• Nie Znaleziono Wyników

Z badań nad zbiorem Mikołaja Malinowskiego w Bibliotece Kórnickiej

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Z badań nad zbiorem Mikołaja Malinowskiego w Bibliotece Kórnickiej"

Copied!
23
0
0

Pełen tekst

(1)

Stefan Młodecki

Z badań nad zbiorem Mikołaja

Malinowskiego w Bibliotece

Kórnickiej

Pamiętnik Biblioteki Kórnickiej 7, 219-240

(2)

STEFA N M ŁODECKI

Z BADAŃ NAD ZBIOREM M IK O ŁA JA M ALINO W SKIEGO W BIBLIOTECE K Ó RN IC K IEJ

W dziale rękopisów Biblioteki K órnickiej ważną pozycję stanowi zbiór M ikołaja M alinow skiego. O bejm uje on 70 tomów rozm aitych m a­ teriałów, przeważnie z zakresu historii, a także bibliografii, historii lite­ ratury, historii kultury i innych dziedzin. W łasnością Kórnika stał on się w czasie wzmożonego rozrostu Biblioteki, przypadającego na lata 1869— 1875. Zbiory rękopiśm ienne zostały wówczas wzbogacone przez nabycie archiwum Zaremby, zbioru Podw ysockich z Rycht na Podolu oraz manuskryptów po Jó zefie H oene-W roń skim 1. W śród tak liczn ej a k cesji przeniknęły do K órnika m ateriały rękopiśm ienne po M ikołaju Malinowskim, będące cennym nabytkiem te j biblioteki. Prow eniencję tegoż zbioru przedstawia prowadzona w te j spraw ie obszerna, choć niekom pletna korespondencja. Z najduje się ona w Archiwum Biblio­ teki i dzięki n iej możemy poznać przebieg p ertrak tacji, związanej z na­ byciem i przekazaniem tych m ateriałów Zaoferow anie tegoż zbioru n a­ stąpiło w r. 1872 za pośrednictwem Józefa Ignacego Kraszew skiego. K orespondencja córki M ikołaja M alinowskiego, H eleny, z końca tegoż roku i z roku następnego dowodzi, że sprawa ta posuwała się bardzo powoli i może n ajbardziej do je j szczęśliw ego sfinalizowania przyczynił się wydaw ca Adam Z aw adzki3. P rzejęcie tego zbioru jako w łasności przez Bibliotekę K órnicką nastąpiło dopiero w końcu 1873 r. Dzięki temu pomyślnemu wynikow i sprawy zostały zabezpieczone i zachow ane cen ­ ne m ateriały, ważne zwłaszcza dla historii politycznej i kulturalnej Polski.

W skład tego zbioru wchodzą prace w łasne M. M alinowskiego, liczne jego bruliony i notaty oraz prace przygotow aw cze do zam ierzonych m onografii, między nimi oczyw iście oddzielne archiw alia lub ich odpisy. Osobną grupę stanow ią kopie rozlicznych archiw aliów, prawdopodobnie z dawnej Biblioteki Załuskich, sporządzone z jego polecenia jako m ate­

1 S. B o d n i a k , B ib lio t e k a K ó r n ic k a , „Biblioteki wielkopolskie i pomorskie. P raca zbiorowa pod red. Stefana W ierczyń skiego” , Poznań 1929, s. 191— 218.

2 Archiwum B. K. 166. 3 Tamże.

(3)

riały do publikacji lub opracowań. Trzecia w reszcie grupa, którą należy wyróżnić, to liczne poszyty rękopisów zbieranych przez niego lub manu- sKrypty przekazane mu z innych zbiorów, między którym i znajdują się autografy Ja n a Baptysty A lbertrandiego, Gotfryda Ernesta Gródka i innych. W ażna co do w artości część tych manuskryptów przeniknęła tu ze zbiorów M ichała Balińskiego. C ałość tegoż nabytku obejm uje spo­ rządzony przez Stanisław a Bodniaka In w en tarz r ę k o p is ó w B ib lio te k i

K ó r n ic k ie j pozycjam i 1283— 1352.

Zbiór ten stawia M ikołaja M alinow skiego w nowym świetle, jako w ybitnego historyka i archiw istę, którego dotąd nie doceniono i którego życie i tw órczość nadal czeka na obszerną, odpow iadającą powadze jego zasług pracę m onograficzną. W obec faktu, że o M ikołaju M alinow ­ skim w ogóle dosyć głucho w n aszej literaturze, uważam za stosowne przed dalszym, bardziej szczegółowym przedstawieniem pozostałych po nim rękopisów dać krótki szkic biograficzny te j postaci, co pozwoli nam nieco w yraźniej uzmysłowić sobie stosunki, w których żył, i środo­ wisko, w jakim działał, a następnie poznać osobiste jeg o dążenia i cele. Zwięzły ten życiorys łącząc jednocześnie z dalszym zagadnieniem pracy, jakim jest przedstaw ienie zbioru, w ykorzystam przede wszystkim do wykazania licznych i na ogół dokładniej przejrzanych m ateriałów , do­ tyczących osoby i tw órczości znakom itego historyka. M ogą one stanowić podstawę obszernej biografii.

Dotychczasow e publikacje o M ikołaju Malinowskim, rozproszone po naszej literaturze, m ają na ogół charakter fragm entaryczny. N ieco sze­ rzej pisali o nim Jó zef Tretiak we w stępie do ed y cji K sięg i w sp o m n ień +, którą M alinow ski dyktow ał pod koniec życia, i M anfred Kridl w przed­ mowie ,,Od w ydaw cy", zam ieszczonej przed publikacją przekładu D zien ­

n ik a, który nasz historyk pisał w języku łacińskim , w czasie swego po­

bytu w P etersbu rg u 5. W tych notatkach są pewne nieścisłości. Sama

K s ię g a w sp o m n ień i D zien n ik pozw alają w niknąć tylko w nieliczne

momenty życia M alinow skiego. W ielk ie zatem znaczenie dla poznania jego postaci ma zachow any w Kórniku zbiór rękopiśm ienny, który usunie szereg sprzeczności, w yśw ietli w iele niejasności i da niew ątpli­ wie pełniejszy obraz jeg o osoby i działalności.

M ikołaj M alinow ski nie należy do ludzi, którym warunki życia ukła­ dały się szczęśliwie. Ciągła, ustaw iczna w alka z trudnościam i i prze­ ciwieństwem losu — to treść jeg o w czesnej młodości, lat dojrzałych i późnego wieku. Pochodził z niezam ożnej rodziny szlach eckiej, która

4 M ik o ła ja M a lin o w s k ie g o k s i ę g a w s p o m n ie ń , wyd. Józef Tretiak „Źródła do dziejów Polski porozbiorow ych” , t. 3, Kraków 1907.

5 M. M a l i n o w s k i , D zien n ik. Z rękopisu Biblioteki O rdynacji Krasińskich wyd. Manfred Kridl, W ilno 1921.

(4)

Z B A D A Ń N A D Z B I O R E M M I K O Ł A J A M A L I N O W S K IE G O

w zaborze rosyjskim legitym ow ała sw oje szlachectw o. Odpis uw ierzy­ telniony tego aktu znajduje się w tomie zaw ierającym M a teria ły d o

M. M a lin o w sk ieg o , osobno w ydzielone w jego zbiorze®. M ikołaj należał

już do pokolenia „urodzonego w niew oli", które wydało szereg indywi­ dualności w ybitnych, o dalekosiężnym wpływie na rozw ój naszej m yśli narodow ej. Środow isko to będzie silnie oddziaływało na kształtow anie się jego umysłowości i rozbudzi w nim to, co w ca łe j rozciągłości w yka­ zuje zachowany w Kórniku zbiór — umiłowanie dziejów ojczystych.

M ikołaj M alinow ski urodził się 6 (18) grudnia 1799 r. we wsi M ach- nów ce na P od olu 7. W czesne jego lata nie są szczęśliwe. Rychło, bo w okresie swego dzieciństwa, stracił o jca, a m atka wyszła powtórnie za mąż. Początkow y okres jego nauki wiąże się ze szkołą w Niemirowie, a następnie ze szkołą oo. bazylianów w Barze. Później uczęszcza do Gimnazjum Podolskiego w W innicy, będącego w tym czasie uczelnią postaw ioną na wysokim poziomie. W y żej wzmiankowane M a teria ły d o M. M a lin o w s k ieg o przynoszą dużo dokumentów i wiadomości dotyczą­ cych jego lat gim nazjalnych. W śród tych m ateriałów zachowało się świadectwo ukończenia gimnazjum z podpisami w ybitnych pedagogów, ja k Ignacy Jag iełło , Ja n Styczyński, Ja n M iładow ski i in. Świadectwo to w ykazuje nadzw yczajne jego postępy w szkole średniej 8.

W ię c e j m ateriałów w jego zbiorze odnosi się do lat uniw ersyteckich w W ilnie, gdzie studiował filologię klasyczną, język hebrajski, litera­ turę polską i rosyjską, filozofię i historię ". Na uniw ersytet wstąpił w r. 1820 10. Je s t to jeszcze okres w ielkiego rozkwitu te j uczelni, po k tó­ rym następują tragiczne represje, godzące w dalszy rozw ój nauki pol­ skiej. M alinow ski studiował wówczas pod kierunkiem Gotfryda

Er-" B. K. 1295.

7 Sprawa m iejsca urodzenia M alinowskiego była w literaturze naszej nieco po­ wikłana. A rchiw alia kórnickie pozw alają ustalić, że M. Malinowski pochodził ze wsi M achnówki, gub. podolskiej, pow. bracław skiego, parafii tulczyńskiej (B. K.1295, k. 17v. K arta w p is u ją III r. studiów). O tej M achnów ce pisze też F. M. Sobieszczański w E n c y k lo p e d ii p o w s z e c h n e j S. O rgelbranda, t. 17, W arszaw a 1864, s. 867— 868. Również gub. podolską jako m iejsce pochodzenia M alinowskiego podaje W . Korotyński,

W s p o m n ie n ie o M. M a lin o w s k im , „Kółko Domowe” , W arszaw a 1865, s. 379. Sprawa

ta ma również poparcie w faktach znanych z m łodości M alinowskiego, która wiąże się z w ażniejszym i ośrodkam i Podola, jak Niemirów, Bar, W innica. W gub. kijowskiej leży m iasto M achnówka i jako m iejsce urodzenia M alinowskiego podają je M. Kridl, Gabriel Korbut. Błąd ten jest wielokrotnie pow tarzany.

8 B. K. 1295, k. 15.

9 M. K r i d l , Od w ydaw cy, w książce M. M a l i n o w s k i e g o , D zien n ik, W ilno

1921, s. 5.

10 G. Korbut i M. Kridl podają mylnie r. 1819. W zbiorze kórnickim jest św ia­ dectw o ukończenia Gimnazjum Podolskiego z r. 1820, co świadczy, że w r. 1819 był jeszcze uczniem gim nazjalnym .

(5)

nesta Gródka, Joach im a Lelew ela, Leona Borow skiego 11 i innych w y­ bitnych uczonych, których działalność spełniła doniosłą rolę w życiu intelektualnym ow ej epoki. Na studiach uczestniczy bardzo aktyw nie w życiu młodzieży akadem ickiej, jako przew odniczący błękitnego grona Filaretów , oddanego studiom literackim 12. Ju ż w okresie lat uniw ersy­ teckich pisze szereg m niejszych prac, z których pierwszą, pt. W ia d o m o ś ć

h isto ry c z n a o s z k o le a le k s a n d r y js k ie j, zam ieścił w „Dzienniku W ileń ­

skim " w r. 1821, a następnie publikował w „D ziejach dobroczynności K rajo w ej i Z agran icznej" 13, gdzie był członkiem kolegium redakcyjnego. Tu ogłosił prace pt. Z a k ła d y d o b r o c z y n n e u s ta ro ż y tn y c h R zym ian ,

O E ran ach — to w a rz y stw a c h d o b r o c z y n n o ś c i u s ta ro ż y tn y c h G r e k ó w

oraz przekłady z języka greckiego H o m ilió w św . J a n a Z lo to u steg o ,

0 p r z y s z łe j sz c z ę ś liw o ś c i oraz O m o d litw ie i p o k u c ie . Nie tylko powyż­

sze publikacje świadczą o powadze jeg o studiów. Z okresu tego zbiór zachowany w Kórniku w ykazuje szereg notât z dziedziny filologii klasyczn ej i historii kultury. N iektóre z nich mogą być notatkam i z wykładów G. E. Gródka lub pozostają w związku z jego sem in ariam i14. Bliższe stosunki z J. Lelew elem w yw arły również wpływ na dalszy kierunek jego studiów. W śród notât bibliograficznych mogą znajdować się ślady w spółpracy z autorem B ib lio g ra fic z n y c h k s ią g d w o jg a , któ­ remu w latach 1823— 1826 przedkładał rezultaty swych badań i poszu­ kiwań 15.

W pływ studiów w ileńskich d aje się zauważyć i w późniejszej jeg o twórczości. Szczególnie silny pozostał u niego, zrodzony pod wpływem G. E. Gródka, sentym ent dla kultury klasyczn ej, o k tórej wyraża się z pietyzmem w iednej ze swoich publikacji w następu jących słowach: „Któż nie wie, że znajomość, że spoufalenie się z poetami, mówcami 1 historykam i dawnego Rzymu, że już o G rekach nie wspomnę, będzie zawsze świadectwem wyższego ukształcenia i silną pomocą w n abytej zdolności w yrażania w łasnych m yśli" 16. Jak k olw iek z okresu studiów' w ileńskich zostało n ajw ięcej śladu jeg o zamiłowań filologicznych, to jednak w przyszłości sta je się historykiem , a prace z zakresu now ożyt­ nych dziejów Polski stanowią główny tytuł jego zasługi.

O tym, ja k żywo uczestniczył w życiu młodzieży uniw ersyteckiej,

11 W . K o r o t y ń s k i , W s p o m n ie n ie o M ik o ła ju M a lin o w sk im , ,,Kółko Domowe” , W arszaw a 1865, s. 379.

12 M. K r i d l , Od w ydaw cy, w książce M. M a l i n o w s k i e g o , D zien n ik, s. 5. 13 W ychodziły w W ilnie w latach 1820— 1824.

14 B. K. 1301.

15 G. K o r b u t , M ik o ła j M a lin o w s k i, ,,Sto lat myśli polskiej” ,^ ;. 9, s. 347. 16 M. G r a b o w s k i , A. P r z e ź d z i e c k i , M. M a l i n o w s k i , Zrzóclła d o d z ie jó w p o ls k ic h , W ilno 1843— 1844, s. X .

(6)

Z B A D A N N A D Z B I O R E M M I K O Ł A J A M A L I N O W S K IE G O 2 2 3 świadczą liczne fragm entaryczne wzmianki w literaturze, ja k w F ila ­

r e ta c h i F ilo m a ta c h Ignacego D o m ejk i17, w A rch iw u m F ilo m a tó w 18 itd.,

a w reszcie uw ięzienie za tę działalność w listopadzie 1823 r. W k s ię d z e

w sp o m n ień przedstawia on szerzej przeżycia tego okresu i uwolnienie

w kwietniu 1824 r . 19

W niedługim czesie po studiach w ystąpił z pierwszą pow ażniejszą pracą naukową i \wydawniczą, którą zw rócił na siebie powszechną uwagę. Je s t to opublikowany w r. 1826 przekład Piotra Kochanow skiego

Je r o z o lim y w y z w o lo n e j Torquata Tassa, gdzie zam ieścił obszerny

wstęp, zaw ierający biografie i twórcy, i tłumacza oraz omówienie strony estetyczn ej oryginału i tłumaczenia 20.

W sierpniu 1826 r. przenosi się do Petersburga, gdzie spędza kilka lat nad rozlicznymi pracami naukow ym i21. Podstawę opracow ania tego okresu stanowi nie tylko wzmiankowany w yżej D zien n ik, lecz znaczna część jeg o zbioru, zaw ierająca liczne notaty i odpisy archiwaliów" z Oddziału Polskiego C esarskiej Biblioteki Publicznej, k tó rej główną część stanow iła wyw ieziona z W arszaw y w r. 1795 Biblioteka Załuskich. W śród notât i kopii archiw alnych można znaleźć w iele m ateriałów do badań historycznych dotyczących dziejów Polski. Z tych czasów waż­ nym dokumentem, znamionującym troskę M. M alinow skiego o lo sy na­ szych zbiorów, je st opracow any przez niego M em o ria l w s p r a w ie O d ­

działu P o ls k ie g o C e s a r s k ie j B ib lio te k i P u b licz n ej w P e te r s b u r g u 22.

Pozostaje on w związku z dawnym poleceniem cara A leksandra I, skie­ rowanym do Jó zefa Załuskiego, zalecający m mu „ułożenie planu, według którego Oddział Polski mógłby być pożyteczny dla Polaków " 2S. Ponowił to polecenie car M ikołaj I, z czego skorzystał M. M alinow ski i przedstawił losy zbiorów polskich po w yw iezieniu ich z W arszaw y i innych naszych ośrodków. Przeciw działając rozproszeniu zabytków polskich, w trosce o ich zgromadzenie, należyte przygotow anie i udo­ stępnienie dla pożytku nauki p olskiej zwraca się do m inistra N arodo­ wego O św iecenia, A. Szyszkowa, i prezydenta Akadem ii Nauk, Uwa- rowa, o przekazanie z Biblioteki Akademii do Oddziału Polskiego C e­ sarskiej Biblioteki Publicznej zbiorów Radziwiłłowskich, w yw iezionych z Nieświeża w r. 1771. Nadto zamierza skłonić cara M ikołaja I do w y­ dania polecenia, aby wydzielić z M etryk Litew skich pokaźną ilość

17 I. D o m e у к o, F ila r e c i i F ilo m a c i, Poznań 1872. 18 Archiwum Filom atów , III 249.

19 M ik o ła ja M a lin o w s k ie g o k s i ę g a w s p o m n ień , wyd. J. Tretiak, Kraków 1907, s. 43. 20 W . К o r o t у ń s к i, о. c., s. 379.

21 M ik o ła ja M a lin o w s k ie g o k s i ę g a w s p o m n ień , wyd. J . Tretiak, Kraków 1907, s. 8. 22 В. K. 1299, k. 19— 26.

(7)

dokumentów historycznych i politycznych i skierow ać je również do Oddziału Polskiego C esarskiej Biblioteki Publicznej. W y kazu je także, że cenne polskie zabytki znajdują się w archiw ach kolegiów publicznych i w bibliotekach pryw atnych, z których powinny być przekazane do Oddziału Polskiego w yżej w ym ienionej biblioteki. Dążeniem o wielkim znaczeniu dla nauki p olskiej było w ysunięte przez M alinow skiego uwzględnianie polskich autorytetów naukowych przy obsadzaniu sta­ now isk w Oddziale Polskim C esarskiej Biblioteki Publicznej. Świadczy 0 tym propozycja zawarta w § 7 jego P r o je k tu o r g a n iz a cji B ib lio te k i

P o ls k ie j, w yrażona następującym i słowami: „Bibliotekarza m ianuje ku­

rator Uniw ersytetu Jagiellońskiego, pomocników: jednego Królew ­ skie Tow arzystwo P rzyjaciół Nauk, drugiego K rólew ski W arszaw ski Uniw ersytet, i zawiadam iają o tym m inistra Narodowego O św iecenia" 24.

O kres petersburski spędza M alinow ski nad wielu pracami bibliogra ficznymi, którym i zamierza uzupełnić B ib lio g r a fię p o ls k ą Feliksa Bentkow skiego i które posłużą mu również w przyszłości do opracow a­ nia publikacji w łasnych. W iele gromadzi tu m ateriałów do dziejów rodu Łaskich, które później w ykorzysta do opracow ania rozprawy, zamiesz­ czonej we w stępie ed y cji: S tan isła w a Ł a s k ie g o . . . p r a c e n a u k o w e

1 d y p lo m a ty c z n e 25.

W śród zbioru jego znajduje się też pochodzący z tego okresu rę ­ kopis, zaw ierający uwagi dotyczące podręczników i lektury, prawdopo­ dobnie przeznaczonych dla carew icza lub kogoś z książąt krwi. K orzy­ stano w tym wypadku niewątpliw ie z g łębokiej wiedzy M alinow skiego. Dalsze możliwości, które sugeruje literatura, paraliżow ała dawna sprawa filarecka, z powodu k tó rej został powtórnie na krótko uwięziony, jak to w ynika z re la c ji W ładysław a Rajnolda K orotyńskiego -e.

Pisany przez M alinow skiego od 24 listopada 1827 r. do 4 kwietnia 1828 r. wzm iankowany już D zien n ik nie tylko przedstawia otoczenie jego

ж Petersburgu, ale pobudza także do dalszych badań środowiska i ży­

cia byłego filarety. Do w ielkich przeżyć autora należy opisany w tymże

D zien n iku pobyt Adama M ickiew icza, z którym w tedy w iduje się niemal

codziennie. M ickiew icz przybył tu z Franciszkiem M alewskim, z którym M alinow ski również bardzo często obcował. W śród rozmów, jak ie z nim miewał, jedna, wzmiankowana w D zienniku pod datą 28 stycznia 1828 r., w ykazuje, że we wspomnieniach byłych uczniów Uniw ersytetu W ileń ­ skiego była wciąż żywa pamięć G. E. Gródka. Fr. M alew ski w rozmowie te j gorąco nakłaniał M alinow skiego do ja k najw cześniejszego opraco­

24 Tamże.

25 S ta n isła w a Ł a s k ie g o . . . p r a c e n a u k o w e i d y p l o m a t y c z n e . . . z prze'dm ow q

M . M a lin o w s k ie g o o ra z d o d a t k ie m d z ie ł J a n a T a r n o w s k i e g o . . . , W ilno 1864.

(8)

Z B A D A Ń N A D Z B I O R E M M I K O Ł A J A M A L I N O W S K IE G O 2 2 5 wania biografii ich profesora. Może w związku z tym zamiarem M ali­ nowski już w Petersburgu czyta czasopisma getyngeńskie, w których G. E. Groddeck publikował sw oje prace 27. W iele wypisów z tych czaso­ pism znajduje się w zebranych przez M alinow skiego M a teria ła ch d o

G. E. G ró d k a , m ieszczących się w jego zbiorze. Możliwe, że nie tylko

zamiar pisania te j biografii był już w latach petersburskich aktualny, lecz może z tychże czasów pochodzą też niektóre jego notaty zachow ane w K ó rn iku 28.

W okresie petersburskim dojrzewa u M alinow skiego myśl poślubie­ nia Anny Guttówny, córki zamożnego aptekarza z W ilna, Jerzego. Z ro ­ dziną tą łączyła go już długoletnia zażyłość. W okresie swych studiów w ileńskich m ieszkał nawet w domu pp. Guttów 29. W tych to latach uni­ w ersyteckich poznał przyszłą swą żonę. Z rodziny te j znani są przede wszystkim bracia A nny: Ferdynand, lekarz, późniejszy zwolennik A n­ drzeja Tow iańskiego, i przebyw ający wówczas w Petersburgu Edward, wzmiankowany przez M. M alinow skiego w ielo k ro tn ie30. W D zien n iku swym pisze w yraźnie o zamiarze m ałżeń stw a31. M. Kridl podaje, że po powrocie do W ilna żeni się on z panną Guttówną w r. 1829 32.

Dalsze losy M alinow skiego wiążą się z tzw. K om isją Radziwiłłowską, k tó rej stał się z czasem generalnym prokuratorem . K om isja ta miała uregulować od strony praw nej w ierzytelności i sprawy spadkowe po Dominiku Radziwille. Stanowisko to odrywało go od pracy ściśle nau­ kow ej. M alinow ski nie w yrzeka się jednak swego powołania i myśli o pu­ b likacjach również i w tym okresie, w którym życie nasuwa mu zagad­ nienia przede wszystkim o charakterze prawnym. Dostęp do archiwum rodu Radziwiłłów pobudzał go niew ątpliw ie do zbierania m ateriałów do opracow ania dziejów w ielkich połaci kraju na Litwie i Rusi. P race jed ­ nakże z tego zakresu redagował później. Świadczą o tym jego słowa, napisane we w stępie ed ycji: Z rzódła d o d z ie jó w p o ls k ic h : ,, . . . najlepsze lata życia spędziłem na dozorze archiwum i wyprowadzeniu z zamętu Radziw iłłow skiej fortuny . . . Mam zamiar napisać historię Radziwiłłów- skiego domu". Nie znamy bliżej realizacji tych planów poza częścią arty ­ kułu pt. L o sy fo rtu n y R a d z iw iłło w sk iej, obejm u jącą „Ustęp od r. 1764—

1804", który został ogłoszony po śm ierci autora w dwutygodniku „Kółko Domowe" w r. 1866, a stwierdzić należy, że właśnie M alinowski, tak długo

27 Tamże, s. 10, 93. 28 B. K. 1295. 29 B. K. 1295, k. 17.

30 M. M a l i n o w s k i , D zien n ik, s. 19, 24, 33, 38, 47, 62, 72, 86, 94, 100, 101. 31 Tamże, s. 94, 95.

32 M. K r i d l , Od w ydaw cy, tamże, s. 6. Imię Anna, nie znane Kridlowi, w y­ kazuje w zbiorze kórnickim rkps 1292, k. 3.

(9)

związany z K om isją m ającą uporządkować sprawy olbrzym iego latyfun- dium, najbardziej był predestynow any do obszernego opracow ania dzie­ jów tego w ielkiego rodu. Nadto w związku z dziejami te j rodziny napisał studium o Januszu Radziwille, które pozostało jednak w rękopisie, zacho­ wanym prawdopodobnie w Muzeum W ileńskim . Lata w iążące M. M ali­ nowskiego z Kom isją, a w ięc okres od 1829— 1840, nie były twórcze. W . K orotyński ubolewa w swym W sp o m n ien iu , że w tym okresie nie wystąpił on z żadną obszerniejszą pracą 33.

W arunki m aterialne M alinow skiego przedstaw iają się z czasem k o ­ rzystniej. Dzięki związkowi małżeńskiemu stał się on w łaścicielem k a­ m ienicy po teściu Jerzym Gutcie. A rchiw alia dotyczące te j p osesji zn aj­ dują się w jego zbiorze, zachowanym w Bibliotece K ó rn ic k ie j34. Od ro­ dziny W ittgensteinów , którzy byli jednym i ze spadkobierców fortuny Do­ minika Radziwiłła, otrzym ał w dożywocie folw ark, co również miało wpływ na jego sytu ację m aterialn ą35. W rócił wtedy zdecydowanie do p racy naukow ej.

O kres p oczyn ający się od r. 1840 je st najbardziej tw órczy w jego ż y ­ ciu. W tedy to napisał najw iększe sw oje dzieło, D zieje J a g ie llo n ó w na

W ę g r z ec h , 1439— 1526, które uchodzi dotąd za najpow ażniejszą p ozy cję

wśród jego prac. N iestety, cenna ta m onografia została w rękopisie, k tó ­ rego losy budzą obawę ze względu na zniszczenia spowodowane drugą w ojną światową. M anuskrypt ten znajdował się w zbiorze po J . I. K ra­ szewskim. Kilka o nim uwag podał Ludwik Stanisław K orotyński, syn W incentego, po U ryw ku z p a m iętn ik a M ik o ła ja M a lin o w sk ieg o , zamiesz­ czonym w pracy zbiorow ej pt. S am i s o b ie . Dowiadujemy się stąd, że w K a ta lo g u zbioru po J. I. Kraszewskim, wydrukowanym we Lwowie

w r. 1888 w dziale „Rękopisy i dyplom y", manuskrypt ten stanow ił po­

z y cję 9896. Z K a ta lo g u tego L. St. K orotyński cy tu je dosłownie: „D zieje Jagiellonów na W ęgrzech (1439— 1526). Rękopis M ikołaja M alinow skiego z r. 1840— 41. Duży tom in folio o 630 str. bitego pisma. M ocno w perg. opr. i w futerale. W ew nątrz dołączony je st list Ja n a Łaskiego 36 do autora z r. 1841, odpowiedź na mego (pisana w tekście), dotycząca źródeł do wspomnianego dzieła, a w reszcie wypiska z »Kroniki Rodzinnej« o w iel­ k ie j doniosłości pracy M. M alinow skiego" 37. Rozproszenie zbiorów po J . I. Kraszewskim usprawiedliwia niepokój o losy te j pracy. Zniszczenie

83 W . K o r o t y ń s k i , о. c., s. 380; G. K o r b u t , M ik o ła j M a lin o w s k i, „Sto lat myśli p olskiej", t. .9; M. M a l i n o w s k i , Z rzóciia d o d z ie jó w p o ls k ic h , W ilno 1843— 1844.

34 B. K. 1302.

35 M. K r i d l , Od w ydaw cy, w książce M. M a l i n o w s k i e g o D zien n ik, s. 6. 36 Może w łaściciel m ajątku K ijow iec w gub. mińskiej, zięć G. E. Gródka. 37 S am i s o b i e . K s ią ż k a z b io r o w a , W arszaw a 1900, s. 289— 291.

(10)

Z B A D A Ń N A D Z B I O R E M M I K O Ł A J A M A L I N O W S K IE G O 2 2 7 bowiem te j m onografii byłoby stratą niepowetowaną i nieodżało­ waną.

Działalność naukową M alinow skiego znamionują w znacznej mierze prace edytorskie. W latach 1843— 1844 jest on razem z M ichałem G ra­ bowskim i Aleksandrem Przeździeckim współwydawcą Z rzód eł d o

d z ie jó w p o ls k ic h . Tu podkreślić należy szczególne zasługi jego w obec

wydawnictw źródłowych, które publikowano wtedy w bardzo trudnych warunkach. W owym bowiem okresie wzmaga się zainteresow anie doku­ mentem historycznym , a ja k to zaznacza Ju lian Bartoszew icz w sw o jej

H istorii litera tu ry p o ls k ie j, „zbieranie . . . źródeł historycznych stało się

zwyczajem i modą; w reszcie zmieniło się w potrzebę czasu, na czym wszystkim nauka niezm iernie skorzystała" 38. W tym zakresie M alinow ­ ski swą działalnością naukową i wydawniczą przyczynił się do postępu nowych metod i now ych m ożliwości badań historycznych.

Prace jego związane z rodem Radziwiłłów, o których w yżej wzmian­ kowałem, liczne notaty, zwłaszcza bibliograficzne, oraz m ateriały zn aj­ dujące się w tomach jeg o zbioru w Kórniku świadczą o wielkim zainte­ resowaniu historią Litwy. Ten zakres badań przyniósł w r. 1846 nową publikację. Je s t nią K ro n ik a M a c ie ja S tr y jk o w s k ie g o , przedstaw iająca w języku polskim dzieje Litwy, opracow ane przy rozległym w ykorzysta­ niu kronik litew skich i ruskich. W wydaniu tym, które po ed y cji k ró le­ w ieck iej i w arszaw skiej z r. 1766 jest trzecim, opublikował na w stępie „W iadom ość o życiu i pismach M acieja Stryjk ow sk iego". Praca ta daje dokładną biografię i szczegółow e zestaw ienia dzieł autora K ron ik i. Auto­ graf te j d y sertacji znajduje się w zbiorze kórnickim 39.

Postać M acieja Stryjkow skiego budziła w pierw szej połowie X IX w. dość żywe zainteresow anie. Dowodem tego jest również umieszczona w części w stępnej wydania trzeciego rozprawa w ileńskiego profesora prawa, Ignacego Daniłowicza, pt. W ia d o m o ś ć o w ła ś c iw y c h lite w s k ic h

la to p isc a c h , trak tu jąca o źródłach w ydaw anej K ron ik i. Stryjkow skim in te­

resow ali się także J. I. Kraszewski i Jozafat Bolesław O stro w sk i40. W r. 1847 ważnym zdarzeniem dla historiografii p olskiej było odkrycie przez Kazimierza Stronczyńskiego znacznej części rękopisu kroniki B er­ narda W apow skiego, o b ejm u jącej okres od r. 1380— 1535. Foliał ten po­ chodzi z X V I w. i składa się z 1080 stron zwartego pisma 41. W ydanie te j kroniki w przekładzie polskim podjął M alinowski. Edycja nastąpiła w ła ­ tach 1847— 1848. Przy publikacji te j wykazał M alinow ski szlachetną bez­

38 J. B a r t o s z e w i c z , H is to r ia lite r a tu r y p o l s k i e j . . . , Kraków 1877, t. 2, s. 326— 327. ,e B. K. 1305. 40 J. B a r t o s z e w i c z , o. c., t. 1, s. 364. 41 O r g e l b r a n d , E n c y k lo p e d ia p o w s z e c h n a , W arszaw a 1864. 15*

(11)

interesow ność, co podkreśla W incenty K orotyński we W sp o m n ien iu , za­ znaczając, że tłumacz oddał przełożony na język polski tekst rezygnując z należnego mu honorarium, z tym jednakże zastrzeżeniem, że w y­ dawnictwo miało przyjąć zobowiązanie wydania także łacińskiego orygi­ nału. W ja k ie j form ie to przyjęto, ja k również jak ie były dalsze losy te j sprawy, nie zostało jednak przez autora W sp o m n ien ia dokładnie przed­ stawione, a kończy on tylko stwierdzeniem, że od tego „zręcznie potra­ fiono się u ch ylić" 42. Nadto zaznaczyć należy, że trzytomowa ed y cja prze­ kładu obejm u je lata 1380— 1463; czw arty natom iast tom nie ukazał się w cale, mimo że był bardzo oczekiw any 4:i. Tłum aczenie, które stanowi po­ czątek t. IV K ron ik i, posiada Biblioteka Kórnicka. O bejm uje ono lata

1463— 1466 44. Jó zef Szujski w przedmowie do wydania w języku łaciń ­ skim tejże kroniki „Części ostatniej, czasy podługoszowskie o bejm u jącej (1480— 1535)", ubolewa nad je j dziejam i pisząc, że „jak aś fatalność zawisła nad nią i wisi po dziś dzień, aby się zawsze ukazywała w postaci frag m en tu "43. Je s t zasługą M alinow skiego, że wydał w tłumaczeniu najobszerniejszą część odnalezionego tekstu. Nie publikowaną kon ty­ nuacją tego przekładu jest wzmiankowany rękopis kórnicki, który jakkolw iek obejm u je dzieje niepełnych czterech lat, jednak je st n ie­ wątpliwie cennym i dotąd nie w ykorzystanym śladem szerszych za­ mierzeń tłumacza.

W dalszej sw ej pracy edytorskiej przysporzył M. M alinow ski lite­ raturze p olskiej ważne dla n aszej historii X V I w. listy Jan a Franciszka Commendoniego do Karola Borroipeusza. W ydał je na podstawie ręk o­ pisu sporządzonego przez Ja n a Albertrandiego, biskupa zenopolitań- skiego, w Rzymie 1779 r. Tłumaczenia tych listów z języka włoskiego i łacińskiego dokonał Jó zef Krzeczkowski. W ed y cji te j zam ieścił M ali­ nowski opracow aną przez siebie część wstępną pt. „W iadom ość o życiu kardynała Commendoniego" oraz dołączył do tekstu o b ja ś n ie n ia 4fi. Z tegoż wstępu dowiadujemy się, że również i przekład w końcow ej części jest zasługą naszego historyka. J. Krzeczkow ski podjął się tej pracy za jego radą, lecz nie miał możności je j ukończenia. O sytu acji te j tak pisze M alinowski: „Krzeczkowski w ielką część tłumaczenia uskutecznił; później wyjazd jego z W ilna, zatrudnienia innego rodzaju nie dozwoliły mu dokończyć daleko już posuniętego przekładu, mu­ siałem go w ięc sam uzupełnić i tę spólną naszą pracę na jaw ogłaszam "47.

42 W . K o r o t y ń s k i , о. c., s. 381. 43 J. B a r t o s z e w i c z , о. c., t. 1, s. 387. 44 B. K. 1292. 45 J. S z u j s k i , K ro n ik i B ern a r d a W a p o w s k ie g o z U a d o c h o n ie c . . . c z ę ś ć o sta tn ia c z a s y p o d łu g o s z o w s k ie o b e j m u j ą c a . . . , Kraków 1874, s. X X . 46 B. K. 47 M. M a l i n o w s k i , P a m ię tn ik i o d a w n e j P o ls c e z c z a s ó w Z y g m u n ta A u g u sta ,

(12)

Z B A D A Ń N A D Z B I O R E M M I K O Ł A J A M A L I N O W S K IE G O 2 2 9

Część wstępna, opracow ana przez M alinowskiego, przedstawia życiorys J. F. Commendoniego w oparciu o pracę biograficzną Antoniego M arii G ratianiego De v ita J o a n m s F ran cisci C om m en d o n i, ca rd in alis, lib ri IV . Szeroko w te j poprzedzającej przekład d y sertacji omówił autor stosunki polityczne ow ej ciekaw ej epoki. Na ostatnich kartach sw ej pracy pisze 0 manuskrypcie J. Albertrandiego, co dało mu okazję do szerszej wzmianki o życiu i zasługach tego biskupa oraz cennych re la c ji o pra­ cach i losach jego ca łe j spuścizny rękopiśm iennej. Edycja ta, która jest wielką zasługą M alinow skiego, ukazała się w W ilnie w 1851 r.

Prawdopodobnie w okresie wydawania tych listów spotyka M a­ linowskiego jakiś cios, który bardzo głęboko przeżywa wraz z rodziną. Pisze o tym w dość zagadkowy i niedokładny sposób W . K orotyński we

W sp o m n ien iu i również bez bliższych kom entarzy podaje tę wiadomość

M. Kridl. Brzmi ona następująco: ,,Około r. 1850 dotkliwa klęska spadła na dom M alinow skiego; posiadacz pięknego m ajątku uczuł się nagle z w szystkiego ogołoconym , z sędziwą tow arzyszką życia, córką i drob­ nymi wnuczęty. Nie bylibyśm y wspominali o tym wypadku, gdyby skutki jego nie odbiły się nâ zawodzie dziejopisa. Niewinny katastrofy, która na dom jego spadła, sam n ajw ięcej ucierpiał w rozbiciu; ręce mu się usunęły bezw ładnie" 48. Sprawa ta pozostaje nadal nie w yjaśniona. W ostatnich słow ach W . Korotyńskiego jest zapewne dużo przesady. Niewątpliwie musiało to być zdarzenie tej miary, że sparaliżow ało szereg planów znakomitego historyka, niem niej jednak nie zniszczyło ich zupełnie.

Po kilk oletn iej przerwie M alinow ski w raca znów do prac naukowych. W latach 1857— 1858 ogłasza w „Tekach W ileńskich ", redagow anych przez Adama Honorego Kirkora, następu jące artykuły: w t. I O z ie ­

m ian ach , p o d łu g d a w n y c h p raw lite w s k ic h , w t. III J a k u b H e r a k lid e s 1 O lb ra ch t Ł aski. U stęp z d z ie jó w p o ls k ic h X V I w. i w t. IV O p o tr z e b ie n o w y c h z a k ła d ó w n a u k o w y ch . Z pozycji tych zbiór kórnicki zawiera

autograf jego pracy o J a k u b ie H e r a k lid e s ie i O lb ra c h c ie Ł askim 49. W espół z A. H. Kirkorem zajm uje się wydaniem tomu pierwszego

P a m iętn ik ó w W ile ń s k ie j A r c h e o lo g ic z n e j K om isji, które ukazały się

w r. 1858. M ateriały do1 tejże Kom isji i je j założyciela, Eustachego T ysz­ kiewicza, znajdują się również w tomach jego zbioru 50.

Na r. 1858 przypada także jego udział w niefortunnym A lb u m ie W i­

o b e j m u j ą c e lis ty J a n a F r a n c is z k a C o m m e n d o n ie g o d o K a r o la B o r ro m e u sz a . . . , W ilno

1851, t. 1, s. X LV .

48 W . K o r o t y ń s k i , о. c., s. 380. M. K r i d l , Od w ydaw cy, w książce M. M a ­ l i n o w s k i e g o D zien n ik, s. 6.

49 B. K. 1305. 50 B. K. 1305.

(13)

leń sk im , zredagowanym na powitanie cara A leksandra II, który w tym

roku przybył do W ilna. Artykuł M alinow skiego opracow any w języku francuskim pt. L a L ith u an ie d ep u is l'a v èn em en t au th ro n e d e Sa M a je s té

l'E m pereu r A le x a n d r e II, kończy ten album po uprzednich publikacjach

Antoniego Edwarda Odyńca i Ignacego Chodźki. Inicjatorem tego aktu miał być A. H. Kirkor 5I. Album ten opinia polska zaatakow ała z całą bezwzględnością. Dowodem tego jest broszura O d stęp c y Ju lian a Klaczki i L isty s p o d L w o w a Kornela U jejsk ieg o. Po latach we w stępie ,,Od w y­ daw cy" do publikow anej K sięg i w sp o m n ień sprawę tę łagodzi Józef Tretiak, tłumacząc okoliczności powstania tego albumu. Po m ikołajow - skim bowiem okresie ucisku i gwałtu zbudziły się pewne nadzieje w zwią­ zku ze wstąpieniem na tron A leksandra II i „powiał inny, ciep lejszy wiatr po szerokich przestrzeniach państwa rosyjskiego, zapow iadający i dla prow incji litew skich jak ieś zmiany na lepsze. Zdawało się literatom litewskim — pisze dalej J. T retiak — że powinni, k orzy stając z tego w ia­ tru i odwiedzenia W ilna przez cesarza, w ystąpić z hołdem literackim dla nowego monarchy, aby owe spodziewane zmiany przyspieszyć i utrw a­ lić. Był to krok w kierunku polityki W ielopolskiego, która niebawem miała się ukazać na h o ry z o n cie"52. Nie znając powyższego albumu muszę poprzestać na te j opinii Tretiaka, który bynajm niej nie uspra­ w iedliw iając te j a k cji stara się ją jednak na tle wypadków ówczesnych rozumieć. Jednym z ostatnich dzieł M alinow skiego jest opracow anie i w y­ danie Ż y w otów a r c y b is k u p ó w g n ieź n ień sk ich , do czego pobudził go darowany mu przez ks. A lojzego Osińskiego, infułata ołyckiego, ok. r. 1830 rękopis Stanisław a Bużeńskiego. M anuskrypt ten zaw ierał 580 stron zwartego pisma. Pełny jego tytuł brzmi następująco: M on u m en ­

tum, A cta et r e s g e s ta s A rc h iep isc o p o ru m G n esn en siu m P rim atu m qu e R egn i et M. D. Lit. a V ilib a ld o p rim o a d A n d ream O lsz o w sk i in clu siv e, cum c o m m e m o r a tio n e etia m h is to r ia e p u b lica e, e x h ib e n s , o p e r a e t stu ­ d io P erillu stris olim et R ev eren d issim i D om ini, D om ini S tan islai B u żeń ski D ecan i et O fficia lis G en era lis V a rm ien sis, G n esn en sis, C ra c o v ien sis etc. C an on ici ela b o ra tu m . Rękopis ten, niezm iernie ważny dla naszej

historii, zamierzał M alinowski wydać z zaopatrzeniem go we wprowa­ dzającą część wstępną. Nadto powziął plan uzhpełnienia, kończącego się na życiorysie A ndrzeja Olszowskiego manuskryptu, dodając w opra­ cowaniu własnym biografie następnych arcybiskupów aż do M ichała Poniatow skiego. Na które lata przypadł zm ierzający w tym kierunku w ysiłek, trudno określić dokładnie. Pewne jest, że dla opracow ania życia i tw órczości Stanisław a Bużeńskiego szukał w r. 1853 m ateriałów w Petersburgu, gdzie w C esarskiej Bibliotece Publicznej nic poza odpi­

51 M ik o ła ja M a lin o w s k ie g o k s i ę g a w s p o m n ień , wyd. J . Tretiak, Kraków 1907, s. 5, 10. 52 Tamże, s. 6.

(14)

Z B A D A Ń N A D Z B I O R E M M I K O Ł A J A M A L I N O W S K IE G O 2 3 1 sem tych żywotów nie znalazł 53. Pięćdziesiąte zatem lata ubiegłego stu­ lecia są okresem starań zm ierzających do opracow ania i wydania tegoż dzieła. Przekład polecono M ichałow i Szyszko-Bohuszowi, tłumaczowi

W y zn ań św. Augustyna i W y b o ru pism św. B ern ard a. M alinow ski opra­

cow ał wstęp: „O założeniu Arcybiskupstw a G nieźnieńskiego" i „O ręko- piśmie Ż y w oty a r c y b is k u p ó w g n ieź n ień sk ic h i jeg o autorze" oraz kon­ tynu ację tych biografii od arcyb. Ja n a Stefan a W ydżgi począwszy, do M ichała Poniatow skiego włącznie. Dzieło to z w yżej wymienioną częścią wstępną, w skorygowanym przez M alinow skiego tłumaczeniu i z kontynuacją jeg o pióra, ukazało się w pięciu tom ach w W ilnie w r. 1860. Pewne ślady prac przygotow aw czych związanych z tą ed ycją posiada zbiór k ó rn ic k i54. Praca o rodzie Łaskich, k tórej pośw ięcił dużo czasu jeszcze w okresie petersburskim , zbierając już wtedy do n iej m a­ teriały, wyszła dopiero pod koniec jego życia. Ukazała się ona we W stępie do S tan isła w a Ł a s k i e g o . . . p ra c n a u k o w y c h i d y p lo m a ty c z ­

n y c h , w ydanych przezeń wraz z „dodatkiem dzieł Ja n a Tarnow skiego"

w r. 1864 w W ilnie.

Może już M alinow ski nie cieszył się oglądaniem te j cen n ej edycji, w ostatnich bowiem łatach życia spotkało go jedno z najw iększych nieszczęść — utrata wzroku. Ju ż w r. 1860, ja k w ykazuje zachowana w zbiorze kórnickim jego mowa na przyjęciu u A. Kirkora, w ystępuje jak o ociem niały starzec, pełen jednak w ew nętrznej pogody i pojednania z losem 55.

Po tym dotkliwym nieszczęściu przeżywa jeszcze jeden straszny cios, jakim dla niego była śmierć żony Anny 56.

O statnią swą pozycję bibliograficzną, K s ię g ę w sp om n ień , często cytowaną, którą w r. 1907 wydał Tretiak, w obec utraty wzroku dykto­ wał autor w r. 1864, w okresie w ielkiego ucisku narodowego na Litwie po powstaniu styczniowym. Czasy M urawiewa nie zniweczyły m yśli narodow ej, zw iązanej z w iecznie żywym wspomnieniem w spaniałej przeszłości, podtrzym ującej dążenia do lepszej przyszłości. D ziałając w najcięższych latach tych nieszczęśliw ych czasów, M. M alinowski jako historyk położył w ielkie zasługi dla nauki p olskiej ratu jąc i prze­ kazując to, co tylko mógł uratow ać i przekazać potomności.

Zmarły 29 czerw ca 1865 r. w W iln ie 57, M. M alinow ski w sw ej nau­ kow ej działalności stał na gruncie surowego krytycyzm u,

zapoczątko-53 S. В u ż e ń s к i, Ż y w o ty a r c y b is k u p ó w g n ie ź n ie ń s k ic h , W ilno 1860, t. 1, s. X X i nn. 54 В. K. 1299. 55 В. K. 1305. 56 W . K o r o t y ń s k i , о. c., s. 381. 57 Tamże.

(15)

wanego u nas przez G. E. Gródka, i szczerego demokratyzmu J. L ele­ wela, co podnosi jego stanowisko i znaczenie dla naszej kultury na­ rodowej.

Nauka nasza dotąd nie doceniła roli i zasług tego wybitnego histo­ ryka i archiw isty. Może n ajbardziej trafnie ch arakteryzu je go Ju lian Bartoszew icz, podkreślając rozległą jego eru dycję i w ielostronność zainteresow ań. Opinię tę w ca łej rozciągłości potwierdza o bejm u jący różnorodne m ateriały, szczęśliwie zachowany po nim zbiór. Nie docze­ kał się on jeszcze należytego opracowania, a dotychczasow a o nim opi­ nia, wyrażona przez Stanisław a Bodniaka, po bliższym jego poznaniu okazuje się niesłuszna 5H. Zaczęty niedawno szczegółow y katalog ogarnął zaledwie pewną część tych manuskryptów, rzu cających w iele św iatła na życie i tw órczość niestrudzonego badacza naszych dziejów. Bliższe poznanie te j spuścizny ułatwia już teraz pogląd na w iele zagadnień, dotąd jeszcze otw artych. W obec tego jednak, że praca nad k atalo ­ giem, który ma w sposób w yczerpujący przedstawić treść ca łe j te j spuścizny rękopiśm iennej, jest w stadium początkowym, przeto w dal­ szym ciągu w ielką pomoc w przeglądzie tych m ateriałów stanowi wzmiankowany na wstępie In w en tarz r ę k o p is ó w B ib lio te k i K ó r ­

n ic k iej. N um eracja poszczególnych tomów, określona w In w en tarzu

tym pozycjam i 1283— 1352, nie przedstawia system atycznie treści tych manuskryptów, lecz w obec je j p etry fik acji pozostaje nadal aktualna przy katalogowaniu. W niniejszym omówieniu jednakże nie będę się kierow ał k olejn ością sygnatur, lecz przedstawię obszerny ten zbiór w u jęciu rzeczowym, które da ogólny pogląd na całą jego zawartość. Pobieżny przegląd prowadzi do wyróżnienia w nim n iejako trzech grup manuskryptów, o których wspomniałem na wstępie.

M ateriały, które wchodzą w skład pierw szej grupy, a więc prace własne M. M alinowskiego, jego bruliony, notaty oraz studia bibliogra­ ficzne, zostały w powyższym zarysie biograficznym już częściow o w y­ mienione. Pozostaje z kolei omówić dalsze ich partie, które odsłonią szerzej nie znane dotąd zamiary i plany autora. Pragnę tu zwrócić uwagę na niezm iernie pracow icie zbierane m ateriały do szeregu biografii w ybitnych indywidualności z życia politycznego, ekonomicznego i kulturalnego. W poszczególnych częściach zbioru są zgromadzone liczne notaty, archiw alia lub ich odpisy i zestawienia bibliograficzne do życiorysów Adama K isiela r,#, sławnego w ojew ody kijow skiego z okresu

5,1 J. B a r t o s z e w i c z , о. c., t. 2, s. 324; S. B o d n i a k , B ib lio t e k a K ó r n ic k a , „Biblioteki wielkopolskie i pomorskie. P raca zbiorowa pod red. St. W ierczyń skiego” , l oznań 1929, s. 191— 218.

(16)

Z B A D A Ń N A D Z B I O R E M M I K O Ł A J A M A L I N O W S K IE G O 2 3 3 B. Chm ielnickiego; Antoniego Tyzenhauza 60, podskarbiego litew skiego, zasłużonego dla rozw oju gospodarczego Litwy ministra; Gotfryda Er­ nesta Gródka, znakomitego profesora U niw ersytetu W ileńskiego, uwa­ żanego słusznie przez Sew eryna Hammera za tw órcę naukow ej filo ­ logii klasyczn ej w P o ls c e 61, i M ikołaja M ianow skiego ®2, rektora Uni­ w ersytetu W ileńskiego z lat likw idacji te j uczelni. W idać po fragm entach wypisów, notât czy listów, że m ateriały te są zdekompletowane. W znaczniejszej jednak ilości zachow ały się one do biografii G. E. Gródka, zaw ierając dużo szczegółów z jego życia i mogąc dzięki temu stanowić nadal podstawę dalszych studiów i opracowań. W arto zazna­ czyć, że wśród tych m ateriałów znajduje się również autograf G. E. Gródka z zakresu jego numizmatycznych studiów. Je s t on także, niestety, w stanie zdekompletowanym ,i:î. Prace te jednak zostały prz^z warunki z niem ałą dla nauki szkodą powstrzymane.

Z twórczości naszego historyka, ja k zaznaczałem, wynika, że po­ ciągały go szczególnie dzieje Litwy. W zbiorze kórnickim znajdujem y dalsze potwierdzenie tych zainteresow ań w N o ta c h d o sta ro ż y tn e j hi­

sto rii l i t e w s k i e j M ają one jednakże charakter pracy pozostaw ionej

w stanie początkowym. I te badania również nie doczekały się kon­ tynuacji.

Osobną część tejże grupy stanowią jeg o studia bibliograficzne. W ia ­ domo, że zajm ował się tą dyscypliną w spółdziałając z J. Lelew elem w latach 1823— 1826 63. Nadto znana jest jego praca nad uzupełnieniem

B ib lio g ra fii p o ls k ie j Feliksa Bentkow skiego, na co znajdujem y w ręk o­

pisach kórnickich w iele dowodów e(i. Ten zakres jego badań w znacznej mierze objaśnia cytow any już M em o ria ł w s p r a w ie O ddziału P o ls k ie g o

C e s a r s k ie j B ib lio te k i P u b liczn ej w P etersbu rg u . W ostatn iej jego części

pisze M alinow ski o sobie: „Zatrudniając się od lat 4 zbieraniem m ate­ riałów do pow szechnej bibliografii polskiej, miałem zręczność poznać rozmaite szczegóły literatury k rajo w ej we w szystkich je j gałęziach. Nadto od 10 m iesięcy co dzień pracując w tut. (C esarskiej) Bibliotece Publicznej przejrzałem niemal w szystkie dzieła drukowane, do rzeczy polskich należące, i w ygotow ałem dokładne ich opisanie" 67.

Świadczą o tych studiach w omawianym zbiorze także liczne notaty,

,m B. K. 1299. CI B. K. 1295; S. H a m m e r , H is to r ia lilo lo g ii k la s y c z n e j w P o ls c e , Kraków 1948, s. 6. B. K. 1295. |i3 Tamże. 64 B. K. 1352,

65 G. K o r b u t , M ik o ła j M a lin o w sk i, „Sto lat myśli polskiej", t. 9, W arszaw a. M B. K. 1295, 1299 i in.

(17)

zestawienia, uwagi i korespondencja 68. W związku z tą dziedziną zain­ teresow ań pozostawał w stosunkach z Kazimierzem Lenartowiczem, ks. zakonu pijarów , K ajetanem Kwiatkowskim, późniejszym dyrek­ torem gimnazjum w K ielcach, z płk. Józefem Regulskim, dyrektorem korpusu kadetów w Kaliszu i in.69 Dalszym śladem tych zainteresow ań są fragm enty katalogów , liczne z nich wypisy, różne drobne uwagi o sta­ rych rękopisach, rzadkich drukach itd.

Być może, m ateriały bibliograficzne M alinow skiego nie przedsta­ w iają dziś te j w artości, jak ą miały wówczas, gdy były zbierane, a to ze względu na obszerniejsze, dalej posunięte prace analogiczne z lat późniejszych. N iem niej jednak nie są bez znaczenia jako gotowe zespo­ ły bibliograficzne do poszczególnych problemów lub epok, stanow iąc starannie dobrane w ykazy dawnych źródeł i m ateriałów. Nadto mogą stać się one bardzo przydatne dla badań nad losami zabytków naszego piśmiennictwa, zbiorów bibliotecznych i licznych dawnych ośrodków kulturalnych, takich ja k Krzem ieniec, Porycko, Nieśwież, Daugieliszki i in. Tu m ają szczególne znaczenie katalogi, ja k również cenniejsze z nich wypisy. Stanow ią one dokument kultury polskiej i mówią o na­ szym dorobku cyw ilizacyjnym w przeszłości. W obec zniszczeń i niepo­ w etow anych strat, jak ich doznały zabytki polskiego piśmiennictwa, ta część zbioru, ja k również pewne p ozycje z tymi zagadnieniami związane, które wymienię poniżej, pozostają niezatartym śladem n aszej pracy i znaczenia narodowego na tych ziemiach.

Omówienie powyższych partii m ateriałów nie w yczerpuje jeszcze całkow icie zaw artości te j grupy manuskryptów M alinow skiego. Należy tu zaliczyć także różne oddzielne odpisy archiw aliów i korespondencji oraz rozmaite bruliony, uwagi, zapiski itd. Są to już jednak notatki drobniejsze, nieraz urywkowe, które dopiero w powiązaniu z dalszym ich ciągiem m iałyby większe znaczenie.

Główna zatem w artość te j grupy rękopisów w zbiorze spoczywa w poprzednio omówionych notatach i pracach przygotow aw czych do zam ierzonych m onografii i w przedstawionych w yżej jego studiach bibliograficznych, co w konkluzji zobowiązuje do podkreślenia, że za­ m iary i plany prac M alinow skiego były daleko szersze, niż na to przy­ zwoliły warunki, pozbaw iające naszą literaturę wielu poważnych i cen ­ nych pozycji.

Szczególną pred ylekcję M alinow skiego do prac wydawniczych, w y­ kazaną w przedstawionym zarysie biograficznym przez liczne pozycje edytorskie, uwydatnia druga grupa jego spuścizny rękopiśm iennej. Zawiera ona w iele odpisów różnorodnych manuskryptów i starych,

68 Tamże. Ii9 Tamże.

(18)

Z B A D A N N A D Z B I O R E M M I K O Ł A J A M A L I N O W S K IE G O 235

rzadkich druków, sporządzonych z jego polecenia jako m ateriały do publikacji lub opracowań. Pobieżny przegląd nie d aje wprawdzie zupeł­ n ej pewności, lecz pozwala z pewną dozą prawdopodobieństwa przy­ puszczać, że niektóre z tych kopii zostały dokonane na podstawie o ry ­ ginałów znajdu jących się w C esarskiej Bibliotece Publicznej. Je s t to oczyw iście tyłko hipoteza, o k tórej w artości rozstrzygną bardziej szcze­ gółowe badania. Odpisy te dotyczą ważnych momentów dziejowych naszej przeszłości politycznej oraz naszych stosunków kulturalnych. Do te j grupy pragnę zaliczyć dość jednolite pod względem zewnętrznym tomy, ch arakteryzu jące się pewnym znamiennym duktem pisma. Są to odpisy prowadzone prawdopodobnie rękom a dwóch kopistów. Przepi­ sane tek sty pozw alają przypuszczać, że jeden z nich był raczej R o sja ­ ninem; na to w skazyw ałyby widoczne niekiedy, nie przezw yciężone przez kopistę trudności językow e w tekstach polskich oraz charakterystyczne niskie „k" zaczerpnięte z rosyjskiego alfabetu. W odpisach tekstów łacińskich napotkać można również błędy. N iektóre kopie korygow ał M alinowski, dopisując w łasnoręcznie poprawki. Grupa ta obejm u je kilka pozycji inwentarzowych, które jednak zaw ierają bardzo obszerne m a­ teriały do naszych dziejów. Do te j części zbioru zaliczyć należy: D ia­

riusz sejm u . . . 1793, 17 Ju n ii w G rod n ie, L isty S tan isła w a O r z e c h o w ­ s k ie g o d o P rz y łu sk ieg o , K m ity, K ro m era , M a c ie jo w s k ie g o i k o p ie je g o p rac, P a m iętn ik w o jn y p o ls k o -s z w e d z k ie j 1622— 23, L isty E razm a z R ot­ terdam u i F ilip a M ela n ch to n a , L isty B o h d a n a C h m ieln ic k ieg o , K isiela i in n e 1651— 1654, R ela tio p articu laris co n g ressu s 1624, 27 F ebr., K o p ia k o r e s p o n d e n c ji W in c e n te g o G o s ie w s k ie g o 1659— 1660, K o r e s p o n d e n c ja Je z u itó w (sp raw a k a s a c ji), D iariusz sejm u w a rs z a w s k ie g o 1611, M a te­ riały d o sp ra w m o s k ie w s k ic h 1606— 1611, N au k a J a n a T a r n o w s k ie g o o g o to w o ś c i w o je n n e j i inne o d p isy 70. Do odpisów dokonanych z p ole­

cenia M alinow skiego należą także nieliczne kopie aktów z biblioteki d rezd eń sk iej71.

W iem y, że ostatni z przypuszczalnie petersburskich odpisów, a m ia­ nowicie N a u k ę J a n a T a r n o w s k ie g o o g o to w o ś c i w o je n n e j, ogłosił nasz historyk drukiem w r. 1864; ja k dalece urzeczyw istnił plany co do po­ zostałych kopii, trudno w yrobić sobie na razie uzasadniony pogląd. Niewątpliwie w szystkie te kopie w ow ych czasach nie m ogły być publi­ kowane ze względu na ostrą cenzurę, zwłaszcza w czasach m ikołajow - skich. Przypuszczać jed nak należy, że to, czego nie mógł wydać, polecał przepisywać ze względu na znaczenie dokumentalne tych archiw aliów, w celu zachowania ich do czasu, w którym warunki na ed y cję przyzwolą.

70 B. K. 1283— 1287. 71 B. K. 1351.

(19)

O szerszej a k cji w ydaw niczej m yślał M alinow ski na pewno. Pozo­ sta je to w związku ze staraniam i jego o stanowisko pracow nika nauko­ wego w Oddziale Polskim C esarskiej Biblioteki 'Publicznej w P eters­ burgu. Na te j pozycji widział dla siebie w ielkie możliwości edytorskie, ponieważ pracę w bibliotece nierozerw alnie z nimi wiązał. W skazują na to następu jące słowa wzmiankowanego M em oriału : ,, . . . będzie obowiązkiem bibliotekarza wydawać na jaw manuskrypta, których dru­ kowaniu ani okoliczności czasu, ani względy polityczne nie stałyby na zawadzie, oraz ogłaszać corocznie jeden tom przynajm niej wypisów

z manuskryptów . . . " 72

Te szersze plany edytorskie również nie zostały w ca łej rozciągłości zrealizowane. Na przeszkodzie stanął znów los, nie dając M alinow ­ skiemu przez pełne w ykonanie swych zamierzeń w nieść do n aszej lite ­ ratury szeregu sumiennie przezeń opracow anych edycji.

Trzecią grupę zbioru M alinowskiego stanowią, jak zaznaczałem, licz­ ne poszyty zbieranych przez niego rękopisów lub manuskrypty prze­ kazane mu z innych kolekcji. Sprawa zaliczenia niektórych rękopisów do grupy drugiej czy trzeciej nasuwa jednak rozliczne trudności ze względu na brak dostatecznych podstaw do ustalenia prow eniencji po­ szczególnych w tymże zbiorze manuskryptów. W wielu wypadkach trudno dociec, czy wśród pozostałych odpisów część ich nie była rów ­ nież dokonana na polecenie M alinow skiego. Jednakże w obec tego, że nie ma w łaściw ie na to żadnych dowodów, a m anuskrypty na ogół prezentują pismo wielu rąk, nadto trudno na ogół jest określić datę i m iejsce dokonania odpisu, poza tym oprawa i inne cechy zewnętrzne odróżniają je od w yżej omówionych kopii, prawdopodobnie p eters­ burskich, dlatego uważam za stosow ne zaliczyć je do grupy trzeciej, choć dokładniejsze zbadanie może spowodować tu niejednokrotnie pew­ ne przesunięcia.

Są to nadal m ateriały do dziejów Polski, m ogące dać pełniejszy obraz naszej przeszłości. W śród nich mieszczą się odpisy różnych doku­ mentów historycznych, ja k kopie memoriałów, deklaracji, manifestów, przywilejów , leg acji, mów, akt konfederackich itd. Na szczególne w y­ różnienie zasługują tu licznie zebrane zborowiana, kopie listów k an cle­ rza M arcjana Ogińskiego, leg acja do M oskw y w ojew ody chełm ińskiego, Tomasza Działyńskiego, m ateriały do W incentego Gosiew skiego z akt Trybunału Głównego W ielkiego Księstw a Litew skiego, testam enty ks. Jerem iego W iśniow ieckiego, w ojew ody ruskiego, i króla M ichała Ko- rybuta, liczne dokumenty i m ateriały do Chreptowiczów Litaworów wraz z dokładną tablicą genealogiczną, prowadzącą ten ród od Daniela

(20)

Z B A D A Ń N A D Z B I O R E M M I K O Ł A J A M A L I N O W S K IE G O 2 3 7 Litawora, kopiariusz listów M ichała Czartoryskiego do Tadeusza O giń­ skiego, odpisy listów do ks. Adama Jerzeg o C zartoryskiego, kuratora okręgu w ileńskiego, i Tadeusza Czackiego, założyciela Liceum K rze­ m ienieckiego, listy W acław a Agryppy, kopia pamiętnika w ojew ody smo­ leńskiego Obucnowicza, m ateriały do Rady N ieu stającej 1783— 1794, diariusz sejm u konw okacyjnego w W arszaw ie 1764 r. oraz m iscellanea, wśród których mieszczą się także odpisy utworów lite ra c k ic h 73. N ie­ które z nich, inedita, przygotow uje się obecnie do druku, np. utwór pt. Q u estarz wszedł do zbioru poezji m akaronicznej, opracow anego przez M ariana Pełczyńskiego 74.

Na szczególną uwagę zasługuje w iele oryginalnych dokumentów. W śród korespondencji znajduje się pięć brulionów listów Stanisław a Augusta Poniatow skiego z lat 1773— 1774, stanow iących część k ore­ spondencji króla z panią de Loutherboury i baronow ą le Fort. Nadto

z dalszych autografów zbiór ten zawiera listy kardynała prymasa M i­

ch ała Radziejow skiego z lat 1670— 1700, listy księcia Adama Kazimierza C zartoryskiego, listy prałata Ghiottiego, listy rektora Akademii K ra­ kow skiej O raczew skiego i profesora w ileńskiego Ja n a Piotra Francka. Dalszą partię te j grupy rękopisów stanow ią liczne poszyty archiw a­ liów i wypisy urzędowe. Na szczególne tu wyróżnienie zasługują m ate­ riały odnoszące się do dziejów ośw iaty i historii kultury. W śród nich na czoło w ysuw ają się zebrane w oddzielnym tomie D oku m en ty d o d z ie ­

jó w X X . p ija r ó w lite w s k ic h 1719— 1836 i wraz z nimi zszyte S e k s te r n y

w y k ła d ó w prowadzonych w ich szkołach 1:\ Również z tą partią m ate­

riałów należy łączyć podręcznik F iz y ki m ec h a n ic z n ej, p rzez E. G. F i­

s z e r a p rz etłu m a cz o n y n a p o l s k i 7(i, który był uwzględniony w ich pro­

gram ach szkolnych. Także z dziejam i tego zakonu wiąże się zachowany w tym zbiorze D ek ret g en era ln y k o n i. W .X.L. w s p r a w ie x x p ija r ó w

w ile ń s k ic h Mimo obszernej literatury z te j dziedziny, ja k np. prace Józefa Łukaszewicza, Szymona Bielskiego, Antoniego M oszyńskiego i innych, • m ateriały te wniosą w badania tych zagadnień dużo niezna­ nych szczegółów i należy mniemać, że dokładne ich przestudiowanie poszerzy naszą wiedzę o dziejach i znaczeniu tego zasłużonego w Polsce zakonu.

W śród dalszych archiw aliów pokaźna ich część wiąże się z postacią J. B. A lbertrandiego, biskupa zenopolitańskiego, bibliotekarza królew ­ skiego. Są to m ateriały do życiorysu, obejm u jące dyplomaty królew skie,

73 B. K. 1288, 1294, 1296, 1300, 1303, 1322, 133G, 1349.

74 B. K. 1322. M. P e ł c z y ń s k i , S tu d ia m a c a r o n ic a (w druku). 75 B. K. 1293.

7e B. K. 1289. 77 B. K. 1319.

(21)

autografy jego oraz dość dużą ilość pisanych do niego listów. Nadto trzeba nadmienić, że do tych m ateriałów zaliczyć należy również k ata­ log biblioteki króla Stanisław a Augusta, pisany ręką J. B. A lbertran- diego, włączony do tomu notât bib lio g raficzn y ch 78. ,

Następną część te j grupy rękopisów stanowią manuskrypty, prze­ kazane M alinowskiemu z innych zbiorów. Tu w yróżniają się w artością autografy J . B. A lbertrandiego, zaw ierające obszerne wypisy do naszych dziejów z archiwów rzymskich. Autografy te pochodzą ze zbioru histo­ ryka M ichała Balińskiego, zmarłego nieco w cześniej od M alinow skiego. O bejm ują one sześć tomów wypisów, których tytuły cy tu ję według

In w en tarz a r ę k o p is ó w Stanisław a Bodniaka: A lbertrandi, E x c erp ta e x B ib lio th e c a V a tic a n a a d r e s g esta s P olo n o ru m (m a teria ły z lat 1661— 1676), Z ygm unt III. B e z k r ó le w ie 1587. D iariusze, listy , a k ta le g a c ji G ae- ta n ieg o 1596 i M a la sp in y 1595, L isty C o m m en d o n ieg o d o k a rd . B orro - m eu sz a 1563— 65, R ę k o p is m a d o d z ie jó w p o ls k ic h , I: M a teria ły d o c z a só w Z ygm unta III (o d p o w ia d a m ss. 1 3 1 1 ) . .. , II: K o p ie listó w C o m m en d o ­ n ieg o , Z ygm un ta A u gu sta i in n e w y k a z y p o lo n ik ó w w a r c h iw a c h w ło s k ic h i p o ls k ic h 79. Z ty ch pozycji, ja k w powyższym zarysie biograficznym za­

znaczałem, wydał M alinow ski L isty C o m m en d o n ieg o d o B orro m eu sz a w przekładzie J. Krzeczkowskiego, zam ieszczając w te j ed y cji opraco­ waną przez siebie część wstępną.

W śród w ażniejszych pozycji napotykam y tu autograf G. E. Gródka. Je s t to przekład niem iecki komedii A rystofanesa ’Ey.-/.Xr(alàÇouaai 80. Pro­ w eniencję jego wykazujfe uwaga odnotowana na okładce w dolnej części: „Oddać należy Pannie M ariannie Groddeck, jak o po je j ojcu do n iej należącą książkę". Przekład ten dedykował tłumacz księciu A da­ mowi Kazimierzowi Czartoryskiemu.

Do pozycji przekazanych M alinowskiemu należy również dw anaście tomów gazety, odnotowanych w In w en tarzu St. Bodniaka następująco: »Gazeta Pisana« I. — r. 1789, II. — r. 1788, III. — r. 1787, IV. — r. 1786, V. — r. 1785, VI. — r. 1781, V II. — r. 1783, V III. — r. 1784, IX. — r. 1780, X. — r. 1779, X I. — r. 1791, X II. — r. 1790". Przeniknęła ona ze zbiorów Tomasza Ignacego Łopacińskiego, szambelana królew skiego, o czym świadczy umieszczony na dziesięciu tom ach ekslibris z napisem „Ex Parva Bibliotheca Thom ae Ignatii Łopaciński Sacr. Reg. Polon. M aj. C am erarius". W dolnej części pod napisem m ieści się herb Łopacińskich, Lubicz, i Ciołek, herb rodziny żony, Barbary z Szadurskich 81.

W ażną pozycję te j części zbioru stanow i odpis z pierw szej połowy

78 B. K. 1296, 1299.

•o B. K. 1310, 1311, 1312, 1313, 1315, 1316. 80 B. K. 1337.

(22)

Z B A D A Ń N A D Z B I O R E M M I K O Ł A J A M A L I N O W S K IE G O 2 3 9 X IX wieku poezji Klem ensa Jan ick ieg o i Franciszka Hunniadinusa, za­ tytułow any w In w en tarzu : Ja n ic ii et H un n iadini carm in a. W śród nich znajdują się również utwory poetyckie A ndrzeja Trzecieskiego i Stan i­ sława Reszki. W artość tego rękopisu podnoszą kopie poezji F. Hunnia­ dinusa, dokonane z rzadkich druków X V I w. Postać tego poety mało jest znana. Był to W ęgier z pochodzenia, w ybitny humanista, przybyły do Polski z rodziną Batorych, może w orszaku A ndrzeja B a to reg o 82. Z dalszych, ciekaw szych pozycji zbioru wymienić należy katalog biblioteki w Nieświeżu, opracow any przez Ja n a H an ow icza83.

Trudno na razie dać dokładniejsze re la c je o zbiorze M alinow skiego. Z licznych pozycji, już przy pobieżnym przeglądzie, wym ienione manu­ skrypty zw racają na siebie w yjątkow ą uwagę. Bardziej szczegółow e ba­ dania wykażą oczyw iście dokładniej zaw artość zbioru i pozwolą ściś­ lej określić znaczenie tych m ateriałów. N iektóre z tych rękopisów opracow ał lub wydał sam M alinowski. Co do pewnych, widoczne są ślady jego dalszych planów. N ależy mniemać, że i z pozostałym i pozycjam i tejże grupy zbioru łączył on niewątpliw ie plany edytorskie lub że miały one stanow ić m ateriał do opracowań monograficznych. W tym w y­ padku, ja k i poprzednio, zawistny los uniemożliwił te zamiary, które mogłyby pogłębić wiedzę o n aszej przeszłości. Zbiór ten, ja k zazna­ czałem na wstępie, staw ia M alinow skiego w nowym św ietle i stanowi dotąd nie w yzyskaną podstawę do nowego u jęcia jego zasług i o k re­ ślenia jeg o m iejsca w dziejach n aszej historiografii. Powyższy ogólni­ kowy przegląd daje już pewne pojęcie o treści, charakterze i zasięgu m ateriałów zbioru, lecz niedostatecznie jeszcze orien tuje badacza, nie ułatwia mu ich naukowego w yzyskania. To zadanie spełni dopiero wni­ kliwy, zaopatrzony w noty bibliologiczne katalog i dokładnie opraco­ wany indeks. Bardzo ważne dla oceny w artości zbioru będą oczyw iście wzmiankowane noty bibliologiczne, które wskażą pozycje dotąd nie w y­ korzystane. W nikliw ości i dokładności domaga się szeroki zakres zain­ teresow ań M alinow skiego i pozostająca w związku z tym różnorod­ ność zgromadzonych przez niego m ateriałów, a w reszcie i chaotyczny, niestety, ich układ, ja k i układ poszczególnych tomów w zbiorze, co w obec p etry fik acji num eracji inw entarzow ej musi pozostać na­ dal bez zmiany. Po opublikowaniu zatem naukowego katalogu i indeksu w ram ach ogólnego katalogu rękopisów Biblioteki K ór­ nickiej zbiór ten będzie mógł być należycie i celow o w ykorzystany jako podstawa dalszych badań i studiów. Poszerzy on niewątpliw ie w pewnych fragm entach dotychczasową wiedzę z zakresu naszych dzie­

*2 B. K. 1309. 83 B. K. 1320.

(23)

jów, wnosząc niezawodnie w iele nieznanych i cennych szczegółów, pochodzących ze źródeł niedostępnych dziś ogółowi badaczy lub może zniszczonych w okresie drugiej w ojny światow ej.

Na tym polega istotna w artość tego zbioru, stworzonego ogromnyxn w ysiłkiem i natchnioną gorącą m iłością dziejów ojczy stych pracą czło­ wieka, bez którego w iele dokumentów, niezbędnych dla odtworzenia pełnego obrazu n aszej przeszłości, mogłoby przepaść bezpowrotnie.

Cytaty

Powiązane dokumenty

Ponieważ wasze zadanie będzie polegało na napisaniu listy zakupów potrzebnej do wykonania dowolnego posiłku i przepisu na niego (konkrety określiłam poniżej! - T ERAZ PRZEJDŹMY DO

Czytelnie Biblioteki Narodowej odwiedzali studenci (36%), pracownicy naukowi (7%), uczniowie (5%), nauczyciele (2%) oraz przedstawiciele innych zawodów (50%)16. Różnica

Œwiêci nie nosz¹ wokó³ g³owy aureoli, œwiêtoœæ ich kryje siê zwykle pod pow³ok¹ pokory, ale mimo wszystko, gdy tylko bli¿ej siê z ni¹ zetkn¹æ, dziwnie promieniuje

[r]

Zasięg tych stereotypów jest bardzo szeroki, obejmuje środki informacji i propagandy (stereotypy lansowane) i świadomość spo­ łeczną. Rozwija się równolegle proces, który

„Studia Etnologiczne i Antropologiczne” ukazują się w cieszyńskiej siedzibie Uniwersytetu Śląskiego od ponad dwudziestu lat – za chwilę do rąk Czytelników trafi

For both tasks – “n-back” task and “arrow” task - a significant difference was observed in the results of the standard deviation of the position in the traffic lane (for the

2 Każdy wielomian unormowany można przedstawić jako iloczyn unormowanych wielomianów nierozkładalnych.. Układ ten posiada rozwiązania na mocy rozważań z