• Nie Znaleziono Wyników

Pisarz w mediach masowych, czyli autentyzm jako literacki chwyt (auto)promocyjny

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Pisarz w mediach masowych, czyli autentyzm jako literacki chwyt (auto)promocyjny"

Copied!
14
0
0

Pełen tekst

(1)

Izabella Adamczewska

Pisarz w mediach masowych, czyli

autentyzm jako literacki chwyt

(auto)promocyjny

Teksty Drugie : teoria literatury, krytyka, interpretacja nr 6 (138), 300-312

2012

(2)

3

0

0

Pisarz w mediach masowych,

czyli autentyzm jako literacki chwyt

(auto)promocyjny

„Żyjem y w czasach, gdy m edia w in d u ją ” 1 - n o tu je w swoim d zien n ik u Jerzy P ilch, p isa rz - ce le b ry ta2 i jeden z odkryw ców D oroty M asłow skiej. P rzypadek kom ercyjnego sukcesu au to rk i Wojny polsko-ruskiej pod flagą biało-czerwoną, m a tu ­ rzystki z prow incjonalnego W ejherow a pokazał, jak bardzo zm ieniła się k u ltu ra literacka w Polsce po 2000 roku. Po p rzek ro czen iu trzeciego progu um asow ienia i pow rocie c e n tra li3 to nie m edia specjalistyczne i auto ry tety k sz tałtu ją o pinię li­

J. P ilch Dziennik, W ielka L ite ra, W arszaw a 2012, s. 145.

C eleb rities - osoby zn an e z tego, że są dobrze znane (D. B oorstin The Image: a Guide to Pseudo-Events in America, H arper& R ow , N ew York 1964, s. 57) to gw iazdy społeczeństw a konsum pcyjnego, „produkow ane i w ytw arzane p rzez przem ysł k u ltu ro w y ” (W. G odzic Z nani z tego, że są znani: celebryci w kulturze tabloidów, W ydaw nictw a A kadem ickie i P rofesjonalne, W arszaw a 2007, s. 24). S form ułow anie „celeb ry ta-literat” oznaczałoby, że dla publiczności isto tą pop u larn o ści jest nie twórczość p isarza, lecz jego persona m edialna. B oorstin dow odził, że A rth u r M iller stal się praw dziw ym c elebrytą dopiero, kiedy p oślubił M ary lin M onroe. Ale A lbert C am u s pisał, że we w spółczesnej cyw ilizacji najw iększą sławę pisarz osiągnąć może nie będąc czytanym (za: K. R udzińska Między awangardą a kulturą masową. Wokół społecznej roli pisarza, PIW, W arszaw a 1978, s. 173).

P. C z ap liń sk i Powrót centrali. Literatura w nowej rzeczywistości, W ydawnictw o L iterack ie, K raków 2007.

2

(3)

te ra ck ą4. P ojaw ianie się na łam ach w ysokonakładow ej prasy i w telew izji stało się dla pisarzy zabiegiem z obszaru public relations - tak istotnym , jak daw niej spotka­ nia au to rsk ie5.

Co decyduje o m edialnej atrakcyjności pisarza? P rzem ysław C zapliński, Sta­ nisław Bereś i M ichał W itkow ski6 odpow iadają: statu s uznanego tw órcy i renom a (m edia ch ętn ie p rzedstaw iają spadkobierców reliktow ej już pisarskiej roli sena- to rsko-kapłańskiej), sym patie czytelnicze i p rzekładalność na gazetowy żargon (tu decyduje możliwość uproszczenia, zgodnie z dew izą Josepha P ulitzera: „Nie d ru ­ kuj n igdy tego, czego tw oja służąca nie m oże zrozum ieć”7), a także - co podkreśla w felietonie Pisarz w medialnej sieczce W itkow ski - gotowość do agresywnej m e­ dialnej autoprom ocji. Z auw ażalny stał się m arketingow y po ten cjał biografii, co jako pierw szy - z pozycji wydawcy - odnotow ał Paweł D unin-W ąsow icz, pisząc: „M edia (przynajm niej te masowe) ko m p letn ie nie są zainteresow ane literatu rą . Są zainteresow ane najwyżej autorem , i to w rów nym sto p n iu jak u czestnikiem ta lk ­ -show w ro d zaju «Wybacz m i»”8.

4 Zob. np. D. N ow acki Tu zaszła zm iana, „ Z n a k ” 07.2003 n r 578.

5 S kom entow ał to S tanislaw Lem , mówiąc: „Ilekroć wydawca p rosił m nie, bym b ral u d ział w sp o tk an iach z czytelnikam i, po to tylko, by składać tam setki nic niew artych autografów , to nie m iałem innego wyjścia: spotykałem się

i podpisyw ałem . D zisiaj a u to r nie tylko m usi pisać książki, ale w ystępuje w roli jakiejś m edialnej gw iazdy” (cyt. za: I. Nyc Pisarz z telewizji, „W prost” 2007 n r 23 [1276]).

6 Przem ysław C zap liń sk i (Ruchome marginesy. Szkice o literaturze lat 90, Z nak, K raków 2002) w yszczególnił cztery m odele obecności literató w w m ed iach masowych: w szechobecność (tw órcy u zn an i za w ielkich i doniosłych, nieobecność (literaci h erm etyczni, pojaw iający się w m ediach rzadko, bo n ie p rzetłu m aczaln i na gazetow y czy telew izyjny żargon), bycie źle w idzianym (pisarze o p atrzen i u p raszczającą etykietką, skrzyw dzeni „recenzenckim i k o m u n ała m i”) i nadobecność (literaci cieszący się rozgłosem niew spółm iernym do - ocenianej przez a u to ry tety - rangi swojego dzieła). Podobnie o obecności pisarzy w telew izji pisze S tanisław Bereś (Literatura polska na szklanym ekranie, w: Media, język, literatura. Korespondencje i transpozycje, red. A. Woźny, K atedra D zien n ik arstw a i K om unikacji Społecznej U niw ersytetu W rocław skiego, W rocław 2002, s. 27-51), w yszczególniając m odele: olim pijsko-kaznodziejski, ofensyw no-rew indykacyjny, fu gitatyw no-traum atyczny i gw iazdorsko-reżyserski. Z ro zpoznaniam i C zaplińskiego i B eresia w spółgra refleksja M ich ała W itkow skiego - lite rata podsum ow ującego swoje przygody z m edialnością. W n apisanym dla „P o lity k i” felietonie Literatura w medialnej sieczce a u to r Lubiewa p odzielił pisarzy na: „ staro in telig en c k ich ”, obecnych w yłącznie w w ysokim obiegu recenzenckim (m ediach specjalistycznych), po p u larn y ch

(obecnych w praw dzie w m ed iach m asowych, ale na w łasnych w arunkach) i niszow ych, zm uszonych do agresyw nej m edialnej auto p ro m o cji (w tej kategorii a u to r Lubiewa um ieścił siebie).

7 Cyt. za: A. M agdoń Reporter i jego warsztat, U niversitas, K raków 2000, s. 25.

8 P. D unin-W ąsow icz Co tu się stało z literaturą, „L a m p a ” 2004 n r 9, s. 20.

30

(4)

302

O utow arow ieniu b io g rafii9 i u m ie ję tn y m w ykorzystaniu życiorysu w celach m arketingow ych w spom niał w książce o k reo w an iu globalnej m a rk i literack iej S tephen Brown. Jako przy k ład podał Joanne K. R ow ling10, której m ed ialn ą p o p u ­ larność oparto na eksponow aniu k ariery „od zera do m ilio n e ra ” . P olskim odpo­ w ied n ik iem takiej strateg ii jest sposób prom ow ania w m ed iach K atarzyny G ro­ choli i M ałgorzaty K alicińskiej. Ich biografie upraw d o p o d ab n iają fabuły pisane k u p o k rze p ien iu niew ieścich serc (obie są au to rk a m i prozy terapeutycznej). P ra ­ cowały w różnych zawodach, Grochola była salową i sprzątaczką, K alicińska - „kurą dom ow ą” (tak się au to d efin iu je w w yw iadach), m ają za sobą nieszczęśliw e m iło ­ ści, przeżyły bank ru ctw o (K alicińska) i chorobę nowotworową (Grochola), a m i­ m o to udało im się osiągnąć sukces kom ercyjny. „Z bankrutow ała. Rozw iodła się. Z am iast się załam ać, napisała bestseller. I, jak b o h aterk a jej Domu nad R ozlew i­

skiem, odbudow ała swoje życie, podniosła się i zakochała. Czyżby życie zaczynało

się po pięćdziesiątce?” - pisze o K alicińskiej R om an P raszyński w „Vivie”11. Ten sposób m edialnej p rez en ta cji autora nie jest jed n ak typow y w yłącznie dla p rasy kobiecej i pisarzy z k ręgu lite ra tu ry p o p u la rn e j. Szczególną rolę ekspono­ w anie biografii autora odgrywa w p rzy p a d k u tekstów, k tóre R obert Ostaszew ski nazw ał „ n u rte m tran sg re sy jn y m ” w najnow szej lite ra tu rz e polskiej. C echuje je „łam anie b a rie r obyczajowych, p o ru szan ie tem atów ta b u , problem ów drażliw ych i w stydliwych” 12. Podstaw ę m edialnego p otencjału tego ty p u tekstów stanow i atra k ­ cyjność te m atu . W p rzy p a d k u n a rra c ji com ing-outow ych (używam tego określe­ n ia w szerszym znaczeniu - „przyznania się do” nie tylko odm iennej orientacji seksualnej, ale i innych ak tyw ności/działań odbiegających od u znanych społecz­ n ie za norm ę obyczajową) dodatkow ym w alorem staje się m ożliwość za p reze n to ­ w ania osobistych dośw iadczeń autora. M ech an izm m ożna prześledzić posiłkując się pięciom a p rzy k ła d am i „n a rra cji n ie d y sk re tn y c h ” (czy - precyzyjniej - odczy­

9 W o d n iesie n iu do lite ra tu ry najnow szej pisał o tym ostatn io rów nież D ariu sz N ow acki (Kto im dał skrzydła. Uwagi o prozie, dramacie i krytyce (2001-2010), U niw ersytet Śląski, Katowice 2011). N aw iązując do typologii C zaplińskiego, zasugerow ał, że zm ien ił się sposób etykietow ania pisarzy „źle w id z ia n y ch ” - o ile w latach 90. stereotypy w ynikały z c h ara k te ru dzieła (W encel - klasyk, H e rb ert - m oralista, by przyw ołać p rzykłady au to ra Ruchomych marginesów), o tyle w XX I w ieku „zaczęły zastygać treści b io g raficzn e” (s. 135).

10 „Być m oże n ajbardziej uderzającym przykładem m arketingow ych zdolności pisarki jest jej biografia. W prom ocji, zwłaszcza pierw szych książek, m ocnym p u n k tem była legenda o sam otnej m atce na lasce opieki społecznej, która ucieka

z nieogrzew anego, pustego m ieszkania i pierw szą książkę pisze w kaw iarni N icholson’s, gdzie jej córeczka drzem ie w w ózku” (S. Brown Magia H arry’ego Pottera. Kreowanie globalnej marki, przeł. H. Bem, PW N , W arszaw a 2008, s. 40-41). 11 Łzam i niczego nie zmienisz, z M. K alicińską rozm aw ia R. P raszyński, „Viva” 01/2010.

12 Ale i „rozbijanie konw encji lite rac k ic h ” (transgresja estetyczna). R. Ostaszew ski Krajobraz po Masłowskiej, „A rte” 2005 n r 1.

(5)

tyw anych jako niedyskretne): Tom asza P iątka, W ojciecha Kuczoka, M ichała W it­ kowskiego, M arty D zido i Ju sty n y Bargielskiej.

P iątek zaw dzięcza swoją m ed ialn ą personę d eb iu tan c k ą Heroiną (2002), tem a- ty zu jącą u za le żn ie n ie od narkotyków . Z b o h a te re m -n a rra to re m pow ieści łączy au to ra im ię (Tomasz) i inne fak ty b iograficzne (np. praca w telew izji i fu nkcja eksperta-psycholingw isty - w la tac h 90. P iątek występował w talk-show „N igdzie In d z ie j”, em itow anym w C an al Plus). A utor eksponow ał au ten ty z m h isto rii za­ rów no na swojej stro n ie internetow ej, jak i w w ydaw niczych biogram ach. P ytany przez d zien n ik a rz y o wpływ dośw iadczeń osobistych na fabułę, nie krył źródła in ­ spiracji, choć podkreślał, że odczytyw anie pow ieści w yłącznie za pom ocą klucza intym istycznego jest sprzeczne z in te n cją autorską. I ta k na p y ta n ie K atarzyny S urm iak-D om ańskiej („Gazeta W yborcza”): „Byłeś h ero in istą ta k jak głów ny b o ­ h ater, n om en om en Tom ek, ta k jak on p row adziłeś w telew izji pro g ram , gdzie m ów iłeś ludziom , jacy są, na podstaw ie ich wymowy. W jak im sto p n iu to książka autobiograficzna?”, odpow iedział: „W 30 procentach. 70 pro cen t to projekcja tego, co by się w ydarzyło, gdybym n ie przestał ćp ać” 13.

D zięki sukcesowi m e d ialn em u Heroiny P iątek zyskał p o pularność, ale zaczął być b o h aterem tekstów niedotyczących literatu ry , stał się m e d ialn y m „znanym n ark o m a n em ” 14. K iedy au to r pow rócił do te m a tu u zależnienia w Pałacu Ostrog-

skich (2008), w k o n ta k tac h z m e d iam i starał się być ostrożniejszy. T om aszow i Kwa­

śniew skiem u („Gazeta W yborcza”) 15 zarzucił redukow anie rozm ow y o książce do fabuły, a zwłaszcza autobiograficznego kon k retu : „K iedy rozm aw iam po raz pięć­ dziesiąty o m ojej te ra p ii zam iast o m ojej książce, to się czuję śm ieciem [...] ro zu ­ m iem , dlaczego tak ze m ną rozm awiasz. Ty to robisz, bo m edia m ają w dupie książki

[...] A utor, autor, autor. N ie in te resu je cię książka, tylko autor, a przecież wiesz, że osoba w książce to nie jest a u to r16 - mówił.

13 Boję się szczęścia, z T. P iątkiem rozm aw ia K. S u rm iak -D o m ań sk a, „K siążki w D użym F o rm acie” (d o d atek do „G azety W yborczej”) n r 17, 13.06.2002, s. 31.

14 W takiej roli pojaw ia się np. w tekście Kompleks Kotańskiego trak tu jący m o „m itach leczeniu n ark o m an ó w ” - stanow isko P iątka w yeksponow ano w leadzie, czyli pierw szym , w yróżnionym typograficznie, akapicie tek stu („W prost” n r 25/2004). M ed ialn a rola „znanego n a rk o m a n a ” przypadła rów nież w udziale M aksow i C egielskiem u po p u b lik a cji książki Masala.

15 Nie czuć albo czuć ja k najmniej, z T. P iątkiem rozm aw ia T. K w aśniew ski, „G azeta W yborcza” 29.09.2009, s. 16.

16 W yraźne sygnały autobiograficzne pojaw iają się rów nież w najnow szej powieści Piątka, Miasto Ł. W b o h aterac h - sadystycznym alko h o lik u i n ark o m an ie T. oraz społeczniczce H. - krytycy i d zie n n ik arze nie bez przyczyny d o p a tru ją się pozatekstow ych Tom asza (Piątka) i H an n y (G ill-P iątek, żony pisarza), w tytułowej Ł. - Ł odzi, w której p isa rz przez rok m ieszkał. O Mieście Ł. rozpisyw ano się przede w szystkim w lokalnych, łódzkich m ediach - p retek stem był felieton opublikow any przez P iątka na łam a ch „K rytyki P olitycznej”, w której a u to r bardzo negatyw nie

ocenił Łódź. N a pytanie o w ątki autobiograficzne odpow iadał w ym ijająco: „jeżeli

3

0

(6)

3

0

4

W ojciechowi K uczokowi m ed ialn ą p o pularność przyniosła powieść Gnój (2003, wyjściowy n ak ła d 4 tys. egzem plarzy; dwa dod ru k i, trzy w ydania; co ciekawe, wy­ daw nictw o W.A.B. podjęło decyzję o o publikow aniu pow ieści po w ydrukow aniu fra g m en tu w „P lusie M in u s ie ” - d o d atk u do „R zeczpospolitej”, co utw ierdziło K uczoka w p rze k o n an iu , jaką siłę m ają m edia m asow e17). H isto rię toksycznych relacji ro d zin n y ch au to r opatrzył p o d ty tu łem Antybiografia, objaśniając w wywia­ dzie dla „G azety W yborczej”, że m ożna rozum ieć to jako „biografię negatyw ną tw orzoną przez lu d zi i zdarzenia, o których au to r nie chce p a m iętać”, w te n spo­ sób chciał rów nież „chronić się p rze d czytelnikam i zadającym i pytanie: «Czy by­ łeś b ity w dzieciństw ie?»” 18. N ie udało się - kiedy to p y tan ie zadała m u B arbara Pietkiew icz („P olityka”), odpow iedział: „Jak wszyscy dzien n ik arze, p a n i też zad a­ je m i to k retyńskie py tan ie, ręce opadają. O dpow iedziałem na nie już k ilk a d zie­ siąt razy i za każdym razem m ówię co inn eg o ”19.

M ed ialn a k a rie ra M ichała W itkow skiego zaczęła się po p u b lik a c ji Lubiewa (2005; wyjściowy n ak ła d 2 tys. egzem plarzy - sprzedał się w m iesiąc; sześć w ydań, rów nież w w ersji audio), choć - ta k jak w p rzy p a d k u Kuczoka - nie była to d eb iu ­ tancka książka. Zadecydow ała o tym odw ażna tem atyka20, ale też m ożliwość wy­ korzystania autora w roli m ach in y autoprom ocyjnej tekstu. P re tek stu do akcento­ w ania w alorów autobiograficznych Lubiewa dostarczyła poszlaka nazw iskow a

-zgodzę się, że to jest książka autobiograficzna, to czytelnicy m nie znienaw idzą, a jeżeli pow iem , że to jest fikcja, to p rzestan ą się interesow ać. P ostaw iony pod tak im m u rem pow inienem odm ów ić odpow iedzi” (Wydusić z siebie robala, z T. P iątkiem rozm aw ia I. R akow ski-K łos, „G azeta W yborcza Ł ó d ź” 08.06.2012, s. 8).

17 „Wycinki z gazet dołączone do m aszynopisu w ysłanego do w ydaw nictw a m ogą autorow i tylko pom óc” - m ów ił „R zeczpospolitej” (Przykazania dla początkującego autora, rozm. B. M arzec, „ R zeczpospolita” 3484, 17.03.2005).

18 Cierpienia mężczyzny, z W. K uczokiem rozm aw ia K. K ubisiow ska, „Gazeta W yborcza” 02.06.2003, s. 10.

19 Jestem bardzo pokrzywiony, z W. K uczokiem rozm aw ia B. Pietkiew icz, „P olityka” 4.11.2009.

20 W itkow skiem u szlaki p rzetarła Izabela F ilip iak , która w 1998 roku przyznała się do bycia lesbijką w telew izyjnym program ie „Tabu” M ałgorzaty D om agalik

(04.03.1998). W ydaje się, że w ydźw ięk tam tego co m in g -o u tu był inny; F ilip a k dostrzegała pozytyw ny w ym iar „wyjścia z szafy” („stałam się em b lem atem , tokenem polskiego lib eralizm u , dow odem , że w Polsce się zm ieniło - p atrzcie, jacy jesteśm y otw arci, to lerancyjni, p lu ralisty czn i, m am y naw et pisarkę lesbijkę i proszę bardzo, jest jej z n am i fa jn ie ” - m ów iła w jednym z wywiadów). Po W itkow skim po podobny chw yt m arketingow y sięgnął M ariu sz Szczygielski, a raczej jego wydawca - Tomasz Raczek. W 2007 roku w przedm ow ie do gejow skiej powieści Berek Szczygielskiego R aczek wyznał, że jest „życiowym p a rtn e re m ” autora. D zięki tem u obaj zadebiutow ali na łam ach „ F a k tu ” (przykładow e tytuły: Raczek i Szczygielski na statku miłości, Partner R aczka pisze dla młodzieży), „ S u p erex p ressu ” czy „G ali” oraz na an ten ie „D zień D obry T V N ”.

(7)

n a rra to re m i b o h aterem jest tekstow y M ichał W itkow ski (podm iot sylleptyczny). „N igdy nie ukryw ałem , że jestem cio tą” - wyznał W itkow ski w w yw iadzie dla in- n astro n a .p l - i ta fraza pow tarzana była w w ielu innych tek stach prasow ych. „M i­ chał m anifestow ał swój hom oseksualizm ” - m ówi o W itkow skim A gnieszka Wol- ny-H am kało dzien n ik arce „P olityki”21. N a łam ach „G ali” zadano pisarzow i p y ta­ nie: „[...] n igdy w życiu nie pociągała cię kobieta?”22. „Trybuna” zatytułow ała tekst o Lubiewie: Pierwsza ciota I I I R P 23.

M arta D zido debiutow ała opow iadaniem Sladpo mamie, opublikow anym w an ­ tologii Proza życia (2002). Tekst, ta k jak antologia, przeszedł bez echa. W znaw ia­ jąc go w 2006, wydawca (K orporacja Ha!Art) w yprom ow ał Ślad po mamie hasłem „m ini-pow ieść o ab o rcji”. Choć b o h aterk a Sladu nazywa się A nna, p re te k stu do doszukiw ania się elem entów autobiograficznych dostarczył d zien n ik a rz o m w stęp, w którym dem askow ane są okoliczności ponow nej publik acji. Oto „wydawca, Piotr M. z k o rp o ra cji” (w którym doszukiw ano się alu zji do P iotra M areckiego z K orpo­ racji H a!A rt) dzw oni do au to rk i (ukrytej w przedm ow ie za określeniem „dziew ­ czynka”) z propozycją:

- M oże byśm y tę powieść o aborcji w ydali? Ale dziew czynka się w aha. [...]

- Ale przecież to nie jest fajne l i t e r a c k o .

- To nic - mówi głos wydawcy w słuchaw ce - jest szczere i jest o ważnej s p r a w i e . 24

R ezygnację z w yeksponow ania autora em pirycznego m ożna odczytać jako sy­ gnał zachowawczości D zido i oporu wobec jawnie autobiograficznej le k tu ry te k ­ stu. Kończąca w stęp deklaracja: „Ta dziew czynka to ja. I jest to mój osobisty abor­ cyjny kam in g a łt”, ustaliła styl odbioru. W n otatce o książce M ałgorzata N iem - czyńska pisze na łam ach „G azety W yborczej”: „M arta D zido przyznaje się do u su ­ nięcia ciąży i nam aw ia in n e k obiety do aborcyjnych «kam ing ałtów»”25. D la „Wy­ sokich O bcasów ” zapow iadane w ydanie pow ieści D zido stało się p rete k ste m do zorganizow ania dyskusji o aborcji26, a w w yw iadzie padło pytanie: „To co? W ystą­ pisz na okładce «Wysokich Obcasów» z n ap isem «M iałam aborcję»?” .

21 K. Janow ska Koszmar bez środków znieczulających, „P o lity k a” n r 2489, 05.02.2005, s. 70-71.

22 Nie jestem ofiarą show-biznesu, z M. W itkow skim rozm aw ia H. H alek, „G ala” 38/2009.

23 P. W iśniew ski Pierwsza ciota I I I R P , „Trybuna” 10.03.2005, d o d a te k „ Im p u ls”, s. B-C; a u to r szybko także zasłynął jako jedyna w łaściw ie osobowość polskiej czołówki artystycznej, d ek laru ją ca otw arcie hom oseksualizm .

24 M. D zido Ślad po mamie, K orporacja H a!A rt, K raków 2006, s. 10.

25 M. N iem czyńska Ta dziewczynka to ja, „G azeta W yborcza K raków ” 07.11.2006, s. 2.

26 A aa aborcja legalnie, „Wysokie O bcasy”, d o d a te k do „G azety W yborczej” 04.11.2006,

(8)

3

0

6

Justyna Bargielska jako poetka nie gościła często w m ediach. P opularność za­ w dzięcza prozatorskiej książce Obsoletki (2010) - nie tylko dlatego, że nom inow a­ na została do nagrody N ike. K rążący wokół te m aty k i m acierzyństw a i utraconej ciąży (etym ologia ty tu łu zw iązana jest z m edycznym te rm in e m graviditas obsoleta oznaczającym poro n ien ie), tek st okazał się m ed ialn ie atrakcyjny, bo sprow okowa­ ny osobistym i dośw iadczeniam i autorki. Sygnałem autobiograficzności jest im ię n a rra to rk i (Justyna) i szczegóły biograficzne (pod nazw iskiem m ęża, jako Justyna F urgał, B argielska działa w Stow arzyszeniu R odziców po P oronieniu). I ta k na łam ach „Tygodnika Pow szechnego” Bargielska zapytana, w któ ry m tygo d n iu cią­ ży p o ro n iła , odpow iada: w d w u n asty m 27. M onika M ałkow ska nazyw a Obsoletki „ q u a si-p a m ię tn ik ie m ” i zastanaw ia się na ła m ac h „R zeczpospolitej: „Jak pisać o utracie dziecka, któ re nie pojaw iło się na świecie? [...] D ośw iadczyła tego Ju sty ­ na Bargielska. I nad al trw a w stanie żałoby po kim ś, kom u naw et nie nadała im ie­ nia. O to pow ód, dla którego ta utalentow ana poetka sięgnęła po p ro zę”28. M aciej R obert p ro p o n u je na łam ach „Życia W arszaw y”, aby traktow ać Obsoletki jako „for­ m ę (au to )terap ii”29, sygnalizuje to również D ariusz N ow acki („Tygodnik Powszech­ n y ”30). W ywiad, którego B argielska udzieliła „W ysokim O bcasom ”, został zaja- w iony na okładce następująco: „Po co Bargielska fotografowała m artw e dzieci?” 31. K lucz autobiograficzny okazał się szczególnie nośny w p rzy p a d k u literack ich debiutantów , któ ry ch przed staw ian o w m e d iac h jako „zw yczajnych-niezw yczaj- n y ch ”. D otyczy to zwłaszcza autorów , któ ry ch te k sty um ieścić m ożna w n u rcie m ałego realizm u antykapitalistycznego. Ich proza - nierzadko interw encyjna i para- reportażow a - w n a tu ra ln y sposób w pisała się w kody m edialne. Posiłkując się tym i fabułam i, d zien n ik arze m ogli opiniow ać zachodzące w Polsce po 1989 ro k u p rze­ m ian y ekonom iczne i obyczajowe, często w k ontekście pokoleniow ym (roczników 70. i 80, którym przyklejano różne generacyjne etykietki np. G eneracja N ic czy P okolenie 1200 złotych b ru tto ). Pisarz staw ał się b o h aterem prow adzącym opo­ w ieści o swojej książce. Przykłady? Przede w szystkim M a łż M arty D zido - m edia p o dkreślały w ątek fatalnej sytuacji dw udziestoparolatków na ry n k u pracy, b o h a ­ te rk ą tekstów czyniąc au to rk ę i uw ypuklając to, że D zido przelała na p ap ier w łas­ ne dośw iadczenia; W ojciech Staszew ski (Ani hymn, ani Legia, ani Papież) ro zm a­ w iał z D zido jako z rep re z e n ta n tk ą jej form acji pokoleniow ej (co zostało uw ypu­ klone już w leadzie: „Jej M a łż to u lubiona w akacyjna le k tu ra G eneracji N ic ”32).

27 Dziura na ogon, rozm. A. K ula, „Tygodnik P ow szechny” 07.09.2011.

28 M. M ałkow ska Śmierć ja k balonik, „R zeczpospolita”, 24.01.2011.

29 M. R obert Łamanie obyczajowego tabu, „Życie W arszaw y”.

30 D. N ow acki Złe wspomnienia są dobre, „Tygodnik Pow szechny” 30.11.2010.

31 Inne rzeczy bolą, z J. B argielską rozm aw ia V. Szostak, „Wysokie O bcasy” n r 20 (623), 21.05.2011, s. 10-21.

32 A n i hymn, ani Legia, ani Papież, z M. D zido rozm aw ia W. Staszew ski, „Gazeta W yborcza S tołeczna”, 17.08.2005.

(9)

W p odobny sposób pisano o Zwale Sław om ira Shuty; akcentow ano, że główny b o ­ h a te r pow ieści, M irek , p racow nik opresyjnego H am b u rg e r B anku, to tekstow y o dpow iednik a u to ra 33. A utentyzm Z w ału akcentow ał rów nież D ariu sz N ow acki na łam ach „G azety W yborczej” :

Patrząc od strony biografii au to ra, artysta z Nowej H u ty to jeden z ocalonych czy raczej zaw róconych. O to bow iem po u k o ń c zen iu studiów S ław om ir S h u ty [...] przez kilka lat pracow ał w banku. K tóregoś d n ia zro zu m iał, że wyścig szczurów jest nie dla niego. Z rz u ­ cił z ram ion płaszcz japiszona i zajął się rad y k aln ą krytyką stosunków społeczno-ekono­ m icznych.34

Shuty stał się także b ohaterem film u Pokolenie pod presją, wyreżyserowanego przez M arię Zm arz-Koczanowicz (emisja w TVP2). Rozmowa z Krzysztofem Beśką, auto­ rem Wrzawy, traktującej o „W arschauerm enschach” (to neologizm stworzony przez autora na wzór określenia Lodzerm ensch), zatytułow ana została Wysiadłem na Cen­

tralnym35. F ra g m en t pow ieści w ydrukow any został zresztą w „M agazynie” (dziś

„D uży F o rm a t”, dodatek reporterski do „Gazety W yborczej”), co, przez kontekst publikacji, uczyniło z niego reportaż (nadtytuł: Z własnego życia36). Przykłady m oż­ na by mnożyć. K oniunkturę na autentyczność zauważyły i zaczęły wykorzystywać wydaw nictwa, wysyłając do redakcji m ediów n o tatk i prasowe próbujące zaintereso­ wać d zien n ik a rz y i wydawców osobą au to ra i akcen tu jąc autentyczność h isto rii w okładkowych blurbach. K orporacja Ha!Art ozdobiła okładkę M ałża rysunkiem przedstaw iającym tw arz D zido. A utorka skom entow ała to w jednym z wywiadów:

M am do niego [wydawcy] żal, że na okładce jest przerobione m oje zdjęcie. B ardzo tej o kładki nie chciałam . Był to taki zabieg m arketingow y. N ap isała o sobie, więc wszystko, co napisała, jest praw dą. D zięki tem u książka m iała się lepiej sprzedać.

Z tego m echanizm u zakpiła w Pawiu królowej D orota M asłowska; kiedy do teksto­ wej M asłowskiej (Paw jest sylwą ponowoczesną, a podm iot mówiący za Ryszardem N yczem m ożna nazwać sylleptycznym 37) dzwoni m enedżer z propozycją napisania tekstu literackiego na zlecenie, kusi: „Pani sym bolizuje autentyzm , w b loku m iesz­ kanie, no to właśnie taka osoba do hip -h o p u tw orzenia św ietnie się n ad a je”38.

33 W ywiad o publikow any w „R zeczpospolitej” rozpoczyna py tan ie „Jak długo pracow ał pan w b an k u ? ”. S hu ty odpow iedział: „P onad rok. To zajęcie dało mi im p u ls do n ap isan ia Z w a łu ” (B. M arzec M odlitwa o urlop. Rozm owa ze Sławomirem Shutym , autorem powieści „ Z w ał”, „R zeczpospolita” n r 3371, 02.11.2004).

34 D. N ow acki Zw ał, Sławomir Shuty, „G azeta W yborcza” 06.09.2004.

35 Wysiadłem na Centralnym, z K. B eśką rozm aw ia B. Kęczkowska, „G azeta W yborcza S tołeczna” 30.10-1.11.2004, s. 6.

36 K. Beśka Warschauermensch, „M agazyn” (d odatek do „G azety W yborczej”) n r 17, 25.04.2002, s. 24.

37 R. N ycz Sylw y współczesne. Problem konstrukcji tekstu, U niversitas, K raków 1996.

(10)

3

0

8

A kcentow anie au ten ty z m u lite ra tu ry roczników 70. i 80. p rzypom ina sytuację w dw udziestoleciu m iędzyw ojennym , kiedy - na skutek dem okratyzacji i um aso- w ienia lite ra tu ry - publikow ać zaczęli p isarze niep ro fesjo n aln i, „naturszczycy”: ta n ce rk i rewiowe, przem ytnicy, w ięźniow ie, kelnerzy i złodzieje39. P odkreślanie zależności fabuł od biografii autorów m iało (jak w p rzy p a d k u Śladu po mamie D zi­ do) u chronić przez n ieprzychylną oceną w alorów artystycznych, ale też pełniło tak ą rolę, jak obecnie - prom ocyjną.

W p rzy p ad k u d e b iu tu zaczęło to funkcjonow ać w sposób szczególny i c h ętn ie tę zależ­ ność powieści od biografii d e b iu ta n ta podkreślano. S tała się ona częścią reklam y książki w latach trzydziestych, przekazyw aną odbiorcy głów nie za pośrednictw em w stępów do pow ieści, not w ydaw niczych dodaw anych do książki oraz recenzji.40

- pisze w m onografii o autobiograficznych pow ieściach dw udziestolecia m iędzy­ w ojennego Ire n a Skwarek. A utorka przyw ołuje jednak h istorię, która udow adnia, że prom ocja „na a u te n ty k ” nie była jeszcze wówczas uw ażana za oczywistą i etycz­ ną; om awiając A nnę A liny Segeń (powieść o rom ansie urzęd n iczk i z obcokrajow ­ cem) Jan L orentow icz

oburzył się, że wydawca dołączył do egzem plarza recenzyjnego powieści biografię deb iu - tan tk i i poinform ow ał recenzenta o autobiograficznym ch arak terze utw oru. O b u rzen ie L orentow icza [...] dowodzi, że podobne p rak ty k i nie były zbyt częste i jest to raczej od ­ stępstw o od przyjętych zwyczajów.41

E ksponow anie autora em pirycznego w rozw ażaniach o lite ra tu rz e w m ediach m asow ych im p lik u je określony styl o d bioru te k stu literackiego - już nie m im e- tyczny, lecz faktograficzny42. Pisząc o m im etyczności w odbiorze lite ra tu ry p o p u ­ larn ej, A nna M artuszew ska sytuuje ją w obszarze „odczytań n aiw nych” i zabawy literackiej, podając jako p rzykład zam iłow anie do literackiej tu ry sty k i i p o szu k i­ w ania w p rze strzen i realnej śladów życia fikcyjnych boh ateró w 43. W tym w ypad­ k u w grę w chodzi naw et nie nieznajom ość (czy lekcew ażenie) kodów literackich, ale charakterystyczne dla tabloidyzujących się m ediów zacieranie g ranicy m iędzy sferą p u b lic zn ą a pryw atną, w ojeryzm i fetyszyzacja szczerości, któ ra zam ieniana

39 N p. M aria U kniew ska była tan cerk ą rewiową (Strachy), Sergiusz Piasecki - przem y tn ik iem (Kochanek wielkiej niedźwiedzicy), H en ry k W orcell - kelnerem (Zaklęte rewiry).

40 I. Skw arek Dlaczego autobiografizm? Powieści autobiograficzne dwudziestolecia międzywojennego, U niw ersytet Śląski, Katowice 1986, s. 125.

41 J. L orentow icz „Nowa K siążka” 1937 n r 7, s. 21: cyt. za: I. Skw arek Dlaczego autobiografizm? Powieści autobiograficzne dwudziestolecia międzywojennego, s. 129-130.

42 O kreślenie Z bigniew a B auera (Z. B auer Gatunki dziennikarskie, W: Dziennikarstwo i świat mediów, red. Z. Bauer, E. C h u d z iń sk i, U niversitas, K raków 2004, s. 146). 43 A. M artuszew ska Prawda w powieści, słow o/obraz tery to ria, G d ań sk 2010, s. 173.

(11)

jest w m ed ialn y spektakl. Infotainment - połączenie in form acji z rozryw ką, zm ie­ rzające często k u p o m ieszan iu fak tu i fikcji w przekazie m ed ialn y m - dotyczy rów ­ nież trak to w an ia te m aty k i literackiej w m ed iach m asow ych. U potocznienie p o ru ­ szanej w m ediach p ro b lem aty k i sprzyja faw oryzow aniu human stories - opowieści o lu d z iac h „z sąsiedztw a” . M iał rację D ariu sz N ow acki, kiedy zasugerow ał, że n ie ­ dyskrecja Homobiografii K rzysztofa Tom asika, propozycja, by „zapom nieć o B rze­

zinie czy Pannach z Wilka i czytać konfesyjne zapiski autora Oktostychów tak, jak

zw ykliśm y ogarniać w zrokiem w pisy na plotkarsko-brukow ym p o rta lu P ud elek 44, m iała na celu wyw ołanie m edialnego odzew u i prom ow anie te m aty k i hom oseksu­ alnej w m ed iach masowych.

Poniew aż, jak słusznie zauw ażył N ow acki, „To pracow nicy m ediów defin iu ją powody, dla których książka bądź osoba p isarza pojaw iają się w kontrolow anym przez n ic h obszarze, określają ram y i w aru n k i p rez en ta cji”45, w arto postaw ić py­ tan ie, na czym polega „m yślenie m e d ia ln e ” (jak to ujął P iotr Śliw iński w dyskusji

Literatura w uścisku mediów46) i co decyduje o w yborze i w yprofilow aniu te m atu

w obliczu n ad p ro d u k c ji w ydarzeń (rów nież literackich). O dpow iada na nie teoria pozycjonow ania in form acji w m ediach m asow ych (theory o f news values/ news fa c­

tors, news criteria). P u n k tem w yjścia był opublikow any w la tac h 60. X X w ieku arty­

k u ł Johana G altunga i M a ri H olm boe Ruge Structuring and Selecting N ew s41, w k tó ­ rym w yszczególniono dw anaście kryteriów (news values) decydujących o m e d ial­ nej atrakcyjności tem atu . O bok tak ich w alorów jak aktualność, jednoznaczność, skala, pow tarzalność, negatyw ność czy obecność elit/celebrytów , G altu n g i Ruge w ym ienili kryteria p ersonalizacji i w izualizacji. Pierwsze z n ich oznacza, że „Przed­ staw ienie lu d z k ich postaci, któ re „radzą sobie z życiem ”, jest bard ziej atrakcyjne, niż p o kazanie abstrakcyjnych, bezosobow ych stru k tu r, sił i in sty tu c ji”48 - a zatem au to r em piryczny jest b ardziej in teresu jący dla czytelnika niż lite ra tu ra . D rugie - w skazuje na w iększą atrakcyjność ta k ich tem atów, które m ożna zilustrow ać. Rów­ nież p ublikow ane w w ysokonakładow ych p ism ach fotografie p isarzy n ie jed n o k ro t­ nie m ają ch a rak te r uw iarygodniający. Jeśli w Obsoletkach Justyny Bargielskiej

nar-44 D. N ow acki Niedźwiedzia przysługa, „G azeta W yborcza” 27.05.2008, s. 17.

45 D. N ow acki Kto im dał skrzydła. Uwagi o prozie, dramacie i krytyce (2001-2010), U niw ersytet Śląski w K atow icach, Katow ice 2011, s. 125.

46 Literatura w uścisku mediów, „R es P ublica N ow a” 2000 n r 7.

47 P ierw o d ru k w „Jo u rn al o f In te rn a tio n a l Peace S tu d ies”. P rze d ru k , z którego korzystałam : J. G a ltung, M. Ruge Structuring and Selecting News, in: The Manufacture o f News. Social Problems, Deviance and the Mass Media, ed. S. C ohen, J. Young, C onstable, L ondon 1981, p. 62-72. O teorii w artości inform acyjnych zob. Z. B auer Gatunki dziennikarskie, w: Dziennikarstwo i świat mediów, red. Z. B auer, E.

C h u d ziń sk i, U n iversitas, K raków 2004, s. 154; B. G arlicki Selekcja informacji w dziennikarstwie, K raków 1981; M. M orozow ski M iędzy manipulacją a poznaniem. Człowiek w świecie mass mediów, W arszaw a 1991, s. 221-223.

48 S. A llan Kultura newsów, przeł. A. Sokołowska, W U J, K raków 2004.

3

0

(12)

31

0

rato rk a puszcza w n iebo balo n ik i, żeby uczcić pam ięć p o ronionych dzieci, au to r­ ka k siążki zostaje sfotografow ana w łaśnie z balo n am i, a także obok szpitalnej w an­ ny. Skoro leitm otivem Pałacu Ostrogskich Tom asza P iątka jest tytułow y budynek, p isarza sfotografow ano na jego tle. W M argot M ich ał W itkow ski po d jął te m at uw ikłania k u ltu ry w m echanizm y show businessu, do zdjęcia zapozował więc w wóz­ k u z h ip e rm a rk e tu . Wojnę polsko-ruską D oroty M asłow skiej opatrzono etykietką „powieści o d resia rzac h ”, autorka została więc sfotografow ana w dresiarsk im kap- tu rz e 49.

P iątek, W itkow ski, D zido i B argielska ro zp o z n ali i skom entow ali to, w jaki sposób m edia m asow e w ykorzystały ich książki. W przedm ow ie do trzeciego wy­ dania Heroiny Piątek pisze:

K siążkę p otraktow ano jako św iadectw o, jak rep o rtaż społeczny z życia narkom anów [...] W m iesiąc po w ydaniu czułem już, że przyczepiono m i znaczek z napisem : „Pierw szy Ć p u n R zeczpospolitej”. Py tan ia, które m i najczęściej zadaw ano, brzm iały: „Czy pan jesz­ cze ćpa?”, „K iedy o statn i raz pan ćpał?” i „Czy pan m yśli, że już n igdy pan nie przy- ćpa?”. C zasem traktow ano m nie jako ek sp erta od u zależn ien ia [...] Fotografow ie chcieli fotografow ać m oje zwężone źrenice [...] Bawiłem się z d z ie n n ik arz am i w tę zabawę, bo m yślałem , że to zw iększy zainteresow anie m oim i książkam i. Po dwóch latach takiego funkcjonow ania nauczyłem się jednej rzeczy: m edia i książki to dwie różne sprawy, nie do końca k o m p aty b iln e .50

N a p y tan ie o przep is na sukces Lubiewa W itow ski odpow iedział otwarcie: Pisać i mówić z pozycji cioty, żeby ludzie się śm iali, ale też z pozycji zaczepnej: „A co ja, ciota, będę się przejm ow ała?!”. M oja k ąpiel we fleszach była m ożliwa tylko d zięki tem u, że podjąłem tę m ed ia ln ą rolę. Szczęśliwe m edia krzyczały: „M am y ciotę! M ożem y ją p u ­ drow ać, u b ierać w różowe biustonosze, stroić i robić jej zdjęcia dla kobiecych magazy-nów!”.51

O dpow iadając na kw estionariusz przygotow any przez „G azetę W yborczą” dla fi­ nalistów nagrody N ike, Bargielska pow iedziała o swojej książce:

M edia przygarnęły ją jako przekraczającą tab u prozę pryw atnej traum y. Jeśli m edia u p ie ­ rają się m ieć takie tabu, to ja im serdecznie g ra tu lu ję, ale raczej nie będę się zastanaw iać, dlaczego s tra ta i p rz e m ija n ie nie zasłu g u je na m ian o d o św iad czen ia u n iw ersalnego. A o tym w łaśnie jest ta książk a.52

N ajostrzej zareagow ała M a rta D zido:

49 W szystkie przykłady pochodzą z „G azety W yborczej” i „Wysokich O bcasów ”. Piątka sfotografow ała G rażyna Jaw orska, B argielską i W itkow skiego - A nna B edyńska, M asłow ską - A lbert Zaw ada.

50 T. P iątek Heroina, W ydaw nictw o W.A.B., W arszaw a 2009, wyd. 3, s. 5 i 6.

51 Moja kąpiel we fleszach, z M. W itkow skim rozm aw ia S. Ł u p ak , „G azeta W yborcza” 21.09.2006, s. 17.

(13)

N iechże wreszcie ludzie skum ają, że m ożesz sobie wybrać dow olną form ę literacką, w ykre­ ować, co się chce. Są książki, w których b o h ater nazywa się jak autor, i to jest zabieg lite­ racki, a nie autobiografia. Jest tekst i m ożem y rozm aw iać o literatu rze, ale czy ja m am robić ze swojego życia rozmowy w toku? Z niczego n ikom u nie zam ierzam się tłum aczyć.53

A ndrzej Skrendo nazw ał pytanie o obecność pisarzy w m ed iach „dyskursem w al­ lenrodycznym ” : „Jak mówić w m ediach, ale nie w edle ich reguł? Za ich pom ocą, ale przeciw jej w ładzy?”54. W ytoczony przez D zido arg u m en t pow tórzyła również M anuela G retkow ska. K iedy pisała Trans, przyśw iecał jej w yraźny zam ysł auto- prom ocyjny. Powieść była reakcją na Nocnik A ndrzeja Żuław skiego - grający z for­ m u łą d ziennika tek st wycofano ze sprzedaży po p rzegranym przez autora procesie z W eroniką Rosati, któ ra dopatrzyła się w głównej bohaterce, E sterce, tekstow ego odpow iednika swojej osoby (tem at w yolbrzym iły m edia, zwłaszcza internetow e; p ełn o m o cn ik wydawcy, K rytyki P olitycznej, kom entow ał po w yroku, że R osati „n ad m iern ie uległa o p iniom w yrażanym w brukow ej prasie i p lo tk a rsk im p o rta ­ lom ”55). S pisana przez G retkow ską h isto ria zw iązku znanego reżysera z o wiele m łodszą em ig ran tk ą (tropiciele w ątków autobiograficznych odnaleźli w tej fabule ślady życiorysu G retkow skiej - jej paryskiej em igracji, ro zp a d u m ałżeństw a z C e­ zarym M ichalskim i ro m an su z Żuław skim ) m iała trafić w m om ent i odpow iedzieć na czytelnicze zainteresow ania podsycone procesem Żuław skiego z Rosati. Oczy­ w iste było, że m edia uw ypuklą autobiograficzny k o n te k st powieści. M im o to, roz­ m aw iając z d zien n ik a rz em „Vivy”, G retkow ska kokietery jn ie wyznaje: „Pierw szy raz się boję [...] odpow iadać na pytania. Bo w iem , że b ęd ą dotyczyć nie tylko m o­ jej k sią żk i” . Z apytana, czy napisała Trans z zemsty, odpow iada: „N apisałam po ­ wieść. N ie d zien n ik an i autobiografię [...]. Powieść jest literac k im k u n d lem , m ie ­ szańcem fantazji, eseju i R ealu ”56. (A uto)prom ocyjny p otencjał stylizacji na au ­ tentyk nie ulega w ątpliwości, ale pisarze tra k tu ją „literackość” jako bastio n ochrony pryw atności. K iedy p ak t m im etyczny p rzechodzi w faktograficzny - zasłaniają się konw encją i em piryzację zastęp u ją fikcjonalizacją.

53 A aa aborcja legalnie, s. 45.

54 A. Skrendo Ludzie są obojętni wobec książek, „ D zie n n ik ” 12.10.2007.

55 Cyt. za B. W róblew ski Czy duch może się procesować?, „G azeta W yborcza” 29.09.2010, s. 5.

56 Byłam nosicielką, z M. G retkow ską rozm aw ia R. Praszyński, „Viva” n r 10 (372)/2011,

(14)

31

2

Abstract

Izabella ADAMCZEWSKA University of Łódź

W riter in mass media, or the authenticity as a (self) promotional trick in the literary world

The article deals with writers' presentation in mass media. The author looks at the media images of Polish writers through the prism of the information value theory derived from media studies, concentrating on the criteria of personalisation and visualisation. The creation of media images discussed is a threshold phenomenon of the explicit self-promotion, publisher's marketing strategy and the specificity of mass media which impose on the writers the themes and conditions of communication.

Cytaty

Powiązane dokumenty

Niniejszy artykuł jest efektem przemyśleń na temat roli społecznej profesorów jako pracowników uczelni.. Opisując, z przyczyn oczywistych tylko szkicowo, rolę społeczną

In the research areas of Beauty and Fashion, no statistically significant diversity was pointed out to as regards the number and the percentage of anglicisms in terms of German

Na rycinach 1 i 2 widać, że kaplica usytuowana w południowo-wschodnim narożu piętra pałacu spełniała wymóg wyodrębnienia od części mieszkalnej. Boczne drzwi

Klemma (2002: 151) odnosi siê wprawdzie do pojêcia tekstu, ale doskonale obrazuje poruszany tu problem – wydaje siê wypowiedzi¹, któr¹ mo¿na okreœliæ jako metodê z³ote-

Bez ogólnego tematu, suma komunikatów (rozdziałów, paragrafów, zdań) nie miałaby tego samego globalne ­ go znaczenia. Tak więc, temat, za sprawą procesów

Building the brand and its promotion in the academic Building the brand and its promotion in the academic circles is quite different from building the brand

W stęp om aw ia krótk o ogólne pojęcia budżetow e, a to dla lepszego zrozum ienia zagadnień k ontroli.. Na sam ym ostatk u i bardzo szeroko po trak to w ał Heinig

It turns out that the respondents who have heard about zero waste are characterised by a significantly higher index of social media use and, at the same time, by a