• Nie Znaleziono Wyników

"Many are the Crimes. McCarthyism in America", Ellen Schrecker, Boston–New York–Toronto–London 1998 : [recenzja]

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share ""Many are the Crimes. McCarthyism in America", Ellen Schrecker, Boston–New York–Toronto–London 1998 : [recenzja]"

Copied!
7
0
0

Pełen tekst

(1)
(2)

E lle n S c h r e c k e r, M a n y A r e T h e C rim es. M c C a rth y ism in A m e r ic a , L ittle, B r o w n and C om p any, B o s to n - N e w Y o r k -T o r o n to -L o n d o n , 1998, s. 573.

Najnow sza praca E llen S c h r e c k e r z Y e s h iv a University w Nowym Jorku, jak wynika z tytułu, ma być próbą całościow ego ujęcia jed nego z najważniejszych zjawisk w powojennej historii Am eryki — makkartyzmu.

W e w stępie autorka wyjaśnia, że celem pracy nie jest napisanie ostatecznego zarysu historii tego okresu i fenom enu. Chodzi jej o pokazanie, jak makkartyzm funkcjonował i jak jego różne elem en ty współtworzyły jedną całość. A także, jakie były jego efekty i wpływ na świat pracy, ruch praw obywatelskich, ludzi kultury, rząd federalny. A utorka zam ierza analizow ać także „wzorzec represji”, uzasadniając to faktem występow ania tych samych osób lub instytucji w procesach karnych, przesłuchaniach kongresow ych lub przed komisjam i badającymi lojalność pracowników federalnych.

Pracę p odzielono na cztery części. Każda dotyczy innego aspektu kom unizm u. W pierwszej („A n teceden ­ ces”) znajdujemy trzy rozdziały: pierwszy, „«W e W ere Sitting Ducks». T he W orld o f A m erican C om m unism ”, om awia gen ezę i ewolucję am erykańskiego kom unizm u oraz współpracujących z partią organizacji, zwanych często organizacjami frontowym i. A utorka ukazuje wszystkie w ażniejsze wydarzenia z historii amerykańskiej Komunistycznej Partii U S A , ze szczególnym uw zględnieniem okresu lat trzydziestych i czterdziestych, kiedy KP U S A m iała największe wpływy. W idoczne to było szczególnie pod k on iec wojny, kiedy kom uniści w niektórych stanach, np. Kalifornii, zdom inow ali tamtejszą partię demokratyczną. N ieco uwagi autorka pośw ięca Interna­ tional W orkers Order, A m erican Labor Party i innym mniejszym prokomunistyczym organizacjom działającym głów nie na wschodnim wybrzeżu.

Drugi rozdział prezentuje R ed -B aiters, Inc. — „spółkę zawodowych antykom unistów”, którzy służylijako eksperci różnym kom isjom dochodzeniow ym lub FBI w zwalczaniu lub badaniu wpływów komunistycznych — Benjam ina M andela, Josepha B. M atthew sa, Karla Baarlsaga i A lfreda Kohlberga. R ów nież J. Edgar H oover, dyrektor FBI, został przez autorkę zaliczony do tego kręgu. D alsza część rozdziału om awia przyczyny, które sprzyjały pojawieniu się antykomunistycznych nastrojów w Stanach Zjednoczonych w e w czesnych latach dwu­ dziestych oraz tzw. „rajdy Palm era”. Kończący ten rozdział fragm ent om aw ia wpływy partii w związkach zawodowych i rolę K ościoła katolickiego w budowaniu atmosfery nieprzychylnej KP U SA .

Z ałożenie, że administracja R oosevelta przyczyniła się do w zm ocnienia nastrojów antykomunistycznych i roli FBI w zwalczaniu wpływów skrajnej lewicy stanowi głów ne założen ie rozdziału trzeciego, „In the Interest o f N ational Security”. A utorka zauważa wprawdzie, że trudno jest w pełni zrekonstruować stosunek dem okra­ tycznego prezydenta do kom unistów , ale — w edług niej — aresztow anie Earla Browdera, sekretarza general­ nego KP U S A , w 1939 r., próby deportacji innego działacza z zachodniego wybrzeża, uchw alenie ustawy Smitha w 1940 r., stłum ienie strajków w 1941 r. i zezw olenie na inwigilację potencjalnych w ywrotowców przez FBI stanow ią dowody na w rogie nastaw ienie R oosevelta w obec lewicy. Także Kongres, poprzez działalność Komisji do Badania D ziałalności Antyamerykańskiej (H U A C ) kierowanej przez kongresm ana Martina D iesa, przyczynił się do w zm ocnienia tych nastrojów. R oosevelt jest także pierwszym prezydentem , który rozpoczął program badania lojalności pracowników federalnych w 1942 r.

R ozdział czwarty, „«They A re Everywhere». T he Com m unist Im age”, rozpoczyna część drugą książki, zatytułowaną „R epresentations”. Przedstawia on a obraz kom unisty kreowany na potrzeby zimnej wojny, który stw orzono na podobieństw o Gerharda Eislera, przedstawiciela K om internu w U S A w latach trzydziestych. Obraz ten był często wykoślawiony, a postaci dem onizow ane poprzez sugerow anie przynależności do ogóln o­ św iatow ego spisku, ostrej dyscypliny partyjnej, stosow ania przem ocy w celu objęcia władzy, czy w reszcie b ezboż­ ności i fanatyzmu.

N aturę am erykańskiego kom unizm u w oczach jego przeciwników autorka określiłajako „wielkie i totalne zagrożenie”. Tak zatytułowano rozdział piąty, prezentujący istotę ow ego niebezpieczeństw a. Pochodzi ono z Z S R R , a zim na wojna w zm ocniła przekonanie, że R osjanie i ich szpiedzy są w szędzie. Stąd o współpracę z Rosjanami podejrzewano Harry Dextera W hite’a i Roberta Oppenheimera. Atm osferę podejrzliwości pomogli wytworzyć swymi zeznaniam i Elizabeth B entley i Igor G uzenko, szyfrant am basady Z S R R w O ttawie, który w 1945 r. zgłosił się do władz kanadyjskich. W dalszej części rozdziału znajdujemy informacje o skutkach, jakie wywołały te oraz inne (W hittakera Cham bersa) głośne zeznania: proces H issa, Judith C oplon oraz m ałżeństwa

(3)

R osenbergów . N ieco uwagi pośw ięcono także program owi dekryptażu sowieckich d epesz szpiegowskich, zna­ nych jako V en on a, roli kom unistów w powojennych strajkach w Stanach Zjednoczonych i procesie kierownictwa KP U S A w 1949 r.

R ozdział szósty, „«A Job for Professionals». T he FBI and C om m unism ”, jest prezentacją roli Federal­ nego Biura Śledczego w zwalczaniu działalności partii komunistycznej. D u ża jego część dotyczy poglądów i wynikających z nich działań dyrektora Biura, J. Edgara H oovera. FBI w spółpracow ała ściśle zarówno z kon­ gresow ą Komisją d o Badania D ziałalności Antyamerykańskiej i jej senackim odpow iednikiem , jakim była Podkom isja ds. B ezpieczeństw a W ew nętrznego Komisji Sprawiedliwości. Z zasobów archiwalnych Biura korzy­ stał także senator Joseph M cCarthy i prasa, której agenci Biura um iejętnie dozow ali przecieki. Najbardziej znaną akcją FBI z tego okresu jest przeszukanie w pom ieszczeniach pism a „Am erasia” (1945) i aresztowanie Judith C oplon (1949), wynoszącej i przekazującej R osjanom materiały D epartam entu Sprawiedliwości. M odel działal­ n ość FBI zm ienił się w 1956 r., gdy taktykę ścisłej inwigilacji zastąpiono program em C O IN T E L PR O — infiltracji i dezintegracji różnych radykalnych grup politycznych.

A nalizę antykom unizmu senatora Josepha M cCarthy’eg o , republikanina z W isconsin, prezentuje roz­ dział siódmy, „«In the Gutter». A nticom m unism o f Joe M cCarthy”. A utorka nie jest tu oryginalna — powtarza wszystkie znane już wcześniej zarzuty o naginaniu dow odów lub kłamstwach senatora, jego ignorancji, poszuki­ waniu taniej sensacji, w czym w ydatnie pom agała prasa. Zwraca uwagę na polityczne korzyści, jakie odnosili republikanie z poczynań M cCarthy’eg o — zwalczał on przecież dem okratów, których partia senatora za wszelką cen ę chciała odsunąć od władzy. Dalej mamy przegląd głównych wydarzeń, których bohaterem był McCarthy. N a uwagę zasługuje tu sprawa O w ena Lattim ore’a, oskarżanego i przesłuchiw anego przez H U A C pod kątem m ożliw ego szpiegostw a, gdyż w edług Schrecker jest on a przykładem jednej najważniejszych m etod dyskredyto­ wania przeciwnika — poprzez uczynienie go „kontrowersyjnym”. W dalszej kolejności m amy przesłuchania prow adzone przez Stałą Podkom isję Śledczą senackiej K om isji ds. Operacji Rządowych, kierowanej przez M cCarthy’ego, w „G losie A m eryki”, U S International Inform ation A gency (łącznie ze smutnym epizodem palenia książek) i w reszcie dotyczące wojska, które doprowadziły karierę senatora do niesław nego końca.

R ozdział 8, „«A B adge o f Infamy». A nticom m unist E conom ic Sanctions and Political D ism issals”, jest próbą rekonstrukcji losów osób, które straciły pracę „ze w zględu na interes bezpieczeństw a państwa”. A utorka uważa, że zarządzenie poszczególnych pracodawców umożliwiające zw olnienie osoby określanej jako security

risk wynikało z atmosfery narzuconej przez federalny program badania lojalności. Przeprowadza następnie case study przypadku Law rence’a Parkera, stewarda na statku „President C leveland”, którego pozbyto się bez

wyraźnych pow odów . G u ilt by association, czyli w ina wynikającą ze znajom ości z niewłaściw ymi osobam i, była przyczyną zw olnienia Sam uela G. W hitneya, robotnika ze stanu W aszyngton. P odobny los spotkał D orothy Bailey, działaczkę związkową U n ited Public W orkers i urzędnika D epartam entu Stanu Francisa Carpentera. D alsza część rozdziału jest przybliżeniem czytelnikowi skutków i zagrożeń, jakie niósł ze sobą program badania lojalności pracowników federalnych, zainicjowany przez administrację Harry’eg o Trum ana w 1947 r.

C zęść czwarta, „Interconnections”, rozpoczyna się rozdziałem pośw ięconym C lintonow i Jencksowi, zatytułowanym „«H ow R ed is the V alley». Clinton Jencks and his U n io n ”. Jencks był działaczem lew icow ego związku M ine, M ill and Sm elter U n io n , zaangażowanym m iędzy innymi w obronę praw ludności kolorowej w N owym M eksyku. W ywołał także strajk o charakterze płacowym w 1951-1952 r. N astępny podrozdział om a­ wia głośne przesłuchania w H ollyw ood w 1947 r. i ich „kontynuację” w 1952-1953 r. N ieco uwagi pośw ięca także przygotowaniu przez Paula Jarrico, jed nego z represjonowanych reżyserów, film u „Salt o f the Earth”, pośw ię­ con ego działaczom związkowym z N ow ego M eksyku. Film oparty był na autentycznych wydarzeniach w spom nia­ nego wcześniej protestu M ine, Mill and Sm elter, kierow anego przez Jencksa. M iało to dla niego przykre konsekw encje, gdyż sprawą zainteresow ała się senacka Podkom isja Bezpieczeństw a W ew nętrznego (SISS), która w październiku 1952 r. prowadziła przesłuchania w tym stanie dotyczące działalności związku. D u żą rolę w sprawie Jencksa odegrał H arvey M atusow, który opisywał szeroko poczynania Jencksa. M atusow okazał się być „fałszywym św iadkiem ” (pod takim tytułem ukazały się następnie jeg o w spom nienia), współpracującym z FBI i SISS, przez co zarzuty stawiane Jencksow i straciły aktualność.

Ostatni rozdział, dziesiąty, jest próbą podsumowania, zgodnie z deklarowanym w tytule zamysłem „«A G ood D ea l o f Trauma». T he Im pact o f M cCarthyism ”. Jest on zdaniem Schrecker niebagatelny: strach i represje polityczne, złam anie życia w ielu ludziom , samobójstwa, inne ofiary, upokorzenia związane z procedurą śledczą czy dochodzeniow ą. N ie bez znaczenia były także sankcje pozaprawne, nietolerancja otoczenia, utrata zarobków i w reszcie pracy, szczególnie dotkliwa dla aktorów. „Makkartyzm zniszczył lew icę”, pisze autorka na s. 369,

(4)

przechodząc d o politycznego wymiaru efektów zjawiska. Z aszkodziło o n o rekrutacji obiecujących kandydatów do agend rządowych, D epartam entu Stanu, itp. Zintensyfikow ało zim ną wojnę, poczyniło znaczne straty w ruchu związkowym, w którym zanikła lew icow a alternatywa, organizacjach zawodowych, administracji państwowej i sam orządowej, wśród twórców, ludzi kultury, sztuki, film u i nauki.

Praca Ellen Schrecker jest jed ną z w ielu m onografii tego okresu, w gruncie rzeczy bardzo krótkiego. Jest też bez w ątpienia m onografią ważną. Im ponuje ogrom nym m ateriałem źródłowym , jest logicznie skonstruowa­ na, napisana łatwym językiem , z dużą pasją i wyraźnym zacięciem badawczym. W edług autorki, zajmującej się tym okresem dw adzieścia lat, ma stanowić nie tylko syntezę zjawiska, ale ukoronow anie jej badawczych osiągnięć. I na tym — jak sądzę — kończą się zalety książki.

Podstaw owy zarzut, który m ożna jej postawić, to wyraźny brak obiektywizmu, polegający na nadmiernym faworyzowaniu partii komunistycznej. Każdy następny jest konsekw encją tej postawy.

Jest rzeczą ewidentną, że b ez Komunistycznej Partii Stanów Zjednoczonych nie byłoby w A m eryce makkartyzmu. B ez makkartyzmu zaś skrajna lew ica nie m ogłaby przedstawiać się jako jedyna postępow a siła, brutalnie zw alczana przez rząd, Kongres czy F ederalne Biuro Śledcze. Ellen Schrecker napisała w ięc książkę, która m a być obroną i usprawiedliwieniem postawy KP U S A . U żyw a jednak tak pokrętnej argumentacji, że wpada w e w łasne sidła — chcąc obalić zarzut, przyznaje, że jest on słuszny. W idoczne jest to już w e w stępie. Twierdzi na przykład, że przesłuchania czy sprawy karne były nieuzasadnione, ale pisze jed nocześn ie, że „niektórzy” kom uniści przekazywali informacje Sow ietom , a inni kłam ali w czasie zeznań przed Komisjami Kongresu. Przyznaje, że członkow ie partii byli zobow iązani dyscypliną, ale Z S R R nigdy nie narzucał amerykań­ skiej lewicy żadnego w zorca czy m odelu postępow ania. Cezury om aw ianego okresu w yznacza na lata 1946-1956, nie podając żadnego uzasadnienia dla tych dat. Twierdzi, że jakaś form a makkartyzmu m ogła rozpocząć się dziesięć lat wcześniej. Czyli w roku 1936, kiedy ani K ongres, ani FBI nie zastanawiały się nad problem em KP U S A . Kom isja do Badania D ziałalności Antyamerykańskiej pow stała dopiero w 1938 r. i to jako organ tymczasowy Izby, a kiedy rozpoczęła przesłuchania, koncentrow ała je ow szem , na kom unizm ie, ale w Nowym Ładzie, a nie na ideologii czy wynikających z niej działaniach m ogących obalić porządek prawny w U S A . Każdy, kto czytał przesłuchania H U A C z początkowych lat działalności i z lat pięćdziesiątych zauważy, jak bardzo łagodni są kongresm ani w o b ec członków partii w 1939 r. i jak zm ienia się ich postawa wraz z upływem czasu i zm ianą sytuacji międzynarodowej. Sama partia zresztą nie protestow ała przeciw w ezw aniom H U A C , odpow ia­ dając na nie i uczestnicząc w przesłuchaniach. Schrecker m usi o tym wiedzieć.

Kilkanaście stron dalej (s. 15) autorka znowu odpow iada sam a sobie na pytanie, dlaczego komisja D iesa (czyli H U A C w okresie 1938-1944) szukała „czerwonych” w program ie dem okratów. Partia była bow iem „nieoficjalnym lewym skrzydłem N ow ego Ładu”, dostarczając kadr i ludzi dla jeg o realizacji. W niosek w ięc nasuwa się taki, że każdy, kto popiera N ow y Ład i F D R m usi patrzeć przyjaźnie na partię komunistyczną.

K uriozalne jest wyjaśnienie paktu R ibbentropp-M ołotow : rozczarowany brakiem opozycji w ob ec Hitlera w M onachium , Stalin zaprzestał polityki sprzeciwu w ob ec Trzeciej R zeszy i podpisał pakt o nieagresji (s. 15).

P odziem na działalność komunistyczna „wydaje się być na usługach K rem la”. A utorka nie w idzi nic złego w używaniu fałszywych paszportów, przemycaniu pieniędzy, tajnych studiach Am erykanów w szkole Kom internu w M oskw ie. D aje do zrozum ienia, że był to rodzaj sam oobrony przed ewentualnym i represjami — utratą pracy — dający pozytywne skutki dla całej partii (s. 2 3 -2 6 ). Otrzymujemy w rezultacie jej bardzo skom plikow any obraz KP U S A — z jednej strony ściśle polegającej na instrukcjach z Moskwy, z drugiej pobudzającej p ostępow e ruchy społeczne i polityczne. O ba te elem en ty nie przeszkadzają sobie w zajem nie. W którym m om encie jest m iejsce na sam odzielną, n iezależną działalność, autorka nie um ie wskazać.

A utorka buduje obraz Federalnego Biura Ś ledczego — i jego dyrektora, J. Edgara H oovera — jako instytucji zajmującej się tylko inwigilacją lewicowych radykałów. Ilustracją tej tezy są jej liczne ataki na każde właściwie przedsięw zięcie FBI. Nikt nie przeczy, że Biuro w spółpracow ało z kom isjam i K ongresu i prowadziło d ochodzenia przeciw KP U S A , ale nie na w łasną rękę, lecz z wyraźnego nakazu lub za wiedzą D epartam entu Sprawiedliwości, którem u jest podporządkowane. Program C O IN T E L PR O nie był dow odem obsesji H oovera na punkcie „czerwonych”, lecz każdego ruchu radykalnego. D ostęp n e są np. materiały programu z lat sześćdzie­ siątych, które wskazują na głęboką infiltrację i inwigilację K u-K lux-K lanu. Fakt, że H oover zwalczał kom uni­ stów nie oznacza w cale, że FBI zajm ow ało się tylko nimi, lecz każdym, k to w pojęciu dyrektora zagrażał porządkowi prawnemu w U SA .

A utorka nie dostrzega także kontekstu i sprawy „Am erasii”, pisma, w redakcji którego znaleziono pokaźną liczbę m ateriałów w yniesionych z D epartam entu Stanu. Była to pierwsza poważna wskazówka na

(5)

istnienie w nim grupy osób wynoszących dokumenty, których treść m ogła być przekazana R osjanom oraz dezawuujących politykę am erykańską na D alekim W schodzie. Piszą o tym wyraźnie Harvey K l e h r i R onald R a d o s h w książce „The A m erasia Spy Case. Prelude to M cCarthyism ” (C hapel H ill and L ondon 1996).

P oza FBI Schrecker nadm iernie eksponuje rolę Komisji do Badania D ziałalności Antyamerykańskiej w latach czterdziestych. Rzeczywiście H U A C badała działalność KP U S A , ale także nazistów i faszystów włoskich, a p o ataku N iem iec na Z S R R , z powodu braku funduszy w egetow ała, gdyż K ongres z roku na rok, jako niestałej komisji Izby przyznawał jej coraz m niejsze środki. Stanową kom isję R appa-C ouderta, pow ołaną przez legislatywę stanu N ow y Jork do badania wpływów komunistycznych w szkołach, w 1942 r. rozw iązano, gdyż Z S R R z przeciwnika stał się sojusznikiem . Tak w ięc stosunek Kongresu do problem u skrajnej lewicy był w latach czterdziestych bardziej złożony niż się autorce wydaje.

Szczególnie złośliw ie Schrecker przedstawia problem relacji kom unistów i K ościóła katolickiego (s. 73). Socjalizm ścierał się z katolicyzm em , gdyż m ówił w im ieniu klasy robotniczej, przeważnie katolickiej, czyli pozbawiał K ościół wyznawców. Tym pew nie da się wytłum aczyć pow stanie A ssociation o f C atholic Trade U nionists. Zaangażow anie w reformy społeczne wynikające z pobudek religijnych najwyraźniej nie odpowiada jej wizji religii i K ościoła. P rzecenia przy tym wyraźnie rolę ks. Edm unda A . W alsha, jako k ościeln ego eksperta od kom unizm u (należałoby sięgnąć do pracy D onalda F. C r o s b y ’ e g o „G od, Church and Flag. Senator Joseph M cCarthy and the C atholic Church, 1 9 5 0 -1957”, Chapel H ill 1978) oraz sugeruje, że Pius X I miał profaszystowskie sympatie. O prześladowaniach duchow ieństw a hiszpańskiego w czasie wojny domowej autorka pisze, że antykomuniści twierdzili, iż takie miały miejsce.

Stosunek R oosevelta do kom unistów był nie tyle skom plikow any i trudny do odtw orzenia, jak twierdzi autorka, lecz wyraźnie instrumentalny. Pisząc o aresztowaniu Earla Browdera, generalnego sekretarza partii, podaje ten fakt jako dow ód antykom unizmu R oosevelta. Przypomnijmy, że aresztow anie m iało m iejsce w paź­ dzierniku 1939 r. i było retorsją za poparcie paktu R ibbentropp-M ołotow . Jak w św ietle w ywodów Schrecker zrozum ieć zw olnienie Browdera w 1942 r. jako osobistą decyzję prezydenta, na kilka dni przed wizytą W iacze­ sława M ołotow a w U SA ?

W 1940 r. K ongres uchwalił ustawę Smitha, która groziła karą w ięzien ia i grzywny za podżeganie do obalenia rządu Stanów Z jednoczonych siłą i przem ocą. N ie jestem w cale przekonany, czy „zwykła rozm owa 0 przew rocie” m ogła zaprowadzić k ogoś d o w ięzienia (s. 98). W 1948 r. liderom KP U S A w ytoczono z jej m ocy proces, przeciw czem u głośno protestow ano, m ów iąc o pogw ałceniu w olności obywatelskich. A le w czerwcu 1941 r. partia pow itała pierwszą sprawę z ustawy Smitha z w ielką radością. Dotyczył on trockistowskiej Socialist W orkers Party, która sprzeciwiała się udziałow i Stanów Zjednoczonych w II wojnie światowej. Interesujący jest podtekst tej sprawy — zdom inow ane przez SW P kierow nictw o Związku Transportow ców w M inneapolis, będąc w opozycji do wojny i organizując wstrzym anie pracy, w ystępow ało tym samym przeciw popieranej przez CIO 1 kom unistów polityce nieform alnego moratorium strajkowego. Z aw ieszało on o akcje protestacyjne z pow odów ekonom icznych na czas wojny i o głoszon o je po inwazji N iem iec na Z S R R . Trockiści narazili się tym samym kom unistom , którzy wykorzystali ten proces do zniszczenia SW P, dostarczając oskarżeniu dow odów rzeczowych. N ie było w tedy m owy o zagrożeniu sw obód i w oln ości obywatelskich oraz ew olucji ustroju w stronę faszyzmu. Grubą przesadą jest natom iast tw ierdzenie, że KP U S A zdawała sobie sprawę w 1941 r., że ustawa m oże być w przyszłości wykorzystana przeciw niej i m im o tego poparła działania wymiaru sprawiedliwości. Sugerowane przez Schrecker w ątpliw ości i rozterki (s. 104) nie miały po prostu miejsca, o czym pisze wyraźnie Philip J a f f e w swej niepublikowanej wprawdzie, ale dostępnej historykom autobiografii (Philip Jaffe Papers, Em ory U niver­ sity Library, Special C ollections, G eorgia, U S A ).

Kolejny przykład niedom ów ień — tzw. List D u closa z 1945 r., czyli oficjalne p otępienie Earla Browdera, za „odchylenie praw icow o-nacjonalistyczne”, to „przypuszczalnie inspirowana przez M oskw ę krytyka linii partii am erykańskiej” (s. 132). Schrecker albo nie zna źródeł, albo nie chce ich znać — opublikow ane w 1975 r. rozm owy Browdera z Josephem Starobinem w ram ach Colum bia U niversity Oral H istory Project nie p ozosta­ wiają żadnych wątpliwości, a ostatnia praca Johna H a y n e s a i Harveya K l e h r a, („The Secret W orld o f A m erican C om m unism ”, N ew H aven -L on d on 1995) zawiera na s. 102-103 reprodukcję odbitki szczotkowej tekstu listu napisanego w języku rosyjskim i przygotowanego d o tłum aczenia na francuski. Skąd w ięc taka postawa Ellen Schrecker?

Słow o „przypuszczalnie” jest jednym z ulubionych zwrotów Schrecker, która chce ukryć w inę osób będących informatoram i wywiadu radzieckiego. Harry D exter W hite był w ięc radzieckim źródłem działającym w ramach „przypuszczalnej grupy szpiegow skiej” (s. 164). Cel, który w tym wypadku chce się osiągnąć jest

(6)

dwojaki: ukrycie oczywistej winy W h ite’a i zdezaw uow anie obciążającej go E lizabeth B entley (s. 172). A le dostępne każdem u historykowi rozszyfrowane dep esze wywiadu radzieckiego (V en on a Project na internetowych stronach N ational Security Agency; najważniejsze w sprawie W h ite’a, ps. „Jurist”, p ochodzą z sierpnia 1944 r.) jasno wskazują na jeg o w inę, podobnie znane od 1995 r. dokum enty K om internu opublikow ane przez Johna H aynesa i Harveya Klehra we wspom nianej powyżej pracy. Takie sam e sugestie stosuje Schrecker w przypadku bezdyskusyjnej już sprawy A lgera H issa (s. 175; w m ateriałach V en o n y ps. „A les”). Czy autorka nie chce znać tych opracowań? Co więcej wydaje się usprawiedliwiać szpiegostw o, dezawuując informacje V en on y (s. 180) i tłum acząc, że osoby pokroju H issa, Slivemastera czy Perlo do sw ego patriotyzmu przykładały internacjonali- styczną miarę, służąc na dodatek sojusznikowi (s. 181). Czyli szkody w łasnego kraju były mniej w ażne od zysków ojczyzny proletariatu.

O cena senatora M cCarthy’e g o jest jednoznacznie negatywna. A le opisując jego współpracow ników, wspom nianych wyżej Baarslaga i M atthewsa, autorka pomija zupełnie Roberta K ennedy’eg o , który miał krótki wprawdzie, ale znaczny udział w pracach jeg o Podkom isji. G łośny incydent palenia książek jest z k o lei prezen­ towany z widoczną przesadą — pracownicy bibliotek wcale nie spieszyli się z ich paleniem , a jedyny znany taki wypadek m iał charakter incydentalny. Była to zresztą w łasna inicjatywa jed nego z dyrektorów, a nie żadna zorganizowana akcja (Earl L a t h a m , „Com munist Controversy in W ashington”, Cambridge, M assachusetts, 1969, s. 347).

A utorka twierdzi, że co najmniej dziesięć osób p op ełn iło sam obójstwo w wyniku obaw spowodowanych atmosferą makkartyzmu, ale „bez w ątpienia było w ięcej, lecz przeszły niezauw ażone” (s. 361). A n i jed nego nazwiska, ani jed n eg o źródła tej informacji — skąd w ięc ta pewność?

„Makkartyzm zniszczył lew icę”, całe pok olen ie działaczy społecznych oraz partię kom unistyczną, „serce zmian społecznych i politycznych w latach trzydziestych i czterdziestych” (s. 369) tak, że nie pozostaw iła ona żadnego dziedzictwa. Czy autorka nigdy nie słyszała o Nowej Lewicy?

Z u p ełn ie niezrozum iałe jest stw ierdzenie, że makkartyzm — przypomnijmy, zjawisko z zakresu polityki wewnętrznej — intensyfikował zim ną w ojnę w sferze polityki zagranicznej (s. 373). Jeżeli przyjąć cezury zjawiska za E llen Schrecker, czyli lata 1946-1956, okazuje się, że np. blokada Berlina w 1948r. spow odow ana była sytuacją w U S A , co m iało przełożenie na posunięcia dyplomatyczne tego kraju. Co w takim kontekście pow iedzieć 0 powstaniu K om inform u, brutalnym ataku na Jugosławię, czy w ojnie w Korei?

W ięzy KP U S A ze Związkiem R adzieckim nie są „problem atyczne”, jak chce autorka (s. 374). D la każdego, kto chce je zrozum ieć jest jasne, że partia komunistyczna była ekspozyturą M oskw y w U S A i jej narzędziem w czasie zimnej wojny. N ie w oln o nie chcieć dostrzegać np. finansow ania partii przez Z S R R (aż do 1988/1989 r.), szkoleń w M oskw ie, Listu D uclosa, licznych wysłanników K om internu, czy w reszcie nazwy partii, która obowiązywała od 1929 r.: K om unistyczna Partia Stanów Zjednoczonych, sekcja M iędzynarodówki K om u­ nistycznej. Pom ińm y statut, którego wzór opracowano w M oskw ie, czy sprawę Earla Browdera.

„Kom uniści znali świat i troszczyli się o niego w m om encie, gdy w iększość ich rodaków była bierna i nie zainteresow ana” (s. 374). Czy wyrazem tej troski były np. czystki stalinowskie, ob ozy pracy, represje w każdym kraju, w którym skrajna lewica objęła w ładzę? Taki pogląd — by użyć języka Schrecker — „wydaje się kontrowersyjny”.

Podsum owując — E llen Schrecker dokonuje pow ażnego uproszczenia, m ieszając makkartyzm z antyko- m unizm em . Antykom unizm bow iem w ystępował w A m eryce przed McCarthym i p o nim, m iał oblicze konser­ watywne i liberalne, i nie zanikł wraz ze śm iercią senatora z W isconsin. W ażna praca Earla Latham a „Commu- nist Controversy in W ashington”, politologiczna analiza zjawiska, wyraźnie pokazuje, że M cCarthy był przez republikanów wykorzystywany do zwalczania partii demokratycznej. Z aś antykom unizm lat czterdziestych 1 pięćdziesiątych był naturalną reakcją na zagrożenie, które pojaw iło się po wojnie. M cCarthy żerow ał na antykom unizm ie, ale nie był jego twórcą, ani najważniejszym składnikiem — przypomnijmy zupełnie niezauwa­ żon ego przez Schrecker Karla M undta, zaledw ie w spom nianego Roberta Tafta, księdza Fultona Sheena i kardynała Francisa Spellm ana, lub Richarda N ixona czy Pata M cCarrana. R ów nie antykom unistyczni byli np. bracia K ennedy, ale nie okazywali tego w taki sposób jak M cCarthy, ch oć w chodzili w skład kierowanej przez niego Kom isji i Podkom isji. W arto rów nież m ieć na uwadze nastroje wśród im igrantów w schodnioeuropejskiego pochodzenia, które nie m ogły być ignorow ane przez polityków uzależnionych od wyborców.

Szczególne irytujące jest pomijanie przez autorkę konkluzji ważnych i nowych opracowań, w tym także źródłowych, przede wszystkim ustaleń H arvey Klehra i Johna H aynesa. Ich prace są w spom niane, występują w przypisach, ale w nioski zupełnie zignorowane. A utorka wykorzystuje wprawdzie różnorakie źródła: 80 relacji,

(7)

30 zesp ołów z archiwum FBI oraz 28 archiwów, ale niew iele w noszą on e n ow ego w stosunku do zamiarów deklarowanych w e w stępie. W ydaje się w ięc, że ich dobór nie zawsze był szczęśliwy lub miał uzasadnić przyjęte przez autorkę założenie obrony radykalnej lewicy.

D obra kw erenda źródłowa i lekki język, jakim napisana jest praca, nie wystarczą — trzeba zachow ać jeszcze uczciw ość w ob ec faktów. N iedopuszczalne jest przedstawianie bohaterskiej Komunistycznej Partii Stanów Zjednoczonych jako niewinnej ofiary szalonych polityków. W iększość historyków, także amerykańskich, odkryła to dawno temu.

W łodzim ierz B atóg Wyższa Szkoła Pedagogiczna w Kielcach Instytut Historii

M ila n O t a h a l , P o d il tv ù rè i in telig en ce n a p à d u ko m u n ism u . K ru h n ezd visle inteligence, E d ic e kn ihy d ok u m en ty , B r n o 1999, D o p ln e k , s. 162.

A utor tej książki zwraca uwagę w e w stępie, że czescy historycy podejmujący badania dziejów tzw. norm alizacji „początkowo skupili się na analizie działalności i program ów niezależnych grup”, m niejszą uwagę pośw ięcali ośrodkom władzy, zaś „milcząca w iększość” społeczeństw a p ozostała dotąd poza zakresem ich zainteresow ań. Stawia zarazem pytanie: „ d la c z e g o --- doszło do tak nagłego przełom u w jej [tj. owej w iększości] zachowaniu w latach 1988-1989, dlaczego w dniach listopadowych zapełniła tak spontanicznie plac [W acława]? O dpow iedź na to pytanie p om oże znaleźć analiza m entalności i postaw poszczególnych warstw, która przyczyni się do ośw ietlenia ich rzeczywistej roli i znaczenia historycznego przy upadku kom unizm u” (s. 7). Postawił sobie za cel przyczynić się do wyjaśnienia tego problem u, podejm ując analizę przem ian postaw środowiska artystów oraz pracowników naukowych. Zauważyć należy na w stępie, że bodaj najważniejszą przeszkodą jest niedostatek źródeł. „M ilcząca w ięk szość” tym się w łaśnie wyróżnia, że milczy, a w ięc pozostaw ia znikom e tylko ślady w dokum entach. N aw et w ów czas, gdy m ow a o warstwie zaw odow o zajmującej się twórczo­ ścią, a w ięc z natury rzeczy wytwarzającej źródła pisane. Trudno w ięc m ieć pretensje do autora, że niektóre istotne kw estie potraktował skrótowo.

Książka składa się z czterech rozdziałów. Pierwszy, o charakterze wprowadzającym, zarysowuje postawy czeskiej i słowackiej inteligencji twórczej w latach 1969-1989. W drugim rozdziale autor om aw ia wystąpienia publiczne inteligencji twórczej w 1989 r. N a tym tle w następnym rozdziale przedstawia szczegółow o powstanie, program i działalność K oła N iezależnej Inteligencji. Książkę zamyka analiza udziału K oła w wydarzeniach listopada 1989 r.

M ożna wprawdzie wytknąć autorowi, że analizowane przez n iego środow isko nie było tak bardzo m ilczące, gdyż zachowały się stosunkow o liczne dokum enty świadczące o jego działalności, a zwłaszcza o podej­ mowanej przez poszczególne osoby — indywidualnie lub zespołow o, publicznie oraz w zamkniętym gronie — krytyce polityki rządu Czechosłow acji oraz partii komunistycznej. Jest jednak prawdą, że należący doń ludzie zachowywali przez dłuższy czas m ilczenie (ew entualnie deklarowali publicznie form alne poparcie partii, wym u­ szone okolicznościam i), jakkolwiek dalecy byli od aprobaty „normalizacji” i wspom niane źródła dotyczące ich postaw odnoszą się przeważnie dopiero do lat 1988-1989. Tym czasem proces przeobrażeń postaw inteligencji twórczej zapoczątkowany został, jak to słusznie wskazuje O t a h a l , znacznie wcześniej, a — wbrew wszelkim usiłow aniom w ładz — miał wpływ także na inne warstwy społeczeństw a. D latego też ukazanie stopniowej zmiany postaw, która doprowadziła od m ilczenia i niechętnej lub formalnej akceptacji do otw artego przeciwstawienia się panującem u porządkowi, m a istotne znaczenie dla zrozum ienia tzw. aksamitnej rewolucji.

Jak jednak ukazać zjawiska, które źródła ujawniają w najlepszym razie fragmentarycznie lub też całkiem o nich milczą? W prawdzie organa bezpieczeństw a roztaczały staranną „op iek ę” nad środow iskami opiniotw ór­ czymi (archiwalia wytworzone przez SN B oraz instancje partyjne stanowią w ięc cenne źródło dla badacza), lecz

Cytaty

Powiązane dokumenty

[r]

To ensure that an attacker within our threat model cannot request a new certificate, we must ensure that she cannot show that there has been a cooperative change for: (a) the IP

Przyjęta przez autora postawa badawcza, oderwanie akcji dyplom atycznej od całokształtu życia kraju i całkow ite pom inięcie sam ego narodu polskiego, jego

prawa Unii Europejskiej przez sądy, red. Wróbel, Autonomia proceduralna państw członkowskich. klauzulę lojalności, czyli szczerej współpracy, z której Trybunał

Because of society’s multiculturalism, education must solve prob- lems related to people’s cultural identity, communication, dialogue, sub- jectivity, tolerance, acceptance,

[r]

Wydaje się mianowicie bardzo prawdopodobne, że dokument ten nie tylko został napisany ręką Reicha, lecz został również przez niego zredagowany.. содержатся

W kuchni można stosować także inne zioła m.in.: oman wielki (przyprawa, warzywo), szanta zwyczajna (do sała- tek i wytwarzania likierów ziołowych), ogórecznik lekarski (jako