• Nie Znaleziono Wyników

"Die Zeitschrift „Chimera” und die Literatur des Polnischen Modernismus", Jeanine Łuczak-Wild, Luzern u. Frankfurt a/Main 1969, Verlag C. J. Bucher, Slavica Helvetica, Band 1, ss. 208 + 5 wklejek ilustr. : [recenzja]

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share ""Die Zeitschrift „Chimera” und die Literatur des Polnischen Modernismus", Jeanine Łuczak-Wild, Luzern u. Frankfurt a/Main 1969, Verlag C. J. Bucher, Slavica Helvetica, Band 1, ss. 208 + 5 wklejek ilustr. : [recenzja]"

Copied!
6
0
0

Pełen tekst

(1)

Irena Sławińska

"Die Zeitschrift „Chimera” und die

Literatur des Polnischen

Modernismus", Jeanine Łuczak-Wild,

Luzern u. Frankfurt a/Main 1969,

Verlag C. J. Bucher, Slavica Helvetica,

Band 1, ss. 208 + 5 wklejek ilustr. :

[recenzja]

Pamiętnik Literacki : czasopismo kwartalne poświęcone historii i krytyce

literatury polskiej 61/4, 306-310

(2)

d o w i W agn erow i i n ie m oże b y ć u ży w a n e d o w o ln ie, przen oszon e na d zieła op erow e w sp ó łczesn y ch m u k om p ozytorów , ty lk o dlatego, ż e P ło szew sk i słu szn ie w sk a za ł „p od ob ień stw o p e w n y c h sy tu a c ji D a n iela z M a g i e m M a ssen eta ” (s. 77). W rozdziale 0 W a r s z a w i a n c e a rg u m en ta cję d otyczącą r o li m o ty w u śm ierci w zb o g a cił k ry ty k u w a g a m i o p o sta ci g e n era ła Ż y m irsk ieg o , zu p ełn ie p om ijając w cz e śn ie jsz e źródło te g o p o m y słu , tj. w y d a n ie D r a m a t ó w o -powstaniu l i s t o p a d o w y m w „ B ib lio tece N a­ ro d o w e j”, o p ra co w a n e p rzez Jan a N o w a k o w sk ieg o . N iep rzek o n y w a ją cy jest przypis na s. 164, k tóry su g eru je za leż n o ść m o ty w u m ew y w m on ologu D zien n ik arza od

M e w y C zechow a, a n ie u w z g lę d n ia tego, że R im b au d ow sk i m o ty w alb atrosa b y ł

ob ieg o w y m sy m b o lem ep ok i i m ia ł rozliczn e w arian ty.

W yp ad n ie w ię c stw ierd zić n a zak oń czen ie, że jako m o n o g ra fia proponująca n o w e u jęcie tw ó rczo ści W ysp iań sk iego — k siążk a N atan son a jest ch yb ion a i nie sp e łn ia sw eg o założen ia. N ie jest też k o n se k w e n tn a w tr a k to w a n iu p rob lem ów o k r eśla ją cy ch p o sta w ę id eo w ą arty sty . Jej zaw artość n ie została d o sta teczn ie w y ­ se lek cjo n o w a n a , a p o se le k c ji n a le ż y c ie ro zw in ięta , co w ią że się ta k że z n on sza­ la n ck im sto su n k iem do p o p rzed n ich b a d a czy , poch op n ym fo rm u ło w a n iem uogóln ień 1 zb yt ja sk ra w y m n a g in a n iem m a teria łu do tezy o k reśla ją cej rodzaj a k tu a ln o ści tw ó rcy „teatru o g ro m n eg o ”, z o d cin a n iem go od zw ią z k ó w z szeroko pojętą tra ­ d ycją litera ck ą i k u ltu ra ln ą — n a rzecz z w ią zk ó w sięg a ją cy ch w przyszłość. W resz­ cie k om p ozycja k sią żk i sp o w o d o w a ła , że w ie le słu szn y ch i c ie k a w y c h sp ostrzeżeń z o sta ło za g u b io n y ch w p ół drogi, n ie d o p o w ied zia n y ch i n ie dopracow anych.

T rzeba c h y b a jeszcze z g ło sić p reten sję do w y d a w n ic tw a , k tó re ofiarow u jąc k sią żk ę p o ecie-m a la rzo w i n ie zad b ało n a leży cie o jej sza tę graficzn ą, a szczeg ó ln ie o b w o lu tę, która n ie w ie le ch yb a p om oże w jed n an iu W y sp iań sk iem u czy teln ik ó w .

E w a M io d o ń s k a - B r o o k e s

J e a n i n e Ł u c z a k - W i l d , D IE ZEITSCHRIFT „C HIM ERA” U N D DIE L IT E R A T U R D ES PO L N ISC H E N M O D E R N ISM U S. L u zern u. F ran k fu rt a/M ain 1969. V erlag C. J. B ucher, ss. 208 + 5 w k le je k ilustr. „Slavica H e lv e tic a ”. B an d 1.

M on ografia „ C h im ery ”, p o d jęta p rzez szw a jca rsk ą sla w istk ę , ju ż ze w zg lęd u na sam tem at p o w in n a zw ró cić u w a g ę czy teln ik ó w „P am iętn ik a L iterackiego”. H oryzon ty b a d a w cze, zasięg o b serw a cy j, za p lecze n a u k o w e pracy sp raw iają jednak, że k sią ż k a J. Ł u cza k o w ej b ęd zie odtąd o b o w ią zy w a ć w szy stk ich , k tórzy się do o b jętego jej w id zen iem okresu zbliżą. Tezę tę uzasadni dalszy w yw ód .

Już p o w ierzch o w n y ogląd p ra cy p o zw a la dostrzec jej b ogate w y p o sa żen ie b i­ b lio g ra ficzn e (zrozum iałe w ty c h w aru n k ach p rzeoczen ia za sy g n a lizo w a n e będą późn iej). B rak b ib lio g r a fii z a w a rto ści sam ego czasop ism a tłu m a czy się od w ołan iem do E. K u rk ow ej P r z e g l ą d u tr eści „C h i m e r y ” (L w ów 1936). D odany do pracy in ­ deks n a zw isk orien tu je w rozp iętości zain teresow ań autorki (i M iriam a), u ła tw ia też dotarcie do w ie lu postaci okresu. K siążk a ta — jak w id zim y — inauguruje n ow ą serię w y d a w n iczą : „ S la v ica H e lv e tic a ”, co za p ow iad a k on tyn u ację tego ro ­ dzaju p u b lik a cy j.

Z ałożen ia p racy o k reślo n e są w str z e m ię ź liw ie i sk rom n ie: a u to rk a pragnie „na­ sz k ic o w a ć ”, „próbuje p rzed sta w ić” cią g ło ść k ieru n k ó w litera ck ich , „ich ró w n o le­ g łość i w za jem n e p rzen ik an ie się w typ ow o p rzejściow ym ok resie” (s. 10). „Ü b e r ­

(3)

W praw dzie ta dekada sk u p ia głów n ą u w a g ę b ad aw czą autorki, lecz w isto cie za­ k res jej ob serw acyj jest zn acznie szerszy: ob ejm u je i czas pop rzed zający za ło żen ie „C him ery”, i „N a ch g esch ich te” pism a, jego życie p ośm iertn e (rozdz. L e g e n d a „C hi­

m e r y ”) — w szy stk o w rozległych k o n tek sta ch litera ck ich i og ó ln iejszy ch .

A u tork a jest w p ełn i św iadom a tru d n o ści term in o lo g iczn y ch z w ią za n y ch z m no­ gością nazw , jak ich się u ż y w a dla te g o okresu. W ylicza je zresztą i o p a tru je ko­ m en tarzam i. Spośród różn ych propozycji term in o lo g iczn y ch w y b iera jed n ak term in: m odernizm , gd yż ob ejm u je on — już w in te n c ji k r y ty k ó w teg o ok resu — w ielo ść ten d en cji a rtystyczn ych . N a początku w iek u , w ła ś n ie w in teresu ją cej nas dekad zie, stw ierd za au to rk a p olaryzację zjaw isk literack ich , c ią że n ie ku d w om o p ozycyjn ym biegunom : jed en to w czesn y ek sp resjon izm („F r ü h e x p r e s s io n i s m u s”) o p aran telach sk a n d y n a w sk o -n iem ieck o -a u stria ck ich , w y w o d zą cy się z n atu ralizm u , drugi to n eo- k la sy cy zm p ro w en ien cji fra n cu sk iej, rod em z parnasizm u. Ł u czak ow a zapow iada na w stęp ie, że w p racy sw ojej sp rób u je sp raw d zić d w ie te z y p o lsk ich badaczy: te z ę o w ezesn o ek sp resjo n isty czn y m ch arak terze w ie lu form p o lsk ieg o m odernizm u oraz te z ę d ep recjon u jącą w p ły w fra n cu sk ieg o sym b olizm u n a litera tu r ę polską teg o p rzeło m o w eg o okresu.

Praca m a — w in te n c ji a u to r k i — u zu p ełn iać p o lsk ie bad an ia, zw łaszcza lik w id o w a ć lu k ę, jaką sta n o w i brak m on ografii o „C him erze”, p ra g n ie też w y jść na spotkanie („e n tg e g e n k o m m e n ”) ob cym studiom nad secesją („Jugendstil”) jako zja w isk iem ogóln oeu rop ejsk im . L iczy na różnych odbiorców , zarów n o polsk ich jak — chyba p rzed e w szy stk im — ob cych (stąd daty i d an e fa k to g ra ficzn e przy p o lsk ich p isarzach), w k ażd ym razie i u jed n ych , i drugich zak ład a dobrą orien ­ ta cję w ep o ce w za k resie z ja w isk i k ieru n k ó w arty sty czn y ch . O czy w iście te n po­ d w ójn y adres k sią żk i w p row ad za au tork ę w k ło p o tliw ą sy tu a cję — na ogół jednak n ie psu je percep cji.

Bardzo szczeg ó ło w y p rzegląd treści, dobrym o b y cza jem zachodnim u m ieszczon y n a początk u k siążk i, m oże już o g ó ln ie w p row ad zić w p rob lem atyk ę. Sp ośród sied ­ m iu rozd ziałów trzy zn alazły się tu dzięk i h istoryczn ym za m ierzen iom autorki (1, 2, 7), cztery środ k ow e (3—6) p rezen tu ją w ła ściw ą zaw artość „C h im ery”.

N a jp ie r w p arę słó w o d iachronicznym przekroju: z trzech rozd ziałów , k tóre tu przynależą, poznajem y dzieje „C him ery” oraz jej „ V o r - ” i „N ach gesch ich te”. M ateriały do tych rozd ziałów m u siała badaczka zbierać po różnych b ib liotek ach eu ro p ejsk ich . O p ow ieść o n arodzinach pism a rozpoczyna się od w a rsza w sk ieg o „Ż ycia” i ciągn ie dalej szlak iem podróży zagranicznych M iriam a, w ię c poprzez P aryż i W iedeń. B io g ra fia M iriam a daje autorce sposobność do z w ięzłej ch arak te­ r y sty k i środ ow isk a rty sty czn y ch w k ilk u sto lica ch m oderny (Paryż, W iedeń), oczy­ w iśc ie z p o m in ięciem B erlin a i M onachium , gd yż M iriam ta m po prostu n ie dotarł.

J a k k o lw iek rozdział 2 (Die G esch ich te d e r „ C h im e r a ”) za ch o w u je ta k że h isto ­ ry czn y asp ek t — od p rosp ek tu do ostatn ich z e sz y tó w — o tw ierają się już tu og ro m n ie a m b itn e p ersp ek ty w y b adaw cze: Ł u czak ow a z esta w ia „C him erę” z krę­ g a m i różnych tra d y cji (p ozytyw izm w arszaw sk i, m od ern izm k rak ow sk i), p rzede w sz y stk im jednak — z tra d y cją eu rop ejsk ich czasop ism lite r a c k ic h i a rtystyczn ych . T en bardzo zw ię z ły p aragraf (4 i 1/2 stronicy) o p eru je w ie lk im m a teria łem : autorka zd ołała dotrzeć do k ilk u d ziesięciu czasopism i p o tra fiła je k ró tk o sch arak teryzow ać, n a w ią zu ją c sta le do „C him ery”. Z esta w ien ie z p a ry sk im i „ p e ti te s r e v u e s ” prow ad zi do w n iosk u , że żadna z n ich (n aw et „R evu e B la n c h e ”) n ie r e a lizu je id eału „G e ­

(4)

g r a fik i w p iś m ie — an alogii szu k ać n a leży raczej w ob szarze a n g ielsk im i n ie m ie c ­ k im czy au striack im . Ł u czak ow a om a w ia tu ta k ie pism a, jak „B lätter fü r die K u n st”, „P a n ”, „ J u g en d ”, „D ie I n s e l”, „V er S acru m ”. Szczególnie sp ok rew n ią się „C h im era” , zd a n iem au tork i, z „D ie I n s e l” (n a w et fo rm a t jest podobny) i „Ver S a cru m ”. N ie zo sta ły p o m in ię te i najb ard ziej rep rezen ta ty w n e p ism a rosyjskie: „Мир искусства”, „Весы”, „Золотое руно”, „Аполлон”, B ad aczk a od n otow ała za in tereso ­ w a n ie ty ch p ism „C him erą” — p rzy zu p ełn ej ob ojętn ości M iriam a na o sią g n ięcia r o sy jsk ich artystów . T łu m aczy to jed n ak , słu szn ie, alergią M iriam a i ó w czesn ego sp o łe c z e ń stw a p o lsk ieg o n a w szy stk o , co ro sy jsk ie. W arto tu dorzucić, że ta k ek s­ tre m isty c z n a a lerg ia n ie b y ła p rzecież pow szech n a: R u szczyc zan otow ał, że w o la łb y m ie ć „Мир искусства” w P o lsce, zaś „C h im erę” w R osji.

R ozdział, o k tó ry m m ow a, n ie m ó g łb y o c z y w iśc ie w y jść spod pióra nikogo z nas, kra jo w có w , chyba że szczęśliw e ok oliczn ości za p ew n iły b y nam długi i ow ocn y pobyt za granicą. W praw dzie Jerzy K ąd ziela w sw o im opracow aniu „C him ery” czasopism a t e w y lic z a , n ieostrożn a fo rm u ła jed n ak , k tórą je n a k ry w a („W szystkie te czasop ism a p o zo sta w a ły pod w p ły w e m R u sk in a i M orrisa z jednej strony, a N ietzsch ego — z d ru g iej” x), n ie w sk a zu je przecież na osob isty z ty m i p ism am i kontakt.

Ó w rozd ział o d ziejach „C h im ery” o b fitu je w in te r e su ją c e szczeg ó ły o p olem i­ k a ch p row ad zon ych dok oła pism a. P rzy o k a zji in fo rm u je autorka o b ohaterach tych bojów : M archlew skim , N ałk ow sk im , K rzyw ickim , przede w szy stk im zaś — 0 B rzozow sk im . M niej u w a g i p o św ięca atak om „z p raw a”, rozbieżność zaś opinii w y ­ ja śn ia ek lek ty zm em M iriam a, jego ew o lu cją id eologiczn ą oraz n iek on sek w en cjam i, k tóre ła tw o dostrzec. P c sta w y M iriam a n ie n ależy w ię c ocen iać w ed łu g e x p li c it e w y ra żo n y ch form uł, a le raczej w ed łu g rea liza cji jego id e a łó w artystyczn ych w piśm ie. To ogóln a d yrek tyw a, do której badaczka n iera z w raca.

Z p ew n o ścią ciek a w a (zarów no dla nas, indigènes, jak i dla obcokrajow ców ) je st te ż L e g e n d a „C h i m e r y ”, za m y k a ją ca te k s t k sią żk i. Tu też n a jw ię c e j a k cen tó w p o lem iczn y ch : k ie r u ją się o n e p rzeciw k o form u łom u ży w a n y m p rzez p olsk ich m a r k s istó w — S te fa n a Ż ó łk ie w sk ie g o , E w ę K o rze n iew sk ą , Jerzego K ąd zielę i A d a ­ m a W allisa. C ytuje autorka te w ła śn ie form u ły, czerpiąc ob ficie zw łaszcza ze

W s t ę p u Ż ó łk ie w sk ie g o do P i s m N a łk o w sk ie g o (1951) i z W allisa (Z a d a n ia s z t u k i 1 a r t y s t y w e d ł u g „ C h i m e r y ” M iria m a , 1953). N a jo b szern iejszą d y sk u sję przep row a­

dza z K o rzen iew sk ą (s. 178— 179), k w estio n u ją c jej p ojm ow an ie dekadentyzm u i n a­ z w a n ie M iriam a d ek a d en tem ”).

C en traln ą p a r tię k sią żk i w y p e łn ia an aliza za w a rto ści pism a. To rozdziały:

T e o r ia s z t u k i i k r y t y k a w „C h i m e r z e ”, L i t e r a t u r a p o l s k a w „ C h i m e r z e ”, L it e r a tu r a p r z e k ł a d o w a , G rafika.

M iriam -teoretyk sztuki ew o lu u je — zd an iem autorki — od „syn tetyczn ego sy m b o lizm u ” ku w y ra źn ie k lasycyzu jącej estetyce. Tę w ła śn ie estety k ę w oln o o k reślić jak o p unkt dojścia: „ P r z e s m y c k i s K u n s tt h e o r i e i s t eher d e m nach d er

J a h r h u n d e r t w e n d e als g e s a m te u r o p ä i s c h e s P h a e n o m e n z u b e o b a c h t e n d e n N e o k la s - s i z is m u s z u z u o r d n e n ” (s. 81). T ezę tę u zasad n ia n a stęp n ie w y lic z e n ie k lasycyzu jących

k ry terió w , k tórym i o p eru je M iriam : ek o n o m ia a rtystyczn a, u p o d o b a n ie do m a ły ch form , n iech ęć do p o w ieści, od rzu cen ie „ostrych ” w a rto ści na rzecz dyskretnych i sp ok ojn ych . P rzy o k a zji n ie z m ie r n ie p o u cza ją ce (i p op isow e) o d w o ła n ia do sty ­ lis ty k i M iriam a, w ią za n ia fra zeo lo g iczn e z M au clairem i M allarm ćm , analiza m o-1 O b r a z li t e r a t u r y p o ls k ie j X I X i X X w ie k u . S eria 5: L ite r a tu r a okresu M łodej

(5)

ty w ó w m eta fo ry k i M iriam a (s. 79— 82). W szystko to dop row ad za do stw ierd zen ia , ż e estetyk a M iriam a jest p ro w en ien cji fran cu sk iej (qu od e r a t d e m o n s tr a n d u m ) . W pod su m ow an iu te g o rozdziału filo zo ficzn e stan ow isk o M iriam a zostan ie o k reślon e jak o „m on istyczn y p a n p sy ch izm ”, zaś estety czn e — jako klasycyzm .

L it e r a tu r a p o ls k a w „C h im e r z e ” dostaje p rzyd ział do p o szczeg ó ln y ch k ieru n ­

k ó w — stąd ty tu ły podrozdziałów : M o d e r n i z m i s y m b o l i z m (s. 109— 125), M o d e r n i z m

i w c z e s n y e k s p r e s j o n i z m (s. 125— 141), P a r n a s i z m i n e o k l a s y c y z m (s. 141— 149), R e a l i z m i n a tu r a li z m (s. 149— 152). U k ład rozdziałów m a ilu stro w a ć d w ie tezy

autorki: o złożoności m odernizm u i jego w ielo to ro w o ści oraz o lib era lizm ie M iriam a, o jego otw arciu na w szelk ą now ą i autentyczną sztukę. Sam zab ieg m etodyczny w y d a je się jed n ak ry zy k o w n y i b u d zi zastrzeżenia. P oza ty m w y łą c z n e n iem al sk o n cen tro w a n ie u w a g i na literatu rze w sp ó łczesn ej w „C him erze” — narusza istotn ą h ierarchię rzeczy, n ie oddaje m iejsca, ja k ie zajm uje N orw id w p iśm ie: jako teore­ ty k sztuki, jako poeta i patron id eow y. N orw id zostanie p ob ieżn ie o m ów ion y na s. 107— 108, choć n azw isk o to w raca na k artach k sią żk i zn aczn ie częściej.

Ż ałow ać w yp ad a, że litera tu rę p rzek ład ow ą w „C him erze” referu je Ł u czak ow a tak ogóln ie (s. 153— 163) — referu je ją jed n ak w sposób p rzejrzy sty i p rzem y śla n y , n ie w ed łu g k ry terió w język ow ych ani narodow ych, lecz w ed łu g rodzajów' w y p o ­ w ied zi. I ta k zostają k o lejn o om ów ion e p ism a estety czn e, filo zo ficzn e, relig ijn e, w reszcie p oezja liryczn a i dram aty, osobno zaś w k ład P oręb ow icza w p rezen ta cję lu d o w ej p oezji rom ań sk iej. W pod su m ow an iu p rzed staw ia autorka rów n ież u d ział poszczególnych literatur w „C him erze” : n a p ierw szym m iejscu p la su je się z d e c y ­ d o w a n ie litera tu ra fran cu sk a, n a stęp n ie a n g ielsk a , w łosk a i czeska.

O m ów ien ie grafik i jest też bardzo zw ię z łe (zaled w ie 5 stronic): m im o w szy stk o b ad aczk a sta ra się każdego z p la sty k ó w w sp ółp racu jących z p ism em k rótko sch a­ rak teryzow ać. N a job szern iej — E d w ard a O kunia, k tórego o k reśla jako „m itolo­ g iczn ego sy m b o listę ”, dalej M ehoffera, K ry szta ło w icza , S ied leck ieg o , W aw rzyn iec- k iego i S tan isław sk iego. G rafikę prezen tu ją zresztą p ięk n e reprodukcje z „C him e­ r y ”, dobrane tak , b y pokazać okładki, in icja ły , p rzeryw n ik i, kom p ozycję stron icy. K sią żk a szw ajcarsk iej sla w istk i je st n ie w ą tp liw ie n iezm iern ie cen n ym w k ła ­ d em w naszą w ie d z ę o całej epoce, jak te ż w arto ścio w ą in fo rm a cją d la ob cego czy teln ik a . U ja w n ia w y so k iej k la sy eu rop ejsk ość „C him ery” i całej p o lsk iej m o ­ derny; jako stu d iu m k om p aratystyczn e p rzy w o łu je ro zle g łe k o n tek sty litera ck ie; um ieszcza „C h im erę” na tle nie ty lk o p o lsk iej tra d y cji litera ck iej, le c z i ob cego cza so p iśm ien n ictw a ; sta je się b ogatą m on ografią całego ż y c ia a rty sty czn eg o na p rzełom ie w iek ó w ; jest to ró w n ocześn ie w ażn y rozdział z d ziejó w k sią żk i w P o lsce.

W iele dobrych słó w m ożn a też p o w ied zieć o p rzy g o to w a n iu n a u k o w y m Ł u cza- kow ej. U derza n iep rzeciętn a sum ienność, d ociek liw ość, b en ed yk tyń ska cierp liw o ść w dotarciu do źródeł i m ateriałów , d rukow anych i ręk opiśm iennych. S ądy autorki są zaw sze w y w a żo n e i dobrze doku m en tow an e; n ie brak jej też zm ysłu k ry ty cz­ n ego, który n ieraz dochodzi w y ra źn ie do głosu , a n i n aw et p o lem iczn y ch pazurków . O strożności b ad aw czej to w a rzy szy śm ia ło ść w sta w ia n iu w ła sn y c h te z i korygo­ w an iu cud zych , w k la sy fik a cja ch — i w term in ologii.

T erm in ologia ta jest o c z y w iśc ie k łop otliw a. T ego „ o czy w iście” n ie z a k w estio ­ n u je z p ew n o ścią nikt, kto bodaj sp rób ow ał zanurzyć się n ieco g łęb iej m ięd zy m łod op olsk ie „ -izm y ”. A utorka w ych od zi z tych trudności m etod ą ek lek tyczn ego p rzy jęcia różn ych propozycji term in ologiczn ych , p o lsk ich (głów n ie J u szczak a) i ob­ cych (np. >>F r u h e x p r e s s io n i s m u s >>), oraz m etod ą cu d zy sło w u p rzy ta k ich jeszcze nie­

(6)

zu p ełn ie ustalon ych term inach, jak sym b olizm „sy n tety czn y ” czy „m itologiczn y”. W ydaje się jednak, że term in ów tych u ży w a zbyt hojnie, n aw et w takich w y p a d ­ k a ch , g d y m ożna b y je w y m in ą ć.

P rzed m io tem za ch w y tu recen zen tk i je s t też n ie z w y k ła g ęsto ść pracy: r ezu lta ty g ig a n ty czn ej k w eren d y , w ie lo le tn ic h stu d ió w nad epoką, bogatą p ro b lem a ty k ę b a­ daw czą — p o tra fiła au tork a p rzed sta w ić w k sią żce, k tórej te k s t zasad n iczy nie przekracza 200 stronic!

N in iejsze o m ó w ien ie w y p a d n ie już kończyć, sygn alizu jąc jeszcze ty lk o najkrócej p e w n e lu k i dostrzeżone w pracy. P r i m o : zb yt o g ó ln ik o w e sk w ito w a n ie obecności N o rw id a w „C him erze” (już w sp o m n ia n e); s e c u n d o : badaczka zlek ce w a ży ła bogate tea tra lia „C him ery” (w m a szy n o p isie is tn ie je praca m agisterska n a ten tem at, p o w sta ła n a m oim sem in ariu m ); t e r t i o : w b ib lio g ra fii brak p ew n ych pozycji, które chyba p o w in n y się tam znaleźć, np. M. W allisa S e c e s j a (1967), gd zie zresztą p o­ w tórzon e zostały ostre i sy m p licy sty czn e są d y A. W allisa na tem at „C him ery”, czy an tologia M y ś l te a t r a l n a M ł o d e j P o ls k i (1966). P rzeoczen ia te tłu m aczy jednak d y ­ stan s: B azy le ja — P olska.

W olno o czek iw a ć, że in ic ja ty w a n a u k o w a autorki i w y d a w n icza C. J. B û ch era w zb o g a cą serię „ S la v ica H e lv e tic a ” o n ow e, ró w n ie ce n n e stu d ia k om p aratystyczn e.

Ir en a S ł a w i ń s k a

S t a n i s ł a w J a w o r s k i , U P O D ST A W A W A N G A R D Y . T A D E U SZ PEIPE R , P IS A R Z I TEO RETYK. K ra k ó w 1968. W y d a w n ictw o L itera c k ie, ss. 302, 2 nlb. „Mo­ n o g ra fie H isto ry cz n o litera ck ie”.

A w a n g a rd a k ra k o w sk a od d a w n a b u d zi zro zu m ia łe za in tereso w a n ie k ry ty k ó w i h isto ry k ó w litera tu r y , a ta k ż e te o r e ty k ó w , co d o sta teczn ie tłu m a czy się rolą tego zja w isk a w ok resie m ięd zy w o jen n y m i p ó źn iejszy m jego od d zia ły w a n iem , w ciąż ż y w y m i a k tu a ln y m , chociaż n ieraz już pośred n im , p op rzez p arę o g n iw e w o lu ­ cy jn y ch . M ożna n a w e t za ry zy k o w a ć tw ierd zen ie, iż je ś li ab strah ow ać od tw ó rczo ści p o etó w z p o k o len ia sta rtu ją ceg o w o k resie p ierw szej w o jn y św ia to w e j i w la ta c h p ow o jen n y ch , k tórzy w a g ą i poziom em a rtystyczn ym sw ej tw órczości w n ie śli i nadal w n o szą is to tn e o sią g n ię c ia do obrazu n a szej litera tu r y — to o k a że się , że od d zia­ ły w a n ie A w a n g a rd y b yło i szersze, i g łęb sze n iż Skam andra, zarów n o w drugiej p o ło w ie okresu m ięd zy w o jen n eg o (chociaż term in „II A w a n g a rd a ” jest m y lą cy ) jak i po o sta tn iej w o jn ie , a p óźn iej po roku 1956. S p ad k ob iercam i p leja d y w y b itn ie u ta len to w a n y ch p o e tó w S k am an d ra b y li p r a w ie w y łą c z n ie epigoni; n a lin ii roz­ w o jo w ej, k tóra się g a A w a n g a rd y k ra k o w sk iej, zn alazło się paru tw ó r c ó w n ie ty lk o rep rezen tu ją cy ch w y so k ą k la sę ta le n tu , le c z i zd o ln y ch o tw ie r a ć d a lsze k o le jn e p ersp ek ty w y .

O czy w iście, im dalej od p u n k tu w y jścia , tym b ardziej ob raz zaciera się, a co w ięcej — tym m n iej p łod n e stają się, u leg a ją c d ezak tu alizacji, sch em aty okresu w a lk i A w an gard y ze S k am an d rem . T ak is to tn e np. dla ob ecn ego stan u p o e z ji p o l­ skiej zja w isk o jak lir y k a G roch ow iak a — zu p ełn ie „n ie c h c e ” d op asow ać się do tego rodzaju h isto ry czn y ch p od ziałów , p od ob n ie B ia ło szew sk i, H erb ert zostalib y n ie­ d o p u szczaln ie i b ez sen su zubożen i, g d y b y red u k ow ać ich o rygin aln y i w ażk i doro­ bek do problem u ta k ie j czy in n e j k o n ty n u a cji, n iem o żliw ej zresztą do jed n ozn acz­ n eg o u sta le n ia n a w e t ja k o za g a d n ien ie tra d y cji szc z e g ó ln ie dla nich ży w ej. P o czy ­

Cytaty

Powiązane dokumenty

Szereg zagadnień procesowych przedstawionych w tej pub­ likacji jest tak dalece informacyjnie i problemowo bogaty, że umożliwi to adwokatom lepsze zorientowanie się

Zastanawiając się nad zakresem odpowiedzialności materialnej z tytułu naru­ szenia obowiązku dbałości o wynik pracy, dochodzimy do wniosku, że w rachubę

Puchar przechodni ufundowany przez inicjatora tej kolejnej, stałej imprezy spor- towo-towarzyskiej adwokatury zdobyła drużyna Izby łódzkiej, która wyprzedziła

Autorka najpierw komentuje poszczególne przepisy ustawy, a następnie przedstawia orzecznictwo Sądu Najwyższego dotyczące przestępstw spekulacji uregulowanych zarówno

W czasie pobytu za granicą osoby krajowe mogą posiadać wartości dewizowe wywiezione legalnie z kraju, nabyte do swobodnego dysponowania (art. 1 pkt 3) lub

Również w 1983 r., już na podstawie nowego prawa o adwokaturze, został na wniosek delegatów województwa nowosądeckiego wybrany większością głosów dziekanem Rady

W pracy w sposób zupełnie marginesowy autor wypowiada się w kwestii instytucji znanych doktrynie polskiej i obcej, a mianowicie: sententia non existens oraz

i po wysłuchaniu Prezesa NRA oraz w wyniku przeprowadzonej dyskusji, przyjmuje informację do wiadomości i ze względu na potrzebę omówienia żywot­ nych spraw