• Nie Znaleziono Wyników

Maturê zda³ w roku 1926 w renomowa- nym gimnazjum warszawskim im. E. A.

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Maturê zda³ w roku 1926 w renomowa- nym gimnazjum warszawskim im. E. A."

Copied!
12
0
0

Pełen tekst

(1)

P rof. dr Ignacy Adamczewski – wychowawca kilku pokoleñ fizyków, uznany autorytet w dziedzinie przewod- nictwa elektrycznego ciek³ych dielektry- ków, autor ponad 150 publikacji nauko- wych oraz kilku monografii wydanych w kraju i za granic¹, promotor 26 prac doktor- skich, urodzi³ siê 25 stycznia 1907 r. w War- szawie w ubogiej rodzinie robotniczej; oj- ciec – £ukasz Adamczewski, matka – Le- onora z d. Str¹czyñska.

Maturê zda³ w roku 1926 w renomowa- nym gimnazjum warszawskim im. E. A.

Rontalera. Studia na Uniwersytecie War- szawskim ukoñczy³ w 1931 r., a w roku 1932, jako stypendysta Funduszu Kultury Narodo- wej, zosta³ zaanga¿owany przez prof. Cze- s³awa Bia³obrzeskiego do pracy przy orga- nizacji Pracowni Dielektryków w Zak³adzie Fizyki Teoretycznej Uniwersytetu Warszaw- skiego, gdzie zajmowa³ siê badaniem prze- wodnictwa elektrycznego bardzo dok³adnie oczyszczonych wêglowodorów nasyconych jonizowanych promieniowaniem rentge- nowskim.

Badania te sta³y siê podstaw¹ rozprawy doktorskiej Ruchliwoœæ i rekombinacja jo- nów w ciek³ych dielektrykach w zale¿noœci od lepkoœci cieczy, opracowanej pod kierow- nictwem prof. Czes³awa Bia³obrzeskiego (promotor ) i przyjêtej przez Radê Wydzia³u Matematyczno - Przyrodniczego Uniwersy- tetu Józefa Pi³sudskiego w Warszawie w roku 1936. W tym samym roku rozprawa ukaza³a siê w wydaniu ksi¹¿kowym. Jedno- czeœnie, w pracowni na Kasprowym Wier- chu, I. Adamczewski prowadzi³ badania nad wp³ywem promieniowania kosmicznego na przewodnictwo elektryczne ciek³ych dielek- tryków oraz na organizmy ¿ywe.

Po wybuchu wojny w roku 1939, Ignacy Adamczewski bierze czynny udzia³ w kam- panii wrzeœniowej jako dowódca kompanii 81. Pu³ku Piechoty. W roku 1940 przez po- nad 3 miesi¹ce przebywa w obozie koncen- tracyjnym w Oœwiêcimiu (wiêzieñ nr 4125), sk¹d wychodzi w bardzo z³ym stanie zdro- wia, wymagaj¹cym d³ugotrwa³ej kuracji.

W latach 1942-44 prowadzi wyk³ady z fizyki medycznej na tajnych kompletach uni- wersyteckich oraz opracowuje podrêcznik Fizyka dla medyków, stanowi¹cy podstawê tych wyk³adów. Podrêcznik ten, wydany po wojnie w Szwecji, by³ bardzo pomocny w póŸniejszym kszta³ceniu studentów medycy- ny i farmacji. W roku 1944, po upadku Po- wstania Warszawskiego, wraz z ¿on¹ Mari¹ z d. Wróblewsk¹ i czteroletnim synkiem Krzysztofem, opuœci³ zrujnowan¹ Warsza- wê i zamieszka³ na wsi pod £owiczem. W roku 1950, po rozwodzie z pierwsz¹ ¿on¹ Mari¹, o¿eni³ siê ponownie, z Janin¹ Krzy-

¿anowsk¹ z d. £opiñsk¹, lekarzem stoma- tologiem.

Po wojnie, na pocz¹tku 1945 r., prof. I.

Adamczewski zosta³ zastêpc¹ profesora w organizuj¹cym siê w³aœnie Uniwersytecie

£ódzkim, a po szeœciu miesi¹cach, w sierp- niu 1945 r, przeniós³ siê do Gdañska, gdzie, dnia 21 wrzeœnia, otrzyma³ oficjaln¹ nomi- nacjê na kierownika II Katedry Fizyki Poli- techniki Gdañskiej, którym by³ do roku 1969.

Jednoczeœnie obj¹³ te¿ kierownictwo Zak³a- du Fizyki Medycznej Akademii Medycznej w Gdañsku.

W roku 1962 prof. Ignacy Adamczewski otrzyma³ tytu³ profesora zwyczajnego.

Po przyjeŸdzie do Gdañska, Profesor or- ganizuje odtwarzanie laboratoriów fizycz- nych, zniszczonych w wyniku dzia³añ wo- jennych, oraz prowadzi intensywne przygo- towania do rozpoczêcia zajêæ dydaktycznych ze studentami obu uczelni.

To w³aœnie prof. Ignacy Adamczewski zainaugurowa³ powojenn¹ dzia³alnoœæ Poli- techniki Gdañskiej, wyg³aszaj¹c 22 paŸdzier- nika 1945 r. w sali Auditorium Maximum pierwszy wyk³ad. By³ to wyk³ad z fizyki dla studentów trzech Wydzia³ów: Chemicznego, Architektury oraz In¿ynierii L¹dowej i Wod- nej. Wyk³ad ten zosta³ formalnie uznany za datê rozpoczêcia dzia³alnoœci Politechniki Gdañskiej. Pierwszy wyk³ad dla studentów Akademii Medycznej zosta³ wyg³oszony przez Profesora 13 listopada 1945 r.

Profesor I. Adamczewski prowadzi³ na Politechnice Gdañskiej wyk³ady z fizyki ogólnej oraz wyk³ady specjalistyczne z de- tekcji i dozymetrii promieniowania j¹drowe- go. Wyk³ady z fizyki ogólnej dla studentów Politechniki Gdañskiej prowadzone by³y na

podstawie skryptu: Ignacy Adamczewski Fi- zyka, t. 1 i t. 2 wydanego w roku 1954 i wie- lokrotnie wznawianego, oraz skryptu: Igna- cy Adamczewski Zarys fizyki atomowej, wydanego przez Politechnikê Gdañsk¹ w roku 1966.

Na Akademii Medycznej Profesor prowa- dzi³ wyk³ady z fizyki medycznej oraz wy- k³ady specjalistyczne z medycyny nuklear- nej. Wyk³ady z fizyki medycznej prowadzo- ne by³y z wykorzystaniem wspomnianego wczeœniej podrêcznika Profesora Fizyka dla medyków, wielokrotnie uzupe³nianego i po- prawianego, którego ostatnie, VI wydanie:

Ignacy Adamczewski Fizyka medyczna i ele- menty biofizyki – ukaza³o siê nak³adem PZWL w roku 1969.

Dla upamiêtnienia pierwszego wyk³adu, którym prof. I. Adamczewski zainaugurowa³ powojenn¹ dzia³alnoœæ uczelni, uchwa³¹ Senatu Politechniki Gdañskiej, w sierpniu 2001 r., w sali Auditorium Maximum zosta-

³a wmurowana tablica pami¹tkowa.

Jednoczeœnie z rozpoczêciem zajêæ dydak- tycznych, grupa pracowników naukowych rozpoczyna badania w dziedzinie jonizacji i przewodnictwa elektrycznego ciek³ych die- lektryków oraz przebicia elektrycznego w tych cieczach. Prowadzone s¹ badania zale¿- noœci wspó³czynników lepkoœci, autodyfuzji, ruchliwoœci jonów dodatnich i ujemnych oraz rekombinacji jonów w zale¿noœci od liczby atomów wêgla w cz¹steczce cieczy, od d³u- goœci ³añcucha i od temperatury w grupie wêglowodorów nasyconych i substancji po- dobnych o strukturze ³añcuchowej.

Podsumowaniem badañ naukowych pro- wadzonych w tej dziedzinie sta³a siê mono- grafia I. Adamczewskiego Jonizacja i prze- wodnictwo ciek³ych dielektryków, wydana przez PWN w roku 1965 i przet³umaczona na jêzyk angielski, francuski i rosyjski:

l

I. Adamczewski – Ionization, Conducti- vity and Braekdown in Dielectric Liqu- ids, Taylor & Francis LTD, London 1969.

l

I. Adamczewski – Ionization, Conducti- vity and Breakdawn in Dielectric Liqu- ids,Barnes and Nobles, New York 1969.

l

I. Adamczewski – Les Phenomenes d’Io- nisation et de Conduction dans les Die- lectriques Liquides. – Masson et Cie, Editeurs, Paris 1968.

l

I. Adamcevskii – Elektriceskaia provo- dimost’ zidkich dielektrikov. „Energia”, Leningrad 1972.

Wybuchy bomb atomowych, zrzuco- nych: 6 sierpnia 1945 r. na Hiroszimê, a 9 sierpnia na Nagasaki, spowodowa³y zainte- resowanie siê Profesora wp³ywem promie- niowania j¹drowego na organizmy ¿ywe,

Powojenni nestorzy gdañskiej fizyki

Ignacy Adamczewski

(1907 – 2000)

(2)

rozpoczêcie badañ naukowych w dziedzinie detekcji i dozymetrii promieniowania oraz podjêcie wspó³pracy ze Œwiatow¹ Organi- zacj¹ Zdrowia (WHO). W wyniku tych ba- dañ powsta³a, wydana w 1959 r. przez PZWL, monografia Ochrona zdrowia przed promieniowaniem jonizuj¹cym.

Po³¹czeniem obu problematyk badaw- czych by³y prace nad nowymi typami komór jonizacyjnych wype³nionych ciek³ym dielek- trykiem i zastosowaniem ich w dozymetrii i detekcji promieniowania j¹drowego.

Intensywne badania naukowe prowadzo- ne pod kierunkiem prof. I. Adamczewskie- go zaowocowa³y licznymi publikacjami.

Wa¿niejsze z nich, to:

l

I. Adamczewski, Atompraxis, 9, 327 (1961).

l

I. Adamczewski, Selected Topics in Ra- diation Dosimetry, IAEA, 191 (1961).

l

I. Adamczewski, Brit. J. Appl. Phys., 16, 759 (1965).

l

I. Adamczewski, J. H. Calderwood, J.

Phys. D. Appl. Phys., 8, 1211 (1975).

l

I. Adamczewski, J. H. Caderwood, J.

Phys. D. Appl. Phys., 9, 2479 (1976).

Wielu doktorantów prof. I. Adamczew- skiego zosta³o póŸniej docentami i profeso- rami oraz pe³ni³o eksponowane funkcje. Byli wœród nich:

l

prof. dr hab. Mieczys³aw Chybicki – pe³- ni³ funkcjê dziekana Wyd. Fizyki Tech- nicznej i Matematyki Stosowanej Poli- techniki Gdañskiej,

l

prof. dr hab. Olgierd Gzowski – pe³ni³ funkcjê prorektora ds. nauki PG,

l

prof. dr hab. Jerzy Dera – pe³ni³ funkcjê kierownika Instytutu Oceanologii PAN w Sopocie,

l

doc. dr in¿. Andrzej Januszajtis – pe³ni³ funkcjê dziekana Wydz. FTiMS PG oraz przewodnicz¹cego Rady Miasta Gdañska.

l

prof. dr hab. Jan Kalinowski – pe³ni³ funk- cjê dziekana Wyd. FTiMS PG.

l

prof. dr hab. Józef Terlecki – pe³ni³ funk- cjê kierownika Zak³adu Fizyki Akademii Medycznej w Gdañsku,

l

doc. dr in¿. Tadeusz Umiñski – pe³ni³ funkcjê prorektora ds. nauki PG.

W latach 1953 - 54 oraz 1965 - 68 prof. I.

Adamczewski pe³ni funkcjê dziekana Wy- dzia³u Chemicznego Politechniki Gdañskiej, a po utworzeniu w roku 1969 Miêdzywy- dzia³owego Instytutu Fizyki zostaje jego pierwszym dyrektorem.

Profesor by³ te¿ inicjatorem prowadzo- nych w ramach dzia³alnoœci Gdañskiego Oddzia³u Polskiego Towarzystwa Fizyczne- go sobotnich, popularnych wyk³adów z fi- zyki dla m³odzie¿y i nauczycieli szkó³ œred- nich, które cieszy³y siê i ciesz¹ siê nadal ogromnym zainteresowaniem.

Obok dzia³alnoœci naukowej i dydaktycz- nej w kraju, prof. I. Adamczewski prowa- dzi³ równie¿ wyk³ady i seminaria w 26 uni- wersytetach i instytutach naukowych za gra- nic¹ oraz uczestniczy³ w miêdzynarodowych konferencjach naukowych.

W roku 1957, na zaproszenie brytyjskie- go Ministerstwa Nauki i Edukacji, odwie- dzi³ uniwersytety w Oxfordzie i Edynburgu, wyg³aszaj¹c referaty i wyk³ady z zakresu swoich badañ naukowych. W roku 1958 zo- sta³ ponownie zaproszony do Anglii, do Queen Mary College.

W roku 1963 zosta³ zaproszony przez francuskie Ministerstwo Nauki i Szkó³ Wy-

¿szych do wyg³oszenia szeregu wyk³adów w Pary¿u (Sorbona), w Tuluzie i w Borde- aux. Przez 23 lata (1970-93) by³ profesorem Uniwersytetu w Salford (Anglia), pocz¹tko- wo sta³ym, a od 1974 r. wizytuj¹cym i ho- norowym.

W roku 1961, na Miêdzynarodowej Kon- ferencji Energii Atomowej w Wiedniu, wy- g³osi³ referat na temat zastosowania cieczo- wych komór jonizacyjnych w dozymetrii promieniowania jonizuj¹cego.

W roku 1963, na Œwiatowej Konferencji Conduction and Breakdown of Dielectric Li- quids w Durham w Anglii, prezentuje w 7 re- feratach wyniki prac oœrodka gdañskiego, do- tycz¹ce ruchliwoœci i dyfuzji jonów, injekcji elektonów do ciek³ych wêglowodorów nasy- conych, rekombinacji jonów i innych efektów jonizacyjnych w cieczach dielektrycznych.

W roku 1973 by³ delegatem Uniwersyte- tu Salford na Œwiatow¹ Konferencjê z dzie-

dziny dielektryków w Montrealu (Kanada).

Wracaj¹c z Kanady, prof. Adamczewski zatrzyma³ siê na miesi¹c w USA, gdzie wy- g³osi³ wyk³ady: na Uniwersytecie w Nowym Jorku, w Laboratorium Energii Atomowej pod Nowym Jorkiem, w Instytucie Rocke- felera i na Uniwersytecie w Delewar.

By³ cz³onkiem wielu towarzystw nauko- wych, wieloletnim przewodnicz¹cym Gdañ- skiego Oddzia³u Polskiego Towarzystwa Fizycznego (1960-61, 1970-71), cz³onkiem Komitetu Narodowego grupy PUGWASH (w roku 1966 zorganizowa³ konferencjê w Sopocie i bra³ udzia³ w szeœciu konferencjach

œwiatowych), doktorem honoris causa Poli- techniki Gdañskiej (1985 r.) i Akademii Me- dycznej w Gdañsku (1991r.).

Aktywnoœæ Profesora nie koñczy siê po przejœciu, w 1974 r., na emeryturê. Nadal odwiedza zaprzyjaŸnione oœrodki naukowe i wyg³asza tam wyk³ady. Bierze czynny udzia³ w miêdzynarodowych konferencjach naukowych poœwiêconych interesuj¹cym go dziedzinom nauki i techniki.

W roku 1987 wyg³asza referat na konfe- rencji 9th Conference on CBDL , Salford - Edynburg na temat wyników swoich ostat- nich prac naukowych. Jednym z g³ównych osi¹gniêæ tych prac by³o uzyskanie opisu ogólnych praw ruchu elektronów, jonów i moleku³ w grupie wêglowodorów nasyco- nych o strukturze ³añcuchowej.

Utrzymuje sta³y kontakt z Politechnik¹ Gdañsk¹, sugeruje tematykê badañ nauko- wych, jest czêstym i aktywnym goœciem na posiedzeniach Rady Wydzia³u Fizyki Tech- nicznej i Matematyki Stosowanej.

Za swoj¹ wieloletni¹ dzia³alnoœæ prof. I.

Adamczewski zosta³ uhonorowany najwy¿- szymi odznaczeniami pañstwowymi, w tym:

Krzy¿em Kawalerskim (1958), Oficerskim (1964) i Komandorskim (1970) Orderu Od- rodzenia Polski, Medalem Zwyciêstwa i Wolnoœci (1974), Medalem Komisji Eduka- cji Narodowej (1974), Medalem 1000-lecia Pañstwa Polskiego (1966). Dnia 25 maja 1994 r., z okazji jubileuszu Politechniki Gdañskiej, Rada Miasta Gdañska nada³a Pro- fesorowi godnoœæ Honorowego Obywatela Miasta Gdañska.

Profesor Ignacy Adamczewski zmar³ w Gdañsku 26 czerwca 2000 r. i zosta³ pocho- wany na cmentarzu Srebrzysko w Gdañsku - Wrzeszczu.

Krystyn Koz³owski Wydzia³ Fizyki Technicznej i Matematyki Stosowanej

(z wykorzystaniem materia³ów Pracowni Historii

Politechniki Gdañskiej)

Prof. I. Adamczewski w czasie wyk³adu (1969 r.)

(3)

Z bli¿aj¹ca siê 100-letnia rocznica za-

³o¿enia uczelni technicznej w Gdañ- sku i 60-lecia Politechniki Gdañskiej sta- nowi wspania³¹ okazjê do historycznych rozrachunków i wspomnieñ o tych, którzy tworzyli tê Uczelniê i wnieœli wa¿ny wk³ad do nauki polskiej. Do takich w³aœnie po- staci nale¿a³ prof. Arkadiusz Piekara.

Arkadiusz Piekara urodzi³ siê 12 stycz- nia 1904 r. w Warszawie, kiedy Polska znajdowa³a siê pod zaborami, a w ówcze- snym Gdañsku w³adze pruskie utworzy³y pierwsz¹ uczelniê – politechnikê. Prze¿y³ I wojnê œwiatow¹, zdobywaj¹c w tym cza- sie wiedzê w szkolnictwie podstawowym i œrednim. Dopiero w Polsce niepodleg³ej II Rzeczypospolitej osi¹gn¹³ swoje marze- nia, koñcz¹c w 1930 r. studia uniwersy- teckie w Warszawie i uzyskuj¹c jednocze-

œnie stopieñ naukowy doktora filozofii. W latach 1928 – 39 by³ nauczycielem Gim- nazjum i Liceum im. Su³kowskich w Ry- dzynie, gdzie jako wybitny fizyk i znany popularyzator fizyki stworzy³ nowoczesny oœrodek naukowy i unikatowe pracownie fizyczne. Nastêpnie by³y dalsze studia i praca na Uniwersytecie Jagielloñskim w Krakowie, gdzie w 1937 r. uzyska³ sto- pieñ naukowy doktora habilitowanego i stanowisko docenta Uniwersytetu Jagiel- loñskiego.

Pocz¹tek II wojny œwiatowej – listopad 1939 r. – doc. Arkadiusz Piekara zosta³ aresztowany wraz z profesorami Uniwer- sytetu Jagielloñskiego i osadzony w obo- zie Sachsenhausen i w Dachau. Po wielu ró¿nych zabiegach uda³o siê docentowi prze¿yæ i wyjœæ na wolnoœæ w 1941 r.

Dalszy okres wojny to dzia³alnoœæ w kon- spiracyjnej organizacji Armii Krajowej w Okrêgu Kieleckim AK, gdzie uczestnicz¹c w wywiadzie naukowym, zajmowa³ siê badaniem szcz¹tków próbnego niemiec- kiego pocisku rakietowego V2, który spad³ w okolicy ¯urawicy k. Sandomie- rza jesieni¹ 1943 r. W czasie okupacji pro- wadzi³ tak¿e tajne nauczanie na poziomie uniwersyteckim, a po wojnie powróci³ na Uniwersytet Jagielloñski w Krakowie, gdzie wkrótce uzyska³ tytu³ profesora nad- zwyczajnego.

Jeszcze trwa³y dzia³ania wojenne, kie- dy w styczniu 1945 r. rozpoczê³y siê przy- gotowania do uruchomienia Politechniki Gdañskiej. Dekret Rady Ministrów z 24 maja 1945 r. stwierdza³: „Politechnika Gdañska staje siê polsk¹ pañstwow¹ szko-

³¹ akademick¹”. Mimo trudnych warun- ków coraz liczniej zaczêli przyje¿d¿aæ pracownicy naukowi, przede wszystkim z Politechniki Lwowskiej, Warszawskiej i Uniwersytetu Jagielloñskiego, z które- go w 1946 r. przeniós³ siê równie¿ prof.

Arkadiusz Piekara. Rozpocz¹³ on pracê na Politechnice Gdañskiej na stanowisku kie- rownika Katedry Fizyki na Wydziale Me- chaniczno-Elektrycznym.

„W 1948 r. by³em studentem prof.

Arkadiusza Piekary i s³ucha³em wyk³a- dów z fizyki. Profesor by³ wspania³ym dydaktykiem i naukowcem. Zajmowa³ siê ca³¹ dziedzin¹ wspó³czesnej fizyki.

By³ ¿yczliwy dla studentów i pracowni- ków naukowych, ale by³ tak¿e bezdysku- syjnie wymagaj¹cy, jeœli chodzi o dys- cyplinê naukow¹ i nauczanie. By³ pro- fesorem surowym i sprawiedliwym. Pa- miêtam mój koñcowy egzamin z fizyki.

Po wejœciu do gabinetu profesor zmie- rzy³ mnie swoim surowym wzrokiem i poprosi³ o indeks, sprawdzi³ ponownie moj¹ pracê pisemn¹, za któr¹ otrzyma-

³em ocenê dobr¹. Po krótkiej rozmowie egzaminacyjnej otrzyma³em wpis do in- deksu z ogóln¹ ocen¹ dobr¹. Mia³em wtedy 25 lat, a profesor 44 – dzieli³a nas prawie 20-letnia ró¿nica wieku. Z wiel- kim zainteresowaniem i zami³owaniem

uczêszcza³em na wyk³ady profesora nie tylko studenckie, ale tak¿e i na wyk³ady popularno-naukowe, które cieszy³y siê wielkim powodzeniem wœród ludzi star- szych i m³odzie¿y” [ze wspomnieñ mgr.

in¿. Edwarda Gilla].

Prof. Arkadiusz Piekara na Politechni- ce Gdañskiej rozwija³ dzia³alnoœæ nauko- wo-badawcz¹ z wielu dziedzin fizyki.

Tematyka jego badañ obejmowa³a przede wszystkim polaryzacjê dielektryczn¹ w cieczach dipolowych, ferroelektryki oraz efekty elektrooptyczne w dielektrykach.

Do swych badañ prof. Arkadiusz Piekara zaprojektowa³ wielki elektromagnes, któ- ry zbudowany zosta³ w Stoczni Gdañskiej pod osobistym kierunkiem i nadzorem profesora. Spoœród wielu publikacji, ksi¹-

¿ek i podrêczników studenckich, wydane zosta³y w Gdañsku prace autorstwa pro- fesora pod tytu³em: „Fizyka stwarza now¹ epokê” w 1947 r. oraz „Elektrycznoœæ i budowa materii” w 1948 r. Prof. Arka- diusz Piekara by³ tak¿e przewodnicz¹cym Oddzia³u Gdañskiego Polskiego Towarzy- stwa Fizycznego.

W 1952 r. prof. Arkadiusz Piekara zo- sta³ s³u¿bowo przeniesiony przez Mini- sterstwo Oœwiaty i Szkolnictwa Wy¿sze- go z Politechniki Gdañskiej na Uniwer- sytet im. Adama Mickiewicza w Pozna- niu, na stanowisko kierownika Katedry Fizyki Doœwiadczalnej. Wyje¿d¿aj¹c do Poznania, prof. Arkadiusz Piekara zabra³ ze sob¹ czêœæ swoich pracowników na- ukowo-badawczych i wielki elektroma- gnes, który w dalszym ci¹gu s³u¿y³ do prac naukowo-badawczych w laboratorium Fizyki Doœwiadczalnej UAM w Poznaniu.

Arkadiusz Piekara w Gdañsku

Umowa o pracê w Politechnice Gdañskiej za- warta 30.09.1946 r.

Profesorowie Arkadiusz Piekara i Ignacy

Adamczewski w przerwie konferencji nt. die-

lektryków, w ogrodzie Uniwersytetu w Oxfor-

dzie w Anglii – 1972 r. (ze zbiorów Pracowni

Historii PG)

(4)

Nominacjê na profesora zwyczajnego otrzyma³ Arkadiusz Piekara pod koniec 1952 r. po przyjeŸdzie do UAM w Pozna- niu, choæ wniosek do Ministerstwa Szkó³ Wy¿szych i Nauki w tej sprawie zosta³ z³o-

¿ony na podstawie uchwa³y senatu jeszcze przez Politechnikê Gdañsk¹ w 1951 r..

W 1965 r. prof. Arkadiusz Piekara po raz kolejny zosta³ przeniesiony s³u¿bowo tym razem na Uniwersytet Warszawski na kierownika Katedry Fizyki na Wydziale Chemii. W 1974 r. przeszed³ na emerytu- rê i jako emerytowany profesor dalej pra- cowa³ na Uniwersytecie Warszawskim i w Polskiej Akademii Nauk do koñca swe- go ¿ycia, do 1989 r.

Za ca³okszta³t pracy dydaktycznej, na- ukowo-badawczej i publicystycznej na

Uniwersytecie im. Adama Mickiewicza w Poznaniu otrzyma³ tytu³ naukowy dokto- ra honorowego (doktora honoris causa) w 1984 r. Otrzyma³ wiele nagród i odzna- czeñ: miêdzy innymi najwy¿sze odzna- czenie pañstwowe Krzy¿ Komandorski Orderu Odrodzenia Polski, Sztandar Pra- cy I klasy, Medal Zwyciêstwa i Wolnoœci, Medal Polskiego Towarzystwa Fizyczne- go im. Mariana Smoluchowskiego.

Zbli¿aj¹ca siê 100. rocznica urodzin prof. Arkadiusza Piekary i 100. rocznica za³o¿enia politechniki w Gdañsku niech stan¹ siê uroczystym jubileuszem, w któ- rym przekazywaæ bêdziemy historyczne wspomnienia. Niech karty tej historii wspomnieñ biograficznych o profesorze

Arkadiuszu Piekarze s³u¿¹ obecnym i przysz³ym pokoleniom, bêd¹ przypomnie- niem, drogowskazem rzetelnej i twórczej pracy naukowej, a sylwetka Profesora niech stanie siê wzorem do naœladowania dla ca³ej spo³ecznoœci akademickiej.

W zakoñczeniu pragnê podziêkowaæ za pomoc w zbieraniu materia³ów Panu mgr.

in¿. Edwardowi Gillowi – emerytowane- mu pracownikowi Wydz. Mechaniczne- go PG – wiernemu uczniowi i wytrwa³e- mu kustoszowi spuœcizny profesora Ar- kadiusza Piekary.

Wojciech Sadowski Wydzia³ Fizyki Technicznej i Matematyki Stosowanej

M ieczys³aw Wolfke urodzi³ siê w roku 1883. Zami³owanie do fizyki i tech- niki odziedziczy³ po rodzicach. Jego oj- ciec by³ nauczycielem matematyki i fizy- ki w szkole œredniej w Czêstochowie.

Matka by³a siostr¹ znanego fizyka, Gu- stawa Koœmiñskiego, ucznia Dymitra Mendelejewa i Hermana Helmholtza.

Mieczys³aw Wolfke studiowa³ w latach 1902 – 1907 na uniwersytecie w Liége i w paryskiej Sorbonie. W roku 1913, na uniwersytecie w Zurychu habilitowa³ siê u Alberta Einsteina. W roku 1920 odkry³ i sprawdzi³ doœwiadczalnie podstawy ho- lografii, nie doceniaj¹c jednak wagi swo- jego odkrycia. Wyprzedzi³ w ten sposób Denisa Gabora, który dopiero w 1948 roku zaj¹³ siê holografi¹, a w 1970 roku dosta³ za swoje odkrycia Nagrodê Nobla, wymieniaj¹c przy tym prof. Wolfkego jako prekursora holografii.

Pod koniec roku 1922 prof. Wolfke przeniós³ siê do Warszawy, gdzie zosta³ profesorem fizyki na Wydziale Elektro- technicznym Politechniki Warszawskiej i kierownikiem Katedry Fizyki.

W roku 1924 rozpoczyna badania nad w³aœciwoœciami ciek³ego helu, a w trzy lata póŸniej, wspólnie z W. H. Keeso- mem, odkrywa istnienie dwóch odmian helu.

W okresie miêdzywojennym prof.

Wolfke, obok innych profesorów Politech- niki Warszawskiej, nale¿a³ do wolnomu- larzy. W latach 1931 – 38 piastowa³ god-

noœæ wielkiego mistrza masoñskiej Lo¿y Narodowej Polski.

W latach trzydziestych pracowa³ dla Ministerstwa Spraw Wojskowych na rzecz obronnoœci kraju. W roku 1938 zaprojek- towa³ samonaprowadzaj¹c¹ rakietê prze- ciwlotnicz¹ oraz pracowa³ nad budow¹ noktowizora. Jako pierwszy polski nauko- wiec zainteresowa³ siê zastosowaniem energii j¹drowej do celów wojennych.

Podczas II wojny œwiatowej Profesor przebywa³ w Warszawie. Na pocz¹tku roku 1940 zosta³ aresztowany przez Gestapo i spêdzi³ pó³ roku na Pawiaku. Od listopada kieruje Zak³adem Badawczym Fizyki Technicznej Politechniki Warszawskiej, prowadz¹c tam równie¿ badania dla po-

Mieczys³aw Wolfke

(1883 – 1947)

trzeb konspiracji, bierze udzia³ w tajnym nauczaniu oraz pisze skrypty akademickie.

Po upadku Powstania Warszawskiego zna- laz³ siê w Krakowie, gdzie zainaugurowa³ wyk³ady w Akademii Górniczo-Hutniczej.

W po³owie wrzeœnia 1945 roku prof.

Wolfke przyjecha³ do Gdañska, gdzie zo- sta³ mianowany kierownikiem I Katedry Fizyki Politechniki Gdañskiej. W Gdañsku przebywa³ zaledwie parê miesiêcy, wyg³o- si³ kilka wyk³adów i w grudniu 1945 r.

powróci³ do Warszawy, gdzie na Politech- nice Warszawskiej zacz¹³ organizowaæ Zak³ad Fizyki, a w rok póŸniej wyjecha³ za granicê, gdzie mia³ zapoznaæ siê z naj- nowszymi osi¹gniêciami fizyki œwiatowej.

Profesor Mieczys³aw Wolfke zmar³ w Zu- rychu na zawa³ serca 4 maja 1947 roku.

Krystyn Koz³owski Wydzia³ Fizyki Technicznej i Matematyki Stosowanej

Wnêtrza szaf „Pokazówki” kryj¹ wiele skarbów (fot. Jerzy Kulas)

(5)

S poœród wielu nietuzinko- wych postaci, jakie spotka³em w swo- jej, ju¿ ponad- czterdziestoletniej, pracy w Politech- nice Gdañskiej, a które odesz³y od nas na zawsze, niew¹tpliwie osob¹ tak¹ by³a Honorata Hajdukowa. Tak napraw- dê, gdy J¹ pozna³em, a by³o to jesieni¹ 1963 roku, nazywa³a siê po ostatnim mê¿u Gêsior-Kniazioborska. Wszyscy jednak zwracaliœmy siê do Niej, u¿ywaj¹c nazwi- ska Hajdukowa lub nazywaj¹c J¹ Pani¹ Honorat¹. Dzia³o siê tak za Jej wyraŸnym przyzwoleniem, nazwisko to bowiem no- si³a po swoim pierwszym mê¿u, który zmar³ w m³odym wieku, a którego szcze- gólnie ciep³o wspomina³a.

Honorata Hajdukowa urodzi³a siê w Petersburgu dnia 31 grudnia 1908 r. z ojca Filipa i matki Honoraty Haczkowskich.

Rodzina Haczkowskich nale¿a³a do nie- ma³ej wówczas polonii zamieszka³ej w carskim Petersburgu.

Ju¿ za czasów sowieckich m³oda Ho- norata skoñczy³a szko³ê dziesiêcioletni¹ i zda³a maturê. Trudna sytuacja mate- rialna, która by³a dominuj¹c¹ cech¹ okresu, w którym przypad³o Pani Ho- noracie rozpocz¹æ doros³e ¿ycie, oraz skomplikowane ¿ycie osobiste by³y za- pewne g³ównymi przyczynami, dla któ- rych nie uda³o siê Jej skoñczyæ studiów.

Rozpoczête studia z ró¿nych powodów musia³a przerywaæ. W rezultacie uda³o siê Jej zaliczyæ rok studiów w akademii medycznej, dwa lata studiów pedago- gicznych i cztery lata konserwatorium w klasie fortepianu. Czêsto studiuj¹c,

musia³a jednoczeœnie zarabiaæ na utrzy- manie.

Jak siê potem okaza³o, dla dalszych ko- lei ¿yciowych Pani Honoraty ogromnie wa¿ne by³o podjêcie w 1931 r. pracy w charakterze laborantki w Instytucie Fizyki Akademii Nauk ZSRR, kierowanej przez akademika profesora Siergieja J. Wawi³o- wa, wybitnego rosyjskiego fizyka, specja- listy z zakresu optyki atomowej i moleku- larnej. Tutaj w³aœnie rozbudzone zosta³y zainteresowania Pani Honoraty ekspery- mentem fizycznym. To zami³owanie do doœwiadczeñ fizycznych i szeœcioletnia praktyka pod kierownictwem znakomite- go fizyka okreœli³y ju¿ ostatecznie Jej za- wodowe zainteresowania i przysz³¹ pracê.

Niestety, w roku 1937 decyzj¹ w³adz Pani Honorata zosta³a przymusowo prze- niesiona do Tad¿ykistanu, gdzie do czasu wybuchu wojny pracowa³a jako laborant- ka w Katedrze Fizyki Instytutu Przyrod- niczego w Leninbadzie. Chocia¿ tutaj uda³o siê Jej równolegle z prac¹ podj¹æ studia pedagogiczne, to przymusowe prze- niesienie w zupe³nie obce œrodowisko,

Wspomnienia o Honoracie Hajdukowej

(Gêsior-Kniazioborskiej)

W ³odzimierz Moœcicki urodzi³ siê 4 paŸdziernika 1911 r. w Kijowie.

Pierwsze nauki pobiera³ w gimnazjum im.

Szanina w Omsku.

W 1921 r. przyjecha³ wraz z rodzicami do Polski. W latach 1924 - 31 uczêszcza do gimnazjum im. Vetterów w Lublinie, gdzie w maju 1931 r. uzyskuje œwiadec- two dojrza³oœci.

W latach 1931-34 studiuje na Wydzia- le Matematyczno-Przyrodniczym Uniwer- sytetu im. Stefana Batorego w Wilnie. W roku 1934/35 odbywa s³u¿bê wojskow¹, po odbyciu której wznawia studia. W la- tach 1936-39 pe³ni obowi¹zki pomocni- czego pracownika nauki i wykonuje pra- cê magistersk¹ Widmo pasmowe chlorku talu, któr¹ te¿ przygotowuje do druku, jed- nak wybuch wojny uniemo¿liwia mu zda- nie egzaminów koñcowych.

W czasie dzia³añ wojennych pe³ni funkcjê komendanta dworca w Sandomie- rzu, a nastêpnie zostaje mianowany do- wódc¹ kompanii k.m. I Batalionu Marszo- wego O.Z.15 D.P. Pod koniec wrzeœnia 1939 r. dostaje siê do niewoli i przebywa

w obozach Osterode, Arnswalde, Pren- zlau, Grossborn, Sandborstel, Lubeka, gdze bierze czynny udzia³ w pracy samo- kszta³ceniowej, prowadz¹c wyk³ady z ró¿- nych dzia³ów fizyki.

We wrzeœniu 1945 r. wraca do kraju, nawi¹zuje kontakt z prof. Sz. Szczeniow- skim i zostaje zatrudniony w Katedrze Fizyki Doœwiadczalnej Uniwersytetu Po- znañskiego w charakterze m³odszego asy- stenta. W roku 1946, po odtworzeniu z pozosta³ych notatek wyników pracy ma- gisterskiej, uzyskuje magisterium filozo- fii w zakresie fizyki.

W roku 1951, na podstawie pracy O pomiarze koncentracji izotopu C-14 w wêglu pochodzenia organicznego, uzy- skuje dyplom doktora nauk matematycz- no-przyrodniczych, a od wrzeœnia 1952 r.

pe³ni funkcjê kierownika Zak³adu Fizyki Doœwiadczalnej na Wydziale Mat. Fiz.

Chem. UMK w Toruniu.

W roku 1953, po przeniesieniu siê prof.

Arkadiusza Piekary z Gdañska do Pozna- nia, prof. W. Moœcicki zostaje przeniesiony do Gdañska i w roku 1954 obejmuje funk-

W³odzimierz Moœcicki

(1911–1977)

cjê kierownika I Katedry Fizyki Politechni- ki Gdañskiej oraz inicjuje badania nauko- we w dziedzinie geochronologii, a zw³asz- cza w dziedzinie datowania znalezisk orga- nicznych za pomoc¹ izotopu wêgla C-14.

W roku 1956, z inicjatywy prof. W.

Moœcickiego, uruchomiono, przy ówcze- snym Wydziale £¹cznoœci, specjalnoœæ Fizyka Techniczna, która sta³a siê zacz¹t- kiem utworzonego wiele lat póŸniej Wy- dzia³u Fizyki Technicznej i Matematyki Stosowanej Politechniki Gdañskiej.

W latach 1956 - 58 prof. W. Moœcicki jest jednoczeœnie zatrudniony na stanowi- sku samodzielnego pracownika nauki w WSP w Gdañsku, a w latach 1958 - 62, w ramach dodatkowego zatrudnienia, pe³ni funkcjê kierownika Pracowni Chronolo- gii Metod¹ C-14 w Instytucie Badañ J¹- drowych w Warszawie.

W 1962 r. uzyska³ tytu³ profesora nad- zwyczajnego, a w roku 1967 zostaje prze- niesiony s³u¿bowo do Politechniki Œl¹skiej w Gliwicach, dok¹d wyje¿d¿a wraz z apa- ratur¹ i niektórymi wspó³pracownikami.

Profesor W³odzimierz Moœcicki zmar³ we wrzeœniu 1977 r.

Krystyn Koz³owski

Wydzia³ Fizyki Technicznej i Matematyki

Stosowanej

(6)

oderwanie od rodziny i zespo³u profesora Wawi³owa zawsze okreœla³a jako zes³anie.

Korzystaj¹c z polsko-radzieckiej umo- wy repatriacyjnej, Honorata Hajdukowa przyjecha³a w czerwcu 1946 roku do Pol- ski, a od 1 marca 1947 r. podjê³a pracê na stanowisku laborantki w ówczesnej I Ka- tedrze Fizyki kierowanej przez prof. W³o- dzimierza Moœcickiego. Przyjêto J¹ z otwartymi rêkoma. Przywieziona opinia o Jej umiejêtnoœciach, wystawiona przez prof. Wawi³owa, zapewne otworzy³aby Jej drzwi ka¿dego laboratorium fizycznego w Polsce. Powierzono Jej trudne zadanie zorganizowania zaplecza do demonstra- cji doœwiadczeñ z fizyki, które s¹ nieod-

³¹czn¹ czêœci¹ wyk³adów z tego przedmio- tu (do dziœ zaplecze to nazywamy „Poka- zówk¹”).

Aby uzmys³owiæ sobie trud tego zada- nia, trzeba pamiêtaæ, ¿e by³o to w niespe³- na dwa lata po zakoñczeniu wojny. Du¿a czêœæ Politechniki, w tym Gmach G³ów- ny, ci¹gle jeszcze odczuwa³y skutki wo- jennych zniszczeñ. Zniszczenia nie omi- nê³y równie¿ niema³ego zbioru przyrz¹- dów fizycznych przedwojennej Techni- sche Hochschule. W pierwszej kolejnoœci nale¿a³o odnaleŸæ w gruzach resztki tego, co nie uleg³o jeszcze ca³kowitemu znisz- czeniu. Dopiero w nastêpnym etapie mo¿- na by³o spróbowaæ naprawiæ to. co napra- wiæ siê da³o, a na koñcu mo¿na by³o po- myœleæ o przygotowaniu zestawów do wy- konania pokazowych doœwiadczeñ na wyk³adach z fizyki. Pani Honoraty nie przera¿a³y te trudnoœci. Ta niespe³na czter- dziestoletnia wówczas kobieta, której uda-

³o siê wyrwaæ z „sowieckiego raju”, z za- pa³em przeszukiwa³a poniemiecki z³om rozrzucony po Politechnice, a ka¿dy od- naleziony przyrz¹d sprawia³ Jej nieskry- wan¹ radoœæ. (Niewielk¹ czêœæ przyrz¹- dów fizycznych odnalezionych w tym okresie, które nie uleg³y zniszczeniu, mo¿na po dzieñ dzisiejszy ogl¹daæ w zbio- rach „Pokazówki”. Wiêkszoœæ z nich, wy- produkowanych w Hemnitz – znanej wówczas w Europie fabryce przyrz¹dów naukowych i pokazowych posiada metry- kê z dat¹ produkcji oko³o 1920 r. ).

Praca Pani Honoraty by³a o tyle trud- niejsza, ¿e konieczny by³ poœpiech. Rów- nolegle trwa³y ju¿ zajêcia ze studentami, a zatem równie¿ wyk³ady z fizyki. Na szczêœcie w organizowanie pocz¹tków dzia³alnoœci dydaktycznej w Politechnice Gdañskiej wraz z up³ywem czasu zaan- ga¿owanych by³o coraz wiêcej osób.

Czêœæ z nich pomaga³a równie¿ w zorga-

nizowaniu „Pokazówki”. Oczywiœcie nie wszystko uda³o siê zrobiæ w jednym roku.

Naprawa przyrz¹dów, zdobywanie ich ró¿nymi drogami, kompletowanie zesta- wów i realizacja nowych pomys³owych pokazów z fizyki – to wszystko trwa³o lata.

Jednak¿e w miarê up³ywu lat, pracy Pani Honoracie nie ubywa³o. Z czasem Jej g³ównym zadaniem by³a sta³a troska o sprawne dzia³anie „Pokazówki”. To do niej co chwilê wpadali asystenci z kolej- nymi ¿yczeniami wyk³adowców prowa- dz¹cych wyk³ady z fizyki dla ró¿nych kie- runków studiów. W tym miejscu winien jestem kilka wyjaœnieñ naszym m³odym Kole¿ankom i Kolegom. W czasach, któ- re opisujê, ka¿dy wyk³adowca mia³ pod- czas wyk³adu asystenta, którego zadaniem by³o przeprowadzenie we w³aœciwych momentach doœwiadczeñ, które zosta³y wczeœniej przygotowane wed³ug ¿yczenia wyk³adowcy (zajêcia te by³y czêœciowo wliczane w pensum asystenta). Aby zre- alizowaæ to nie zawsze ³atwe zadanie, asy- stent musia³ czêsto sam wykonaæ ¿¹dane doœwiadczenie dzieñ wczeœniej, aby mieæ pewnoœæ, ¿e nie skompromituje siê na wyk³adzie w obecnoœci studentów (i wy- k³adowcy). Dla nas, fizyków tamtego po- kolenia, by³a to trudna i pouczaj¹ca lek- cja fizyki doœwiadczalnej. Nie bêdê dale- ki od prawdy, je¿eli powiem, ¿e niektóre

¿yczenia wyk³adowców by³y k³opotliwe i trudne dla niejednego asystenta rozpo- czynaj¹cego pracê w swoim zawodzie. I

Spotkanie w I Katedrze Fizyki (1965); od lewej: Honorata Hajdukowa, mgr Tadeusz Kopiczyñ- ski, Alicja Sodolska, prof. W³odzimierz Moœcicki

wtedy jedynym ratunkiem by³a Pani Ho- norata. Formalnie do Jej obowi¹zków na- le¿a³o jedynie przygotowanie i wydanie nam asystentom przyrz¹dów nieodzow- nych do ¿¹danego pokazu – resztê powin- niœmy robiæ sami. Gdy czêsto nasze pró- by, zw³aszcza przy trudnych doœwiadcze- niach z elektrostatyki czy optyki, koñczy³y siê niepowodzeniem, prosiliœmy J¹ o po- moc. Nigdy nam tej pomocy nie odma- wia³a, a wiedzia³a naprawdê wiele. Jej do-

œwiadczenie i liczne praktyczne wskazów- ki by³y tak cenne, ¿e po krótkim okresie wspó³pracy nabraliœmy do niej ogromne- go szacunku. Tym szacunkiem obdarzali J¹ nie tylko asystenci.

Wielu z nas, którzy J¹ poznali, by³o pod wra¿eniem Jej ogromnej pracowitoœci.

Praktycznie przez ca³y tydzieñ (a nie by³o wówczas wolnych sobót) pracowa³a od ósmej rano do póŸnych godzin wieczor- nych. Warto przy tym pamiêtaæ, ¿e we- d³ug obowi¹zuj¹cych wówczas przepisów, pracownikom technicznym nie wolno by³o wyp³acaæ nadgodzin. To niew¹tpli- we przeci¹¿enie prac¹ by³o zwi¹zane z du¿¹ iloœci¹ wyk³adów. Jakkolwiek Ho- norata Hajdukowa by³a formalnie zatrud- niona w I Katedrze Fizyki, „Pokazówka”

by³a wspólna i obs³ugiwa³a równie¿ wy- k³ady prowadzone przez II Katedrê Fizy- ki, kierowan¹ przez prof. Ignacego Adam- czewskiego.

Po dziesiêciu latach pracy, Pani Hono-

rata awansowa³a na stanowisko starszego

technika, co tylko w nieznacznym stop

(7)

niu poprawi³o Jej sytuacjê materialn¹. Do- ceniaj¹c trud, pracowitoœæ i ogromn¹ przy- datnoœæ Honoraty Hajdukowej dla dydak- tyki fizyki w Politechnice Gdañskiej, w rok po tym awansie prof. W. Moœcicki zwróci³ siê do Ministra Szkolnictwa Wy-

¿szego z proœb¹ o przyznanie 50% dodat- ku specjalnego do Jej pensji. Niestety, mimo silnego poparcia proœby przez ów- czesnego Rektora prof. W. Balcerskiego, dodatek ten Pani Honorata otrzyma³a do- piero po dwóch latach starañ, znacznie skromniejszy i jedynie na okres pó³ roku.

We wspomnianym wy¿ej piœmie do Ministra prof. Moœcicki u¿y³ okreœlenia,

¿e chodzi o dodatek dla pracownika, któ- ry jest „jednym z najwy¿ej kwalifikowa- nych demonstratorów fizyki w Polsce”. O tym, ¿e nie by³y to s³owa bez pokrycia, niech œwiadczy fakt, ¿e w 1962 r. dwie uczelnie: Wy¿sza Szko³a Pedagogiczna w Gdañsku oraz Uniwersytet im. A. Mickie-

wicza w Poznaniu zaproponowa³y zatrud- nienie Pani Honoraty Hajdukowej na znacznie lepszych warunkach finanso- wych ni¿ te, na których pracowa³a w Po- litechnice Gdañskiej. Rozgoryczona wy- raŸnym brakiem materialnego uznania Jej pracy przez w³adze uczelni, Pani Hono- rata przyjê³a jedn¹ z tych propozycji i 29 listopada 1962 roku zwróci³a siê do Rek- tora PG z proœb¹ o zgodê na przeniesie- nie s³u¿bowe. Tylko dziêki zdecydowa- nej, wspólnej interwencji kierowników obu Katedr Fizyki u Rektora Politechniki Gdañskiej uda³o siê uzyskaæ obietnicê podwy¿szenia wynagrodzenia Pani Hono- raty. Rektor obietnicy dotrzyma³, a Ho- norata Hajdukowa pozosta³a na naszej uczelni do czasu przejœcia w listopadzie 1969 roku na zas³u¿on¹ emeryturê.

Na zakoñczenie tych wspomnieñ chcia³bym jeszcze napisaæ kilka s³ów o pewnej szczególnej i rzadko spotykanej

wra¿liwoœci, jak¹ posiada³a Pani Hono- rata. Dowiedzia³em siê o tym od mojej

¿ony, która pracowa³a w tej samej I Kate- drze Fizyki. Obie Panie mimo du¿ej ró¿- nicy wieku zdo³a³y siê polubiæ. Wspo- mniana szczególna wra¿liwoœæ Pani Ho- noraty polega³a na du¿ym znaczeniu barw w Jej ¿yciu. Dla przyk³adu, ka¿dy dzieñ tygodnia zawsze kojarzy³a z innym kolo- rem. To samo odnosi³o siê do otaczaj¹- cych J¹ ludzi. Tylko nielicznych ludzi widzia³a w zimnych kolorach. Bardzo siê ucieszy³em, gdy pewnego dnia dowiedzia-

³em siê, ¿e kojarzy mnie z kolorem po- marañczowym.

Honorata Hajdukowa ¿y³a 74 lata. Po-

¿egnaliœmy j¹ na cmentarzu na Srebrzy- sku 5 wrzeœnia 1982 roku.

Henryk Sodolski Wydzia³ Fizyki Technicznej i Matematyki Stosowanej

C zy mo¿na sobie wyobraziæ fizykê bez eksperymentu? OdpowiedŸ

mo¿e byæ jedna – nie mo¿na. Ekspery- ment le¿y u podstaw ka¿dej teorii fizycz- nej, a modele, na bazie których próbu- jemy opisaæ rzeczywistoœæ, weryfikowa- ne s¹ w laboratoriach. Fizyka – to na- uka podstawowa wszystkich nauk tech- nicznych, dlatego tak wa¿ne jest zetkniê-

cie siê przysz³ych absolwentów Politech- niki Gdañskiej z laboratorium z fizyki na pierwszych latach studiów. Z tego te¿

powodu pracownicy Wydzia³u Fizyki Technicznej i Matematyki Stosowanej przywi¹zuj¹ du¿¹ wagê do zajêæ na I la- boratorium fizycznym. Niestety, dla wie- lu studentów æwiczenia laboratoryjne z fizyki stanowi¹ zupe³n¹ nowoœæ. Regu-

³¹ jest, ¿e m³odzi ludzie, wybieraj¹c fi- zykê jako jeden z przedmiotów matural- nych, doœwiadczenie przeprowadzaj¹

„teoretycznie” – opisuj¹c je, b¹dŸ zesta- wiaj¹ doœwiadczenia obowi¹zuj¹ce na maturze w ci¹gu kilku dni pomiêdzy maturami pisemnymi a ustnymi. Nie do- konuj¹ pomiarów, nie interpretuj¹ wy- ników i nie oceniaj¹ niepewnoœci pomia- rowych, a ci, którzy przeprowadzaj¹ do-

œwiadczenia „teoretycznie”, nie zesta- wiaj¹ nawet uk³adów pomiarowych.

Pamiêtam, ¿e po zapoznaniu siê z te- matyk¹ zajêæ wiêkszoœæ z nas, studen- tów I roku Fizyki Technicznej, a jedno- czeœnie absolwentów klas matematycz- no-fizycznych z liceów, by³a przera¿o- na. Okaza³o siê, ¿e „nie taki diabe³ straszny, jak go maluj¹”. Prze¿yliœmy pracowniê, skoñczyliœmy studia i niektó- rzy z nas sami zaczêli uczyæ przestra- szonych absolwentów szkó³ œrednich.

W ci¹gu ostatnich lat z roku na rok obserwujemy obni¿anie siê poziomu na- uczania fizyki w szko³ach œrednich. Za- dania z egzaminów wstêpnych sprzed piêtnastu lat s¹ w chwili obecnej nie do pokonania dla wiêkszoœci absolwentów szkó³ ponadgimnazjalnych, którzy z oce- nami celuj¹cymi i bardzo dobrymi tra- fiaj¹ na studia techniczne. M³odzi ludzie wychowani w wirtualnym œwiecie gier komputerowych nie radz¹ sobie z do-

œwiadczeniem w œwiecie rzeczywistym.

S¹ jednak chlubne wyj¹tki, pasjonaci,

Laboratorium z fizyki

Wyznaczanie charakterystyk fotopowielacza (fot. Barbara Kusz)

(8)

którzy œwiadomie wybrali studia poli- techniczne.

Aby studenci wszystkich Wydzia³ów mogli zetkn¹æ siê z eksperymentem, ko- nieczna by³a w okresie powojennym ko- lejna zmiana pomieszczeñ laboratoryj- nych. W chwili obecnej I laboratorium z fizyki mieœci siê w dwóch pomiesz- czeniach. W pokoju 115A w Gmachu G³ównym znajduje siê dwadzieœcia piêæ doœwiadczeñ, które wykonuj¹ studenci Wydzia³ów: Elektroniki, Telekomunika- cji i Informatyki, Elektrotechniki i Au- tomatyki, Oceanotechniki i Okrêtownic- twa oraz Fizyki Technicznej i Matema- tyki Stosowanej. W pokojach 22 – 28 w Gmachu G³ównym odbywaj¹ siê zajê- cia dla studentów pozosta³ych wydzia-

³ów Politechniki Gdañskiej (wyj¹tek sta- nowi Wydzia³ Architektury). W tych po- kojach jest trzydzieœci siedem stanowisk eksperymentalnych.

Tematyka doœwiadczeñ obejmuje podstawowe zjawiska fizyczne z ró¿- nych dziedzin: mechaniki, akustyki, elektrycznoœci, magnetyzmu, optyki i fizyki wspó³czesnej. Zestawy laborato- ryjne powstawa³y w ró¿nym czasie. Nie- które z przyrz¹dów pozostawione w la- boratoriach ze wzglêdu na nieocenion¹ wartoœæ dydaktyczn¹ pamiêtaj¹ pocz¹t- ki ubieg³ego wieku, czêœæ zaœ jest ca³- kowicie wspó³czesna. Z tego powodu niektóre æwiczenia w I laboratorium fi- zycznym s¹ równie¿ ca³kiem niez³¹ lek- cj¹ historii. Studenci ka¿dego z wydzia-

³ów maj¹ harmonogram wykonywanych æwiczeñ dobrany do programu studiów z fizyki. Pracownicy Wydzia³u Fizyki Technicznej i Matematyki Stosowanej unowoczeœniaj¹ istniej¹ce doœwiadcze- nia i ustawiaj¹ nowe zestawy.

G³ówn¹ zasad¹ stosowan¹ przy mo- dernizacji istniej¹cych eksperymentów i budowie nowych jest minimalna automa- tyzacja wykonywanych pomiarów.

Umo¿liwiamy natomiast studentom opra- cowywanie wyników doœwiadczalnych na komputerze od razu po zakoñczeniu pomiarów. W laboratorium znajduj¹cym siê w pomieszczeniu 115 A w Gmachu G³ównym s¹ komputery przeznaczone dla studentów, którzy mog¹ wykonaæ sprawozdanie od razu po zakoñczeniu wykonywanego eksperymentu.

Przegl¹daj¹c stare skrypty, mo¿emy dostrzec postêp, jaki dokona³ siê na prze- strzeni lat. Nikt dzisiaj nie wykonuje ju¿

na przyk³ad æwiczenia pod tytu³em „Po- miar natê¿enia œwiat³a i ekonomii ¿arów-

ki”, które mo¿na znaleŸæ w skrypcie z 1951 roku. Zamiast tego pojawi³y siê:

„Pomiar natê¿enia Ÿród³a œwiat³a za po- moc¹ fotometru Lummera-Brodhuna, czy „Wyznaczenia rozmiarów szczelin i przeszkód za pomoc¹ œwiat³a laserowe- go. Do dziœ studenci wykonuj¹ æwicze- nie „Pomiar sk³adowej poziomej natê-

¿enia pola magnetycznego Ziemi za po- moc¹ busoli stycznych”, pos³uguj¹c siê busol¹ z pocz¹tków XX wieku (busola by³a eksponatem na wystawie „100 lat MATEMATYKI I FIZYKI NA POLI- TECHNICE W GDAÑSKU” na pocz¹t- ku roku akademickiego2003/2004).

Wszystkie doœwiadczenia opisane zo- sta³y w dwóch skryptach napisanych przez nauczycieli akademickich Wydzia-

³u Fizyki Technicznej i Matematyki Sto- sowanej. Dostosowuj¹c do potrzeb stu- dentów nowo wydany skrypt, podzielo- no go na dwie czêœci, tak jak podzielone jest I laboratorium z fizyki.

Przez laboratorium przewijaj¹ siê nie tylko studenci, ale równie¿ uczniowie szkó³ œrednich. Wydzia³ Fizyki Tech- nicznej i Matematyki Stosowanej pod- pisa³ umowy patronackie z szeœcioma szko³ami ponadpodstawowymi. Ucznio- wie z tych szkó³ maj¹ mo¿liwoœæ wyko- nywania wybranych æwiczeñ laborato- ryjnych z fizyki zgodnie z obowi¹zuj¹- cym programem nauczania. Ponadto w

pomieszczeniu I laboratorium co roku odbywa siê czêœæ doœwiadczalna II eta- pu Olimpiady Fizycznej organizowanej przez Komitet Okrêgowy Olimpiady Fi- zycznej pod przewodnictwem prof. dr.

hab. Wojciecha Sadowskiego, prorektora ds. wspó³pracy ze œrodowiskiem gospo- darczym i inicjatyw europejskich. Te niewielkie pomieszczenia od lat wype³- niaj¹ edukacyjn¹ rolê, czêsto niedoce- nion¹, ale i nieocenion¹ dla tych, którzy dziêki nim ³yknêli bakcyla eksperymentu i mog¹ rozwijaæ swoje in¿ynierskie ta- lenty.

Bogumi³a Strzelecka Wydzia³ Fizyki Technicznej i Matematyki Stosowanej Pomiar strat ciep³a w zale¿noœci od ró¿nicy temperatur (fot. Barbara Kusz)

Przygotowywanie pokazów do wyk³adu z fizyki (fot. Jerzy Kulas)

(9)

K lasyczna elektronika, najogólniej rzecz bior¹c, zajmuje siê wytwarza- niem elementów elektronicznych niezbêd- nych do budowy ró¿nych urz¹dzeñ elek- tronicznych na bazie kryszta³ów i innych struktur nieorganicznych. Cel elektroniki molekularnej jest ten sam, ale inna jest baza materia³owa, na której oparte jest funkcjonowanie tej dziedziny nauki i tech- niki. Ta nowa dziedzina dzia³alnoœci ludz- kiej zajmuje siê wiêc wytwarzaniem ele- mentów elektronicznych, wykorzystuj¹c w³aœciwoœci pojedynczych moleku³ orga- nicznych lub te¿ struktur zbudowanych z tych moleku³. Wydawaæ by siê mog³o, ¿e te dwie dziedziny elektroniki wzajemnie siê przenikaj¹ i s¹ bliskie siebie.

Oczywiœcie, funkcje przewidziane dla ró¿nych elementów elektronicznych mog¹ byæ zbli¿one lub ewidentnie te same, ale podstawy fizyczne oraz technologie otrzy- mywania elementów elektronicznych w ramach elektroniki molekularnej s¹ zde- cydowanie ró¿ne. Niech ilustracj¹ tego za- gadnienia bêdzie rys. l.

Moleku³a, aby mog³a funkcjonowaæ jako element elektroniczny, musi posia- daæ „do³¹czone” do niej elektrody lub inny system po³¹czenia z œwiatem zewnêtrz- nym. Na poni¿szym rysunku mamy na pod³o¿e naniesione dwie elektrody w od- leg³oœciach rzêdu nanometra od siebie, a krasnoludki usi³uj¹ umieœciæ moleku³ê pomiêdzy elektrodami, tak aby mog³a ona s³u¿yæ jako element elektroniczny prze- wodz¹cy pr¹d. Oczywiœcie, role krasno- ludków w procesach technologicznych musz¹ spe³niaæ wspó³czeœni in¿ynierowie molekularni i powy¿sze zadanie dotycz¹- ce „do³¹czenia” elektrod do moleku³ jest jednym z podstawowych zadañ podczas otrzymywania czynnych elementów elek- troniki molekularnej opartych na pojedyn- czych moleku³ach. Tego typu procesy technologiczne, oczywiœcie bez pomocy

krasnoludków, s¹ ju¿ powszechnie reali- zowane.

Przedstawiona ilustracja wskazuje, ¿e elektronika molekularna mo¿e w znacz- nym stopniu wykorzystywaæ w³aœciwoœci pojedynczych moleku³ w funkcjonowaniu elementów elektronicznych, potencjalnie ma wiêc znacznie szersze pola zastoso- wañ ni¿ klasyczna elektronika. Elektroni- ka molekularna wykorzystuje równie¿

ró¿norodne struktury zbudowane z mole- ku³ do celów elektronicznych.

W ramach rozwijaj¹cej siê elektroniki molekularnej wyodrêbniaj¹ siê dwie dzie- dziny. Jedna, która poszukuje technologii otrzymywania i mo¿liwoœci praktycznej aplikacji pojedynczych moleku³, nato- miast druga dotyczy zastosowania w elek- tronice molekularnej ró¿norodnych struk- tur molekularnych, takich jak kryszta³y, ciek³e kryszta³y, polimery, lub warstw otrzymywanych w ró¿nych procesach technologicznych. Aktualnie, wiêkszoœæ praktycznie funkcjonuj¹cych elementów elektroniki molekularnej oparta jest na strukturach molekularnych, poniewa¿ jest to ³atwiejsze technicznie i technologicz- nie. Dziedzina ta rozwija siê lawinowo, poniewa¿ nowa grupa materia³ów ma zu- pe³nie nowe w³aœciwoœci i mo¿liwoœci, które mog¹ byæ wykorzystane do celów praktycznych. Jest rzecz¹ oczywist¹, ¿e elektronika molekularna nie wyprze ca³- kowicie elektroniki klasycznej, bo niektó- re zadania i cele realizowane przez elek- tronikê klasyczn¹ praktycznie lepiej nie dadz¹ siê zrealizowaæ. Szczególnie doty- czy to szybkoœci dzia³ania elementów elektronicznych.

Ale ju¿ obecnie istnieje szereg obsza- rów zastosowañ, gdzie elektronika mole- kularna zyskuje przewagê w praktycznych zastosowaniach. Wynika to z faktu jej ta- nioœci oraz z nowych potencjalnych mo¿- liwoœci wynikaj¹cych z u¿ycia struktur or-

ganicznych. Zastosowania elektroniki mo- lekularnej s¹ realizowane w zakresie ró¿- nego rodzaju wyœwietlaczy (pierwsze wy-

œwietlacze w produkcji przemys³owej zo- sta³y zastosowane wiele lat temu w golar- kach Philipsa) i ekranów œwiec¹cych, z powodu tanioœci oraz mo¿liwoœci realiza- cji ka¿dej barwy z bia³¹ w³¹cznie, wyœwie- tlaczy ciek³okrystalicznych, obrazów i diod

œwiec¹cych, w³¹cznie z diodami œwiec¹cy- mi niebiesko, zwyk³ych diod i tranzysto- rów z wykorzystaniem tak¿e pojedynczych moleku³, tanich polimerowych ogniw fo- towoltaicznych (niestety, jak dot¹d wydaj- noœæ jest niezbyt wysoka i nie przekracza 3%), czujników ró¿nych gazów, „sztucz- nego nosa”, molekularnych elementów pamiêci, matryc detektorowych do wykry- wania ró¿nego rodzaju substancji z czyn- nikami rakotwórczymi w³¹cznie, polime- rowych drutów przewodz¹cych, elektro- nicznych obwodów drukowanych przez drukarki atramentowe, wype³nione odpo- wiednimi materia³ami, oraz w szeregu in- nych elementów elektronicznych.

Ka¿de z wy¿ej wymienionych zasto- sowañ prowadzi do istotnych zmian w mo¿liwych aplikacjach materia³ów mole- kularnych dla elektroniki. Przyk³adowo, mo¿liwoœæ drukowania obwodów elektro- nicznych przez drukarki atramentowe po- zwala na indywidualne projektowanie ró¿- nych urz¹dzeñ elektronicznych. Stanowi to równie¿ rewolucjê w wytwarzaniu ob- wodów elektronicznych oraz w zakresie mo¿liwoœci ich zastosowañ. Byæ mo¿e wkrótce bêdziemy mogli sami na w³asnym komputerze otrzymywaæ parametry tele- wizora, radia czy komputera stosownie do naszych potrzeb i natychmiast wykonaæ interesuj¹cy nas obwód elektryczny na w³asnej drukarce z odpowiednio wype³- nionymi pojemnikami atramentowymi.

Technologie decyduj¹ce o rozwoju elektroniki molekularnej s¹ rozwijane przez najwiêksze firmy elektroniczne na

œwiecie. W Polsce od lat prowadzone s¹ badania podstawowe, bêd¹ce w wielu przypadkach podstaw¹ obecnie stosowa- nych rozwi¹zañ technicznych. Badania tego typu prowadzone s¹ tak¿e na Wydzia- le Fizyki Technicznej i Matematyki Sto- sowanej PG. Badania te dotycz¹ zjawisk elektroluminescencji, bêd¹cej podstaw¹ diod i ekranów luminescyjnych, zjawisk przewodnictwa, fotoprzewodnictwa oraz fotogeneracji, co jest wykorzystywane przy otrzymywaniu diod i tranzystorów molekularnych oraz ogniw fotowoltaicz- nych.

Rys. l. „Umieszczanie” moleku³y organicznej pomiêdzy elektrodami

Czym zajmuje siê elektronika molekularna

(10)

Z ubolewaniem nale¿y stwierdziæ, ¿e w Polsce nie podjêto dot¹d nawet prób wytwarzania elementów elektroniki mo- lekularnej, pomimo ¿e potencja³ nauko- wy w tym zakresie w Polsce by³ i jest sto- sunkowo wysoki. Elektronika molekular- na ju¿ jest znacz¹c¹ dziedzin¹ nauki i tech-

niki i nale¿y oczekiwaæ, ¿e wkrótce bê- dzie dziedzin¹ wiod¹c¹.

Ta krótka informacja nie jest w stanie przedstawiæ aktualnego stanu rozwoju tej nowej dziedziny nauki i techniki, a ma tyl- ko na celu zasygnalizowanie kierunków badañ oraz mo¿liwoœci zastosowañ zwi¹-

zanych z wykorzystaniem moleku³ do ce- lów elektronicznych.

Jan Godlewski Wydzia³ Fizyki Technicznej i Matematyki Stosowanej

W 1911 roku Heike Kamerlingh-On- nes – profesor Uniwersytetu w Lej- dzie (Holandia), zajmowa³ siê pomiarami oporu elektrycznego najczystszego osi¹- galnego wówczas metalu – rtêci. Po sch³o- dzeniu rtêci poni¿ej 4 kelwinów stwier- dzi³ ca³kowity zanik oporu, który pocz¹t- kowo potraktowa³ jako zwarcie w uk³a- dzie pomiarowym. Ku jego zdumieniu, po podniesieniu temperatury do ponad 4 K – opór elektryczny pojawi³ siê ponownie. W ten sposób zasta³o odkryte jedno z najcie- kawszych zjawisk w fizyce, nazwane zja- wiskiem nadprzewodnictwa.

Potem przez lata trwa³y intensywne badania, które pozwoli³y stwierdziæ po- dobne zachowanie siê wielu, co ciekawe, s³abo przewodz¹cych metali: Nb, Pb, V, W, In, Ir, Zn, Sn, La. Rekordzist¹ spo-

œród wszystkich pierwiastków okaza³ siê niob, z temperatur¹ przejœcia nadprzewo- dz¹cego Tc = 9,2 K (1930 rok). Nastêp- nie badano stopy metali osi¹gaj¹c w 1973 r. najwy¿sz¹ temperaturê krytyczn¹ w zwi¹zku Nb

3

Ge (Tc = 23,6 K).

Kolejny rekord pad³ w 1986 r., gdy do- niesiono o odkryciu przez J. G. Bednorza i K. A. Mullera nadprzewodnictwa w Tc = 30 K w zwi¹zku tlenkowym (La,Ba)

2

CuO

4

[1]. Naukowcy poœpiesznie zaczêli badaæ inne zwi¹zki tlenkowe. Konsekwencj¹ by³a lawina odkryæ bardziej z³o¿onych tlenków o coraz wy¿szych temperaturach krytycz- nych: YBa

2

Cu

2

O

7-y

Tc = 93 K (1987), BiSr- CaCuO, Tc = 115 K (1988 r.), TlSrCaCuO, Tc = 125 K (1988), HgBa

2

Ca

2

Cu

3

O

8+y

, Tc = 135 K i 165 K – pod ciœnieniem (1993). Jest to do dziœ najwy¿sza osi¹gniêta temperatu- ra krytyczna.

Po odkryciu nadprzewodnictwa w tlen- kach miedzi rozpoczê³y siê w laborato- riach fizyko-chemicznych intensywne badania ró¿nych innych grup materia³o- wych, czêsto takich, które ju¿ od wielu lat le¿a³y na zakurzonych pó³kach. Bada- nie oporu elektrycznego w temperaturach ciek³ego helu sta³o siê standardem. Jako przyk³ad mo¿na wskazaæ niedawne (2001 r.) odkrycie nadprzewodnictwa w dwu-

borku magnezu MgB

2

w Tc= 39 K. Ten bardzo tani materia³ o stosunkowo pro- stym sk³adzie i strukturze, bêd¹cy w sprze- da¿y, znany by³ od 1953 roku, ale dopie- ro dwa lata temu zbadano jego w³aœciwo-

œci w niskich temperaturach.

Nadprzewodnictwo odkryto jeszcze w wielu grupach innych, nowych materia³ów, jak np. fullerytach domieszkowanych me- talami alkalicznymi A

3

C

60

(A=K,Rb,Cs) z Tc ok. 30 K, czy w deinterkalowanym, uwodnionym tlenku sodowo-kobalto- wym: Na

0.3

CoO

2

· 1.4 H

2

O – pierwszy nadprzewodnik z p³aszczyznami CoO

2

, co wiêcej, zawieraj¹cy wodê (!). Historiê ba- dañ nadprzewodnictwa i zmagañ naukow- ców z podnoszeniem temperatury krytycz- nej ilustruje rys.1.

Nale¿y wskazaæ, ¿e tematyka nadprze- wodnikowa by³a czêsto honorowana Na- grod¹ Nobla.

Do tej pory Nagrody Nobla za odkry- cia zwi¹zane z nadprzewodnictwem otrzy- mali: Heike Kamerlingh-Onnes (1913), Lew Dawidowicz Landau (1962), John Bardeen, Leon Cooper, Robert Shrieffer (1972), Brian Josephson (1973), K. Alek- sander Müller, J. Georg Bednorz (1987), Robert Curlow, Richard Smalley, Harald Kroto (1996), A. Alexei Abrikosov, L. Vitaly Ginzburg (2003).

Nadprzewodnictwo ze swoimi podsta- wowymi cechami – zerowym oporem elektrycznym i idealnym diamagnety- zmem, to nie tylko zagadnienie intrygu- j¹ce fizyków i chemików – to równie¿

potencjalny zacz¹tek rewolucji naukowo- technicznej w prawie ka¿dej dziedzinie aktywnoœci cz³owieka. Z oczywistych wzglêdów nadprzewodnictwem najbar- dziej zainteresowana jest energetyka. Inne potencjalne zastosowania, to nadprzewo- dz¹ce poci¹gi (MAGLEV – Japonia, Niemcy, Francja), urz¹dzenia do magazy- nowania energii stosowane w przestrzeni kosmicznej (NASA) oraz zastosowania militarne (USNavy). Ju¿ teraz mo¿emy niezwykle dok³adnie mierzyæ pola ma-

Nadprzewodnictwo wysokotemperaturowe

Rys. 1. Historia wzrostu temperatury krytycznej nadprzewodników

(11)

gnetyczne, stosuj¹c nadprzewodz¹ce in- terferometry kwantowe (SQUID). Bez- inwazyjnie zagl¹damy do wnêtrza na- szego cia³a, stosuj¹c badania magne- tycznego rezonansu j¹drowego, przy czym wymagane silne pole magnetycz- ne wytwarzane jest w cewkach wyko- nanych z nadprzewodz¹cych stopów niobu. Poza doœæ wysok¹ cen¹ takiego stopu, znaczne koszty eksploatacji s¹

Rys. 2. Temperaturowa zale¿noœæ oporu eklektrycznego kryszta³u YBa

2

Cu

3

O

7-y

otrzymanego w Katedrze FCS.

Fot. 1. „Nadprzewodnikowcy” z Katedry FCS na I Polsko-Amerykañskiej Konferencji Nadprze- wodnictwa Wysokotemperaturowego (1995). Od lewej: B. Kusz, W. Sadowski, Alexander Muller (noblista 1989), Paul Chu (wspó³odkrywca YBa

2

Cu

3

O

7

– pierwszego nadprzewodnika z Tc po- wy¿ej temperatury ciek³ego azotu), S. Koleœnik (IF PAN), M. Gazda, T. Klimczuk.

zwi¹zane z koniecznoœci¹ stosowania ciek³ego helu. Badania aplikacyjne, ra- porty eksperckie i prognozy technolo- giczne wskazuj¹, ¿e „nadprzewodnictwo staje siê ekonomicznie interesuj¹ce”.

Jest to w du¿ym stopniu zwi¹zane z fak- tem, ¿e o ile temperatura krytyczna zna- nych nadprzewodników pozostaje na tym samym poziomie, to znacznie zma- la³y koszty ch³odzenia.

Od roku 1986, tj. od odkrycia nadprze- wodnictwa w zwi¹zkach tlenkowych, Katedra Fizyki Cia³a Sta³ego PG inten- sywnie w³¹czy³a siê do badañ tego zjawi- ska. Do „nadprzewodnikowców” Katedry nale¿¹: prof. W. Sadowski, prof. L. Mu- rawski, dr B. Kusz, dr M. Gazda, dr J. R.

Barczyñski, dr T. Klimczuk, dr B. Koœciel- ska, dr M. £uszczek (fot. 1).

W Katedrze FCS badania nadprzewod- ników prowadzone s¹ przy wspó³pracy z wieloma oœrodkami naukowymi w kraju i za granic¹: INTiBS PAN – Wroc³aw, IF PAN – Warszawa, IFM PAN – Poznañ, AGH Kraków, Politechnika Lubelska, Po- znañska, Uniwersytet Genewski (W. Sa- dowski), Uniwersytet Camerino (L. Mu- rawski, M. Gazda, B. Koœcielska, B. Kusz, J. R. Barczyñski)), Uniwersytet w Prince- ton – CavaLab (T. Klimczuk). Na Wydzia- le FTiMS, w Katedrze FCS zbudowano specjalistyczne laboratorium – na wyposa-

¿eniu jest kilka pieców wysokotemperatu- rowych do syntezy materia³ów, dyfrakto- metr rentgenowski (Philips X-Pro), mikro- skop tunelowy i si³ atomowych (STM/

AFM), stanowiska do badañ kriogenicz- nych do temperatur helowych (4,2 K).

Wytwarzane s¹ tu unikatowe materia³y nad- przewodnikowe, opracowano oryginalne metody wzrostu kryszta³ów YBaCuO i NdCeCuO, szkie³ BiSrCaCuO oraz cera- mik, prowadzone s¹ tu równie¿ badania ich w³aœciwoœci strukturalnych i transporto- wych. Z tematyki nadprzewodnikowej w Katedrze powsta³o dotychczas 6 prac dok- torskich, 1 habilitacja i ponad 120 publika- cji. Warto dodaæ, ¿e pierwsze w Polsce pra- ce doktorskie z nadprzewodnictwa wyso- kotemperaturowego powsta³y w Katedrze FCS (J. R. Barczyñski i B. Kusz). Dalsze prace doktorskie, badania zwi¹zane z po- szukiwaniem nowych materia³ów nadprze- wodnikowych i wybranych zagadnieñ apli- kacyjnych s¹ w toku. Wierzymy bardzo, ¿e optymistyczne prognozy na najbli¿sze 20 lat opracowane w USA i Japonii, a doty- cz¹ce „rynku nadprzewodnikowego” – przede wszystkim zastosowañ elektronicz- no-energetycznych, bêd¹ urzeczywistnione.

Wojciech Sadowski i Tomasz Klimczuk Wydzia³ Fizyki Technicznej i Matematyki Stosowanej

[1] J. G. Bednorz and K. A. Muller : Z. Phys. B64,

189 (1986).

(12)

K a¿dy z nas niejednokrotnie w swoim

¿yciu spotka³ siê z promieniowaniem rentgenowskim, chocia¿by przy wykony- waniu zdjêæ przeœwietleniowych ró¿nych czêœci cia³a. Wiemy wiêc, ¿e to promie- niowanie przenika czêœci miêkkie cia³a, natomiast nie przenika koœci. Zdjêcia rent- genowskie, pomimo ¿e dostarczaj¹ wielu cennych informacji o stanie zdrowia pa- cjenta, s¹ nieostre i czêsto pomimo wyso- kich kwalifikacji lekarzy nie pozwalaj¹ na stawianie jednoznacznych diagnoz. Dziê- ki tomografii komputerowej mo¿na ju¿

wykonywaæ ca³e serie zdjêæ rentgenow- skich, jak gdyby ogl¹daj¹c poszczególne plasterki cia³a pacjenta. Mo¿na jednak posun¹æ siê w tej diagnostyce jeszcze da- lej, tworz¹c trójwymiarowe obrazy holo- graficzne poszczególnych komórek, zdro- wych i chorych, uzyskuj¹c w ten sposób cenne informacje pozwalaj¹ce na dotar- cie do Ÿród³a choroby na poziomie komór- kowym.

Same obrazy holograficzne s¹ nam równie¿ dobrze znane z codziennego ¿y- cia, chocia¿by jako zabezpieczenia na banknotach czy produktach fonograficz- nych. Do wytwarzania podobnych obra- zów komórek biologicznych potrzebne s¹ specjalne Ÿród³a promieniowania, z któ- rych mo¿na budowaæ lasery rentgenow- skie.

W³aœnie poszukiwaniem takich Ÿróde³ zajmuje siê zespó³ naukowy Katedry Fi- zyki Teoretycznej i Metod Matematycz- nych Politechniki Gdañskiej. Jeden z fi- nansowanych przez Komitet Badañ Na- ukowych projektów poœwiêcony zosta³ obliczeniom prawdopodobieñstw przejœæ, po³o¿eniom poziomów energetycznych, czasów ¿ycia i si³ oscylatorów ciê¿kich jonów niklopodobnych, takich jak czter- dziestoszeœciokrotnie zjonizowany wol- fram czy piêædziesiêcioszeœciokrotnie zjo- nizowany polon. Istot¹ projektu by³o po- szukiwanie plazmowych oœrodków lase- ruj¹cych emituj¹cych spójne œwiat³o z obszaru widma rentgenowskiego.

W czasie niedawno wykonanych do-

œwiadczeñ (por. rys. 1.) zwrócono uwagê na du¿e potencjalne mo¿liwoœci zastoso- wania plazmy ciê¿kich jonów neono- i ni- klopodobnych jako Ÿróde³ spójnego pro- mieniowania rentgenowskiego. Ostatnio

w³aœnie jony o konfiguracji atomu niklu wzbudzi³y wielkie zainteresowanie. Oczy- wiœcie z praktycznego punktu widzenia zbudowanie lasera rentgenowskiego jest bardzo trudne, a to z racji wymaganej bar- dzo du¿ej energii potrzebnej do uzyska- nia inwersji obsadzeñ oraz z powodu bra- ku danych dotycz¹cych mo¿liwych przejœæ rentgenowskich w ciê¿kich jo- nach. Zrealizowany projekt dostarczy³ danych teoretycznych wskazuj¹cych sze- reg przejœæ, których d³ugoœci fal le¿¹ w tzw. oknie wody, co ma szczególne zna- czenie dla wytwarzania obrazów holo- graficznych biologicznych komórek.

Rys. 1. Œwiat³o z dwóch laserów optycznych zostaje skupione na cienkiej metalowej folii. W wyniku absorpcji tego œwiat³a wytwarzana jest cylindryczna plazma bêd¹ca Ÿród³em spójnego promieniowania rentgenowskiego. Po wzmocnieniu wzd³u¿ osi cylindra opuszcza ono foliê, któ- ra w chwilê póŸniej wybucha

Widma rentgenowskie ciê¿kich jonów Przewidziano równie¿ powstawanie ca-

³ych kaskad promieniowania rentgenow- skiego w poszczególnych jonach niklopo- dobnych. Tam gdzie by³o to mo¿liwe, do- konano porównañ z wynikami doœwiad- czalnymi i teoretycznymi innych autorów.

Z racji mo¿liwych zastosowañ laserów rentgenowskich, w ciagu ostatnich lat no- tuje siê du¿¹ liczbê konferencji poœwiê- conych wy³¹cznie laserom rentgenow- skim i ich zastosowaniom w biologii i me- dycynie, fotochemii, fizyce atomowej i in-

¿ynierii materia³owej.

Józef E. Sienkiewicz Wydzia³ Fizyki Technicznej i Matematyki Stosowanej

Przyrz¹dy przygotowane do demonstracji zjawisk optycznych (fot. Jerzy Kulas)

Cytaty

Powiązane dokumenty

Powyżej trzech zaczynają się wartości λ, dla których punkt 1 – 1/λ staje się odpychający, a długookresowa wielkość populacji zaczyna oscylować.. Rozwój populacji dla

Uczniowie naszej szkoły zaprezentowali zabawki i gadżety będące na wypo- sażeniu pracowni fizycznej, pochodzące z prywatnych zbiorów nauczycielki fizy- ki, przekazane przez dwie

Niezależnie od wykorzystywanego podręcznika, co do jednego recenzujący pod- ręczniki nauczyciele, uczestnicy grupy warsztatowej pracującej nad oceną wy- korzystywanych przez

Powsta³y warunki beztlenowe sprzyjaj¹ce szybkiemu zarastaniu p³ytkich zbiorników wodnych i odk³adaniu siê masy organicznej.. Jako pie r wsze uleg³y trans fo r ma cji stru ktu ry

The author hereof criticizes the stand taken by the Court of Appeal in Ka- towice. The commentator emphasizes his inability to admit the existence of, or to properly value the

13:00-13:45 Adam Pietraszko (Instytut Niskich Temperatur i Badań Strukturalnych PAN we Wrocławiu), Oznaczanie lokalnego uporządkowania w oparciu o rozpraszanie

Autor na podstawie oryginalnych numerów dziennika „Kurier Warszawski” znajdujących się w zbiorach Cyfrowej Biblioteki Narodowej „Polona” przedstawia historię gazety we

we Lwowie w Zgromadzeniu Księży Misjonarzy, duszpasterz w domu kleparskim w Krakowie 1940-1949, dyrektor Seminarium Internum na Kleparzu w Krakowie 1945-1949, wykładowca w