• Nie Znaleziono Wyników

Zofia Dulska była córką Jana, kaszt, chełmińskiego i pod­skarbiego koronnego i pruskiego, oraz Barbary Mniszkówny 1.

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Zofia Dulska była córką Jana, kaszt, chełmińskiego i pod­skarbiego koronnego i pruskiego, oraz Barbary Mniszkówny 1."

Copied!
13
0
0

Pełen tekst

(1)

ZOFIA DULSKA KSIENI TORUŃSKA I JEJ SPÓR Z MAGDALENĄ MORTĘSKĄ KSIENIĄ CHEŁMIŃSKĄ

O REFORMĘ ZAKONU

Zofia Dulska była córką Jana, kaszt, chełmińskiego i pod­

skarbiego koronnego i pruskiego, oraz Barbary Mniszkówny 1.

Ojciec jej był protestantem, ale oddał córkę nieuleczalnie cho­

rą, jak się zdawało, do klasztoru w Chełmnie (1584) obiecując 10 000 złp. posagu, a więc sumę niemałą. Zofia Dulska nie mogła zupełnie chodzić w chwili, gdy ją oddawano do klasz­

toru, ale gorąco pragnęła poświęcić się służbie Bożej. Była to natura łagodna i nieśmiała, skłonna do pracy nad sobą, ale też jak się miało okazać drażliwa i obraźliwa. M. Mortęska przyjmując ją do zakonu liczyła na pomoc podskarbiego w re­

windykacji dóbr, zabranych przez Torunian 2.

Miała Z. Dulska liczne rodzeństwo, gdyż ojciec był żonaty 4 razy: 1° z Barbarą Rożnówną, 2° z Barbarą Mniszkówną, 3° z Zofią Oleśnicką, 4° z Zofią Herburtówną. Z drugiego mał­

żeństwa miał 5 córek, z których cztery wydał za mąż: za Mi­

kołaja Działyńskiego wojewodę chełmińskiego, za Mikołaja Kiszkę, za Macieja Konopackiego i za Stanisława Tarłę. Ta ostatnia, Barbara, dziedziczyła po matce, l°-voto Firlejowej Janowiec w Sandomierskiem. Piąta córka — Zofia miała zostać

1 Polski Słownik Biograficzny t. V s. 460— 462 (art. ks. T. G 1 e m m y i K . L e p s z e g o ) . Praca moja oparta jest na następujących archiwaliach:

Arch. Diecezjalne w Pelplinie, Acta episcopalia, (cytuję: Pelplin, Arch.

Diec., potem dział i numer księgi oraz stronę lub kartę). Archiwum ko­

ścioła parafialnego św. Jakuba w Toruniu jest częściowo w Pelplinie, częściowo na miejscu. Są to akta benedyktynek toruńskich. Za każdym razem podano gdzie znajduje się dana teczka i jej numer, oraz stronę, jeżeli luźne akta zostały ponumerowane. Kronika radomska (skrót: Kr.

Rad.) znajduje się w opactwie w Lubiniu. Archiwum Radziwiłłowskie z Nieświeża znajduje się w Archiwum Głównym A kt Dawnych w W ar­

szawie (cytuję: A G A D Arch. Radziwiłł, numer teczki i strona). Źródła drukowane: Kronika benedyktynek toruńskich wyd. O. W ł. S z o ł d r s k i ,

„Miesięcznik Diecezji Chełmińskiej” r. 1934 (cytuję Kr. Tor.), Kronika benedyktynek chełmińskich, wyd. O. W ł. S z o ł d r s k i , tamże 1937 (cy­

tuję z odbitki Kr. Chełm.).

2 Kr. Chełm., s. 27. Podskarbi na łożu śmierci przeszedł na kato­

licyzm.

(2)

ksienią chełmińską. Stosunki rodzinne Zofii Dulskiej wywarły niemały wpływ na jej dzieje. Ojciec obiecanego posagu nie dał, a po jego śmierci w r. 1590 Magdalena Mortęska i Zofia Dulska uzyskały od trzech szwagrów i opiekuna Barbary obietnicę wypłaty po 3000 zł w ciągu 2 lat i 1600 złp pro­

w iz ji3. Spłaty przeciągały się i Zofia Dulska czuła się po­

krzywdzona, gdyż nie dostała żadnych klejnotów. Starania o odzyskanie dóbr z rąk Torunian i o spłatę posagu przez szwagrów wyrobiły Zofię Dulską na doskonałego gospodarza.

Procesowała się, pożyczała mieszczanom pieniądze na czynsz 4.

Gospodarka jej budziła zarzuty, w szczególności w związku ze sprawą testamentu jej siostry Barbary Tarłowej. Słusz­

ność tych zarzutów trudno udowodnić, ale i obalić, gdyż spra­

wa nie jest zupełnie jasna i budziła obawy księży klasztornych zaraz po zgonie Barbary Tarłowej w klasztorze toruńskim w r. 1612 5.

Geneza zatargu między klasztorem toruńskim a chełmiń­

skim sięga samych początków reformy. Ostatnie zakonnice w Toruniu miały wychowanki w liczbie trzech, które uważały, że nigdy ciągłość życia zakonnego nie została przerwana i że odrodzenie klasztoru nie wyszło z Chełmna. W szczególności pogląd ten reprezentowała p. Angelika Hofmannówna alias Świerczówna z Torunia, z rodziców protestanckich, sierota oddana przez władze miejskie na wychowanie zakonnicom.

Wstąpiwszy do zakonu, została z czasem sekretarką konwentu toruńskiego, jej pióra jest kronika klasztoru, pełna niechęci do Magdaleny Mortęskiej, stronniczo przedstawiająca historię zatargu. P. Angelika nienawidziła też „heretyków” , o których nie pisała inaczej, jak „zdechł” . Składała też zeznania przed notariuszem publicznym w sprawie początków reformy, w któ­

rych przebija brak obiektywizmu i są zarzuty, których udo­

wodnić się nie dało. Niewątpliwie ostre postępowanie M. Mor­

tęskiej w początkach jej rządów budziło opory i niechęci, które zogniskowały się w klasztorze toruńskim, ponieważ za­

konnice mogły obierać siedzibę w początkowym okresie 6. Za­

branie panny starszej Halszki Krowickiej do Chełmna i w y­

znaczenie nowej przełożonej P. Świętosławskiej i głosy

3 Kr. Chełm., s. 42— 43, Kr. Tor. s. 377— 380, Arch. św. Jakuba w Pel­

plinie, nr 5 r. 1591.

4 Arch. św. Jakuba w Pelplinie nr 5 r. 1593, nr 8 r. 1619, Pelplin Arch. Diec. C 6 k. 52— 54, Arch. św. Jakuba w Toruniu nr 3 d r. 1620.

5 Kr. Rad. k. 1— 7, 56, Pelplin Arch. Diec. C 2 k. 37— 38v Arch św.

Jakuba w Pelplinie nr 26, Kr. Tor. s. 251— 253.

6 Kr. Tor. s. 251— 252, Karol G ó r s k i we wstępie do Pism ascetycz- no-mistycznych benedyktynek reform y chełmińskiej w* Pisarze sscc- tyczno-mistyczni Polski t. I Poznań 1937 s. 31 p. 8.

o krzywdzie p. Krowickiej wywołały niechęć w Toruniu7.

Tymczasem biskupowi Piotrowi Kostce i M. Mortęskiej cho­

dziło o uzyskanie swobody działania w rewindykacji i odzy­

skaniu przywilejów oddanych przez p. Krowicką Torunia- nom 8. Zarzucano też w Toruniu M. Mortęskiej, że uprosiła sobie u wuja biskupa „jakąś zwierzchność duchową abo do- r” nad Toruniem, w rzeczywistości bp Kostka polecił M.

Mortęskiej wysłać pełny konwent do Torunia i wydał dekret poddający klasztor toruński władzy Chełmna9. Dalszym za­

rzutem była odmowa konsekracji panien z Torunia bez od­

bycia nowicjatu w Chełmnie 10, co dotknęło m. in. Angelikę Hofmannównę. M. Mortęska przenosiła zakonnice z miejsca na m iejsceu, p. Srzobska miała pisać donosy do Chełmna, po konsekracji Angeliki i innych sióstr szerzyły się plotki nie­

chętne M. Mortęskiej i były obrazy12. Częste zmiany przeło­

żonych w Toruniu zrodziły zarzut, że M. Mortęska wyzna­

czała tu także zakonnice, których ścierpieć nie mogła, a któ­

re były nieudolne13, lub nieznośne14. Niezadowolenie z rzą­

dów Doroty z Brąsberka (I) doprowadziło do jawnych wystą­

pień wobec biskupa w r. 1585, który siostry protestujące i pa­

dające przed nim krzyżem o zmianę przełożonej złajał, wsa­

dził do karceru, a łajała je też M. Mortęska. Kara zresztą trwała krótko 15. M. Mortęska nie mogąc dobrać odpowiedniej przełożonej, zachorowawszy, wezwała p. Angelikę i poleciła dokonać wyboru panny starszej; wybrano Zofię Dulską w ro­

ku 1588 16. Inne źródło podaje, że została ona wyznaczona przez M. Mortęską i biskupa17. Pobyt w Chełmnie w czasie zarazy wzbudził niechęci do tamtejszego konwentu 18.

7 Kr. Tor. s. 255.

s Kr. Chełm. s. 27, Kr. Tor. s. 250— 255.

9 Kr. Tor. s. 251, Kr. Chełm. s. 19, 20— 22.

10 Kr. Tor. s. 251.

11 Tamże s. 251— 253.

12 T?cLTYb£@ s 252 253

13 Tamże, s. 256 (Dorota z Brąsberku (I), inna osoba niż starsza w Nieświeżu).

14 Tamże, s. 257— 258 (P. Bartnicka).

15 Tamże, s. 258, Kr. Chełm, nic o tym nie wspomina.

16 Kr. Tor. s. 259.

n CfidtYt, s 33

18 Kr. Tor. s. 261. Inne zarzuty: M. Mortęska na koszt podskar­

biego Dulskiego przebywała w Warszawie w r. 1590 prosić o posag Zofii Dulskiej, a równocześnie załatwiała sprawy klasztoru chełmińskiego (Kr. Tor. s. 262, Kr. Chełm. s. 39 podaje, że jeździła na koszt klasztoru chełmińskiego); że bez wiedzy Torunia zaczęła starania o zmianę re­

guły w Rzymie (Kr. Tor. s. 501), że zabrała kuwerturę i inne cenne Przedmioty ze skrzyń w Toruniu (Kr. Tor. s. 261— 262), czemu M. Mor­

tęska zaprzeczała (Kr. Chełm. s. 59— 64), że M. Mortęska wyrwała z rąk Zofii Dulskiej suplikę do króla i sama ją wręczyła (Kr. Tor. s. 261— 262).

(3)

Kamieniem obrazy miała się stać sprawa uzyskania przez M. Mortęską od Zofii Dulskiej pieniędzy na fundację jezuitów w Toruniu, a mianowicie na kupno wsi Kowróz za 11 000 złp.

Ponieważ M. Mortęskiej zabrakło pieniędzy, prosiła Z. Dulską o 3000 złp. z jej posagu, na co się ona zgodziła chętnie 19, ale potem pod wpływem spowiednika i konwentu zaczęła żało­

wać. M. Mortęska zaangażowawszy się, nie chciała jej zwol­

nić z obietnicy, co więcej — uzyskała od niej jeszcze 2500 złp (1594). Konwent toruński twierdził, że była to pożyczka i że się to stało bez jego wiedzy i zgody20. Zaznacza się tu spe­

cyficzna rola konwentu w klasztorze w Toruniu. Uważa się on za współrządcę klasztoru w myśl zasady „nic o nas bez nas” i ogranicza monarchiczny charakter władzy ksieni, w y­

pływający z reguły benedyktyńskiej. Ten typowo „stanowy"

punkt widzenia konwentu toruńskiego stał się jedną z podsta­

wowych przyczyn rozbicia unii klasztorów chełmińskiego i to­

ruńskiego. Co się zaś kryło poza ową sejmującą, „stanową”' postawą — jest to inna sprawa, którą później wyjaśnimy.

Rozdrażnienie konwentu toruńskiego wzrosło, gdy w r. 1595 Kostkowie zabrali swą siostrę Annę z Torunia i odwieźli z po­

wrotem do Chełmna po dwuletnim pobycie. Była ona na wy­

chowaniu i chciała wstąpić do klasztoru w Chełmnie: wtedy bracia zabrali ją w 1594 r. do Torunia 21, a potem na jej prośby znów do Chełmna22. Wywołało to kwasy, o których kronika toruńska milczy.

M. Mortęska podjęła starania o potwierdzenie zmienionej reguły przez Rzym już w r. 1591 z okazji wysłania konwentu do Nieświeża, ale długo nie mogła zdobyć materiałów23.

W r. 1597 starania te zaczęły się krystalizować w postaci sup­

liki do Ojca św. M. Mortęska wezwała tedy Zofię Dulską do Chełmna, ale spotkała się z pretensjami o odmawianie powo­

łań (Anna Kostczanka), zabranie kuwertury i pieczęci (którą zgubiły siostry wiozące ją do Torunia), pieniędzy (na fundację jezuitów), z zarzutami wydania przywilejów heretykom, za­

brania przeoryszy (p. Krowickiej), oporu przeciw wyborowi Zofii Dulskiej na starszą i niedopuszczanie tejże do rozmów z siostrami w Chełmnie (właśnie z powodu zatargów, by unik­

nąć plotek)24. Musiało to być przed 7 VI 1597 r., skoro biskup Tylicki odbył w dn. 7 VI 1597 wizytację w Toruniu i długo rozmawiał z M. Mortęską, która się też „tu przywlokła” oraz

111 Kr. Chełm. s. 42— 43, Kr. Tor. s. 377— 380.

20 Kr. Tor. s. 379— 380.

21 Kr. Chełm. s. 52.

22 Tamże, s. 57— 59.

23 Tamże, s. 41— 42.

24 Tamże, s. 59— 62.

godził „niektóre poswarki” obu klasztorów25. M. Mortęska była tu nie z własnej woli, ale wezwana przez biskupa, który kazał składać na nią skargi, a potem ostro upomniał, o czym Kronika Toruńska milczy 26. Starsza nieświeska Anna Swięto- sławska spodziewała się jakichś decyzji co do reguły i przy­

była do Torunia, gdzie długo rozmawiała z Zofią Dulską i Magdaleną Mortęską oraz P. Przepałkowską 29 VII 1597 27*

Wystarała się ona o breve Klemensa VIII, z którym jednak nie wiedziała, co dalej robić 28.

Wynika stąd niewątpliwie, że Zofia Dulska była poinfor­

mowana o zabiegach podjętych w Rzymie, mimo, że później twierdziła, że klasztor w Toruniu nie wiedział o staraniach.

W r. 1598 ks. Krajewski w imieniu M. Mortęskiej i konwentu chełmińskiego przesłał pierwszą suplikę do Rzymu 29. Zmiana reguły miała dotyczyć klasztorów chełmińskiego, toruńskiego, żarnowieckiego i nieświeskiego.

W r. 1599 biskup Tylicki polecił dokonać wyboru ksieni w Toruniu, którą została Zofia Dulska. Biskup pytał o zdanie M. Mortęskiej, która powiedziała, że widzi 2 przeszkody: mło­

dość i upór („bo się zdania swego bardzo trzyma” ) i radziła zwłokę. Zapewne doszło to do uszu Zofii Dulskiej, gdyż sto­

sunki stają się odtąd coraz gorsze 30.

Rozmowy o reformę („około jakiejsi jedności klasztorów” ) toczyły się na rozkaz biskupa Gębickiego w Chełmnie 2 XII 1601, przy czym z Torunia były Zofia Dulska z przeoryszą i sekretarką (Angeliką? ) st. Zofia Dulska podjęła wówczas akcję przeciw zmianie reguły i żądała zwrotu pieniędzy, czego znów biskup zakazał M. Mortęskiej: „Nic potym, ja nie każę wracać, wszak wiedzą wszyscy, na co je W. M. obróciła, że nie na pożytek swój, ale na chwałę Bożą” . Po odjeździe bisku­

pa doszło do przykrej wymiany zdań między M. Mortęską a Zofią Dulską w sprawie rzekomego odmawiania Anny Kost- czanki od wstąpienia do klasztoru w Toruniu. Zofia Dulska z trudem opanowywała rozdrażnienie mówiąc „z natrząsa­

25 Kr. Tor. s. 381— 387.

26 Kr. Chełm. s. 59— 64.

27 Kr. Tor. s. 387.

28 Kr. Chełm. s. 63, A G A D Arch. Radziwiłł. V III, nr 283 s. 86— 98.

Jest to polski przekład breve z 13 X II 1596, które poddawało klasztor w Nieświeżu władzy biskupa wileńskiego — Jerzego Radziwiłła, brata fundatora, z mocą „umiarkowania reguły” . Por. tamże s. 55, 56, 61— 66.

Dyspensę w tej formie radził uzyskać sam biskup Jerzy Radziwiłł.

29 Arch. św. Jakuba w Toruniu nr l b z własnoręczną notatką ks.

Krajewskiego: „Pierwsze w Rzymie odemnie podane 1598” . 30 Kr. Chełm. s. 69.

31 Kr. Tor. s. 389.

(4)

niem” 32, a siostry toruńskie nie pojechały do Chełmna w cza­

sie epidemii w r. 1602, choć je zapraszano 33.

Tymczasem 20 VI 1603 r. wysłała M. Mortęska ks. Jana Krajewskiego do Rzymu z supliką. Nadzieje, że sprawę prze­

prowadzi biskup kujawski Hieronim Rozrażewski upadły z je­

go śmiercią (1598 r.) i M. Mortęska na koszt własny wysłała posła, dając mu 600 złp .34. Podanie zawierało 7 punktów uza­

sadniających prośbę:

1) aby nie zatraciła się tradycja, jak to było przed reformą, 2) aby ułatwić ponowne reformy,

3) aby wyjaśnić regułę,

4) aby nowe fundacje utrzymały się przy zwyczajach i regule,

5) aby zmienić rzeczy trudne do dotrzymania w tych kra­

jach (niejedzenie mięsa, nieużywanie pościeli) na co trzeba było starać się o dyspensę,

6) aby cystersi zaprzestali nacisków i pogróżek, ale klasz­

tory benedyktynek były wszczepione „w sam środek tej ma­

cierzy zgromadzenia kasyneńskiego” z którymi zwyczaje be­

nedyktynek reformowanych bardzo się zgadzają,

7) aby uzyskać dary i wolności od Stolicy Apostolskiej.

Osobno zestawiono racje utworzenia centralnego nowicjatu 35.

Rok 1605 przyniósł podróż Zofii Dulskiej do Kazimierza w celu obejrzenia miejsca na klasztor, który założyć chciała jej siostra Barbara Tarłowa, oraz ponowne upominanie się o 2500 złp. od M. Mortęskiej. Dn. 25 V 1605 powrócił ks. Kra­

jewski z Rzymu z poleceniem dokonania rewizji reguły dla biskupa Wawrzyńca Gębickiego jako subkomisarza. Biskup — wyznaczył wizytację na 19 IX i wraz z komisją imieniem Sto­

licy Apostolskiej zatwierdził „deklaracje” do reguły. Tekst miał podpisać po przywiezieniu przez ks. Półgęskowica, ka­

pelana klasztoru, opracowanego czystopisu. Ale ksieni Dulska wezwana do Chełmna zaczęła protestować i źle usposobiła biskupa oraz jego otoczenie. Kiedy więc księża z Chełmna przywieźli czystopis „deklaracji” do Lubawy, biskup Gębicki źle usposobiony przez Zofię Dulską chciał w furii rzucić księgę w ogień; ledwo go powstrzymano. Może jednak przewidywał nowe trudności. Ochłonąwszy, przyjął „deklaracje” , regułę przejrzał i zatwierdził 16 IX 1605 r., po czym M. Mortęska od razu posłała ją do druku do Krakowa 37.

32 Kr. Chełm. s. 72— 73.

33 Tamże, s. 76.

34 Tamże, s. 81— 82.

35 Tamże, 81— 82, 85— 88.

30 Kr. Tor. s. 500.

37 Kr. Chełm. s. 81— 91, Pelplin Arch. Diec. C 1 k. 58.

Ogłoszenie reformy reguły wywołało sprzeciwy klasztoru toruńskiego. Na zapytania przesłano z Chełmna tylko punkty zmieniające regułę. Sam tekst odczytano ksieni Dulskiej i jed­

nej z sióstr w Chełmnie, ale mimo prośby nie dano go do rąk.

Konwent toruński 5 VI 1607 wezwawszy notariusza publicz­

nego złożył odnośne oświadczenie z wykazem przywilejów, przy czym p. Angelika zeznała o historii reformy klasztoru toruńskiego, która miała się odbyć bez udziału M. Mortęskiej;

tej ostatniej zarzuciła ona podanie nieprawdziwych danych o spustoszeniu klasztoru, zabraniu dóbr przez heretyków (nie byli to heretycy, ale Torunianie, którzy później zostali here­

tykami) etc.38 Równocześnie Zofia Dulska domagała się zwrotu pieniędzy listownie i ustnie, mówiąc, że „nie płaci bogaty, ino winowaty” 39. Tej maksymy mogła się nauczyć od ojca, pana podskarbiego. — Co do przyjęcia reformy, była nieustępliwa:

„Z strony reguły, powiedziała, zeznać to muszę, że wszystko w niej bardzo dobre, ale że mię o to nie pytano kiedy do Rzymu posłano i do druku dawano, tedy jej nie przyjmuję, a wolę przy tych konstytucjach zostać — choć ciężkie, niż na to pozwolić, co beze mnie czyniono” . Kiedy zaś M. Mortęska zwróciła jej uwagę, że to przecie konstytucje cysterskie, od­

parła: „Wolno mi to zachować je, albo nie zachować. Udano nas w Rzymie a przeto ja też do Rzymu poślę: jaka to nie­

słuszność udać, żeby z Chełmna klasztor toruński miał być osadzony na początku fundacji i jużby tak zawsze chcieli nas zaciągnąć w tę poddaność” . I upierała się, że pośle do Rzymu 40.

Uważam, że rozmowa ta została wiernie zapisana i oddaje doskonale drażliwość i upór Zofii Dulskiej.

W tej sytuacji biskup podjął się pośrednictwa. Obrał do tego formę wizytacji klasztoru toruńskiego i zaprosił M. Mor- tęską.

Wizytacja w Toruniu odbyła się 19 IX. Biskup — według kroniki toruńskiej — zostawił klasztor przy dawnej regule, dał tylko punkta wizytacji. Zofia Dulska złożyła ustną pro- testację 41. Kronika Chełmińska przedstawia przebieg rokowań, w których M. Mortęska zgłosiła pełną gotowość ustępstw.

Zofia Dulska przedłożyła skargę na kilku arkuszach i protes­

towała przeciw nowej regule i zatajeniu (przed Stolicą Apo­

stolską) starej, przeciw próbom narzucania zwierzchności, cze­

go konwent nie chce. Przedstawiła polski przekład „prawdzi­

w ej” reguły zarzucając, że reformowana jest „fałszywa” . Na

38 Arch. św. Jakuba w Toruniu nr lc.

30 Kr. Chełm. s. 100.

40 Tamże, s. 99— 100.

41 Kr. Tor. s. 504.

n — N a s z a P r z e s z ł o ś ć X X V

(5)

zapytanie co w niej złego, odrzekła: „Niemasz tam nic złego ale jej ja przecie nie chcę” . Namowy i prośby biskupa na nić się nie zdały. Zofia Dulska oświadczyła, że M. Mortęska „sobie zmyśliła jedność, aby klasztory nasze z pieniędzy łupiła” . Bis­

kup Gębicki na to: — „A cóż wam wzięła?” — „A to mię złu- piła z ubogiego posagu mego. Panny z posagami od nas do siebie namawia, a do nas kucharki stręczy” , a to mówiąc jęła płakać. A widząc to ks. biskup rzekł jej: „A już płacze­

cie!” — „To mój miecz” , powiedziała. — A on: „Chwała Bogu, że inszego nie macie, wierzam, żebyście nas pobiła. Dlategoś- cie też tak mała, że się na wszystko gniewacie, widzicie, jako to panny chełmińskie wielkie są, bo się nie gniewają” 42. Oczy­

wiście wyniku nie było żadnego, co więcej — wzrosła za­

wziętość.

Zofia Dulska wysłała 14 X dwóch księży do Lubawy, by złożyć protestację do aktów, „ale jej ks. biskup nie kazał przyjmować” 43. Zachowała się niedatowana instrukcja, zawie­

rająca polecenie złożenia protestacji i upomnienia się o dług M. Mortęskiej wraz z prośbą o wyznaczenie sędziów. Na uwa­

gę zasługuje polecenie, by listów biskupowi nie pokazywać, chyba by go źle poinformowano44. Tymczasem M. Mortęska 19 XII 1608 zaproponowała ugodę o dług. Odpisano jej „aby ona sama upatrywała to, aby snadniej było” 45. Dn. 29 XII M. Mortęska z konwentem wystosowała oficjalne pismo z za­

pytaniem, co to za dług, u kogo zaciągnięty i kto się upomina.

Byty to już kroki na drodze prawa. Przywiózł to pismo ks.

Krajewski46. Tegoż dnia Zofia Dulska wysłała ks. Benedykta Wroneciusa, prosząc ponownie biskupa o przyjęcie protestacji.

„I ledwie przyjęto do akt biskupich i to jako on sam chciał, a nie tak, jako było potrzeba według prawdy” — zapisała kronika toruńska47. Stało się to 5 I 1609 r.48 W cztery dni później biskup polecił rozpatrzeć spór o pieniądze 4 sędziom (9 I 1609) 4S>. Rokowania między klasztorami toczyły się nadal:

20 I 1609 M. Mortęska odpisała w sprawie długu, 4 II nakła­

niała osobiście konwent toruński do przyjęcia reformy, część długu gotowa była uiścić z miłości, ale w Toruniu uważano, że „co by przeciwko wszistkiej prawdzie musiało być” . M.

42 Kr. Chełm. s. 108— 109.

43 Kr. Tor. s. 504.

44 Arch. św. Jakuba w Toruniu nr 3d.

45 Kr. Tor. s. 504.

46 Tamże, s. 505, Arch. św. Jakuba w Toruniu nr 3a 47 Kr. Tor. s. 505

48 Arch. św. Jakuba w Toruniu nr lc, Pelplin Arch. Diec. C 6 k.

4— 4v, Akta Oficjała z r. 1615.

49 Arch. św. Jakuba w Toruniu nr lc.

r o 1 Z O F I A D U L S K A , K S I E N I T O R U Ń S K A I J E J S P O R 162

l » J

Mortęska stała na stanowisku, że Zofia Dulska nie mogła dys­

ponować swym posagiem po profesji. Dn. 5 III 1609 jeździły do Chełmna 3 panny z Torunia w sprawie reguły. „Gdzie jako ich odprawiła p. ksieni chełmińska, strach wspomnieć, z ja­

kim łajaniem, groźbą i fukaniem” . W Chełmnie nic o tych rokowaniach nie napisano: może M. Mortęska nie chciała ro­

kować ze zbuntowanym konwentem, tylko z ksienią 50. Z To­

runia posłano ks. Wroneciusa do Krakowa do biskupa Gębic­

kiego w sprawie długu 2500 złp. i „reformacji” . Zdaje się, że komisarze biskupi przysądzili byli Zofii Dulskiej 5800 złp., ale M. Mortęska odmawiała uznania wyroku eoc suis jrivolis rationibus, jak protestował konwent toruński dnia 2 VI w ko­

ściele św. Ducha przy klasztorze w Toruniu. Pośrednicy pro­

ponowali M. Mortęskiej by dała 1700 zł., ona ofiarowała 1000 złp. Zofia Dulska protestowała przed „publikusem” czyli notariuszem publicznym51. Jeszcze 22 VI rokował ks. Kra­

jewski w imieniu ksieni chełmińskiej o dług i reformę, ale bez skutku. Wreszcie 9 X 1609 bp Gębicki w Chełmży wydał w y­

rok nakazując M. Mortęskiej zapłacić 1200 zł, a sam ofiarował 300 złp Zofii Dulskiej. M. Mortęska miała przy tym mówić

„uszczypliwe i niezakonne słowa” pod adresem ksieni Dul­

skiej 52.

Równocześnie toczyły się rokowania o reformę i unię klasz­

torów. Zachował się tu prócz zapisek obu kronik, akt notarial­

ny pełnomocnictwa konwentu toruńskiego z 5 X 1609, podpi­

sany przez przeoryszę Dorotę Zdrojównę i opatrzony pieczęcią konwentu53. Obszerne przedstawienie warunków przyjęcia re­

formy przez Toruń można zestawić z obszernym tekstem Kro­

niki Chełmińskiej, podczas gdy Kronika Toruńska podaje tylko lakonicznie, że biskup wydał w Chełmży dekret „który naj­

dziesz w tychże księgach” 54. W akcie pełnomocnictwa konwent toruński żądał: 1) publicznego odwołania nieprawdziwych twierdzeń o klasztorze toruńskim (tj. o jego upadku), 2) przy­

wrócenia reguły cysterskiej, znalezionej w klasztorze w To­

runiu, 3) usunięcia z tej reguły cysterskiej i konstytucji tego, co niezgodne z kanonami, deklaracjami kasyneńskimi i zwy­

czajami obecnymi oraz z brewiarzem rzymskim, oraz aby do­

dano teraźniejsze ich zwyczaje do Konstytucji, 4) aby reforma

50 Kr. Tor. s. 505.

51 Protest w Arch. św. Jakuba w Toruniu nr lc.

52 Kr. Tor. s. 507. Wyrok w Arch. św. Jakuba w Toruniu nr 48 k. 58.

Przy odpisie wyroku dopisano (ręką P. Deciusówny), że M. Mortęska pro­

testowała i odmówiła płacenia. Kr. Chełm. s. 114 podaje, że biskup zo­

stawił ksieni chełmińskiej swobodną decyzję w tej sprawie.

53 Arch. św. Jakuba w Toruniu nr lc.

54 Kr. Tor. s. 507.

(6)

była pod imieniem biskupa i pod aktem wizytacji, o potwier­

dzenie zaś chcą się starać w Rzymie „nakładem swym” . Nie chciały zaś panny toruńskie przyjąć: 1) nowego opisania funk­

cji urzędniczek (tu m. in. na pewno kustoszki), 2) nowego spo­

sobu wyboru ksieni i jej powinności, 3) nowicjatu wspólnego 4) renowacji profesek, 5) unii klasztorów. Wytłumaczyć to miały w piśmie, które się nie dochowało. Te same w zasadzie zarzuty zostały zapisane w Kronice Chełmińskiej, która o de­

krecie biskupim w tej sprawie nic nie wie, ale podaje replikę M. Mortęskiej na każdy punkt. Prostowała ona wszystkie za­

rzuty co do nieprawdziwego przedstawienia początków refor­

my w oparciu o akta oraz wyjaśniła nieporozumienia co do zmian w praktyce umartwień. A więc na zarzut, że wysłano do Rzymu bez wiedzy ksieni Dulskiej, M. Mortęska odpowie­

działa, że ją powiadomiła o tym, a czyniła to „za ważną radą i pozwoleniem przełożonych swych” , na co miała listy.

Na zarzut, że klasztor toruński jest starszy od chełmiń­

skiego, oświadczyła, że o 46 lat młodszy, co się okazało z przy­

wilejów.

Na zarzut, że fałszywie podano, iż klasztor toruński osa­

dzony był z Chełmna, przedstawiła przywileje i inne argu­

menty („podobieństwa” ).

Na twierdzenie, że konwent nie wygasł i przyjmował świeckie — M. Mortęska oświadczyła, że jedyna pozostała be­

nedyktynka była kucharką, która ledwie po niemiecku czytać umiała, a świeckie przyjmować zaczęła po przysłaniu panien z Chełmna po pierwszej konsekracji — dowodem jest Kro­

nika Chełmińska.

Zarzut, że fałszywie podano, jakoby M. Mortęska podźwig- nęła klasztor i odzyskała dobra z rąk heretyków, „bo przecie za jej opieki heretycy zabrali prawa i majętność” , sprostował sam biskup, powołując się na rekognicję Torunian i własną pamięć.

Zarzut, że nieprawdą jest, iż w klasztorze toruńskim miesz­

kało 28 panien z Chełmna, gdyż było ich znacznie mniej — sprostowała M. Mortęska zapiskami kroniki, gdzie notowano wyjazdy. Wysłano ponad 30 panien.

Zarzut, że nowicjuszki nic nie robią, a siostry starsze za nie pracują — sprostowała M. Mortęska powołując się na na­

kazy Kościoła i regułę.

Zarzut zwolnienia z jutrzni i czytania pacierzy odparła M. Mortęska wyjaśniając, że zwolnienie dotyczy urzędniczek i sióstr pracujących z posłuszeństwa, aby ranek miały wolny do bogomyślności i spokojnej modlitwy.

Skargę, że się w adwent pozwala jeść mięso i masło — cd- parła M. Mortęska oświadczeniem, że prosiła o dyspensę na

jedzenie z masłem tam, gdzie ryb nie ma.

Ostatnia skarga dotyczyła pieniędzy, a złożona została przez Zofię Dulską z płaczem55.

I tak sprawa została w zawieszeniu. Ciekawą jest rzeczą, jak w aktach konwentu toruńskiego, gdzie przeważały jak się zdaje mieszczki, podzwania szlacheckie „nie pozwalam” : aby nad to więcej na żadną rzecz nie pozwalały” , „Na inakszą reformacją reguły pozwolić nie możemy” .

Ale w jesieni znów w Toruniu rozpoczęto akcję. Dn. 13 XI 1609 konwent wobec notariusza publicznego oświadczył, że teraz dopiero dowiedział się o wyroku bpa Gębickiego z roku 1608, przysądzającym 5500 złp. od M. Mortęskiej, choć na pewno była o tym mowa już w proteście z dn. 2 VI 1609 r.56 Rokowania o reformę toczyły się nadal, tym razem o unię klasztorów, ale projekty datowane ołówkiem w X IX w. na

1609 i 1610 są na pewno o 10 lat późniejsze.

W r. 1610, dn. 5 III znowu konwent złożył wobec notariu­

sza publicznego protest przeciw skardze (libellus) ks. Jana Krajewskiego, którą ten złożył 6 III 1609 nuncjuszowi Simo- netta w obronie reformy chełmińskiej w imieniu M. Mortęs­

kiej. Zakonnice toruńskie zastrzegły sobie prawo wystąpienia na drodze prawnej, przedstawiając to pismo jako oszczercze.

Niestety nie dochowało się ono, ale zapewne zawierało przed­

stawienie dziejów reformy chełmińskiej57. Ksieni Dulska w y­

raźnie szykowała się do procesu w Rzymie. Dn. 17 V 1611 pro­

test w imieniu jej i konwentu przeciw reformie nobis incon- sultis złożył w nuncjaturze ks. Walenty Sławiński. Drugi pro­

test złożył on tamże i tegoż dnia przeciw ks. Janowi Krajew­

skiemu, kaznodziei chełmińskiego klasztoru o „libellus” , czyli jego pismo, powtarzając zarzuty z instrumentu notarialnego z dn. 5 III 1610. Protesty te zostały przyjęte do akt nuncjatury, Dn. 30 V 1611 ks. Benedykt Wronecius, proboszcz świerczyń- ski założył w Chełmży protest przeciw komisji papieskiej, uzy­

skanej przez M. Mortęską nobis insciis et inconsultis i cytował wszystkie dotychczasowe protestacje. Protest ten dotyczył ko­

misji papieskiej, która wprowadzała reformę r. 1605 i złożony został przed Odinetem Perrenot, kan. chełmińskim i admini­

stratorem biskupstwa sede vacante — po translacji bpa Waw­

rzyńca Gębickiego do Włocławka. Drugi protest wniósł on te­

65 Kr. Chełm. s. 111— 114.

56 Arch, św. Jakuba w Toruniu nr lc — protest z 13 X I 1609 w dwóch egzemplarzach.

57 Tamże, nr lc.

(7)

goż dnia o dług M. Mortęskiej w wysokości 11 500 złp. — tak wzrosły żądania z biegiem czasu. Wreszcie trzeci protest zło­

żył on tegoż dnia przeciw „libellus” ks. Krajewskiego58.

Akcja ta, przygotowująca wszczęcie procesu w Rzymie, była kontynuowana za krótkich rządów bpa Macieja Konopackiego (1612— 1613) eks-wojewody chełmińskiego i szwagra ksieni Dulskiej. Był on bardzo niechętnie usposobiony do M. Mortęs­

kiej, którą chciał złamać pogróżkami. Szykował on jakąś akcję z udziałem niemieckich teologów benedyktyńskich. Śmierć jego skwitowała Kronika Chełmińska powtórzeniem nieżyczliwej dla niego opowieści o krwawych łzach płynących z oczu trupa5#.

Bp Konopacki rzeczywiście dał ogólne pozwolenie Zofii Dul­

skiej na wyjeżdżanie z klasztoru 8“, kazał jej wydać wypis protestacji, złożonej za bpa Gębickiego81 i ustanowił komisję do sądzenia sprawy długu62. Zdaniem Kroniki Chełmińskiej Zofia Dulska szykowała akcję w Rzym ie63. Z czasu tego po­

chodzi niedatowany odpis supliki do Stolicy św. konwentu to­

ruńskiego o dyspensę: 1) z zakazu używania pierzyn, 2) na no­

szenie bielizny, 3) na używanie brewiarza rzymskiego, 4) na prawo wyjazdów ksieni za zgodą biskupa, gdyż na taką regułę składano śluby 64.

Po śmierci bpa Konopackiego (4 XI 1613) odbyła się roz­

mowa między M. Mortęską a Zofią Dulską 14 XI w Toruniu za radą o. Fabrycego jezuity, ale ksieni chełmińska dowiedzia­

ła się tylko o niezłomnym postanowieniu ksieni toruńskiej posłania do Rzymu. M. Mortęska odrzekła jej: „Przeto dla Boga proszę: obaczcie się i ja Pana mego prosić będę, iż jeślim ja jest wam do obaczenia na zawadzie, aby mię jako zawadę ze świata wziął, a was oświecił, bo mi się zda, że wy umyślnie obaczyć się nie chcecie ażby po mojej śmierci, za czym ja so­

bie umrzeć życzę. A to mówiąc, rozrzewniła się” — zapisała kronikarka, która niewątpliwie była świadkiem rozm owy65.

Raz jeszcze złożono protestację toruńską do akt oficjała ks. Reszkowskiego w r. 1615 66. Ale ksieni Dulska zapraszała siostry jadące do Sandomierza, by wstąpiły do Torunia, na co się M. Mortęska godziła, prosząc tylko, by ich nie zatrzymy­

wała 67. Widać tu jakby złagodzenie napięcia, może nie bez

58 Tamże, nr lc.

511 Kr. Chełm. s. 150— 153.

60 Kr. Tor. s. 509.

Arch. św. Jakuba w Toruniu nr lc z dn. 31 V II 1612.

62 Tamże, nr lc z 8 V III 1613.

«3 Kr. Chełm. s. 156— 158.

64 Tekst łaciński Arch. św. Jakuba w Toruniu nr lb.

Kr. Chełm. s. 156— 158.

66 Pelplin Arch. Diec. C 6 k. 4.

47 Arch. św. Jakuba w Toruniu nr 3a.

wpływu nowego biskupa Jana Kucborskiego. Z drugiej strony Zofia Dulska nawiązała stosunki ze starszą nieświeską, P. Do­

rotą „z Prunsberki” (II), przesyłając jej podarki i przełamując jednolity front klasztorów fundowanych przez Chełmno68.

Konwent toruński poruszony był w r. 1615 porwaniem dwóch panien świeckich z internatu. Były to sieroty, córki Bartosza Ostromeckiego, protestanta, które babka tu oddała na wychowanie. Porwał je Aleksander Bąkowski, który w roku 1617 osadzony został za to w więzieniu pod ratuszem w To­

runiu i zapłacił 1600 złp. k a ry69.

Tymczasem biskupi zwolennicy utrwalenia reformy cheł­

mińskiej ubiegli w Rzymie akcję Zofii Dulskiej. Biskupi cheł­

miński, poznański i przemyski, w których diecezjach były klasztory reformy M. Mortęskiej, udali się do Pawła V o apro­

batę zmienionej reguły i uzyskali dekret pochwalny dla dzieła M. Mortęskiej z dn. 11 VI 1616 T0. Równocześnie Paweł V wy­

dał breve do bpa chełmińskiego, wyrażając pochwałę dla refor­

my 71. Dekret wprowadził unię klasztorów i wzajemną ich po­

moc. Nie został wydrukowany, a jedynie wspomniany w książ­

ce ks. Wojciecha Półgęskowica72. Rezultatem była wizyta ks.

Stan. Gawrońskiego, prowincjała jezuitów i księży z klasztoru chełmińskiego, którzy rokowali o dług i reformę. „Ale nic nie sprawili” , jak pisze kronikarka toruńska. Jezuita, który słuchał spowiedzi rocznej „poturbował panny i ks. Nosielskiego spo­

wiednika ich, że wypowiedział służbę i odstał po święciech zaraz. Taki pożytek z jezuitów” — zapisała kronikarka73.

W dn. 12 IX 1617 jeździła ksieni Dulska do Chełmna z rozkazu biskupa, by rokować o przyjęcie reformy, ale „nie chciała ni na co pozwolić bez konwentu swego” i prosiła biskupa Kuc­

borskiego o przyjazd. W październiku 1617 przyjechał on na wizytację, rozmawiał z niektórymi pannami — kwaśno wspo­

mina to kronikarka. Wreszcie zostawił rzecz po dawnemu, ale zachęcał do posłuszeństwa i naznaczył nowego spowiednika 74.

Było to zostawienie sprawy w zawieszeniu, ale nie odstąpienie od żądania przyjęcia reformy, jak się okazuje z późniejszych

68 Arch. św. Jakuba nr 3d z 22 X I I 1615. Jest to Dorota Hartma- nówna.

69 Kr. Tor. s. 512— 513 (s. 514 o p. Gębickiej, która umarła z potrą­

cenia drzwiami przy porwaniu); por. też listy Tomisławskiego posła na sejm do ksieni Dulskiej, Arch. św. Jakuba w Toruniu nr 3d.

70 Odpis uwierzytelniony Arch. św. Jakuba w Toruniu nr lc.

71 Tamże, nr lc.

72 P a k o s t y e n s , Sprawa o reform acyjej, Poznań 1616 (E s t r. t.

X X IV s. 23), przy czym data dekretu jest pomylona: 22 V II 1616. Dla­

czego dekrety nie zostały w całości wydrukowane — nie wiadomo.

73 Kr. Tor. s. 513.

74 Tamże, s. 514— 515.

(8)

wydarzeń. Zgodził się też biskup na wyjazd ksieni Dulskiej do Radomia na obejrzenie miejsca na nowy klasztor75, ale uczynił to z zastrzeżeniami co do wyjazdów, że ustępuje, bo czynili tak poprzednicy: „Mamli prawdę powiedzieć, n ie ’ tak ci też z prawa duchownego my biskupi mamy szeroką moc na pozwalanie dróg takich parniom zakonnym, ale że to już w zwyczaj za antecessorów moich weszło, odmawiać i ja tego WMci nie śmiem” . Własnoręcznie dopisał, że obawia się o losy fundacji z powodu skromnego uposażenia 76.

W r. 1618 dn. 30 VII odwiedził klasztor toruński nuncjusz (nie legat, jak pisze kronikarka) Francesco Diotallevi. Nocował, odprawił mszę św. w kaplicy, dał benedykcję i 300 dni od­

pustu naraz. Przyjmowany był na koszt klasztoru i otrzymał ornat b ia ły77. Jest tu niedomówienie: nuncjusza w Chełmnie w klasztorze podejmował i oprowadzał biskup Kucborski. Nun­

cjusz rozmawiał z zakonnicami, dał dużo większe odpusty i darów przyjąć nie chciał78.

Rzecz zastanawiająca, że o breve Pawła V nie piszą ani kronika chełmińska, ani toruńska. A przecież uzyskali je 3 bi­

skupi, czwarty — bp krakowski Tylicki specjalnie polecił za­

konnicom sandomierskim przestrzeganie postanowień reformy chełmińskiej79. Breve było zupełną porażką Zofii Dulskiej, któ­

ra też zmienia metodę postępowania. Nastąpiło to nie od razu.

Konwent odmówił 26 VI 1619 r. bpowi Kucborskiemu dania swej winnicy w użytkowanie jezuitom80. Nic kronikarka to­

ruńska nie wspomina o założeniu pod bokiem klasztoru semi­

narium dla kapelanów zakonnych przez M. Mortęską 81. Ksieni Dulska dawała odtąd stypendia pojedynczym klerykom, by mieć kapelanów — z seminarium nie korzystała 82.

Biskup Kucborski był łagodny, ale nieustępliwy w sprawie przyjęcia reformy i unii klasztorów. Co prawda 23 X 1619 Zofia Dulska uzyskała od niego pismo, by żaden spowiednik nie turbował panien o reform ę8*, ale w styczniu 1620 wezwał on ksienię i dwie panny starsze bez wiadomości konwentu do Lubawy na rokowania o reformę. Zofia Dulska wymówiła się, że nie może tego uczynić bez zgromadzenia i chciała złożyć urząd 84. Nigdy dotąd groźby takiej nie stosowała — widocznie

75 Tamże, s. 517.

76 Arch. św. Jakuba w Toruniu nr 3d z dn. 2 V II 1618 77 Kr. Tor. s. 517.

78 Kr. Chełm. s. 179— 180.

79 Pelplin Arch. Diec. C 7 k. 98 80 Kr. Tor. s. 518.

81 Pelplin Arch. Diec. C 7 k. 91— 92 z 18 I X 1619.

82 Kr. Tor. s. 599.

83 Tamże, s. 519.

84 Tamże, s. 519.

więc obawiała się łagodnego, ale stanowczego nacisku biskupa.

Dn. 20 III 1620 pojechała do Lubawy, ale rokowania nie od­

były się „dla żołnierzów” tj. przemarszów wojsk 85.

Dn. 31 VII 1620 bp pisał o przyjęcie reformy i zagroził ro­

zesłaniem sióstr do innych klasztorów. List czytano na kapi­

tule. Dn. 2 IX biskup Kucborski przywiózł listy prymasa Wawrzyńca Gębickiego i biskupa płockiego Henryka Firleja w sprawie przyjęcia reformy. Dn. 18 IX Zofia Dulska jeździła do Starogrodu i Chełmna, gdzie przez tydzień rokowano 0 przyjęcie reformy: „A do tego musiało przyjść za jego [bi­

skupa] wielkim usiłowaniem, że przyjęły panny toruńskie tę reformację chełmińską z poprawą niektórych rzeczy” . Biskup kazał odśpiewać w Chełmnie Te Deum, ale gdy odwiedził klasztor toruński, przekonać się musiał, że istnieją opory 1 zmienił spowiednika86. Rokowania toczyły się nadal przez rektora jezuitów w Toruniu, który mówił M. Mortęskiej „rze­

czy niemało” , ale ona odłożyła odpowiedź do przyjazdu Zofii Dulskiej. Z tonu listu widać, że stosunki zaczęły się układać i ze strony ksieni chełmińskiej były serdeczne87. Z rokowa­

niami tymi łączą się dwa niedatowane bruliony odpowiedzi zachowane w archiwum św. Jakuba, a datowane ołówkiem w X IX w. (przez Woelky’ego?) na r. 1609 i 1610 88. Pierwszy z nich zatytułowany „Odpowiedź na punkta do zjednoczenia klasztorów” zawiera odpowiedź w 7 punktach na jakieś pro­

pozycje. Na początku jest prośba o przekazanie komisji pa­

pieskiej z deklaracjami około jedności tych klasztorów, aby siostry mogły zrozumieć „wolę jego jako rozkazuje i obowią­

zuje na to klasztory” . Chodzi o komisję z r. 1605. Sens jest następujący: 1) Nie chcą by matka zakonna pilnowała dyscy­

pliny w klasztorach, ale biskup. Pod nazwą „matki zakonnej”

należy rozumieć ksienię chełmińską. 2) Nie chcą by zapisano w akcie prawo odwoływania się do biskupa, aby nie było nad­

użyć. 3) Godzą się na pomoc wzajemną klasztorów, ale bez formalnego zobowiązania, natomiast za zwrotem pożyczki i za­

pisem jej na dobrach klasztoru — dłużnika. Punkt ten dowodzi z całą pewnością, że zredagowano go w Toruniu. 4) Chcą ogra­

niczyć władzę ksieni do dawania zarządzeń tylko dożywotnio, a nie wieczystych. Tekst nie pozwala jasno wyrozumieć co

Tamże s 520.

86 Tamże’, s. 520. O przyjęciu, podpisaniu i opieczętowaniu ugody dn. 23 I X 1630 pisze St. B r z e c h f f a, Ż yw ot świątobliwej Magdaleny Mortęskiej, wyd. ks. G. P o b ł o c k i , Pelplin 1880 s. 54. Data roczna jest na pewno błędna.

87 Arch. św. Jakuba w Toruniu nr 3a, list M. Mortęskiej z 22 X I 1620.

88 Tamże, nr lc.

(9)

zawierała propozycja. 5) Nie „ksieni różnych klasztorów” ale

„prywatna” (czyli każdego klasztoru z osobna) ma szukać po­

mocy u biskupa w wypadku trudności i on też ma wyznaczyć miejsce pobytu w czasie epidemii, nawet w domu świeckim.

Mowa tu o przeszłym „powietrzu” — było ono w r. 1620 jak wynika z listu M. Mortęskiej 89. 6) Nie godzą się na skrzynkę

— zapewne skrzynkę skarg, która bywa tylko w bractwach świeckich: „Rzecz nowa i nam nigdy niesłychana” — oburzała siostry, które pisały, że „na skrzynkę pozwolić nie możemy” . Skrzynki takiej nie było też w Chełmnie. 7) Modlitwy za zmarłe siostry zakonu zawsze odprawiały. Na końcu jest za­

strzeżenie, że ^ nie przyjmują żadnych zobowiązań, zanim bi­

skup me będzie powiadomiony. Widać stąd, że projekt powstał poza biskupem i zapewne poza Chełmnem. Może to odpowiedź na projekt rektora jezuitów, o którym wiemy, że był przedło­

żony w Chełmnie 22 XI 1620, a który z kolei oparty był na dekrecie Pawła V z r. 1616. W każdym bądź razie konwent toruńską ustosunkował się pozytywnie do samej myśli o unii klasztorów. Nie ma tu już owej bezapelacyjnej i upartej ne­

gacji, jest uznanie komisji papieskiej z r. 1605.

Drugi tekst w 2 wersjach: brulion z poprawkami, które po­

czyniła inna, wprawna ręka oraz czystopis, rozpoczyna się od słow: „Acz nam rozdwojenia żadnego nie czyny” . Jest to pro­

jekt nowej unii, wysunięty niewątpliwie przez konwent to­

ruński. Składa się on z 5 punktów z objaśnieniami. Punkt 1) zawiera stwierdzenie, że nie chcą rozdwojenia, ale życzą sobie zgody i jedności z trzema klasztorami, ale z zachowaniem swej starej reguły i z uczestnictwem w zasługach zakonnych.

2) Chcą wspolnego trybu życia i zachowania własnych porząd- kow i obyczajów zakonnych, ale każda ksieni ma być panią w swoim klasztorze. 3) ma być zobopólna przestroga i nauka między przełożonymi. 4) ma być udzielana wzajemna pomoc w gwałtownej potrzebie: przy obsadzaniu godności przełożonej odpowiednią osobą, ale tak, by była zachowana wolna elekcja (więc bez nominacji); pomoc w razie ognia, nieprzyjaciela, morowego powietrza itp. ma być udzielana za zwrotem wyło­

żonych sum i obwarowana zapisem na dobrach ziemskich klasztoru dłużnika. Urzędniczki klasztorne ma mianować ksieni. 5) Wspólna obrona sławy zakonnej a to przez stałość miejsca, aby przytłumić plotki przewożone z klasztoru do asztoru. Autorki gotowe są przyjąć unię tylko jako związek miłości . Wzmianka o nieprzyjacielu wskazuje na czas po­

wstania po r. 1621, kiedy Gustaw Adolf zajął Rygę i zaczął

89 Tamże, nr 3a, list z 16 I 1621.

80 Tamże, nr lc.

zagrażać Prusom Królewskim. Niebezpieczeństwo tureckie by­

ło w tym czasie bardzo odległe. Jest to więc terminus a quo.

Terminus ad quem wyznacza urywek liski pisanego ręką Do­

roty Brądzberskiej, starszej nieświeskiej do ksieni Dulskiej, datowany w X IX w. na r. 1623, w którym uskarża się, że nie ntrzymała projektu nowej unii klasztorów od Zofii Dulskiej, która widać nie ufa jej. Posyłała o to do Torunia przeszłe]

zimy. Wyraża też swe żale do M. M ortęskiej91. Ponieważ Zo­

fia Dulska odmówiła w marcu 1623 złożenia przysięgi na re­

formę 92 — owa „przeszła zima” Doroty Brądzberskiej przypa­

dałaby na r. 1622/23. M. Mortęska pisała 16 I 1621 do ksieni Dulskiej dziękując za ciepłą czapkę i donosząc, że wysyła listy do Nieświeża oraz prosząc, by ksieni toruńska dołączyła swo-

i e 93. Sa to ślady jakichś rokowań, opóźnionych przez epide­

mię, które musiały się ciągnąć w latach 1620— 1622. Kores­

pondencja obu ksieni, chełmińskiej i toruńskiej była w tym czasie utrzymana w tonie serdecznym i pokornym, obie ksieme się odwiedzały (list z 24 II 1621), Zofia Dulska zaprosiła M. Mortęską na konsekrację sióstr, ta zaś m e mogąc sama przybyć, prosi o przyjęcie jednej siostry do konsekracji (22 VII

1622) 94- • - ™

Projekty nowej unii zbiegły się z trudnościami, jakie M.

Mortęska napotykała w Sandomierzu95. W związku z mmi bp Kucborski — jako opiekun kongregacji — upomniał manda­

tem swego czasu pannę starszą Dorotę Kamieńską, przełozoną w Sandomierzu, by zachowała unię z Chełmnem i regułę iuxta rationabilem consuetudinem septentrionalem conformatam _ . Wypowiedziała też swe żale P. Dorota Brądzberska II (tak się pisała teraz Hartmanówna), starsza w Nieświeżu, a to dlatego, że M. Mortęska wyraziła się krytycznie o panujących w jej klasztorze porządkach w liście do ksieni wileńskiej, co do niej doszło przez księży. M. Mortęska miała określić zakonnice me- świeskie jakimś przykrym słowem i nie odpowiadała na listy . Do klasztoru wstąpiła teraz Eufemia Radziwiłłówna, z którą zawarto intercyzę98, a Dorota jeszcze 28 XII 1623 upominała

91 Tamże, nr 3d.

92 Kr. Tor. s. 600.

83 Arch. św. Jakuba w Toruniu nr 3a.

o* Sw fątobłiw ^życie... Zofiej z Granowa Sieniawskiej, wyd. ks. J.

G a j k o w s k i , K r a k ó w —Warszawa 1911 s. 62— 64.

86 Pelplin Arch. Diec. C 8 k. 6v. . pan_

87 Arch. św. Jakuba w Toruniu nr 3d: „padniankami zwano . Pan na — Padną, jest forma „panianka” , A . K r y n s k i, Wł . N i e d z w i e d k i, Słownik języka polskiego, t. IV, Warszawa 1908 s. 37 oo.

98 A G A D , Arch. Radziwiłł. Dz. V III, nr 30 r. 1621.

(10)

się o jakiś projekt reformy reguły i księgi" . Było już za późno.

Kronikarka toruńska zapisała, że w marcu 1623 Zofia Dulska odmówiła przysięgi na reformę, czego żądał biskup Kucborski.

Sprawa upadła — biskup nie nastawał 10°, tylko p. Angelika darzyła go niechęcią do końca, cytując jego słowa, że u bene­

dyktynek jest jego „spiżarnia i piwnica” 1#1. Nieustępliwa nie- przyjaciółka reformy zmarła w grudniu 1623 r. Kronika nie była przez długi czas kontynuowana 102. Jedynym niemal źród­

łem są teraz akta klasztoru toruńskiego mówiące o fundacji w Drohiczynie, gdzie wojewoda podlaski Wojciech Niemira za­

łożył klasztor z uposażeniem w dobrach siostrzenicy Zofii Dul­

skiej — Zofii Kiszczanki. Starszą została tu w r. 1623 p. De- ciusówna 103. Ze sprawą fundacji łączył się zatarg z nominatem łuckim, bpem Stanisławem Łubieńskim, który oburzony na nieposłuszeństwo sióstr i wyjazd ich z Drohiczyna zakazał im w r. 1627 wjazdu do diecezji i obłożył ekskomuniką, jeśli jej nie opuszczą. Biskup dopisał się własnoręcznie w liście do ksieni Dulskiej: „Tak to posłuszne panny, iż śmiały pisać, że biskup nie ma do nich nic” . Zofia Dulska nie umiała zgroma­

dzenia swego trzymać w ręku 104. W Radomiu klasztor zało­

żony został przez siostrzeńca Zofii Dulskiej, Jana Karola Tarłę w r. 1627 105. Do Łomży miano wysłać siostry już w r. 1627 na fundację Adama Kosobudzkiego, woj. mazowieckiego, ale bp Jakub Zadzik 8 VII 1627 zakazał wyjazdu, póki klasztor nie będzie ukończony 106. Nastąpiło to w r. 1628 107. W Grudziądzu ufundowali siostrzeńcy Zofii Dulskiej — Działyńscy klasztor w 1631 r., ksienią została Dorota Knutówna 108.

Stosunki Zofii Dulskiej z klasztorem nieświeskim rozchwia­

ły się. Dorota Brądzberska (II) skarżyła się 17 IV 1626, że od 2 lat nie ma listu od ksieni toruńskiej i powtarzając pogłoski o śmierci M. Mortęskiej w czasie zarazy z r. 1624, opłakiwała ją, choć miała jak pisała — pretensje do niej o tamto pis­

mo 1(l9. Tymczasem M. Mortęska żyła dalej. Obsadziła jeszcze klasztor w Sierpcu z fundacji Zofii z Bażyńskich Potulickiej, ale zabrakło funduszów tym więcej, że wojna szwedzka sou- stoszyła Prusy. S. Katarzyna Strykowska z Sierpca uciekła~się

99 Arch. św. Jakuba w Toruniu nr 3d.

19° j£r. Tor. s. 600.

101 Tamże, s. 603.

102 Tamże, s. 604.

103 Tamże, s. 602, 604.

Pelplin, Arch. św. Jakuba nr 26, list z 4 VI 1627.

10° Kr. Rad. k. 1— 7.

i°6 Arch. św. Jakuba w Toruniu nr 3d.

107 Pelplin, Arch. Diec. C 9 k. 208 (z 20 III 1628) 108 Tamże, C 9 k. 209— 210 z 25 I 1631.

109 Arch. św. Jakuba w Toruniu nr 3d. z 17 IV 1626.

do Zofii Dulskiej, której 5 IX 1627 dziękowała za sukienkę na obraz NMP i prosiła o masło i gomółki sera, bo klasztor był w nędzy. Pożyczka uzyskana staraniem M. Mortęskiej, „na- mylszej matki” , obciążyła jego mienie i nie rozwiązała trud­

ności110. Widać tedy, że stosunki Zofii Dulskiej z klasztorami reformy chełmińskiej były dobre. M. Mortęska 28 VII 1624 donosiła jej o zarazie i śmierci pierwszych pięciu kleryków, ks. Hieronima i chłopca w seminarium dla przyszłych kapela­

nów w Toruniu oraz dziękowała za słowa pociechy1U.

Tymczasem ks. Łukasz Zdrojewski pisał do jej następczyni, ksieni Piwnickiej, nakłaniając ją do uznania reformy, że „gdy­

by był Pan Bóg chował nieboszkę (sic) Panną Ksienię, jużby się to tak było wszystko stało, do czego prowadzi łaskawością swoją JM ks. biskup112. Wynika stąd, że zgromadzenie nie uznało reformy i wybrało na następczynię Zofii Dulskiej pan­

nę, która upierała się przy schizmie zakonnej. Potwierdza to kronika toruńska113. Opozycja została złamana przez biskupa Zadzika dopiero w r. 1634.

Dogasała walka i dogasały obie ksienie. Zofia Dulska zmarła 19 stycznia 1631 r.114, a M. Mortęska 15 II 1631 U5. Następczy­

nią jej została Elżbieta Firlejówna 116. Wilno uznawało nadal jedność reform y117. Widząc opozycję Torunia, biskup Zadzik przestał odpowiadać na listy klasztorne, a ks. Łukasz Zdro­

jewski — niewątpliwie znając intencje biskupa — namawiał do ustępstw i przedkładał bezcelowość oporu, bo tak być musi, jak biskup żąda 118. Zarzucał ksieni twardość. Opozycję kon­

wentu toruńskiego usiłował załagodzić biskup Zadzik, zapew­

niając ksienię Piwnicką, że nie ma się ona obawiać zależności od klasztoru chełmińskiego 119.

Rokować miał z konwentem w jego imieniu ks. Szczawiń­

ski. Gdy i to nie pomogło — zjechał sam w październiku 1634 do Torunia i odbył wizytację. Postawił za warunek konsekracji ksieni Piwnickiej przysięgę na reformę chełmińską, którą ta złożyła 14 X 1634. Następnie zmodyfikował regułę o tyle, że

110 Tamże, nr 3a.

111 Tamże, nr 3a.

112 Tamże, nr lc, list z 11 V 1632.

113 Kr. Tor. s. 605.

ni Tamże s 604. ,

115 B r z e c h f f a , dz. cyt., s. 165— 166: „w starozapustną sobotę” któ­

ra w r. 1631 przypadała na 15 lutego. , _ ~ « 116 Potwierdzenie elekcji ksieni 15 VI 1631, Pelplin, Arch. Diec. C 9 k. 211, facultas na wyjazd do Bysławka, tamże k. 211 i 211v.

117 List ksieni Firlejówny do ksieni Kuczkowskiej w Wilnie w A r ­ chiwum Benedyktynek Wileńskich w Żarnowcu.

118 Arch. św. Jakuba w Toruniu nr lc list z 11 V 1632.

119 Tamże, nr lc, list z 29 X 1632.

(11)

odebrał jej nazwę „chełmińska” , zniósł zwierzchność ksieni chełmińskiej nad Toruniem i udział ksieni innych klasztorów w elekcji nowej ksieni, co było niepraktyczne i niewykonalne.

Obiecał też, że nie będzie przenosin sióstr do klasztoru toruń­

skiego, utrzymał osobny nowicjat w Toruniu, renowacja ma być dobrowolna, a przenoszenie z klasztoru do klasztoru ma być karą ostateczną.

W osobnych punktach zagroził bp Zadzik karami za opór.

Wizytacja wykazała istnienie podziałów społecznych, wyno­

szenie się szlachcianek („urąganiem wzajemnym z strony sla- chectwa” ), nieścisłe przestrzeganie reguły. Zakazał podejmo­

wania się robót dla świeckich dla ochrony wzroku sióstr, usu­

nął panie mieszkające w szpitalu i zajmujące miejsca ubogim.

Nakazał oddanie dawnej reguły biskupowi i zabronił rozmów i dyskusji o niej. Ktoby się trzymał dawnej reguły, zostanie obłożony ekskomuniką i wydalony ze zgromadzenia, bo regułę reformowaną przyjęła ksieni przy konsekracji w kościele w imieniu całego konwentu. Pannie N., która „przedniejszym sposobem pismami się regularnemi zabawiała nad kondicyją swoją i zakonną i białogłowską, czym się słusznie całe zgroma­

dzenie urażało” — każe odebrać pióro i kałamarz i nakazuje milczenie, a jej zwolenniczkom grozi karnym przeniesieniem do innego klasztoru i karami. Zakazał pisania listów bez po­

zwolenia zwierzchności, zniesławiania z powodu spowiedzi u spowiedników nadzwyczajnych, „podstrzegania i nicowania”

spraw przełożonych. Ksieni miała powiadomić biskupa, gdyby artykuły nie były przestrzegane. Ograniczył on wyjazdy ksieni na folwarki (raz na miesiąc) i polecił w ogóle unikać zbędnych rozmów ł20. Takich, ani podobnych artykułów w Chełmnie nie ogłosił m , ani też w Grudziądzu nie żądał przysięgi ksieni na regułę jako warunku konfirm acji122. Dawał też biskup każdo­

razowo facultates na wyjazdy dla ksieni123.

Wizytacja bpa Zadzika w sposób przekonywujący tłumaczy opór konwentu toruńskiego przeciw reformie chełmińskiej, W Chełmnie ksieni była kierowniczką życia wewnętrznego sióstr. W Toruniu chodziły one samopas, ksieni Dulska nie umiała się tym zająć. Natomiast była łubiana124. Dawała się też powodować konwentowi, do czego M. Mortęska nigdy nie dopuszczała. Dlatego też konwent toruński zaciekle bronił swej niezależności. Zarodki opozycji pozostały jeszcze do 1651 r.,

i2° Pelplin Arch. Diec. c 9 k. 247v— 258v.

121 Tamże, C 9 k. 258v.

122 Tamże, C 9 k. 258— 259 z dn. 28 V 1634.

123 Tamże, C 9 k. 289v— 306.

124 Niedatowane listy p. Kliczewskiej z Radomia do Zofii Dulskiej Arch. św. Jakuba w Toruniu nr 3d.

kiedy po śmierci ksieni Piwnickiej biskup Andrzej Leszczyń­

ski musiał ostro upominać i grozić przeciwniczkom reformy chełmińskiej125. W innych klasztorach założonych przez Toruń panowała nieufność wobec klasztorów założonych przez Chełm­

no: w r. 1636 starsza łomżyńska Barbara pytała, czy klasztor grudziądzki ma tę samą regułę co toruński i jest z nim w „mi­

łości i jedności” 126. Zdaje się, że były to już ostatnie wydźwię­

ki walk. Najazd szwedzki, nędza i tułaczka, trudna odbudowa w nowym miejscu po zburzeniu klasztoru św. Ducha przez Szwedów przekreśliły ducha opozycji w Toruniu o typowo stanowym i korporacyjnym zacięciu, jaki rozwinął się pod sła­

bymi rządami Zofii Dulskiej.

Równie mało wydatnie jak na polu kierownictwa ducho­

wego, a może jeszcze mniej zaznaczyła się działalność kultu­

ralna Zofii Dulskiej. Ani nie starała się o wydawanie książek dotyczących życia wewnętrznego, jak to czyniła M. Mortęska, ani nie uprawiała mecenatu, ani nie słyszymy o większych wydatkach na nabycie dzieł sztuki dla kościoła.

Natomiast na polu gospodarczym i organizacyjnym pod- skarbianka koronna z biegiem lat zaczęła okazywać coraz większe talenty. Jeśli w pierwszych latach przełożeństwa ule­

gała wpływom M. Mortęskiej, to później coraz samodzielniej walczyła o odzyskanie dóbr, zajętych przez Torunian. Proce­

sowała się o Szynwałd, gdzie nie udało się jej wywalczyć po­

siadania wsi, a tylko prezentę plebana 127. Pożyczała spore su­

my kupcom toruńskim, jak np. Estkom 2000 złp. i in n e128.

Gabriel Konopacki z płaczem ustąpić jej musiał z Dźwierzna, które wzięła zastawem, może za sumy należne z tytułu posagu, a gdy umarł w kilka miesięcy później, Zofia Dulska wystawiła mu nagrobek w swoim kościele i układała się z jego sukceso­

rami. Jakoś to dziwnie wyglądało 129. Procesowała się też o po­

sagi i spadki zakonnic 130 i ostro ściągała długi od krewnych sióstr 1SI'.

Najcięższy zarzut postawiła gospodarce Zofii Dulskiej kro­

nika radomska 132. Siostra najmłodsza ksieni Dulskiej — Bar­

bara nie była chyba osobą bardzo rozsądną. Owdowiawszy po Stanisławie Tarle, staroście sochaczewskim, z dwojgiem ma—

125 Tamże, nr lc, list z 20 V III 1651.

126 Tamże, nr 3d.

127 Pelplin Arch. Diec. C 6 k. 52— 53 z r. 1623, C 2 k. 20— 20v; o. W ł.

S z o ł d r s k i , Z dziejów benedyktynek toruńskich, „Miesięcznik DiecezjL Chełmińskiej” 1930 s. 759.

128 Np. Arch. św. Jakuba w Pelplinie nr 8 r. 1619.

128 Kr. Tor. s. 513— 514 z r. 1617.

130 Arch. św. Jakuba w Pelplinie nr 5.

131 Arch. św. Jakuba w Toruniu nr 3d.

132 Kr. Rad. k. 56.

Cytaty

Powiązane dokumenty

tematyczno-przyrodnicze. Jak dalece dziś zatarło się poczucie tej równowagi, uderza w ocenie ma- joryzowanie przedmiotów humanistycznych już nietylko przez inne

Sprawa stała się głośna w Krakowie, a może i poza jego granicami, studenci zo­ stali poddani poniżającym inwigilacjom i, jak podają źródła, czterech z nich zo­ stało z

Stanowiło rzadką, w pewnym sensie dziś już niemożliwą, instytucję humanistyki, gdzie kształciły się umiejętności, których nie sposób nabyć poprzez rodzaj

Podsumowując powyższe rozważania, powiemy, że zaskakująca skuteczność podstawowych teorii fizycznych w wyjaśnianiu własności i dynamiki otaczającego nas świata

Po bombardowaniach miejskie krajobrazy zamieniały się w ruiny, pod gruzami ginęli nie tylko ludzie, lecz także zwierzęta, rzadko ujmowane jednak w statystykach.. Ich śmierć nadal

Chociaż Tomaszowe kryteria uznawane były przez neoscholastyków i przez wczesnych protestanckich myślicieli wypowiadających się w kwestii wojny sprawiedliwej, to w najnowszej

Zanim Aleksander Kalicki stał się właścicielem własnego Magazynu Jubilersko-Zegarmistrzowskiego i Składu Wyrobów Kościelnych przy Krakowskim Przedmieściu 1, od chłopięcych

zjum. Niemcy i żydzi przeszli do nowego. Wyznafczono ku temu na łacinę i grekę Dr.. Drugim egzaminatorem był profesor Gla- disch. Profesor Gladisch pochodził z tej