• Nie Znaleziono Wyników

Robotnik Polski. R. 1, nr 4 (1944)

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Robotnik Polski. R. 1, nr 4 (1944)"

Copied!
16
0
0

Pełen tekst

(1)

r ;

d

'

m

a ){

ROBOTNIK=

P O L S K

I. W arszaw a, Maj-Gzerwiec 1944 Nr. 4

POLACY W ALCZĄCY Z NIEMCAMI - OCZERNIANI PZELANA KREW POLSKA - ZOHYDZANA

Ju ż piąty rok dobiega końca, jak Naród Polski zmaga się na śmierć i życie z okrutujymi zbiram i Hitlera. Obficie polała się krew polska we wrześ­

niu 1939 ro ku na obszarach Rzeczypospolitej, zbryzgane zostały krw ią polską północne skały i fiordy Norwegii, zaczerwieniła się krw ią polską ziemia fran­

cuska, spadały na ziemię angielską skrwawione strzępy lotników polskich bro ­ niących W ie lk ie j B rytanii, w siąkły w piaski pustyni afrykańskiej potoki krwi polskiej, rozlały się po m orzach kałuże krw i m arynarzy polskich, spływa krew polska po skalistych górach Italii. A w kraju walczy niezłom nie podziemna A rm ia Krajowa, walczy cały N aród Polski, zadając Niemcom duże straty i w ią­

żąc sw oją akcją m ilionow ą arm ię Hitlera. Tysiące spalonych wsi i miast, wię­

zienia i obozy, szubienica i egzekucje masowe publiczne i ukryte — oto licz­

ne dowody tejiw alki. U m undurow ane dywizje polskie, walczące poza krajem, warunkach równej walki, zadają Niemcom dotkliwe straty zarówno na lądzie,

i . i na morzu, jak i w powietrzu. W k ra ju w róg ma przewagę ogrom ną nad nami, więc ofiary nasze są większe, niż straty wroga, ale i tu giną Niemcy r >wo, odbierając coraz liczniejsze ciosy. I tak od pięciu lat leje się krew p..«Ka w walce z Niemcami Hitlera — od pięciu lat nic, tylko walka i krew, krew, krew...

Cały świat cywilizowany mówi o t y m ,c « ły świat wolny, świat sprzy­

mierzonych i neutralnych — uznaje bohaterstwo polskie, ocenia wysoko wal­

kę polską, szacuje wysoko przelaną i nadal przelewaną krew polską a Niem­

ców ogarnia coraz większy strach przed zbrojnym ram ieniem Polski, czego dowodem tą zasieki, bunkry, druty kolczaste na ulicach rmiast i dróg p ol­

skich.

'fi. n jtl

m

(2)

Ale jest jedno państwo, która za nic ma wysiłek polski, które zniewą- ża poległych w walce z hitleryzmem, zohydza przelaną i w dalszym ciągu przelew aną krew polską, oczernia naszych żołnierzy i oficerów, dowódców / i kierowników.

K rajem tym jest Rosja bolszewicka!! Ta Rosja, której Polacy pom agają w walce przeciwko Niemcom. Przecież nawet poszczególni dowódcy większych jednostek bojow ych A rm ii Czerwonej raportow ali Moskwie, że oddziały pol- . skiej podziem nej A rm ii Krajowej wspomagały działania arm ii sowieckiej pod­

czas walk z Niemcami na obszarach wschodnich Rzeczypospolitej — i r<

ty te, podane swego czasu przez radio moskiewskie do wiadom ości całemii światu, znane są sprzym ierzonym i neutralnym.

Ale Rosja pracuje na dwie ręce. Podała do wiadomości o w spółdziała­

n iu oddziałów polskiej A rm ii Krajow ej,aby ukuć z tego kapitał polityczny, są­

dząc, że to w spółdziałanie m ilitarne dopx-owadzi do politycznego poddania się Polski podziemnej dyrektywom Moskwy. A gdy od dowódców polskich usłyszeli rosjanie, że w spółdziałanie m ilitarne nie jest równoznaczne z poddaniem się rozkazom Moskwy, że A rm ia Krajowa, walcząc z Niemcami i wspomagając w ten sposób A rm ię Czerwoną, jest i pozostanie nadal ramieniem zbrojnym Polski, podporządkow anym Rządow i Polskiemu i Naczelnemu W o d zo w i w Lon-

dynie, wtedy Moskwa w padła w wściekłość i drugiem u swojemu ram ieniu na­

kazała ostry atak na Polskę, na Jej władzę, na Jej armię. I oto dnia 14 ma­

ja 1944 roku, po 4 latach i 8-miu miesiącach krwawej walki N arodu Polskie-' go z bandam i H itlera — w tym samym czasie, gdy p u łk i polskie we W ło ­ szech w ydzierały Niemcom strome ufortyfikowane góry, gdy kraj ze smut­

kiem dowiadywał się, że. na jednym z odcinków żniwo śmierci było tak obfi­

te, iż w walczących tam oddziałach polskich padli wszyscy polscy oficerowie, -— właśnie w tym czasie radio moskiewskie podało na świat następującą s> '

dycję:

.... pseudorząd gen. Sosnkowskiego mówi wiele o współ­

d ziałaniu polskiej A rm ii Krajowej z A rm ią Czerwon. ’ -

* go prem ier (p. M ikołajczyk — p^n.) pow ołuje się ]na jam eś / instrukcje, wydane swojemu plenipontentow i w kraju, zwa­

nem u „Delegatem" i „wicepremierem".

„Takie same instrukcje otrzym ał także plenipotent wojsko­

wy p. Sosnkowskiego, zwany „Kom endantem S ił Z b ro j­

nych w K raju ". .

...reklamuje się współpracę. Jest to bujda, to oszustwo, m ydleaie oczu opin ii zagranicznej... M usimy tę reklamę

■ - t e -

(3)

pseudorządu Sosnkowskiego przygw oździć jako lipę, bluff...

Niedawno określaliśmy działalność tę jako robotę na rzecz Hitlera. Dzisiaj czynim y poprawkę: jest to robota po pros­

tu hitlerowska.

Przeczytajmy dokładnie ten moskiewski elaborat. „Pseudorząd" — a więc legalny, konstytucyjny R ząd Polski w L ondynie nie jest, według Moskwy, rządem, choć przecież wiadomo Bolszewikom, że od 4 i 1|2 lat ten właśnie R ząd organizuje i prow adzi walkę z Niemcami, z tym Rządem zawiera ukła- W ie lk a Brytania, przy. tym Rządzie są posłowie i ambasadorowia A nglii, fcuanów Zjednoczonych, W aty kanu , walczącej Francji, Belgii, H olandii, Norwe- wegii, neutralnej Szwecji i innych państw, i z tym Rządem zawierała Moskwa nowy układ w r. 1941, układ dla nas niekorzystny, zbyt pośpiesznie zawarty, ale przecież układ dwustronny, który jest faktem uznania przez Z S R R cią­

głości Państwa Polskiego i jego władz.

Delegat tego R ządu na kraj, w randze wicepremiera, nazwany jest „ple­

nipotentem ", jak rów nież i Kom endant A rm ii Krajowej. W tym w yrażeniu wi­

dzim y próbę naigrawania się z cywilnych i wojskowych władz krajowych, or­

ganizujących i prowadzących walkę z Hitlerem. Ale do szczytu łobuzerki doszło radio moskiewskie, gdy walkę Polaków, gdy ofiary od pięciu lat |składane w zmaganiach z hitleryzmem, gdy krew polską, obficie płynącą w walce z faszys­

towskimi zastępami Hitlera — nazywa „b u jd ą", „lip ą", „m ydleniem oczu"

i „bluffem ". Co więcej —l pięcioletnią walkę polską z Hitlerem i jego bandam i nazywa Moskwa „roboty na rzecz H itlera" a nawret „robotą hitle­

rowską.

Pobotnicy Polscy! “Żołnierze Polscy! C h ło p i Polscy! Działacze Polski Podziemnej! Oto walkę W a szą z hitlerow skim i bandam i pazywa Moskwa „ro­

botą hitlerow ską". Oto W asza krew, przelana i przelewana w pięcioletnim bo­

ju z Niemcam i Hitlera, nazwajia jest przaz Moskwę „robotą na .rzecz H itlera'1.

Tysiące spalonych wsi, setki tysięcy pom ordow anych i zamęczonych *w wię­

ź n ia c h hitlerowskich i obozach, setki tysięcy najlepszych synów Polski, pad- ^ ch w walkach z Nięmcami w całej E uropie i w Afryce a głów nie na obsza­

rach Rzeczypospolitej, w walkach ulicznych, w partyzantkach leśnych, w akc­

jach na szosach i kolejach, podczas w ym iaru sprawiedliwości i w akcjach od­

wetowych — wszystko to jest według Moskwy „ b u jd ą" i „lip ą", „mydleniem oczu" i „bluffem!!

Nad licznym i pobojow iskam i walk polsko-niemieckich, nad tysiącznymi cmentarzyskami, widocznym i lub zrów nanym i z ziemią, nad ruinam i i zglisz- ’ czami rozsianymi gęsto po całej Polsce, nad grabam i setek tysięcy Polaków,

(4)

padłych w walce z zastępami niem ieckim i Hitlera — rozległ się przeraz żający w swym cynizm ie glos hieny. A glos ten — rozległ się z Mos-

kwy. ' i

Zapam iętajcie to sobie dobrze i nazawsze, zapamiętajcie sobie dokład­

nie i na trwałe. — R o b o tn ic y 'i Chłopi, Żołnierze i Działacze Polski l odziem- nej!! Zapam iętajcie sobie, że oplwano i zohydzono W a s wszystkich, że zelzo- no krew polską i cierpienia Narodu Polskiego — i że uczyniła to w dniu 14 m aja 1944 ro ku przerażająca w swoim oyniźmie Moskwa!

U. L.

' (f i j ' 1 '

P R Z Y P O M m A M Y I D EM A SKU JEM Y...

*. •* *

Rosja bolszewicka reklam uje się jako jodyna siła, walcząca z faszyzmem, jako jedyny nieskalany ^rycerz w walce z hitleryzmem . Rosjanie wyznania sta­

linowskiego wm aw iają w siebie i u siłują wmówić w nas, że to oni właśnie do b o ju z hitleryzmem w ystąpili i że to państwu Stalina zawdzięczaćbędzit* świat swoje ocalenie przed hitleryzmem , usiłującym p oddać liczne narody tyranii niemieckiej. Ponieważ Moskwa atakuje w bezprzykładny sposób Polaków, Pol­

skę i legalne władze Rzeczypospolitej, tedy musim y przypom nieć dzieje ostat­

nich lat jedenastu. * f

Styczeń r. 1933

H itler obcjm »je wraz ze swoją zgrają władzę w Niemczech.

Maj r. 1933

Stalin dogadał się z Hitlerem w sprawie przedłużenia paktu o współpracy m i­

litarnej nicmiecko-rosyjskiej, zawartego w r. 1922 w llapallo pom iędzy bur- żuazyjno-obszarniczo-junkierskimi Niemcami a „socjalistyczną", bolszewicki, R osją i rozwiniętego paktem przyjaźni niemieclćo—rosyjskiej z r. 1925.

Czerwiec r. 1933

Majowe porozum ieuie H itlera ze Stalinem wydaje owoce. Kom unistyczny ,,N*

wy Przegląd" na rozkaz ż Moskwy pisze:

„Z przyjściem Hitlera do władzy rozognił się antagonizm polsko-niemiecki, systematycznie podsycany przez im peria­

listów polskich, wyciągających swe łapy po Gdańsk.,. Mię­

dzynarodow y proletariat jest nieprzejednanym wrogiem wersalskich traktatów..."

Istotnie, po dojściu do władzy H itlera problem gdański zaostrzył się, ale sta­

(5)

ło się to z pow odu aw antur i trudności, czynionych w Gdańsku przez hitle­

rowców, a nie z pow odu „im perialistów polskich". Zatem kom una na rozkaz Moskwy w sprawach gdańskich stawała w dalszym ćiągu po stronie faszysty Hitlera i w dalszym ciągu wraz z Niemcami podkopyw ała traktat wersalski, na którym był zbudowany porządek w E uropie Nie zapom inajm y, że H itler roz­

począł wojnę właśnie o Gdańsk i o złam anie traktatu wersalskiego. Moskwa wraz ze swoimi agenturami kom unistycznym i przygotow ała H itlerow i teren do tego

wystąpienia. > - , -

Rok 1936

H itler rządził ju ż 3 i 112 lat. W ciągu tego czasu zlikw idow ał on w' Niem ­ czech socjalistów, komunistów, demokratów, centrowców, dokonał hecy z pod­

paleniem Reichstagu, zdeptał Żydów, a cały naród niemiecki popierał Hitlera i krzyczał „heil“. I po tym poddaniu się narodu niemieckiego, w sposób dob­

rowolny i ochotniczy, swojemu „Fuhrerow i‘“ dyktator Rosji bolszewickiej Jo- sif Stalin, w rozmowie z amerykańskim dziennikarzem Roy-Howardem, oświad­

czył, iż „najbardziej szanuje naród niem iecki'1.

W międzyczasie

W międzyczasie, w spółpracując tajemnie, wym yślali Sobie publicznie: H itler—

Stalinowi, a Stalin—H itlerowi od zbójów , opryszków jtp. B yło to maskowanie współpracy m ilitarnej rosyjsko-niemieckiej. G dy jednak nastąpiło zaostrzenie stosunków pom iędzy Polską a Niemcami, wtedy...

Słyczeń r. 1939

...Hitler po raz pierwszy od dłuższego czasu \y swojej mowie publicznej nic wygłosił żadnych zdań przykrych o Stalinie i jego rządzie.

Marzec r. 1939

Stalin odw zajem nił się Hitlerowi za styczniową grzeczność publiczną.

M ianowicie w mowie, wygłoszonej na X IX Kongresie rosyjskiej partii komu- tycznej, Stalin w ygłosił zdanie o „m ożliw ości zbliżenia się“ pom iędzy fa­

szystowsko-hitlerowskimi Niemcami a komunistyczno-bolszewicką Rosją. Pamię­

tajmy, że zdanie Stalina o zbliżeniu się do Hitlera, padło podczas „wojny ner- w ów ", w okresie przygotowania w ojny przez hitlerowskia Niemcy.

W międzyczasie

Rząd Stalina prow adził dwustronne pertraktacje. Jawnie z Francuzam i i z A nglikam i, tajnio z faszystami Hitlera. Na czele resortu spraw zagranicznych w Moskwie stał ju ż najulubieńszy człowiek Stalina - Mołotow, który, w maju

(6)

1939 o bjął to stanowisko po Litwinowie.

. 23 sierpnia r. 1939 ,

potajem ne układy Moskwy z Berlinem dobiegły końca. O głoszono zawarcie paktu rosyjsko-niemieckiego, przewidującego wspólną napaść R osji i Niemiec na Polskę i nowy podział Polski, H itler i Stalin podali sobie ręce. Totalistycz- no-bolszewicka llosja stanęła po stronie totalistyczno-hitlerowskich Niemiec.

Bolszewicki sierp i m łot zbratał się z hitlerowską swastyką — przeciwko de­

m okracjom A nglii i Francji, przeciwko Polsce, przeciwko E uropie i światu.

31 sierpnia r. 1939

Nastąpiła ratyfikacja układu bolszewicko-hitlerowskiogo z dnia 23 sierpnia, czyli nastąpił ponow ny uścisk dłoni pom iędzy faszystą Hitlerem a bolszewi­

kiem Stalinem. Ten uscisk kosztuje świat m iliony zabitych, m iliony okaleczo­

nych. Stosy trupów, rzeki krw i ludzkiej, ruiny i zgliszcza, choroby i g łó d — oto rezultaty porozum ienia „ojca lud ów '1 Stalina z szefem „nax-odu panów "

v Hitlerem. Albowiem...

v 1 września r. 1939

...Mając ju ż zapewnioną pomoc rosyjską, H itler uderzył na Polskę — rozpo­

częła się nowa wojna światowa. ,

17 września r. 1939

U kazał się kom unikat rosyjski treści następującej:

„R ankiem 17 września oddziały arm ii sowieckiej przekro­

czyły sowiecko-polską granicę na przestrzeni od Dżw iny do Dniestru. Po złam aniu .słabego oporu polskich straży przednich zajęto na Północy G łębokie, Mołodeczno i inne miejscowości. W kierunku na Baranowicze przekroczon.

V Niemen i obsadzono miejscowości M ir i Snow jak również ważny węzeł kolejowy Baranowicze. Na zachodniej U kra­

inie marsz przeprowadzono w t e m p i e g o d n y m u l -1- ••• g i, zajm ując Równe, D ubno, T arnopol i K ołom yję. Przez

uderzenie na K oło m y ję granica pom iędzy Polską a R um u­

n ią została ju ż w większej części o d c i ę t a . Sowieckie si­

ły powietrzne strąciły dalszych siedem polskich myśliwców i trzy polskie bombowce".

K o m unikat ten wymaga om ówienia. 17 września dywizje arm ii polskiej wal­

czyły na Helu, w rejonie G dyni, zmagały się z wojskami Hitlera w kilka ju ż djii trwającej bitwie pod Kutnem, zadawały Niemcom ciosy w rejonia W a r ­

(7)

I

szawy i M odlina, w rejonie Gródek-Lwów i na obszaracli pom iędzy W is łą a Bugiem, dążąc w kierunku nakazanym dla koncentracji sił, potrzebnych do kontruderzenia przeciwko Niemcom. W ła ś n ie we wschodniej połow ie Polski m iała się odbyć koncentracja sił polskich, na wschodnich obszarach Polski nagromadzone były w tym celu duże ilości broni, am unicji i sprzętu bojowe­

go, do wschodniej części Polski m iały iść przez H u m u n ię z A nglii i F rancji posiłki w samolotach, czołgach etc. I właśnie w momencie najcięższych zma

«wiń pod Kutnem, w momencie przeprowadzanej koncentracji sił polskich, w wili, gdy do R u m u n ii nadeszły z A nglii i Francji pierwsze czołgi i samolo­

ty dla Polski, a wysunięte daleko na wschód pancerne zagony niemieckie poz­

bawione były dostaw paliwa i am unicji, — właśnie w tym okresie pogarsza­

nia się sytuacji arm ii hitlerowskiej, Rosjanie wkroczyli na wschodnie obszary Polski, a śpieszyli, aby jak najprędzej odciąć arm ię polską od dostaw z R u ­ m unii. I pochw alili się z tym w swoim komunikacie, pochw alili się... przed Hitlerem. Prawdą jest, że opór polski był słaby, albowiem Polska, ufając trak­

tatom i zapewnieniom rządu bolszewickiego, trzym ała na granicy polsko-so­

wieckiej tylko straże graniczne. Zatem 17 września ,Rosja sowiecka ugodziła Polskę podstępnie nożem, w plecy zaczęła zagrabiać arm ii polskiej' tereny, potrzebne dla dalszej koncentracji i organizacji o b ro n y ,' strącała podstępnie polskie samoloty, albowiem lotnicy polscy, ujrzawszy samoloty sowieckie, nie orientowali się, że m ają do czynienia z nowym wrogiem. K rotko więc: Rosja kom unistyczna Stalina wsparła działania m ilitarne arm ii faszystowskiej Hit­

lera. ,

18 września r. 1939 *

W alczy Hel, Gdynia, M odlin, W arszawa, trwa bitwa pod Kutnem, a k om u ni­

kat rosyjski z tego dnia mówi, że odd ziały arm ii sowieckiej zajęły Sw ięcianyi ęzcł kolejow y Lida, Nowogródek, wioskę O rla, Stonim , W ołkow ysk, stację kolejową Jagniewicze, węzeł kolejowy Sarny, Łuck, Stanisławów, Halicz, Kras­

na i Buczacz oraz podaje o zbliżaniu się wojsk bolszewickich do W iln a i

1 Wa. * .

20 września r. 1939

Kom unikat rosyjski o działaniach arm ii sowieckiej w tym dniu mówi, iż p u ł­

ki bolszewickie zajęły G rodno, Kowel i Lwów. K om unikat podaje dalej, że um ocnione punkty W iln a , Baranowicz, M ołodeczna i Sarn pełne były broni, am unicji i zaopatrzenia wojennego. Tak jest, były tam ( znaczne nagromadze­

nia sprzętu bojowego, przeznaczonego do walki z hitlerow skim i armiam i.

1 właśnie arm ia bolszewicka zagrabiła te zapasy, pomagając w ten sposób

(8)

a rm ii Hitlera. i - < ' »

/ * ' i

* 21 września r. 1939

K o m u n ik at niemiecki z tego dnia mówi:

„Ruchy arm ii niemieckiej i rosyjskiej na ustaloną linię

~ • demarkacyjną odbywały się w pełni planowo i w najlepszej zgodzie. W alczące pod Lwowem siły niemieckie zostały

zluzowane przez oddziały arm ii rosyjskiej".

Ten kom unikat jest bardzo charakterystyczny. D ow iadujem y się z niego, 1) ustalona została ju ż przedtem linia graniczna pom iędzy R osją a Niemcai.—, 2) bolszewicka A rm ia Czerwona obsadza tę linię w najlepszej zgodzie z fa­

szystowską arm ią niemiecką Hitlera, 3) w spółdziałanie m ilitarne bolszewicko- hitlerowskie by ło tak dalekie, że p u łk i bolszewickie Stalina „luzow ały " na sta­

nowiskach bojow ych p u łk i Hitlera.

22 września r. 1939

K om unikat moskiewski z 20 września m ija ł się z prawdą, gdy m ów ił o zaję­1

ciu Lwowa. Tego dnia Lw ów walczy z Niemcami i dopiero gdy 21 września p u łk i Stalina „zluzow ały" zmordow ane m arszam i i w alką p u łk i Hitlera, wtedy to generał polski Langner wszczął pertraktacje z bolszewikami. Naturalnie bol­

szewicy zobow iązali się, że żołnierze i oficerowie polscy, po złożeniu broni,

\ będą m ogli odmaszerować swobodnie do R um u nii, skąd m ieli się udać dla dalszej walki z Niemcam i hitlerow skim i — do Francji. Gewerał Langner zau­

fał bolszewikom — i zńw iódł się: bolszewicy przyrzeczeń nie dotrzym ali. Ko­

m unikat bolszewicki z dnia 22 września mówi:

„Przy likw idacji oporu oddziałów arm ii polskiej w rejonie Lwowa, poddało się 6 polskich dyw izji piechoty i 2 polskie p u łk i strzeleckie, wraz z dow ódcą gen. Langnerem 1.1.

Chytrość i podstęp — to stała zasada Moskwy. W poprzednim numerze „ R o ­ botnika Polskiego" przytoczyliśm y słowa A nglika Fletschera, pisane 400 lat temu. Przypom nim y je jeszcze raz, bo na ich tle jasnem się staje zdrat kie stanowisko dowódców sowieckich w stosunku do arm ii polskiej w rejonie Lwowa. Słowa A nglika brzm ią:

„Co dotyczy wierności danem u słowu, to Moskale prze-

' ■ >• ) ważnie za nic ją m ają..," . .

Świętą prawda, o której w inniśm y stale pamiętać!

23 września r. 1939

D o Komunikatu niemieckiego o działaniach arm ii niemieckiej w dn. 23 września,

V . ‘ x

8

(9)

I

Niemiecka Kwatera G łów na podana następujące uzupełnienie:

„Podczas kontynuow ania obsadzenia lin ii demerkacyjnej, o czym mówi dzisiejszy kom unikat arm ii, w Brześciu (nad Bugiem), we wschodnim filarze polskiego trójkąta fortecz- nego, z którego dziś, po wzięciu D ęblina, trzyma się jesz­

cze (w ręku polskim) p ółn ocny fila r M odlin — obsadzanie lin ii przybrało osobliw ie'uroczyste form y. W tym m ilita r­

nym punkcie wielkiej wagi, w k tórym w r. 1795 rosyjski generał Suworow, podczas trzeciego ro zbioru Polski, znisz­

czył wojska polskie, nie poprzestały o d d zia ły ’ arm ii rosyj­

skiej tylko na obejm ow aniu wyznaczonych odcinków; ow­

szem, sformowały się tam oddziały arm ii niemieckiej i ta­

kież oddziały A rm ii Czerwonej do wspólnej parady i przem aszerowały przy muzyce ze swoimi dow ódcam i na

czele". - •

Piękny obrazek. Faszystowskie oddziały Hitlera defilują wspólnie z k om u nis­

tycznym i oddziałam i Stalina. Przygrywa im wspólna muzyczka. D ow ódcy od­

działów kom unistycznzch m aszerują ramię przy ram ieniu z dowódcam i oddzia­

łów hitlerowskich. Czerwone sztandary z m łotem i sierpem pochylają się przed swastyką, czerwone sztandary ze swastyką pochylają się przed m łotem i sier­

pem. A na Helu, w W arszaw ie, w M odlinie i na obszarach pom iędzy Bugiem a W is łą leje się krew żo łnierzy polskich, walczących z Niemcami i giną w W arszaw ie od bom b i granatów niemieckich kobiety, dzieci, starcy i chorzy w szpitalach, giną żołnierze i robotnicy, inteligenci i uciekinierzy z^ różnych stron kraju!

I po tym wszystkim H itler śmie deklamować o „obronie E uro p y 1* przed boi- >

szewizmem, a Stalin śmie udawać przyjaciela Polaków i obrońcę demokracji.

Śmieszni są ci dyktatorzy!

28 września r. 1939 — dzień hańby...

9 września 1939 podpisane zostały w Moskwie przez hitlerowca von Ribben- s tropa i przez kom unistę W .M . M ołotow a dwa układy: „Niemiecko — rosyjski układ graniczny i p rzy ja źn i" i wspólna „Deklaracja pokojow a". W układzie granicznym i przyjaźni, Kibbentrop w im ieniu rządu niemieckiego (Hitlera), a M ołotow w im ieniu rządu rosyjskiego (Stalina) oświadczyli, iż w wyniku „roz- padnięcia się dotychczasowego państwa polskiego" jako zadanie rządów oby­

dwu państw, uw ażają „przywrócenie spokoju i p o rząd ku " na zagrabionych ob­

szarach Rzeczypospolitej.

W tym wstępie do układu H itler i Stalin ozn ajm ili publicznie, że uważają

(10)

państwo polskie za nieistniejące, że przywłaszczają sobie terytoria polskie czy­

li dokonyw ują nowego rozbioru i że będą zgodnie ..przywracać spokój i po­

rządek". Rezultaty sa znane. Na wschodnich obszai^ach Polski, przywracał spo­

kój i porządek N .K .W .D ., na zachodnich — Gestapo. O fiarą tego „przyw ra­

cania spokoju i porządku" padło na wschodzie półtora m iliona Polaków, częś­

ciowo wym ordowanych w więzieniach, na ulicach miast, w K atyniu i w innych miejscach straceń, częściowo zmarłych z głodu i z pow odu chorób oraz m ro­

zów, częściowo tułających się jeszcze po bezmiernych obszaracli Z.S.RrR. Po niemieckiej zaś stronie Oświęcimy, Treblinki, M ajdanki, obozy w Niemcze szubienice, masowe zozstrzełiwania, m ordow nie Gestapo, kom ory gazowe itp.-

— oto narzędzia i miejsca m ordow ania setek tysięcy Polaków. A gdy naród polski b ro n ił się przed Gestapo, w walce tej nie by ło komunistów „polskich"

— przeciwnie, komuniści, w myśl „przyjacielskiego" paktu pom iędy ich mos­

kiewskim i panam i ą Hitlerem, współpracowali do czerwca roku 1941 z faszys­

towską Gestapo. Obydwaj partnerzy wiedzieli o swych zbrodniach, dokony­

wanych na Polakach — Niemcy w iedzieli o Katyniach, Bolszewicy znali dzia­

łalność Gestapo. W „przyjacielskiej" zgodzie tępili i tępią Polaków.

W art. 1 wspomnianego układu ustalone są linie graniczne, w art. 2 Niemcy i Rosja oświadczają, iż granice te uważają za „ostateczne" i że „odrzucą" zgod­

nie wszelkie „mieszanie się strón trzecich" do tej sprawy — i na tym właś­

nie punkcie układu z faszystą Hitlerem opiera się Stalin, chcąc zatrzymać na­

dal dla siebie podarowane m u przez Hitlera nasze polskie ziemie. Art. 3 m ó­

wi, iż na wschód od lin ii granicznej ustanawia na ziemiach polskich nowy po­

rządek Rosja, na zachód — Niemcy, a art 4 oznajmia, że te „nowe ustroje"

będą pewnym fundamentem „dalszego rozw oju przyjacielskich stosunków " mię- ' dzy obu państwami. Tak to komuniści i faszyści, bolszewicy i hitlerowcy, Mo- łotow i R ibbenlop, Stalin i Hitler dzielili się polskim i ziemiami, grzebali pań­

stwo polskie, ustanawiali „nowy ład,, w E uropie i praw ili sobie oraz zaprzy- sięgali serdeczną przyjaźń.

W tak zwanej „Deklaracji pokojow ej" rządy niemieckie i rosyjskie oświai czyły wspólnie, że om ów iony ju ż układ „ostatecznie" uregulował sprawy wy­

nikłe z „upadku" państwa polskiego i stworzył trwały pokój w E uropie wschod­

niej i że wobec tego w interesie wszystkich narodów leży, aby zakoń­

czył się jaknajprędzej stan w ojny pomiędzy A nglią i Francją — z jednej a Niemcami — z drugiej strony. Zapow iadają obaj partnerzy, że będą się sta­

rać. o o s i ą g n i ę c i e tego celu wraz z innym i „zap rzyjaźnion y m i" ino- carstwami, to znaczy: wspólnie z faszystowskimi W ło c h a m i. W dalszym cią­

gu zapowiadają, że jeżeli nie uda imvsię nakłonić A nglii i Francji do pokoju

10 ' —

(11)

z Niemcami, to na te państwa spadnie odpowiedzialność za przedłużenie się wojny, a w takim rnzie — tu następuje pod adresem dem okracji francuskiej i angielskiej pogróżka Rosji — obydwa państwa będą się porozum iew ać w lej

sprawie...

Obydw a dokumenty, podpisane przez M ołotow a i R ibbentropa, są dowodem przyjacielskiego sojuszu Niemiec i Rosji, H itlera i Stalina, kom u nizm u i faszyz­

mu, sojuszu państw totalistycznych przeciwko pańsw om demokratycznym.

I choćby władcy moskiewscy na głowach stawali, to nikt w Polsce nie uzna za „ o b ro ń c ó w 1 dem okracji i „p rzy ja ciół" Polslęi! N ikt — prócz garści p łat­

nych jurgieltników i głupców.

Moskwa zgłasza się do ochotniczej służby.M

Tego samego dnia — 28.IX. 1939 — M ołotow wystosował urzędow y list do R ibbentropa. W piśmie tym M ołotow oświadcza, że zgodnie z odbytym i pop­

rzednio* rozm ow am i na temat w spółpracy gospodarczej, w olą rządu Z S R R jest rozw ijanie w ym iany towarowej pom iędzy Niemcami a R osją do najwyższych granic. Przyrzeka M ołotow w im ieniu swojego rząd u (tj. Stalina, że Rosja bę­

dzie dostarczać Niemcom surowce, za które Niemcy będą płacić w yrobam i przem ysłowym i. Kom unistyczna Rosja pragnie jaknajszy bciejrpomagać faszys­

towsko-hitlerowskim Niemcom przeciwko dem okracjom Zachodu. M ołotow wy­

raża przekonanie, że nastąpią w tej sprawie „niezwłoczne" posunięcia, że „m o ż­

liwie prędko'1 sform ułow any zostanie- odpowiedni traktat. W końcu pism a kła­

nia się Mołoto\V nisko llibbentropow i. Na usłużny i ugrzcczniony list M oło­

towa, odpow iedział Ribbentrop dosyć sztywno. Po prostu przyjm uje do wia­

domości zgłoszone ochotniczo usługi Moskwy.

O d dnia owego, zanim jeszcze traktat by ł gotów, tysiące wagonów kolejowych, ysiące wielkich aut ciężarowych w oziło z Rosji do Niemiec surowce, a w Prze­

m yślu zainstalowano rurociągi i odpowiednie urządzenia dla szybkiego prze­

pompowywania benzyny dla hitlerowskich samolotów i czołgów, gotujących się ataku na Holandię, Belgię, Francję i Anglię. Atak ten nastąpił w maju s

roku. Tak to kom unistyczna benzyna rosyjska i kom unistyczne surowce rosyjskie doprow adziły do zawojowania przez Hitlera państw demokratycznych:

Norwegii, Belgii, H olandii, Francji, kom unistyczna benzyna rosyjska wprawia­

ła w ruch m otory samolotów hitlerowskich, zrzucających bom by na L ondyn i Anglię, dzięki tej rosyjskiej, prawie dwuletniej pomocy, padła Jugosław ia i Grecja, a wreszcie dzięki tej pom ocy Hitler/ k o p nął, swojego bolszewickiego sprzymierzeńca, rzucając swoje dywizje pod Leningrad, Moskwę, Stalingrad i w góry Kaukazu, tratując ogromne obszary 'U krainy i Rosji..

11

(12)

Październik r. 1939

Po tych wszystkich paktach, serdectnościach i umizgach komunistyczno-hitle- l-owskich zabrał głos prem ier rządu Z S R R a zarazem minister spraw, zagra­

nicznych Rosji W . M. Mołotow. Oczywiście w Rosji, gdzie Stalin jest osobą decydującą, głos Mołotowa jest głosem Stalina. O pakcie bolszewicko-hitlero- wskim M ołotow m ów ił, iż układ ten

„jest zgodny z interesami Rosji i Niemiec, g d y żv obydwa narody zawsze b y ły przegrane, jeśli przeciwstawiały ~ *c

s o b ie " » _

A zatem M ołotow publicznie oświadczyły że interesy .bolszewicko-komunistycz- nej Rosji są zgodne z interesami farzystowsko-hitlerowskich Niemiec. Cenne wyznanie. W y n ik a z niego, że gdyby H itler nie uderzył był na Rosję, ta os­

tatnia nigdyby nie wystąpiła przeciwky faszystowsko-hitlerowskim zbirom , dep­

czącym całą dem okratyczną Europę! '

W tej samej mowie M ołotow ujaw nił, że w nielicznych starciach z naszą stra­

żą graniczną i m niejszym i oddziałam i wojska polskiego, straciła armia sowiec­

ka podczas zajm owania ziem polskich 2599 zabitych i rannych. Cyfra skrom ­ na, albowiem oddziały arm ii polskiej, zetknąwszy się z i p ułkam i sowieckimi, nie wiedziały, czy m ają do czynienia z przyjacielem, czy. z wrogiem. Łącz­

ność pom iędzy rządem i Naczelnym Dowództwem była przez lotnictw o niemie­

ckie sparaliżowana, a dowódcy pam iętali, że ówczesny generalissimus arm ii sowieckiej W o roszyłow , ju ż po zawarciu paktu z Niemcami z dn. 23 sierpnia 1939, pisał w moskiewskich „Izwiestiach" dnia 27 sierpnia, a więc jeszcze przed ratyfikacją paktu Stalina z Hitlerem, że m im o teięo paktu istnieje m o ż­

liwość dostarczania Polsce surowców i m ateriału wojennego oraz m ożliw ość podjęcia na^ nowo przez Rosję pertraktacji z Francją i A nglią. Dowódcy p ol­

scy nie m ogli jeszcze wtedy wiedzieć, że głos W oroszyłow a był ostrzeżeniei pod adresem Niemiec, które — chcąc się dogadać z Francją i A nglią — zwie-*

k ały z ratyfikacją traktatu z 23 sierpnia. Rosja kom unistyczna przez usta sta­

linowskiego człowieka W oroszyłow a dawała znać hitlerowskim Niemcom, gotowa jest dogadać się z Francją, A nglią i Polską, jeżeli Niemcy nie póju.i na nowy ro zbiór Polski, jeżeli Niemcy będą chciały zagrabić Polskę sami, a nie do spółki z bolszewikami. H itler zrozum iał to ostrzeżenie, 31 sierpnia pakt ratyfikował, a 1 września uderzył na Polskę.

17 września uderzyli także bolszewicy.-We wspomnianej mowie M ołotow ujaw­

n ił jakie b y ły „zdobyczę" a rm ii sowieckiej w Polsce. A więc 900 dział, 300 samolotów, 10 tys. karabinów maszynowych, okoła m iliona pocisków artyle­

ryjskich, 300 tys. karabinów, 150 m ilj. kul karabinow ych jtd, Z tych dział,

12

(13)

karabinów maszynowych i broni ręcznej m iały padać m iliony kul na faszys­

towskie zastępy Hitlera, a 300 samolotów m iało wspomagać dalszy opór arm ii polskiej, właśnie na wschodnich ziemiach Rzeczypospolitej przewidywany. O p ó r ten, wspomagany dostawami przez R um unię z Francji i A nglii, dałby się we znaki zmęczonej ju ż walkami arm ii niemieckiej, co przy istnieniu na tyłach takich punktów oporu jak Hel, W arszaw a i ModliH m ogło zdecydować o po­

toczeniu się w ojny in nym i torami. To wszystko uniem ożliw ił Stalin, rzucając swoje dy\vizjd na Polskę, podstępnie i bez wypowiedzenia rosyjsko-polskiego ktatu o nieagresji. Można z pewnością stwierdzić, że inny b y łby także re­

zultat bitwy , pod Kutnem. Bitwa ta trwała ju ż od 9 'września — P o l a c y bili się pierwszorzędnie. Pierwsze oznaki słabnięcia polskiego oporu ujaw n iły sie dopiero 18 wrześnią, a więc po dotarciu do oddziałów polskich fatalnej wia­

domości o nowym rosyjskim wrogu. A m imo tego ciosu m oralnego, bitwa pod Kutnem zakończyła się dopiero'21 września, gdy padł ranny dowódca arm ii

gen, Bortnowski.-

Z tego przeglądu sytuacji jest widoczne, że Rosja Stalina pom ogła Niemcom Hitlera zaoszczędzić wiele krwi niemieckiej. Ci faszyści, którzy dzięki R o sji nie padli od kul polskich, tratowali później Rosję Stalina. I

I , 1

Szela obmywa się ze krwi..

Znany jest kawał, że złodziej, uciekając, krzyczy: ,,łapaj złodzieja". P ublicz­

ność jest wprowadzona w bł^d, nie łapie złodzieja, bo przecież właśnie on kogoś „go ni" — i złodziej się wymyka. T akim i kawałami operuje przeciwko Polsce Rosja. Pomawianie Polski i jej władz o „pracę dla H itlara" jest niczym,

•unym, jak poprostu p róbą odw rócenia uwagi świata od splam ionych w spół­

pracą z hitleryzmom szat i rąk Rosji Stalina.

„Dajcie bracie kubeł wody, gębę niyć, suknie prać,

nis będzie znać, nie będzia znać..."

woła widmo zbrodniarza Szeli, k tóry w r. 1846, na rozkaz i za pieniądze aus- t kiego ministra Metternicha, dokonał rzezi tych, (którzy przygotow yw ali v przeciwko A ustrii powstanie polskie.

„Jestem obrońcą dem okracji, jestem przyjacielem Słowian, jestem przyjacie­

lem naro du polskiego, jestem rycerzem walczącym z faszyzm em " — w oła dziś bolszewicka Rosjat która wraz z Niemcam i hitlerow skim i pogrążyła . demok­

rację, Słowiańszczyznę i Polskę w potokach ikrwi. Ale m y mamy dobrą pamięć- ńie chcemy dać Rosji patentu na rycerza dem okracji, ńa opiekuna Słowian, a

— co ważniejsze i co Rosję najbardziej iry tu je — nie chcem y^się poddać .opiece" Rosji i odmawiamy jej prawa do posiadania ziem polskich, zagra- I

13

(14)

bionych w zmowie i na spółkę z Hitlerem. I Rosja nie ma czym .,gęby myć i sukni prać", nie ma czym oczyścić się z ciężkich grzechów wobec demok­

racji, Słowiańszczyzny i Polski-'— ma w dalszym ciągu ręce' i szaty zbrukane długoletnią w spółpracą z faszyzmem przeciwko demokracji, z Teutonami prze­

ciwko Słowiańszczyżnie, z Niemcami przeciwko Polsce, Francji i A nglii oraz przeciwko Stanom Zjednoczonym Ameryki. A od A nglii i od Am eryki zeleż- na jest Rosja pod względem dostawy samolotów, czołgów, dział, am unicji, surowców, a nawet butów i żywności dla swojej arm ii. W ię c wpcieka się Rosja na Polskę i — chcąc odw rócić uwagę świata od swoich plam fasz towsko—hitlerowskich, krzyczy, jak to było 14 maja 1944: „Polacy pracują H itlera".

Ale świat nie jest taki głupi, aby się dał nabrać na ten kawał. My zaś, tyle raży przez Rosję zdradzani, nie mamy obowiązku jej ufać — to też żadne audycje radia moskiewskiego, żadne działania jawnej i ukrytej kom uny, nie sprowadzą nas z własnej drogi. Swojego stanu posiadania i swojej rzeczywis­

tej niepodległości i suwerenności bronić będzie bez względu na to, czy to się R osji podoba, czy nie.

Taka jest wola Narodu Polskiego, wola polskich robotników i chłopów, pol­

skiej inteligencji i polskiego wojska w kraju i zagranicą A skoro Rosja nie przebiera w środkach w walce z Polską, tedy demaskować ją będziemy zawsze i wszędzie, zdzierać będziemy z niej przywdziewane maski dopóty, do­

p ó k i Rosja nie przestanie nas zaczepiać-i atakować, dopóki, nie zrezygnuje z .planów p od b o ju w stosunku do Polski, dopóki nie zlikw iduje swoich komórek

pepeerowsko-dywersanckich na ziemiach polskich!

Od Berlina do Berlin(g)a

G dy H itler uderzył na Rosję, zabrakło Moskwie Berlina, do którego jest tak przyzwyczajona. D ługo się Moskwa męczyła, aż wreszcie znalazła namiast w postaci jakiekoś Berlinga, którego zrobiła zaraz generałem i kazała mu for­

mować „dyw izję polską". Berlin-g zakrzątnął się raźno-, mianował jakiegoś Kupścia „kapelanem ", nałapał trochę żydków z Polski, zwerbował pewna ć biedaków polskich, cierpiących udręki w więzieniach i obozach sowieckich, lu b przym ierających głodem w stepach rosyjskich — i „dyw izja" jest gotowa.

N iechby sobie tam i była, ale po co tyle reklamy dokoła tej nieudałej hecy?

Przecież wszyscy wiemy, co to jest i jak to wygląda. Ale radio moskiewskie zachłystuje się po prostu całą imprezą. Ostatnio słyszeliśmy, jak to Rosja wspaniałom yślnie uzbroiła tę „dyw izję".

Zwracamy uwagę, ż e gdyby ta okrzyczana „dyw izja Berlinga była dyw izją rze­

czywiście i gdyby była dyw izją polską, pod rozkazam i polskiego dowództwa,

(15)

walczącą dla Polski i gdyby otrzym ała od R osji 90 dział, 30 samolotów, 1000 karabinów maszynowych, 100 tys. pocisków artyleryjskich. 30 tys. k arab inó w f 15 m ilj. posisków karabinow ych itd., to uzbrojenie to stanowiłoby zaledwie jedną dziesiątą tego uzbrojenia, które Moskwa zagrabiła Polsce we wrześniu 1939 roku. A że ts^ „dyw izja" nie jest dyw izją i nie jest polską, nie znajduje się pod rozkazam i rząd u polskiego i nie posiada tyle uzbrojenia, więc to wszystko jest — mówiąc językiem moskiewskich blagierów radiowych — po prostu „lipa".

otne jest tylko jedno: po bolesnej utracie Berlina znalazła sobie Moskwa ''— uerlin-g-a. Zaw iódł Moskwę Berlin, zawiedzie ją i Berlin-g.

K-L-N.

* *

*

GESTAPO NA USŁUGACH WANDY WASILEWSKIEJ

W jednym z ostatnich num erów socjalistycznego pisma „ W .R .O .“ przy­

pom niano interesujące wydarzenie z jesieni roku 1939. W owym czasie pani W a n d a była ju ż dygnitarzem bolszewickim, ale jej odzienie, garderoba, b iżu ­ teria i inne rzeczy pozostały w W arszaw ie. W reklam owanym przez panią W a n d ę ,,raju“ sowieckim trudno nabyć „burżuazyjne rzeczy do których p.

W .W . przyw ykła w „pańskiej" Polsce. Rada w radę, udała się p. W a n d a W a ­ silewska z prośbą do p olicji komunistycznej N .K .W .D ., ta ostatnia przekazała prośbę p. W a n d y faszystowsko-hitlerowskiej p olicji Gestapo. Policja p olicji nie odmawia drobnych usług. Panowie z Gestapo przyjechali autem do mieszka­

nia p. W asilew skiej - nie po nią, broń Boże! - spakowali jej rzeczy, załadow ali w walizkach na samochód przybrany swastyką, dow ieźli te walizy do granicy

„interesów" komuniiityczno-hitlerowskich, przekazali je N .K .W .D . -i p. W a n d a odzyskała swoje mieszczańsko-burżuazyjne skarby.

Tę usługę okazało Gestapo p. W asilew skiej, obecnie Korniejczukowej, akurat wtedy, gdy po Polaków p rzyjeżd żały takie same auta Gestapo... T yl­

ko że nie zabierały one waliz, ale żywych ludzi, których dow oziły na m iej­

sca kaźni... -

Czy też p. W a n d a Wasilewska-Korniejczykowa pom yślała kiedy nad tym, ilu też Polaków przew iozło na miejsce kaźni to gestapowskie auto, któ­

rym przewożone były jej walizy?!...

F. D.

*

*

(16)

,§§§§§§§§§§§§§§§§§§§§§§§§§§§§§§§5§§§§§§§§§§§§§§§§§§§§§§§§§§§§§§§S§§§§§§§§§§

• \ ‘-'x : • ‘ ' ' . . \

*

Ig I - S

Dwie Wandy

Jedna W a n d a jest martwa, a druga jest żywa, Jedna W a n d a jest krzywa — i druga jest krzywa, K rzyw izny jednej widać pom iędzy masztami, Druga krzyw ą ma duszę, więc im ię swe plam i.

Jedna W a n d a z plem ienia polskiego pochodzi, D ruża zaś się z garkuchni GObbelsa wywodzi, Niemiaszkom służy martwa, więc tego nie czuje, Żywa zaś się świadomie Mpskwie wysługuje.

M artwą gdy 'zdobędziem y, będzie naszą W an d ą, Żywa w Moskwie pozostać musi ze swą bandą, Martwa więc może będzie jeszcze pożyteczna, Żywa — nie, bowiem nad nią ciąży hańba wieczna.

Cytaty

Powiązane dokumenty

ru, ani ochoty zająć się tą sprawą, przemysł węglowy zaczął się staczać coraz szybciej w przepaść katastrofy.. Gdyby nie zapoczątkowane przez Niemcy przygotowania do wojny

Tu zastanowię się przez chwilę musimy, czym jest w istocie fakt, który nazwalibyśmy wychowawczym działaniem literatury, wypełnienie bowiem roli społecznej i wychowaw­.

Jeśli do tego dodamy, że — jak łatwo zrozumieć ruchy faszystowskie organizowane przez Vichy nie tylko nie stały się hamul­. cem dla komunizmu, lecz odwrotnie, drogą do

“A z żydami rząd polski obchodził się tylko trochę lepiej niż się z nimi obecnie obchodzi Hitler&#34;.. Nieprawdziwość tego twierdzenia bije

— poprostu -— prawdziwa wolność istnieć może tylko w społeczeństwie, to jest, w stowarzyszaniu się, w współpracy, gdyż tylko w ten sposób jednostka może być

Ohyda politycznego łajdactwa to jedyne określenie tych wystąpień przeciwko Polsce walczącej. Zdrada Polski to jedyna kwalifikacja konunistycznych planów ujawnio- wych w

Jeden z ostatnich raportów podziemnego ruchu robotniczego w Polsce podaje, że ukazało się już 3-cie wydanie “ Programu Polski Ludowej.” Cały nakład 1-go i 2-go wydania

trzną w Polsce w masach niemieckich na terenie Polski panują nostroje klęskowe. Obawa przed zemstą Polaków wzrasta coraz bardziej. We wszystkich środowiskach nie­. mieckich w