• Nie Znaleziono Wyników

Widok Przeszłość odkrywana zmysłami. Reminiscencje zapachów i smaków w autobiograficznej prozie obszaru postjugosłowiańskiego

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Widok Przeszłość odkrywana zmysłami. Reminiscencje zapachów i smaków w autobiograficznej prozie obszaru postjugosłowiańskiego"

Copied!
12
0
0

Pełen tekst

(1)

EWA SZPERLIK

Uniwersytet im. Adama Mickiewicza w Poznaniu, Polska ewaszperlik@wp.pl

Przeszłość odkrywana zmysłami.

Reminiscencje zapachów i smaków w autobiograficznej prozie obszaru postjugosłowiańskiego

Życie nie jest tym, co przeżyliśmy, ale tym, co pamiętamy, jak również sposobem, w jaki byśmy je opowiedzieli.

G.G. Marquez*

Zmysły węchu i smaku stanowią najbardziej pierwotny i nieomylny aspekt ludzkiej natury — percepcji świata — niezawodnej wśród zwierząt, wyostrzo- nej u niemowląt lub osób o osłabionej zdolności dotykowo-wzrokowej, która w niektórych sytuacjach może być zawodna. Przedmiotem niniejszych rozważań będzie problematyka zmysłowości olfaktorycznej i smakowej, obecna w prozie nacechowanej autobiograficznie — u współczesnych autorów obszaru postjugo- słowiańskiego. Wraz z upływem czasu obrazy z przeszłości zamazują się, tracą swą wyrazistość lub zostają wyparte ze świadomości w wyniku traumatycznych doznań. Zakodowany w ludzkiej pamięci zapach albo smak określa indywidu- alną tożsamość oraz perspektywę podmiotu mówiącego i subiektywny obraz rzeczywistości opartej na wspomnieniach określonego czasu (np. dzieciństwo, wojna) lub konkretnych przestrzeni (miasto bądź mała ojczyzna). Rozpoznawa- nie zapachów i smaków zdaje się najbardziej niezawodnym przewodnikiem po zakamarkach ludzkiej pamięci, towarzyszącym odtwarzaniu wszelkich — chcia- nych i niechcianych — wspomnień. Korzysta z tego dyskurs autobiografizmu

1

* Życie jest opowieścią, przeł. J. Karasek, Warszawa 2006, s. 7.

(2)

jako jeden z bardziej znaczących we współczesnej literaturze. Przeszłość, rekon- struowana na podstawie pozostałych po niej fragmentów, za ich pośrednictwem może być doświadczana zmysłowo za pomocą zapachów, smaków lub dźwięków.

Smak i węch to zmysły, które trudno przełożyć na język literackich opisów czy malarskich bądź filmowych obrazów1. Przywołanie miejsc, osób, konkretnych zdarzeń i sytuacji, dzięki skojarzeniom zapachowo-smakowym w literaturze, za- chowanych w pamięci umysłu podmiotu mówiącego, okazuje się jednocześnie niezwykle oryginalnym i niełatwym sposobem przedstawiania świata zmysłów w tekście literackim, który dokonuje się wyłącznie za pomocą deskrypcji/opisu literackiego, przy częstym odniesieniu do zjawiska synestezji, opartej na po- strzeganiu międzyzmysłowym, zdolności „odczuwania/postrzegania wraz” lub skojarzeń wywołanych impulsami, które przywołują inne obrazy/wydarzenia z czasów minionych2.

Przedmiotem analizy są wybrane utwory autorów pochodzących z byłej Ju- gosławii: Danila Kiša (Ogród, popiół, Bašta, pepeo 1967), Miljenka Jergovicia (Mama Leone 1999; Ojciec, Otac 2010) oraz Bogdana Mesingera (Skriveni duh Iloka 2004). Podobnych przykładów literackich, w których powrót do czasów minionych dokonuje się za pomocą arsenału wspomnień węchowo-smakowych, można by przytoczyć jeszcze wiele. Warto wspomnieć choćby Gorana Tribusona (wspomnienia rodzinnego Bjelovaru), Pavla Pavličicia (tryptyk poświęcony mia- stu Vukovar) czy zmarłego niedawno Mirka Kovača (związanego z przestrzenią Belgradu, Dubrovnika i Rovinja). Sensualność tego typu znajdujemy również w nacechowanej autobiograficznie prozie kobiecej, np. u Slavenki Drakulić, Višnji Stahuljak, Julijany Matanović, Vidy Ognjenović i in. Punktem wyjścia niniejszej rozprawy jest oczywiście pojęcie paktu autobiograficznego, który zdefiniował Philippe Lejeune3. Autobiografizm stał się współcześnie jednym z bardziej popu- larnych zjawisk w literaturze, jeśli nie dominującym. Widoczny jest w tekstach nacechowanych intymnie: pamiętnik, dziennik, list, w autobiografiach w ścisłym tego słowa znaczeniu, ale także w powieściach biograficznych i w tekstach fik- cjonalnych, w których możliwe jest uchwycenie podobieństwa między autorem a bohaterem (narratorem)4. Według Mieczysława Dąbrowskiego: „[…] wzmożo- na obecność i częstotliwość wypowiedzi o charakterze bio- i autobiograficznym w XX wieku wywołana jest właśnie potrzebą wyjścia z zamętu, ratowania »wła-

1 K. Citko, Zmysł smaku w filmowych spektaklach cielesności José Juana Bigasa Luny, [w:]

Spektakle zmysłów, red. A. Wieczorkiewicz, M. Kostaszuk-Romanowska, Warszawa 2010, s. 53.

2 M. Senderecka, Synestezja — od psychofizjologicznych badań do filozoficznych implikacji, [w:] Wyzwania racjonalności, red. S. Wszołek, R. Janusz, Kraków 2006, s. 260–261.

3 Por. Ph. Lejeune, Pakt autobiograficzny, „Teksty” 1975, nr 5, przeł. A. Labuda, s. 31–50.

4 Zob. M. Czermińska, Postawa autobiograficzna, [w:] Studia o narracji, red. J. Błoński, S. Jaworski i J. Sławiński, Wrocław 1982, s. 223–235; R. Lubas-Bartoszyńska, Między autobio- grafią a literaturą, Warszawa 1993; M. Dąbrowski, Autobiografizm — klęska czy szansa literatu- ry?, „Miesięcznik Literacki” 1998, nr 1, s. 39–52.

(3)

snej duszy«, jest wołaniem o pomoc w uporządkowaniu chaosu świata, który nas zalewa”5.

U bohaterów i zarazem narratorów świata przedstawionego zapach, smak lub dźwięk uruchamiają łańcuch wspomnień i wydarzeń z przeszłości. Recep- tory węchu i smaku pełnią funkcję nośników pamięci, doprowadzając autora wspomnień i czytelnika do konkretnych miejsc, ludzi i sytuacji, które zaistnia- ły w odległej przeszłości. W jednym z opowiadań Miljenka Jergovicia (Mama Leone) zmysłowy obraz nadmorskiego spaceru z matką główny bohater wspo- mina w następujący sposób: „Išli smo tako, sve uz more, skoro do Zaostroga.

[…] Jednog sasvim odreᵭenog trenutka se moram sjećati, onog trenutka kad sam odjednom osjetio tri mirisa: miris mora, miris borovine i miris maslinova ulja”6. Wspomnienia z lat dzieciństwa, utracony zavičaj, jak również przeżycia smutne, traumatyczne, pełne goryczy, tworzą zaplecze pamięci, jakiego nie można lekce- ważyć. Sabina Giergiel podkreśla mocno zaznaczone w literaturze obszaru post- jugosłowiańskiego wielokrotne powracanie i przywoływanie przeszłości, które w dużej mierze wynika z „ambiwalentnej natury wielu autorów i autorek, często z ich mieszanej przynależności, powikłanych życiorysów, a także z »zagubionej«

podmiotowości oraz utraty obiektywnych ram egzystencji”7. Towarzyszą temu traumatyczne doświadczenia rozpadu państwa, wojny, szalejących nacjonali- zmów. „U Jergovicia będzie to pamięć mająca kształt spiżarni, w której przecho- wywany jest zaginiony/zatopiony świat dzieciństwa i młodości, świat, w którym wszystko było »na swoim miejscu«”8. Podejmując problematykę dzieciństwa, młodości i dorastania w obrębie dyskursu autobiograficznego, Bogumiła Kaniew- ska zauważa, że obraz dzieciństwa ukazany i utrwalony za pomocą słów nie jest wyłącznie wspomnieniem, lecz:

wizją, artystyczną kreacją, która dopiero dzięki swej sztuczności zyskuje spójność. Inicjacja oznacza bezpowrotną utratę — doświadczenie to okazuje się nieopisywalne, ale … wyrażal- ne. Możliwości wyrażenia tkwią zaś w samej literaturze, w jej niedosłowności, metaforycz- ności, zdolności do ewokowania obrazów9.

Monika Brzóstowicz podkreśla natomiast: „Kreacja dziecięcego narratora pozwala na wykorzystanie naiwnych obrazów do mówienia o sprawach zasadni- czych”10 Jak zauważa S. Giergiel: „Jergović, rekonstruując okres dzieciństwa, sta-

5 M. Dąbrowski, Swój/Obcy/Inny. Z problemów interferencji i komunikacji międzykulturo- wej, Izabelin 2001, s. 150.

6 M. Jergović, Mama Leone, Zagreb 2003, wyd. 5, s. 208–209.

7 S. Giergiel, Ocalić pamięcią. Praktyki pamięci i zapominania we współczesnej prozie post- jugosłowiańskiej, Opole 2012, s. 66, 68.

8 Ibidem, s. 21.

9 B. Kaniewska, O niewyrażalności doświadczania dzieciństwa w młodej prozie, [w:] Lite- ratura wobec niewyrażalnego, red. W. Bolecki, E. Kuźma, Łódź 1998, s. 178.

10 M. Brzóstowicz, Rzeczy mówią o człowieku: o prozie Stefana Chwina, [w:] Człowiek i rzecz. O problemach reifikacji w literaturze, filozofii, sztuce, red. S. Wysłouch, B. Kaniewska, Poznań 1999, s. 245.

(4)

ra się w pewnym sensie obronić własną autentyczność/jednostkowość (a w końcu i osobistą »prawdę« przeżycia) przed formami retrospektywnego kształtowania, oceniania, przed zakusami odbierania prawa do własnej wersji historii”11. Auto- biografia i zawarty w jej ramach arsenał wspomnień z przeszłości generuje nie tylko sielankowy obraz z dzieciństwa jako Arkadii, ale w równym stopniu przy- wołuje złe wspomnienia, ponieważ: „autobiografia może w istocie wyszukiwać te momenty z przeszłości, które autor ponownie przeżywa lub odczuwa z najwyższą niechęcią”12. Spożywanie pokarmu i smakowanie go może mieć również charak- ter archetypicznej wędrówki w głąb własnego dzieciństwa. Intersujące, że wielu przywołanym sytuacjom z przeszłości towarzyszą asocjacje smakowo-węchowe.

Bohater Jergovicia pamięta każdą rocznicę śmierci dziadka jako rodzinny rytu- ał uroczystego obiadu, z pięknie zastawionym stołem i pieczonym prosięciem13. Opowiadanie Ljubičasta smokva indiana prawie w całości przesycone jest wręcz malarską precyzją odtwarzania wyglądu zalewanych w rumie owoców (rumpost), ich kształtu, koloru i smaku. Tak przygotowana przez babcię nalewka wiązała się w pewien sposób z momentem inicjacji chłopca, który po raz pierwszy w życiu miał skosztować smaku alkoholu i zatopionych w nim owoców — wspomnień lata. Ponadto smak dojrzałych fig, za którymi bohater/narrator najwyraźniej nie przepadał — w jego życiu budzić będzie nieodłączne skojarzenia z ukochaną babcią, Dubrovnikiem i okresem błogiej niewinności wolnej od trosk:

probaj ovu smokvu, meni za ljubav. Tada sam popustio jer je u pitanju bila smokva, a ona je za moju baku bila specijalno voće. Sve u vezi sa smokvama bilo je nježno, tiho i daleko, sahranjeno u nekom dalekom vremenu u kojem je kad bi se u njega vratila, postajala je tako slaba i nesigurna, […] jer su za nju sve smokve ovoga svijeta bile dubrovačke i to iz onoga Dubrovnika u kojemu je odrastala kao što ja odrastam danas, […] najljepša meᵭu njima, ljubičasta smokva indiana, plod u kojem živi moja baka bez ijednog životnog razočaranja i bez ijednog velikog bola odraslosti u kojoj stvari prestaju biti djetinje i više ništa nije Prvi put14.

Nieoczekiwanie widok słoika z rumpostem przywołuje negatywne skojarze- nie związane z widokiem ludzkich organów zatopionych w formalinie, które chło- piec często widywał w szpitalu podczas wizyt u ojca — lekarza. W innym opo- wiadaniu, Dvorac za kraljicu Zaboravku, w centrum wspomnień z dzieciństwa umieszcza Jergović samotną ciotkę Doležal, która swych gości zawsze częstuje zwietrzałymi herbatnikami. Dojrzały już bohater dopiero po latach dzielących tamte wydarzenia zdaje się pojmować smutną sytuację starszej osoby, a smak nieświeżych ciasteczek, którymi się wówczas zajadał, staje się nie tylko metaforą ludzkiej starości i samotności, lecz także refleksją o nieuchronnym przemijaniu15.

11 S. Giergiel, op. cit., s. 32.

12 J. Sturrock, Nowy wzorzec autobiografii, [w:] Autobiografia, przeł. G. Cendrowska, red.

M. Czermińska, Gdańsk 2009, s. 137.

13 M. Jergović, op. cit., s. 21.

14 Ibidem, s. 181.

15 Ibidem, s. 183.

(5)

W innym fragmencie zbioru Mama Leone zatytułowanym Da se nikad ništa ne dogodi bohater/narrator przypomina sobie błogi okres dzieciństwa spędzonego w Sarajewie, głównie w miesiącach jesienno-zimowych.

Živjeli smo od praznika do praznika u veselom i sreᵭenom svijetu, ponekad bolesni od vrućih dječjih bolesti i od velikih bolesti za odrasle, u svijetu u kojem je svaka stvar imala svoje mjesto i za sve se znalo tačno vrijeme; […]. Tih godina sladoled se nije prodavao zimi.

S prvim velikim novembarskim maglama nestalo bi ga iz slastičarnica i pojavljivao se tek u aprilu. Zašto se sladoled ne jede zimi? Zato što od sladoleda boli grlo. Vodili su računa o nama: da ne budemo bolesni bez razloga i da svaki dan dobije svoje mjesto u kalendaru, da nijedan ne ostane izvan godišnjih doba i da ne pomislimo kako smo sami i ostavljeni, napušteni kako one daleke zemlje o kojima smo slušali na radiju. U tim zemljama ginuli su neki mali vojnici kosih očiju; u jednoj su ruci nosili svoju malu pušku, a u drugoj svoje sićušno dijete. Tako su ginuli i ostavljali za sobom svoje male kosooke žene da licu prinose dlanove i tuguju na svojem smiješnom nerazumljivom jeziku16.

Jako dorosły mężczyzna wspomnienie nieobecnych w tamtym minionym czasie lodów nakłada na wspomnienia wojny w Wietnamie, o której jako mały chłopiec miał dość mgliste pojęcie. Zapach i smak wywołują u bohaterów poczu- cie tęsknoty, wspomnienia z przeszłości i pomagają odtworzyć w pamięci minio- ną rzeczywistość.

Literacką twórczość Danila Kiša i Miljenka Jergovicia spaja figura ojca17: utraconego, mitycznego, słabo zapamiętanego, nieobecnego w pamięci i tożsa- mości podmiotu mówiącego, przez to, że nie uczestniczył w pełnym wymiarze w życiu bohatera/narratora, ale stał się figurą z zewnątrz, wyrwą w życiorysie.

Autobiografia jest, według Gustawa Gusdorfa: „drugim odczytaniem doświadcze- nia, prawdziwszym niż pierwsze, ponieważ polega na jego uświadomieniu”18. Za- równo Kišowskie (Ogród, popiół), jak i Jergoviciowskie (Ojciec) opowieści o ojcu są nie tylko pewnego rodzaju epitafium dla zmarłego, lecz stanowią próbę rekon- strukcji jego osoby, a także próbę rozrachunku z własną przeszłością, określenia i zinterpretowania tak ważnej w życiu każdego mężczyzny relacji: ojciec–syn.

„Nie byliśmy sobie bliscy, choć od zawsze mówili mi, że jestem kropka w kropkę jak on”19. W utworze Jergovicia niepoprawne stosunki z ojcem były wynikiem skomplikowanych relacji między pozostałymi członkami rodziny (np. niechęć

16 Ibidem, s. 57–58.

17 Wnikliwie zaprezentował ten problem M. Bukwalt w: Literackie portrety żydowskich oj- ców w prozie Brunona Schulza i Danila Kiša, „Slavica Wratislaviensia” CXXV, Wrocław 2003.

18 „Pamięć daje mi pewien dystans i pozwala uwzględnić wszystkie okoliczności w czasie i w przestrzeni. Podobnie jak widok z lotu ptaka odkrywa czasem archeologowi kierunek jakiejś drogi czy fortyfikacji, plan miasta, niewidoczne z ziemi, tak zrekonstruowanie w umyśle mo- jego losu odsłania główne linie, które mi się wymykały, presję wartości, które […] inspirowały moje najbardziej decydujące wybory. […] człowiek, który przypomina sobie swoją przeszłość, od dawna nie jest już tym samym, który jako dziecko czy młodzieniec tę przeszłość przeżywał”

— G. Gusdorf, Warunki i ograniczenia autobiografii, [w:] Autobiografia..., przeł. J. Barczyński, s. 32–33.

19 M. Jergović, Ojciec, przeł. M. Petryńska, Wołowiec 2012, s. 7.

(6)

babci ze strony ojca do własnej synowej), co główny bohater — narrator szcze- gólnie przeżywał jako mały chłopiec. Następnie wspomina okres, kiedy kontak- ty z ojcem ograniczały się jedynie do odwiedzin związanych z dostarczaniem alimentów. „Był słaby, taki słaby, że nigdy nie widziałem w nim ojca, albo też w moim wewnętrznym świecie figura ojca jest inna i nieporównywalna z ojcem i ojcami, jakich widziałem wokół siebie, jakich znam z filmów i literatury”20.

Wspomnienia o ojcu w przypadku Jergovicia łączą się z zawodem lekarskim, jaki ojciec wykonywał, a narrator/bohater przypomina sobie tę postać głównie przez pryzmat przykrych wyziewów szpitalnych pomieszczeń, które musiał zno- sić podczas wizyt w szpitalu.

Oprócz piżam pacjentów także zapachy sugerowały, że człowiek, minąwszy portiernię, znalazł się poza swoim światem. Pierwszy — zapach szpitalnej kuchni. […] Zwykle nie zdążałem wciągnąć powietrza i zatrzymać oddechu, póki nie przeszła fala tego zawsze jednakowego smrodu, którego nie udało mi się rozłożyć ani zanalizować; były w nim zasmażka i kiszona kapusta zatykająca zatoki, jakiś gulasz, ciężki jak ołów tłuszcz roślinny, zjełczały olej i kto wie co jeszcze, a tak naprawdę człowiek nie był pewien żadnego z tych zapachów.

Może cuchnęło coś, co nigdy nie przyszłoby mi do głowy, ale najbardziej zdumiewało mnie i niepokoiło na terenie szpitala to, że smród, czy to jesienią, czy wiosną, zimą czy latem, ani trochę się nie zmieniał. Od tamtej pory w moim prywatnym wyobrażeniu dyktatury albo negatywnej utopii po wsze czasy jako ważny infernalny element znalazła się kuchnia, w której przez trzysta sześćdziesiąt pięć dni w roku i przez dwa tysiące lat współczesnej historii Zachodu gotuje się to samo jedzenie.

Drugi — zapach szpitalnej pralni. Na Koševie, […] towarzyszył jej nieprawdopodobny, zupełnie niewyjaśniony smród, nieporównywalnie obrzydliwszy niż smród szpitalnej kuchni. Kuchnią w jakiś zboczony sposób można się jeszcze było rozkoszować i za każdym razem odkrywać, co tak strasznie śmierdzi, pralnia natomiast cuchnęła paskudnie, aż się żołądek wywracał i chciało się rzygać każdemu, kto nie bywał tu wystarczająco często.

[…] Smród szpitalnej pralni budził w człowieku panikę. Ale co może tak strasznie śmierdzieć z pralni bielizny? Przyzwyczailiśmy się do pralek, proszków, płynów do płukania o kwiatowych zapachach, jakie […] czuje się w pralniach publicznych i zakładach chemicznego czyszczenia, więc niełatwo sobie wyobrazić, że pralnia mogłaby cuchnąć. Ale ja mam takie doświadczenie, więc nie wtykam za często nosa do pralni, bo jednak trochę się boję, że mógłbym poczuć smród szpitalnego dzieciństwa. […] Mam uprzedzenie do pralni, pralek i wszystkiego, co się z tym wiąże. To uprzedzenie jest także cząstką mojej tożsamości, albo jedną z moich tożsamości — jestem tym, kto instynktownie i bez potrzeby zagłębiania problemu, poznawania go, boi się pralek21.

W tym dość zabawnym i ironicznym fragmencie dotyczącym szpitala i jego zapachów, pobrzmiewa krytyka nacjonalizmów, jakie ujawniły się na obszarze Jugosławii po jej rozpadzie. Wspomnienia małego chłopca analizuje dojrzały mężczyzna, interpretujący zdarzenia ze swojej przeszłości, których wcześniej być może nie rozumiał i nie potrafił określić ich znaczenia.

Bajkowo-surrealistyczne wspomnienia z dzieciństwa znajdujemy w kulto- wej powieści Danila Kiša Ogród, popiół. Przeciwstawiony im został kontekst

20 Ibidem, s. 45.

21 Ibidem, s. 64–67.

(7)

koszmaru II wojny światowej, Holocaustu, śmierci w obozie koncentracyjnym, której uniknął sam pisarz, ale taka spotkała niestety ojca Kiša. Świat widziany oczami dziecka, o którym wspomina dojrzały już narrator/bohater, przesycony jest aurą zapachów i smaków.

Późnym letnim rankiem matka bezgłośnie wchodziła do pokoju z tacą w ręku. […] Na swojej tacy w słoiku z miodem, w butelce z tranem matka przynosiła bursztynowe barwy słonecznych dni, zgęszczone, upajające zapachy. […] Pewnego wieczoru, pocałowawszy mnie i zapaliwszy na szafce nocnej lampkę, abym się nie bał, moja matka powiedziała, że za parę dni czeka nas podróż pociągiem. […] „Jutro jedziemy” […] słyszę jak matka miele w młynku mak, czuję dolatujący z kuchni zapach wanilii i nie wątpię już w prawdziwość naszej podróży.

Bowiem strucla z makiem oznacza u nas podróż. Szybko wstaję, idę do kuchni pomóc matce i zebrać łyżeczką z dna rondla warstwę maku. Dzień mija mi w świątecznej gorączce. Ania zawija jajka na twardo w papierowe serwetki, nasza żółta waliza ze świńskiej skóry leży już na stole. Pachnie garbowaną skórą i klejem, a na wewnętrznej stronie wieka mieni się i połyskuje żółtobrunatna jedwabna podszewka — zapach mięty, naftaliny i wody kolońskiej. […] Rzeczy już spakowane. Waliza ściągnięta paskami. Obok torba podróżna i termos. Strucla z makiem wypełnia zapachem cały pokój: wyzwala się z niej dusza stworzona z pyłu egzotycznych roślin, wanilii, cynamonu i maku, a przyprawy te, których pochodzenie jest mi całkowicie nie znane, swym ceremonialnym umieraniem, przywodzącym na myśl balsamowanie, świadczą o podniosłości podróży, której zostały złożone w ofierze jak kadzidło22.

We wspomnieniach Andreasa Sama również pierwsza fascynacja światem kobiet i ciałem kobiecym dokonuje się za pomocą doznań węchowych, pobudza- jących wyobraźnię Andiego. Przyjaciółka domu, modystka i epileptyczka o zła- manym sercu, którą tuż przed ślubem porzucił węgierski baron – panna Edith, staje się pierwszą erotyczną fascynacją dla dorastającego chłopca. Zauroczenie to po latach narrator/bohater również opisuje przez pryzmat towarzyszących temu doznań i skojarzeń węchowych.

Po ataku epilepsji: Panna Edith wraca do przytomności tak, jak otwierają się kwiaty.

[…] Po jej wyjściu w pokoju zostaje jakaś dziwna, pachnąca pustka, od której zaczyna mi się kręcić w głowie. Panna Edith wnosiła do naszego domu, w naszą patriarchalną skamieniałość barwy egzotyki i Weltschmerzu, gęsty, zmącony zapach kobiecości, jakąś wielkomiejską, dystyngowaną, powiedziałbym, szlachecką atmosferę. […] W moje sny panna Edith wnosiła niepokój, uzależniony od nieuchwytnych fluidów i zagadkowy jak falowanie jej koronek, jak zapachy, którymi wodziła na pokuszenie moją ciekawość i mój dziecięcy spokój. Te upajające zapachy świadczyły bowiem o istnieniu jakiegoś innego świata, poza ścianami naszego domu, poza granicami mojego poznania, poza kręgiem naszej zacisznej codzienności.

[…] W widmie tych zapachów tylko kolor fiołkowy odpowiadał zapachowi jej ciała, inne natomiast, przełamane przez pryzmat jej kobiecości, miały nie znany mi, ale niewątpliwy odcień egzotyki i błękitnej krwi. […] rzeczywiste lub urojone zbliżanie się panny Edith zapładniało powietrze zgęszczonym zapachem, zwiastunem jej ciała23.

Innym wspomnieniem z dzieciństwa przywoływanym z pamięci przez An- dreasa są wizyty przyjaciela domu — pana Gawanskiego, ekscentryka, który z ojcem „Andiego” regularnie grywał w szachy. Jego wizytom towarzyszyła

22 D. Kiš, Ogród, popiół, przeł. D. Cirlić-Straszyńska, Gdańsk 1996, s. 5–6, 16–17.

23 Ibidem, s. 26–27.

(8)

swoista magia wonno-smakowych doznań za sprawą egzotycznych smakołyków, które Gawanski przynosił w kieszeniach płaszcza i wyciągał je stopniowo ku uciesze Andreasa i jego siostry Ani.

[…] Gawanski teatralnym, dobrze wyreżyserowanym ruchem wsuwał wreszcie obie ręce w kieszenie palta i wyciągał okazy rozmaitych owoców, od najzwyklejszych, jak plasterki suszonych jabłek i bursztynowe ziarna rodzynków, aż do wyszukanych, jak mandarynki i daktyle. Efekt był zawsze doskonały. Decydowała o tym nie tylko zimowa pora, kiedy zapach owoców sam przez się wydaje się magiczny i czarodziejski, lecz także fakt, że pan Gawanski, niby mistrz czarnej magii, potrafił wyciągnąć ze swej kieszeni taką masę suszonych, ale wciąż jeszcze pachnących owoców — które zatem nie straciły prawie nic na wartości — że wkrótce stół nasz wyglądał jakby zastawiony do uczty, a odurzające zapachy mieszały się i wzajemnie uszlachetniały24.

Wspomnieniu związanemu z postacią ojca towarzyszy zapamiętany przez chłopca smak alkoholu, a konkretnie herbaty z koniakiem, którą obaj rozgrzewali się podczas kuligu w mroźny wieczór:

Mój ojciec całymi dniami wytrwale siedział obok woźnicy niczym wygnany rosyjski kniaź, w podniosłym nastroju […]. Zmienialiśmy sanki w jakichś ciemnych zabudowaniach, naprędce, łyknąwszy na rozgrzewkę gorącej herbaty z koniakiem, potem, w saniach przy- tuleni do siebie zapadaliśmy w głęboki sen, a dzwonki rozbrzmiewały lirycznym echem naszego snu i naszej ucieczki25.

U Kiša próba nakreślenia relacji z własnym ojcem dokonuje się również za pomocą odtwarzania doznań zmysłowych. Ponadto zmitologizowana postać ojca staje się dla Andreasa/Kiša zagadką, tajemnicą, za którą stoi tak znacząco wy- eksponowane w utworze szaleństwo i ekscentryczność Edwarda Sama. Określa- jąc swoje relacje wobec innych członków rodziny, mały Andreas ponownie zdaje się na własny nos:

Wyjątkowe obrzydzenie czuję do stryjenek, których skóra ma niemiły smak, a z roz- chylonych kołnierzyków — gdy staruszki przekrzywiają pomarszczone szyje, żeby ukazać twarz w korzystnym świetle — owiewa mnie jakiś trupi zapach, woń świec parafinowanych i nieświeżej wody po flakonie ze zwiędłymi różami. Tylko rude, piegowate kuzynki całuje z kazirodczą czułością, podniecony zapachem ich bujnych, płomiennych włosów i rozwiązłą bielą skóry26.

W Ogrodzie, popiele, podobnie jak u Jergovicia, przywołana wspomnienia- mi przeszłość powraca w umyśle opowiadającego i zatacza koło.

Niedawno, podczas gdy woźnica zaprzęgał, wszedłem za nim do stajni, gdzie w pół- mroku połyskiwały jak aksamit końskie zady. Woń stajni, woń moczu i zwiędłej trawy przy- pominała mi nagle zapach owego koca z wielbłądziej wełny, którym przykrywaliśmy nogi w dniach jakże już odległych, wyjeżdżając o brzasku z Alei Kasztanów27.

24 Ibidem, s. 29.

25 Ibidem, s. 43.

26 Ibidem, s. 44–45.

27 Ibidem, s. 47–48.

(9)

Jak twierdzi M. Dąbrowski:

z perspektywy dorosłości panujemy suwerennie nad naszym dzieciństwem. […] doświadcze- nie dzieciństwa zatem, ojczyzna prywatna, wywołują uczucia dwojakiego rodzaju: budzą tęsknotę, a zarazem udobitniają naszą obecną intelektualną wyższość. […] Dzieciństwo to Raj, tak jak dojrzałość to owa „ziemia Ulro” Blake’a28.

W utworze Skriveni duh Iloka (Osijek/Ilok 2004) Bogdan Mesinger opowia- da o osobistym doświadczeniu miasta, które zostawiło w nim niezatarty ślad.

Zdanie Roberta Frosta o tym, że: „we wszystkim, co piszesz, powinien być jakiś znak, że skądś pochodzisz”, byłoby bardziej precyzyjne, gdyby powiedzieć, że w gruncie rzeczy taki znak zawsze jest obecny.

„Skądś” Roberta Frosta, z którego pochodzi piszący autobiografię, jest czymś więcej niż lokalizacja geograficzna czy nawet historyczne tło przestrzenno-czasowe. […] autobiografia jest czymś więcej niż tylko raportem o tym, gdzie piszący(a) ją przebywał(a) czy co robił(a).

[…] Perspektywa autobiograficzna raczej odnosi się do podnoszenia siebie do sfery języka29.

We wspomnieniach o Iloku dominują opisy miasta, jego mieszkańców, przy- wołane zostają doznania zmysłowe: zapachy Dunaju, winnic, wina i moszczu, szum deszczu oraz rześkość powietrza po burzy. Idylliczno-mityczny Ilok we wspomnieniach Mesingera jest miastem, którego pisarz nigdy nie opuścił i dla- tego tak często o nim pisał. W literackim krajobrazie Iloka pisarz mitologizuje to miejsce ze względu na jego wyjątkowy charakter, bogatą historię, ale również dzięki szczególnej, impresjonistycznej poetyce „ukazywania” kolorów, zapa- chów, pośród których dominują te dobiegające z licznych winnic, piwnic, a także wspaniałych ilockich ogrodów. Szczególnym uczuciem autor darzy Dunaj i mnó- stwo zapachów, spośród których wyodrębnia orzeźwiający powietrze zapach rze- ki. Wspomnienie woni dunajskiego brzegu uruchamia w umyśle opowiadającego łańcuch asocjacji o stwarzaniu świata, powrocie do wieczności, samotności Ada- ma i o pierwszych ludziach30. „Jer što smo bliže rijeci, sve više osjećamo kako prestajemo biti privremeni. I kada u rijeku zaronimo i kada nam se tijelo pre- obrazi, prožeto pradavnom vodom, dosegli smo vječno trajanje iz kojega smo pri roᵭenju bili, nakratko izronili”31. Przynależność człowieka i miejsca wskazują na ich wzajemną egzystencję, symbiozę i wynikającą z niej naturalną, odradzającą się cykliczność: „Vrt je bio skriveno lice moje duše… Kada su moju pradjedovsku kuću ubili, vrt je uginuo”32. Skriveni duh Iloka jest biografią nie tylko człowieka, lecz także jego przestrzeni — miasta, ulic, ogrodów, winnic, rzeki i całego oto- czenia. „U sebi još čujem šum kiše koja kaplje po lišću kojim su zarasli prozori

28 M. Dąbrowski, op. cit., s. 168.

29 J. Verner Gunn, Sytuacja autobiograficzna, [w:] Autobiografia…, przeł. J. Węgrodzka, s. 157.

30 H. Sablić Tomić, Hrvatska autobiografska proza, Zagreb 2008, s. 196.

31 B. Mesinger, Skriveni duh Iloka: priče i legende, Osijek-Ilok 2004, s. 46.

32 Ibidem, s. 57.

(10)

kuće, šum šimšira u sumraku, šum koji se više nikada i nigdje neće čuti — jer ga jedino vrt stvarao — i koji se još samo u meni može osluhnuti”33.

Ilok, miasto położone na samym krańcu wschodniej Chorwacji (Slawonia), na końcu pewnego świata, zdaje się istnieć na jego początku, ponieważ we wspo- mnieniach Mesingera jest miejscem bajkowym, rajskim ogrodem, z którego wyła- nia się harmonia człowieka, przyrody i miasta. O ile w nacechowanych intymnie utworach Kiša i Jergovicia został wyeksponowany aspekt wspomnień związa- nych z konkretnymi osobami, głównie członkami rodziny (ojciec, matka, ciotki, dziadkowie, kuzynki), o tyle u Mesingera została przywołana swoista przestrzeń tożsamości podmiotu mówiącego, obszar indywidualnych wspomnień, pewien locus prywatnej historii34.

Problematyka autobiograficzności we współczesnej literaturze wiąże się z kwe- stią tożsamości jednostkowej. Zajmująca się problematyką autobiografii Małgorzata Czermińska stwierdza, że: „To z jej [autobiografii] biegu piszący stara się wydobyć siebie jako tożsamość, kogoś niepowtarzalnego, innego od wszystkich (choć może podobnego do wielu; to właśnie dlatego my, czytelnicy, możemy rozumieć cudze autobiografie)”35. Natomiast według G. Gusdorfa pojawienie się autobiografii wy- maga nowego przewrotu duchowego, dzięki któremu artysta staje się: „swoim wła- snym modelem, historyk bierze siebie samego za obiekt […] ewokacja przeszłości jest odpowiedzią na niepokój, przeniknięty mniej lub bardziej lękiem, usiłowaniem odnalezienia utraconego czasu”36. Jak zauważa M. Dąbrowski:

(Auto)biografia stanowi próbę zdefiniowania własnej tożsamości. […] bio- i autobiografia to przede wszystkim pamięć miejsc, zdarzeń i sytuacji. […] Literatura powołuje do istnienia światy subiektywne, wydobywa na powierzchnię los osobny, umieszczony na tle historii powszechnej, rozpatruje jednostkę jako obiekt socjologiczny i kulturowy37.

Ponadto, cytując Gusdorfa: „[…] autobiografizm jest próbą uchwycenia jedności pewnej egzystencji na przestrzeni czasu”38. Wykorzystanie zmysłów zapachu i smaku jako narzędzi rekonstrukcji przeszłości jest słabo zbadane i wy- eksponowane, zwłaszcza w odniesieniu do literatury autobiograficznej lub auto- biografizmem nacechowanej, której istny rozkwit obserwujemy od drugiej poło- wy XX wieku. „Tożsamość materializowana dzięki zmysłom zapachu i smaku, […] porządek identyfikowania przez zapach i smak tego, co znane, własne, stano-

33 Ibidem.

34 Jak już wspomniano, silny związek jednostki z miastem i tzw. małą ojczyzną (chorw., serb. zavičaj), definiowaną dzięki zmysłom, pojawia się u wielu pisarzy, jak choćby u wspomnia- nych już: M. Kovača, Grad u zrcalu (2007), Kristalne rešetke (1995); V. Ognjenović Kuća mrtvih mirisa (1996); G. Tribusona Rani dani (1997); Trava i korov (1999) czy P. Pavličicia Šapudl (1995);

Kruh i mast (1996); Dunav (1983), Vodič po Vukovaru (1997).

35 M. Czermińska, O autobiografii i autobiograficzności, [w:] Autobiografia…, s. 7.

36 G. Gusdorf, op. cit., s. 23, 31.

37 M. Dąbrowski, op. cit., s. 147, 148, 162.

38 Ibidem, s. 165–166.

(11)

wią jeden z wielu wymiarów funkcjonowania zmysłowości w kulturze”39. Rów- nież we współczesnej literaturze obszaru byłej Jugosławii, według S. Giergiel:

„[…] jednym z bezpośrednich symptomów zmiany optyki wydaje się swoista prywatyzacja historii, która związana jest ze sprzeciwem wobec odgórnie usta- nawianych wzorów, a drogą do tego staje się zwrot ku temu, co zapamiętane”40. W przywołanych utworach czas dzieciństwa i młodości jest albo niewinny i słod- ki, pachnący wanilią, cynamonem, owocami w likierze, albo pełen skojarzeń z przykrymi zapachami konkretnych miejsc, ludzi i istotnych wydarzeń dziejo- wych. Dopiero dystans czasowy i późniejsze koleje losu podmiotu opowiadające- go nadają właściwy kontekst jego przeszłości. Według M. Dąbrowskiego:

W procesie wspominania Ja dojrzałe daje samemu sobie, czyli Ja dawnemu, młodzień- czemu świadomość rzeczy i spraw, które przeżywało, ale których sensów wtedy nie potrafiło dostrzec i uchwycić. Mężczyzna, często starzec odkrywa w sobie pacholę, zawstydzone, czyste i niepewne swego istnienia. […] Teraźniejszość sprowadza się do rozpamiętywania przeszłości, a przynajmniej do nieustającego konfrontowania czasu obecnego z czasem mi- nionym41.

Past discovered through senses. Reminiscences of scents and tastes in autobiographical prose of post-Yugoslavian area

Summary

The senses of scent and taste are the most primeval and infallible aspects of human nature and perception of the world. They are unerring in animals, sharpened in newborns and in people with tactile or visual impairments which may cause their senses to fail. The topic of the paper is olfactory and gustatory sensuality present in the autobiographical prose of contemporary writers of post-Yugoslavian area. As time goes by, the images of the past blur, losing their clarity or they are displaced from consciousness as a result of traumatic experiences. The scent or taste stored in human brain define the individual identity/perspective of the narrator and subjective image of reality based on the memories. Recognizing scents and tastes seems to be the most reliable guide through the recesses of human memory. The autobiographical discourse uses the phenomenon as one of the more significant in modern literature. Recalling places, people, certain events and si- tuations through scent or taste associations in literature (the brain memory) seems a very original and difficult way of presenting the world of senses in a literary text referring to widely understood visuality and synesthesia in literary description.

Keywords: literature of former Yugoslavia, autobiographical prose, the sense of scent, the sense of taste, reconstruction of the past

39 M. Kostaszuk-Romanowska, Posłowie, [w:] Spektakle zmysłów…, s. 360.

40 S. Giergiel, op. cit., s. 245.

41 M. Dąbrowski, op. cit., s. 166–167.

(12)

Prošlost razotkrivana čulima. Reminiscencije mirisa i okusa u autobiografskoj prozi bivše Jugoslavije

Rezime

Tekst sadrži analizu odabranih djela pisaca sa područja književnosti bivše Jugoslavije, kao što su: Danila Kiša Bašta, pepeo, Miljenka Jergovića Mama Leone, Otac i Bogdana Mesingera Skriveni duh Iloka. Tako izdvojeni naslovi postali su primjer autobiografskog diskursa u koje- mu dominira prisjećanje prošlosti kroz obilje mirisno-okusnih asocijacija vezanih uz različite dogaᵭaje, ljude, mjesta i sl. Razotkrivanje prošlosti uz pomoć osjetila njuha i mirisa posebno u au- tobiografskoj prozi čini se još uvijek nedovoljno ispitanim zahvatom u suvremenoj književnosti.

Kao glavnu metodološku osnovu u ovim razmatranjima valja spomenuti pristup autobiografizmu prema Ph. Lejeun’u te pojavu sinestezije. Prošlost crtana pomoću mirisa i okusa čini se najsubjek- tivnijim i najmanje varljivim odrazom identiteta koji definira glavni lik/pripovjedač dozivajući u pamet sjećanja na svoje djetinjstvo, odrastanje, prošlost svoje obitelji, grada, zavičaja i sl., da na taj način redefinira vlastito postojanje.

Ključne riječi: književnost bivše Jugoslavije, autobiografska proza, čula njuha i okusa, prisje- ćanje prošlosti kao (re)konstrukcija identiteta

Cytaty

Powiązane dokumenty

Przeczytajcie uważnie tekst o naszym znajomym profesorze Planetce i na podstawie podręcznika, Atlasu geograficznego, przewodników, folderów oraz map

Wydaje się, że na rynku polskim, ale także zagranicznym, nie było do tej pory publikacji podejmującej całościowo zagadnienie religii w nowoczesnym ustroju demokratycznym

A 56-year-old patient after emergency AAD surgery (31.03.2017, ascending aorta and arch replacement, with aortic arch arteries grafting, aortic valve repair), with

Więc jeżeli będziemy zaśmiecać, będziemy zabudowywać, będziemy zmniejszać te powierzchnie dolin, które zajmują rzeki, to tak naprawdę niedługo będziemy mogli

nie duszy — zazwyczaj przyjmuje się bowiem, że dusza jest tym składnikiem człowieka, który po śmierci ciała nie ginie, lecz przebywa w jakiejś rzeczywis­.. tości

Dalszą konsekwencją tego, iż ludzie mediów stali się w tak wysokim stopniu uzależnieni od świata polityki, jest postępujący upadek autorytetu tej profesji Postrzegani

Jak się okazuje, nie jest to jednak sprawa taka prosta, ponieważ większość bota- ników, czyli naukowców, którzy przecież zawodowo zajmują się roślinami, ma

Osiem lat temu CGM Polska stało się częścią Com- puGroup Medical, działającego na rynku produk- tów i usług informatycznych dla służby zdrowia na całym świecie.. Jak CGM