• Nie Znaleziono Wyników

Kulturowy krajobraz zabytkowy i problemy jego ochrony

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Kulturowy krajobraz zabytkowy i problemy jego ochrony"

Copied!
11
0
0

Pełen tekst

(1)

Janusz Bogdanowski

Kulturowy krajobraz zabytkowy i

problemy jego ochrony

Ochrona Zabytków 51/1 (200), 4-13

(2)

ARTYKUŁY

Janusz Bogdanowski

KULTUROWY KRAJOBRAZ ZABYTKOWY I PROBLEMY JEGO OCHRONY

W tradycję [krajobrazu] trzeba u m ieć się wsłuchać,

bo ona jest źródłem tożsam ości i piękna.

Z. N o va k

Z łożoność krajobrazu, w nim zaś zwykle każdego w idoku, skłania zawsze do refleksji. Jest więc krajobraz pew ną sum ą inform acji. Każda z jego treści w yrażona jest określonym mniej lub więcej złożonym znakiem . Tak więc „pejzaż sem iotyczny”1 staje się źródłem w ia­ dom ości o naszym otoczeniu na tyle, na ile potrafim y je zauważyć i odczytać. Więcej — jego percepcja p o ­ zwala na działanie tam , gdzie to potrzebne, bądź za­ chow aw cze, bądź tw órcze. Z atem rów nież na działanie ochronne wynikające ze w zględnie pełnej percepcji, a więc św iadom e w swej ciągłości.

Stajemy więc przed problem em poznania k rajo b ra­ zu w całej jego dzisiejszej złożoności, zarów no k u ltu ­ rowej jak przyrodniczej. Rozpiętość tych problem ów wyznaczają z jednej strony krajobrazy względnie n a tu ­ ralne, z drugiej — kulturow e, które jednocząc się tw o ­ rzą całe nasze otoczenie2.

Rysuje się zatem potrzeba poznania niejako na now o krajobrazu i przyjęcie w spólnie ustalonych reguł — m etody poznania, obejmującej k o le jn o ’:

— w yodrębnienie zasobu różnorodnych form regio­ nalnych;

— określenie jego znaczeń kulturalnych i w artości w różnych ujęciach, zatem w aloryzacja;

— sprecyzow anie wytycznych do dzisiejszych działań dotyczących: ochrony, zarów no w skali miejscowej jak regionalnej i krajowej, a więc: co konserw ow ać jako rezerw aty i parki kulturow e, co rekultyw ow ać, co zgodnie z tradycją i w spółczesnym i potrzebam i kształtow ać na now o;

— na koniec dopiero pojaw ia się potrzeba tw orzenia koncepcji planistycznej przy planow aniu czy p rojek­ tow aniu i kompozycji krajobrazu otw artego. Stajemy więc przed krajobrazem kulturow ym jak przed dobrem narodow ym . Niestety, dobrem ciągle tak m ało uśw iadam ianym w naszym społeczeństw ie. Jakże wiele w ydaw nictw ukazuje — i dobrze — piękno

1. U. Eco, Pejzaż se m io tyc zn y, Warszawa 1 9 72.

2. G. C iołek, Z arys ochrony i kształtow an ia krajobrazu, W arszawa 1964.

3. J. Bogdanowski, K om pozycja i planow anie w architekturze krajo­

brazu, Kraków 1976.

kwiatów, zachęca do krajowej turystyki czy ochrony środow iska. Dość szeroko rów nież ukazuje się w w y­ daw nictw ach wraz z potrzebą ochrony przyrody pięk­ no krajobrazu. Prezentuje się też w alory pojedynczych zabytków, a naw et historycznych m iast, jednak bez jednoczesnego podkreślenia, że w rośnięte są w ten w łaśnie krajobraz. N ato m iast piękno krajobrazów wsi, miasteczek i m iast w pejzażowym ujęciu, kształtow ane przecież przez wieki ręką człow ieka, pozostaje mało dostrzegalne4. A czymże byłby w idok tak np. znanego miasta jak Kazimierz D olny czy wieś C hochołów bez osadzania ich w kulturow ym krajobrazie — szachow ­ nicy pól, łęgów nadrzecznych, falistości wzniesień, zadrzewień? Bądź też na o d w ró t, czymże jest w idok naw et chronionego historycznego miasta jawiącego się jako swoiste dno rondla w fatalnym otoczeniu bloko­ wisk i chaosu urbanizacji?

Tylko bow iem w krajobrazie jednoczą się te wszyst­ kie naturalne i k ulturow e elementy, tw orząc piękno jednych a obraz degradacji innych. W poszukiw aniu tych, które zachow ały swe walory, przem ierzam y nasz kraj i świat dążąc do znalezienia się tam , gdzie jest pięknie, a uciekając jednocześnie od współczesnych urbanizacyjno-przem ysłow ych aglom eracji.

O rtega y Gasset stw ierdził już w latach dw udzie­ stych naszego stulecia: „pokaż m i krajobraz, w którym

żyjesz, a pow iem ci kim jesteś". C hurchill zaś jakby

dopełnił to m ów iąc: „najpierw m y kształtujem y nasze

otoczenie, a p o tem to otoczenie kształtuje nas". K rop­

kę nad „i” postaw ili Szwajcarzy udow adniając, i i „jaka

jest gospodarka człow ieka, taki jest krajobraz". Zatem

harm onijny krajobraz stanow i w yraz dobrej gospodar­ ki, zdew astow any zaś — gospodarki złej5.

Trzeba w tym miejscu rozróżnić pozornie te same, a w rzeczywistości różne pojęcia zw iązane z tym za­ gadnieniem . Przyjmując, że: krajobraz jest fizjonomią środow iska, że odbieram y go poprzez otaczające nas

4. K. H . W ojciechow ski, P roblem y percepcji i oceny estetycznej

krajobrazu, Lublin 1986.

5. J. Bogdanowski, M iejskie standardy krajobrazow e dla za b y tk o ­

w ych subregionów krakow skiego Kazim ierza, „Teki Krakowskie”, II,

(3)

1. P odział krajobrazów w g S. Kondrackiego (z uwzględnieniem zróżnicow ania w a lo ró w krajobrazow ych). O bszary o wartościach: A — w y ją t­ kow ych, rezerw atow ych; B — n a jw yższej klasy; C — klasy p arkow ej; D — w ym agające szczególnej ochrony; E — obszary silnie przekształcone, k tórym potrzebna jest różnego rodzaju rekultyw acja (przyrodnicza) lub rew aloryzacja (kulturow a). O prać.: Z a k ła d Architektury Krajobrazu Politechniki Krakowskiej w g stan u ok. 1970

1. D ivision o f landscapes acc. to S. K ondracki (w ith differentiation o f landscape m erits). Areas w ith follow in g values: A — unique, reservation; B — highest class; C — park class; D — dem anding exception al p rotection ; E — dem anding p rotection for various reasons, including econom ic; F — highly transform ed areas, requiring assorted recultivation (natural) or revalorisation (cultural). Prep, by the D epartm en t o f Landscape Architecture a t K raków P olytechnic, acc. to sta te in approx. 1970

w idoki, które z kolei scalamy we w nętrza krajobrazo­ w e, do których wreszcie w prow adzam y now e form y lub chronim y istniejące, m ożem y więc uznać, iż w p e r­ cepcji każdego, podkreślm y, każdego w nętrza (ulica, plac, otw arty krajobraz doliny) w ystępują te same ele­ menty: płaszczyzna, ściana, sklepienie i w olno stojące bryły6. Elem enty składow e te same, natom iast ich p o ­ stacie i rozm iary różne. Inne we w nętrzu sali, inne we w nętrzu miejskiego placu, a jeszcze inne w otw artym krajobrazie'.

Toteż krajobrazy, choć dzielimy je na najróżniejsze rodzaje, choćby najprościej ujmując — na krajobrazy

przyrodnicze i kulturow e, stanow ią zawsze i nieustan­ nie jedną całość naszego otoczenia postrzeganego p o ­ przez w nętrza. N a otoczenie to nieustannie oddziału­ jemy, czy to uznając potrzebę jego ochrony lub kształ­ tow ania, czy wreszcie rekultyw acji (przyrodniczych) albo rewaloryzacji (kulturow ych). O ddziałujem y świa­ dom ie, troszcząc się o jego harm onię, bądź często nie­ św iadom ie dew astujem y go, wybierając tylko drogę zaspokojenia doraźnych potrzeb.

W końcu zawsze i niemal w każdym przypadku sta­ jemy w obec problem u działania w krajobrazie. Toteż koniecznością stało się zrozum ienie tego i nieodm

ien-6. J. Bogdanowski, Problem y m etodologiczn e rew aloryzacji urbani- 7. J. Bogdanowski, K o m pozycja i plan ow an ie w architekturze

(4)

nie w pełni św iadom e w nim poczynania. Jakże często bow iem w ystarczy dodanie we w nętrzu krajobrazo­ wym choćby jednego naw et, ale w niewłaściwym miej­ scu usytuow anego elem entu, by zniweczyć nie tylko piękno, ale naw et dzieło wielu pokoleń. Tak np. stało się w K rakow ie, gdy kom iny elektrociepłow ni fatalnie oszpeciły panoram ę W awelu i starego Krakowa, w W arszawie, gdy w panoram ę Starów ki wkroczyło szklane w idm o w ieżow ca, w Kołbaczu, gdy średnio­ wieczny pejzaż cysterskiego m iasta zdom inow ała chle­ w nia z kulą wieży w odnej.

Istotą bow iem działania jest po prostu postaw a zm ierzająca do ochrony jednych form , konserwacji i rew aloryzacji drugich, wreszcie także kreacji n o ­ wych, lecz zawsze stosow nie do otoczenia8. M ożna przy tym zaryzykować tw ierdzenie, iż w praktyce w każdym nieom al w nętrzu krajobrazow ym mam y do czynienia z potrzebą stosow ania jednocześnie wszyst­ kich tych trzech rodzajów działania.

I

Podejmując tru d ratow ania w alorów naszego krajo­ brazu kulturow ego w ypadnie zacząć od postaw ienia trzech przynajm niej tez.

Teza pierw sza. Tylko przez krajobraz, jeśli go ro zu ­ miemy, m ożna szybko i w m iarę całościow o poznać nasze dziedzictw o. Tak to ujął prof. Z. N ovak: „patrząc

z krakowskich K rzem ionek w id zim y w jed n ym rzucie oka obraz jurajskich skal sprzed tysiącleci, prehisto­ ryczny kopiec Krakusa, średniow ieczny kościół św. Be­ nedykta, lasy i fo rt z X IX w. oraz now o w znoszony blok m ieszkaniow y w tak unaocznionej perspektyw ie historii”9. D opełnieniem tego może być w ielokroć cy­

tow ane stw ierdzenie G erharda Bronischa, iż: „sieć

osiedleńcza stanow i doku m en t, któ ry historia wypisała w krajobrazie” 10. Uściślić w ypadnie, iż wpisujący się

w naturalny kształt kraju i jego zielone pokrycie. Z a ­ chow anie zatem z jednej strony obrazu, z drugiej h ar­ m onijne w spółczesne dopełnienie, to zadanie kolejno dla każdego p o k o len ia 11.

Teza druga. Krajobraz, będąc więc w yrazem dzia­ łalności poprzedzających nas pokoleń, staje się p o d sta­ w ą naszej tożsamości. Tożsamość zaś to istotny czynnik naszej jakości życia12.

O prócz jakości podstaw ow ych, jak np. czysta w oda, czyste pow ietrze, cisza, w ygodne mieszkanie etc., ist­ nieją rów nież jakości ponadpodstaw ow e wyższego rzę­ du, jak np. satysfakcja z życia, wreszcie ow o utożsa­ m ianie się z miejscem zam ieszkania, regionem , krajem, naw et kontynentem .

8. W spółczesne p roblem y term inologii i pragm atyki w ochronie

i konserw acji za b y tk ó w , „Kuryer Konserwatorski” 1 9 94, nr 5.

9. Z. N ovak, P rzyrodnicze elem en ty plan ow an ia regionalnego

i udział w nim architekta, w yd. II, Kraków 1 980.

10. G. Bronisch, Kreis C am m in, Stettin 1941.

11. J. Bogdanowski, K om pozycja i plan ow an ie w architekturze kraj­

obrazu...

W łaśnie tu umieścić m ożna identyfikację i przyw ią­ zanie do „m ojego” miasta lub dzielnicy. W yrazem tego jest znany związek Kaszubów z m orzem i G órali z gó­ rami. Ten „d o k u m en t w pisany w krajobrazie” 1’ jest rów nież podstaw ą sam ookreślenia i jakże często — m otorem działania.

Teza trzecia. Stan krajobrazu jest w yrazem naszych dążeń i aspiracji zarów no niem aterialnych, jak satys­ fakcja z miejsca zam ieszkania na rów ni z wyjazdem tu, a nie gdzie indziej, jak i m aterialnych, poczynając od chęci zachow ania budow li w tym , a nie innym miejscu i w takiej, a nie innej form ie, po obraz ulic, placów, w idoków „m ojej” miejscowości czy okolicy14. Toteż dążenie do piękna otoczenia jest naturalną potrzebą osiadłego człow ieka. Stąd też zakładanie najróżniej­ szych, z daw na znanych, tow arzystw „upiększania m i­ asta”, czy troska o postać „swojej” miejscowości, jej szczególność, w yrażająca się w tzw. patriotyzm ie lokal­ nym. „Krajobrazu bow iem — jak stw ierdził S. Kostro- wicki — nie da się zafałszować, on bow iem pow ie

zawsze, kto i jak na ty m miejscu gospodaruje”. II

Punktem wyjścia w rozw ażaniach nad ochroną krajobrazu w inna stać się rodzim ość tradycji w nim tkwiących. Zdając sobie spraw ę z w artości m aterialnej oraz znaczenia niem aterialnego w działalności na rzecz w spólnego dobra, jakim są w alory krajobrazu k u ltu ro ­ w ego, należy przejść do w ym agań, które w imię tego w ypadnie spełnić. Podstaw ow ym problem em staje tu się zasada „dobrej kontynuacji”. D obra kontynuacja to działanie sprow adzające się do kw estii15:

1. co chronić,

2. co konserw ow ać,

3. co rewaloryzować i rekultywować, a ewentualnie

4. jak kształtow ać to „now e” zgodnie z tradycją miejsca.

Ad 1. O ch ro n a to przede wszystkim stanow ienie praw a w tym zakresie oraz podejm ow anie w jego ra ­ m ach działań adm inistracyjno-porządkow ych zm ie­ rzających do ustrzeżenia krajobrazu, zarów no p rzyrod­ niczego, jak i k ulturow ego, zwłaszcza zabytkow ego, przed zniszczeniem . Stąd np. praw na o chrona obszaru katastralnego np. wsi, części m iasta, parku etc., wraz z wykonaniem całej niezbędnej dokumentacji. Jest więc w istocie aktem zabezpieczania obszaru i utrzym yw a­ niem jego stanu, choć z natury bez aktywnej ingerencji, co najwyżej w zakresie uczytelnienia walorów.

Ad 2. Konserw acja krajobrazu, w swej klasycznej postaci, to już aktyw ne działanie, zmierzające do

per-12. Z. N ęcki, Percepcja środow iska — ujęcie psychologiczne, „Teka Komisji Urbanistyki i Architektury”, t. XXII, 1988.

13. G. Bronisch, op. cit.

14. T. Tołw iński, U rbanistyka, t. III, W arszaw a-1963. 15. W spółczesne p roblem y...

(5)

2. Krajobrazy naturalne. ABD r y s.]. B ogdanow ski: A — Jakże często n iedoceniany w sw y m uroku nadrzeczny, lęgow y; B — Pojezierny les'no-wod- ny; C — N ie zw y k ły w sw ym w y ra zie skalisty jurajski. Rys. M. Łuczyńska-B ruzda; D — Z w ią zn y z naturalną gospodarką pasterski, wysokogórski 2. N atu ral landscapes. ABD. D raw ings: J. Bogdanow ski:, A — Riverside, often insufficiently appreciated; B — Lakeside, w oodlan d-w ater; C — Craggy ]urassic, w ith unique expression (drawing: M. Łuczyńska-B ruzda); D — H ighland, con n ected w ith natural sheep grazing

(6)

3. Krajobrazy kulturow e. Rys. J. Bogdanowski: A — Średniow ieczny sw o isty ideal krajobrazu, w g m a lo w id ła Konrada W itza z 1 4 4 4 r.; B — T y p o w y za b y tk o w y krajobraz cyw iliza cyjn y z ruinam i zam ku i starą w sią; C — K o m p o n o w a n y za b y tk o w y kraj obraz p arkow y, D W spółczesny, św iadom ie u form ow an y krajobraz otoczenia zw y k łe j drogi

3. C ultural landscapes. Drawings: J. Bogdanow ski: A — Specifically m ediaeval ideal landscape, acc. to a painting by Konrad W itz fro m 1444; B — Typical historical civilisational landscape w ith castle ruins an d o ld village; C — C o m p o sed historical park landscape; D C on tem porary, in ten tion ally form ed landscape o f the environs o f an ordinary road

(7)

m an en tn eg o fizycznego utrzym yw ania go w określo­ nej i w zględnie nie zm ienionej postaci. Często z ca­ łą złożonością jego naw arstw ień, co jest swoiście he­ roiczną w alką z upływ em czasu, który nieuchronnie niesie zmiany. Tu już dopuszcza się św iadom e usuw anie pew nych niekorzystnych elem entów i zjawisk lub też o d p o w ied n ie w prow adzanie now ych, np. adaptacyj­ nych dla celów użytkow ych, choć jak najmniej ingeru­ jących w tradycję form y czy „substancję”, jak np. b u ­ dow le, ogrody, gatunki, siedliska.

Ad 3. Rew aloryzacja krajobrazów kulturow ych, a rekultyw acja przyrodniczych, to wreszcie dążenie do p rzyw rócenia w artości zdegradow anym obszarom . D otyczy to zarów no rewaloryzacji zabytkow ego m ia­ sta, jak i rekultyw acji hałd. M oże też wiązać się z n a­ daniem zgoła now ych funkcji, niemniej jednak zgod­ nych z właściwościam i historycznym i i ekologicznym i obszaru. M ieszczą zaś one w sobie trzy różne działania zm ierzające do:

— integracji, czyli scalenia jakiegoś zdezintegrow ane­ go krajobrazu,

— rekom pozycji, zwłaszcza obszarów kulturow ych, czyli dążenia do przyw rócenia znanej pierw otnej postaci krajobrazu, oraz

— rekonstrukcji całościowej, odtw arzającej zachow a­ ną w reliktach, a nie w pełni znaną, daw ną jego postać.

Ad 4. Kształtow anie wreszcie to podjęcie now ych działań, ale zgodnie z tradycjam i kulturow ym i danej krainy, miejscowości, jak rów nież właściwościam i śro ­ dow iska przyrodniczego16. W każdym zaś z tych za­ k resó w w inna obow iązyw ać pragm atyka p o stęp o w a­ nia kolejno obejm ująca „p oznanie”, a więc, jak podano wyżej, określenie zasobu, potem jego w aloryzację. D al­ sze zaś konsekw entne poczynania to określenie w y­ tycznych, z których dopiero w yniknąć m oże program , plan czy projekt opieki i działania.

III

Realizację ochrony krajobrazu m ożna rozpatryw ać w dw u aspektach: z jednej strony motywacji i postaw społecznych, z drugiej zaś konkretnych narzędzi dzia­ łania.

Z a p u n k t wyjścia uznać należy potrzeby wynikające z m otyw acji jaką jest pow szechnie doceniana, choć nie zawsze rozum iana w pełni, jakość życia, w ynikająca w łaśnie z postaw y społecznej. K reow anie jej to cały p ro b lem psychologiczny i socjologiczny17.

H asła w yw oław cze stanow ią tu trzy postaw y w obec k rajobrazu, polegające na:

1. kontem placji,

16. M . Łuczyńska-Bruzda, C harakterystyka przestrzenna parków

n a ro d o w ych w Polsce i wynikające z niej zadania plan ow an ia prze­ strzennego, „Ochrona Przyrody”, R. 3 4 , 1969.

17. Z. N ęck i, Percepcja środow iska — ujęcie psychologiczne, „Teka Komisji Urbanistyki i Architektury”, t. XXII, 1988; R. D ubos,

Po-2. penetracji, 3. partycypacji.

Przyjęcie którejś z tych postaw stanowi problem sam w sobie. Dlaczego bow iem raz następuje to po długim zastanow ieniu, innym razem niemal natych­ miast? Ukazanie się panoram y Tatr od razu w prow adza niem al pow szechnie w nastrój kontem placji, ogląda­ nia, podziw u, uzyskania satysfakcji właśnie takiej, dla której stw orzono np. taras na G ubałów ce18. N atom iast w idok śląskich hałd i dym ów nad hutam i w ywołuje — być m oże oprócz niektórych artystów — chęć przeciw ­ działania, zatem , o ile to m ożliwe — partycypacji, stosownej do możliwości działania, np. propagow ania potrzeby rekultyw acji, opracow yw ania studiów i p ro ­ jektów przekształcenia czy określania sposobów za­ drzew iania.

Ad 1. K ontem placja — bliżej rozpatrując jej charak­ ter — łączy się z akceptacją, uznaniem i chęcią utrzy­ m ania w zastanej postaci jakiegoś krajobrazu na pew ­ nym przybliżonym obszarze. Cóż bowiem więcej p o ­ trzeba uczynić w kulturow ym zakresie np. dla Wawelu lub w przyrodniczym dla przełom u Dunajca.

Ad 2. Penetracja z kolei, zgodnie z łacińską m aksy­ mą „esse est percipi” — być to znaczy postrzegać — polega na interpretacji, systematyzowaniu i ocenie w ra­ żeń. Zw iedzając zatem np. Kraków, penetrujem y prze­ strzeń miejską i postrzegam y w alory ulic lub placów, oceniając, co zasługuje na nasze uznanie, jak ulica starego m iasta, a co do tego uznania godne nie jest, jak zaniedbane peryferyjne uliczki. Podobnie skarpa w iślana pod Puławam i, opodal Janow ca, ma zarów no w arte uwagi naturalne zadrzew ienia, jak też osuw isko­ we, zdegradow ane tereny. Tak więc, penetracja zm ie­ rza do w yboru w obojętnym dla postrzegającego ob­ szarze krajobrazów w mniejszym lub większym zakre­ sie godnych uwagi.

Ad 3. Partycypacja na koniec to już obszary krajo­ brazow e, co do których nasuw a się od razu potrzeba ingerencji, jak już w spom niano we właściwym zakre­ sie. Z reguły zatem na zasadzie już opisanej potrzeby rewaloryzacji bądź rekultyw acji, kontynuacji wreszcie wedle przyw ołanej na w stępie zasady „dobrej ko n ty ­ nuacji”.

Pełne uśw iadom ienie sobie istnienia pew nych kraj­ obrazów, k tó re chciałoby się pozostaw ić w stanie nie zm ienionym lub uczytelnić je w przeciętnym otocze­ niu, czy wreszcie przyw rócić w nowej postaci, stanow i w łaśnie istotę zagadnienia, polegającą na dostrzeżeniu w alorów bądź degradacji krajobrazu i aktywnej w obec tych zjawisk postawy.

I tu w łaśnie pojaw ia się problem „narzędzi” działa­ n ia 19. Z atem najpierw ustaw ow ego ujęcia w oparciu chw ała różnorodności, W arszawa 1986.

18. J. Bogdanow ski, K om pozycja i planow anie w architekturze kra­

jobrazu...

(8)

4. K rajobrazy zdew astow an e: A — K onsekw encje zw y k łe j podm iejskiej urbanizacji. Ten sam krajobraz w 1950 r. i w 19 7 0 r.; B — Szybkość przem ian ży w io ło w e j urbanizacji p rzem ysłow ej. Stan ok. 1 8 5 0 r. i w sto la t później. Rys. J. B ogdanow ski; C — Z arów n o ży w io ło w e (u góry) jak plan ow e, a n iedostosow ane do w łaściw ości krajobrazu dziłanie (u dołu) m oże sp o w o d o w a ć dew astację. Rys. A. N o w a k o w sk i

4. D eva sta ted landscapes: A — Consequences o f co m m o n suburban urbanisation. The sam e landscape in 19 5 0 a n d 1 9 / 0 ; B — Rate o f transform ations caused by spontaneous industrial urbanisation. State in a b o u t 18 5 0 and a hundred years later. Drawing: J. Bogdanowski; C Spontaneous a c tiv ity (at top) an d planned a c tiv ity but unadapted to landscape features (at b o tto m ) cou ld cause devastation . Drawing: A. N o w a k o w sk i

(9)

S. O chrona i kształtow an ie. Rys. J. Bogdanowski: A — Z a b y tk o w y , cyw iliza cyjn y krajobraz rolniczy w ym agający ochrony (tarasowane stoki, ob u dow an a biologicznie w oda, skupiona zabu dow a etc.; B — Z a b y tk o w y k o m p o n o w a n y krajobraz rolniczy w ym agający ochrony, obejm ujący za ró w n o p o trzeb y gospodarcze (A — wieś, D — rozłóg pól, E — zadrzew ienia śródpolne, H — laki, J — lasy), jak estetyczn e (B — d w ó r z parkiem i prom ien istym układem alei, C a lejow e o toczen ie drogi). Z ałożen ie w G lisnem (W ielkopolska); C — Schem at ochrony i zagospodarow ania. 1. ^akresy ochrony: a ściślej, b rozplanow ania, c — w id o k o w ej, d — regionalizacja usług. 2. k szta łto w a n ie krajobrazu w górach: a, b — cieki w odn e, c , d — drogi, e , f , g — laki, sady, upraw y, pastw iska, h i — o sadn ictw o i usługi, k — zasięg inwersji, l — lasy (wg A. Rzym kowskiego); D — Krajobraz chroniony n a tu ra ln o -k u ltu ro w y. Pieskowa Skala. Rys. M. Ł uczyńska-B ruzda

S. Protection a n d shaping. D rawings: J. Bogdanow ski: A — H istorical, civilisational farm ing landscape requiring protection (terraced slopes, biologically restored water, con cen trated d evelopm en t, etc.); B — H istorical com p o sed farm ing landscape, requiring protection , encom passing both econom ic (A — village, D — p attern o f fields, E — m id -fie ld trees, H — m eadow s, J — w oods) an d aesthetic needs (B — m anor w ith park an d radially arranged avenues, C — avenue environs o f road). C o m p lex in G lisne (G reat Poland); C — Scheme fo r protection and developm ent.

1. range o f protection : a — strict, b — planning, c — vista, d — régionalisation o f services. 2. shaping o f highland landscape: a, b — w a ter flows, c, d roads, e , f , g — m eadow s, orchards, cu ltiva ted land, grazing land, h, i — se ttlem en ts a n d services, k — range o f inversion, I — w oods (acc. to A. R zym kow ski); D N atu ral—cultural p ro te cted landscape. Pieskowa Skała. D rawing: M. Łuczyńska—Bruzda

(10)

o istniejące norm y praw ne (I-III) krajow ego systemu ochrony. N a tym miejscu d o dano p roponow ane spo­ soby partycypacji konserw atorskiej (IV-V):

Te ostatnie rodzaje obszarów w ynikają z potrzeby zrozum ienia i w spólnego działania zarów no w ujęciu praw nym , naukow ym , adm inistracyjnym , jak i spo­ łecznym oraz planistycznym .

Krajobraz bow iem ogółem , by raz jeszcze przypo­ mnieć w stępne stw ierdzenia, jest jedną z podstaw ist­ nienia poczucia tożsam ości zarów no lokalnej, jak i re­ gionalnej i krajowej. Jego o chrona, rekultyw acja i re ­ w aloryzacja oraz kształtow anie w inny mieścić się w poczuciu w spólnego obow iązku. Z nalazło to o dbi­ cie w konstytucjach w ielu krajów, w traktatach m ię­ dzynarodow ych, jak uchw ała KBWE w K rakow ie, za­ korzeniło się rów nież w m entalności społeczeństw 20. Stało się też nieodłącznym elem entem tw orzącym p o ­ jęcie jakości życia.

IV

Działaniu na rzecz ochrony czy też lepiej opieki, a w jej ram ach dopiero ochrony, konserw acji i rew a­ loryzacji krajobrazu kulturow ego, służy obecnie przy­ jęty przez M inisterstw o Kultury i Sztuki w 1994 r. Program Krajowy V: Ochrona krajobrazu ku ltu ro w e­

go■, będący w 3 roku realizacji. Obejm ie on całą serię

działań, od rozeznania w artości krajobrazow ych

20. C ultural Landscape. The Polish D ocum ents from an d for Poland

IC O M O S, W arsaw 1992.

2 1. A. W allis, Informacja i gw ar, W arszawa 1982.

w skali krajowej poczynając, poprzez indyw idualne opracow ania dla poszczególnych w ojew ództw , na stworzeniu modelowych wzorców opracow ań dla gmin i w ym ienionych wyżej ustaw ow ych form o chrony związanych z planow aniem przestrzennym kończąc. W ram ach program u trw ają także prace nad w y b ran y ­ mi problem am i konserw atorskim i (np. o ch ro n a k rajo ­ brazow a miast, fortyfikacji, parków i o g ro d ó w etc.). W program ie znalazły się także w ydaw nictw a i szko­ lenie kadr, jak też działania na rzecz p ropagow ania potrzeby ochrony krajobrazu zabytkow ego.

Zachow anie tradycji to żywa więź ze źródłem bytu i poczucie związku z dorobkiem p o k o leń 21. Tradycja zaś, jak stw ierdził u progu naszego w ieku Jau rez, to nie „gromadzenie popiołów , lecz utrzym anie gorejące­

go p ło m ien ia ”21. Zw iązek zatem z tradycją, poprzez jej

m aterialną oraz duchow ą stronę, kształtuje poczucie tożsam ości nie tylko z przekonaniam i i środow iskiem społecznym, lecz także z miejscem. Szczególnie w przy­ padku krajobrazu ma to podstaw ow e znaczenie. To, co nieokreślone m aterializuje się w łaśnie w integracji z konkretnym miejscem, z kon k retn ą ziem ią, których w yraz znajdujem y św iadom ie czy podśw iadom ie w se­ kwencji obrazu dom u rodzinnego, ulic, rzek, rozłogów pól, w zgórz, łęgów i lasów 23. Słow em — w takiej, a nie innej postaci krajobrazu, z którym utożsam iam y się zwykle, naw et niezależnie od stopnia św iadom ości. Jest to szczególnie w ażne rów nież dla zachow ania odm ienności i oryginalności, które stoją u podstaw tożsam ości społeczności z krajobrazem związanej. Ta bow iem lokalna tożsam ość jest w końcu nieodzow ną cząstką tożsam ości szerzej pojm ow anej — regionalnej, ogólnonarodow ej, a naw et europejskiej.

K rajobraz zatem , czy to zabytkow ego m iasta — K rakow a, W arszawy lub G dańska, czy to dzieła natury — jak Tatry czy Pieniny, w harm onii z now o kształto­ w anym otoczeniem , ma swój integralny związek z podstaw am i naszej kultury i cywilizacji. Tak więc przełam anie złych tradycji utylitaryzm u czy n aśladow ­ nictw a, niby-aw angardy, np. w trak to w an iu arch itek ­ tury, stało się współcześnie spraw ą niebyw ale w ażną.

22. O. M ettinger, Problem y now ej architektury w starym otoczeniu, „Teka Komisji Urbanistyki i Architektury”, t. X IX , 1 9 85.

23. G. C iołek, B u dow n ictw o lu d o w e w Polsce, Kraków 1986.

Po stronie przyrodniczej Po stronie kulturow ej I. Parki narodow e I. Pomniki historii II. Rezerw aty przyrody II. R ezerw aty kulturow e III. Parki krajobrazow e III. Parki kulturow e

IV Obszary różnie chronione lokalnie

IV. Strefy ingerencji konserw atorskiej V. Obszary kształtow ania na podstaw ie

„zasady dobrej kontynuacji”

The Protection of the Historical Cultural Landscape

The landscape comprises the physiognomy of an environ­ ment, including the cultural one. Over twenty years ago, a system for protecting the natural landscape was established as part of the preservation of nature, but despite numerous works on the subject (G. Ciolek, Z. Novak, 1950), the historical cultural landscape was not formally recognised until the 1991 amendment to the law about the protection of cultural property. Debates of the Conference of European

Security and Co-Operation, held in Krakow in 1992, became a turning point, making it possible to apply the already prepared and locally functioning methods and areas of acti­ vity (from 1960). Upon this basis, concrete work associated with methodical studies and conceptions was initiated within the Fifth Programme on the Protection of the Cultural Land­ scape (from 1994); in accordance with the range defined in the law in question, these endeavours encompassed protec­

(11)

tion on the scale of Poland as a whole (initial undertakings), voivodeships, communes, as well as landscape interiors and panoramas, in reference to the law on spatial planning. The initiative is accompanied by numerous publications. A chan­ ge in the comprehension of the scale of the historical monu­ ment — from an object to historical landscape — constitutes

an indispensable and essential breakthrough in the percep­ tion and protection of monuments. Unfortunately, this prob­ lem remains insufficiently appreciated even by conservators, and thus requires intensive scientific, didactic, and popu­ larisation efforts.

Cytaty

Powiązane dokumenty

Klasyfikacja krajobrazów kulturowych często realizowana jest intuicyjnie, pośrednio, poprzez decyzje dotyczące form ochrony (wpis do rejestru zabytków jest już nobilitacją

To return to the issues of pro- tecting not only the cultural, but also the natural values of Belzacki Park, it is worth mentioning that, apart from the water reservoir

Presenting and analyzing of characteristics of natural and cultural landscape surrounding the mouth of the Prosna river to the Warta river, an area situated at the junction

JeÊli w przypadku takiego klienta jego ocze- kiwania rozminà si´ z tym, czego firma mu dostarczy∏a (in minus), to b´dzie on bar- dziej niezadowolony ni˝ klient niezaanga˝o-

Ze względu na duże rozmiary Księżyca, jego układ z Ziemią można traktować jako planetę podwójną, choć jest to określenie nieoficjalne, stosowane

Rozwijające się na tych torfowiskach zbiorowiska roślinne należą do najcenniejszych na terenie projektowanego Geoparku i jednocześnie są miejscem występowania wielu

Prezentuje mi się fragment czyjegoś łóżka, jednak nigdy nie tego samego, być może za dnia, być może w nocy, z różnych miejsc mówiących o pewnej repetycji, rytuale,

reform a litu