Dyonizy Szyszko
Radca prawny na co dzień
Palestra 10/5(101), 76-81
1966
76 D y o n i z y S z y s z k o N r 5 (101) 43 P o d g ó r e c k i A d a m : Z ja w is k a p r a w n e w o p in ii p u b lic z n e j, W a r sz a w a 1964, W y d a w n i c t w o P r a w n ic z e . 44 P o d g ó r e c k i A d a m : S o c jo lo g i a p r a w a , P a ń s t w . W y d . W ie d z a P o w s z e c h n a . 45 P o d g ó r e c k i A d a m : E k s p e r y m e n t w s o c j o lo g ii p r a w a , „ P a ń s t w o i P r a w o ” n r 1/1962. 46 P i ę t k a H e n r y k : P r z e d m io t i m e t o d a s o c j o lo g ii p r a w a , „ T h e m is P o l s k a ” , to m V III. 47 R o g u s z k a M a ria : Z n a jo m o ś ć p r z e p is ó w p r a w a w ś r ó d k o b ie t i r o b o tn ic z e g o ś r o d o w is k a P o z n a n ia , „ R u c h P r a w n . i E k . i S o c j .” z . 11/65. 48 S u c h e c k i W ik to r : O p o w ią z a n iu n a u k i i p r a k t y k i p r a w n ic z e j , „ P a ń s t w o i P r a w o ” n r 2/65. | 49 S z c z e p a ń s k i J a n : S o c j o lo g ia , R o z w ó j p r o b le m a t y k i i m e to d , W a r sz a w a 1961. 50 S z c z e p a ń s k i J a n : E le m e n ta r n e p o j ę c ie s o c j o lo g ii, W a r sz a w a 1963. 51 S a d o k i e r s k i H .: P r a s a , k r y t y k a , s ą d . „ B iu le t y n M in . S p r a w ie d li w o ś c i” n r 7—8/1957. 52 T e u f e l s b a u e r L e o p o ld : P o d s t a w y p s y c h o lo g ic z n e i s p o łe c z n e p o j ę ć p r a w n y c h w ło ś - c ia ń s tw a , „ G ło s S ą d o w n ic tw a ” n r 10/1935. 53 W e s o ł o w s k i W ło d z im ie r z : S t u d ia z s o c j o lo g ii k la s i w a r s t w , „ K s ią ż k a i W ie d z a ” 1962. 54 W i a t r J e r z y : S p o łe c z e ń s t w o , w s t ę p d o s o c j o lo g ii s y s t e m a t y c z n e j , W a r sz a w a 1963. 55 Z i e m b i ń s k i Z y g m u n t: P o d ło ż e s p o łe c z n e p r z y s p o s o b ie n ia d z ie c k a , W y d a w n ic t w o P r a w n ic z e 1956. i 56 Z i e m b i ń s k i Z y g m u n t: P r o b l e m y lo g ic z n e w o r z e c z n ic tw ie s ą d o w y m , „ N o w e P r a w o ” n r 13/1953. 57 Z i e m b i ń s k i Z y g m u n t: P r ó b a e m p ir y c z n e g o b a d a n ia ś w i a d o m o ś c i p r a w n e j, „ R u c h P r a w n . i E k . i S o c j .” z . III/1963. 58 Z n a m i e r o w s k i C z e s ła w : S c h e m a t ś r o d o w is k a w w o ln e j g r u p ie , „ P r z e g lą d S o c j o lo g i c z n y ” 1960, to m X IV . 59 Z n a m i e r o w s k i C z e s ła w : G r u p a w o ln a , „ P a ń s t w o i P r a w o ” n r 7—8/1957. 60 Z n a m i e r o w s k i C z e s ła w : W s tę p d o s o c j o lo g ii, P o z n a ń 1922. 61 Z n a m i e r o w s k i C z e s ła w : D z ia ła n ie z b io r o w e , „ R u c h P r a w n . i E k . i S o c j .” z . 11/1962. 62 Z n a m i e r o w s k i C z e s ła w : Z b io r o w o ś ć , n a r ó d , p a ń s tw o , „ R u c h P r a w n . i E k . i S o c j .” z . 1/1965. R R O S Z Ę O G Ł O S 1. DYONIZY SZYSZKO
Radca prawny na co dzień
Radca praw ny to niczym nie w yróżniający się przyw ilejam i pracownik, n ato m iast zakres jego odpowiedzialności, jeśli chodzi o obowiązki, jest bardzo duży. Musi on dobrze zorganizować sobie pracę, żeby mieć czas na tzw. sam okształcenie- nie się, a to ze względu na coraz to nowe przepisy praw ne, jakie się ukazują. Jeżeli więc zakładam y, że radca praw ny, chcąc być obiektywnie przydatnym w so cjalistycznym przedsiębiorstwie, m usi dźwigać ogromny cigżar obowiązków, to
liczna rzesza radców praw nych chętnie pow itałaby ujednolicenie sporego już zbioru p raw i obowiązków w jednym akcie praw nym traktującym o zawodzie radcy prawnego.
Ja k sięgnąć pamięcią, obsługę praw ną jednostek gospodarki uspołecznionej pro wadzili fachowcy. Byli to przeważnie adwokaci. U staw a o ustroju adw okatury (Dz. U. z 1963 r. Nr 57, poz. 309) oraz uchw ała Rady M inistrów n r 533 z dnia 13.XII.1961 r. (MP Nr 96, poz. 406) zapoczątkowały i jakby w yodrębniły zawód radcy praw nego od zawodu adwokata. Aby zawód radcy praw nego bardziej pod budow ać organizacyjnie, Prezes Rady M inistrów w ydał zarządzenie n r 62 (MP z 1962 r. Nr 57, poz. 270) z dwoma załącznikami. Również aby praw nie obwarować nieco sytuację płacową radcy prawnego, Rada M inistrów podjęła uchwałę n r 400 z dnia 10.XIL1.963 r. (MP Nr 94, poz. 438), k tóra zresztą w stosunku do radcy praw nego i referen ta praw nego w zjednoczeniach grupujących przedsiębiorstw a przemysłowe i budowlano-m ontażowe utraciła sw ą moc obowiązującą stosownie do § 15 pkt 6 uchwały; Rady M inistrów n r 132 z dnia 4.V.1964 r. (MP N r 32, poz. 140).
P rak ty k a, jaka się rozw inęła po w ydaniu uchwały Rady M inistrów n r 533, na stręcza radcy praw nem u sporo kłopotów, a naw et — czasami — powoduje różne spięcia. Pozwolę sobie to tw ierdzenie oprzeć n a kilku przykładach z codziennej pracy radcy prawnego.
Otóż zarządzenie Prezesa Rady M inistrów N r 62 głosi w § 2 załącznika Nr 2, że radca praw ny obowiązany jest do udzielenia pomocy praw nej w spraw ach przedsiębiorstw a na żądanie pracowników na stanow iskach kierowniczych i sa modzielnych. Czyli — innym i słowy — radca praw ny obowiązany jest reagować <na sygnały ze strony dyrekcji i kierow ników sam odzielnych kom órek danego za
kładu ipracy. Jeżeli można tu naw et rozszerzyć liczbę tych osób, to jednak należy rozumieć, że wyłącznie w s p r a w a c h p r z e d s i ę b i o r s t w a radca praw ny obowiązany jest udzielać pomocy praw nej zgłaszającym się do niego. Nie ma więc tu żadnego nakazu dla radcy prawnego, aby przychodził z ra d ą i pomocą praw ną zgłaszającym się w spraw ach pryw atnych. Chciałbym jednak zobaczyć takiego radcę prawnego, który odeśle z kwitkiem , bez żadnego w yjaśnienia, pracownika n a stanow isku niekierowniczym albo jakiegokolwiek pracow nika proszącego o po moc lub opinię praw ną w swej pryw atnej sprawie. Bo — po pierwsze — niewielu by się takich radców praw nych znalazło, a po drugie niedługo ta k i radca praw ny m ógłby wśród owej załogi pracow ać i cieszyć się ich szacunkiem i zaufaniem.
Przykład ten wskazuje, że aczkolwiek nic — jak dotychczas — odgórnie nie zo bow iązuje radcy prawnego do niesienia pomocy społecznej zgłaszającym się p ra cownikom, to w terenie w ystępuje silne zapotrzebowanie na radcę praw nego spo łecznika. I radca praw ny m usi się bezwzględnie liczyć w swej pracy n a co dzień ze zwyczajami i pragnieniem zbiorowości pracowniczej, jeżeli chce być w sposób właściwy przydatny w spraw ow aniu obsługi praw nej przedsiębiorstw a (zjednocze nia) w państw ie socjalistycznym. Dlatego też w chwili obecnej widzi się wielki wysiłek ze strony aktywnego radcy prawnego, który z jednej strony musi się zdobyć na społeczny stosunek wobec załogi, a z drugiej obowiązany jest reagować natychm iast i spraw iedliw ie na zauważone, a niezgodne z praw em zjawiska.
Je st to oczywiście poważny i dodatkowy, ale z punktu w idzenia moralnego nie zbędny obowiązek radcy prawnego, gdyż spraw pryw atnych — zwłaszcza tych drobnych — jest mnóstwo. Pracow nicy dziś chcą widzieć w radcy praw nym nie tylko rzeczoznawcę zagadnień prawnych, ale także życzliwą duszę i obiektyw nego inform atora. Jednak potok spraw charakteru czysto osobistego, z którym i
7 8 D y o n i z y S z y s z k o N r 5 (101)
zgłasza się rzesza pracownicza, nie może pozbawić właściwej obsługi praw nej w danym przedsiębiorstw ie (zjednoczeniu itp.). W różny sposób radzą sobie z tym na pew no koledzy-radcowie.
A utor niniejszego artykułu spowodował w m iejscu sw ej pracy w ydanie odpo wiedniego zarządzenia przez dyrektora przedsiębiorstw a. Pozwolę sobie przytoczyć jeden z punktów tego zarządzenia, który m a brzm ienie następujące: „Dyrekcja nie staw ia przeszkód i odniesie się z uznaniem do udzielanych bezpłatnie porad praw nych pracownikom naszej fabryki, jeżeli czas pracy zawodowej radcy praw nem u na to pozwoli.” Daleki jestem oczywiście od tego, by uważać, że jest to najbardziej trafn e rozstrzygnięcie i że w każdym w ypadku należy tak ą norm ę stosować. Zależy to od konkretnych okoliczności panujących w danym zakładzie pracy. W każdym razie wydanie tego rodzaju zarządzenia zapew nia z jednej strony właściw ą i należytą obsługę praw ną przedsiębiorstw a, a z drugiej nie od gradza radcy praw nego od załogi, której jest on przecież częścią składową.
In n y m zagadnieniem — i zarazem kłopotem — w pracy radcy praw nego n a co dzień jest sytuacja, kiedy m a do załatw ienia sprawę, w której w ydana przez niego opinia praw na nie „podoba” się kierow nictw u. W tej kw estii radcę praw nego chroni § 5 ust. 1 uchwały n r 533 Rady M inistrów. Jednakże dyrekto row i przychodzi z kolei na „pomoc” § 15 ust. 2 załącznika n r 2 do zarządzenia Prezesa Rady M inistrów n r 62, n a podstawie którego to paragrafu polecenie d y rek to ra odmienne od opinii radcy prawnego jest dla tego ostatniego wiążące. W prawdzie polecenie takie d yrektor m a w ydać na piśmie, ale to w niczym nie obroni stanow iska radcy prawnego. Można bez zbytniego ryzyka powiedzieć, że takiego radcy praw nego już po trzech m iesiącach nie będzie w danym przedsię biorstw ie. A poza tym ileż jest innych możliwości, by „poskromić” takiego radcę praw nego np. prem ią lub w inny sposób. Cóż więc z tego, że radca praw ny upraw niony jest do korzystania z § 8 ust. 2 załącznika n r 2 do zarządzenia Prezesa Rady M inistrów n r 62, skoro tych upraw nień — wobec obecnej zależności radcy praw nego od dyrektora — nie można ze skutkiem i bez nerwowych obaw egzek wować.
Dopóki więc radca praw ny zależny będzie z tytułu umowy o pracę od dyrektora, to opinia praw na radcy będzie w m iarę możności jak najbardziej zbieżna z ży czeniem dyrekcji.
Dlatego też w obecnym stanie upraw nień radcy praw nego m usi on albo po praw ić zakw estionow aną opinię praw ną w myśl życzenia dyrekcji albo też rozej rzeć się za nowym zajęciem. A tymczasem dyrektor m a się zdobyć jedynie na nieco szersze uzasadnienie n a piśm ie w ydanego przez siebie polecenia, by pro wadzić spraw ę w sposób odmienny od opinii radcy prawnego.
Jeżeli zakłada się, że dyrektor to odpowiedni człowiek n a odpowiednim sta now isku i że radca praw ny to oddany sw em u zawodowi i ściśle przestrzegający przepisów praw a pracownik, to po co dopuszczać owo „polecenie” prow adzenia spraw y inaczej, tzn. w brew opinii radcy prawnego? Zwłaszcza, że to „inaczej” jest w zasadzie zawsze sprzeczne z praw em . Bo przecież gdyby chodziło tu o m ylną lub niefachow ą opinię praw ną, to można zagw arantow ać dyrektorow i praw o zw ró cenia się do radcy praw nego wyższego szczebla (tak jak czynią to np. praw em kaduka niektóre zjednoczenia).
Dlaczego i w imię jakich interesów daje się tu takie uprzywilejowane up raw nienia dyrektorow i wobec praw a? Jeżeli w grę wchodzi nie tak a czy inna opinia radcy prawnego, lecz tylko interes gospodarczy przedsiębiorstw a, to przecież i tak nie może on być rozstrzygany sprzecznie z praw em '(zwłaszcza z praw em gospo
darczym, bo tylko tu zdarzają się najczęściej nieporozumienia). Tak czy owak po zostawienie tej kw estii — w aktualnym stanie rzeczy — nie tk n iętą stw arza na co dzień dla radcy prawnego nie lada „orzech” do zgryzienia. Dlatego też przy obecnej zależności radcy praw nego od dyrektora obsługa praw na m usi być z ko nieczności prowadzona czasami podzielnie: z jednej strony przez dyrektora,
a z drugiej iprzez radcę prawnego.
Innym znów, i to niebagatelnym zagadnieniem w pracy radcy praw nego n a co dzień jest jego uposażenie. U chwała n r 400 Rady M inistrów z dnia 10.XII.1963 r. stanow i w >§ 2 ust. 1, że w ynagrodzenie radcy praw nego ustala się według staw ek przysługujących kierownikowi działu ekonomicznego lub pracownikowi na sta now isku równorzędnym. Z tym stanow iskiem równorzędnym jest w praktyce w ię cej zm artw ień niż pociechy. W wielu zakładach w ogóle takiego stanow iska nie przewidziano, w innych znów nie m a stanow iska zbliżonego do równorzędnsgo. Zawsze więc za zbliżone bierze się najm niej płatne stanowisko. Całe szczęście, że ta sam a uchwała rozstrzygnęła w § 3, że wynagrodzenie zasadnicze radcy praw nego zatrudnionego w niepełnym wymiarze godzin oblicza się od podstaw y nie niższej jak 2 400 zł miesięcznie. Praktycznie m ało jest wypadków, aby można było z takim uposażeniem utrzym ać w ykw alifikowanego radcę praw nego w danym przedsiębiorstwie. Dlatego też kapitalnym zagadnieniem jest kw estia prem ii dla radcy prawnego. Prem ia ta po w ejściu w życie uchw ały n r 132, n a skutek roz ciągnięcia jej — w brew uchwale n r 400 Rady M inistrów — na radców praw nych przedsiębiorstw, a następnie po zainterpretow aniu jej przez K om itet P racy i Płac, została ograniczona do śmiesznego minimum. Należy tu bowiem zaznaczyć, że uchw ała n r 132 Rady M inistrów rozstrzyga kwestie płacowe i premiowe oraz inne jedynie dla radców praw nych i referentów praw nych zatrudnionych w zjed noczeniach. Nie ma ona zastosowania do radców praw nych przedsiębiorstw . Nie można więc upraw nienia radcy praw nego do bardzo ograniczonej premii, zatru d nionego na pół etatu w zjednoczeniu, rozciągać n a przedsiębiorstw a (wbrew uchwale n r 400).
S tarania o zgodne z praw em i interesem obsługi praw nej rozstrzygnięcie upraw nień radców praw nych do prem ii ogół zainteresow anych pow itały bardzo gorąco. Polityka bowiem zm ierzająca — przez ograniczenie prem ii radcom zatrudnionym n a pół etatu i rozciągnięcie jej n a radców zatrudnionych n a pełnym etacie (w celu przyciągnięcia radcy praw nego na pełny etat) — m ija się z potrzebą terenu.
Nie radcy praw nego jest w iną, że pracuje on na pół etatu. W w ielu przedsię biorstw ach nie m a potrzeby rozszerzania obsługi praw nej. Inną kw estią jest te n dencja, żeby w zjednoczeniach przyciągnąć radcę praw nego na pełny etat. Ale również i tu radca praw ny m a najm niej do powiedzenia. Tak więc polityka właściwego urządzenia obsługi praw nej nie m usi być realizow ana przez tak ą czy inną prem ię dla radców praw nych.
Również rozstrzygnięcie w ynagrodzenia zasadniczego radcy praw nego do wyso kości wynagrodzenia głównego księgowego, które to stanow isko jest obsadzone w każdym zakładzie, położyłoby kres poszukiwaniu dla uposażenia radcy praw nego stanow iska równorzędnego do stanow iska kierow nika działu ekonomicznego i pod niosłoby rangę społeczną zawodu radcy praw nego w zakładzie pracy.
M nóstwo uwag nasuw a się radcy praw nem u podczas jego pracy n a co dzień. Nie sposób ich w jednym artykule naw et pobieżnie omówić. Ale jeszcze jedna spraw a w ym aga jak najszybszego uregulowania. Jest to mianow icie kw estia b ra k u instancji zawodowej, gdzie by radca praw ny mógł w razie potrzeby zwrócić się
80 D y o n t z y S z y s z k o N r 5 (101)
do niej jak do swego opiekuna i patrona. Mało jest chyba takich zawodów, w których podobna sytuacja m iałaby miejsce. F ak t ten odczuwa się szczególnie w dziedzinie tzw. jednolitości obsługi praw nej, w tym rów nież i w szkoleniu ra d ców praw nych. Radca praw ny m usi przecież znać nie tylko kodeks cywilny, k.p.c., k.k., k.p.k., ale przede wszystkim m usi znać i stosow ać n a co dzień całą m asę przepisów p raw a gospodarczego. A przepisy tego praw a, jak wiemy, płyną nie ustannie i często niw elują całkowicie te od niedaw na stosowane. Istnieje więc dla obsługi praw nej paląca potrzeba, i to jak najszybszego, system atycznego szko lenia. Tego nie da się z pozytywnym skutkiem rozwiązać „w pojedynkę”. Ko nieczna jest tu w ym iana doświadczeń.
K oordynowanie obsługi praw nej i prowadzenia szkolenia może na razie robić zjednoczenie we w łasnym zakresie. Może oczywiście, ale nie robi. Dotychczas niew iele tyllko zjednoczeń korzysta z § 18 załącznika n r 2 do zarządzenia Prezesa Rady M inistrów n r 62, k tóre nakłada obowiązek organizowania przez zjednoczenia n a ra d szkoleniowych (niestety tylko w m iarę potrzeby).
D latego też w szystkim niezdecydowanym zjednoczeniom należy gorąco polecić dobry przykład Zjednoczenia Przem ysłu M ateriałów Budowlanych. Zjednoczenie to system atycznie — raz na .k w a rta ł — organizuje narad y radców praw nych zgru pow anych w tym pionie. Często robi to razem z innym pokrewnym zjednocze niem . Osobiście mogę polecić tak ie narady jako w najwyższym stopniu ko rzystne dla pracy radcy praw nego na co dzień. N arady organizowane przez wspom niane Zjednoczenie nie tylko doszkalają radców praw nych i inform ują na bieżąco o istotnych now ych przepisach praw nych, lecz są także dla w ielu doskonałym te renem w ym iany doświadczeń. Jeżeli dodam, że narady te odbywają się z zasady w coraz to innym terenie, którym patronuje najczęściej umiejscowione tam a pod legające Zjednoczeniu przedsiębiorstwo, to stanow i to dodatkową możliwość poz nania obsługi praw nej, jej osiągnięć i prak ty k i na każdym terenie. W każdym r a zie narad y szkoleniowe radców praw nych dostarczają obsłudze praw nej wiele bogatych uwag i sposobów w łaściwej pracy na co dzień. iSą one z p u nktu w idze n ia przydatności dla przedsiębiorstw a niezwykle korzystne.
Toteż w ielka szkoda, że tego rodzaju narad y mogą się odbywać tylko według uznania danego zjednoczenia. Z resztą trzeba lojalnie przyznać, że niektórzy ra d cowie praw ni w zjednoczeniach też nie przyczyniają się do organizowania takich narad.
Na powyższym przykładzie zarysow uje się jeszcze jedna potrzeba. Jeżeli ra d cowie praw ni przedsiębiorstw „dołowych” m ają spełniać swe zadanie, niezbędne staje się uzupełnienie odczuwanego b rak u instancji, k tóra by patronow ała w ca łym tego słowa znaczeniu zawodowi radcy praw nego i z biegiem czasu spowo dowałaby obw arow anie tego zawodu mocną podstaw ą praw ną. Pogląd, że arbitraż czuwa nad spraw am i radców praw nych jest błędny, gdyż sprow adza się do tego, że arb itraż ogranicza się w zasadzie do rejestracji radców praw nych, czu w ając nad ich przydatnością zawodową. Jasne jest więc, że nie może to w yczer pywać w całości obsługi praw nej, z jak ą radca praw ny spotyka się na co dzień. Dlatego też z uznaniem należy pow itać uwagę, jaką radcom praw nym poświęca ostatnio Zrzeszenie Praw ników Polskich, gdyż aktualnie jedynie ta organizacja łączy w sobie w całości odzwierciedlenie interesów radcy praw nego i prow adzo nej przez niego obsługi praw nej. I chociaż Zrzeszenie n a „początek” zainteresowało się obsługą praw ną od strony społeczno-politycznej, to jednak już to budzi po zytyw ną nadzieję w śród szerokiego grona radców prawnych.
t Sprawa uregulowania praw i obowiązków radców prawnych — Jako zawadu w y bitnie społecznie potrzebnego — dojrzała do rozstrzygnięcia. Wydaje się, że po wołanie specjalnego organu, który by przejął odpowiedzialną rolę koordynowania obsługi prawnej, byłoby dobrym początkiem na drodze do obwarowania prawem zawodu radcy prawnego.
2
.
Quo modo?
Spośród problemów, jakie nasuw ają się przy realizacji regulam inu działania zespołów adwokackich, zasługuje n a uwagę zagadnienie substytucji tzw. między- zespołowych. Zagadnieniu tem u regulam in poświęca (sensu stricto) przepis § 42, i to jedynie w kw estii rozliczenia i rejestracji. Ponadto w regulam inie n a tem at su b stytucji użyto sform ułowań (sensu largo) w § 14 pkt 5, 38 i 40, z których jednak n ie dość jasno w ynika, czy odnoszą się one również do substytucji międzyzespo-
łowych.
Można podać w wątpliwość, czy w świetle wymienionych przepisów decyduje 0 wyborze substytuta kierow nik zespołu, czy też substytujący adw okat oraz czy kierow nik może w uzasadnionych w ypadkach nie w yrazić zgody n a przyjęcie sub
stytucji przez adwokata, lecz zlecić ją innem u członkowi zespołu — podobnie jak w w ypadkach określonych w przepisie § 24 regulam inu. Omawiane przepisy nie stw arzają — m. zd. — dla kierow ników zespołów konkretnych upraw nień w tego rodzaju spraw ach. W ydaje mi się, że przepis § 14 pkt 5 nie upraw nia a contrario do wyznaczenia n a sub sty tu ta innego adw okata niż w ybranego sobie przez suhsty- tującego, w każdym razie nie bez zgody tego ostatniego.
Dotychczasowa p raktyka wykazuje, że adwokaci zespoleni poza siedzibą sądów rew izyjnych przesyłali substytucje im iennie adw okatom wykonującym zawód w siedzibie tych sądów, kierując się — powiedzmy — sym patią lub innym i wzglę dam i. W wypadkach takich kierow nicy obu zespołów zachowywali się biernie. Jeśli się przy tym uwzględni liczbową dysproporcję adwokatów w zespołach w obrębie jednego województwa na korzyść zespołów mieszczących się w siedzibie sądu rewizyjnego, to łatw o dojść do przekonania, że w pływ y pieniężne z tego rodzaju spraw są dość pokaźne i w poważnym stopniu zasilają obroty danego ze społu. Niebagatelność tego problem u ilustruje następujący przykład: W siedzibie sądu rewizyjnego jest czynnych kilka zespołów adwokackich, w pow iatach zaś danego województwa — kilkanaście, przy czym proporcja liczbowa adwokatów w y nosi 1 :6. Nie ulega wątpliwości, że niem al każdy adw okat „z pow iatu” korzysta
od czasu do czasu z pomocy adw okata wykonującego zawód w siedzibie sądu wo jewódzkiego (lub ośrodka wojewódzkiego), przew ażnie przy tym w spraw ach karno-1 cyw ilno-rew izyjnych. Gdyby założyć, że adwokaci z powiatów tylko jeden raz w miesiącu korzystają z tego rodzaju pomocy, to wówczas na każdego adw okata w siedzibie sądu wojewódzkiego (ośrodka) przypadłoby po 6 substytucji. Jeżeli n atom iast liczba przesyłanych spraw do zastępstw a jest znacznie większa i jeżeli spraw y te tra fia ją tylko do niektórych adwokatów, to staje się zrozum iała koniecz ność przeanalizowania tego problemu.