Mikołaj Sokołowski
"Per Mickiewicz : atti del convegno
internazionale nel bicentenario della
nascita di Adam Mickiewicz :
Accademia Polacca di Roma, 14-16
dicembre 1998", a cura di Andrea
Ceccherelli... : [recenzja]
Pamiętnik Literacki : czasopismo kwartalne poświęcone historii i krytyce
literatury polskiej 96/4, 235-239
która nie tyle jest lepsza od wiedzy o świecie z perspektywy centrum, ile romantycznie inna i pewnie dlatego interesująca Mickiewicza, Miłosza i Piwińską. Co zadziwiające, apologie prowincjonalności podobne do Miłoszowych czy Mickiewiczowskich można znaleźć w bie żącej publicystyce, usiłującej wyjaśnić turystyczną atrakcyjność naszego kraju. Jak pisze Agnieszka Sambor: „Próbujemy odwoływać się do tego, co w nas światowe, a przynajmniej zachodnie. A tymczasem najbardziej atrakcyjne jest w nas to, co prowincjonalne, pogranicz ne, dziwaczne. Staliśmy się modni właśnie dlatego, że przynależymy do Europy »second
hand«”10.
Książka Piwińskiej jest chyba przede wszystkim próbką tego, jak należałoby obcować z literaturą w czasach pośpiechu. Badaczka daje następującą radę: „Teksty lepiej czytać na różnych dystansach, wiele razy, zmieniać kąty widzenia, zbliżać się, oddalać, trochę tak jak przy oglądaniu obrazów” (s. 121-122). Co więcej, książka ta pokazuje, jak można porywa jąco pisać o literaturze, nie traktując jej jako szacownego zabytku, który należy zmierzyć i zważyć, ale jako głos przodków we wciąż aktualnych, bo ludzkich czy narodowych spra wach. Piwińskiej udała się przy tym rzecz karkołomna: dowiodła, iż rację m a autor „szkiców przygodnych” o poezji twórcy Dziadów. Julian Przyboś, który taką dał na przyszłość mickie- wiczologii nadzieję w roku 1965: „Wielkiego poety nie można przeczytać raz na zawsze. Za każdym razem, kiedy wczytujemy się w znane już teksty, odsłaniają one nowe, przedtem nie dostrzeżone piękności. Dzieła wielkiej poezji są jak artezyjskie studnie i jak źródła rzek - głębokie i niewyczerpane. [...] Czytałem Mickiewicza jako wieczną dla siebie nowość czy telniczą, a nie jako zabytek literacki, obwarowany biblioteką komentarzy, opracowań, stu diów i monografii. Jest to mój pamiętnik czytelniczy. Pomnażał się on w miarę lat, bo M ic kiewicz jest m oją lekturą nieustającą”11.
Beata M ytych-Forajter
10 A. S a m b o r , Teraz Polska. J a k długo potrw a w naszym kraju turystyczny boom? „Tygo dnik Pow szechny” 2005, n r 28, s. 8.
11 J. P r z y b o ś , P rzedm ow a do trzeciego wydania. W: Czytając M ickiew icza. W arszawa 1998, s. 6.
PER MICKIEWICZ. ATTI DEL CONVEGNO INTERNAZIONALE N EL BICEN- TENARIO DELLA NASCITA DI ADAM MICKIEWICZ. ACCADEM IA POLACCA DI ROMA, 14-16 DICEM BRE 1998. A c u ra di A n d r e a C e c c h e r e l l i , L u i g i Ma - r i n e l l i , M a r c e l l o P i a c e n t i n i , K r z y s z t o f Ż a b о к 1 i с к i. (Varsavia-Roma 2001). Accademia Polacca delle Scienze. Biblioteca e Centro di Studi a Roma, ss. 377. „Conferenze”. [T.] 114.
Książka zbiorowa pt. P er M ickiewicz przynosi pokłosie międzynarodowej konferen cji zorganizowanej w Rzymie w grudniu 1998. Zawiera rozprawy zarówno badaczy już uznanych, jak i młodych mickiewiczologów reprezentujących różne kraje (Polska, W ło chy, Ukraina). Uczestnictwo najmłodszych uczonych m a ogromne znaczenie, ponieważ świadczy o niesłabnącym zainteresowaniu kolejnych pokoleń zagranicznych literaturo- znawców twórczością Mickiewicza.
W niniejszej recenzji zwrócę uwagę przede wszystkim na prace włoskich znawców Mickiewicza. Mimo że dotyczą zagadnień rozpoznanych dotąd w mniejszym stopniu, pre zentują bogactwo faktów i niepodważalne konkluzje.
Rozprawy zamieszczone w tomie zostały podzielone na trzy działy: Lingua, stile, temi
mickiewicziani (Język, styl, tematy Mickiewiczowskie), Mickiewicz, gli Slavi, gli Ebrei (Mic
kiewicz, Słowianie, Żydzi) oraz Mickiewicz e l ’Italia (Mickiewicz i Włochy). Podział ten umożliwił realizację podstawowego celu: redaktorzy dostarczyli do rąk czytelnika
nowo-czesne wprowadzenie w problematykę mickiewiczowską. Tom otwierają rozprawy porusza jące kluczowe dla m ickiew iczologii zagadnienia: praca Zofii Stefanowskiej o nowatorstwie m.in. liryków lozańskich, artykuł Michała M asłowskiego o recepcji twórczości M ickiewi cza w e Francji, teksty Joanny Okoniowej, Marii Peisert oraz Aleksandra Wilkonia o języku poety, analiza jego wykładni polskości autorstwa Ireny Grudzińskiej-Gross, a także próba wyjaśnienia zagadki „czterdziestu i czterech” podjęta przez Matilde Spadaro.
Głównym tematem rozpraw pozostaje jednakże mit jedności polsko-w łoskiej, a uj mując rzecz w perspektywie szerszej, mit jedności słowiańsko-romańskiej. Opowiada on nie tylko o w spólnych korzeniach obu kultur, ale również o ich bliskich pokrewieństwach literackich, politycznych, a nawet językow ych. Rozwijając się od czasów renesansu, stał się ogromnie popularny w okresie w ojen napoleońskich, a także w czasach walk w y zw o leńczych W łochów i Polaków.
Mit jedności słowiańsko-romańskiej oddziałał na twórczość M ickiewicza, wpłynął po nadto na kształt jego poglądów politycznych. Prace zgromadzone w tomie P er M ickiew icz w sposób niezwykle ciekawy i bogaty ukazują kształt ow ego mitu w twórczości M ickiew i cza. Tematyka ta została potraktowana całościowo i wyczerpująco udokumentowana. Bada cze skupili się bowiem zarówno na genezie mitu u Mickiewicza, jak i na jego późniejszych przejawach. W zięli pod uwagę nie tylko twórczość poety, ale również jego działalność poli tyczną. Zbadali w pływ mitu na literatury narodów ościennych, a także na literaturę Włoch, oraz podjęli rozważania na temat jego schyłku i zaniku. Dzięki ich badaniom w iem y dziś znacznie więcej o politycznym, literackim i religijnym wymiarze mitu jedności słowiańsko- romańskiej u Mickiewicza.
U czen i w sposób twórczy w ykorzystali inspiracje płynące z prac G iovanniego M ave- ra - patrona w łoskiej polonistyki, założyciela katedry języka polskiego na U niwersytecie „La Sapienza” w Rzym ie. W ypracowali także now e kategorie i z powodzeniem posłużyli się nimi w badaniach nad życiem i tw órczością poety.
Fascynacje m łodego M ickiewicza literaturą w łoską przedstawił Jan Slaski w artykule II
cam m ino del giovane M ickiew icz verso la letteratura italiana (Droga m łodego M ickiewicza
ku literaturze włoskiej). Zbadał źródła zainteresowania poety literaturą Włoch, wskazując na dom rodzinny, szkołę w Nowogródku i Uniwersytet w Wilnie. Zdaniem uczonego, M ickie w icz już od najmłodszych lat obcował z w łoską poezją. Jego ojciec znał na pamięć wiele ustępów Gofreda Tassa-Kochanowskiego i często je recytował w obecności syna. Znaczący w pływ literatury włoskiej na osobow ość poety wiąże się dopiero zje g o pobytem w Wilnie. Istniała tam kolonia włoska, dzięki czem u m ożna nawet m ów ić o „włoskim Wilnie”. N ale żeli do niej m.in. uczeni, np. profesor prawa Luigi Capelli, który wydał Saggio sulla filo so fia
delle lingue Melchiorre Cesarottiego, eseje poświęcone Alfieriemu i Petrarce, a także Scelta di p o esie italiane i Scelta di p ro se - edycje te stanowiły wybór poezji i prozy mający ułatwić
wszystkim m iłośnikom j ęzyka w łoskiego kontakt z literaturą napisaną w tym j ęzyku. D ow o dy świadczące o zainteresowaniu M ickiewicza ije g o przyjaciół ow ą literaturą zawarte są też w dokumentach Towarzystwa Filomatów. Występują tu Pietro Metastasio, Carlo Goldoni, Melchiorre Cesarotti, Vittorio Alfieri i Ranieri Calzabigi.
Zdaniem Slaskiego, przytoczone fakty uprawniają do postawienia tezy, iż literatura w ło ska, obok niemieckiej i angielskiej, odegrała doniosłą rolę w rozwoju m łodego romantyka. W łaśnie te w czesne lektury sprawiły, że M ickiew icz porzucił poetykę ośw ieceniow ą i stał się twórcą romantycznym. W łochy na zawsze m iały pozostać w obrębie jego zainteresowań.
Zagadnienia poruszane przez Slaskiego stały się też przedmiotem rozważań Doroty Pawlak, która w referacie pt. L a lingua italiana a Vilna ai tem pi del gio va n e M ickiew icz (Język w łoski w Wilnie w czasach m łodego M ickiew icza) doszła do bardzo podobnych w niosków. M ickiew icz w okresie w ileńskim pozostawał pod w pływ em oddziaływania śro dowiska w łoskiego, przejawiającego dużą aktywność.
Wyniki badań przeprowadzonych przez om awianych autorów pozwalają sformuło
w ać tezę, iż ju ż w okresie w ileńskim M ickiew icz znalazł się w kręgu mitu słowiańsko- -romańskiej jedności. Rozprawy G iovanny Tomassucci L a scoperta di M ickiew icz in Ita
lia: un m ito letterario? I l caso della critica dem ocratica in Toscana (18 3 0 -1 8 4 6 ) (Odkry
cie M ickiew icza w e W łoszech: m it literacki? Przypadek krytyki demokratycznej w Toska nii (1 8 3 0 -1 8 4 6 )) oraz C ecilii Vedany A dam M ickiew icz e Venezia n el 1848 (Adam M ickie w ic z i W enecja w roku 1848) pokazują przejaw y tego m itu zarówno w d ziałalności politycznej sam ego poety, jak u je g o w łoskich zw olenników i m iłośników.
Tomassucci przedstawia paradoksy recepcji M ickiewicza w e W łoszech. Jej zdaniem, poglądy M ickiewicza trafiały tam na żyw y oddźwięk i znajdowały w ielu wyznawców. Wi dzieli oni podobieństwa w położeniu obu narodów - j eden walczył o wyzwolenie, drugi o w y zwolenie i zjednoczenie. Podkreślali konieczność ścisłego współdziałania w w alce o w o l ność. Z czasem zarysował się wśród krytyków w łoskich wyraźny podział. Autorka udowad nia, że skomplikowana problematyka III części D ziadów oraz K sią g narodu i pielgrzym stw a
polskiego podzieliła ich na dwa obozy. W sposób m odelow y odzwierciedlają one nastroje
panujące w nie zjednoczonych jeszcze W łoszech. Podczas gdy Giampietro Vieusseux i N ic- colo Tommaseo w pełni akceptowali poglądy poety w yłożone w Księgach, ponieważ były bliskie ich liberalno-katolickiemu światopoglądowi, to krytycznie odnosili się do indywidu alizmu reprezentowanego przez takich M ickiewiczowskich bohaterów jak Konrad. Autorka przypomina, że nawet Giuseppe Mazzini pełen był dezaprobaty dla tego rodzaju „byronow- skich” osobowości.
W środowisku florenckiego czasopism a „Antologia”, z którym związani byli w spo mniani W łosi, m it jedności ducha słow iańskiego i romańskiego przybrał, jak widzimy, formę jawnie antyindywidualistyczną. Liberalny katolicyzm oraz chęć poruszenia szero kich mas społecznych b yły tym i wartościami, które uważano za wspólne.
Idea wspólnego działania ożyła ponownie w 1848 roku, dzięki włoskiem u Legionowi Mickiewicza. Vedana zrekonstruowała w sposób bardzo dokładny plany przeniesienia Le gionu M ickiewicza z Lombardii do Veneto. Odwołała się przy tym do dokumentów histo rycznych, np. korespondencji Daniele Manina i N iccolo Tommasea oraz Onufrego Korze niowskiego i M ickiewicza. Listy Korzeniowskiego do poety autorka zamieściła, w swoim tłumaczeniu, w aneksie do artykułu.
Vedana stanęła na stanowisku, iż „ideał współpracy m iędzy narodami [...] ujawnia tu sw e ograniczenia, podyktowane przez zdarzenia drugoplanowe, w zględy praktyczne i ra cje polityczne” (s. 270). Trudności, na które Polacy natknęli się w Wenecji, w ynikały z pro w adzenia przez rząd ostrożnej polityki balansującej m iędzy nastrojami radykalnymi a na staw ieniem ugodow ym . Złożona sytuacja wewnętrzna, a także porażki na arenie m ię dzynarodowej (zaw ieszenie broni w Salasco) przyczyniły się, zdaniem autorki artykułu, do załamania planów M ickiewicza.
Badania nad „promieniowaniem M ickiew icza na W łochy” zostały zainspirowane pra cam i Mavera. Podejm ował on tę problematykę niejednokrotnie, np. w rozprawie, której tytułem się posłużyłem: P rom ieniow anie M ickiew icza na W łochy (1955), a także w arty kule M a zzin i i M ickiew icz (1 9 5 5 -1 9 5 6 )1. N ie bez znaczenia jest w ięc fakt, że redaktorzy w łaśnie jego w ym ienili wśród twórców tradycji interpretacyjnej, do której odwołuje się w ielu autorów w recenzowanym tomie.
W badaniach Tomassucci i Vedany, inspirowanych ustaleniami Mavera, m it słowiań- sko-romańskiej jedności przybiera postać demokratyczną i republikańską. Służy idei w al
1 Zob. G. M a v e r : Promieniowanie Mickiewicza na Włochy. / Le rayonnement de Mic
kiewicz en Italie. W zb.: Adam Mickiewicz 1798-1855. Hommage de l ’UNESCO. A l ’occasion du centième anniversaire de sa mort. Paris 1955; Mazzini i Mickiewicz - Mazzini e Mickiewicz. „Ricer-
che slavistiche” t. 4 (1955-1956). Przedruk w: Literatura polska i je j związki z Włochami. Oprac. A. Z i e l i ń s k i . Warszawa 1988.
2 3 8 RECENZJE
ki o w olność, co tłumaczy jego powszechne występowanie w twórczości w ygnańców i em i grantów politycznych (M ickiew icz, Tommaseo).
Autorzy referatów pokazali, w ja k im stopniu głoszone przez M ickiew icza hasła de mokratyczne rozbrzm iewały wśród ościennych narodów słowiańskich i oddziaływ ały na tw órców ukraińskich oraz rosyjskich. Oksana Pachlowska w rozprawie „L ’Im p eriu m "
secondo M ickiew icz e Sevcenko („Imperium” według M ickiew icza i Szew czenki) w yka
zała zbieżność poglądów obu poetów na imperium, uwypuklając całkow itą odmienność duchów republikańskich: polskiego i ukraińskiego, od absolutyzmu rosyjskiego. Natomiast Emanuela Sgambati w tekście pt. I l ciclo „ M ickevyc v O d e si" di M y kola BaZan (Cykl
M ickiew icz w O dessie M ykoły Bażana) dowodzi, że cykl ten w yznacza punkt zwrotny
w rozwoju ukraińskiego poety - twórca porzuca id eologię marksistowską na rzecz poezji sym bolicznej. Wedle interpretacji Sgambati - Krym w tej poezji staje się m iejscem w yjąt kowym . Jak bow iem „ojczysty tatarski Krym M irzy jest podbity, jak polsko-litew ska oj czyzna M ickiew icza jest uwięziona, [tak] uw ięziona okazuje się Ukraina Bażana” (s. 186). Artykuły Rity Giuliani Vladislav C hodasevic e il suo „ d zia d " A dam M ickiew icz (Wła dysław Chodasiewicz ije g o „dziad” Adam M ickiewicz) oraz Claudii Scandury Su un ’ inedi
ta versione russa dei „Sonetti di C rim ea" (O nie wydanej rosyjskiej wersji Sonetów krym skich) pokazują, że podobny „literacki” los spotkał M ickiewicza w Rosji. D la Chodasiewi-
cza, który w 1922 roku udał się na emigrację, kontakt z poezją M ickiewicza był szczególnie ważny. Ogromnego znaczenia nabrała bowiem kwestia życia na emigracji i sztuki poddanej emigracyjnej presji. Konieczna okazała się odpowiedź na pytania postawione już przez M ic kiewicza: kim jest poeta-wygnaniec oraz jakie m iejsce powinna zająć sztuka nie tylko wśród emigrantów, ale w życiu całego podbitego narodu. Z kolei dla Aleksandra Michajlowicza Rewicza praca nad przekładem Sonetów krym skich miała stać się azylem pozwalającym na częściow e uwolnienie się od otaczającej go rzeczywistości Rosji lat czterdziestych i pięć dziesiątych X X wieku.
U w agę czytelnika wym ienionych rozpraw zwracają kategorie badawcze. Pachlowska przywołała pojęcie „prowincji-kolonii”, z której i w której imieniu przemawiali M ickiewicz i Szewczenko, Sgambati zaś wydobyła z twórczości Bażana termin „bezludnyj kraj” odno szący się do rzekomego spokoju mającego panować na Ukrainie. W opinii badaczki jest on znakiem absolutnej samotności, wyobcowania i zniewolenia. Jest to właściw ie nie-kraj i nie- -miejsce.
B ez komentarza nie m ożna też pozostaw ić kwestii analizy języka poetyckiego M ic kiewicza. Autorzy w ło scy przeprowadzają ją bardzo skrupulatnie. Efekty ich postępow a nia widać wyraźnie w artykułach dotyczących sonetów, a ujawniających w łaściw e bada czom w łoskim w yczucie specyfiki tej formy wierszowej.
M it jedności słowiańsko-romańskiej stał się częścią procesu literackiego w Italii tak że po śmierci poety. Św iadczą o tym liczne tłum aczenia jego dzieł. Autorzy referatów zam ieszczonych w tom ie - Wanda Gasperowicz, Claudio Zanco, Jolanta Żurawska, Cesa- re G. D e M ichelis - wprowadzają w problematykę tych przekładów.
Gasperowicz w artykule pt. M iniato R icci p rim o traduttore italiano del sonetto „Ałuszta
w nocy " (Miniato Ricci, pierwszy w łoski tłumacz sonetu A łuszta w nocy) nakreśliła barwną
sylwetkę tego kosmopolity, poety i tłumacza, który spędził w M oskwie lata 1820-1828. N ależał on do towarzystwa utrzymującego stałe kontakty z Aleksandrem Puszkinem. Jego przekład sonetu M ickiewicza zatytułowany po prostu A lusc-ta pozostawał do tej pory nie opublikowany. Gasparowicz przytacza go i poddaje analizie. Zdaniem badaczki, jest to prze kład „fortunny”.
Żurawska w referacie „ G rażyna ". Raffronti critici e traduzioni italiane e fra n c e si (Gra
żyna. Sądy krytyczne oraz przekłady w łoskie i francuskie) omawia tłumaczenia poematu
autorstwa Raffaele Palizzoli (1913) i Aurelia Palmieriego (1924). Brak zainteresowania Gra
żyn ą wśród kolejnych pokoleń translatorów, zdaniem Żurawskiej, wynika ze zmiany wrażli