• Nie Znaleziono Wyników

Z zagadnień obrony na tle niektórych ekspertyz kryminalistycznych

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Z zagadnień obrony na tle niektórych ekspertyz kryminalistycznych"

Copied!
19
0
0

Pełen tekst

(1)

Zbigniew Jarocki

Z zagadnień obrony na tle niektórych

ekspertyz kryminalistycznych

Palestra 11/9(117), 50-67

1967

(2)

Z zagadnień obrony na tle niektórych ekspertyz

kryminalistycznych

W S T Ę P

N iektórzy z te o re ty k ó w , a niekiedy rów n ież i p ra k ty c y u w aż ają , że k u lm in a ­ cyjnym p u n k te m obrony je s t je j w yw ód końcow y. P o d k re śla się p rzy tym , że w łaśn ie w p rzem ó w ien iu końcow ym obrońca, a n a liz u ją c sta n p raw n y , zbiera, p o d ­ sum o w u je i ocenia dow ody przeciw ne o sk arżen iu , ja k rów nież p rze m aw ia jąc e za w e rsją obrony, p rz e d sta w ia osobowość oskarżonego, m otyw y jego p o stęp o w an ia i in n e okoliczności, k tó re spro w ad ziły go n a drogę k o liz ji z praw em .

J e s t rzeczą n ie w ą tp liw ą , że przem ów ienie obrony — poza p rze d staw ie n ie m s ta ­ n u faktycznego i jego oceną p ra w n ą — p o k az u je sądow i człow ieka, jego u ło m n o ś­ ci i zalety, tra g ic z n e często k o le je życia, k tó r e u je m n ie k sz tałto w ały p sy c h ik ę oskarżonego, m ożliw ość jego re e d u k a c ji, w re szc ie to, co w to k u procesu m ogło u jść u w agi są d u i jego oceny p rz y fe ro w a n iu w y ro k u .

Pom im o je d n a k znaczenia, ja k ie w całok ształcie obrony przy zn ać należy p rz e ­ m ów ieniu, należy stw ierdzić, że w ogóle w y znaczenie p u n k tó w k u lm in a c y jn y c h o brony w y d a je się nie tylko d y sk u sy jn e. O b ro n a bow iem to zarów no sztu k a, ja k i system aty czn a, o p a rta n a rze teln e j w iedzy p rac a.

• P e łn a in ten sy w n o ść obro n y p o w in n a trw a ć od p o czątk u do końca, a z b ie ra ­ n iu dow odów n ie służy b y n ajm n ie j p rzem ów ienie, lecz k ażd a z czynności p o d ję ­ tych p rzez obrońcę w to k u p o stę p o w an ia przygotow aw czego oraz w czasie p ro c e ­ su. D okładność i praw id ło w o ść oraz pozycja, ja k ą p o tra fi zająć i za jm u je o b ro ń ­ ca w zględem czynności doko n an y ch przez o rg an p ro w ad zący d any e tap p o stę p o ­ w ania, w a r u n k u ją p rzy d a tn o ść przem ó w ien ia obrony, d a ją p o d staw ę jej w e rs ji, p o zw a lają ocenić w e rsję o sk a rż en ia i ro z strz y g a ją o ty m , czy zostało w y c z e rp a ­ ne w szystko, co je s t p o d y k to w an e in te rese m obrony.

Bez sp e łn ie n ia ty c h w a ru n k ó w p rzem ó w ien ie obrońcy sta n ie się je d y n ie z a ­ spokojeniem fo rm y procesow ej, a d o strze g an a w nim k u lm in a c ja — w y razem n a d m ie rn e j w ia ry w siłę osobistego ta le n tu . D latego też m ożna bez zastrzeżeń pow iedzieć, że teza obrony, jej arg u m e n ty , je j ocena sp raw y są z a w a rte w tre śc i w szystkich czynności procesow ych, ta k w p rz e słu ch a n ia ch , ja k i w oględzinach m ie jsc a i rzeczy, w ek sp ery m en c ie i esk p erty zach .

Z naczenie ek sp erty zy dla k o n stru o w a n ia obrony sp ły ca n ie ste ty fak t, że u s ta ­ le n ie je j za k re su to n ajczęściej — w p ra k ty c e — w y łąc zn ie g e stia o rg an u p ro ­ w adzącego d an y etap p o stęp o w an ia bez udziału, a n a w e t bez w iedzy obrońcy.

W p o stęp o w an iu przygotow aw czym zapoznanie się z te m atem ek sp erty zy i z jef treśc ią n a s tę p u je w p ra k ty c e dopiero w to k u końcow ego przesłuchania.

W p raw dzie n a zasadzie a rt. 242 § 1 k.p.k. p ro w ad zący p ostępow anie m oże do­ puścić obrońcę „do obecności p rzy czynnościach śledczych”, je d n ak ż e z m ocy § 2 tego p rze p isu do ro z strz y g a n ia o dopuszczeniu obrońcy je st u p raw n io n y p ro w a ­ dzący postępow anie. T ak w ięc obecność obrońcy p rzy b ad a n ia ch prow adzonych przez biegłych je s t zależna od u zn a n ia prow adzącego p ostępow anie.

(3)

Nr 9 (117) Obrona na tle e k s p e r ty z k ry m in a listy czn y c h 51

O brońca m oże n a pod staw ie a rt. 243 k.p.k. w n o iić o dokonanie eksp erty zy , o k re śla ją c je j te m a t oraz k ie ru n e k , a odm ow a p rze p ro w ad z en ia tego dow odu (w fo rm ie uzasadnionego postan o w ien ia) m oże podlegać k o n tro li w try b ie w n ie ­ sionego p rzez obrońcę zażalen ia (art. 245 k.p.k.)- Je d n a k ż e p rze p isy nie w k ła d a ­ ją n a prow adzącego p ostępow anie obow iązku p o d an ia do w iadom ości obrony te ­ m a tu oraz z a k resu ekspertyzy, o k tó re j p rzep ro w ad zen iu postanow iono z urzędu. A_rt. 45, 250, .257 k.p.k. re g u lu ją p ro b lem dopuszczenia e k sp e rty z y po w płynięciu sp ra w y do są d u i zaw iadom ieniu o ty m fak cie obrony. Nie zaw sze p raw id ło w a p ra k ty k a , a często i b łę d n a ta k ty k a obrony sp ra w ia ją , że pro b lem e k sp erty zy w ty m etap ie p o stę p o w an ia ro zstrz y g a się poza obrońcą.

W te j sy tu a c ji obrońca m a w zasadzie ograniczony w pływ n a dobór te m a tu _ ek sp erty zy , nie może w sk azać n a zagad n ien ia pom inięte, an i też — jeszcze przed w y d an ie m e k sp erty zy — nie m oże postaw ić biegłem u p y ta ń , k tó ry c h uw zg lęd n ie­ n ie m oże n ie je d n o k ro tn ie w pły n ąć n a w y n ik postępow ania.

O brońca m a oczyw iście m ożliw ość p ro w ad zen ia p o lem iki z biegłym ju ż po w y ­ d an iu przez niego p isem nej opinii w to k u p rzew odu sądow ego, ale w razie p o ­ sta w ien ia p ro b le m a ty k i dotychczas n ie uw zględnionej, w niosek obrony z zasady pow oduje p rzew lek ło ść p o stęp o w an ia, co z kolei godzi w za sa d ę ekonom iki p ro ­ cesu.

T a k a sy tu a c ja stw a rz a z reg u ły potrzebę szybkiej oceny z a sa d n o ści e k s p e rty ­ zy, u m ie ję tn o ści je j sp raw d ze n ia i ew en tu aln eg o rozszerzenia je j te m aty k i.

S tą d konieczność znajom ości p rz y n a jm n ie j n ajw a żn iejsz y ch problem ów p o d ­ staw o w y ch ek sp e rty z k ry m in a listy c zn y c h .

P rz ed sta w ie n ie tu k ilk u e k sp erty z k ry m in a listy c zn y c h w y cz erp u je te m a t je d y ­ n ie w za k resie zag ad n ień w y b ra n y ch . O ich w yborze zadecydow ał nie ty lk o p rz e ­ ciętny rodzaj sp raw k a rn y c h stan o w iący ch p rze d m io t p ra k ty k i sądow ej, ale t a k ­ że tru d n o śc i i b r a k pow szechnej znajom ości te j te m a ty k i.

N ie je s t to rów nież pełn y ‘ k a ta lo g ek sp e rty z k ry m in a listy c zn y c h , ale w śród znacznej ich liczby, w z ra sta ją c e j w m ia rę ro zw o ju w szystkich dziedzin nau k i, w yróżniłem te, k tó re uw ażam za typow e. Ich znajom ość — p rz y n a jm n ie j w p o d ­ staw ow ym z a k resie — może znacznie u ła tw ić obro n ie p o lem ikę z w y stę p u jąc y m w procesie biegłym , ocenę i k o n tro lę jego orzeczenia.

P O J Ę C I E E K S P E R T Y Z Y

O bow iązujące w te j chw ili p rze p isy kodeksu p o stę p o w an ia k arn eg o n ie p o słu ­ g u ją się ok reślen iem „e k sp e rty z a ”. N azw ę tę w y p ra co w a ła p ra k ty k a . W te o rii m ożna sp o tk a ć poglądy d o strze g ając e dw oisty c h a ra k te r ek sp erty zy , k tó ry p r z e ja ­ w ia się w sam ym procesie b a d a n ia dokonyw anego p rz e z biegłego i w jego opinii, stan o w iącej dowód w ścisłym znaczeniu.

J e d n a k ż e zarów no w pierw szym , ja k i w d ru g im znaczeniu ek sp erty za je st re z u lta te m b a d a n ia dokonanego przez biegłych o k reślonych specjalności, zm ie­ rza jąc y m do u zy sk an ia odpow iedzi n a p y ta n ia — p ostaw ione w to k u procesu p rzez o rg an a ścigania i p rzez o bronę — z zak resu n au k i, te ch n ik i, sz tu k i lub rzem iosła.

Z a w ie ra ją c a odpow iedzi opinia sta je się śro d k iem dow odow ym n a ró w n i z d o ­ w o d am i u zy sk an y m i w to k u innych czynności procesow ych i podobnie ja k one p odlega ocenie sąd u i stro n b iorących udział w procesie.

(4)

k tó re bieg ły w y ra ż a w opinii, je d n a k ż e ich p raw id ło w o ść je s t zależna od sposo­ bu i m etod p rz y ję ty c h p rz y ich u sta le n iu . D latego te ż k o n tro li i ocenie nie p o d le ­ ga ty lk o tre ść opinii, ale i zasady je j sporządzenia.

Z ad a n ia biegłego n ie o g ra n ic z a ją się ty lk o do w y sn u w a n ia w niosków z innych dow odów , ale b a d a ją c je, e k s p e rt m oże u zyskiw ać now e dane, dow odzące o d ­ m ienności fa k tó w ju ż zn a n y ch lu b d o sta rc za ją ce now ych. S am proces badaw czy, p o leg ający często n a e k sp ery m en to w a n iu , n a zap o zn aw an iu się z m iejscem p r z e ­ stę p stw a, n a oględzinach rzeczy — sp ra w ia w ra ż e n ie z a cieran ia się g ran ic p o ­ m iędzy e k s p e rty z ą a o g lędzinam i i e k sp e ry m e n te m tak ty cz n y m .

E K S P E R T Y Z A A O G L Ę D Z I N Y M I E J S C A I E K S P E R Y M E N T

P ew n e p o m ieszanie pojęć ek sp erty zy z oględzinam i w y n ik a n ie ty lk o z fa k tu , że p rzepisy k.p.k. tr a k t u ją o obu tych czynnościach w tym sam ym rozdziale księgi d ru g iej, ale ta k ż e z tego, że niekiedy sp ecjaliści z różn y ch dziedzin b io ­ rą c y u d ział w o ględzinach p o d a ją w p ro to k o le sp orządzonym z ich p rzebiegu sw oje opinie. D latego w ła ś n ie m ożna sp o tk a ć poglądy, k tó re u p a tru ją w oglę­ dzinach, p o p rze d zając y ch eksp erty zę, sta d iu m badaw cze.

R óżnica zachodząca pom iędzy ty m i czynnościam i w y ra ż a się zarów no w tym , że oględzin d o k o n u je o rg an pro w ad zący p o stęp o w an ie, a ek sp e rty z ę sp orządza biegły, ja k i w ty m , że ro zbieżne są cele ty c h czynności. „O ględziny są czyn­ nością, k tó ra d o sta rc z a ją c m a te ria łu dow odow ego w szy stk im przyszłym czyn­ nościom p o stę p o w an ia k arn e g o , p olega n a po szu k iw an iu , w y k ry w a n iu oraz r e ­ je s tra c ji i u trw a la n iu , p rzy jednoczesnej sy stem a ty cz n ej se g re g ac ji stanow iących lu b m ogących stan o w ić m a te ria ł dow odow y, śladów p rz e stę p s tw a (...).” 1

P odobnie ek sp e ry m e n t ró żn i się od e k sp erty zy n ie ty lk o podm iotem d o k o n u ją ­ cym czynności (k tó ry m w tym w y p ad k u n ie je s t biegły, lecz o rg an prow adzący postępow anie), a le i celem czynności. E k sp e ry m e n t je s t bow iem „czynnością p o ­ le g ają cą n a zam ierzonym i u k ie ru n k o w a n y m o d tw a rz a n iu zd a rzen ia sta n o w ią ­ cego p rze d m io t p o stę p o w a n ia k a rn e g o ”. 2

O ględziny służą u zy sk an iu i u trw a le n iu śladów , k tó re m ogą się stać m a te ­ riałem dow odow ym , a ek sp e ry m e n t służy o d tw orzeniu m ech an izm u ich p o w sta ­ w an ia, i to zarów no elem en tó w m a te ria ln ie u trw alo n y c h , ja k i m a te ria ln ie nie u tr w a lo n y c h .3

Ż ad n a w ięc z ty c h czynności nie d o starcza b ezpośrednio dow odów . N atom iast e k sp erty za ja k o proces badaw czy w ścisłym znaczeniu zm ierza do w y d a n ia o p i­ n ii o istocie z d a rz e n ia stan o w iąceg o p rze d m io t procesu. J e j zad an iem je s t w y ­ tłu m ac ze n ie p o w sta n ia lu b n ie p o w sta n ia ja k ieg o ś z jaw isk a , o k reśle n ia ro d z a ­ ju i znaczenia sk u tk ó w zd a rzen ia oraz u sta le n ia zw iązku zachodzącego p o m ię­ dzy zd arzeniem a u ja w n io n y m i śladam i.

N ie od rzeczy będzie rów n ież nadm ienić, że ek sp e rty z a i je j u sta le n ia m ogą dać asu m p t do ponow nego p rze p ro w ad z en ia oględzin, i to w szerszym niż p o ­ przed n io zak resie, gdyż z u sta le ń ek sp erty zy m oże w y n ik a ć f a k t n ie d o sta tec zn ie dokładnego u ja w n ie n ia w szy stk ich śladów , k tó re m ogą się znajdow ać n a m ie j­ scu zdarzenia.

1 Z. J a r o c k i : O ględziny m iejsca przestę p stw a, „ P a le s tra ” n r 5 z 1986 r., str. 4 \ 2 z . J a r o c k i : E k s re ry m e n t w postępow aniu k a rn y m a ta k ty k a obrony, „ P a le s tra ” n r 10 z 1366 r., s tr. 56.

(5)

Nr 9 (117) Obrona na tle e k s p e r ty z k ry m in a listy c zn y c h 53

P o d o b n ie z opinii biegłego m oże w y n ik ać p o trz e b a d okonania ek sp e ry m e n tu celem sp raw d zen ia, czy u sta le n ia e k sp erty zy odpow iad ają w aru n k o m i p rze b ieg o ­ w i zdarzenia.

E K S P E R T Y Z A W Y P A D K U D R O G O W E G O

a) E k s p e r t y z a t e c h n i k i i r u c h u d r o g o w e g o . N ieu stan n y w zro st m otoryzacji, a ty m sam ym zw iększenie się liczby użytk o w n ik ó w dróg p u b lic z ­ nych, ja k ró w n ież coraz w y ra ź n ie jsz a n agm inność w y p ad k ó w drogow ych s p r a ­ w ia ją , że e k s p e rty z a z z a k resu te c h n ik i sam ochodow ej sta je się częstym p ro ­ b lem em p r a k ty k i sądow ej.

T a pew nego ro d za ju pow szechność p ro b lem u , sp raw ia , że o rg a n pro w ad zący p o stę p o w an ie przygotow aw cze lu b sądow e często p o p rze staje n a ocenie o p a rte j n a w łasn y ch w iadom ościach i n a p r a k ty c e z z a k re su ru c h u drogow ego i te c h n ik i sam ochodow ej. * S ta n fak ty c zn y w y p a d k u oraz f a k t lu b sto p ień odpow iedzialności uży tk o w n ik a drogi pu b liczn ej je s t w ów czas oceniony n a p o d sta w ie o g ra n i­ czonej, fra g m e n ta ry c z n e j w iedzy i d ośw iadczenia opartego n a u ży tk o w a n iu p o ­ ja z d u o k reślonej k ateg o rii, i to z re g u ły p o ja z d u osobowego.

T o p o le g an ie n a osobistym dośw iadczeniu i w łasn ej w iedzy z jednoczesnym za­ p o zn an iem ro li e k s p e rta nie je s t je d y n y m w ypaczeniem p ro b lem u e k sp erty zy w p o stę p o w an iu dotyczącym w y p a d k u drogowego. 1

N aw et w ów czas, kied y o rgan p row adzący d any e tap p o stę p o w an ia pow ołuje biegłego i e k s p e rty z a zostaje w y d an a , te m a ty k a opinii b y w a n ie je d n o k ro tn ie d o ­ b r a n a p rzy p ad k o w o lu b niew y czerp u jąco b ą d ź w y k ra c z a poza g estię biegłego i p o trze b ę ekspertyzy.

A ta k w ła ś n ie zd a rza się, k ie d y o pinia biegłego, zam iast oceny sta n u te ch - niczego p o ja zd u oraz f a k tu i sto p n ia n a ru sz e n ia zasad ru ch u drogow ego, z a j­ m u je się an a liz ą sta n u p raw n eg o . N iejed n o k ro tn ie bow iem byw a, że biegły, nie ro zw a ż a ją c zasadniczego p rze d m io tu e k sp e rty z y lu b tr a k tu ją c to sw o je p o d s ta ­ w ow e z a d a n ie m arginesow o, b ard z o szczegółowo o m aw ia te p rze p isy ko d ek su drogow ego, k tó ry m osoba o d p ow iedzialna — jego zdaniem — za w y p ad ek , u c h y ­ b i ł a 5 {zarówno w pierw szym , ja k i w d ru g im p rz y p a d k u rzeczą obrońcy jest p o d ję cie w łaściw e j czynności procesow ej).

N aw et w ted y , kied y przebieg zd arzen ia w sk a z u je n a ła tw ą do u sta le n ia p rz y ­ czynę w y p a d k u , w n io sek o p o w o łan ie biegłego, o d p ow iadający w e rs ji obrony i ta k ty c e obrońcy, będzie celowy.

Celow ość u d ziału biegłego zachodzi n ie ty lk o w ted y , gdy z a rz u t odpo w ied zial­ ności za w y p ad e k zo stał o p a rty n a za w in ie n iu n ie sp ra w n o ści s ta n u te c h n ic z ­ nego p o jazd u , k tó reg o ocena w y m a g a w iadom ości z re g u ły p rz e k ra c z a ją c y c h w iedzę o rg a n u prow adzącego postępow anie. U dział te n je s t konieczny ta k ż e dla u sta le n ia, czy i w ja k ie j m ierze n a ru sz o n e zostały zasady ru c h u drogowego, nie ty lk o p rzy ty m przez pozostającego pod zarzu te m odpow iedzialności za w yp ad ek , ale ta k ż e p rze z in n y c h u ży tkow ników drogi.

P ra w id ło w e je s t stanow isko obrony z m ierza ją ce do zb a d an ia przez biegłego

* B adania om aw ianego pro b lem u , przep ro w ad zo n e n a podstaw ie a n alizy a k t k ilk u

sąd ó w pow iatow ych te re n u o dużym n a sile n iu ru c h u drogow ego, w yk azały , że biegłych pow ołano w 60% spraw .

5 T e sam e b ad an ia w y k azały , że z ogólnej liczby e k sp e rty z około -35% orzeczeń biegłych om aw ia p raw ie w yłącznie sta n praw n y .

(6)

s ta n u technicznego p o ja zd u prow adzonego p rze z pokrzyw dzonego o raz n ie p r a ­ w idłow ości w k ie ro w a n iu ty m pojazdem , a ty m sam y m — jego n ie u sta lo n e j w in y lu b p rzy c zy n ie n ia się do w y p ad k u .

Z ad a n iem e k sp e rty z y o raz obow iązkiem obro n y w se n sie k o n tro li n a d jego re a liz a c ją je s t ró w n ież u sta le n ie rze czy w istej szkody dozn an ej p rze z p o ja zd pokrzyw dzonego, gdyż w ty m w zględzie p ro b le m w sp ó łw in y m a przecież z a ­ sadnicze znaczenie. J e s t on bow iem zw iązan y w ró w n e j m ie rze z e w e n tu a ln ą o d ­ pow iedzialnością cy w iln ą o raz rz u tu je n a w y m ia r k a ry .

R ów nież k ie d y p rze d m io te m e k sp erty zy sta ć się m oże z a g ad n ien ie zw iązku przyczynow ego p om iędzy s ta n e m zag ro żen ia a w y p ad k ie m , za p raw id ło w y n ależy użnać w n io sek obrońcy o p ow ołanie biegłego, k tó reg o o pinia m oże w p ra w d z ie n ie dać p o d sta w do podw ażen ia surow szej k w a lifik a c ji p ra w n e j, ale m oże poz­ w olić n a u zy sk an ie k a r y łag o d n iejsze j.

R zecz w tym , że np. m ech an izm w y p a d k u m oże zadziałać n iezależnie od s t a ­ n u i sto p n ia zam ro czen ia alkoholow ego, k tó re m u w ch w ili w y p a d k u p o d leg ał kierow ca. W ów czas s ta n zam ro czen ia alkoholow ego o raz f a k t w y p a d k u b ęd ą p o ­ tra k to w a n e o drębnie, n ie w iąż ąc odpow iedzialności z a Iszkodę z zarzutem .

N ieodosobnione są p rz y k ła d y u pozorow ania uszkodzeń p o ja zd u p rzez kierow cę u siłującego u n ik n ą ć w spółodpow iedzialności, a n a w e t odpow iedzialności w y łą c z ­ n ej, m o m e n te m p o w sta n ia ty c h uszkodzeń. W ów czas n ie sp ra w n o ść techniczna p o ­ ja z d u p o p rze d zając a w y p a d e k je s t p rz e d sta w ia n a ja k o n astę p stw o zd erzen ia się z p o ja zd e m p ro w a d zo n y m p rze z zlecającego obronę. W rzeczyw istości s ta n te c h ­ niczny p o ja z d u n ie o d pow iadał n orm ie jeszcze p rze d w y p ad k ie m i b y ł p rzyczyną n iesp ra w n eg o p ro w a d z e n ia go w sy tu a c ji k o lizyjnej d la o b u pojazdów .

P ozorow anie uszkodzeń m oże się w y ra ża ć ró w n ie ż w ty m , że w ad y w fu n k c jo ­ n o w an iu poszczególnych zespołów p o jazd u są p rze d staw io n e ja k o p o w sta łe b e z ­ po śred n io p rzed w y p ad k ie m i w k o n se k w e n cji w sp ółodpow iedzialny lub n a w e t w yłączn ie w in n y w y p a d k u o d p ie ra z a rz u t p rzy c zy n ie n ia się do w y p a d k u bądź n ie p rz e c iw d z ia ła n ia m u. ,

Ilu s tru ją c pow yższe w yw ody, p rzy ta cz am d w a w y p a d k i za cz erp n ię te z p r a k ­ ty k i sądow ej.

W p ierw szy m z n ic h k iero w ca a u to b u su „ I k a ru s ” sta n ą ł pod zarzu tem w y k o n a n ia m a n e w ru p o jazdem bez za ch o w an ia bezpiecznej odległości od n ad jeżd żająceg o z ty łu sam ochodu m a rk i „ S ta r ”. K ie ro w c a tego ostatniego, d la u n ik n ię cia odpow iedzialności za rzeczy w iste spow odow anie w y p ad k u , o d p ie ra ł z a rz u t n a d m ie rn e j szybkości d oraźnym n ie za d zia łan iem h am u lca zasadniczego.

O ględziny p o ja zd u w y k azały zerw an ie sztyw nego p rzew odu d o p ro w a d za­ jącego p ły n h am ulcow y do p raw eg o tyln eg o koła. Ilość p ły n u w pom pie ham u lco w ej b y ła d o stateczna, a w ycieków tego ipłynu n a pasie jezdnym p o p rzed zający m w y p a d e k n ie w y k az ały oględziny m iejsca.

O p isan y szty w n y p rzew ód w m iejscu p rz e rw a n ia b y ł spłaszczony.

W ydana w tej sp ra w ie e k s p e rty z a w yłączy ła w in ę kierow cy au to b u su i w y k az ała , że p rzew ód ham ulcow y został p rz e rw a n y przez kierow cę s a ­ m ochodu „ S ta r ” w s k u te k zg in an ia go, o czym — poza b rak ie m śladów p ły n u ham ulcow ego n a tra s ie p o p rze d zając ej w y p ad e k — św iadczy je s z ­ cze i to, że w raz ie p ęk n ięc ia n a sk u te k ciśn ie n ia w u k ła d zie h a m u lc o ­ w y m p rzew ó d zachow ałby -swój k u listy p rz e k ró j, a n a w e t w m iejscu p ę k ­

(7)

N r 9 (117) Obrona na tle e k s p e r ty z k r y m in a listy c zn y c h 55

n ięcia u ległby rozpęcznieniu, co w y łąc za stw ierd zo n e spłaszczenie p r z e ­ k ro ju .

W d ru g im w y p a d k u rzeczyw iście w in n y k ie ro w c a tłu m ac zy ł się ró w ­ nież n ag łą w a d ą d ziała n ia u k ła d u ham ulcow ego. M iało to podobnie za­ przeczyć ew e n tu a ln e m u zarzutow i jazd y z n a d m ie rn ą szybkością, w yliczo­ n ą n a p o d sta w ie p o m ia ru p a s a ślad ó w h am o w a n ia , u ja w n io n y ch n a p a sie jezdnym . E k sp erty z a u sta liła, że nieszczelność złączki ham ulcow ego p rz e ­ w o d u i w y n ik a ją c y stąd u b y te k p ły n u ham ulcow ego istn iały ju ż od d łu ż ­ szego czasu. Św iadczyło to o p ro w a d ze n iu p o jazd u w sta n ie niesp raw n o ści tech n iczn ej p rzez czas, k tó ry p ozw alał n a usunięcie w ady.

W ypadki te w y k azu ją, ja k w sze ch stro n n e pow inno być k o n stru o w a n ie przez ■obrońcę jego w e rs ji w y p ad k u , p olegające ta k ż e n a analizie tre śc i p ro to k o łó w oglę­ dzin m iejsca, pojazdu, k o n tro li w y d an e j e k sp erty zy lub je j uzasadnionego w n io s­ kow ania.

Nie należy p rzy tym zapom inać, że założone w ek sp erty zie w sk a ź n ik i w y li­ czeń nie m a ją c h a ra k te ru stałego i p ow inny być dostosow ane do ak tu aln eg o w spółczy n n ik a przyczepności drogi, k ą ta p o ch y len ia jezdni, w spółczy n n ik a k o n ­ k re tn e j w y d ajn o ści danego ty p u ham ulców , k tó ry np. d la h am u lcó w m e c h a ­ nicznych w ynosi 0,6, h y d rau liczn y c h — 0,8, a p n eu m aty c zn y c h — 0,45—0,60.11

B rak iem ek sp erty zy , n ad a ją cy m się do w y tk n ię c ia go p rzez obronę, je s t ró w ­ nież nieu w zg lęd n ien ie czasu re a k c ji psychofizycznej, zw łoki w za d ziała n iu h a ­ m u lc ó w i czasu w łaściw ego h am o w an ia. T ym sa m y m zastrzeżeniom m oże być p o d ­ dan e p rzy ję cie w ek spertyzie p rzeciętn y ch w sk aź n ik ó w sp raw n o ści poszczegól­ nych zespołów p o ja zd u o dużym p rzebiegu, p rz y czym w n io sek o zb a d an ie przez biegłego a k tu aln e g o sta n u tych zespołów — przy ich ro zm o n to w an iu — m o ­ że się okazać celowy.

D alej, k o n tro la zasadności opinii biegłego p o w in n a rozw ażyć, czy ek sp e rty z a nie pom ija stałego w sk aź n ik a sta te czn o ści pojazdu, odm iennego d la różnych m a re k i ty p ó w pojazdów , oraz fa k tu fab ry czn y ch w a d danego eg zem plarza. Może się to w y ra ża ć w niezbieżności osi i kół, w n ad m iern y ch luzach u k ła d u kierow niczego, p rzem ieszczeniu osi pojazd ó w itp., a b r a k ty c h d an y c h u z a ­ sa d n i w łaściw e stan o w isk o obrony.

P o w ażn ą w a d ą opinii, k tó re j przedm iotem je st u sta le n ie — z technicznego p u n k tu w id ze n ia — rzeczyw istego p rzeb ieg u w y p ad k u , je s t założenie jego w e rsji je d y n ie n a p o d sta w ie opisu zaw artego w zeznaniach św iadków b ąd ź też n ie k tó - :rych z nich.

T am gdzie re la c ja o w y p ad k u , z a w a rta w w y ja śn ie n ia c h osoby pozo stającej pod zarzu tem , ró żn i się od re la c ji św iad k ó w albo gdzie rozbieżności ta k ie z a ­ ch o d z ą pom iędzy zeznaniam i, ek sp e rty z a p o w in n a założyć i uzasadnić bąd ź w y ­

łączyć k ażdą z ty c h w ersji.

N ierozw ażenie opisu zaw artego w w y ja śn ie n ia c h lu b b ra k u za sa d n ien ia p rz y ję ­ te j jego niezgodności z asp ek tem tech n iczn y m pozw ala n a podw ażen ie dow o­ dowego znaczenia opinii.

W ażnym k ry te riu m dla oceny opinii przez obronę je s t stw ierd zen ie, ja k im M a teria łem p orów naw czym posłużył się biegły, w ja k ie j m ierze rozw ażył on

6 W spółczynnik te n stosow any Jest przy obliczeniu szybkości pojazdów po to, żeby

m aksym alnego opóźnienia zadziałania ham ulców p rzejść do opóźnienia średniego,

k tó re przy uw zględnieniu w sp ółczynnika przyczepności jezd n i i długości pasa ham ow ania <daje p raw idłow e obliczenie szybkości pojazdu.

(8)

tre ść p ro to k o łu oględzin pojazdu, m iejsca, m a te ria łó w p oglądow ych (ja k np. szkic, fo to g ram y itp.).

O dpow iednia w zm ian k a w ek sp erty zie p ozw ala obrońcy stw ierdzić, czy cały w łaściw y m a te ria ł został uw zględniony, b r a k zaś jej u za sa d n i stosow ne p y ta n ia

obrony za d an e b ie g łem u ju ż n a rozpraw ie.

b) E k s p e r t y z a p s y c h o f i z y c z n e j s p r a w n o ś c i k i e r o w c y . P rzy czy n ą w y p a d k u drogow ego m oże być — obok n ie sp ra w n o ści tech n iczn ej po­ ja zd u , u je m n y ch w a ru n k ó w drogow ych, n a ru sz e n ia zasad ru c h u p rzez w sp ó ł­ użytkow ników d rogi — o k resow a lu b d o raź n a psychofizyczna niew ydolność p r o ­ w adzącego pojazd.

K ie ru ją c y pojazd em m usi bow iem dysponow ać ta k ą psychiczną i fizyczną sp raw n o ścią organizm u, k tó ra zapew ni m u d o sta te czn ą głębię p o strze g an ia, tr a f ­ ność decyzji, je j szybkość i n ależ y tą k o n c e n tra c ję uw agi. K iero w ca m usi do b rze o bserw ow ać p as jezd n y przed sobą i poza sobą, k o n tro lo w ać p rac ę m echanizm u pojazdu, sp raw d za ć w sk a ź n ik i um ieszczone w e w n ą trz kabiny, p ostrzegać sta łe i p rzem ieszczające się przeszkody n a drodze ru c h u p ojazdu, obserw ow ać drogi w łąc za ją ce się w p a s je z d n y i p o b lisk ą m u stre fę te re n u .

T en s ta n sta łe g o n a p ię c ia sp ro w ad za znużenie, k tó re obniża a k tu a ln ą s p ra w ­ ność do p ro w a d z e n ia p ojazdu. (Stan te n m oże być różny i je s t zależny od ogólnej psychofizycznej odporności o k reślo n e j osoby.

Rzeczą podobnie w aż n ą i w y m a g a ją c ą odrębnego p o tra k to w a n ia w każd ej s y tu a ­ cji je s t u m iejętn o ść szybkiej re a k c ji, ro zsąd ek w ocenie danej sy tu a c ji n a d ro ­ dze oraz zdolność k o ja rz e n ia d okonanych ocen.

C hodzi tu -o w łaściw ości osobiste n iezależne od s ta n u ak tu aln eg o zm ęczenia. O ne to w łaśn ie, oprócz b ard z o zróżnicow anej c h a ra k te ry s ty k i osobistej ja k o w ła ­ ściw ości n a tu ra ln e j, m ogą podlegać p ew n y m ograniczeniom chorobow ym . T ak np. stw a rd n ie n ie ro zsia n e (skleroza) p ro w a d zą do znacznego upośledzenia w ła ś c i­ w ości w y m ag a n y ch dla k iero w cy . N iek tó re in n e choroby m ogą spow odow ać o k re ­ sow e lu b d o raźn ie w y stę p u ją c e w chw ili w y p a d k u o g raniczenia p o strz e g a n ia i k o ja rz e n ia . N ależą do n ic h n a d c iśn ie n ia tę tn ic z e , pou razo w e sta n y u p o śle d za­ ją c e w yższe czynności m ózgu, cukrzyca, p a d a c z k a i inne. M ogą one nie ty lk o osłabić zdolność k o n c e n tra c ji u w agi i p o d ejm o w an ia decyzji, ale w ręcz sp ro w a ­ dzać s ta n y n ieprzytom ności.

O koliczności ta k ie d a ją n ie ty lk o p o d sta w ę d la obrońcy do zgłoszenia w n io s­ ku o o dpow iednie b a d a n ie te sto w e kierow cy, a le zobow iązują w ręcz obrońcę do p rze p ro w a d z e n ia b a d a ń p rze z biegłych z z a k re su p sy c h ia trii, in te rn y , i to z u d zia­ łem psychologa. Z n am ie n n e je s t bow iem to, że zdolność do p ro w a d ze n ia p o ja zd u m echanicznego nie je s t w łaściw ością s ta łą i je j okresow e, n a tu ra ln e ograniczenie m oże w yłączyć, a p rz y n a jm n ie j w znacznym stopniu zm niejszyć odpow iedzialność za w y p ad ek .

E K S P E R T Y Z A B A L I S T Y C Z N A

B ro ń p a ln a ja k o n arz ęd zie p rz e stę p stw a w y stę p u je ostatn io w p ra k ty c e p ro ce su k arn e g o sto sunkow o rzad k o . B łędem je d n a k b y łoby za n ie ch a n ie om ów ienia p ro ­ b le m aty k i b a d a ń b alisty c zn y c h przy ro zw ażan iu ta k ieg o te m a tu , ja k im są ty p o ­ w e e k sp e rty z y k ry m in a listy c zn e .

J u ż n a w stę p ie n ależy się zastrzec, że fa k t, iż e k s p e rty z a z za k resu b a listy k i- je s t w y k o n y w a n a z re g u ły p rzez za k ła d y lu b in s ty tu ty badaw cze, k tó re d y spo­

(9)

Nr 9 (117) Obrona na tle e k s p e r ty z k ry m in a listy c zn y c h

57

n u ją dośw iadczonym perso n elem , nie m oże zm niejszać k ry ty cy z m u obrony. N ie­ je d n o k ro tn ie bow iem zd arza się, że o pinia biegłych lu b w łaściw ej je d n o stk i b a ­ daw czej je s t n ied o stateczn ie d o k ła d n a b ąd ź n ie zaw iera odpow iednich dan y ch p o zw a lając y ch n a k o n tro lę jej zasadności.

O cena e k sp e rty z y i w y k a z a n ie e w e n tu a ln y c h niepraw id ło w o ści w y m a g a ją od obrońcy p rz y n a jm n ie j pod staw o w ej w iedzy o tym , co m oże stanow ić p rzedm iot b a d a ń balisty czn y ch , ja k rów nież w iedzy o zasad ach id e n ty fik a c ji in d y w id u a ln ej i g ru p o w ej b ro n i p aln ej.

N ajczęściej ek sp e rty z a b alisty c zn a m a odpow iedzieć n a pytan ie, ja k a je s t g ru ­ pow a przy n ależn o ść b ro n i, z k tó re j dano strza ł, a w ięc ja k i je st je j system , k a li­ b e r, m odel i m a rk a .

U zy sk an ie odpow iedzi n a to w y m ag a zb a d a n ia pocisku lu b sam ego egzem plarza b ro n i, jeżeli sta n o w ią one m a te ria ł porów naw czy.

N ajczęściej m a te ria łe m porów naw czym je st pocisk u jaw n io n y n a m iejscu p rz e ­ stę p stw a w to k u oględzin ciała lu b sekcji.

Id e n ty fik a c ja pocisku n a s tę p u je p rze z b a d a n ie znam ion g rupow ej i in d y w i­ d u a ln e j jego przynależności. Do ty c h znam ion zalicza się ta k ie , ja k : obecność lu b b ra k płaszcza n a grocie pocisku, k sz ta łt pocisku, jego długość i średnicę.

D okładność e k sp e rty z y i zasadność je j u sta le ń je s t zależn a od sta n u badanego- pocisku oraz od tego, czy i k tó re zn am iona są w y m iern e.

W zasadzie p e łn a w y m iern o ść ty c h znam ion w y stę p u je — i to nie zaw sze — ty lk o w w y p a d k u w y strz e le n ia pocisku z typ o w ej d la niego broni.

P ocisk je d n a k m oże być w y strze lo n y ró w n ież z b r o n i dla niego n ietypow ej, pod w a ru n k ie m , że w ejd z ie on do k om ory n ab o jo w e j {zam kowej) i u trz y m a się w n ie j, o raz je że li p rz e jd z ie p rzez lu f ą b roni. W p ie rw sz y m w y p a d k u chodzi o pocisk m niejszego k a lib ru od typow ego d la d a n e j b roni, w d ru g im o pocisk p rz e ­ k ra c z a ją c y (kalibrem ) k a lib e r b roni, z ja k ie j został w ystrzelony.

U życie p o cisk u m niejszego k a lib ru od k a lib ru b ro n i p ro w a d zi do tego, że po- w y strz a le p o zo stan ie n a nim słabo odznaczony ry su n e k w n ę trz a lufy, a p rz y z n a ­ cznej różnicy k a lib ru i b ra k u ru c h u obrotow ego — za m ia st śladów b ru z d y w i­ doczne b ęd ą n a nim je d y n ie p a s m a otarć.

W iąże się to z pro b lem em id e n ty fik a c ji b ro n i, d la k tó re j w yzn aczn ik iem jest ry su n e k b ru z d y (gw intu), n a d a ją c e j k u li o brotow y ru c h posuw u.

P o słu żen ie się pociskiem w iększego k a lib ru znacznie u tru d n ia id e n ty fik ac ję Uroni. Pocisk, n a tra fia ją c n a znaczny opór ścian lu fy m niejszego p rz e k ro ju , w c is­ k a się w nią, w y p ełn ia ściśle, o d ry so w u ją c ta k ż e i dno bruzdy, a sam w y d łu ża się i u le g a d efo rm acji. W te j sy tu a c ji w yłączone zo stają dw a zn am iona id e n ty fi­ k a c ji pocisku, tj. jego śre d n ic a i długość.

W yd an ie orzeczenia co do id e n ty fik a c ji p o cisk u i b roni, w y m ag a e k s p e ry m e n ta l­ nego o d strz a łu id e n ty cz n ie n ie ty p o w y m pociskiem , a e k s p e rty z a p o w in n a zaw ierać o dpow iednią w zm ian k ę o te j czynności i o ro d z a ju m a te ria łu porów naw czego.. B rak ta k ie j a d n o ta c ji u zasad n ia w n io sek obrony o u zu p ełn ien ie ek sp erty zy .

N ależy zaznaczyć, że niety p o w o ść pocisku użytego do strz a łu danego w toku dochodzonego zd a rz e n ia m oże budzić w ątp liw o ści co do tra fn o śc i id e n ty fik u ją ­ cych u sta le ń eksp erty zy . P ow inno to znaleźć w y ra z w k o n cep cji obrony i d o ­ k o n an e j p rzez nią ocenie orzeczenia biegłych.

S zczególnej w n ik liw o ści w ocenie zasadności ek sp erty zy w y m ag a orzeczenie w tedy, gdy m a te ria łe m porów naw czym je s t pocisk, k tó ry n a to rze sw ego lo tu n a tra fił n a przeszkodę i uległ zn iek sz tałce n iu w sw o jej czołow ej lub boczneji płaszczyźnie, bąd ź też k iedy n a s tą p iło oddzielenie się płaszcza.

(10)

Płaszcz p o k ry w a ją c y g ro t pocisku, odd zielając się od jego m asy, zo staje zn ie­ kształcony; m oże on też ulec zw inięciu, •czyli tzw . „zw ian u szk o w an iu ” .

Po tra fie n iu w przeszkodę pocisk m oże się rozpaść, co rów nież u su w a ślady d ając e o b raz w n ę trz a lufy.

P oza gru p o w ą id e n ty fik a c ją pocisku i g ru p o w ą id e n ty fik a c ją broni, o d k sz ta łc e ­ n ia n a p ocisku u ja w n io n e w to k u b ad a ń b a listy c zn y c h służą id e n ty fik a c ji in d y ­ w id u aln ej, a w ięc id e n ty fik a c ji k o n k re tn e g o e g z em p larza b roni. M ożna z n ic h od­ czytać ta k ie zn am io n a id e n ty fik u ją c e , ja k : ch a ra k te ry sty c z n y d la danego stopu m e ta lu u k ła d jego cząsteczek, ry su n e k b ru zd y lu fy w łaściw y d la danego ty p u , m a rk i i m odelu b r o n i 7, ry su n e k tej b ru z d y w łaściw y ty lk o d a n e m u egzem p larzo ­ w i b ro n i ze w zględu n a in d y w id u a ln y sposób n a c in a n ia bru zd y , zależny od ró ż ­ nej p re c y z ji n arz ęd zi i sposobu obróbki m a te ria łu .

M a teria łem p orów naw czym są w te j m ie rze ślady p o strz a łu lub p rz e strz a łu , pozostaw ione n a to rz e lo tu p o cisk u lu b ła d u n k u .

B ad an ie sam ej b ro n i bezb ru zd o w ej — podobnie ja k i b a d a n ie b ro n i g w in to ­ w ej — m oże zm ierzać do u sta le n ia je j typow ych i in d y w id u a ln y ch cech, ja k k a li­ ber, m odel, m a rk a , o k res p ro d u k c ji itp.

R ozw ażania te m a ją odpow iednie zastosow anie ró w n ież w ted y , k ie d y p rz e d m io ­ te m e k sp e rty z y je s t g ru p o w a lu b in d y w id u a ln a id e n ty fik a c ja b ro n i m y śliw sk iej b ezbruzdow ej.

W za k res tego p rz e d m io tu b ad a ń b a listy c zn y c h w chodzić m oże p onadto: a) b a d a n ie gilz dla celów id e n ty fik ac y jn y ch ,

b) b a d a n ie w y strze lo n y ch ła d u n k ó w ś r u tu i siekaczy celem u sta le n ia ich s k ła ­ d u chem icznego i sposobu w y tw o rzen ia,

c) b a d a n ie tzw . p rz y b ite k w yrzuconych po strz a le celem stw ie rd z en ia ro d za ju ich m a te ria łu ,

d) u sta le n ie ro z rz u tu ś ru tu i siekaczy, k ie ru n k u lo tu ła d u n k u , m iejsce d a n ia strz a łu itp.

O d ręb n y m z a g ad n ien ie m ro zw ażan y m w e k s p e rty z a c h b alisty c zn y c h je st pro b lem p rzy d a tn o ści b ro n i do d a n ia z n ie j strza łu . P ro b le m te n m oże m ieć zasadnicze znaczenie d la w e rs ji obrony i m oże u ła tw ić udzielen ie n eg a ty w n ej odpow iedzi n a p y ta n ie, czy p o zo stający pod zarzu te m m ogli posłużyć się b ro n ią w sposób p r z y ­ ję ty w w e rsji osk arżen ia, czy d a n a b ro ń o d pow iada pojęciu w a ru n k u ją c e m u m ożliw ość p rz y ję c ia k w a lifik a c ji p ra w n e j w sk az an e j w zarzucie itp.

Nie chodzi tu o sp raw n o ść b ro n i, tj. o n ie w a d liw e d ziała n ie w szy stk ich je j m echanizm ów , p ełn e sk u p ie n ie i celność strzałów , gdyż b ro ń te ch n iczn ie n ie ­ sp ra w n a m oże m im o to n a d a w a ć się do d a n ia strz a łu . N ato m ia st bro ń te c h n ic z ­ nie sp ra w n a okresow o m oże n ie n a d a w a ć się do strz e la n ia z n ie j. A oto p rzy k ła d y : a) w kom orze n ab o jo w e j zacięła się ro z e rw a n a lu b w z d ę ta łu sk a , p rzew ód lu fy

za tk a n y je s t ziem ią, m echanizm y b ro n i nie d zia ła ją na sk u te k zastygnięcia sm a ru n a m ro zie itp.,

b) b ro ń je s t n ie sp ra w n a i n ie p rz y d a tn a do strz e la n ia ze w zględu n a silne skoro d o w an ie m echanizm ów albo złam a n ie g ro tu iglicznego itp.,

7 To Jest k ą t n a ch y len ia gw in tu 1 jego skok. K ażda b ro ń o k reślo n eg o ty p u , m a rk i i m odelu m a w łaściw y ty lk o je j k ą t n a c h y len ia sp ira li b ru zd y , o k re ślo n ą odległość m iędzy poszczególnym i zw ojam i sp ira li w yżłobionym i w ścian ach lu fy , tzw . „sk o k g w in tu ” , od­ po w iad ający szerokości tzw . „pól m iedzy gw in to w y ch ” . Te znam iona o d ry so w u ją się na pocisku w czasie w y strz ału , gdy pocisk przechodzi przez lu fę , u z y sk u ją c sw ój o b ro to ­ w y ru ch , k tó ry m przem ieszcza się po to rze lo tu , ro zp o czy n ają cy m się po opuszczeniu lu fy .

(11)

N r 9 (117) O brona na tle e k s p e r ty z k r y m in a listy c zn y c h

59

c) b ro ń je s t technicznie n ie sp ra w n a, ale p rz y d a tn a do strz e la n ia , n p . w razie nieznacznego sk rz y w ie n ia lu fy , je j rozdęcia, z ła m a n ia p a z u ra w yciąg u itp., d) b ro ń je s t te ch n iczn ie n ie sp ra w n a i um ożliw ia d an ie strz a łu po zastępczym

u zu p e łn ie n iu b rak ó w , np. za stą p ie n ie iglicy gw oździem , ję zy k a spustow ego sz n u rk ie m itp.,

e) b ro ń nie m a w szy stk ich isto tn y ch części sk ładow ych i n ie odpow iada pojęciu broni.

Je ż e li za g ad n ien ie spraw ności b ro n i i je j p rzy d a tn o ść do strz e la n ia rozw aża s ię w y łąc zn ie za pom ocą k ry te rió w te chnicznych, to uzy sk an ie odpow iedzi, czy d a n y egzem p larz odpow iada pojęciu broni, w y m ag a p o w iąz an ia a sp e k tu te c h n ic z ­ n ego z p raw n y m .

B ro n ią p a ln ą w rozu m ien iu u staw y z d n ia 31.1.1961 r. o b roni, am u n ic ji i m a ­ te ria ła c h w y b u ch o w y ch (Dz.U. N r 6, poz. 43) je s t b ro ń p a ln a k ró tk a , długa, m y ś ­

liw sk a i sportow a.

P ojęcie b ro n i p a ln e j precy zu je ro zporządzenie M in istra S p ra w W ew nętrznych z 19.X.1961 r. (Dz. U. N r i52, poz. 289; zm iana: Dz. U. z 1964 r. (Nr 3, poz. 17), k tó re stanow i, że p rzez b ro ń p a ln ą rozum ieć n ależy ta k i je j egzem plarz, k tó ry m a w sz y ­ stk ie części isto tn e, a w ięc będ ące jej p o d sta w ą m o ntażow ą o raz części i zespoły um o żliw iające d an ie strza łu , tj. zam ek, ko m o rę zam kow ą i l^fę.

P om im o rozbieżnego w te j m ierze o rzecznictw a w y d a je się, że b ro ń , o k tó re j m ow a w a rt. 4 m .k.k., m u si m ieć w szystkie isto tn e części w y m ien io n e w cyt. ro z ­ porząd zen iu i ty lk o ta k i jej eg zem plarz w w y p ad k a ch przytoczonych w ty m p r z e ­ pisie u z a sa d n ia odpow iedzialność k a rn ą .

N iekiedy zasadnicze znaczenie d la w e rsji obrony m oże m ieć u sta le n ie te ch n ic z­ nej n ie sp ra w n o ści broni, sp ro w ad za ją cej jej okresow ą n iep rzy d atn o ść do s tr z e la ­ nia; chodzi tu np. o złam anie g ro tu iglicznego, nie zastąpionego gw oździem lub k o łk iem stalow ym .

D la p rz y k ła d u ro zp a trz y m y p rze stęp stw o z a rt. 3 u sta w y z d n ia 18.VI. 1959 r. o odpow iedzialności k a rn e j za p rze stęp stw o p rze ciw k o w łasn o ści społecznej t(Dz. U. N r 36, (poz. 228).

W § 2 tego p rz e p isu je s t m ow a o po słu żen iu się b ro n ią p aln ą. U sta w o d a w ca o d ­ stę p u je tu od daw n ej te rm in o lo g ii p rz y ję te j w n ie obow iązującym ju ż dek recie z d n ia 4.III.1953 r. o w zm ożonej lochronie m ie n ia społecznego (Dz. U. N r 17, poz. 6B), w k tó reg o tre śc i zam ieszczono w y ra z „używ a” .

Je że li n a tle d aw n e j term in o lo g ii o k resow a te ch n iczn a n ie sp ra w n o ść , b ro n i w chw ili d o k o n an ia n a p a d u w y łąc za ła za sto so w a n ie a rt. 2 § 2 cyt. w yżej d e k re tu , to obecne b rzm ien ie analogicznego p rze p isu m oże n astrę cz ać w ątpliw ości. Z a k re s b o ­ w iem o k reśle n ia „p o słu g u je się” je s t pojęciow o szerszy od za k resu p o ję cia „u ż y ­ w a ” i o b ejm u je w szelkie m an ip u lo w an ie b ro n ią.

P ow ołam y się tu n a d w a orzeczenia S ąd u N ajw yższego:

„Czyn spraw cy, k tó ry .kierując b ro ń w stro n ę n ap a d n ię teg o p ra c o w n ik a poczty, posłużył się w ten sposób b ro n ią, w y cz erp u je znam iona p rze stę p stw a z a rt. 3 j § 2 ust. z 18.VI.1959 r.” (OSN 65/61). „G dyby n a w e t przy jąć, że zachodzi w ątpliw ość, czy p isto le t n ie zd a tn y do u ży tk u m oże być u w aż an y za broń, o k tó re j m ow a Sv a rt. 3 § 2 u sta w y z 18.VI.1959 r., to je d n a k k w a lifik a c ję p ra w n ą czynu z tego p rz e ­ p isu n ależy uznać za praw id ło w ą, skoro dla b y tu tego p rz e stę p s tw a w y sta rc za u stalenie, że sp raw ca ra b u n k u posłużył się b ro n ią lu b innym iniebezpiecznym n a ­ rzędziem . P isto le t « P arabelum » n ie zd a tn y do s trz e la n ia m oże być u zn a n y za n ie ­ bezpieczne n a rz ę d z ie ” (OSNKW 55/63).

(12)

T ak ie w ła ś n ie stan o w isk o re p re z e n tu je S ąd N ajw yższy.

P ogląd te n je s t — m oim zdaniem — b ard z o d y sk u sy jn y , tru d n o toowiem przy jąć, żeby b ro ń nie n a d a ją c a się do strz e la n ia , k tó rą sp raw ca te rro ry z u je z o d ­ ległości k ilk u n a s tu m etró w , sta n o w iła n iebezpieczne n arz ęd zie w znaczeniu p o słu ­ żenia się nim .

B łąd p o le g a n a zastosow aniu odw rotności ocen. Je że li bow iem b ro ń p a ln a p rz e ­ sta ła odpow iadać sw em u przeznaczeniu, ja k o n ie z d a tn a do strze la n ia, to je s t ona ty lk o p rze d m io te m o ok reślo n ej m asie, w ad z e i k ształcie, ta k ja k k aż d y je d n o ­ ro d n y k o n stru k c y jn ie p rze d m io t (np. k am ień lu b p ałka).

N iebezpieczność n a rz ę d z ia nie je s t pojęciem a b s tra k c y jn y m i w y n ik a z jego s tr u k tu r y o raz sposobu posłużenia się nim . Może być ona ro z p a try w a n a ty lk o od stro n y jednoczesności obu ty c h pojęć. T a k w ięc b ro ń p a ln a n ie n a d a ją c a się do strz e la n ia m oże być niebezpiecznym n arzęd ziem ty lk o w ów czas, gdy zostanie u ży ­ ta w ta k i sposób, w ja k i u żyty je s t k ażdy in n y p rz e d m io t o określonej tw a rd o śc i i w adze, a w ięc jeżeli sp raw ca zada n ią cios lu b rzuci.

„N iebezpiecznym narzęd ziem je st w szystko to, co ze w zględu n a sw o je p rz e d ­ m iotow e w łaściw ości (k o n k re ty z u ją c e się w fa k c ie użycia — u zu p ełn ien ie m oje,

Z .J.) lu b sposób uży cia n a d a je się do znacznego uszk o d zen ia c ia ła ” (OSNKW

187/63). W in n y m w y p a d k u p isto le t lu b rew o lw er, n ie n a d a ją c y się do s tr z e la ­ nia, n a w e t u znany p rz e z n a p a d n ię teg o za b ro ń m ogącą działać skutecznie, ja k o n ie m a ją c y sp ra w n y c h u rzą d zeń do w y rz u c a n ia pocisków i ra ż e n ia ludzi, sta n o w i śro ­ dek przem ocy, o k tó re j m ow a w a rt. 3 § 1 u sta w y z il8.VI.1959 r. — Dz. U. N r 36, poz. 228 (por. w y ro k SN II K 274/63, O SNKW 126/64).

E K S P E R T Y Z A M E C H A N O S K O P I I K A

W tr a d y c y jn y m znaczeniu m echanoskopia je s t tą dziedziną k ry m in a listy k i, k tó ­ re j p rze d m io te m je s t b a d a n ie śladów , p o zostaw ionych przez n arz ęd zia p rz e s tę p ­ stw a, w celu id e n ty fik a c ji ty c h narzędzi.

T en dotychczasow y za k res m e chanoskopii je s t n ie d o sta tec zn y i, zdaniem m o­ im, pozostaw ia poza je j p ra k ty c z n ą p ro b le m a ty k ą te b ad a n ia , k tó re zm ierzają do id e n ty fik a c ji p rze d m io tó w nie będących n a rz ę d z ia m i p rz e stę p stw a , lecz są z nim tem aty czn ie zw iązane.

N ie idąc w ięc o lepsze z in te rp re ta c ją w e rb a ln ą o k reśle n ia „e k sp e rty z a m e- c h a n o sk o p ijn a ” — m ożna pow iedzieć, że za d an iem te j ek sp erty zy je s t id e n ty fik a ­ c ja n arz ęd zi p rz e stę p s tw a o raz ro d za ju i znaczenia, ja k rów n ież czasu p o w sta n ia odkształceń, k tó re w y stą p iły m ech an iczn ie n a p rze d m io ta c h zw iązanych ze z d a­ rzen iem p o d le g ają cy m postęp o w an iu k a rn e m u .

W ty m — p raw id ło w o chyba p rze d staw io n y m p o jęciu ek sp erty zy m echanosko- p ijn e j — w y stę p u ją w ięc d w a elem en ty je j p rze d m io tu , z k tó ry c h p ierw szy o b e j­ m u je b a d a n ie śladów pozostaw ionych p rzez n arz ę d z ia i śladów pozostaw ionych n a n arzęd ziach , a d ru g i w szelkie zm iany, od k ształcen ia, ja k ie m ogą w y stą p ić na każdym p rzed m io cie w czasie jego n a tu ra ln e g o zużycia.

S iad y p o słu g iw a n ia się n arzęd ziam i o tw a rd y c h p o w ierz ch n ia ch p o w sta ją na podłożu sty czn y m w p o sta c i w głębień, ry s, p rzecięć itp . Ich k sz ta łt, głębokość i in ­ ne cechy św iadczyć m ogą o sile, z ja k ą posłużono się narzędziem , o jego k o n ­ s tru k c ji i sto p n iu zm echanizow ania, o spoistości podłoża stycznego, co d aje po d ­ s ta w ę do g ru p o w e j id e n ty fik a c ji narzędzi.

(13)

* fr 9 (117) Obrona na tle e k s p e r ty z k ry m in a listy c zn y c h 61

P rz ed m io ty n a d a ją c e się do użycia ja k o n a rz ę d z ia p rz e stę p s tw a m a ją z reg u ły p e w n e c h a ra k te ry sty c z n e cechy, b ęd ą ce re z u lta te m ich p ro d u k cji, sto p n ia zuży­ cia, d okonyw anych n a p ra w luł5 in n y c h zabiegów (np. szlifow ania). Cechy te to m ik ro sk o p o w e odkształcenia, ja k rysy, w y k ru szen ia, szwy spaw u, p o fałd o w an ia p o w ierz ch n i i inne.

S ty k n arz ęd zia z in n y m p rzed m io tem p o w oduje n a płaszczyźnie stycznej o d ry - so w y w an ie się ty c h znam ion, i to zarów no p rz y n acisk u , ja k i p rzy u d e rz e n iu lub cięciu.

P odobnie p o w sta je odkształcony ry su n e k nacięć, k tó ry m i w zm aga się c h w y tli- wość narzęd zia, ja k np. sto p k a r a k a do ro zcin an ia k as lu b w e w n ę trz n a p o w ierz ch ­ n ia szczęk kleszczy.

P ozostaw ione przez narz ęd zie ślad y m ogą pow stać n a je d n e j lu b też n a dw óch p o w ierz ch n ia ch stycznego przedm iotu. W p ierw szy m w y p a d k u są to w zasadzie śla d y u d erz e n ia lu b n acisk u , ja k np. w y b ija n ie otw oru b ąd ź w y g n iatan ie , w d r u ­ gim — p rze cin a n ie, rozginanie, ja k np. ślad y obu szczęk obcęgów n a obu p o ­ w ierz c h n ia c h b la ch y itp.

D okładność śla d u je st zależna n ie ty lk o od siły styku, ale i od ro d za ju m a te ­ r ia łu stycznego p rzedm iotu, od jego odporności n a ściskanie, ciągnięcie, zg in a­ n ie itp.

Id e n ty fik u ją c e znaczenie H ych śla d ó w w y stę p u je w p ełn i dopiero w ów czas, k ie ­ dy m ogą one być p o ró w n a n e z przed m io tam i, k tó re je pozostaw iły. N ależy je d n a k zaznaczyć, że id e n ty fik u ją c e znaczenie m a ją p rze d e w szystkim sw oiste in d y w id u ­ aln e cechy m ikroskopow e, ja k np. ry su n e k u k ła d u k ry szta łó w m etalu , z którego sporządzono n arzędzie, n a to m ia st ślady cech fu n k cjo n a ln y ch , ja k np. nacięcie sto p k i lu b szczęk obcęgów, d ają id e n ty fik a c ję w ątp liw ą.

S tą d też u sta le n ie tożsam ości n arz ęd zia je d y n ie n a p o d sta w ie znam ion f u n k ­ cjo n aln y c h w y m ag a zgłoszenia zdecydow anego za rz u tu p rzez obronę.

D oniosłe znaczenie dla rep rez en to w an e j p rzez obronę jej w e rsji m oże m ieć n ie ­ k iedy m e ch a n o sk o p ijn e b ad a n ie tożsam ości przed m io tó w n ie stan o w iący ch n a r z ę ­ dzi p rze stęp stw a. K atalo g ty c h p rzedm iotów n ie da się p rze d staw ić ta k sa ty w n ie i- m ożna je d y n ie posłużyć się ch a ra k te ry sty c z n y m p rzy k ła d em z p ra k ty k i są d o ­ w ej, przytoczonym niżej:

P rz ed m io tem ro zpoznania był za rzu t zab ó jstw a dokonanego — w ed łu g w e r­ sji o sk a rż en ia — przez bliskiego k rew n eg o d en a tk i.

P o d staw o w y m dow odem , n a k tó ry m o p arto za rzu t, był odcisk jego p alc a n a w e w n ętrz n ej klam ce d rzw i w ejściow ych m ieszk an ia d en a tk i, m ie sz k a­ jącej sam otnie, przy czym był to ślad zab arw io n y k rw ią o n ie zid e n ty fik o ­ w an y m pochodzeniu.

P o zo sta ją cy pod za rzu te m przeczył, by w czasie bezpośrednio p o p rze d za­ jący m zab ó jstw o b y ł w m ieszk an iu d en a tk i, z k tó rą od szeregu m iesięcy nie u trzy m y w a ł w ięzi rodzinnej.

W obec id e n ty fik a c ji lin ii p a p ila rn y c h , w e r s ja obrony p raw id ło w o — ja k się okazało — założyła, że dow odow a k la m k a nie pochodzi z d rzw i m ie ­ sz k a n ia d en a tk i.

A oto a rg u m e n ta c ja obrony, ja k o re z u lta t w łasn y ch pom iarów , w y ra żo n a w w yw odzie je j irewizji:

„C hodzi je d n a k o to, że k la m k a ta n igdy fak ty c z n ie — poza je d y n ie e k s ­ p e ry m e n ta ln y m i p ró b am i w tych drzw iach — n ie fu n k c jo n o w a ła ” (...). „O ce­ n a w y p o lero w an ia i w y ro b ień w id n ie jąc y ch n a dow odow ej k la m c e p ro w a ­

(14)

dzi do n a s tę p u ją c e j k o n k lu z ji: w y ro b ien ie od styczności z otw orem szyl- d zika w p o staci p ierścien ia, szerokości około p ię ciu m ilim e tró w , w y s tę p u ją ­ ce n a cy lin d ry czn ej części u c h w y tu k la m k i; w odległości około 25 m m od m ie jsc a złączenia trz p ie n ia k la m k i z m osiężną je j częścią, rozm ieszczone sy m etry czn ie po obu stro n ac h ro w k a sm arow niczego, m usi odpow iadać o t­ w orow i szyldzika oraz k o łn ie rza p ie rśc ie n ia n a szyldziku, i to m ik ro m e - tryeznie. J e s t to re z u lta t ta rc ia k la m k i p rz y czym w y ro b ie n ie m u si być głębsze w dolnej części w obec n ac isk u n a k la m k ę z góry. S iad w y ro b ien ia p rzy założeniu dow odow ej k la m k i do o tw o ru sz y ld zik a w y p a d a w odległoś­ ci około 18 m m od płaszczyzny drzw i i poza k ra w ę d z ią k o łn ie rza p rz y tw ie r­ dzonego do o tw o ru szy ld zik a.”

Te u zasad n io n e z a rzu ty obrony, nie podzielone w p raw d zie, a le i nie od­ p a r te p rzez ek sp e rty z ę z z a k resu m echanoskopii, znalazły bezpośredni w y ra z w u z a sa d n ie n iu w y ro k u S ąd u N ajw yższego, k tó ry u n ie w in n ia ją c o sk arżo ­

nego, stw ie rd z ił:

„W okół zn a le zie n ia k la m k i z k rw a w y m i lin iam i p a p ila rn y m i z rę k i os­ karżonego sk o n c e n tro w a ła się w p rzew ażn ej m ie rze w a lk a m iędzy o sk a rż e­ niem a obroną. U sta len ia S ąd u I in sta n c ji n a s u w a ją p ow ażne w ą tp liw o ś­ ci {...), czy te lin ie p a p ila rn e b y ły za k rw a w io n e o raz czy odnośna k la m k a p ra c o w a ła w ogóle w d rzw iach m ie sz k an ia za b ite j (...).” (OSN I I K 227/59). P rz y k ła d te n dow odzi tego, że b a d a n ia m e ch a n o sk o p ijn e m ogą zm ierzać za ró w ­ no do u sta le n ia tożsam ości p rze d m io tu , ja k i jego p rzy n a leż n o ści do m e ch a n iz­ mów, urząd zeń i ap a rató w , i to od n a jp ro stsz e j do n a jb a rd z ie j sk o m p lik o w an ej k o n stru k c ji, a od znajom ości te m a tu zależeć będzie, w ja k im sto p n iu e k s p e rty z a ta k a p osłuży obro n ie w dow odzeniu je j w ersji.

P rz e d sta w io n a tu p ro b le m a ty k a m e ch a n o sk o p ijn a n ie o b e jm u je oczyw iście za­ k re su je j p rze d m io tu . R ozw ażania te to je d y n ie zasygnalizow anie n ie k tó ry ch z a ­ gadnień, re la c ja tego, co m a zobrazow ać m ożliw ość p rzy d a tn o ści tej dziedziny k r y ­ m in alisty k i.

N ie m ożna p rzy ty m pom inąć fa k tu , że ciągły rozw ój au to m aty za cji p ro d u k c ji p ro w a d zi do z a tra c e n ia się cech in d y w id u a ln y ch poszczególnych egzem plarzy je j w ytw orów . P o w o d u je to konieczność sto so w an ia w m e chanoskopii coraz b ard z iej now oczesnej a p a r a tu r y badaw czej, coraz b ard z iej p recy zy jn y ch m etod p o m ia ru i poró w n an ia.

Od sto p n ia sp e łn ie n ia tego w a ru n k u zależy dow odow a p rzy d a tn o ść b a d a ń m e- rh an o sk o p ijn y ch .

B A D A N I A P O R Ó W N A W C Z E P I S M A

Z anim p rz e jd ę do ro z w a ż a ń nad p ro b le m a ty k ą b a d a ń p orów naw czych pism a, przytoczę d w a fa k ty zaczerp n ięte z p ra k ty k i sądow ej:

P i e r w s z y z nich. N a k a s je r a jed n eg o z urzędów pocztow ych dw óch n ie zn a n y ch spraw có w dokonało n a p a d u rabunkow ego. S p ra w c y , g ro ­ żąc użyciem b ro n i p aln ej, za b rali 120 tysięcy złotych, p rzy czym p rz e z k il­ k an a śc ie m in u t p rzed zam knięciem u rzę d u p rze b y w a li oni w pobliżu kasy. Je d en z n ic h p isa ł n a k a w a łk u p a p ie ru , k tó ry w m om encie zam y k a n ia u rz ę ­ du w rz u cił do kosza, a n a stę p n ie ste ro ry z o w a ł k a s je ra , d ru g i zaś sp ak o w ał pieniądze, po czym obaj zbiegli.

(15)

Nr 9 (11?) Obrona na tle e k s p e r ty z k ry m in a listy c zn y c h

P o upły w ie około dw óch lat, p rz y sposobności śle d ztw a prow adzonego 0 podobny n ap a d rab u n k o w y , je d n e m u ze spraw có w p ostaw iono z a rz u t d o ­ k o n an ia ta k ż e n a p a d u n a ów u rzą d pocztow y.

D ow odem , n a k tó ry m o p arto ów zarzu t, b y ła u sta lo n a ek sp erty zą to ż s a ­ m ość jego pism a z pism em n a p ap ierze znalezionym w u rzędzie p o czto ­ w ym . In n e dow ody, a zw łaszcza rozpoznanie, zaw iodły.

W tej sy tu a c ji lakoniczne i nie za w ie ra ją c e sp raw o zd a n ia z przebiegu b a d a ń an i też żadnych zestaw ień, obliczeń, w y k re só w m a te ria łó w p o g lą d o ­ w y ch o rzeczenie biegłego zadecydow ało o sk a za n iu n a k a rę p ię tn a s tu Jat w ięzienia.

N ato m iast a rg u m e n ty obrony, zm ierzające do podw ażen ia dow odow ego znaczenia e k sp erty zy g rafo m etry czn ej w ogóle, n ie p ostaw iły tem u orzecze­ n iu iżadnego k o n k retn e g o zarzu tu , nie w y k a z a ły jego b ra k ó w i p o trze b y u z u ­ p ełn ien ia.

T a w a d a w ta k ty c e obrony odgrodziła n ie ty lk o obronę, ale i sąd od m o ­ żliw ości k o n tro li zasadności orzeczenia, n a k tó ry m o p arto w yrok.

D r u g i f a k t . S ąd ro zpoznaje s p ra w ę p rze ciw k o oskarżonym o z a g a r­ n ięcie znacznej kw o ty pieniędzy, k tó re m iały być w y p łaco n e p racow nikom pew nego p rze d sięb io rstw a .

T eza o sk a rż en ia dow odzi, że o sk arżen i p o d rab ia li podpisy n a liście płac. P rz ed sądem sta je szereg św iad k ó w o raz biegły.

Ś w iad k o w ie m a ją rozpoznać podpisy, biegły — w raz ie w ątp liw o ści — stw ie rd z ić ich tożsam ość. W ielu ze św iadków w a h a się, n ie p o tr a fi odpow ie­ dzieć n a p y ta n ie, czy podpis p o ró w n y w a n y z podpisem uzy sk an y m a k tu a l­ n ie od n ich należy do nich. B iegły n a to m ia st nie m a żadnych w ątp liw o ści 1 w re z u ltą c ie bez żadnych b a d a ń , b e z w y k re śla n ia i o b liczenia cech p o ­ rów n aw czy ch stw ie rd z a f a k t p o d ro b ien ia podpisów n a liście płac.

T ej d o raź n ej i błyskaw icznej ek sp e rty z ie biegłego tow arzyszy b ezczyn­ ność obrony i o ceniające ją ja k o dow ód stan o w isk o sądu.

Ź ródłem ty c h i podobnych im w y p ad k ó w je s t n ie w ą tp liw ie dość rz a d k a z n a ­ jom ość p ro b le m a ty k i g rafo m etrii, k tó rą zre sztą z zasady p ra k ty k u ją c y p ra w n ic y u to ż sam iają z grafologią. B łąd te n polega n a ty m , że g rafologia to nie n au k a , lecz ra c z e j sz tu k a o d g ad y w a n ia in d y w id u a ln y ch cech p sychicznych na p o d sta w ie o k re ­ ślonych w łaściw ości pism a. N ato m iast g ra fo m e tria to ścisła w iedza, p o słu g u jąc a się p rec y zy jn ą m etodą nau k o w ą.

M etoda b a d a ń p orów naw czych pism a o p ie ra się n a tw ie rd z en iu , że w każdym piśm ie zachodzą in d y w id u a ln e sto su n k i w ielkościow e, niezależne od zm iany w ie l­ kości p ism a. W ynika to z tego, że pism o, ja k o fu n k c ja u w a ru n k o w a n a cecham i fizy czno-anatom icznym i, je s t naw ykiem , czyli zespołem ru ch ó w podśw iadom ych, au to m a ty z u ją c y c h fu n k c ję pisania.

Poza in d y w id u a ln y m ch a ra k te re m sty lu i sposobem u k ła d a n ia treści, k tó re ró w ­ nież p o d le g ają p o ró w n an iu , m ożna w y o d ręb n ić k ilk a podstaw ow ych znam ion id e n ty fik ac ji. N ależą do nich uproszczenia, to je s t sk ró ty lite r, tzw. o zd oby-flore- sy, sposób łączen ia lite r, u k ła d lin ijn y p ism a oraz w p ra w a, czyli w y ro b ien ie p i­ sm a, k sz ta łt poszczególnych lite r, k ą t n a c h y le n ia p ism a i jego k ie ru n e k .

D la u zy sk an ia dokładności b ad ań , p o m ia ry pow in n y być przep ro w ad zo n e na p ow iększeniach poszczególnych lite r, a w y n ik i, u k ła d cech w spólnych lub różnych p rze d sta w ia się odpow iednim i w y k re sam i. W ykresy te o b ra z u ją sto su n k i w ie lk o ś­ ciow e p ro p o rc ji lite r oraz w yznaczniki k sz ta łtu liter, sto su n k i k ątow e i k ie ru n ­

(16)

kow e lite r, s ta ty s ty k ę p rz e rw m iędzy lite r a m i a e le m e n ta m i lite r, s ta ty s ty k ę k sz ta łtu lite r i ich fra g m en tó w .

W szystkie te d an e po w in n y być. p rze d staw io n e w p o sta ci lin ii k rzyw ych, r e la ­ cjo n u jąc y ch w y zn aczn ik i b ad a n eg o p ism a d p ism a porów naw czego, i dopiero po nało żen iu obu w y k re só w i p ełnej ich zgodności m ożna m ów ić o pochodzeniu obu te k s tó w od te j sam ej osoby.

Zgodność niższego rzęd u , się g ająca n a w e t dziew ięćdziesięciu p rocent, d aje w y ­ n ik w ą tp liw y i n ie u z a sa d n ia id e n ty fik ac ji.

P oza w y k re sam i, p raw id ło w o sporządzona e k s p e rty z a p o w in n a zaw ierać s p r a ­ w o zd a n ie z p rze b ieg u b a d a ń z u w zględnieniem sposobu u sta le n ia w szy stk ich w y ­ znaczników . D otyczy to ró w n ież o k reśle n ia w ysokości lite r śró d lin ijn y c h ja k np. -,,0- r - z ”, n a d lin ijn y c h , ja k np. „ b -d -k ”, oraz p o d lin ijn y ch , ja k np. „ p -g -j” , a ta k że

n a d lin ijn o -p o d lin ijn y c h , ja k np. „f” .

P oza lite ra m i śró d lin ijn y m i je d n o g ra m o w y m i ja k „ o -c -i” , lite r y te j lin ii d w u - gram ow e ja k „n ” lu b trzy g ram o w e ja k „m ” należy w ym ierzać, u s ta la ją c w y so ­ k ość k aż d ej g ram y z osobna.

W ydaje się, że jeżeli te k s t b ad a n y z a w iera ty lk o lite ry śró d lin ijn e to m ożli­ w ość id e n ty fik a c ji je s t znacznie ograniczona, a zm niejsza się ona jeszcze b a r ­ dziej, k iedy m a te ria łe m porów naw czym je s t je d n a lu b k ilk a odręb n y ch liter. W ów czas liczba w yznaczników ogranicza się do tego stopnia, że m ożliw ość u s ta ­ le n ia cech w spólnych je s t zupełnie iluzoryczna.

P o p rz e sta ją c n a ty c h k ilk u uw agach, zaznaczyć należy, że g ra fo m e tria m oże do­ starczy ć je d y n ie dow odów pom ocniczych, k tó re bez b a d a n ia ca ło k sz tałtu okolicz­ ności, ja k sty l, sposób w y ra ż e n ia m yśli czy k o n k re tn a tre ść pism a, m oże d o p ro w a ­ d zić do u ch y b ien ia zasadzie p ra w d y o b iektyw nej.

E K S P E R T Y Z A D A K T Y L O S K O P I J N A

Nie w d a ją c się w szczegółowe ro zw aż an ia n ad te m atem , ja k im je s t d a k ty lo ­ skopia, p rze d sta w ię je d y n ie tę jej p ro b lem aty k ę , k tó re j znajom ość w p ro w a d za w p o d staw o w e zagadnienia.

Dotyczy to je d y n ie ty c h kw estii, k tó re m ogą przed e w szystkim intereso w ać obronę. C hodzi tu z re sztą o zagad n ien ia w y b ra n e n a tle p ra k ty k i sądow ej i nie p u b lik o w a n y ch w y n ik ó w b a d a ń la b o ra to ry jn y c h .

P rz ed m io tem d a k ty lo sk o p ii je st id e n ty fik a c ja osoby n a p o d sta w ie in d y w id u a l­ n ych i n ie p o w ta rz a ln y c h cech lin ii p ap ila rn y c h , zw an y ch inaczej listew k a m i b ro ­ daw k o w y m i, w y stę p u jąc y ch n a skórze dłoni i stóp.

P o dstaw ow ym założeniem id e n ty fik a c ji je s t to, że każdy człow iek n a skórze ty c h kończyn m a u k ła d a ją c e się w je m u ty lk o w łaściw e w zory lin ijn e , ró w n o le ­ g łe w zn ie sie n ia sk ó ry rozdzielone je j w g łębieniam i.

P ra k ty c e k ry m in a listy c z n e j znany je s t ty lk o je d en w y p ad ek rod zin y H in d u ­ só w (całej zresztą) pozbaw ionych lin ii p a p ila rn y c h ; n a skórze ich dłoni w y stę p o ­ w ały je d y n ie p o ry , d a ją c e m ożliw ość id e n ty fik a c ji. P o ry ta k ie, u k ła d a ją c e się p o ­ dobnie ja k lin ie p a p ila rn e w e w zory, w y stę p u ją rów nież obok n ich n a skórze każdego człow ieka, a id e n ty fik a c ją ich z a jm u je się n a u k a zw an a poroskopią.

Do p rze d m io tu d a k ty lo sk o p ii należy sp orządzenie sta łe j re g is tra tu ry d ziesię-' cio i jedno p alco w ej, grom adzącej odciski palców p o b ie ra n y ch pow szechnie, a ta k ­ że od osób k a ra n y c h , oraz b a d a n ie ślad ó w lin ii p a p ila rn y c h u ja w n io n y c h n a m ie j­

Cytaty

Powiązane dokumenty

Użycie dużej litery w polszczyźnie jako przejaw szacunku można uznać za swego rodzaju ogólnie przyjęty kulturowo „kod przy- zwoitości”, który w bezpośredniej relacji

Figure 5. Example of combined mechanism used as an elbow sup- port exoskeleton. The user’s elbow join is located at A, a load is applied at point C, and point B is located

Obrazy znakom itych m alarzy, ukazujące dobrego pasterza pokazują człow ieka, który troszczył się o p ow ierzo­. ną trzodę i chronił ją od

Wśród ludności wiejskiej krążyły więc nieprawdziwe informacje o tym, że niskie uposażenie to jedyny powód, dla którego lekarze nie chcą osiedlać się i praktykować

Podkreślając wzorowe wykonyw anie przez ju b ila ta zawodu adw okata oraz niełatw ej funkcji kierow nika zespołu przez okres z górą 10-letni, dziekan Kaeppele

ny wniosek, że zdolność w ysyłania prom ieni jest właściwością pierw iastka — uranu, ściślej mó­.. wiąc, jego atomów, to znaczy: je st właściwością

· budowę zbędnych umocnień. Podobnie rzecz się przedstawia .. na lewym brzegu Bobru. Oba tutejsze odcinki przedzielone są Czar- nym. Bagnem, a ciąg kończy się przy dużym

[r]