Służył wiernym
Komisja Sprawiedliwych przy Instytucie Pamięci Ofiar i Bohaterów Yad Vashem nadała w 1965 roku księdzu Witoldowi Szymczukiewiczowi - wieloletniemu proboszczowi parafii Mariackiej w Słupsku tytuł „Sprawiedliwy wśród narodów świata”
Lata młodzieńcze i seminaryjne
Ksiądz Witold Szymczukiewicz urodził się 24 czerwca 1910 roku w Gatczynie ko- ło Petersburga. W 1918 rodzina Szymczu- kiewiczów wyprowadziła się stamtąd i za- mieszkała w Białymstoku, gdzie Witold był ministrantem w kościele pod wezwaniem św. Rocha. Po maturze odbył służbę woj- skową w Zambrowie. Po skończeniu Gim- nazjum Biskupiego w Drohiczynie, ze stop- niem podchorążego, we wrześniu 1933 ro- ku wstąpił do Seminarium Duchownego w Wilnie. Miał dwóch braci, z których jeden - Lucjan został kapłanem w Towarzystwie Je- zusowym. Studia seminaryjne, które Witold odbywał w Wilnie, połączone były wów- czas z Wydziałem Teologicznym Uniwersy- tetu im. Stefana Batorego. Kleryk W. Szym- czukiewicz należał do alumnów zdolnych, sumiennie wykonywał codzienne obo- wiązki i dodatkowo angażował się do pracy w bibliotece seminaryjnej. Ponadto usilnie starał się, by poskromić i pohamować wro- dzony - żywy i gorący temperament. Stu- dia uwieńczył zdobyciem stopnia magistra teologii na podstawie pracy na temat „Spo- sobów poznania istnienia Boga według św.
Bonawentury”, napisanej pod kierunkiem ks. dr. Władysława Suszyńskiego. Święceń prezbiteratu udzielił mu 18 czerwca 1939 roku w katedrze wileńskiej arcybiskup Ro- muald Jałbrzykowski.
Pierwsze lata kapłaństwa
Pierwszą placówką duszpasterską, do której został skierowany młody neoprezbi- ter była Kalwaria Wileńska, a w czasie oku- pacji niemieckiej był wikariuszem w Rukoj- niach, koło Miednik, blisko Wilna. Tam zastał go również wybuch II wojny światowej. Już na początku działań wojennych na terenie Litwy znalazł się w grupie czterech pierw- szych polskich księży, których odizolowa- no w miejscu internowania, w przygotowa- nym specjalnie dla aktywnie działających na rzecz Polski duchownych narodowości polskiej, w opuszczonym klasztorze w Lisz- kiewie koło Druskiennik. Po roku jednak obóz przestał istnieć, Litwę bowiem zajęli Rosjanie, potem Niemcy, a po nich znowu powrócili Rosjanie. Ks. Szymczukiewicz na- leżał do grona tych księży katolickich, któ- rzy mimo grożących restrykcji ze strony hi- tlerowskich okupantów w okresie holokau- stu - nie wyłączając utraty własnego życia - czynnie angażowali się w akcję ratowania i przechowywania Żydów. W czasie ekster- minacji Żydów, którym ks. Witold udzielał pomocy, zgłosiła się również do niego Faj- ga Reznik, była koleżanka z czasów nauki w gimnazjum w Drohiczynie. Jako mężatka - Cipora Barkai - prosiła o pomoc dla siebie i swego syna. Załatwił im fałszywe metry- ki i inne potrzebne dokumenty oraz umie- ścił ich u zaufanej parafianki Jadwigi Roma- nowskiej. Oboje ukrywani przeżyli czasy
Fot. Archiwum Parafii pw. NMP Królowej Różańca Świętego w Słupsku
kościół w regionie
36 POWIAT SŁUPSKI NR 7-8 (137-138) • LIPIEC-SIERPIEŃ 2012
okupacji niemieckiej. W latach 1940 - 1945, oprócz pracy duszpasterskiej i pomocy Ży- dom ks. W. Szymczukiewicz pełnił również funkcję kapelana Armii Krajowej. Kiedy w lipcu 1943 roku Komenda Okręgu Wileń- skiego AK powzięła decyzję o tworzeniu oddziałów partyzanckich, które z czasem zaczęły przyjmować nazwę brygad, stało się jasne, że w skład ich dowództwa będą wchodzić kapelani wojskowi. Ostatecznie w przededniu operacji „Ostra Brama” ks.
por. Witold Szymczukiewicz („Mimoza”) wszedł w skład 3. Brygady Wileńskiej, którą dowodził por. Gracjan Fryg („Szczerbiec”).
Na Pomorzu
W 1946 roku, na skutek zaistniałych zmian polityczno-administracyjnych oraz przesunięcia granic państwa polskiego na wschód, analogicznie jak zdecydowana większość polskich księży z Kresów, w zaist- niałych warunkach za zgodą księdza arcy- biskupa R. Jałbrzykowskiego, ks. W. Szym- czukiewicz opuścił Wileńszczyznę i wyje- chał na ziemie odzyskane. Osiadł w Kar- tuzach. Pracował tam jako rektor kościoła i kapelan szpitalny oraz prefekt szkolny w gimnazjum. Kaszubi polubili go, lecz kiedy z czasem nasiliła się w Polsce akcja antyko- ścielna, za gorliwość został przez władze cywilne usunięty i przeniósł się na pobyt czasowy do Redy.
W 1950 roku zdecydował się na na- stępną zmianę i podjął posługę duszpa- sterską w Ordynariacie Gorzowskim. W la- tach 1950 - 1960 piastował urząd probosz- cza w parafii pod wezwaniem św. Marii Magdaleny w Ugoszczy - w dekanacie By- tów. Miał do obsługi trzy kościoły: parafial- ny pod wezwaniem św. Marii Magdaleny w Ugoszczy oraz filialne: pod wezwaniem Matki Bożej Królowej Polski w Sominach i pod wezwaniem Świętej Trójcy w Studzie- nicach. Z duszpasterstwem parafialnym w Ugoszczy połączył pracę naukową i do- jeżdżał do Akademii Teologii Katolickiej w Warszawie, gdzie poszerzając temat swojej pracy magisterskiej o św. Bonawenturze, uzyskał tytuł doktora teologii. Następną placówką duszpasterską, którą powierzyła mu do obsługi jako proboszczowi w latach 1960 - 1964 kuria gorzowska, była parafia w Wałczu.
W parafii Mariackiej
Pod datą 27 czerwca 1964 roku sio- stry Klaryski ze Słupska w kronice klasz- tornej odnotowały, że „miejsce ks. prałata Chmielewskiego zajął ks. dr Szymczukie- wicz z Wałcza”. Istotnie dekretem biskupa Wilhelma Pluty z 20 lutego 1964 roku zo- stał on mianowany administratorem Pa- rafii Najświętszej Marii Panny Królowej Różańca Świętego w Słupsku. W myśl te- go dekretu 27 lutego 1964 roku, w obec- ności delegata kurii gorzowskiej - księdza prałata Mieczysława Marszalika, zostało przez księdza Szymczukiewicza przejęte
w formie protokołu zdawczo-odbiorczego mienie kościelne i beneficjalne. W niedzie- lę 8 marca po uroczystej sumie i po kaza- niu wygłoszonym przez księdza dziekana Jana Stanka SDB z parafii Świętej Rodziny i Świętego Judy Tadeusza w Słupsku, no- wego proboszcza parafii Mariackiej powi- tały najpierw dzieci, a następnie młodzież i starsi.
W okresie administrowania przez księdza W. Szymczukiewicza parafią NMP Królowej Różańca Świętego w Słupsku do- biegała końca Wielka Nowenna przed Ty- siącleciem Chrztu Polski, a po niej nastąpiły uroczystości milenijne, odbywał się Sobór Watykański II, papież Paweł VI bullą Episco- porum Poloniae coetus 26 czerwca 1972 roku ustanowił Diecezję Koszalińsko-Koło- brzeską, obchodzono również 950-lecie bi- skupstwa w Kołobrzegu.
W kościele Mariackim, jako centralnej świątyni Słupska, skupiało się całe życie re- ligijne miasta. W pracy duszpasterskiej księ- dza W. Szymczkiewicza wspierało najczę- ściej czterech wikariuszy oraz kilka sióstr Kanoniczek Ducha Świętego. Kierując pa- rafią, dużą wagę przywiązywał do oddzia- ływania religijnego na młode małżeństwa.
Służyły temu cykle specjalnych nauk, które obejmowały przede wszystkim problema- tykę życia religijnego i małżeńskiego. Na terenie parafii prowadzono poradnictwo rodzinne. W ramach cyklicznych spotkań omawiano problemy rodzinne, ponadto prowadzono coroczny kurs przedmałżeń- ski. Ważną rolę w formowaniu postaw ka- tolickich odgrywały systematycznie od- bywające się spotkania rodziców i dzieci uczęszczających na naukę religii. Tematy- ka tych spotkań dotyczyła nie tylko pro- blemów pedagogicznych, ale w poważnej mierze obejmowała również sprawy ogól- noparafialne.
Poza sprawowaniem Eucharystii, od- prawianiem nabożeństw, w okresie Bożego Narodzenia odbywały się koncerty kolęd.
Ksiądz Szymczukiewicz zabiegał u władz miasta, by wierni mogli manifestować swo- ją wiarę uczestnicząc w organizowanych procesjach Bożego Ciała. Organizował piel- grzymki na Jasną Górę, natomiast mniej oficjalnie wyjeżdżał na Jasną Górę sam, by uczestniczyć w odbywających się tam zjaz- dach byłych duszpasterzy Polski Walczą- cej. Po swoim poprzedniku, księdzu pra- łacie Karolu Chmielewskim kontynuował prace przy renowacji kościoła parafialnego.
Rezultatem ich było wykonanie, według projektu artysty plastyka Wiktora Ostrzoł- ka, i umieszczenie w oknach prezbiterium dziewięciu nowych witraży. W związku z ich montażem przeniesiono zabytkowy gotycki tryptyk przedstawiający ukrzyżo- wanego Chrystusa, Maryję i św. Jana Apo- stoła do lewej nawy bocznej, dzięki temu rzeźba ta została o wiele bardziej wyekspo- nowana. Ksiądz W. Szymczkiewicz zamówił
również dwanaście kolejnych witraży figu- ralnych, przedstawiających postacie świę- tych, które miały znaleźć się w miejscach dawnych ołtarzy w nawach bocznych. Wy- mienił stare ławki w nawie głównej na no- we, jednolite, dostosowane do wnętrza za- bytkowej świątyni oraz, w myśl przepisów soborowych, postarał się o nowy ołtarz.
Remontował także dach kościoła.
Po ustawowym przywróceniu przez państwo Kościołowi na Ziemiach Północ- nych i Zachodnich kościołów, budynków kościelnych i zakonnych oraz przekaza- niu na własność innych nieruchomości nie zgodził się na pozostawienie w użytkowa- niu Sióstr Klarysek od Wieczystej Adoracji mieszkania dla kapelana po dawnej ple- banii i obiektów po byłej szkole katolickiej przy ulicy Kościelnej 3 w Słupsku. Obiekt po szkole adaptował później na salki kate- chetyczne.
10 września 1968 roku witał w kościele parafialnym biskupa Wilhelma Plutę, który przybył do Słupska, aby wziąć udział w na- bożeństwie dziękczynnym w parafii Mariac- kiej w związku z dziesiątą rocznicą rządów Diecezją Gorzowską. Tego samego dnia odbyła się w Słupsku konferencja rejonowa duchowieństwa z województwa koszaliń- skiego i wzięli w niej udział ówcześni bisku- pi pomocniczy z Gorzowa: bp Jerzy Stroba i bp Ignacy Jeż. Podobna uroczystość od- była się w kościele Mariackim 24 czerwca 1973 roku, w pierwszą rocznicę ustano- wienia Diecezji Koszalińsko-Kołobrzeskiej.
Przewodniczył jej wówczas biskup Ignacy Jeż i brało w niej udział duchowieństwo z całej diecezji oraz wierni.
Ponadto księdzu W. Szymczukiewi- czowi przypadł zaszczyt podejmowania i goszczenia w parafii kardynała Karola Woj- tyły (późniejszego papieża i błogosławio- nego Jana Pawła II). Wizyta miała miejsce w dniach 16 - 18 sierpnia 1975 roku. Cztery lata później napisał on w kronice parafial- nej „16 października. 1978. Wielka radość.
Papieżem J. Em. Ks. Kardynał Karol Wojtyła - Polak. Trudno uwierzyć”. W ostatnim za- pisie z 18 listopada 1979 roku, poinformo- wał: „Ks. Proboszcz opuszcza parafię i uda- je się na odpoczynek - emeryturę”. Z ko- lejnej adnotacji, poczynionej już ręką jego następcy dowiadujemy się, że „Dekretem Księdza Biskupa Ordynariusza Ignacego Jeża z dniem 19 listopada 1979 roku pro- boszczem parafii Najświętszej Maryi Panny Różańcowej w Słupsku został mianowany ks. Ryszard Król”.
Dziekan
Ordynariusz gorzowski biskup W. Plu- ta 15 stycznia 1963 roku ustanowił księ- dza W. Szymczukiewicza ponadto sędzią prosynodalnym Diecezji Gorzowskiej oraz, powierzając do administrowania parafię Mariacką, mianował go jednocześnie dzie- kanem dekanatu Słupsk - Zachód. Zasięg terytorialny i nazwy słupskich dekanatów
10 września 1968 roku witał w kościele parafialnym biskupa wilhelma plutę
37
POWIAT SŁUPSKI NR 7-8 (137-138) • LIPIEC-SIERPIEŃ 2012
Tam, gdzie dzisiaj stoi dom Janiny był zagajnik z rozłożystym bzem, ofiarującym różne jego kolory. Gdzieś w połowie maja te naręcza pąków trafiały na stoły i układane były w wyszukane kompozycje w wazonach
Urodziłem się w 1954 roku, rok po śmierć Stalina, dwa lata przed śmiercią Bie- ruta. Był to okres wielkich przemian, kno- wań, mordów, okres który jednych znisz- czył, zmiótł z powierzchni ziemi, drugich zahartował, uodpornił na wiatry wiejące po Europie. Byłem maleńką cząstką wyżu de- mograficznego, przyszłością podnoszące- go się z ruin zniszczonego kraju. Pisać lub nie, jakie to teraz ma znaczenie, gdy z ży- cia odeszli główni aktorzy marnej komuni- stycznej burleski, którą karmiono nas przez ubiegłe lata, lecz słowa same wlatują przez otwarte okno poganiane letnim wiatrem i układają się na kartce papieru. Słupsk jawił mi się jako ostoja, przystań, do której znu- żona ręka matki latarnią oświetlała drogę.
Nieodwracalnie w mojej pamięci to ważne miejsce. Stoi tu dumny dom, gmaszysko, centrum wszechświata, kilka ścian, ścianek działowych, przegródek, schodów, podłóg, tęsknota wyzierająca z murów utopiona w nostalgii. Nierozpoznawalny świetnością już dzisiaj, ale jednak w jakiś bliżej nieokre- ślony sposób świadomy jestem jego ist- nienia. Mówią mi, po co to robisz? I tak nie cofniesz wspomnień? Uporczywie tkwiący w resztkach tego, co mógłbym pamiętać lub to, co mi przekazano, to jedyny ocalały strzep mojej wiary w absolut dzieciństwa, w świat którego już nie ma, albo gdzieś się
zatracił w galimatiasie pamięci, w niedopo- wiedzeniach i antagonizmach.
Dziś w mojej ocenie, jakby był mniej- szym, przysiadłym. Wtedy, ginący w roz- woju miasta, był poniemiecką willą, którą dziadek przejął wraz z usankcjonowaniem się polskiej władzy. Teraz przysiadł, zupeł- nie podobnie jak stary człowiek, co miaro- wo szura nogami, pokasłuje, kuli się w so- bie i marnieje. I on teraz straszy brzydotą pomarszczonej elewacji i kontuzją odpa- dającego tynku. Domy niezaprzeczalnie związane są z losami ludzi i gdy teraz przy- glądam się, to widzę dziadka Stanisława Lipca ubranego w zieloną, pasiastą pidża- mę przechadzającego się w małym poko- ju na piętrze, gdzie gruźlica z postawnego i przystojnego mężczyzny stworzyła sylwet- kę szkieletu. Ten dom z lat mojej młodości był przepiękną postmodernistyczną bry- łą, z solidnością jakiej nie znałem. Dumnie prężył elewację, stojąc w rzędzie kilkunastu sobie podobnych domów odziedziczonej powojennej infrastruktury.
Dopełniając treści poprowadzę czy- telnika po perskim dywanie traw mojego ogrodu, aby unurzać się w jego zieloności, soczystości, wirować wzrokiem po nieza- pomnianych wyglądem ścianach, krążyć w zaułkach i krużgankach nieruchomości postniemieckiego realizmu, aby wplątać ulegały zmianom. Od czasu utworzenia
Diecezji Koszalińsko-Kołobrzeskiej w Słup- sku, podobnie jak wcześniej, ponownie istniał jeden dekanat i postanowieniem ordynariusza biskupa I. Jeża uznane zosta- ły wcześniejsze nominacje dziekanów, w tym dziekana dekanatu Słupsk, którym był ksiądz dr W. Szymczukiewicz. Do dekanatu tego należało dziewięć parafii: Niepokala- nego Poczęcia NMP w Bruskowie Wielkim, MB Częstochowskiej w Duninowie, Naj- świętszego Serca Pana Jezusa w Kobylni- cy, Niepokalanego Poczęcia NMP w Kwa- kowie, Najświętszego Zbawiciela w Ustce oraz wszystkie parafie słupskie: Królowej Różańca Świętego, Świętego Ottona przy kościele Najświętszego Serca Pana Jezusa, Świętej Rodziny i Świętego Judy Tadeusza oraz od 1977 roku Świętego Maksymiliana Marii Kolbego.
Mieszkającając już w Izraelu urato- wana wraz z synem Cipora Barkai czynili starania o wpisanie ks. Szymczukiewicza na listę „Sprawiedliwych wśród narodów świata”. I Komisja Sprawiedliwych przy Instytucie Pamięci Ofiar i Bohaterów Yad Vashem postanowiła, na podstawie ze- branych przez nią zeznań świadków, zło- żyć mu hołd za to, że z narażeniem życia ratował w czasie eksterminacji Żydów, na- dając mu tytuł „Sprawiedliwy Izraela”. Pań- stwo Izrael zaprosiło go do Ziemi Świętej.
Po odbiór medalu udał się ze Słupska w li- stopadzie 1965 roku. Najprawdopodobniej na początku roku następnego w Jerozoli- mie, w Alei Sprawiedliwych dla upamiętnie- nia dobrych czynów zasadził swoje drzew- ko pamięci. Imię i nazwisko jego figuruje na internetowej stronie uhonorowanych tym zaszczytnym tytułem. W 1972 Stolica Apo- stolska odznaczyła go godnością kapelana Ojca Świętego.
Emerytura
Ze Słupska ksiądz W. Szymczukiewicz powrócił do Kartuz, gdzie nadal służył ka- płańską pomocą miejscowym duszpaste- rzom. Utrzymywał również więź z Diece- zją Białostocką, wspólnie z jej duchowień- stwem uczestniczył w uroczystościach diecezjalnych, m.in. 400-leciu Seminarium Duchownego w Białymstoku, koronacjach obrazów Matki Boskiej w Różanymstoku i w Krypnie oraz w rozpoczęciu peregryna- cji obrazu Matki Boskiej Częstochowskiej w Mońkach.
Zmarł 19 września 1987 roku na sku- tek wylewu krwi do mózgu. Przeżył sie- demdziesiąt siedem lat, przez czterdzie- ści osiem jako kapłan. Przez piętnaście lat służył wiernym jako proboszcz para- fii Mariackiej w Słupsku i dziekan słupski.
Uroczystości pogrzebowe odbyły się 22 września 1987 roku w Kartuzach. Na kar- tuskim cmentarzu znajduje się również jego grób.
Eugeniusz Wiązowski Kobylnica
Mój przyjaciel dom
38 POWIAT SŁUPSKI NR 7-8 (137-138) • LIPIEC-SIERPIEŃ 2012