• Nie Znaleziono Wyników

Ekonomiczna i społeczna funkcja posiadania

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Ekonomiczna i społeczna funkcja posiadania"

Copied!
9
0
0

Pełen tekst

(1)

Stanisław Kołodziejski

Ekonomiczna i społeczna funkcja

posiadania

Palestra 11/6(114), 17-24

(2)

Nr 6 (114) E ko n o m iczn a i społeczna fu n k c ja posiadania 17

stycznego m usiałoby albo spowodować przekazanie części należności na

koszty i wynagrodzenie, albo też obciążenie zespołu specjalistycznego

obowiązkiem nie tylko gratisowego prowadzenia sprawy, lecz również

ponoszenia kosztów.

Zarówno jedno, jak i drugie rozwiązanie jest trudne do przyjęcia.

Dlatego też słusznie ustalono, że ten, kto rozpoczął sprawę, ma obowią­

zek doprowadzić ją do końca — z możnością pobierania dalszych wpłat

na wynagrodzenie i koszty, jeżeli w ynika to z um ow y lub z treści przy­

jętego zlecenia oraz ze zgłoszenia dokonanego do rady adwokackiej.

STANISŁAW KOŁODZIEJSKI

Ekonomiczna i społeczna funkcja posiadania

I. EKONOMICZNA FU N K C JA POSIADANIA

„Stosunki praw ne i form y państw ow e — pisał M arks — nie mogą być pojęte z siebie sam ych ani też z tak zwanego ogólnego rozwoju ludzkiego, lecz prze­ ciwnie, w y rastają z m aterialnych w arunków życia (...). W społecznym w ytw arzaniu swego życia ludzie wchodzą w określone, konieczne, niezależne od ich woli sto­ sunki — w stosunki produkcji, k tóre odpow iadają określonemu szczeblowi roz­ woju ich m aterialnych sił wytwórczych. Całokształt tych stosunków produkcji tworzy ekonomiczną stru k tu rę społeczeństwa, realną podstawę, na której wznosi się n a d b u d o w a p r a w n a , i polityczna i której odpowiadają określone formy świadomości społecznej.” 1

K ażda więc instytucja praw na tkw i i tkw ić musi w swej ekonomicznej bazie. O derw ana od niej traci sens swego istnienia. Tę stw ierdzoną przez M arksa zasadę należy odnieść również do om aw ianej przez nas instytucji posiadania.

„Posiadanie — pisał już swego czasu Savigny — w spiera własność w ekono­ micznym wykorzystaniu.” 2

Posiadanie nie może nie pełnić funkcji ekonomicznej. Jej niedocenianie dowo­ dziłoby nieznajom ości m echanizmu działania praw a.

Skoro zatem każda instytucja praw na, a więc również ta, której niniejsze roz­ w ażania są poświęcone, m usi realizow ać określoną funkcję ekonomiczną, to z kolei w ypada zapytać, do jakich istotnych momentów funkcję posiadania w roz­ w ażanym aspekcie należałoby właściwie sprowadzić?

Otóż w ydaje m i się, iż ekonomiczna funkcja posiadania w yraża się w tym , że: 1. stanow i ono podstaw ę ekonomicznego o b ro tu ,3

1 K. M a r k s , F. E n g e l s : D zieła w y b ra n e, „K siążka i W iedza” 1949, t. I, s. 377—378. 2 F. S a v i g n y : U eber den G ru n d des B esitzschutzes, s. 144 (cyt. w ed łu g A. S telm a ­ chow skiego, op. cit., s. 128).

3 P o r. Ä. S t e l m a c h o w s k i : Isto ta i fu n k c ja p o siad an ia, W arszaw a 1958, s. 140 i n a st.

(3)

18 S t a n i s l a w K o ł o d z i e j s k i Nr 6 (114)

2. zapewnia posiadaczowi określone praw em korzyści m a te ria ln e 4, 3. jest elem entem 'Organizacyjnym socjalistycznej w łasności.5 Ad 1.

„Rola posiadania w obrocie jest chyba najbardziej istotna” 8, ponieważ, jak to podnosili M arks i Engels, „rzecz (...) sta je się praw dziw ą własnością dopiero w w ym ianie i kom unikacji”. 7 „Dopiero w obrocie ekonomicznym w ystępuje rola zarówno własności, jak i posiadania z całą w yrazistością.” 8

Wszelki obrót urzeczyw istnia się w zasadzie przez zmianę posiadania rzeczy będącej jego przedm iotem i ono też zawsze m usi się znaleźć u podstaw tych wszystkich instytucji iprawnych, k tó re stanowić m ają jego organizacyjną fo rm ę ,9 takich m ianowicie, jak um owa sprzedaży -(art. 155 § 2 i 235 § 1 i nast. k.c.), użytkow ania wieczystego (art. 232 i nast. ik.c.), użytkow ania (art. 252 i nast. k.c.), służebności gruntow ych (art. 285 i nast. k.c.) i osobistych (art. 296 i nast. k.c.), zastaw u (art. 306 i nast. k.c.), zam iany (art. 603—604 k.c.), dostawy (art. 605 i nast. k.c.), k ontraktacji (art. 613 i nast. k.c.), najm u (art. 659 i nast. k.c.), dzier­ żawy (art. 693 i nast. k.c.), pożyczki {art. 720 i nast. k.c.), komisu (art. 765 i nast. k.c.), przewozu (art. 774 i nast. k.c.), spedycji (art. 794 i nast. ik.c.), przechow ania (art. 835 i nast. k.c.), składu (art. 853 i nast. k.c.) oraz darowizny (art. 888 i nast. kjc.).

Z dokonanego przeglądu organizacyjnych form praw nych obrotu, których szcze­ gółowa analiza nie mieści się jednak w ram ach poświęconych niniejszym rozw a­ żaniom, wynika, że ,tę w yjątkow o doniosłą rolę posiadania jako elem entu składo­ wego obrotu trzeba odnieść głównie do obrotu towairwego10, przez który należy rozumieć „ruch dóbr m aterialnych ze sfery produkcji do sfery spożycia, dokony­ wany za pomocą wym iany realizow anej poprzez akty kupna-sprzedaży.” 11

Miał rację K arol M a rta , igdy pisał, że „przy wszelkim kupnie i sprzedaży, je ­ żeli tylko zachodzą procesy wymiany, n astęp u je rzeczyw iste przekazanie p rzed ­ miotu. Własność sprzedaw anego przedm iotu ulega za każdym razem przekazaniu. Przekazanie jednak w artości przy tym n ie następuje. Przy sprzedaży ulega prze­ kazaniu jedynie tow ar, a nie jego w artość, k tó ra pow raca w form ie pieniędzy (...). Tym, co rzeczyw iście ulega zbyciu przez sprzedawcę i dlatego przechodzi ze sfery indywidualnego i produkcyjnego spożycia przez nabyw cę, jest tow ar jako w a r­ tość użytkow a.” 11

Na znaczenie posiadania w realizacji umów, jak również n a „konieczność

real-4 P o r. W. C z a c h ó r s k i : P o jęcie i treść p o siad an ia w ed łu g obow iązującego p ra w a rzeczow ego, N P 5A957, s. 33.

5 P o r. A. S t e l m a c h o w s k i , op. cit., s. 151 i n a st. o P o r. A. S t e l m a c h o w s k i , op. cit., s. 140.

ł

7 P a trz : K. M a r k s , F. E n g e l s : W ybrane pism a filozoficzne 1844—1846, W arszaw a 1949, s. 106.

8 P o r. A. S t e l m a c h o w s k i , op. cit., s. 140. 9 Tam że.

P o r. A. S t e l m a c h o w s k i , op. c it., s. 141.

ii P o r.: M ała E ncyk lo p ed ia E konom iczna, PW E, W arszaw a 1962, s. 408. C zytam y tam ró w ­ nież, że o brót to w a ro w y „ p rz e ja w i^ się w ró ż n y ch fo rm ach ru c h u lub w y m ian y dóbr, m . in. poprzez h a n d el, sk u p , zao p atrzen ie m ateria ło w e. W zn aczen iu szerszym p o jęcie to jest b liskie m arksow skiej d efin icji c y rk u la c ji to w a ró w .’*

(4)

N r 6 (114) E konom iczna i społeczna fu n k c ja posiadania

nego ich w ykonyw ania” zw racano już niejednokrotnie uwagę tak w teorii, jak i w p ra k ty c e .13

Posiadanie jako elem ent składowy obrotu n ab iera szczególnego znaczenia w gos­ podarce typu socjalistycznego, głównie w sektorze państwowym, hołdującym — jak w iadom o — zasadzie taw. jedności socjalistycznej własności państw ow ej, zna­ nej pod pojęciem tzw. „jednolitego funduszu własności państw ow ej.” 14 Ten ostatni aspekt ekonomicznej funkcji posiadania, ze względu n a jego specyfikę, zostanie omówiony oddzielnie w dalszych rozdziałach niniejszego opracowania.

Ad 2.

Posiadanie w swej ekonomicznej funkcji jest nie tylko bardzo istotnym ele­ m entem składowym obrotu, ale jest ono irównież źródłem określonych przez p ra ­ wo korzyści m aterialnych przyznaw anych jego podmiotowi. Korzyści te spro- w adzają.się:

A) bądź do rzeczy będącej przedm iotem posiadania, B) .bądź też do pożytków związanych z jej posiadaniem.

Na ich treść m a jednak zasadnicze znaczenie dobra lub zła w iara posiadacza. P odstaw ą wyjściową dla om aw ianej problem atyki jest oczywiście posiadanie sam oistne (poir. a rt. 172 § 1, 174, 224 § 1 i 2, i225, 226 § 1 i Z, 227 § 1 i 2, 228, 229 § 1, 230 i 231 § 1 i 3 k.c.). Korzyści bowiem posiadania zależnego odpow iadają treści p raw a sufosumowanego przez to posiadanie.

Ad A. W granicach analizowanych korzyści w odniesieniu do rzeczy będącej przedm iotem posiadania posiadacz sam oistny może:

I. w ystąpić z roszczeniem w sposób ustaw ą przewidziany:

1. już to o stw ierdzenie nabycia przez zasiedzenie praw a własności: a. nieruchom ości — przy posiadaniu w dobrej w ierze — po upływ ie

la t 10 (art. 172 § 1 k.c.), ia przy posiadaniu w złej w ierze — po upły­ w ie lat i20 (art. 172 § 1 k.c.),

b. ruchomości — przy posiadaniu w dobrej wierze — po upływie lat 3 (art. 1174 k.c.);

2. już to o przeniesienie na jego rzecz p raw a własności działki zabudo­ w anej przez posiadacza w dobrej wierze, za odpowiednim wynagrodze­ niem, ale ipod w arunkiem , jże w artość budynku lub innego urządzenia wzniesionego n a działce znacznie przewyższa w artość działki zajętej na ten cel |(.art. 231 § 1 k.c.);

13 P or. J. N o w i c k i , Ł. Ł u n c : K u rs radzieckiego p ra w a cyw ilnego — Ogólna n a u k a o zobow iązaniach, W arszaw a 1954, s. 394; W. C z a c h ó r s k i : Z p ro b le m aty k i w y k o n an ia zobow iązań w edług p ro je k tu kod ek su cyw ilnego PRL, W ydaw nictw o P raw n ic ze 1955, ,s. 181. 14 P o r. a r t. 8 K o n s ty tu c ji PRL, a r t. 44, 126 i 128 § 1 k.c., u ch w ałą sk ła d u 7 sędziów SN z dnia 16 p aźd ziern ik a 1961 r. (OSN 1962, n r 41). P o r. też a rt. 21 ust. 2 Z asad ustaw o d aw stw a cyw ilnego Z w iązku SRR i re p u b lik zw iązkow ych o raz a r t. 171 k .c. węg. Z lite r a tu r y p ra w ­ niczej zag ad n ien iu tem u pośw ięconej w y m ien ić należy : A. W i e n i e d d k t o w : G osudar- stw ie n n aja socy alisticz esk aja sobstw iem nost, M oskwa 1948 (w przekładzie polskim jak o : P a ń ­ stw ow a w łasność socjalistyczna, W arszaw a 1952); A. K a r a s s : p ra w o g o su d a rstw ie n n o j socy- alisticzeskoj sobstw iennostd, M oskwa 1954; S. K i e c z e k j a n : P raw o o tn o szen ija w socyali- sticzeskom obszczestw ie, M oskwa 1958 (w p rz ek ład z ie polskim jak o : s to s u n k i p ra w n e w spo­ łeczeństw ie so cjalistycznym , W arszaw a 1960); S. B u c z k o w s k i : Rola praw a cyw iln eg o w uspołecznionym układzie g o spodarki n aro d o w ej, A nnales U n iv e rsitatis M ariae C urie-S kło- dow skiej 1960; J. T o p i ń s k i : Z arząd m ieniem ogólnonarodow ym , W arszaw a 1964; J . K o ­ s i k : Zdolność państw o w y ch osób p ra w n y c h w zak resie p ra w a cyw ilnego, W arszaw a 1963 i inne.

(5)

20 S t a n i s ł a w K o ł o d z i e j s k i N r 6 (114) II. skorzystać ze zw olnienia od obowiązku w ynagrodzenia za korzystanie

z rzeczy, ja k rów nież od odpowiedzialności za jej zużycie, pogorszenie lub u tratę, pod w arunkiem wszakże, że posiadacz sam oistny był w dobrej w ie­ rze, w przeciw nym bowiem razie jest on zobowiązany do w ynagrodzenia za korzystanie z rzeczy, ja k również jest odpowiedzialny za jej zużycie, p o ­ gorszenie i u tratę , chyba że pogorszenie lub u tra ta (a więc nie zużycie — przyp. m ój S .K .) nastąp iła bez jego w iny, lairt: 224 § il i 2 k.c.).

O bowiązki posiadacza w złej w ierze — jak o tym świadczy dyspozycja art. 225 k.c. — są ta k ie same jak obowiązki samoistnego posiadacza w dobrej w ierze od chwili, w której dowiedział się on o wytoczeniu prze­ ciwko niem u pow ództw a o wydanie rzeczy. Jednakże posiadacz sam oistny w złej wierze obow iązany. jest nadto zwrócić w artość pożytków, których z powodu złej gospodarki nie uzyskał, jak rów nież jest on odpowiedzialny za pogorszenie i u tra tę rzeczy, chyba że uległaby ona pogorszeniu lub u tr a ­ cie tak że wtedy, gdyby znajdow ała się w posiadaniu uprawnionego; III. domagać się — tbędąc w dobrej wierze — zwrotu nakładów koniecznych,

oczywiście o tyle, o ile nie imają one pokrycia w korzyściach, k tó re uzyskał z rzeczy. Zw rotu ziaś innych nakładów może żądać tylko o tyle, o ile zw iększają one w artość rzeczy w chw ili jej w ydania właścicielowi. Jeżeli jednak n akłady te zostały dokonane po chw ili, w której sam oistny posia­ dacz w dobrej w ierze dowiedział się o wytoczeniu przeciwko niem u po­ w ództw a o w ydanie rzeczy, to może żądać zw rotu jedynie nakładów ko­ niecznych (art. 2i26 § i2 k.c.). N atom iast posiadacz sam oistny w złej wierze ■może żądać jedynie zw rotu nakładów koniecznych, i to tylko o tyle, o ile właściciel wzbogaciłby się bezpodstaw nie jego kosztem (art. 226 § 2 k.c.); IV. przyw racając rzecz do stanu poprzedniego — zabrać przedm ioty, które

z rzeczą połączył, chociażby stały się one jego częściami składowym i (art. 227 § 1 k.c.), z tym jednak zastrzeżeniem , że jeżeli połączeń tych do­ konał posiadacz sam oistny w złej w ierze albo posiadacz sam oistny w do­ brej wierze po chwili, w której dow iedział się o wytoczeniu przeciw ko niem u pow ództw a o w ydanie rzeczy, właściciel może przyłączone przedm io­ ty zatrzym ać, zw racając sam oistnem u posiadaczowi ich w artość i koszt robocizny albo sum ę odpow iadającą zw iększeniu w artości rzeczy (art. 227 § 2 k.c.).

Przepisy określające p ra w a i obowiązki samoistnego posiadacza w ‘dobrej w ierze od chwili, w k tó rej dowiedział się o wytoczeniu przeciwko niem u pow ództw a o w ydanie rzeczy, stosuje się także w w ypadku, gdy sam oistny posiadacz rzeczy będącej przedm iotem własności państw ow ej został w ezw a­ ny przez właściwy organ państw ow y do w ydania rzeczy (art. 2i28 k.c.). Ad B. W zakresie pożytków związanych z posiadaniem rzeczy posiadacz sam o­ istny nabyw a własność pożytków naturalnych, k tóre zostały od rzeczy odłączone w czasie jego posiadania, jak również zachowuje pobrane pożytki cywilne, przez które rozum ie się „dochody, jakie rzecz przynosi n a podstawie stosunku praw nego (np. czynsz z najm u)” 1S, jeżeli stały się one w ty m czasie w ym agalne (art. 224 § 1 k.c.), jednakże od chwili, w k tó rej sam oistny posiadacz w dobrej w ierze do­ w iedział się o wytoczeniu przeciwko niem u powództwa o w ydanie rzeczy jest on obowiązany zwrócić pobrane od powyższej chw ili pożytki, których nie zużył, ja k również uiścić w artość tych, iktóre zużył (art. 224 § 2 k.c.).

(6)

N r 6 (114) E ko n o m iczn a i społeczna fu n k c ja posiadania 21

Ja k to już wyżej podkreślono, obowiązki posiadacza sam oistnego w złej w ierze wzglądem właściciela są tak ie same jak obowiązki posiadacza samoistnego w do­ b rej wierze od chwili, w której dowiedział się o wytoczeniu przeciwko niem u powództwa o wydanie rzeczy, z tym je d n ak ie zastrzeżeniem, że restry k cje eko­ nomiczne w stosunku do posiadaczia samoistnego w złej w ierze są dalej idące w zestaw ieniu z sytuacją praw ną posiadacza sam oistnego w dobrej wierze w od­ niesieniu do pożytków przez niego pobieranych, co w yraża się głównie w tym , że posiadacz sam oistny w złej w ierze obowiązany jest nadto zwrócić w artość po­ żytków, których z powodu złej gospodarki nie uzyskał (art. 225 k.c.).

Ja k więc w ynika z dokonanego przeglądu, posiadanie w jego ekonomicznej funkcji, w analizowanym aspekcie, staje się z jednej strony źródłem określonych korzyści m ajątkow ych, a z drugiej — określonych obowiązków m ajątko.vyeh w za­ leżności od tego, czy posiadanie było wykonyw ane w dobrej, czy też tylko w złej wierze.

Ad 3.

A rtykuł 128 k.c. stanow i norm atyw ne sform ułow anie sygnalizowanej już wyżej zasady jednolitego funduszu własności państw ow ej. Zasada ta w ynika z podsta­ wowych założeń ustrojow ych określonych w naszej K o n sty tu cji.18

W yjaśniając i określając istotę om awianego zjaw iska ekonomicznego w jego aspekcie praw nym , Sąd Najwyższy w swej uchwale, podjętej w 7-osobowym skła­ dzie w dniu 16 października 1951 roku, zauważył, że „zgodnie z art. 8 K onstytucji m ienie ogólnonarodowe należy do całego narodu, a ponieważ naród reprezento­ w any jest przez państwo, przeto m ienie to z ipunktu widzenia praw a cywilnego jest własnością państw a, a nie poszczególnych organizacji państwowych. W ten sposób K onstytucja wypowiada przyjętą u nas już poprzednio zasadę jednolitego funduszu własności państwowej, w m yśl której państw o socjalistyczne jest jedy­ nym właścicielem całego m ienia państw ow ego i zachowuje w stosunku do tego m ienia pełnię upraw nień właściciela, niezależnie od tego, w czyim zarządzie m ie­ nie to się znajduje; w szczególności państw o zachowuje upraw nienia właściciel­ skie także co do m ienia znajdującego się w zarządzie przedsiębiorstw a państw o­ wego, a więc odrębnej od Skarbu P ań stw a osoby, praw nej.” 17

Z powyższego stw ierdzenia w ynika — ja k to słusznie zauważa Mikołaj A ndreło- wicz — że „jeżeli jakaś jednostka państw ow a dokonuje czynności praw nej, k tó ­ rej norm alnym skutkiem praw nym jest nabycie praw a własności, to praw o to nabyw a nie ona, lecz państw o, którego jest ona organem. Jednostka zarządzająca nigdy natom iast nie jest i nie może być właścicielem zarządzanych przez siebie składników m ienia ogólnonarodowego. Jednostka ta otrzym uje odnośne m ienie jedynie do w ykorzystania zgodnie z planam i wyznaczanymi przez państw o.” 18

A nalizując om aw iane zjawisko n a tle p raw a radzieckiego, K arass dochodzi do wniosku, że tylko posiadanie jest tym praw em wspólnym (w stosunku zarówno do środków trw ałych, jak i obrotowych), k tóre przysługuje przedsiębiorstw u i w yraża istotę p raw przedsiębiorstw a. „Przynależne przedsiębiorstw u państw o­ wemu praw o bezpośredniego praw nego posiadania całego przydzielonego m u m ienia państwowego — pisze K arass — jest swoistym w swej treści praw em rz e­

l«- P o r. M ikołaj A n d r e ł o w i c z : W ykonyw anie z arząd u o raz p rzek azy w an ie m ien ia państw ow ego, K atow ice 1965/66, s. 15.

17 P a trz OSN 1962, poz. 41.

18 p o r. M ikołaj A n d r e ł o w i c z , op. cit., s. 16; J . T o p i ń s k i : Z arz ąd m ien iem ogól­ no n aro d o w y m , W arszaw a 1956, s. 12.

(7)

22 S t a n i s ł a w K o ł o d z i e j s k i N r 6 (114)

czowym, opartym na określonym tytule praw nym i zabezpieczonym ochroną p a ń ­ stwową. To praw o jest praw em pochodnym od praw a państwowej własności socjalistycznej i jednocześnie niezależnym od jakichkolw iek innych upraw nień da­ nego przedsiębiorstw a państwowego.” 19 W obrocie gospodarczym „to praw o po­ siadania (...) może być przekazyw ane przez jedno przedsiębiorstw o lub organ gos­ podarczy drugiem u” 20 w drodze um ów kupna-sprzedaży, dostawy itp.

I Właśnie ten p u nkt wyjściowy, a m ianowicie naw iązanie do posiadania „jako najprostszego stosunku praw nego” 21 stanow i najpew niejszą podstawę, na której można zbudować socjalistyczny system własnościowy. Gdyż nic innego jak tylko posiadanie stanow i istotny elem ent obrotu i ono też w ystępuje jako czynnik ko­ nieczny, „bez którego nie m ożna prawidłowo skonstruow ać praw nych form org a­ nizacyjnych tegoż obrotu.” 22

W tym też tkw i zapew ne specyfika tego rodzaju funkcji posiadania. Obrót to ­ w arow y sprow adza się tu właściw ie w yłącznie do rotacji jego posiadania. I o ile w każdym innym obrocie — poza sektorem państw ow ym — przejściu posiadania towarzyszy z zasady przejście odpowiadającego tem uż posiadaniu praw a, o tyle w obrocie sektora przez nas analizowanego posiadanie odryw a się niejako od w łas­ ności i w ystępuje w jakiejś czystej i pierw otnej jego postaci, takiej samej chyba, jak a ogniś towarzyszyła interesom w spólnoty plem iennej. „Socjalistyczna własność ogólnonarodowa <państwowa) — czytam y w art. 128 k.c. — przysługuje niepodziel­ nie P aństw u.” P rzy ro tacji poszczególnych składników ogólnonarodowego (pań­ stwowego) m ienia (art. 44 k.c.) zm ieniają się jedynie jego depozytariusze i użyt­ kownicy, nie zmienia się zaś nigdy jego właściciel. I tu też tkw i zasadnicze za­ danie tej niejako wznowionej funkcji posiadania.

P roblem atyka p raw n a omawianego typu funkcji jest n,a pewno o wiele bogatsza i o wiele bardziej złożona, niż to przedstaw iono w zaprezentow anym wyżej szkicu, jednakże szczupłe ram y zakreślone niniejszem u artykułow i nie pozw alają n a b a r­ dziej w szechstronne ii bardziej w yczerpujące jego omówienie.

II. SPOŁECZNA FU N K C JA PO SIAD ANIA

Tak jak każda instytucja p raw n a m usi z jednej strony tkw ić w ekonomicznej bazie, tw orząc jej praw n ą nadbudow ę — i to tak dalece, że tracąc w niej swoje oparcie, traci tym samym w ogóle sens swego istn ie n ia 23 — tak samo z drugiej strony każda instytucja p raw n a m usi służyć określonem u dobru społecznemu oraz poszukiw ać określonych jego wartości, czyli, inaczej mówiąc, musi ona realizować określoną funkcję społeczną, m usi n a daną społeczność oddziaływać i w sposób sobie właściwy ją kształtować.

Om aw iana funkcja posiadania nie jest wcale w ynalazkiem naszych czasów. To­ w arzyszyła ona posiadaniu od samego początku, inaczej przecież do życia by jej nie powoływano. Podkreśliło ją już mocno średniowiecze i nie m niej mocno n a ­ leżałoby ją podkreślać również dzisiaj.

is P o r. A. K a r a s s : P ra w o g o su d arstw ien n o j so cyalisticzeskoj sobstw ien n o sti, M oskwa 1954, s. 199.

20 P o r. tam że, s. 181.

21 P a trz : K. M a r k s : P rzy czy n ek do k ry ty k i ekon o m ik i p o lity czn ej, W arszaw a 1953, s. .248. *2 P o r. A. s t e l m a c h o w s k i , op. cit., s. 159—160.

*» P a trz : K. M a r k s , F. E n g e l s : D zieła w y b ran e, „ K siążka i W iedza” 1949, t. I, «. 3Tł—378.

(8)

N r 6 (114) E konom iczna i społeczna ju n k c ja posiadania 23

„Średniowiecze —• pisze A ndrzej Stelm achow ski — przyniosło nie tylko rozsze­ rzenie zakresu przedm iotu posiadania. To samo dotyczy jego podmiotów. Ochronę posesoryjną zapewniono nie tylko posiadaczom, lecz również dzierżycielom. Miało to na celu z a p o b i e ż e n i e s a m o w o l i i o g r a n i c z e n i e p o m o c y w ł a s n e j (podkreślenie moje — S .K .), co było szczególnie na czasie w tym okresie, gdy napady i rabunki były powszechne, a naw et zyskiwały sobie praw o obyw atelstw a jako sui generis rzemiosło, k tó re wcale nie uchodziło za hańbiące (raubritterzy).” 24 Gwoli praw dzie przyznać trzeba, że niem ałą zasługę w podkreś­ laniu społecznej funkcji posiadania m iał Kościół katolicki, czego wymownym w y­ razem była choćby tylko słynna bulla papieża Innocentego III zaczynająca się od słów: „Saepe Contigit.” 25

W okresie gdy sprawiedliwość była zarówno kosztowna, jak i trudno osiągalna, gdy według różnych k ryteriów i m iar ją odmierzano, gdy o spraw iedliw ego sędzie­ go wcale nie było łatwo, gdy prawom ocnym i w yrokam i kontusze sobie podbijano, gdy m ałe i duże zajazdy święciły powszechne trium fy — podkreślanie, poszerza­ nie i um acnianie instytucji posiadania dyktow ane było powszechną potrzebą i spo­ łecznym jego zamówieniem.

W drażanie do poszanowania istniejącego porządku prawnego, przeciw działanie wszelkiego rodzaju samowoli i gwałtom, zachęcanie do szukania rozwiązań po­ wstałych konfliktów i irodzących s>ię roszczeń w sposób i w trybie oraz przed o r­ ganam i przez obowiązujące aktualnie norm y praw ne powołanymi — oto wielka m isja społeczna, jaką widziano i jaką eksponowano w przeciskającej się przez gąszcz różnorakich przeciwności instytucji posiadania.

I w ydaje się, że posiadanie w jego społeczno-funkcyjnym aspekaie nic absolutnie nie straciło n a swej aktualności również w czasach współczesnych. Przeciwnie, posiadanie w tym aspekcie zostaje na obecnym etapie mocno wyeksponowane.

Ochrona posiadania przez obronę konieczną i samopomoc (art. 343 § 1 i 2 k.c.), będące echem tam tych historycznych już czasów, kiedy to sądy nie były w stanie udzielić potrzebnej ochrony, zaliczać się będzie stopniowo • do instytucji, o k tó ­ ry ch się zwykło mówić w czasie przeszłym, ustępując stopniowo i wyłącznie m iej­

sca ochronie posiadania udzielanej przez sąd.

Ochrona posiadania przez samopomoc i obronę konieczną stanow i pewien dyso­ nans n a tle posiadania ujmowanego w jego nieskażonej treści. W spomaganie ochrany posiadania za pomocą samopomocy i obrony koniecznej jest przypadłością historyczną zrozumiałą dopiero w kontekście z tym wszystkim, co na te m a t n ie ­ doskonałości, czy naw et w ręcz nieporadności w ym iaru sprawiedliwości w owych — na szczęście m inionych już cziasach — da się powiedzieć.

W czym zatem wyrażać się m a społeczna funkcja posiadania?

Z tego, co wyżej na poruszony tem at powiedziano, wynika, że posiadanie w jego społecznej funkcji ma przeciwdziałać wszelkiego rodzaju s a m o w o l i p r o w a d z i ć do ograniczenia pomocy w ła sn e j27 oraz zapobiegać tem u wszystkiemu, co „razi prym ityw ne poczucie sprawiedliwości.” 88 Społeczna funkcja posiadania w yraża się zatem w tego rodzaju oddziaływ aniu n a społeczeństwo oraz w tego rodzaju form o­

24 P o r. A. S t e l m a c h o w s k i , op. olt., s. 104. , : 25 p o r. tam że, s. 194.

2« P o r. A. S t e l m a c h o w s k i , op. c it., s. 104. 27 p o r. tam że.

28 p o r. K . p r z y b y l o w s k i : Po d staw o w e z ag ad n ien ia z z ak re su o c h ro n y posiad an ia, Lw ów 1939, s. 57.

(9)

24 L u d w i k K o ł a k o w s k i N r 6 (114)

w aniu jego sposobów m yślenia i postępowania, składających się na wspólne po­ jęcie tego, co nazw ać by chyba należało k u ltu rą p raw n ą narodu, nakazującą jed ­ nostkom tw orzącym to społeczeństwo poszukiwać zaspokojenia swych roszczeń n ie w drodze samowoli, lecz w trybie i przed organam i powołanym i do tego przez właściwe oirgany.

1 jest to chyba w cale niebagatelna funkcja realizow ana przez posiadanie, skoro zamierzone przez nią cele m uszą się znaleźć u podstaw globalnie ipojętej k u ltu ry praw nej narodu.

W reszcie w ydaje m i się, że te pryncypialne założenia omawianej funkcji po­ siadania w ykraczają już dziś daleko poza k rą g cyw ilnopraw nej problem atyki. Cały ruch n a rzecz pokoju i pokojowego regulow ania różnych spornych m iędzynarodo­ wych problem ów, przy jednoczesnym wyelim inow aniu wojny jako jedynego spo­ sobu ich regulow ania, jest chyba tego aż nadto ew identnym dowodem, w skazując zarazem na w ielką rangę om awianej funkcji i zasięgu jej oddziaływania.

LUDWIK KOŁAKOW SKI

Prawo autorskie w stosunkach majqtkowych*

między małżonkami

U staw a z dn. 10.VII.1952 r. o praw ie autorskim (Dz. U. Nr 34, poz. 234), u stala­ jąc treść praw a autorskiego, stanow i w a rt. 15, że praw o autorskie obejm uje w granicach określonych ustaw ą praw o do:

1. ochrony autorskich dóbr osobistych, 2. wyłącznego rozporządzania utworem , 3. wynagrodzenia za w ykorzystanie utw oru.

Z tych trzech praw , stanow iących treść p raw a autorskiego, tylko praw o do wynagrodzenia za w ykorzystanie utw oru stanow i autorskie praw o m ajątkow e, k tóre stosownie do a rt. 26 tejże ustaw y (z zastosowaniem w yjątków przew idzia­ nych w ustawie) w ygasa z upływ em la t dw udziestu od śm ierci twórcy, a przy dziełach w spólnych i łącznych — od śm ierci tw órcy, który innych przeżył.

A utorskie praw a m ajątkow e, stosownie do przepisu art. 30 ustaw y o praw ie autorskim , mogą przechodzić n a inne osoby na podstaw ie umowy o przeniesienie autorskich p raw m ajątkow ych, zaw artej pomiędzy tw órcą a nabywcą tych praw , z tym tylko zastrzeżeniem , że umowa ta k a wym aga form y pisem nej.

W św ietle ustaw y o praw ie autorskim w szystkie p raw a stanow iące treść praw a autorskiego, a więc praw o do ochrony autorskich dóbr osobistych, praw o do w

y-* Z agadnieniem p o ru szan y m w n in iejszy m a rty k u le zajm o w ali się od s tro n y przepisów p ra w a ro d zin n eg o : S. B r e y e r i S. G r o s s w zbiorow ej p ra c y : K odeks ro d zin n y i opie­ k u ń czy — K o m en tarz, W yd. P ra w n ., W arszaw a 1966, s. 122—123; A. W o l t e r : M a jątek w spólny i m a ją tk i odrębfne m ałżonków , N P n r 2 z r . 1965, s. 113; S. G r o s s : S to su n k i m ają tk o w e m iędzy m ałżonkam i, N P n r 11 z 1966 r., s. 1378.

Cytaty

Powiązane dokumenty

po prostu tak się nieuchronnie dzieje zapętla i kończy świat i tyle razy wstajesz z czworaków a szybko odchodzisz tylko z twojego punktu widzenia miałeś przecież dużo czasu

Як показали результати дослідження, одними із поширеніших заходів, які застосовуються при розслідуванні злочинів у сфері банківської

Nieufność g łęboka i niepokonalna do lepszych stron n a tu ry ludzkiej bierze górę nad daw niejszą, uśm iechniętą otuchą P rzed św itu. C ierpienia fizyczne

To właśnie dostrzeżenie tej, jak ją określa Olsen, „pozytywnej” różnicy pomiędzy nami a przedmiotami może przyczynić się do zmiany obowiązującego paradygmatu myślenia,

W obronie rzeczy (w oryginale In Defense of Things) spotkała się z entuzjastycznym odbio- rem międzynarodowego środowiska archeologów 5  – zebrała pochwały za, między innymi,

The part of the load is fed by Gse-Zrz 1&amp;2 parallel cables, where the total active power flow from each 1&amp;2 Gse-Zrz 50 kV cable is increased slightly from 0.34 MW to ∼0.39

Recenzentka ograniczyła się do stwierdzenia, że książka „ma strukturę opisową” (s. Zazna- czyłem również, czym moja książka nie jest, co recenzentka pominęła, by