Przemysława Matuszewska
Listowniki polskie : stan i
perspektywy badań
Pamiętnik Literacki : czasopismo kwartalne poświęcone historii i krytyce literatury polskiej 73/3/4, 41-53
PRZEMYSŁAWA MATUSZEWSKA
LISTOWNIKI POLSKIE STAN I PERSPEKTYWY BADAŃ
Należały w swoim czasie do ksiąg szacownych, w ybitni intelektualiś ci o sław ie europejskiej nie żałowali czasu na ich układanie 1. Starannie oprawione, opatrzone znakiem własności, jeszcze w XVIII w. zdobiły biurka w ytw ornych pań. Dziś leżą w bibliotekach, prawie zupełnie nie znane, nawet specjalistom cd „staroci”. Mowa o listownikach, zbiorach przykładów stylu epistolarnego, wydawanych także w dawnej Polsce, którym praca niniejsza pragnie przywrócić rangę ważnego źródła histo rycznoliterackiego.
Pierw szy zwrócił na nie uwagę W ilhelm Bruchnalski. Traktując epi- stolografię, klasyczną i renesansową, jako swego rodzaju summę huma nistycznej sztuki pisarskiej, już w r. 1906 zgłosił postulat krytycznego wydania ważniejszych modi epistolandi używanych (i drukowanych) w Polsce na przełomie w. XV i X V I 2. Z wym ienionych tu sześciu po zycji wznowienia takiego doczekała się zaledwie jedna, i to po 50 latach, w związku z odmiennie już formułowanym zapotrzebowaniem nauko wym . Sam Bruchnalski powrócił do tematu, ogłaszając w r. 1918 w w y daniu 1 Dziejów literatury pięknej w Polsce rozprawę syntetyczną pt.
Epistulografia3. W spółczesny edytor pism naukowych Bruchnalskiego
charakteryzuje ją jako „niewątpliwie pionierską i do dziś nie zastąpioną
1 Np. Erazm z Rotterdamu jest autorem dwóch kom pendiów z tego zakresu, do których m ateriał gromadził w ciągu 30 lat. Zob. L. W i η n i с z u k, Epistolo-
grafia. Łacińskie podręczniki epistoło graficzne w Polsce w X V —X V I wieku. War
szawa 1952, s. 27.
2 W referacie pt. Epistulografia jako źródło literatury renesansowej w Polsce. W zbiorze: Pamiętn ik Zjazdu Historycznoliterackiego im. Mikołaja Reja, dnia 1—4
lipca 1906 roku. Kraków 1910. Przedruk w: W. B r u c h n a l s k i , M iędzy średnio w ie c ze m a rom an tyzm em . Wybór i opracowanie J. S t a r n a w s k i . Warszawa
1975.
8 W. B r u c h n a l s k i , Epistulografia. W opracowaniu zbiorowym: Dzieje li
żadną inną, ale zbyt analityczną i suchą” 4, rezygnując zresztą ze w zglę du na te mankam enty z jej przedrukowania (na korzyść przywołanego wyżej wystąpienia postulatywnego). W encyklopedycznym zarysie zo stał tu naszkicowany kierunek rozwoju epistolografii polskiej i jego naj ważniejsze etapy, punkty zwrotne. Dla ich wyznaczenia posłużył się Bruchnalski przede wszystkim listownikami, przeceniając może ich rolę w stosunku do autentycznego materiału tworzącego właściw e dzieje listu polskiego, kładąc jednak solidne podwaliny dalszych badań. Z interesu jącego nas tu punktu widzenia artykuł Bruchnalskiego spełnia rolę n ie zastąpionego przewodnika, także w sensie bibliograficznym. Daje pra w ie pełną ewidencję listowników polskich, jeśli idzie o czasy dawniejsze, do przełomu romantycznego. Możemy dziś dopisać do tej listy pojedyn cze pozycje w rodzaju S zta fe ty polskiej czy Celestyna K aliszewskiego
Nomenclatora, jednakże nie zmienia to faktu, że podstawowy kanon li
stowników staropolskich został zestawiony przez Bruchnalskiego.
Inna jest sytuacja w odniesieniu do wieku X IX i XX. Listowniki drukowano nadal, status ich jednak zmienił się na tyle, że przestały interesować badaczy literatury. Degradację tak cenionych niegdyś ksią żek przypisuje się przemożnym wpływom romantyzmu na świadomość nie tylko potoczną, ale i naukową kilku co najmniej pokoleń Polaków. Pogarda dla wszelkiego rodzaju reguł i przepisów wyelim inowała listow - nik z kręgu potrzeb warstw w y k ształcon ych 5. Pociągnęło to za sobą zmianę adresu społecznego, a także i charakteru opracowań poradniko wych. Jako typowe wydawnictwa ,,dla ludu” zepchnięte zostały na m ar gines. Nie mogło zresztą być inaczej — źródła tego rodzaju nabierają wartości dopiero w naszych czasach, w związku z rewaloryzacją poję cia kultury popularnej6. Rola listowników w tej kulturze to problem osobny, nietknięty dotąd. Bez wstępnej kwerendy bibliograficznej trud
no byłoby naw et określić rozmiary zjawiska. Tu wszystko jest jeszcze do zrobienia 7.
W przypadku listowników staropolskich koronnym argumentem na rzecz wprowadzenia ich w obręb badań historycznoliterackich była dla Bruchnalskiego programowa literackość epistolografii ówczesnej. Pod kreślał to przy każdej okazji:
mówiąc [...] o epistulografii, nie takie listy, jak wspom niane (np. list Brunona do Henryka II lub Matyldy do Mieszka II) możemy mieć na m yśli, lecz te, 4 J. S t a r n a w s k i , Od w y d a w c y . W: B r u c h n a l s k i , Między śre dn iow ie
czem a rom antyzm em , s. 26.
5 Zob. S. S k w a r c z y ń s k a , Teoria listu. Lwów 1937, s. 35.
6 Kultura i literatura popularna zyskała rangę kluczow ego przedmiotii badań
w pracach Cz. H e r n a s a i jego uczniów.
7 Na potrzebę tego rodzaju badań zwracał uwagę Cz. H e r n a s w słow ie w stępnym do L istó w miłosnych z Łąki („Literatura Ludowa” 1972, nr 1, s. 49), a k centując przy tym odmienny status i sposób funkcjonowania formuł w liście lu dowym.
które należą do literatury w ściślejszym słowa znaczeniu, które już stanowią lub dopiero stanow ić poczynają osobny stylow y rodzaj piśm iennictwa piękne go, osobną, dla siebie istniejącą gałąź twórczości a rty sty czn ej8.
Pierwszem u swem u wystąpieniu nadał tytuł wręcz prowokacyjny:
Epistulografia jako źródło literatury renesansowej w Polsce. Takie sta
nowisko licowało też z włączeniem „epistulografii” do „dziejów litera tury pięknej”. Z tym wszystkim próba poszerzenia terenów eksplorator skich historii literatury o pogranicza retoryczne (oprócz Epistulografii opracował jeszcze Bruchnalski dla tego samego kompendium Panegiryk i Rozwój w y m o w y w Polsce) okazała się ostatecznie nie do pogodzenia z koncepcją „literatury pięknej”.
Kolejnej inicjatyw ie badawczej utorowało drogę pojęcie „literatury stosowanej”. W oparciu o nie podjęła Stefania Skwarczyńska badania nad listem , traktowanym po raz pierwszy jako zjawisko autonomicz ne 9. Szukała jego istoty, biorąc za punkt wyjścia podstawowe wyznacz niki sytuacji korespondencyjnej (nadawca i adresat, ich wzajem ny sto sunek, odległość uniemożliwiająca porozumienie się bezpośrednie, ko nieczność formy pisemnej). Materiał empiryczny, czerpany z epistolo- grafii różnych epok i narodów, służył w tej pracy przede wszystkim po twierdzeniu w yników analiz teoretycznych. Przyjęte przez autorkę Te
orii listu założenia określiły jej stosunek do listowników: wykorzystując
tu i ówdzie pojedyncze spostrzeżenia, generalnie zakwestionowała Skwar czyńska przydatność tego typu źródeł dla skonstruowania choćby po prawnej definicji listu. Wykazała, że w szystkie dotychczasowe teorie epistolarne, sformułowane w listownikach lub dające się z nich rekon struować, mają wspólną wadę. Jest nią mianowicie określanie istoty listu nie wprost, jako zjawiska samoistnego, lecz przez analogię do in nych, pokrewnych form wypowiadania się i komunikowania. Tak po wstały kolejno: teoria listu-m owy, listu-półdialogu, listu-rozm owy. Do tych właśnie teorii aproksym atywnych odwołują się, mniej lub bardziej wyraźnie, zalecenia i reguły listownikowe.
Listowrnikami polskimi Skwarczyńska nie zajmuje się wcale. Mimo to jej ustalenia mają walor w ytycznych dla badań z tego zakresu. Przed stawiona w Teorii listu koncepcja rozwoju doktryn epistolograficznych stwarza płaszczyznę odniesienia dla oceny roli historycznej poszczegól nych publikacji tego typu. Książka dostarcza ponadto materiału porów nawczego w postaci odsyłaczy bibliograficznych do — wybranych na za sadzie reprezentacji — listowników zagranicznych, głównie francuskich i niemieckich.
8 B r u c h n a l s k i , Między średni owieczem a romant y zmem, s. 118.
9 W cytowanej już fundam entalnej pracy Teoria listu. O pojęcie literatury sto sow anej upomniała się kilka lat wcześniej w szkicu pod takim w łaśnie tytułem („Pam iętnik Literacki” 1931. Przedruk w: S. S k w a r c z y ń s k a , Szkice z zakre
K olejny ślad zainteresowania listownikam i znajdujem y — jak się okazuje, nieprzypadkowo — w pracy historyka oświaty. W ładysław Pniewski, odtwarzając dzieje szkolnictwa polskiego w Gdańsku, zw ró cił uwagę na rolę podręczników epistolografii w nauczaniu języka pol skiego 10. Ze względu na tę rolę znalazły w jego pracy szczegółowe omó w ienie listowniki Macieja Dobrackiego i Aleksandra Schwertnera. B y ły to zbiory — zestawionych równolegle i przeznaczonych do nauki języ ka — listów w różnych materiach po polsku i po niemiecku. P n iew ski analizuje ich układ, zakres tem atyczny i styl. Po raz pierw szy w polskiej literaturze naukowej listownik stał się przedmiotem anali tycznego opisu. Nie jest to jednak opis historycznoliteracki, zgodnie zresztą z założeniami i tem atem książki Pniewskiego.
W powojennej hum anistyce polskiej dwie pozycje zdają się mieć związek z dawną inicjatywą Bruchnalskiego. W ymienione w swoim czasie przez niego — w programie edytorskim — renesansowe listow niki polskie (w języku łacińskim) otrzym ały opracowanie m onograficzne Lidii Winniczuk, a jeden z nich został wydany drukiem и .
Szczegółowe studium filologiczno-porównawcze łacińskich podręczni ków epistolograficznych wydawanych w Polsce na przełomie XV i XVI w. potwierdziło przekonanie o znaczeniu epistolografii w kształceniu hum a nistycznym , pozwoliło przeprowadzić system atykę materiału i zaobserwo wać wzajemne w pływ y. Stwierdzona przez autorkę — i aż nazbyt niekiedy
podkreślana — daleko idąca niesamodzielność polskich prac tego typu w stosunku do wzorów europejskich, a tych z kolei wobec starożytności, rzuca światło na swoisty uniwersalizm europejskiej kultury hum anisty cznej. Płynie stąd również pewna dyrektywa dla dalszych badań. Konsta tując, że „jedynie zebranie przykładów mogło stanowić wkład ich [tj. autorów listowników] własnej pracy” 12, Winniczuk zwraca uwagę na wartość dokumentalno-obyczajową m ateriałów listownikowych. Aspekt ten podkreśla również przedmowa do edycji podręcznika Jana Ursyna.
N ajwcześniejszy opracowany przez Polaka listownik renesansowy,
Modus epistolandi cum epistolis exemplaribus et orationibus annexis U r
syna, w ydany w Krakowie w r. 1496, doczekał się reedycji naukowej w r. 1957, w serii „Biblioteka Pisarzów Polskich”, ze wstępem i w prze kładzie również Lidii Winniczuk. Wydrukowano tu tekst łaciński obok polskiego. Jest to bodaj jedyne w Polsce wznow ienie publikacji tego typu.
W poprzedzającym W stęp przesłaniu redakcyjnym wyeksponowano 10 W. P n i e w s k i , Język polski w dawnych szkołach gdańskich. Gdańsk 1938. 11 W i η n i с z u k, op. cit. — J. U r s y n z K r a k o w a , Modus epistolandi cum
epistolis exempla rib us et orationibus annexis. O sposobie pisania listó w wraz z wzoram i listów i m ow ami. Przekład, w stęp ti objaśnienia L. W i n n i c z u k .
Wrocław 1957. BPP, В 7.
wartość źródłową zebranych przez Ursyna przykładów dla biografisty- ki i historii obyczaju:
Jednym z najcenniejszych w alorów listownika Ursinusa jest także fakt, że znaczną część przytoczonych tu w zorów stanowią listy autentyczne, z k tó rych w yłuskać się dają rzeczyw iste rysy w czesnorenesansowego obyczaju, obraz stosunków i lu d z i18.
W tym też kierunku zmierzają rozważania autorki Wstępu, nasta w ionego przede wszystkim na odtworzenie biografii i środowiska U rsy na oraz wykorzystującego — w części ogólnej — w yniki wcześniejszej pracy o listownikach.
W m otywacji wydania pojawia się jeszcze inny akcent, nieprzypad kow y w kontekście zainteresowań badawczych redaktora serii, Marii Renaty Mayenowej, m ający zresztą niebawem znaleźć kontynuację w in nym redagowanym przez nią tomie. Czytamy mianowicie:
Warto tu w skazać na inne jeszcze, zgoła niepoślednie znaczenie tego li stownika. Jest on dokum entem w alki o określony typ języka literackiego, w a l ki znacznie bardziej skom plikowanej, niżby się to m ogło w ydaw ać na podsta w ie często stosowanej, zdawkowej form uły: „powrót do klasycznej łaciny”. Od tej strony stanow i w ięc listow nik Ursinusa dużej w agi dokument, którego nie powinien pominąć ani filolog interesujący się rozwojem renesansowej łaciny literackiej, ani filolog interesujący się dziejam i literackiej polszczyzny. Ten dencje kształtujące ideał renesansowego łacińskiego języka literackiego nie m o gą bowiem , rzecz jasna, pozostawać bez w pływ u również na rozwój ów czesne go polskiego języka literackiego 14.
Spojrzenie na listownik jako dokument świadomości językow o-sty- listycznej stanie się odtąd głównym m otyw em zainteresowania. W kom pendium źródłowym Ludzie Oświecenia o języ k u i stylu przedrukowano deklaracje programowe Stanisława Szymańskiego i Filipa Neriusza Go- lańskiego 15, doceniając ich rolę w krzewieniu nowego gustu w prozie polskiej. Równolegle — szczegółowe studium o innym listowniku ogło sił M ieczysław Klimowicz 16.
Jedyny dotychczas opracowany szczegółowo przez historyka litera tury listownik — P rzyda tek Aleksandra Zatorskiego — zawdzięcza ten przyw ilej swojej wyjątkowej postaci, która sprawia, że nie jest on „tyl
18 W i η n i с z u k, w stęp w: U r s y n z K r a k o w a , op. cit., s. [V]. 14 Ibidem.
15 Ludzie Oświecenia o ję zy k u i stylu. O pracowały Z. F l o r c z a k i L. P s z c z o -ł o w s k a . Pod redakcją M. R. M a y e n o w e j . T. 1. Warszawa 1958, s. 517—527, 569—572.
18 M. K l i m o w i c z , Narodzin y romansu listownego w literaturze polskiej
XV III wieku. „Pam iętnik L iteracki” 1958, z. 4. Przedm iotem studium jest listow nik
A. P. Z a t o r s k i e g o w ydany pt. P rzy datek do „Uwag zupełnem u stanowiących
się szczęściu służących [...]” osobliwy, [...] to je st listów rozlicznych do delikatn ej o pozw oloną p rzy ja źń negocjacji służących tom ików d w a (Wrocław 1746. Przedru
ko” listownikiem . Zwrócił uwagę badacza jako wyróżniony przez A le ksandra Brücknera „pierwszy oryginalny romans polski listow ny” 17. Niemniej w opracowaniu analitycznym ujaw niły się wyraziście jego związki z tradycją listownikową i konieczność uwzględniania tego typu źródeł w syntezie historycznoliterackiej. Toteż analizę poprzedza zwięz ły przegląd wcześniejszych niż dziełko Zatorskiego listowników pol skich XVII i XVIII w. oraz zarys dokonujących się na tym terenie prze mian. Dużo uwagi poświęcił Klimowicz stylistyczno-językow ym walo rom prezentowanych przez „Podgórzanina” wzorców korespondencji m i łosnej, sytuując jego nowatorskie próby w kontekście walki o natural ność stylu w prozie.
Nic więc dziwnego, że do kolejnych listow ników sięgnęli znowu ba dacze języka w aspekcie jego związków z literaturą. Obserwacja tego właśnie pogranicza pozwala docenić rangę podręczników epistolografii i samych listów w procesie kształtowania gustów stylistycznych. Autor ki syntetycznego zarysu Rozwój języ k a narodowego a rozwój form lite
rackich w okresie Oświecenia podkreślają znaczenie i zasięg przemian
dokonujących się w prozie polskiej w. XVIII w dużej mierze w łaśnie za sprawą listu:
Jest to forma w ypow iedzi, która ze szczególną w yrazistością odzwierciedla powstaw anie i utrwalanie się nowej normy stylistycznej. Chodzi tu o list w n ie- literackim rozumieniu tego terminu. [...] list, jako forma w ypow iedzi potocznie przydatnej czy wręcz koniecznej, był doskonałym sposobem kształcenia szero kiego ogółu ów czesnych Polaków w pisanej polszczyźnie 18.
Zgodnie z tym założeniem oraz w oparciu o m ateriały opublikowane w antologii Ludzie Oświecenia o jęz y k u i stylu przypisują m. in. Szy mańskiemu i Golańskiemu niebagatelny udział w zwycięstwie stylu prostego nad wysokim, także na terenie literatury sensu stricto.
Podobny aspekt uwzględnia Barbara Kryda analizując m. in. — w ramach całokształtu działalności pedagogicznej Bohomolca — wydane przez niego Zabawki oratorskie niektórych kawalerów, w tym także zawarte w nich modele listów 19. Spostrzeżenia autorki przekonywająco dokumentują tezę o przełom owym znaczeniu listownika Bohomolca, któ ry wzorcom lansowanym przez saskich poprzedników przeciwstawiał klasyczną prostotę stylu 20.
Tak w zarysie przedstawia się dotychczasowy stan badań nad listow -17 A. B r ü c k n e r , Dzieje literatury polskiej w zarysie. T. 1. Warszawa 1903, s. 388.
18 Z. K o p c z y ń s k a , L. P s z c z o ł o w s k a , R oz w ó j ję zy k a narodowego a rozw ój form literackich w okresie Oświecenia. W zbiorze: P roblem y literatury polskiej okresu Oświecenia. Wrocław 1973, s. 218.
19 B. K r y d a , Szkolna i literacka działalność Franciszka Bohomolca. U źró
deł polskiego klasycyzm u XVIII w. Wrocław 1979, zwłaszcza s. 101—123.
nikami polskimi. Sięgali do nich — na ogół sporadycznie i okazjonal nie — przedstawiciele różnych dyscyplin humanistycznych. Jakie su gestie wynikają z tych wstępnych penetracji dla współczesnego histo ryka literatury? Na plan pierwszy w ysuw a się niewątpliwie problematyka stylistyczna. Listowniki jako szkoła prozy — to cały zespół szczegółowych zadań badawczych, których celowość wydaje się oczywista w świetle do tychczas przeprowadzonych sondaży. Na przebadanie czeka przede w szy stkim cały różnorodny tem atycznie i stylistycznie materiał egzem plifi- kacyjny poszczególnych listowników, z w yjątkiem Zatorskiego (i ostat nio Szymańskiego) w łaściw ie nietknięty. Dopiero bowiem w zestawieniu z realnością proponowanych wzorców nabierają treści i dają się histo rycznie zinterpretować deklaracje autorów, znane trochę lepiej dzięki pracom rekonstruującym świadomość stylistyczną ludzi Oświecenia. Tak np. na poziomie w ypowiedzi programowych można by uznać zarówno Zatorskiego jak i Szymańskiego za szermierzy stylu naturalnego w liś cie. Tym bardziej że obu przyświecał ideał francuskiego listu-rozmowy. A przecież miarę rzeczywistej ewolucji gustu w ciągu 40 lat dzielących te dwie „naturalności” dać by mogło jedynie porównanie kształtu języ kowego tekstów (w tym wypadku utrudnione zresztą ze względu na od mienną tem atykę obu listowników).
Warunkiem powodzenia tak pom yślanych badań jest dobra orienta cja co do statusu i sposobu funkcjonowania wykorzystanych źródeł. Nie może tu — rzecz jasna — wystarczyć ogólnikowe przekonanie o uży tkowym, podręcznikowym charakterze listowników. Przeznaczenie i adres każdego z nich należy poddać weryfikacji. Nie jest bowiem rzeczą obo jętną, komu i w jakich sytuacjach życiowych miał służyć proponowany zestaw wzorców. I czy rzeczywiście służył. Równie ważna jest wiedza o tym, jakie środowisko i jaki zasób doświadczeń, jaki typ kultury lite rackiej reprezentuje autor zbioru. W szystkie te dane — ze względu na brak szczegółowych opracowań — trzeba dopiero zacząć gromadzić lub w miarę możności rekonstruować na podstawie skąpych informacji od autorskich. Podejmowane z tym nastawieniem p r a c e 21 pozwalają już jednak dostrzec pewne prawidłowości i znam ienne kierunki ewolucji w obrębie tej grupy wydawnictw .
Rodowód listownika, podręcznika sztuki epistolarnej, sięga średnio wiecznych libri formularum i artes epistolandi. Jedne i drugie dostar czały przykładów listów w różnych materiach, autentycznych bądź pisanych specjalnie — „wzorcowych”. Pierwsze listy-przykłady w ję
21 Zob. P. M a t u s z e w s k a , Pod hasłem naturalności. O listowniku Stanisła
w a Szymańskiego. „Pam iętnik Literacki” 1977, z. 2. N ależy tu również w ym ienić
wstępne opracowanie w ramach prowadzonego przez autorkę seminarium m agi sterskiego takich tem atów , jak A u torzy i adresaci lis to wnik ów polskich XVIII w. (S. B i e l a w s k i ) , Listowniki polsko-niemieckie XV II i XVIII w ie k u (R. D u d a).
zyku polskim pojawiają się w druku w w. X V I I 22, a jeszcze w połowie XVIII w. Samuel Wysocki traktuje je jako materiał uzupełniający ze staw przykładów łacińskich i łacińską część teoretyczną 23. Ten dw uję zyczny, przejściowy etap zamyka Swada polska i łacińska Jana Ostrow skiego Daneykowicza. Już wcześniej pojawiają się zresztą podręczniki opracowane w całości w języku polskim 24. Nie zmienia to jednak faktu, że wobec powszechnej znajomości łaciny, jej uprzywilejowanego przez tradycję miejsca w życiu publicznym i w szkole, publikacje w tym ję zyku nie tworzą jakiejś odrębnej, zamkniętej we własnej problematyce „literatury łacińskiej”, lecz stanowią integralną część piśmiennictwa na rodowego 25. Istnieje więc konieczność równoprawnego traktowania ich w przeglądzie listowników polskich w. XVIII, w pełnym zakresie, nie tylko w partiach prezentujących materiał w języku polskim.
Nauka pisania listów wchodziła w skład retoryki, stąd i podręczniki wydawano często łącznie. Taki charakter ma Wojciecha Bystrzonowskie- go Polak sensat, wydany po raz pierwszy w r. 1730, przedrukowywany następnie rok po roku, w sumie ' kilkanaście razy. Same listy prezento wała „szkolnej m łodzi” Fama polska Kazimierza W ieruszewskiego, rów nież popularna i chętnie wznawiana. Oba zbiory wzorców epistologra- ficznych, używane w szkołach jezuickich aż do nowatorskich prób Bo- homolca, ograniczały się do samych przykładów — jako polskie odpo wiedniki wcześniejszych łacińskich libri formularum. U Bohomolca przy kładom towarzyszy już krótkie wprowadzenie i wskazówki po polsku 26. Pijarom służył w nauczaniu sztuki epistolarnej początkowo Tractatus
de formandis epistolis W ysockiego — swoista summa renesansowych
teorii, obszerne kompendium w języku łacińskim (z przykładami łaciń skim i i polskimi, autentycznym i i fikcyjnym i, prozą i wierszem). Póź niej — w m yśl zaleceń Konarskiego — rolę wzorców pełnią zbierane
22 W listownikach S. O b o d z i ń s k i e g o (Pro m p tuarium epistolographicum,
lj. listopistwa politycznego model. Lw ów 1665) i J. B o c z y ł o w i c z a ( W y m o w n y polityk. Toruń 1694), a także w podręcznikach polsko-niem ieckich M. G u t t h ä -
t e r a - D o b r a c k i e g o (Kancelaria polityczna. Gdańsk 1665) i A. S c h w e r t - n e r a (W y tw orn e polskie listy. Gdańsk 1692).
28 [S. W y s о с к i], Tractatus de formandis epistolis. Kraków 1743.
24 K. W i e r u s z e w s k i , Fama polska publiczne stany i m łódź ślachetną in
formująca. Poznań 1720. — W. B y s t r z o n o w s k i , Polak sensat w liście, w k o m plemencie polityk, humanista w dyskursie, w mowach statysta, na p rzy kład dany szkolnej młodzi. Lublin 1730.
25 W odniesieniu do epok wcześniejszych podkreśla to S. Z a b ł o c k i (Poezja
polsko-łacińska wczesnego renesansu. W zbiorze: P robłe m y literatury staropolskiej.
Seria 2. Wrocław 1973, s. 7).
28 Pt. Listy różne z krótką o ich pisaniu nauką, zam ieszczone w w ydanym przez n iego zbiorku ćwiczeń szkolnych Z a baw ki oratorskie niektórych k a w a le ró w S. J. <Wilno 1755).
prywatnie, autentyczne listy polskie „mężów poważnych i znakomi tych” 27.
W odm iennym kontekście znalazły się listy-przykłady zebrane i w y dane przez pijara Kaliszewskiego 28. Umieszczone w tomie 2 Nomencla-
tora czterech języków , w części zatytułowanej Zebranie gładkich i d o w cipnych powieści i listów, służyły nie tyle retoryce, co nauce języków
obcych, pośrednio wszakże one również kształtowały gust i modę w za kresie epistolografii, zwłaszcza dzięki wykorzystaniu w tym zbiorze li czących się coraz bardziej jako wzory stylu listowego źródeł francus kich. Podręcznik Kaliszewskiego nie był przy tym jedynym ani pierw szym przykładem łączenia publikacji listów z nauką języków. Ten sam cel m ieli przede wszystkim na względzie autorzy listowników polsko- -niemieckich, w ydawanych w XVII i XVIII w. na terenie Pomorza i Śląska 29. Sama praktyka da się zresztą w yw ieść z renesansowych artes
epistolandi, nierzadko ukierunkowanych gramatycznie.
Dostrzec tu można inną jeszcze ciekawą ewolucję. Na tym właśnie pograniczu gramatyki i retoryki podręczniki renesansowe gromadziły dla w ygody i pożytku piszących swego rodzaju półfabrykaty, gotowe elem enty mogące służyć do inkrustowania lub wręcz budowania nowych całości. B yły to tzw. elegantiae — cytaty, powiedzonka, sentencje, kon cepty itp. formuły, oczywiście łacińskie. W listownikach XVIII-wiecz- nych funkcję tę pełnią tzw. ucinki (łacińskie i polskie u Wysockiego, w y
łącznie polskie u Bohomolca i Szymańskiego). Wydaje się, że na po dobnej zasadzie znalazły się u K aliszewskiego — obok listów — anegdo tyczne „bons-mots”, w wersji łacińskiej „acute dicta”, w polskiej „gład kie i dowcipne pow ieści”. Mają one jednak w tym zbiorze charakter bardziej autonomiczny, „elegantiae” przekształciły się w podręczny zbiór anegdot, mogących służyć zapewne do wyrabiania sprawności ję zykowej, ale także — jeśli nie przede wszystkim — błyskotliwości to warzyskiej. Lub po prostu do czytania gwoli rozrywki. Schlichtynowski przedruk Nomenclatora z pominięciem powtarzanej w innych w yda niach form uły „dla pożytku szkół” 30 zdaje się świadczyć o takiej w łaś nie recepcji czytelniczej.
27 U s ta w y szkolne dla polskiej Prowincji Pijarów. W: S. K o n a r s k i , Pisma
wybran e. Opracował J. N o w a k-D ł u ż e w s к i. Wstęp Z. L i b e r a . T. 2. War
szawa 1955, s. 207.
28 W w ydanym anonim ow o Ńomenclatorze czterech j ę z y k ó w : francuskiego, polskiego, niemieckiego i łacińskiego (t. 2. W arszawa 1758 i liczne wyd. następne,
tekst drukowany rów nolegle w czterech językach).
29 Prócz w ym ienionych już Dobrackiego i Schwertnera należy tu J. S c h l a g
(Korespondencja polsko-niemiecka. Wrocław 1741. Wyd. nast.: 1765).
80 Nom enclato r ąu attu or linguarum: Gallicae, Polonicae, Germanicae et Lati-
nae. Tomus secundus. Leopoli ex Typographia Szlichtiniana. Anno 1775. Formuła
określająca adresata brzmi tu: „Dla ćwiczenia się tych, którzy się uczą jednego z tych czterech język ów ”.
I tu rysuje się problem ogólniejszy: adresu listow ników . Nie ulega wątpliwości ich związek genetyczny z tradycją szkolną, za czasów re nesansu — akademicką. Trzeba jednak spojrzeć na to historycznie. W szyscy badacze podkreślają wyjątkową pozycję epistolografii w re nesansowej hierarchii sztuk: adepci tej sztuki odgrywali wybitną rolę w życiu um ysłow ym i politycznym. W dalszej ewolucji cele przyświe cające publikującym wzorcowe listy humanistom ulegają pewnem u roz szczepieniu. W zbiorach XVIII-wiecznych jest ono już wyraźne. Spoty kamy publikacje ściśle przeznaczone do użytku szkolnego, związane z programem nauczania retoryki (tu zaliczyć wypadnie podręczniki: Bystrzoncw skiego i W ieruszewskiego, a także Bohomolca — dla szkół je zuickich; W ysockiego i K aliszewskiego — dla pijarskich; Golańskie- go 31 — dla zreformowanych szkół Komisji Edukacji Narodowej).
Drugi nurt, kancelaryjno-polityczny, nastawiony głów nie na ekspo nowanie osiągnięć w tym zakresie w ybitnych mężów stanu, reprezentu je przede wszystkim Swada polska i łacińska Ostrowskiego Daneykowi- cza. Należy tu również inny listownik, anonimowy, dedykow any Andrze jowi z Kozielska Ogińskiemu, w ydany w Wilnie u franciszkanów w r. 1757 pt. Sztafeta polska podróżnym, do korespondencji piórem upro-
jektowana. Można też uwzględnić w tym kontekście zbiór retoryczny
M ow y w yborne z rożnych polskich krasomowcow i dziejopisow w y ję te , a ku sławie i p o ży tk o w i Polakow z p rzyd atk iem listów w y d a n e (Lublin
1759). W ymienione pozycje różnią się poważnie między sobą, łączy je wszakże jedno: prezentują w charakterze retorycznych wzorów auten tyczne w zasadzie listy osób pełniących ważne funkcje państwowe. Są więc zbiorami modeli epistolograficznych (co pozwala zaliczyć je do listowników), ale zarazem i czym ś więcej: dokumentacją (już w intencji edytora) historyczno-politycznej roli prezentowanego kręgu osób.
Najwyraźniej uwidocznia się ten charakter w publikacji Ostrowskie go — Swada jest pomnikiem wystaw ionym działalności politycznej i świetności rodu Sapiehów przez ich sekretarza. Na skromniejszą skalę uczcił podobnie Ogińskich nie zidentyfikowany dotąd zakonnik32, naj pewniej sekretarz Tadeusza Ogińskiego i preceptor jego syna Andrzeja, wydając Sztafetę. Kształt ostateczny tego zbiorku jest jednak w ynikiem kompromisu między intencją panegiryczno-dokumentacyjną a dydak tyzmem listownika. Autentyczne listy z archiwum rodzinnego Ogińskich zostały tu poddane obróbce zbliżającej je do modeli podręcznikowych przez częściowe zaszyfrowanie realiów. Listy dołączone do M ów w yb
or-81 [F. N. G o 1 a ń s к i], L isty, m em oriały i supliki z u w agam i sto s o w n y m i, przez autora „O w y m o w i e i poezji”’. Wilno 1788.
82 Pod listem dedykacyjnym podpisał się kryptonim em X.J.M.R.Z.S.P.P.P., k tó ry E s t r e i c h e r (XXX, 299) odczytuje: „Ksiądz J. М., reguły Zakonu Św iętego Pawła, pierwszego pustelnika”.
nych przedstawiają już przypadek graniczny — jedynie ze względu na
retoryczny charakter całego zbioru można o nich mówić w kontekście listowników. Naczelnym celem w ydaw cy jest dokumentacja św ietnoś ci — ale już nie jednego znakomitego rodu, lecz narodu, mogącego się poszczycić w ybitnym i osiągnięciami w zakresie krasomówstwa. Z całą świadomością, rzec by można: programową, podkreślono tu także histo ryczny charakter prezentowanego materiału: zarówno mowy, jak i in teresujące nas przydane do nich listy zostały wybrane „z starodawnych mowcow i kronikarzow, ojczystym to napisanych, to wytłumaczonych językiem ” i przedstawione czytelnikow i jako ,,skarb ojczystego języ ka” 33.
Jest rzeczą oczywistą, że czytelnik, do jakiego zwracały się listowniki omawianej tu drugiej grupy, to nie tylko, i nawet nie przede wszystkim uczeń-konwiktor. I nie tylko młody magnat pobierający nauki prywat ne (ten ostatni może być — jak w przypadku S z ta je ty — adresatem dedykacji). Są to zbiory o adresie szerokim, w przedmowie do Mów w y
bornych sform ułowanym z naciskiem na aspekt patriotyczny, ogólnona
rodowy: „Jeżeliś, łaskawy Czytelniku, prawdziwie kochający Ojczyzny sw ojej Polak, czytaj ku pociesze synowskiego serca” 34. Na uwagę za sługuje fakt, że to upowszechnienie adresu czytelniczego stanie się z biegiem czasu także udziałem listowników wywodzących się w pro stej linii z grupy pierwszej, tj. podręczników szkolnych. Świadectwem tej ewolucji są przede wszystkim W zory listów Stanisława Szym ańskie go, stanowiące przedmiot analizy w cytowanej już osobnej rozprawie.
V
Przeprowadzone dotychczas prace nad listownikam i ujawniły, nie zależnie od zamierzonych ustaleń szczegółowych, szereg problemów na tury ogólniejszej, które wydają się interesujące zwłaszcza w św ietle ożywionych ostatnio tendencji socjologicznych w badaniach literackich. Oto niektóre z nich w ujęciu, jakie pozwala im nadać badany materiał.
1. G r a n i c e l i t e r a t u r y . Historyczna zmienność pojęcia, a tym sam ym i granic literatury — jest już dzisiaj truizmem. Tym bardziej jednak intrygować musi badacza mechanizm dokonywania się tych zmian.
N igdy dość przypominania — pisze w związku z tym Janusz Sław iński — że sama „literackość”, a w ięc zbiór cech pozwalających przeciwstaw iać powia domienia literackie przekazom innych typów, jest kategorią, która wymaga relatyw izacji do określonego stanu świadom ości społecznej. Rekonstrukcja kry teriów, przy których pomocy członkowie danej zbiorowości rozpoznają odręb ność utw orów literackich w św iecie w szelkich dostępnych jej komunikatów — 88 M ow y wyborn e z rożnych polskich krasom ow cow i dziejo pisow w y ję te , a ku
sław ie i po ży tk o w i Polakow z przy d a tk ie m listó w wydane. Lublin 1759 (przedmo
wa).
stanow i podstawowe zadanie badawcze w zakresie socjologii form literackich. Rekonstrukcja taka um ożliwia postawienie następnej kwestii, która jest jakby drugą stroną tamtej: jakie m ianowicie rodzaje komunikatów są przez ową zbiorowość uznawane za najbliższe literaturze; bądź w tym sensie najbliższe, że w relacji do nich w łaśnie określa ona sw oją odrębność, bądź w tym sensie, że kooperuje z nimi w realizacji jakichś wspólnych za d a ń 85.
Tak sform ułowanym zadaniom badawczym świetnie odpowiada m a teriał zawarty w listownikach. W ystarczy zestawić cytowane wcześniej m otywacje uczonych sięgających do epistolografii: list renesansowy jako kwintesencja literackości (Bruchnalski) — list XVIII-wieczny jako jej zaprzeczenie (Kopczyńska i Pszczołowska). K iedy i w jaki sposób do konała się ta „degradacja”, jakie były jej stadia pośrednie — oto pyta nia, na które powinno dostarczyć odpowiedzi szczegółowe studium listo wników polskich. Listy sąsiadują w nich niekiedy z mowami, a te pod legają przecież podobnej ewolucji, w szczegółach jednak przebiegającej inaczej — daje to możność dodatkowych porównań i obserwacji. W ob rębie obu tych gatunków retorycznych wykrystalizowują się w czasach Oświecenia, głównie za sprawą rozwoju czasopiśmiennictwa, odmiany literackie sensu stricto i potocznie użytkowe. Dzięki tej polaryzacji
m ożliwe staje się zjawisko, na swój sposób komplikujące zastany system form: naśladowanie przez literaturę w ypow iedzi nieliterackiej. Także i tu przydatne może się okazać sięgnięcie do listowników, które miały z pewnością swój udział w przygotowaniu publiczności literackiej do takiej „gry”.
2. S z a b l o n i i n d y w i d u a l i z a c j a . Napięcie między tym, co indywidualne, jednostkowe, a tym, co ogólne, przybiera w listow ni kach postać szczególnie wyrazistą. W spółwystępowanie w nich, na pra wach wzorców, autentycznych listów i fikcyjnych szablonów dostarcza materiału do refleksji nad ich statusem w odbiorze czytelniczym . Nie wydaje się przy tym możliwe jednoznaczne określenie tego statusu: w każdym konkretnym przypadku wyznaczają go m. in. takie czynniki, jak pozycja autora listu, sposób opracowania edytorskiego i usytuowa nie w kontekście — żeby już nie powtarzać tak oczywistych uwarunko wań, jak przeznaczenie i adres całości.
Tak np. bardzo ciekaw y problem przynosi w tym zakresie nie znany Bruchnalskiemu listownik Sztafeta polska. Opracowany na podstawie archiwum rodzinnego Ogińskich przez związanego z nimi (zapewne w ro li sekretarza) anonimowego zakonnika, zawiera listy w zasadzie autenty czne, poddane jednak swoistym zabiegom odkonkretniającym. Świadczą o tym choćby form uły tytułowe: List do Jmci Pana Kanclerza W ielkie
go W. X. Lit., List do Jmci Pana W o jew od y Witebskiego, List do Jmci Pana Vice-Mar szalka Trybunału W. X. L. itp. Wprawdzie form uły tego
85 J. S ł a w i ń s k i , Socjologia literatury i p o e ty k a historyczna. W zbiorze:
typu, odwołujące się do godności i urzędów, funkcjonowały w obycza jowości szlacheckiej zamiast im ienia z nazwiskiem i wystarczały na ogół do identyfikacji osoby, jednakże warunkiem takiego funkcjonowania — tak oczyw istym dla użytkowników, że nie uświadamianym — była ak tualność. W przypadku listów już historycznych, sprzed kilkunastu lub kilkudziesięciu lat, wym agałaby ona rekonstrukcji przez odwołanie do pamięci czytającego. Otóż rekonstrukcję taką uniemożliwia odbiorcom
S zta fe ty brak podstawowej w tym wypadku informacji: o dacie listu.
Nie jest także ujawniony sam piszący, czasem tylko określają go realia wzm iankowane w tekście {np. piastowana funkcja, stosunek pokrewień stwa łączący go z adresatem, itp.). Tak podany list Ogińskiego do Wiś- niowieckiego czy Radziwiłła zatraca znamiona dokumentu lub pamiątki rodzinnej, staje się bardziej modelem, choć nie uniwersalnym , bo prze znaczonym zapewne przede wszystkim dla wchodzącego w życie publicz ne młodego magnata.
W innych listownikach znajdą się szablony bardziej demokratyczne, 0 szerszym zasięgu społecznym . I one przecież nie mogą być całkowicie wolne od uwarunkowań stanowych, a także — co w tym wypadku istot niejsze — od pewnych realiów indywidualizujących. Sposób traktowa nia tych realiów w obu kategoriach wzorców (listy autentyczne i fikcyj ne) musi być badany oddzielnie, jak i same funkcje każdej z tych grup m ateriału przykładowego. Każda z nich bowiem od innej strony na św ietla tak ważną dla literatury czasów przedromantycznych kwestię.
3. Z m i a n y w s t r u k t u r z e p u b l i c z n o ś c i l i t e r a c k i e j . Jednym z paradoksów ośw ieceniow ej kultury literackiej jest kultyw o wanie elitarnego wzorca hum anistycznej uczoności przy jednoczesnym nastawieniu na jak najszerszy, powszechny odbiór czytelniczy. Rozsze rzaniu i uogólnianiu adresu literatury towarzyszą przemiany w pojmo waniu statusu komunikatu literackiego, traktowanego coraz częściej ja ko propozycja, oferta wobec czytelnika, którego osobisty wybór, gust 1 zainteresowania — nie zaś w zględy instytucjonalno-środowiskowe — decydować odtąd mają o w ew nętrznym zróżnicowaniu publiczności czy tającej i tworzyć nowe ścieżki obiegu literatury 36. Kształtowanie się no w ych proporcji utylitaryzm u i bezinteresownej kontemplacji w prze w idyw anym odbiorze czytelniczym znajduje wyraz szczególnie znam ien ny w ewolucji w ydaw nictw tak par excellence użytkowych jak właśnie listo wniki.
88 Zob. T. K o s t k i e w i c z o w a , Rozważan ia o kulturze literackiej czasów
stanisławowskich. W zbiorze: P ro b le m y ku ltu ry literackiej polskiego Oświecenia