• Nie Znaleziono Wyników

Zagadnienie tomistyczriej teorii sądów egzystencjalnych (artykuł polemiczno-wyjaśniający)

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Zagadnienie tomistyczriej teorii sądów egzystencjalnych (artykuł polemiczno-wyjaśniający)"

Copied!
17
0
0

Pełen tekst

(1)

Wojciech Chudy

Zagadnienie tomistyczriej teorii

sądów egzystencjalnych (artykuł

polemiczno-wyjaśniający)

Studia Philosophiae Christianae 17/1, 185-200

(2)

się do „n a w ro tu do w y o b ra ż e ń ”. S łusznie je d n a k K rą p ie c zw rac a uw agę, że n ie m ożna usto żsam iać istn ie n ia z k o n k re tn o śc ią : „Jeżeli bow iem in te le k t poznaje istn ie n ie przez re fle k s ję d o k o n a n ą w sądzie n a d sw oim a k te m poznaw czym i w y o b rażen iam i, k tó re b ęd ąc czym ś k o n k re tn y m za w ie ra ją w sobie istn ien ie, to w ów czas istn ie n ie to p rz e d sta w ia się jako sum a cech k o n k re tn y c h , z a w a rty c h w w y o b ra że n iu , co je st do p rz y ­ jęcia n a g ru n c ie szkotyzm u czy su a re zja n iz m u , gdzie n ie rozró żn ia sę re a ln ie isto ty od istn ie n ia ” 24. S am T om asz w p ra w d z ie rów n ież m ów i o „n a w ro c ie do w y o b ra ż e ń ”. Z au w ażm y je d n a k , że A k w in a ta sta n ą ł p rzed tru d n y m zad an iem , ab y p rzy pom ocy ary sto te le so w sk ie j te o rii sądów (w edług k tó re j sąd polega n a sk ła d a n iu i ro zk ła d a n iu ) ro zw ią­ zać obcy A ry sto teleso w i p ro b lem p o znaw alności istn ie n ia 2S.

P o jęc ie sam o z siebie n ie odnosi do realn eg o istnienia'. S ąd jako d ru g a czynność in te le k tu , b ęd ą ca o p e ra c ją n a p ojęciach, ta k ż e zatem nie zaw sze dotyczy realn eg o istn ien ia. T om asz z n a jd u je w y jśc ie z sy­ tu a c ji zw ra c a ją c uw ag ę n a ro lę ro zu m u szczegółowego. P olega ona n a zw iązan iu od p o czątk u ogólnej n a tu ry rzeczy z k o n k re tn ą rzeczą. Bez „um ieszczenia” n a tu ry k a m ie n ia w k o n k re tn y m k am ien iu , żeby p o ­ służyć się p rz y k ła d e m T o m a s z a 2S, a ty lk o ro zw a ż a ją c ją w sobie, nie będziem y m ieli p o zn a n ia b y tu rzeczyw istego, lecz ja k ie jś o d erw an e j n a tu ry . A le ab y „um ieścić” n a tu rę k am ien ia w k o n k re tn y m k am ien iu trz e b a stw ierd zić istn ie n ie tak ieg o k o n k re tu , w k tó ry m ta n a tu r a się realizu je. T om iści e g z y ste n cja ln i n a z y w a ją to w y d an ie m są d u egzy­ stencjalnego.

W O JC IEC H CHUDY

ZAGADNIENIE TOMISTYCZNEJ TEORII SĄDÓW EGZYSTENCJALNYCH

(ARTYK U Ł PO LEM IC ZN O -W Y JA SN IA JĄ C Y )

0. A rty k u ł M ieczysław a K u ra OP W p o szu k iw a n iu to m isty c zn e j

teorii sądów eg zyste n c ja ln y c h (opublikow any w „S tu d ia P h ilo so p h ia e

C h ristia n a e ” 16 (1980) n r 1, 102—136) n a rz u c a w iele w ątp liw o ści za­ ró w n o n a tu ry m etodologicznej ja k i rzeczow ej. Z asadniczo K u r sta w ia dw ie tezy: pierw sza m a c h a ra k te r n eg a ty w n y , d ru g a je st p o zy ty w ­ n y m w yk ład em . Po pierw sze, A u to r a rty k u łu om aw ia in te rp re tu ją c o - -k ry ty c z n ie stw o rzo n ą w szkole lu b e lsk ie j — w głów nej m ierze przez M. A. K rą p c a O P — te o rię sądów eg zy sten cjaln y ch . P o słu g u ją c się sw oiście sk o n stru o w a n y m k ry te riu m ro zstrz y g an ia o w alo rz e to m i- styczności te o rii sądów eg zy sten cjaln y ch oraz an a liz ą in te rp re ta c y jn ą odnośnie do rzeczonej te o rii w w y d a n iu K rą p c a — w y p ro w a d za w zglę­ dem koncep cji to m istó w lu b e lsk ic h n e g a ty w n ą kon k lu zję. P isze ^ na ss. 124— 125 co p rzy ta cz am y : „W niosek ja k i w n ik a z ty c h u sta le ń je st n a s tę p u ją c y : ta k a k o n ce p cja istn ien ia, n a ja k ie j p rze d staw ic ie le egzy­

24 M. A. K rąp iec, dz. cyt., 105.

25 A ry sto teles p o p rz e sta w a ł n a u ję ciu f a k tu istn ie n ia w sp o strz e­ żeniu.

(3)

ste n c ja ln e j w e rs ji to m iz m u -o p a rli sw o ją te o rię sądów eg zy sten cjaln y ch , n ie zgadza się z k o n ce p cją istn ie n ia u T om asza z A k w in u i z te j r a c ji te o rii ty c h sądów w ich o p raco w an iu , p o m y ślan ej ja k o u zu p e ł­ n ie n ie jego te o rii poznania, n ie m ożna u znać za te o rię to m isty c z n ą ”. P o drugie, K u r p re z e n tu je w ła s n ą k o n trw y k ła d n ię sądów eg zy sten ­ cja ln y c h o p ie ra ją c się zasadniczo n a b a d a n ia c h z dziedziny o n ty k i p o ­ znania. G łów ną te zą te j w y k ła d n i je st tw ie rd z en ie o pojęciow alności istn ien ia: „istn ie n ie b y tu in te le k t p o zn a je w ty c h sam y ch a k ta c h p o ­ znaw czych, w ja k ic h poznaje jego isto tę ” (s. 136). G dzie indziej zaś:

„M yślow ym w y tw o re m z m y sło w o -in telek tu a ln ej p e rc e p c ji istn ie n ia

je s t p ojęcie b y tu k o n k re tn e g o ” (s. 132). Teza ta dobrze k o re lu je

z tw ie rd z en ie m m etafizycznym , w k tó ry m K u r głosi s u b s tru k tu ra ln y p ry m a t isto ty n a d istn ien iem ; w p o rzą d k u s tru k tu r y b y tu „ona bow iem k o n s ty tu u je a k tu a liz u ją c e ją istn ie n ie ” (s. 126),

B udow a m o je j p olem iki będzie p o niekąd p a ra le ln a do k o n s tru k c ji a rty k u łu K u ra. W części k ry ty cz n ej p o sta ra m się w y k azać n ie tra fn o ść i b ezpodstaw ność to k u a rg u m e n ta c ji oraz głów nych zarzu tó w w y m ie­ rzo n y ch w odnośnym a rty k u le w k ie ru n k u te o rii M. A. K rąp ca. W części p ozytyw nej n a to m ia st z a ry su ję — ty tu łe m przeciw w ag i ek s- p lik a c y jn e j — szkic całościow ej in te rp re ta c ji K rą p c a te o rii sądów e g z y ste n cja ln y c h sta ra ją c się o to, by zachow ać w a lo r m etodologiczny szkoły lu b e lsk ie j i przez to u n ik n ą ć n iep o ro z u m ie ń tego ty p u , ja k ie sta ły się u działem d y sk u rsu in te rp re ta c y jn e g o M ieczysław a K u ra .

1. Po pierw sze n a za k w estio n o w an ie za słu g u je k ry te riu m , ja k ie p o ­

w ołał K u r w sw ym a rty k u le w celu k w a lifik a c ji ok reślo n ej te o rii sądów eg zy sten cjaln y ch ja k o „to m isty czn ą” bąd ź „n ieto m isty c zn ą” ; szczególnie zaś k w estio n o w aln y je st sposób p o słu g iw a n ia się przez K u ra rzeczonym k ry te riu m .

1.1. A u to r o k reśla m etodę ro zstrzy g n ięcia sporu o „w ła śc iw ą” t e ­

o rię są d u eg zystencjalnego przez z re lac jo n o w an ie te j te o rii do w y ­ b ra n y c h dziedzin m e tafiz y k i ogólnej oraz m e tafiz y k i p o zn a n ia zbudo­ w a n y c h przez T om asza z A kw inu. Za n ajw a ż n ie jsz e d la „ w e ry fik a c ji” b a d a n e j te o rii sąd u eg zystencjalnego u zn a je K u r tw ie rd z e n ie sfo rm u ­ ło w an e przez A k w in a tę odnośnie do w e w n ę trz n e j bud o w y b y tu oraz odnośnie do d y n am ik i i s tr u k tu r y w ład z b y tu ludzkiego w ziętego w apspekcie jego d ziała n ia poznaw czego. T ak w ięc „poszu k iw an ie to - m istycznej te o rii sądów egzy sten cjaln y ch polegałoby n a d o k o n y w an iu k o n fro n ta c ji ty c h filozoficznych tw ie rd z e ń o n a tu rz e po d m io tu po zn a­ jącego i s tru k tu rz e istn ien ia, od k tó ry c h prze d staw ic ie le e g z y ste n cja l­ n e j w e rsji tom izm u u za le żn ia ją sw o ją te o rię sądów egzysten cjaln y ch , z ta k im i sam y m i p rzedm iotow o tw ie rd z e n ia m i D o k to ra an ielsk ieg o ” 1. K u r orzeka w y sta rc z a ją c y m etodologicznie w alo r ta k ie j m etody ro z ­ strzy g a n ia : „P o zn an ie n a tu ry po d m io tu i s tr u k tu r y p rze d m io tu sądów eg zy sten cjaln y ch je st jed y n ie w łaściw y m k ie ru n k ie m p o szu k iw ań ich te o rii” 2. Z w ra ca jąc u w ag ę n a siln ie w y k lu cz ając y a k c e n t słow a „ je ­

d y n ie ” w pow yższym zdaniu, n ie sądzim y, by było ono praw dziw e. J a k nie sądzim y, ab y w y sta rc z a ją c e w sp ra w ie te o rii sądów eg z y ste n cja l­ n y ch było k ry te riu m za p ro p o n o w a n e przez K ura.

S ądzenie eg zy sten cjaln e je st s tr u k tu r ą i p rzebiegiem poznaw czym . Ja k o ta k ie zatem m oże być an a liz o w an e i w y ja ś n ia n e w d w u su p o ­

1 M. K u r, a rt. cyt., 107. 2 Tam że, 106.

(4)

zycjach: o ntycznej i epistem ologicznej. Ta pie rw sz a uw zg lęd n ia głów ­ nie a s p e k t ak tu aln o -m o żn o ścio w y (bytow y, e n ty ta ty w n y ) f a k t u p o ­ znania. R o z św ietlając sk o m p lik o w an ą o n ty k ę pozn an ia poprzez w y ­ o d ręb n ie n ie i o dniesienie do siebie szeregu w a ru n k ó w p rze d m io to ­ w ych i p odm iotow ych ( s tru k tu ra i n a tu ra w ład z poznaw czych, d y n a ­ m ik a a k tu , u k ła d p o śred n ik ó w poznaw czych) w y ja śn io n a z o staje w spo­ sób o stateczny stro n a b y to w a a k tu pozn an ia (w ty m w y p a d k u są d u egzystencjalnego). Je d n a k ż e po rząd ek te n nie w y cz e rp u je dziedziny p e n e tra c ji filozoficznej s tr u k tu r y i sy tu a c ji poznaw czej: Co w ięcej: ty m , co sta n o w i sp e cificu m pozn an ia ja k o poznania, je st o g 1 ą d o-

w o ś ć poznaw cza n az y w an a w b a rd z ie j w spółczesnej term inologii

n a o c z n o ś c i ą poznania. J a k w p o rzą d k u o ntycznym an a liz a m e ta ­ fizyczna p o zn a n ia dop ro w ad za do najgłębszego u w a ru n k o w a n ia fa k tu poznania, k tó ry m je st w rzeczonym aspekcie „ sty k ” d w u istn ień : p rz e d ­ m iotow ego (esse entis) i podm iotow ego, ta k w p o rzą d k u poznaw czym u w a ru n k o w a n ia ontyczne niczego n ie u za sa d n iają . Z n an y m błędem w śró d to m istó w je st p ro c e d u ra w y ja śn ia n ia , ja k ą n a tle n eo k a n ty z m u p rz y ją ł w odniesien iu do fen o m en u p o zn an ia b y tu J. M aréchal w sw ym fu n d a m e n ta ln y m dziele: L e p o in t de d ép a rt de la m é ta p h y s iq u e 3. U M aréeh ala n ie m a oglądu b y tu i n ie m a n aocznej a firm a c ji istn ie ­ nia. Istn ie n ie ja k o elem e n t doskonałościow y i a k t b y tu „ w m o n to w u je” się w s tr u k tu r ę onty czn ą — po d m io tu poznającego; d y n am izu jąc w te n sposób procesy a p a r a tu poznaw czego i sty m u lu ją c sw oisty m e­ chanizm podm iotow y („dynam izm d u ch a dążącego do b y tu ”) p ow ołuje

są d eg zystencjalny. J e s t to proces czysto o ntyczny/ n ie m a tu m om en­ tu odczy ty w an ia d an y c h przedm iotow ych.

Filozofia p o zn an ia T om asza z A k w in u ro zg ry w a się przew ażn ie w płaszczyźnie ontyki, lecz n ie w ta k im stopniu, ab y u sp raw ie d liw ia ć je d n o stro n n e k ry te riu m m etodologiczne an a liz y te o rii sądów eg zy sten ­ cja ln y c h p rez e n to w a n e przez K u ra . I s tn ie ją te k sty A k w n a ty z w ra c a ­

ją ce uw agę sw o ją subtelnością i w n ik liw o śc ią opisu s p o s o b ó w

u j a w n i a n i a s i ę w p o znaniu d an y c h przedm iotow ych. S ą to

głów nie te k sty z In S e n te n tio n e s (zw łaszcza I, 17—I, 23). In P erih erm e -

neias oraz De V eritate; n a szczególną d y sk u sję z a słu g u ją te f ra g ­

m enty, k tó re dotyczą u jęć a b stra k c y jn y c h , sądow ych oraz ro d za jó w re flek sji. N ie zap o zn a ją tego a sp e k tu re p re z e n ta n c i to m izm u eg zy sten ­ cjalnego ze szkoły lu b elsk iej. P o znanie re a listy c zn e (sąd egzystencjalny) je s t w ich u ję c iu u za sa d n io n e od stro n y m e tafiz y k a ln e j (K rąpiec: „styk d w u istn ie ń ”), je d n ak ż e p ie rw o tn ie je st ono a firm a c ją , oglądem z a sta ­ n e j rzeczyw istości. N iekonceptuow alność te j źródłow ej rea listy c zn ie sy ­ tu a c ji poznaw czej o d d aw a n a je st bądź w te rm in a c h m e tap rze d m io to - w ych („dany b ezpośrednio ty lk o fa k t istn ie n ia czegoś” 4, „ n a jp ie rw o t­ niejsze poznaw cze przeżycie człow ieka” 5), bąd ź przedm iotow o, lecz w te rm in a c h m e tafo ry cz n y ch („F ak t istn ie n ia czegoś c h w y ta n as za

3 P a r is 1949, C ahier 5, 1,85—224 oraz 321—460. J e s t szczególnym sy m p ­ tom em , że K u r p o w o łu je się w sw oim a rty k u le na dzieło M a ré eh a la (s. 125, p. 58).

4 M. A. K rą p ie c : O rea lizm m e ta fizy k i. „Z eszyty N au k o w e K U L ” 12 (1969) n r 4, 18.

5 Tenże: Z teorii i m etodologii m e ta fiz y k i (w raz ze St. K am ińskim ). L ublin, 1962, 194.

(5)

g a rd ło ” 6, „u d e rza sam a fak ty czn o ść rzeczy ” T). N ie p o zo staje je d n a k ża d n ej w ątpliw ości, iż m am y tu ta j do czynienia z poznaw czą a firm a - cją istn ien ia.

N ależy w zw iązku z ty m pow tórzyć, iż m etoda, ja k ą posłużył się K u r w celu ro zstrzy g n ięcia k w e stii słuszności, oraz w a lo ru to m isty cz- ności te o rii sądów eg zy sten cjaln y ch , je st m etodologicznie n ie w y s ta r­ cz ająca (choć, ow szem , fo rm u łu je w a ru n k i konieczne do ro zstrz y g n ię­ cia pow yższego problem u). Z gadzając się n a rozw ój i p ew ie n sto p ień

m elio ry zacji p ro b le m a ty k i teoriopoznaw czej, ja k ie doko n ały się

zw łaszcza po p u b lik a c ji p rac F ra n c isz k a B re n ta n y , a w tom izm ie po b a d a n ia c h G ilsona i M a rita in a — nie sposób p rzep ro w d za ć an a liz w arto śc iu ją c y c h m etodologicznie o k reślo n e te o rie sądów e g z y ste n cja l­ n y ch je d y n ie w o p arc iu o zasad ę k o h e re n c ji z te k sta m i Tom asza. A nalizy te m uszą zostać d opełnione asp ek te m w spółczesnej m eto d o ­ logii filozofii, szczególnie zaś m etodologii filozofii poznania. Tego a sp e k tu b r a k w prop o zy cji K u ra . Je st to p ro p o zy cja p o sta w io n a z p u n k tu trad y c y jn eg o w id ze n ia to m izm u ; i z tego p u n k tu z ko ­ nieczności dochodząca do w n iosków polem icznych w zględem p re c y z u ­ jącej w e rs ji tom izm u.

1.2. A k w in a ta n ie sfo rm u ło w ał te o rii sądów egzystencjalnych. P ry m a t

istn ien ia, k tó ry u w id aczn ia się w jego m etafizy ce oraz szereg tw ie r ­ dzeń w y p o w iad a n y ch zw łaszcza w p e rsp e k ty w ie an a liz y a k tó w po ­ znaw czych oraz te o rii r e f le k s ji8 p o zw a lają n ie ja k o zm odernizow ać i dopełnić p ro b le m a ty k ę filozofii T om asza te o rią sądów e g z y ste n cja l­ nych. J a k p ro b lem istn ie n ia (esse) je st fu n d a m e n ta ln y dla to m isty cz­ n e j te o rii bytu , ta k k a p ita ln ą w ag ę d la to m isty c zn ej te o rii pozn an ia (resp. filozofii człow ieka, języka, k u ltu ry itp.) p o sia d a zag ad n ien ie po ­ z n a n ia istn ien ia. P ró b a w y in te rp re to w a n ia te j o sta tn ie j sp ra w y w r a ­ m ach z a w arto śc i treścio w ej filozofii p o zn an ia z n a jd u ją c e j się w dzie­ łach T om asza je st c h a ra k te ry sty c z n a dla to m izm u tra d y c y jn e g o i p rz y ­ nosi zazw yczaj sztuczne i n ie e fe k ty w n e m etodologicznie i epistem oło- gicznie re z u lta ty (abstrakcjoni.zm , esencjalizm , d ew a lo ry zac ja sądów). W p rz y p a d k u to m izm u eg zystencjalnego „ n a d b u d ó w k a ” te o re ty cz n a n a d filozofią T om asza sfo rm u ło w an a w p ostaci k o n cep cji sądów egzy­ ste n c ja ln y c h u zu p e łn ia i p rec y zu je od stro n y filozofii p o zn a n ia d o k ­ tr y n ę A k w in aty , lecz jednocześnie sp o ty k a się z częstą k ry ty k ą a r ­ ty k u ło w a n ą zw ykle ja k o za rzu t n ie k o m p aty b iln o śc i te o rii z o ry g in a ln ą filozofią tom istyczną. S am a k w e stia zgodności lu b niezgodności z p o d ­ staw o w y m zrębem filozofii T om asza je st m etodologicznie zasadna, o ile istn ie je w ale n tn o ść p ro b le m a ty k i „n a d b u d o w a n e j” (lub je j p rze­ k ła d u n a język tom istyczny) z p ro b le m a ty k ą sta n o w iąc ą c e n tra ln y zbiór tez p ro w e n ie n cji T om aszow ej. M ożna żyw ić słuszne w ątp liw o ś­ ci co do k o h e re n c ji w asp ek cie to m izm u zn a n ej p a ra fra z y te rm in ó w heideggerow skich n a język filozofii b y tu T om asza z A kw in u , ja k ą

p rze p ro w ad z ił w a rty k u le z 1968 ro k u Ja cq u e s M a rita in u za sa d n io ­

n e p o d ejrz en ie isto tn e j m etodologicznie obcości w zględem tom izm u 8 Tenże: O re a lizm m e ta fiz y k u 18.

7 Z. J. Z dybicka: P a rty cy p a cja b y tu . L u b lin 1972, 99.

8 F o rm u łu ją c w spółcześnie te o rię sądzenia egzystencjalnego, jej

tw ó rcy p o w o łu ją się n ajczęściej n a T om aszow e In P eriherm . 1.2, 212 oraz In B oeth. de T rin it. 5,3.

8 P or. J. M a rita in : R é fle x io n su r la n a tu re blessée et su r l’in tu i­

(6)

bud zi k o n cep cja filozofii ja k ą p re z e n tu je C ornelio F abro. Często je d ­ n a k w ta k ie j an alizie spójności m etodologicznej danego sy stem u z f i­ lozofią T om asza p o d sta w ą k o n k lu z ji n e g a ty w n e j są n iep o ro zu m ien ia w y n ik a ją c e b ąd ź z n ie zro zu m ien ia specyficzności te o rii k ry ty k o w a n e j b ąd ź po p ro stu z p re fe re n c ji in n e j w e rs ji filozofow ania. T ak je st w p rz y p a d k u k ry ty k i z a p reze n to w an e j przez M ieczysław a K u ra .

C e n tra ln y m za rz u te m i zarazem p o d sta w ą zan eg o w an ia to m isty c z- nego c h a r a k te ru te o rii są d ó w eg z y ste n cja ln y c h po w o łan ej przez M. A. K rą p c a je st w d y sk u rsiè p rze d staw io n y m przez K u ra teza, iż a u to r ze szkoły lu b e lsk ie j p rz y jm u je ta k ą k o n ce p cję istn ien ia, k tó ra pozo­ sta je w sprzeczności z fu n d a m e n ta ln y m d la to m izm u tw ie rd z en ie m o p lu ralizm ie b y to w y m (k tó re to tw ie rd z e n ie z re sztą a u to r k ry ty k o ­ w a n y e x p lic ite głosi). K o n cep cja ta — w w y k ła d n i K u ra — głosi ta k i m odel i fu n k c ję elem e n tu istn ie n ia w bycie, iż d o p ro w a d z a ją one do tezy (godnej d ia lek ty k i H egla!): istn ie n ie by tó w je st zarazem m a te ­ ria ln e i n ie m a te r ia ln e 10. „M etafizycznym n a s tę p stw e m [tej] k o n ce p ­ cji istn ie n ia — pisze K u r — je st p an te isty c z n a kon cep cja re a ln e j rzeczyw istości” lł.. T en ry s rzeczonej te o rii istn ie n ia usp rzeczn ia w e ­ w n ę trz n ie o dpow iednią te o rię b y tu oraz d y sk w a lifik u je ją w a sp e k ­ cie zgodności z filozofią T om asza, a ty m sam ym w asp ek cie p o p ra w ­ ności koncep cji sądów eg zy sten cjaln y ch celow ościow o zo rien to w an y ch n a a firm a c ję istnienia.

P rz y jrz y jm y się sp o k o jn ie a rg u m e n ta c ji K u ra . S w o ją niezw ykle silną co do w a lo ru n eg a cji te zę („p an teisty czn a k o n ce p cja rzeczyw istoś­ ci”) o p iera n a in te rp re ta c ji dw óch zdań z dzieła K rą p c a : T eoria ana­

logii b y tu (Lublin 1959)12. S ą to zdan ia: „...istnienie to, różniąc się

re a ln ie od isto ty b y tu m aterialn eg o , ty m sam ym ró żn i się od m a ­ te rii, k tó ra je st częścią sk ła d o w ą isto ty ” ; oraz dru g ie: „‘[istnienie] jest a k te m m a te rii i ja k o a k t z n a jd u je się w tr a n s c e n d e n ta ln e j re la c ji do m a te r ii”. Z d an ia te zo sta ją w a rty k u le K u ra o d e rw a n e od k o n te k stu książki, z k tó re j pochodzą i od k o n te k stu filozofii K rą p ca , k tó ra nie została z a m k n ię ta w ro k u 1959; d o k o n u ją c analizy k ry ty c z n e j odnośnych zdań m a siię obow iązek znać zarów no książkę, ja k i ca łą filozofię b ę ­ d ącą p rze d m io te m k ry ty k i. N ie w y d a je się, ab y K u r obow iązek te n spełnił.

R zeczone zd a n ia K rą p c a odnoszą się do te j sfery rzeczyw istości,

k tó re j dotyczy n a jisto tn ie js z y rd z e ń m e tafiz y k i T om asza i jego rz e ­ te ln y c h k o n ty n u a to ró w . J e s t to sfe ra e l e m e n t ó w s k ł a d o w y c h

b y t u (istnienie, isto ta; m a te ria , fo rm a itd.). Ś u b s tru k tu ra ln a dziedzi­ n a b y to w a nie je st w y ra ż a ln a w sposób a d e k w a tn y w ję zy k u n a tu r a l­ n y m o m n iejszy m lu b w iększym c h a ra k te rz e techniczności. Ję zy k n a ­ tu r a ln y —- ta k ż e te n , k tó ry m p o słu g u je się filozof n ie -m eta fizy k —■

je st językiem płaszczyzny rzeczy, b y tu , nie zaś bytow ego w n ętrz a. T en ­ d en c ja do seg m en tacji, re iz a c ji i p e try fik a c ji p ojęciow ej, ja k a je st

zw iązan a z n a tu ra ln o -in s tru m e n ta ln ą fu n k c ją języka, sta n o w i za sa d ­

niczy opór p rze szk a d zając y zro zu m ien iu m etafizyki, k tó ra z istoty

sw ej w y ra ż o n a je st w głów nym rd ze n iu przez język sub -b y to w y . D la­ tego do zrozum ienia m e tafiz y k i w y m ag a n a je st — oprócz sp raw n eg o d y sk u rsu i logicznego w n io sk o w an ia — u m ie ję tn o ść „p rzebicia się”

™ Zob. M. K u r, a rt. cyt., 108— 110, 114—117, 136. « Tam że, 109— 110.

12 Ss. 114— 115 p rac y K rą p ca . Z in n y c h te k stó w tego a u to ra K u r k o ­ rz y sta a k c y d e n ta ln ie i pom ocniczo.

(7)

przez płaszczyznę ze w n ętrzn ą języka do sfery sub o n ty czn y ch s tru k tu r. M. A. K rą p ie c w ielo k ro tn ie z w rac ał uw agę w swrych dziełach n a od­ m ienność ję zy k a „rzeczow ego” od tra n sc e n d e n ta ln e g o języka m e tafiz y ­ k i 13/ zlekcew ażenie te j d y sty n k c ji p ro w a d zi do jakże częstej w lite ra ­ tu r z e re iz ac ji i hip o stazo w an ia języka, a co za ty m idzie problem ów i te o rii m etafizycznych.

I n te r p r e ta c ja filozoficzna, ja k ie j K u r p o d d aje p rzytoczone p ow y­ żej zdania z T eorii analogii b y tu oraz zw ią za n ą z n im i kon cep cję

istn ien ia, je st k lasycznym p rzy k ła d em z h i p o s t a z o w a n i a pojęć

m etafizy k aln y ch . Z n a jd u ją c e się tu ta j w c e n tru m u w ag i p ojęcie m a ­ te r ii tra c i w p ew n y m m om encie analizy K u ra (s. 109) c h a r a k te r su b - s tr u k tu ra ln y (resp. c h a ra k te r k o re la tu form y), a n a b ie ra w a lo ru fi­ zykalnego czy przyrodniczo-filozoficzneg'o. T ylko w te n sposób bo ­ w iem K u r m ógł dojść w k o n k lu z ja c h do te z o p a tru ją c y c h k o ncepcję b y tu K rą p c a c h a ra k te ry s ty k ą zbliżoną do te j, ja k ą zw ykło się w iązać z filozofią A le k sa n d ra z A frodyzji. P o d staw o w y m w ty m w y p a d k u błędem hipostazy je st zlekcew ażenie zasady o n tycznej m ów iącej, iż w dziedzinie s u b s tru k tu ra ln e j a k t poprzez ak tu a liz o w a n ie czynnika p o ten cjaln eg o nie n a b ie ra w łaściw ości isto tn y ch potencji. W w y m iarze istn ie n ie — isto ta (resp. m a teria ) zasada ta je st p rz e k ła d a ln a n a tezę o tra n sc e n d e n c ji s tru k tu ra ln e j istn ie n ia w sto su n k u do istoty. T ra d y c ja (neo)scholastyczna n az y w a to za g ad n ien iem re a ln e j różnicy m iędzy isto tą a istn ien iem ; ściśle należałoby m ów ić ó „różnicy su b - r e a ln e j”. T ej p ro b le m a ty k i w y d a je się M ieczysław K u r nie znać lu b ją całkow icie zapoznaje. T ra k tu ją c sfe rę su b o n ty czn ą za pom ocą k a ­ te g o rii m yślow ych p rzy w y k ły c h do płaszczyzny rzeczy, re iz u je su b ełe- m e n ty b ytow e w y p ro w a d za jąc w te n sposób z odnośnej te o rii szkoły lu b e lsk ie j sw oisty m a riaż istn ie n ia i m a terii. T a m etoda in te rp re ta c ji m usi z konieczności p row adzić do fu n d a m e n ta ln y c h pom yłek zap rzecza­ jących z p u n k tu odrębności zew n ętrzn y c h i w e w n ę trz n y c h s tr u k tu r bytow ych. T ra n sc en d en tn o ść istn ie n ia w sto su n k u do tre śc i zarów no m a te ria ln e j, ja k i n ie m a te ria ln e j fu n d u je w sposób n ajg łęb szy meta-, fizycznie odrębność dw óch sfer. M ów i o ty m Tom asz: „Esse [...] est a c tu a lita s cu iu slib et fo rm a e ex iste n tis, sive sine m a te ria sive cu m m a te r ia ” 14. W sensie ścisłym nie m a żadnych p o d sta w w m etafizyce re a listy c zn e j do m ów ienia — ja k to czyni K u r — o „istn ie n iu m a ­ te ria ln y m ” lu b „istn ie n iu n ie m a te ria ln y m ” 15. Istn ie n ie je st bow iem jedno: p ro p o rc jo n a ln e do istoty, k tó rą a k tu a liz u je , a je d n a k on ty cz­ n ie od n ie j różne. T ym b a rd z ie j je st ró żn e od m a te rii, b ędąc od niej ontycznie w sto su n k u dalszym niż je st w zględem istoty. A k tem w łaści­ w y m m a te rii je st form a. (Tego ta k ż e n ie uw zg lęd n ia ,w sw ej k rytyce, a p otem w te o rii M ieczysław K ur). M ateria — pisze w M eta fizyc e K rą p ie c — „nie istn ieje, lecz pod fo rm ą w sp ó łistn ieje, d latego też n ie posiad a istn ie n ia sam a przez się, a jeśli posiad a je, to ty lk o przez

13 P o r. np. M eta fizyk a . L u b lin 1978, 238—243, p o n ad to 34—41, ta k ż e St. K am iński. U w agi o ję z y k u teo rii b ytu . „R oczniki F ilozoficzne” 1 (1969) z. 1, 41—54.

44 STh I, 4, 1 ad 3.

15 A rt. cyt., 115—117, 125, 130 i inne. W yrażenie: „istn ie n ie n ie je st m a te ria ln e ” m oże być n a g ru n cie m e tafiz y k i to m isty czn ej je d n a k ró w ­ n ow ażne tw ie rd z e n iu o tra n sc e n d e n c ji subontycznej istn ie n ia w sto ­ su n k u do elem e n tu m a te rii w bycie m a te ria ln y m — i ta k używ a tego w y ra że n ia K rąpiec.

(8)

szej, lecz jej ’a k te m d ru g im ’ ” 18. Tylko ta k ie podejście do s tr u k tu ry form ę. Istn ie n ie bow iem n ie je st ’a k te m p ie rw sz y m ’ m a te rii p ie rw - b y tu d a je m etafizykę, k tó ra będąc e g z y ste n cja ln ą te o rią rzeczyw istości ch ro n i filozoficznie p lu ralizm , realizm i k o n k retn o ść by tó w z a sta ­ nych przez filozofa.

H i p o s t a z u j ą c y sposób o d czytyw ania m e tafiz y k i d a je w r e ­

zultacie du żą re d u n d a n c ję w dziedzinie znaczeniow ej te o rii bytu. T ek st K u ra za w iera sp o rą ilość pojęć grzeszących n a płaszczyźnie to ­ m izm u przeciw ko zasadzie „b rz y tw y O ck h a m a”, a p o w stały ch w d ro ­ dze p e try fik a c ji i re iz ac ji pojęciow ej elem en tó w sem antycznych, k tó ­ re ty lk o w drodze k o n te k stu a ln eg o u w y ra źn ien ia u k a z u ją sw ój w łaści­ w y sens m etafizy k aln y . Je st to sens znaczący elem en t subontyczny. Do n ajczęstszych p rzekroczeń ow ej „ b a rie ry zn aczen io w ej” przez K u ra należą ta k ie te rm in y , ja k w sp o m n ian e w yżej: „istn ien ie m a te ria ln e ”, resp. „istn ie n ie n ie m a te ria ln e ” ; „ s tru k tu ra itn ie n ia ” 17; odpow iednio w płaszczyźnie filozofii pozn an ia: o stre rozdzielenie zm ysłow ej i in ­ te le k tu a ln e j p erc ep cji is tn ie n ia ls. S w o ją k o ncepcję p o zn an ia istn ie ­ n ia K u r o piera n a zhipostazow anej de facto s tru k tu rz e species,1®.

1.3. P rz y jrz y jm y się, co p rze ciw sta w ia ze sw ej stro n y M ieczysław

K u r sk ry ty k o w a n e j przez siebie te o rii sądów egzystencjalnych. P o d ­ staw y ontologiczne jego te o rii w y k ła d a ją się w k o n cep cji o sw oistym p ry m ac ie isto ty w s tr u k tu r z e bytu . („Ona bow iem k o n s ty tu u je a k tu a ­ liz u ją ce ją istn ie n ie ” pisze K u r n a stro n ie 126). P ro p o rcjo n a ln o ść tr a n s ­ c e n d e n ta ln a pom iędzy isto tą a istn ien iem sta je się dla K u ra p o d sta w ą tezy o d e te rm in a c ji ontycznej istn ien ia przez isto tę b y tu k o n k retn eg o . Za ty m id ą tw ie rd z e n ia z p o rzą d k u m e tafiz y k i poznania. P ry m a t isto ­ ty w bycie pow oduje, iż n a pierw szy p la n w p o zn an iu w y b ija się sfera intelig ib iln o ści; w tó rn a w obec n ie j sta je się sfera esse. Z tego więc, że b y t je st p rim u m intelligibile, K u r przechodzi do tw ie rd z en ia , iż m iejscem w łaściw ym , w k tó ry m istn ie n ie w y ra ża sw o ją fu n k c ję epi-

stem iczną, je st fo rm a in te le k tu aln o -p o z n aw cz a (species)28 P isze n a

s. 130: „F o rm a ta je st odpow iednim m e d iu m quo in te le k tu do po­ znaw czego u ję cia istn ie n ia b y tu ” oraz: „ w a ru n k u ją c zachodzenie p e r ­ cepcji in te le k tu a ln e j fo rm a ta w a ru n k u je w k o n se k w e n cji zachodze­ nie czynności sądzenia, w k tó re j isto tn y m m om en tem je st a firm a c ja istn ie n ia b y tu ”. Species je st fo rm ą poznaw czą, k tó ra od stro n y o n -

t y c z n e j um ożliw ia w p ierw szej m ierze re a liz a c ję prostego u ję cia

poznaw czego (w scholastycznym słow niku: apprehensio). R e zu ltate m

prostego a k tu poznaw czego je st pojęcie. P o j ę c i o w a n i e zatem ,

nie sądzenie, je st p ie rw o tn y m a k te m k o n ta k tu ją c y m n a s z is tn ie ­ n iem w g k oncepcji K u r a 21. Od tego a k tu dopiero zależy w a lo r egzy­ ste n c ja ln y dw ojakiego ty p u sądów : eg zystencjalnego oraz p odm ioto- w o-orzecznikow ego; w obydw u tych ro d z a ja c h sądów d o k o n u je się ta k ż e a firm a c ja istn ien ia. „Istn ie n ie b y tu —· ta k kończy M. K u r swój a r ty k u ł — in te le k t p o zn a je w ty c h sam ych a k ta c h poznaw czych, w ja ­ kich poznaje jego isto tę i w ta k i sam sposób, a to ze w zględu n a za­

16 M eta fizyk a , 372. 17 M. K u r: a rt. cyt., 107, 115—117, 126— 127 i in. 18 Tam że, 132 nn. 18 Tam że, 131—132. 28 Tam że, 130— 131. 21 Tam że, 129 i 136.

(9)

leżność istn ie n ia w sw ojej s tru k tu rz e intelig ib iln o ści od a k tu a liz o w a ­ n ej isto ty ” (s. 136).

Ze w zględu n a ogólny c h a ra k te r zacy to w an ej pow yżej w sposób sk ró to w y teorii, w y d a je n a m się tr a tn e , acz nieco k o n tra d y k to ry jn e ,

n az w an ie jej e s e n c j a l i s t y c z n ą t e o r i ą s ą d ó w e g z y ­

s t e n c j a l n y c h . K oncep cja K u ra m ieszcząc się zasadniczo n a

płaszczyźnie p ro b le m a ty k i tom isty czn ej, w y k a z u je w szczegółach w ię ­ cej w pływ ów A w icenny, S uareza, F a b ro i to m izm u o p ro w e n ie n cji k a n io w sk ie j — niż sam ego T om asza z A kw inu.

Teza ontologiczna o „ k o n s ty tu o w a n iu ” istn ie n ia przez isto tę je s t — p o m ija ją c już n ie w y jaśn io n y przez K u ra c h a ra k te r owego „k o n sty ­

tu o w a n ia ” 22 ■— błędem m e tafizy k aln eg o pars pro toto, częstym w to -

m izm ie tra d y c y jn y m , gdzie dochodzi do ab so lu ty z acji ja k ie jś je d n e j (nie n a jw a ż n ie jsz e j w d an y m aspekcie) płaszczyzny b y tu i zdom inow ania przez n ią innych w y m ia ró w s tr u k tu r y bytow ej. T ak . się czyni z p ła sz­ czyzną fo rm a ln ą , przy czy n o w o -sk u tk o w ą, celow ościow ą itp. K u r ab so ­ lu ty z u je w w y ja ś n ia n iu b y tu p o rzą d ek istotow y: J a k istn ien ie je st za­ leżne „w sw ojej s tru k tu rz e i in telig ib iln o ści od a k tu a liz o w a n e j isto ty ”, ta k poznanie istn ie n ia zależy p rzede w szy stk im od p o rz ą d k u fo rm a l- no-treściow ego. A naliza poznania istn ie n ia — ja k ju ż w y k az y w a liśm y — przeb ieg a u K u ra w y łącznie w płaszczyźnie ontycznej. T eraz d o d a j­ m y: polem an a liz y je st płaszczyzna ontyczno-treściow a. E k sp lik a cja sądów eg zy sten cjaln y ch u K u ra w y cz e rp u je się n a w sk az an iu w a r u n ­ ków b y to w y ch um o żliw iający ch rea liza cję ty c h a k tó w poznaw czych. M om entem c e n tra ln y m je st re fle k s y jn e ro zpoznanie przez in te le k t ty c h w a ru n k ó w , a przez to istn ie n ie k o n k retn e g o b y tu danego pojęciow o. S ąd zen ie eg zy sten cjaln e przez in te le k t bow iem „zależy od zachodzenia jego pie rw sz ej czynności (u jęcia pojęciow ego) oraz od te g o ,, co ma w n ie j p ry m a t epistem ologiczny” (s. 136).

1.4. R e d u k c ja sądów a w szczególności sądów eg zy sten cjaln y ch , do

płszczyzny po jęcio w an ia je st epistem ologicznym sk u tk ie m p rz e a k c e n - to w a n ia przez K u ra w a n a liz ie filozoficzno-poznaw czej stro n y treśc io - w o -fo rm a ln e j p rocesu poznaw czego n a n iekorzyść p o rzą d k u eg zy sten - c jaln o -afirm a cy jn e g o . P o zn an ie w a ru n k ó w p rzebiegu a p re h e n s ji i sądu (ss. 132— 134) nie w y ja ś n ia w sposób p ełn y a firm a c ji istn ie n ia św ia ta przez człow ieka w akcie, k tó ry je st jednocześnie opow iedzeniem się człow ieka za ty m istn ien iem , w zięciem odpow iedzialności za nie. P e ł­ n y m a k te m poznaw czym człow ieka je st a k t sądzenia. P ierw o tn o ść sąd u egzystencjalnego polega m. in. n a n ie re d u k o w aln o śc i m o m e n tu a f ir ­ m a c ji istn ien ia, k tó ra je st g w a ra n te m realisty czn o ści p oznania, do in ­ 22 T ak ich „niedom ów ień” je st w a rty k u le K u ra w ięcej. S p ra w ia ją one przez sw oją szczegółowość w ra ż e n ie pochopności i n ie d o p ra c o w a ­ n ia d y sk u rsu . U proszczone np. w y d a ją się in te r p re ta c je e g z y ste n cja l­ nego c h a r a k te ru sądów p re d y k a ty w n y c h (s. 134) oraz w y ra ż e n ia „ex i- ste n s su b n a tu r a co m m u n i” (ss. 128—-130, 132). Z b y t p rę d k o też K u r p rz e k ła d a scholastyczne „ sig n ifica tio ” n a „znaczenie” (ss. 128—129). B ardzo duże w ątp liw o ści b u d zi an a liz a sądzenia egzystencjalnego, ja k ą K u r p rze p ro w ad z a n a s. 133. J e j m etoda p rzy w o łu je o d n ie sie n ia do

zabiegów stosow anych przez to m istó w tra n sc e n d e n ta ln y c h w r o ­

d z a ju M aréchala, C o reth a czy L otza (poznanie w a ru n k ó w pozn an ia sta je się w a ru n k ie m poznania), a cała d e sk ry p c ja sp ra w ia w ra że n ie

„błędnego k o ła ” (in te lek t re fle k tu ją c y p o zn a je m edium , quo p rzy

(10)

n ych s tr u k tu r poznaw czych. R ezygnacja z tego p ie rw sz eń stw a ja k a m a m iejsce w koncep cji M. K u ra , je st pójściem po drodze a b s tra k c jo - nizm u poznaw czego. J e s t zbag atelizo w an iem ro li istn ie n ia w rzeczy­ w istości i po zn an iu ludzkim .

2, P ro b le m sąd zen ia egzystencjalnego, a co za ty m idzie pozn an ia istn ie n ia (bytu), je st trzo n e m m e tafiz y k i M i e c z y s ł a w a A l b e r t a К r ą p с a OP. S ąd stw ie rd z ając y istn ien ie sto i w p u n k cie w yjścia, te o rii b y tu , sta n o w i ta k ż e je j p u n k t dojścia. T en p ierw szy je st re z u l­ ta te m bezpośredniego a k tu p o zn an ia k o n ta k tu ją c e g o człow ieka z r e a l­ n ą rzeczyw istością; te n o sta tn i w y n ik a z całej te o rii m etafizycznej: je st poznaniem p o śred n im a firm u ją c y m istn ie n ie B oga (B ytu A b so lu t­ nego). D zięk sąd zen iu eg z y ste n cja ln e m u te o ria b y tu n ab y w a k ilk u n ie ­ zm iern ie isto tn y ch dla filozoficznego p o zn a n ia cech. J e s t p o znaniem rea listy c zn y m i o b ie k ty w n y m — sąd eg z y ste n cja ln y bow iem p o w sta je ja k o „odpow iedź” u m y słu n a u d erz en ie fak ty c zn o śc ią b y tu 23, n ie u czest­ niczy w ty m po zn an iu jeszcze żaden p o śred n ik ep istem iczny ty p u z n a ­ kow ego 24. J e s t to też pozn an ie „ p rz e n ik n ię te ” w całości w a lo re m egzy­ ste n cjaln y m : zw iązek z istn ien iem k o n k re tn y c h by tó w tow arzy szy w iedzy m etafizy czn ej w k aż d ej części sy stem u i je st w a ru n k ie m sine

qua no n efe k ty w n o ści te j w iedzy. T en ry s eg z y ste n cja ln y sta n o w i o

tra n sc e n d e n ta ln o śc i p o zn a n ia m etafizycznego. D zięki n ie m u je st to p o zn a n ie odnoszące się do każdego b y tu istn iejące g o (p o n ad k a teg o ria l- ność), u jm u ją c e ów b y t w w y m ia ra c h k o n sty tu ty w n o śc i by to w ej, a przez to konieczne, ogólne i zarazem rzeczow e 25.

2.1. P ierw o tn e sądzenie eg z y ste n cja ln e nie je s t w u ję ciu K rą p c a po ­

zn an iem przed m io to w y m : je st koniecznym w a ru n k ie m realisty czn eg o pozn an ia przedm iotow ego. Ś w iadczą o ty m ta k ie cechy tego p o d sta ­ w ow ego a k tu m e tafiz y k i ja k : spontaniczność, n ie re flek sy jn o ść (bez- krytyczność), b r a k o dniesienia podm iotow ego. W koncep cji re fle k s ji w edług K rą p c a p o d sta w o w y m pojęcem je st „oś pozn aw cza” po d ­ m io t—p rzedm iot. R e flek sja b ęd ą ca ro d z a je m m e tap o z n an ia „zaw sze je s t już ta m , gdzie p o ja w ia się zdw o jen ie p o d m io tu p oznającego i p rze d m io tu poznaw czego” 26, in n y m i słowy, gdy za istn ieje d y s t a n s p o z n a w c z y pom iędzy b y te m m a n ife stu ją c y m sw o ją rea ln o ść a czło­ w iekiem zdolnym za pom ocą a p a r a tu poznaw czego o d eb rać tę m a n i­ festację. Ale, m ów i K rą p ie c,” istn ie ją ta k ie a k ty p o zn an ia sp o n ta n ic z­ nego, w k tó ry c h jeszcze n ie m a zd w o jen ia po d m io t—przedm iot. Są to tzw . sąd y eg z y ste n cja ln e” 27. W akcie sądzenia eg zystencjalnego n ie

23 „ P u n k te m w y jśc ia zatem zarów no w dziedzinie n a tu ra ln e g o po­ znania, ja k i filozoficznego p o zn a n ia nauk o w eg o w y jaśn iające g o św iat istn iejący , je st p ierw szy sp o n ta n ic zn y sąd egzystencjalny, stw ie rd z a ­ jący. istn ie n ie re a ln e rzeczyw istości i w te j rzeczyw istości n a s g r u n ­ tu ją c y ”, M. A. K rąp iec: M eta fizyk a , 33.

24 Por. M. A. K rą p ie c: D ośw iadczenie i m e ta fiz y k a , „R oczniki F ilo ­ zoficzne” 24 (1976) z. 1.

25 P or. M. A. K rąp iec: M eta fizyk a , 31—41.

26 Tam że, s. 105. G dzie in d ziej zaś: „Je śli bow iem p ie rw o tn y m a k ­ te m byłoby pozn an ie zre fle k to w an e , chociażby zalążkow o, w y ra ż a ją ­ ce się w sądzie „poznaję coś”, a n ie poznanie sp o n tan iczn e, stw ie rd z a ­ jące istn ie n ie św ia ta: ’istn iejące to oto’, w ów czas um ieszczam y się na p o lu św iadom ościow ym ”, tam że, 32.

27 M. A. K rą p ie c: M e ta fizy k a , s. 105, Por. tam że, 31—33, 107—111, oraz tegoż Ja -c zło w iek, L u b lin 1974, 147, 158—160.

(11)

m a m iejsca n a w ątp ien ie , p ro b lem aty z ac ję epistem ologiczną. „P o je m ­ n o ść” p erc e p c y jn a a k tu poznaw czego je st całkow icie w y p ełn io n a p rze d - m iotow ością re a ln e j tra n sc e n d e n c ji b y to w ej w sto su n k u do u m y słu poznającego. W te j s tru k tu rz e poznaw czej m ieści się ty lk o istn ien ie (jakiejś) tre śc i: nie m a jeszcze danego m o m e n tu o dniesienia egotycz- nego, re fle k s ji ty p u aktow ego czy in te n c ji sk ie ro w a n e j podmiotowo,. „ J e s t coś — to ab so lu tn ie p ie rw o tn a z a w arto ść a k tu poznaw czego spontanicznego. Czym ś dopiero w tó rn y m , dalszym je st to, co n azw ać m ożna cogito, a co p rz y b ie ra p o sta ć zdania: p o z n a ję coś (co je st)” 2S. S ąd eg z y ste n cja ln y w n a jb a rd z ie j ra d y k a ln e j w y k ła d n i K rą p c a to w y p e ł n i e n i e f a k t y c z n o ś c i ą , (p ersp ek ty w a b y tu ) o raz a f i r ­ m a c j a i s t n i e n i a (p ersp ek ty w a in te le k tu ludzkiego). D opiero n a ty m d oniosłym fak cie epistem ologicznym n a b u d o w u ją się: re fle k s ja , św iadom ość, o dniesienie podm iotow e, k ry ty k a p o zn a n ia 29.

R e flek sja w pism ach a u to ra Ja — c zło w ie k m a d w a zasadnicze znaczenia. (Są to sensy im p lic ite , do ich u w y ra ź n ie n ia p o trze b n y je st pew ien w y siłek in te rp re ta c y jn y ). P ierw sze zw iązane je st ze w spom ­ n ia n ą w yżej k o n ce p cją „osi” poznaw czej. R e fle k sja w ty m znaczeniu je st o d ręb n y m a k te m poznaw czym d o k o n u ją cy m „ n a w ro tu ” do ak tu , k tó ry zo stał w łaśn ie zrealizow any. I n te n d u ją c p rzedm iotow o do a k tu r e fle k s ja tw o rzy ów „ d y sta n s” ep istem iczny k o n sty tu u ją c y „różnicę” pom iędzy podm iotem p o zn a ją cy m a p rze d m io te m poznanym . N ie­ zależność od te j re fle k s ji a k c e n tu je K rą p ie c pisząc, iż sąd y egzysten­ c ja ln e „są a k te m zu pełnie p re re fle k s y jn y m ” 30. S k o m p lik o w an a s tr u k ­ tu r a re fle k sy jn o -są d o w a je st epistem ologicznym n a stę p stw e m p ro ste ­ go s tr u k tu r a ln ie sąd u egzystencjalnego; a k t r e fle k s ji w p u n k cie w y j­ ścia w iedzy im p lik o w ałb y w sposób n ie u c h ro n n y szereg p e rtu rb a c ji idealistycznych, tw ie rd z i K r ą p ie c 31, Je d n a k ż e „sam o poznanie' re fle k ­ sy jn e m oże być m n ie j lub b a rd z ie j nasy co n e re fle k s y jn o śc ią ” (M eta­ fizyka, s. 105); re fle k s ja w u ję c iu om aw ianego a u to ra w y d a je się być ró w n ie „rodzinow ym ” pojęciem , co p ojęcie są d u e g z y ste n c ja ln e g o 32. N a je d n y m b ieg u n ie „ w id m a” tego p ojęcia z n a jd u je się a k t refle k sji, znany ju ż w scholastyce ja k o re fle x io in actu signato, n a d r u ­ gim zaś n ie a k to w a fo rm a re fle k s ji („reflek sja za lą żk o w a”) w y stę p u ­

28 M. A. K rąp iec: R ea lizm lu d zk ie g o poznania, P o zn ań 1959, 60. „S am a bow iem rzeczyw istość je st n a m p ie rw o tn ie d a n a ” pisze n a s. 33

M e ta fizy k i K rąpiec.

29 T ak ja k sąd eg z y ste n cja ln y n ie je st a k te m p ar excellen ce p rze d ­ m iotow ym , ta k n ie je st ta k ż e — w g w cześniejszej in te r p re ta c ji K rą p ­ ca — a k te m praw dziw ościow ym . W a ru n k u ją c p ra w d ę poznaw czą sam n ie je st p rzy p o rzą d k o w a n y do p ra w d y lu b fałszu. W R ea lizm ie lu d z ­

kiego p o zn a n ia : „sądy eg zy sten cjaln e w sen sie ścisłym n ie są sied li­

skiem p raw d y , lecz sty k a ją n a s b ezpośrednio z rzeczyw istością, sąd y te d o sta rc z a ją nieodzow nych w a ru n k ó w do z a istn ien ia p ra w d y w in ­ te lek c ie po zn ający m w ra m a c h sądów o rzecznikow ych” (s. 139 p. 16). P or. tam że, 375 nn.

30 M. A. K rąp iec: Ja—c zło w ie k, 159. P or. tam że, 158— 159, zwł. 159 p. 27.

31 Tam że. Zob. ta k ż e M eta fizyk a , 31—33, 105— 196.

32 P o r. W. ’ C hudy, M. A. K rąpca kon cep cja poznania istn ien ia (bytu). „F ilozofia” (pism o K oła Filozoficznego S tu d e n tó w KU L) n r 4, 12 (1978) 5—25.

(12)

ją ca w r a z z a k te m sądzenia e g z y ste n c ja ln e g o 33. Je st to postać re ­

fle x io n is in actu exercito: ta k ie je st d ru g ie zn aczenie re fle k s ji w k o n ­

cepcji K rą p ca . R e flek sja ta n ie w y p rz ed z a w żaden sposób a k tu zo­ rien to w a n eg o p rzedm iotow o n a b y t (w e k s tre m a ln y m p rz y p a d k u po ­ zn a n ia istnienia). J e s t to re fle k s ja „o b u d zo n a” przez „u d erzen ie b y ­ te m ” : zachodzi ona r ó w n o c z e ś n i e z sądzeniem egzystencjalnym . U ję ta je st przez n ią p ie rw o tn a oczyw istość (resp. a firm a c ja ) z a w a rta w sądzie egzystencjalnym . Jednocześnie n a zalążkow ej re fle k s ji to w a ­ rzyszącej k o n sty tu u je się s tr u k tu r a św iadom ości: p ie rw o tn y a k t „k sz ta ł­ tu je św iadom ość, ją w y w o łu je (jak b y d e to n u je )” 34. W p ie rw o tn y m a k ­ cie pozn an ia ludzkiego człow iek n ie ty lk o o d p o zn aje rea ln o ść św iata, ale ta k ż e p o t w i e r d z a tę rea ln o ść w św iad o m y m sądzie. A p a ra t p erc ep cy jn y zw ierzęcia p ochłonięty je st w yłączn ie p rze d m io te m p e r ­ cepcji, „kurczow o” tk w i przy rzeczy w zię te j w aspekcie w yznaczonym przez n a tu ra ln y zespól p o trze b (in sty n k t) zw ierzęcia. „Życie n a to m ia st osobow e człow ieka u ja w n ia ją c e się w p o zn a n iu o c h a ra k te rz e b y to ­ w y m n ie m oże nie zaw ierać to w arzy szącej k aż d em u a k to w i p oznaw ­

czem u — a przez nie — k ażd em u a k to w i lu d z k iem u ■— to w a rz y sz ą ­

cej re fle k s ji” 35.

2.2. „P ełn y m a k te m poznaw czym człow ieka” 35 je s t sąd eg z y ste n cja l­

ny. W n im człow iek b ierze p ie rw o tn ą odpow iedzialność za re a ln ą rz e ­ czyw istość, n ap rz eciw k tó re j s ta je i w k tó re j uczestniczy poznaw czo. W ty m p u n k cie epistem ologicznym schodzą się sp o n tan iczn e pozn an ie n a tu ra ln e i poznanie m etafizy k aln e. S ąd eg z y ste n cja ln y b ędący „zw or­ n ik ie m ” ty c h dw óch ty p ó w poznania ulega w dalszych e ta p a c h po­ znaw czych tra n s fo rm a c ji i sw oistej dyw erg en cji. W po zn an iu potocz­ n y m zo staje „ p rz e su n ię ty ” do płaszczyzny podśw iadom ości lu b tła św iadom ości; w p o zn a n iu m e tafiz y k aln y m sta n o w i g łów ną zasadę ep i- stem ologiczną p o zn a w an ia i w y ja śn ia n ia bytu.

P ie rw o tn y są d eg zy sten cjaln y je st w w y k ła d n i K rą p c a d w o ja k ie ­ go ro d z a ju : z każd y m z ty c h ro d zajó w w iąże się w sposób isto tn y

epistfemołogicznie re fle k s ja to w arzysząca. S ądzenie eg zy sten cjaln e

m oże być „w y p ełn io n e” rea ln o ścią poznaw czą (istnieniem za a firm o w a

-33 O obecności m o m en tu re fle k s ji to w arz y szą cej w akcie sądzenia egzystencjalnego m ów ią m. in. n a s tę p u ją c e p assu sy z p ra c K rą p ca : „W ty m akcie p ie rw o tn y m m am w yłączn ie ś w i a d o m o ś ć istn ie - n a rzeczy” (M e ta fizy k a , 33) oraz: „S tw ie rd z en ie f a k tu istn ie n ia je st n a j­ p ie rw o tn iejsz y m n aszy m a k te m poznaw czym , a k te m p o zn a n ia p re re - flek sy jn y m . N a ty m dopiero ak c ie — k tó ry je st ta k o c z y w i s t y , że aż ulega przeoczeniu jako bezproblem ow y — m ożna n a b u d o w a ć in n e a k ty p o zn a n ia” (Ja—człow iek, s. 158). W raz z p ierw szy m k o n ta k te m z rea ln o ścią bu d zi się zatem ś w i a d o m o ś ć , d a n a je st ta k ż e o c z y ­ w i s t o ś ć tego poznaw czego k o n ta k tu . (W szystkie p o d k re śle n ia m oje, W. Ch.). P or. ta k ż e R ea lizm lu d zk ie g o poznania, 122—124.

34 M. A. K rą p ie c: M eta fizyk a , 32. I n te r p r e ta c ja re la c ji b y tow ych pom iędzy w ład z am i poznaw czym i a k o n k re tn y m istn ien iem b y tu bę­ dącego p rze d m io te m ak tu a ln e g o pozn an ia d o k o n an a je st w a sp e k ­ cie m e tafiz y k i pozn an ia — w ra m a c h te o rii tzw . ro zu m u szczegóło­ w ego (vis cogitativa). Zob. R ea lizm lu d zk ie g o poznania, 502—511.

35 M. A. K rąp iec: C zło w ie k — su w e re n n y b y t osobow y — w u ję c iu

K arola W o jty ły . „Z eszyty N aukow e K U L ” 22(1979) n r 1—3, 65—70.

(13)

n y m poznaw czo) k o n k re tu istn iejące g o n a z e w n ą trz p o d m io tu p o z n a ­ jąceg o albo odnosić się do istn ie n ia sam ego tego k o n k re tn e g o p o d ­ m io tu ( J A ) 37. W asp ek cie epistem ologicznym o bydw a ow e sąd y egzy­ ste n c ja ln e są „ró w n o siln e” : bezpośrednie, p ie rw o tn e , a firm a ty w n e , f u n ­ d u ją c e realisty czn o ść w iedzy ludzkiej. G enetycznie je d n a k p ierw szo ­ rz ę d n y m a k te m je st sądzenie e g z y ste n cja ln e odnoszące się do k o n k re ­ t u tra n sc e n d e n tn e g o w obec JA . P ie rw sz a poznaw cza re a k c ja n a is t­ n ie n ie czegokolw iek in te n d u je n a z e w n ątrz podm iotu, n ie je st zo rie n ­ to w a n a egotycznie, tw ie rd z i K r ą p ie c 33. Idzie za ty m w śla d d ru g a te za : p o zn a jm y siebie o ty le, o ile p o zn ajem y ta k ż e re a ln ą rzeczy w i­ stość. D y k tu je to tw ie rd z e n ie fa k t historyczności p o zn a n ia ludzkiego. W ynikiem p ie rw o tn e g o poznaw czego „ s ty k u ” człow ieka z istn ien iem b y tu n ie je st jed y n ie „o d ru c h ” epistem iczny, k tó reg o sk u tk ie m je st u s tru k tu ro w a n ie się w a p a ra c ie poznaw czym człow ieka fo rm y sąd u egzystencjalnego. W raz z a firm a c ją istn ie n ia „n a ty c h m ia st, ja k cień ” p o ja w ia się re fle k s ja to w arz y szą ca sta n o w iąc a k a rd y n a ln y w a ru n e k oglądu poznaw czego. A by sąd eg z y ste n cja ln y m ieścił się n ie ty lk o n a płaszczyźnie ontycznej, ale ta k ż n e n a płaszczyźnie epistem ologicznej (in te n cjo n a ln ej) m usi w iązać Się z elem e n te m re flek sji. P isze K rą p ie c: „W n a tu rz e je d n a k p o zn a n ia spontanicznego w sto su n k u do p rze d m io ­ t u w łaściw ego (bytu) nie m ieści się eksp licite św iadom ość. O na je s t za­ w a r ta im p lic ite i trz e b a ją w y ra ź n ie w yzw olić przez re fle k s ję ” 30. S am o ­ św iadom ość m oże zostać b ow iem uprzed m io to w io n a, „ z a trz y m a n a ” w sw ym p ie rw o tn y m dynam izm ie; na niej n a d b u d o w u ją się k o le jn e w a rs tw y podm iotow ości o d sła n ia n e w treśc io w o -eg zy sten c jaln ej a n a li­ zie J A 40. U p o d sta w je d n a k zarów no p re te n d u ją c e j do m ia n a r e a li­ stycznej fenom enologii człow ieka ja k i an a liz y an tropologiczno-filozo- ficzn ej stoi p ro sty sąd eg z y ste n cja ln y dotyczący rzeczyw istości· tr a n s ­ c e n d e n tn e j, z a sta n ej i u obecnionej w sw ej realności. S ąd te n posiada d w o ja k i w y m ia r: a f i r m a c j i (istn ien ia b ytu) i r e f l e k s j i w y ­ k o n y w a n e j (in a ctu e x ercito ) 41

37 P or. tam że, 110— 111.

38 Por. M. A. K rąp iec: M e ta fizy k a , 31—42, 106—120, 126— 130: te n że i St. K am iń sk i: Z teo rii i m etodologii m e ta fiz y k i, 44—45, 113—129. Zob. ta k ż e W. C hudy: M. A. K rąpca kon cep cja p o znania istn ien ia

(bytu).

38 R ea lizm lu d zk ie g o poznania, 426. N ależy się odnośnie do tego c y ta tu dopow iedzenie: K rą p ie c uży w a tu te rm in o lo g ii psychologicznej o d d a ją c re fle k s ję to w arz y szą cą przez słowo św iadom ość. T erm in e m r e ­ fle k sja n a to m ia st oznacza p o zn an ie re fle k s y jn e in actu signato.

4β Μ. A. K rą p ie c ja k o p ierw szy w sk az ał n a re fle k s ję in actu e x e r ­

cito jako n a epistem ologiczną zasad ę an a liz w filozofii człow ieka K a ­

ro la W ojtyły. Zob. C zło w ie k — su w e re n n y b y t o sobow y — w u ję c iu

K . W o jty ły .

41 J a k się zdaje, je d y n ie pow yższa in te rp re ta c ja są d u e z y ste n cja l- nego godzi ta k ie p ozornie sprzeczne w ypow iedzi K rą p c a z a w a rte w je d ­ n y m i ty m sam y m dziele (M e ta fiz y k a ) i odnoszące się do tego w łaśn ie ty p u a k tu poznaw czego: „S ąd y eg zy sten cjaln e ju ż n a s s ty k a ją z b y ­ te m , z rzeczw istością, je st to je d n a k zetk n ięcie pierw sze, sp o n ta n ic z­ ne, n i e z r e f l e k t o w a n e ” (ss. 110—111): „L udzkie bow iem p o zn a­

n ie s ta je się ś w i a d o m e i z r e f l e k t o w a n e z a l ą ż k o w o

(14)

D rugi ty p bezpośredniego zetknięcia się z eg zy sten cją zw iązany je st z po zn an iem JA . S ąd zen ie eg zy sten cjaln e in te n d u ją c e n a z e w n ątrz podm iotu, w k ie ru n k u istn ien ia św iata, w y w o łu je n a ty c h m ia st poczu­ cie sam ośw iadom ości sw ego podm iotu. „M iędzy św iadom ością siebie — m ów i K rą p ie c — a stw ie rd z en iem faktycznego istn ie n ia JA ja k o po d ­ m iotu, n ie m a w łaściw ie różnicy. Św iadom ość siebie, czyli sam ow iedza, je st przecież niczym innym , ja k p o znaniem istn ie n ia J A ” 42. „P rz e ­ rzu c en ie” in te n c ji poznaw czej ze św ia ta rzeczy z e w n ętrzn y c h n a sferę w ew n ętrz n o ści k u lm in u je w ty m p ie rw o tn y m eta p ie p o zn a w an ia w e g o-

t y c z n y m s ą d z i e e g z y s t e n c j a l n y m . Istn ie n ie JA u ch w y ­

cone zo staje ja k o fa k t p ry m a rn y epistem ologicznie, n ie p o w ą tp ie w a ln y i ab so lu tn ie b ezp o śred n i; sąd eg z y ste n cja ln y te j płaszczyzny je st kom ­ p le m e n ta rn y w sto su n k u do są d u egzystencjalnego odnpszącego się do płaszczyzny z e w n ętrzn e j: ta k ja k sam ośw iadom ość je st k o m p le m e n ­ ta r n a w sto su n k u do p o zn an ia rzeczy spoza te j św iadom ości. K o re la c ja ta w sk a z u je n a isto tn ą zależność tego ro d z a ju są d u egzystencjalnego od p o zn an ia reflek sy jn eg o . P o z n a n i e i s t n i e n i a J A b a z u j e n a re fle k s ji in a c tu exercito. S ąd eg z y ste n cja ln y odnoszący się do JA je st re z u lta te m a k tu bezpośredniego n ie -w p ro st: w sy tu a c ji g ran ic z­

nej — k iedy n a s tę p u je „p rz eb u d ze n ie” sam ośw iadom ości w y w o ­

ła n e j a firm a c ją istnieniia b y tu ■— św iadom ość istn ie n ia JA n i e m a

c h a ra k te ru aktow ego. P isze K rą p ie c: „uch w y cen ie m ojego w łasnego istn ie n ia d o k o n u je się n a gorąco w u św ia d o m ie n iu sobie sw oich w ła s­ n y ch czynności. W k ażd y m in te le k tu a ln y m po zn an iu naszy ch czyn­ ności, zw łaszcza in te le k tu a ln y c h , m am y in actu ex ercito stw ie rd z en ie w łasnego istn ie n ia ” 43.

R e flek sja to w arz y szą ca zatem od g ry w a w ty m d u aln y m w y m iarze sądzenia egzystencjalnego ro lę w aż n ą i z p u n k tu w id zen ia ep istem olo- gicznego ce n tra ln ą . W y stęp u jąc w r a z z „n a jp ie rw o tn ie jsz y m p rzeży ­ ciem poznaw czym człow ieka” 44 sta n o w i o p o z n a w c z o ś c i w łaśn ie sądzenia egzystencjalnego, k tó re w w y m ia rz e e n ty ta ty w n y m je st p o ­ zn a n ie m w y trąc o n y m z m ożności przez a k t b y t u 45. S am o owo w y s ­ t ę p o w a n i e re fle x io n is in actu exercito je st p o d sta w ą u s tr u k tu ro - w a n ia i z a rty k u ło w a n ia drugiego k o rela ty w n eg o są d u eg z y ste n cja ln e

-117). (W szystkie w y ró ż n ie n ia m oje — W. Ch.). O prócz m iejsc w y m ie­ nion y ch tu i pow yżej o p oglądach K rą p ca n a sąd eg z y ste n cja ln y m ów ią n a s tę p u ją c e fra g m e n ty jego dzieł: R ea lizm lu d zk ie g o poznania, 500—511, 615—620: T eoria analogii b y tu , 79—142; (w raz ze St. K am ińskim ) Z teorii i m etodologii m e ta fiz y k i, 108— 128; S tr u k tu r a b ytu . L u b lin 1963, 257—273; O re a lizm m e ta fizy k i. „Z eszyty N au k o w e K U L ” 12 (1969) n r 4, 11—20.

42 Ja—człow iek, 109.

43 R ea lizm lu d zk ie g o poznania, 589. W Ja— czło w ie k zaś n a s tę p u ją c y te k s t p o tw ie rd z a n aszą tezę: „ P ie rw o tn ą lu d z k ą sy tu a c ją , w k tó re j je ste śm y św iadom i siebie, w k tó re j czu jem y się w łaśn ie jako ludzie, d o k o n u ją cy ’sw oich’ a k tó w — je st b ezpośrednio n a m d a n a w p o zn a­ n iu sam ow iedza tego, że istn ie ję jako J A ” (s. 102). P or. tam że, s. 102 przyp. 5 oraz s. 109.

44 M. A. K rą p ie c — St. K am iń sk i: Z teorii i m etodologii m e ta fiz y ­

ki, 194.

№ P rz y p o m in a się w ty m m iejscu adagium T om asza: A c tu s cognos­ cu n tu r e x objecto.

(15)

go „JA is tn ie ję ”. T en d ru g i sąd je s t sąd em refle k sy jn y m , jego p ie r­ w o tn ą za sa d ą je st re fle k s ja w sp ó łw y k o n y w an a 46.

2.3. O ry g in aln y m i w aż n y m osiągnięciem M. A. K rą p c a w dziedzi­

n ie filozofii p o zn an ia oraz filozofii ję zy k a je st za ry so w a n ie now ej

kon cep cji p o zn an ia (resp. języka) t r a n s c e n d e n t a l i z u j ą c e g o

w p ew n e j opozycji do p o zn a n ia (resp. języka) u n iw e rs a liz u ją c e g o 47. T eo ria ta sta n o w i sw o istą „oś” w sp ó ln ą d la te o rii b y tu — p o d sta w o ­ w e j w w y k ła d n i K rą p c a — te o rii p o zn a n ia oraz te o rii języka. W iodą­ cy m tu ta j pojęciem je st „ tra n sc e n d e n ta ln o ść ”. Z asadniczą jej fo rm ą je st s u b s tru k tu r a b y to w a: złożenie b y tu z isto ty i istn ien ia. T ra n sc e n d e n ­ ta ln e j s tr u k tu r z e b y tu odpow iada s tr u k tu r a poznania. „S koro zatem — p is z e - a u to r w M eta fizyc e — istn ie n ie i isto ta (re aln a treść) są tr a n s ­ ce n d e n ta ln y m i [...] cz y n n ik a m i tw o rzą cy m i bytow ość b y tu , to istn ie je ró w n ież p o zn a n ie p rzy p o rzą d k o w a n e do sposobu b y to w an ia, zdolne u ją ć a k t istn ie n ia i tre ść re a ln ą k o n k retn e g o bytu . I ta k ie w łaśn ie po ­ z n a n ie je st p o znaniem tra n s c e n d e n ta liz u ją c y m ” 4S. J e s t to poznanie p ie rw o tn e i w sposób zasadniczy d ec y d u ją ce o realisty czn o ści i p r a w ­ dziw ości w szelkiego p o zn an ia (realistycznego i praw d ziw eg o in quaestio

facti). Z ak res tego pozn an ia je st p o n a d k a t e g o r i a l n y : m o m en ­

te m p ry m a rn y m jego z a w arto śc i je st elem en t i s t n i en i a (jak iejś

treści); zrealizo w an e w odniesien iu do jednego b y tu k o n k re tn e g o do­ tyczy w sposób a n a l o g i c z n y każdego innego. „M odelow ą” p o sta ­ cią tego p o zn an ia je st p ie rw o tn e sądzenie eg z y ste n cja ln e ; sąd eg zy sten ­ c jaln y je s t re z u lta te m zupełnego p rzeb ieg u tego a k tu ; zdanie egzy­ ste n c ja ln e „a je s t” sta n o w i jego e k w iw a len t językow y.

„P o zn an ie u n iw e rsa liz u ją c e ” je st p o znaniem słabszym , w tó rn y m , ja k b y cieniem „p oznania tra n sc e n d e n ta liz u ją c e g o ”, w iążącego n a s ży­ w o tn ie z istn iejący m św ia te m ” 4β. J e s t w ięc pozn an iem dotyczącym ja k ie jś k ate g o rii p rzed m io tó w u jm o w a n y ch głów nie w aspekcie tr e ś ­ ci; poznanie u n iw e rsa liz u ją c e dąży do jednoznacznej re p re z e n ta c ji u k ła ­ dów rzeczow ych. Jego w y ra ze m je s t p rze d e w szy stk im sąd orzeczni­ k ow y „s je st p ”.

Teza K rą p c a je s t n a s tę p u ją c a : S łabsze p o zn an e u n iw ersa liz u jąc e zaw dzięcza sw ój s ta tu s w arto śc io w y epistem ologicznie m ocnem u egzy­ ste n c ja ln ie p o znaniu tra n sc e n d e n ta liz u ją c e m u . P o zn an ie istn ie n ia w y ­ raż o n e w zd an iu eg z y ste n cja ln y m słów kiem „ je st” d ec y d u je o zako­ rz e n ie n iu pozn an ia ludzkiego w rzeczyw istość. „I w łaśn ie e g z y ste n cja l­ n a fu n k c ja „ je st” — g w a ra n tu ją c a podstaw ow o p raw d ziw o ść p ro ce­ su poznaw czego w y ra ża ln eg o w są d ac h orzecznikow ych — sta n o w i zasadniczo tra n sc e n d e n ta ln o ść p o zn a n ia i ję zy k a” 50. Z arów no bow iem w języku ja k i w po zn an iu znachodzi się sw o istą dw uznaczność ce ch u ­

ją c ą sądow e „ je st”. Z je d n ej stro n y p ełn i ono fu n k c ję łącz n ik a w sądzie p re d y k a ty w n y m , z d ru g ie j zaś w y ra ża a firm c ję istn ie n ia ja k ie jś treści rzeczow ej.

48 T ria d a : poznanie istn ie n ia (bytu) — re fle x io in actu ex ercito — p o zn a n ie istn ie n ia (JA) n ie w y stę p u je w pism ach K rą p c a ta k w y ­ raź n ie, ja k w n aszy m a rty k u le , je d n a k — ja k sądzę — je st to in ­ te rp r e ta c ja d a ją c a się ta m odczytać i dobrze k o h e ru ją c a z t ą o ry g i­ n a ln ą k o n cep cją sądów egzystencjalnych.

47 Zob.: M eta fizyk a , 34—41. 48 T am że, 39.

(16)

O w a dw uznaczność „ je st” z a w a rta w są d ac h orzecznikow ych — a ta k ie w łaśn ie sąd y p o zn a n ia u n iw ersa liz u jąc eg o sta n o w ią o grom ną w iększość ludzkiego pozn an ia n a tu ra ln eg o ! — p o tw ie rd z a obecność w ty c h są d ac h elem e n tu tra n sc e n d e n ta liz u ją c e g o poznania. J a k się w y ­ daje, ta k ż e w ty m m iejscu in te r p re ta c ja epistem ologiczna dopuszcza u w zględnienie fu n k c ji r e fle k s ji tow arzyszącej.

R e fle x io in actu ex ercito je st zasad ą ep istem iczn ą fu n d u ją c ą ta k i

oto sta n pozn an ia: a k t sąd zen ia p red y k a ty w n e g o łączy lu b dzieli ele­ m e n ty treśc io w e (np. czerw oność z różą) w je d n ą zin teg ro w an ą s tr u k ­ tu r ę w a le n tn ą praw dziw ościow o — sąd (np. „róża je st czerw o n a”). J e d n a ­

kow oż o p e ra c ja ta po siad a sw o ją stro n ę i m p l i c y t n ą : je st nią

teza eg zy ste n cja ln a (K rąpiec pow ie: a k t są d u egzystencjalnego, „ k tó ry je st ta k oczyw isty, że aż ulega przeoczeniu” 51) stw ie rd z a ją c a realn o ść k o n k retn e g o po d m io tu są d u (np. róży), czyli u m o ż liw ia jąc a a b s tra h o ­ w an ie cechy ogólnej (np. czerw oności) bez obaw y po p ad n ięcia w id e a ­ lizm. P re w a le n c ja p o zn an ia tra n sc e n d e n ta liz u ją c e g o stojącego u p o d ­ sta w i tow arzyszącego k ażd em u po zn an iu u n iw e rsa liz u ją c e m u o w a lo ­

rze p raw dziw ości — re a liz u je się d z i ę k i r e f l e k s j i w s p ó ł -

w y k o n y w a n e j w ra z z sądzeniem p red y k a ty w n y m . S tro n ie tr e ś ­ ciow ej sądzenia tow arzy szy stro n a istn ien io w a „k tó re to u ję cie z je d ­ n ej stro n y je st czym ś n a m d an y m b e z p o śre d n io 52 a z d ru g ie j jest zalążkow o d an e w każd y m sądzie” 53. P o d o b n ie w języku. „ J e s t”, b ę­ d ące „d u szą” sądu, w „s je st p ” p ełn i ze w n ętrzn ie fu n k c ję łą cz n ik o ­ w ą, zaś in ex ercito fu n k c ję e g z y s te n c ja ln ą 54 W w a rstw ie głębokiej język je st tra n sc e n d e n ta liz u ją c y . A sp ek t te n ulega w ydo b y ciu i służy w y ja śn ie n iu rzeczyw istości w po zn an iu m etafizycznym 55.

3. N arzu c a się n a koniec pew n e k o n k lu d u ją c e dopow iedzenie n a ­

tury' ogólno-m etodologicznej. Z doko n an y ch pow yżej opisów, in te r p re ­ ta c ji i an a liz w y d o b y ty ch n a ja w a p o rii okazuje siię, iż o statecznym

k ry te riu m t o m i s t y c z n o ś c i ro z p a try w a n y c h d o k try n filozoficz­

n y ch je st sp ra w d z ia n r e a l i s t y c z n o ś c i te o rii w całym je j w y ­ m iarze, a w jej części epistem ologicznej w szczególności. P ro b le m a ­ ty k a esse je st n ac ze ln ą dla filozofii T om asza. W iąże w k o h e re n tn y

system jego filozofię bytu , pozw ała n a o sta te czn ą e k sp lik a cję człow ie­ k a i jego d ziała n ia , n a d a je w alo r egzystencjalności T om aszow ej k o n ­ cepcji p raw d y . Moc realisty czn o ści zatem d a n e j te o rii filozoficznej leży w je j „u w ra ż liw ie n iu ” n a eg z y ste n cja ln y w y m ia r bytu . S w oistą „odpow iedzialnością m etodologiczną” w spółczesnego to m isty je st o k a­ zyw anie w a le n tn o śc i eg z y ste n cja ln e j w szy stk ich p o ru sza n y ch przez niego obszarów filozofii. T akże tych, k tó ry c h T om asz n ie był w sta n ie zanalizow ać.

T eoria sąd zen ia i sądów eg zy sten cjaln y ch w y w o łała now y w y m ia r

50 Tam że, 39. 61 Ja—czło w iek, 158.

52 W p ie rw o tn y m sąd zen iu egzstencjalnym . 53 M. A. K rą p ie c: Ja—czło w iek, 149.

54 P o zo sta je s p ra w a do d y sk u sji, ja k i je st u d ział w tra n sc e n d e n ta liz a - c ji p o zn a n ia i ję zy k a elem e n tu istnieniow ego rzeczy (zew nętrznej), a ja k i elem e n tu istnieniow ego JA . D u aln em u w y m ia ro w i są d u egzy­ sten cjaln eg o o d p o w iad a ją zróżnicow ane m om enty „ u k ry te ” w sądzie p red y k a ty w n y m . N ależałoby je w ydobyć.

Cytaty

Powiązane dokumenty

na łamach tygodnika „Polityka” (listopad 2014 – październik 2015) Źródło: badania własne. W badanych materiałach prasowych odnotowano 103 bezpośrednie odniesienia do

Nie tylko w Azji trzeba jednak szukać państw, które nie podporządkowały się polityce USA i UE wobec Iranu.. Szwajcaria nie chce dostosować się do sankcji i w dalszym ciągu

u chw ałę zobow iązującą rzeczników do przeprow adzania poszczególnych dochodzeń w term inie 3 m iesięcy od chwili skierow ania sp raw y do rzecznika..

Kli- niczne objawy uzależnienia od Internetu to przymus bycia w sieci, utrata kontroli w korzystaniu z Inter- netu, problemy ze skupieniem uwagi i oderwanie się

Glass fibre reinforced concrete (GFRC) is being used in many different applications, such as structural applications as thin plated staircases and cantilevering terraces, but

It can therefore be concluded that, according to the conduction model here proposed, stress dependency is ruled by the mean distance between two equilibrium points,

1965 roku skierował pismo do konsula dra Massolo, że zarówno zalecenia kon­ sulatu, jak i władz włoskich skierowane do księży w tak krótkim terminie s ą

Przewodniczący Sekcji profesor Janusz Rybakowski podziękował poprzednie- mu zarządowi, podkreślił wieloletnią historię funkcjonowania sekcji, przedstawił sugestie