Aleksander Gieysztor
Zamek Królewski w świadomości
narodowej
Ochrona Zabytków 40/1-2 (156-157), 5-7
ARTYKUŁY
ALE K SA N D ER GIEYSZTOR
ZAMEK KRÓLEWSKI W Ś W IA D O M O Ś C I NARODOW EJ
S ym bole s k u p ia ją w sobie rozliczne znaczenia. Tak s ta ło się z Zam kiem Królewskim w W arszaw ie we w spółczesnej św iadom ości historycznej n a ro d u . Nazwa te g o gmachCi w yw o łu je je d n ozn a czn e sko ja rze n ia z dzie ja m i p a ń stw a — z blaskiem i klęskam i m a jestatu Rze czyp o sp o lite j, z je j o d ra d za n ie m się aż po d ru g ą w o j nę św ia to w ą , gdy państw o nasze p o ja w iło się w n o wym kształcie, ale z poczuciem w ie lo w ie ko w e j c ią g ło ś ci i tożsam ości n a ro d o w e j podzielanym przez je g o oby w a te li.
Korzenie tych przekonań możemy dostrzec w dość o d le g łe j przeszłości. N ie zap o m in a jm y je d n a k , że swoje p e łn e nasycenie sym boliczne Zam ek zdobywa n a jp ie rw 17 w rześnia 1939, gdy d o tk n ę ła go pożoga, a potem w naszych d n ia c h , kiedy szeroko otw ieram y je g o b ra my osadzone na nowych w rzeciądzach. N a ruinę, a potem na gruzy, na każdy ura to w a n y i p o d niesiony z tych gruzów szczątek, na nową konstrukcję i na p ie czołow ite w yposażanie w nętrz zamkowych osadzały się k o le jn e fa le zagrożeń i d e p re sji zbiorowych, m o b iliz a cja w ysiłku i przew alczanie spiętrzanych tru d n o ści, n ie rzadkie przypływy fru s tra c ji, ale i skuteczne d z ia ła n ia zm ierzające d o tego, aby w yrów nać n ie p ow o d ze n ia i kryzysy okazałym sukcesem, ja k im je s t restytucja ad
integrum .
O d p o d ję c ia przez Sejm uchw ały o o d b u d o w ie Zam ku w 1949 roku do rozpoczęcia prac b u dow lanych u płynęły bez m ała d w adzieścia dw a la ta . S tanisław Lo rentz w sw o je j książce pt. : W a lk a o Zam ek 1939-1980 zaw arł p rze jm u ją cą opow ieść o tam tych i poprzednich latach. O p ó ź n ie n ie w o d b u d o w ie Zam ku było spraw ą złożoną. Rzeczywistość polska zm ie n ia ła się tak, ja k zm ieniały się w a ru n k i naszego bytu po lityczn eg o i g o spodarczego, a także to wszystko, co dotyczy sfery świadom ości zbiorow ej. Stosunek do dziedzictw a h isto rycznego p rzyb ie ra ł różne postacie. U ch w a ła se jm o wa z 1949 roku p ow stała w atm osferze entuzjazm u pierwszych la t pow ojennych, gdy o d b u d o w ę tra k to w a no ja k o konieczność ko n tyn u a cji tego, czym Polska i Polacy żyli w p oprzednich okresach, a le i potrzeby roz budowy. N a sta w ie n ie ludzi, którzy u ro d zili się przed pierwszą w o jn ą św iatow ą i w je j czasie, w obec w ła snej h is to rii zarów no d a w n ej, ja k now ej, było pełne a kce p ta cji dziedzictw a kultury w je g o różnorodnych p o staciach. Także a k c e p ta c ji najnow szych przysporzeń m ienia zabytkow ego, którego z a g o s p o d a ro w a n ie na ziem iach północnych i za ch o d n ich rozum iano ja k o o b o w iązek w obec ku ltu ry artystycznej i w szelkiej in n e j w ogóle, a szczególnie w obec środow iska, gdzie m iało
się o d tą d toczyć życie polskie. Te w ła śn ie p o k o le n ia d o p ro w a d ziły do o d b u d o w y w ie lu starych m iast, prze ję ły troskę o Zam ek Książąt Pom orskich w Szczecinie, myślały o przyszłym kształcie d a w n e g o i now ego W ro cła w ia , zaszczepiły aktyw ny stosunek do przeszłości i je j do ro b ku g e n e ra cjo m następnym , choć nie o b yło się tu bez klęsk, załam ań i niepow odzeń.
1. „ Z a m e k Kró lewski w W a rszaw ie wyraża w s p ó ln o tę uczuć i p rze konań Pola kó w..." (fot. M . Sta nkie wicz)
1. „ The Royal Ca stle in W a r s a w expresses the c o m m u n it y of feelings a n d belie fs o f the Poles ...."
2. Sala Rycerska (fot. R. Kotowicz)
W losy o d b u d o w y Zam ku w p lo tły się radykalne prze w a rto ś c io w a n ia d zie jó w narodow ych w św iadom ości zb io ro w e j d o ko n a n e przez p o litykę ośw iatow ą i k u ltu ra ln ą p ro w a d zo n ą — z różną zresztą konsekw encją — w la ta c h 1949-1956, a p a ru je j w ą tkó w i później. Z a n ie c h a n ie d zie ła restytucji Zam ku K rólew skiego i z b u rzenie o k a z a łe g o w yp a le n iska Zam ku U ja zd o w skie g o nie w y n ik a ły z rozw ażań ekonom icznych. W tychże la ta ch d ź w ig n ię to z ru in kilka d z ie ln ic starom iejskich. N ie s ta rc z a ło w ówczas i jeszcze dość d łu g o w yobraźni, w ła śnie p o lityczn ej, aby d o tk n ą ć spraw y Zam ku K rólew skie g o i w yzw olić d la n ie j duże em ocje społeczne. Bu d ził on n a to m ia st, w p ra w d z ie w m ałej g ru p ie , em ocje id e o lo g ic z n e nieprzyjazne je g o sym bolice, rozum ianej ró w n ie w ąsko co o p a czn ie . Na m onarchizm n a w e t w Polsce m iędzyw ojennej nie było krztyny m iejsca, a zakaz używ ania w d ru ku p rzym iotnika „k ró le w s k i” b u dzi dziś pe łn e n ie d o w ie rz a n ia zdum ienie. Rozm inięcie się z o p in ią społeczną także na tym polu s ta ło się tym w idoczniejsze, ze ju ż w la ta ch sześćdziesiątych d o ko n yw a ły się pow ażne zm iany w tra k to w a n iu prze szłości n a ro d o w e j. Z m ie rza ły one ku w ydobyciu w a r tości tkw iących w h is to rii w ła sn e g o państw a ja k o w a lo ró w w ie lo w ie ko w ych i trw a łych , do których można i trze b a n a w ra c a ć dziś ja k o d o lepiika w ią żą ce g o p rze k o n a n ia społeczne. P o dobnie było z w ie lo w ie ko w ą i w ie lo k la s o w ą k u ltu rą n a ro d o w ą i je j przem ianam i, k tó re d o p ro w a d z iły do te g o , że każdy zabytek, niezależ nie od swej genezy, s ta ł się w ła sn o ścią k u ltu ra ln ą każ d e g o dziś P olaka.
P am iętna decyzja ze stycznia 1971 r. — zgodna z o d c zu cia m i m ilio n ó w P olaków — oznaczała a kce p ta c ję te g o w ła ś n ie m odelu św iadom ości historycznej, m ode lu o tw a rte g o zarów no na potrzeby d n ia dzisiejszego
2, The Knights’ Room
Polaków, którzy ła k n ą h is to rii id e n ty fik u ją c e j, ja k też tego, co niesie d o ro b e k przeszłości. Je dna z nich to m ienie zabytkowe, które należy — szczególnie u nas ~ d o zakresu kultury sym bolicznej. Jest nośnikiem i tw ó r cą znaczeń i to w ta kim sto p n iu , że nie za w a h an o się p od n ie ść z morza ru in d zie ln ic i g m a ch ó w w ytw o rzonych w daw nych w ie ka ch sto su ją c w tych za b ie gach, w różnych p ro p o rc ja c h , kryteria autentyzm u i w iaryg o d n o ści.
W nętrza w aw elskie w okresie m iędzywojennym i Zam ek Królewski w W arszaw ie w naszych czasach weszły do te j gry restytucji sym bolów. W yd a je się nam , że p o d ję c ie tej gry było konieczne, a je j w yg ra n a stała się
rzeczywistym w zb o g ace n ie m życia naszej zbiorow ości. W świadomym o d czu w an iu ro li Zam ku Królew skiego istotne było to, co d o k o ła nie g o i w nim d z ia ło się w okresie między dw ie m a w o jn a m i. Ludzie żyjący w o kre sie D ru g ie j R zeczypospolitej zrzucili z Zam ku n a le c ia łości stu dw udziestu p a ru lat, ja k ie upłynęły od ch w ili opuszczenia go przez o s ta tn ie g o króla. P o m ija li, lekce w ażyli lu b nie d b a li o n a w a rstw ie n ia n a w e t z doby a u tonom icznej Księstwa czy Królestwa, szukając — w ie- dzeni trafnym instynktem — istoty sym bolicznej Zam ku w d o b ie sta n isła w o w skie j i je g o ów czesnej o p ra w ie artystycznej, która odrodzonem u państw u p o m ogła u ja w n ić w łasne korzenie. Po uznaniu Zam ku za je d ną z naczelnych b u d o w li Rzeczypospolitej zam ieszkał w nim Prezydent RP. S tała się o n a miejscem reprezen ta c ji państw ow ej. W ten sposób zw iązano się z tra d y c ją Zam ku ja k o sie d zib ą w ładzy zw ierzchniej suw e
rennego narodu.
Świadom e przeskoczenie XIX w ieku było u ła tw io n e tym, że po 1831 roku w a lka na symbole prow a d zo n a w je g o murach i na je g o fa sa d a ch przez w ła d ze ca
sk ie d o p ro w a d z iła do w yobcow ania Zam ku, do za ta rcia p o c z u c ia łączności z nim na w e t w śród mieszkańców W a rsza w y. K o rd ia n S łow ackiego p rzekazał spoza drzwi o tw a rty c h d o G a b in e tu K on fe re n cyjn e g o („w kształcie w y z ło c o n e g o ja ja " ) tylko pam ięć w ro g ie j korony carów le ż ą c e j tam na tró jn o g u . N o sta lg iczn a , a pełna g o ryczy w ę d ró w ka a u to ra Listów B a ro n o w e j XYZ przed stu la ty po a p a rta m e n c ie stanisław ow skim je s t em o c jo n a ln y m inw entarzem daw nych śla d ó w i obcych w trę tó w . C harakterystyczna je s t słaba o becność Zam ku w w a rs z a w s k ie j poezji i prozie krajoznaw czej z te g o cza su. Aż d o O r-O ta ja k b y w y m ija ją c e g o Zam ek K anonią i D z ie k a n ią , id ą c e g o z o d w ró co n ą g ło w ą od g e n e ra ł- -g u b e rn a to rs k ie j siedziby. S taranny a lb u m ik o n o g ra fii w id o k ó w Zam ku Krystyny Sroczyńskiej i Ja d w ig i Ja w o rs k ie j poka zu je , rzecz ja sn a , je g o m iejsce w urzę dow ym i turystycznym n ie ja k o obrazie m ia s ta ,-a le n a d a re m n ie szukać w nim bryły Zam ku p o tra k to w a n e j o so b iście ja k S tare M ia s to w oczach A le k s a n d ra G ie rym skiego.
Sym bolem żywym stały się n a to m ia st K olum na Zyg m unta, „n a której u s ia d u ją podróżne ż u ra w ie ” S ło w a c k ie g o i „Z y g m u n to w y w chm urze m iecz” N o rw id a . Bez w ą tp ie n ia na K olum nę przeniosła się na d łu g ie d zie się c io le c ia królew skość Zam ku. D o sto jn y ze swej wysokości o b s e rw a to r dośw iadczeń narodow ych wszedł do ik o n o g ra fii p la cu Z am kow ego w d o b ie d e m o n stra cji — od N ocy L isto p a d o w e j i zaboru dzieci po dw ie masakry w 1861 roku. K u lm in a c ję artystyczną stanow i rysunek G ro ttg e ra , g d z ie ledw o w idoczny Zam ek z u p e ł nie zszarzał, p ra w ie że z n ikł z po la w id ze n ia , stał się bladym tłem d la K olum ny i d ram atycznego sztafażu z psem w yjącym na pierwszym p la n ie .
N a w ią za n ie w obecnej o d b u d o w ie do s k ła d n i sym bo licznej Zam ku sta n isła w o w skie g o i po roku 1918 z n a j d u je swój g łę b o k i sens w p ro g ra m ie S ta n isła w a A u g u sta, który zastosow ał w ie lk ą dydaktykę p a trio ty c z n ą i przesycił nią tw orzenie w e d łu g je g o wskazówek w n ę trza. Sprawy te są coraz b a rd z ie j znane dzięki p o su niętym znakom icie studiom na ten tem at. Do te j ów czesnej gry sym boli (a Sale Rycerska i A ssam blow a są
niejednym , choć najokazalszym je j te a tre m ) weszły w ą t ki daw niejsze i n a d a l w tedy a k tu a ln e , ja k u k ła d a k c e n tów a rch ite ktu ry fasady g łó w n e j z d o m in u ją c ą w ieżą — symbolem w ładzy, ja k le g e n d a Jana III, ja k k o n ty n u a c ja tra d y c ji sejm ow ej w zb o g aco n e j n a js iln ie j aktem Trze c ie g o M a ja .
W młodzieńczym umyśle K n ia źn in a , na p o d sta w ie te go, co w id z ia ł on na p la fo n ie Sali A ssa m b lo w e j, d o k o n a ło się utożsam ienie z innym znakiem — skrótem — symbolem nad sym bolam i św iadom ości n a ro d u :
S t ą d O rzeł b ia ły n a c h lu bnym b łę k ic ie W s p a n ia łe serca g rz e je czci p o d sytą: Jak słodki zaszczyt o f ia ro w a ć życie Za wiarę, Kró la i Rzeczpospolitą.
Zam ek Królewski w W arszaw ie wyraża w s p ó ln o tę u czuć i przekonań Polaków, z a w ie ra ją c w sobie w ie le w ątków staje się symbolem przejrzystym, a je d n o c z e ś nie bogatym , wykutym na now o z d a w n e g o tw orzyw a e m o cji zbiorowych, symbolem więzi dzisiejszej, d z ia ła ją c na nas poprzez swą historię.
prof, d r A le k s a n d e r Gieysztor Dyre kto r Z am ku Kró le wsk ie g o
w W a r s z a w ie
THE ROYAL CASTLE IN THE NATIONAL CONSCIOUSNESS
In the national consciousness the Royal Castle in Warsaw evokes a univocal association with the history of the Polish State, with its splendours and miseries in the past centu ries and its rebirth after the 2nd World War. For many centuries it was the witness of historic events, a symbol of
national unity and state independence. Now, enriched with new values, the Castle expresses the unity of feelings, be liefs and endeavours of the Poles. It became the symbol hewn anew in the old material of patriotic emotions and the sense of national identity, affecting the contemporaries through its history that embodies the history of the nation.
LECH KRZYŻANOWSKI
O D REKONSTRUKCJI D O RESTYTUCJI - KSZTAŁTOWANIE KONCEPCJI
IDEOW O-KONSERW ATORSKICH
U staw ienie zakresu prob le m a tyki o d b u d o w y Zam ku Królewskiego m iędzy pojęciem „re k o n s tru k c ji” a „ r e sty tu c ji” nie je s t b y n a jm n ie j ucieczką w rozw ażania te rm in o lo g iczn e . N a w e t w ykazanie m ałej precyzji o bydwu po ję ć — co nie byłoby odkrywcze, zważywszy na trw a ją c e od w ielu la t dyskusje — nie uzasadnia ta kie g o zakresu rozważań. M in ę ło ju ż szesnaście la t od decyzji o o d b u d o w ie , a trzy od przekazania n a rodowi je g o w nętrz. M am y za sobą w ie lk ie em o cje towarzyszące pierwszym d z ia ła n io m podjętym po
roku 1971, w yniki p u b liczn e g o re fe re n d u m o fu n k c ji Zam ku, liczne sesje, dyskusje i p u b lik a c je .
Podjęcie ta k ic h pozornie fo rm a ln ych rozw ażań w ła śn ie te ra z w ynika przede wszystkim z chęci s ię g n ię c ia do w arstw y znaczeniow ej obu te rm in ó w , do treści łą c z o nych z nim i wówczas, gdy zn a la zły zastosow anie w te o rii i praktyce konserw atorskiej, i dziś, gdy sp o g lą d a ją c wstecz jesteśm y bo g a tsi o w łasne i e u ro p e j skie dośw iadczenia o s ta tn ie g o d w u d zie sto le cia , a część badaczy i praktyków zaangażow anych w dyskurs ko n