• Nie Znaleziono Wyników

Ku dialektycznej metodzie w chrystologii

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Ku dialektycznej metodzie w chrystologii"

Copied!
6
0
0

Pełen tekst

(1)

Stanisław Opiela

Ku dialektycznej metodzie w

chrystologii

Collectanea Theologica 41/3, 193-197

(2)

K S. ST A N IS Ł A W O PIE L Ą S J, LY O N — FO U R V IE R E

KU DIALEKTYCZNEJ METODZIE W CHRYSTOLOGII

W k o n te k śc ie p a n u ją cy ch o b ecn ie te o lo g ic z n y c h k ieru n k ó w b ib lijn y ch k sią ż ­ ka H ansa K u n g a 1 m oże sta n o w ić d la jed n y ch p e w ie n d yson an s, dla in ­ n ych w r ę c z s w o is ty sk an d al. S łu szn y b o w iem a sp e k t sk ry p tu ry sty czn y te o ­ lo g ii m oże p rzy b iera ć e k sk lu z y w n e fo rm y p o stu lu ją c e u n ik a n ie ja k ic h k o lw ie k zw ią zk ó w z d orobkiem poza teo lo g iczn ej m y ś li lu d zk iej, zw ła szcza w jej f i ­ lo zo ficzn y m w y d a n iu . P rzy p o m in a ją c to n ieb ezp ieczeń stw o , istn ie ją c e już w ram ach te o lo g ii b ib lijn ej i n ieśm ia ło p ię tn o w a n e , n ie sposób n ie u św ia d o ­ m ić sob ie, że sło w a te w y p o w ia d a ją o b ieg o w y tru izm , w y ra ża ją cy jed n ak r z e ­ czy w isto ść. Z a fa sc y n o w a n ie m odą na te o lo g ię b ib lijn ą u ja w n ia często już n ie ty lk o w str z e m ię ź liw o ś ć , a le n a w et n ie c h ę ć do ty ch k ieru n k ó w teo lo g iczn y ch , k tóre — b azu jąc n ieza p rze cza ln ie ró w n ie ż na d an ych P ism a św . — c h a r a k te ­ ryzu ją się zw ią zk a m i z filo zo ficzn ą m y ślą r e fle k sy jn o -sy ste m a ty z u ją c ą czy sy n tety zu ją cą .

J eśli teo lo g ia b ib lijn a m ia ła b y d ążyć do zu p ełn ej ek sk lu zy w n o ści, p o d e j­ m o w a ła b y się n ie ty lk o u to p ijn eg o , a le jed n o cześn ie stery liz u ją ceg o zadania. W y sta rczy ło b y w sk a za ć, b y z a sy g n a lizo w a ć u to p ijn o ść podobnego p r z e d się ­ w zięcia , na w y p o w ie d ź H e i d e g g e r a , filo zo fa sy tu u ją ceg o teo lo g ię ch r z e ś­ cija ń sk ą , ze w z g lę d u na jej m etod ę, na p ła szczy źn ie „nauk sz c z e g ó ło w y c h ”, choć rów n ież porusza ona problem y w ła śc iw e ta k że m eta fizy ce. W aloryzacja badań eg ze g e ty c z n y c h w d zied zin ie teo lo g iczn ej n ie u n ic e stw ia b y n a jm n iej sw o iste g o p arad ok su p o leg a ją ceg o m ięd zy in n y m i na tym , iż n a w et p o stu lo ­ w an a au to n o m iczn a teo lo g ia ten d en cja m i filo zo ficzn y m i. D ążn ość do u n ik n ię ­ cia p o w ią za ń z filo z o fią b y ła b y w ię c w y n ik ie m zajętej u p rzednio p o sta w y w ła śn ie filo z o fic z n e j.

W celu zilu stro w a n ia d ru giego n ie b e z p ie c z e ń stw a — nad m iern ej i ty m s a ­ m ym w y ja ła w ia ją c e j sp e c y fik a c ji te o lo g ii — d osyć b ęd zie p rzyp om n ieć p r z y ­ k ład B aru ch a S p i n o z y . Jego T r a c t a t u s th e o l o g ic o - p o li tic u s dąży k o n ­ se k w e n tn ie do o d d zielen ia te o lo g ii od filo z o fii. S p i n o z a k oń czy sw e roz­ w ażania o c z y w isty m w jego p e r sp e k ty w ie w n io sk ie m p o stu lu ją cy m o g r a n i­ czen ie zadań te o lo g ii je d y n ie do k a zn o d ziejsk ieg o m oralizow an ia. S p e c y fik a b o w iem fu n d a m en tu sk ry p tu ry sty czn eg o te o lo g ii — i gran ica zarazem , której filo zo fia ni sięg n ą ć ni u d ow od n ić n ie m oże — zam yk a się w tak zw a n y m „ p od staw ow ym d o g m a cie” — jego zd an iem — w szelk iej rozum nej teo lo g ii b ib lijn ej; d o g m a cie afirm u ją cy m , iż p o słu sz e ń stw o B ogu je st w y sta rcza ją cy m w a ru n k iem i środ k iem zb aw ien ia. W szelk ie w y stą p ie n ia teo lo g ó w k a z n o d z ie

-1 H ans K ü n g , M e n s c h w e r d u n g G o tte s . Eine E in fü h r u n g in H egels t h e o ­

logisches D e n k e n als P r o le g o m e n a z u e in e r k ü n f t i g e n C h r is to l o g ie , F reib u rg—

B a se l— W ien 1970, H erder, s. 704.

(3)

194

K S . S T A N IS Ł A W O P IE L Ą S J

jó w m a ją pob u d zać do p o słu szeń stw a , A sp ek t p ra w d y gło szo n y ch n au k je st zu p ełn ie a k c y d e n ta ln y , b y le ty lk o cel z o sta ł o sią g n ię ty .

C hociaż za ry so w a n e tu sc h em a ty czn ie sta n o w isk a m ożn a u w ażać za e k s ­ trem isty czn e, obrazują on e dobrze, d eza w u u ją c s ię zresztą w za jem n ie, n ie b e z ­ p ie c z e ń s tw a cia sn o i e k sk lu z y w n ie p o jętej te o lo g ii b ib lijn ej. A utor, sięg a ją c do ch ry sto lo g icz n y c h e le m e n tó w filo z o fii H e g 1 a, p rop on u je w y k o r z y sta n ie ich w e w sp ó łc z e sn y c h i p rzy szły ch d o ciek a n ia ch ch ry sto lo g icz n y c h . P od ch od ząc k r y ty czn ie do sp ad k u n iem ieck ieg o filo z o fa z jed n ej stron y,— z d rugiej zaś p o ­ ró w n u ją c go z d a n y m i sk ry p tu ry sty czn y m i te o lo g ii ch rześcija ń sk iej, sta ra się u d arem n ić w s z e lk i m o ż liw y zarzut je d n o stro n n o ści czy te n d en cy jn eg o p o ­ tra k to w a n ia b ądź to filo z o fii bądź teo lo g ii.

O bszerna jego p raca o ch a ra k tery sty czn y m d w u czło n o w y m ty tu le p o d e jm u ­ je za d a n ie n ie z m ie r n ie am b itn e, p rzed sta w ia ją c p ra w ie n iezd a tn y dotąd w k a ­ to lick iej te o lo g ii p o te n c ja ł m y ś le n ia d ia le k ty c z n e g o w w y d a n iu H e g l a , i p o stu lu ją c jed n o cześn ie w y k o r z y sta n ie jego o sią g n ięć — ju ż n ie w te r a ź ­ n iejszej, a le „ p rzy szłej” ch ry sto lo g ii. R o z w ią z y w a n ie b o w iem n o w y ch i o d ­ m ien n e sp o jrzen ie na stare, a le c ią g le n u rtu ją ce za g a d n ien ia ch ry sto lo g icz n e , dom aga się in n eg o niż d o ty ch cza so w e p o d ejścia . P o te n c ja ł m y ś li H e g l a m o ­ że w ja k im ś sto p n iu u ła tw ić — zd an iem K i i n g a — sto ją ce przed teo lo g a m i zadanie.

A n alizom w ię c h isto ry czn y m h e g lo w sk ie g o sp ad k u od p ow iad a w o m a w ia ­ n ym stu d iu m p o d ejście o p era ty w n e. F u n k c jo n a ln e tr a k to w a n ie sy stem u H e ­ g l a u w id a czn ia się n ie ty lk o w p rezen ta cji r o zw ią za ń fo rm u ło w a n y ch przez ich au tora, a le ta k że w ty m , iż on e — łą czn ie z g e n ety czn y m ich ro zw o jem — m ają sta n o w ić, zd an iem K ü n g a, „p rolegom en a p rzyszłej c h r y sto lo g ii”.

S ied em z ośm iu ro zd zia łó w M e n s c h w e r d u n g G o t t e s p rzed sta w ia zarów no sto p n io w e k r y sta liz o w a n ie się, jak i już u sy ste m a ty z o w a n e i w y p r a c o w a n e d o ciek a n ie H e g l a . U w a żn a lek tu ra k sią żk i K i i n g a n a su w a p rzy p u szcze­ n ie, iż żm u d n e zm agan ia H e g l a in teresu ją au tora M e n s c h w e r d u n g G o t t e s p rzy n a jm n iej w ty m sam ym stop n iu co ich o sta teczn a red ak cja. B io g ra fia in te le k tu a ln a tw ó r c y o sta tn ieg o ch ro n o lo g iczn ie sy stem u filo zo ficzn eg o , k ie r u ­ n ek i sto p n io w e p o g łęb ia n ie się z a in tereso w a ń H e g l a z a g a d n ien ia m i r e ­ lig ijn y m i, p o słu ż y ły K i i n g - o w i za zasad ę, na k tórej opiera s ię stru k tu ra ca łeg o stu d iu m . W śród p ięciu p ie r w sz y c h ro zd zia łó w d om in u ją e le m e n ty ek sp o n u ją ce e w o lu c ję H e g l a w id z ia n ą pod k ą tem jego d ociek ań c h r y sto ­ lo g iczn y ch . O d zw ierc ied la ją się tu , ściera ją i p rzep la ta ją w p ły w y sc h y łk o ­ w eg o o św ie c e n ia i rod zącego się ro m a n ty zm u . N a w e t m ło d y H e g e l n ie d a ­ je s ię za liczy ć b ez reszty do żad n ego z tych k ieru n k ó w . Jego L e b e n J e s u b o w iem , p och od zące z roku 1793, c h a ra k tery zu je się jeszcze k o n se k w e n tn y m k a n ty zm em . N a stę p n e jed n a k la ta ok azu ją w y r a ź n y zw rot p o le g a ją c y na o d ­ su n ięciu w cień p recep to ró w m ło d o ści, ta k ich jak K a n t , R o u s s e a u , V o l ­ t a i r e , L e i b n i z czy S p i n o z a w r a z z w a lo ry za cją n o w y ch , w s p ó łc z e s ­ nych H e g 1 o w i n azw isk . F i c h t e , S c h i l l i n g G o e t h e , H ö l d e r ­ l i n w y ra ża ją tera z le p ie j n iż p op rzed n icy z a in tereso w a n ia H e g l a .

N ieb a g a teln ą r o lę w p o d ejm o w a n iu i sp osob ie ro zw ią zy w a n ia zagad n ień r e lig ijn y c h o d eg ra ł w ła ś c iw y H e g 1 o w i k u lt sta ro ży tn o ści greck ie j oraz n ig d y n ie g a sn ą ce z a in te r e so w a n ie k o n k retn ą h isto rią , zw ła szcza w jej sp o ­ łe c z n o -p o lity c z n y c h p rzeja w a ch . W tej p e r sp e k ty w ie zaczęła p o ja w ia ć się r e lig ia , w id z ia n a p o czą tk o w o jako V o l k s r e l i g i o n , e k sp o n u ją ca raczej w a r to śc i m o r a ln o -k u lto w e n iż ty p o w o sa k r a ln e r e lig ii lu d o w ej. S y lw e tk a J ezu sa z o sta ­ je n a szk ico w a n a r ó w n o le g le i k o n k u ren cy jn ie w sto su n k u do S o k r a t e s a , obdarzonego przez H e g l a n ieza p rze cza ln ie w ię k sz ą sy m p a tią . S o k r a te s -m o - r a lista m a b ezsp rzeczn ie w ię c e j p ow ab u d la H e g l a z tej ep o k i n iż J e z u s- -m o r a lis ta o b cią żo n y n ied em o k ra ty czn ą r elig ią Izraela.

P r a w ie jed n o cześn ie z w y z w a la n ie m się spod u ro k ó w filo z o fii K a n t a , H e g e l za czy n a d o strzeg a ć in n e w y m ia r y J ezu sa z N a zaretu . M iejsce J e z u ­

(4)

sa -m o r a listy sto p n io w o z a jm u je C h ry stu s-L o g o s, a jeg o sto su n ek do J ezu sa h isto ry czn eg o p obudza do r e fle k s ji i p rzen o si z a in te r e so w a n ie H e g l a z V o lk s r e li g io n na r e lig ię p ry w a tn ą , n ieid e n ty c z n ą z jej a sp ek tem so cjo lo g iczn y m . D o g ło su d och od zi w ię c p o ję c ie r e lig ii jak o m iło sn ej w ię z i z B ogiem ; m iło śc i p o ję te j jak o zjed n o czen ie B o g a z c zło w ie k iem . Z jed n o czen ie to je st m o ż liw e n ie d zięk i ja k ie jś szczeg ó ln ej ła sc e , a le na tej sam ej p ła s z ­ czy źn ie , k tórą sta n o w i m iło ść.

U trw a la to ju ż d a w n iej w y c z u w a n ą za sa d ę, iż zjed n o czen ie e fe k ty w n e m o ż ­ liw e je s t je d y n ie w p e r sp e k ty w ie r e la c ji, k tó rej oba czło n y m a ją p u n k ty w sp ó ln e. In aczej m ó w ią c — w ia ra p o w sta je w p ro cesie jed n o czen ia się człow iek a z B ogiem ; jed n o czen ia , k tó re J ezu s C h ry stu s zr e a liz o w a ł sta ją c się C h rystu sem , B o g ie m -C z ło w ie k ie m . Z p u n k tu w id z e n ia lu d zk ieg o — je d y n ie d ostęp n ego c z ło w ie k o w i — zjed n o czen ie to d o k o n u je się jego w y siłk ie m . N ie znaczy to jed n a k , że ty lk o lu d zk i człon r e la c ji B ó g -c z ło w ie k je s t a k ty w n y . P ła szczy zn a jed n o czą cej m iło ści w sk a z u je na ob op óln e d zia ła n ie, p rzy p o m i­ n a ją ce w ię ź m ięd zy o so b o w ą cd e lim in u je ty m sa m y m n a iw n ie p a n teisty czn ą in terp retację. N ie chodzi b o w iem o A l l e s - G o t t - s e i n , a le o p ro g resy w n e je d n o ­ czen ie się i d o ch o d zen ie do I n - G o t t - S e i n .

W p ły w term in o lo g ii b ib lijn ej jest w ty m sta d iu m rozw oju H e g l a o czy ­ w isty . J a n o w e p o jęcia ży cia , m iło ści, św ia tła , d u ch a p rzew ija ją się o b ficie w n ie u sy ste m a ty z o w a n y c h jeszcze r e fle k sja c h H e g l a z teg o okresu. P r z y ­ bierają one jed n a k w y ra źn e za b a rw ien ie o n to lo g iczn e i d ia lek ty czn e zarazem m ające dojść do p e łn ie jsz e g o w yrazu w F e n o m e n o l o g ii d u c h a , która p rzed ­ staw i próbę p ojed n a n ia teg o , co su b ie k ty w n e z o b iek ty w n y m , tak że w d z ie ­ dzinie r e lig ii. W ok resie bezp ośred n io p o p rzed za ją cy m p o w sta n ie w sp o m n ia ­ nego d zieła, w s z y s tk ie p ro b lem y w n im p oru szon e zn ajd u ją się już — choć w sta n ie em b rio n a ln y m — w polu r e fle k s ji H e g l a . In d y w id u a ln e ży cie Jezusa h isto ry czn eg o p o stu lu je ro zw a ża n ie o B ogu. C h rystu s, B ó g -C zło w iek , żyjący, cierp ią cy , k o ch a ją cy , k o n a ją cy i z m a r tw y c h w sta ły d o sta rcza m a te r ia ­ łu h isto ry czn ie o b ja w ia ją c e g o B oga. J ezu s je s t w ię c r z eczy w iście p o jm o w a n y jako p o śred n ik m ię d z y B o g iem i czło w ie k iem ; p o śred n ik , k tó ry w za w ężo n ej p ersp ek ty w ie e p istem o lo g iczn ej ok reśla, w ja k i sp osób B ó g p o w in ien b yć p o j­ m ow an y.

R ozdział p ią ty , p o św ię c o n y n iem a l w ca ło ści F e n o m e n o l o g ii d u c h a , k oń czy p rezen ta cję e w o lu c ji in te le k tu a ln e j H e g l a . T u zg ru p o w a ły się i z n a la zły sw oje d ia le k ty c z n e ro z w ią z a n ie p ro b lem y , k tó re n u r to w a ły H e g l a jeszcze w czasach jego stu d ió w teo lo g iczn y ch oraz d o ch o d ziły do g ło su w la ta ch p ó ź­ n iejszy ch . R o zw a ża n ia r e lig ijn e n ie m ie c k ie g o filo z o fa sk u p ia ją się na p r o b le ­ m ach ch ry sto lo g icz n y c h , tra k to w a n y ch za w sze w w y m ia r z e p o śred n iczą cy m , a zarazem k o n so lid u ją cy m zb iorow ość k o ścieln ą . U d erza ją cy fa k t m ó w ien ia o J ezu sie b ez w y m ie n ia n ia G o zd aje s ię b y ć w y n ik ie m ta k iej w ła ś n ie p e r s ­ p e k ty w y , w k tórej p o jm o w a n y On je s t w ch a ra k terze m ed iatora, co w ię c e j w a sp ek cie o b ja w ia ją ceg o się sam ego B oga. P ra p rzy czy n a m ed ia cji tk w i im - m a n en tn ie w n a tu r z e B oga, k tó ry d aje się lu d zio m p ozn ać pod ró żn orod n ym i p o sta cia m i, le c z n a jd o sk o n a lej w sw o im w ła sn y m w c ie le n iu . In aczej m ó w ią c Jezus h isto r y c z n y je s t zd arzen iem , k tó r e w y r a ż a b ezp ośred n io sk o n k rety zo ­ w a n e d z ia ła n ie B o że, n ie zaś w y im a g in o w a n ą ty lk o m o ż liw o ść d ziałan ia, m o ­ gącego — in a b s t r a c t a — p rzyb ierać n ajb ard ziej zróżn icow an e form y.

C h rystu s z m a r tw y c h w sta ły , c z y li B ó g — C zło w iek z m a r tw y c h w sta ły je s t fu n ­ d a m en tem sp o łeczn o ści k o śc ie ln e j, sp o ty k a ją cej s ię e fe k ty w n ie dopiero n a w y ży n a ch ducha. P r z y stę p cz ło w ie k a do e k le z ja ln e j w sp ó ln o ty je s t w y n ik ie m jego „ u zew n ętrzn ien ia s ię ” (E n ta u s seru n g ) przez w ia r ę . O peracja ta je s t je d ­ nak m o ż liw a je d y n ie d zięk i p ie r w ia s tk o w i B ożem u (jako „ u zew n ętrzn ien iu s ię ” B oga sam ego) zn a jd u ją cem u s ię i d zia ła ją cem u w k ażdym czło w ie k u .

H an s K ii n g p o słu g u ją c się k o m en ta rza m i filo z o fic z n y m i ta k ich z n a w c ó w sp u ścizn y H eg la jak O. P ó g l e r , J. G a u v i n , E. B l o c h , G. L u k a c s ,

(5)

196

K S . S T A N IS Ł A W O P IE L Ą S J

H. G. G a d a m e r czy M. H e i d e g g e r , sta ra się ro zszy fro w a ć F e n o m e ­

n ologię jako d zieło w ie lo w a r stw o w e . Tu w ła ś n ie H e g e l d ok on ał p ierw szeg o

s y stem a ty zu ją ceg o u jęcia re la c ji jed n oczącej B oga i czło w ie k a , b y tu i p o ­ jęcia , sk oń czon ego i n iesk o ń czo n eg o , ogra n iczo n eg o i n ieogran iczon ego, s u ­ b ie k ty w n e g o i o b iek ty w n eg o , a b so lu tn eg o i p rzy p a d ło ścio w eg o . Tu ta k że p r z e d sta w ił sw o je za p a try w a n ia d o ty czą ce m o żliw o ści i sposobu p o jed n a n ia czło w ie k a z B o g iem i B oga z czło w ie k iem za p o śred n ictw em w c ie lo n e g o C h ry s­ tu sa. Tu z n a la zł ró w n ie ż w y r a z — ch oć jeszcze w fo r m ie n iezu p ełn ie u s y s te ­ m a ty zo w a n ej — p roces d ia le k ty c z n y u ję ty jak o o g ó ln ie ob o w ią zu ją ca k o ­ n ieczn ość, k tóra je s t m otorem w s z e lk ie g o d zia ła n ia i sta w a n ia się; p roces p o ję ty jako sa m o istn y ruch tr e śc i i form y.

A u tor o p isu jąc p o szczeg ó ln e m o m en ty d ia le k ty c z n e chyba n ie w y sta r c z a ją ­ co p o d k r e ślił złożon ość d ru giego z nich. P o św ię c a ją c m ia n o w ic ie w ie le u w a g i a sp ek to w i fü r sich (dla sieb ie) u zew n ętrzn ia ją ceg o się i przez to u r z e c z y w ist­ n iającego się ducha, n ied o sta teczn ie za sy g n a liz o w a ł k ieru n ek p r z eciw n y łą ­ czą cy w s z y stk ie b y ty m ięd zy sobą i z ich d u ch ow n ą p raprzyczyną. C hodzi k o n k r e tn ie o a sp ek t fü r a n d e r e s (dla in n ych ). J e st to n iezm iern ie w a żn e n ie ty lk o z p u n k tu w id zen ia in teg ra ln eg o p rz e sta w ie n ia sam ej d ia le k ty k i, a le i zrozu m ien ia p ro cesu istn ie n ia i jed n o czen ia się p r zeciw ień stw , a w p rzy ­ p adku c h ry sto lo g ii, ra cjo n a ln eg o sen su h isto ry czn eg o fa k tu w c ie le n ia . D rugi b o w iem człon — jak się p o w szech n ie, choć n iezb y t śc iśle p rzy jęło n a zy w a ć — h e g lo w sk ie j „tró jk i” : f ü r sich u n d fü r a n d e r e s (dla sie b ie i d la in n y ch ) sp r a ­ w ia , że v e r b u m ca ro f a c t u m e s t d oty czy czło w ie k a , je st „dla n ie g o ”, a to w ła ś n ie d la teg o , p o n iew a ż ch a ra k tery zu je się a sp ek tem fü r a n d e r e s , z m iło ści o tw iera ją c tym sam ym m o żliw o ść m ięd zy o so b o w eg o w sp ó łży cia czło w ie k a z B o g iem .

In n y m p o tk n ięciem in terp reta cy jn y m ■ je st n ie śc isłe ro zróżn ianie m ięd zy d w om a, u H e g l a d o k ła d n ie rozgran iczon ym i, p ojęciam i: E n tä u s s e r u n g

i E n tf r e m d u n g . J e śli p ierw sze z nich m ożna b y p rzetłu m a czy ć przez „ e k ste r io - r y z a c ję ” o w y d ź w ię k u o sta teczn ie p o zy ty w n y m , d ru g ie je s t „ a lien a cją ” w s e n ­ sie k a te g o ry czn ie n eg a ty w n y m .

D w a n a stęp n e ro zd zia ły M e n s c h w e r d u n g G o t t e s p rzed sta w ia ją w y p r a c o w a ­ ną już sy ste m a ty c z n ie sy n te z ę p o g lą d ó w H e g l a ; sy n te z ę , k tóra zn alazła sw ój p e łn y w y r a z w L ogice i E n c y k l o p e d i i oraz d oczek ała się p ra k ty czn eg o za sto so w a n ia w b erliń sk ich w y k ła d a c h autora, p o św ięco n y ch filo z o fii p a ń ­ stw a, h isto rii sztu k i i relig ii. Z p u n k tu w id z e n ia k tó ry in teresu je K i i n g a , p o zy cje te n ie w n o szą n ic n ow ego gd yż czerp ią je d y n ie z tego, co zostało poprzednio w y p ra co w a n e. O czy w iście, sta n o w isk o ta k ie m o ty w u je i u sp ra ­ w ie d liw ia p r z y ję te przez K i i n g a o p era ty w n e — jak je nazw ano w y ż e j — p o d ejście do h e g lo w sk ie j m y śli. P rzy in n y ch założeniach podobny zab ieg b y ł­ b y n iczym n ie u za sa d n io n ą arb itraln ością.

C h rystologia k la sy czn a , czerp iąca b ezp ośred n io czy p ośred n io n a tch n ien ie z filo z o fii g reck ie j, o p erow ała p o jęcia m i sta ty czn y m i. W k o n fro n ta cja ch z d a ­ n y m i o b ja w ien ia o k a z y w a ły się on e zb yt u b o g ie i n ie a d e k w a tn e d la w y r a ż e ­ n ia is to ty ch ry stia n izm u . S tw ierd zen ie to n ie je s t b y n a jm n iej ich d ep recja cją , le c z je d y n ie w y ra zem n ied o sta teczn o ści, której n ie sposób n ie dostrzegać. N iem n iej jed n a k d u alizm czy d ych otom ia pod różn ym i p o sta cia m i n ie m o g ły sp rostać w y ra żen iu zu p ełn ie obcych dla filo z o fii g reck iej treści. O dnosi się to p rzed e w sz y stk im do b osk ości cz ło w ie k a zw a n eg o Jezu sem .

H e g e l rep rezen tu je od m ien n y k ieru n ek . O drzucając n a tu ra listy czn y m o - nizm w p row ad za do r e fle k sji filo zo ficzn ej p ie r w ia ste k d y n a m iczn y p o z w a la ­ ją cy zrozum ieć n ie ty lk o is tn ie n ie p r z e c iw ie ń stw , a le i ich łą cze n ie się. R ozu ­ m ien ie jego sy ste m u jako p ła sk ieg o p a n teizm u u zn ającego w każdej isto cie b osk i p ie r w ia ste k je s t p ozb aw ion e rea ln y ch p od staw . N ie chodzi b o w iem o p ogląd sta w ia ją c y znak rów n an ia m ięd zy natu rą i B ogiem , a le o je d n o ­

(6)

C zy jed n a k n ie m ożn a zarzucić H e g 1 o w i, ze w zg lęd u na im m a n en tn y p ierw ia stek d u ch o w y w sz e lk ie g o b ytu , u m o ż liw ia ją c y w y ż e j w sp o m n ia n a jed n o czen ie — ja k ieg o ś rodzaju w y r a fin o w a n e g o pan teizm u ? Czy o d d o ln y k ieru n ek — od czło w ie k a do B oga p rocesu d ia le k ty c z n e g o jed n oczącego w szy stk o w B y c ie ab so lu tn y m , p o jęty m jak o zn a ją ce sie b ie sam o P o ję c ie , nie w sk a z u je na sp e c y fic z n y p an teizm , alb o p rzy n a jm n iej d a lek o p o su n ię ty an trop ocen tryzm ? S k oro w sz y stk o za leż y od tak p o jęteg o B oga „ d y n a m iczn e­ g o ”. Czy w in a , g rzech , ła sk a , stw o rzen ie, o d k u p ien ie m ają też sw o je n iezró ż n i- co w a n e źród ło w B ogu? Jak p rzed sta w ia s ię w o ln o ść bosk iego d zia ła n ia i o p atrzn ość, skoro d y k tu je je k o n ieczn o ść zd eterm in o w a n ej n a tu ry B oga?

Oto k ilk a p rzy p a d k o w o w y lic z o n y c h i m n iej czy w ięcej u za sa d n io n y ch p y ­ tań, k tó re K ü n g sta w ia so b ie i „p rzyszłej c h r y sto lo g ii” w osta tn im rozd zia­ le M e n s c h w e r d u n g G o t t e s , z a ty tu ło w a n y m — n ib y ech o filo z o fii K a n t a —

P r o le g o m e n a z u e in e r k ü n f t ig e n C h r is to l o g ie . R ozd ział ten n a p isa n y je s t — w p rzew a ża ją cej części — w fo rm ie p y ta ją c e j, co u sp r a w ie d liw ia fa k t, że są to p ro leg o m en a , k tóre m ają fo rm u ło w a ć, a n ie ro zw ią zy w a ć za g a d n ie­ nia.

P ię ć n a stę p u ją c y c h po ty m rozd ziale „ d o d a tk ó w ” szk icu je p o zy cje k la sy czn ej c h ry sto lo g ii, d o sta rcza ją c tym sam ym c z y te ln ik o w i m a teria łu p o r ó w n a w c z e ­ g o oraz su g eru ją c — sy g n a liz o w a n e w o sta tn im rozd ziale — n o w e k ieru n k i jej rozw oju .

K o n fro n ta cja „ c h r y sto lo g ii” H e g l a z jej k la sy czn y m o d p o w ied n ik iem , P ism em św ię ty m i op artych na n im d o ciek a n ia ch w sp ó łczesn y ch te o lo g ó w ch rześcija ń sk ich zam yk a w ię c cen n e stu d iu m H. K i i n g a , o tw ie r a ją c jed n o ­ cześn ie — jeg o zd an iem — n o w e i p e łn e tw ó rczy ch n ad ziei sp o tk a n ie k a to ­ lick iej c h ry sto lo g ii z ch rześcija ń sk ą m y ślą n ie m ie c k ie g o filo zo fa .

Cytaty

Powiązane dokumenty

consequences) Firm CHAPTER 5 (Statistical, N= 279) SC Partnership Firm Performance CHAPTER 3 (Conceptual) CHAPTER 4 (MCDM, N=43) Supplier Segmentation CHAPTER 2 (MCDM and

Choć różne sposoby argum entacji mogą być często korzystne lub naw et nieodzowne, jednak pam iętać należy zawsze o potrzebie przeko­ nania dziecka, że

Aczkolwiek w ostatnim dziesięcioleciu utworzono w Polsce wiele nowych wydziałów teolo­ gicznych, powstały też nowe czasopisma i wydawnictwa, mający tak długą i piękną

znalazł się niemal od początku swego działania wobec poważnej troski, mianowicie starania się o ponowne zalegalizowanie statutu Polskiego Towarzystwa Teologicznego,

Collectanea Theologica 41/3,

Bronisław Mokrzycki Biuletyn homiletyczny.. Collectanea Theologica

Collectanea Theologica 41/3,

Collectanea Theologica 41/3,