• Nie Znaleziono Wyników

Niektóre zagadnienia przestrzegania zasady bezpośredniości w świetle orzecznictwa SN

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Niektóre zagadnienia przestrzegania zasady bezpośredniości w świetle orzecznictwa SN"

Copied!
20
0
0

Pełen tekst

(1)

Alfred Kaftal

Niektóre zagadnienia przestrzegania

zasady bezpośredniości w świetle

orzecznictwa SN

Palestra 10/9(105), 33-51

1966

(2)

ALFRED KAFTAL

N iektóre zagadnienia przestrzegania zasady

bezpośredniości w świetle orzecznictwa S N *

1 . U W A G I W S T Ę P N E

Niniejsze uwagi poświęcone będą niektórym problem om przestrzega,nia zasady bezpośredniości, które nasuw ają poważne trudności w w ykładni stosowanej przez doktryną i orzecznictwo SN. W szczególności chodzi tu taj o orzecznictwo SN, gdzie ostatnio obserw uje się pew ną ewolucję poglądów zm ierzającą, ja k się w ydaje, do nadm iernego rozszerzenia w yjątków cd tej zasady. Wiadomo zaś, że dopuszczenie w ykładni rozszerzającej w kw estii w yjątków od zasady może doprowadzić do jej przekreślenia. Taka jednak alternatyw a jest z wielu względów nie do przyjęcia.

Nic więc dziwnego, że zagadnienie przestrzegania zasady bezpośredniości ma ta k doniosłe znaczenie nie tylko z p u n k tu w idzenia zainteresow ań teorii, ale przede w szystkim ze względu na praktykę. Poniższe rozważania w m niejszym je ­ d nak stopniu dotyczyć będą analizy pojęcia zasady bezpośredniości (które to za­ gadnienie ijest n a ogół uznane i wyjaśnione w doktrynie i orzeccjnictwie SN) niż analizy w yjątków od tej zasady. Bo w łaśnie tu ta j w ykładnia n a tra fia n a najw iększe trudności. A przyznać trzeba, że nie sprzyja przyjęciu praw idłow ej w ykładni u r e ­ gulowanie ustaw y, która, jak to trafnie podnosi się w doktrynie, zaw iera przepisy ogólne, postaw ione w k.p.k. niejednoznacznie *.

Należy dodać, że niniejsze rozw ażania będą dotyczyć tylko niektórych zagadnień powstałych n a tle in terp retacji w yjątków od zasady bezpośredniości. Między in­ nym i dotyczyć one będą ujaw nienia zeznań bądź w yjaśnień ze śledztwa, ich formy, jak rów nież isprawy zm iany roli, w jakiej /występowały podm ioty .których zezna­ nia m a ją być odczytane. W szczególności to ostatnie zagadnienie ijest ostatnio szcze­ gólnie kontrow ersyjne w orzecznictwie SN, gdzie spotykam y daleko idące roz­ bieżności oraz obserw ujem y dość sym ptom atyczną etwolueję.

Przed przystąpieniem do omówienia tych niektórych w yjątków od zasady bez­ pośredniości oraz kierunków w ykładni w tej m aterii należy poświęcić p arę słów pojęciu sam ej zasady bezpośredniości oraz jej stosunku w szczególności do zasady praw dy obiektyw nej. Często bowiem w ykładnia rozszerzająca co do (odstępstw od zasady bezpośredniości bywa uzasadniana dążeniem do pełnego jakoby w ykrycia praw dy obiektyw nej.2

I I . P O J Ę C I E Z A S A D Y B E Z P O Ś R E D N I O Ś C I I J E J M I E J S C E W S R O D I N N Y C H Z A S A D .

Pojęcie zasady bezpośredniości wiąże się w doktrynie z korzystaniem z t-zw. dowodów bezpośrednich, to znaczy takich, k tóre bezpośrednio dowodzą tezy dowodowej (np. należy korzystać ze św iadka zdarzenia przed świadkiem „ze

* R e d a k c j a p e w n e p o g l ą d y a u t o r a , w y r a ż o n e w s z c z e g ó l n o ś c i w r o z d z i a l e I V , t r a k t u j e j a k o d y s k u s y j n e . l P o r . M . C i e ś l a k : P r z e g l ą d o r z e c z n i c t w a S N w z a k r e s i e p r o c e s u k a r n e g o , N P mr 6/63, s . 720. * P o r . Z . K u b e c : G l o s a d o u c h w a ł y S N z 13.V II.1961' r . V I K O 39/61 ( O S P i K A n r 6/62, s . 359 1 n .) . 3 — P a l e s t r a

(3)

34 A l f r e d K a f t a l Nr 9 (105)

słuchu”), jak rów nież z żądaniem, żeby sędzia mógł sam ustalić treść zeznań i w yjaśnień, słuchając i obserw ując świadika, a więc n ie n a podstaw ie protokołów.* Podobnie form ułuje zasadę bezpośredniości prof. M. C ie śla k 4, iktóry uw aża, że zaw iera ona trzy postulaty sprow adzające się do tego, że sąd pow inien: li) opie­ rać isię w yłącznie na dowodach przeprowadzonych n a rozpraw ie, 2) bezpośrednio się z nim i zetknąć wreszcie 3) opierać się n a dowodach pierw otnych. J a k w ynika z treści przeprowadzonych rozważań prof. M. Cieślaika, można tw ierdzić, że bez­ pośrednie zetknięcie się z dowodami (np. ze świadkiem) polegać będzie inie tylko na obecności św iadka w sądzie, leoz przede wszystkim n a (jego słuchaniu i obser­ w acji w czasie składania zeznań. Przyjęcie odm iennej w ykładni mogłoby dopro­ wadzić do sytuacji, że ujaw nienie zeznań świadków (będących 'dowodami pierw ot­ nymi) złożonych w postępow aniu przygotowawczym, w związku z odmową przez nich złożenia zeznań n a rozpraw ie sądowej .oznaczałoby uzyskanie tych zeznań n a rozpraw ie sądow ej zgodnie z zasadą bezpośredniości, a ta k przecież — jak wiadom o — nie jest. Realizacja zasady bezpośredniości nie oznacza, jak to cza­ sam i błędnie się m n ie m a 5, że św iadka wezwie się do sądu, 'a następnie odczyta m u się zeznania złożone w śledztwie i na tych ostatnich oprze się wyrok.

Zgadzając się z powyższym zdefiniowaniem przez prof. M. Cieślaka pojęcia za­ sady bezpośredniości, można m . zd. wyróżnić dwie grupy przesłanek, różniących się charakterem określającym to pojęcie.

Pierw sza — to żądanie zetknięcia się sądu z określonym środkiem dowodowym, k tó ry może mieć c h ara k ter pierw otny lub pochodny. Sąd bowiem powinien zarów no zobaczyć i w ysłuchać świadka, który zetknął się z pew nym zdarzeniem, jak i — w razie b rak u dowodu pierw otnego — zetknąć się ze św iadkiem „ze słuchu”, a w ięc obejrzeć dowód pochodny.

Druga — to (korzystanie z dowodów pierw otnych przed pochodnymi, tzn. korzy­ stanie w pierwszej kolejności ze świadków (którzy np. w idzieli zajście) lub z ory­ ginału dokum entu, a dopiero w razie ich b raku — ze świadków „ze słUchu” czy z kopii dokum entu. Nie zawsze jednak istnieją dowody pierw otne. Czasami np. w procesach sąd opiera swe orzeczenie również na dowodach pochodnych.

Przedm iotem zainteresow ań związanych z problem atyką prowadzonych tu roz­ w ażań będzie pierw sza grupa przesłanek charakteryzujących pojęcie zaisady bezpo­ średniości. W yjątki bowiem od zasady bezpośredniości, polegające n a korzystaniu z protokołów zeznań lub w yjaśnień zam iast z przesłuchania osobistego świadków czy oskarżonych, będą w łaśnie przedmiotem niniejszych rozw ażań — z tym

uzu-3 P o r . S . Ś l i w i ń s k i : P r o c e s k a r n y , w y d . 1948 r ., s . 125— 126 o r a z t e g o ż a u t o r a : E n ­ c y k l o p e d i a p o d r ę c z n a p r a w a k » r n e g o ( p o d r e d . W . M a k o w s k i e g o ) , s t r . 112— 113;, S . K a l i ­ n o w s k i : P o s t ę p o w a n i e k a r n e — Z a r y s c z ę ś c i o g ó l n e j , w y d . 1963 r ., s . 101. W a r t o t e ż p o w o ł a ć t u t a j p o s t a n o w i e n i e N S W z 1 8 .x n .1 9 4 9 r . E w 2042/59 ( W P P n r 2 /6 0 ), k t ó r y w y j a ś n i ł , ż e z a r t . 2 2 6 k . w . p k . m o ż n a k o r z y s t a ć t y l k o w ó w c z a s , g d y w a r t o ś ć d o w o d u p r z e p r o w a d z o n e g o w t y m t r y b i e n i e b u d z i w ą t p l i w o ś c i , a o k o l i c z n o ś c i n i m s t w i e r d z o n e w y ­ n i k a j ą t a k ż e z i n n y c h w i a r y g o d n y c h d o w o d ó w , s ł o w e m — g d y d o w ó d p r z e p r o w a d z o n y w t r y ­ b i e a r t . 226 k . w . p . k . n i e m a z n a c z e n i a j e d y n e g o Ś w i a d e c t w , a i s t n i e n i a o k o l i c z n o ś c i i s t o t n e j d l a r o z s t r z y g n i ę c i a w d a n e j s p r a w i e . W i n n y c h w y p a d k a c h n a l e ż y d ą ż y ć — n i e z a l e ż n i e o d i s t n i e n i a f o r m a l n y c h k r y t e r i ó w stoso-* w a n i a a r t . 226 k . w . p . k . ( n p . z g o d y s t r o n ) — d o p r z e p r o w a d z e n i a d o w o d u z z a c h o w a n i e m z a s a d u s t n o ś c i i b e z p o ś r e d n i o ś c i , a w i ę c z p o m i n i ę c i e m t r y b u o k r e ś l o n e g o w a r t . 226 k . w . p . k . 4 M . C i e ś l a k : Z a g a d n i e n i a d o w o d o w e w p r o c e s i e k a r n y m , w y d . 1955 r ., s . 186— 187 5 P o r . J . S m o l e ń s k i : Z a s a d a b e z p o ś r e d n i o ś c i a p r a w i d ł o w a w y k ł a d n i a a r t . 299 i 300 k . p . k . , N P n r 7—8 /6 2 , s . 934.

(4)

N r 9 (105) Zasada bezpośredniości w św ietle orzeczn. SN 35 pełnieniem , i e korzystanie z protokołów może dotyczyć zeznań świadków b ęd ą­ cych środkiem dowodowym tak pierwotnym , jak i pochodnym, wobec czego dla dalszych (rozważań nie będzie m iało istotnego znaczenia to, czy d an y św iadek w i­ dział zdarzenie będące przedm iotem procesu, czy też dowiedział Bię o nim od innych osób. A rtykuł 299 k.p.k. ima bowiem zastosowanie bez względu na to, czy świadek jest dowodem pierw otnym czy pochodnym.

Dalszym zagadnieniem w ym agającym w yjaśnienia jest — jak już w yżej za­ znaczono — ustalenie m iejsca i stosunku zasady bezpośredniości do innych zasad, a w szczególności do zasady praw dy obiektywnej. Zasadę bezpośredniości zalicza się powszechnie do naczelnych zasad procesowych.'’ Czasem jednak spotykam y p o ­ gląd, że zasada bezpośredniości jest jedną z najw ażniejszych gw arancji zasady praw dy obiektyw nej.7 Twierdzi się również, że ra c ja ibytu zaisady [bezpośredniości w ynika ze iwzględu n a praw dę obiektyw ną, w stosunku do kitórej to zasady pełni rolę usługową.8 Z tego też założenia w yprow adzane byw ają daleko idące (konse­ kw encje w stosowanej w ykładni. W ypowiadane są bowiem poglądy, że skoro za­ sada bezpośredniości pełni rolę usługową iw stosunku do zasady p raw d y obiektyw ­ nej, to w szelkie odchylenia od zasady bezpośredniości — naw et gdy nie mieszczą się w ram ach obowiązujących przepisów, jeżeli tylko mogą zasadę praw dy obiek­ tyw nej realizow ać — są dopuszczalne9. Czy istotnie na takiej płaszczyźnie po­ w inna się kształtow ać zależność pomiędzy zasadą bezpośredniości a praw dą obiek­ tyw ną? W ydaje m i się, że nie!

Tak w ięc w doktrynie nie zostało w ykazane podporządkowanie zasadzie praw dy obiektyw nej innych naczelnych zasad procesowych. Wręcz przeciwnie, pod pojęcie naczelnych zasad procesowych podciąga się, nie w artościując ich wcale, szereg zaisad-idei, stanow iących podw aliny system u p ro c e su t0. Na pew no zespół zasad procesowych, k tó re k szta łtu ją założenia procesu socjalistycznego, pow inien gwa­ rantow ać najpełniejsze dotarcia do praw dy obiektyw nej. Należy jednak dodać, że przestrzeganie i realizow anie naczelnych zasad procesowych zawsze zm ierza do w ykrycia praw dy obiektyw nej, m im o że czasami może się wydawać, iż Celu tego pełna realizacja zasad procesowych nie spełnia. I tak, czasami przestrzeganie z a­ sady jaw ności (przez udział publiczności n a sali sądowej) może w pływ ać ham u­ jąco n a zeznającego świadka, bo może go krępow ać. Czasami też działalność obroń­ cy, m ająca zawsze na widoku korzyść oskarżonego, może faktycznie w pływ ać ograniczająco na pełne dotarcie do praw d y obiektywnej n , podobnie ja k np. prze­ strzeganie zakazu reform ationis in peius, zakazów dowodowych itp.

Ale są ito w rażenia tylko pozorne. Dotarcie do praw dy obiektyw nej n ie może się odbywać z pogwałceniem gw arancji p raw oskarżonego. W łaśnie przestrzeganie tych gw arancji, utrudniających pozornie w ykrycie praw dy obiektyw nej, zasadę tę realizuje. N ajprostszą rzeczą byłoby przecież zm uszenie oskarżonego do składania w yjaśnień, świadków korzystających z p ra w przew idzianych w a rt. 94 i 96 k.p.k. — do składania zeznań, a sąd — do orzekania z pogwałceniem np. zakazu reform a­

tionis in peius. Ale czy istotnie tak ie założenia zbliżyłyby nas do pełniejszego w y­

krycia praw dy obiektyw nej? Moim zdaniem — nie! W skazują na to doświadczenia

o P o r . s . Ś l i w i ń s k i : J w ., s . 125 i n .; M . C i e ś l a k : J w ., s . 100; L . S c h a f f : P r o c e s k a m y P o l s k i L u d o w e j , w y d . 1953 r . , s . 157 i n . f P o r . M . C i e ś l a k : j w . , s . 192.. 8 P o r . J . S m o l e ń s k i : j w . , s . 359 i n . 9 P o r . Z . K u b e c : J w ., s . 359— 360. 10 P o r . S . Ś l i w i ń s k i : j w . , s . 125 i n . ; M . C i e ś l a k : j w . , s . 100. 11 P o r . A . K a f t a l : O n i e k t ó r y c h z a g a d n i e n i a c h p r a w a d o o b r o n y w o r z e c z n i c t w i e S N . „ P a l e ś t r a ” n r 12/64.

(5)

36 A l f r e d K a f t a l N r 9 (105) historyczne. I tak np. proces inkw izycyjny cechowało w łaśnie nieprzestrzeganie powołanych wyżej przykładow o zasad, ale czy oznaczało to, że w ydane orzeczenia zgodne by ły z praw dą obiektyw ną? Stosowano tam środki najbardziej skuteczne do w ykrycia ,,praw dy” : przym us w stosunku do oskarżonych, a naw et świadków. P rak ty k a jednak wykazała, że w ydane w tym okresie orzeczenia bardziej niż w jakim kolw iek innym odbiegały od zgodności z p raw d ą obiektyw ną.

Jakie płyną stąd wnioski? W ydaje się, że przestrzeganie podstawowych zasad pro ­ cesowych leżących u podstaw procesu socjalistycznego nie może być ograniczone (z wyłączeniem w yraźnych przepisów ustawy) odwoływaniem się do postulatu peł­ niejszego w ykrycia praw dy obiektywnej. Tego rodzaju argum enty, fetyszujące założenia w ynikające z przestrzegania zasady praw d y obiektyw nej, zm ierzają w swej konsekw encji d o dow olności12. Pozw alają one bowiem przytaczać 'jako a r­ gum ent tw ierdzenie, że skoro określone postępow anie stanow iące odstępstwo od zaisad procesowych prow adzi jakoby do pełniejszego w ykrycia praw d y obiek­ tyw nej, to jest ono dopuszczalne, mimo że t czasami grozi przekreśleniem gw aran­ cji w ynikających z tych zasad bądź też w ręcz stod w w yraźnej sprzeczności z obo­ w iązującą ustaw ą.

Dlatego też należy przyjąć, że w szystkie zasady procesowe, zm ierzające do ta ­ kiego ukształtow ania procesu karnego, k tó ry by pozw alał n a pełniejsze wykrycie praw dy obiektyw nej, uzasadniają tym sam ym potrzebę ich bezwzględnego prze­ strzegania z pom inięciem spekulacji, czy a k u ra t n iektóre w ynikające z nich kon­ sekwencje mogą czasami doraźnie stw arzać pozory nierealizow ania pełnego tej naczelnej zasady procesowej.

Dalszym zagadnieniem w yłaniającym się n a tle prow adzonych rozważań jest spraw a stosunku określonych przepisów do zasady praw dy obiektyw nej. Chodzi 0 to, czy — jak to tra fn ie podnosi prof. M. Cieślak 13 — obowiązują zasady, czy też przepisy? Odpowiada on zresztą jednoznacznie, że obowiązują nie zasady, lecz przepisy. Ze stanow iskiem takim trzeba się w pełni zgodzić, mimo że w doktrynie spotykam y pewne tendencje sugerujące p ry m at zasad, a w szczególności zasady praw dy obiektyw nej, nad obowiązującymi p rzep isam i14. W każdym razie należy wszelkie przepisy, n aw e t regulujące szczególne kw estie, w ykładać w sensie re a li­ zacji zasady praw dy obiektyw nej. Zasady procesowe, jeżeli nie znajdują wyraźnego odbicia w kodeksie postępow ania karnego, stanowią jedynie pew ną dyrektyw ę, jak pow inna być tworzona u staw a kam o-procesow a, stanow ią postulat pod adresem ustawodawcy, a le nigdy nie mogą zastępować obow iązujących norm.

Dlatego Iteż gdy m am y do iczynienia z koliziją założeń w ynikających z realizacji określonej zasady z jednej strony a obowiązującym przepisem z drugiej, obowią­ zuje zawisze ten ostatni, z tym jednak zastrzeżeniem , że należy pam iętać, czy kolizja nie je st pozorna, 'bo, być może, obowiązujący przepis, zdaw ałoby się n a pierwszy raut oka nie realizujący zasady praw dy obiektyw nej, po rozważeniu argum entów za 1 przeciw, zasadę tę realizuje. Jak to niżej zostanie w ykazane, z sytuacją tak ą będziemy mieli do czynienia w związku z in terp retacją w yjątków od zasady bez­ pośredniości.

Ositaitmim wreszcie zagadnieniem w tej części rozw ażań ijest spraw a interpretacji przepisów stanow iących w yjątek od określonej naczelnej zasady procesowej. Czy dopuszczalna 'jesit w ykładnia rozszerzająca w ybiegająca poza ram y obowiązujących przepisów? W ydaje się, że nie. Założeniem procesu karnego jesit przestrzeganie

u F o r . J . S m o l e ń s k i : j w . , s . 927 i n . o r a z Z . K u b e c : J w ., s . 359 i n . n P o r . M . C i e ś l a k : P r z e g l ą d o r z e c z n i c t w a S N (J w ), s . 721.

(6)

N r 9 (105) Zasada bezpośredniości w św ietle orzeczn. SN 87 określonych zasad, np. zasady bezpośredniości. J a k to podkreśla się !W doktrynie,

jest truizm em tw ierdzenie, żei w nowoczesnym procesie karnym iw ogóle, a w so­ cjalistycznym w szczególności obowiązuje zasada ’bezpośredniości15. W ynika to zresztą z uregulow ań ustaw y, k tó ra kładzie w yraźny nacisk n a bezpośredni k o n ­ ta k t sądu z dowodami, a iwyjątki od itej zasady enum eratyw nie wym ienia. Nic iwięc dziwnego, że w tym stanie rzeczy niedopuszczalna jest (wykładnia rozszerzająca 00 do w yjątków przew idzianych w ustaw ie od zasad procesowych, tn. in. rów ­ nież od zasady bezpośredniości.

Stanowisko takie przyjęte jest powszechnie w doktrynie i orzecznictwie S N 1S. 1 tak nip. SN w w yroku z 'dnia 29.XI.1958 r. (II K 7 5 4 / 5 7 ) t r af ni e ^auw ażył, że przepis art. 299 § 1 k.p.k., pozw alający na odstępstwo od zasady bezpośredniości, jest przepisem w yjątkow ym i powinien być stosow any tylko w w yjątkow ych w y­ padkach. In terp retacja rozszerzająca tego arty k u łu je st niedopuszczalna.

Powyższe ogólne ustalenia, dotyczące pojęcia zasady bezpośredniości, jej m iej­ sca w śród innych zasad procesowych oraz reguł jej wykładni, ułatw ią m. zd. w y­ k ładnię ustaw y w konkretnych kwestiach.

I I I . P R Z E S Ł A N K I U Z A S A D N I A J Ą C E O D S T Ę P S T W O O D Z A S A D Y B E Z P O Ś R E D N I O Ś C I

Ja k to ju ż powiedziano na w stępie, przedm iotem niniejszych rozw ażań będzie ten aspekt zasady bezpośredniości, który dotyczy potrzeby zetknięcia się sądu z oso­ bowymi środkam i dowodowymi.

Nie je st możliwe iw tej chwili wym ienienie w szystkich argum entów w skazujących na doniosłość bezpośredniego zetknięcia się sądu iz dowodami osobowymi, ich zo­ baczenie, obserw ow anie sposobu ich zachow ania się w czasie zeznaw ania, śledzenie toku m yślenia. Jedno jest bezsporne: zetknięcie sądu z dowodami w sposób n a j­ skuteczniejszy realizuje założenia praw dy obiektywnej. Ale n ie tylko, gdyż sprzyja także realizacji m. in. zasady kontradyktoryjności, jawności itp. Ponadto spotykam y w doktrynie ciekawe tendencje, k tóre słusznie zw racają uw agę na rolę, jak ą po­ w inien spełniać w procesie socjalistycznym zebrany w postępowaniu przygotow aw ­ czym m ateria ł dowodowy, ten. że powinien on być w zasadzie m ateriałem dla oskarżyciela, 'umożliwiającym m u sprecyzowanie za rz u tó w 18. Powyższe m ateriały zebrane w postępow aniu przygotowawczym "pie pow inny przerodzić się w m ateriał dowodowy, który m a stanow ić podstaw ę wyroku. Podkreśla też L. Schaff, że powyż­ sze propozycje nie godzą wcale w koncepcje procesu opartego n a poznaniu praw dy. Wręcz przeciwnie, przekształcenie rozpraw y w odczytywanie a k t śledztwa godzi w większym lub mniejszym stopniu w dotarcie do praw dy obiektywnej. 'Schaff idzie naw et tak daleko, że uważa, iż nie mogą stanow ić podstaw y faktycznej w y ­ roku dowody utrw alone w postępow aniu przygotowawczym i(z wyłączeniem, n a ­ turalnie, dowodów, których na rozpraw ie inaczej nie dałoby się przeprowadzić). Jednakże mimo tych bezspornych argum entów przem aw iających za 'bezwzględnym przestrzeganiem zasady bezpośredniości, spotykam y w praktyce takie w ypadki, które zm uszają do wprow adzenia pewnych w yjątków od tej zaisaidy. Odrzucenie bowiem w tej m aterii pewnego 'kompromisu ograniczałoby w poważnym zakresie możliwość osądzenia w całości zarzucanego czynu i mogłoby .czasami prowadzić do bezkarności

15 P o r . J . S m o l e ń s k i : j w . , s . 927. 16 F o r . S . Ś l i w i ń s k i : j w . , s . 127. 17 W y r o k n i e p u b l i k o w a n y .

(7)

38 A l f r e d K a f t a l N r 9 (105) przestępcy lub ido w ydania niesprawiedliwego orzeczenia. Nic więc dziwnego, że ustaw odaw ca dopuszcza w pewnym, uzasadnianym życiowymi potrzebam i za­ kresie w yjątki od zasady bezpośredniości.

W łaśnie tafcie odstępstw a od zasady bezpośredniości co do zetknięcia sdę sądu z ^osobowymi środkam i dowodowymi znalazły (uregulowanie w art. 299 k.p.k. P rze­ w iduje się (bowiem możliwość odczytania n a rozpraw ie protokołów przesłuchania św iadków sporządzonych w śledztwie lub dochodzeniu albo n a 'rozprawie, a) jeżeli świadkowi nie można było doręczyć wezwania, b) jeżeli n ie staw ił isię on z powodu przeszkód nie dających isię usunąć lu b zbyt trudnych do usunięcia albo w skutek znacznej odległości m iejsca jego pobytu, wreszcie c) jeżeli zeznał inaczej niż w postępow aniu poprzednim lufo odmówił zeznań albo oświadczył, że .pewnych szczegółów nie pam ięta.

Również wolno odczytać protokoły oskarżonego w tej sam ej sytuacji, ale z nieco bardziej ograniczonych przyczyn, mianowicie w razie niestaw iennictw a oskarżonego, jeśli pozwala n a to ustaw a bądź gdy złożył on inne w yjaśnienia, odmówił w y­ jaśnień lub oświadczył, że pew nych szczegółów nie pam ięta.

Przedstaw ione przyczyny, uzasadniające w ykorzystanie n a rozpraw ie zeznań czy w yjaśnień złożonych [w postępow aniu przygotowawczym z naruszeniem zasady bezpośredniości, są — przyznać (trzeba — dość ogólnie zredagowane i pozostawione w zbyt .wielkim stopniu kryteriom ocennym. Zwracano na to zresztą (wielokrotnie uwagę w d o k try n ie 19. Nic iteż dziwnego, że ta k u ję te przyczyny wywoływały i w yw ołują rozbieżności w (Orzecznictwie SN, o czym będzie niżej mowa.

Powyższe przyczyny uchylenia obowiązywania zasady bezpośredniości przew i­ dziane w a rt. 299 k.p.k. m ożemy podzielić n a dwie grupy o p arte n a k ry teriu m uza­ leżnionym od większego lub m niejszego c h arak teru ooennego tych przeszkód.

Do grupy pierw szej, odznaczającej się w ybitnie ocennym charakterem określo­ nych tam przyczyn, zaliczyć trzeba takie, jak niemożność doręczenia świadkowi wezwania, jak przeszkody nie dające się usunąć lub zbyt tru d n e do usunięcia lub jak znaczna odległość m iejsca pobytu.

Do 'grupy drugiej należy zaliczyć przyczyny bardziej konkretne, a mianowicie dotyczące sytuacji, gdy św iadek bądź oskarżony zeznaje inaczej, nie pam ięta pew ­ nych iszczegółów taądź w ogóle odmawia złażenia zeznań.

N iew ątpliw ie znacznie trudniejsza jest analiza przyczyn zaliczanych do pierwszej grupy.

Przed przystąpieniem do krótkiej analizy wymienionych wyżej przyczyn w ypada rozważyć jeszcze jedno kontrow ersyjne zagadnienie. Chodzi mianowicie o to, ozy od­ czytanie zeznań bądź w yjaśnień w trybie art. 299 kjp.k. m a b#ć uzależnione w y­ łącznie od istnienia przyczyn w tym przepisie wymienionych, czy też od innych okoliczności? W tej m aterii wypowiedział się talkże SN w w yroku z idn. 25.X.1957 r. III K 462/57 20, w którym w yjaśnił, że ocena „trudności” usunięcia przeszkód s ta ­ w ienia się św iadka przed sądem, podobnie jak ocena „znaczności” odległości m iej­ sca pobytu św iadka wezwanego n a rozpraw ę, m a ch arak te r do pewnego stopnia względny, ialbowiem — zdaniem SN — ocena stopnia działania przeszkody zależy od konkretnego znaczenia dowodu w danym procesie. Stanow isko powyższe w ywo­ łało poważne rozbieżności poglądów w doktrynie. Między innym i prodi. M. Cieślak 21 zwiróeił uw agę n a dużą szczerość tego orzeczenia, k tó re oddaje sposób m yślenia przeciętnego sędziego oraz uw zględnia możliwości p raktyki. Z drugiej strony pod­

1» P o r . M . C i e ś l a k : j w . , s . 186 i n . 2« N P n r 7—8/58.

(8)

N r 9 (105) Zasada bezpośredniości w św ietle orzeczn. SN 39 noszono, że n ie można oceniać przyczyn z a rt. 299 k.p.k. ipod k ątem widzenia, czy dowód m a znaczenie iwiętoaze czy też m n ie jsz e 22. Trafnie też zauw aża W. Ja r- c z y k 23, że nie można uzależniać od swobodnej oceny większego lu b mniejszego znaczenia dowodu i ograniczać w ten sposób obowiązywanie zasady bezpośredniości.

Problem jest istotnie złożony, i to głównie ze w zględu n a wysoce relaty w n y cha­ r a k te r przyczyn wymienionych w aut. 299 § 1 i 4 'k.p.k. Trudno ibowiem ocenić, opierając się na trudno uchw ytnych kryteriach, takie przeszkody, jak nip. zbyt tru d n e do usunięcia albo istniejące wiskutek znacznej odległości m iejsca pobytu św iadka. Tego rodzaju kryterium dało asum pt SN do w ysunięcia praktycystycznych propozycji, sprow adzających się w konsekw encji do twierdzenia, że jeżeli św iadek m a zeznawać n a okoliczności o dużym ciężarze gatunkowym, to wówczas należy staw iać wyższe żądania dla przyjęcia k ryterium trudności usunięcia przeszkód czy oceny znacznej odległości. Inaczej natom iast należy oceniać stopień trudności, jeśli chodzi o do/wody o mniejszym znaczeniu.

Spotykam y się tu taj z rozbieżnością pomiędzy postulatam i rozw iązań te o re ­ tycznych a propozycjam i w ynikającym i z czysto praktycznych izałożeń. Można bo­ wiem twierdzić, że isąd w zależności od oceny przydatności świadika .będzie oceniał surowiej bądź łagodniej stopień trudności przyczyn uniem ożliw iających przeprow a­ dzenie dolwodu w sposób bezpośredni. Zawsze bowiem może sąd uznać, że wchodzi w grę znaczna odległość m iejsca pobytu świadka.

Doceniając w pełni powyższe trudności oraz potrzebę unikania rozwiązań, w k tó ­ rych założenia teoretyczne byłyby niezgodne z istniejącą p rak ty k ą sądową, nie można podzielić powołanego wyżej stanow iska SN, które uzależnia ocenę przyczyn przewidzianych w a rt. '299 k.p.k. od charakteru określonego środka dowodowego. K ryteria bowiem wym ienione w art. 299 m uszą być oparte na o b i e k t y w n y c h przesłankach rnp. istnienia znacznej odległości lub jej nieistnienia. Nie m oże n a ­ tom iast iraz wychodzić w grę znaczna odległość, a drugi raz — w indentycznej sytuacji — nie wchodziłaby ona wcale. Przyjm ując odmienną w ykładnię ześliznę­ libyśm y się n a manowce dowolności, przekreślające stosowanie praw idłow ej w y ­ kładni art. 299 k.p.k. Niezależnie od tego można m ieć wątpliw ości co do dopusz­ czalności antycypacji wartości poszczególnych dowodów jeszcze przed ich p rz e ­ prowadzeniem, co jest w procesie karn y m niedopuszczalne23a.

Dlatego też ujaw nienie w try b ie a rt. 299 kjp.k. każdego dowodu m usi być u za­ sadnione przew idzianym i w tym przepisie (przesłankami, które nie m ogą być różnie ocenilane. P ow staje zatem pytanie, czy nie będzie godzić w ekonomię procesową za­ łożenie, w irnyśi którego sąd za każdym razem będzie przeprow adzał dowód, k tó ry nie może być ujaw niony w trybie a rt. 299 k.p.k. Odpowiedź jeslt n a (to jed n a: albo należy zrezygnować z przeprow adzenia dowodu, 'skoro jest lon nieistotny dla pro­ wadzonego procesu, albo też przeprow adzić go n a rozpraw ie zgodnie z obowiązu­ jącym i przepisam i. W żadnym irazie nie należy w artościować dowodu pod kątem widzenia stosow ania art. 299 k.p.k.

W dalszym ciągu rozważań należy dokonać analizy poszczególnych przesłanek upraw niających do odczytania zeznań lub w yjaśnień w try b ie iart. 299 k.pjk. Na w stępie jednak trzeba ustalić, jakie zeznania m ogą być odczytane? Chodzi tu ta j o sytuacje, gdy zeznania zostały złożone np. przed organam i niesądowym i (np..

22 P o r . W . D a s z k i e w i c z : G l o s a , O S P i K A n r 2/59, p o z . 47.; S . Ś l i w i ń s k i : P r E e g lą d o r z e c z n i c t w a S N , P i P n r 2/59, s . 266; M . S i e w i e r s k i : P r z e g l ą d o r z e c z n i c t w a S N , P i P n r 2/6 0, s . 313.

23 P o r . W . J a r c z y k : G l o s a , N P n r 7— 8/58.

(9)

40 A l f r e d K a f t a l Nr 9 (105) przed rzecznikiem dyscyplinarnym ) lub z pogwałceniem obowiązujących przepisów praw a. Zdaniem moim należy tu uczynić dw a następujące zastrzeżenia:

a) żeby zeznania lu b w yjaśnienia zostały złożone w ram ach toczącego się postę­ pow ania przygotowawczego (warto tu np. powołać trafn y w yrok iSN z 1.XII.1958 r. III K 1060/58 24, który uznał za niedopuszczalne odczytanie protokołu przesłuchania św iadka uzyskanego w toku dochodzenia adm inistracyjnego, gdyż takie postępo­ w anie nie odpowiada pojęciu śledztwa lub dochodzenia),

b) żeby zeznania lub w yjaśnienia były uzyskane w sposób zgodny z obowiązu­ jącym i przepisam i k.pjk.25. Dlatego nie będzie mógł być odczytany protokół prze­ słuchania św iadka uzyskany pod wpływem przym usu, groźby lu b błędu. Mogą tu wchodzić w grę inne jeszcze form alne przeszkody. Tak np. SN w w yroku z 30.XII. 1955 ar. II K 1080/55 25 tra fn ie zauważył, że niepodpisanie protokołu przez prze­ słuchującego p rokuratora powoduje, iż protokoł taki, choćby był podpisany przez osobę przesłuchaną i przez protokolanta, nie odpowiada w spom nianym gwarancjom procesowym i nie ulega odczytaniu na rozprawie. Można iwięc twierdzić, że każda niew ażna czynność procesowa polegająca n a przesłuchaniu św iadka lu b (podejrza­ nego nie ulega odczytaniu 2T.

Po tych w stępnych uwagach trzeba teraz (rozważyć przesłanki przewidziane w a rt. 299 k.p.k. a zaliczone .poprzednio do (wspomnianych dw óch grup.

I. Pierwiszą grupę stanow ią przesłanki o charaikterze wysoce relatyw nym . One też nasuw ają praktyce najw ięcej trudności. Chodzi tu ta j o sytuacje, gdy:

a) nie możn|a było świadkowi doręczyć wezwania,

b) istniały przeszkody nie dające się usunąć albo zbyt tru d n e do usunięcia, c) świadek inie m ógł się staw ić z powodu znacznej odległości m iejsca swego

pobytu. I

ad a). Wymaga w yjaśnienia przede wszystkim, co to oznacza, że świadkowi nie można było doręczyć wezwania. W tej m aterii wypowiedział się m. in. SN Iw w y­ roku z 22.XI.1934 r. 3 K 1353/34as, W którym w yjaśnił, że w ystarczy, gdy isitnieje względna (nieabsolutna) niemożność doręczenia świadkowi w ezwania i n ie d a się jej usunąć do końca przewodu sądowego. Na czym jednak ta względność m a po­ legać? Nie można bowiem, jak to uczynił SN w w yroku z 6.III.1959 r. IV K 72/59 29, powołując się tylko nia przestrzeganie ekonomii procesowej, przytoczyć bez odpo­ wiedniego uzasadnienia przesłanki stanowiącej, że św iadkow i N n ie można było doręczyć wezwania.

Pew ną wskazówkę w om aw anej kw estii ispotykamy w w yroku SN z 13.X.1959 r. IV K 367/59 30, w którym SN nie uznał za w ystarczające relacji organu doręczają­ cego wezwanie, że nie znaleziono nikogo, kto by pism o chciał przyjąć, albo że świadek pod w skazanym adresem jest nieznany. Przeciw nie, zdaniem SN należało w tym w ypadku poczynić kroki zm ierzające do ustalenia adresu świadka, chociażby przez w łaściwe organy MO.

24 O r z e c z n i c t w o S N , W y d a w n . G e n e r a l n e j P r o k u r a t u r y , n r 3/59. 25 P o r . w y r o k S N Z 2 8 .n i.1 9 5 8 r . I K 977/57. 2» P o r . O S N n r 1 1 /57, p o z . 8 o r a z S . Ś l i w i ń s k i : P r z e g l ą d o r z e c z n i c t w a S N , P i P n r 9/57, s . 409. 27 P o r . A . K a f t a 1: N i e w a ż n o ś ć w y r o k ó w z m o c y p r a w a w p o l s k i m p r a w i e k a m o p r o c e - s o w y m ( p r a c a d o k t o r s k a 1961 r ., z n a j d u j ą c a s i ę w b i b l i o t e k a c h u n i w e r s y t e c k i c h ) o r a z A . M u - r z y n o w s k i : P r z y c z y n e k d o z a g a d n i e n i a w a ż n o ś c i c z y n n o ś c i p r o c e s o w y c h w y k o n a n y c h w n i e d o p u s z c z a l n y m p o s t ę p o w a n i u k a r n y m , N P n r 7—8 /6 2 , s . 985 i n . 28 Z O n r 6/35, p o z . 231. , 29 W y r o k n i e p u b l i k o w a n y . 30 O S P i K A n r 6/60, p o z . 160.

(10)

N r 9 (105) Zasad a bezpośredniości w świetle orzeczn. SN 41

Spotykam y też próbę określenia w sposób negatyw liy przyczyn, które nie uzasad­ n iają przyjęcia tezy o niemożności doręczenia wezwania. Będą tu wchodzić w grę sytuacje, gdy wezwanie nie zostało doręczane z powodu aresztowania św iadka albo z powodu w yjazdu adresata lub z powodu zm iany a d re s u 31. Również sam faikt, że św iadek zm ienił m iejsce zam ieszkania, a sąd nie poczynił żadnych kroków zm ierzających do ustalenia jego obecnego adresu, nie uzasadnia korzystania z art. 399 § 1 k.pjk.32

Przedstaw ione wyżej przykłady z p rak ty k i uzasadniają wyciągnięcie pew nych ogólnych wniosków. Należy przyjąć następ u jąca kryterium dla [przyczyny polega­

jącej n a tym, iż nie mo?na było świadkowi doręczyć w ezw ania: m im o w ykorzysta­ nia wszelkich dostępnych środków, a w ięc pomocy b iu ra meldunkowego oraz o r­ ganów MO, nie można było ustalić jego adresu. N atom iast gdy adres św iadka został ustalony, to niemożność doręczenia m u wezw ania może 'uzasadniać wyłącznie fa k t jego nieobecności w kraiju. Zmiana m iejsca zam ieszkania, stałego lub okreso­ wego, nie może być uznana za przyczynę uniem ożliwiającą doręczenie, gdyż św ia­ dek zawsze jest obowiązany podać swój aktualny adres. N aturalnie w yłączone muszą być w ypadki ukryw ania się świadka lub jego pobytu bez zam eldowania.

O drębną jednak spraw ą jest sytuacja, gdy świadkowi doręczano wezwanie, a on nie mógł się staw ić z innych przyczyn przew idzianych w a rt. 299< k.p.k.

Dlatego też należy odrzucić wszelkie sugestie o względnej możliwości, doręczenia wezwania ja k o nie znajdujące uzasadnienia w ustaw ie. Wręcz przeciwnie, trzeba przyjąć, że o takiej możliwości można mówić dopiero wówczas, Igdy (wykorzystanie wszelkich dostępnych dla sądu środków (a to jest dość łatw e do ustalenia) n ie po­ zwala na doręczenie wezw ania świadkowi.

ad b). O parte na bardziej ocennym kryterium są przeszkody określane jako nie dające się usunąć lub zbyt trudne do usunięcia. W szczególności to ostatnie sfor­ m ułowanie stw arza podstaw y do stosowania dowolności. N ajpierw trzeba w yjaśnić, 0 ja k ie przeszkody może tu ta j chodzić.

Pew ne w skazówki w tym względzie daje nam orzecznictwo SN. Taką prze­ szkodą w yw ołującą rozbieżność poglądów jest fa k t odbywania służby wojskowej. 1 ta k np. SN w w yroku z 27.VI.1958 r. III K 595/58 33 w yjaśnił, że to, iż świadek obecnie odbywa służbę wojskową, nie może stanowić podstawy do odczytania jego zeznań ze śledztwa, w innym jednak orzeczeniu uznał tę okoliczność za uzasadnia­ jącą odczytanie zeznań. Wydaje się, że powyższa przeszkoda nie może być sam a przez się uznana ani za nie dającą się usunąć ani za tru d n ą do usunięcia. Zawsze bowiem można wezwać tak ą osobę i zawsze pow inna ona być zwolniona przez włladze w ojskowe w celu złożenia zeznań, jeżeli oczywiście znajduje się w k raju .

Nie imoże też być uznane za trudność nie dającą się usunąć sprow adzenie św iad­ ków z .więzienia bez względu na to, jak ą odbyw ają oni karę. Odm ienna w y k ład ­ nia, jak to słusznie zauważył SN w w yroku z 6.III.1958 r. I K 773/57 34, m usi być uznana za zbyt rozszerzającą. Zawsze miożna żądać, aby władze w ięzienia d o sta r­ czyły takiego więźnia, naw et gdyby jego przewożenie połączone [było z pewnym ryzykiem ucieczki. Problem le.^y tylko w odpowiednim zabezpieczeniu przewożonego więźnia, co przecież nie może być uznane za trudność, której nie d a się usunąć.

M P o r . w y r o k S N z 1 1 .X II.1 9 5 8 r . I K R n 645/58. 52 P o r . w y r o k S N z 29.X I.1958 r . I I K 754/57.

33 P o r . w y r o k S N z 29.1.1958 r . I V K 1177/57 ( „ B i u l . M i n . S p r a w i e d l i w o ś c i ” n r 1 /6 3 ); o d m i e n ­ n i e — w y r o k S N z 6 .I I I .1959 r. I V K 72/59.

(11)

42 A l f r e d K a f t a l N r 9 (105) Z (jeszcze innym w ypadkiem spotykam y się w w yroku z 18.IL1958 r. III K 52/58 gdzie SN uznał fak t przebyw ania św iadka w szpitalu n a kuracji, k tó ra trw ać m iała jeszcze w ciągu dalszych 2 miesięcy, za przyczynę uzasadniającą korzystanie z art. 299 ik.p.k. Będziemy mieli tu ta j niew ątpliw ie do czynienia z przeszkodą

w danej chw ili zbyt tru d n ą do usunięcia.

Przedstaw ione przykłady były — jak w idać — stosunkow o łatw e do rozstrzygnię­ cia. INie można jednak wyłączyć znacznie trudniejszych sytuacji. Jakie w ięc p rzy ­ jąć uogólnienia w te j m aterii? W ydaie się, że jeśli chodzi o trudności nie dające się usunąć, to trzeba za nie uznać takie, które przy pomocy środków zn ajdują­ cych się w dyspozycji sądu lub władz zobowiązanych dio współdziałania nie mogą być przezwyciężone. Jakie to będą przyczyny? Na pewno za trudność tak ą należy uznać śm ierć świadka, stały jego pobyt poza granicam i k ra ju (przy założeniu, że nie m a on zam iaru wrócić do kraju), trw ała cbaroba-fcalectw© itp. W spólną cechą tych przyczyn .jest to, że bez względu na staran ia podjęte przez sąd dane p rze­ szkody nie n ad ają się do usunięcia.

Bardziej kłopotliwe jest w skazanie i danie pewnego uogólnienia, jeśli chodzi o przyczyny tru d n e do usunięcia. Jakie to będą przyczyny? Na pew no — choroba trw ająca w czasie rozpraw y lub przebyw anie n a leczeniu w sanatorium . 'Uzasad­ nione będzie również okresowe przebywanie za granicą świadka, którego sprow a­ dzenie do k ra ju byłoby zbyt tru d n e do przezwyciężenia. Mogą tu iteż wchodzić przeszkody związane z klęskam i żywiołowymi, np. trw ająca przez szereg dni, a naw et itygodni powódź itp.

W ydaje się, że tu ta j zasadniczą cechą — w przeciw ieństw ie do przeszkód nie dających się usunąć — jest to, iż w zasadzie są one do usunięcia, ale w okresie trw ania rozpraw y nie można ich było przezwyciężyć. Przez pojęcie bowiejn prze­ szkód trudnych do usunięcia należy rozumieć przeszkody, które wobec (trwałego ich charakteru w czasie toczącego procesu nie dają się usunąć. Nie można m. zd. uznać iza tru d n ą do usunięcia przeszkodę, której usunięcie Jeży w granicach m ożli­ wości sądu, ale byłoby to związane z pewnym i trudnościam i. Przy rtakiej w ykładni zeszlibyśmy zupełnie na g ru n t dowolności, gdyż każdy sąd mógłby twierdzić, że przezwyciężenie danej przeszkody jest dla niego zbyt trudne, chociażby to było związane z wysłaniem np. tylko jeszcze jednego wezwania.

Dlatego też za przeszkody zbyt tru d n e do usunięcia uznać należy takie, które w czasie to czą cej'się rozpraw y nie są możliwe do przezwyciężenia. Zaznaczyć n a ­

leży, że nic nie stoi na przeszkodzie, żeby w toczących się spraw ach — w zależno­ ści od oceny sądu — została zarządzona przerw a lub odroczona rozpraw a w celu sprow adzenia św iadka trudnego do (osiągnięcia.

ad c). Niewątpliwie najbardziej relatyw ną przeszkodą jest znaczna odległość m iejsca pobytu świadka. Należy stwierdzić, że przyczyna ta nie może obecnie stanow ić samodzielnie podstawy do korzystania z art. 299 k.p.k. w stosunku do św iadków znajdujących się na terenie Polski. Przy obecnym stanie środków ko­ m unikacji um ożliwiających z każdej miejscowości w Polsce dostanie się do sie­ dziby sądu w stosunkowo k ró tk im czasie, trudno uznać itę przyczynę za zasadną przeszkodę do sprowadzenia świadka.

Kiedy zatem przeszkoda ta będzie m iała zastosowanie? W ydaje się, że wyłącznie wówczas, gdy św iadek przebyw a poza granicam i k ra ju . W w ypadku itakim można uznać odległość dzielącą go od siedziby sądu za znaczną — oczywiście po ocenie tej odległości przez sąd orzekający.

(12)

Nr 9 (105) Zasada bezpośredniości w świetle orzeczn. SN 43 2. Bardziej konkretne są przeszkody zaliczane do drugiej grupy. Chodzi tu ta j o sytuacje, gdy świadek: a) zeznaje inaczej, to) 'Odmawia złożenia zeznań, c) oś­ w iadcza, że pew nych szczegółów nie pamięta.

W ypada n ajp ierw w yjaśnić, jakie stanow isko pow inien zająć sąd w razie pow ­ stania którejkolw iek z wymienionych wyżej sytuacji. Czy korzystanie z art. 299 ik.p.k. je st praw em , czy też obowiązkiem sądu? Czy zawsze pewine nieznaczne odm ienności w zeznaniach bądź kategoryczne tw ierdzenie świadka, że nie pam ięta

przebiegu zdarzeń, uzasadnia odczytywanie jego zeznań ze śledztwa?

Najm niejsze wątpliw ości nasuw a sytuacja, gdy św iadek odmówił złożenia zeznań. Już jednak oświadczenie, że pewnych szczegółów nie pam ięta, rodzi w ątpliwości, czy samo takie oświadczenie uzasadnia korzystanie z art. 299 ikjp.k. 'N ajtrudniejszą wszakże jest spraw a ustalenia, czy św iadek zeznał inaczej w stosunku do zeznań złożonych w postępow aniu przygotowawczym.

Jeśli chodzi o pierw sze z poruszonych zagadnień, ito w arto .powołać iw tym miejscu w yrok z 28.1.1963 r. III K 600/623", w którym SN słusznie zauważył, że praw o sądu do odczytania zeznań sprzecznych ze złożonymi n a rozpraw ie 'przestaje być tylko praw em , lecz staje Się obowiązkiem sądu, wówczas mianowicie, gdy nieskorzystanie z tego pirawa mogłoby szkodzić podstawowej zasadzie procesu k a r­ nego, tj. dążeniu do w ykrycia praw dy obiektyw nej. Stanow isko powyższe należy w pełni podzielić, ale pod jednym w arunkiem , że istotnie m am y do czynienia ze sprzecznościami istniejącym i w zeznaniach świadka. W w ypadku takim sąd orzekający m usi a k ty w n ie 3T działać, nie ograniczając się do wniosków czy su­ gestii 'Stron, lecz powinien Sam konfrontow ać zebrany m ateriał dowodowy, aby wyrobić sobie zdanie o zeznaniach składanych na rozpraw ie oraz o praw dom ów ­ ności św iadka. Rzecz w tym, kiedy ciąży na nim tak i obowiązek działania. W p ra k ­ tyce obserw ujem y niesłuszną tendencję do odczytyw ania — w trybie art. 293 k.p-k. — pod błahym i pretekstam i zeznań św iadków czy w yjaśnień oskarżonych, gdy tylko wspomną, że czegoś tam nie pam iętają, bądź gdy nie zeznają ta k samo ja k w w stęp o w an iu ,przygotowawczym.

Dlatego też należy podzielić słuszne inicjatyw y SN przeciw staw iające się tym tendencjom, które zm ierzają do poważnego ograniczenia zasady bezpośredniości. Jak a więc pow inna w tym względzie być w ykładnia a rt. 290 § il i 4 k.p.k.?

Po pierwsze — należy żądać, żeby świadkowie składali swoje zeznania sponta­ nicznie, naw et gdy są one w swej treści sprzeczne ze złożonymi w postępow aniu przygotowawczym; dopiero po w ysłuchaniu św iadka lub 'oskarżonego sąd powinien dokonywać konfrontacji pow stałych sprzeczności.

Po drugie — określenie, że świadek „zeznał inaczej”, m usi dotyczyć odm ien­ ności o charakterze merytorycznym , a nie przekazania tej sam ej, ibądź naw et zbli­ żonej m yśli innym i słowami. Budzi bowiem nieufność świadek, k tó ry odtwarza z fotograficzną dokładnością przebieg zajścia, opisany w protokole zeznań złożo­ nych w postępow aniu przygotowawczym. Należy tu wspomnieć o trafn y m w yroku SN iz 10.VI.195'9 r. II K 111/5 9 38, w którym podkreślono, że isąd nie zawsze obo­ wiązany jest z urzędu odczytywać nieco odm ienne zeznania św iadka poprzednio złożone, jeżeli tylko uznaje zeznania złożone przez tego św iadka n a rozpraw ie za wiarygodne i logicznie wiążące się z całokształtem innych okoliczności ujaw nio­ nych w to k u przewodu sądowego.

O S P i K A n r 12/63, p o z . 324, s . 702 1(7 n o t k ą S . K .) o r a z w y r o k S N z 31.X .1950 r. K . •860/50 ( O S N n r 4 /5 1 , p oz'. 51) 1 w y r o k S N z 1 7 .IX .1960 r. V K 695/60.

37 P o r . p o s t a n o w i e n i e N S W z 25.X I.1959 r. R w 1890/59 ( O S P i K A n r 10/60, p o z . 276). 38 O S N n r 2/60, p o z . 26.

(13)

44 A l f r e d K a f t a l Nr 9 (105) P o trzecie — oświadczenie św iadka, że nie pam ięta przebiegu zdarzenia faktycz­ nego, o którym ma zeznawać, nie upoważnia jeszcze sądu do odczytania tych zeznań. Należy żądać, żeby świadek zeznał to, co pam ięta, a następnie pytaniam i trzeba pomóc świadkowi w odtworzeniu szczegółów przez niego zapomnianych. W tym oelru można ujaw nić, ja k ,to słusznie zaznacza SN w w yroku z 16.IV.1959 r. IV K 459/59 3D, pew ne fragm enty złożonych poprzednio zeznań. Tego rodzaju p rak ­ tyka pozwoli ocenić sądowi wiarygodność zeznań św iadka i m im o naw et odczyta­ nia pew nych fragm entów zeznań jego ze śledztwa — zachowania zasad bezpo­ średniości postępowania.

Po czwarte — naw et w razie odmowy złożenia zeznań przez św iadka sąd pow i­ nien przed odczytaniem jego zeznań ze śledztwa zadać m u pytania zm ierzające do skłonienia go d o udzielenia na nie odpowiedzi. Dopiero gdy tego rodzaju p r a k ­

tyka nie odniesie skutku, należy korzystać z a rt. 299 k.p.k.

Rzecz jasna, podane Wyżej (wiskazówki nie w yczerpują całości problem atyki. M ają one n a celu jedynie zwrócenie uwagi na w ystępujące w praktyce trudności oraz na możliwości ich rozwiązania.

I V . T 0 2 S A M 0 S C R O L I P R O C E S O W E J — W A R U N K I E M O D C Z Y T A N I A Z E Z N A N C Z Y W Y J A S N I E I 9 W T R Y B I E A R T . 299 K . P . K .

Problem atyka odczytywania zeznań czy w yjaśnień złożonych w postępow aniu przygotowawczym, mimo że d an y podm iot w ystępuje już w innej ro li procesowej, stała się ostatnio kontrow ersyjna. Nie bez wypływu n a ten stan rzeczy pozostaje ewolucja orzecznictwa SN, k tó ry ostatnio doszedł do rozw iązań naruszających m. zd. w sposób zasadniczy praw o oskarżonego do obrony.

Do niedaw na poglądy doktryny były n a ogół w tej m aterii jednom yślne40. Re­ prezentowano bowiem stanowisko, że niedopuszczalne jest odczytywanie zeznań bądź w yjaśnień w try b ie a rt. 299 k.p.k., jeżeli osoba je składająca w ystępuje w in ­ nej roli procesowej. Wchodzić tu mogą w grę dw ie sytuacje:

a) przesłuchano X w postępow aniu przygotowawczym w charakterze podejrza­ nego, a n astępnie składa on zeznania n a rozpraw ie sądowej w ch arakterze świadka;

b) przesłuchano X w postępow aniu 'przygotowawczym w charakterze św iadka, a następnie składa on n a rozpraw ie sądowej w yjaśnienia w ch arakterze oskarżo­ nego.

Czy w obu tych sytuacjach m ożliwe jest odczytanie zeznań lufo w yjaśnień w trybie a rt. 299 k.p.k. złożonych w postępowaniu- przygotowawczym? Odpowiedź

jest n a to jedna: nde.41

Mimo to jednak obserw ujem y w tej m aterii dość charakterystyczną ewolucję orzecznictwa SN, k tórą w arto tu ta j przytoczyć z różnym i etapam i tej ewolucji.

Pierw szy etap cechował się następującym generalnym stanow iskiem : nie wolno odczytywać zeznań lub w yjaśnień złożonych w postępow aniu przygotowawczym, jeżeli osoba je składająca w ystępuje w innej roli procesowej. I ta k w w yroku

39 „ B i u l . M in . S p r a w i e d l i w o ś c i ” n r 1 /63 ( d o d a t e k — p o z . 42). 40 P o r . n p . s. Ś l i w i ń s k i : P o l s k i p r o c e s k a r n y p r z e d s ą d e m p o w s z e c h n y m — Z a s a d y o g ó l n e , w y d . 1959 r . ( s k r y p t ) , s . 80; L . H o c h b e r g , A . M u r z y n o w s k i i L . S c h a f f : K o m e n t a r z d o k o d e k s u p o s t ę p o w a n i a k a r n e g o , 1959 r „ s . 258; S . G l a s e r : N i e c o o w y k ł a d n i a r t . 340 k . p . k . , „ G a z e t a S ą d o w a W a r s z a w s k a ” n r 3/34, s . 129— 132. 41 P o r . A . K . a f t a l : G l o s a d o u c h w a ł y S N z 13.V II.1961 r . V I K O 39/61, O S P i K A n r 12/01,. s . 742 i n .

(14)

Nr 9 (105) Zasada b ezp o śred n io ści w ś w ie tle orzeczn. S N 45

z 29.XI.1P55 r. I K 565/5542 SN w yjaśnił, że skoro w art. 299 k.p.k. m ow a jest w yraźnie o św iadku oraz o jego zeznaniu w postępow aniu poprzednim , znaczy to, że a rt. 299 § 1 kjpJc. może mieć zastosowanie tylko do takich zeznań, które św iadek składał w tym w łaśnie charakterze, tj. świadka. Jeżeli zaś św iadek skła­ dał w yjaśnienia w charakterze podejrzanego lub oskarżanego, to n ie są to w ża­ dnym razie zeznania św iadka, a zatem nie mogą one być ujaw nione w przew i­ dzianym w tym przepisie- trybie, jak rów nież nie m ogą one stanow ić podstaw y do wydania orzeczenia (art. 320 k.p.k.).

Również a rt. 299 § 4 kjp.k. nie może mieć w danym w ypadku zastosowania. Jakkolw iek bowiem dopuszcza on odczytanie w yjaśnień oskarżonego sporządzo­ nych w śledztwie, to jednak może to nastąpić tylko wówczas, gdy oskarżony, stawiwszy się n a rozpraw ę, złożył w yjaśnienia inne niż w postępow aniu poprzed­ nim. j ' i.

Podobne stanow isko zajął SN w nieco późniejszym w yroku z 30.IV.1959 r. III K 218/5943. Zaznaczył w tym w yroku, że skoro T.S. w dn iu 20.1.1958 r. w toku śledz­ tw a był przesłuchany w tej spraw ie w charakterze św iadka, a n a rozpraw ie głów­ nej w ystępował w charakterze oskarżonego, to choćby złożył odmienne w yjaśnienia niż poprzednio, nie było praw nej podstaw y do odczytania owego protokołu z dnia 20.1.1958 r. .

Z odw rotną zaś sytuacją spotykam y się w w yroku z 29.V.1959 r. I K 43/5944,

w którym SN podniósł, że skoro świadek H.L. przesłuchiw any był w śledztwie w charakterze podejrzanego, to jego w yjaśnienia, jakie złożył w postępowaniu przygotowawczym, n ie podlegają ujaw nieniu na rozpraw ie; tym bardziej więc nie można w yjaśnień podejrzanego ze śledztw a uznać za zeznania św iadka złożone w śledztw ie pod odpowiedzialnością k arn ą z a rt. 140 § 1 k.k.

Na zakończenie tego przykładowego przedstaw ienia orzeczeń afirm ujących p rze­ strzeganie zasad bezpośredniości w arto jeszcze przytoczyć w yrok SN z 11.IV. 1961 r . I I I K 105/61 45, W którym stwierdzono, że oddalenie przez sąd wniosku o odczytanie w yjaśnień złożonych przez H.M. w charakterze podejrzanego nie s ta ­ nowi1 obrazy a rt. 299 k.p.k. § 1, gdyż z przepisu tego w ynika, że mogą być odczy­ tane wyłączenie tylko takie protokoły, które zostały sporządzone z przesłuchania danej osoby w charakterze świadka. Nie można natom iast uważać za dopuszczalne odczytywanie protokołów stanowiących dowód przesłuchania danej osoby w innym charakterze.

Trzeba stwierdzić z całą stanowczością, że powyższa w ykładnia, do niedaw na jednom yślnie postulow ana w orzecznictwie, dom inow ała i dom inuje w doktrynie.4“ D rugi etap zapoczątkowała stosunkowo jeszcze dość ostrożna uchw ała SN z 13.VII. 1961 r. VI K 39/61 47, w której SN w yjaśnił, że w sposób wysoce lakomiczmy, że n a podstawie a rt. 299 § 1 k.p.k. wolno odczytać na rozpraw ie w yjaśnienia złożone w postępow aniu przygotow aw czym przez osobę przesłuchaną w charakterze oskar­

żonego, gdy osoba ta składa n a rozpraw ie w charakterze św iadka zeznania różniące się od je j wyjaśnień. 4t P o r . t e ż w y r o k S N z 4.1П .1960 г . I I К 613/58. <* W y r o k n i e p u b l i k o w a n y . 44 W y r o k n i e p u b l i k o w a n y . 45 O r z e c z n i c t w o S N , W y d a w n . G e n e r a l n e j P r o k u r a t u r y n r 7 /6 1 , p o e . 105. 4» P o r . m . i n . L . P e i p e r : K o d e k s p o s t ę p o w a n i a k a r n e g o , 1929, s . 226; A n g e r m a n , N » w o t n y i P r z e w o r s k i : K o d e k s p o s t ę p o w a n i a k a r n e g o K o m e n t a r z , 1930 г ., s . 330; p o r . t e ż p r z e g l ą d p o g l ą d ó w w g l o s i e A . K a f t a l a (J w ., s . 742 i n . ) . 4T O S P i K A n r 12/61, p o z . 354, s . 739 w r a z z g l o s a m i Z . K u b e c a 1 A . K a f t a l a .

(15)

46 A l f r e d K a f t a l Nr 9 (105> Stanowisko SN spotkało się ze zdecydowaną k ry ty k ą. Podnoszono więc m. in„ że już saimio brzm ienie art. 299 § 1 i 4 k.p.k. przekreśla Itaką moeli(wość, gdyż mówi ono o odczytaniu na rozprawie protokołów przesłuchania świadków, jeżeli świadkowie ci się nie staw ili, odmówili zeznań itp.48 Podobnie uregulow ana jest spraw a odczytania w trybie ant. 299 § 4 k.p.k. w yjaśnień podejrzanego. Ciągle jest mowa o św iadku lub oskarżonym, w ystępujących w te j sam ej roli procesowej.

Takie stanow isko przew aża również w d o k try n ie 49, chociaż spotykam y się także z poglądam i odm iennym i (co praw da dość nielicznymi). T aki pogląd odm ienny reprezentuje np. Z. Rutoec50. Stanowisko jego bazowało głównie w swej argum en­ tacji n a założeniu przestrzegania zasady praw dy obiektyw nej. A bstrahując od a r ­ gum entów powołanych n a w stępie niniejszych rozw ażań, dotyczących stosunku zasady praw dy obiektyw nej do zasady bezpośredniości a 'przemawiających zdecydo­ w anie przeciw propozycjom Z. Kubeca, trzeba powołać tu ta j rozstrzygający a r­ gum ent prof. M. C ieślak a51, że „oczywiście obowiązują przede w szystkim nie za­ sady procesowe, lecz konkretne przepisy”. Jednakże prof. M. Cieślak, sum ując a r­ gum enty pro i contra, ostatecznie afirmiuje stanow isko SN. Jakie argum enty po­ w ołuje on d la uzasadnienia tego brzemiennego <jak to niżej zostanie wykazane) w skutki rozstrzygnięcia? Prof. M. C ieślak 52 uw aża więc, że:

po pierwsze — „najistotniejszy isens zasady bezpośredniości polega n a tym, że nie zezwala na zastępow anie dowodów pierw otnych przez pochodne” ; w om aw ia­ nym w ypadku wchodzi w grę korzystanie z dowodów pochodnych w celu skon­ trolow ania dowodów pierw otnych;

po drugie — może powstać w ogóle kw estia, czy przepisy art. 299 k.p.k. — w punkcie dotyczącym odczytyw ania protokołów ze względu na sprzeczność w ze­ znaniach — stanow ią w ścisłym rozum ieniu w yjątek od zasady bezpośredniości; po trzecie — w ydaje isię, że a rt. 299 k.p.k. mówi o osobie, k tó ra jeist św iadkiem czy iteż oskarżonym w chwili rozpraw y; w ten sposób odczytanie zeznań św iadka, który w postępow aniu przygotowawczym był oskarżonym, może nastąpić albo n a podstaw ie § 1, albo § 4 art. 299 k.p.k.

Ze stanowiskiem powyższym nie można się zgodzić z następujących względów; Po pierw sze — trzeba zauważyć na w stępie, że prof. M. Cieślak, określając po­ jęcie zasady bezpośredniości, podnosił, iż n a pojęcie to składa się kilka elementów, wśród których nie w yróżniał on takich, które by m iały większe znaczenie, ale je jednakow o trak to w ał. Tak więc kładzie on nacisk na potrzebę opierania się w y­ łącznie n a dowodach przeprowadzonych przed sądem orzekającym n a rozpraw ie. Twierdzi bowiem, że zapoznanie członków sądu z w ynikam i postępowania dowo­ dowego, dokonane n a podstawie m ateriału [pisemnego (protokołów i innych doku­ mentów), praktycznie sprowadza zasadę bezpośredniości do zera. Uważa nadto, że „w w ypadku dowodu z zeznań św iadka sąd orzekający powinien św iadka osobiście przesłuchać, pow inien zetknąć się z nim bezpośrednio i w ysłuchać jego a u te n ty ­ cznych zeznań, tj. pow inien widzieć św iadka w momencie zeznawania, słyszeć wszystko, co św iadek mówi i w jakiej form ie to w ypow iada.” 52a W tym stanie

48 P o r . A . K a f t a l : j w . , s . 742 i n . M P o r . p r z y p i s k i 40 1 46. 50 P o r . z . K u b e c : j w . , s . 740 1 n . 51 P o r . M . C i e ś l a k : P r z e g l ą d o r z e c z n i c t w a S N , N P n r 6 /6 2 , s . 721. 52 p o r . M . C i e ś l a k : j w . , s . 720—721. 52a P o r . M . C i e ś l a k : Z a g a d n i e n i a d o w o d o w e w p r o c e s i e k a r n y m , w y d . 1955 r ., s . 186—187.

(16)

Nr 9 (105) Z asada bezp o śred n io ści w ś w ie tle orzeczn. S N 47

rzeczy byłoby niem ożliwe — w ydaje się — korzystanie ze wszystkich tych zaleceń zapew niających realizacją zasady bezpośredniości w razie oparcia się na zezna­ niach złożonych w postępowaniu przygotowawczym, >a następnie ujaw nionych w try b ie art. 299 k.p.k. n a rozpraw ie sądowej.

A bstrahując jednak od przedstawionego w powołanym na w stępie przeglądzie określenia istoty zasady bezpośredniości, o czym już była wyżej mowa, trzeba zwrócić uw agę n a pewine .nieporozumienie, k tó re się k ry je w twierdzeniu, że od­ czytanie protokołu przesłuchania w postępow aniu przygotowawczym m a na celu jedynie skontrolow anie dowodów pierw otnych. Gdybyż istotnie tak było! Tymcza­ sem odczytując zeznania ze śledztwa, sąd nie ogranicza się do kontroli dowodów pierw otnych, ale u jaw niając — ja k je określa prof. M. Cieślak — dowody pochodne w trybie a rt. 299 k.p.k., -może oprzeć w yłącznie ma nich w yrok sądowy. iW ten sposób, opierając w yrok n a dowodach określonych przez prof. M. Cieślaka jako pochodne, n astępuje pogwałcenie zasady bezpośredniości. W ityim też tk w i niebez­ pieczeństwo proponowanej w ykładni, że sąd będzie się opierał na zeznaniach św iadka ze śledztwa, nie będąc obecny przy ich składaniu, nie widząc reak cji św iadka n a zadaw ane pytania dtp. I dlatego' argum ent, że w om awianym w ypadku nie następuje naruszenie zasady bezpośredniości, nie może się m. zd. ostać.

Do jakich wniosków prowadzi tego rodzaju w ykładnia, może świadczyć o tym stanowisko J. Sm oleńskiego53, k tó ry idzie jeszcze dalej. Twierdzi on mianowicie, że — biorąc ,r>zeaz form alnie — zeznania św iadka albo oskarżonego złożone w po­ stępow aniu przygotowawczym i n a rozpraw ie sądowej stanow ią dwa odrębne sa­ modzielne dowody: pierwsze odtw arzane pośrednio, a drugie — bezpośrednio. Me­ rytorycznie jednak w obu wypadkach chodzi o to samo źródło dowodowe, w obu w ypadkach chodzi o ten sam dowód. Z powyższego, zdaniem J. Smoleńskiego, w y­ nika, że jedynie w pierw szej części przepisów § 1 i § 4 art. 299 k.p.k. dopatryw ać sie można odstępstw a od zasady ‘bezpośredniości.

Stanow isko 'to, a mianowicie, że dany św iadek składający zeznania w śledztwie i na rozpraw ie jest tym samym dowodem i że tym samym odczytanie zeznań ze śledztwa n ie naruszy zasady bezpośredniości, skoro dowód jest ten sam , jest m . zd. nie do przyjęcia. W ten sposób bowiem można by było w ogóle zrezygnować z przeprow adzania dowodów na rozpraw ie sądowej, skoro te sam e dowody zo­ stały przeprowadzone w postępowaniu przygotowawczym. W ystarczy, że św iadek s ta ­ wi się na rozpraw ę, chociażby naw et nic nie mówił — a ju ż będzie^ Szachowana, w edług J.- 'Smoleńskiego, zasada bezpośredniości, mimo że cały w yrok byłby oparty na m ateriałach ujaw nionych ze śledztwa. Bo jeżeli możemy się oprzeć na dowodach ujaw nianych w trybie art. 2£9 § 1 k.p.k., to gdzież można tu ta j mówić o bezpo­ średniości przesłuchania? Przestrzeganie bowiem zasady bezpośredniości polega nie tylko na tym , że świadek staw i się iw sądzie, a He] Ipirzede w szystkim n a tylm, że złoży zeznania w tym sądzie i — co najw ażniejsze — zeznania te będą stanow iły podstawę wydanego orzeczenia. We w szystkich innych w ypadkach uzyskania ze­ znań będziemy m ieli do czynienia z odstępstwem od zasady bezpośredniości.

Po drugie — nie można się zgodzić z in terp retacją art. 299 k.p.k. proponow aną przez prof. M. Cieślaka, że chodzi w tym przepisie o przesłuchania św iadków lu b oskarżonych ty lk o w chwili rozprawy. Przeczy tem u stanow isku treść art. 299 k.p.k. Z treści tego przepisu w ynika bowiem, że ciągle chodzi o osobę w ystępującą w tej sam ej roli procesowej. Przecież w § 1 a rt. 299 k.p.k. mowa, je s t o ,„p|ro|toko- łaeh przesłuchania świadków”, a nie o protokołach przesłuchania podejrzanych. Zresztą konfrontacja § 1 z § 4 a rt. 299 k.p.k., ja k również analiza redakcji tych

(17)

48 A l f r e d K a f t a l Nr 9 (105)

przepisów m usi prowadzić do uznania, że podmiot objęty czy to l§ 1, czy też § 4 aart. 299 k.p.k. jest te n sarn w postępow aniu przygotowawczym i na rozpraw ie

sądowej. i

O dryw ając się jednak n a chwilę od w ykładni powołanego wyżej orzeczenia, spójrzm y, w jakim k ieru n k u poszła p raktyka sądowa, w ybiegając znacznie — w brew chyba zam ierzeniom w yżej pcwołamych autorów — poza granice przez nich zamierzone. Już bowiem w uchw ale z 16.VII.1965 r. VI KZP 21/6554 SN poszedł o 'krok dalej przyjm ując, że wolino odczytać na rozpraw ie zeznania złożone w po­ stępow aniu przygotowawczym przez osobę przesłuchaną w charakterze świadka, gdy osoba ta , przesłuchana n a rozpraw ie w charakterze oskarżonego, złożyła w y jaś­ n ien ia różniące się od poprzedniego zeznania, chyba że w spom niane zeznania doty­ czą okoliczności obciążających tego oskarżonego. A więc iwolno odczytywać zezna­ n ia św iadka z postępow ania przygotowawczego, gdy świadek ten w ystępuje jako podejrzany n a rozpraw ie sądowej. W ten sposób zeznania złożone przez oskarżo­ nego w innej roli procesowej pod groźbą odpowiedzialności k a rn ej — zostaną w y­ korzystane przeciw niem u. Zanikają więc gw arancje o praw ie do m ilczen ia55 ze stro n y oskarżonego oraz następuje 'powrót do tzw. faktycznie p odejrzanych.59 Jednakże w pow ołanym wyżej orzeczeniu Sąd Najwyższy ukryw a istotę swojego rozstrzygnięcia nic nie mówiącym zdaniem, k tó re ogranicza możność ujaw nienia w yjaśnień podejrzanego ze śledztw a złożonych tam w charakterze św iadka jedynie do tak iej sytuacji, gdy zeznania te dotyczą okoliczności nie obciążających tego oskarżonego. Cóż to znaczy? Rodzi się tu szereg wątpliwości.

Po pierwsze, nie wiadomo, dlaczego mam y „uszczęśliwiać” oskarżonego odczyty­ w aniem korzystnych d la niego w yjaśnień ze śledztwa, których nie chce on ujaw nić

n a rozprawie.

Po drugie, rodzi się pytanie, ozy sąd — uw zględniając to, n a jakich kryteriach m ają być ustalane okoliczności nie obciążające oskarżonego — powinien konsul­ tow ać się w tej spraw ie z oskarżonym ? T rudno bowiem przewidzieć oo z punktu widzenia prow adzonej przez oskarżonego obrony będzie dlań korzystne.

Po trzecie, pow staje pytanie .kiedy sąd ma ustalić, że zeznania nie obciążają os­ karżonego. Czy dopiero po ich ujaw nieniu?

W ydaje isdę, że pawyżisze ograniczenie jest pew nym ukryciem celu, do którego zm ierza proponow ana w ykładnia, mianowicie ograniczenia praw a do obrony oraz pełnego przestrzegania zasady bezpośredniości.

Z resztą w innym orzeczeniu SN pozbył isię już tych niedomówień. Mianowicie w w yroku z 24.VII.1964 r. IV K 141/6457 SN jasno tym razem postawił spraw ę tw ierdząc, że skoro w spom niana iwyżej uchw ała SN z 13.VII.1961 r. VI K 39/61511 pozwala na ujaw nienie w yjaśnień .podejrzanego ze śledztwa w związku z przesłu­ chaniem go n a rozpraw ie w charakterze św iadka, to tym bardziej dopuszczalne jest ujaw nienie n a rozpraw ie złożonych w śledztw ie zeznań przez świadka, który następnie w ystępuje w spraw ie już jako oskarżony. W ten sposób SN bez żadnych ograniczeń dopuścił możliwość odczytywania zeznań złożonych w charakterze św iadka w postępow aniu przygotowawczym w stosunku do oskarżonego.

Powyższa w ykładnia została uznana w doktrynie — w zasadzie jednom yślnie — za obrażającą zasadę bezpośredniości oraz pozbaw iającą podejrzanego zagw aranto­

»4 N P N r 1/««, s . 133 (z n o t k ą H . R .) .

ss P o r . J . S a w i c k i : M i l c z e n i e i k ł a m s t w o o s k a r ż o n e g o , „ P o l i t y k a " n r 8— 9 /6 2 . w p o r . L . H o - c h b e r g , A . M u r z y n o w s k i i L S c h a f f : j w . , s . 258.

5T O r z e c z n i c t w o S N , w y d a w n . G e n e r a l n e j P r o k u r a t u r y , n r 2/65, p o z . 14 ( z n o t k ą T . G .). i l O r z e c z n i c t w o S N , w y d a w n . G e n . P r o k u r a t u r y n r 10/61, p o z . 127.

Cytaty

Powiązane dokumenty

Uprawnienie rolnika do świadczeń z ustawy związane jest nie tylko z wypadkiem przy pracy we własnym gospodarstw ie rolnym (w gos- podarstw ie prowadzonym przez

This allows the Museum to broaden people’s understanding of the subject of slavery and enslavement and tackle contemporary issues of social justice — unlike our predecessor, the

Według obecnych obserwacji na badanym obszarze występują głównie gleby brunatne kwaśne typowe, w mniejszej ilości rankery właściwe silnie szkieletowe i próchniczne gleby

[r]

Opis budowli, przedstaw ienie prowadzonych prac badawczych, analiza przyczyn za­ burzeń statyki obiektu, projekt konsolidacji statycznej i w ykonanie prac.. Znaczenie

Praca jest kategorią poznawczą takich dyscyplin naukowych, jak prakseologia, fi lozofi a pracy, socjologia pracy, psychologia pracy, pedagogika pracy, dydaktyka pra- cy, ekonomia,

Zwraca uwagę przede wszystkim teza, w której pyta on nie tyle o pochodzenie cierpienia, o jego przyczy- ny, ile raczej o to, na ile i w jaki sposób może ono przyczynić się, mimo

Pierwsza i trzecia podgrupa mają wypisać na arkuszu flipchartowym emocje przeżywane przez dziecko, opisane w analizowanym przypadku, natomiast druga i czwarta podgrupa –