• Nie Znaleziono Wyników

Zarządzanie przez animację : dziedzictwo kulturowe w centrach, ośrodkach i domach kultury

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Zarządzanie przez animację : dziedzictwo kulturowe w centrach, ośrodkach i domach kultury"

Copied!
18
0
0

Pełen tekst

(1)

Zarządzanie przez animację – dziedzictwo kulturowe w centrach, ośrodkach i domach kultury

Wprowadzenie. Centra, ośrodki i domy kultury a zarządzanie dziedzictwem kulturowym

Centra, ośrodki i domy kultury, w tym kluby i świetlice, należą do najliczniej występujących w Polsce organizacji sektora kultury, stanowiących w zdecydowanej większości publiczne instytucje, których organizatorami są samorządy. Według danych Głównego Urzędu Statystycznego w 2015 roku było ich nieco ponad 4000, liczebnością ustępowały tylko bezkonkurencyjnym po tym względem bibliotekom, których odnotowano dwukrotnie więcej (GUS, 2016). Dodatkowo ich liczba w ostatnich latach stale rośnie (Kasprzak i Walczak, 2010; GUS, 2016).

Mnogość i idąca za nią obecność tego typu instytucji w niemal każdej polskiej gminie sprawiają, że centra, ośrodki i domy kultury wydają się – obok biblio- tek, często stanowiących ich część (Kasprzak i Walczak, 2010) – organizacjami kultury najbliższymi człowiekowi.

Pomimo różnorodnego nazewnictwa, centra, ośrodki i domy kultury, a tak- że kluby i świetlice prowadzą właściwie tożsamą działalność polegającą na animowaniu społeczności lokalnych, dla których i z którymi pracują. Zatrud- nieni w nich animatorzy kultury bardzo często zajmują się więc dziedzictwem kulturowym w rozumieniu najbliższym człowiekowi, bo obejmującym mate- rialne i niematerialne zasoby dziedzictwa otaczające go na co dzień. Jak pisze Dorota Sieroń-Galusek (2015), „animatorzy kultury w jakiejś mierze stali się dziś historykami, a w każdym razie animatorami pamięci i dziedzictwa” (s. 11).

Świadectwem tego są liczne i różnorodne działania oraz projekty, opracowywane przez animatorów kultury – choćby te zaprezentowane podczas Ogólnopolskiej Giełdy Projektów we Wrocławiu, organizowanej przez Narodowe Centrum Kultury w 2014 roku pod hasłem „Historie + animacja” (zob. Dzieduszycka

(2)

i in., 2015). Praca animatorów kultury bardzo często odwołuje się do pamięci, lokalnych historii i tożsamości. Jak stwierdza Pierre Nora (2010, za: Sieroń- -Galusek, 2015): „dziedzictwo zakończyło epokę historii, narodu i zabytków, a otwarło epokę pamięci, społeczności i tożsamości” (s. 10).

Czy zatem animatorzy pracujący w centrach, ośrodkach i domach kultury zarządzają dziedzictwem? Piotr Knaś (2012) zauważa, że „animacja kultury jest [...] procesem »przetwarzania społecznego« dzieł artystycznych, tradycji, zasobów dziedzictwa kulturowego, współczesnych produktów kulturalnych, artefaktów itp., który kreuje żywą przestrzeń uczestnictwa w kulturze”. Zarządzanie dziedzictwem kulturowym to z kolei między innymi popularyzacja, przekazywanie (w tym trans- misja międzypokoleniowa), edukacja i współczesne wykorzystanie dziedzictwa, szczególnie w kontekście lokalnym (Gaweł, 2011; Gaweł, 2013; Ashworth, 2015;

Murzyn, 2015; Murzyn, 2016), czyli właśnie animowanie. Można zatem powiedzieć, że animatorzy kultury zarządzają dziedzictwem przez jego animację w centrach, ośrodkach i domach kultury, znajdujących się w „małych ojczyznach”, a więc miejscach najbliższych człowiekowi. Tak pojmowane zarządzanie dziedzictwem kulturowym przez jego animację wpisuje się w szeroko rozumiane zarządzanie kulturą i zarządzanie humanistyczne – jako bliskie człowiekowi, odpowiadające na jego potrzeby, próbujące zrozumieć jego osobiste doświadczenia, budować sens itd. (Gaweł, 2011; Barańska, 2013a; Barańska, 2013b; Kociatkiewicz i Kostera, 2013; Orzechowski, 2013; Prawelska-Skrzypek i Lendartowicz, 2013; Nierenberg i in., 2015). Zresztą wymiar humanistyczny jest charakterystyczny dla polskiej animacji społeczno-kulturowej (Sieroń-Galusek, 2015).

Do badania działań z zakresu zarządzania dziedzictwem kulturowym, po- dejmowanych w centrach, ośrodkach i domach kultury, najodpowiedniejsze wydają się zatem metody właściwe dla podejścia etnograficznego w zarządzaniu humanistycznym (Krzyworzeka, 2015). Celem badań etnograficznych jest lepsze zrozumienie lokalnego spojrzenia na dane zjawisko dzięki bezpośredniemu zaangażowaniu badacza w terenie będącym przedmiotem jego zaintereso- wania, dlatego badania etnograficzne i działania animacyjne mogą stanowić dla siebie wzajemną inspirację i łączyć się w postaci etnoanimacyjnych badań w działaniu (Dworkowska i in., 2008; Dobiasz, 2013; Dobiasz-Krysiak, 2016;

Rakowski i Skórzyńska, 2017; Kosińska, 2017). Do zbierania materiału badaw- czego w terenie etnografowie najczęściej wykorzystują wywiady i obserwację uczestniczącą. Biorąc pod uwagę przyjętą formę studium przypadku (Obłój i Wąsowska, 2015), tekst ten będzie opowieścią służącą opisowi i wyjaśnieniu działań z zakresu zarządzania dziedzictwem kulturowym Nowej Huty przez jego animację, podejmowanych w Ośrodku Kultury im. Cypriana Kamila Norwida w Krakowie, zakończoną próbą przełożenia indywidualnych doświadczeń na ogólne wnioski i wskazówki dotyczące zarządzania dziedzictwem przez anima- torów pracujących w instytucjach, takich jak centra, ośrodki i domy kultury.

(3)

Ze względu na moje mocne osadzenie w kontekście badawczym, szczególnie pracę w badanej organizacji oraz zaangażowanie w różne działania na rzecz materialnego i niematerialnego dziedzictwa kulturowego Nowej Huty, trudno byłoby mi tutaj wyzbyć się wstępnych założeń czy oczekiwań, dlatego też do rozpoznania przypadku wykorzystałem obserwację uczestniczącą i, przede wszystkim, autoetnografię. Zasadnicza część badań prowadzona była przez 18 miesięcy – od jesieni 2015 roku do wczesnej wiosny 2017 roku, podczas mojej pracy w Ośrodku Kultury im. C.K. Norwida, choć opisywany kontekst badań obejmuje okres znacznie wcześniejszy. Zebrany materiał badawczy został wzbogacony krótkimi wywiadami z siedmioma osobami zaangażowanymi w ana- lizowane wydarzenia. Autoetnograficzność tego tekstu przejawia się w osobistej narracji, opisującej zachodzące procesy i przeżycia dotyczące zaangażowania w badany kontekst, oraz osadzeniu własnej biografii w przytaczanej opowieści.

Warto dodać, że niniejsza autoetnografia jest napisana w wariancie analitycznym, dlatego staram się ukazywać – zwłaszcza w zakończeniu – szerszy kontekst, a nie tylko własne doświadczenia (Zawadzki, 2015).

Ośrodek Kultury im. C.K. Norwida w Krakowie, któremu poświęciłem to studium przypadku, jest instytucją kultury Miasta Krakowa. Pierwotnie funk- cjonował jako Zakładowy Dom Kultury Huty im. Lenina. Za datę jego założenia przyjmuje się 1955 rok. W 1995 roku ZDK przekształcono w gminny ośrodek kultury, którego patronem został C.K. Norwid. Przez pierwsze trzy lata działa- nia w nowej rzeczywistości organizacyjnej instytucja funkcjonowała w ramach partnerstwa publiczno-prywatnego i była finansowana po połowie przez Miasto Kraków oraz Hutę im. Tadeusza Sendzimira. Obecnie w jej strukturze działają:

Kino Studyjne Sfinks, ARTzona, Klub Kuźnia, Dział Animacji i Promocji Kul- tury, Pracownia Animacji Ekologicznej oraz dwie biblioteki. Misja instytucji brzmi: „Poprzez nasze działania chcemy umacniać więź mieszkańców Nowej Huty z miejscem, w którym żyją” (OKN, 2017). Ośrodek funkcjonuje na terenie Nowej Huty – części Krakowa o specyficznym dziedzictwie kulturowym, skła- dającym się z materialnych i niematerialnych elementów właściwych z jednej strony dla dawnych wsi zlokalizowanych na tym obszarze przed 1949 rokiem, a z drugiej dla charakterystycznej pod kątem architektury i urbanistyki prze- strzeni miejskiej, powstałej w okresie PRL-u, naznaczonej jednak szczególnie tradycją działalności opozycyjnej.

(4)

Studium przypadku. Dziedzictwo kulturowe Nowej Huty w Ośrodku Kultury im. C.K. Norwida

Wstęp. Pierwsze kontakty

Rozpoczynając pracę w Ośrodku Kultury im. C.K. Norwida w Krakowie, wie- działem, że jest to instytucja mocno zaangażowana w życie lokalnej społeczności i działania na rzecz dziedzictwa kulturowego Nowej Huty, szczególnie zaś w re- witalizację tej części Krakowa (zob. Hajto, 2011). Wynikało to zapewne z moich obserwacji dokonywanych z punktu widzenia mieszkańca Nowej Huty – ośrodek był widoczny dzięki swoim różnorodnym, znaczącym lokalnym i międzyna- rodowym aktywnościom, takim jak działania na rzecz ustanowienia użytku ekologicznego Łąki Nowohuckie, udział w pracach nad Lokalnym Programem Rewitalizacji dla Nowej Huty, organizacja projektu edukacyjnego w formie konkursu historycznego dla młodzieży „Od Wandy do Sendzimira”, produkcja Nowohuckiej Kroniki Filmowej czy realizacja wraz z licznymi partnerami pro- jektu „Nowa Huta – Nowa Szansa”, dofinansowanego z Programu Inicjatywy Wspólnotowej EQUAL (zob. Szymońska, 2009). Rozpoznawalność i pozycja ośrodka w środowisku lokalnym nie jest zresztą tylko moim odczuciem, co potwierdza jeden z gości spotkania z cyklu „NH Rh+ Dziedzictwo i tożsamość Nowej Huty”: „całość była organizowana przez znaną i zaufaną instytucję, więc wiedziałem, że angażuję się w ciekawy projekt” (R2).

Szczególnie jednak moja wizja Ośrodka Kultury im. C.K. Norwida kształ- towała się chyba w wyniku osobistych doświadczeń związanych z instytucją, dzięki którym mogłem obserwować działania podejmowane przez pracujących tam animatorów kultury. W okresie gimnazjalnym dwukrotnie uczestniczyłem w konkursie szopek nowohuckich, organizowanym przez ośrodek, zdobywając pierwsze miejsce w kategorii młodzieżowej. W „Norwidzie”, jak wielu nowohu- cian zwykło nazywać tę instytucję kultury, po studiach licencjackich odbyłem swoje praktyki pedagogiczne. Dzięki zaproszeniu Gosi Hajto towarzyszyłem jej podczas wizyty studyjnej, zorganizowanej w Nowej Hucie dla partnerów między- narodowego projektu „ReNewTown. New Post-Socialist City: Competitive and Attractive”, w którym uczestniczyła wówczas omawiana instytucja (zob. Hajto, 2011). Już po studiach współpracowałem natomiast z ARTzoną przy realizacji projektów współprowadzonej przeze mnie Fundacji CEKIN Społeczeństwo – Kultura – Przedsiębiorczość.

Zaangażowanie w sprawy lokalne oraz działalność na rzecz dziedzictwa kul- turowego Nowej Huty w Ośrodku Kultury im. C.K. Norwida korespondowały z moimi własnymi zainteresowaniami. Odkąd pamiętam, problemy „małej oj- czyzny” i jej dziedzictwo były dla mnie ważne, co z czasem zaowocowało również

(5)

badaniami naukowymi, realizowanymi najpierw na potrzeby pracy licencjackiej o nowohuckiej przestrzeni miejskiej, a teraz w ramach pracy nad rozprawą doktorską poświęconą zarządzaniu dziedzictwem kulturowym Nowej Huty.

NH Rh+ Dziedzictwo i tożsamość Nowej Huty

Połączenie specyfiki instytucji oraz moich zainteresowań sprawiło, że po roz- poczęciu pracy w Ośrodku Kultury im. C.K. Norwida, przy akceptacji prze- łożonych i wsparciu zespołu, moje działania animacyjne w sposób naturalny ukierunkowały się na dziedzictwo kulturowe społeczności, dla której i z którą zacząłem działać. Początki nie były jednak oczywiste. Choć teoretycznie znałem zarówno instytucję, jak i środowisko lokalne, to mając na uwadze nową sytuację, w jakiej się znalazłem, i fakt, że otoczenie zmienia się nieustannie, musiałem najpierw „rozpoznać teren” i bliżej przyjrzeć się miejscowej społeczności (Matan, 2011), dlatego na pierwsze konkretne działania przyszedł czas dopiero po kilku miesiącach od mojego pojawienia się w „Norwidzie”.

Wraz z rozpoczęciem sezonu ruszył cykl „NH Rh+ Dziedzictwo i Tożsa- mość Nowej Huty”, czyli otwarte spotkania w formie prowadzonego przeze mnie wywiadu „na żywo” z różnymi osobami zaangażowanymi w życie Nowej Huty: przedstawicielami organizacji pozarządowych, miejskimi aktywistami, lokalnymi przedsiębiorcami, miejscowymi artystami itd. – jednym słowem:

lokalnymi liderami, choć chyba żaden z dotychczasowych uczestników spotkań nie chciał być tak nazywany. Podczas rozmów poruszane są wątki dotyczące między innymi działalności prowadzonej przez zaproszonego gościa, tego, czym jest dziedzictwo, a czym tożsamość Nowej Huty, co jest w tej części Krakowa pozytywnego, a co należałoby poprawić. Na zakończenie każdego ze spotkań publiczność może zadawać własne pytania, choć bardzo często, ze względu na panującą kameralną atmosferę, rozmowy pomiędzy mną a gośćmi przekształcają się w swobodne dyskusje pomiędzy wszystkimi obecnymi na tematy ważne dla społeczności. Przez gości cyklu podkreślany jest szczególnie aspekt wzajemnego poznania, rozmowy i nawiązania kontaktów podczas spotkań:

To dobra okazja, żeby poznać nowych ludzi i nawiązać relacje z innymi osobami, które zaangażowane są w nowohuckie projekty (R3).

[Cykl] daje zainteresowanym możliwość bliższego poznania nowohuckich aktywi- stów, zadania im interesujących pytań, a nawet podjęcia z nimi współpracy (R2).

Niewiele jest okazji, by spotkać ludzi i porozmawiać z chętnymi do rozmowy na tematy, które osobiście mnie interesują. „NH Rh+ Dziedzictwo i Tożsamość Nowej

(6)

Huty” dała mi możliwość nie tylko pokazania, jak postrzegam Nową Hutę, ale również spotkania osób, które podzielają moje obserwacje. To też wyjątkowa okazja poznania bliżej osobistej tożsamości nie tylko mojej, ale i osób uczestniczących w spotkaniu.

[...] to spotkanie osób często mijających się w codzienności, a tutaj pozwala poznać się bliżej w swobodnej rozmowie (R5).

Powiem to jako osoba nieżyjąca w Nowej Hucie od urodzenia. Jestem tu świeżakiem.

Z perspektywy osoby nowej poznanie ludzi działających na rzecz tego miejsca jest inspirującym doświadczeniem. Pozwala zrozumieć ten świat i otwiera tym samym drzwi do wejścia w niego (R4).

Część ze swoich rozmówców znałem już długo, część tylko kojarzyłem, a niektórych poznałem właśnie dzięki rozmowom z cyklu „NH Rh+”. Spotkania te pozwoliły mi nie tylko na pokazanie szerszemu gronu często anonimowych wcześniej działaczy, ale przede wszystkim na lepsze poznanie środowiska lo- kalnego za pośrednictwem wielu ciekawych, pełnych pasji i zaangażowanych ludzi działających w Nowej Hucie. Nawiązane kontakty i relacje są przydatne w wielu innych inicjatywach na rzecz dzielnicy. Dla gości z kolei spotkania sta- nowią okazję do promocji własnych inicjatyw, a także rodzaj dowartościowania i utwierdzenia w podejmowanych działaniach:

Uważam, że było to dla mnie duże wyróżnienie [...]. To rodzaj pozytywnego wzmoc- nienia (R3).

Stwierdziłem, że to wyraz uznania [...]. Do tego spektrum gości jest naprawdę szerokie – nie skupia się wyłącznie na jednej dziedzinie aktywności – przez co jest dobrą promocją lokalnych inicjatyw i podkreśla ich różnorodność oraz wspólny mianownik – Nową Hutę (R2).

NH Network

Mieszkając w Nowej Hucie, pracując w miejscowej instytucji kultury i bacznie obserwując środowisko lokalne, zauważyłem następnie, że w sieci interneto- wej pojawia się coraz więcej inicjatyw oddolnych poświęconych tej dzielnicy, przede wszystkim w formie blogów oraz stron na portalach społecznościowych o tematyce ogólnej lub reklamujących w jakiś sposób różne lokalne produkty i marki, odwołujące się do nowohuckiego dziedzictwa kulturowego. Większość ich autorów pozostawała dla mnie anonimowa, a jednocześnie towarzyszyło mi silne przekonanie, że są to osoby mocno zaangażowane w życie swojej dzielnicy

(7)

i posiadające duży potencjał, który można łączyć dla jeszcze lepszego efektu, próbując ich sieciować (Matan, 2011). Tak narodził się pomysł na zorganizowanie

„NH Network” – pierwszego spotkania nowohuckiej społeczności internetowej.

Oczekuje ona integracji, wzajemnej inspiracji, sieciowania, wymiany myśli, przedyskutowania z innymi swoich pomysłów:

Przede wszystkim liczę na wymianę myśli. Postrzegam to jako coś w rodzaju no- wohuckiej burzy mózgów (R4).

To grupa wymiany myśli i kuźnia pomysłów. [...] Od spotkań oczekuję przede wszystkim stworzenia sieci wymiany informacji (R3).

[Spotkania grupy są dla mnie] integracją środowiska internetowo-blogowo-infor- macyjnego Nowej Huty. Inspirują i motywują do działania (R5).

Do tego jest to platforma wymiany doświadczeń oraz integracji. [...] Sieć kontaktów, z której mogę korzystać [...]. Dobrze jest mieć „forum”, na którym można przedstawić pomysł i liczyć na pomoc, uwagi przy jego realizacji (R2).

[...] spotkania z nimi [członkami grupy] są mocno inspirujące. To jest bardzo budujące, że są osoby, którym się chce coś zrobić i do tego odnoszą w swoich działaniach sukcesy. [...] można podzielić się swoimi projektami i uzyskać często bardzo cenne uwagi czy podpowiedzi od osób, które mają własne doświadczenia, a z racji, że działają w innych dziedzinach, mają świeże, nieskażone spojrzenie na temat (R1).

Idea okazała się więc trafiona i spotkała się z dużym zainteresowaniem śro- dowiska oraz mediów dzielnicowych i ogólnomiejskich. Założeniem pierwszego spotkania był brak założeń. Miało to być po prostu spotkanie, podczas którego różni ludzie będą mogli się poznać, wymienić doświadczeniami, porozmawiać – o tym, co robią, o swoich pomysłach i planach, o Nowej Hucie itd. Zadanie ani- matorów Ośrodka Kultury im. C.K. Norwida polegało natomiast na umożliwieniu spotkania i rozmowy przez zapewnienie sprzyjających, komfortowych warunków w postaci poczęstunku oraz odpowiedniego miejsca (świetnie w tej roli sprawdził się Mały Metraż – niedługo wcześniej oddana do użytku kameralna sala Kina Studyjnego Sfinks). W trakcie spotkania okazało się, że konieczne jest jednak narzucenie pewnej formuły w postaci moderowania dyskusji przez animatora, a następnie pozostawienia czasu na rozmowy kuluarowe. Luźna i nieformalna atmosfera, pozwalająca na dobrą zabawę i poznawanie się, pozostaje jednak ważna dla uczestników:

(8)

Podoba mi się też luźna, nieformalna atmosfera spotkań (R2).

Spotkania w obecnej formie są dla mnie idealne. Luźna rozmowa bez sformalizo- wanego programu jest ożywcza (R3).

[Spotkania są dla mnie] przede wszystkim dobrą zabawą (R4).

W rezultacie po pierwszym spotkaniu na Facebooku powstała grupa NH Network. Autorzy różnych nowohuckich inicjatyw internetowych dzielą się ciekawymi wydarzeniami i akcjami, które organizują, mogą także poszukiwać partnerów do realizowanych projektów. Wybrani uczestnicy zostali zaproszeni do audycji w Radiu Kraków, poświęconej nowohuckim inicjatywom w Internecie.

Choć pierwotnie nie było takiego założenia, okazało się również, że zainteresowani chcą się spotykać dalej. W związku z tym organizuję spotkania „NH Network”

raz na kwartał i choć cieszą się mniejszą popularnością niż pierwsze, to zawsze jest grupa osób chętnych do wspólnego spędzenia czasu i rozmowy. Dodatkowo uczestnicy zapraszają się na kolejne spotkania do miejsc, które prowadzą: kawiarni, sklepów itp. Członkowie grupy planują w przyszłości zrealizować wspólny projekt:

Może oprócz wymiany doświadczeń, co jest oczywiście bardzo cenne, udałoby się w przyszłości przeprowadzić jakiś projekt, który połączyłby większą część osób zaangażowanych w te spotkania (R1).

[Od spotkań oczekuję] współpracy nad większymi projektami (R2).

[Od spotkań oczekuję] wymyślenia czegoś, co połączy nasze wysiłki we wspólnym projekcie ponad to, co robimy na co dzień (R5).

Jeśli dzięki tym spotkaniom i rozmowom powstaną nowe wspólne inicja- tywy, to dobrze, a jeśli nie – same w sobie są dużą wartością, ponieważ dają uczestnikom poczucie bycia częścią większej społeczności, o co czasami trudno w przestrzeni wirtualnej:

[...] dobrze jest być częścią pewnej małej społeczności, która zorientowana jest wokół jednego celu (R2).

Chcę być częścią Nowej Huty, która tworzy i kreuje przyszłość tego miejsca (R5).

[Spotkania dają mi] bez wątpienia poczucie, że jestem częścią tej społeczności.

Nowa Huta jest pełna ludzi z pasją, z którymi kontakt może dać wiele także mnie.

[...] Chcę uczestniczyć aktywnie w życiu mojej dzielnicy, która jest moim domem, spotykając przy tym ludzi, którzy myślą podobnie (R4).

(9)

Centrum Administracyjne Kombinatu – szansa czy problem?

Obserwując lokalną społeczność, nie można poprzestać na poznaniu jej ogól- nej charakterystyki, ale trzeba na bieżąco i nieustannie monitorować to, czym żyją jej członkowie. Pomyślałem więc, że lokalna instytucja kultury nie może pozostać bierna, kiedy na Facebooku pojawiło się wydarzenie „Ratujmy wnę- trza Centrum Administracyjnego!”, będące społeczną odpowiedzią na wypo- wiedź wojewody małopolskiego w „Dzienniku Polskim” na temat przyszłości budynków S i Z Centrum Administracyjnego dawnej Huty im. T. Sendzimira.

W udzielonym wywiadzie Józef Pilch powiedział: „Te budynki powinny trafić do firm zagranicznych, pozwolimy im wewnątrz wyburzać i przebudowywać, przy pozostawieniu zewnętrznej bryły” (Skowron i Kachel, 2016). Trzeba tutaj dodać, że Skarb Państwa, reprezentowany przez spółkę Nowe Centrum Admi- nistracyjne powołaną z inicjatywy wojewody małopolskiego Jerzego Millera, już wtedy zarządzał budynkami. Prowadzono też rozmowy o ich przejęciu od dotychczasowego właściciela ArcelorMittal Poland S.A. 

Założyciel wydarzenia na Facebooku wspomina:

W tym czasie znałem już te budynki dość dobrze, bo razem z kolegami ze Stowarzy- szenia „Rawelin” oprowadzaliśmy turystów po schronach pod budynkami oraz po wnętrzach budynku Z. W głowie mi się nie mieściło, że ktoś może podjąć decyzję o zniszczeniu tych już praktycznie ostatnich w Nowej Hucie historycznych wnętrz (R1).

Dokładnie w tym samym okresie w ramach cyklu „Podróże po historii i kul- turze” wspólnie z Małopolskim Stowarzyszeniem Miłośników Historii „Rawelin”

organizowaliśmy zwiedzanie centrum dowodzenia w schronie pod budynkiem S. Ogromne zainteresowanie wycieczką oraz możliwość zobaczenia obiektów z bliska jeszcze bardziej uświadomiły nam ich wartość. Centrum Administracyj- ne Kombinatu to jeden z najlepszych przykładów architektury socrealistycznej w Polsce, mający istotne znaczenie dla całego założenia architektoniczno- -urbanistycznego Nowej Huty. Jego bardzo ważnymi elementami, obok bryły i zdobionej elewacji, są również wystrój i wyposażenie wnętrz. Mając na uwadze wartość tego miejsca, a także niedawne zniszczenie przez nowego właściciela wnętrza i wystroju dawnej księgarni przy placu Centralnym, nowohucianie nie mogli pozostać obojętni wobec losu budynków. Po skontaktowaniu się ze stroną społeczną, reprezentowaną przez Tomka Mierzwę, czyli założyciela wirtualnego wydarzenia, okazało się, że konieczne jest podjęcie działań sygnowanych przez wiarygodną instytucję:

Poszukiwałem partnera, który ma doświadczenie w różnych akcjach społecznych i jest otwarty na współpracę z lokalną społecznością. Ze względu na wcześniejsze

(10)

dobre kontakty z ośrodkiem pomysł na skierowanie kroków w tym kierunku był naturalny, no i to był strzał w dziesiątkę, bo bez kontaktów i doświadczenia pra- cowników ośrodka pewnie nie udałoby się zorganizować tak szerokiej akcji (R1).

Moja propozycja zajęcia się tą sprawą spotkała się z akceptacją przełożonych i wsparciem zespołu. Ośrodek Kultury im. C.K. Norwida, jako organizacja zna- na i budząca zaufanie u różnych osób i podmiotów, postanowił wziąć na siebie rolę reprezentanta lokalnej społeczności w trosce o jej dziedzictwo kulturowe.

We współpracy ze stroną społeczną 5 kwietnia 2016 r. zorganizowaliśmy otwarte spotkanie poświęcone wartościom i przyszłości budynków pod hasłem „Centrum Administracyjne Kombinatu – szansa czy problem?”. Do udziału w dyskusji, która odbyła się w Sali Teatralnej budynku S, zaprosiliśmy liczne grono ekspertów: architektów, historyków sztuki, konserwatorów oraz przedstawicieli Skarbu Państwa. Przy wypełnionej publicznością sali oraz w obecności przedstawicieli mediów lokalnych i regionalnych o Centrum Administracyjnym rozmawiali między innymi: prof. Stanisław Juchnowicz (bodaj ostatni żyjący członek zespołu projektującego Nową Hutę, Honorowy Obywatel Miasta Krakowa), dr hab. Zbigniew Myczkowski, prof. Politechniki Krakowskiej im. T. Kościuszki (kierownik zespołu twórców projektu „Plan Ochrony Parku Kulturowego Nowa Huta”), Zbigniew Maj (Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego – Departament Ochrony Zabytków), Włodzimierz Pietrus (prezes zarządu spółki Nowe Centrum Administra- cyjne, które zarządza budynkami w imieniu Skarbu Państwa), dr Waldemar Komorowski i dr Zbigniew Beiersdorf (Towarzystwo Miłośników Historii i Zabytków Krakowa, Społeczny Komitet Odnowy Zabytków Krakowa), dr Andrzej Siwek (Narodowy Instytut Dziedzictwa, kierownik Oddziału w Kra- kowie), Halina Rojkowska-Tasak (Biuro Miejskiego Konserwatora Zabytków w Krakowie, kierownik Referatu Ochrony Zabytków). Spotkanie poprowadził dr inż. Michał Wiśniewski (Fundacja Instytut Architektury, Międzynarodowe Centrum Kultury, Uniwersytet Ekonomiczny w Krakowie). Po wypowiedziach ekspertów przewidziano czas na zadawanie pytań przez publiczność. Spotkanie trwało ponad trzy godziny. Na zakończenie odczytano list otwarty w sprawie Centrum Administracyjnego Kombinatu w Krakowie-Nowej Hucie, który przygotowałem wcześniej, konsultując się ze stroną społeczną, animatorami Ośrodka Kultury im. C.K. Norwida oraz ekspertami. Podkreśla on wartość obiektów, ich potencjał oraz potrzebę zagospodarowania z poszanowaniem jego cennych elementów, w tym wyposażenia i wystroju wnętrz. Chętni pre- legenci oraz uczestnicy spotkania mogli złożyć swój podpis pod listem, który po spotkaniu został udostępniony do podpisywania w wersji elektronicznej.

(11)

List otwarty w sprawie Centrum Administracyjnego Kombinatu w Krakowie-Nowej Hucie

Centrum Administracyjne Kombinatu w Krakowie-Nowej Hucie, zwane także „Pa- łacami Dożów” lub „Watykanami”, wybudowane zostało w latach 1950–1955 według projektu Marty Ingarden, Janusza Ingardena oraz Janusza Ballenstedta. Za projekt wnętrz odpowiadał zespół kierowany przez Mariana Sigmunda. W skład założenia wchodzą bliźniacze budynki S i Z, których ważnym i cennym elementem są bogato zdobione elewacje i wnętrza, a także specjalnie projektowane wyposażenie oraz wystrój. Pod budynkami zlokalizowane są obiekty związane z Obroną Cywilną Kombinatu: zachowane stanowisko dowodzenia oraz schron.

Budynki Centrum Administracyjnego Kombinatu są istotnym elementem założenia urbanistycznego oraz architektonicznego Nowej Huty i stanowią jeden z najważniejszych przykładów stylu realizmu socjalistycznego na terenie Krakowa – jako takie posiadają istotne znaczenie dla dziejów społeczno-kulturowych miasta i całej Polski. Wartość artystyczna, historyczna i naukowa tego dziedzictwa jest trudna do przecenienia, dlatego tak ważna jest jego rewitalizacja i ochrona w for- mach przewidzianych przez Ustawę o ochronie zabytków i opiece nad zabytkami.

Przestrzeń budynków Z i S posiada ogromny potencjał i może pełnić istotne funkcje użytkowe, społeczne, kulturalne, a także turystyczne. Przejęcie budynków przez Skarb Państwa daje niepowtarzalną okazję do podjęcia stosownych działań w tym zakresie. Wierzymy, że możliwy jest remont, dostosowanie do współczesnych potrzeb i znalezienie nowej funkcji dla tak cennych obiektów z poszanowaniem tkanki zabytkowej, szczególnie zaś detali i wyposażenia. Uważamy, że dla osiągnięcia tego celu konieczne jest doprowadzenie do nadania budynkom publicznej formy własności oraz objęcie ich należytą i skuteczną opieką.

Biorąc pod uwagę, że jest to ostatnie miejsce tej skali i klasy w Nowej Hucie i Krakowie, a także mając w pamięci los wnętrza dawnej księgarni przy placu Centralnym, apelujemy do osób, organizacji i instytucji posiadających wpływ na przyszłość Centrum Administracyjnego Kombinatu o podjęcie wszelkich możliwych działań, które mogą przyczynić się do zachowania ich wraz z detalami, wnętrzami i wyposażeniem w jak najlepszym stanie dla współczesnych i przyszłych pokoleń.

Spotkanie pokazało, że Centrum Administracyjne Kombinatu jest ważne nie tylko dla specjalistów, ale także dla lokalnej społeczności. Uświadomiło też wartość i znaczenie całej budowli oraz pomogło nagłośnić sprawę, która odbiła się echem w mediach lokalnych i regionalnych. Materiał ze spotkania ukazał się między innymi w programie informacyjnym Kronika TVP 3 Kraków.

(12)

Razem dla Huty

Mając świadomość, że zarządzanie dziedzictwem kulturowym to nie tylko bierna ochrona przed zniszczeniem, ale także aktywna troska o jego funkcjonowanie obecnie i w przyszłości, wiedzieliśmy, że nie możemy poprzestać na rozmo- wie i jednorazowym wydarzeniu. Dziedzictwo bowiem, jak twierdzi Gregory Ashworth (2015), „jest dosłownie zdeterminowane przez użytkowanie, a nie na odwrót” i „nie ma istotnych sprzeczności między procesem ochrony a roz- wojem” (s. 148). Dorota Sieroń-Galusek (2015, s. 11) w kontekście procesów rewitalizacyjnych pisze z kolei, że

odzyskiwanie zapomnianych warstw dziedzictwa może wspomagać rozwój miasta, w którym dziedzictwo nie jest już pojmowane jako coś, co stawia opór no- woczesności, lecz jako to, co może współpracować z procesami modernizacyjnymi.

Staje się ono siłą inspirującą, a nie ograniczającą.

Wspólnie z Małopolskim Stowarzyszeniem Miłośników Historii „Rawelin”, które opiekuje się schronami pod Centrum Administracyjnym, chcieliśmy więc zorganizować wydarzenie, które z jednej strony zwróci uwagę na budynki jako element lokalnego dziedzictwa kulturowego o niepewnej przyszłości, a z drugiej pokaże obiekty, ich potencjał i możliwości wykorzystania z pozytywnej strony, integrując społeczność lokalną wokół nich jeszcze mocniej. Tak narodził się pomysł na „Razem dla Huty”, czyli dzień otwarty Centrum Administracyjnego Kombinatu, który urzeczywistniliśmy 16 października 2016 r.:

Na początku była koncepcja, aby zrobić drugie spotkanie, tym razem z organizacjami, instytucjami, lokalnymi działaczami, aby podyskutować o przyszłości budynków, przedstawić władzom pomysły na wykorzystanie przynajmniej części z nich, ale w końcu wyklarował się pomysł, aby nie dyskutować, tylko zorganizować imprezę, podczas której pokażemy, że zainteresowanie tym miejscem jest ogromne. [...] dla użytkownika budynków ważne jest, jak ten obiekt utrzymać, co w nim powinno się znajdować. Chciałem pokazać, że potrzebne w Hucie jest miejsce, w którym można zorganizować spore wydarzenie kulturalne, że jest zainteresowanie tym miejscem, że takie miejsca, gdzie może się skupiać działalność społeczną, są Hucie potrzebne.

No i przede wszystkim pokazać to dostępne do tej pory tylko dla wąskiej grupy pracowników miejsce szerokiej grupie zwiedzających (R1).

Do organizacji całodniowego wydarzenia zaprosiliśmy inne lokalne instytu- cje kultury, organizacje pozarządowe, grupy nieformalne i firmy, które mogły prezentować swoją działalność, co spotkało się z ich pozytywnym odzewem.

(13)

Potwierdza to wypowiedź jednej z zaangażowanych osób: „spodobała mi się formuła dająca możliwość pokazania się instytucjom i osobom niezwiązanym z żadną organizacją, a działającym na rzecz Nowej Huty” (R6). W progra- mie znalazły się: animacje, warsztaty kreatywne, pokazy filmów, zwiedzanie z przewodnikiem schronów i budynku Z, prelekcja o architektach obiektów, prezentacje lokalnego biznesu, przestrzeń kawiarniana i koncert. Wszystkie atrakcje zlokalizowane zostały w budynku S użytkowanym przez administrację wojewódzką. Nieczynny na co dzień budynek Z można było zwiedzać, podobnie jak centrum dowodzenia pod budynkiem S i schron pod budynkiem Z, razem z przewodnikami Małopolskiego Stowarzyszenia Miłośników Historii „Rawelin”:

Liczba chętnych na oprowadzenie przerosła najśmielsze oczekiwania organizatorów, dlatego nie wszyscy mogli z niego skorzystać. Tak ogromne zainteresowanie poka- zało, jak ważne są budynki Centrum Administracyjnego i jakim zainteresowaniem się cieszą – nie tylko w Krakowie, ale i całej Polsce, bo wśród przybyłych byli także mieszkańcy Warszawy czy Bydgoszczy. Dla tych, którzy nie załapali się na wyciecz- kę, prowadzono zapisy na kolejne dni, a w niedzielę każdy mógł bezpłatnie i we własnym zakresie zwiedzić Budynek S oraz korzystać z oferty przygotowanej przez nowohuckie organizacje (fragment notatki podsumowującej „Razem dla Huty”, sporządzonej po wydarzeniu).

Wydarzenie zorganizowane zostało niemal bezkosztowo dzięki zaangażowaniu wielu osób i organizacji, wychodzących zapewne z założenia, że „[takie wydarzenia są] szalenie ważne, potrzebne, integrujące, otwierające ludzi na siebie, sieciujące, wyzwalające potencjał” (R6). Koszty udostępnienia i użytkowania obiektów zo- stały pokryte z odpłatności za stoiska komercyjne oraz oprowadzanie po trzech trasach (budynek Z, schron pod budynkiem Z, centrum dowodzenia w schronie pod budynkiem S). Udział we wszystkich atrakcjach z wyjątkiem oprowadzania był bezpłatny. W ciągu całego dnia Centrum Administracyjne odwiedziło kilka- set osób, a informacje o wydarzeniu ukazały się w niemal wszystkich mediach lokalnych i regionalnych, w tym w prasie, radio i telewizji. Udało się pokazać nie tylko wartościowe budynki i ich potencjał, ale także tętniącą życiem dzielnicę i jej aktywnych mieszkańców, którzy mobilizują się w trosce o dobro wspólne.

Korowód Nowohucki

W tym samym czasie co działania na rzecz Centrum Administracyjnego Kom- binatu koordynowałem w Ośrodku Kultury im. C.K. Norwida projekt z zakresu niematerialnego dziedzictwa kulturowego „Korowód Nowohucki”. Jego idea narodziła się jakby przez przypadek. Idąc kiedyś do pracy przez Nową Hutę,

(14)

wpadłem na pomysł przedstawienia w formie graficznej wybranych postaci, ważnych dla miejscowej społeczności. Pomyślałem, że skoro mamy na przy- kład poczet królów Polski, to dlaczego nie moglibyśmy mieć w Nowej Hucie barwnego korowodu postaci, które tworzyły historię tych terenów od czasów legendarnych do współczesności?

Pomysł dość długo dojrzewał do realizacji, aż wreszcie udało się pozyskać dofinansowanie ze środków Muzeum Historii Polski w Warszawie w ramach programu „Patriotyzm Jutra”. Działania w ramach projektu opierały się na spe- cjalnie przygotowanej grafice, przedstawiającej w formie korowodu 20 postaci charakterystycznych dla terenów dzisiejszej Nowej Huty. Postaci mogli zgłaszać nowohucianie, a ich ostatecznego wyboru dokonaliśmy w konsultacji z histo- rykiem Pawłem Jagło – konsultantem merytorycznym projektu. W korowodzie znaleźli się: Wanda, Wierzbięta z Branic, Stanisław Samostrzelnik, Jan Matejko, Cyprian Kamil Norwid, Zofia Paluchowa („Piękna Zośka”), Franciszek Ptak, Jan Anioła, Tadeusz Ptaszycki, Marta Ingarden, Piotr Ożański, Hutnik, Obrończyni Krzyża, Krystyna Skuszanka-Krasowska, ks. Józef Gorzelany, ks. Kazimierz Jan- carz, Bogdan Włosik, Marian Kruczek, Robert Kosieradzki i Bogdan Łyszkiewicz.

Postaci te reprezentują różne okresy w historii, ilustrując dzieje lokalnej kultury.

Przypominają, że historia terenów Nowej Huty jest dużo dłuższa niż niespełna 70 lat i można z niej być dumnym, co podkreśla jedna z osób zaangażowanych w realizację projektu: „Korowód utrwala wiedzę wśród uczestników projektu, że dzielnica Krakowa ma nie tylko komunistyczny rodowód i socrealistyczną zabudowę, ale przede wszystkim wielowiekową historię tradycyjnych, podkra- kowskich wspólnot wiejskich” (R7).

Grafika stała się punktem wyjścia do stworzenia narzędzi animacyjno- -edukacyjnych oraz różnorodnych działań. Dzięki projektowi powstały plakaty, pocztówki i animacja z postaciami. Rozpowszechniliśmy je wśród mieszkańców Krakowa, przypominając i promując lokalne historie, a tym samym Nową Hutę.

Stworzona została również edukacyjna gra planszowa, której fabuła oparta jest na historii 20 lokalnych bohaterów i w przystępny sposób opowiada o dziejach terenów obecnej Nowej Huty – od legendarnej Wandy do Bogdana Łyszkiewicza z zespołu Chłopcy z Placu Broni. Gra trafiła w różne miejsca Nowej Huty: do instytucji kultury, kawiarni, organizacji pozarządowych, szkół itd. W ramach projektu zorganizowaliśmy także warsztaty dla animatorów i nauczycieli do- tyczące wykorzystania gry podczas zajęć z zakresu edukacji regionalnej oraz oprowadzanie szlakiem postaci ukazanych w Korowodzie, które odbyło się podczas ósmej edycji akcji „Zajrzyj do Huty”, co roku realizowanej i koordy- nowanej przez Oddział Dzieje Nowej Huty Muzeum Historycznego Miasta Krakowa we współpracy z wieloma nowohuckimi organizacjami.

Projekt „Korowód Nowohucki” nie został zamknięty po zakończeniu do- finansowanych działań. Można go eksplorować na różne sposoby. Staramy się

(15)

między innymi regularnie organizować planszowe rozgrywki w różnych miej- scach Nowej Huty, spot z postaciami z Korowodu emitowany był w autobusach komunikacji miejskiej w Krakowie, a dzięki współpracy z Fundacją Promocji Nowej Huty oraz Wydziałem Promocji i Turystyki Urzędu Miasta Krakowa udało się stworzyć dużą reklamę mobilną z grafiką Korowód nowohucki, która eksponowana jest w różnych miejscach Nowej Huty. Korowód Nowohucki i losy postaci w nim zilustrowanych stały się również tematem 16. edycji projektu edukacyjnego w formie konkursu historycznego „Od Wandy do Sendzimira”, a także cyklu artykułów w „Głosie – Tygodniku Nowohuckim”.

Pozostałe działania

Poza większymi akacjami i projektami dotyczącymi dziedzictwa kulturowego w Ośrodku Kultury im. C.K. Norwida organizuję także inne wydarzenia o mniej- szym zasięgu. W odpowiedzi na zaobserwowane zainteresowanie i potrzebę w ramach cyklu „Podróże po historii i kulturze”, który jest kontynuacją odby- wających się dawniej Spotkań Miłośników Historii i Społecznych Opiekunów Zabytków, wspólnie z Biurem Miejskiego Konserwatora Zabytków w Krakowie udało mi się zorganizować spotkanie poświęcone forom ochrony zabytkowe- go centrum Nowej Huty. W związku z wpisem do rejestru zabytków zespołu zabudowy placu Centralnego w Nowej Hucie zainicjowałem z kolei spotkanie informacyjne dla mieszkańców, wspólnot mieszkaniowych i administratorów tych obiektów w sprawie możliwości dofinansowania remontów. Z mojej inicja- tywy i przy wsparciu Urzędu Miasta Krakowa w ośrodku odbyła się prezentacja projektu „Plan Ochrony Parku Kulturowego Nowa Huta”. Bardzo mi zależało, żeby wydarzenie to odbyło się w Nowej Hucie, aby jak najbardziej ułatwić udział w nim mieszkańcom dzielnicy, których projekt bezpośrednio dotyczy.

Już kilka miesięcy wcześniej kontaktowałem się więc z kierującym zespołem projektowym prof. Zbigniewem Myczkowskim, zabiegając o taką możliwość.

Ostatecznie prezentację udało się zorganizować niedługo po zakończeniu prac nad projektem planu ochrony, dzięki czemu na spotkaniu można było składać uwagi do opracowanego dokumentu.

Działania podejmowane przeze mnie w zakresie dziedzictwa kulturowego to oczywiście nie jedyne aktywności dotyczące tej tematyki realizowane w „Nor- widzie”. Dziedzictwo kulturowe jest przedmiotem zainteresowania właściwie każdego działu merytorycznego instytucji. Od wielu lat Ewa Borgosz organizuje różne zajęcia z edukacji regionalnej, poświęcone dziedzictwu ludowemu. Magda Bielawska z Biblioteki Ośrodka Kultury im. C.K. Norwida zorganizowała już 16 edycji projektu edukacyjnego w formie konkursu historycznego „Od Wandy do Sendzimira”, cieszącego się dużym zainteresowaniem, podobnie jak projekt

(16)

„Tajemnice Mistrzejowic” realizowany przez Joasię Kornas-Chmielarz z Klubu Kuźnia wspólnie z Towarzystwem Ratowania Kultury w Nowej Hucie. Kino Studyjne Sfinks od 2004 roku produkuje z kolei Nowohucką Kronikę Filmową, która rejestruje bieżące życie Nowej Huty oraz przedstawia różne wątki dotyczące jej historii i dziedzictwa. Z inicjatywy Katki Szcześniak powstał natomiast cykl krótkich filmów Opowiedz mi Hutę zrealizowany przez Stylowa Nowa Huta Studio, działające w ARTzonie. W dokumentach występują nowohucianie, któ- rzy opowiadają o ważnych dla nich miejscach w dzielnicy i związanych z nimi osobistych historiach. Sam miałem przyjemność opowiadać między innymi o Forcie 48a Mistrzejowice.

Opisane przeze mnie własne doświadczenia oraz obserwacje dotyczące za- rządzania dziedzictwem kulturowym przez jego animację w Ośrodku Kultury im. C.K. Norwida z pewnością nie wyczerpują zakresu podejmowanych w tej instytucji działań. Zwłaszcza że uwzględnione tu zostały tylko najważniejsze, moim zdaniem, inicjatywy, w dodatku obejmujące przecież tylko półtora roku z ponadsześćdziesięcioletniej tradycji tej organizacji, która w pewnym sensie sama stała się elementem dziedzictwa kulturowego Nowej Huty. Niewątpliwie jednak zaangażowanie na rzecz lokalnego dziedzictwa jest charakterystyczną cechą ośrodka. Podjęte zostały więc działania zmierzające do powołania w „Norwidzie”

Pracowni Dziedzictwa i Tożsamości Nowej Huty. Jej celem, zgodnie z przygoto- waną przeze mnie koncepcją, byłoby przede wszystkim budowanie identyfikacji z lokalnym dziedzictwem kulturowym, kształtowanie postawy współodpowie- dzialności za nie i wzmacnianie świadomości jego wartości, a także rozwijanie poczucia własnej tożsamości lokalnej wśród nowohucian oraz – zgodnie z misją instytucji – wzmacnianie ich więzi z miejscem i społecznością, w których żyją.

Wnioski. Jak zarządzać dziedzictwem kulturowym w centrach, ośrodkach i domach kultury

Na przedstawionym przykładzie Ośrodka Kultury im. C.K. Norwida w Krakowie widać, że instytucje, takie jak centra, ośrodki i domy kultury, jako organizacje działające dla społeczności lokalnych i wraz z nimi, są naturalnym miejscem zarządzania dziedzictwem kulturowym przez jego animację. Instytucja musi jednak żyć sprawami społeczności, której jest częścią, i nieustanne ją poznawać:

obserwować, badać potrzeby, identyfikować problemy (zob. Nowotny, 2010;

Matan, 2011; Kobza-Prot i Cieślińska, 2016). Niezbędne są tutaj rzeczywiste relacje i bezpośredni kontakt z przedstawicielami środowiska lokalnego, dlatego warto się po prostu znać, przyjaźnić i dbać o więzi z ludźmi, z którymi i dla których się pracuje.

(17)

Organizacje takie jak ośrodki kultury są predestynowane do mądrego i od- powiedzialnego reprezentowania interesów społeczności lokalnej w sprawach dotyczących dziedzictwa kulturowego – jego ochrony, współczesnego wykorzy- stania i przyszłości. Powinny one nieustannie i przy użyciu różnych środków uświadamiać jego wartość, promować je i prowadzić działania edukacyjne na jego temat, a kiedy to niezbędne – nagłaśniać ważne sprawy. Muszą przy tym mieć na uwadze jego materialne i niematerialne aspekty oraz związaną z nim ofertę kierowaną do różnych grup społecznych i wiekowych, w tym między- pokoleniowych, które sprzyjają przekazywaniu i podtrzymywaniu dziedzictwa.

To wszystko ma służyć budowaniu tożsamości, a także rewitalizacji i rozwojowi lokalnemu (zob. Jagodzińska, 2013; Murzyn-Kupisz, 2012; Murzyn-Kupisz, 2013). Konieczna jest tutaj szeroka współpraca ze wszystkimi interesariuszami dziedzictwa, szczególnie zaś z mieszkańcami, organizacjami pozarządowymi, lokalnymi inicjatywami nieformalnymi i liderami, mediami, właścicielami i posiadaczami, urzędnikami czy przedsiębiorcami (zob. Murzyn-Kupisz, 2012;

Murzyn-Kupisz, 2013).

Centra, ośrodki i domy kultury powinny stanowić miejsce dialogu różnych, czasami przeciwnych stron i grup interesów w zakresie dziedzictwa, wspierając proces wzajemnego zrozumienia. Animatorzy kultury powinni sieciować różne osoby i organizacje, tworząc pole do wspólnych inicjatyw (zob. Sztark, 2011).

Członków społeczności trzeba motywować do działania i umożliwiać im rea- lizowanie pasji (Gaweł, 2011), bo animator „to nie jest ktoś, kto ma wszystko zrobić. To jest człowiek, który ma za zadanie ożywić, ale nie robi tego własnymi rękami, tylko poprzez innych ludzi” (Kalisz Robert, cyt. za: Białek, 2009, s. 12).

Dobrze, jeśli w swojej pracy z dziedzictwem kulturowym animator realizuje też własne zainteresowania, co pomaga przezwyciężać znudzenie. Warto tutaj szukać wątków dotąd nieeksplorowanych i niezagospodarowanych przez innych.

Pamiętać jednak przy tym należy, żeby włączać się także w działania innych członków społeczności, co pomaga zyskać inną perspektywę i zrozumieć, że jesteśmy częścią, a nie centrum większej całości.

Znaczną część inicjatyw z zakresu zarządzania dziedzictwem kulturowym przez jego animację realizować można przy niewielkich nakładach finanso- wych, dzięki zaangażowaniu różnych osób i organizacji. Warto także korzystać z zewnętrznych dofinansowań w formie grantów lub środków od sponsorów.

Nie obejdzie się też bez przychylności przełożonych i współpracy całego ze- społu, bo organizowanie czegoś w pojedynkę nie należy do rzeczy łatwych ani przyjemnych – każdy animator wie, jak ważna jest satysfakcja z pracy z innymi i dla innych, kiedy ciężko o inną gratyfikację, a znużenie i zmęczenie dają się we znaki. W opisanych w studium przypadku działaniach mogłem liczyć na przychylność i zrozumienie Dyrektor Anny Wiszniewskiej, Zastępcy Dyrektora ds. Programowych Beaty Waśko oraz Kierownik Działu Animacji i Promocji

(18)

Kultury Kasi Daneckiej-Zapały, a także na pomoc całego zespołu, szczegól- nie z mojego działu: Ani Gotfryd-Koleckiej, Basi Habiedy, Basi Soleckiej, Eli Urbańskiej-Kłapy i Agnieszki Wyrwał, jak również wielu osób i organizacji, z którymi i dzięki którym mogłem pracować, zajmując się dziedzictwem kul- turowym Nowej Huty.

W zarządzaniu dziedzictwem kulturowym przez jego animację ważne oka- zuje się przede wszystkim zrozumienie roli instytucji i animatora. Jak zauważa Małgorzata Litwinowicz (cyt. za: Białek, 2009), „[animator] jest bliski swatce, która doprowadza do tego, że odpowiedni ludzie spotykają się w odpowied- nim czasie i coś z tego wynika” (s. 13). Chodzi tu bowiem o animację, której łacińskim źródłosłowem jest animo oznaczające „ożywiam” (Białek, 2009).

Animator zajmujący się dziedzictwem w centrum, ośrodku czy domu kultury ma zatem doprowadzać do tego, że ludzie, których dotyczy lokalne dziedzi- ctwo kulturowe, jego interesariusze, spotkają się ze sobą, zintegrują się wokół dziedzictwa, zrozumieją jego znaczenie dla własnej tożsamości i „ożywią” je swoimi działaniami, a przez to skorzystają z niego współcześnie i zachowają na przyszłość dla kolejnych pokoleń (Gaweł, 2011; Ashworth, 2015). Zarządzanie dziedzictwem to bowiem nie tylko troska o jego ochronę oraz funkcjonowa- nie teraz i w przyszłości, ale może przede wszystkim spotkanie oraz tworzenie więzi z drugim człowiekiem (Barańska, 2013a; Barańska, 2013b) – tym żyjącym kiedyś, obecnie i w przyszłości.

Cytaty

Powiązane dokumenty

BepiColombo data, producing equally resolved elemental abundance mapping by X-ray and gamma-ray spectroscopy in both hemispheres, coupled with mineralogical insights from

W bibliotekach, charakteryzujących się często jeszcze zbiurokratyzowaną strukturą organizacyjną, w których wszelkie informacje przekazywane są za

Celem artykułu jest analiza i ocena wpływu kosztów i przychodów na kształtowanie się wyniku finansowego, który jest efektem zarządzania kadry menedżerskiej w wybranej

Aktywna obecność świeckich w życiu i działalności redem ptorystów domagała się - szczególnie w ostatnich latach - umieszczenia ich roli i zadań w dokum entach

Powracanie jest więc jedyną tożsamością , ale tożsamością jako mocą wtórną, toż­ samością różnicy, tożsamym, które uznaje się za różne i obraca

Dla zobrazowania prezentowanej metody wyznaczania sprawności ogólnej inkubatora przedsiębiorczości przyjmuje się, jako przykład następujące ilości wyznaczonych

When the scale of fluctuation is on the order of the foundation width the variation in bearing capacity is mainly due to the different shear paths developed in the random soil1.

Z drugiej strony warto się przyjrzeć temu, jak rodzimowiercy próbowali wpłynąć na to, co ukazywało się w mediach. Wyróżnić można dwa