• Nie Znaleziono Wyników

MIEJSCE ZGROMADZANIA SI^ WIERZ^CYCH. tgbva

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "MIEJSCE ZGROMADZANIA SI^ WIERZ^CYCH. tgbva"

Copied!
64
0
0

Pełen tekst

(1)

MIEJSCE

ZGROMADZANIA SI^

WIERZ^CYCH

tGBVA

(2)
(3)

Hendrik L. Heijkoop

MIEJSCE

ZGROMADZANIA SIEJ

WIERZ^CYCH

WYDAWNICTWO GBV

(4)

Tytul oryginahi:

Der Platz desZusammenkommens fur die Glaubigen Wydawca oryginahi:

Christliche Schriftenverbreitung, Hiickeswagen, Germany

©

CopyrightbyChristliche Schriftenverbreitung, Hiickeswagen, 1991

©

Copyrightfor Polish Editionby Gute Botschaft Verlag, Dillenburg, 1996

Thimaczyh Jan Zawadzki Redagowal zespol Korekta j^zykowa:

Dariusz Skorczewski Sklad idiapozytywy:

Agencja Wydawnicza

„HEJME”

Kazimierz Leja telIfax (032)165 5535 Druk ioprawa:

Drukarnia

„WZOREX

Mysiowice, ul Oswiqcimska 3 Pierwsze wydanie polskie

ISBN

83-85930-09-4 Wydawnictwo:

GBV-DILLENBURG

EiershauserStr. 54 35713 Eschenburg

GERMANY

(5)

SPIS TRESCI

Wprowadzenie 7

Ludizraelskinapustyni 11

Lud izraelski

w

ziemiKanaan 17

Poniewolibabiloriskiej 25

Zgromadzeni doimieniaPanaJezusa 36 OddawanieBoguczci

w

duchu i

w

prawdzie 44 Zgromadzanie si§

w

czasachupadkuchrzescijanstwa. 52

Wykaz

skrotowksi^g biblijnych 63

(6)

CytatyzPisma Swi^tego podane wedlug:

BibliatojestPismoSwiqte Starego iNowego Testamentu Nowyprzeklad zjqzykow hebrajskiego igreckiegoopracowa- nyprzezKomisjqprzekladu PismaSwiqtego

,

Brytyjskie iZagraniczne Towarzystwo Biblijne,

Warszawa 1988.

(7)

WPROWADZENIE

Wielu chrzescijanom brakjest wlasciwego roze- znaniacodo powolania,jakie

ma

czlowiek wierz^cy

na

ziemi. Sadz^ oni, ze wystarczy, jezeli grzesznik przyszedl do

Boga

z przyznaniem si? do swojej winy,i nast?pniewie, ze jego grzechy,

na

podstawie dzieiadokonanego przez Jezusa Chrystusa, zostaly przebaczone.

Jezeli chodzi o ewangeli?, to trzymaj^ si? owi chrzescijanie

mocno

Slowa Bozego.

Jednak w

na- st?pstwie swojego niklego zainteresowania zyciem po nawroceniu, nie zastanawiaj^ si?

nad

tym, ze takze

w

tej sprawie Biblia jest dla nas

jedynym

drogowskazem.

Tak

jak

we

wszystkim, rowniez

w tym Pismo

Swi?te przy

uwaznym

ezytaniu poucza nas o tym, co jest poprawne.

W

1 Liscie do Tesaloniczan 1,9 jestpowiedziane:

„...jak nawrdciliscie siqod

batwanow

do Boga, aby sluzy6

Bogu zywemu

i

prawdziwemu”

.

Najpierw przychodzi nawrocenie, poniewaz czlowiek

w

swej

naturze nie

moze

siuzyc

Bogu

(Rzym. 3,10-12). Ale

potem

nast?puje sluzba dla Boga!

Nawrocenie

(8)

zatem

nie jest

Bozym

celem

w

zyciu czlowieka, lecz stanowi niezb^dny srodek do osi^gni^cia celu,

„...aby stuzyc

Bogu zywemu

i

prawdziwemu”.

I tak

w

Liscie do

Rzymian

po pocz^tkowych je-

denastu rozdzialach, gdzie dokladnie opisana jest droga,

na

ktorejgrzesznik

moze

si§zblizycdoBoga,

w

rozdziale 12werset 1czytamy,zenaszarozwazna sluzba polega na skladaniu naszych ciat

Bogu na

zywq, swi^tq. i mil^

Jemu

ofiar§.

W

wersecie 2 na-

tomiast zostajemy napomnieni, aby rozrozniac, co jest mile

w

oczach Bozych, co dobre idoskonale, co

stanowi Jego wol§.

Nie

moze

bye zadnych w^tpliwosci co do tego, ze wola

Boza

jest do odnalezienia jedynie

w

Slowie

Bozym

i ze, jezeli tylko

chcemy

si§ dowiedziec, jak wedlug Jego woli

mamy

sluzyc „zywetnu i

praw-

dziwemu Bogu

”,

powinnismy

badac Jego Slowo.

Psalmista powiada

w

Psalmie 119,105 tak: „Stowo

Twoje jest pochodniq

nogom moim

i swiatlosciq sciezkom

moim

oraz

w

wierszu 99:

Jestem

rozum- niejszy

od

wszystkich moich nauczycieli, bo rozmy- slam o swiadectwach Twoich

Jezeli

chcemy

zastanowic si§

nad

sluzb^ Bogu,

to najpierw

musimy

zaj^c si§

zgromadzaniem

si§

wierzqcych, poniewaz tarn,

w

zgromadzeniu, wcho- dz^ oni spolecznie

w

bezposredni^ l^cznosc z Bo-

(9)

giem.

W

sluzbie uwielbienia przynosza

mu

swoj^

podzi§k§ za to, co uczynil;

w

godzinie modlitewnej prosz^

Go

oto,czegopotrzebujq;

w

sluzbiegloszenia Stowa Bozego

On

zwraca si§ do nich, aby ich po- uczyc.

Wkazdym

takim

wspolnym

zgromadzeniu

On

chce byeposrodku nich (1 Kor. 14,25oraz Mat.

18,20).

Odkrywamy

nast?pnie, ze

w

Biblii

wskazowki

dotyczqce zgromadzaniasi§zajmuj^

wazne

miejsce,

i tozarowno

w Starym

jaki

w Nowym

Testamencie.

Jak

wiele,

na

przyklad,

mowi

si<?

w

2 i 3 Ksi^dze Mojzeszowej o Namiocie Zgromadzenia i majqcej

tam

miejsce sluzbie!

A w Nowym

Testamencie tuz po Liscie do Rzymian, ktory rozwija

nauk§

o zba- wieniu, znajdujemyListydoKoryntian, zawieraj^ce Boze zasady zgromadzania si§ ludzi wierz^cych.

Jest

zatem

rzecz^ niezwykle osobliwq, ze

w

zadnej innej kwestii nie

ma

tylu roznych

punktow

widzenia, jak wlasnie

w

tej. Jeden uwaza, ze

moze

si§ spotykac tylko z tymi, ktorzy rozumiej^ jakis fragment

prawdy

dokladnie tak samo, jak on.

Nast^pny

wierzy, ze tylko z takimi

moze

si§ scho- dzic, ktorzy tworz^

razem

lokalny kosciol. Inny mysli, ze musi zostac tam, gdzie si§ nawrocil, pod- czas gdy jeszcze inny uwaza, ze musi udac si§

tam, gdzie wedtugswojegowyobrazeniab$dzienaj-

(10)

bardziej blogoslawionv.

Czy

Stowo Boze

wyraza

sig tak niejasno

w

tej kwestii? Albo czy brak jest

szczegolowych

wskazan na

ten temat?

Zbadajmy

to zagadnienie, pami^taj^c jednoczesnie, ze „po- sluszenstwo lepsze jest niz ofiara” (1 Sam. 15,22).

(11)

LUD IZRAELSKI

NA PUSTYNI

Najpierw jedna

uwaga

dotyczejca wartosci pou-

czeri starotestamentowych dla nas.

W

2

Tym.

3,16 napisane jest, ze „cate

Pismo

przez

Boga

jest natchnione ipozyteczne do nauki, do

wykrywania

blqdow, do poprawy, do

wychowywania w

sprawie- dliwosci”.

W

1 Kor. 10,11 czytamy, ze wszystkie rzeczy, ktore spotkaly Izraela

na

pustyni, sj* dla nas przykladem i ostrzezeniem. Wreszcie List do Hebrajczykow 9,23pouczanas, zewidzialne rzeczy

w Starym

Testamencie s^

obrazem

rzeczy niebiari- skich,

duchowych,

o ktorych

mowi nam Nowy

Testament.

W Starym

Testamencie znajdujemy zatem Boze mysli o niebianskich rzeczach, wyra- zone

w

ogl^danychludzkimi oczami obrazach.I tak oto ofiary starotestamentowe sq przykladem osoby

i dziela

Pana

Jezusa Chrystusa, a namiot i swi^- tyma, jako

dom

Bozy na ziemi, przedstawiajEj

w

sposob widzialny

naszym

cielesnym oczom, ducho-

wy dom

Bozy, oktorym

mowi nam Nowy

Testament

(1 Piotra 2,5; Efez. 2,20-22 oraz 1 Kor. 3,16).

Tak

oto apostol

Pawel

pokazuje

nam,

ze

nawet

naj-

(12)

prostsze materialne przepisy majEj swoje

duchowe

znaczenie. Dlatego zajmijmy si? rozwazeniem Sta- rego

Testamentu w tym

wlasnie swietle.

W

1 Ksi?dze Mojzeszowej nie

ma mowy

o zgro-

madzeniu

ludzi wierz^cych. Przedstawianajest

tam

wci^z pojedynczaosoba, ktoraosobiscie sluzyBogu, otoczona przezludzibezboznych.Jestjednakrzeczq godna zauwazenia, ze Bog, gdytylko zacz^i oddzie- lac

wybrany

dlasiebienarod,natychmiastzaznaczyl, zechce mieszkacposrod swojego ludui

tam

lud ten powiniensi?doniegozblizac. Skorotylko

Abraham przybywa

do Kanaanu,

wzywa w

Betel (co znaczy

„Dom

Bozy”) imieniaJahwe. Slowo Boze

uzywa w

tym

miejscu

nazwy

Betel, chociaz miejscowosc ta nazywala si? jeszcze wtedy

Luz

idopiero 162 lata pozniej otrzymala od

Jakuba miano

Betel. Kiedy

Abraham

oddala si? od Betel, przynosi

mu

to gtod

itrudnosci, ktore szybkoznikaj^,gdytylkopowraca do Betel ido oltarza, „ktory przedtem

tam

zbudo- wal”.

W

1 Mojz. 28 na

tym samym

miejscu

Bog

objawil

si?

Jakubowi w

czasie jego drogi do

Haranu.

W

Haranie mieli urodzic si?jego synowie, aby dac pocz^tek narodowi izraelskiemu.

Bog

zas obiecal

mu w

Betel, zeb?dzie wielkim narodem.

W

1 Mojz.

35 widzimy, ze

Bog

sprowadzil

Jakuba znowu

do

(13)

Betel, gdzie tez

mu

si? objawil.

Wszystkotojednakstanowi zaledwie

pewne

wska- zowki. Wlasciwe omowienie naszego

tematu

odnaj*

dujemy

dopiero

w

2 Mojz., pocz^wszy od 19 roz- dzialu. Mojzesz

mowi

przed faraonem o wspolnej ofierze ludu Izraela. Ale

owych

ofiar nie

mozna

bylo skladac

w

Egipcie. Najpierw nalezalo zabic baranka paschalnego (2 Mojz. 12), narod izraelski musial zostac

wyzwolony

z Egiptu i wszelkie powiqzanie z

Egiptem

musialo zostac

zerwane

(2Mojz. 14).

Bog

jednakdopiero potem,

gdy nazwal

ludizraelski

swoim

ludem,

mogl

zamieszkac posrod nich i miec swoje miejsce tam, gdzie lud

Bozy

z

Nim

wespol si? schodzil(2 Mojz. 25,8). I tak pocz^- wszy od 2 Mojz. 25 do 40 znajdujemy prawie

same wskazowki

dotyczqce namiotu oraz shxzby, jaka miala si?

w nim

odbywac.

Namiot ow

nazwano:

Mieszkaniem* (2 Mojz. 25,8);

Namiotem

Zgromadzenia (2 Mojz. 29,42);

Namiotem

Swiadectwa (4Mojz. 17,22).

Nazwy

te jasno wyrazaj^ swoje znaczenie.

Na-

miottenbyl

domem Bozym

-

Mieszkaniem

(2Mojz.

25,8-9), miejscem, gdzie

Bog

mieszkal posrod

*wgniemieckiego przekladuBiblii:„Elberfelder Ubersetzung”, ktore ukazalosi?nakladem wydawnictwaR.BrockhausVerlag.

(14)

swojego ludu. Ale

w

mieszkaniu

tym

rowniez Jego lud spotykal si§ ze

swoim

Bogiem. Dalej, namiot ten byl swiadectwem

Bozym na

ziemi. Tutaj wi- dziano

Boga w

Jego chwale,aletakze

w

Jegomilosci

i lasce.

Do

miejsca tego wszyscy m?zczyzni musieli przyjsc trzy razy

w

ci^gu roku.

Tam

zanoszono pierwociny plonow (2 Mojz. 34,23.26).

Tam

skla-

dane byly ofiary (3 Mojz. 1-7), tarn tez wyswi^cano

kaplanow

(3 Mojz. 8-9). Tak,

nawet

wszystkie zwierzeta, ktore zarzynano po to, byje zjesc,

mu-

sialybye najpierw

tam

zaprowadzone(3Mojz. 17,4).

Czy

zatem dla Izraelity, ktory znal Slowo Boze, mialaby zaistniec jakas w^tpliwosc co do miejsca wspolnych zgromadzen?

Jak

wielk^ radosci^ musialo bye dla

Boga

to, ze mial lud, ktory sluchalJego ustaw i dlatego z uni-

zonym

sercemi

ochotnym duchem

przyehodzil,aby wypelnic

poznane

przez siebie

Boze

przepisy

(2 Mojz. 35).

Bog

nie z^dal, leczoczekiwalochotnej, radosnej ofiary. Ijak wspanial^ odpowiedz dal lud Bozy. Nikt si^ nie oci^gal.

Wszyscy

przyehodzili z

ochotnym

sercem, aby dac

Bogu

to, co mieli naj- lepszego. Kobiety dawaly swoje ozdoby i lusterka

(2Mojz. 38,8), m^zczyzniswoje kosztownosci, zloto

i srebro.

Zadne

samolubstwo, zadna

obawa

przed

(15)

wyszydzeniemprzez innychludzi anitezch?czysku nie byly

w

stanie choc

na

chwil? zatrzymac ich

w

post?powaniu

wedlug

Bozej mysli. Nie wszyscy mogli

jednakowo

duzo dac

swemu

Bogu. Niektore kobiety o

m^drym

sercu mogiy uczynic wi?cej od innych. Wszyscy jednak przyszli, by z

ochotnym

sercem przyniesc to, co mieli:

Czyz nie sklania to nas do pomyslenia o pierwszych czasach zgroma- dzenia Bozego, tak jakopisujf* jeDziejeApostolskie 2,42-47?

Jakiej to odpowiedzi udzielita

Boza

dobroc

na

takie nastawienie sere?

Gdy

tylko namiot zostal urzqdzony wedlug Bozej mysli,

Bog w

widzialny dla kazdego sposob zst^pil

w

srodek swojego ludu, aby zamieszkac posrod nich (2 Mojz. 40). Ze

swego

mieszkania rozmawial z nimi i dzielii si? swoimi

cudownymi

zamiarami.

Uczyl ich,

w

jaki sposob maj^ do Niego przyeho- dzic imiec z

Nim

spolecznosc

w

spozywaniu z tych

samych

ofiar (3 Mojz. 3,11; 7,19);

w

jaki sposob synowie

Aarona

majq strzec namaszczenia Pan- skiego przy wejsciu do

Namiotu Zgromadzenia

(3 Mojz. 8,35), jak

mog^ pomagac w

dziele pojed- nania (3 Mojz.

9,9); jak

kazdy ma

strzec swej czystosci (3 Mojz. 11) ijak ktos, kto stalsi? nieezy- sty,

moze

ponownie zostac oczyszczony (3 Mojz.

(16)

12-15). Pouczalich o swi^tach, jakie mieliobchodzic

(3Mojz. 23) i dawal

im

przepisy, zgodniez ktorymi nikt nie

mogl w

sposob trwalyutracic otrzymanego przez siebie dzialu ziemi (3 Mojz. 25).

ON

dal

kazdemu

wlasne miejsce i sluzb? posrod ludu, tak zewszystkostanowilo

uporz^dkowan^

calosc,wszy-

stko przebiegalo

w

sposob uregulowany (4 Mojz. 1

do 4).

Ajak

wspaniale rzeczy objawil

Bog swemu

ludowi dalej,

w

ciagu siedmiu tygodni pomi^dzy 2 Mojz. 40,1 a 4 Mojz. 10,11!

Niestety, lud

Bozy

nie pozostal dlugo

w tym dobrym

stanie.

Bog

uskarza si§

w

Ksi^dze

Amosa

5,25-26, ze Izraelici nie skladali

na

pustyni nalez- nych

mu

ofiar, lecz czcili jednoczesnie Molocha.

Oni zapomnieli o

JEDNYM

miejscu zgromadzania

si§ i chodzili

w

inne miejsca, gdzie

Boga

niebylo.

(17)

LUD IZRAELSKI

W ZIEMI KANAAN

W

5 Ksi^dze Mojzeszowej

znajdujemy nowe

pouczenia.

Lud Bozy

poczterdziestoletniej

w^drow-

ce przez pustyni? przyszedl nad Jordan, aby wejsc do ziemi obiecanej.

Bog

daje

im

wi§c wskazowki, jak powinni si§

w

niej zachowywac.

Podzial tej ksi^gi jest zrozumialy dla kazdego czytelnika. Pocz^tkowe 11 rozdzialow daje

nam

spojrzenie wstecz

na

historic narodu IzraelaiBoze laskawe post§powanie z nim. Rozdzialem 12 roz- poczyna si§opis przepisowi praw, ktorychIzraelici

powinni przestrzegac

w

ziemi obiecanej, podczas gdyrozdzial30 i dalszetworzqzakonczenie,

w

kto-

rym

lud izraelski widzianyjest proroczo, jak to z

powodu

swego nieposluszeristwab^dzie musial bye wyrzucony z ziemi obiecanej.

Jakjuz powiedziano,

w

poczatkowychrozdzialach 5Ksi^giMojzeszowej przedstawionajest

w^drowka

Izraela po pustyni. Nie chodzi tujednak po prostu ozwykle powtorzenie tego, o

czym

czytamy

w

2 i

w

4 Ksi^dze Mojzeszowej. Przede wszystkim zostaje podkreslone, ze chronilaichBozamilosc i wiernosc

(18)

oraz ze utrapienia i cala ta 39-letnia podroz przez

„wielkqi okropnqpustyniq” byla wyl^cznie nast?p-

stwem

ich nieposluszeristwa.

Gdyby bowiem

slu- chali

Bozych

nakazow,

wtedy

juz po jedenastu dniachpodrozyweszlibydoziemiobiecanej (5Mojz.

1,2).

Ta

cz?scksi?gikoriczysi? rozdzialem 11, gdzie jeszcze raz poiozony jest duzy nacisk na to, ze tylko calkowita zaleznosc i poshiszeristwo wzgl?-

dem

Slowa Bozego jest

w

stanie utrzymac ich

w

biogoslawieristwach dziedzietwa, ktore

Bog

chce

im

dac.

Kiedy serca Izraelitow staly si? juz ochotne do shichania,

Bog

przedstawil

im w

5 Mojz. 12-29 swoje

prawa

i ustawy. I jak zawsze, tak i tutaj

pierwszy

punkt

dotyczy wspolnego zgromadzania

si? ludu, aby sluzyc Bogu.

Lud

izraelski mial wejsc do ziemi,

w

ktorej wszystko

mowilo

o balwo- chwalstwie, tzn. o shizeniu

demonom

(zob. 1 Kor.

10,20). Ludzkie serce nader latwo dopasowuje si?

do swegootoczenia; widzimyto

w

pozniejszej historii

ludu Izraela, a takze, niestety rownie wyraznie,

w

historiichrzescijanstwa.Dlatego

Bog

od pocz^tku zwraca wyraznie

uwag? na

to, ze sluzenie

Mu

jest nie do pogodzenia z batwochwalstwem, zarowno

w

przedmiocie czci, jak rowniez

w

sposobie jej odda- wania.

Demonow

jestwielei dlategopoganie oddaj^

(19)

czesc rozlicznym

bozkom w

wielu miejscach:

na

wysokich gorach,

pagorkach

i

pod

wszystkimi zielonymi drzewami.

Glowna

mysl Starego Testa-

mentu

brzmi:

Pan

(Jahwe), nasz Bog,jest

jedynym Panem

(5 Mojz. 6,4).

Znano Go

jako

Boga

Stworc?, jako

Wszechmocnego

ijako Jahwe. Dlatego istniec

moze

tylkojedno miejsce oddawaniaczci

Bogu

oraz jeden sposob uwielbiania

Go

i sluzenia

Mu.

Nie

moze

bye

w tym

zadnych powisjzari z balwochwal- stwem.

Ta

wlasnie rzecz jest bardzo silnie pod- kreslona

w

5 Mojz. 12,2-7, a wiasciwie

w

cafym 12 rozdziale, jak rowniez

w

wielu innych miejscach

w

nast^pnych rozdzialach.

Jedyny Bog, Stworca nieba i ziemi,

Wszechmoc-

ny, Jahwe,

Bog

przymierza z Izraelem,

domaga

si§ dla siebie prawa, aby okreslic, gdzie i

w

jaki sposobjego lud, ktory mieszka

w

jego ziemi,

moze

si? do niego zblizyc, Dlatego

w

rozdziale

tym

szesciokrotnie,

w

rozdziale 14 trzykrotnie,

w

15 raz,

w

16

znowu

szesciokrotnie i

w

17 rozdziale dwukrotnie

mowa

jest o miejscu, ktore „wybierze Jahwe, wasz

Bog

. Dalej

w

5 Ksi^dze Mojzeszowej, rozdzialach 18, 26 i 31

wspomina

si§ o

tym

jeszcze trzykrotnie -

w

sumie 21 razy.

Czy

nie daje to

nam

imponujacego wyobrazeniaoBozej wznioslosci, jak rowniez o wadze, jakq

ON sam

przyklada do

(20)

miejsca,

w ktorym zgromadza

si?jego lud?

Bog

chce, aby Jego lud by!

obrazem

praktycznej jednosci, tak jak

On sam

przez wszystkie czasy ujawnia swoj^ jednosc

w dwunastu

chlebach po- kladnych (3 Mojz. 24,5),

w dwoch kamieniach onyksowych

na naramiennikachi

w dwunastu

dro- gich kamieniach

na

napiersniku szat kaplariskich (2 Mojz. 28).

Ta

praktyczna jednosc zostala utworzona przez jeden wspolny cel, jeden wspolny przedmiot czci orazjednosc mysli (zob. 1 Kor. 1,10). Imi? naszego

Boga ma

wspanialq jednoczqcq moc. Szatan wie o

tym

i niczegobardziejsi?nieobawia, jaktejwlasnie mocy. Dlatego wlasnie stale trudzi si?

nad

tym, aby t? jednosc zaklocic. Wielu wierzqcych ludzi tego nie dostrzega.

Bezbozny Jeroboam

widzial to bardzo dobrze. Wiedzial, ze wspolna sluzba Bogu, pol^czona z „imieniem Pana”, nieodwolalnie zni-

weczy podzial ludu. Dlatego wlasnie wprowadzit nabozenstwa oddzielone od miejsca, ktore wybrat

Pan na

mieszkanie dla swego imienia (1 Krol. 12).

W

5 Mojz. 12 wszystko jest tak nakierowane, aby

wzmocnic

i urzeczywistnic praktycznqjednosc ludu Bozego.

Bog

znalbogactwo dziedzictwa, jakie chcial dac

swemu

ludowi. Zyczylsobie tez i oczeki- wal, ze

ow

lud z

wdzi?cznym

sercem zechce dac

(21)

cos z tego bogactwa

Temu,

ktory

im

to wszystko podarowal. Dlatego tak wiele ofiar zostaio tutaj

nazwanych

dobrowolnymi.Jedyniedziesi^cinaoraz

oddawanie

pierwocin byly ofiarami obowiqzko-

wymi. Bog

chce, aby wszystko, co zostaje

Mu

poswi^cone przez peine dobrej woli, wdzi^czne

i posluszne serca, zostaio przyniesione

na

to miej- sce, gdzie

ON sam

przebywa.

On

chce to wszystko przyjmowac z r?ki swego ludu niejako osobiscie

i

we

wspolnocie z

nim

zazywac.

Jednq

cz§sc ofiary chce miec jako

„pokarm”

lub „chleb” dla siebie (3 Mojz. 3,11.16), a pozostalq cz^sc pragnie przez- naczyc dla swego ludu z jego synami i corkami, slugamii sluzebnicami oraz lewitami, byspozywali

z

radosnym

sercem przed Jego

Bozym

obliczem

(5 Mojz 12,7.12.18.).

Czy

gdzies, dla jakiegos ziemskiego ludu,

obmy-

slono wspanialsz^ sluzb?, niz ta, ktor^tutaj

mamy

przedstawion^? Jednakze byla ona przeznaczona tylko dla tych sere,

w

ktorych mieszkala milosc do

Boga

i ktore cenily sobie wspolnot§ z

NIM.

Starszy syn

w

Ewangelii Lukasza 15 nie upatrywal zadnej wartosci i radosci

we

wspolnocie ze

swoim

ojeem.

Chcialsi§radowaczeswoimi przyjaciolmibez obec- nosci ojea. Bylo to praktyeznie balwochwalstwem.

Coz za kontrast

wzgl^dem

takich miejsc

w

Pismie

(22)

Swi?tym, jak Izaj. 26,8, gdzie czytamy: „...dusza tqskniza

Twoim

Imieniem, chceo Tobiepamiqtac

,

lub 5Mojz. 18,6,gdzie

mowa

jesto

pewnym

Lewicie, ktory

przybywa

catq ochotnosciq swojej duszy

na

miejsce, ktore

Jahwe

wybierze

Zprzytoczonych rozdzialow5 Ksi?giMojzeszowej widzimy, jak

waznq

rol?

w

zyciu ludu Bozego od- grywalo miejsce oddawania czci Bogu. Nie

moze

bye inaezej. Zyciem ludu Bozego musial kierowac fakt, ze

Bog

zamieszkuje posrodnich.

W

rozdzialach 14 i 15 (5 Mojz.) znajdujemy opis spozywania dziesi?cinyi pierwocin;

w

16rozdz. skladanie ofiary paschalnej, Swi?to Tygodni i Swi?to Szalasow.

W

rozdziale 17 zostaje uregulowane wszystkie tru-

dne i sporne kwestie, a

w

rozdziale 18 znajduje si?

omowienie sluzby Lewitow.

W

rozdziale 26

mowa

jest o koszu z ptodami ziemi, ktory zostaje przy- niesiony przed Boze oblieze, a

w

rozdziale 31 wer-

set 11 zostaje przykazane, aby

w kazdym

rokuju-

bileuszowym

(roku

umorzenia

dlugu) odczytac

prawo

(zakon) przed uszami calego Izraela.

Z 1 Krol. 11,36 wiemy, ze

owo

„miejsce”, wymie- niane

w

5 Ksi?dze Mojzeszowej, to byto Jeruzalem.

Psalm

78,68 pokazuje

nam,

ze

Bog

wybral gor?

patrzprzypisnastr.13.

(23)

Syjon, ktor^ umilowal, aby

tam

umiescic swoj$

swi^tyni^. Nieco dalej widzimy (w. 70), ze

Pan

oznajmiatomiejsce

w

pol^czeniuz imieniem swego

stugiDawida, b^d^cego obrazem

Syna Dawidowego,

ktory z kolei

w

Ewangelii

Mateusza

18

mowi

o miejscu

powi^zanym

ze

swoim

imieniem, gdzie chce przebywac posrod swoich.

Psalm

132,5pozwala

nam

ujrzec, ze

Dawid

juz

w

swojej mlodosci poszukiwal miejsca,

w ktorym

chcialby zamieszkac Bog. Znalazl je wlasnie tam, gdzie Kaleb znalazlswoje dziedzictwo igdzie syno- wie Koracha

na

pustyni znalezli utorowane drogi,

w swoim wlasnym

sercu*. Ijezelirowniez

my w

pier- wszej kolejnosci go

tam

nie znajdziemy, to znaczy

jezeli

w

wierze i calkowitej uleglosci nie przyjmie-

my

Slow Bozych dotycz^cych tego miejsca, tak

by

nasze serceje rozpoznalo, to nigdy

owego

miejsca nieodnajdziemy.

Dawid

dopiero przez upokarzajqce przezycie poznal, ze to gora Syjon jest miejscem

wybranym

przez Boga.

W

1 Ksi^dze Kronik (w 21

i 22 rozdziale) widzimy, ze dopiero wtedy, gdy

na

jego pych? przyszedl

Bozy

s^d igdy

Dawid

zaplacil juz peln^ cen§,

wowczas Bog

objawit

mu

miejsce

*wgPs.84,5wbrzmieniuwg niemieckiego przektaduBiblii:„Elberfelder Ubersetzung

,

ktoreukazalosi?nakladem wydawnictwaR.BrockhausVerlag.

(24)

dla

Domu

Pana.

By odwrocic

si?

od wszystkich cielesnych rzeczy

i

post?powac jedynie we- dtug mysli Bozych, zawsze trzeba poniesc

pewnq

ofiar?.

Niestety, itych ustaw Bozych lud izraelski nie zachowal.

Gdy

tylko naoczni swiadkowie wielkich dziel Bozych poumierali, lud szybko odwrocil si?

i zacz^l sluzyc

bozkom

(S?dz. 2,7-13).

W

Ksi?dze

Ozeasza 4,13

Bog

skarzy si?, ze Jego lud sklada ofiary

na

szczytach gor i

na

pagorkach, spala ka- dzidlapodd?bami, topolamii terebintami.Izraelici czynili dokladnie to, co

Bog w

5 Mojz. 12 wyraznie zakazal.

Nawet

taki boj^cy si?

Boga mqz

jak Salo-

mon

spalal kadzidla

na

wzgorzach,

zanim Bog

ob- darzylgo szczegolnq m^drosciq, (1 Krol. 3,3). I pra- wie o wszystkich krolach, niezaleznie od tego,jak bardzo boj^cymi si?

Boga

mogli si? oni

w

pozosta-

lych rzeczach okazac, musial

Pan

t?

samq

skarg?

wypowiedziec. Jak zwykle, tak itutaj czlowiek ze- psul wszystko to, co

Bog mu

powierzyl.

(25)

PO NIEWOLI BABILONSKIEJ

W

Ksi§gach Ezdrasza i

Nehemiasza

znajdujemy opisany

nowy

odcinek czasow

w

dziejach Izraela.

Jako nast^pstwo niewiernosci ludu, ktorej przera- zajqce rozmiary zobrazowane zostaly

w

Ksi^dze proroka Ezechiela 8, chwala

Boga

Izraela opuscila Jeruzalem. Jeruzalem bylo miejscem, ktore wybral Jahwe, aby dac

tam

mieszkanie

swemu

imieniu.

W

Jeruzalemie znajdowalsi? „tron

Jahwe”

(1Kron.

29,23).

Bog

nazwal je przekorn^ zonq oraz nie- rz^dnic^ (Ez. 16,32.35). Dziesi^c

rodow

izraelskich zostalo

uprowadzonych

doniewoliasyryjskiejprzez Salmanasara, a 134latapozniej

Nebukadnesar

uni- cestwilkrolestwo Judy,

w wyniku

czegomieszkari- cy Judei zostali wzi^ci do niewoli,

w

przewazaj^cej cz§sci do Babilonu (krolestwa Babel).

Bog

jednak myslal laskawie o wiernej resztce ludu i poruszyl serce Cyrusa, krola Persji, by ten pozwolil ludowi

zydowskiemu

po siedemdziesifciu latach niewoli powrocic do Jeruzalemu, tak jak to

prorokowalIzajasz 150-200 lat wczesniej (Izaj. 45).

Z mozliwosci tej skorzystala tylko niewielka cz§sc

(26)

pokolenia

Judy

i Beniamina.

Wedlug

Ksi^gi Ezd- rasza 2,64 tych, ktorzy powrocili z Zerubabelem byio okolo 42.000. Jezeli

pomyslimy

o tym, ze byly takie czasy, kiedy

Juda

iIzraelmieli Iqczniewojsko licz^ce 1.200.000

m^zczyzn

(2Kron. 13,3),

wowczas

lepiej pojmiemy, jak

malenka

byla cz^stka powra- caj^cych z niewoli. Wi^kszosc nie mialajuz zadnej t^sknoty za krajem

danym im

przez

Boga

oraz za Jeruzalemem, gdzie stala niegdys swiqtynia. Inni (jak Daniel) nie mogli powrocic z

powodu

zajmo-

wanego

stanowiska lub swojego wieku.

Bog

jednak byl z tq

malehkq

resztkq. Pocieszal ichi dodawal

im

sil, chronilprzedwrogami, okazy- walswoj^

pomoc

i zyczliwosc. Nie jakoby

Bog

przy- wrocil ich do takiej pozycji, jakq Izrael wczesniej zajmowal.

Bog

nie

przymyka

oczu

na

jak^kolwiek niewiernosc ani tez nie

przywraca

stanu, jaki czlowiek utracil wskutek swej niewiernosci igrze- chu.

Bog

nieprzywrocil

Adamowi

miejsca

w

ogrodzie

Eden.

Nawet

chrzescijanom,

ktorym

zostala przy- znanawartoscdziela

Pana

Jezusa Chrystusa —dzie-

la, przez ktore

Bog

zostalnieskonczeniewi^cej ucz- czony, niz si§ga zniewazenie go przez

Adama

ijego

potomkow

-

nawet im Bog

nieprzywrocijuzmiejsca

w

ogrodzie Eden,jakkolwiek ich pozycjajest teraz

nieskonczenie wspanialszai wyzsza.

(27)

Ta

oto pozostala resztka ludu

musi

odczuc brak widzialnej obecnosci Pana.

Tronu Jahwe

nie

ma

juz

w

Jeruzalemie. Zerubabel, ksiqz^ z krolew- skiego rodu Dawida, nie zasiada juz

na

tronie krolewskim, lecz jestjedynie namiestnikiem pot§- znego perskiego wladcy owczesnego swiata.

Bog

wycofat chwal? swego przebywania z Jeruzalemu

i przekazal

narodom

bezposrednie rz^dy

nad

ziemiq (zob. Joz. 3,11; 1 Kron. 29,23; Dan. 2,38; Izaj.

45,1). Uznal

prawa

sprawowania

rz^dow

przez po-

gariskie mocarstwa. Daty

w

proroctwach

Aggeusza

oraz Zachariaszadotyczej czasu

rz^dow

poganskich wladcow.

A Bog

nie dziala

w tym

czasie

na

korzysc swegoludu

w

taki sposob,abywytracictych,ktorzy

nad nim

panujq, lecz wywoluje

w

sercach krolow panuj^cych

nad Zydami

przychylne, dobre usposo-

bienie.

Gdyby

pozostala resztka

Zydow mowiia

tak,jak to czyni wielu dzisiaj,

wowczas

nie

wrocono

by z

pewnosci^ do Jeruzalemu. Uplyn^lowi^cejjak 1000

latodkqd Mojzeszoznajmil„ustawyi prawa”,przez ktore

Bog

przepisal miejsce

oddawania Mu

czci dla

dwunastu rodow

Izraelai

w

ktorych dokladnie podane zostaly sluzby kaplanskie. Min§lo 500 lat,

odk^d

Salomon wybudowal

wspaniah* swi^tyni^, zaprowadzaj^c wszystko wedlug

Bozych

zamyslow,

(28)

jak to zostalo przekazane Dawidowi. Nigdy dot^d niewiara nie iniala wi?cej sposobnosci,jak wlasnie

w

tej sytuacji, aby dokladne

wykonywanie Pisma

przedstawic jako niemozliwe.

Czy

teraz, po tysiqcu

latach, kiedy okolicznoscitak radykalnie si? zmie-

nily,nadal

mimo

wszystko post?powac wedlugtego, co

Bog

zapisal

w

Ksi?gach Mojzeszowych?

Bog sam

opuscilJeruzalemidopuscildo spalenia miasta i Swi^tyni! Poblogoslawil Zydow, ktorzy mieszkali

w

kraju Babel (Babilonii) oraz

w

innych

krajach.

Pomyslmy

chocbyo Danielu ijego przyja- ciolach, o Esterze iMordochaju. Czyz nie wskazy- walo to

na

to, ze ci, ktorzy pozostali

w

Babilonii,

znajdowalisi?nawlasciwej drodze?

A

terazmieliby

powrocic

na

palestynskqpustyni?, ktor^

w

wi?kszej

cz?sci zamieszkiwali wrogowie?

Do

Jeruzalemu, gdzie nie bylojuz zadnego

domu

nadaj^cego si? do zasiedlenia, gdzie nie bylojuz ottarza, aby skiadac

na nim

ofiary, gdzie nie bylo swi^tyni, aby

w

niej

sluzyc i gdzie nie bylo

murow

dla ochrony przed

wrogami

i dlaoddaleniazla? Niemozliwebyloprze-

ciez przywrocenie

dawnego

stanu.

Czyz nie nalezalo uwzgl?dnic pouczen plyn^cych

z historii? Przez stuleciafaktycznie tylko

dwa

spo- srod

rodow

izraelskich sluzyly

Bogu w

Jeruzalemie.

W

ostatnich 70 latach wszystko si? odmienilo i za

(29)

Bozym

przyzwoleniemzostalzaprowadzonycalkiem inny porz^dek rzeczy.

A

oto teraz tylko nieliczni z

Judy

i Beniamina, z niewieloma kaptanami iLewi- tami szli z powrotem.

Czy

ta

mala

garstkamialaby miec racj??

Czy

te przeszlo 90 procent, ktore nie powracaio, mi?dzy ktorymi byli takze tacy ludzie jak Daniel, mialoby post?powac nieslusznie?

Bez

w^tpienia wielu tak mowilo. Inaczej nie daloby si?wyjasnictego, co przekazuje

nam

Pismo, ze tylko 42.000,zaledwiepi?cprocentogolnej liczby, obecnie powracaio.

Ale wiara nie pozwala prowadzic si? rozwaza- niom, niezaleznie od tego, jak rozs^dne i sluszne by si? one wydawaly.

Ona

nie

zwaza na

okolicz- nosci. Nie ocenia tez powzi?tej drogi

na

podstawie zewn?trznych nast?pstw, ani nie liczy

si? z liczby ludzi, ktorzy okazujq z niq swojq jednomyslnosc.

Wiara

niedopuszczadoocenianiaBozych przepisow

na

podstawie doswiadczen historii, lecz os^dza histori? wedlug posluszeristwa

wzgl?dem Slowa

Bozego. Pytajedynie oto, co

mowi

SlowoBoze, nie licz^c si? z

zadnymi

innymi rzeczami.

Boze

Slowo mowilo, ze Palestyna jest ziemi^

obiecan^, a Jeruzalem

tym

miejscem, ktore

„ON

wybral

na

mieszkanie dla swego imienia”; ze

tam

wlasnie znajdowal si?

Bozy

dom, gdzie lud

mogl

(30)

si? do Niego zblizac. I tak oto wierz^ca resztka ludu, gdytylko uslyszaiaBozeposelstwo,powracala do Jeruzalemu. Oczywiscie,

na

drodze czyhaly

na

nich niebezpieczeristwa.

Wrogosc

narodow, ktore mieszkaly wokol Jeruzalemu, z pewnoscic* byla znaczna. Nie

ma

jednak o nich

mowy

ani razu.

Ijak^z gorliwosc okazali repatrianci po powrocie

na dawne

ziemie.

Najpierw sprawdzono, czy powracaj^cy mogli dowiesc

swego

pochodzenia jako Izraelici lub czlonkowie rodu kaplanskiego.

W normalnych

warunkach

nie byloby to konieczne: wiedziano by, ktojest Izraelit^, kto kaplanem, a kto obcym. Nie bylobyzatempotrzebybadaniapochodzenia.

W

cza-

sachpomieszaniai

upadku

jednakjest tokonieczne.

W

Babilonii tat

wo mogl

si? wslizn^c jakis obey.

Wskutek

rozproszenia Izraelitow pomi?dzy naro-

dami

i, niestety, rowniez rozmnozenia si? wespol z nimi, jak i przez to, ze obey zamieszkiwali teraz ichkraj,bylorzecz^ mozliwq,byjakisobey podawal

si? za Izraelit? oraz

by

jakis kaplan nie mial czystegopochodzenia. Zwykleustnewyznaniedanej osoby nie bylo wystarczajqce.

W

czasach

upadku

kazdy, kto

ma

roszczenia

wzgl?dem

jakiegostytulu,

musi

dowiesc

uprawnien

do jego posiadania. Nie jakoby Zerubabel kwestionowal

owe

uprawnienia.

(31)

On

przekazywal to Bogu.

„Pan

zna tych, ktorzy sq jego (2

Tym.

2,19). Zerubabel

mogl

jednak roz- strzygac to jedynie

w

oparciu o jasne wskazowki.

Pozniej powstac mial kaplan przeznaczony do rzu- cania losow

urim

i

tummim

i wszystkie roszczenia miaiy zostac rozstrzygni?te nieodwolalnie

wedlug

rozpoznania wszechwiedz^cego

Boga

(Ezdr. 2,63).

Skoro tylkojasno okreslono, kto nalezy do ludu Bozego i kto

moze wykonywac

sluzb? kaplarisk^, odbylosi?pierwsze zgromadzenie, abysluzycBogu.

Nie bylo zadnych wgtpliwosci co do tego, gdzie nalezalo si? zebrac. Wszyscy zebrali si?jak

jeden m^z w

Jeruzalemie (Ezdr. 3,1). Nie bylo zadnej rozbieznosci przekonari co do tego, co nalezalo czynic. Z cal^ pewnosci^, pouczenie Siowa Bozego

ma

nieocenionq. wartosc, a

w

Ksi^dze

Nehemiasza

8,13 widzimy, jak

wazne

miejsce zaj?lo ono wsrod

tej resztki wierz^cych Zydow. Pierwsz^ rzecz^

jednak, jak^ czyni

wyzwolony

iprzywrocony przez

Boga

lud, jest zlozenie ofiary Bogu, wyslawianie

Go

i

wykonywanie

sluzby Bozej.

Posrod ludu nie bylo nawet najmniejszych w^t- pliwosci,gdzie

owo

zgromadzenie mialobysi? odbyc.

Istnialo tylko ,Jedno miejsce, ktore

Jahwe

wybrai

net, mieszkanie diet swego imienict”, a bylo to Jeru- zalem. Tylko

jeden

oltarz,

na ktorym wedlug

woli

(32)

Bozej mozliwe byloskladanie ofiar: oltarz

na

klepi-

sku Ornana,

w

przedsionku

domu

Bozego, swi^- tyni.

Oczywiscie, swi^tyni juz nie bylo, ale pozostaly jeszcze ruiny. Oltarza juz nie bylo, ale miejsce, gdzie si§ on znajdowal, pozostalo. Wzniesiono go

ponownie na

jego miejscu.

Ten

wlasnie oltarz

na

starym stanowisku, na

swoim dawnym

miejscu,

zostal przez Malachiasza

nazwany

„Stolem Pan- skim’\

Tam, na

oltarzu Pana,

na

dziedzincu ruin swi^tyni Izraelici zlozyli ofiary calopalne, ,J&k zo- stalo zapisane

w

prawie Mojzesza,

mqza

Bozego .

Tam

obchodzili swi^to szalasow, „jakjestnapisane ,

oraz zlozyli przypisane do tego swi^ta ofiary, „we- dlug przepisow

Czy

mialobyjeszcze istniec cokol-

wiek, co by bardziej sklanialo serce do post^powa- nia wyi^cznie wedlug Slowa Bozego, jak wlasnie zgromadzenie

na

miejscu, gdziemieszkaimi§ Pana,

w

jego

domu?

Gdy

tylko lud okazal swe calkowite posluszen- stwo,

Bog

udzielil

mu

wi^cej swiatla i wi§ksz^

ochotnosc. Izraelici nie mogli juz dluzej ogl^dac ruin swi^tyni bez

wewn^trznego

pobudzenia do budowania. Z pewnosciq, swi^tynia nie mogla bye juz

odbudowana w

swej wczesniejszej wspanialos-

ci, zostala przeciez spustoszona. Ci, ktorzywidzieli

(33)

poprzedni

dom

Bozy,plakali, gdy kladziono funda-

menty

nowej swiqtyni.

Czyz mieli zapomniec, ze nie bylo tujuz skrzyni przymierza z tablicami

prawa

i dzbanem, zawiera- j^cym

mann§?

Ze nie bylo juz wieka pojednania, ktore najwyzszy kaplan rok

w

rok,

w

wielkim dniu pojednania skrapiac musial krwi^? Ze nie bylojuz cherubinow, pomi^dzy ktorymi mieszkala chwala

Jahwe?

Zenie bylo juztakzelosowurimi

tummim?

A

przy swej malej liczebnosci z pewnosci^ nie byli

w

stanie

w

biedziewzniesc swi^tyni

w

takwspania-

lym

dostojeristwie, jak to uczynil Salomon.

Bez wzgl^du jednak na to, jak slabe byly ich wysilki

w

oczach ludzi ijak

marna

irozna od po- przedniej swi^tyni byla ich sztuka

budowania,

w

oczach Bozych bylo to wspaniale.

On

widzialod- czuciasere.

On

zwazal

na

ichposluszeristwo wzgl§-

dem

Jego Slowa

w

ich sercach i to bylo

Mu

bardzo

mile. Dlatego zach^cal i pocieszal ich, wskazuj^c, ze

w

Jego oczachjest to ta

sama

swiqtynia, ktor^

wybudowal Salomon

i zejejwspanialoscostateeznie miala przewyzszyc wspanialoscpierwszej swi^tyni.

Swi^tynia Salomona, swi^tynia Zerubabela, swi^- tynia

Heroda

oraz swi^tynia

w

tysi^cletnim kroles- twie (Ez. 40-43) stanowi^

w

Bozychoczach t$

samq

swiqtyni§. Jesttylko

jeden dom Bozy

(Agg. 2,9).

(34)

Nie bylo tak, jakobyta

mala

resztka byla lepsza od

swych

brad, ktorzy pozostali

w

Babilonii. Nale-

zeli oni do tego

samego

narodu, ktory zasluzyl

na Bozy

gniew.

W

ksi?gach Ezdrasza i

Nehemiasza

czytamy

o tylu slabosciach i grzechach, ze

mozemy

si? tylko dziwic, iz

Pan

nie zniszczyt ich

w swoim

sqdzie.

Bog

musial uskarzac si? przez proroka Aggeusza, ze mieszkaja

w

wykladanych tafelkami

domach,

nie mysl^c o

budowie

swi^tyni.

W

co

najmniej czterech rozdzialach widzimy, ze Izraelid sprzeciwili si?

Slowu Bozemu,

dopuszczaj^c si?

pomieszania z narodami (Ezdr. 9-10; Neh. 9 oraz 13,3.23). Tak, nawet kaplan Eliaszib dal

w tym smutny

przyklad.

Widzimy

tez, jak

mozni

udskali biednych, a nawet jak sprzedawali ich jako nie-

wolnikow. Bye

moze w

niektorych rzeczach z pra- ktyeznego post?powania byli gorsi od tych, ktorzy pozostali

w

Babilonii-

pomyslmy

chocby o

wiernym

Mordochaju.

Bog

jednak patrzy

na

nich jako

na

przedstawicieli swego ludu. Sprawia, ze ich histo- ria zostaje spisywana i

pobudza

krolow, aby niesli

im

pomoc. Posyla

im

swoich prorokow idaje

im

swe

obietnice.

O

innych Zydach

mowa

jest tylko tarn,gdzie ichlosypokrywajqsi?zlosamitejresztki, jak

na

przyklad

w

Ksi?dze Estery, gdzie chodzi o unicestwienie calego ludu, takze resztki wiernych.

(35)

Bog

znajduje u nich pewnej zasad§ posluszeristwa.

Oni

pytajq, choc czasem o

tym

zapominajq, o

Boze

mysli, o to, jak

maj^

post^powac i sluzyc

Bogu wedlug

Jego mysli. Dlatego wlasnie przybyli

na

to

jedyne

miejsce zgromadzania sie wedlug

Bozych

postanowien, na miejsce, „ktore wybrai Pan, aby uczynic

tam

mieszkanie dla swego imienia”.

Na

wszystkie czasy pozostaje

w mocy

Slowo: „Poslu- szenstwo lepsze jest nizofiara, a

uwazne

stuchanie lepsze niz tluszczbarani” (1 Sam. 15,22).

(36)

ZGROMADZENI DO IMIENIA PANA JEZUSA

Pan

Jezus,jak to

moze

zauwazyc kazdy

uwazny

czytelnik,jest

ukazany w

Ewangelii

Mateusza

jako

Krol,ktory przychodzidoswojegoluduizraelskiego,

aby wzniesc swoje Krolestwo.

W

rodowodzie

Pana

Jezusa zostal polozony nacisk

na

Jego pochodzenie od Dawida, krola, a

w

Ewangelii

Mateusza

2 wi-

dzimy

hold, jaki

Mu

oddaj^ jako krolowi

m?drcy

ze wschodnich krajow.

Owo

Krolestwo zostalo tutaj

nazwane

Kroles-

twem

Niebios, poniewaz (chociaz znajduje si?

na

ziemi)

ma

bye rz^dzone wedlugniebianskich zasad

i zgodnie z nimi prowadzone.

W

Ewangelii

Mateusza

4,17-25znajdujemypeine

mocy

gloszenie

Slowa

przez

Pana

Jezusa.

Gdy potem w wyniku

wielu cudow, jakie

Pan

Jezus

uczynil, ci^gn?lo za

Nim mnostwo

ludzi, ogtosil

On w

kazaniu

na

gorze (rozdzialy 5—7)

podstawowe

prawa, zasady Krolestwa albo tez, dokladniej

mowi^c

- charakter tych, ktorzy mieli miec

w nim

(37)

swoj udzial.

Te

oto zasady stalyjednak

w

opozycji do pelnych pychy mysli Zydow, a

w

rozdzialach 8- 12widzimyichodrzucenie przez tenlud. Nast?pnie

w

rozdziale 13 zostaje

ukazany nowy

charakter Krolestwa: jest to krolestwo, ktorego Krol jest nieobecny, gdzie chwast zostaje zasiany

mi?dzy

pszenic?, a

m^ka

zakwaszona

kwasem

(por. 1 Kor.

5,6-8). Podobienstwo to nie ogranicza si? jednak tylko do Zydow: rolqjest tutaj swiat.

W

Ewangelii

Mateusza

16

widzimy

nowe, to, co

ma

przyjsc:

zgromadzenie (Kosciol), ktore zostanie

zbudowane

przez Chrystusa.

To wazny moment.

Piotr, ktory skiadawyznanie o Panu, wyznaje

Go

nie tylko jako

Syna

Bozego, ale jako

Syna

zywego Boga, Boga,

w ktorym

jest zycie oraz zyciodajna moc. Chrystus, ktory przy

swoim zmartwychwstaniu

przelamal

bramy Ha-

desu i okazat si? przez to

Synem Bozym w mocy

(Rzym. 1,4), buduje zgromadzenie

zywego Boga

(1

Tym.

3,15), i to

na

Sobie

samym

jako

Synu

zywego Boga. Przez to wlasnie zostaje zaprowa- dzony calkowicie

nowy

stan. Nie jakoby Izrael zostal nieodwracalnie odrzucony. Ewangelia

Ma-

teusza 17 pokazuje

nam,

ze

Syn Bozy w pewnym

czasie wzniesie swoje Krolestwo

w

chwale.

Zanim

to jednak nast^pi, miejsce Izraela

na

ziemi jako

(38)

swiadectwa Bozego zostalo zaj?te przez Kosciol (zgromadzenie)

.

Dokladnie kwesti? t? rozwija Ewangelia Mate- usza 18. Rozstrzygni?cie

w

sprawach

wychowywa-

nia nie nalezyjuz do synagogi (Jana 9,22.34), lecz

dozgromadzenia. Autorytetzgromadzeniazasopie- ra si?

na

fakcie, ze jest ono

zgromadzone

„do”

imienia

Pana

Jezusa i ze

On sam

jest posrodku.

Wyraznie mozna

dostrzec, ze

Pan mowi

tu oczasie po

swoim

wniebowst^pieniu. Kiedy by!

na

ziemi,

sam

rozstrzygal wszystkie kwestie.

W

Ewangelii

Mateusza

rozdz. 16 widzielismy tez, ze zgroma- dzeniejeszcze nie byloutworzone,leczmialo dopiero powstac. Slowaz 1 Listu do Koryntian 12,13 i inne fragmenty pouczaj^ nas, ze

Pan

Jezus rozpoczqt

budowanie

swego zgromadzenia

w

dniu Pi?cdzie-

si^tnicy (Dz. Ap. 2).

Cytat z Ewangelii

Mateusza

18,20 jest

jedynym

miejscem

w Nowym

Testamencie, gdzie

Pan

Jezus

obiecuje swoj^ obecnosc posrod swoich.

Choc

kil-

kakrotnie obiecal bye z

kazdym

wierzqcym,jest to jednak czymszupelnieinnym.

On

chce tu bye posrod nich, tak jak to prorocko zapowiedzial

w

Psalmie

22,23: „Bqdq ciq chwalit posrod zgromadzenia”.

Dlatego postawiony tu zostaje

uezniom warunek

jego obecnosci: maj^onibye zgromadzeni „do” jego

(39)

imienia. Obiecuje

On swym

uczniom, ktorzy scho- dz^si?jako zgromadzenie, zechcebye posrod nich, jezeli zgromadzeni dojego imienia.

Poniewazwerset ten

bywa

niekiedy

naduzywany,

b^dzie

moze

rzeczq wlasciwq, aby podkreslic po- prawnosctego, co wyzej powiedziano.

Musimy

przy

tym

pami?tac, ze tylko wtedy jestesmy

w

stanie poprawnie zrozumiecjakis tekst, jezeli

czytamy

go

w

polqczeniu z fragmentem, z ktorego wynika.

Werset

wyrwany

z kontekstu na nic nie wskazuje.

W

ten sposob

mozna

by wykazacwszystko,co tylko

si? chce, iniestety cz?sto tak wlasnie si? dzieje.

Pan

Jezus

w

calym

rozwazanym

rozdziale daje wskazowki, ze

powinnismy

post?powac

w duchu

pokory ilaski.

Od

wersetu 15 kieruje

On

je

na

taki przypadek, kiedy jakis brat zgrzeszy przeciwko mnie.

Co

jednak

mam

zrobic, jezeli moje post?po- wanie

w

lascenie przyniesie wlasciwego rezultatu?

Istnieje instaneja, do ktorej

mog?

si? zwrocic.

Zgromadzenie, ktore

Pan

Jezus

na samym

Sobie zbudowal,

ma upowaznienie

do rozstrzygania wszystkich kwestii spornych

pomi?dzy

bracmi.

Jezeliono dokonajakiegos rozstrzygni?cia

na

ziemi, zwi^ze lub rozwi^ze,

wowczas

zostaje to

uznane

przez Niebo. Ijezeli zgromadzenie b?dzie chcialo post?powac

na

ziemi

w

uzaleznieniu od Nieba,

(40)

wowczas

Ojciec da to, o co ono prosi.

A

zeby bylo dla uczniow rzecz3 jasn^ i zrozumiai^,

na czym

opiera si?

owo

zapewnienie,

Pan

dodaje:

„Bo

gdzie

dwoch

lub trzech jest

zgromadzonych

do

mego

imienia, tarn

Ja

jestem posrod nich . Jezeli zgro-

madzenie

zbiera si? do imienia

Pana

Jezusa, wtedy

On sam

przebywa posrodkuniegoi rozstrzygni?cia zgromadzenia przyodziane autorytetem

Pana

(por. 1 Kor. 5,4-5). Jezeli

dwoch

lub wi?cej wierz^- cych mieszka

w

roznych miejscach i

umowi

si?,

abyo okreslonej godzinie modlicsi?

w

pewnej spra-

wie, nie

mozna

wersetu 19 odniesc do takiegoprzy- padku. Oczywiscie, Bog, ktory slyszy

modlitwy

kazdegowierz^cego,wyslucharownieztej. Sytuacja taka nie

ma

jednak nic wspolnego z

wersetem

19.

Ijezeli

dwoch

lub wi?cej wierz^cych zejdzie si?

razem

dla jakiegos

duchowego

celu, czy to sluzyc Bogu, czy

na

gloszenie Slowa, czy

na

modlitw?, czy tez jakikolwiek inny charakter mialoby miec

owo

spotkanie, to

mimo

to, bez czegos wi?cej, nie

jest tojeszcze zgromadzenie, gdzie

Pan

Jezusbyiby posrodku.

Do

tego konieczne jest, azeby zgroma- dzenie bylo zebrane

do

imienia

Pana

Jezusa Chry-

*Patrz przypisnastr.13.

(41)

stusa. Tylko

w

takim zgromadzeniu

Pan

daje obie- tnic§, ze chce przebywac posrod niego.

Istniej^

zatem dwa

warunki:

a.

Musi

zaistniec wspolne zgromadzenie si?

na

zasadzie

jedynego

Kosciola

Pana

Jezusa.

W

wer- secie 17

mowa

jest nie o

dowolnym

zgromadzeniu,

lecz o

tym

konkretnym. Istnieje tylkojedno zgro-

madzenie

(kosciol, zbor) -

zgromadzenie Boga Zywego

(1

Tym.

3,15). Takze rozdzial 16

mowi

o

tym jedynym Bozym

zgromadzeniu. Wierzqcy lu- dzie,ktorzy mieszkaj^

w

jakiejkolwiek miejscowosci,

se* obrazem tego

jednego

zgromadzenia. Oni S3

tym

zgromadzeniem. Dlatego apostol

Pawel

pisze

^

>,zgromadzenia Tesaloniczan”, „zgromadzeni<x

Bozego, ktdrejest

w

Koryncie”, itd.

Pismo

Swi?te nie zna

dwoch

lub trzech zgro- madzen. Jest

bowiem

tylko

jedno

Cialo Chry- stusowe. Dlatego niezb?dnjnn

warunkiem

obecnosci

Pana

Jezusa posrod

dwoch

lub trzechjest, abybyli oni zgromadzeni

na

zasadach jednego, jedynego zgromadzenia.

Moze

nie przyjd3 wszyscy, ktorzy nalez3 do tego jednego zgromadzenia. Jedni

mog

3

bye chorzy, slabi lub z jakichs innych

powodow

nieobecni.

Moze

wielu,swiadomielubnieswiadomie,

powstrzyma

si? przed przybyciem, po to, abyzgro- madzicsi? gdzieindziej, najakiejs innej podstawie,

Cytaty

Powiązane dokumenty

„ ...Niechaj powstaną ciała niebieskie, świecące na sklepieniu nieba, aby oddzielały dzień od nocy, aby wyznaczały pory roku, dni i lata ...”.. W.Ogloza, Wszechświat wokół

ZbliŜając się do Słońca lód paruje tworząc otoczkę (głowę) komety Warkocz komety to efekt. oddziaływania głowy komety z

Jeśli zauważysz, że dzieci oczekują jeszcze kilku przykładów, kontynuuj zabawę (zaproponuj, aby i dzieci stały się prowadzącymi).. Po każdym poleceniu nauczyciela

– „Połączenie Centrum Onkologii Ziemi Lu- belskiej (COZL) i szpitala im. Jana Bożego w Lublinie ma rozwiązać problem braku kontraktu na nowe procedury me- dyczne dla

[r]

Dbanie o środowisko było i jest dla mnie zrozumiałe od same- go początku bo wiem, że nie ma planety „B” :) jednak nie mia- łem aż takiego wyobrażenia o moim, rodziny,

Specjalnej serii wydawniczej tego typu nie ma, jest natomiast bardzo bogata Biblioteka Fundacji Nobla przy Akademii Szwedzkiej, gdzie gromadzi się materiał o laureatach lub

Полученный материал можно обобщить в следующей таблице в цифро­ вом выражении: Тип объекта Общее количество