• Nie Znaleziono Wyników

Głos Pracy : dwutygodnik chrześcijańsko-społeczny. 1931, nr 6

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Głos Pracy : dwutygodnik chrześcijańsko-społeczny. 1931, nr 6"

Copied!
8
0
0

Pełen tekst

(1)

C e n a . jecl** # l l a r z a 2 5 g r o s z y Należytość p o czto w a o płacon a ryczałtem .

R o V L w ó w , 15» m a r c a 1931. N r . 6 .

D w u t y g o d n ik c h rześcijarisK o -sp o łeczn y

Adres Redakcji i Administr.

Lwów, ul. P iekarska 28. II p.

T elefon nr. 35-29.

Konto czek o w e 152-848.

W y c h o d z i 1 i 15 K a ż d e g o m i e s i ą c a

RedaKcja i A d m inistracja urzędu je codziennie od 17 do 19-tej Z wyjątRiem niedziel i świąt

P r e n u m e r a t a r o c z n a ... . z ł 6.—

p ó ł r o c z n a ... ... 3.—

k w a r t a l n a ... 1.5 m i e s i ę c z n a ... —.50

Nasza ideologia.

K ażda g ru p a ludzi, jeśli p rag nie pracow ać zgo­

dnie p a d tem, a b y zapanow ał n a świecie j w życiu społecznem pew ien lad i porządek, u k ła d a sobie ja ­ kiś p rogram działania, określa sobie jakiś cel, do którego dąży. M ówią np.: Chcem y, a b y było tak , a ta k na świecie, i będziem y robić dzisiaj i jutro to i to, a b y mogło być lepiej, a b y się mogło spełnić to.

czego chcem y. To się n azy w a: mieć sw oją ideologię.

M ają więc sw oją ideologję socjaliści. C i m ó­

w ią: C hcem y w alki klas, ab y robotnik zawsze w al­

czył z przedsiębiorcą i pracodaw cą. C hcem y, ab y znikła w łasność p ry w atn a, ab y dom y, g ru n ty , fa ­ b ry k i b y ły w łasnością pań stw a, ab y w szyscy p r a ­ cow ali na państw ow em , ab y k ażd y robił to i tak, co i ja k państw o każe. R eligja w ty c h rzeczach nic nie znaczy, bo w szystko się dzieje podług n ie­

zm iennych p raw przyrody.

Jest to ideolog ja soc jalistyczna. Tę ideolog ję w p ro w ad zają w życie gw ałtem i terorem bolszew i­

cy w Rosji. Stw orzyli państw o, w którem pozornie ty lk o robotnicy i chłopi rządzą, w którem pro w a­

dzi się w o jn a p rzec iw w sz elk ie j re lig ji, b lu ź n i się Bogu, zab iera się w szystko dla państw a, każe się chłopom robić pańszczvznę d la pań stw a, czyni się z gospodarza p aro b k a źle płaconego.. PI \tn i agi­

ta to rz y bolszew iccy w o łają wszędzie, że w Rosji jest ra j. bo jest rzeczpospolita chłopsko-robotniuza a co, k tó rz y z n a ją Ros ję, św iadczą, że w Rosji dla chłopów i dla w szelkiej części robotników iest nie­

wola i piekło. Chleb, odzież tylk o na k artk i, tylko dla swoich — n a tu ra ln ie p a rty jn y c h .

O tóż i m y m am y sw oją ideologję. My m ów im y.

P aństw o, naród, społeczeństwo, są tw orem Bożvm i w in n y sie rządzić praw am i, ja k ie P. Bóg d ał lu ­ dziom. D ał P. Bóg ludziom p raw a i naukę przez

Jezusa C h ry stusa. Tę nau k ę głosi i głosić będzie aż do końca w ieków Kościół K atolicki. N au k a C h ry ­ stusowa uczy, że każda dusza ludzka jest je d n ak o ­ wo odkupiona przez C h ry stusa, że na świecie w ży ­ ciu społecznem w inna rządzić spraw iedliw ość, że ludzie w inni sie odnosić w zajem nie do siebie z m i­

łością. Jeden drugiem u w inien pomagać. K ażdy w inien pam iętać o państw ie, ale państw o winno szanow ać w ram ach p ra w a i spraw iedliw ości k ażd ą jednostkę. N ależy tak ie p raw a stanow ić, a b y mogły żyć z sobą w zgodzie rozm aite k lasy społeczne, ro ­

zm aite stan y i zaw ody, rozm aite wreszcie narody.

Nie dla w ojn y żyć i pracow ać, ale dla pokoju. Nie dla rew olucji w ychow yw ać ludzi, ale dla zgodnej w spółpracy. O to jest ideologja nasza chrześcijań- sko-społeczna, k tó rą chrześcijańska dem okracja sta­

ra się realizow ać tj. w p ro w ad zać w życie.

AV p rak ty c e oznacza ta ideologja: Państw o, szkoła, całe życie społeczne m a się rządzić praw am i, zgodnemi z n a u k ą C hrystusow ą. P aństw o jest dla w szystkich konieczne, ale i ono m a się trzy m ać p raw Boskich. Początkiem życia społecznego jest rodzina, zbudow ana na zasadzie m ałżeństw a nie­

rozerw alnego. Szkoła w in n a w ychow yw ać dzieci w du ch u religijnym . Rozm aite k lasy i zaw ody mo­

gą się organizow ać w zw iązki, a b y sobie ła tw ie j pom agać. W alka klas szkodzi życiu społecznem u:

rozm aite k lasy lud zi w in n y z sobą p racow ać W zgo­

dzie, ab y naród i p ań stw o b y ły szczęśliwe. P aństw o w inno chronić lu d zi biedniejszych i słabszych, a starać się o dobro w szystkich,

W ideologji naszej na dw ie rzeczy kładziem y szczególniejszy nacisk: a b y w szystko się działo zgodnie z p raw am i boskiem i, ja k ie głosi Kościół K atolicki, a następnie a b y rozm aite k lasy i stan y chciały żyć z sobą w pok o ju i zgodzie. Ideologja n a ­ sza zw raca szczególniejszą uw agę na ochronę ludzi biedniejszych, n a niesienie pom ocy drogą u staw klasie robotniczej, ludziom p racy . Ideologja nasza Sprzyja w szelkim stow arzyszeniom i związkom , k tó re chcą pracow ać na podstaw ach chrzęści ja ń -

■ kich

Ideologja nasza jest niezaw odnie p ięk n ą i zdro­

w ą dla społeczeństw a: a jedn ak ta k m ało ludzi in ­ teligentnych staje do p racy, ab y tę ideologię w ż y ­ cie, w czyn w prow adzać. Głos p ap ieży d a w n ie j­

szych i dzisiejszych, n aw o łu jący nas do p racy 'v' m yśl te j ideologji, u nas w Polsce m ało stosun­

kowo znajdow ał i z n ajd u je posłuchu. Ludzie idą 'am , gdzie w ięcej k rz y k u i hałasu, nie rozum iejąc

e p raca u podstaw ty lk o na gruncie naszej ideo- ogji może się p rz y ją ć i dać owoce dobre.

Także w śród duchow ieństw a nasza ideologjć w inna znaleść więcej, niż dotychczas, pracow ni­

ków. P raw da, że głównie księża i dzisiaj tę ideolo­

gję po d trzy m u ją. Ale b y ła b y ona silniej realizow a­

na. g d v b y nie jeden tylko i drugi, ale g d y b y w szy­

scy dokładali starań i dla te j ideolog ji czynnie p ra ­

cowali.

(2)

2 „G Ł O S P R A C Y '

Tej w łaśnie ideologji nasze pism o cjice służyć.

Jeśli w chw ili dzisiejszej o strej w alki m iedzy obo­

zem rządzącym a jego przeciw nikam i nasze pism o zachow uje spokój i um iarkow anie, naw ołu je do zgody, to czyni dlatego, że uw aża pracę n ad uspo­

k ajan iem um ysłów i nad szerzeniem zgody w spo­

łeczeństw ie za n a k a z y n aszej ch rześcijańskiej ide­

ologji.

Ciężkie jest dziś położenie nasze i nie pora na rozgryw kę, kto zwycięży. Jest obow iązkiem ludzi dobrej woli przypom inać w szystkim , że czas n a zgodną w spółpracę, ab y w spólnem i siłam i chronić życie społeczne przed przew rotam i i przezw ycię­

żać dzisiejsze przesilenie.

Kto naszą ideologję rozum ie i uznaje, niech staje razem z nami do p ra c y i niech p o piera nasze pismo.

-Ks. pro f. dr. Szczepan S zydelski Poseł na Sejm.

Zjazd powiatowy Chrz.-D. w Samborze.

D n ia 12 m arca b. r. o db y ł się w S am borze Z jazd p o w iato w y C hrzęści je ń s k ie j D em o k rac ji.

N a Z jazd p rz y b y ło około trz y s tu d eleg ató w z 48 gm in; p rz y b y li też n a zjazd posłow ie Ch. D em , prof. S tefan B ry ła i X. prof. Szczepan S zydelski, a n ad to p. radca Józef Ł ukasiew icz ze Lw ow a.

Z jazd zag aił o godzinie d w u n a ste j w p o łu d ­ n ie p. W łodzim ierz S iw ak, w sk ład p re z y d ju m w eszli n adto pp. W oj ak o w sk i z Sam bora, Iw ań- czyszak z B isk up ic i L eśkiew icz z M aksym ow ic, se k re ta rz o w a li pp. Bisz z S am b ora i W o jciech o w ­ ski z Na dyb.

S p raw o zd an ie z działalności u stę p u jąceg o Z arząd u p rzed ło ży li pp. S iw ak i Z ałupka. poczem w y g ło sili r e f e r a ty o b a j pp. posłow ie. P ierw szy p rzem a w iał prezes R a d y D zieln ico w ej Cli. D. X.

prof. dr. S zydelski. W dłuższem p rzem ó w ien iu s c h a ra k te ry z o w a ł on sy tu a c ję p o lity czn ą i gospo­

d a rcz ą p ań stw a ; sp e c ja ln ie z a ją ł się spraw am i ro ln ictw a i obecną k a ta stro fą aospodarczą tegoż:

om ów ił szeroko p rz y c z y n y k ry z y s u gospodar­

czego. m ożliw ość śro d k ó w zaradczych.

P. prof. B ry ła om ów ił w sw ojem przem ów ie­

niu rolę. ja k a w społeczeństw ie odgryw ać pow inna C hrześcijańsk a D em okracja, przyczem określił ja.

ja k o rolę sum ienia narodow ego k tó re kierow ać się musi n iety lk o bczoośrednim interesem m a te ria l­

nym . ale spraw iedliw ością i miłością bliźniego, b u ­ dow aną n a potrzebach i na dobru p ań stw a i spo­

łeczeństw a. N astępnie zaś podał, w ja k i sposób k lu b Ch. D. w polityce sw ej na terenie p arla m en tu zasady te p ragnie wcielić i w ciela w życie. W iem m iejscu omówił też p. poseł ostatnie wnioski, w nie­

sione przez k lu b C h D. w spraw ie potrzeb społe­

czeństw a, a zw łaszcza specjalnie dziś biednego rol­

nictw a.

Po refetratach ro zw in ęła się b a rd z o długa i ożyw iona d y sk u sja . Z abierało w n ie j głos w ielu mówców, a m ianow icie p. K ordzielew icz ze S trzałko w ic, om ów ił p o trzeb ę k o m a sac ji p o d at­

ków i p. P a lu c h z Pow odow ei, m ów ił o potrze­

bne!] -miejscowych, p. Św iechło ze Sam bom zw ró­

cił uw agę na konieczność zabezpieczen ia rę k o ­ dzieln ik ó w na starość oraz sk reślił dole rę k o d z ie l­

n ik a. P. Byrka m ów ił o niedo li w si i p o k reślą!

drogi, ja k ie m i pow inna iść n a p ra w a sy tu a c ji. P.

M ajchro w icz z G łęb o k iej m ów ił o o rg an izacji. P.

P etk iew icz ze Sam bora o konieczności wzm ożenia ru c h u bud o w lan ego ;m ó w ił też w swem przem ó ­ w ieniu o niew łaściw ej k o n k u ren cji, ja k ą sto­

su ją zak ład y -karne wobec rękodzieła. N astęp ­ n ie p. Jab ło ń sk a p o k reśliła konieczność r e lig ij­

nego w y ch o w y w an ia m łodzieży, ora,z zazn aczy ­ ła, że konieczna je st w olność w y ra ż a n ia sw ych p rzek o n ań . P. Iw ań czy szak z B iskupic p o ru szy ł sp raw ę ślubów cy w ilnych, k tó ry c h w p ro w ad ze­

n ie w Polsce obecnie m oże grozić. P. K icuła z W o ju ty cz m ów ił o ubezpieczeniach. N astęp n ie p rz e m a w ia li jeszcze |1. W olf, K ról z S am bora, B rzostow ski z B iskupic, Biiehow icz z U herzec, Z ału p k a z D orożow a, B uczek i Czyż.

Po bardzo długiej, a zarazem ożyw ionej i in ­ te re su jącej d y sk u sji zabrali jeszcze raz głos obaj posłow ie, a tak że p. rad ca Ł ukasiew icz. k tó ry podkreślił rolę i znaczenie Ch. D. w społeczeń­

stwie.

W reszcie — ju ż o godzinie piątej — dokonano w yborów nowego Zarządu pow iatowego. W ybrano go jednogłośnie w n astęp u jący m składzie: prezes:

inż. fan S zafran : w iceprezesi: insp. W ojakow ski, rolnik Ziemniak, introligator Siw ak, p. Rożankow- ska i ks. Czeszyk. S k arb n ik : p. Pełkow ski S ekre­

tarze: pp. Z ału p k a i Birz. Członkow ie Z arządu:

Michel. Iw ań czy szak (Biskowice), L ichw a (Maksy- mowice), H ild (Sambor). X. W ajd a (Czukiew), Świechło (Sambor), X. N ycz (W ojatycze), P a ją k (O lszanik). Sorów ka (Strzałkowice). B y rk a Józef (Powodowa), Bojko (Laka). Radom ski (K arłow in), Łopusiew icz (Uherce). W ójtow in, K u rn afel (Wo- lica Polska), K artu ś (Biskowice), Frei Antoni, K wa- śniew icz Józef, Biliński (Bilina W ielka) O rłyński (O rłynice). M arczyk (Byków). S zan d rzy i (Kozie­

nice), D roński (D rokiew ice). N ikiel (W ojutycze), M alinow ski (Biskowice). G rab iń sk i (Sambor). Ko­

m isja rew izy jn a: Kowa liczko, W olf i Brzostowski.

Po w yborach podziękow ał p. Iw ańczyszak w serdecznych słow ach za p rzy b ycie p. posłowi Rrvle, k tó ry niezm ordow aną praca dla dobra lu d z­

kości zjed n ał sobie serca w szystkich, X. prof. Szy- delskiem u i p. Łukasiew iczow i za przybycie.

W yrątkow o długie, gdyż trw a ja c e bez p rz e r­

w y aż do chw ili odjazdu pociągów obrady, toczyły się w nastroju bardzo pow ażnym i podniosłym i stw ierdziły silny w zrost idei chrzęścijańsko-spol- łecznej w Samborskiem.

Małżeństwo katolickie a rozwód.

G dy uchw alony przez Komisję K o d y fik acy jn ą p ro je k t praw a m ałżeńskiego, d o p u szczający tak że dla katolików ślu b y cyw ilne i rozw ody, może być k ażd e j chwili w niesiony do Sejm u, czas jest n a j­

w yższy, ab y kw estje m ałżeństw a, ślubów cyw il-(

nych i rozw odów poddać g ru ntow nej rozw adze.

M ałżeństwo ustanow ił sam Bóg w ra ju , mówiąc, że „niedobrze jest być człowiekowi sam em u" i d a ­ ją c Adamowi żonę. stw orzył Ewę. In sty tu c ja m ałżeństw a w czasach późniejszego ogólnego ze­

psucia zw yrodniała, pow stały w ielożeństw o i roz­

wody. Dopiero C h ry stu s przynosząc Nowy Zakon, nietylko przyw ró cił m ałżeństw o do pierw o tn ej czy­

stości, ale naw et je uświęcił, podnosząc do godności

(3)

„G L O S P R A C Y " 8

sak ram en tu. M ałżeństwo •katolickie je st więc św ię­

tem i w edle słów C h ry stu sa nierozerwalnemu To też Kościół K atolicki nie zna rozw odu. M ałżeństwo k a ­ tolickie w ażnie zaw arte a zw łaszcza dokonane, ro­

zerw ać może tylko śm ierć jednego z m ałżonków . Kościół nie może tego zmienić, bo C hry stu s ustan o ­ w ił sak ram en t m ałżeństw a i w yrzek ł te słowa: „Kto opuści sw ą żonę i pojm ie inną, cudzoloży“. To też dziw nie w y g ląd ają słowa w ielu katolików , k tó rzy m ów ią: D obrzeby było, g d y b y Kościół zgodził się na rozw ody. D a ją oni tem i słow am i dowód, że nie z n ają dogm atów katolickich.

P od względem religijn y m i dogm atycznym k w estja jest zupełnie jasna. W Kościele katolickim niem a rozwodów, może b y ć tylk o stw ierdzonem , że ślub b y ł niew ażny, a w pew n ych w y p ad k ach Ko­

ściół zezw ala n a separację od stołu i łoża. Ale ten dogm at da się rozum ow o uzasadnić.

Z astanów m y się, ja k i jest cel m ałżeństw a. Roz­

różnić możemy dw a głów ne cele, pierw szy n a jw a ż ­ niejszy społeczny, płodzenie i w ychow anie dzieci, d ru g i in d y w id u aln y : w spółżycie m ężczyzny z ko­

b ietą i w zajem na pomoc w doli i niedoli m ałżon­

ków’, zw iązanych miłością. Stosunek płciow y d o ­ zw olony jest ty lk o m iędzy m ałżonkam i. P ierw szy cel „m ający n a oku dobro społeczeństw a, narodu i p ań stw a" jest w ażniejszy od drugiego in d y w id u a l­

nego jednostki, dążącej do szczęścia osobistego.

K o nflikt m iędzy szczęściem osobistem a dobrem społecznem zachodzić może nietylko w k w estji m ałżeństw a. W szak w razie w o jn y k ażd y obyw atel m usi dla obrony ojczyzny i p ań stw a poświęcić w razie po trzeby swe zdrowie, mienie a naw et ż y ­ cie, chociaż to sprzeciw ia się stanow czo interesow i d a n e j jed no stk i i jego rodziny. Tak i tu w razie, g dy interes osobisty może przem aw iać za rozw o­

dem, m usi on u stąp ić interesow i społeczeństw a i p ań stw a, k tó ry u zn aje rozw ód jak o szkodliw y dla rodziny, narodu i państw a.

(Ciąg d alszy w nast. num erze).

D i1. M ak sy m ilja n T hullie.

senator

S taran iem głów nie pro f. D r. A u g u sta Pasz k u d zk ie g o zorg an izo w ał się i rozpoczął p racę C h rz e śc ija ń sk i U n iw e rsy te t R obotniczy. Prof.

P asz k u d zk i z a ją ł się p rzep ro w ad zen iem sp raw y sta tu to w ej, n astęp n ie obm yśleniem p ro g ram u p ra c y i w y n alez ien iem odpow iednich p re le g e n ­ tów .

R ozpoczęło się b ard zo skrom nie. C h rześci­

ja ń s k a D e m o k ra c ja u d zieliła p e w n e j su b w en cji n a w y d ru k o w a n ie afiszów , a p re le g e n ci poczęli w y g łaszać p ierw sze p o p u la rn e w y k ła d y w szkole k o le jo w e j. W stęp po 10 gr. od osoby. P ierw sze w y k ła d y m u siały b y ć b ardzo p o p u la rn e i b ardzo p rz y stę p n e , ab y ja k o ta k o zain tereso w ać pew ne koła, dla k tó ry c h te w y k ła d y są przeznaczone.

A le do b ieran o p rele g en tó w p ow ażnych od p o cząt­

ku. W y k ła d a li sam prof. P aszk u d zk i, D r. W o lań ­ czyk, d y r. K w iatk o w sk i Em il i in n i n ie m n ie j lud zie w y b itn i.

P o czątk i b y ły ciężkie. N a p ierw szy m w y k ła ­ dzie z ja w ił się je d e n słuchacz, ale w k ró tce sala

poczęła się coraz b a rd z ie j zapełniać. P rzy ch o d zi­

ły dzieci, ale p rzy ch o d zili i sta rsi coraz liczn iej.

N a p ew ne w y k ła d y dzieci się n aw et n ie w pusz­

czało!, a b y b y ło w ięce j m iejsca d ła starszych.

P releg e n ci u ro z m a ic a ją w y k ła d y z z ak re su hi stor ji, p rz y ro d y i ży cia o b razam i św ietłnem i, co stanow ić m usi d użą zachętę dla słuchaczy. D o­

b ó r o brazów i film ów b ard zo staran n y .

R ozpoczęły się w y k ła d y na p o p u la rn e te m a ­ ty w szkole k o le jo w e j, ale się' p o g łę b iły i rozsze­

r z y ły w k ró tce n a inn e ośrodki.

C h rz e śc ija ń sk i U n iw ersy tet R o b otniczy ro z­

począł dalsze s e rje w y k ła d ó w z d o b ran y m i p r e ­ leg entam i i tem atam i w gm achu Sokoła II, a cza­

sam i sięga ta k ż e do sal Sokoła i w in n y c h d ziel­

nicach. Są p rzy g o to w an e s e rje z z a k re su h istó rji, p rzy ro d y , życia społecznego, g e o g ra fji P olski, z ży cia państw ow ego. O b m y ślan y p ro g ram w y p e ł­

ni czas cło w iosny, a n a je sień d alszy p la n p ra c y je st w p rzy g o to w an iu.

P o d a ją c do w iadom ości C zy teln ik ó w p o cząt­

k i p ra c y ośw iatow ej C h rześcijań sk ieg o U n iw er­

s y te tu R obotniczego, zw racam y rów nocześnie u- w agę, że w spom niana in s ty tu c ja m oże służyć ta k ­ że p re le g e n ta m i n a p ro w in cję . N ależy ty lk o zg ła­

szać się w te j sp raw ie do p. prof. P aszk u d zk ieg o i p rzep ro w ad zić w te j sp raw ie rozm ow ę.

Z ró w n em zadow oleniem w spom nieć chcem y na tern m iejscu o K u rsie ośw iatow o-społecznym , p ro w ad zo n y m sy stem aty czn ie w Z jednoczeniu C h rz e śc ija ń sk ic h zw iązków zaw odow ych p rzez zespół sił: ks. prof. D r. M ytkow icza, D r. Sanec- kiego, ra d c y L ieb h ard a, D ra M ajew skiego, ra d c y L u k asiew icza Józefa, D r. B ied rzyckiego, D r. H o­

rnika, T adeusza L ew ickiego ra d c y i w iz y ta to ra szkolnego i in n y ch . W k u rsie ty m b ie rz e u d ział znaczna g ru p a m łodszych ochotników , k tó rz y się ru ch em ch rześcijań sk o - społecznym in te re s u ją . F re k w e n c ja je st d obra. W y k ła d y o d b y w a ją się re g u la rn ie . Jed en z uczestn ik ó w tego k u rs u w y je - dzie p raw d o p od o b nie n a k u rs do W arszaw y, a b y n astęp n ie zdać sp raw ę (kolegom z tego, co ta m u- słyszy i zobaczy. T em aty w y k ła d ó w n a k u rsie b y ły n a stę p u ją c e : Ks. P ro f. D r. M ytkow icz w y ­ k ła d a ł: 1) P o w stan ie k w e s tji s o c ja ln e j i p ró b y je j rozw iązan ia. 2) S tanow isko k a to lic k ie w obec k w e s tji so cjaln ej, 3) S p raw a ro b o tnicza, 4) R u ­ ch y sy n d y k a ln e (zaw odow o-robotnicze), 5) A k c ja k a to lic k a w ob ron ie ro b o tn ik ó w , 6) S o cjalizm a ro b o tn icy , 7) C hrzęść. Zwiąż, zaw ód, i ich d o k ­ try n a , p ro g ram i m eto d y ppacy. P rof. A kad.

H andl. P . D r. B ie d rzy ck i w y k ła d a ł: 1) K ap itał i p ra c a w życiu gospodarczem , 2) P rzesilen ie go­

spodarcze. P. P rof. A kad. H andl. D r. H ornik: 1) Isto ta w spółdziełczości i m eto d y p ra c y , 2) P rz e p i­

sy p ra w n e w spółdzielczości, 3) P ieniądz, w alu ta.

P. R adca Ł ukasiew icz Józef: 1) P ro p ag an d a, j e j śro d k i i cele, 2) H is to rja stro n n ic tw p o lity czny ch w Polsce i ich p ro g ra m y (w ykładów 4). Po skoń­

czeniu w szy stk ich w y k ład ó w zaczną się le k c je p rak ty c zn e.

Do p ra c y ośw iatow ej n a te re n ie D om u k a to ­ lickiego n a le ż y zaliczyć p ra c ę zespołu d ra m a ­ tycznego, k tó r y w y staw ia w ieczoram i dla ro zw e­

selenia u czestników zab aw ne ko m edje, a g ra z w e rw ą i życiem . L ud ziska nśm ieją się n ie ra z do­

skonale. Jest to zasługą głów nie p. B ruclia Leona,

k tó r y zeispół zorg anizo w ał i re ż y s e ru je sztuki.

(4)

i ,,G Ł O Ś P R A C f '

O becnie zanosi się n a dalsze o żyw ienie a k c ji o~

św iatow ej w D om u k ato lick im , bo p rz y pom ocy p. Br ucha o rg a n iz u je się n a now o Zw iązek m ło­

d zieży czeladn iczej. W n iedzielę 15 m arca, ma b y ć zeb ran ie k o n sty tu u ją c e .

S korośm y rozpoczęli C h rze śc ijań sk im U n i­

w e rsy te te m R obotniczym , to n a nim ta k ż e sk o ń ­ czym y. Z aw iadam iam y w ięc, że te n c h rz e śc ija ń ­ ski u n iw e rs y te t ju ż dziś u k ła d a sobie plan, oo b ę ­ dzie m ógł u rząd z ić w D om u k ato lick im p rz y sz łe j je sien i i zim y, ja k tam po prow ad zić p racę w p rzy szły m sezonie odczytow ym .

* . Sz. ■

Sprawy rękodzielnicze.

Izb y p rzem ysłow e i R ęk o d zieln icze w Mało- polsce rozpo częły sta ran ia, a b y istn ie ją c y n ie g ­ dyś p rz y W y dziale k ra jo w y m we Lw ow ie fu n ­ dusz n a p o p ie ra n ie p rzem y słu k rajo w eg o , pozo­

stał n a d a l w łasno ścią p rzem y słu m ałopolskiego i m ógł służyć jeg o celom. (W t e j sp raw ie w niósł in te rp e la c ję w S enacie p. sen ato r T h u llie, o czem piszem y n a innem m iejscu).

P o w stał te n fundusz z in ic ja ty w y g ro n a osób p ra g n ą c y c h podnieść p rzem y sł d ro b n y k ra jo w y . D a w n y S ejm g a lic y js k i u c h w a la ł co ro k u pew ne d o ta c je n a zasilenie tego funduszu, ta k , że rósł on ustaw iczn ie i w chw ili w y b u ch u w o jn y w y n o ­ sił k ilk a m il jon ów k o ro n a u s trja c k ic h . P rzyszła po w o jn ie d e w alu a cja, i przeliczono tę sum ę na około 700.000 złotych.

N a zjeżd zie Izb R zem ieślniczych w e Lw ow ie w lip cu 1930 r. uchw alono odnieść się do c zy n n i­

k ó w rząd zący ch z prośbą, a b y fu n dusz te n słu ży ł w dalszy m ciągu ty m celom, d la ja k ic h b y ł stw o­

rzony.

A k c ję w ty m k ie ru n k u p ro w ad zi głów nie Izba R ękod zielnicza w K rakow ie.

D e c y z ja w te j sp raw ie le ży w rę k a c h cen­

tra ln y c h w ładz w arszaw sk ich , ale je s t n ad zieja , że u d a się fundusz te n u ra to w a ć d la przem y słu drobnego w M ałopolsce. S p raw ą tą zain tereso w ał się d a w n y poseł p. Mianowski, a m iędzy innyrtii ta k ż e ks. poseł Szydelski. B y łb y to fundusz dla p o p ie ra n ia rzem iosł i przem y słu ludow ego w M a­

łopolsce. P o w stał on z p o d a tk ó w te j d zieln icy i w in ie n słusznie te j d zieln icy służyć.

S łuszną je st ró w n ież tro sk a o rzem iosło i d ro b n y p rzem y sł, bo p rzech od zą i one ciężkie przesilen ie. S tw orzono w p raw d zie Tzby R ęk o ­ dzielnicze d la o ch ro n y in te re só w rz em ieśln i­

czych, ale Izb y te nie zaw sze ro lę sw ą w ca łe j p e łn i sp ełn iają . R zem ieśnik nasz w idzi dziś ro z­

b ite d aw ne cechy i k o rp o ra c je , gdyż one nie m a ją d zisiaj żad nych u p raw n ień , a nie jest dość p r z y ­ g o to w any do k o rz y sta n ia z now o u tw o rzo n y ch Izb R ękodzielniczych. P rz y te m Izbom ty m nie za­

pew niono d ostateczn ych przych odó w na ich u-

‘tłrWymianie:, a w yzn aczon o d y re k to ro m w y so k ie płace po 1.000 i 1.500 zł. Ściąganie tak s od m a j­

stró w n a te n cel nie p rz e ję ło się. Może i w y b ó r ludzi do p ro w ad zen ia b iu r a nie zaw sze b y ł n a j ­ szczęśliw szy. W szędzie p o trze b a w ie lk ie j z n a jo ­ mości sp raw zaw odow ych i um iło w ania swoich zadań, a o ta k ic h ludzi n ie zaw sze łatw o. F undusz zatem , o ja k i tu idzie, b y łb y d la p o p ie ra n ia rz e ­ m iosła u nas b ardzo p o trze b n y .

S fre m e n ie przemówienia sen. U. Tiiulliego iii tohu dyskusji nad budżetem Ministerstwa III. R. i D. P.

w dniu 5. lii. 1931 r.

W ysoki Senacie! Rozporządzeniem P rezy d en ta R. P. przeniesiono obow iązek dostarczania miesz­

k ań d la nauczycielstw a, w zględnie odnośnych do­

d atków m ieszkaniow ych na gm iny. Zarządzenie to spotkało się nietylko z protestam i gmin, k tó re nie mogą zw iązać końca z końcem w swoich budżetach, a obecnie b ędą obciążone nowemi w ydatkam i, ale tak że i nauczycielstw o nie przy jęło tego zarządze­

nia z entuzjazm em . R ząd bow iem w y p łacał te do­

d a tk i regularnie, a g dy teraz gm iny m a ją je w y ­ płacać, zachodzi p y tan ie, czy rzeczyw iście reg u la r­

nie te d odatki będą w ypłacane. Zresztą ta k i stosu­

nek finansow y m iędzy m ieszkańcam i gm iny a n a ­ uczycielam i nie p rzy czy n i się tak że do te j atm o­

sfery, ja k a pow inna w szkolnictw ie panow ać.

N au k a w m yśl K o n sty tu cji pow inna b y ć bez­

p łatn a, pomimo tego zaprow adzono różne opłaty np., na pomoce naukow e i od ty ch opłat albo nie u w aln ia się nikgo, albo też od n iektórych op łat u- w alnia się ty lk o 10% ogólnej liczby uczniów.

O prócz tego nauczycielki i nauczyciele w ym agają, a b y dzieci p rzynosiły do szkoły różne przy b o ry , które rodzice m uszą kup o w ać i to pod groźbą w y ­ dalenia ze szkoły. Rodzice, k tó rzy nieraz nie m a ją sami co w łożyć do ust, nie są w stanie podołać ty m ciężarom. T akie postępow anie jest przeciw ne K on­

sty tu cji. k tó ra m ów i o b ezpłatnem n au czan iu sizkol- nem, a tak że i dem okracji, gdyż pozbaw ia ubogich rodziców możności w ychow ania swoich dzieci.

Mam w ielkie w ątpliw ości co do celowości zró­

w n ania pro gram u trzech ostatnich lat szkoły po­

w szechnej z program em pierw szych trzech lat szko­

ły średniej. W szak w szkole pow szechnej p an u je obow iązek uczęszczania do szkoły. Uczęszczać do niej m uszą dzieci i m niej i w ięcej zdolne, gdy p rz e ­ ciw nie w szkołach średnich n astęp u je ju ż selekcja w sk u tek egzam inów w stępnych. D alej te trz y la ta ostatnie szkoły pow szechnej są d la w ielu uczni za­

kończeniem ich w ykształcenia, gdy przeciw nie trzy pierw sze lata szkoły średniej pow inny być p o d sta­

w ą do dalszych stu d jó w w k lasach w yższych.

Z w ijanie sem inarjów nauczycielskich i z ak ła­

danie kursów pedagogicznych, na k tó re uczęszczać m a ją kan d y d aci n a nauczycieli po zd aniu m atu ry , nie w y d aje mi się także celowe. W szak nauczyciele szkół pow szechnych m a ją uczyć dzieci w zakresie daleko m niejszym , niż nauczyciele szkół średnich.

W ym aganie od nauczycieli szkół pow szechnych stu djów uniw ersyteckich przez d w a la ta pociągnąć za sobą m usi tak że i lepsze ich w ynagrodzenie, a temu zda je mi się państw o nie podoła.

Zapew ne w szyscy zgadzam y się n a to, że ze szkoły p ow inna b y ć w ykluczona polityka. Nie sprzeciw ia się to je d n a k tem u, jeżeli nauczyciele ja k o obyw atele p ań stw a m a ją swoje w łasne poglą­

dy polityczne, b y leby ty lk o nie w ystępow ali z nie­

mi publicznie agresyw nie drażniąco, albo nie w y ­ stępow ali z niem i w szkole. D latego też jestem zda­

nia, że p rzy nom inacjach z ap a try w an ia polityczne nauczyciela nie pow inny być, ja k to się często dzie­

je, rozstrzygające. Mam nadzieję, że p. M inister

poleci sw ych podw ładn ym urzędom , ażeby p rz y

(5)

„ G Ł O S P R A C r 5 nom inacjach postępow ali pod ty m w zględem bez­

stronnie.

W szkolnictw ie zawodowem, dokształca jącem , w y k ład a się w m yśl K on sty tu cji tak że religję, ale w zakresie ty lk o pół godziny tygodniowo. O tóż jest to oczyw iście zam ało i m am nadzieję, że M inister­

stw o pow iększy czas, przeznaczony na religję do je d n e j godziny tygodniowo.

B olączką szkół w yższych jest niedostateczne uposażenie k a te d r w dotac je naukow e. W rok u bie­

żącym w niektórych szkołach Wyższych od szeregu m iesięcy nie w ypłacono w cale d o ta cy j n au kow ych d la kated r. Rozum ie się — cierpi n a tem przede- w szystkiem n au k a, a postępy n au k i i posuw anie te j n au k i n ap rzó d je st n ietylk o obow iązkiem k aż­

dego n arod u cyw ilizow anego, ale n a u k a m a naw et ścisły zw iązek z obroną p aństw a. D latego też z p rzy k ro ścią dow iedzieliśm y się o skreśleniu przez Sejm 600.000 zł. z p ozycji d o ta cy j naukow ych. Ko­

m isja senacka wnosi o podw yższenie tej sum y 0 250.000 zł., ale w ta k im razie zaw sze jeszcze po­

zostanie u b y te k 350.000 zł. k tó ry się odbije n a n a ­ uce polskiej. Mam nadzieję, że Senat, k tó ry prze­

cież m a zrozum ienie dla n auki polskiej, zechce re ­ sty tu o w ać całą sumę 600.000 zł. na d otacje n au k o ­ we i ta k i też w niosek staw iam .

Na organizację stu djów i n a u k i w ję z y k u u k ra ­ ińskim p relim in u je się kw otę 90.000 zł. W olałbym , ażeby tę kw otę przeznaczono na p rzygotow ania do utw orzenia u n iw ersy tetu ruskiego w K rakow ie, czy W arszaw ie w edług u chw ały Sejm u z r. 1922. Jed ­ n a k tu muszę zaprotestow ać przeciw ko urzędow ej nazw ie „U kraiński In s ty tu t N aukow y". W edług mojego zdania nie jest to po polsku. P olacy n a z y ­ w a ją U k rain ą k r a j n ad D niestrem , około K ijow a, ro zró żn iają U krainę praw o brzeżn ą i lew obrzeżną, ale ten k r a j nie należy do P ań stw a Polskiego. U nas.

w Małopolsce Wseh. i n a W ołyniu m ieszk ają od w ieków Rusini. Nie uw ażam za w skazane, ażeby­

śm y m y Polacy zm ieniali nazw ę naro d u od w ieków u ży w an ą. ’

H ig jen a szkolna ogranicza się obecnie p raw ie ty lk o cło opieki le k arsk iej przez lek arzy szkolnych 1 do kursów dokształcających d la ty c h lekarzy. Co się ty c z y w ykładów h ig jen y d la uczniów , to zastały one w w ielu zakładach zniesione. Pod ty m w zglę­

dem cofnęliśm y się. Jeżeli więc R ząd p rzy w iąz u je ta k w ielką wagę do higjeny, to niech tak że zechce pouczać młodzież o higjenie, M am nadzieję, że p.

M inister zechce w ty ch zakład ach średnich, w k tó ­ ry ch zniesiono te w y k ład y , z pow rotem resty tu o ­ w ać w y k ła d y o higjenie, w k tó ry ch m ieścić się b ę­

dzie tak że n a u k a o szkodliwości alkoholizm u.

Na koniec proszę P a n a M inistra, ażeby w w y ­ konaniu p rz y ję te j przez obie Tzby u staw y o zniesie­

n iu ograniczeń z pow odu religji, zechciał pouczyć K onsystorz praw osław ny, że p rz y m ałżeństw ach nie w olno m u ju ż pow oływ ać się na ustaw ę i m ł~

żeńską rosyjską, k tó ra d aw ała przy w ileje praw o ­ sław iu, że wobec tego przejście jednego z m ałżon­

ków n a praw osław ie, nie jest jeszcze dostatecz­

n y m pow odem do u zn an ia sądu K onsystorza p ra ­ w osławnego, ja k o sądu właściwego.

Czas odnowić prenumeratę!

Pomoc dla bezrobotnych.

R ząd i m iasto przy g o to w ują roboty i środki, a b y w czesną w iosną m ożna rozpocząć pracę i dać ludziom zarobek.

Ale zanim p rzy jd z ie czas robót, rząd pospie­

szył w lu ty m z w yd atn iejszą, niż w styczniu, po­

mocą, gdyż w yasygnow ał W ojew ództw u lw ow skie­

m u zam iast 40.000 sumę 75.000 zł., a n ad to ro z ­ poczyna się teraz także d la robotników sezono<- w ych z fu n d u szu dla bezrobotnych.

P o w stał też w m ieście O byw atelski komitet pomocy doraźnej dla bezrobotnych. K o m isarja- ty ro zsy łają do w łaścicieli realności listy sk ładko­

we i fundusze ju ż p o czy n ają w pływ ać.

D o K o m itetu w eszło szero kie grono osób, a na czele stan ął D r. Poratyński, tak bardzo czynny od w ielu lat na polu opieki społecznej.

•o. K om itet zam ierza w y d aw ać bon y n a obiady do istn iejący ch ku ch eń we Lwowie, p rzy ul. T eatyń- skiej, W ronow skich i Zielonej i o rg anizuje pomoc w in n ej tak że postaci. R ozm iary tej pom ocy będą zależne n atu ra ln ie od w ysokości w pływ ów .

N iestety d o w iad ujem y się z p rzy krością, że w w ielu kam ienicach, n aw et w śródm ieściu, o li­

stach składkow ych nic nie słychać i że w łaściciele kam ienic tą sp raw ą zająć się nie m a ją ochoty.

Jest to je d n a k konieczne. Żleby to św iadczyło o naszych uczuciach chrzejścijańskich, gdybyśm y się zam y k ali w sobie i pozostaw ali giuchym i na głos nędzy. Niesienie pom ocy je st obow iązkiem społecznym.

J em w iększym dzisiaj, gdy p ań stw o robi w szel­

kie w ysiłki, ale nie może samo całego ogrom u zła usunąć.

A k cją rato w n iczą w inno się zająć całe spo­

łeczeństwo. P oczątki ju ż poczyniono. D o w iad u jem y się, że naw et u rzędn icy państw ow i ze sw ych szczu­

p ły ch i m arn y ch poborów sk ła d a ją każdego p ierw ­ szego drobne d a tk i n a rzecz ty ch co nie m a ją ani p racy , ani chleba — głód i nędzę cierpią.

A kcję pom ocy bezrobotnym p rzy ję to z nale- żytem zrozum ieniem i odczuciem niedoli.

N a ap el kom itetów ra tu n k o w y ch pospieszyła w p ierw szym rzędzie niem al cała inteligencja, sk ła­

d a ją c d atk i w pieniądzach, odzieży i biebźnie.

Szczególnie zaopiekow ano się d ziatw ą bezrobot­

nych, o fiaru jąc w k ażd y m p raw ie dom u po je d ­ n y m i w ięcej obiadów tygodniow o d la jednego dziecka. P raw ie k ażd y z restau rato ró w fundow ał po k ilk a obiadów tygodniow o d la starszych, Wo- góle społeczeństwo odczuło klęskę a przedew szyst- kiem odczuło p rzy k az an ie C h ry stu sa „K ochaj b li­

źniego ja k siebie sam ego“.

D latego w prost raechce się w ierzyć, b y w e Lw ow ie w śród w łaścicieli realności ta a k c ja m iała b y ć niezrozum iana i n iepoparta.

Spraw ę dok ładn iej zbadam y i naszym czy tel­

nikom doniesiemy.

Wnioski posła Stefana Bryły, a potrzeby wsi małopolskiej.

O becne przesilenie gospodarcze odbiło się u nas w najw y ższy m stopniu n a rolnictw ie, zw łaszcza drobnem , a podobnie n a drobnym h an d lu i ręk o­

dziele. To też stronnictw o Ch. D . a zw łaszcza poseł

(6)

,.G Ł O S P R A C ¥“

sam borski, prof. Stefan B ryła w pierw szym rzędzie zw rócił uw agę na tę w łaśnie część ludności. S ty ­ k a ją c się z s ze rokiem i w arstw am i ludności p rze­

k onał się, że np. stosowane dzisiaj płacenie w yso­

kich k a r za niepłacenie po datków jest b ard ziej krzy w d zące niż kiedykolw iek, ludność bowiem nie­

m a ju ż poprostu co sprzedać, ażeby w ydostać parę groszy n a ich zapłacenie. G dy zaś w chodzi do ch aty egzekutor jed en czy drugi, a gospodarz nie m a z czego zapłacić, p ręd zej czy później przychodzi do licy tacji, k tó ra w dzisiejszych czasach jest rów nież w iększą k a ta stro fą niż kiedykolw iek. Poseł B ryła w swoich objazdach spotkał się z ta k im w ypadkiem (w Sułkow szczyźnie pod Mościskami), że sp rzeda­

no n a licy ta c ji za dw a tysiące kilk aset złotych za­

grodę, k tó ra w a rta b y ła około 8.000; w długu zaś tego biednego ro ln ik a w ięcej w yniosły odsetki i ko­

szty egzekucyjne aniżeli należność i długi. T akie postępow anie prow adzi do w ydziedziczania z zie­

mi, a n astępnie rzuca w ydziedziczonych w obję­

cia rad y k alizm u i bolszewizmu.

T em bardziej sp raw a ta jest uciążliw a u nas w Małopolsce W schodniej gdzie w ojna przeszła k il­

kak ro tn ie i gdzie zniszczenia w ojenne dotychczas nie zostały w żaden sposób napraw ione. D o ty ch ­ czas niem a naw et w Polsce u sta w y o odszkodow a­

niach w ojennych i nieom al n ik t nie m yśli o tein, że ci, k tó rzy ra n w o jn y nie doznali, pow inni czemś p rzy cz y n ić się, choćby w m inim alny sposób, do za­

leczenia ran zadanych przez w ojnę ich braciom , państw o zaś pow inno ustaw ę odszkodow aniow ą przygotow ać i przedłożyć Sejm owi, podobnie ja k to się dzieje we w szystkich państw ach, przez które przeszła w ojna. S praw a ta jest tem dotkliw sza, że w w ielu m iejscach udzielono pożyczek n a konto przy szły ch odszkodow ań w ojennych: w szyscy po­

życzki te u w ażali za zaliczki, k tó ry ch się nie bę­

dzie spłacać, a nagłe teraz w łaśnie B ank G ospodar­

stw a K rajow ego zażądał sp łaty ty ch pożyczek.

W obec sp ad k u w artości płodów rolnych sp łata ty ch pożyczek dzisiaj ró w n a się ru inie gospodarza.

K onieczną zatem jest rzeczą, ab y pożyczki te u w ażać za w p ła ty na konto odszkodow ań i nie ścią­

gać ich,

Rów nież dotkliw ą rzeczą jest b ra k tabuli, tam , gdzie została ona zniszczona podczas działań w o­

jennych, B anki odm aw iają długoterm inow ych po­

życzek tam , gdzie ta b u li niem a. I znów p o k rzy w ­ dzeni są tu ta j n ajb a rd z ie j p o trz e b u jący — ci, przez k tóry ch ziemie przeszła w ojna. Poniew aż zaś nie prędko doczekać się będzie m ożna pom iarów i w prow adzenie now ych ksiąg, przeto poseł B ryła u w ażał za w skazane w niesienie ustaw y , na p o d sta­

wie k tó rej książki hypoteczne w okresie przejścio­

w ym m ogłyby być zastąpione c erty fik atam i grun- iow ym i, sp raw d zan ym i n a podstaw ie zeznań pod przysięgą interesow anych, a potw ierdzonych przez sąd i u rząd gm inny.

W reszcie konieczne okazało się żądanie, aby pożyczki udzielane wszelkiego ro d zaju spółkom m eljo racy jn y m n a 15 lat, rozłożyć n a dłuższy okres.

Pow ody pow yższe spow odow ały posła okręgu sam borskięgo p. prof. S tefana Bryłę i jego kolegów z K lubu C hrześcijań skiej D em okracji do w niesie­

nia szeregu wniosków, k tóre poniżej p od ajem y:

1) W niosek w sprawie ustaw y o obniżeniu k a r za zw iokę i odsetek za odroczenie podatków.

(Nr. sejm o w y 196) b rzm i:

O becne k a r y za zw ło k ę w p ła cen iu p o d atk ó w i od toczen ie ty ch że są an o rm a ln ie duże i pow odu­

ją , W razie chw ilo w ej n aw et niem ożności za p ła­

cenia, n a d m ie rn y w zrost zaległości, tak , że sze­

ro k ie sfery p ła tn ik ó w , szczególnie w d zisiejszy m k ry z y sie gospodarczym p ań stw a, pro w ad zą czę­

sto do ruiny. W obec pow yższego podpisani w no­

szą:

W ysoki S ejm racz y uch w alić załączoną ustaw ę.

U staw a o obniżenie k a r za zw łokę i odsetek za odroczenie podatków .

A rt. 1. K a ry za zw ło kę od w szelk ich p o d a t­

ków n ie m ogą w ynosić w ięcej niż 12% rocznie.

A rt. 2. U d sp ła ty p o d atk ó w rozłożonych n a r a ty od setk i m ogą w ynosić n a jw y ż e j 8% rocznie.

A rt. 3. K oszty eg z e k u c y jn e n ie m ogą w ynosić w ięce jn iż 2% należności p o d a tk o w e j za k ażd ą czynność eg ze k u cy jn ą. P r z y n a jm n ie j n a d w a ty ­ g o d n ie p rzed p rzy stąp ien ie m do e g z e k u c ji o trz y ­ m a k a r tę upom inaw czą.

A rt. 4. W yk o n an ie n in ie js z e j u sta w y p o ru cza się M inistrow i S k arb u .

2) W niosek w sp raw ie odszkodow ań w o je n ­ n y c h (Nr. sejm o w y 196) b rzm i:

Pom im o, że od zak o ń czen ia w ie lk ie j w o jn y u p łynęło la t 12, zaś od w o jn y b o lszew ic k iej 10, niem a dotychczas u sta w y o odszkodow aniach, na- dom iar złego zaś B ank G ospo d arstw a K rajo w eg o żąd a obecnie, w czasach ta k k a ta stro fa ln y c h d la ro ln ictw a, sp ła ty pożyczek, ja k ie sw ojego czasu zo stały u d zielo n e n a poczet odszkodow ań. P o ­ ży czki te p o w in n y b y ć u m orzone w zupełności, gdyż w istocie rzeczy, są one w łaściw ie ty lk o za­

liczkam i n a poczet odszkodow ań. W obec p o w y ż­

szego p o d p isan i w noszą:

W ysoki S ejm u ch w alić ra c z y :

1) W zyw a się rz ą d do o p raco w an ia i w n ie ­ sien ia do k o ń ca bieżącego ro k u u sta w y d o ty c zącej sposobu w y p ła ty odszkodow ań w o jen n y ch ;

2) W zy w a się R ząd, a b y w szelk ie pożyczki, ud zielo ne n a poczet odszkodow ań, u w ażan e b y ły za w p ła ty zaliczek n a poczet odszkodow ań, tem - sam em zaś u stało ich ściąganie.

5) W niosek w sp raw ie u sta w y o c e rty fik a ­ ta ch g ru n to w y ch '(N r. sejm o w y 199) b rzm i:

W w ielu okolicach P ań stw a Polskiego zosta­

ły podczas w o jn y zniszczone k sięg i hipoteczne.

B rak ich je st tem dotkliw szy, że u niem o żliw ia w m y śl o b o w iązu jący ch przepisów , u d zielan ie p o ­ ży czek d łu g o term in o w y ch ty m w łaśnie, co icli n a jw ię c e j p o trz e b u ją . C i zatem , n a jb a r d z ie j p o ­ szkodow ani przez w ojnę, n iety lk o nie otrzym ali dotychczas ż a d n e j pom ocy, ale, n adto, co do p o ­ życzek, z n a jd u ją się w poło żen iu o w iele gorszem niż n iep o szk o d aw an a p rzez w o jn ę ludność p a ń ­ stw a. N im w ięc księg i h ip o teczn e zo staną p rz y ­ w rócone, n a le ż y ludności te j um ożliw ić p r z y n a j­

m n ie j częściowo zaciąg an ie po życzek d łu g o te r­

m inow ych, p rzy czem za p od staw ę m ogą służyć zeznan ia złożone pod p rzy sięg ą, a po tw ierd zo n e przez Sąd p o w iato w y i U rząd gm inny. C e rty fi­

k a ty w y d aw an e n a te j p o dstaw ie m o g ły b y o k reś­

lać w sposób przybliżony, co dotyczy zaś w y m ia­

ru, m in im aln y , obszar g ru n tu danego w łaściciela

i stano w ić po dstaw ę do u d z ie la n ia pożyczek d łu ­

go term inow ych. W obec pow yższego po dp isani

w n o sz ą :

(7)

„ G Ł O S P R A C Y ' 7 W y so ki S ejm ra c z y u ch w alić załączoną u-

staw ę:

U staw a o c e rty fik a ta c h g ru n to w y ch .

A rt. 1) W m iejscow ościach, w k tó ry c h księgi h ipo teczn e u le g ły całk o w item u lub częściow em u zniszczeniu podczas d ziałań w o jen n y ch , w p ro w a­

dza się tym czasow e postępow anie, p o z w a la ją c e n a za stą p ien ie ty c h k siąg c e rty fik a ta m i g ru n ­ tow em u

A rt. 2) C e rty fik a ty g ru n to w e sporząd za się na p o d staw ie złożonego pod p rzy się g ą zezn an ia in te re s o w a n e j osoby, k tó re p o tw ie rd z i Sąd p o w ia­

to w y i U rząd gm inny.

A rt. 3) Aż do w p ro w ad zen ia n ow ych k siąg g ru n to w y c h n a p o d staw ie do k ła d n y ch pom iarów , c e rty fik a ty g ru n to w e służą za p o d staw ę do u d zie­

la n ia p ożyczek d łu g o term ino w ych .

A rt. 4) W y k o n an ie n in ie js z e j u sta w y p o r uczą się M in istrow i S k arb u .

W k ró tc e p o ja w ią się d a lsz e W nioski, o k tó ­ ry c h d o n ie sie m y p ó ź n ie j.

Zjednoczenie ChrzeScilanshich Imńm Jawodoiwch

Po o d b y cia ro czn y ch Z grom adzeń praw ic w e w szystkich Z w iązk ach z w y ją tk ie m Z w iązku D ozorców dom ow ych i W łaścicieli Zaprzęgów , p ra c a w Z arząd ach ty c h Zw iązków w re w tem pie dalszym d la d o b ra członków. W idać w szędzie szczerą chęć i zam iłow anie do p ra c o rg a n iz a c y jn y c h ja k rówinież w stę p y w a n ie b ard z o liczn ej rzeszy do Zw iązków.

Z p om iędzy Z w iązków w y b ija się now y, bo dopiero od czerw ­ ca ub. r. istn iejący , Ch. Zw iązek P raco w n ik ó w i robotników m iejskich. W idać ta m ju ż p ra w d z iw ą k arność o rg a n iz a c y jn ą oraz n a p ły w z a p isu ją c y c h się a jeśli p ra w d z iw a p ra c a tego Z arząd u p o stą p i, będzie to je d en z olbrzy m ich Zw iązków , g d y ż sk ła d a się on z S ekcji robotników , szoferów , k o n tro le­

rów , straż n ik ó w , se k w e strato ró w o*ąz akcyźników .

P ra w d z iw ą n a g ro d ą po c a ło ty g n io w e j p ra c y d la członków i członkiń są niedzielne p rze d staw ie n ia Sekcji K u ltu ra ln o -O św ia to w e j p r z y Z je d n o cze n iu Ch. Z. Z. p rze z d a w a n ie p rz e d sta w ie ń a m a to rsk ic h . Je st to n a p ra w d ę b a r ­ dzo m iłe sp ę d ze n ie w ieczo ru , a sz tu k i d a w a n e w p ro w a d z a ­ ją z e b ra n y c h n ie ra z do łez śm iechu, p rze z b ra w u ro w e o d tw a rz a n ie ró l a m a to re k i am ato ró w . P o d o b n y w ieczór o d b y ł się w n ie d z ie lę d n ia 8 bm . n a k tó r y m K ółko a m a ­ to rs k ie d a ła sz tu k ę .-Ciotka Karola14, k tó ra p rz y w y p e ł­

n io n e j po b rz e g i sa li p ra w ie bez p rz e rw y p o b u d z a ła ze­

b r a n y c h do śm iechu, za co też h u ra g a n o w e m i o k la sk a m i n a g ro d z iła g ra ją c y c h .

D u szą K o ła A am a to rsk ie g o je s t p. Leon Bruch, jego żona pani Brucliowa o ra z brat jego jun ior M ieczysław.

G ra a m a to ró w w z u p e łn o śc i z a słu g u je , b y w y stą p ić na w ię k s z e j scenie.

R ozm aitości*

Szw alnia na L ew andów ce. Ks. P okryw ka, proboszcz w L ew andów ce, stw o rz y ł m ię d zy in n e m i szw alnię, a b y dać p ra c ę g ro n u ta m te js z y c h szw aczek. U rz ą d z ił lo k a l, z a k u p ił m a sz y n y , p u śc ił w ru c h w a r s z ta t p ra c y . T ru d n ie j b y ło ze z n a le z ie n ie m robót. A le d z ię k i d o b ry m sto su n k o m ks. P o ­ k r y w k i z k o ła m i w ojskow em i. u d ało m u się .uzysjkać ju ż .w lu ty m szycie b ie liz n y d la w o jsk a , a w ięk sze zam ó w ie­

nie p rz e z in te n d a n tu rę w o jsk o w ą m a ju ż zap ew n io n e w n o w y m ro k u b u d żeto w y m .

D zię k i w ięc s ta ra n io m i zabiegom ks. P o k ry w k i, g ro ­

no d ziew cząt z L ćw a n d ó w lti z n a jd u je u cz ciw ą p ra c ę i za­

robek.

O b y b y ło ja k n a jw ię c e j ta k ic h p lacó w ek .

Budowa kościołów w e Lw ow ie. Z w io sn ą za p o w iad a się rozpoczęcie b u d o w y aż trz e c h kościołów w e Lw ow ie.

Na Lyczafkowie górnym ro zp o czy n a ro b o ty z w iosną Ks. Arc. Tw ardow ski w ra z z K om itetem O b y w ate lsk im . P la n y gotow e, p la c ju ż p ośw ięcony, p ie n ię d z y coś ju ż p rzy g o to w a n o , m a p rz y jś ć ta k ż e su b w e n c ją m ie jsk a .

Na Persen ków ce ma stanąć klasztor OO. K arm eli­

tów. O jco w ie m a ją ró w n ież p la n y gotow e i fu n d u sz e p o ­ w a ż n ie jsz e m a ją b y ć z e b ra n e , ty lk o m ie jsc e pod bu d o w ę nie je s t jeszcze d e fin ity w n ie u sta lo n e . S tan ie się to p ra w ­ d op o d o b n ie w ty m m iesiącu.

W reszcie na S ygniów ce m y śli o rozpoczęciu b u d o w y k o śc io ła ks. proboszcz Żak, członek R ady m iejsk iej, znany z w ielk ie j en ergji i pom ysłow ości. P o sta w ił on przeszłeg o ro k u szkołę w sp a n ia łą p o św ię co n ą w g ru d n iu , d a w n ie j p o ­ sta w ił p le b a n ję , a obecnie chce rozpocząć b u d o w ę kościoła.

W sp o m in a m y o ty c h ro b o ta c h te m c h ę tn ie j, że z n a j­

d ą w te n sposób z a ję c ie b ez ro b o tn i, że lic zb a ty c h ż e zm a­

le je . P ra g n ę lib y ś m y jeszcze, a b y ro b o tn ic y n ie ro zp o c zy ­ n a li z w io sn ą w a lk i c e n n ik o w ej, a b y n ie u tru d n ia ć robót, k tó re są ta k b a rd z o p o trz e b n e fila o ży w ie n ia naszego ż y ­ cia i r u c h u b u dow lanego.

In terp elacja sen. T h ułliego i k olegów do pp. M ini­

strów Skarhu i Przem ysłu i H andlu w spraw ie funduszu dla popierania przem ysłu i rękod zieła w M ałopolsce.

Z k o ń ce m u b ieg łeg o stu le c ia p o w sta ł p rz y W y d z ia le K ra jo w y m g a lic y jsk im fu n d u sz d la p o p ie ra n ia p rze m y słu i rę k o d z ie ła z in ic ja ty w y p r y w a tn e j, d o to w a n y co rocznie kw otam i- p rz e z S ejm g a lic y js k i uo h w alan em i. F u n d u sz te n w zró sł do r. 1914 do k w o ty k ilk u m iljo n ó w k o ro n , obecnie w sk u te k d e w a lu a c ji, fu n d u sz te n z m n ie jsz y ł się do 700.000 złotych.

W s k u te k lik w id a c ji W y d z ia łu K ra jo w e g o w strz y m a ­ no u ż y w a n ie tego fu n d u sz u na cele, d la k tó ry c h b y ł p rz e ­ znaczonymi co do d alszy c h je g o losów — n ic nie p o sta n o ­ wiono.

W obec p rz e s ile n ia g o spodarczego s ta je się z u ż y tk o ­ w an ie tego fu n d u sz u na cele p o p ie ra n ia p rz e m y słu i rę k o ­ d zieła M ałopolski nagląeem .

D lateg o p o d p isa n i z a p y tu ją pp. M in istró w :

1)

C zy M inisterstwo sk łonn e jest fundusz fen "00.000 zł. złożyć w Banku G ospodarstwa K rajow ego w e Lw ow ie i pow ołać K om itet do u żytkow ania tego funduszu na cele przem ysłu i rękodzieła Małopolski?

2) C zy do K om itetu tego zechce p ow ołać oprócz za ­ stępców rządu i sam orządu p rzed staw icieli m ałopolskich Izb przem ysłow o-h and low ych i rzem ieśln iczych , ja k o tei T ow arzystw o popierania przem ysłu domowego?

Interpelanci.

Zakaz zbiórek w szkołach. N ied aw n o te m u za m ie ­ ściliśm y a r ty k u ł p. prof. D r. W olańczyka, k tó ry w sk az ał n a niew łaściw ości zbiórek w szkołach. O becnie spieszym y do­

nieść, że w sp raw ie t e j / k t ó r a sta ła się fo rm a ln ą p la g ą d la rodziców uczni, a ta k ż e dla sam ego nauczycielstw a, p o ja ­ w iło się w ostatnim num erze „D zien n ik a U rzędow ego Min.

WR. i O P .“ n a s tę p u ją c e rozporządzenie m in. C zerw ińskiego:

„W ciągu ro k u szkolnego w e w szy stk ich szkołach od­

b y w a ją się zb y t częste zb ió rk i na p rzeróżne cele. N iejed n o ­

k ro tn ie różne to w arz y stw a z w ra c a ją się do szkół, a b y p o ­

d ro stu p o śred n ic zy ły w w y d o b y w an iu p ien ięd zy od dzieci

i ich rodziców . P ołączone to je st ze s tra tą czasu n a u c z y ­

ciela i m łodzieży szkolnej, a m nogość ty c h zbiórek w yw ołuje

ty lk o zniechęcenie do tego ro d z a ju przedsięw zięć.

(8)

8 „ G Ł O S P R A C Y'

„W obec tego u n iew ażniam okólnik z d n ia 18. czerw ca 1925 r. i z a b ra n ia m u rz ą d z a n ia w śród m łodzieży szkolnej ja k ich k o lw iek zbiórek, sp rz e d a ż y znaczków , w idoków ek itp.

n a p rzeróżne cele, z życiem szkolneni nie m a ją c y c h bezpo­

średnio nic w spólnego. W ty c h w y p a d k a c h , je śli za jd z ie p o ­ trzeb a, sam będę decydow ał, w y d a ją c odpow iednie z a rząd z e­

n ia do szkół.

„W y ją te k stanow ić będzie ty lk o zb ieran ie składek, w p ła c a n y c h przez m łodzież szkolną n a cele in s ty tu c y j szkol­

ny ch , k tó re sam a m łodzież z a k ła d a i niem i k ie ru je, a któ re m a ją znaczenie pod w zględem w ychow aw czym ".

O rganizacja k ościelna w Polsce. W o b ecn y m b u ­ dżecie R zeczypospolitej fig u ru je 17.691 etató w kościelnych, z czego n a w y z n a n ia k ato lick ie p rz y p a d a 14.121, ew angelic­

kie — 575, p raw o sła w n e — 2.968 i m ahom etańskie — 59.

Z pośród w y zn a ń k a to lic k ich p rz y p a d a n a o b rządek ła c iń ­ ski 11.628, n a grecki — 2.428, n a orm iań sk i — 65. Pod w zglę­

dem liczebności pierw sze m iejsce z a jm u je Kościół rzy m sk o ­ k atolicki, dru g ie — p raw o sła w n y , trzecie —grecko-katolickj.

W ciągu o sta tn ic h k ilk u la t za sz ły zm ian y stosunkow o n ie ­ znaczne, np. od ro k u 1925 w zrosła liczba etató w kościelnych o 2.273, z czego 1.907 p r z y p a d a n a je d n o ty lk o w y zn an ie p raw osław ne, 366 n a pozostałe w y zn an ia.

S tru k tu ra , liczącej około 18.000 osób, organ izacji k o ­ ścielnej p rz e d sta w ia się n a stę p u ją c o : 11.801 etató w p rz y p a d a na duchow ieństw o p a r a fja ln e , m ianow icie n a proboszczów , rek to ró w kościołów filja ln y c h , w ik a ry c h rzy m sk o -k a to lic­

kich, oraz d u ch o w n y c h p a r a fja ln y c h in n y c h w y zn a ń , 2.852 n a w y ch o w an k ó w se m in a rjó w k a to lic k ich (w b u d że ta ch 1926 i 1927/28) figurow ało jeszcze 240 eta tó w alum nów w y ­ znania praw osław nego), 237 n a profesorów se m in a rjó w i z a ­ k ład ó w teologicznych. W yższe e ta ty z a jm u je 46 k a r d y n a ­ łów, a rc y b isk u p ó w i biskupów rzym .-kat., 1 m e tro p o lita i 6 b isk u p ó w p raw o sła w n y c h , 6 prezesów i w iceprezesów konsy- sto rzy ew angelickich, oraz 1 m u ffi m uzułm ański. Razem w yższe stan o w isk a w szy stk ich w y zn a ń liczą 60 osób.

4) n aw ią za ć ścisłe stosunki z m iejscow em i oddziałam i bezbożników .

W reszcie d e k re t poleca kom itetow i narodow ośćiow em u zb a d an ie w porozum ieniu ze zw iązkiem bezbożników sp ra w y w zm ocnienia a g ita c ji a n ty re lig ijn e j w szkołach m niejszości narodow ych.

D ek ret o w ych ow aniu an tyreligijn em w Sowietach.

K o m isa rja t ośw iecenia publicznego ZSSR. w y d a ł w sp raw ie w y ch o w an ia a n ty re lig ijn eg o sp e c ja ln y dekret, w y w o łan y przez zaobresw ow ane te n d en c je osłabienia p ro p a g a n d y a n ty ­ relig ijn ej. D ek ret ten z a p o w iad a w y d an ie w n ajb liż szy m czasc o k ó ln ik a w sp raw ie m etod n a u c z a n ia a n ty re lig ijn eg o w szkołach p oczątkow ych, a obecnie poleca „Sow kino" p r z y ­ gotow anie dw óch czy trzech film ów a n ty re lig ijn y c h , p rz e ­ znaczonych d la' m łodzieży szkół niższych.

Jednocześnie sek cja w y d a w n ic tw p o p u la rn y c h m a za­

j ą ć się p rzy g o to w an iem p o dręczników m etod y czn y ch i pro ­ gram ów dla kiero w n ik ó w szkół, a sekcja sztu k p la sty c zn y ch w ra z z se k c ją n au czy cielsk ą — zbadać, w ja k im stopniu w y ­ d aw n ic tw a państw ow ego o d p o w ia d a ją w ym aganiom w y ch o ­ w an ia an ty re lig ijn eg o . Nie zależnie od tego, reg jo n a ln e i pro ­ w in cjo n aln e w y d z ia ły w y ch o w an ia publicznego w in n y :

1) na z e b ran ia ch i k o n feren c jac h pedagogicznych z w ra ­ cać u w ag ę n a obow iązek w y ch o w an ia an ty relig ijn eg o ,

2) om aw iać tę sp raw ę w p ra sie lokalnej,

3) w p ro w ad zić do p la n u zajęć s ta c y j pedagogicznych b a d a n ie w y ch o w an ia an ty relig ijn eg o , w c ią g a ją c do tego m iejscow ych bezbożników zw iązkow ych,

N ow y cyn iczn y p om ysł sow ieckich bezbożników . S ow iecka Liga bezbożników w y m y śliła no w y środek p ro p a ­ g a n d y a n ty re lig ijn e j, rów nie o rd y n a rn y ja k cyniczny.

W M oskwie w y d a n e zo stały przez w sp o m n ia n ą Ligę nowe ty p y k a r t do gry. N a k a r tk a c h ty c h w id n ie ją za m ia st z w y ­ k ły c h figur, k a r y k a tu r y św iętych, zak o n n ik ó w i księży, w szy stk ich w y zn ań relig ijn y ch . Nowe te k a r ty w y d an o na znacznie lepszym p ap ierze i dano im luksusow e w ykończe­

nie. A by k arto m ty m zap ew n ić n a le ż y ty p okup, przydzielono je do sp rze d aż y w szystkim .w iększym m agazynom .

K ażda z czterech b arw , o trz y m a ła zn a k innego w y ­ znania. 1 ta k : k a ro je st znakiem żyd o w stw a, tre fle kościoła orto d y k sy jn eg o , k ier — K ościoła rzym sko-katolickiego, p ik — zn ak iem m isty czn y ch w yznań w schodniej Rosji. Jest rzeczą z a sta n a w ia ją c ą , że w k a rta c h nie w y k o rz y sta n o m ożliw ości a ta k u n a w y zn a n ie p ro testan c k ie i m ahom etańskie. Jeden z sow ieckich fu n k c jo n a rju sz y w y d z ia łu p ro p a g a n d y , w y ja ­ śnił pow yższy fa k t tein, że w R osji w y z n a w c y p ro te s ta n ty ­ zm u i m ah om etanizm u p ra w ie zu pełnie nie g r a ją w k a rty . Jednocześnie w y d zia ł p ro p a g a n d y p r z y Lidze bezbożników w y d a ł zakaz fa b ry k o w a n ia w przyszłości in n y c h k art.

Złowrogi sen o śm ierci. Z W ile jk i donoszą o c ie k a ­ w ym w ypadlku, ja k i o n e g d a j z d a rz y ł się w e w si Z adoroże.

M iejscow y w ło śc ian in M. K o rn a b a o p o w iad a ł sw ym z n a jo ­ m ym , że w n o cy n aw ie d ził go złow rogi sen, p r o ro k u ją c y m u w n a jb liż sz y m czasie tra g ic z n ą śm ierć. I po k ilk u d n ia c h sen ziścił się. O to podczas zw ózki d rz e w a z la su , K o rn a b a został u d e rz o n y sp a d a ją c e m drzew em ta k silnie w głow ę, że poliiósł śm ierć na m ie jsc u . W y p a d e k te n żyw o je s t k o m e n to w a n y w ca ły m pow iecie.

K lęska bezrobocia. L iczba b ez ro b o tn y c h stale w z ra ­ sta. O b ecn ie n a całym św iecie ju ż dochodzi do 18 m iljo - nów .

R z e c z y w i stość.

L u b iałam staw iać zam k i na lodzie, B udow ać śliczne clomki karcian e...

1 złote ry b k i łow ić w e w odzie — Puszczać ze słom ki b a ń k i m ydlane.

Lecz p rz y sz ły tro sk i codzienne, szare, Noce, spędzone w głodzie i chłodzie...

Życie zab rało dziecięcą w iarę.

I ju ż nie staw iam zam ków na lodzie. — P ry s n ę ły cudne b a ń k i m y dlan e

j a k k ażd a radość k ru ch a, zw odnicza...

Śpiąca k ró le w n a n a górze szk lan e j D ziś ju ż nie czeka n a królew icza.

Jadwiga Gostkowska.

CENA OGŁOSZEŃ: Cała strona 100 zł., pół strony 50 zł., ćw ierć strony 12.50 gr., w tek ście D robne ogłoszenia 10 gr. za słowo, n ajm niej 3.— zł.

W y d a w ca : S p ó łd zie ln ia w y d a w n ic z a „G łos P ra c y “.

R e d a k to r o d p o w ied z ia ln y : M aksym iljan L ew andowski.

dwa razy drożej.

R e d a g u je K om itet R e d a k c y jn y .

D ru k A. G o jaw ic zy ń sk ieg o , Lw ów , K o p e rn ik a 20, te l. 28-18.

Cytaty

Powiązane dokumenty

Zachęcam Was również do zapoznania się z poradami dr Lisy Damour, która ukazuje, w jaki sposób, każdy z nas, może zadbać o swoje dobre samopoczucie w tym trudnym czasie....

stwa i robotników. D yrekcja kopalni zobowiązała się przy ewentualnem ponownem uruchom ieniu przedsiębiorstwa p rzy jąć do pracy jedynie tych robotników, którzy

Druga, którą zająć się tu chcę nieco, jeszcze pocieszniej nam się przedstaw ia.. W jednym z num erów październikow ych z

Utrzymanie i eksploatacja (HelpDesk - infolinia oraz KAM, obsługa cyklu życia stacji ładowania zgodnie z umową SLA, przeglądy techniczne, wykonywanie pomiarów

Jak pokazała Joanna Kuć na podstawie komentarzy internautów po odwołanym meczu Polska - Anglia w 2012, rejestr emocjonalny tego typu wypowiedzi jawi się jako bardzo szerokie

mont aż u szybko zmiennego

 W oknie Menedżera serwisów wybierz kafelek Połączenie do bazy danych, kliknij polecenie Konfiguracja połączenia a następnie wskaż lokalizację bazy danych

[r]