• Nie Znaleziono Wyników

Hylemorficzna konstytucja ciał złożonych w świetle nauk przyrodniczych

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Hylemorficzna konstytucja ciał złożonych w świetle nauk przyrodniczych"

Copied!
7
0
0

Pełen tekst

(1)

Anna Lemańska

Hylemorficzna konstytucja ciał

złożonych w świetle nauk

przyrodniczych

Studia Philosophiae Christianae 30/1, 106-111

(2)

dochodzi do swych twierdzeń w starannie przeprow adzonych rozum owaniach. Św iatopogląd jest sum ą dowolnie zestawionych twierdzeń w obraz świata. Tworzy się go wtedy, gdy w kulturze intelektualnej przeważa agnostycyzm jak o wykluczenie poznania praw dy i gdy dom inuje w oluntaryzm jak o przyznanie decyzji miejsca przed zrozumieniem rzeczywistości. Ideologia natom iast jest św iatopoglądem poszerzonym 0 program społeczny i o tezę, że grupa społecżna lub naród m ają do odegrania ważną rolę w dziejach świata.

W tym zakończeniu dopowiedzmy już tylko, że pełny obraz tom izm u, wiernego treści tekstów św. Tom asza, jest doniosłą propozycją sposobów poznania praw dy 1 kontaktow ania się z realnymi bytam i, a głównie osobami: ludźmi i Bogiem.

A N N A LEM A Ń SK A

HYLEMORFICZNA KONSTYTUCJA CIAŁ ZŁOŻONYCH W ŚWIETLE NAUK PRZYRODNICZYCH

1. WSTĘP

W neotomistycznej filozofii przyrody dla wyjaśnienia istotowej konstytucji ciał m aterialnych przyjmuje się hylemorfizm, w myśl którego każdy byt m aterialny jest substancjalnym złożeniem materii pierwszej i formy substancjalnej. M ateria pierwsza traktow ana ja k o czysta możność, potencjalność, jest pozbaw iona aktu, wszelkiej treści, jakiejkolwiek determinacji. Jest zasadą jednostkującą rzeczy, racją ich wielości. Stanowi stały element, a jednocześnie podłoże wszystkich zmian. Cała determinacja, kwalifikacja bytu pochodzi od form y substancjalnej, któ ra jest pierwszym, zasad­ niczym, .pierwotnym, konstytuującym realną treść aktem materii pierwszej.

Zarów no m ateria pierwsza, ja k i form a substancjalna nie są substancjam i, same nie mają żadnego aktu istnienia1. Stanow ią wprawdzie realne zasady bytu m aterialnego, ale nie m ogą istnieć oddzielnie, niezależnie od siebie. Realnie istnieje tylko byt m aterialny złożony z materii pierwszej i formy substancjalnej. Złożenie tych dwóch zasad następuje bezpośrednio, bez żadnych pośredników 2.

W przyrodzie powszechnie spotykam y przedm ioty złożone z prostszych elementów. Powstaje zatem bardzo istotny problem: co staje się z form am i substancjalnymi części składowych bytu złożonego. Ń eotomiści na to pytanie udzielają dwóch różnych odpowiedzi. Część autorów uważa, że w każdym bycie jest tylko jedna form a substancjalna. Form y elementów zaś istnieją wirtualnie. D ruga grupa neotom istów twierdzi natom iast, że w bycie złożonym m am y do czynienia z wielością form substancjalnych. Form y substancjalne części podlegają tylko formie substancjalnej całości, ale same nie zanikają. Elementy więc istnieją aktualnie w bycie złożonym.

M . K rąpiec, który opow iada się za pierwszym z wymienionych stanowisk, uważa, iż przyjęcie istnienia w jednym bycie wielu form substancjalnych albo prow adzi do uznania, że mam y do czynienia tylko z bytami przypadkow ym i, ja k na przykład stos kamieni, albo należy jedną z form potraktow aw ać jak o form ę podstaw ow ą, lecz wtedy formy pozostałe stają się form am i przypadłościowymi. W takim przypadku jednakże form a podstaw ow a nie byłaby form ą substancjalną, gdyż tylko inaczej organizow ała­ by już ukonstytuow aną m aterię i nie daw ałaby jej istnienia3.

1 A utorzy kierunku suarezjańskiego przypisują materii pierwszej jej własny akt istnienia (akt entytatywny).

2 W neoscholastyce są też głoszone poglądy, a myśl których połączenie materii pierwszej i formy substancjalnej odbywa się za pom ocą pośrednika.

(3)

Zwolennicy drugiego stanowiska twierdzą, iż w irtualne pozostawanie elementów w związku nie wyjaśnia pewnych faktów przyrodniczych. W szczególności nie m ożna wytłumaczyć, dlaczego związek chemiczny rozkłada się zawsze na takie same części oraz dlaczego atom y zachowują w cząsteczkach swoje ruchy4.

Z tym drugim stanowiskiem w pewnym zakresie jest zgodna teoria m eromorfizm u zaproponow ana przez T. Wojciechowskiego. W edług niej w bycie złożonym mam y do czynienia z dwoma rodzajam i form: formami substancjalnym i elementów i form ą gatunkow ą całości, która nadaje ciałom złożonym jedność istoty i działania. Zatem elementy zachowują swe formy substancjalne. Części te w bycie złożonym uzyskują nową jedność od formy gatunkow ej, która aktualizuje możności elementów do tw orzenia nowego bytu materialnego. Zatem w każdym bycie złożonym mamy wielość form substancjalnych ; wielość pokładów substancjalnych) i jedną formę gatunkow ą5. A u to r przy tworzeniu teorii merom orfizm u opierał się na danych przyrodniczych. „D ane te zdają się wskazywać na hierarchicznie złożoną budowę materii, począwszy od cząstki podatom ow ej, przez atom , który stanowi jakby pierwszy stopień złożenia, do ciał najpierw nieorganicznych a następnie organicznych, które zawierają w sobie wszystkie poprzednie złożenia” 6.

W tej pracy podam argum enty, wykorzystujące najnowsze odkrycia współczesnych nauk przyrodniczych, przemawiające na korzyść stanowiska, według którego elemen­ ty pozostają aktualnie w związku. N ajpierw przedstawię najważniejsze fakty ustalone przez nauki przyrodnicze a dotyczące struktury W szechświata. Skoncentruję się na kilku sprawach istotnych dla konfrontacji teorii hylemorfizmu w ujęciu neotomistycz- nym z tym, co o ciałach m aterialnych m ówią fizyka i biologia. N astępnie spróbuję te dane zinterpretow ać w ram ach neotomistycznej filozofii przyrody.

2. „F IZ Y K A L N Y ” O BRA Z ŚW IA TA M A T ER IA L N E G O

Świat m aterialny (dostępny poznaniu z zakresu nauk przyrodniczych) jaw i się jako hierarchicznie uorganizowany. Najniższy poziom tw orzą cząstki elem entarne7. M oż­ na je podzielić na trzy grupy: (1) trwałe - mogą istnieć jak o cząstki swobodne przez dowolnie długi okres czasu, o ile nie wchodzą w oddziaływanaie z innymi cząstkami (protony, elektrony, ich antycząstki, fotony), (2) nietrwałe - ich czas życia jak o cząstek sw obodnych jest bardzo krótki, rozpadają się przem ieniając w inne cząstki, (3) kwarki, które są na trwałe związane w hadronach (mogły istnieć jak o cząstki swobodne tylko w początkowej fazie ewolucji Wszechświata).

Cząstki elem entarne są w ciągłym ruchu. N astępują między nimi nieustanne wymiany energii, przem iana jednych cząstek w inne. Cząstki różnią się między sobą rozm aitymi param etram i. Z kolei cząstki swobodnie tego samego rodzaju są między sobą nieodróżnialne. W tym miejscu należy uczynić następującą uwagę. O tóż trzeba mieć świadomość tego, że zjawiska zachodzące w mikroświecie odbiegają swym charakterem od naszych wyobrażeń z poziom u naszego doświadczenia zmysłowego. Cząstki elementarne trudno bowiem traktow ać na przykład jak o coś w rodzaju grudek materii o niezmiernie małych rozm iarach. „W odniesieniu np. do elektronu nie ma

4 A rgum enty za aktualnym pozostawaniem elementów w związku zbiera T. Wojciechowski w pracy: Teoria hylemorfizmu w ujęciu autorów neoscholastycznych, W arszaw a 1967, 178-185.

5 T. W ojciechowski, dz.cyt., 265-269. 6 Tamże, 265.

7 Obecnie w fizyce nie m a pełnej jasności, co może stanowić charakterystyczną cechę elem entarności cząstki. U w aża się, że hadrony składają się z kwarków. Z pewnego zatem p u nktu widzenia hadrony nie są elementarne. Ż kolei ciągle trwają poszukiwania bardziej elem entarnego poziom u materii niż poziom kw arków i lepto­ nów.

(4)

sensu pytanie, czy jest on w m chu lub czy spoczywa. Klasyczne pojęcia nie odnoszą się do elektronu. Elektron przebywa wszędzie, gdzie jego funkcja falowa jest różna od zera. D opiero pom iar położenia elektronu lokalizuje go. Elektron przed pom iarem istniał realnie, nie istniały jednak jego atrybuty dynam iczne” 8. F o to n zaś, który ma m asą spoczynkową zero, jeżeli posiada odpow iednio dużą energię, może w pobliżu atom u zamienić się na elektron i pozyton. Z kolei elektron i pozyton anihilują, tworząc z pow rotem foton.

P rotony i neutrony łączą się w ją d ra pierwiastków. Z kolei ją d ra atom owe wraz z elektronam i tw orzą atom y pierwiastków, z których jest zbudow ana cała znana nam m ateria. Istnieje tylko około stu pierwiastków , z tym że m ogą one występować w postaci różnych izotopów. Własności każdego pierwiastka są określone poprzez układ wchodzących w ich skład cząstek elem entarnych. A ściślej poprzez rozmiesz­ czenie elektronów , które w atom ie zajm ują tylko dozwolone powłoki, określone poprzez zakaz Pauliego i regułę H u n d a9. A tom y pierwiastków mogą się łączyć, tworząc właściwie nieograniczoną ilość przeróżnych związków chemicznych. N iektóre z nich pow stają w przyrodzie bez udziału człowieka, inne są wytwarzane w sztucznie stworzonych w arunkach. Własności wszystkich związków chemicznych są zdeter­ m inowane własnościami (budow ą) atom ów wchodzących w ich skład pierwiastków, a dokładniej zależą, podobnie ja k własności atom ów, od pow łok elektronow ych, co pozwala elektrodynam ice kwantowej wyznaczać te w łasności10.

Struktura i własności ciał m akroskopow ych jest uw arunkow ana przede wszystkim budow ą cząsteczek, które tw orzą dany związek chemiczny, ja k i wzajemnym ułożeniem tych cząsteczek w przestrzeni. Odgrywa to szczególną rolę przy badaniu własności organizmów żywych. W ich skład bowiem w chodzą specyficzne związki organiczne, charakteryzujące się przede wszystkim ogrom ną ilością tworzących je atom ów. Własności tych związków, a także funkcje, które spełniają, zależą od konfiguracji atom ów oraz od przestrzennej struktury cząsteczki.

Każdy organizm żywy jest zhierarchizowanym systemem o wielu poziom ach organizacji. Wszystkie kom órki są wysoce skom plikowanym i strukturam i zaw ierają­ cymi organelle, w których występują rozm aite związki organiczne. Organizmy w ielokom órkowe składają się z szeregu wyspecjalizowanych kom órek, które tworzą tkanki i narządy. K ażda z kom órek, każdy z narządów w organizmie działa we właściwy dla siebie sposób. Co więcej, w sztucznie stworzonych w arunkach kom órki, tkanki czy nawet całe organy mogą żyć i funkcjonować poza organizmem . N arządy mogą być przeszczepiane z jednego organizm u do drugiego, w którym przejmują właściwe sobie funkcje!

W otaczającym nas świecie dostrzegamy zatem przedm ioty o różnej złożoności: od cząstek elem entarnych poprzez atom y, cząsteczki rozm aitych związków, aż po organizmy wielokom órkowe. Ta hierarchiczna struktura nie jest charakterystyczna tylko dla obiektów występujących na Ziemi, w naszym bezpośrednim otoczeniu. Cały W szechświat jest bowiem również zbudow any hierarchicznie. Gwiazdy łączą się w galaktyki, a te z kolei w grom ady galaktyk. T ak ukształtow any K osm os pow stał w wyniku długiego procesu ewolucji ciągle trwającej, od początkowego stadium Wielkiego W ybuchu.

8 W. Kołos. Spór o realność mikroświata, w: „N auka - Religia - Dzieje, K raków 1988, 32.

9 W. Kołos. Elementy chemii kwantowej sposobem niematematycznym wyłożone, W arszawa 1979, 47-50.

10 „W szystkimi cząsteczkami chemicznymi, podobnie ja k atom am i rządzą te same praw a m echaniki kwantowej. D latego też posługując się dostecznie ogólną teorią m ożna obliczać i przewidywać własności dowolnych cząsteczek, a także ich za­ chowanie się w określonych w arunkach” . (W. K ołos, Elementy chemii kwantowej sposobem niematematycznym wyłożone, dz. cyt., 112).

(5)

Oczywiście przedstaw iony przeze mnie obraz jest bardzo szkicowy. N iedokładność opisu m a swe źródło i w tym, że ciągle jeszcze nie została utw orzona teoria fizyczna, tłumacząca w zadowalający sposób zjawiska kw antow e i grawitacyjne (pewne nadzieje być może stwarza teoria superstrun11. W szczególności brakuje teorii, która wyjaś­ niałaby, co działo się na początku fazy rozszerzania się Wszechświata.

W nakreślonym powyżej obrazie świata przyrodniczego na pierwszy plan wysuwają się dwie, jak się wydaje, zasadnicze cechy materialnych obiektów: ich hierarchiczna budowa oraz ciągły ruch. Z zachodzącymi zmianami jest w szczególności związany proces ewolucji, nieustannie przebiegający w przyrodzie. W tym hierarchicznie uorganizowanym Kosmosie obiekty z poziom ów niższych wchodzą w strukturę z wyższego poziom u, tw orząc nową jakość. N ow a struktura funkcjonuje jak o całość, lecz jej poszczególne części zachowują swoje własności, nie „roztapiają się” w systemie z wyższego p iętra12.

3. PRÓBA R E IN T E R P R E T A CJÎ T EO R II H Y L E M O R F IZ M U N auki przyrodnicze mówią nam o hierarchicznie ustrukturalizow anym W szech­ świecie. N asuw a się zatem zasadnicze pytanie, czy wszystkie obiekty, występujące w przyrodzie, są substancjalnym złożeniem materii pierwszej i tylko jednej formy substancjalnej. A więc w szczególności, czy kom órki w organizmie człowieka zatracają swoją formę substancjalną na rzecz jedynej formy substancjalnej człowieka, która spełnia funkcje form każdej kom órki? Czy obiekty astronom iczne, jak na przykład gwiazdy czy kwazary, które tw orzą pewną całość, działającą w swoisty dla siebie sposób, m ożna uważać za byty hylemorficznie złożone, czy też gwiazdy są tylko agregatam i składającymi się z poszczególnych cząsteczek elementarnych? Czy w od­ niesieniu do fotonu jest sens mówić o złożeniu hylemorficznym? Tego typu pytania m ożna by mnożyć.

Jak w takiej sytuacji może postąpić filozof przyrody? Jak sie w'ydaje, m a przed sobą dwie drogi. Albo przyjąć teorię hylemorfizmu w jej obecnym kształcie i w przyrodzie poszukiwać takich przedm iotów, do których będzie m ożna tę teorię zastosować. Albo uznać, że te obiekty fizyczne, które bada fizyk, są realnie istniejącymi bytam i o takich własnościach, ja k mówią nam o tym nauki przyrodnicze i wtedy szukać na płaszczyźnie filozoficznej wyjaśnienia danej struktury bytów m aterialnych13.

Jeżeli wybierzemy pierwsze podejście, to napotykam y na isto tn i trudności przy określaniu, które z obiektów fizycznych podpadają pod teorię hylemorfizmu. W ydaje się bowiem, że w szczególności hylemorfizm nie tłumaczy w zadowalający sposób znacznej „nieokreśloności” w opisie zachow ania cząstek elementarnych. Jeżeli przyjmie się istnienie tylko jednej formy substancjalnej w bycie złożonym, to nie będzie m ożna również wyjaśnić, dlaczego elementy zachowują swe funkcje i działanie w znacznym stopniu niezależne od całości. N a drugiej drodze z kolei czeka nas przeform ułowanie teorii hylemorfizmu tak, aby teoria ta uwzględniała po pierwsze hierarchiczne uorganizowanie materii i to na wielu rozm aitych szczeblach, a po drugie subatom ow ą strukturę m ikrośw iata, w którym rolę odgrywają efekty kwantowe, nieustanna wymiana energii i ciągłe jej przekształcanie.

Zhierarchizow ana struktura W szechświata pow inna mieć swe odniesienie w filozofi­ 11 W edług tej teorii cała różnorodność cząstek elem entarnych może być sprow a­ dzona do rozm aitych drgań dwóch różnych superstrun.

12 M ożna podać bardzo wiele rozm aitych przykładów swoistego działania p o ­ szczególnych składników w złożonym przedmiocie. Ograniczę się tu tylko do jednego. W prow adzając do organizm u izotop węgła C 14 m ożna następnie śledzić jego „losy” w rozm aitych reakcjach chemicznych.

13 T. Wojciechowski mówi o odgórnym i oddolnym budow aniu filozofii przyrody (W ybrane zagadnienia z filozoficznej antropologii, K raków 1985, 5-16).

(6)

cznej teorii struktury bytów m aterialnych. Czy teoria hylemorfizmu w zadawalający sposób tłumaczy dane doświadczalne? Czy m ożna utrzymywać, że każdy przedm iot m aterialny (byt) jest hylemorficznym złożeniem m aterii pierwszej i tylko jednej formy substancjalnej? Spróbują zaproponow ać odpowiedzi na te pytania, przyjm ując metodę budowy teorii filozoficznej „od dołu” .

N a podstawie aktualnej wiedzy przyrodniczej na najniższym poziomie hierarchicz­ nie uorganizowanego Wszechświata znajdują się cząstki elementarne. Wydaje się, że cząstki elem entarne są realnie istniejącymi substancjam i, hylemorficznie złożonymi, chociaż ich własności, funkcje, zachowanie odbiega w istotny sposób od właściwości i działania ciał makroskopow ych. D o cząstek elem entarnych swobodnych m ożna bowiem odnieść argum enty przemawiające za ich jednością, a przytaczane przez T. Rutowskiego na korzyść jedności substancjalnej jąd ra ato m u 14. Konieczne jest jednak pewne uściślenie pojęć. W odniesieniu do materii pierwszej jest sens mówić o czystej potencjałności, jednakże bez determ inat związanych z biernością czy plastycznością. Takie spojrzenie na m aterię pierwszą może znaleźć swe pośrednie potwierdzenie w tym, że cząsteczka sw obodna nie m a określonych niektórych własności (na przykład pędu, położenia). D opiero przy oddziaływaniu z przyrządam i pom iarow ym i niektóre z tych własności zostają wyznaczone. Zatem potencjalność tkwi niejako w cząstkach. Również pojęcie formy substancjalnej wymaga reinterpretacji. W prawdzie cząstki elementarne różnią się między sobą - elektron jest czymś innym niż proton, a proton nie jest fotonem. Jednakże niektórych własności cząstek elem entarnych nie jesteśmy w stanie dokładnie określić. Wyniki doświadczeń mających na celu testowanie nierówności Bella zdają się świadczyć na korzyść tezy, że taki opis nie wynika z niedoskonałości naszych narzędzi pom iarowych, ale odtw arza niejako istotę zachodzących na tym poziomie procesów. Pewne param etry zostają określone dopiero w chwili pom iaru (w chwili oddziaływania danej cząstki z innymi). M oże więc w stosunku do cząstek elem entarnych dałoby się zastosować pojęcie formy częściowej, o której mówi B. Bakies15.

Zatem cząstki elem entarne m ożna uważać za hylemorficznie złożone z materii pierwszej i swoistej formy substancjalnej (częściowej), k tó ra jest odpow iedzialna za ich własności. W arto też w tym miejscu dodać, że być może, cząstki sw obodne tego samego rodzaju m ają tak ą sam ą formę substancjalną, gdyż na przykład dwa elektrony sw obodne są nieodróżnialne.

Jednakże złożenie hylemorficzne z materii pierwszej i formy substancjalnej m ożna odnieść jedynie do poziom u cząstek elem entarnych. K ażde bowiem ciało złożone jest już systemem, w którym części składowe zachowują swoją tożsamość. Zatem formy elementów istnieją realnie w bycie złożonym, którego jedność i własności pochodzą od nowej formy, scalającej składniki. Prześledźmy, analizując poszczególne piętra organizacji materii we Wszechświecie, w jaki sposób pow stają byty złożone.

Jądra atom ów swoistą budowę i własności (a także istnienie) zawdzięczają pewnej formie, która organizuje na nowym poziomie składniki ją d ra - cząstki elementarne. Podobnie atom y, które m ożna uważać za złożoną strukturę, za skom plikowany układ, którego własności zależą nie tylko od cech składowych części, ale i od wzajemnych relacji, uorganizow ania na nowym szczeblu, posiadają swe własne formy. Z kolei cząsteczki związków chemicznych znowu są zorganizowane na nowym szczeblu hierarchii przez swoiste formy, które nadają im charakterystyczne własności. Ciała m akroskopow e, złożone z wielkiej ilości cząsteczek również są organizowane przez

14 T. Rutow ski. H ylem orfizm wobec budowy jądra atomowego, Roczniki Filozoficz­ ne 6(1958)3, 75-97; por. także S. Mazierski, Determinizm i indeterminizm w aspekcie fizykalnym i filozoficznym , Lublin 1961, 71-77.

15 B. Bakies, Próba reinterpretacji teorii aktu i możności, St. Phil. Chris. 16(1980)2,

(7)

swoje specyficzne formy. Form y te jednoczą już aktualnie istniejące byty. Zatem w każdym bycie złożonym m am y do czynienia z wieloma formami.

W ten sposób m ożna wyróżnić całą hierarchię rozm aitych form organizujących rozm aite poziomy materii. Nazwę formy substancjalnej proponuję zachować dla poziom u cząstek elem entarnych swobodnych. Form y ciał złożonych lepiej nazwać formami strukturalnym i, a nie gatunkow ym i, ja k czyni to T. Wojciechowski. W jednym bycie bowiem możemy mieć do czynienia z wieloma poziom am i organizacji. N a przykład organizm w ielokom órkowy składa się z cząstek elem entarnych, jąder, atom ów, cząsteczek rozm aitych związków chemicznych, organelli komórkowych, kom órek, tkanek, narządów. N a każdym z tych poziom ów jedność nowej strukturze nadaje właściwa tem u poziom owi forma. W takim ujęciu formy strukturalne nie organizowałyby bezpośrednio materii pierwszej, lecz już ukonstytuow ane byty, tw orząc z nich now ą jedność na wyższym, poziomie organizacji.

Przyjęcie, że w bycie złożonym m am y do czynienia z wielością rozm aitych form, nie oznacza uznania, iż byt złożony jest tylko agregatem. Pow stanie nowej struktury nie odbywa się bowiem poprzez proste złożenie razem jej części składowych. Istotne są relacje, które zachodzą pomiędzy elementami. Za zespolenie części, pow iązanie ich w całość, która wykazuje specyficzne własności, spełnia funkcje, których nie mogły wypełniać składniki, jest odpow iedzialna nowa form a, na innym poziom ie nadająca częściom składowym, które są realnie istniejącymi sam oistnymi bytam i, istnienie i specyficzne własności.

Własności i działania obiektów fizycznych zależą od całej hierarchii form z coraz wyższego piętra. To uorganizowanie materii pow oduje, że z cech samych składników nuie zawsze da się odczytać własności struktury. N a przykład są związki chemiczne składające się z takich samych atom ów, których własności zależą w istotny sposób od pow iązania tych atom ów i od przestrzennej struktury cząsteczki. T ak więc znajom ość tylko własności elementów składowych nie zawsze wystarcza do przewidzenia własności całości16. To może również świadczyć na korzyść tezy, że now a form a strukturalna organizuje materię we właściwy dla siebie sposób.

Przyjęcie istnienia w jednym bycie złożonym wielości form strukturalnych tłumaczy działanie i własności takiego bytu oraz możliwość tw orzenia coraz bardziej skom ­ plikowanych obiektów. Zrozum iałe staje się to, że poszczególne części składowe mają znaczną autonom ię swego działania. Również łatwo jest wyjaśnić, dlaczego byt złożony rozpada się zawsze na takie same składniki, a także to, że z danego bytu nie może pow stać zupełnie dowolny inny byt (tego typu wniosek m ożna wysnuć przyjmując teorię zmian substancjalnych), a tylko taki, w którym będziemy mieli do czynienia zawsze z tymi samymi elementami.

Propozycja reinterpretacji teorii hylemorfizmu wymaga doprecyzow ania pojęcia elem entarności, które w samej fizyce nie zostało w dostateczny sposób uściślone, oraz substancji, które pow inno m óc być zastosowane do cząstek elementarnych.

Przedstawiona koncepcja jest oczywiście tylko pewną próbą „dopasow ania” teorii hylemorfizmu do nowego obrazu przyrody, jaki wyłania się na podstawie wyników nauk przyrodniczych. Jest w istotnych punktach zgodna z teorią meromorfizm u. Zaproponow ane rozwiązanie idzie do pewnego stopnia również po linii propozycji J. Janika, który uważa, że „hylem orficzna form a odpow iada synergetycznemu czyn­ nikowi porządkującem u” 17. M ożna w nim również odczytać elementy systemowego widzenia rzeczywistości fizycznej.

16 M ożna to traktow ać jak o pewien argum ent na rzecz niemożliwości dokonyw ania redukcji.

17 J. Janik, Hylemorficzna hierarchia bytów w świetle fiz y k i, w: Nauka - Religia - Dzieje, K raków 1988, 83.

Cytaty

Powiązane dokumenty

Euclides zelf geeft deze oplossing ook in boek (X,28) als lemma, maar niet met behulp van gnomons. Als tweede voorbeeld bespreken we we de berekening van de sommen van de

20. Czy odziemianie punktów gwiazdowych transformatorów w sieci 110 kV z rys.. Omówić schematy zastępcze dla składowej zerowej układu z rys. Dla przypadków podanych w pytaniu od

a) Nie da się zaprzeczyć, że zarówno ojciec Jana Chrzciciela Zachariasz, należący do ósmej klasy kapłańskiej synów Aarona, względnie Sadoka (Łk 1, 5), jak i matka Elżbieta,

Economically optimal safety targets for riverine flood defence systems Dupuits, Guy; de Bruijn, KM; Diermanse, FLM; Kok, Matthijs DOI 10.1051/e3sconf/20160720004 Publication date

that can be applied to other algebras, thus providing asymmetric version of other interacting particle systems (e.g. independent random walkers, zero-range process, inclusion

Jednym z elementów składowych oceny za semestr zimowy jest ocena uzyskana za przygotowanie pracy pisemnej na wybrany przez studenta temat z listy udostępnionej

This paper describes pressure distributions measured on the rigid asymmetric spinnaker i n a w i n d tunnel, which are discussed and compared to pressures measured on soft

But the integrated concept design was lacking at the moment when the chief architect was given responsibility not only for the architectural design but also for the restoration