• Nie Znaleziono Wyników

Wspomnienie o Księdzu Profesorze Edwardzie Nawrocie

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Wspomnienie o Księdzu Profesorze Edwardzie Nawrocie"

Copied!
4
0
0

Pełen tekst

(1)

Marek Aleksander Jakubiak

Wspomnienie o Księdzu Profesorze

Edwardzie Nawrocie

Saeculum Christianum : pismo historyczno-społeczne 12/2, 37-39

(2)

S a e c u lu m C h ristian u m 12 (2 0 0 5 ) n r 2

M A R E K A L E K S A N D E R JA K U B IA K

WSPOMNIENIE

O KSIĘDZU PROFESORZE EDWARDZIE NAWROCIE

Z a ra z p o u k o ń cz en iu studiów , p o d ją łe m decyzję o p rzy stą p ie n iu do ro z ­ mowy kw alifikacyjnej n a S tu d iu m D o k to ra n c k ie przy W ydziale N au k H is to ­ rycznych i Społecznych U n iw ersy tetu K ard y n ała S tefan a W yszyńskiego w W arszaw ie. P od k oniec czerw ca 2001 d o sta łe m z d ziek a n atu inform ację, że z o s ta łe m przyjęty. D o w ied ziałem się tak że, iż ze w zględu n a ścisły zw ią­ zek zap ro p o n o w a n eg o p rze ze m nie te m a tu rozpraw y doktorskiej z h isto rią K ościoła k atolickiego, m o im p ro m o to re m z o stał K siądz P ro fe so r E dw ard N aw rot. N igdy w cześniej nie m ia łe m okazji z e tk n ą ć się z K siędzem P ro fe so ­ rem . S tąd z niecierpliw ością (choć nie b ez n ie p o k o ju ) oczekiw ałem n a d e j­ ścia października.

W reszcie rozpoczął się nowy rok akadem icki 2001/2002. S em inarium m agi­ stersk o -d o k to ran ck ie p row adzone przez K siędza P ro feso ra odbywało się we w torki m iędzy 1130 a 1300. Ju ż n a pierwszych zajęciach w idać było, że Ksiądz je st w ybitnym dydaktykiem , który kochał m łodzież a zaangażow aniem w swo­ ją p rac ę pokazyw ał stu d e n to m i d o k to ran to m , że tylko system atyczny wysiłek nad po szerzan iem swej wiedzy przynosi satysfakcjonujące rezultaty. Im p o n o ­ w ała m i Jego otw artość na problem y studentów i to nie tylko m erytoryczne, zw iązane z przygotowyw anym i przez nich pracam i, lecz także na życiowe sprawy, z którym i zawsze m ogli się do N iego zwrócić. M iał je d n a k św iado­ mość, że sem inarium i w ykład to zbyt m ało, by oprócz historii nauczyć także odpow iedzialności za losy państw a. N iejed n o k ro tn ie w przerw ie zapraszał więc wszystkich do p o koju profesorskiego na kawę. B ędąc je d n ą z zap ro szo ­ nych osób czułem się z jednej strony zaszczycony, z drugiej zestresow any, bo w iedziałem , że m nie - d oktorantow i nie w ypada w nim przebywać. Z najom i z sem inarium m ieli chyba p o d o b n e odczucia. K siądz P rofesor, widząc to, z a ­ chęcał jeszcze bardziej do tego, by czuć się sw obodnie, że jesteśm y z N im i n ik t n a m nic n ie pow ie. N iejed n o k ro tn ie chcąc p oznać poglądy swych wy­ chow anków, K siądz P rofesor uciekał się do parodii. K ażde w ażniejsze w yda­ rzenie polityczno-społeczne z kraju m usiało zostać przez N iego dow cipnie skom entow ane i u b arw ione naśladow aniem jego bohaterów . D ziś śm iech przez łzy w ywołują w spom nienia, gdy stojąc n a środku p o koju w niep o w ta­

(3)

rzalny sposób parodiow ał wymowę i sposób zachow ania czołowych polityków ostatniego p ię tn asto lec ia R zeczypospolitej.

Z nie mniejszym rozrzew nieniem pow racam myślami, do drugiej pasji K się­ dza P rofesora, jaką był sport. N ajważniejszą dyscypliną była w Jego odczuciu oczywiście piłka nożna, k tó rą Ksiądz po pro stu uwielbiał. D oskonale o rien to ­ wał się w grupach i podziałach drużyn piłkarskich, jak również znał na pam ięć wyniki poszczególnych zespołów ta k polskich, jak i zagranicznych. Lubił także bardzo grać w brydża sportow ego, do nauki, którego zawsze starał się zachęcać stw ierdzeniem , że „każdy inteligentny człowiek musi, choć tro ch ę um ieć grać w brydża”.

Ten iddyliczny nastrój i atm osfera trw ały praw ie trzy lata. W grudniu 2004 po naszym W ydziale „lo tem błyskawicy” rozeszła się tragiczna w iadom ość o chorobie K siędza P rofesora. N ikt nie chciał w to uwierzyć, że n a człowieka 0 ta k w ielkim sercu i niezwykłej erudycji, p ełnego zap ału i twórczej inicjatywy m ógł spaść ta k straszny cios. Pom im o cierpienia K siądz P rofesor nie pod d ał się, ufając Bogu w ierzył bardzo m ocno, że u d a M u się pow rócić do p ełn i z d ro ­ wia. D latego też nie szczędząc sił cały czas przyjeżdżał z P oznania do W arsza­ wy pociągiem , aby prow adzić zajęcia, udzielać konsultacji m łodzieży i wywią­ zywać się ze wszystkich zobow iązań w obec U niw ersytetu K ardynała S tefana W yszyńskiego. N ie przeryw ał także pracy naukow ej, system atycznie p u b lik u ­ jąc artykuły i przygotow ując książkę, k tó rą p rag n ą ł zatytułow ać „W cieniu Krzyża i m enory” .

Przygotow ując dysertację doktorską w ielokrotnie korzystałem z sugestii 1 rad K siędza P rom otora. Nigdy nie odm ówił m i swej pom ocy, pom im o, że p o ­ zw alałem sobie dzwonić do Jego dom u w godzinach późno wieczornych. Gdy zależało m i n a jak najszybszym otw arciu przew odu doktorskiego, zaprosił m nie do siebie do Poznania, abym po p ro stu przyjechał po niezbędne d o k u ­ menty. N ie w iedziałem co odpow iedzieć - nigdy bow iem wcześniej nie zdarzy­ ło m i się, ani nie słyszałem, aby ktokolw iek został zaproszony przez k tó reg o ­ kolwiek z wykładowców do dom u, a co dopiero przez P rofesora. Jed n ak że jak w spom niałem dla K siędza P rofesora od zaszczytów ważniejszy był drugi czło­ wiek, k tórem u zawsze chciał wychodzić naprzeciw z „pom ocną d ło n ią”.

Nigdy nie zap o m n ę radości i dumy, k tó rą Ksiądz P rofesor dzielił ze m ną w dniu m ojej obrony doktorskiej. W iele przyjem ności sprawiły M u cyfrowe zdjęcia przesłan e później pocztą. Z bliżał się koniec roku akadem ickiego. P a ­ m iętam , jak żartow ał ze studentam i, prosząc o to, by pozytywnie zaliczyli p ro ­ w adzone przez N iego przedm ioty. C hciał bow iem zwiedzić Litwę, U krainę. N ie wykluczał wyjazdu do Grecji. Cieszyłem się z popraw y kondycji i sam o p o ­ czucia K siędza Profesora. Z acząłem wierzyć, że Jego niezwykły h a rt ducha okazał się silniejszy od choroby, że znów wszystko będzie jak dawniej. N iestety los zrządził inaczej. Gdy latem dzw oniłem do K siędza P rofesora, by pochwalić się otrzym aniem zatru d n ien ia na U K SW i prosić G o o dalszą opiekę nad mym

(4)

rozw ojem naukow ym , dobry h u m o r szybko prysł. Ksiądz nie był pew ien, czy w nadchodzącym roku akadem ickim p o d o ła swym obow iązkom uczelnianym . Pom im o tego tłum aczyłem sobie, że od sierpnia do października je st jeszcze dużo czasu i „wszystko się jakoś ułoży” .

Tymczasem nastał w rzesień. W ieczorem 19 w rześnia d ostałem za p o śre d ­ nictw em kolegi z sam orządu studentów w iadom ość o śm ierci K siędza P ro fe­ sora E d w ard a N aw rota. N ie m ogłem w to uwierzyć. G dy dzień później dzwo­ niłem do Jego p ara fii w K iekrzu, by dow iedzieć się o szczegóły zw iązane z ce­ rem o n ią pogrzebow ą, po raz pierw szy w życiu zd a łe m sobie spraw ę, że postęp technologiczny m a także swoje ujem ne strony. W słuchaw ce usłyszałem b o ­ w iem odtw orzony z autom atycznej se k re tark i głos K siędza P ro feso ra infor­ mujący, że chwilowo nikt nie m oże o debrać telefonu. G łow ę zaczęła z a p rzą­ tać m i je d n a myśl- dlaczego ta chwila stała się w iecznością aż ta k p ręd k o ? Nie p o trafiłe m na to pytanie odpow iedzieć. D ziś pozostaje z p o k o rą przyznać r a ­ cję K siędzu Janow i Tw ardowskiem u, uczącem u, aby spieszyć się kochać ludzi. Tak szybko odchodzą...

Cytaty

Powiązane dokumenty

kurencyjne dla przedsiębiorstw turystycznych regionu stanowią: konkurencja, do- stawcy oraz aktualni i potencjalni klienci 3. Konkurencja to zjawisko ściśle związane z

Na tym etapie zakończona zostaje cała aktywność OW, a wszelkie zaangażowane w realizację zlecenia zasoby powracają do swych pierwotnych właścicieli. Zakończenie

Będąca przedmiotem refleksji czynność oddzielania wyrażona czasowni­ kiem - Idb - bezpośrednio do Boga odnosi się w kontekście opisu pierwszego (Rdz 1,4) i drugiego

In kringen van de projectgroep Bloemhof heeft de aarzeling over een collectieve, integrale aanpak van de wijk geleid tot het geven van een opdracht gegeven aan

i w latach poprzednich „Prom ień” cieszył się uznaniem w śród galicyjskiej młodzieży gim nazjalnej, ale właśnie w tym roku pismo przestało wychodzić..

Jeżeli więc w postępowaniu rewizyjnym zapadło orzeczenie uchylające orzeczenie I instancji i przekazujące sprawę do ponownego rozpoznania, a w sądzie rewizyjnym

Cousseau, F.E., et al., Characterization of maltotriose transporters from the Saccharomyces eubayanus subgenome of the hybrid Saccharomyces pastorianus lager brewing yeast strain