• Nie Znaleziono Wyników

Seminarium „Jakość czynności kryminalistycznych”

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Seminarium „Jakość czynności kryminalistycznych”"

Copied!
6
0
0

Pełen tekst

(1)

W dniach od 14 do 16 maja 2008 r. ju¿ po raz czwar-ty Prokuratura Okrêgowa w Zielonej Górze zorganizo-wa³a ogólnopolskie seminarium. Tym razem przedmio-tem dyskusji by³a „Jakoœæ czynnoœci kryminalistycz-nych”. Nad ambitnym i potrzebnym przedsiêwziêciem honorowy patronat obj¹³ prokurator krajowy Marek Sta-szak. Seminariu wyró¿nia³o siê rozmachem, perfekcj¹ zaplanowania, harmoni¹ teoretycznych i praktycznych stron programu. Analogicznie jak w latach 2005, 2006 i 2007 tak¿e w tym roku zajêcia odbywa³y siê w satys-fakcjonuj¹cych warunkach znanego oœrodka sportowe-go w Drzonkowie ko³o Zielonej Góry.

Uprzedzaj¹c póŸniejsze wnioski zaraz na wstêpie zauwa¿ê, ¿e seminarium œmia³o mo¿na nazwaæ „Ja-koœæ czynnoœci pomostowych”, gdy¿ 16 referatów oraz rzeczowa, czêsto spontaniczna i gor¹ca dysku-sja wykracza³y znacznie poza granice kryminalistyki. W programie i jego realizacji bynajmniej nieperyferyj-ne miejsce zajmowa³y doniesienia tak¿e z dziedzin medycyny s¹dowej, psychiatrii i psychologii s¹dowej oraz z toksykologii. Wspólny mianownik wszystkich wyk³adów stanowi³o uzasadnianie tezy, ¿e nauki

s¹-dowe kryj¹ ogromne mo¿liwoœci ustalania prawdy, które de facto przez prawników nie s¹ do koñca wyko-rzystywane.

Do Drzonkowa przyby³o ³¹cznie 80 osób, w tym 48 prokuratorów z apelacji poznañskiej, szczeciñskiej i wroc³awskiej, 2 sêdziów, 18 policjantów, wœród nich tak¿e komendant wojewódzki z Gorzowa Wielkopol-skiego insp. Marek Bronicki z zastêpc¹, 6 funkcjonariu-szy Stra¿y Granicznej i inni.

Obrady otworzy³ gospodarz seminarium, prokurator okrêgowy w Zielonej Górze Jan Wojtasik, okreœlaj¹c cel i znaczenie spotkañ ludzi ró¿nych zawodów,

jednoczo-nych wspóln¹ s³u¿b¹ prawdzie. Nie bez racji zauwa¿y³, ¿e o randze niniejszej konferencji œwiadczy miêdzy in-nymi uczestnictwo ekspertów wywodz¹cych siê z uzna-nych uczelni i instytucji naukowych, których dorobek przenika do praktyki procesowej. Z kolei zastêpca pro-kuratora generalnego Andrzej Pogorzelski s³usznie chwali³ inicjatywê prokuratora J. Wojtasika oraz mówi³ o roli pog³êbiania wiedzy kryminalistycznej jako prze-s³anki poprawiania szybkoœci i efektywnoœci postêpo-wania przygotowawczego.

(2)

Poni¿szy przegl¹d trzydniowej debaty potwierdzi te zapowiedzi i jednoczeœnie uzmys³owi, jak wiele dobre-go w kojarzeniu nauki z praktyk¹ mo¿e zrobiæ tak nie-wielu (w tym przypadku zielonogórskich prokuratorów i urzêdników).

Mgr in¿. Andrzej Suliñski (Polskie Centrum Badañ i Certyfikacji) zainaugurowa³ seminarium wyk³adem pt. „Jakoœæ jako pojêcie faktyczne i prawne, zasady oceny i certyfikacji”, k³ad¹c podwaliny pod przysz³e obrady. Bardzo d³ugo trwaj¹ próby zdefiniowania pojêcia jako-œci. Dyskutowano je ju¿ w czasach zamierzch³ej staro-¿ytnoœci. Z³¹ klasê budowli piêtnowa³ Kodeks Hammu-rabiego. Jak dot¹d ów termin zosta³ sprecyzowany tyl-ko w ustawie z dnia 15 grudnia 2000 r. o Pañstwowej Inspekcji Handlowej. Spór klient versus producent roz-strzyga certyfikacja. W Polsce do 31 grudnia 2007 r. wydano ³¹cznie 2125 certyfikatów. W razie potrzeby mo¿na po nie siêgaæ.

Bez w¹tpienia kluczowe kwestie poruszy³ dr Jacek Hebenstreit z Instytutu Ekspertyz S¹dowych w Krako-wie w wyst¹pieniu „Zarz¹dzanie jakoœci¹ w laborato-rium s¹dowym”. Po omówieniu zadañ Europejskiej Sie-ci Laboratoriów Kryminalistycznych (ENFSI), czuwaj¹-cej nad jakoœci¹ wymiaru sprawiedliwoœci poprzez opracowywanie standardów opiniowania, dr Heben-streit podkreœli³, ¿e poziom us³ug œwiadczonych przez laboratoria zale¿y od odpowiednich urz¹dzeñ, wyposa-¿enia, stosowanych metod, kwalifikacji personelu. Spe-cyfik¹ tych placówek jest ró¿norodnoœæ i zakres wyko-nywanych badañ wed³ug algorytmu: zaplanuj – zrób – sprawdŸ – dzia³aj.

Nie inaczej powinno byæ w postêpowaniu przygoto-wawczym. Oceniaj¹c konkretn¹ opiniê, organ proceso-wy nie mo¿e ignorowaæ pytania, czy opiniuj¹cy spe³nia kryteria decyduj¹ce o poziomie ekspertyz.

Kategorycznie natomiast przeciwny jestem rozumo-waniu, ¿e wobec ostroœci re¿imu us³ug œwiadczonych przez danego zleceniobiorcê (cyt.) „pañstwo nie mo¿e-cie siê zastanawiaæ, czy badanie zosta³o dobrze wyko-nane”. Mo¿e to przejêzyczenie? Trzeba jednak jasno powiedzieæ, ¿e nie ma metod absolutnie niezawod-nych, ani bieg³ych, którzy nigdy siê nie myl¹. St¹d art. 7 k.p.k. nak³ada na organ procesowy obowi¹zek swobod-nej oceny ka¿dego dowodu. Trochê przewrotnie wiem, ¿e szacunek dla eksperta wyra¿a siê te¿ w po-g³êbionym podejœciu do jego pogl¹dów.

Dr med. Jerzy Pobocha (Szczecin), przewodz¹cy Sekcji Psychiatrii S¹dowej PTP, skoncentrowa³ uwagê s³uchaczy na „Multidyscyplinarnym podejœciu w eks-pertyzie s¹dowo-psychiatrycznej. Nowa jakoœæ opinio-wania”. Multidyscyplinarnoœæ przejawia siê w wielo-stronnym zastosowaniu dorobku kryminalistyki. Opiniu-j¹cy psychiatrzy mog¹ czerpaæ cenne informacje z pro-toko³ów oglêdzin, œladów, dowodów rzeczowych,

ze-znañ, ekspertyz toksykologicznych i in. Powinni myœleæ wersyjnie, a na etapie doboru metod badawczych ko-rzystaæ tak¿e z intuicji.

Wed³ug dra J. Pobochy wzorowy bieg³y to doœwiad-czony klinicysta, znaj¹cy podstawy prawa, który ponad-to opanowa³ swoist¹ meponad-todologiê psychiatrii s¹dowej, rozporz¹dza wiedz¹ i umiejêtnoœci¹ opiniowania, przyj-muje postawê etyka i w ogóle prezentuje odpowiedni¹ osobowoœæ. Na zasadzie pewnych analogii, w przypad-kach kontaktów interpersonalnych, zestaw po¿¹danych cech eksperta wzbogaci³bym o odpowiednie cechy charakteru, bowiem badany chêtnie ods³ania swoje prze¿ycia, tajemnice etc. przed bieg³ym (prokuratorem, sêdzi¹) pogodnym, rozluŸnionym i ¿yczliwym, zamyka siê zaœ przed ponurakiem.

Jerzy Pobocha wzbogaci³ swój wyk³ad znakomitymi przyk³adami ra¿¹co nierzetelnego opiniowania, które wywar³y na seminarzystach mocne wra¿enie. Tylko dla porz¹dku nale¿y ten wyk³ad uzupe³niæ istotn¹ informa-cj¹, ¿e Trybuna³ Konstytucyjny wyrokiem z dnia 10 lip-ca 2007 r. sygn. SK 50/06 uzna³ niekonstytucyjnoœæ przepisów art. 203 § 1 i art. 203 § 2 k.p.k. (zob. „Proku-ratura i Prawo” – dodatek Orzecznictwo 2007, nr 10, poz. 7). Wyrok TK stanowi zapowiedŸ ograniczania pla-gi pochopnego, asekuranckiego wnoszenia o obserwa-cjê probanta w zamkniêtym szpitalu w sytuacjach, gdy obiektywnie nie jest to potrzebne.

Na baczn¹ uwagê zas³uguje „Problematyka jako-œci w zabezpieczeniu miejsca zdarzenia” zreferowa-na przez mgra Andrzeja Czubaka i dra Tomasza Kupca z Instytutu Ekspertyz S¹dowych. Z mnóstwa zasadniczych i szczegó³owych tez uwypuklê nielicz-ne, w przekonaniu praktyka œledczego – kluczowe. Otó¿ opiniuj¹ce laboratoria powinny mieæ akredyta-cjê jako quasi-znak firmowy. Instytut Ekspertyz S¹-dowych ma akredytacjê. Ona jednak¿e sama przez siê, jak ju¿ wy¿ej zauwa¿ono, nie chroni przed po-my³kami, gdy¿ nie ma metod bezb³êdnych ani bie-g³ych, którzy nigdy siê nie myl¹. Prowadz¹ce do po-tkniêæ czynniki dzieli siê z grubsza na b³êdy przedla-boratoryjne (niew³aœciwe zabezpieczenie lub niew³a-œciwe przechowywanie œladów) i b³êdy laboratoryjne (kontaminacja, zamiana próbek). Jak wynika z wy-k³adu A. Czubaka i T. Kupca preferuj¹ oni protoko³o-wanie oglêdzin za pomoc¹ odpowiednich (niewerbal-nych) znaków, dziêki czemu opis czynnoœci proceso-wej staje siê obiektywny.

Owszem, pomys³ ciekawy, lecz nie od rzeczy bêdzie przypomnienie, ¿e niezale¿nie od techniki sporz¹dza-nia, ów protokó³ w zasadzie nigdy nie jest dokumentem czysto poznawczym. Z regu³y bowiem przenikaj¹ doñ elementy ocen i doœwiadczeñ bieg³ego oraz organu procesowego, co nie powinno wymykaæ siê z pola wi-dzenia zainteresowanych podmiotów.

(3)

Poza tym nie mo¿na zgodziæ siê z pogl¹dem dra Kupca na temat celowoœci zabezpieczania podczas oglêdzin (nazbyt?) du¿ej iloœci materia³ów (œladów), które staj¹ siê zbêdnym obci¹¿eniem. Lepiej – jego zdaniem – zabezpieczyæ tylko 2–3 œlady wartoœciowe, dziêki którym wszystko da siê potem wyjaœniæ.

Problem wszelako w tym, ¿e, jak poucza tak¿e w³a-sne doœwiadczenie, na ogó³ z góry niepodobna przewi-dzieæ, który œlad oka¿e siê po zbadaniu œladem rzeczy-wiœcie wa¿nym, a który zbêdnym. Znaczenie danego œladu weryfikuje up³ywaj¹cy czas i zwi¹zane z tym pro-cesem zmiany w stanie wiedzy o zdarzeniu. Roztropniej postêpuje przeto ten, kto „zgarnia” œlady z nadmiarem.

W sk¹din¹d – powtarzam – œwietnych wywodach A. Czubaka i T. Kupca brakowa³o mi wzmianki, ¿e w ma-ju 2000 r. grupa robocza ENFSI „Miejsce zdarzenia” za-koñczy³a pracê nad dokumentem o nazwie „Standardy postêpowania dla kieruj¹cych oglêdzinami miejsca zdarzenia” (bli¿ej J. Gurgul: „Standardy postêpowania dla kieruj¹cych oglêdzinami miejsca zdarzenia. Próba komentarza”, cz. I „Prokuratura i Prawo” 2000, nr 10; cz. II – Prokuratura i Prawo 2000, nr 11). W tym doku-mencie s¹ godne przemyœlenia uwagi.

Posi³kuj¹c siê ciekawymi materia³ami pogl¹dowymi, podinsp. Marek £achacz z Wy¿szej Szko³y Policji w Szczytnie zobrazowa³ „Standardy postêpowania ze œladami osmologicznymi”. Wywo³ane referatem zainte-resowanie wynika ze stwierdzenia indywidualnych w³a-œciwoœci tych œladów, przy jednoczesnej œwiadomoœci spornych stron metodyki i pewnoœci postêpowania eks-perckiego. Dyskutanci dzielili siê swoimi spostrze¿e-niami, na temat s³abych stron rozró¿niania zapachów. ¯a³owaæ wypada, ¿e ani jednym s³owem nie nawi¹za-no – na prawach kontrastu nawi¹za-nowoczesnawi¹za-noœci z tradycj¹ – do pracy psów tropi¹cych, której efekty nieraz przy-czyni³y siê do wykrycia sprawcy przestêpstwa. I jesz-cze nieraz siê przyczyni¹.

Z przyjemnoœci¹ s³ucha³o siê prelekcji prof. Barbary Œwi¹tek i dra med. Tomasza Jurka (Zak³ad Medycyny S¹dowej AM we Wroc³awiu) nt. „Jakoœæ w medycynie s¹dowej w Polsce i na œwiecie – minimalne standardy opiniodawcze” merytorycznie i metodycznie nienagan-nej. Zleceniodawcy (i nie tylko oni!) powinni bez zw³oki zastanowiæ siê nad problemem liczebnoœci specjali-stów medycyny s¹dowej w Polsce. Obecnie jest ich za-ledwie 93. Pad³o wiêc dramatyczne pytanie, kto zaspo-koi olbrzymie zapotrzebowanie na profesjonalne opi-niowanie s¹dowo-lekarskie? Nasuwa siê logiczna re-fleksja, ¿e prawnicy s¹ „skazani” na pomoc ze strony lekarzy niespecjalistów w dziedzinie medycyny s¹do-wej, co nak³ada na zleceniodawców opinii obowi¹zek szczególnej weryfikacji jakoœci ekspertyz.

Prof. B. Œwi¹tek okreœli³a cechy, jakimi powinien wy-ró¿niaæ siê kandydat do tego rodzaju opiniowania.

Na-le¿y od niego oczekiwaæ m.in. solidnej wiedzy, rzetelno-œci, doœwiadczenia klinicznego. B³êdnie myœl¹ ci, któ-rzy przeceniaj¹ znaczenie tego¿ doœwiadczenia jako wystarczaj¹cej przepustki do grona ekspertów z zakre-su medycyny s¹dowej. Sedno rzeczy w tym, ¿e pomiê-dzy zasadami diagnozowania klinicznego i s¹dowo-le-karskiego zachodz¹ podstawowe ró¿nice.

Kierownik wroc³awskiego Zak³adu Medycyny S¹-dowej odwo³a³ siê do nale¿¹cego do klasyki Rozpo-rz¹dzenia Ministrów Sprawiedliwoœci i Spraw We-wnêtrznych z dnia 15 lipca 1929 r. o wykonywaniu oglêdzin s¹dowo-lekarskich zw³ok ludzkich, którego przypomnienie przyda siê szczególnie m³odemu pokoleniu prawników. Fenomen tego aktu prawnego, który nigdy expressis verbis nie zosta³ uchylony, pole-ga na tym, ¿e mimo up³ywu prawie 80 lat wiêkszoœæ jego regulacji nie utraci³a znaczenia. Rozporz¹dzenie z 1929 r. okreœla zalecane wspó³czeœnie minimalne standardy opiniowania, do których zalicza siê: znajo-moœæ ca³ych akt sprawy, zgromadzenie pe³nej doku-mentacji leczniczej, dok³adne opisanie danych z wy-wiadu i przeprowadzonych badañ, sfotografowanie œladów itd.

Te kryteria s¹ wa¿n¹ miar¹ oceny postêpowania s¹-dowo-lekarskiego jako jasnego, pe³nego i niesprzecz-nego (art. 201 k.p.k.).

Doc. Janusz Heitzman (Instytut Psychiatrii i Neuro-logii w Warszawie) zapozna³ zebranych z „Opiniowa-niem psychiatryczno-s¹dowym. Standardy postêpo-wania wyznaczaj¹ce jakoœæ opinii”. Nie bez kozery za-cz¹³ od stwierdzenia, ¿e cech¹ metody tych badañ jest brak elementów pomiarowych. Wobec braku mier-ników w ocenie wymienionej opinii dominuje uznanio-woœæ. Kwesti¹ jest – zastanawia³ siê J. Heitzman – czy prokurator i s¹d potrafi¹ uporaæ siê z meryto-ryczn¹ kontrol¹ takiego dokumentu. Doszed³ do s³usznej konkluzji, ¿e i tak, i nie. Du¿o, ¿eby nie powiedzieæ wszystko, zale¿y od systematycznego œle-dzenia literatury fachowej, gdzie mo¿na odnajdywaæ klucze do u³o¿enia partnerskich relacji z bieg³ymi psy-chiatrami. Myœlê, ¿e do podstawowego kanonu tego piœmiennictwa trzeba zaliczyæ „Ekspertyzê psychia-tryczn¹” pióra J. Heitzmana w II wydaniu „Ekspertyzy s¹dowej” [red.] J. Wójcikiewicz, która staraniem Oficy-ny Wolters Kluwer i Instytutu Ekspertyz S¹dowych w Krakowie ukaza³a siê w 2007 r., oraz „Zalecenia konsultanta krajowego w dziedzinie psychiatrii w wie struktury opinii s¹dowo-psychiatrycznej w spra-wach karnych i cywilnych” z dnia 15 maja 2007 r. (zob. Psychiatria Polska 2007, nr 4, s. 579–586). Przy³¹-czam siê do trafnych konstatacji odnoœnie do swobod-nej oceny ustalania niepe³noœci, niejasnoœci i sprzecz-noœci opinii oraz równorzêdsprzecz-noœci ekspertyz autorstwa indywidualnego bieg³ego i wydawanych przez

(4)

instytu-cje naukowe. Odpowiedzialnoœæ za poziom opiniowa-nia ponosi wszak konkretny pracownik naukowy, a nie „jego” instytut. Z niektórymi tezami chcia³oby siê jed-nak polemizowaæ, wzglêdnie je doprecyzowaæ. Otó¿ myœlê, ¿e sam fakt nieistnienia pomiarowych narzêdzi opiniowania s¹dowo-psychiatrycznego nie wy³¹cza (zw³aszcza po stronie zleceniodawcy) pewnych mo¿-liwoœci zarz¹dzania jego jakoœci¹. W tym wzglêdzie bowiem niema³o znacz¹ dobitnoœæ i rzeczowoœæ pytañ kierowanych do ekspertów, jasne uzasadnienie posta-nowienia o powierzeniu badañ, systematyczne wspó³-dzia³anie zleceniodawcy ze zleceniobiorcami w ca³ym procesie opiniowania oraz robienie w³aœciwego u¿yt-ku z dyspozycji art. 201 k.p.k. Zastrze¿enia wzbudza te¿ enigmatycznoœæ postulatu, ¿e prawnik powinien legitymowaæ siê (tylko!) wiedz¹ o psychiatrii. A co stoi na przeszkodzie, ¿eby wymagaæ od niego wprost wie-dzy psychiatrycznej, znajomoœci solidnego podrêczni-ka psychiatrii czy niektórych artyku³ów z „Psychiatrii Polskiej”, gdy dotycz¹ one równie¿ praktyki prawni-czej? Zgo³a inna rzecz to poziom przyswojenia prze-zeñ wiedzy specjalnej, z nieznajomoœci której peda-gog nie mo¿e prawnika rozgrzeszaæ. W koñcu niezbyt mi siê podoba pogl¹d, ¿e œledztwo nie ma poszukiwaæ dowodów braku winy, ono natomiast powinno szukaæ dowodów winy. Moim zdaniem, w tej dychotomii wyra-¿a siê grube uproszczenie, maj¹ce swoje pod³o¿e w niedostrzeganiu konsekwencji zasady, ¿e wszelkie rozstrzygniêcia w procesie karnym powinny byæ opar-te na prawdziwych ustaleniach faktycznych (art. 2 § 2 k.p.k.). Przepis ten jest adresowany tak¿e do prowa-dz¹cych œledztwo, wobec czego ustawodawca zobo-wi¹zuje ich do zbierania dowodów za i przeciw podej-rzanemu. Gdy ta tendencja zamiera, praworz¹dnoœæ procesu jest zagro¿ona.

I jeszcze jedna, mo¿na rzec, z³ota myœl doc. J. Hei-tzmana, ¿e bieg³y widzi wiêcej. Nie bêdê siê z nim wa-dzi³, gdy¿ w tym zdaniu rzeczywiœcie jest coœ, niemniej dorzucê, ¿e bieg³y wprawdzie mo¿e widzieæ wiêcej, ale wysoko oceniam równie¿ to, co on widzi inaczej ni¿ prawnik – zleceniodawca.

Marka Pacholskiego wyk³ad o „Jakoœci opinii s¹do-wo-psychologicznej” tworzy harmonijn¹ ca³oœæ z refe-ratem doc. Heitzmana. Autor niechybnie ma racjê, k³a-d¹c nacisk na dobór i przestrzeganie, ale równie¿ giêt-kie podejœcie do metod opiniowania z uwagi na wra¿li-woœæ omawianej materii. Pocz¹tkowo wydawa³o siê, ¿e M. Pacholski przecenia diagnostyczn¹ wartoœæ te-stów psychologicznych. W miarê pog³êbiania rozwa¿añ przyzna³ nale¿n¹ rangê badaniom klinicznym.

Szerokiego kontekstu praktyki œledczej dotyka³a prezentacja „Standardy jakoœciowe opiniowania psy-chologicznego w sprawach ma³ych dzieci na przyk³a-dzie wybranej sprawy”, wyg³oszona ze swad¹ i

przejê-ciem profesjonalisty przez prokuratora Prokuratury Apelacyjnej w Krakowie Jerzego Biedermana. Dowiód³, ¿e rzeczowo wspó³dzia³aj¹c w œledztwie z psychologa-mi mo¿na je zwieñczyæ sukcesem. Szczególnie po¿y-teczne mo¿e byæ uczestnictwo psychologa w czynno-œciach oglêdzin miejsca zdarzenia. Zwa¿yæ wszak na-le¿y, o czym wiadomo z doœwiadczenia, ¿e owo miej-sce „mówi” mow¹, która czêsto jest zrozumia³a przede wszystkim dla posiadacza wiedzy specjalnej.

Odnosz¹c siê do pojêcia „jakoœæ”, prokurator Bieder-man podziela³ zapatrywania na trudnoœci w zakresie jednoznacznego jego zdefiniowania. Wed³ug Platona, cytowanego przez J. Biedermana, jakoœæ jest stopniem doskona³oœci. Mo¿na s¹dziæ, ¿e w tym ujêciu rzeczy jest racjonalne j¹dro, które przemawia do wyobraŸ-ni. I mo¿e byæ bodŸcem do odpowiednich zachowañ œledczego.

Bieg³a s¹dowa, nadkom. dr Renata W³odarczyk (Wy¿sza Szko³a Policji w Szczytnie), tak¿e z g³êbokim znawstwem rekomendowa³a „System jakoœci w labora-toriach wykonuj¹cych kryminalistyczne badania w³o-sów”. Dla praktyka œledczego najbardziej frapuj¹cymi by³y dane o wysokiej efektywnoœci badania w³osów prawid³owo zabezpieczonych w toku oglêdzin miejsca, rzeczy, zw³ok ludzkich, celnie wyselekcjonowana kazu-istyka, a tak¿e uzmys³owienie, jak du¿e znaczenie dla wyniku opiniowania ma intensywnoœæ przep³ywu infor-macji na styku organu procesowego z bieg³ym.

Powszechnie wiadomo, ¿e Centralne Laboratorium Kryminalistyczne Komendy G³ównej Policji œwiadczy na rzecz wymiaru sprawiedliwoœci rozliczne us³ugi eks-perckie, do niedawna nawet na zasadzie wy³¹cznoœci, jak w przypadku opinii fonoskopijnych. Tym bardziej do-brze siê sta³o, ¿e program seminarium zosta³ wzboga-cony referatem kom. El¿biety Marciniak „Pojêcie jako-œci we wspó³czesnej kryminalistyce”. Na uwagê zas³u-guje podana przez ni¹ definicja, pod³ug której jakoœæ jest d¹¿eniem do dania zleceniodawcy miarodajnego wyniku badañ. Procesualista zasadniczo ceni pew-noœæ, ¿e na podstawie przed³o¿onej mu opinii poczyni rzeczywiœcie prawdziwe ustalenia faktyczne. O warto-œci diagnostycznej ekspertyzy decyduje miêdzy innymi czu³oœæ metod procedowania bieg³ego, których stopieñ niezawodnoœci (margines b³êdów) jest znany. W tej sy-tuacji trzeba przyj¹æ wyczerpuj¹ce, fachowe przedsta-wienie stanu certyfikacji i akredytacji CLK KGP. Uzy-skanie tej sui generis nobilitacji uzasadnia hipotezê, ¿e w CLK KGP œciœle przestrzega siê regu³y prawid³owe-go opiniowania.

Sukcesem by³y podinsp. Marka £achacza „Prezen-tacja wysokosprawnych œrodków techniki kryminali-stycznej” i kom. S³awomira Zubañskiego „Wizualizacja œladów kryminalistycznych sposobem podniesienia ja-koœci ekspertyzy” (obaj wyk³adowcy z Wy¿szej Szko³y

(5)

Policji w Szczytnie). Obrazowo, sugestywnie pokazali, ¿e dziêki awangardowym œrodkom i technikom radykal-nie poszerza siê kr¹g mo¿liwoœci ujawniania i zabez-pieczania œladów. By³a to lekcja napawaj¹ca œledczych optymizmem.

Mariusz Gózd (prokurator Prokuratury Apelacyjnej w Katowicach) omówi³ w³asne przemyœlenia „Wizji lo-kalnej jako czynnoœci stabilizuj¹cej przyznanie siê i podnosz¹cej jego wiarygodnoœæ”. Prelegent faktycz-nie wyszed³ poza problematykê wizji, analizuj¹c rów-nie¿ ró¿ne strony okazania, oglêdzin, eksperymentu czy odtworzenia. Racjonalnie post¹pi³, gdy¿ wszystkie te czynnoœci maj¹ charakter mieszany, wzajemnie za-zêbiaj¹c siê. W szczególnoœci ³¹czy je to, ¿e s¹ one te¿ specyficznymi formami przes³uchania (bli¿ej M. Kulicki: „Kryminalistyka”, UMK Toruñ 1994, s. 153 i nast.).

Kierownik Katedry Kryminalistyki Uniwersytetu Wro-c³awskiego prof. Ryszard Jaworski, od lat pasjonuj¹cy siê wariografi¹ (poligrafi¹), wyst¹pi³ z referatem „Eks-pertyza wariograficzna a czynnik jakoœci w poprzedza-j¹cym j¹ postêpowaniu dowodowym”. Prof. Jaworski rozprasza³ wci¹¿ utrzymuj¹ce siê uprzedzenia wobec tego opiniowania, które Zachód rzekomo en gros od-rzuca. Tymczasem Niemcy dopuszczaj¹ je w postêpo-waniu przygotowawczym. Jednoczeœnie uznaj¹, ¿e w postêpowaniu s¹dowym s¹ niecelowe, gdy¿ oskar¿o-ny zna ju¿ akta sprawy, co podkopuje wartoœæ diagno-styki metod¹ wariografii. Naukowiec-ekspert doradza zatem prokuratorom i policjantom powœci¹gliwoœæ w ujawnianiu tajemnic œledztwa, dopóki bieg³y poligra-fer nie zaopiniuje przypadku.

Soczyste przyk³ady z praktyki eksperckiej, dot. za-bójstw w Sieniawcu i Nowej Soli, unaoczni³y korzyœci, jakie œledztwu przynosi ten rodzaj opiniowania, jeœli

zo-stanie zrealizowany lege artis. Prawnika mog¹ nêciæ perspektywy zw³aszcza wykluczenia wersji sprawstwa przez danego figuranta, b¹dŸ przeciwnie – wykazania, ¿e ma on jakiœ zwi¹zek z pope³nionym przestêpstwem. Zyskuje na tym ekonomika œledztwa.

Powiada siê, ¿e koniec wieñczy dzie³o. Istotnie wy-k³ad o „Aktualnych mo¿liwoœciach diagnostyczno-inter-pretacyjnych w opiniowaniu s¹dowo-lekarskim alkoho-lu i zwi¹zków psychoaktywnych” prof. Romana Wacho-wiaka, kierownika Zak³adu Medycyny S¹dowej AM w Poznaniu, móg³ ukontentowaæ wszystkich zielono-górskich seminarzystów. Z natury rzeczy skomplikowa-n¹ ekspertyzê wy³o¿y³ zrozumiale i atrakcyjnie, w czym niema³¹ rolê pe³ni³y liczne tabele, ilustracje itp. pomoce dydaktyczne. Oceniaj¹cych konkretne opinie powinna zaintrygowaæ uwaga, ¿e dziêki niebywale wysublimo-wanym metodom i œrodkom ³atwo wykrywa siê w œla-dzie obecnoœæ jakiejœ substancji. Ogromne trudnoœci natomiast wi¹¿¹ siê z interpretacj¹ osi¹gniêtego wyni-ku. W tym wzglêdzie wiele znacz¹ doœwiadczenie, rze-telna wiedza i rozwaga bieg³ego.

Summa summarum, plonem seminarium jest pokaŸ-ny materia³ do przemyœlenia i wdro¿enia do praktyki procesowej. W niej zaœ – trzeba o tym wiedzieæ – decy-duj¹ umiejêtnoœci fachowe, czynnik stochastyczny (czyli ³ut szczêœcia) oraz psychologia na poziomie indy-widualnym i zespo³owym, a wiêc dobra wspó³praca w zespole, odpornoœæ na stres, koncentracja uwagi, efektywnoœæ komunikacji interpersonalnej, umiejêtno-œci lidera. Seminarium unaoczni³o, ¿e sukces œledczy jest mo¿liwy, gdy gra dru¿yna, a nie ow³adniêci ego-izmem indywidualiœci.

Józef Gurgul

W dniach 18–20 czerwca 2008 r. w budynku g³ów-nym Uniwersytetu Wroc³awskiego odby³o siê XIII Wro-c³awskie Sympozjum Badañ Pisma, którego organiza-torem by³, jak zwykle, Wydzia³ Prawa, Administracji i Ekonomii Uniwersytetu Wroc³awskiego. Otwarcia sympozjum dokona³ inicjator tych cyklicznych spotkañ naukowych prof. dr hab., dr hc. Z. Kegel. Ceremoniê otwarcia poprowadzili rektor UWr prof. dr hab. L. Pa-cholski i dziekan wspomnianego wy¿ej wydzia³u prof. dr hab. M. Bojarski.

Sympozjum odby³o siê w trzech panelach tematycz-nych, a mianowicie neurofizjologia i psychologia pisma

rêcznego, techniczna ekspertyza dokumentów, w tym przedmiot i podmiot tego rodzaju ekspertyzy, oraz aktu-alna problematyka ekspertyzy dokumentów.

W obradach uczestniczy³o ponad 200 specjalistów z zakresu badania dokumentów, a zw³aszcza identyfi-kacji na podstawie pisma rêcznego. Byli wœród nich przedstawiciele nauki i praktyki kryminalistycznej z W³och, Niemiec, Kanady, Hiszpanii, Litwy, Bia³orusi i Ukrainy. Polskie oœrodki zajmuj¹ce siê badaniami dokumentów reprezentowali eksperci z Centralnego Laboratorium Kryminalistycznego Komendy G³ównej Policji, laboratoriów kryminalistycznych KWP,

Wy¿-Międzynarodowa Konferencja

(6)

szej Szko³y Policji w Szczytnie, Agencji Bezpieczeñ-stwa Wewnêtrznego, Polskiego TowarzyBezpieczeñ-stwa Krymi-nalistycznego, Polskiej Wytwórni Papierów Wartoœcio-wych oraz przedstawiciele uniwersytetów we Wroc³a-wiu, w Olsztynie, Toruniu, Warszawie, Poznaniu, Kra-kowie, Katowicach, a tak¿e Instytutu Ekspertyz S¹do-wych w Krakowie.

W ponad piêædziesiêciu referatach przedstawiono ró¿norakie aspekty wspó³czesnych badañ dokumen-tów, a wœród nich ogólne zagadnienia zwi¹zane z insty-tucj¹ bieg³ego pismoznawcy: zasady etyki zawodowej, wartoœæ dowodowa ekspertyzy pismoznawczej, Ÿród³a b³êdów w opiniach bieg³ych, subiektywizm w bada-niach pisma rêcznego, mo¿liwoœci badañ kopii doku-mentu, a w szczególnoœci opiniowania o autentyczno-œci podpisu na podstawie kopii technicznej, pismo osób w z³ym stanie zdrowia i wp³yw czynników chorobowych na grafizm osób dotkniêtych chorob¹ Alzheimera, schi-zofreni¹, z zespo³em ADHD.

Szeroko prezentowano tak¿e problematykê badania anonimów i innych tekstów pod k¹tem struktury graficz-nej i jêzykowej oraz badañ autentycznoœci testamentów. Ci¹gle aktualny i w du¿ej mierze otwarty pozostaje pro-blem metodyki badawczej, stosowanej w badaniach pi-sma rêcznego i adekwatnoœci materia³u porównawcze-go, co znalaz³o rozwiniêcie w kilku referatach. Podejmo-wano równie¿ temat badañ sygnatur na obrazach.

Wœród rzeszy uczestników swoj¹ obecnoœæ aktywnie zaznaczyli policyjni eksperci badañ dokumentów. Wyg³osili oni referaty prezentuj¹ce wyniki swoich prac badawczych. Kom. mgr A. Pawliñska z Laboratorium Kryminalistycznego KWP w Radomiu omówi³a rezultat badañ nad podobieñstwem cech graficznych w podpi-sach ma³¿onków wykonuj¹cych ten sam zawód, wyci¹-gaj¹c wnioski istotne dla praktyki opiniodawczej. St. post. mgr S. Krawczyñski z Laboratorium Kryminali-stycznego KWP w Kielcach w swoim referacie szczegó-³owo uj¹³ zagadnienie wp³ywu nietypowego sposobu trzymania narzêdzia pisarskiego w celu zamierzonej de-formacji pisma rêcznego. Podane informacje z powo-dzeniem mog¹ byæ wykorzystywane w praktyce eksper-tów badañ pisma. Nadkom. mgr M. Knak z Laborato-rium Kryminalistycznego KWP w Gorzowie Wielkopol-skim zaciekawi³a s³uchaczy doœæ rzadko podejmowan¹ problematyk¹ pisma kreœlonego rêk¹ i ustami. Szkoda, ¿e trudnoœci w zdobyciu materia³u badawczego ograni-czy³y badania jedynie do dwu osób, które z konieczno-œci pisz¹ ustami, i jednej osoby, która nauczy³a siê pisaæ ustami na potrzeby badañ. Z kolei kom. mgr R. Nazdro-wicz z Laboratorium Kryminalistycznego KWP we Wro-c³awiu wyst¹pi³ z prezentacj¹ wpisuj¹c¹ siê w badania nad zaburzeniami pisma, szczegó³owo przedstawiaj¹c

rezultaty badañ udowadniaj¹cych, ¿e istniej¹ cechy gra-ficzne pisma osób z zespo³em ADHD. Mo¿liwoœci ba-dawcze podpisów analfabetów zreferowa³a mgr A. M¹czko z Laboratorium Kryminalistycznego KWP w Bydgoszczy. Problematyka ta nie zosta³a do tej pory szerzej omówiona w literaturze fachowej, dlatego te¿ mo¿e stanowiæ istotne Ÿród³o wiedzy dla ekspertów uczestnicz¹cych w sympozjum.

Badania pilota¿owe, których celem by³o utworzenie katalogu odmian minusku³ oraz obliczenie czêstoœci ich wystêpowania w piœmie rêcznym, zaprezentowa³a eks-pert Centralnego Laboratorium Kryminalistycznego KGP – kom. mgr J. Piotrowska wspólnie z przedstawi-cielem Uniwersytetu Warmiñsko-Mazurskiego w Olsz-tynie dr J. Moszczyñskim (wiêcej na ten temat w artykule zamieszczonym w tym numerze na s. 35).

W panelu poœwiêconym technicznym badaniom do-kumentów wyg³oszono referaty na temat elektronicz-nych podpisów, poœwiêcone zagadnieniom krzy¿uj¹-cych siê linii, w tym wykorzystania spektroskopii rama-nowskiej w tych badaniach i wiele innych.

Problematyka okreœlenia mo¿liwoœci identyfikacji wydruków pochodz¹cych z kolorowych drukarek lase-rowych znalaz³a odzwierciedlenie w prezentacji nad-kom. mgra K. Samulaka z Laboratorium Kryminali-stycznego KWP w Lublinie; sier¿. mgr J. Grzegory z La-boratorium Kryminalistycznego KWP w £odzi zrefero-wa³ zagadnienie mo¿liwoœci prowadzenia badañ iden-tyfikacyjnych i wydawania opinii o autentycznoœci pod-pisów na podstawie kopii technicznej.

Goœcie zagraniczni przedstawili w wyst¹pieniach ak-tualny stan i perspektywy rozwoju kryminalistyki w swo-ich krajach, ze szczególnym uwzglêdnieniem krymina-listycznych badañ dokumentów.

Ogromnym mankamentem trzydniowych obrad by³o ograniczenie czasu, jaki uczestnicy mieli na zaprezen-towanie swoich referatów, co w znacznej mierze umniejszy³o walory naukowe i poznawcze wyst¹pieñ.

Sympozjum towarzyszy³a wystawa ksi¹¿ek polsko-i angpolsko-ielskojêzycznych poœwpolsko-iêconych dyscyplpolsko-inom z za-kresu nauk s¹dowych i prawa dowodowego prezento-wana przez firmê Publishing Service.

W czasie trwania sympozjum warszawska firma PRECOPTIC oraz angielska firma FOSTER and FRE-EMAN demonstrowa³a najnowoczeœniejsz¹ aparaturê przeznaczon¹ do badañ dokumentów.

Tegoroczne sympozjum, podobnie jak poprzednie, sta³o na wysokim poziomie merytorycznym i pozwoli³o uczestnikom poszerzyæ wiedzê na temat ró¿nych aspektów kryminalistycznych badañ dokumentów.

Cytaty

Powiązane dokumenty

Celem wystąpienia jest przedstawienie dynamiki procesu starzenia się społeczeństw (rozumianej jako zmiana wielkości odsetka osób w wieku 65 i więcej lat w ogólnej populacji

Celem badania było ustalenie częstości występowania deficytów poznawczych w populacji osób starszych przebywających w reprezentatywnej próbie placówek opiekuńczych typu ZOL/ZPO

Interferometry by multidimensional deconvolution retrie- ves the reflection response below the receivers after decomposition of the fields into upward and downward decaying fields

Łukaszenka wydał polecenie wstrzymania tranzytu gazu do Europy (przez Białoruś przesyłane jest około 20 procent rosyjskiego eksportu tego surowca) w

Użycie dużej litery w polszczyźnie jako przejaw szacunku można uznać za swego rodzaju ogólnie przyjęty kulturowo „kod przy- zwoitości”, który w bezpośredniej relacji

Het programma 'Stangengrijper' berekent voor een vrij in te voeren grijpergeometrie en gewenste graafcurve de kabelverplaatsingen die nodig zijn om deze curve te realiseren..

Ekofilozofia, zaproponowana przez Skolimowskiego, wraz z jej otwarciem na do- świadczenie religijne, jawi się jako wielki kontener, w którym jest miej- sce na wszystko, co