• Nie Znaleziono Wyników

Prasa krakowska po wyzwoleniu miasta w r. 1945 (styczeń-maj)

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Prasa krakowska po wyzwoleniu miasta w r. 1945 (styczeń-maj)"

Copied!
15
0
0

Pełen tekst

(1)

Zawrzykraj, Halina

Prasa krakowska po wyzwoleniu

miasta w r. 1945 (styczeń-maj)

Rocznik Historii Czasopiśmiennictwa Polskiego 9/4, 525-538

(2)

Rocznik Historii C zasopiśm iennictwa Polskiego IX 4

H A L IN A ZA W R Z Y K R A J

PR A SA K R A K O W SK A PO W YZW O LENIU M IA STA W R. 1945 (STYCZEŃ — MAJ)

W m ia rę w y zw alan ia k o lejn y ch obszarów ziem polskich spod ok u pa­ cji h itlero w sk iej zaczynała ta m działać n a ty c h m ia st now a, polska adm i­ n istrac ja. Tzw. g ru p y o p eracy jne poszczególnych reso rtó w R ządu T ym ­ czasowego w oparciu o m iejscow e społeczeństw o organizow ały urzędy, m i­ licję, tra n sp o rt, szkolnictw o1. Rów nocześnie pow staw ała p ra sa i czasopiś­ m iennictw o.

W iększość d ru k a rń w w yzw olonym k r a ju leżała w gru zach bądź b y ła w yw ieziona przez okup an ta. Szczególny w y ją te k stano w ił pod ty m w zglę­ dem K raków , nie zniszczony — ja k w iadom o — dzięki tak ty czn em u o k rą ­ żeniu m iasta i w yzw oleniu go przez A rm ię C zerw oną od stro n y zacho d niej. C zynnik najw ażn iejszy — ludzie p ióra i n a u k i b y li w dużym p ro cen ­ cie w yniszczeni przez okupan ta. Ci, k tó rzy pozostali p rzy życiu, zn ajd o­ w ali się n ieje d n o k ro tn ie jeszcze w obozach k o n c e n trac y jn y c h n a teren ach , gdzie nie d o tarły zw ycięskie w ojska, bądź n a em igracji, bądź też ro zp ro ­ szeni po całym k ra ju , pozostając jeszcze w sw oich ok u p acy jn y ch m ie j­ scach bezpieczniejszego schronienia. Lista strat k u lt u r y polskiej, obejm u­ jąca ogół k a d r w ykształconych, zaw iera 4400 nazw isk, a przecież nie jest kom pletna, zważyw szy, że w edług dany ch rząd ow y ch w czasie w o jn y i ok up acji P o lsk a stra c iła przeszło 6 m in obyw ateli. S pośród osób w y ­ m ienionych w Liście strat około 50% stanow ią o fiary zb ro d n i niem ieckich w Polsce w lata ch 1939— 19452. Z ty c h 4400 nazw isk 386 osób to dzien­ nikarze, pu blicyści lu b lite ra c i w sp ó łp racu jący z p rasą. J a n L a n k a u w a r ­ ty k u le Prasa k ra k o w s k a w e w rze śn iu 1939 w ym ienia 6 dzienn ikarzy k ra ­ kow skich, k tó rz y zginęli w niem ieckich obozach k o n c e n trac y jn y c h i w ię­ zieniach3. Je d n ak ż e w edług L is ty strat k u lt u r y polskiej liczba osób zw ią­

1 N. K o ł o m e j c z y k , B. S y z d e k , P o l s k a w la ta ch 1944— 1949, W arszaw a 1968, s. 75.

2 L is t a s t r a t k u l t u r y p o ls k ie j , W arszaw a 1947, s. X .

3 „Prasa W sp ółczesn a i D a w n a ”, 1958, nr 1, s. 88 (W. D łu g o szew sk i, J o la F u k - só w n a , M aria M auberow a, S. M róz, A . P o p iel, L. T om ánek).

(3)

526 H A L IN A Z A W R Z Y K R A J

zanych z p rasą k rakow ską, k tó re u m a rły lub zginęły w obozach w czasie okupacji, pow iększa się do 17 nazw isk.

T ak w ięc s ta r t b y ł tru d n y . T ym b ardziej że nie w szyscy, k tó rz y p rz e ­ trw a li okupację, m ogli być p rzy jęci do zespołów red a k c y jn y c h now ej p ra ­ sy. N ajlepiej ilu s tru je to fra g m en t w spom nień Ja c k a F rü h lin g a z okresu, gdy prow adził on „D ziennik K rak o w sk i” : „Z jaw ił się jako jed e n z p ierw ­ szych w spółw łaściciel »Ikaca« D obija, ofiarow ując sw e usługi. N ie sko­ rzy staliśm y z oferty. Z jaw iła się rów nież pew na m łoda dam a, k tó ra w cza­ sie okupacji zasilała sw ym cennym piórem różne szm atław ce rodzim e i niem ieckie. K iedy przyszła, ab y n am ofiarow ać swój ta le n t, odpow ie­ działem k rótko: — P o m y liła się p a n i w adresie, to już nie je s t »K ra­ k a u e r Z eitun g« ”4.

N aw et ci, k tó rz y nie m ieli nic na sum ieniu, a tylk o dobre chęci, nie zawsze nad aw ali się do p rac y w p rasie nowego ty pu. Znaleźli się je d n a k tacy ludzie. K to to był? O ddajm y głos nie podpisanem u a u to ro w i a r ty ­ k u łu z „ P rasy P o lsk ie j” : „Do p racy stan ęli p rzede w szystkim ludzie, k tó ­ rzy jeszcze p rzed w o jn ą b y li ściśle z dzien n ik arstw em zw iązani, bądź jako w spółpracow nicy p rasy codziennej i periodycznej, bądź też jako red a k to ­ rzy lew icow ej p rasy codziennej i periodycznej, bądź też jako red a k to rz y lew icow ej p rasy n iele g aln e j” .

N iestety zabrakło w śród nich bojow ników p rasy podziem nej, poległych w czasie okupacji.

Na ogólną liczbę 1062 rzeczyw istych członków zw iązku dziennikarzy pracę rozpoczęło p rzed 1939 rokiem 534, w czasie okupacji — 78, a w ro k u 1945 — 201 osób. 41% n a ry b k u z la t 1945/1946 przyszło do d zie n n ik arstw a z in ny ch zaw odów 5. T ak więc w iększość ludzi, k tó rzy m ieli redagow ać now ą prasę, stan o w iły sta re k a d ry . W spółpraca z n im i nie zaw sze b yła ta k prosta, ja k to p ró b u je przed staw ić K azim ierz K oźniew ski, pisząc o k ra ­ kow skim „O dro d zen iu” : „In telig en cja tw órcza bez ociągania odpow iedziała n a apel rew o lu cji, i to bez w zględu na sw oje p rzedw ojen ne czy w o jen ne stanow isko”6. O w iele bardziej p rzek o n y w ający je s t obraz, k tó ry k reśli Tadeusz B reza w a rty k u le pt. J u b ileusz trzyn astki, zam ieszczonym w n rze 9 „O drodzenia” z r. 1948. Pisze on o początkow ej dużej nieufności i b ra k u o rien tacji w środow isku litera tó w krakow skich.

P ro b lem em p ow ażnym było nie ty lk o zdobycie k a d r, ale chodziło o k a ­ d ry dojrzałe politycznie i ideologicznie. Bo ja k pisze T adeusz K upis: „Nie w ystarczyło tu uspołecznienie p rasy , uspołecznienie przem y słu p o lig ra­ ficznego, fab ry k p a p ie ru i farb, środków tra n s p o rtu i łączności. Nie w y ­

4 J. F r ü h l i n g , W m o i m k a l e j d o s k o p i e , W arszaw a 1964.

5 D o p ł y w n o w y c h sił do d z i e n n i k a r s t w a w latach 1945— 1947, „P rasa P o lsk a ”, 1949, nr 19.

(4)

P R A S A K R A K O W S K A P O W Y Z W O L E N IU M IA S T A W R . 1945 527

starczy ł zakaz w y d aw an ia p rasy przez spółki, p ry w a tn e osoby lu b w rogie now em u u stro jo w i organizacje polityczne. O c h a ra k te rz e p rasy nie decy­ d u ją też li ty lk o czy n nik i polityczne, sp ra w u ją c e n a d n ią k o n tro lę i od­ g ry w ające jednocześnie rolę jej głównego in sp irato ra. Z agadnieniem p ie rw ­ szorzędnej w agi staw ał się wów czas p rzed e w szystkim p ro b lem k a d r d ziennikarskich, p ro blem politycznego i ideowego oblicza zaw odu dzien­ n ikarskiego oraz jego o rg an izacji”7.

P ro b lem k a d r w iąże się zresztą ściśle z in n y m — m ianow icie szuka­ niem w zorców m odelow ych dla tej p rasy, k tó ra w w y n ik u rew o lu c ji spo­ łecznej i początków rew o lu cji k u ltu ra ln e j m iała się stać p rasą nowego ty p u . Z anim je d n a k p rzy stą p im y do om ów ienia tego p roblem u, jeszcze słów p a rę o bazie tech niczn ej, ja k ą dysponow ał K rak ów w pierw szy m okresie po w yzw oleniu.

W ślad za w y zw alającą ziem ie polskie A rm ią C zerw oną i oddziałam i W ojska Polskiego ru szy li pełnom ocnicy w ydziału tec h n iczn o -p ro d u k cy j­ nego c e n tra li „C zy teln ik a”, in sty tu c ji pow ołanej 15 p aźd ziern ika 1944 r. w L ublinie, k tó rej celem było m. in. w yd aw an ie pism codziennych i p e­ riodycznych. Z adaniem ty ch pełnom ocników było zabezpieczenie d ru k a rń i surow ców . Jak o jed n e z pierw szy ch (po L ublinie, W arszaw ie i Łodzi) zabezpieczono d ru k a rn ie k rakow skie. N ie uległy one w iększem u zniszcze­ niu, podobnie ja k całe m iasto. T ak w ięc K rak ó w dysponow ał w y jątk o w o b ogatą bazą techniczną, co spow odow ało m . in. przeniesien ie tu ta j re d a k ­ cji „O drodzenia” .

W d ru k a rn i p rasow ej, jed n ej z najw iększych, należącej p rze d w ojną do k o n cern u IKC, podczas o kupacji N iem cy d ru k o w ali „ K ra k a u e r Z ei­ tu n g ” i gazetki fro n to w e dla W eh rm ach tu. W okresie n asilen ia ofensyw y i zbliżania się do K rak o w a A rm ii C zerw onej istn iały jak ieś zam iary ew a­ k u a c ji części sp rz ę tu d ruk arsk ieg o w głąb Niem iec, ale u d a re m n ili to pol­ scy druk arze. W e w spom nieniach J a n a Filipa, k iero w n ik a działu gaze­ tow ego z tam teg o okresu, czytam y: „[...] niem ieckie kierow nictw o, zm u­ szone przez gestapo, urzędow ało jeszcze, zam ierzając n am zabrać n ajw aż­ niejsze części od lino typów , ja k fo rm y odlew nicze, zam ki i in n e części m aszyn. Je d n a k b. kiero w n ik działu gazetow ego F ran ciszek P o pielak n a czas zorientow ał się w sy tu a c ji i oddał Niem com sta re fo rm y, ra tu ją c r.owe. [...] D ru k a rn ia ocalała. Je d n a k w szystkie okna b y ły pow ybijane, a w n ę trz e zalane w o d ą”8.

G otow a do podjęcia p rac y b y ła D ru k a rn ia N arodow a. Ze zleceń, ja k ie w ysyłano w ty m okresie z W oj. U rzędu In fo rm acji i P ro p ag an d y , należy przypuszczać, że w stan ie gotowości do podjęcia p rac y znajd o w ały się

7 T. K u p i s , Z a w ó d d z i e n n i k a r s k i w P R L , „Z eszyty P ra so zn a w cze”, 1964, nr 3, s. 76.

(5)

628 H A L I N A Z A W R Z Y K R A J

rów nież m niejsze d ru k a rn ie : A rs-S acra, d ru k a rn ia Anczyca, d ru k a rn ia „Pow ściągliw ość i p ra c a ”9. W iadom o rów nież, że p racow ały d ru k a rn ie p rzy ul. Orzeszkow ej oraz d ru k a rn ia u n iw ersy teck a i d ru k a rn ia K. P o d - górczyka. O ne bow iem fig u ru ją w stopkach czasopism k rakow sk ich z tego okresu.

„Z aopatrzenie w surow ce było stosunkow o łatw iejszym zadaniem , bo polegało n a zabezpieczeniu i odpow iednim gospodarow aniu zapasam i po­ zostałym i po oku p an cie” ■—· pisze R egina H ancko w sw oim opracow aniu na tem a t dzienników „czyteln ik ow skich” z la t 1944— 194510. O pinię tę po­ tw ierd z ają rela cje krak o w sk ich dziennikarzy. P ew n e zapasy p a p ie ru zna­ leziono na ogół w e w szystkich d ru k a rn ia c h krakow skich.

* *

*

W K rakow ie ju ż w lu ty m 1945 r. pow stał W ojew ódzki U rząd In fo r­ m ac ji i P rop ag an d y , k iero w an y przez Ire n ę P ancerz-G rabow ską. Istn ia ł rów nież M iejski U rząd In fo rm acji i P ro p ag an d y , ale jego akta, zacho­ w ane w A rch iw u m P ań stw o w y m m . K rakow a, w sk azują n a przejęcie ogółu k o m p eten cji przez W U IiP i dlatego będziem y się w naszych rozw a­ żaniach opierać głów nie n a ty c h ak tach . Początkow o m iał zajm ow ać się p ra s ą D ział W y d aw nictw a i P ra sy przy W U IiP. W spraw ozdaniu tego D ziału z 5 lutego 1945 r. czytam y m. in. o p ostanow ieniu odbycia w n a j­ bliższych dniach k o n fere n c ji z re d a k to ra m i naczeln ym i pism k ra k o w ­ sk ich 11. W U IiP m usiał je d n a k m ieć duże tru d n o ści k ad ro w o -org anizacyj- ne, o czym św iadczy spraw ozdanie dla P rez. W RN z 3 m arc a 1945 r., w k tó ry m dow iadu jem y się o całkow itej reo rg an izacji u rzęd u przed e w szystk im pod w zględem sk ład u osobowego12. U rząd posiadał po tej r e ­ o rganizacji 4 w ydziały: O gólny, P o lity czno-W ychow aw czy, P ropag ando w y i Info rm acy jn o -P raso w y . T en o sta tn i dzielił się z kolei n a re fe ra ty : In fo r- m acy jn o -P raso w y , W ydaw niczy, R adiow y i Techniczny. R e fe ra ty P ra so ­ w y i W ydaw niczy m iały m. in. za zadanie spraw ow ać nadzór n ad prasą, o czym w yraźn ie je s t m ow a w spraw ozdaniu z 3 m arc a 1945 r. Te dw a re fe ra ty w spółpracow ały rów nież przy w y d aw an iu pism a „Z iem ia dla C hłopów ”, organ u Z w iązku Sam opom ocy C hłopskiej.

S praw ow anie n ad zo ru n ap o ty k ało jed n a k pow ażne tru dności, podob­ n ie zresztą — ja k należy przypuszczać — cała działalność now ego reso r­

0 Z lecen ie z d n ia 3 m arca 1945 r., K o resp o n d en cja W U IiP w A rch iw u m P a ń ­ stw o w y m m . K rak ow a (dalej A PK r.).

10 R. H a n c k o , D z ie n n i k i s p ó ł d z ie l n i w y d a w n i c z e j „ C z y t e l n i k ” w l. 1944—1945, „R ocznik H isto rii C za so p iśm ien n ictw a P o lsk ie g o ”, t. V II, z. 1, s. 241—270..

u A PK r., W U IiP 4, 5, 46, 48. 12 Tam że.

(6)

P R A S A K R A K O W S K A P O W Y Z W O L E N IU M IA S T A W R . 1945 529

tu . Św iadczy o ty m w ym ow nie ta k i fra g m e n t sp raw ozdania W U IiP dla M in isterstw a In fo rm a c ji i P ro p a g an d y w W arszaw ie za m arzec 1945 r.: „Poniew aż sp raw a zadań, celów i zasięgu p ra c y M in isterstw a In fo rm acji i P ro p a g an d y je s t n ie zn an a nie ty lk o szerokiem u ogółowi ludności, lecz n a w e t n iek tó ry m kierow n iczy m osobom n a stano w iskach państw ow ych, postanow iono w ygłosić szereg odczytów n a w yżej w spo m n iany te m a t i um ieścić o bszerny a rty k u ł w p rasie ”13. O dczyty m oże się odbyły, n a a rty k u ł w tra k c ie le k tu ry p ra sy z tego o k resu n ie n a tra filiśm y . M ógł być napisany, lecz nie zam ieszczony. P o d staw ę do takiego p rzypuszczenia d a je „ sk arg a ” n a p rasę ze stro n y M U IiP w K rakow ie, sk iero w ana do tu te js z e ­ go W U IiP, w k tó re j czy tam y m. in.: „[...] zwłaszcza »D ziennik Polski« jak o P o lp ress — zapew ne rów nież w b ra k u ścisłych w skazów ek kom pe­ te n c y jn y ch nieraz nie zam ieszczają lu b b ag atełn ie n a w e t k rótk ie, a w ażne w zm ianki u rzęd u , zn a jd u jąc b ardzo dużo m iejsca dla sp raw sp o rtu , p iłk i no ż n e j”14.

N iem niej jed n a k W ydział In fo rm a c y jn o -P ra so w y W U IiP p ró b u je od sam ego początku spraw ow ać ową k o n tro lę n a d prasą, do k tó re j czuje się pow ołany. W ty m celu zw ołuje k o n feren cje prasow e z udziałem re d a k to ­ rów naczelnych w szystkich pism k rakow skich. Z zachow anych spraw oz­ d a ń w yn ik a, że k o n feren cje ta k ie odbyto w W ydziale P raso w y m w lu ty m 1945 r. z udziałem k o m itetów red a k c y jn y c h p rzy w spółudziale S y n d y k a ­ tu D zien n ikarzy 15, d y rek c ji Polskiego R adia i Z w iązku Zaw odow ego L i­ tera tó w . J a k w y n ik a ze spraw ozdania, om ówiono głów nie sp raw ę n ieto le- ro w an ia w Polsce odrodzonej „niezdrow ej em ulacji prąd ó w ideow ych w oparciu o dochody ogłoszeniowe, k tó re p rze d w o jn ą sp row adzały sam ą ideę na m anow ce czysto kupieckiej k a lk u la c ji” 16.

28 m arca 1945 r. odbyła się n a stę p n a k o n fere n c ja prasow a, k tó re j ce­ lem było m. in., ja k w y n ik a ze spraw ozdania, uzgodnienie ścisłej w spół­ p ra c y z red ak cjam i. B ezpośrednim pow odem zw ołania tej k o n fere n c ji b y ­ ły znow u p ro b lem y k o m p eten cy jn e (o k tó ry c h czytam y w spraw ozdan iu W U IiP) w zw iązku z udziałem w p rzy go to w aniu refo rm y roln ej przez W ydział P raso w o -In fo rm acy jn y : ..] n ad m ien ia się, że w ychodząca na te re n ie K rak o w a p rasa nie re sp e k tu je próśb o um ieszczanie arty k u łó w przesy łan y ch przez W U IiP rzekom o ze w zględu n a szczupłość szpalt, n a s k u te k czego dotychczas p raw ie że w ogóle z tejż e p rasy nie m ożna było sko rzy stać”17.

13 Tam że.

14 M iejsk i U rząd In i. i Prop, do W oj. U rzęd u In f. i Prop, z 19 k w ie tn ia 1945 r., A PK r., W U IiP 4, 5, 46, 48.

15 B rzm i to n ieco n ie ś c iśle , bo p ierw sza in fo rm a cja o w y b ra n iu zarządu S y n d y ­ k a tu zn alazła się w „D zien n ik u P o lsk im ” dopiero 4 k w ie tn ia 1945 r.

« A PK r., W U IiP 4, 5, 46, 48. 17 T am że.

(7)

530 H A L I N A Z A W R Z Y K R A J

T ak więc p rasa k rak o w sk a nie chce się podporządkow ać W U IiP, k tó ­ r y w sp raw o zdan iu do M in isterstw a In fo rm acji i P ro p a g an d y z d n ia 25 k w ie tn ia 1945 r. znow u stw ierd zał: „M imo w ysiłku W ydziału P rasow o- -In fo rm acy jn eg o W U IiP naw iązania bardziej ścisłego niż dotychczas kon­ ta k tu z m iejscow ą p ra są k o n ta k t ten jest, ja k dotąd, bardzo lu ź n y ”18. T en problem nie ty lk o nie zostaje ro zw iązany z czasem, ale jeszcze się po­ głębia, o czym św iadczy dob itn ie korespo ndencja do M in isterstw a w sp raw ie tru d n o ści w naw iązy w an iu kon tak tó w z prasą, rad iem i k i­ nem oraz p rośb a o „poinform ow anie ty c h in sty tu c ji o ich obow iązkach w sto su n k u do U rzędu In fo rm a c ji i P ro p ag andy , a w szczególności do W ydziału P raso w o -In fo rm acy jn eg o tego U rzęd u ”19.

Now a fo rm a n ad zo ru n a d p rasą nie zdała więc na razie egzam inu. W ynikało to m. in. z b ra k u sam ookreślenia ze stro n y W U IiP. J a k m ożna bow iem w yczytać ze spraw ozdań tej in sty tu cji, dochodziło rów nież do k o n fliktów k o m p eten cy jn y ch pom iędzy W U IiP a reso rte m Bezpieczeń­ stw a Publicznego n a tem a t k o n tro li p rasy. W spraw ozdaniu za m arzec

1945 r. W U IiP żali się, że n a sk u te k b ra k u w łaściw ego rozgraniczenia ko m p eten cji m iędzy M inisterstw em In fo rm acji i P ro p ag an d y a M in ister­ stw em B ezpieczeństw a P ublicznego zachodzą kolizje m iędzy działem p ra ­ sow ym W U IiP a W oj. U rzędem K o n tro li P ra s y 20.

M ożna w ięc przypuszczać, że W U IiP chciał dublow ać pracę W U K P w dziedzinie k o n tro li prasy. Ś w iadczyłoby to jed y n ie o nieznajom ości odpow iednich przepisów . Jeszcze 19 stycznia 1945 r. w L u b lin ie m in iste r bezpieczeństw a publicznego w y d ał bow iem tym czasow e rozporządzenie obow iązujące w szy stk ich re d a k to ró w odpow iedzialnych, w k tó ry m czy­ ta m y o p ow ołaniu do życia C en tralnego B iu ra K o n tro li P ra sy , posiada­ jącego u p raw n ie n ia do k on tro lo w an ia p rasy , w ydaw n ictw , rad ia, kina, te a tru . N iezbędne je s t rów nież w m yśl tego rozporządzenia zezw olenie C B K P n a d ru k o w an ie gazet i czasopism, a ich d ru k m oże się odbyw ać jed y n ie po podpisan iu przez re d a k to ra odpow iedzialnego i cenzora ko­ r e k ty 21.

W je d n y m 'z e spraw ozdań W U IiP w y ra ż a n e g a ty w n ą opinię o dzia­ łalności k rakow skiej p rasy, k ry ty k u ją c ją za n a d m ia r m ateriałó w lite ra c ­ kich, ograniczanie w iadom ości gospodarczych, b ra k w łasn y ch ciekaw ych p u b lik acji, a jed y n ie p rz e d ru k i z p rasy codziennej — w tygodnikach. W U IiP zauw aża ponadto, iż z b y t słabe odbicie na łam ach tygodników p a r­ ty jn y c h z n a jd u ją p ro b lem y w ew n ątrzo rg an izacy jn e p a rtii22. N ajp raw do-

' w A PK r., W U IiP 4, 5, 46, 48. 19 Tam że.

2β Tam że. 21 Tam że.

22 N ie d ato w a n y k w e stio n a r iu sz sp ra w o zd a w czy III W ydziału In fó rm a cy jn o -P ra - sow ego, A PK r., W U IiP 4, 5, 46, 48,

(8)

P R A S A K R A K O W S K A P O W Y Z W O L E N I U M IA S T A W R . 1945 531

podobniej w w y n ik u odczucia ty ch w łaśn ie brak ó w i n ied o statk ów p rasy tam tego o kresu rodzą się w W U IiP w łasne p ro je k ty w ydaw nicze. Ze sp ra ­ w ozdania W ydziału Polityczno-W ychow aw czego tego u rzę d u z 10 m a r­ ca 1945 r. dow iadu jem y się, o p rzy g oto w an iu do d ru k u jedn od nió w ki p t. „Dziś”23 k tó ra, ja k w y n ik a ze spraw ozdania, m iała zaw ierać a rty k u ły o ro li m łodzieży w przem ian ach ogólnospołecznych. P lano w ano tak że w y ­ d aw anie ty g o d n ik a dla m łodzieży do la t 14 p t. „K olega”24.

W plan ie p rac y W U IiP' za kw iecień 1945 r. czytam y o p ro je k tac h w yd aw an ia ty g o d n ik a „In fo rm a to r” , przeznaczonego dla Pow iatow ego U rzędu In fo rm a c ji i P ro p ag an d y , k tó ry m iał zaw ierać p rz e d ru k i n a jle p ­ szych arty k u łó w z p rasy , oraz ty g o d n ik a „ P ra w d a ” przeznaczonego dla szerokich m as — robotników , chłopów i in teligen cji, tra k tu ją c eg o 0 w szystkich przejaw ach życia politycznego, społecznego i gospodarczego. W ydział popełniał niekonsekw encję, chcąc w ydaw ać pism o zaw iera­ jące jed y n ie p rzed ru k i, a rów nocześnie k ry ty k u ją c b ra k w łasnej p u b li­ cy sty k i w k rako w skich tygodnikach. Z resztą w sy tu a c ji gdy b rakow ało p ap ieru , w y d aw an ie takiego pism a w y d a je się 'k o n c e p c ją nieprzem y ślan ą. N ie n a tra fiła m n a żaden ślad takiego pism a, co potw ierdza, że koncepcję tę ta k w łaśnie oceniono.

W spraw o zdaniu W ydziału Polityczno-W ychow aw czego za kw iecień 1945 r. je st m ow a z ko lei o p ro jek cie w y d aw an ia pism a p t. „M y”, orga­ n u m łodzieżow ego m iędzym iastow ego. W szystkie p lan y pozostały n a j­ praw dopodobniej w sferze p ro jek tó w , bądź to z p rzy czyn kadrow ych, bądź technicznych. T en sam W U IiP dał przecież odpow iednią odmowę, uzasadnioną dopiskiem „ b ra k p a p ie ru ”, innej in icjaty w ie w ydaw niczej, m ianow icie M U IiP z C hrzanow a, k tó ry pism em z 12 m arc a 1945 r. zw ró­ cił się z p rośb ą o zezw olenie n a w y d aw an ie ty g od nik a „ P ra c a ” w n a k ła ­ dzie 10 tys. egz.

B ardziej pom yślnie toczyła się n ato m ia st działalność W U IiP w dzie­ dzinie k olportażu. J a k w y n ik a ze spraw ozdania, od d nia 15 m arc a 1945 r. prow adzono rozlepianie p rasy codziennej w szeregu p u n k ta c h m iasta. Rów nież w m arc u uzyskano p rze p u stk i u p raw n ia jąc e do ko rzy stan ia z a u t w ojskow ych dla łączników T o w arzy stw a K olportażow ego „R uch” 1 „C zy teln ik a” — co usp raw n iło k o lp o rtaż25.

W w y n ik u działań w o jen n y ch pow ażne s tra ty poniosło kolejnictw o, b rakow ało surow ców i aprow izacji. B ardzo tru d n a b y ła rów nież sy tu a c ja polityczna. W pływ y p raw icy, a szczególnie k le ru w K rak ow sk iem b y ły d u ­ że. K rakow skie, a jeszcze bardziej Rzeszow skie stały się te re n e m n ie­

23 N ie u d ało nam się od n aleźć jed n o d n ió w k i „D ziś” w zbiorach p u b liczn ych . 24 S p ra w o zd a n ie W U IiP z m arca 1945 r., A PK r., jak w y żej.

25 A PK r., W U IiP 4, 5, 46, 48.

(9)

532 H A L I N A Z A W R Z Y K R A J

zw ykle in ten sy w n ej działalności podziem ia. O bok NIE, a n a stę p n ie W IN działały g ru p y zb ro jn e N SZ i UPA , a także zw ykłe g ru p y bandyckie.

Z jednego ze spraw ozdań W U IiP d o w iadu jem y się, że k o m u nikacja z tere n em Nowego Sącza, Nowego T argu, T arnow a i Żyw ca b y ła zła, z K rakow em bardzo tru d n a 26. Z rela cji u stnej W. S m endy, k ierującego pionem k olportażow ym „C zy teln ika” , w a rto przytoczyć w spom nienie, że w yjazdom w te re n to w a rz y sz y ło ’ zw ykle ro zkolportow anie fałszyw ej in ­ form acji o trasie, k tó rą w y b ra ł w y sła n n ik „C zytelnik a” . Jechało się zaś całkiem in ną drogą, a b y u n ik nąć sp o tkan ia z bandam i.

P R A S A P A R T II PO L IT Y C Z N Y C H

„GŁOS PRA CY”

31 stycznia 1945 r. ukazał się w K rakow ie „Głos P ra c y ”, o rgan K W P P R . Początkow o w ychodził n iereg u larn ie, potem ' tygodniow o. S k ład ał się z 4 stro n fo rm a tu 31,5 X 47 cm. R edaktorem n aczelnym b y ła A n n a K w iatkow ska. Pism o zam ieszczało głów nie obszerne a rty k u ły p u b lic y ­ styczne, oprócz nich ru b ry k ę „Z życia p a rtii” oraz udzielało łam dla w y ­ pow iedzi rob otn ik ó w i chłopów , co było dużą now ością dziennikarską.

P ierw sze n u m ery „G łosu P ra c y ” w dużej m ierze w y p ełn iały a rty k u ­ ły w stęp n e oraz obszerne a rty k u ły problem ow e, pisane przez A rtu ra Starew icza, ówczesnego se k re tarz a K W P P R . Czasem w jed n y m nu m e­ rze zam ieszczał on dw a a rty k u ły . Ich tem a ty k a : P P R — partia lu d u pra­

cującego (nr 1, z 31 sty czn ia 1945 r.), R eform a rolna rusza na zachód

(nr 2, z 13 lutego 1945 r.), Partia rośnie (nr 2, z 13 lutego 1945 r.), Jaką

Polskę b u d u je m y (nr 3, z 25 lutego 1945 r.), Jedność dem okracji Polski

(nr 4, z 6 m arca 1945 r.), R eform a rolna zw y c ię ż y ła (nr 7, z 15 k w ie tn ia 1945 r.). A rty k u ły te w y ja śn ia ły teo rety czn e założenia P P R lu b m obilizo­ w a ły do najw iększego przedsięw zięcia społecznego now ej w ładzy, jak im b y ła refo rm a rolna, om aw iając szeroko jej przebieg, tru d n o śc i i p e r­ spektyw y.

Pism o zam ieszczało stałe ru b ry k i: „ P rzeg ląd fro n to w y ”, a także: „Z ży­ cia p a rtii” . Ta o statn ia zaw ierała zazw yczaj in fo rm acje o p racach o rg an i­ zacji p a rty jn e j w poszczególnych zakładach p rac y i in sty tu cjach . W n rze 3 z 25 lutego 1945 r. w kronice „Z życia p a rtii” czytam y np. o p rac y p a r ­ ty jn e j w E lektro w n i M iejskiej, a w n rze 8 z 24 kw ietn ia 1945 r. o ze b ra ­ n iu kom órki p a rty jn e j słuchaczy w yższych uczelni.

J a k o pew ną k o n ty n u ac ję p rzy ję te j form y dziennikarskiej należy tr a k ­ tow ać w ypow iedzi rob o tn ik ów i chłopów , k tó re p o jaw ia ją się w poszcze­ gólnych n u m erach pism a. Np. w n u m erze 1 z 31 stycznia 1945 r. z n a j­

26 S p raw ozd an ie W ydz. P o lit. W y ch o w a w czeg o z 14 m aja 1945 r., A PK r., W U IiP 4, 5, 46, 48.

(10)

P R A S A K R A K O W S K A P O W Y Z W O L E N IU M IA S T A W R . 1945 533

d u jem y w ypow iedź K. P iechu ra, se k re tarz a O kr. ZZK, pt. Kolejarze ro­

z um ieją swoje zadania z n a d ty tu łe m n a kresce Głos robotnika. W n rze 4

z 6 m arc a 1945 r. W. Gwiżdż, ro b o tn ik z zakładów Zieleniew skiego, w y ­ pow iadał się w form ie p u b lik acji pt. Pracując — p o m ag am y A r m ii Pol­

skiej, a w a rty k u le z n ru 7 z ' 15 k w ie tn ia 1945 r. pt. R efo rm a rolna z w y ­ ciężyła pism o zam ieściło w ypow iedź chłopów podzielonych ziem ią. W szyst­

kie te m a te ria ły zaw ierają duży ład u n e k ag itacyjn o-prop agan do w y. Na o statn iej stro n ie pism a p o jaw iały się także m ałe rep o rtaż e z za­ kładów pracy, np. p t. Będzie chleb! w n rze 2 z 13 lu tego 1945 r. A utor,, u k ry w a ją c y się pod in icjałam i L.W., pisał o p rac y p ie k a rn i p rzy ul. K o­ chanow skiego 22. P ierw szy felieto n pojaw ił się dopiero w n rze 9 „G łosu- P ra c y ” z 1 m aja 1945 r. Nosił ty tu ł 3 m a j jest także nasz! i b y ł p isan y przez A. Polew kę.

Oprócz w spom nianych w yżej, p o w tarzający ch się refo rm „Głos P racy "' zam ieszczał sporadycznie m a te ria ły w spom nieniow e. W n rze 1 z 31 stycz­ nia 1945 r. z n a jd u jem y np. a rty k u ł pt. M iecz Jagiełły w y rą b ie W o js k u

P o lskie m u drogę do Berlina, k tó ry p rzypom ina histo rię zniszczenia pom ­

n ik a grunw aldzkiego w K rako w ie w naw iązan iu do a k tu a ln y ch u ro czy­ stości — złożenia p ły ty pam iątkow ej w jego m iejscu przez ludność K ra ­ kow a w dn iu 28 sty cznia 1945 r. Z a k tu a ln y m życiem m iasta w iązały się rów nież inne publikacje, np. a rty k u ł pt. Nie udało się! (w n rze 2 z 13 lu ­ tego 1945 r.), tra k tu ją c y o nieuczciw ości pracow ników w y d ziału a p ro w i- zacyjnego i karze, jak a ich za to spotkała, lu b a rty k u ł M arii Ja ro c h o w - skiej pt. Sp adkobiercy h itlery zm u , o m aw iający sm u tn ą spuściznę z cza­ sów okupacji w psychice polskich o b yw ateli — skłonność do ra b u n k u i kradzieży, czego św iadkiem sta je się K rak ów raz po raz.

Pism o „Głos P ra c y ” stano w i klasy czny p rzy k ła d p rasy now ego typu* z w szystkim i jej zaletam i, ale i w adam i. Nie było n a pew no pism em ko­ m ercjaln y m . Było przesycone p ro b le m aty k ą ideologiczną ta k dalece, że· p rzypom ina chw ilam i p a rty jn y b iu le ty n in stru k tażo w y . W rażenie to po­ głębia jeszcze fakt, że w iele arty k u łó w było w ogóle nie podpisanych, co· pozbaw ia je c h a ra k te ru w ypow iedzi d zien n ik arsk iej. W iększość a rty k u ­ łów sygnow ano inicjałam i: J P , LW , G, JB , MK, JW , BS, K P (K ry sty n a Poznańska) i M J (M aria Jarochow ska?). N ieliczne podpisane to artykuły^ S tan isław a Z ięby i Ja ck a F rü h lin g a. „Głos P ra c y ” nie szukał tan iej sen ­ sacji, ale zbyt rzadko operow ał lżejszym i form am i d ziennikarskim i, jak* felieton, rep o rtaż czy m igaw ka. N ie u łatw iało to n a pew no czytelnikow i p rzy sw ajan ia pow ażnej p ro b lem aty k i, k tó rą w przew ażnej m ierze pism o się zajm ow ało. Pism o nie posługiw ało się rów nież w ogóle ta k doskona­ ły m i form am i propagandow ym i, ja k s a ty ra rysu nk ow a czy fotografia. N aw et operow anie czcionką było nieurozm aicone. W początkow ych n u ­ m era ch nie używ ano np. w ogóle k u rsy w y .

(11)

534 H A L I N A Z A W R Z Y K R A J

W ynikało to n iew ątp liw ie 'z m ałego dośw iadczenia d ziennikarskiego członków zespołu „G łosu P ra c y ” . K łopoty z k ad ram i m iała n a w e t p rasa „czy teln ikow ska”, a cóż dopiero m ówić o p rasie p a rty jn e j, k tó rej w ielu działaczy z ok resu okupacyjnego zostało zabity ch przez hitlerow ców . C h a ra k te ry sty c zn y m potw ierd zen iem tego przypuszczenia je s t fra g m e n t w ypow iedzi na te n tem a t S. W. Balickiego, k tó ry m ów iąc o p otrzebie w y ­ p raco w an ia św iatopoglądu socjalistycznego, stw ierdzał, że poniew aż w p rzed w ojen n y m K rakow ie ogniska m yśli racjon alistyczn ej i ra d y ­ k aln ej b y ły w ą tłe (z konieczności o w ąskim zasięgu oddziaływ ania), nie bardzo było do czego naw iązyw ać. Z abrakło bow iem Ignacego Fika, Leo­ n a C hw istka, L echa P iw o w ara, W ojciecha S k uzy 27.

„ N A P R Z Ó D ”

P ierw szy n u m e r ty g o d n ik a polityczno-społecznego p t. „N aprzód” — organ W KR R PS, w yszedł w K rako w ie 18 lutego 1945 r. w form acie 42 X 25,5 cm. Początkow o objętość w ynosiła 4 stro n y , a od n ru 2 — sześć lub osiem stron . M ożna go tra k to w a ć jako k o n ty n u ac ję pism a za­ łożonego jeszcze w 1892 r. i za ta k ą k o n ty n u ac ję uw ażał go ów czesny r e ­ d a k to r naczelny Bolesław D robner.

W a rty k u le D ro b n era w n rze 158 z 12 czerw ca 1947 r. czy tam y m. in.: „[. . .] gdy przy jech ałem do K rak o w a 20 stycznia 1945 roku, pierw szą m o­ ją m yślą było: gdzie je s t tow. K u banek? [. . .] Poszedł staro w in a i znalazł p ou k raiń sk ą d ru k are n k ę . Z ajął ją, znalazł papier. W ygrzebał ze śm iet­ n ik a moc czcionek i przyszedł zaraportow ać, że trzeb a m u dać ty lk o r e ­ daktorów . W ty m okresie m ieliśm y rów nież dużo tru d n o ści n a jró ż n ie j­ szego rodzaju. Je d n a k m im o nich »Naprzód« w ychodzi, i to ju ż od roku, jako dziennik” .

N iestety an i w tym , an i w innym , w spom inkow ym a rty k u le pt. N a ­

reszcie! (w n rze 6 „N ap rzo du ” z 10 lutego 1946 r.) D ro b n er nie pisał ani

słowa o zespole red a k c y jn y m „N aprzod u” . N a podstaw ie le k tu ry pism a z tego okresu m ożem y stw ierdzić, że system atycznie pisyw ali w „N a­ przodzie” : Bolesław D ro b n er, J a n F ran ciszek M ulak, M. S ta tte r, K onrad W inkler. S p oradycznie d ru k o w ali sw oje a rty k u ły : E. A jnen kiel, H elena W ielowiejska, K azim ierz P iw arsk i, J a lu K u rek , Z y g m unt Fijas, M arce­ lina G rabow ska. „N aprzód” zam ieszczał zw ykle n a pierw szej stro n ie a rty ­ k u ły w stępne o tem a ty c e politycznej, np. w n u m erze z 1 kw ietn ia 1945 r. a rty k u ł pt. S o cja lizm stał się zadaniem p r a k ty c z n y m om aw iał p rogram P P S , a w n u m erze z 15 k w ietn ia 1945 r. w a rty k u le Jaka Polska jest n a ­

s z y m celem? rozp raw ian o się z pro p ag an d ą rodzim ej reakcji, k tó ra

w szystko, co now e, k ry ty k u je . C zytam y tam m. in.: [. . .] rea k c ja nie śpi!

27 S. W. B a l i c k i , L u d z i e „ D zie n n ik a P o ls k i e g o ’’, „Z eszyty P ra so zn a w cze”, 1964, z. 3, s. 39.

(12)

P R A S A K R A K O W S K A P O W Y Z W O L E N IU M IA S T A W R . 1945 535

W ym yśla, psioczy! Raz za m ało pieniędzy w obiegu, to znów m ilicja nie

m a jeszcze w szystkich żołnierzy u m u n d u ro w an y ch , ta k ja k b y p rzy rz ą ­

dach londyńczyków pieczone gołąbki spaść m iały sam e do buzi. [. . .] P raw d a, że jeszcze nie m a R ad N arodow ych z w yborów pięcioprzym iot- nikow ych, ależ dopóki Pszczyna nie je s t w yzw olona, dopóki jed n a w ieś polska je s t jeszcze w k a jd a n a c h niew oli h itlero w sk iej, nie m a w arunków 7 do pełnej d em o k raty zacji”.

A rty k u ły w stęp n e podpisane b y ły najczęściej bd (BolesławT D robner). Pism o zam ieszczało rów nież za Polp ressem drobne in fo rm acje zagranicz­ ne i krajow e, a n a ostatn iej stro n ie stałą ru b ry k ę pt. „M łodzi id ą ”, zaw ie­ ra ją c ą k ró tk ie n o tatk i o p racy OM TU R-u. S tały m i pozycjam i b y ły r e ­ cenzje z koncertów filharm onii, podpisyw ane TK, lu b z w y staw plastycz­ nych, p isyw an y ch przez K o n rad a W inklera, oraz z przed staw ień k rak o w ­ skich teatrów . O czywiście sporo m iejsca zajm ow ały w piśm ie spraw y ideologiczne, czego najlep szy m przy k ład em m oże być a rty k u ł w n rze 1 z dnia 18 lutego 1945 r. pt. Partia w y c h o d zi z podziemia, w k tó ry m była m ow a o rozłam ie w p a rtii na W RN, R P P S i P P S -L ew icę. A rty k u ł ten w zakończeniu apelow ał do d aw n y ch członków P P S o zachow anie je d ­ ności w obliczu dojścia do socjalizm u. „N aprzód” zam ieszczał rów nież dużo in fo rm acji z życia organizacyjnego p a rtii. Od czasu do czasu n a ła ­ m ach p o jaw iały się poezje M ariana Piech ala i M arii H ochburzanki.

Śledząc piln ie a k tu a ln e w y darzen ia w m ieście, re d a k c ja pism a w a rty ­ k u le (z 15 kw ietn ia 1945 r.) pt. Gacek c m e n ta rn y pragnie wrócić do K r a ­

kow a ostrzegała przed przy jęciem do w ładz m iejsk ich b. k iero w n ik a r e ­

fe ra tu cm en tarnego w m ag istracie k rakow skim , k tó ry w okresie m iędzy­ w o jen n y m b y ł n a usłu g ach sanacji i „ tę p ił” socjalistów . W niespełna m iesiąc później 13 m a ja 1945 r. „N aprzód” donosił, że: Gacek cm e n ta rn y

przestał urzędować! T ak więc pism o zapobiegło p rzen ik an iu do now ych

w ładz a d m in istra c y jn y ch ludzi w rogich now em u ustrojow i.

To, do czego pism o dąży i jak im celom m a służyć, zw ykło się oceniać w edług a rty k u łu w stępnego jego pierw szego n um eru. A rty k u ł ta k i w „N a­ przodzie” pt. X X X b y ł nieco m glisty w sform ułow aniach. B yła w nim m ow a o w znow ieniu 50-letniej tra d y c ji, ale nie sprecyzow ano nowego prog ram u, k tó ry m usiał się przecież zm ienić w now ej sy tu a c ji p olitycz­ nej. „N aprzód”· jed n ak że odbijał ty lk o istn ieją cy stan rzeczy. Nowego p ro ­ g ram u po p ro stu jeszcze nie było. Z n a jd u je m y w piśm ie ogólnikow e stw ierdzenie: „»N aprzód« był, je s t i będzie chorążym najw znioślejszych idei, będzie n ad al torow ał drogę k u lepszej przyszłości, będzie n ieug ię­ ty m strażn ik iem in teresów lu d u p rac u jąc e g o ” .

Oblicze ideow e re d a k to ra „N aprzodu” m usiało być chyba bardziej sprecyzow ane, skoro odcina się od niego (chodzi k o n k retn ie o B. D robne- ra) w y daw an e nielegalnie w o dbitkach pow ielanych (w sty czniu 1945 r.)

(13)

536 H A L IN A Z A W R Z Y K R A J

pism o „N aprzód W R N ” — o rg an P P S . T a praw icow a frak cja, utw orzon a przez K. P u żak a i Z. Z arem bę w form ie kadrow ej organizacji podziem ­ nej jeszcze w 1939 r., w sw oim n ielegalny m organie zam ieściła d ek larację zagranicznej P P S , k tó ra o k reślała D rob nera, M oraw skiego i M atuszew ­ skiego „ u zu rp ato ram i P P S w rządzie lu b elsk im ” .

R easum ując, „N aprzód” w odróżnieniu od „Głosu P ra c y ” operow ał b ardziej różn o ro dny m i fo rm am i d ziennikarskim i, jed nak że tru d n o go nazw ać klasycznym re p re z e n ta n te m p rasy nowego ty pu . Był on raczej k o n ty n u a c ją „N ap rzo d u” z o kresu poprzedniego, k tó ry w praw d zie d ek la­ row ał sw oje pop arcie dla now ej w ładzy, ale nie czynił tego z p a sją r e ­ w olucyjną, ja k ą m ożna w yczuć w p u b lik acjach „G łosu P ra c y ”. „N aprzód”, jako o rgan P P S , zajm ow ał się głów nie p ro blem am i tej p a rtii, a za m ało tra k to w a ł o spraw ach ogólnych, dotyczących nowej rzeczyw istości pol­ skiej. Nie precyzow ał ściśle i k o n k retn ie roli, jak ą w tej budow ie m a za­ jąć P P S , poniew aż n a tak ie sform ułow ania było jeszcze za wcześnie.

M U TA C JE P IS M C EN TR A LN Y C H

W edług rela cji u stn ej W. Sm endy, prow adzącego w r. 1945 dział kol­ p o rtażu „C zy teln ik a” k rak o w sk ie m u ta c je pism cen traln y ch , „Głos L u ­ d u ” , „R obotnik” i „R zeczpospolita” docierały do K rak ow a z Łodzi w fo r­ m ie m atry c. C odziennie o godz. 11 odbierano na lo tnisk u m atry ce ty ch pism , przyw ożone sam olotem z Łodzi, dostarczano je do d ru k a rn i p raso ­ w ej, tu robiono z n ich odlew y i dru k ow an o w szystkie trz y ty tu ły . W po­ łud nie u kazy w ały się w sprzedaży n a m ieście; oczywiście n iek tó re w iado­ m ości b y ły ju ż nieco spóźnione.

„GŁOS LUDU”

„Głos L u d u ” b y ł organem К С P P R , dziennikiem . W ychodził w fo r­ m acie 47 X 30 cm, w objętości 4 stron . D ostępne w B ibliotece Ja g ie llo ń ­ skiej n u m ery „G łosu L u d u ” nie tw orzą n ie ste ty system atycznej całości, lecz są n u m era m i ułożonym i w p raw d zie w kolejności w edług dat, lecz ró żn y m i pod w zględem m u ta c ji. P o p ro stu m u ta c je łódzka (m acierzysta), lu b elsk a i k rako w ska p rz e p la ta ją się raz po raz. M utacje te nie są ozna­ czone tak, ja k się to czyni obecnie — ko lejn y m i litera m i alfab etu , lecz różnią się pom iędzy sobą zestaw em nazw m iast, zam ieszczonym tu ż pod ty tu łem pism a. I ta k np. w śród zn ajd u jący ch się w B ibliotece Jag ie llo ń ­ sk iej ro zm aity ch m u ta c ji „Głos L u d u ” n iek tó re m ają pod ty tu łe m pism a

um ieszczoną nazw ę m iasta: L u b lin , inne: W arszaw a — Łódź, jeszcze inne: W arszaw a — Łódź — K rak ów — L ublin . M u tacja te re n o w a b y ła rów nież •antydatow ana. P o ró w n u jąc je, trz e b a stw ierdzić, że m u ta c je ró żn iły się za­ rów no doborem a rty k u łó w , ja k i ich u k ładem na stro n ie gazety. N aw et

(14)

P R A S A K R A K O W S K A P O W Y Z W O L E N IU M IA S T A W R . 1945 537

jeśli dw ie m u ta c je zam ieszczały id en ty czn ą co do tre śc i in fo rm ację, to pod in n y m ty tu łem , co każe przypuszczać, że red ag o w ały je różn e ze­ społy.

P o ró w n a jm y np. m u ta c je k rak o w sk ą i lu b elsk ą „G łosu L u d u ” z 2 m arc a 1945 r. M u tacja k rak o w sk a zaw ierała sk ró ty a rty k u łu p t. Jedność

narodu od buduje Polskę, drukow anego w całości w d n iu 1 m arca 1945 r.

w w y d an iu lubelskim . Poza ty m różnią się doborem in fo rm acji i form dziennikarskiego w y razu . Np. w y d an ie łódzkie „G łosu L u d u ” z 2 m a r­ ca 1945 r. zam ieszcza n a drugiej stro n ie sa ty rę rysun ko w ą, k tó re j nie m a w m u ta c ji k rak ow sk iej. R ów nocześnie w w y d a n iu łódzkim z tego sa­ m ego dnia zn ajd u je się obszerny a rty k u ł p t. Martyrologia profesorów

krakow skich, p odany za Polpressem , którego nie z n a jd u jem y w w y d a n iu

k rakow skim . W yd an ia łódzkie i k rak ow sk ie z d n ia 8 k w ie tn ia 1945 r. za­ m ieszczają w p raw d zie n a czołówce a rty k u ł tej sam ej treści, lecz pod od­ m ien n y m i ty tu łam i. W w y d a n iu łódzkim czytam y: W o jsk a radzieckie

w ta r g n ę ły do Wiednia, w w y d a n iu k rakow skim : W o jsk a Radzieckie 2 k m od Wiednia. W ydanie łódzkie m iało 8 stro n (bo je s t to niedziela), m u ta c ja

krak o w sk a ty lko 4 stro n y .

In fo rm a c je z te re n u K rak o w a w „Głosie L u d u ” uk azy w ały się raczej przypadkow o. P ochodziły najczęściej z P o lp ressu lu b nie b y ły w ogóle sygnow ane. Czasem, ale n ie zawsze, b y ły zgrupow ane w osobną r u b ­ ryczk ę pt. „Z życia K ra k o w a ”. R u b ry k a ta w d n iu 1 m arca 1945 r. za­ w ie ra ła np. szereg info rm acji, sfo rm uło w anych sty lem telegraficzny m , m. in. o ty m , że A S P w K rakow ie przy g o to w u je się do otw arcia ro k u szkolnego, a T e a tr W ojska Polskiego w y staw iał w K rak o w ie Wesele, że pow stało TI^PR, że U J rozpocznie w k ró tce 577 ro k ak adem icki oraz że w sk u te k w y sadzenia w pow ietrze przez u ciekający ch N iem ców w ia d u k tu kolejow ego p rzy ul. K o p ern ik a uleg ł p ra w ie całkow icie zniszczeniu w i­ tra ż S tan isław a W yspiańskiego, z n a jd u ją c y się w gm achu T o w arzy stw a L ekarskiego.

M u tacja k rak o w sk a nie posiadała w łasny ch ko respo nd entó w i bazo­ w ała raczej n a in fo rm acjach P olpressu. Np. w d n iu 2 m arc a 1945 r. w ru b ry c e pt. „Życie K rak o w a” zamieszczono in fo rm acje o składce p ra ­ cow ników M iejskiej K olei E lek tryczn ej w w ysokości 14 133 zł n a rzecz b. w ięźniów O św ięcim ia oraz o pow ołaniu do życia K o m ite tu O rg an iza­ cyjnego P o litech n ik i K rako w sk iej; in fo rm acje te są podane za P o lp re s­ sem. T ylko od czasu do czasu p o jaw iały się n a łam ach „G łosu L u d u ” w iększe a rty k u ły dotyczące K rakow a, np. w n rze 70 z 22 m arc a 1945 r.

A k c ja siewna w K ra k o w ie S. K alin y (pracow nika „D ziennika P olskiego”),

a w n rze 94 z 17 k w ie tn ia 1945 r. w a rty k u le S to s u n e k s z tu k i do n o w e j

Polski przytoczono w ypow iedzi prof. Z bigniew a P ro n a sz k i i J . P uszeta.

(15)

538 H A L IN A Z A W R Z Y K R A J

niekiedy obszerne a rty k u ły na k rak o w sk ie tem aty , np. w n rze 61 z 8 k w ie t­ n ia 1945 r. a rty k u ł W. L uteckiej pt. Niepokojące zjaw iska na UJ w K r a ­

kowie. A u to rk a ta je d n a k nie b y ła koresp o n d en tk ą krakow sk ą, lecz p ra ­

cow nicą ce n trali, n a co w sk azu je fakt, że w in n y m n u m erze „G łosu” p i­ sze ona o spraw ach w oj. w arszaw skiego.

„ROBOTNIK”

„R ob o tn ik ” był c e n tra ln y m o rganem RN P P S , w y d aw an y m w Łodzi. W roczniku, k tó ry m d y sp o n u je B ib lioteka Jagiellońska, poszczególne n u ­ m ery „R o bo tnik a” są ro zm aity m i m u tacjam i. -M utacje te bardzo się róż­ n ią pom iędzy sobą, co pozw ala sądzić, że redagow ały je różne zespoły d ziennikarskie. P o ró w n u jąc np. w y d anie łódzkie „R obotnika” z jego m u ­ tac ją k rako w sk ą z dnia 8 k w ie tn ia 1945 r., stw ierd zam y , że oba pism a zam ieszczały n a drugiej stro n ie „ P rzeg ląd p ra sy ” . P rzeg ląd y te jed n a k różnią się całkow icie, zarów no ujęciem , ja k i doborem om aw ianych spraw . W ydanie łódzkie pośw ięca całą czw artą stro n ę in form acjo m o sw ym m ieście pod w spólnym n a d ty tu łe m „Życie Łodzi” . M u tacja k ra ­ kow ska nie zaw iera n a w e t m ałej ru b ry k i z życia K rakow a.

Pierw szy n u m e r ze słow em K rakó w — um ieszczonym pod ty tu łe m pism a (m u tacja krakow ska), nosi d atę 4 kw ietn ia 1945 r., je s t to n r 79. Nie zaw iera on an i jed n ej in fo rm acji krak ow skiej. D alsze n u m e ry za­ m ieszczają tylk o niew ielkie in fo rm acje z K rakow a, sygnow ane Polpress. D opiero w n rze 91 z 16 k w ie tn ia 1945 r. n a stro n ie 4 pojaw ia się felieto n pt. A ktualności k ra ko w skie z dopiskiem „od naszego k o resp o n d e n ta ” , podpisany: M ieczysław K. (K ieta). W jed n y m z ty ch felietonów z n a jd u ­ jem y zn am ien n y frag m en t, k tó ry m ożna najpraw dopodobniej uznać za ocenę ogółu m u ta c ji krakow skich. W Aktualnościach z n ru 91 z kw ietn ia 1945 r. czy tam y m ianow icie: „ P rzeg ląd ając dzienniki i czasopism a w y ­ chodzące w W arszaw ie, Łodzi czy L u b lin ie [. . .] odnosi się w rażenie, że zapom niano... o K rakow ie. O ty m dzisiejszym K rakow ie, k tó ry (i sam tego p rag nął, i w a ru n k i o b iek ty w n e ta k się złożyły) sta ł się k u ltu ra ln ą stolicą P o lsk i”.

Aktua ln ości k ra ko w skie p o jaw ia ją się jeszcze w n rze 92 z 17 k w ietn ia

1945 r., ale p o tem ju ż ich nie zn ajd u jem y .

W n rze 98 z 23 k w ie tn ia 1945 r. „R obotnika” zamieszczono duży, ca­ łostronicow y a rty k u ł krakow skiego a u to ra, d ra B. D robnera, pt. Lenin

a Polska. D alsze n u m ery „R o b o tn ik a” są ju ż m u ta c ja m i niekrakow sk iini

Cytaty

Powiązane dokumenty

W styczniu 1945 roku dopełniła się historia krakowskiego koncernu prasowego Ilustrowany Kurier Codzienny 1 (IKC).. Do głównej siedziby Pałacu Prasy przy ulicy Wielopole 1

W przypadku uzyskania równorzędnych wyników na pierwszym etapie postępowania rekrutacyjnego lub jeżeli po zakończeniu tego etapu publiczne przedszkole nadal dysponuje wolnymi

Przejęcie majątku krakowskiego koncernu prasowego Ilustrowany Kurier Codzienny w styczniu 1945 roku przez przedstawicieli władzy ludowej oznaczało definitywny koniec

„...nasuwa się refleksja, iż...legenda Łodzi jako miasta wielu kultur nie jest już aktualna...O mniejszości Żydowskiej i jej oficjalnych formach działalności np.. Są

o udostępnianiu informacji o środowisku i jego ochronie, udziale społeczeństwa w ochronie środowiska oraz ocenach oddziaływania na środowisko (Dz.U.Nr 199, 2008r,

Osoby stawiające się do kwalifikacji wojskowej, które z ważnych przyczyn nie mogą stawić się w wyznaczonym terminie i miejscu są obowiązane zawiadomić o tym fakcie Wydział Spraw

2 Decydujące znaczenie dla dalszego rozwijania ruchu obrońców pokoju ma coraz aktywniejszy udział w tym ru ­ chu klasy robotniczej, je j zwar tość i jedność

Więcej kompetencji przenieść z urzędów na NGOsy, decyzje oddać w ręce wspólnych rad/komisji z udziałem NGOsów i urzędników.. Jawność kryteriów i wystawianych ocen wniosków