1 0 1
,4380) BOK XV* , 0
Nr 1 e M 1231-8132 —
„Przyjaciele" agenci Dwa lata pod gwiazdami
Nr 'md
29.04 T u
Nakład gazety 52.967 egz.
Edward Muller, nie
gdyś działacz podziem
nej „Solidarności", po
znał swoje akta zgroma
dzone w IPN i postanowił pokazać światu prawdę.
Chce ujawnić nazwiska, jak to określa, najbar
dziej przebiegłych i cy
nicznych agentów. Akta opublikował w Interne
cie.
str. 3 l i
n;
* Ti
Czy i jak spełniły się nasze oczekiwania zwią
zane z Unią? Czy dała nam więcej korzyści, czy rozczarowań? Minęły właśnie dwa lata obec
ności naszego kraju w europejskiej wspólno
cie. Co zmieniło się w naszych rodzinach, fir
mach, gminach regio
nu...
str. 5
S p ł a c a m m ó j d ł u g w światła jupiterów, 1P pytaliśmy Sławomira Si
korę, jednego ze spraw
ców brutalnego mordu: -
Chcę przestrzec ludzi przed tym, by nie scho
dzili na zlą drogę. Spła
cam mój dług... - odpo
wiedział.
str. 7
SŁUPSKI
D Z I E N N I K P O M O R Z A Ś R O D K O W E G O Długa lista prac zakazanych
Bat na elektry
W s ł u p s k i m zakładzie e n e r g e t y c z n y m wrze. P r a c o w n i c y k o n c e r n u Energa d o stają d o podpisanie u m o w y o... zakazie k o n k u r e n c j i . Bronią się jednak przed t y m rękami i n o g a m i . I nic d z i w n e g o . Każdy, k t ó r y p o d p i s z e d o k u m e n t nie będzie miał prawa w y k o n a ć żadnej d o d a t k o w e j pracy czy „ f u c h y " . A l b o pożegna się z posadą.
W słupskim oddziale koncernu Energa, któ
ry dostarcza prąd mieszkańcom regionu, pra
cuje około 600 osób. Dla wielu nie jest to jed
nak jedyne miejsce zatrudnienia. Do pensji do
rabiają elektrycy i elektromonterzy pracujący na umowę-zlecenie, także księgowe czy infor
matycy. Energa jednak chce pozbawić ich tej możliwości. I nie chodzi tylko o sprawy zwią
zane z prądem. Na liście zakazanych prac jest 98 pozycji. Kto złamie zakaz, może stracić za
trudnienie.
- To jakiś absurd. Punktów w umowie jest tak wiele, że po 15, kiedy kończę pracę, nie mogę robić właściwie nic - mówi jeden z elektryków.
- Zarabiam nieco ponad 1600 zł na rękę. Przy trójce dzieci to niewiele. Komu to przeszkadza, że człowiek uczciwie chce sobie gdzieś dorobić?
Przecież nie robię tego w godzinach pracy.
Spośród sześciusetosobowej załogi tylko nie
liczni zdecydowali się na podpisanie umowy.
- Próbują ludzi zastraszyć, wykorzystują ich
nieświadomość i grożą, że tym, którzy nie pod
piszą, zmienią warunki zatrudnienia - mówi S t a n i s ł a w Rokosz, przewodniczący NSZZ
„Solidarniość" w słupskim zakładzie.
Przypomnijmy, że wciąż wielkie emocje bu
dzi sprawa przywilejów, które przyznano pra
cownikom sektora energetycznego. Pod koniec 20^4 roku energetycy w ramach umowy spo
łecznej zapewnili sobie 10-letnią gwarancję za
trudnienia. W razie wcześniejszego zwolnienia mogą liczyć na gigantyczne odprawy. - / mnie tam w ogóle ich nie szkoda - mówi Marcin Ku- derski, budowlaniec ze Słupska. - O takich warunkach pracy, jakie zagwarantowali sobie wcześniej, wiele osób może tylko sobie poma
rzyć. Nic im się nie stanie jak nie będą dora
biać, (man)
A co o sprawie sądzą nasi Czytelnicy?
Zachęcamy do dyskusji i czekamy na Państwa opinie.
Masz pytanie lub problem?
Napisz, zadzwoń do nasi
^ SŁUPSK centrala
-. 0598425418 J
W redakcji dyżuruje
9.00-12.00
RYSZARD HETNAROWłCZ
Już we w t o r e k
2 z „Głosem Słupskim" m a j a dodatek specjalny
INFORMATOR EDUKACYJNY 20 stron|
a w nim.
I
KOMENTARZ:Panowie elektrycy! Starczy już tych przywilejów. Nie dość, że w naszych trudnych cza
sach macie gwarancję zatrudnienia na 10 lat to jeszcze po godzinach dorabiacie. Zajmuje
cie przez to miejsca pracy, a tylu Polaków musi ich szukać za granicą...
BOGDAN STECH
Na zdjęciu: Przypięcie kabla, zejście ze słupa i do domu odpoczywać. Zatrudnieni w Enerdze po pracy nie mogą dorabiać. Koncern chce im tego zakazać.
Czego energetyk nie może robić po pracy: pracownicy koncernu Energa nie mogą prowa
dzić usług związanych z księgowością, informatyką, serwisowaniem komputerów, sieci ener
getycznych, „kłaść" instalacji elektrycznych, montować przyłączy do sieci energetycznych.
Zakaz obejmuje też usługi stolarskie i hotelarskie. Pracownicy nie mogą też naprawiać samochodów, sprzedawać części samochodowych j posiadać własnych nawet najmniej
szych elektrowni wodnych lub wiatrowych.
oferty uczelni wyższych i szkół średnich
Czarni pokonani
Tysiące kibiców trzymało w pią
tek wieczorem kciuki za E n e r g ę Czarnych Słupsk. Niestety, nasi koszykarze po zaciętej walce prze
grali na wyjazdowym meczu z Pro
komem Trefl. D r u ż y n a z Sopotu wygrała z C z a r n y m i P a n t e r a m i 80:70. Szansę n a rewanż słupsz- czanie będą mieli już w niedzielę.
Wtedy to w Sopocie rozegrany zo
stanie drugi mecz półfinałów Do- minet Basket Ligi.
Więcej na stronie sportowej
R a d n y k p i z s ą d u !
Na zdjęciu: Na wczorajszej sesji radny Leszek Kłos był zdrów jak ryba.
Miastecki radny L e s z e k K ł o s kpi sobie z wymiaru sprawiedliwości! Przypomnijmy, że
w listopadzie ubiegłego roku uderzył swoim oplem w drzewo. Był kompletnie pija
ny. Nie chciał dmuchać w alkomat.
Pobrano więc od niego krew. Bada
nie wykazało aż 3 promile alko
holu! P r o k u r a t u r a i policja nie z a b r a ł a n a początku r a d n e m u p r a w a jazdy, bo uwierzyła mu, że wypił 0,7 litra alkoholu kilka m i n u t po wypadku! Organy ści
gania zdanie zmieniły dopiero wtedy, kiedy upubliczniliśmy sprawę. W środę miał rozpocząć się proces przeciwko Leszkowi
Kłosowi za j a z d ę w s t a n i e n i e trzeźwym. Przyjechali ś w i a d k o wie, ale nie dojechał radny, proces odroczono. L. Kłos p r z e d s t a w i ł zwolnienie lekarskie od 12 kwiet
nia do 3 maja. Wystawił m u je le
karz sądowy i to ze w s k a z a n i e m , że r a d n y powinien leżeć w łóżku.
Nie wiemy, co dolega r a d n e m u , ale n a wczorajszej sesji był w znako
mitej, kondycji. - W środę mocno pan chorował, a w piątek jest już zupełnie zdrowy. Jak to możliwe?
- zapytaliśmy radnego. Odpowie
dzi nie było, bo Leszek Kłos... ucie
kł. Mamy nadzieję, że miastecki sąd zajmie odpowiednie stanowi
sko w tej sprawie, podobnie j a k i przewodniczący rady.
(ang)
ROK ZAŁOŻENIA 1990
Szukaj nas na str. 4 w dodatku
„Buduj i mieszkaj w Stupsku"
150706G2K4/A
Serdecznie zapraszamy naszą młodzież Z a m i a t a n i e
Minister transportu Jerzy Pola
czek odwoła ze stanowiska Andrze
j a S z c z o t k o w s k i e g o , dyrektora Urzędu Morskiego w Słupsku. - Pi
smo w tej sprawie zostało wysłane do wojewody pomorskiego z prośbą o za
opiniowanie -mówi Teresa Jakuto- wicz, rzecznik prasowy ministra transportu. Rzecznik nie podaje powo
dów odwołania. A. Szczotkowski nie dostał żadnej informacji o odwołaniu go ze stanowiska. - Zainteresowany zawsze dowiaduje się ostatni. No cóż, przyszła nowa miotła i zamiata... -ko
mentuje. Uważa, że sprawdza się na stanowisku i odwołanie będzie miało charakter polityczny. Ma go zastąpić Maciej Jabłoński, do niedawna szef Aukcji Rybnej w Ustce, (ang) m
ML
TLNAPRAWA
SŁUPSK MYJNIA SAMOCHODOWA SUJJSK PIŁSUDSKIEGO 42 TUWIMA 23
UUtttx; 059 945 5120 tâUf**'* 059 84144 57
Sktep Wędkarski • • gj^ĘP WIOSENNE PROMOCJE 10 % g W*' NAJWIĘKSZY WYBÓR
| iLf AKCESOWI I SPRZĘTU
| ~ WĘDKARSKI EGO W SŁUPSKU
Ciyftng:
pon.-pt,
10.00-18.00 * »ob. 9.0O-1S.0076-200 Słupsk * uLNłedztałkowskiego 5 tel. 059 840 17 55 * http//ww.rybfca.wedka.pl
O D C H U D Z A N I E A H O M E O P A T I A Zespół homeopatów wpadł na po
mysł stworzenia preparatu, który po
mógłby zgubić zbędne kilogramy i utrzymać osiągniętą wagę. Ma on działać stopniowo i łagodnie nie powodując skutków ubocznych. Wy
starczy dodać kilkanaście kropelek do szklanki wody i wypić na pół godziny przed posiłkiem.
Ten nowy środek jest już od wczoraj dostępny w aptekach i sklepach zielar
skich bez recepty pod nazwą Homeo-
Slim. ; 1099106G1K1/A
ZAKŁAD DEZYNSEKCJI DEZYNFEKCJI I DERATYZACJI
Groński Tomas* ciUmek PSPDDID
tel. (059) 842 08 27 tel. kom. O 601 665 054
Słupsk, ul. Gdyńska 18 TĘPI ENI E I NSEKTÓW,
SZCZUROWI M Y S Z Y DEZYNFEKCJA STUDNI I URZĄDZEŃ W SYSTEM O D O C A I G O W Y C J H A C C R G M R G H P
DOKUMENTACJA, MONI TORI NG
www.ddd.slupsk.pl
e-mail: gronski@ddd.slupsk.pl
M e b l e
n a w y m i a r
Bezpłatny pomiar jj
tel. 0 513 975179 Ï
f e l e w i z o r d l a m a m
Do grona zwycięzców w naszej loterii „Opel na wiosnę" dołączyła Aneta Dębska z Biało
gardu. Zakreśliła liczby i wygrała telewizor. - Z nagrody się bardzo cieszę. Przekażę ją w pre
zencie mojej mamie - powiedziała nam Czy
telniczka, (ania)
r I ^fC
;———-
Głos Koszaliński Głos Słupski
ul. Lutosławskiego 22 76-200 Słupsk
ANKRISi
www.ankris.peugeot.pl »X
(0-59) 841-24-80
Specjalna oferta Peugeot
• sprawdź wewnątrz gazety
D z i s i a j 2 9 . 0 4 . 2 0 0 6 r. ( s o b o t a ) z a k r e ś l a m y l i c z b y
123¡23ft|¡31l|490
P o ż y c z k a o d r ę k i
Ż a d n y c h u k r y t y c h o p ł a t !
w w w . b p h . p l
0 801 321 321
Zadzwoń po pożyczkę!
(koszt jak za połączenie lokalne)
• stała rata 89 zł miesięcznie przy pożyczce 3000 zł
• bez poręczycieli i innych zabezpieczeń
• już od 500 zł dochodu netto
• również na spłatę innych, droższych pożyczek
Roczna rzeczywista stopa oprocentowania dla okresu spłaty 48 miesięcy wynosi 20,23%.
B a n k
vB P H
1231906G1K1
GŁOS KOSZALIŃSKI/GŁOS SŁUPSKI ŚWIAT / KRAJ / REGION Sobota-poniedziałek, 29.04-1.05.2006 r.
Cieszymy się z bycia w U E
Aż 80 procent Polaków popiera członkostwo naszego kraju w Unii Europejskiej - wynika z najnowszego sondażu CBOS przeprowadzonego tuż przed drugą rocznicą akcesji. Przeciwko opowiada się zaledwie 11 procent badanych.
Rośnie też liczba osób pozytyw
nie oceniających bilans korzyści z obecności w Unii. 54 procent ankietowanych uważa, że przyno
si ona Polsce więcej zysków niż strat. Według badania z sierpnia 2004 roku, sądziło t a k 39 proc.
respondentów.
Do pozytywnych efektów naszego członkostwa Polacy najczęściej zaliczają większe możliwości podejmowania pracy w krajach unijnych (39 procent badanych), otwarte granice (24 proc), korzyści dla rolnictwa (19 proc.) oraz napływ pieniędzy z funduszy unijnych (siedem proc).
Przeciwnicy uważają, że po przystąpieniu do UE wzrosły ceny w sklepach (siedem proc), straty rolników (sześć proc), konkurencja ze strony zachod
nich firm (sześć proc), koniecz
ność dostosowywania się do norm unijnych (pięć proc), opuszczanie Polski przez fachowców (trzy proc).
10 procent twierdzi, że Polska nie m a żadnych korzyści z obecności w UE. Przed rokiem uważało t a k 17 p r o c badanych.
35 proc. badanych nie potrafi wymienić żadnych niekorzyst
nych skutków integracji, a 20 p r o c twierdzi, że nie m a żadnych negatywnych jej następstw.
Dodajmy, że od maja 2004 roku odsetek zwolenników obecności Polski w UE wzrósł o 16 procent, a odsetek przeciwników integra
cji zmniejszył się o 18 punktów.
(mro)
średni zmiana
WIG
43 998'
59 +°'
81%OBROTY 984 min zł
LEU bez zmian
•UNTA E U R O P E J S K A
3,8740 +0,0075
DIGITAR
AMERYKAŃSKI
średni zmiana
3,0841 -0,0245
/ V j f c ^ Losowanie
JLfv
zpiątku 28.04 MULTILOTEK
1, 11, 12, 14, 15, 18, 22, 27, 30, 3 1 , 3 2 , 3 6 , 4 4 , 4 8 , 5 1 , 6 2 , 7 2 , 7 4 , 7 7 , 79
TWÓJ SZCZĘŚLIWY NUMEREK Losowanie 1 : 1 2 , 1 3 , 1 5 , 28
Losowanie II: 23 Wygrane z czwartku 27.04
TWÓJ SZCZĘŚLIWY NUMEREK
I, II stopnia - brak, III -1.989,90 zł, IV - 94,00 zł, V - 7,60 zł.
(mro)
I 28.04.2006 r. I
H I
Kolejne państwa chcą pracowników z Polski
Kierunek • Unia,
• W A R S Z A W A
cel - praca
Od 1 maja, czyli dokładnie w drugą rocznicę naszego wejścia do Unii Euro
pejskiej, Polacy będą mogli szukać pracy w kolejnych krajach Wspólnoty.
Swój rynek dla nowych państw UE otwiera m.in. Grecja.
Na zdjęciu: Już niedługo na tablicach z ofertami pracy w Unii Europejskiej pojawią się oferty z kolejnych krajów Wspólnoty.
O tym, że Grecja zamierza otworzyć granice dla po
szukujących pracy Polaków pisaliśmy już wcześniej.
W piątek tamtejszy rząd oficjalnie to potwierdził. - Nie będzie żadnych restrykcji na rynku pracy - poinformo
wały greckie źródła dyplomatyczne w Brukseli. Infor
mację tę Ateny przesłały do Komisji Europejskiej.
Co to oznacza nie tylko dla Polaków, ale także in
nych mieszkańców nowych państw Wspólnoty? W tym kraju będzie można bez żadnych przeszkód poszuki
wać pracy. Przypomnijmy, że od dwóch lat można to już robić na Wyspach Brytyjskich i w Szwecji. Dodaj
my, że otwarcie granic dla poszukujących pracy od 1 maja zapowiedziała też Finlandia, Hiszpania i Portu
galia. Natomiast Holandia chce je otworzyć w stycz
niu przyszłego roku.
A co z innymi krajami UE? Niektóre także są chęt
ne,-by przyjmować pracowników z Europy Wschodniej.
J e d n y m z nich j e s t Francja. Ambasador Francji w Polsce P i e r r e M e n a t powiedział, że przedstawiciele 61 zawodów będą mieli od 1 maja nieograniczony do
stęp do francuskiego rynku pracy. Ministerstwo pra
cy przesłało Komisji Europejskiej dokładną listę tych zawodów. Wśród nich są głównie robotnicy budowla-
«_> SYGNAŁY
Q
CZYTELNIKÓW
ni, cieśle, mechanicy, inżynierowie niektórych specjal
ności oraz personel hotelów, restauracji i barów. Mi
nisterstwo pracy zakłada też, że częściowo otwartych m a zostać kilka gałęzi przemysłu, rolnictwo oraz han
del. Zagraniczni pracownicy będą podlegali francu
skiemu prawodawstwu pracy, w tym przepisom o pła
cy.
Z kolei rynku pracy nie otworzy Luksemburg. Zde
cydował o wprowadzeniu od maja ułatwień w przyzna- w a n i u pozwoleń n a pracę dla obywateli nowych państw UE. Tamtejszy rząd przekonuje, że w takich sektorach jak: rolnictwo, u p r a w a winorośli, hotelar
stwo i usługi restauracyjne pozwolenia o pracę będą wydawane „z otwartymi rękoma".
Natomiast Niemcy i Austria zapowiedziały katego
rycznie, że nie otworzą swoich rynków pracy i przedłu
żą okresy przejściowe o kolejne trzy lata. Pozostałe stare kraje Unii też planują nie otwierać w pełni swo
ich rynków pracy dla przybyszów ze wschodniej Unii, ale chcą jednocześnie znosić ograniczenia w sektorach, gdzie brakuje rąk do pracy, (mro)
O dwóch latach naszego członkostwa w UE czytaj na stronie 5
0 9 4 3 4 7 - 3 «JyV KOSZALINIE www.gloskoszalinski.com.pl
www.glosslupski.com.pl
Europo, pomagaj też nam!
- To bardzo dobrze, że polska policja tak szybko zatrzymała zabójcę młodego Belga. Wstydzi
my się za morderstwo, ale przy-
0 5 9 8 4 2 - 5 4 4 ,
najmniej nie za bezsilność naszych organów ścigania - mówi A n d r z e j O. ze Słupska, który prosi o niepodawanie jego nazwiska. -Ale... mała uwaga na marginesie. Gdy za granicą ginie Polak, policja z innych państw tak się kwapi, by szukać jego
zabójców. Europa nie wykazuje takiego pośpiechu. Najczęściej sprawę się umarza. Wiem to z przykładu rodziny moich znajo
mych. W takich przypadkach powinniśmy też oczekiwać zaangażowania policji innych państw europejskich, (ber)
17-latek podejrzany o zabójstwo Belga
G. się nie przyznaje
17-letni A d a m G. jest podejrzany o zabójstwo na terenie Belgii młodego obywatela tego kraju. Taki zarzut postawiła mu w piątek stołeczna Prokura
tura Warszawa-Praga. G. nie przyznał się do winy. Tymczasem według pro
kuratora krajowego J a n u s z a Kaczmarka wstępny materiał dowodowy w sposób ewidentny wskazuje na sprawstwo zatrzymanego. Podkreślił jednak, że cały materiał w tej sprawie posiada strona belgijska. Teraz prokuratura czeka na nadejście z Belgii oryginału europejskiego nakazu aresztowania. Na tej podstawie warszawski sąd będzie mógł wydać decyzję o przekazaniuAda- ma G. stronie belgijskiej. W przypadku zabójstwa zarówno polski jak i belgij
ski kodeks karny przewidują bardzo wysoką karę - do dożywocia.
Przypomnijmy, że 12 kwietnia Joe Van Holsbeeck zginął od ciosów nożem. Napastnicy ukradli m u odtwarzacz plików MP3. Podejrzewani o to dwaj polscy obywatele, zostali zidentyfikowani dzięki nagraniom ka
mer n a dworcu i w brukselskim metrze. J e d e n z nich, 16-letni M a r i u s z O., przebywający nielegalnie w Belgii, został zatrzymany w poniedzia
łek. Z jego zeznań wynikało, że drugi nastolatek uciekł do Polski. Przez kilka dni trwały poszukiwania Adama G. Został złapany w willi zamoż
nej rodziny romskiej. Nastolatkowi pomagało ukrywać się kilkanaście osób, głównie krewni. Jednego z nich zatrzymano - jest nim rodzony brat G., Artur, (mro)
• P U B T J N
Kokaina w torbie na laptop
Polka przemytniczka
Około 2,5 kg kokainy miała przy sobie 29-letnia Polka, która została zatrzymana n a lotnisku w Dublinie. J a k poinformował piątkowy „The Irish Independent", kobieta przyleciała do Dublina samolotem z Bruk
seli w środę wieczorem. Celnicy znaleźli narkotyki w torbie na laptop.
J a k podali funkcjonariusze czarnorynkowa wartość narkotyku wynosi około 175 tysięcy euro. J a k doszło do zatrzymania? Irlandzka policja informuje, że przemyt został udaremniony dzięki zastosowaniu specjal
nej techniki kryminologicznej, która polega n a analizie odstępstw od zachowania uznanego za typowe w danych sytuacjach, (mro)
• N A S Z T E M A T
Politycy sadzą lasy
Trzęsienie w Platformie
Nie m a już gazety w kraju, która nie napisałaby o gigantycznej inwe
stycji europosła P a w ł a P i s k o r s k i e g o . Tb my pierwsi wykryliśmy tę sprawę.
Przypomnijmy, Paweł Piskorski, były prezydent Warszawy, były poseł n a sejm, obecny europarlamentarzysta w Brukseli, kupił za ponad mi
lion złotych 300 hektarów ziemi w powiecie białogardzkim. Sadzi t a m teraz lasy. Chce zarabiać n a dopłatach unijnych. Mogą wynieść łącznie nawet 9 min złotych. Skąd miał pieniądze n a inwestycje? Wyjaśniał to dziennikarzom z trudnością. Jego koledzy z Platformy Obywatelskiej mu j e d n a k nie uwierzyli. I wyrzucili z partii.
Wczoraj z Platformy odszedł Ł u k a s z A b g a r o w i c z , szef PO w Mazo
wieckiem. Oficjalnie dlatego, że uważa, iż partia przeżywa kryzys, a jego osoba może ten kryzys pogłębić. Może twierdzi t a k dlatego, że jego ro
dzina także kupowała ziemie w powiecie białogardzkim. Ma t a m 400 hektarów gruntów. Lasy chce też t u sadzić jeden z prezesów dużej firmy, notowanej n a warszawskiej giełdzie. Ma co najmniej 100 hektarów w Słoninie. Także jest znajomym Piskorskiego. (qba)
• R Y T O M -
Gruz nikogo nie zabił
Kamienica bez ściany
W Bytomiu, w śródmieściu runęła ściana frontowa kamienicy. Fragment ciężkiego gruzu odpadł od ściany czteropiętrowego b u d y n k u . Spadł na chodnik. N a szczęście nikt t a m t ę d y nie przechodził. N i e m a ofiar śmiertelnych ani rannych. Wszyscy mieszkańcy zostali ewakuowani.
Strażacy zabezpieczyli miejsce zdarzenia. Zaopiekowali się ludźmi, któ
rych ewakuowano z budynku. Pojawili się t a m również inspektorzy nad
zoru budowlanego. Mieli sprawdzić, czy w kamienicy nie została naru
szona konstrukcja nośna budynku. - To nie pierwszy taki przypadek w Bytomiu - przyznaje rzecznik śląskiej straży pożarnej J a r o s ł a w Woj
tasik. - To teren by
łych kopalni, pod miastem jest wiele tuneli i bardzo czę
sto dochodzi tu do wstrząsów, ruchów tektonicznych, dla
tego część budyn
ków się wali. J e s t jeszcze j e d n a przy
czyna: grasujący złomiarze, którzy z różnych miejsc wy
dobywają złom, uszkadzając t y m s a m y k o n s t r u k c j e budynków, (mro)
Na zdjęciu: Strażacy zabezpieczają budynek, w którym zawaliła się część ściany.
IKRONTKA P O L I C Y J N A
Okradła znajomą
Nie m i a ł a dobrych z a m i a r ó w mieszkanka Szczecinka, która po
szła odwiedzić sąsiadkę. Podczas pobytu w jej mieszkaniu, wykorzy
stując nieuwagę znajomej, zrabo
wała 3 tys. zł. Ta, kiedy się zorien
towała, zawiadomiła policję. Po
dejrzana przyznała się przed funk
cjonariuszami do haniebnego czy
n u . Nie zwróciła j e d n a k całej sumy, bo część pieniędzy zdążyła już wydać, (rob)
Zęby w palcu policjanta
J e d e n z interweniujących poli
cjantów został ugryziony w palec, a drugi zainkasował eios w twarz.
Obaj zostali obrzuceni obelgami i pokopani. Tak wyglądało dopro
wadzenie 30-letniego S y l w e s t r a M. do Policyjnej Izby Zatrzymań w Człuchowie. K r e w k i mężczyzna był k o m p l e t n i e pijany i j a k się okazało po badaniach laboratoryj
nych k r w i , t a k ż e pod wpływem narkotyków. Policjanci zatrzyma
li go wczorajszej nocy na ul. Kosza
lińskiej w Człuchowie, bo popijał wódkę. (JG)
Śmiertelna budowa
Tragiczny wypadek zdarzył się w
piątek po południu w Nieckowie w gminie Potęgowo. Pracujący przy budowie hali 44-letni Wacław L.
spadł ze szkieletowej konstrukcji hali o wysokości 8-metrów. Męż
czyzna zginął n a miejscu. Gdy po
licja przyjechała n a miejsce wy
padku, nie było nikogo z nadzoru budowy. Pracowali tylko sami ro
botnicy. - Ustalamy, kto jest wła
ścicielem hali, bo na budowie nie ma nawet tablicy informacyjnej - mówi dyżurny z Komendy Policji Miejskiej w Słupsku. -Pokrzyw
dzony pracował na wysokości bez żadnych zabezpieczeń i nie miał kasku.
N a miejsce śmiertelnego wypad
k u przyjechał prokurator i inspek
tor Państwowej Inspekcji Pracy^
który zbada, czy pracownicy byli zatrudnieni legalnie.
Zginął passat
Pecha miał właściciel volkswage- n a p a s s a t a kombi. Mężczyzna, bę
dąc przejazdem w Słupsku, zapar
kował przy ul. Wileńskiej. W pią
t e k policja d o s t a ł a informację o kradzieży samochodu wartego 60 tysięcy złotych. Auto m a kolor srebrny metalic i numery rejestra
cyjne GKA 25XY. (ber)
Studio Mody Ślubnej
P A R S /
FARAGE
W związku
z dynamicznym rozwojem firmy poszukujemy do pracy w centrali w Koszalinie Produkcja:
-bryoadzlstka -szwaczki -prasowaczki -krojczy Biura:
- asystent dyrektora
• prowadzenie międzynarodowego biura handlowego
• doskonała znajomość j . niemieckiego I j . angielskiego
• obsługa dokumentacji I korespondencji oraz urządzeń biurowych
• redagowanie pism oficjalnych
• tłumaczenie oraz organizacja spotkań i podróży służbowych
• współpraca z pozostałymi działami firmy.
Zainteresowane osoby zapraszamy osobiście.
Koszalin, Połczyńska 140, tel. 0 - 5 0 2 - 0 5 3 - 1 5 1 , farage@faragebride.com
14143001x1
Redaktor naczelny - Mirosław Marek Kromer
I zastępca redaktora naczelnego - Przemysław Stefanowski zastępca redaktora naczelnego - Bogdan Stech Sekretarze redakcji: Krystyna Juszkiewicz, Przemysław Niechciał, Jerzy Szych
Prezes zarządu • Karol Wlazło Wydawca: Media Pomorskie sp. z o.o.,
ul. Mickiewicza 24, 75-004 Koszalin, tel. 094 347-35-99, e-mail: gloskosz «rondo.com.pl Skład i łamanie: Media Pomorskie sp. z o.o.
Druk: Drukarnia w Koszalinie, ul. Słowiańska 3a, tel./fax 094 340-35-98
„ G Ł O S K O S Z A L I Ń S K I "
75-004 Koszalin, ul. Mickiewicza 24, centrala, tel. 094 347*35-99 e-mail: gloakoezOrondo.com.pl
BIURO OGŁOSZEŃ: 75-004 Koszalin, ul. Mickiewicza 24,fax 094 340-78-44. B.O. e-mail bogloskoQrondo.com.pl, www.gloskoszalinski.com.pl Oddziały redakcji i Biura Ogłoszeń:
w Drawsku Pomorskim: ul. Zamkowa 18, tel. 094 36-332-62; w Białogardzie: ul. 1 Maja 15, tel. (312) 094 66-65; w Kołobrzegu: ul. Katedralna 12 (hotel Centrum, pok. 111), tel. 094 35-450-80, 094 35-271-49; w Szczecinku: pl. Wolności 6 (II piętro, p.16), tel./fax 094 37-423-89 (BO), (0-94) 37-48-818 (Redakcja).
„ G Ł O S S Ł U P S K I "
76-200 Słupsk, uL Filmowa 2, tel. 059 842.7142,059 842-54.18,059 842-88-07, faz 059 842-9847 glosslup0bicom.slupsk.pl, www.glosslupski.com.pl
BIURO OGŁOSZEŃ: 76-200 Słupsk, ul. Filmowa 2, teL/ftw 059 842-98-57 Oddziały redakcji i Biura Ogłoszeń: j l k
w Człuchowie: ul. Szkolna, tel. 059 8342-668;
...iMMk...
w Miastku: ul. Dworcowa 29, tel. 059 857-52-82.
Sobota - poniedziałek, 29.04-1.05.2006 r. G O R Ą C A S P R A W A
Po 20 latach prawda o donosicielach bezpieki wychodzi na jaw
Przyjaciele
GŁOS KOSZALIŃSKI/GŁOS SŁUPSKI
I
Edward Muller pochodzi z Gdańska. W Słupsku od roku 1981 zakładał struktury podziemnej „Solidarności" i był członkiem tajnego zakładowego komitetu oporu w ZPC „Pomorzanka" (w latach 1981-85). W 1982 r. in
ternowany w obozie wojskowym w Chełmnie nad Wisłą; gdzie został aresz
towany i skazany na 1 rok i 8 miesięcy więzienia. W lutym 1985 ponownie aresztowany i skazany na 1 rok i 2 miesiące więzienia. Jesienią 1986 ko
rzystając z amnestii wrócił do Słupska. Tego samego roku podczas pró
by kolejnego aresztowania uciekł i ukrywał się. Od 1987 roku - współpra
cownik Komitetu Helsińskiego w Polsce i przewodniczący Międzyregio
nalnej Komisji Koordynacyjnej Pomorza Środkowego Koszalin - Słupsk.
Od 1989 roku przewodniczący Zarządu Regionu Słupskiego NSZZ Soli
darność. W latach 1989-1993 poseł na sejm z listy NSZZ Solidarność.
agenci
Edward Muller, niegdyś działacz podziemnej Soli
darności w Słupsku, poznał swoje akta zgromadzo
ne w IPN i postanowił pokazać światu prawdę Chce ujawnić nazwiska, jak to określa, najbar
dziej przebiegłych i cynicznych agentów. Akta opublikował w Internecie.
- Irma był moim najbliższym współpracownikiem. Wprowadza
łem go w kontakty. Bawiłem się z nim na weselach przyjaciół nie wie
dząc, że przyjacielskie zdjęcia, któ
re nam robi, znajdą się w aktach służb bezpieczeństwa - mówi Edward Muller . - Natomiast Kle
mens donosił SB o każdym moim kroku w pracy. Naraził zupełnie nie
świadome osoby. Mógł zniszczyć ich życie.
Pseudonim Irma
Z raportu ze spotkania oficera SB z tajnym współpracownikiem ps.
„Irma":
„W d n i u 14 stycznia 1986 r. od
b y ł e m u m ó w i o n e s p o t k a n i e z tw. p s , „Inna", w t r a k c i e k t ó r e g o p o i n f o r m o w a ł m n i e o prze
b i e g u d r u k u u l o t e k w z y w a j ą c y c h d o u w o l n i e n i a w i ę ź n i ó w p o l i t y c z n y c h . D r u k r o z p o c z ą ł s i ę o g o d z . 17. D o m i e s z k a n i a p r z y s z l i E d w a r d Muller, m ę ż c z y z n a o i m i e n i u Wiesiek, Hen
ryk oraz tw. ps. „Irma". D o godz.
21 w y d r u k o w a n o o k o ł o 4 tysią
ce u l o t e k i z b r a k u farby zakoń
czono. W trakcie p r o w a d z o n y c h r o z m ó w tw. u s t a l i ł , ż e p r z y w y d r u k u m i a ł b y ć j e s z c z e j e d e n mężczyzna o imieniu Kazik, lecz d o k o ń c a d r u k u n i e przyszedł. "
Edward Muller poznał człowieka o pseudonimie I r m a jesienią 1985 roku, gdy wyszedł z więzienia n a Rakowieckiej. Zakładał wtedy pi
smo „Gryf Pomorski" i szukał lu
dzi, którzy znają się n a sprzęcie poligraficznym. W t y m czasie współtworzył też w Słupsku Partię Liberalno-Demokratyczną „Nie
podległość". - Irma pracował
wcześniej w redakcji tygo
dnika „Słupska Solidar
ność". W stopce redakcyj
nej występuje redaktor techniczny Piotr P. To o niego chodzi - ujawnia E.
Muller.
Irmę polecili Mullerowi zaufani ludzie. Współpraco wał z nim 4 miesiące. Wprowadzał go w swoje kontakty w Gdańsku, Lu
blinie, Warszawie, Krakowie. Jeź
dził z nim po kraju. Zdradzał waż
ne hasła.
Agent z aparatem
SB liczyło n a Irmę. Uwiarygod
niało go w środowisku solidarno
ściowym. W planie operacyjnego wprowadzenia Irmy w s t r u k t u r ę PLD „Niepodległość", z 13.01.86 r., czytamy: » P o k o n s u l t a c j i z n a c z e l n i k i e m Wydziału II D e p . III p o s t a n o w i o n o d o p u ś c i ć d o w y d r u k u u l o t e k p r z y j e d n o c z e s n y m podjęciu działań zmierza
j ą c y c h d o o g r a n i c z e n i a z a s i ę g u akcji k o l p o r t a ż o w e j . Wydruk i u d z i a ł w n i m tw. p r z y c z y n i s i ę d o w z r o s t u w i a r y g o d n o ś c i i z w i ę k s z e n i a i c h z a u f a n i a i p r z e d s t a w i c i e l i N i e p o d l e g ł o ści."
Według E. Mullera, I r m a zawsze miał przy sobie aparat. -Onpasjo
nował się fotografią i nie wzbudza
ło to naszych podejrzeń. Robił zdję
cia na weselu naszych przyjaciół, a później widziałem je w aktach SB.
Służyły do identyfikowania osób, z którymi miałem błiski kontakt - opowiada Muller. Z ujawnionych akt wynika, że SB udostępniało m u doskonały - j a k n a t a m t e czasy - sprzęt i filmy fotograficzne.
Na zdjęciu: - Irma świetnie się kamuflował. Byliśmy przekonani, że był jednym z nas. Pracowała jako redak
tor techniczny w „Słupskiej Solidarności". W stopce pi
sma widnieje jego nazwisko - mówi Edward Muller.
W l u t y m 86 r. SB a r e s z t o w a ł a Mullera. Według niego, dzięki Ir- mie bezpieka przechwyciła przesył
ki pocztowe. - To ja miałem przyjść po ich odbiór na ul. Partyzantów. I poszedłem. Zdjęli mnie na gorącym
uczynku. Wiedziałem, że muszę ucie
kać. Udało się, gdy odwieźli mnie do domu na rewizję. Wyskoczyłem z pierwszego piętra.
Edward Muller uważa, że Irma wsypał też gru
pę s t u d e n t ó w W S P wydają
cych p i s m a
„Akademik" i
„Ślad". Zostali później relego
wani z uczelni.
Zdaniem Mul
lera, to I r m a doniósł n a d z i e n n i k a r z y
„Głosu Wybrzeża", że piszą do so
lidarnościowych gazet. -Z tego, co się działo w naszym środowisku, ro
bił bardzo precyzyjne meldunki. Do
nosił z zimną krwią i brał za to pie
niądze - oskarża Edward Muller.
Przestraszył się?
Jeszcze dwa lata temu Muller z Piotrem P. pracowali w jednej fir
mie. Ten drugi j a k o informatyk.
Rok temu, gdy o a k t a c h Mullera
zrobiło się głośno w mediach, P.
zaczepił go na ulicy 3 Maja. - Po
wiedział, żebym uważał, bo jak za
cznę mówić, to może mi się coś stać - wspomina Muller. - Wtedy się po
wstrzymałem, bo nie miałem jeszcze wszystkich kserokopii akt wydanych przez IPN. Teraz chcę, żeby to był pierwszy agent, który zostanie pu
blicznie ujawniony - zapowiada.
Przez kilka dni staraliśmy się skon-
C z y m o ż n a u j a w n i ć ?
Zapytaliśmy w Instytucie Pamięci Narodowej, czy E. Muller może pu
blicznie mówić o treści dokumentów, które stamtąd otrzymał. - Od mo
mentu, kiedy je od nas dostał, może z nimi, również z nazwiskami za
wartymi w aktach, zrobić absolutnie wszystko - mówi Paulina Szurnę-
ra z referatu prawno-organizacyjnego gdańskiego oddziału IPN-u. - To jego indywidualna sprawa, czy chce je opublikować i ujawnić. Jeśli to zrobi, to działa wyłącznie na własną odpowiedzialność.
taktować z Piotrem P. Bezskutecz
nie. Krewni mieszkający w Słupsku twierdzą, że nie mają z nim kontak
tu. Na drzwiach do jego mieszkania wisi kłódka. -Ostatnio widziałam go tu w zeszłym roku - mówi sąsiadką z mieszkania obok. - Znam go od ma
łego, to miły człowiek.
Klemens z „Pomorzanki"
-Klemens działał zupełnie inaczej niż Irma. Bezwzględnie podtykał
Niech się sami ujawnią
- Znam kilka nazwisk tajnych współpracowników. Ujawnię je jak przyjdzie czas- zapowiada Tadeusz W o ł y n i e c , w latach o s i e m d z i e s i ą t y c h działacz k o s z a l i ń s k i e j „ S o l i d a r n o ś c i " . Jeszcze nie ujawnił w s z y s t k i c h d o k u m e n t ó w , które dostał z IPN, a w k t ó r y c h są odtajnione nazwiska agentów S B .
- Tak jak ksiądz Zaleski chcę dać czego zgodzili się na współpracę z
studiach. Mieszkaliśmy z żoną na kilku metrach kwadratowych, na strychu. Mieliśmy już dziecko. Pew
nego dnia spotkałem kolegę ze szko
ły, który zaproponował mi dobrą pracę, zgodną z moim wykształce
niem. Dopiero po podpisaniu umo
wy oczy mi się otworzyły. Po stawiłem trzy warunki:
mieszkanie, szkoła oficer
ska dla mnie i zapewnie
nie, że nigdy nie będę musiał robić niczego związanego z moim po
przednim miejscem pracy - opowiada. Dostał to co chciał. Apotem przez 12 lat
do 1998 roku, wykonywał polecenia przełożonych. Czy skrupulatnie? - Nagrody dostawałem - przyznaje.
- Ja wiem, że różnie o mnie mó
wią. Radzą, żebym sobie odpuścił.
Najczęściej osoby z tzw. solidarno
ściowego świecznika - mówi T. Wo
łyniec. I żadnych r a d nie słucha, ( z a s )
esbecji wszystkich, z którymi kon
taktowałem się w pracy. Klemens to Mścisław R, kiedyś kierownik chłodni w Pomorzance - twierdzi E.
Muller. - Informował SB o swoich podejrzeniach z kim mogę się spoty
kać, z kim sypiać, mówił dokładnie, o której godzinie zaczynam i kończę pracę. W ten sposób Klemens mógł narazić niczego nieświadomych lu
dzi na podsłuch, kontrolowanie ich rodzin, spraw
dzanie życiory
sów, nagrywanie i n t y m n y c h roz
mów - u w a ż a Muller. - Mógł skrzywdzić nie
winne osoby. By
łem wtedy w trakcie rozwodu, a on każdą kobie
tę, z którą roz
mawiałem, podejrzewał, że może być moją kochanką. Tylko że wtedy w Pomorzance pracowało ich 800.
Dokumentów dotyczących tw. ps.
Klemens E. Muller nie opublikował w Internecie. - Wiele tych kobiet można w ten sposób skrzywdzić.
Poukładały sobie życie, są mężatka
mi, mają rodziny. Po co burzyć ten ich ład. W papierach z IPN jest na
pisane: „wszystko wskazuje na to, że kochanką Mullera jest..." tu pada nazwisko.
Zdaniem E. Mullera tw. Klemens nie miał sentymentów. - Donosił jak leci, o każdym kto się do mnie zbliżył, choć nawet nie wiedział o czym była rozmowa. Domyśliłem się, kim jest, gdy nagle na moją zmianę wprowadzono dwóch no
wych ludzi - współpracowników SB.
Tw. Klemens prowadzi teraz pry
w a t n ą firmę i świadczy usługi w słupskiej Stacji K r w i o d a w s t w a , gdzie pracuje teraz E. Muller. Czę
sto mijają się n a korytarzu. - Trzy tygodnie temu, gdy przy mnie narze
kał na politykę, powiedziałem do niego: Klemens, tajny agencie Służ
by Bezpieczeństwa, przyszedłeś tu jątrzyć? Oburzył się, choć musiał się
domyślać, że ja o tym wiem.
Mścisław P.: - Nie byłem szpiclem mmm
Mścisław P , z którym rozmawia
liśmy przez telefon, stanowczo od
piera zarzuty Mullera. - Żadnych szpiclowskich doniesień nie robiłem.
Z całą odpowiedzialnością mogę po
wiedzieć i pod tym się podpisać, że żadną z moich wypowiedzi, których udzielałem funkcjonariuszom w cza
sie rozmów z pracownikiem SB, ni
kogo nie skrzywdziłem - zapewnia.
Przyznaje, że pracując w chłodni Pomorzanki rozmawiał z „opieku
nami z SB". - Każdy kierownik za
kładu państwowego miał kogoś ta
kiego. Mówiłem o ogólnych nastro
jach, a nie o którymkolwiek z pracow
ników. Były to nawet takie śmieszne sytuacje, że po wyjściu agenta ode mnie, ludzie z zakładu wchodzili i pytali o co on pytał - opowiada Mści
sław P. - A to, że o mnie mówią, że jestem jakiś Klemens, to nieporozu
mienie. Co znajduje się w aktach IPN też nie wiem. Może esbecja coś tam dopisywała.
MONIKA ZACHARZEWSKA PS. Fragmenty wyróżnione nie
bieskim drukiem są cytatami z a k t SB.
A k t a w I n t e r n e c i e
czas tym, których dane tam widnie
ją, aby sami się ujawnili i uderzyli w piersi. Chcę podejść do tego po chrześcijańsku - wyjaśnia Wołyniec.
J e d n a k n a razie chętnych do wy
rwania się przed lustracyjny szereg i przyznania: „Tak, byłem tajnia- kiem" nie ma.
T. Wołyniec chce do końca rozli
czyć przeszłość. Z uporem zbiera wszystkie dokumenty, które doty
czą jego opozycyjnej działalności i ludzi, którzy m u w niej przeszka
dzali. Część materiałów, które do
stał z IPN, opublikował n a stronie internetowej. Ale są n a niej jedynie nazwiska etatowych pracowników SB. Agentów, którzy donosili n a niego, n a razie zna tylko on. - To przede wszystkim ludzie, którzy te
raz prowadzą działalność gospo
darczą. Dobrze im się powodzi. Dla-
SB?Niestety, przede wszystkim dla pieniędzy - mówi.
- To mitoman. Po la
tach szuka nie wiadomo czego - t a k p y t a n i e o Wołyńca kwituje były k a p i t a n SB z interneto
wej listy. Sobie nie m a nic do zarzucenia. - Pil
nowaliśmy ówczesnego porządku prawnego -
stwierdza. O przesłucha
niach mówi „dialog" albo
„rozmowy dyscyplinują
ce". On umiał przekony
wać ludzi. Ale bynaj
mniej nie straszył i nie groził. Po prostu umiał odpowiednio swoje racje argumentować. O swoich początkach w SB mówi tak: - Byłem świeżo po
Dokumenty ujawnione przez E. Mullera na stronie internetowej
http://members.lycos.co.uk/twsb/, to część materiałów operacyjnychSłużby Bezpieczeństwa, dotyczących rozpracowywania Liberalno-De
mokratycznej Partii „Niepodległość". Kryptonim akcji „LIBRA" - „GRYF".
- Wybraliśmy stronę, która jest pewna. Ma takie zabezpieczenia, że nikt nie zamieni na niej dokumentów, nazwisk, nic nie dopisze ani nie usu
nie - mówi E. Muller.
REKLAMA
Na zdjęciu: T. Wołyniec zapowiada, że nazwiska tajnych współpracowników, któ
rzy na niego donosili, też umieści na stronie internetowej. Na razie daje im czas na
to, aby sami się przyznali do współpracy ze specsłużbami PRL.
Wypełniony kupon przyklej na kartę pocztową i wyślij lub przynieś osobiście do nas:RADIO PÓŁNOC, UL MIESZKA I 30, 75-132 KOSZALIN 1222306G1K1/B
GLOS SŁUPSKI/GŁOS KOSZALIŃSKI
WSPOMNIEŃ CZAR Gdzie dziewczęta z tamtych lat
Przodownice
Przez ł o p o t p i e r w s z o m a j o w y c h s z t u r m ó w e k przedzierał się g ł o s z m e g a f o n ó w : - Przodownice z fabryki w Bobolicach wykonały po sto pięćdziesiąt pro
cent normy! W t a k i m m o m e n c i e c h y b a t y l k o W i n c e n t y P s t r o w s k i , p r z o d o w nik pracy socjalistycznej, k t ó r y zasłynął z w i e l o k r o t n e g o przekraczania n o r m , miał p r a w o się nie zaczerwienić.
Przy fabrycznych krosnach stała B o ż e n a Muzyczuk, gdy nagle zła- pałyjąbóle porodowe. Nie więcej, j a k trzysta wątków brakowało do dokoń
czenia żakardowej kapy. Zacisnęła zęby i tkała dalej. Powtarzała w my
ślach: -Jeszcze jeden, jeszcze jeden...
I udało się! Ale zaraz potem samo
chód odwiózł ją prosto n a porodówkę.
-Krzysia wtedy urodziłam - przo
downica pracy z fabryki w Bobolicach wspomina czasy sprzed trzydziestu dwóch lat. - Gdyby wtedy w kapie brakowało więcej wątków, to chyba urodziłabym w tkalni - śmieje się.
N a fabryczną z m i a n ę szły ciche, spięte, ze spuszczonymi głowami.
Kołatało się w nich jedno: czy dzisiaj znów u d a się poprawić rekord wąt
ków. Z powrotem to co innego. Ulica Fabryczna tętniła życiem: królował śmiech. Tej maszyna zerwała wątek, tamtej - osnowę. Tylko przodowni
com, j a k zwykle, k r o s n a były po
słuszne. Takie szczęście.
M i s t r z i t k a c z k i
T a d e u s z Adamczyk, mistrz zmia
nowy w tkalni, przez czterdzieści lat dobrze poznał te fabryczne przodow
nice. - Nieraz do nich mówiłem:
Chyba żeście się wściekły! - pan Ta
deusz do dzisiaj m a dla tych kobiet ogromny szacunek. I szczery podziw.
- Raz patrzę na licznik wątków...
Ten przy maszynie Baśki Mazurek.
A może Bożeny Muzyczuk ? Patrzę, oczy przecieram: dwanaście tysięcy wątków! A musicie wiedzieć, że nor
ma wynosiła osiem tysięcy. Nie wierzyłem, patrzę na ten licznik jeszcze raz: Chyba że
ście powariowały.
Tak mówił majster - jak go nazywały tkacz
ki - do przodownic, ale duma i radość go roz
pierały. Przecież sam, jako mistrz wydziału tkalni, też był przodownikiem pracy.
-Dzień i noc się robiło: na trzy zmiany. A na świecie ciągle tych naszych kap brako
wało - majster badawczo patrzy na słucha
cza, czy daje m u wiarę. I potwierdza jesz
cze raz: -Dobrze mówię: na całym świecie!
Gdzie my ich nie wysyłaliśmy: do Libanu, Singapuru, Iranu, Iraku... Każdą ilość partii brał Związek Radziecki! Kiedyś wpa
da dyrektor na tkalnię: Mamy nowy kon
trakt, będziemy wysyłać do Tajlandii. Któ
re na ochotnika chcą przyjść w niedzielę1? Płacę podwójnie. Które? Jasne, że te moje przodownice! Nie do zdarcia - głową kręci mistrz Adamczyk.
S t r a j k , c z y l i
n i e u z a s a d n i o n a p r z e r w a
Raz tkaczki pozwoliły sobie n a nieuza
sadnioną przerwę w pracy, długo, długo potem nazwaną w kraju z angielska: straj-
Na zdjęciu: Utkane przez B o ż e n ę M u z y c z e k żakar
d o w e kapy podziwiali A r a b o w i e , Azjaci i m i e s z k a ń c y Z w i ą z k u R a d z i e c k i e g o .
kiem.-Edzia chcieli zwolnić z pracy - opo
wiada o tej przerwie Bożena Muzyczuk. - Zgrane byłyśmy. Murem stanęłyśmy za Edziem: Chcecie, to proszę bardzo, zwal
niajcie nas wszystkie. Strasznie się bałyśmy - p r z y z n a j e . - A l e na szczę
ście oni pierwsi zwątpili.
Robota paliła im się w rękach, to fakt. Ale trzeba też było bardzo uwa
żać. Przecież miały do czynienia z groźnymi m a s z y n a m i . Żeby, broń Boże, nie zdarzyło się tak, j a k z tą t k a c z k ą z bliźniaczej fabryki w O k o n k u . Kobieta n i e założyła ochronnego czepka. Maszyna złapa
ła jej włosy i... oskalpowała.
- Z tego pośpiechu kilka razy czółen
ka pruły powietrze w tkalni. Kiedyś szyby potłukły - przyznaje przodow
nica pracy J ó z e f a Fir. - Ale dzięki Bogu ani razu na swojej drodze nie trafiły na żadną ludzką głowę.
Pewnie, że nie pracowały tylko dla idei. Raz n a k w a r t a ł były oceniane.
Najlepsze otrzymywały dyplomy, kwiaty i premie. Przodownica pra
cy D a n u t a S e m p o ł o w i c z schowa
ła t e dyplomy n a samym dnie sza
f y - Gdzie ja je mogłam zapodziać?-zasta
nawia się przez dłuższą chwilę. - Jak już będę stara, a wnuki dorosną, to im pokażę te dyplomy: Zobaczcie, babcia nie zawsze była taka niemrawa.
Przodownica Bożena Muzyczuk nie m a pamiątek z tamtych czasów. Wszyst
kie t e swoje dyplomy popaliła.
Ł o p o t s z t u r m ó w e k
Szczególnie imponujące p r e m i e przodownice otrzymywały w dzień 1 Maja. Oczywiście, warunkiem było uczestnictwo w p o c h o d z i e . - J a swo
im tkaczkom układałem listę premii.
Otrzymywały według mojego uzna
nia - przyznaje mistrz Adamczyk, który osobiście uczestniczył w czter
dziestu pierwszomajowych pocho
dach. - Dyrektor przegląda raz moją listę: Dla Jadźki premia?!
Wykreśl ją, Tadek. Ona nie gło
sowała na wyborach. Ja mu tłu
maczę: Daj pan spokój, dyrektorze.
To świetna robotnica. Co ludzie po
wiedzą? Twardo postawiłem sprawę i... Jadzia dostała premię.
To była b a r d z o w a ż n a , a j u ż n a pewno najdłuższa część pierwszoma
jowego pochodu w Bobolicach: trzy
sta kobiet z fabryki! W ręku, j a k nie szturmówka, to t r a n s p a r e n t . A do tego trzeba doliczyć kilkudziesięciu fabrycznych mężczyzn. To była potę
ga! Przez łopot s z t u r m ó w e k prze
dzierał się głos pierwszomajowego
| spikera: - Przodownice z bobolickiej g fabryki znów wykonały ponad sto
| pięćdziesiąt procent normy. W tym
| momencie chyba tylko przodownik t pracy Wincenty Pstrowski miał
^ prawo się nie zaczerwienić. W szpicy fabrycznej części po
chodu, oczywiście, szły przo
downice. Bożena Muzyczuk pamięta, że dokładnie trzy
dzieści l a t t e m u osobiście niosła t r a n s p a r e n t . - Następnego dnia urodziłam Asię - dlatego t a m t e n pochód szczególnie zapamiętała.
Sobota-poniedziałek, 29.O4-1.O5.2006 r.
Na zdjęciu: Odznaczenia z a wyniki w pracy ledwie mieszczą się Józefie Fir na dłoniach.
W w y k a ń c z a l n i
Było niedługo po wojnie, kiedy Józefa Fir musiała skłamać w podaniu o przyjęcie do pracy w fabryce. - Miałam szesnaście lat, a przyjmowali od osiemnastu - tłumaczy.
Praca w tkalni była jej pierwszą i ostat
nią. Całe życie przy kro
snach! S t r a s z n i e ciężka była to praca. Dlatego n a kilka lat przed emeryturą szefowie fabryki propono
wali tkaczkom przejście do pracy n a wydziale wykań
czalni.
M !*r.:.r. I! 7h-K'.>'c,t;
Na zdjęciu: - Te dyplomy pokażę kiedyś dorosłym wnukom. Po wiem im: - Zobaczcie, babcia nie zawsze była taka niemrawa.
-Do utkanych kap w wykańczał™ kobie
ty przyszywały frędzelki, układały kapy...
Takie lżejsze prace - tłumaczy Pan Tade
usz. - Tylko dwie kobiety nie zgodziłysjc
na wykańczalnię: świętej
parnie
Celina Matusiak i Józefa Fir. I wcale nie byłygor. sze od młodych - podkreśla majster.Na początku lat dziewięćdziesiątych nad fabryką zebrały się czarne chmury. Bobo- lickie żakardowe kapy nagle przestali ku
pować i Arabowie, i Azjaci. Załamał się też - j u ż wtedy niebratni - rynek Kraju Rad.-.
Zaczęli nas hamować w tkalni: Zgłupiały.
ście?Kto to kupi?Ja się wkurza
łam, bo nie potrafiłam wolno robić - w s p o m i n a D a n u t a
Sempołowicz. - Zaczęli nam płacić kapami i kocami. Miesz
kania tym sobie zawalałyśmy.
Wreszcie w a r k o t maszyn u s t a ł zupełnie. Ale przo
downice dopiero na końcu poszły n a bezrobocie.- Głupia byłam, bo czeka
łam do końca, chyba na zbawienie - jeszcze dziś denerwuje się pani Danu
sia. -Te, które poszły wcze
śniej, pozajmowały w mie. ście ostatnie miejsca pracy. A my, te niby najlepsze, już nie miałyśmy szans.
Bożena Muzyczek myśla
ła, że w domu zwariuje -oa
ciszy. Nie miała co zrobić z rękoma. To właśnie wtedy, z
bezsilności i wściekłości, p0_ paliła t e swoje d y p l °my .
MARIAN DZIADUL
I
Jest takie
Tuż przed świętami Wielkiej Nocy w hotelu Senator w Dźwirzynie odbyła się uroczystość otwarcia nowej restauracji Oranżeria oraz lobby b a r u . W trakcie uroczystości odbyła się konferencja prasowa, w której udział wzięły lokalne media z naszego regionu oraz
przedstawiciele kierownictwa obiektu. W trakcie spotkania przedstawione zostały plany na najbliższą przyszłość tego największego w okolicy obiektu czterogwiazdkowego, który już od pięciu lat j e s t wizytówką Kołobrzegu w kraju.
Szczególnie interesująco przedstawione zostały plany związane z zakończonymi właśnie inwestycjami. Prezes hotelu Mirosław Szymański przedstawił wizję wykorzystania nowej restauracji j a k o doskonałego miejsca na organizację uroczystości i spotkań
biznesowych dla lokalnych gości.
Wyposażenie nowej restauracji pozwala na przeprowadzenie imprez okcNJpznościowych, takich Jak: przyjęcia\weselne, komunijne, studniówki, urodziny I inne spotkania rodzinne. Profesjonalne nagłośnienie, oświetlenie i parkiet pozwalają na organizację imprez z muzyką na żywo, bez konieczności wspólnego przebywania z innymi gośćmi hotelu.
Również inne atrakcje w hotelu Senator są doskonałą propozycją na weekend dla mieszkańców Kołobrzegu i okolic. Najlepsza w okolicy 6-torowa kręgielnia z barem serwującym napoje i drinki zaprasza wszystkich chętnych codziennie od godziny 1 6 . 0 0 , a w weekendy od 1 5 . 0 0 . Aqua Park, największy spośród hotelowych obiektów tego typu, zaprasza na b a s e n , do sauny suchej j-parowej oraz do jacuzzi. ^ .
^gE^&F^é^fMJ^jSM*... ,.-....jńk . ~ . . J > — ^ . tywr^jfkjnL ftA. A A ....M