Edmund Morawiec
Uwagi na temat stosunku filozofii
bytu do filozofii Boga
Studia Philosophiae Christianae 9/1, 279-292
UW AGI NA TEM AT STOSUNKU F IL O Z O F II BYTU DO FIL O Z O FII BOGA
W iadom ą je s t rzeczą, że dyscypliny filozoficzne: filozofia bytu oraz filozofia Boga, o k reśla n a niekiedy teologią n a tu ra ln ą , w w ykładzie tr a k tu je się ja k o odrębne, co w ięcej w śród o pracow ań istn ie ją odrębne ich ujęcia podręcznikow e. R ozw ażania zm ierzać w ięc będą w k ie ru n k u odpow iedzi n a p y ta n ie : „filozofia b y tu i filozofia Boga — n a u k i dw ie czy je d n a ” ? Z am ierzenie to zrealizuje się w d w u dopełniających się częściach : analizie tych d w u dyscyplin filozoficznych ze w zględu na ich k ry te ria epistem ologiczne oraz p ie rw sz eń stw a tych dziedzin pozna nia w zględem siebie. Całość rozw ażań poprzedzi się p rzedstaw ieniem najnow szych poglądów n a te n tem at.
I. P oglądy n a te m a t stosunku filozofii b y tu do filozofii Boga W śród poglądów n a sto su n ek m etafizyki do filozofii Boga, ujętych jako w ydzielanych układów tw ierd zeń o w łaściw ej im problem atyce istn ieją dw a przeciw staw n e stanow iska, z któ ry ch jedno w y raża się w przekonaniu, iż m iędzy w yżej w ym ienionym i n au k am i nie m a róż nicy, drugie w edług którego ta k a różnica istnieje. S tanow isko pierw sze c h a ra k te ry z u je się przekonaniem , że istn ie je jedność nie tylko doty cząca w yżej w spom nianych dyscyplin filozoficznych, ale w szystkich. W praw dzie tw ierdzi się tu, że tezy filozoficzne m ożna klasyfikow ać w edług rod zajó w bytu, których dotyczą i grupow ać z jed n ej stro n y tezy odnoszące się do bytów przygodnych: przyrody m a rtw e j, ożywionej, człow ieka — i tezy odnoszące się do b y tu koniecznego, to je d n a k grupy te należy tra k to w a ć jako całości stanow iące in te g ra ln e części całości n ad rzęd n ej ja k ą je st filozofia. P o d k reśla się też, że w żadnym p rzy p ad k u nie należy ich pojm ow ać jako odrębnych sam oistnych n au k
filo-zoficznych. Ż ad n a bow iem część filozofii nie m a w łaściw ego przedm iotu, m etody i celu. N adto p odkreśla się, że w szystkie tezy filozoficzne w iążą się ściśle ze sobą tw orząc organiczną całość. P ow odem odgraniczenia w yraźnego poszczególnych dyscyplin filozoficznych je st m ieszanie sam ej filozofii, jej dyscyplin, z ich w ykładem . C oraz w iększa bow iem sp e cja liz ac ja w dyscyplinach filozoficznych spraw ia, że u p raw ia jąc y te n au k i m ogą skupiać sw ą uw agę n a n iek tó ry ch tylko tezach filo zoficznych i te tylk o w ykładać. K ażdy w y k ład poza przytoczeniem w y k ład an y ch tez, za w iera m niej lub w ięcej obszerny kom entarz, nie tylko p odający ich uzasadnienie, lecz także szereg w iadom ości zaczerpniętych z różnych nauk, ja k historia, m etodologia i inne, w prow adzonych ze w zględu n a różne sk o jarzen ia zachodzące w um yśle w ykładającego i z u w agi n a różnorodne potrzeby, choćby n a tu ry dydaktycznej. S k u t kiem tego w ykład n iew ielkiej ilości tez filozoficznych może urosnąć do olbrzym ich rozm iarów . W ów czas nie tru d n o w ziąć przez om yłkę sam w ykład za rzekom o o d ręb n ą n au k ę h
W obec tej koncepcji filozofii np. podział filozofii na filozofię bytu, kosm ologię, psychologię i teologię n a tu ra ln ą nie m a m erytorycznego u za sadnienia. R ów nież ogólniejszy podział filozofii n a : m etafizykę ogólną i szczegółow ą nie m a uzasadnienia. P o d k reśla się bow iem w tej ko n cepcji, że podział n a m etafizykę ogólną i szczegółową w yw odzi się od W olffa, a nie od Tom asza z A kw inu. W prow adzony do Tom asza teorii m etafizyki, nie stanow i jej rozw inięcia ale w ypaczenie. Teologia n a tu ra ln a zgodnie z tym stanow iskiem je st w y p raco w an a w ram ach m e tafizyki ogólnej. Stanow isko to w Polsce rep rezen tu je, najogólniej m ó wiąc, Szkoła K ulow ska. W tym d uchu też piszą filozofow ie zachodni ja k : F. v a n S te e n b e rg h e n 2, G. P. K lu b erta n z i U. R. H o llo w ay 3 oraz J. F. A n d e rs o n 4. N ie p rz y jm u ją tylko jed n ak o w ej arg u m e n tac ji za ścisłą jednością tych dyscyplin. I ta k niektórzy, uw ażając, iż p rze d
1 Por. J. K alinow ski, O istocie i jedności filozofii, „Roczniki Filozo ficzne K U L ” . V I(1958) z. 1, 10. Zob. ta k że n a te n te m a t: St. K am iński,
M etodologiczna p ro b le m a tyk a poznania Boga, „S tudia P hilosophiae C h ri
stia n a e ” 2(1965) 294—305; M. A. K rąpiec, O rozum ienie m eta fizy ki, „Z n a k ” X V (1963) 1077—1082 ; В. Bejze, P ro b lem y d y sk u sy jn e w teody-
cei to m istyc zn ej, „S tudia P hilosophiae C h ristia n a e ” 2 (1965) 5—13; J.
Zdybicka, P roblem Boga w e w sp ó łczesn ym to m iźm ie , w : S tu d ia z filo zofii Boga, W arszaw a 1968 s. 319—439.
2 Ontologie, wyd. II, L ouvain 1952.
3 B eing and God. A n In tro d u ctio n to th e P hilosophy o f Being and
to N atural Theology, N ew Y ork 1963.
m iotem pozn an ia m etafizycznego je st b y t ja k o przygodny, u k az u ją organiczny zw iązek problem u Boga ze s tru k tu rą bytu przygodnego a tym sam ym m etafizyki. T akie stanow isko p rez e n tu ją : K a lin o w s k i5 oraz H o llo w a y 8. In n i a rg u m e n tu ją ow ą jedność n astęp u jąco : „skoro m etafizy k a ogólna za jm u je się bytem jako by tem w ogóle, to m usi ju ż rozw iązać zagadnienie b y tu absolutnego, którego n a tu rą je st po p ro stu być. Je d y n ie w kontekście tej ostatniej są zrozum iałe i m a ją w artość dow ody n a istn ien ie Boga” 7.
Stanow isko drugie u zn ające odrębność tych dyscyplin, zrodziło się — ja k p o d k re śla ją w yżej w ym ienieni — w w y n ik u pew nych nieporo zum ień. H istorycznie rzecz biorąc pierw sze ich oddzielenie n astąpiło już w X V II w ieku, a zostało dokonane przez Fr. Bacona. M etafizyka w edług niego sta ła się gałęzią filozofii przyrody i m iała za przed m ;ot fo rm a ln ą i celow ą przyczynę bytów m aterialn y ch . O Bogu n ato m ia st ro zp raw ia ła teologia n a tu ra ln a , będąca o d ręb n ą częścią filozofii. W spo sób podobny pro b lem aty k ę Boga pojm ow ał Chr. Wolff. W u jęciu W olffa przedm iotem p ierw szej filozofii nazw anej przez niego ontologią były najogólniejsze pojęcia o bycie. Bogiem n ato m ia st zajm ow ała się teologia n a tu ra ln a ro zu m ian a ja k o je d n a z trzech części tzw. m etafizyki szcze gółowej, do k tó rej zaliczał ta k że : kosm ologię i psychologię zw an ą w ów czas „ ra c jo n a ln ą ”. W olfiańska in te rp re ta c ja tra k ta tu o Bogu uległa szybkiem u rozpow szechnieniu. Ze w spółczesnych tom istów pogląd, u zn a jący odrębność om aw ianych dyscyplin re p re z e n tu ją : J. G r e d t8, Gi-s q u iè re 9, M. R a Gi-s t 10. P rzed Gi-staw iciele w yżej w ym ienionych dw u Gi-s ta now isk nie u za sa d n iają w zasadzie sw oich przekonań. W ięcej spotyka się tu d ek laracji, niż szczegółowej arg u m en tacji, zw łaszcza typu m eto dologicznego lu b epistem ologicznego.
5 Ontologią czy aitiologia, „Z n ak ” XV (1963) 1074, zdb. także: O isto
cie i jedności filozofii, „R oczniki Filozoficzne K U L” VI (1958) z. 1, 5—17;
O statecznie poglądy n a te m a t p rzedm iotu poznania m etafizykalnego J. K alinow ski sprecyzow ał w rozpraw ie: E squisse de l’évolution d’un con
ception de la m eta p h y siq u e w : R echerches de P hilosophie 1963, 97—133.
6 B eing and God... 182.
7 Por. St. K am iński, dz. cyt. 300.
8 E lem enta P hilosophiae A ristotelico-T hom isticae, F reib u rg 1953. 3 Deus D om inus, P reelectiones theodicae, P a ris 1950.
2. A naliza filozofii b y tu i filozofii Boga ze w zględu n a k ry te ria epistem ologiczne
P rzez nazw ę „ k ry te riu m epistem ologiczne” rozum ie się tu w yrażenie oznaczające p rzedm iot nauki, z a d an ia oraz m etodę nauki. Te trzy ele m en ty stru k tu ra ln e w sposób ad e k w atn y c h a ra k te ry z u ją n a tu rę danej nauki. A nalizę w sp o m n ian ą rozpocznie się od reflek sji n ad przedm io tem w ym ienionych dyscyplin.
a. P rzed m io t w filozofii b y tu i w filozofii Boga
P y ta n ie o to, czym za jm u je się d a n a n a u k a uchodzi za podstaw ow e dla p ro b lem aty k i jej teorii. W spółczesna te o ria n au k i w yróżnia dw a rodzaje przed m io tu : p rzedm iot n a u k i w jej punkcie w yjścia oraz przed m io t n a u k i w jej ukon sty tu o w an y m system ie. W pierw szym przy p ad k u przed m io t b ad a ń stanow i obszar dla p ro jek to w an y ch obserw acji, albo w ogóle dociekań. Bliższego określenia dokonuje się przez w sk a zanie asp ek tu rzeczyw istości w y stę p u jąc ej w ram ach wyznaczonego obszaru. T rad y cy jn i epistem ologow ie m ów ią tu o przedm iocie m a te ria ln y m (ogólnie w zięta dziedzina poznania) oraz przedm iocie fo rm a l nym (punkt w idzenia rzeczyw istości poznaw anej). W przy p ad k u d ru gim, gdy się bierze pod uw agę system w iedzy (nauki), to przedm iotem jego będzie po p ro stu wszystko, co je st denotow ane przez w yrażen ia stałe, oraz rep rez en to w an e przez zm ienne, w ystęp u jące w tezach sy stem u n . T eoretycznie w ięc m ożna by m niem ać, że n au k a w początko w ym etapie, tj. w sta d iu m prag m aty czn y m — kiedy badacz, czy g rupa badaczy nie posiada jeszcze urobionego an i system u pojęć, ani tw ie r dzeń o rozw ażanej rzeczyw istości — posiada jed y n ie przez ogólne w stęp ne zadania, zarysow ane pole obserw acji. I w sam ej rzeczy je st ta k w h isto rii d an e j nauki. N atom iast w tra k c ie ak tu aln y c h b adań w r a m ach u k o n sty tu o w an ej ju ż dyscypliny badacz w punkcie w yjścia, w tra k c ie k o n sty tu o w a n ia nowego system u korzy stając z istn iejącej a p a ra tu ry pojęciow ej i znając tw ie rd z en ia tej dyscypliny m a do do k o n an ia jedno z d w ojga: 1° bądź u zupełniać dotychczasow y m odel poznaw czy o biektu tej nauki, 2° bądź dokonyw ać tran sfo rm a c ji poz naw czych m odeli istniejących. W każdym z tych rodzajów b ad a ń p rze d m iot n au k i ulega ew olucjom .
Z jaw isko ta k ie d a je się zauw ażyć n a te re n ie filozofii tom istycznej, ta k w zakresie m etafizyki ja k i filozofii Boga. Filozofia tom istyczna bow iem w o statn ich czasach uległa p ew nym m odyfikacjom . Za czyn n ik i m odyfikujące uw aża się: a) zjaw isko próby pow iązania filozofii tom istycznej z n au k am i szczegółowymi, b) zjaw isko ubogacania, czy n a 11 Por. St. K am iński, Pojęcie n a u k i i k la syfika c ja nauk, L u b lin 1970, 149.
w et p rz e in te rp re to w a n ia tom izm u k o rzy sta ją c z osiągnięć innych sy stem ów filozoficznych, c) ten d en cje odczytania autentycznej m yśli To m asza z A kw inu. W pierw szym p rzy p a d k u chodziłoby o łączenie filo zofii klasycznej w ty m rów nież m etafizyki z d anym i n a u k szczegóło w ych. J a k niektórzy sądzą, w yrosło ono z częściowego uto żsam ian ia poznania rac jonalnego z poznaniem naukow ym , a co za tym idzie z odrzuceniem a prori możliw ości w y p raco w an ia zasadniczo różnych od m etod naukow ych m etod poznania g w aran tu jąc y ch jego ra c jo n a l n o ś ć 12. W dru g im p rzy p a d k u m a się do czynienia z filozofią klasyczną ubogaconą o now e podejście filozoficzne zwłaszcza, odżyw ające ostatnio k an io w sk ie w pośredniczącej ad a p ta cji G. M aréch ala i jego w spółto w arzyszy: E. C oretha, J. D efevera, A. K orinka, J. B. Lotza, B. M ucka, K. R a h n e r a 13. A utorzy ci różnią się m iędzy sobą, a n aw e t w w ielu p rzy p ad k ach odbiegają od zasadniczych m yśli M aréchala. L otz np. p ró b u je uzgodnić poglądy M aréch ala i H eideggera z głów nym i ideam i filozofii Tom asza z A kw inu. Szczególnie m odne i różnorodne są a k tu alnie fenom enologiczne podejścia do filozofii tom istycznej. Na szczególną uw agę zasługuje też ujęcie filozofii tom istycznej, będące w yrazem chęci n a w ro tu do au tentycznej n au k i T om asza z A kw inu. Chodzi tu o tzw. egzystencjalną w ersję tom izm u zapoczątkow aną n a zachodzie przez E. G ilsona, a w Polsce k o n ty n u o w an ą i doskonaloną w KUL, a po części także w ATK.
W każdym z tych ujęć, odbiegających od ujęć zastanych filozofia b y tu p re z e n tu je się w sposób zasadniczo różny. Różność ta dotyczy n a jp ie rw przedm iotu, a konsek w en tn ie innych elem entów s tr u k tu ra l nych m etafizyki. S tanow i to re z u lta t tego, że w spom niane w yżej dzia ła n ia n a m odelach są sprzężone: w szelkie u zu p ełn ian ie m odelu pociąga całk o w itą jego tran sfo rm a c ję i odw ro tn ie w szelka tran sfo rm a c ja p rze ja w ia się w jego uzupełnianiu. T a w y jątk o w a k o m plem entarność zdaje się być m iędzy innym i następstw em u niw ersalnego przedm iotu badań.
A nalogiczne zjaw isko o bserw uje się rów nież, gdy chodzi o filozofię Boga. M ożna m ów ić o jej u jęciu tradycyjnym , sp row adzającym się ostatecznie do opisyw ania i kom en to w an ia tekstów Tom asza z A kw inu
12 U w aża się też, iż jed y n ą i w łaściw ą drogą unow ocześnienia po zn a nia A bsolutu je st pow iązanie tego poznania ze w spółczesną nauką, jeśli nie co do m etod, to p rzy n ajm n iej, co do p u n k tu w yjścia filozofii Boga. Por. St. K am iński, Z agadnienia m etodologiczne zw iązane z filozofią B o
ga w : S tu d ia z filozofii Boga, 390—1.
13 E. Coreth, M etaphysik. Eine m eth o d isch -system a tisch e G ru n d le
gung, In sb ru c k 1964; J. D efever, La p reu ve réelle de Dieu, P aris 1953;
tenże, Idée de Dieu et existen ce de Dieu, „R evue P hilosophique de Lo- v a in ” 55 (1957) 5—57; A. K orinek, A b so lu tu m in probationibus e x iste n
-i do tego n u r tu zal-iczyć ta k -ich au to ró w ja k : E. H u g o 14, J. G r e d t15, Ch. Boy er 16, F. M a q u a r t17, ja k rów n ież innych nietrad y cy jn y ch ujęciach, n aw iązu jący ch do w spółczesnych k ie ru n k ó w filozoficznych czy n aw e t te n d en c ji m yślow ych. W pływ y fenom enologiczne p rz e ja w ia ją się np. w tym , że filozoficzną w iedzę o Bogu um ieszcza się w in tensyw nie obecnie ro zw ija jąc ej się filozofii religii. N ajczęściej p odkreśla się tu, że poznanie B oga m a być rez u ltatem żywego, osobistego stosunku k o n kretn eg o człow ieka do Boga. R acjo n aln e dow ody istn ien ia absolutu sta n o w ią tylko je d en z m om entów religijnego pozn an ia Boga, któ re ja k b y łączą religię z m etafizyką. W ychodząc z dośw iadczenia rzeczy w istości relig ijn ej danej w przeżyciu, uży w ając opisu eidetycznego i a n a lizy stru k tu ry koniecznej fenom enu religijnego, dochodzi się do p raw
istoty religijności oraz poznania Boga 18.
O drębne ujęcie pro b lem u pozn an ia Boga dokonuje się w środow isku, pozostającym w pew nej m ierze pod w pływ em m yśli J. M aréchala i w y p raco w an ej przez niego tzw. m e to d y tran sc e n d e n ta ln e j w filozo fow aniu. W p raw dzie ja k w spom niano, istn ie ją w śród stanow iących to środow isko dość duże różnice, to je d n a k — ja k pod k reśla się — w spól ne je st im to, że w k o n stru k cji filozofii Boga, k o n c e n tru ją się na analizie ludzkiego poznania, czy n a w e t działania, lub św iadom ości i do sz u k u ją się poprzez reflek sję ich ostatecznych, apriorycznych u w a ru n kow ań. Bóg ja w i się w tego ty p u u jęciach jako ostateczny, aprioryczny w a ru n e k pozn an ia i działania. W reszcie tom izm egzystencjalny dow o dzi, że filozofia Boga może być w y p ra co w a n a jedynie w ścisłej jedności z m etafizyką, a nie ja k sądzono d aw niej — ja k o osobna dyscyplina m etafizyki szczegółowej tzw. teodycea. Is tn ie ją też stanow iska, w edług k tó ry ch jed jh ią drogą unow ocześnienia poznania A bsolutu je st p o w ią zanie tego poznania ze w spółczesną nauką, jeśli nie co do m etod, to p rzy n a jm n ie j, co do p u n k tu w yjścia filozofii Boga. Z gadzając się z tym, że n a u k i nie są w sta n ie całkow icie zastąpić filozofii Boga, p ró b u je się
tiae Dei, w : De Deo in philosophia St. T hom ae t. I. 243—251; J. B. Lotz, S ein sp ro b le m a tik u n d G ottesbew eis, w : G ott in W elt. 2. t. F re ib u rg 1964
t. I, 136—157; B. M unck, Die tra n szen d en ta le M ethode in der scholasti
schen P hilosophie der G egenw art, In sb ru c k 1964; K. R ahner, G eist in W elt. Z u r M eta p h y sik der endlichen E rke n n tn is bei Thom as vo n A q u in ,
M ünchen 1957.
14 C ursus P hilosophicus T hom isticus 3 t. P a ris 1953.
15 E lem en ta Philosophiae A risto telico -T h o m istica e 2 t. B arcelona 1953. 16 C ursus P hilosophiae 2 t. P a ris 1937.
17 E lem enta Philosophiae 3 t. P a ris 1938.
18 Por. St. K am iński, Z agadnienia m etodologiczne zw iązane z filo zo
bro n ić ich niezbędności w jej u p raw ia n iu . Tego ro d za ju u n aukow ienie pozn an ia A bsolutu — ja k pod k reśla prof. St. K am iński w cytow anym ju ż a rty k u le — dokonuje się p rzew ażnie na dw a sposoby: 1° przez zastosow anie m etod zasadniczo nie różniących się od scjentystycznych do w yników nauk, 2° posługiw anie się m etodam i charak tery sty czn y m i d la filozofii klasycznej, ale w odniesieniu do m a te ria łu dostarczonego przez dyscypliny naukow e.
Różnica ujęć filozofii Boga je st w ięc rów nież podyktow ana w spom nianym i w yżej m om entam i: a więc, bądź u zupełnianiem dotychczaso wego m odelu poznaw czego teodycei, bądź dokonyw aniem tran sfo rm a c ji poznaw czych m odeli istniejących. W ydaje się jednak, że ta k ścisłych pow iązań operacji u zu p e łn ia n ia z tra n sfo rm a c ją nie n o tu je się w teo dycei. W n auce tej m ożliw e są tran sfo rm a c je i u zupełnienia niektórych fra g m en tó w te o rii istn ien ia b y tu koniecznego bez n aru sz a n ia w ażności fra g m en tó w pozostałych. T a m niejsza w sto su n k u do m etafizyki kom ple- m en tarn o ść je st następ stw em jednoelem entow ego przedm iotu badań.
W sta d iu m apragm atycznym , kiedy ostatecznym rez u ltatem b ad a ń je st u k o n sty tu o w a n y system zdań, przedm iotem tego system u zdań je st po p ro stu w szystko, co je st d enotow ane przez w y rażen ia w y stę p u ją ce w tezach tego system u. W zw iązku z tym , należy utrzym yw ać, że różniące się m iędzy sobą poznaw cze m odele m etafizyczne, czyli u konstytuow ane, apragm atyczne system y m etafizyczne różnią się m iędzy sobą rów nież sw oim i przedm iotam i. D okonując poró w n ań w tym asp ek cie filozofii b y tu i filozofii Boga, trze b a na tym m iejscu zdać sobie spraw ę, że gdy chodzi o m odel m etafizyki i teodycei — m ów iąc bardzo ogólnie — in te re su je tu ujęcie tradycyjne, arystotelesow sko-tom istyczne. Ze w zględu n a m nogość w yrażeń „stały ch ” w tÿch naukach, o c h a ra k te rze technicznym , ich d enotacje w y p ad n ie określić, jedynie w zarysie. D enotacje te podzieli się n a obiekty opisyw ane przez w yrażen ia w cho dzące w sk ład zdań egzystencjalnych, stanow iących p u n k ty w yjścia d la om aw ianych dyscyplin oraz przez w yrażenia sk ład ające się n a z d a n ia p red y k aty w n e, w spom nianych dziedzin wiedzy.
F ilozofia b y tu wychodzi z danych dośw iadczenia u jętych poprzez sądy egzystencjalne. To, co w yd aje się zasługiw ać n a podkreślenie, to fakt, że zd a n ia egzystencjalne, stanow iące w jak im ś sensie p u n k ty w yjścia w k o n stru k c ji system u m etafizyki n ie za w ie ra ją term in ó w teo retycznych 19. M ożna je nazw ać zdaniam i ostensyw nym i eg zystencjal nego ty p u : „to istn ieje”. Z dania te są w y rażen iam i sensow nym i tylko w ra z z k o n te k ste m sytuacyjnym , polegającym n a w sk azan iu przedm iotu oznaczonego nazw ą o kazjonalną „to”. Z dania te poprzez z a w arte w nich
19 P rzez nazw ę „term in teoretyczny” rozum ie się tu te rm in oznacza jący te rm in y techniczne dla określonej dziedziny wiedzy.
te rm in y „to” „istn ie je” oznaczają zbiór przedm iotów istniejących, a więc, m ów iąc ogólnie, odnoszą się do rzeczyw istości rea ln ie istniejącej, b ran e j w sensie zbioru k o n k retn y c h ja k ich k o lw iek przedm iotów . P rzedm ioty są tu opisane w języku potocznym .
Filozofia Boga zw łaszcza w sw ym początkow ym fragm encie rów nież w ychodzi ze zdań egzystencjalnych, n ie zaw sze tylko zdania te w yrażone są w fo rm ie zd ań egzystencjalnych. Istn ie je je d n a k zasadnicza różnica m iędzy tego ro d zaju zdaniam i. W filozofii Boga podstaw ow e term in y zdań egzystencjalnych są te rm in a m i „teoretycznym i”, b ran y m i n a j częściej z teo rii logicznie w cześniejszych. S ą to zdania ty p u „istnieje W ”, gdzie „W ” je st zm ienną re p re z e n tu ją c ą te rm in y teoretyczne np. „istn ie je b y t p oruszający się”, „istn ieje byt przygodny”, „istnieje zbiór rzeczy u p orządkow any przez przyczynę sp raw cz ą”, „istn ieje coś w ięcej dobre, p raw dziw e, szlachetne”, „ istn ie ją byty działające celowo”. P rz ed m ioty czyli denotacje, są opisyw ane w in n y m języku, niż język potoczny. Zależnie w ięc od tego z ja k ich w cześniejszych logicznie dyscyplin n a u kow ych czerpie się te te rm in y będzie się m ieć różne ujęcia filozofii Boga. Mówi się np. że filozofia Boga w ychodzi z fak tó w filozoficznych, ta k ich ja k : m etafizyczny fa k t ruchu, m etafizyczny fa k t sposobu istn ie nia, m etafizyczny fa k t w ystępow ania d ziałan ia itp. D la tych faktów szuka się przyczynow ego tłu m a c z e n ia 20. A le m ów i się także, iż w n ie któ ry ch przy p ad k ach m etafizyczna in te rp re ta c ja rzeczywistości, czy też zjaw isk, w y ra ż a ją c a się w te rm in ac h podstaw ow ych zdań filozofii Boga, je st n ie a d e k w a tn a w re la c ji do ich n a t u r y 21. U zupełnia się ją lu b cał kow icie się ją pom ija, n aw iązu jąc do in te rp re ta c ji ściśle naukow ych, lu b innych dyscyplin filozoficznych u p raw ia n y ch w połączeniu z n a u kam i przyrodniczym i.
Gdy chodzi n ato m ia st o zdania p red y k aty w n e, ze w zględu n a obiekt w filozofii b y tu dzieli się n a dw ie g ru p y : te k tó re w y ra ża ją tzw. tra n sc e n d e n ta ln e w łaściw ości b y tu jako bytu, np. że byt je st czymś zdeterm inow anym , że je st niepodzielny na b y t i niebyt, że jest p ra w d z i w y, o d rębny itp. oraz te, k tó re opisu ją m ów iąc najogólniej s tru k tu rę b y tu jako bytu. W filozofii Boga zaś zdania p red y k a ty w n e ze w zględu na obiekt m ożna podzielić na zd a n ia : a) opisujące przym ioty Boga złączone z Jego istnieniem , b) opisujące przym ioty Boga w yn ik ające z Jego działania, c) opisujące sto su n ek Boga do św iata. O biekty te ja k w idać różnią się w m etafizyce i teodycei zasadniczo. W filozofii Boga chodzi bow iem o całkow icie różne treści, niż w filozofii b y tu
2:1 P or. St. K am iński, dz. cyt. 401.
21 Por. K. K łósak, Z agadnienie p u n k tu w y jśc ia kin e ty c zn e j arg u m en
ja k o bytu. O biekty w ięc opisyw ane przez w y rażen ia w chodzące w b u dow ę zdań, ta k egzystencjalnych ja k pred y k aty w n y ch w om aw ianych dyscyplinach, zasadniczo się różnią.
b. Z ad a n ia filozofii b y tu i filozofii Boga
H istorycznie rzecz biorąc filozofia chrześcijańska k sz tałto w ała się łącznie z teologią. W łaściw ie, m ożna pow iedzieć, że stanow iła ona n a ukę narzędziow ą. D oskonale fu n k cję tę odzw ierciedla średniow ieczna fo rm u ła: ancilla theologiae. Z adaniem filozofii, a zw łaszcza m etafizyki było przygotow anie odpow iedniej a p a ra tu ry pojęciow ej dla staw ianych i rozw iązyw anych problem ów teologicznych, oraz rozw iązyw anie za gadnień staw ian y ch w teologii. W stad iu m obecnym , kiedy filozofia b y tu sta ła się pod każdym w zględem autonom iczną dziedziną w iedzy w stosunku do teologii, zadaniem filozofii, pojętym w sensie re z u lta tu do jakiego ona zm ierza w b ad a n iu jest, m ów iąc najogólniej, stw orzenie n ajb a rd z ie j ogólnej teorii rzeczyw istości. T akie zam ierzenie po dyktow ało też ostatecznie odpow iednio określony aspekt badania.
Filozofia b y tu będąc n a jb a rd z ie j ogólną te o rią rzeczyw istości jako zad an ie w w yżej w yznaczonym sensie, m a: 1° u stalić a p a ra tu rę p o ję ciow ą o rzeczyw istości b ran e j w określonym aspekcie, 2° dokonać p o ję ciowej c h a rak te ry sty k i wszystkiego, co istnieje, 3° u stalić pow szechne p ra w a bytu, 4° podać in te rp re ta c ję rzeczyw istości k orzystając z u sta lo nych p ra w bytu. T ak p ojęte zad an ie nie sprow adza się do opisu rze czyw istości, ale jej podstaw ow ego tłum aczenia. Z adaniem zaś b ran y m w sensie re z u lta tu do jakiego zm ierza postępow anie badaw cze w filo zofii Boga, je st w ykazan ie istn ien ia B ytu koniecznego, określenia jego natu ry , i zw iązanych z n ią przym iotów , oraz opis stosunku b y tu ko niecznego do św iata.
W ydaje się, że filozofia bytu, i filozofia Boga, gdy chodzi o cel po ję ty w sensie re z u lta tu do jakiego zm ierzają zasadniczo różnią się m ię dzy sobą. Być m oże in n e ro d za je zad ań w iążą je ściśle z sobą, ale — ja k się zdaje — nie ch a ra k te ry z u ją ich ta k adekw atnie, ja k w łaśnie cel po jęty jako re z u lta t przedm iotow y do którego zm ierzają.
c. M etoda w filozofii bytu i teodycei
N aukę m ożna rozum ieć apragm atycznie, ja k o u kład zdań, i w ów czas m etodologa in te re su ją sam e zdania w chodzące w skład system u i ich związki. N au k a w ystęp u je w ów czas jako w y tw ór zabiegów p oznaw czych ju ż zrealizow anych. M ówiąc o m etodzie w filozofii bytu, i w fi lozofii Boga, akcentow ać się będzie m etodę w ta k im w łaśnie znaczeniu. Zw róci się w ięc uw agę n a ch a ra k te ry sty k ę podstaw ow ych rodzajów
zd ań w y stępujących w tych dyscyplinach, p o d ając rów nocześnie opisy ich uznaw ania.
W filozofii b y tu — ja k zresztą zaznaczono — d aje się w yróżnić zd a nia egzystencjalne bezpośrednio, i egzystencjalne pośrednio oraz zdan ia p red y k a ty w n e n azyw ane niekiedy w łaściw ościow ym i. Z dania te różnią się m iędzy sobą n a jp ie rw genetycznie. P ierw sze, tj. egzystencjalne bez pośrednio w yw odzą się z dośw iadczenia zm ysłowo intelektualnego. A ser- cja tych zdań d okonuje się w sposób bezpośredni. Nie m a tu m ow y 0 pośred n ictw ie obiektyw nym , k tó re w y stę p u je w każdym procesie ro zum ow ania ja k o operacji na zdaniach. A by uznać tw ierdzenie egzysten cjalne, pow ołać się należy n a d an e dośw iadczenia zew nętrznego i w e w nętrznego. To o sta tn ie dotyczy św iadom ych naszych przeżyć. Jeżeli w ypow iada się treść p rzy n a jm n ie j dw u sądów egzystencjalnych: „a is t n ie je ” i „b istn ie je ”, to zauw ażyć należy, że k ażd a treść z osobna, k tó ra decyduje o odrębności tych sądów u ję ta je st w drodze w yobrażenia spostrzegaw czego, czyli tzw . p rze d staw ie n ia naocznego tj. intuicyjnego. U jęcie to ch a rak te ry z u je się nie ty lko bezpośredniością, ale nadto cało- ściowością, tzn. przed m io t w yo b rażen ia uobecnia się od ra z u i w całości ja k gdyby n a jed en rzu t oka; nie je st rozłożony n a części, k tó reb y się kolejno uobecniały. D ośw iadczenie w e w n ętrz n e in fo rm u je n atom iast, że d w a n a s tęp u jące po sobie akty psychiczne dan e są jako coś określonego 1 istniejącego, oraz upow ażnia do w yróżnienia dw u bytowości. Owo przeżyw anie w intuicji, w sensie, że zachodzi i posiada odpow iedni c h a ra k te r, je st niew ątpliw e. N iepow ątpiew alność dośw iadczenia zew n ętrzn e go stojącego u podstaw p rzekonań em pirycznych u zasadnia się c h a ra k te ry styczną żyw otnością w yobrażeń spostrzegaw czych, co je st rów noznaczne z tzw. oczyw istością zm ysłową. W artość poznaw cza dośw iadczenia w ew nętrznego, zdaje się w ynikać stąd,iż nie m ożna nie przeżyw ać tego, co przeżyw am y. Z dania zaś p red y k a ty w n e w m etafizyce z p u n k tu w idze n ia genetycznego m ożna podzielić n a d w a ty p y : zdania będące re z u lta tem operacji poznaw czej, nie stanow iącej rozum ow ania, a w ięc o peracji bezpośrednio u jm u jąc ej treści poznaw cze, zw anej a b s tra k c ją filozoficz ną, oraz zdania stan o w iące re z u lta ty rozum ow ania pośredniego. P ie rw sze to w łaśn ie te, których treśc ią są tra n sc en d e n ta lia. N ależą do nich zdania, zw ane ogólnie, pierw szym i zasadam i w m etafizyce. Drugie, k tó re dotyczą s tru k tu ry bytu, w y ra ża ją re la c je ja k ie zauw aża się pom iędzy elem en tam i bytu.
Z d an ia egzystencjalne bezpośrednie oraz zdan ia w łaściw ościow e róż n ią się m iędzy sobą w filozofii b y tu rów nież z p u n k tu w idzenia m etodo logicznego tj. fu n k c ji ja k ą p ełn ią w m etafizyce. Z dania bow iem egzy ste n c ja ln e w y stę p u ją w roli bazy w yjściow ej dla m etafizyki. P odkreśla się, że im filozofia bytu zaw dzięcza c h a ra k te r dyscypliny realn ej. Z d a n ia zaś w łaściw ościow e, zw ane pierw szym i zasadam i m etafizyki, ogólnie
uw ażane są za p o d staw o w e p ra w a m yślenia. W rzadkich jedynie p rz y padkach w y stę p u ją jako przesłan k i rozum ow ań. M ożna je także nazw ać, ze w zględu n a sposób uznania, tezam i. J a k w iadom o sposób ich uzyska nia je st w y raźn ie złożony. P ozostałe typy zdań w łaściw ościow ych, w y stę p u ją w y raźn ie jako k onkluzje uzyskane w drodze rozum ow ania po średniego, m ającego ch a ra k te r n e g a ty w n y 22. K on k lu zjam i nazyw a się także w m etafizyce zdania pośrednio egzystencjalne.
Nieco inaczej p rez en tu je się sp ra w a genetycznego c h a rak te ru , czyli u zn a w an ia zdań egzystencjalnych zaw ierający ch te rm in y teoretyczne, któ re to zdania, ja k ju ż zaznaczono, w y stę p u ją w roli p u n k tó w w yjścia dla filozofii Boga. Z dania egzystencjalne, w któ ry ch w y stę p u je chociaż by jed en te rm in „teoretyczny”, są u zn a w an e w te n sposób, że o istn ie jących p rzedm iotach jednostkow ych dośw iadczanych i oznaczanych w podm iotach ow ych zdań, p odm iot poznający w y d aje sąd ustalający , że te przedm ioty jednostkow e sp e łn ia ją w a ru n k i n ak ład a n e przez kono ta cję (treść ch a rak te ry sty cz n ą w yróżnioną przez znaczenia) term in ó w teoretycznych. W obec tego w zdaniach egzystencjalnych z te rm in am i „teoretycznym i” je st w yrażony nie jed en lecz w ięcej sądów, m ianow icie: że „dośw iadczany k o n k re t istn ie je ”, ja k rów nież sąd, czy sądy, że „kon k re t te n spełnia w a ru n k i n ak ład a n e przez znaczenie te rm in u teoretycz nego”. O ile zdania egzystencjalne bez te rm in ó w „teoretycznych” m a ją jedno znaczenie, to znaczeniem tym je st sąd u sta la jąc y jedynie istnienie dośw iadczanego ko n k retu . W tak ich p rzypadkach w yrażam y ów sąd w zdaniach ty p u : „to oto istn ieje”. W zdaniach egzystencjalnych z te r m in am i teoretycznym i, o ile ow ym i te rm in am i są nazw y w zięte z m e ta fizyki w y ra ża się p rzekonanie że: 1° p rzedm ioty k o n k re tn e jako do św iadczane istn ieją, 2° są to przedm ioty takiego rodzaju, jak i jest w skazany przez sposób rozum ienia ow ych term in ó w m etafizycznych. G dy pow iadam y np. „istn ieje te n oto b y t przygodny” to stw ierdzam y nie je d n ą lecz dw ie sp raw y : 1° że „to oto istn ie je ” i 2° że „to w łaśnie sp ełn ia w a ru n k i n ak ład a n e w m etafizyce w rozum ieniu te rm in u „byt przygodny”.
M ów iąc o w aru n k a c h n ak ład an y ch przez konotację, czy znaczenie term inów , m a się n a uw adze uw zględnione w pojęciach, czyli w spo sobie rozum ienia term inów , m yślow e odpow iedniki w łaściw ości w spól nych w szystkim elem entom zak resu tych te rm in ó w i to w spólnych ty l ko elem entom ich zakresu. G dy dośw iadczany przedm iot k o n k retn y po 22 Por. M. A. K rąpiec, M etafizyka, P oznań 1966, 53—54; N a te m at u za sa d n ian ia zdań w m etafizyce ogólnej zob. : St. K am iński, S tru k tu ra
sy stem u scholastycznej m e ta fizy k i ogólnej; O ostatecznych przesłankach w filo zo fii b ytu ; D edukcja w m eta fizy ce to m isty c zn e j; Próba uzasad niania te z w m eta fizy ce klasycznej, w : Z teorii i m etodologii m etafizyki,
siad a w szystkie cechy w chodzące w skład treści ch a rak tery sty czn ej d a nego te rm in u , treści w yróżnionej przez jego znaczenie, to pow iadam y, że p rzedm iot te n spełnia w aru n k i n a k ła d a n e przez k o notację term in u . 0 ile z te rm in e m np. „byt przygodny” w iążem y sposób rozum ienia p re zen tu ją cy te n u k ła d w łaściw ości, czy sta n ó w rzeczow ych, że istn ieje coś, a istn ie ją c m a ograniczone to istn ien ie w skończonym przedziale czasu, to chcąc rozstrzygnąć o tym oto dośw iadczanym konkrecie, że je st b y tem przygodnym , m usim y w ykazać, że k o n k re t ten istn ien ie sw oje m a ograniczone w pew nym przedziale czasu: ograniczenie faktyczne czy też ograniczenie z n atu ry . P rzy -innym sposobie rozum ienia przygodności b y tu m am y, rzecz oczywista, inny zestaw w aru n k ó w , odnośnie których należy o k o n k retn y m przedm iocie w ykazać, czy ustalić, że w aru n k i te realizuje. U znaw anie w ięc zdań egzystencjalnych stanow iących p u n k ty w yjścia w tedycei, dokonuje się w różny sposób, niż zdań egzystencjal nych w ystęp u jący ch w roli p u n k tó w w y jścia w m etafizyce.
W śród zdań n ato m ia st w łaściw ościow ych w filozofii Boga należy w y różnić zdan ia w yra ża jąc e podstaw ow e p ra w a m yślenia, ta k ie ja k np. z a sa d a niesprzeczności, tożsam ości, ra c ji bytu itp., k tó re są przy jęte pro st z filozofii b y tu i w n ie j m a ją w łaściw e sobie uzasadnienie. Do zdań w ła ściw ościow ych należy także zaliczyć w y stę p u jąc e w filozofii Boga zd a nia, k tó re są kon k rety zacjam i w spom nianych w yżej praw . T ak ą ko n k re ty z a c ją m iędzy innym i je st zdanie: om ne quod m o ve tu r ab alio m o
v etu r. Z danie to je st k o n k rety z ac ją zasady ra c ji dostatecznej.
P o dstaw ow e p ry n cip ia — ja k w iadom o — nie zaw sze są używ ane w różnych dyscyplinach filozoficznych poza filozofią bytu, w całej swej ogólności, lecz są przystosow ane, o graniczane do przedm iotu, którego dotyczy d an a dyscyplina. K onkretyzacje zasad (pierw szych pryncipiów ) są przeto zdaniam i, k tó re sta n o w ią re z u lta t dostosow ania pierw szych pryncypiów do te rm in ó w danej, o k reślonej nauki. Podobnie ja k p o d sta w ow e p ry n cip ia m etafizyczne, ja k rów n ież ich konk rety zacje i o g ran i czenia są zd an iam i ta k że bezpośrednim i, p rzy n a jm n ie j w in te rp re ta c ji A rystotelesa i T om asza z A kw inu. D la T om asza i A rystotelesa bow iem zdania te, nie są stw ierd zan e w drodze dow odu, gdyż dostosow anie 1 ograniczenie nie je st dow odzeniem . S ą one je d n a k ta k długo n ie zn a ne, ja k długo n ie są zn an e term iny, do k tó ry ch są dostosowane. Znaczy to, że do u zn a n ia ich w arto ści logicznej, konieczna je st znajom ość z n a czenia term inów , do któ ry ch są dostosow ane. Ich bezpośredni sposób u z n a w an ia je st nieco inny, niż pierw szych pryncipiów w m etafizyce. I ta k np. zasada o m ne quod m o ve tu r ab alio m o ve tu r, może być u znana w ówczas, gdy zn an e je st znaczenie te rm in u m ovetur.
Z d an iam i w łaściw ościow ym i w teologii n a tu ra ln e j o ch a rak te rz e zdań w yw nioskow anych, są w szystkie in n e zdania, oprócz zdania egzysten cjalnego p ośreanio „Bóg istn ieje”, k tó re nie będąc w łaściw ościow ym
je st rów nież w yw nioskow ane. Z dania w łaściw ościow e zw łaszcza doty czące przym iotów Boga nie są zdaniam i bezpośrednim i. U zyskuje się je w drodze stosow ania analogii w poznaniu. Ale nie m a pow szechnej zgo dy, an i co do określen ia n a tu ry analogii, ani co do zasięgu jej aplikacji. W ielu np. uzasadnia, że w ściśle filozoficznym poznaniu Boga nie w ol no posługiw ać się an i analogią m etaforyczną, an i an alogią atry b u cji, an i proporcjonalności ogólnej, a tylko analogią proporcjonalności w łaściw ej (tran scen d en taln ą) 23.
G dy chodzi zaś o tw ierdzenie „istn ieje Bóg”, p odkreślając, że uzy sk u je się go w drodze redukcji, tw ierdzi się, że red u k c ja ta sięga zn a cznie dalej, niż zasady ra c ji dostatecznej, bo w łaśn ie do tezy o istn ie n iu Boga. Zasięg red u k c ji obejm ującej całość a rg u m e n tac ji stan o w i o m etodologicznej specyfice przekonyw ujących rozum ow ań za istnieniem Boga w teodycei 2*.
III. Filozofia Boga te o rią logicznie późniejszą w zględem filozofii bytu S tosunki m iędzy dw iem a n au k am i m ogą być rozm aite. T em at n a szych rozw ażań dom aga się w yróżnienia p rzy n ajm n iej czterech typów stosunków m iędzy filozofią bytu a filozofią Boga, czyli teodyceą:
1° sto su n ek genetyczno-psychologiczny ; p y ta n ie o te n stosunek p rzy brać może ta k ą p ostać: co je st w cześniejsze u norm alnego człow ieka (zazwyczaj) : poznanie filozoficzne bytu, czy też poznanie bytu ab so lu t nego, koniecznego.
2° stosunek historyczny, p y ta n ie o niego może być ta k sform ułow a ne: co w cześniej w ystąpiło w poznaniu lud zk im : b ad a n ia zw iązane z p ro b lem aty k ą Boga czy m etafizyczne.
3° stosunek m etodologicznc-logiczny ; pytać o niego m ożna w n a stę pujący sposób: czy do u zasad n ien ia filozofii Boga w zględnie jej fra g m en tu konieczna je st m etafizyka lub odw rotnie.
4° sto su n ek epistem ologiczny; o niego py tam y ta k : czy do zasadnego rozpoznania w arto ści w yników i m etod filozofii Boga konieczną je st m etafizyka lub jej fragm ent, lub odw rotnie. T erm in „zasadny” znaczy „obow iązujący p rzy p rzyjęciu ra c jo n aln e j koncepcji n a u k i”. In tereso w ać tu będzie jed y n ie trzeci z w ym ienionych rodzajów stosunków tj. stosunek m etodologiczno-logiczny 23.
23 Por. St. K am iński, Zagadnienia m etodologiczne zw iązane z filo zo
fią Boga, 402—4; B. Bejze, W okół to m istyc zn ej filo zo fii Boga, w : W spół
czesna m yśl teologiczna, P oznań 1964, 3—24.
21 Por. K. K łósak, Zagadnienie p u n k tu w y jśc ia k in e ty c zn e j arg u m en tacji za istn ie n ie m Boga, „S tudia P hilosophiae C h ristian a e” 2 (1968) 81.
25 T akie ro d zaje re la c ji m iędzy m etafizyką a te o rią poznania w yróż nił A. S tępień w : Spraw ie sto su n ku m ię d zy teorią poznania a m e ta fi
T eorię logicznie późniejszą rozum ie się n astęp u jąco : „Teoria В je st logicznie późniejsza w zględem teorii A, gdy sp ełn ia p rzy n a jm n ie j jed en z d w u n astęp u jący c h w a ru n k ó w : 1° te o ria В posługuje się pojęciam i d efiniow anym i w teo rii A. (w teo rii В p rzy jm u je się je bez definicji), 2° te o ria В ko rzy sta z tw ierd zeń uzasadnionych w teo rii A (tw ierdze n ia te w teorii A są przy jm o w an e bez uzasadnienia).
Filozofia Boga zarów no w tym dziale, w k tó ry m p rez en tu je uzasad n ian ie tez o istn ien iu B ytu Pierw szego ja k i w fragm encie, k tó ry o k re śla n a tu rę owego b y tu je st teo rią logicznie późniejszą w zględem m e ta fizyki, a n a w e t w edług niektórych u jęć w zględem filozofii przyrody, nie m ów iąc ju ż o logice. N a jej logiczną w tórność w zględem m etafizyki w sk az u ją : 1° w ystępow anie te rm in ó w m etafizykalnych n iedefiniow a- nych w teodycei, 2° w prow adzenie, jako p rzesłan ek w teodycei nieuza- sadnianych, tw ie rd z eń m etafizykalnych. O ba m om enty w spom nianej w tórności ilu s tru ję przykładam i.
W teorii n a tu ry B ytu Pierw szego posługujem y się np. d efin icją: „Bóg je st to byt którego isto ta je st istn ie n ie m ”, przy tym p ojęcia „isto ty ”, „istn ie n ia” są b ra n e w rozum ieniu m etafizycznym . Rów nież przypisy w an ie Bogu tak ich w łaściw ości ja k „pierw sza przyczyna sp raw cz a”, „byt konieczny”, „byt najdoskonalszy pod w zględem istnienia, praw dy, do b r a ”, „ostateczna przyczyna celow a”, zak ład a opracow anie ich rozum ie n ia bądź w m etafizyce bądź w filozofii przyrody. T w ierdzenia zaś ta k ie ja k : „w szystko, co się porusza, przez coś innego je st p o ru sza n e”, „nie zn a jd u je m y i je st to niem ożliw e, aby coś było przyczyną spraw czą sam e go siebie”, „w szystko, co konieczne albo posiada przyczynę sw ej k o nieczności w czym ś innym albo tej przyczyny nie posiada”, „to co je st najdoskonalsze w jak im ś ro d zaju stanow i przyczynę wszystkiego, co n a leży do tego ro d z a ju ”, „pew ne byty nie m a jąc poznania, a m ianow icie ciała n a tu ra ln e , d ziała ją celow o”, są p rzy jm o w an e w filozofii Boga j a ko tw ie rd z en ia posiadające w łaściw e sobie uzasadnienie n a gruncie m e tafizyki, lub filozofii przyrody.
Z am y k ając powyższe refleksje, trze b a pow iedzieć, że jeżeli n a filo zofię bytu, zw an ą m etafizyką i n a filozofię Boga, zw an ą teodyceą po p atrz y się jako n a dw a układy tw ierd zeń , to m a jąc n a uw adze obiekty opisyw ane przez w y rażen ia techniczne tych tw ierdzeń, oraz sposób u z n a w a n ia p rzy n a jm n ie j n iektórych rodzajów tych tw ierdzeń, ja k rów nież m a jąc n a uw adze zad an ia tych dziedzin poznania, m ożna m ów ić o ist niejącej m iędzy nim i różnicy. Nie znaczy to jednak, że teologia n a tu ra ln a o k tó rej tu m owa, d aje się całkow icie oddzielić od m etafizyki. N iem niej nie w y d aje się, aby istn iejąca zależność filozofii Boga od m e tafizyki była aż ta k m ocna, by nie m ożna było w niej dopatrzeć się po d staw w yodrębnienia. P rz ed sta w io n e tu rozw ażanie d aje n ie w ą tp li w ie pew ne podstaw y do takiego prześw iadczenia.