S p r a w o z d a n ie z b a d a ń p r z e p r o w a d z o n y c h w o k r e s ie
o d 7 d o 30 m a ja 1953 r. n a d o s a d n ic t w e m w c z e s n o ś r e d n io w ie c z n y m i arc h itek tu rą ro m a ń s k ą w O p a t o w ie
W S T Ę P
Opatów leży o 30 km od Sandom ierza i w podobnej odległości od p rzepraw y pod Zawichostem w lin ii pow ietrznej, na skrzyżow aniu dróg w iodących z Rusi do P o znania i Torunia. Jego fu n kcje strażnicze p rzy p rzep raw ie przez płynący w głębo kim ja rze lessowym potok Łu k aw ę (O patów kę) są jeszcze dziś czytelne. D aw ne osad nictw o skupiało się jednak gdzie indziej, na północnym brzegu potoku, na obecnym przedm ieściu Opatowa noszącym historyczną n azw ę Żm igrodu. Tam też znajdow ał się gród kontrolu jący przepraw ę, a w jego pobliżu kościół pod w ezw aniem Pan n y M arii, później parafialny.
N a k raw ęd zi tarasu południow ego brzegu Łu kaw y wznoszą się dziś romańskie m ury k o legiaty św. M arcina. K to ją wzniósł, kied y i w jakim celu — to było już za gadką w czasach, gd y D ł u g o s z pisał sw ą „K s ię g ę uposażeń diecezji k rak ow sk iej“ . Zagadka ta przyciągała uw agę w ielu now ożytnych historyków, którzy kolegiacie opa tow skiej pośw ięcili w swych pracach niem ało m iejsca snując na tem at je j pow sta nia przeróżne hipotezy.
Już sama nazwa „O p atow a“ nasuwała historykom przypuszczenie o powiązaniu tej m iejscow ości z jakąś fundacją zakonną, posiadającą w hierarchii swych w ładz stanowisko opata. T a słuszna skądinąd koncepcja nie zmusza nas jednakże do szu kania tam koniecznie siedziby klasztornej. R ów n ie dobrze m ogła to być własność klasztoru nie zw iązana z m iejscem domu zakonnego. Onomastyka polska zna w ie le nazw w yw odzących się od źródłosłowu „op at“ (Opatki, O patkowice, Opatów, Opa tówek, Opatowie®, O patow iczki, Opatowiec, Opatówko, Opatow o) \ a nie m ających najczęściej żadnego zw iązku ze znanym i nam siedzibam i klasztorów. T a k w ięc z na z w y O patowa trudno jeszcze wnosić, by m iał się tu m ieścić koniecznie jakiś klasztor. Jest rzeczą zastanawiającą, że o zabytku tej klasy architektonicznej co kolegiata opatowska tak m ało m am y przekazów źródłow ych. Za najstarszą w zm iankę o tej m iejscowości zw yk ło się przyjm ow ać, idąc za Tadeuszem W o j c i e c h o w s k i m 2, datację dokumentu K azim ierza S praw iedliw ego z r. 1189 3. W ojciechow ski uznał treść tego dokumentu za obojętną dla interesującej nas sprawy. Z jego zdaniem trudno się jednak zgodzić. Oto bow iem poświadcza w nim w ystaw ca zw rot kapitule k rak ow skiej dóbr chropskich, położonych w okolicy dzisiejszych Pabiani-c. Zajm ow an ie się sprawą odległej kasztelanii ehropskiej w łaśnie w czasie pobytu księcia w O patow ie
1 Słow nik geograficzny K rólestw a Polskiego t. V II, W arszaw a 1886, s. 544— 552.
- T. W o j c i e c h o w s k i , Szkice historyczne X I w., wyd. 3, W arszaw a 1951.
s 61
692 J. GĄSSOW SKI, T. M AN TEU FFEL, Z. TOM ASZEW SKI
Sandom ierskim było w p raw d zie rzeczą m ożliw ą, musi jednak budzić pew ne w ątp li wości. Pogłębią się one, jeśli uśw iadom im y sobie, że istniał inny Opatów, w okoli
cach Częstochowy znacznie bliższy kasztelanii chropskiej, położony na drodze w io
dącej z K ra k o w a ku północy, i co ważniejsza, opłacający za biskupa Iw on a dziesięci nę biskupom krakowskim . W arto zw rócić rów n ież uwagę, że dzisiejszy Opatówek pod K aliszem w ystępow ał zarów no w bu lli z r. 1136, ja k i w późniejszych źródłach z X I I I i X I V w ieku pod nazwą Oppathow 5. W szystko to przem aw ia za tym, że wspo m niany w y żej dokument z r. 1189 był datow any zapewne w O patow ie nie Sando m ierskim , lecz Częstochowskim lub naw et w Opatówku.
W św ietle tych w yw o d ó w najstarszą w zm ianką pisaną o O patow ie Sandom ier skim b yłb y dokument biskupa krakow skiego W incentego, w ystaw ion y 24 m aja 1212 r. na w iecu w M ikulinie, a od n aw iający darow izn ę uczynioną w swoim czasie na rzecz cystersó w 6. W śród w ym ienionych w dokumencie św iadków figuruje, obok archidia kona z Zawichostu, Stefan, dziekan O patovie. T y tu ł dziekana połączony z nie bu dzącą w ątpliw ości nazwą Opatowa jest powszechnie p rzyjm ow an y za dowód istnie nia podówczas kolegiaty w tej m iejscowości.
Ten późny, ale na ogół dość w yra źn y obraz zaciem niają dalsze przekazy pisane, z których dow iadujem y się, że w roku zapewne 1232 O p a tów 'p rzeszed ł w ręce b i skupa lubuskiego, przedtem zaś m iał się znajdow ać w posiadaniu pierw szego bi skupa łacińskiego na Rusi, Gerarda, ongiś opata cysterskiego w tym że O p a to w ie 7. O dalszych losach kolegiaty opatow skiej czerpiem y wiadom ości dopiero z Długoszo- w e j „L ib e r beneficiorum “ , w której czytam y, że „ w czasie w a lk zew nętrznych i do m ow ych kolegiata była fortecą, sypano około niej w a ły i- row y; robiono umocnienia, spjugawiona była ludzką krwią, błotem i nawozem końsMm i długo po w ojn ie stała opustoszała, splugawiona i zniszczona pożaram i“ . Opis ten dałoby się może powiązać z najazdam i tatarskim i 1241 i 1259 r. P o d a je w reszcie Długosz trad ycję o posiadaniu O patow a w nieznanym b liżej czasie przez templariusza, a opiera to na figurujących za jego czasów w w ęgarach portalu zachodniego postaciach w habitach rzekom o tem plariuszy, którym dziekan m iejscow y R a fa ł z Brzezia, pow odow any „niem ądrym przesądem “ , kazał odrąbać g ło w y 8.
Ostatni w ielk i pożar zniszczył kolegiatę opatowską 25 września 1502 r. w czasie niespodziewanego najazdu Tatarów , k tóry zaskoczył w ów czas całą Sandom ierszczyz- nę ”. O dnow ienie św iątyni zapoczątkowane przez dziedziców Opatowa, biskupów lu buskich, ukończył dopiero K rzy s zto f Szydłow iecki, k tóry w r. 1514 odkupił klucz opatow ski od dotychczasowych w łaścicieli. Jemu przypisać należy nadanie kolegia cie w grubszym zarysie postaci, pod którą dziś ją podziwiam y.
T en szczupły m ateriał źród łow y dał pole badaczom zajm ującym się przeszłością Opatow a do snucia bardziej lub m niej fantastycznych przypuszczeń dotyczących powstania i losów tam tejszej kolegiaty. A b y nie przeciążać niniejszego spraw ozda nia, ograniczę się do zreferow an ia pokrótce poglądów Tadeusza W o j c i e c h o w s k i e g o i W ładysław a A b r a h a m a jako tych, które zaciążyły przede w szystkim na w ypow iedziach rów nież i innych autorów.
4 Słow nik geograficzny t. V II, s. 549.
5 M onum enta P olon ia e H istorica t. II, s. 573, 584, 654, 673. 0 Kodeks D yplom atyczny M ałopolski t. I, nr 9.
7 M P H t. I I s. 556 i 573; por. A . G i e y s z t o r , P oczą tk i m is ji ru skiej biskup stwa lubuskiego, „N asza Przeszłość“ t. IV , 1948, s. 95.
s J. D ł u g o s z , L ib e r b en eficioru m t. I, s. 576.
SPRAW O ZDAN IE Z BADAN W OPATOW IE 693
Rys. 1. P la n sytuacyjny miasta O patow a i okolicy. O bjaśnienie lok aliza cji: 1) budy nek kolegiaty, 2) klasztor oo. bernardynów na Żm igrodzie, 3) w zgórze „zam czysko“ .
694 J. GĄSSOW SKI, T. M AN TEU FFEL, Z. TOMASZEW SKI
T a k w ięc Tadeusz W o jc ie c h o w s k i10 sterał się udowodnić tezę, że w O patow ie istniał klasztor erem itów benedyktyńskich założony jeszcze w pierw szej połowie-X I wieku. D ow odził w dalszym ciągu, że kied y za Bolesławra Śm iałego została rze komo pow ołana d iecezja łacińska dla Rusi ze stolicą w H aliczu lub Przem yślu, je j rządy złożono w ręce opata tych w łaśnie erem itów. K on w en t erem itów opatowskich m iał w edłu g W ojciechow skiego spełniać w obec tego fu n kcje kleru katedralnego przy n ow ym biskupie. Stan taki trw a ł jednak niedługo, po roku b o w iem 1092 upadła diecezja ruska, w zw iązku z czym tam tejszy kler katedralny p ow rócił do m acierzy stego Opatowa. K ie d y za Bolesława K rzyw ou stego w id ok i na odbudowanie utraconej diecezji zm alały, w ładca ten przeniósł rzekom o przebyw ającego w O patow ie bisku pa ruskiego w raz z jego klerem do now outw orzonej diecezji lubuskiej. Fundację kolegiaty i ewentualne umieszczenie w O patow ie tem plariuszy uznał W ojciechowski za dzieło biskupów lubuskich. Stanowczo przeciw staw ił się natom iast m ożliw ości przejściow ego naw et przebyw ania cystersów w tej miejscowości.
Inaczej u jął całą spraw ę Abraham Jego zdaniem kolegiata powstała w p raw d zie
już w początkach X I I I wieku, ale nie u św. M arcina, lecz p rzy starodawnym koście le Pan n y M a rii w Żm igrodzie; kościół św. M arcina natom iast b y ł w zniesiony dla ben edyktyn ów irlandzkich. P od koniec X I I wieku, kiedy rzekom o zaszła konieczność zreform ow ania tego klasztoru, benedyktynów przeniesiono na Łysą Górę, a klasztor opatowski oddano cystersom. Ich opatem był poświadczony źródłow o Gerard, p ie rw szy biskup ruski. P on iew aż jednak uprzednio, bo za czasów księcia halickiego R om a na, udało się biskupom lubuskim uzyskać ju rysd yk cję na Rusi, nie chciedi oni uznać praw Gerarda. Z chw ilą w ięc gd y rządy w Sandom ierszczyźnie znalazły się p rze j ściowo w rękach przychylnego im H enryka Brodatego, udało im się uzyskać od niego przyw rócen ie sobie dawnej ju rysd yk cji na Rusi. P rzy tej okazji przypadło im uposaże nie biskupa Gerarda, to znaczy Opatów. D la obrony nabytych w ten sposób posia dłości biskupi lubuscy osadzili w O patow ie templariuszy, którzy w ładali kościołem św. M arcina do czasu sw ej kasaty w X I V wieku. Zdaniem Abraham a dopiero po zniesieniu tego zakonu przeniesiono kolegiatę od Panny M arii do św. Marcina.
Badając rolę cystersów w P olsce niżej podpisany wysunął w r. 1950 przypuszcze nie o cysterskich początkach kolegiaty św. M arcina w Opatowie. Pon iew aż szczupły zasób źródeł pisanych nie pozw alał na ostateczne rozw iązanie tej kw estii, z in icja ty w y m ojej przeprow adzono w O patow ie w m aju 1953 r. badania terenow e — archeo logiczne i architektoniczne.
W yn iki ich, om ówione szczegółowo niżej, obaliły d efin ityw n ie hipotezę o cyster skim pochodzeniu k olegiaty św. M arcina. Jej kształt, sw oisty układ otw o ró w w ejścio wych, w reszcie brak ja k ich k olw iek śladów zabudowań klasztornych przem aw ia ró w nież za koniecznością odrzucenia benedyktyńskich początków tej św iątyni. W ą tp li we w y d a je się tak samo pow iązanie je j z jakim ś zakonem rycerskim .
A rchitektura św iątyni świadcząca o w ysokiej klasie je j budowniczych zdaje się- ■wykluczać autorstwo m iejscow ych rzem ieślników i każe dom yślać się ręk i jakiegoś w ysoce kw alifik ow an ego zespołu m uratorów, który zapewne w ykon ał w Polsce n ie jedną budow ę tego rodzaju.
R ozm iary kolegiaty przekraczające potrzeby kościoła parafialnego oraz znaczny bez w ątpienia koszt je j fu ndacji nasunąć musi pytanie, kto i w jakich celach w zn o sił tę budowlę.
10 T. W o j c i e c h o w s k i , op. cit., s. 70— 72.
11 W ł. A b r a h a m , Recenzja Szkiców X I w. Tadeusza W ojciechow skiego, „ K w a r talnik H istoryczn y" t. X V III, 1904, s. 568.
SPRAW OZDANIE Z BADAN W OPATOW IĽ 695
Długoszowa tradycja 12 o fundacji P iotra Dunina — ze w zględu na nagminne p r z y pisywanie tem u w ielm o ży początków większości kościołów romańskich, nieznanego bliżej pochodzenia — m oże budzić u niejednego badacza w ątpliwości. W iązanie tej fundacji z jakim ś innym rodsm m agnackim nie w ykracza na razie poza ram y luźnej hipotezy. W chodziłaby natom iast w grę m ożliw ość in ic ja ty w y książęcej lufo biskupiej. Łatwość, z jaką książę dysponował O patow em w X I I I wieku, gdy go odbierał G e rardowi, a przekazyw ał biskupowi lubuskiemu, przem aw iałaby m oże za pierwszą ewentualnością.
Co do przeznaczenia fu n d acji skłonny byłbym przypuszczać po w yelim inow aniu benedyktyńskiego i cysterskiego je j początku, że chodziło tu od razu o kościół ko- legiacki.
N iew yjaśniona pozostaw ałaby nazwa Opatowa. Jeśli nie jest ona, tak ja k m ó w i łem na wstępie, śladem istnienia w tej .miejscowości klasztoru rządzonego przez opata, to w każdym razie powinna oznaczać jakieś jego uprawnienia własnościowe. A le jeśli tak, to ja k iego klasztoru i w jakich okolicznościach utracone? C zyżby w ią zało się to z klasztorem benedyktyńskim na Łysicy?
T a k w ięc badania terenowe, które przyniosły ciekaw e in form acje o osadnictwie w czesnośredniow iecznego Opatowa, p otw ierd ziły rela cje Długosza o Х Ш -w iscznych zniszczeniach kolegiaty, a w spraw ie je j architektury dały kilka odkryć r e w e la c y j nych, dla zrozum ienia genezy tej budow li doprow adziły do w niosków w yłącznie n e gatyw nych. O baliły istniejące dotychczas hipotezy, nie dając podstaw y do zastąpie nia ich now ym i, bardziej ugruntowanym i. Spraw a początków kolegiaty św. Marcina w O patow ie pozostaje w ięc nadal otwarta.
Tadeusz M a n teu ffel I. M E T O D A B A D A N
T em at o złożonej problem atyce p rzy dużym ograniczeniu czasow ym w ym agał za stosowania zespolonych badań archeologicznych, poprzedzonych w ierceniam i, oraz architektonicznych 13.
Położono nacisk na w iercenia badawcze, p rzyjęte za m etodę w yw iadu archeolo gicznego na tem at zasięgu, miąższości i zaw artości naw arstw ień kulturow ych 11. D o tychczasowe p ozytyw n e w yn ik i wierceń, osiągane ostatnio na terenach zabudowa nych w miastach, ja k na przykład w W arszaw ie, Gdańsku, Opolu, d a w a ły w O pato wie, w terenach otwartych, szanse stosunkowo szybkiego i łatw ego działania. Tech nika wykonania była ręczna, n aw et b ez użycia pom ocniczego trójnogu ze względu na płytkość o tw o ró w (do 4,0 m). Zastosowano św ider ły żk o w y o średnicy 15 cm, przy
12 J. D ł u g o s z , Iiis to ria e t. II, s. 14.
13 P race prowadzono w czasie od 7 do 30 m aja 1953 r. Część pierw szą badań sta n o w iły wiercenia, pozostałe badania archeologiczne i architektoniczne wykonano w ciągu 2 tygodni. Badania opatow skie m iały charakter dośw iadczalny i polegały na przeprowadzeniu krótkiego, wszechstronnego w yw iad u w terenie obiektu o złożonej problem atyce badaw czej. W pracach brał udział następujący k o lek tyw pracow ni ków : archeolog-absolw ent W łodzim ierz B e r n a t , inż. architekci: W łodzim ierz G a- 1 i с к i, K azim ierz G ó r s k i , Jarosław W i d a w s k i i A n ton i К ą s i- n o w s к i — członkow ie pracow ni architektonicznej Zakładu A rch itek tu ry Polskiej Politechniki W arszawskiej. W łożenie przez nich dużego wysiłku, zapału i um iejęt ności miało duży w p ły w na w y n ik i badań. Opracowania graficzne rysunków do pu blik acji w ykonali: A n ton i K ą s i n o w s k i i Jerzy W i e c h o w s k i .
“ Z. T o m a s z e w s k i , W iercenia archeologiczne — metoda, badawcza „S to lica “ 1953, nrr 12 i 16. „D aw na K u ltu ra“ , W rocław 1954, zesz. 4, nr 3.
696 J. GĄSSOW SKI, T. M A N TEU FFEL, Z. TOM ASZEW SKI
Rys. 2. P la n sytu acyjny rejonu k o legiaty z oznaczeniem m iejsc badaá archeologicz nych oraz w ierceń badawczych. (Skala 1 :1250).
SPRAW O ZDANIE Z BADAN W OPATOW IE 697'
czym k o lejn e zagłębienie, tak zw a n y skok świdra, w yn osiło około 25 cm. P rogram prac p rzew id yw a ł różnokierunkow e ciągi o tw o r ó w 15 (o zróżnicow anym rozstawie), które p rzy opracow yw aniu w y n ik ó w łączą się w łatw o czyteln y obrazow y profil, tak zw an y p rzek rój geognostyczny terenu. Sposób dokum entacji i metoda opracowań r y
-15 W yk az n iw ela cji otw orów :
L. p. R ejon N r otworu Głębokość w a rstw y kulturowej U w a gi Głębokość wiercenia w metrach 1. Żm igród 1 227,97 3,60 4,00 2. łi 2 228,29 1,40 1,75 3. ii 3 228,43 3,25 3,75 4. Я 4 228,22 0,75 1,20 5. 5 227,75 1,75 2,00 6. i i 6 224,42 1,25 1,75 7. >? 7 222,20 0,50 1,00 8. 8 219,78 2,50 2,75 9. 9 228,66 1,25 kamień 1,25 10. ii 9a 228,66 1,35 piaskowiec 1,35 K o 1 1 . legiata 1 C iąg W— Z . 24 226,07 2,15 kamień 2,15 12. i i it 10 225,79 1,75 2,50 13. ii >3 25 225,91 1,60 2,25 14, ІІ »» 25 a 223,14 1,60 2,25 15. УУ ІІ 9 226,00 1,75 2,00 16. ii }J 8 225,34 1.25 2,00 17. 2. 22 226,36 0,50 wapno 1,00 18. ii » 1 225,78 1,25 4,20 19. J’ ii 2 225,78 2,00 3,00 20. }f ii 3 225,69 2,25 3,00 21. » ii 5 225,51 1,25 2,00 22. »> »> 4 225.51 0,25 kamień 0,25 23. n ІІ 4a 225,51 2,00 2,50 24. ІЗ ii 7 225,64 ---
—
— 25. Ciąg centr. W — Z a ii 11 225,89 2,75 3,25 26. i i J» 20 226,47 2,75 3,00 27. 21 226,14 2,25 kamień 2,25 28. 37 226,04 2,50 2,75 29. І І >> 26 225,03 3,25 3,80 30. ) ł ł ł 27 223,98 1,75 2,10 31. ІІ J> 38 219,95 0,80 1,25 32. Ciąg W — Z i i ii 3. 17 226,13 3,85 4,30 33. “>i Jł 12 225,97 1,80 3,00 34. ł? 13 226,09 1,60 2,25 35. it ii 14 226,28 1,40 2,00 36. 15 226,36 2,10 2,50 37.„
„
19---
3,50 4,00698 J. G Ą S S O W S K I. T . M A N T Ľ U i-T Ľ L , Z. TO M AS ZE W SK I
sunkowych, prowadzona bieżąco, z w ierceniam i, ułatw iały ogólną wstępną interpre tację oraz projektow an ie m iejsc w y k o p ó w 1*.
Badania archeologiczne, ograniczone ze w zględ ó w czasowych do sondaży spraw dzających chronologię uw arstw ień kulturowych, zw iązane b y ły głów n ie z problem a tyką badań architektonicznych.
Badania architektoniczne zm ierzały do ustalenia chronologii fa z rozbudow y k o legiaty. Przeprow adzono uzupełniający pom iar inw entaryzacyjny, badanie p ow ierzch n iow e ścian i sklepień, obserw acje m ateriałów , technik w ykonania i konstrukcji, re jestrację pom iarow ą cegły itp. Teren ow ą dokum entację rysunkową opracowaną
bie-10
Skorzystano w pełni z doświadczeń i w zorów dokum entacji dla w ierceń, w y pracow anych w badaniach od r. 1950 przez kierow n ictw o prac badawczych na Zam ku W arszawskim , a następnie w K om isji Badań D aw nej W arszaw y 1952— 1953.
N r
i
Głębokość Głębokość
L . p. Rejon
otworu w arstw y U w agi w iercenia
I kulturowej w metrach
) Ciąg centr. Północ-Południe
38. » 49 217,40 0,75 kamień 0,75 39. }} n 48 217,68 0,80 kamień 0,80 40. Jł » 34 219,36 0,50 1,10 41. » >J 34a 219,76 1,00 1,45 42. >ł » 34to 219,06 1,30 kamień 1,30 43. » fi 32 224,18 1,75 2,00 і 44. » 7> 33 224,18 1,50 2,00 45. J) Я 18 226,45 2,15 2,75 46. 16 226,33 0,90 1,50 47. n я 6 225,80 2,25 2,50 48. » JJ 40 224,56 1,75 2,00 49. 1 я я 41 226,11 0,75 0,90 , Ciąg Północ-Południe 50. Я Я 42 221,48 0,50 0,65 51. . . 42a 221,84 0,50 0,60 52. я я 42>b 220.87 1,75 1,80 53. » Jł 35 222,63 3,50 3,70 54. 36 226.61 1,00 1.25 55.
„
47 226,39 3,25 3,75 56. 46 226,43 2,20 2.50 K olegiata wnętrze 57. » 31 227,18 0,40 sklepienie 0,40 58. 43 227,08 1,75 2,00 59. я я 44 227,09 1,50 1.75 60. я я 28 227,04 1,80 2,25 61. я я 29 227,04 1,32 przeszkoda 1,32 62. я я 30 227,04 0,50 przeszkoda 0.50 63. Я Я 45a 227,04 0,40 kamień 0,40 64. я Î ? 45 b 227.04 1,25 1.50 65. я я 45c 227,04 0,50 kamień 0,50 66. я я 45d 227.04 1,40 1,75SPRAW O ZDAN IE Z BADAN W OPATOW IE «99
żąco w ykorzystyw an o jako (niezbędny m ateriał p orów n aw czy w obec szybko narasta jących w yników . Badania chem iczno-technologiczne tw orzyw a, zapraw i tynków były istotnym elem entem pom ocniczym p rzy ustalaniu c h ro n o lo g ii17 (rys. 19).
Zdzisław Tomaszewski II. B A D A N IA A R C H E O L O G IC Z N E
1. Badania sondażowe na Ż m igrod zie
Dla w yjaśnienia zagadnień osadnictwa wczesnośredniow iecznego na terenie O pa towa szczególne znaczenie m iały badania na przedm ieściu zw anym Żm igrodem , po łożonym na północnym brzegu Opatówki.
Zainteresow ania Żm igrodem w yn ik a ły z faktu, że nazwa jego jest n ajdaw niej występującą n azw ą O patowa oraz z tra d ycji przypisującej tej części miasta znaczną rolę w n ajdaw niejszej jego historii. Jako stanowisko w czesnośredniowieczne znany jest Żm igród literatu rze archeologicznej, niestety, w postaci bardzo skąpych wzmianek.
P ierw szy Wł. D e m e t r y k i e w i c z „...stwierdził ... zabytki osady wczesnodzie- jo w e j w pobliżu klasztoru bernardyńskiego...“ 18. Praw dopodobnie chodzi tu o w n io ski uzyskane na podstawie badań pow ierzchniow ych.
O badaniach w ykopaliskow ych na Żm igrodzie prow adzonych przez Józefa Ż u-
r o w s k i e g o donosi w r. 1932 „Z otchłani w iek ó w “ w dziale kroniki, pod hasłem „W czesnohistoryczna (?) osada w O patow ie“ . Spraw ozdanie zaw arte jest w jednym zdaniu: „ W części miasta tzw. Żm igrodzie odkryto p lan y domostw, najpraw dopodob niej wczesnohistorycznych“ i9. N ic poza tym. W archiwum J. Żurowskiego, będącym w posiadaniu Pań stw ow ego M uzeum A rcheologicznego w W arszaw ie, nie udało się znaleźć żadnych planów ani n otatek dotyczących tych badań.
R ów n ież nikt z m ieszkańców Opatowa nie m ógł sobie przypom nieć faktu badań na Ż m igrodzie ani tym bardziej m iejsca odkrycia chat. N ależało w ięc przeprow a dzić rozpoznanie terenu od nowa.
Punktam i szczególnie zw racającym i uw agę na Żm igrodzie jest najbliższe sąsiedz tw o klasztoru oo. bernardynów położonego na wyniosłości północnego brzegu O pa tów k i (Łukaw y), która otacza w zgórze klasztorne od zachodu i południa podmokłą doliną. W n iew ielk im oddaleniu na wschód od klasztoru znajduje się m ałe w zgórze opadające szczególnie strom ym i zboczam i w kierunku biegnącej u jego stóp szosy i drogi w iodącej od miasta do klasztoru. W zgórze to nosi nazwę „Zam czyska“ , a tra dycja m iejscow a m ów i o znajdujących się w nim głęboko ukrytych lochach. Jest
to n iew ątp liw ie podanie osnute na skojarzeniu z nazwą grodziska wczesnośrednio w iecznego — zresztą dość typ ow e — poparte skojarzeniem z pobliskim i locham i w y kutym i w m asyw ie lessow ym wzgórza, na którym leży sam Opatów. Istnienie tych lochów poparte jest najzupełniej w iarogodnym i relacjam i.
N a polach położonych na północo-zachód od klasztoru bernardynów pom iędzy klasztorem a doliną O patów ki i szosą, natrafiono na rozw leczone orką ułamki cera m iki wczesnośredniowiecznej, połupane kości zw ierzęce i kaw ałki polepy świadczące 17 W szelkie prace w tej dziedzinie przeprow adziła w W arszaw ie dr Hanna J ę- d r z e j e w s k a w edług opracow anych przez siebie metod.
18 M ateriały a n tropologiczn o-a rch eologiczn e i etnograficzne t. V I, 1903, s. X I I I , Spraw ozdanie z posiedzeń odbytych w latach 1901/1902.
700 J. G ĄSSOW SKI, T. M A N TEU FFEL, 2. TOM ASZEW SKI
swoim i zgrupowaniam i o istnieniu co n ajm niej dwóch osad wczesnośrednio wiecznych.
Za najstarszy punkt osadniczy tradycja m iejscow a uznaje leżące rów n ież na pół nocnym brzegu O patów ki w zgórze usytuowane na wschód od klasztoru. Znajduje się tu dziś szpital p ow iatow y. Jest to rozległe, płaskie w zgórze w yrastające dość strom ym i zboczam i znad okolicznych łąk w dolinie Opatówki. W zgórze to zwane jest G rodziskiem a interesujący się przeszłością własnego miasta m ieszkańcy Opatowa n azyw ają je grodem z czasów plem iennych, nie w iadom o jednak, na ja k iej podsta
w ie. Pow ierzch n ia jego zarośnięta tra wą nie dostarczyła m ateriałów p o w ierz
chniowych, a brak środków i czasu
nie p ozw olił na przeprow adzenie tu w ierceń ani w ykopów . Badania o b jęły jed yn ie zespół położony w pobliżu kla sztoru, ze w zględ ów przytoczonych już w yżej.
Dla uchwycenia miąższości w arstw y
kulturow ej, je j zasięgu i wstępnego
schronologizowania obiektów przepro wadzono szereg otw orów w iertniczych przez domniemane grodzisko i pola na miejscu dawnych osad, p rzy zastoso waniu ciągu po lin ii z północo-zachodu
na południo-wschód. Założono 10 o- tw o ró w w iertniczych, z tego dw a ostat
nie p rzy północnej ścianie kościoła
klasztornego (patrz rys. 3).
N ajb ard ziej interesujące w y n ik i dał o tw ór pierw szy, założony na kraw ędzi n ajw iększej strom izny w zgórza zw ane go Zam czyskiem p rzy samej szosie, o o głębokości 2,10 m w ystępow ały tu śla d y intensyw nej w a rstw y ku lturow ej, w której natrafiono na ułamki ceram iki w cze snośredniowiecznej całkow icie obtaczanej, dobrze w ypalon ej, z domieszką drobnego tłucznia. Ceram ika ta, zdobiona w przew ażającej części ornam entem pasm owym , rzadziej dołeczkow ym lub falistym , w ykonana była z glin ki bardzo jasnej, żółtej lub białej. M ateriały ceram iczne tego rodzaju w ystępują na terenach lessowych i w św ietle porów nań z ceram iką z Gródka nad Bugiem i Czermna (G rod y C zerw ień skie) oraz z m ateriałam i z Sandom ierza można datować je na schyłek w ieku X II.
N a głębokości 2,10 do 3,00 m w ystępu je w nieco jaśniejszej w a rstw ie znaczna ilość pasemek zbutw iałego i spalonego drzewa w układzie poziomym. Są to nie w ą tp liw ie pozostałości wału grodziska drzew no-ziem nego. Pod w arstw ą tą nad sa m ym calcem znaleziono kilka ułam ków ceram iki w czesnośredniowiecznej, ciemnej i jasnej, nie różniącej się od ceram iki z w arstw wyższych. Tuż pod tą warstew ką, na głębokości 3,60 m, w ystąpił zw a rty calec lessowy.
W otw orze drugim znaleziono w arstw ę kulturową o intensyw nie ciem nym za barwieniu, z ceram iką identyczną z występującą w otw orze pierwszym . W arstw a ta sięgała jednak tylko do głębokości 2,40 m i bezpośrednio pod nią w ystępow ał ca lec lessowy.
Rys. 3. P lan sytuacyjny badań sondażo w ych na Żm igrodzie z oznaczeniem m iejsc
SPRAW O ZDANIE Z BADAN W OPATOW IE 701
O tw ór trzeci ukazał calec dopiero na głębokości 3,25 m. Do głębokości 1,25 m sięgała w arstw a zaw ierająca ceram ikę średniowieczną. Poniżej, do głębokości 2,40 m
w ystępow ała w arstw a kulturowa wczesnośredniowieczna reprezentow ana przez
ułamki ceram iki, kości i w ę g li drzewnych. Zabarw ien ie ziem i było tu ciemniejsze. Głębiej, pod półm etrow ą warstw ą, natrafiono na 30-centym etrową w arstew kę za w ierającą ceram ikę wczesnośredniowieczną, n iew iele się różniącą od w ydobytej w w arstw ie w yższej oraz ułamki kości zw ierzęcych, w ęgla drzew nego i polepy. W a r stewka ta spoczywała na calcu.
C zw arty otw ór zaw ierał 50-centym etrową w arstw ę nowożytną spoczywającą na
calcu, zn ajdow ał się w ięc poza obrębem grodziska. W yznaczona tym i otw oram i
średnica grodziska w ynosiłaby około 80 m.
O tw ór piąty zapełniała ceram ika średniowieczna, a szósty — pozostałości osady wczesnośredniowiecznej, p rzy czym jedna w arstw a o d-użej ilości spalenizny, z ce ramiką, polepą i kośćmi zalegała na głębokości 0,70 — 1,00 m, ,a druga na samym calcu na głębokości 1,50 m.
Siódm y otw ór w reszcie zaw ierał w arstw ę osady w czesnośredniowiecznej, niezbyt grubą, na głębokości 0,50 m, na samym calcu.
Ś w iadczy to, że osada wczesnośredniowieczna, a chyba raczej dw ie osady, spo czyw ały na stoku w zgórza schodzącego uskokami w kierunku Opatówki.
W otw orze ósmym b yły przem ieszane w arstw y now ożytne i wczesnośredniow iecz ne, a poniew aż założony został w miejscu doliny zalew ow ej Opatówki, wszystko wskazuje na fa k t zasypania je j w czasach późniejszych ziem ią pochodzącą z osa dy. Z jaw isko to potw ierdza w ystępow anie ułam ków ceram iki wczesnośredniow iecz nej, kości i w ęg li poniżej poziomu w ystępow ania w ody podskórnej.
W ew n ątrz dwóch o tw o ró w w iertn iczych założonych p rzy kościele klasztornym natrafiono na gruz budowlany, zapraw ę wapienną, kaw ałki piaskowca a także dość liczne ułamki ceram iki wczesnośredniow iecznej, być może przem ieszanej w czasie akcji budowlanej. Do calca nie dotarto tutaj z powodu w ystępujących głębiej części m urów lub fundam entów kamiennych.
N a podstawie badań w stępnych stw ierdzić można, że rejon przyklasztorny Ż m i grodu prezentuje się jako zespół osadniczy wczesnośredniowieczny, złożony z gro du i co najm niej dwóch osad, położony w szczególnie dogodnych warunkach osad
niczych, w ykorzystu jący w yn ioślejsze partie terenu i pobliże zakola Opatów ki
(Łu kaw y).
Jak można sądzić z m ateriałów ceramicznych, egzystow ał on u schyłku X I I wieku, a w ięc jednocześnie lub p raw ie jednocześnie z najstarszym okresem istnienia kole giaty św. Marcina.
Siadów daw niejszego osadnictwa należałoby się doszukiwać na w zgórzu szpital nym, które ma rów nie dogodne w a lo ry osadnicze i nie w ygląda na tw ó r przyrody. Rzeczą n iew ątpliw ą w y d a je się fakt, że Opatów do wieku X I I I , do czasu lok a cji miasta, znajdow ał się w całości na północnym brzegu rzeki, a kolegiata stanowiła nową fazę osadniczą na brzegu południowym .
2. B A D A N IA W Z G Ó R Z A K O L E G IA C K IE G O
W celu znalezienia śladów zabudow y w pobliżu kolegiaty i w yjaśnienia dziejów w zgórza oraz jego ukształtowania posłużono się techniką w ierceń i w ykopam i son dażowym i.
W iercenia p o k ry ły w zgórze kolegiackie gęstą siecią otw orów układających się w dwa zasadnicze ciągi: północ— południe od rzeki do ulicy poprzez w nętrze
kole-702 J. GĄSSOW SKI, T. M AN TEU FFEL, Z. TOM ASZEW SKI ! 'j* TJ ·*~
š 2 ° 1
§
~ 0 й g e0 e εδ Ό ° -У t-£> С Я ^ Є N л 2 ^ g К g n Ig j! .a
« 1 ° $ ľI U I °
Žj& ОУ ^ >>'2 і?HIS
о .« о .а* » . а . и ,η ο e m 'S ВД^'В Л д g g <U Ό S N O з ë .s? м ΰ ί « 2§ I
n 5 flř к О О'П p f t g . 2 ň я § О «гН <—I · —f ф СО N ·Ν .2 w о о СО g У С й> Л о Д ··“* w « .Ä S о Ç а 3 о 9- яMä t &
й | а | Ό '2 Я w ^ . ї ї . а ШЙ'Й S S я N ■ Р Ы О г4 *-* CJ>>-§.2 я
** Ü S а g а&
S α '· ° ьд Д о ОЙчя & a â j - s · - о Дs
s M
ní » O • aff'S “ .s
K ä SSPRAWOZDANIE Z BADAN W OPATOWIE 70 3
giaty i wschód— zachód, przechodzący przez oś kolegiaty. Pozostałe ciągi: wzdłuż północnej ściany k o legiaty i p od w ójn y — wzdłuż ściany południowej, założone zo stały w celu odsłonięcia resztek m urów ewentualnego klasztoru lub innych zabu dowań przyklasztornych.
Dodatkowa o tw o ry założono na osi północ— południe, na północnym zboczu
w zgórza kolegiackiego oraz w e w nętrzu kościoła. Ł ączn ie na terenie w zgórza kole giaty dokonano 56 w ierceń badawczych (patrz rys. 2).
Już w stępne w yn ik i p ozw oliły stw ierdzić, że w najbliższym otoczeniu kolegiaty, w obrębie cm entarza kościelnego nie istnieją ślady w a rstw y kulturow ej z okresu wczesnego średniowiecza. Ś w id er w iertn iczy chw ytał jed yn ie ślady intensywnej działalności budowlanej w postaci gruzu kam iennego (piaskowca), zapraw y w apien nej, kaw ałków cegły i dachówki oraz dużych ilości szczątków kości ludzkich.
W w arstw ach tych nie w ystąp ił ani jeden zabytek w czesnośredniowieczny, a znaj dowane na różnych głębokościach ułam ki ceram iki p olew an ej lub naw et szkła wskazują na późniejsze je j ukształtowanie. N ie natrafiono rów nież na żadne ślady, które b y można poczytyw ać za pozostałość działalności budowlanej wczesnośrednio wiecznych tw órców kolegiaty.
Innym zagadnieniem, które szczególnie zw raca uwagę, jest zadziw iające ukształ tow anie calca w pobliżu kościoła, zwłaszcza od strony e lew a cji zachodniej i w częś ciach północno-zachodnich (p rzy w ieży północnej). O tw ór jedenasty dosięgał calca na głębokości 2,90 b. Dwudziesty, przed w ejściem głów nym , w yk azał calec na głę bokości 2,70 m. O tw ory p rzy w ie ży północnej (46 i 47) u chw yciły calec na głębokości 2,20 i 3,40 m. M ateriał zalegający nad calcem pochodził w e wszystkich w ym ien io nych wypadkach z czasów późniejszych niż wczesne średniowiecze. W okół kościoła występuje wszędzie stopniowe obniżanie się calca, chociaż nie takie ja k w w ypad kach opisanych w yżej. N ajp łycej w ystępuje calec wzdłuż północnej ściany kolegiaty.
Rys. 5. Fragm ent przekroju geognostycznego w zgórza na zachód od kolegiaty. Dla zw iększenia czytelności zróżnicowano skalę pionow ą i poziomą.
W zachodnim odcinku ciągu wschód— zachód, poza obrębem cmentarza kościel nego w otworach 37 i 26, gdzie calec w ystępuje na głębokości 2.25 i 3,00 m,
zna-70 4 J. GĄSSOW SKI, T. M AN TEU FFEL, Z. TOM ASZEW SKI
leziono w arstew ki z ceram iką wczesnośredniowieczną, w ęgielkam i i polepą, prze platane w arstew kam i o ceram ice młodszej, gruzem kam iennym i ceglanym . N a spo dzie otworu 26 leżał kaw ałek polew anej ceram iki i k a w a łek cegły. Znaleziska te w y jaśniają niepokojący brak zab ytk ów w czesnośredniowiecznych p rzy samej kolegia cie p rzy jednoczesnym dziw nym ukształtowaniu calca. M ateriały w ym ienione w y żej wskazują na dokonanie już po w ybudow aniu kolegiaty n iw ela cji terenu, której w ynikiem było znaczne pogłębienie ziem i w raz z calcem w okół kościoła, a jedn o cześnie przerzucenie w arstw osadniczych, znajdujących się tu w czasie budowy i niedługo potem, poza obręb cm entarza kościelnego. Cel takiej akcji w y d a je się dość zagadkow y. M ogłoby to m ieć zw iązek chyba jed yn ie ze wzm iankow aną w źró dłach pisanych inkastelacją kolegiaty, która jakoby m iała m iejsce w X I I I wieku. T ego rodzaju roboty ziem ne m iały na celu podniesienie naturalnej obronności w zgó rza przez stw orzenie czegoś w rodzaju wału w jego partiach zewnętrznych. Z kon cepcją tą w iąże się próba w ytłum aczenia wspom nianego w źródłach pisanych faktu
zaw alenia się w ieży północnej. Głębokość w ykopu p rzy w ieży północnej, stw ierdzo na w ym ienionym w yżej otw orem w iertn iczym (47), przyczynić się m ogła do zm iany układu statycznego fundam entów i spowodować runięcie wieży.
Spośród w yn ik ów innych w ierceń wspom nieć należy o stw ierdzeniu istnienia śladów cm entarza kościelnego z czasów nowożytnych, zajm ującego całą przestrzeń w nętrza dzisiejszego ogrodzonego obejścia kolegiaty. N a zew nętrznym , północnym zboczu w zgórza uchwycono na głębokości 1,50 m ślad bruku kamiennego, który rozciągał się na całym stoku w zgórza i schodził w dół p raw ie do samej rzeki pod poziom em ciągnącej się u stóp w zgórza ulicy, co stw ierd ziły dalsze otw ory. Bruk ten, ja k w yja śn iły później w ykopy, pozostaje w zw iązku z X V I-w ie c z n y m systemem obronnym m iasta; m iał na celu umocnienie zboczy w zgórza poniżej muru obron nego.
Badania w ykopaliskow e prowadzono w bardzo szczupłych rozm iarach jako w y kopy sondażowe, a to w celu sprawdzenia w yn ik ów w ierceń i w yjaśnienia zjawisk, których św ider w iertn iczy nie p ozw olił dobrze zaobserwować. P ie rw s zy w ykop za łożony tuż przy skrzydle południow ego transeptu, rów n olegle do osi kościoła, m iał za zadanie uchwycenie ew entualnych pozostałości fundam entów założenia klasztor nego. Długość w ykopu w ynosiła 10 m, szerokość 2 m. W w arstw ach górnych w ystę powała znaczna ilość ułam ków piaskowca, cegły, kości ludzkich, ceram iki now o żytnej i szkła. W ykop prow adzony b ył jed yn ie do głębokości 0,50 m i został p rzer w any w zw iązku z odkryciam i podczas badań architektonicznych w przybudówce przy w ieży południowej.
Okazało się m ianowicie, że dalsze badania w celu odnalezienia fundam entów za budowań klasztornych nie odniosą skutku, gdyż kolegiata nie jest założeniem klasz tornym. M o ty w y tego tw ierdzenia znajdują się w części sprawozdania zaw ierającej w yn ik i badań architektonicznych.
Spośród pozostałych w yk o p ó w trzy służyły celom zbadania fundam entów kole giaty. Jeden z nich, szerokości 1 m i długości 4 m, p rzylegał do styku w ieży połud niow ej i przybudów ki południow ej od strony elew a cji zachodniej (w ykop I I A ). Drugi (w yk op I I B ) p rzylega ł do poprzedniego od strony południow ej i liczy ł sze rokości 1 m, a długości 2 m. T rzeci docierał do fundam entów transeptu północnego, m iał taką szerokość ja k poprzednie i długość 4 m (w ykop III). C zw arty znajdow ał się w ew n ętrz kolegiaty, m iędzy w ieżam i (patrz część architektoniczna), a p iąty do cierał do narożnika przybudów ki zachodniej i liczy ł długości 2 m a szerokości 1 m. W ykopom p rzy kolegiacie (I I A i I I B) zawdzięczać można odkrycie jedynego za chowanego w stanie nienaruszonym fragm entu w arstw y wczesnośredniowiecznej.
SPRAW O ZDANIE Z BADAN W OPATOW IE 705
W ystępuje ona tuż p rzy samym fundamencie, na głębokości 25— 30 cm pod obecnym poziom em pow ierzchni ziem i, i sięga w głąb do 80— 110 cm. Zalega na odcinku 100 do 150 cm od fundam entów, czytelna w p rofilu jako klin oparty podstawą o ścianę fundamentu; ostrze klina powstało przez zdjęcie dalszych p artii w arstw y w p rze szłości, najpraw dopodobniej podczas akcji n iw ela cyjn ej. W arstw a ta zaw iera dość liczne ułamki ceram iki wczesnośredniowiecznej, jed yn e ze znanych w obrębie cmentarza kościelnego kości zw ierzęce (połupane kości św in i) i ślady spalenizny. Ceram ika n ależy do obtaczanej całkow icie, zaw iera domieszkę tłucznia, ma lekko profilow ane, w y w in ięte na zew nątrz w y le w y i zdobiona jest ornamentami pasmo w ym i oraz rzędam i ukośnych nacięć. W śród ułam ków z w ykopu I I В znaleziono fragm ent denka ze znakiem garncarskim w postaci koła ze szprychami. N a podstawie ułam ków ceram icznych w arstw ę tę można datować na przełom w ieku X I i X I I lub na początek wieku X II.
i’ 111111 — próch n ica w sp ó łczesn a ■ ■ — w kop g r o b o w y
$$88? — w a rs tw a w c z e s n o ś re d n io w ie c zn a X I — X I I w. ν « ν ΐ · — w a rs tw a p rze m ie s za n a , w c ze s n o ś re d n io w ie c z n a i n o w o ży tn a
— c a lec le s s o w y
Rys. 6. Schemat rysunkow y p rofilu archeologicznego p rzy półn. transepcie. (Skala 1 : 50).
O p r a c o w a i: J. G ąssow ski
Próbę- in terpretacji położenia w arstw y w stosunku do fundam entów można ująć dwojako. M ogła to być pozostałość działalności m ieszkalnej w krótce po w ybudow a niu kolegiaty, co by dotyczyło śladów p rzy południow ej przybudówce. P rz y anali zie położenia w arstw y w zględem odsadzki fundam entow ej nasuwa się jednak inna interpretacja, n iew ątp liw ie słuszniejsza. W y d a je się m ianowicie, że znalezione ślady wskazują na istnienie tu jak iejś osady przed w ybudow aniem kolegiaty. W arstw a ta spoczywa na calcu, a strop je j pokryw a się z górnym krańcem odsadzki funda m entowej.
Podczas prac w ykopaliskow ych stwierdzono, że p rzy samym kościele rów nolegle do jego ścian w idn ieją w k op y grobow e, pozostające w związku z istniejącym tu nie
7 0 6 J. GĄSSOW SKI, T. M A N TEU FFEL, Z. TOMASZEW SKI
gdyś cmentarzem. W w ykopie p rzy transepcie północnym natrafiono obok śladów głębokiego wkopu grobowego, sięgającego poprzez pozostałości w arstw y wczesno średniow iecznej w głąb calca, na dwa szk ielety leżące nad calcem, w w arstw ie X V — X V I w., w odległości 3— 4 m od ściany transeptu, a w ięc tam, gdzie w arstw a w czesnośredniowieczna była zniw elow ana. Szkielety te nie b yły wkopane, lecz ra czej przysypane ziem ią i nie pochodziły z regularnego pochówku, gdyż jeden z nich leżał na brzuchu. S zkielet leżący na w znak m iał na czaszce ślady potężnego cięcia białą bronią. M o głyb y to być ślady najazdu tatarskiego z 1502 r.
W w yk op ie znajdującym się w sadzie na północnym stoku w zgórza kolegiackiego (w ykop V I) natrafiono na głębokości 0,45 m na luźno rozrzucone kam ienie — otoczaki. N a głębokości 0,90 m w ystąpił znacznie regu larn iejszy bruk m ający p ow ią zanie z resztkam i odkrytego tu rów n ież muru biegnącego na osi wschód— zachód. M ur ten, ja k można sądzić z kierunku w jakim przebiega, jest dalszą częścią m urów miejskich, które zachow ały się jeszcze w pobliżu. Pom iędzy w arstw am i bruku i pod nim aż do calca w ystępują zabytki nowożytne, X V I-w ie c zn e , datujące na ten czas powstanie umocnienia tej partii wzgórza.
Jerzy Gąssowski
III. B A D A N IA A R C H IT E K T O N IC Z N E
W części badań architektonicznych, poświęconych w yłączn ie samemu kościołowi romańskiemu, punktem w yjścio w ym było ustalenie pierw otnego poziomu jego w nę trza. Elem entam i dającym i podstawę dociekaniom na ten tem at stały się odnalezio ne dwa autentyczne przejścia romańskie w ścianach kościoła. Jedno z nich, w po m ieszczeniu przybudów ki p rzy transepcie północnym, oznaczano dotychczas na pla nach in w entaryzacyjnych jako w nękę w zachodniej ścianie ram ienia transeptu. R oz poczęte w tym miejscu badania, polegające na zbiciu tyn k ów i ozęściowym usunię ciu późniejszych kam ienno-ceglanych przsm urowań z głębi ściany oraz z podpo- w ierzchni obecnej posadzki, w ykazały, że jest to przejście prowadzące do w nętrza transeptu kościoła. D ow odem przem aw iającym zupełnie pew nie za istnieniem otworu było odnalezienie tutaj kam iennego w ęgara z prostym nadprożem, licu jącym się do kładnie ze ścianą w ew nętrzną kościoła i konstrukcyjnie zw iązanym z sąsiadujący mi ciosami ściany. Znad w ęgara wysunięta jest w przód nie dochodząca do lica zew nętrznego ściany transeptu belka, która podtrzym uje półokrągły kam ień tym panonu. W w ąskim w yk op ie u dołu zauważono w yraźn ie schodzenie w głąb obro bionych norm alnie ciosów kamiennych. D ojścia do przypuszczalnego progu nie udało się na razie stw ierdzić z powodu trudności technicznych. Jeśli przyjąć wysokość przejścia „znorm alizow aną“ , tj. 2,0 m od spodu węgara, poziom progu powinien znajdow ać się na głębokości około 40 cm od obecnego poziom u naw y północnej. N a podstawie m ateriału i grubości przem urow ąnia można przypuszczać, że przejście w transepcie funkcjonow ało do początku X V I w., k ied y to od strony kościoła za stawiono je X V I-w ie c z n y m n a g ro b k iem 20 (rys. 7).
Znalezienie drugiego przejścia romańskiego, tym razem w e wnętrzu kościoła, z n aw y południow ej do w ieży nastąpiło w podobnych okolicznościach. Tutaj znacz nie w y żej umieszczona wnęka rysow ała się w ścianie półkolistym silnym zagłębie niem (por. rys. 10). Badania pow ierzchniow e, ograniczone ze w zględ u na brak czasu do fragm entarycznego zibicia tynków, w ykazały, że wspom niane zagłębienie jest
SPRAWOZDANIE Z BADAN W OPATOWIE 7 0 7
Rys. 7. W yn ik i badań w transepcie północnym — przejście prow adzące z zew n ątrz do kościoła. N a praw o plan sytu acyjny transeptu. W lew ym rogu plan w n ęki: w i doczne p rzebicie na pełną szerokość ściany oraz zam urowanie od strony kościoła. N a w idoku i przekroju podłużnym w idać w yraźn ie schodzące w głąb kam ienie obrobione
poniżej poziomu posadzki oraz zastaw ienie przejścia późniejszym nagrobkiem.
7 0 8 J. GĄSSOWSKI, T. MANTEUFFEL, Z. TOMASZEWSKI
częścią górną (tym panonem ) analogicznego rozw iązania konstrukcyjnego przykrycia otworu jak w przejściu w transepcie północnym. W części dolnej stwierdzono silne zniszczenia obustronne pionow ych kam iennych obrzeży oraz ceglane przem urowanie ściany. C ałkow ite odsłonięcie tego przejścia jest niem ożliw e, tutaj bow iem od strony kościoła rów n ież przystaw ion y jest X V II-w ie c z n y n a g ro b e k 21.
Pon iew aż okazało się, że poziom y umieszczenia belek nadproży w obydwu przejś ciach są niem al identyczne, to zakładając analogiczną wysokość użytkow ą przejść
otrzym aliśm y w ten sposób h ipotetyczny romański poziom kościoła (rzędna
226,79 m) (por. rys. 10, 11, 12, 13). A b y zdać sobie sprawę ze zmian, które zaszły we wnętrzu kościoła, w arto zanotować kilka przykładów różnic poziom ów obecnych w stosunku do poziomu romańskiego. Obecny poziom w ejścia od zachodu znajduje się o około 65 cm w yżej. R ów nież obecny próg portalu północnego jest umieszczony w yżej o około 45 cm, gdy tymczasem poziom n aw y głów n ej podniósł się o około 35 cm. Poziom posadzki w e wnętrzu w ieży południowej jest w yższy tylk o o około 14 cm. N a zew nątrz kościoła, p rzy transepcie północnym, odsadzka fundamentu za czyna się o około 90 cm niżej, stopa fundam entowa zaś sięga głębokości 2,60 m.
P rzy jęcie pierw otnego poziomu w kościele pom ogło w in terpretacji znalezionego w niew ielkim w yk op ie m iędzy w ieżam i fragm entu w nętrza w yłożonego kam ieniem a*
ч* ..ч — pod syp k a p ia sk o w a pod p osa d zk ę
— w a rs tw a g lin y z z ie m ią , n ie zb y t zb ita, sucha, za w ie ra kości ludzkie, g r u z c e g la n o -k a m ie n n y i d rew n o
Rys. 8. W yn ik i badań w ykopu m iędzy wieżam i. W idok
uszkodzonego lica kam iennego grobowca. P rzek rój podłużny (po osi kościoła) ustala poziom posadzki, dolny narożnik oraz zniszczony w ierzch muru ciągnącego się w głąb kościoła ku
prezbiterium (w lew o). (Skala 1 : 50).
(por. rys. 8). N a osi kościoła odsłonięto górną część zniszczonego muru ciosowego z występującą od strony zachodniej licow aną ścianą, która schodziła w głąb aż do
51 2 nagrobek z wieku X V II.
22 W ykop w tym miejscu poprzedziły w iercenia. Z grupy otw orów przestrzeni
m iędzy w ieżow ej (nr 28, 29, 30, 45) (por. rys. 2) na jednej z głębokości w ystępow ały przeszkody uniem ożliw iające wiercenia. Prace w ykopaliskow e w tym miejscu trw a ły kilka godzin. Z w yn ik ó w pozostałych w ierceń w e w nętrzu kościoła należy zano tować w nawach bocznych w ystępow anie płytko pod posadzką w arstw grzebalnych w trumnach bezpośrednio w piasku; w transepcie na osi (nr 31) natrafiono na skle piony grobow iec z dobrze zachowaną trumną w yłożoną tkaniną. Cegła w grobowcu, analogiczna do spotykanej w południowej przybudówce, pozwala datować go na połow ę X V I wieku.
SPRAWOZDANIE Z BADAN W OPATOWIE 70 9
zetknięcia z kam iennym w yłożeniem dna (na głębokości około 1,25 m od poziomu obecnej posadzki). P o d górnym rozsypiskiem kam iennym widocznym w wąskim w y kopie na długości około 1,80 m nie można było uchwycić pełnej p raw d ziw ej szero kości tego muru. P on iew aż jednak kierunek lica znalezionego muru p ok ryw a się z linią wież, a nadto m ur ten sw oją grubością w ychodzi w stronę prezbiterium i nie pow in ien m ieć bezpośrednich pow iązań konstrukcyjnych z sam ym i w ieżam i, p rzy puszczać należy, że natrafiono tutaj raczej na grobowiec, może naw et romański, na co w skazyw ałoby p ew ne podobieństwo zapraw stw ierdzone w badaniach laborato ryjnych 23. N asuw ająca się m yśl o ewentualnej krypcie m ięd zyw ieżow ej nie zn aj duje także oparcia w kon fron tacji z poziom am i w ew n ętrzn ym i kościoła. P rz y zało żonym poziom ie rom ańskim krypta b yłaby zagłębiona tylko na około 90 cm poniżej posadzki i w obec konieczności przyjęcia w ysokości użytkow ej oraz przesklepienia musiałaby wznosić się ponad 1 m w przestrzeni m iędzyw ieżow ej. Takie ukształto wanie nie pozostałoby bez w p ływ u na proporcje głów nego portalu w ejściow ego oraz na kom unikację z dalszą częścią kościoła, co w yd a je się m niej prawdopodobne.
D la pierw szego okresu istnienia kościoła po wybudow aniu w końcu X I I w ie k u 21 plan przedstaw ia się zupełnie czyteln ie (por. rys. 15): układ tró jn aw ow y, d w ie w ieże zachodnie, transept z dwiem a wschodnim i absydami, prostokątnie zam knięte prezbi terium. Zw raca p rzy tym uwagę liczba wejść. C ztery z nich w yd ają się pew n ie zlo kalizowane: zachodnie główne, północne i dw a w transepcie. Hipoteza istnienia pią tego w ejścia od południa w obec sym etryczności układu nie znajduje na razie po twierdzenia, z uw agi natom iast na rozw ój zabudow y i dotychczasowe w y n ik i w y d a je się praw dopodobne przesunięcie tego w ejścia na środek ściany południowej.
W dalszych badaniach architektonicznych zajęto się ustaleniem chronologii na rastania przybudów ek do kościoła romańskiego.
W czasie badań n'a poddaszu kruchty znaleziono na południowej zew nętrznej ścianie w ieży fragm en ty nieznanego dotychczas m alow idła (por. rys. 9). W ystępuje ono ponad sklepieniem aż do górnej płatw i dachowej, na całej szerokości pom iędzy lizenam i w ieży, zajm ując pow ierzch n ię około 9 m2 (por. rys. 12). M im o daleko posu
niętego zniszczenia pew ne partie m alow idła są m ożliw e do odcyfrow ania 25. Z lew ej strony w górnych p raw ie całkow icie zniszczonych partiach zachował się bardziej czytelnie fragm en t ja k b y aureoli i poniżej w ydłużony zarys podobny do zgiętych
23
I. G r u p a z a p r a w r o m a ń s k i c h o i d e n t y c z n y c hc e c h a c h t e c h n o l o g i c z n y c h . L o k a l i z a c j e p r ó b k i
L ok alizacje próbki N r
Fundament w ieży południow ej (narożnik południowo-zachodni) . . . 2
Fundam ent przybudów ki południowej w pobliżu w i e ż y ... 1
И. G r u p a z a p r a w r o m a ń s k i c h o b a r d z o z b l i ż o n y c h c e c h a c h t e c h n o l o g i c z n y c h . L o k a l i z a c j a p r ó b k i Ściana romańska na p o d d a s z u ... 5
„G rob ow iec“ m iędzy w i e ż a m i ... 6
Fundament kolegiaty — w ieża p o łu d n io w a ... 7
„ „ transept p ó ł n o c n y ... 3
L izena ściany południowej na p o d d a s z u ...107
Ściana „rom ańska“ na p o d d a s z u ... 4
21
D r S w i e c h o w s k i datuje powstanie kościoła na I I I dw udziestopięciolecieX I I wieku (K olegia ta w Opatow ie, rkps, W arszaw a 1954). T y p ten zbliżony jest do schematu budow nictw a klasztornego reform y w Cluny.
25
N ie przeprow adzając, jako niepow ołani do tego, żadnych badań konserw atorskich podajem y opis w idocznych w tej ch w ili reliktów . W arunki, w jakich znajduje się od dawna m alowidło, wpłynąć m usiały na zły stan jego zachowania. Przez, nie szczelny dach woda spływ a po ścianie w ieży powodując, oiprócz spłukiwania, złu- szczeń i pęknięć pow ierzchniow ych, odpadanie całych płatów malowidła·.
710 .1. G ĄSSOW SKI, T. M AN TEU FFEL, Z. TOM ASZEW SKI
kolan postaci. U dołu spod dużych płaszczyzn, w których dopatrzyć się można orna mentu liściastego, w yłania się zarys postaci (wysokość około 90 cm) ze zniszczoną późniejszym i przem alow aniam i częścią środkową tułowia. Pon iżej, w lew ym rogu, pod śladem obram owania w idoczny jest zarys górnej p a rtii n iew ielk iej postaci w aureoli, za nią jeszcze dw ie aureole i ja k b y gałąź drzewa. W części środkow ej za rysow uje się w górze stosunkowo czytelnie linia ow alu (w ym ia ry osi elipsy 115 na 140 cm), w ew n ątrz niego obok fragm entu gło w y w aureoli umieszczonej centralnie widać z praw ej strony w yraźn ie rękę trzym ającą m iecz skierow an y ku środkowi tw arzy. Z le w e j strony zachował się zarys dłoni trzym ającej jakiś podobny do trój- liścia przedm iot. W dolnej części ow alu słabo zarysow u je się jed yn ie jak b y układ szat. Poza obrębem ow alu zachow ał się stosunkowo dobrze zarys m ałej postaci z aureolą (wysokość około 50 cm). N isko nad sklepieniem w idać dw ie różnej w ie l kości głow y, znowu w aureolach. Z praw ej strony m alow idła w górze, pod niezbyt czytelnym zgrupow aniem fragm en tów niew ielkich postaci, w y b ija się z tła w yraźn ie m alowana na wierzchu głow a dużych rozm iarów, otoczona aureolą (w ym ia r około 50 cm), ze stosunkowo dobrze zachowanym rysunkiem tw arzy i w łosów oraz pa ra złożonych rąk. Przesłaniają one grupę kilku drobnych postaci, z których jedna tylko zachowała się w całości (wysokość około 90 cm). Sladj' nałożenia drugiej w a r stw y m alow ideł w idać zresztą w ogóle na cr.łej pow ierzchni m alowidła, a tuż ponad sklepieniem zachow ały się jeszcze resztki pok ryw ające obie w arstw y gładkiej w y prawy. N iezależn ie od tego, że w idać w yraźn ie nakładanie jednej w a rstw y na drugą, występują także zdecydow anie zm iany w faktu rze obydw u pokładów oraz pęknię cia drugiej, w ierzchniej w arstw y wzdłuż obw odów płaszczyzn kolorystycznych p ie rw szego malowidła.
Różni się także w yraźnie zespół k olorów użytych w obu m alowidłach. M a lo w i dło wcześniejsze operuje kolorem różow ym oddającym w konw encjonalny sposób zabarw ienia tw a rzy i ciała. K a rm in w ystępu je w obw odzie mandorli, miecza, w pło m ykach aureoli i obramow.aniach. K o lo r żółty .użyty jest w aureolach i w obw odzie mandorli. Płaszcz postaci centralnej jest niebiesko-zielony, seledynem założono je den z pasów obram owania i gałąź w dolnej strefie m alow idła. W m alow idle w ierzch nim dominują k olory niebieskie i zielone. Do m alowania g ło w y użyto kilku odcieni brązu, je j aureolę obw iedziono pasem czerw ieni, a wcześniejsze obram ow anie p rzy kryto farbą czarną.
Jak na podstawie rozmieszczenia poszczególnych elem entów można by rekon struować układ kom pozycyjn y pierw szego m alow idła? Punktem centralnym kom pozycji um ieszczonym sym etrycznie m iędzy lizenam i jest przesunięty nieco z osi poziom ej owal, n iew ą tp liw ie mandorla z siedząca postacią Chrystusa. P o obu je j stronach zarysow ują się grupy postaci P/s гака m niejszych niż centralna. T ej m niej w ięcej skali fig u rk i kom ponowane są w luźnym układzie W strefie pod mandorlą. Istnienie poziom ej ram y oddzielającej pas drobnych postaci u dołu pozw ala p rzy puszczać, że ciągnęła się tu dalsza część m alow idła o w yraźn iej zaznaczonych po działach kom pozycyjnych, ujęta razem z górną partią w e wspólną ram ę rysującą się pionow o wzdłuż lizeny. P ro p o rcje części górnej każą się domyślać, że m alow i dło schodziło znacznie poniżej obecnego sklepienia.
W yn ik i ekspertyzy chem iczno-technologicznej p otw ierdzają w ystępow anie bez pośrednio na ciosach romańskich pierw otnego m alowidła, później przem alowanego 2"
2<l Ekspertyza dr H. J ę d r z e j e w s k i e j m alow idła górnego ponad sklepieniem kruchty na ścianie zew nętrznej w ieży południow ej brzm i (próbki o rozm iarach około 2 m m 2): m alow idło w ykonane jest na ciosie na podkładzie z drobnoziarnistego tyncz- ku koloru jasnokrem owego. Tyn czek jest n iezbyt szorstki, dość tw ardy, rozkrusza się
£ â 1 ό ε § 3 о
■s* *
α ^ , 3 's •Ν-σ g a s ° £ ω ■ α о N ho h Ф Ф< с g o £ £ <y С N QJ £ '2* G .2 со -m С cd л 'З й 5 о З Ь£> <υ «гч -4-* b * 0 *-< о £ > ‘ Ό N О .от ^'aľ & Й . Д ‘£ . о N О b у <и> Н * с Γ 3 ·Κ 5 β u ■ * £ ы ä s • « S I s rt J? 'S ΌS I
o _o Я я в в&а
•ίΐ v 0 “rt ϋ
£ ν Í3 я СО ..-« •ł-» tí й S 1 £ž °
.5 c jd s Ф Д С су 3 ř-» £ * Pí cO . Ό CO J? 05 & W -i—> >» £Pí £
I IRys. 9. Rysunek inwentaryzacyjny malowidła (szkic kolorystyczny) odkrytego na ścianie zewn. wieży południowej — przedstawia obydwie nakładające się warstwy polichromii. Stan pomiaru z maja 1953 r. Na rysunku białe pasma od powiadają układowi konstrukcyjnemu, przytykających blisko ściany belek więźby dachowej, które uniemożliwiły do kumentację rysunkową. Dolne linie przekrojowe oznaczają sklepienie przybudówki oraz ścianki poprzeczne dochodzące
SPRAW O ZDAN IE X BADAN W OPATOW IE 7 1 1
Z w racają uw agę cechy znacznie w iększej w ytrzym ałości tego m alow idła w sto sunku do nałożonych w a rstw przem alowania. Z zestawienia b arw w m alow idle pierwotnym , a m ianow icie: intensyw nej, głębokiej zieleni i błękitu, rudego brązu, czerw ieni i żółcieni — wysnute zostało przypuszczenie o jego palecie ro m a ń sk iej27. Datowanie m alow idła napotyka szereg trudności. N ie łatw o pow ziąć decyzję na podstawie schematu kom pozycji i typu ikonograficznego 28 p rzy obecnym stanie zachowania, toez przeprow adzenia niezbędnych prac konserwatorskich i ew entualne go odsłonięcia dalszych fragm en tów oraz bez analizy szczegółow ej, dokonanej przez historyka sztuki. Oprzeć się można również, poza w ynikam i ekspertyzy chem iczno- technologicznej, na stosunku tego m alow idła do elem entów romańskich kościoła W ydaje się jednak, że najbardziej ostrożne datow anie nie powinno cofać dolnej granicy głęboko w w iek X I I , a górną sięga najpóźniej w ieku X I V 20.
Za schodzeniem pierw otnego m alow idła poniżej sklepienia przem aw iają rów nież w yn ik i badań chem iczno-technologicznych przeprow adzone na drugim m alow idle, datowanym na koniec X V wieku, znajdującym się w przyziem iu obecnej kruchty, na tej samej ścianie w ieży 30 (por. rys. 12). Przynoszą one p otw ierd zen ie nie tylk o w a r- stwowości, ale w w arstw ie leżącej bezpośrednio na ciosach romańskich — analogii cech technologicznych podkładu oraz identyczności k olorów z m alow idłem na podda szu. Obecność m alow idła na tej wysokości i jego przypuszczalną rolę dekoracji w jakim ś w nętrzu w yd a je się potw ierdzać n ow y elem ent znaleziony rów nież na tym poddaszu. N a lin ii pierw szej pary fila ró w w ystaje na około 1,5 m ponad skle pienie uszkodzona ściana z ciosów (prostopadle do n aw y) schodząca schodkowato (ze spadkiem dachu) ku zew n ętrzn ej ścianie przybu dów ki (por. rys. 10). L ic o regu larne z ciosów o innej nieco faktu rze niż lice n aw y zachowało się jed yn ie od strony m alowidła, to jest zachodniej. P o stronie przeciw nej w idoczny jest układ nieregular nego w nętrza muru z kam ieni łamanych. Badanie m iejsca zetknięcia w ykazało n ie zbicie, że ściana prostopadła jest tylk o dostawiona do ściany, a w szczelinie pow stałej w palcach. Grubość jeg o waha się od grubości pobiałki do około 3 mm. W niektórych próbkach leży on na tynczku ciem niejszym , bardziej gruboziarnistym , k tóry może być w ypełnieniem spoin lufo w arstw ą w yrów nu jącą cios przed nałożeniem intonaco z tynczku jasnego (?). Badania przekroju przez w a rstw y w ykazują, że m alow idło jest n iew ątp liw ie przem alowane. Technika wykonania nie została jeszcze na razie bliżej zbadana. W stępnie stw ierdzono: a) dobry stan zachowania tynczku, b) dosko nałe zw iązanie i przyleganie farb y p ierw otn ej do podłoża, c) n iew rażliw ość tynczku na działanie Wody, d) zły stan zachowania w arstw przem alowań, odpryski oraz w raż liwość na działanie wody.
! f D r H. J ę d r z e j e w s k a w przypuszczeniu sw oim opiera się na analogiach z w ynikam i robionych przez nią analiz m alow id eł romańskich w Czerwińsku, T u mie pod Łęczycą i in.
28 N a podstaw ie opisu A pok alip sy (I, 16) można przypuszczać, że jest to obraz sądu ostatecznego: „ A m iał [Syn C złow ieczy] w sw ej p ra w ej ręce siedem gwiazd, a z ust jego m iecz z obu stron ostry wychodził...'· U w aga prof. T. M anteuffla. (por. rys. 9).
29 Opinia prof. M. W a l i c k i e g o w yrażona w dyskusji.
*" Ekspertyza dr H. J ę d r z e j e w s k i e j m alow idła dolnego poniżej sklepienia (próbki o rozm iarach około 2 m m 2): 1. Tynczek, na którym wykonana jest pierwsza warstwa, zbliżony jest bardzo do tynczku "w m alow idle górnym fakturą, barwą, zia r nistością i trwałością. Farba do’ na jest dobrze zw iązana z podkładem, kładziona bezpośrednio na tynczek. W ystęp u je charakterystyczny rudy brąz analogicznie jak w m alow idle górnym. 2. W arstw y w ierzchnie łuszczą się i są dość w ra żliw e na dzia łanie wody. K o lo ry spotykane: błękit, czerwień, zieleń. W yd a je się, że pod w ierzch nią w arstw ą znajduje się m alow idło w cześniejsze, o cechach zbliżonych do m alo w id ła pow yżej sklepienia, bliższe w yjaśn ien ie mogą dac odpow iednie próby tech niczne oraz fo to gra fie w podczerwieni, w pozafiolecie, które mogą w niektórych miejscach u jaw nić kontury pierw otn ego m alowidła.
71 2 J. GĄSSOWSKI, T. .MANTEUFFEL, Z. TOMASZEWSKI
Rys. 10. P rzek rój po
przeczny С— D. P rze
krój z w idokiem na ścia nę z ciosów na podda
szu, przejście w w ieży
prowadzące do w nętrza kościoła oraz lico w e wnętrzne grobow ca m ię
dzy wieżam i. Założony
poziom romański ozna czony linią kropkow a
ną. (Skala 1 :200).
O p r a c o w a ł: Z . Tom a s zew s k i.
Rys. 11.
Przekrój po
przeczny G— H z wido
kiem na
ścianę zew
nętrzną
transeptu
z
przejściem do kościoła.
Z lewej strony przerzu-
towano w tle
profilu
archeologicznego
prze
krój fundamentu tran
septu. Założony poziom
romański oznaczony l i
nią wykropkowaną.
(Skala 1 : 200).
Rys. 12. W yn ik i badań w południowej części obiektu.
Plan kościoła (na wysokości ok. 1,20 od poziom u posadzki) ze zrzutow aniem znajdujących się poniżej k ryp t oraz ściany z ciosów na poddaszu przybudów ki i m iejsc w ykopów archeologicznych. Zakreskowane p a rtie oznaczają m ury p ier w otnego założenia romańskiego. P rzek ró j podłużny A — B. Lin ia przekroju łamana, biegnie p rzy ścianie n aw y dla lepsze
go pokazania um iejscow ienia m alow idła na w ieży. Jednocześnie pokazany jest w tle p ro filu w ykopu archeologicznego,
przekrój fundamentu przybudów ki a następnie obydwu krypt. Założony poziom romański oznaczony lin ią kropkowaną. (Skala 1 : 200)
O p r a c o w a ł: 7.. T om a s zew s k i
Rys. 13. W y n ik i badań w północnej części obiektu.
Plan kościoła (na wysokości ok. 1,2 m od poziom u posadzki) ze zrzutow aniem w y k o p ó w archeologicznych. P a rtie zakre
skowane oznaczają m ury pierw otn ego założenia romańskiego. P rzek ró j podłużny E— F. L in ia przekroju łamana — po
kazuje zam urowane przejście w transepcie, w id ok na p ortal północny z fragm entem ściany zewn. n a w y bocznej, w głęb i ściana n a w y głów n ej z otw oram i po belkach stropowych, następnie w e w nętrzu kościoła k rojon ym po osi, w id ok na fila ry, przekrój grobow ca m iędzy w ieżam i oraz przerzutow ane przejście w w ie ży południow ej, znajdującej się w głę
bi. Założony poziom romański oznaczony lin ią w ykropkow aną.