ROCZNIKI TEOLOGICZNO-KANONICZNE Tom XIX, zeszyt 1 — 1972
KS. FELIKS GRYGLEWICZ
t e o l o g i cBn e a s p e k t y
BŁOGOSŁAW IEŃSTWA SYMEONA (Łk 2, 29-35)
I. Scena z Symeonem, k tó ra znajduje się w Łukaszowej Ewangelii Dzieciństwa, odbyła się w jerozolim skiej św iątyni, a okazją do niej było przyniesienie Jfifflifä przez M aryję i Józefa do św iątyni, przedstawienie Go P an u i złożenie za niego przepiśfeSJĘj Praw em o fiary (Łk 2, 22-24). Ł u kasz scharakteryzow ał Symeona jako! człowieka, k tó ry z należną czcią od nosił się do Boga, a był p rz y ty m ostrożny i przew idujący, żeby Go nie obrazić; stosunki z ludźm i ułożył on zgodnie z przykazaniam i Bożymi i z przepisam i, o k tó ry ch wiedział z trad y cji i z n au k uczonych żydow skich. Sym eon oczekiwał m esjańskich czasów, spodziewał się bowiem, że w tedy um ocni się pozycja pobożnych ludzi, któ rzy dotychczas byli uciskani. B ył przekonany, podobnie zresztą jak m ieszkańcy ąum rańskie- go osiedla, że Bóg jest p rzy nim przez Ducha Sw., przez którego też daje mu swoje zlecenia. Duch Sw. był z nim rzeczywiście: n ajpierw zapowie dział m u, że jeszcze za swojego życia zobaczy Mesjasza, potem Symeon, również pod -wpływem Ducha Sw., w odpowiednim momencie poszedł do św iątyni, gdzie zobaczył i w ziął n a ręce to dziecko,Iw którym poznał Me sjasza; w zw iązku z tym w ypow iedział swoje błogosławieństwo. Nie ty l ko więc sam a scena, ale rów nież opow iadanie o niej ma w yłącznie re li gijny charak ter; tak ą też treść m a samo błogosławieństwo Symeona.
Składa się ona z dw óch części, a każdą z nich Łukasz wprowadził
2W®otem::„i błogosławił [...] i rzekł” (w. 28. 34); są to: eulogium (w. 29-32) i przepow iednia skierow ana do M aryi, m atki Jezusa (w. 34-35). W pierw szej z n ich S>jMpilK|błogosławił Boga wdzięczny za to, że zgodnie z zapo wiedzią (zob. w. 26) zobaczył Zbawcę, któ ry będzie św iatłem dla pogan i chw ałą dla Izxaela; część druga przepowiada, żc ..syn M aryi będzie po stacią kontrow ersyjną: powodem upadku, ale także przyczyną pow stania w ielu; sprzeciw ią! m u się będą, a przez to M a ry j a-“b ę d z ie m usiała wiele w ycierpieć.
Oto słowa S H | | ^ | | | |
29 Teraz puszczasz:sytego niewolnika, Władco, w edług słow ą swego, w pokoju,
II K S . F E L j j Ł s G R Y G L E W I C Z
30 bo oczy äBfip| zobaczyły 2ffpBgj|ie,
31 które Mzygotowałeś wobec l Ä S i l i l i i 1 ludów: 32 św iatło na oświecenie pogbn
iflpgwałę ludu twego izraelskiego.
» « I on j:|yg|iiprzeznaczonjjjp jjh p a d e k i na p|§|gtanie v|felu w Izraelu i na żiiakj którem u sprzeciwiać się będą,
«Ei tw oją duszę m ieczś[|pi^ra|je,
aby w yszły n a jaw z wielu ;s^ę;zafnyały.
Błogosławieństwo Symecm aBpiil trzecim hym nem z a ć tió w iń y m przez Łukasza w Ew angelii Dz|§ciństw a. Ja k M gpnificat i B e n e d iW S i tak sam o i to błogosławieństwo je st pełne teologicznych myśli. Chcielibyśmy więc n ajpierw zreferow ać co ono mówi o Bogu (II), Jezusie (III i IV) i o Najśw. M aryi P annie (V), a potem w zakończeniu (VI) w skazać na to śro dowisko pierw otnego Kościoła, z którym ono najbliżej jest związane.
II. Podobnie, jak Zachariasz w hym nie B enedictus, a Najśw. M aryja P an n a w M agnificat, Sym eon w pierw szej części błogosławieństwa zw ra ca się do Boga. Jego eulogium nie zaczyna się w praw dzie słowem w y rażającym uwielbienie Boga, ja k to m a m iejsce w tam tych hym nach oraz w innych eulogiach, którff I zostały zamieszczone w Nowym Testamencie (np. Ef 1, 3-14; 1 P 1, 3-9), w yraża ono jednak wdzięczność Symeoma za to, co Bóg zrobił dla ludzi — a to jest treścią w szystkich eulogiów. Bóg zesłał Zbawiciela na ziemię a to sam o jest już w ystarczającym powodem, żeby Go wielbić i żeby można było spokojnie opuścić ten św iat. Dla S y- meona to ostatnie jest ta k ważne, że w ysunął tę m yśl na pierw sze miej sce, naw et przed uzasadnienie dlaczego w ielbi Boga.
Symeon w yobrażał sobie Boga jako władćę. T ytuł ten, Uwłaszcza w zestawieniu z tytułem niew olnika, którym sam isiebie określa, wyraża bardzo szeroko rozpowszechniony n a Wschodzie stosunek w iernego do Bo ga, pojm ow any jako stosunek niewolnika d o pana. Bóg ta k pojęty, to właściciel, przełożony nieograniczoną władzę n ad człowiekiem,' greckie określenie Boga-włądcy, „despota”, ten aspekt specjalnie podkre śla. Na Wschodzie ty tu ł niew olnika określał też stosunek każdego oby w atela, do króla. Zatem Symeon w yobrażał sobie Boga jako króla m a jącego niczym nie ograniczoną władzę nad wszystkim i ludźm i i nad ca łym światem . Takie w yobrażenie Boga nie było dla Symeona wyłącznie i i p a tf teoretycznym , ab strak cy jn ^S S Symeon nie tylko czcił Boga, czuł Bożą obecność i natchnienia Ducha Sw., dzięki k tó ry m spotkał M aryję i ws^ie} dziecku poznał Zbawiciela. O nitylko Bogu przypisuje j|pj|jipjk<j| co- db!tyćzy_"lbsóvy swojej osoby, jest bowiem przekonany,-ż>e1 Bóg w ydał d e c y » co do m om entu, kiedy m a się zakom pyc jego życie, i Bóg m a wyg konać tę decyzją-W szystko to n a # ą p ij||te r a z ,’, zgodnie z zapowiedzią,
B Ł O G O S Ł A W I E Ń S T W O S Y M E O N A 7 5
bo już Bóg zesłał n a św iat Zbawiciela, a Symeon zobaczył Go swoimi oczami. S i l H i „puszczasz” odniesione do Boga, przez przeciwstawienie do iqbecnej sytuacji, w jakiej się m usiał Symeon znajdować mówi o szc|iggg|i po śm ierci. Cały zaś zw rot ,,puszczasz [...] w pokoju” oprócz tej treści mówi jeszcze o spokoju Symeona co do przyszłych losów w y branego narodu, bo nim zajm uje się Bóg i przysłany przez Niego Zbawi ciel. Symeon "wälle fefetż, gdy w ypełnił się cel jego życia, już m oże je opu ścić, podobnie f ik okręt, gdy gó odwiążą od brzegu, by mógł w ypłynąć na pełne wody.
Symeon jednak przede w szystkim Bogu przypisuje to, co dotyczy Me sjasza. On „przygotow ał” to wszystko, co obejm uje zbawienie, a w tym mieści się nie tylko odwieczna Boża decyzja co do zesłania Zbawiciela, ale takżie określflSiflJego zadania i ch a rak tery sty k a Jego działalności oraz wykonanie tego, co zostało postanowione.
Decyzji Bożej dotyczącej w ysłania Zbawiciela na św iat w błogosła- tyęięijistwie Symeona zaledwie m ożna się domyśleć, choć Łukasz w swoich d z i | | | i I p o niej fjfęsto się odw ołuje, w ykonanie te j decyzji jest podstaw ą całej sceny z Syjfej$|ö^äi I W I je st podkładem błogosławieństwa. W d ru giej części błogosławieństwa, tj. w przepow iedni, Symeon mówi o Bożej decyzji określafjcej Jezusow ą działalność i ltf gffl greckie słowo Ketiat
(w przekł.: jest przeznaczony) w łaśnie do niej się odnosi. Zostało ono użyte w fo rm y lb iern ej, przez co w yraża to, co Bóg postanow ił i co za- c zął= wypełniać; Słowo to-zaetępu j# =grv©cMe tś9ex(iai i w ystępuje w cza sie przeszłym (perfectum), m ówi zatem o Bożej decyzji, k tóra już dawno z o s t a ł a S i i H f i a jest aktualna, a więc w życiu Jezusa zrealizuje się w te dy, gdy On będzie prow adził sw oją publiczną działalność. W tedy też za Bożą w olą spełn|j&ię przepow iednia Sym eona o mieczu, k tó ry przeszyje duszę Jezusowej M atki.
III. W Łukaszowej Ewangelii Dzieciństwa, a specjalnie w zwiastowa niu Najśw. Maryi! P annie oraz w hym nie Zachariasza, w iele mówi się o osobie m ającego p rzyjść n a św iat Mesjasza oraz o tym, jak ą rolę On bę dzie spełniał na ziemi. W błogosławieństwie Symeona w ystępuje On ja ko „Zbawiciel” i „Św iatło”, a dalej jako przedm iot kontrow ersji i jako znak.
Zbawienie,, ^ąm fi p 10v) jest nieosobową form ą użytą zam iast osobowej w yrażającej to ,Ile Mesjasz będzie Zbawicielem. To określenie w błogo sław ieństw ie SyrriEsSifflnie podaje treści imienia Jezusa 2. Treść tę uw y puklił tylko Mateusz (1, 21). W Łukaszowej Ewangelii Dzieciństwa ty tu ł
l W. G r u n d m a n n , D as E v a n g e liu m nach L u kas. B erlin 1964s s. 90.
* P rzeciw n ą op in ię p od su w a R. L aurentin: S tr u c tu r e e t th e o lo g ie d e L uc I-II. P aris 1957 s. 126.
7 6 K S . F E L I K S G R Y G L E W I C Z
Zbawcy został kilkakrotnie przyJfsaS|- Jezusowi: tak określa go anioł W ty m K w ito w a n iu , którego udzielftpasterzom pod Betlejem (Łk 2, 11: §cott|p). Przede w szystkim jednak o Jezusie, jako o Zbawcy, mówią zapo wiedzi zaw arte w hym nie Zachariasza. Mówi się tam, że Bóg wzbudził w domu Dawida „róg zbawienia” (1, 69: acoxrip(a), że dzięki tem u Bóg „w ybaw i” (1, 71: atoxripia) lud swój od nieprzyjaciół i że Ja n Chrzciciel pójdzie „przed P anem ”, aby Jego ludowi dać poznać „zbawienie” (1, 77: ■ ocoiripia). Jeśli z tych wypowiedzi pom inie się te, które nie dają bliższego określenia na czym będzie polegało zbawienie, w tedy będą nas specjalnie interesow ały tylko dw ie ostatnie wypowiedzi: pierwsza z nich mówi 0 uwolnieniu od nieprzyjaciół, druga zaś o takim zbawieniu, k tóre będzie polegało na odpuszczeniu grzechów. Pierwsze określenie zbawienia przy pisujące Mesjaszowi władzę królewską, mówiące o jego wojennych w y praw ach i zwycięstwie nad wrogami, często w ystępuje w S tarym Testa mencie, a dochodzi ono do głosu także w zapowiedziach Łukaszowej Ewangelii Dzieciństwa o m ającym przyjść Mesjaszu: spotykam y je w zwiastowaniu Najśw. M aryi Pannie (1, 32-33) i w Benedictus (1, 71-74). Dopiero druga część hym nu Zachariasza i drugi interesujący nas tekst dobrze w yjaśnia i podaje właściw ą treść zbawienia, które Mesjasz przy niesie, to bowiem, co jest o nim wyrażone w kategoriach politycznych 1 społecznych, rozum ie w kategoriach religijnych. Taką właśnie interpre tację zbawienia trzeba odnieść do wszystkich innych tekstów Łukaszowej Ewangelii Dzieciństwa, a także do błogosławieństwa Symeona.
W ysuwając taki postulat opieram y się na pew nym fakcie w ynikają cym z porów nania Łukaszowej Ewangelii z paralelnym i tekstam i z dwóch innych Ewangelii synoptycznych. Zauważamy mianowicie, że Łukasz w Ewangelii, a prawdopodobnie w całej swojej spuściźnie literackiej eli minował natu raln e znaczenie greckiego słowa <ro)TT|p(a, które mogło oznaczać zarówno ratunek, jak i zbawienie, a eliminował je szczególnie w tych miejscach, w których inni Ewangeliści odnosili je do tego ra tu n ku, któ ry C hrystus przynosił chorym (np. 8, 24. 42. 44. 48; 21, 19). Obok tego wprowadzał on je tam,, gdzie była mowa o zbawieniu i gdzie trzeba było uw ydatniać eschatologiczną treść (np. 77, 50; 8, 50; 13, 23; 17, 19). Na skutek tego też grecki źródłosłów crcoTrip m ający u innych autorów szeroki w achlarz znaczeniowy, u Łukasza nabrał treści wyłącznie, religij nej, teologicznej, nadprzyrodzonej. Taką w łaśnie treść Sym eon przypi syw ał działalności Mesjasza, którego jako dziecko trzym ał na swych rękach.
Porów nanie działalności Mesjasza do św iatła w ystępuje u Symeona, a także w hym nie Zachariasza (1, 78-79). Zachariasz za wielu wypowie dziami Starego Testam entu przedstaw ił Mesjasza pod symbolem gwiazdy, nazwał Go „Wschodzącym z w ysoka”, tj. gwiazdą, która będzie świeciła
B Ł O G O S Ł A W I E Ń S T W O S j Ä l l l i J A 77 w ciemności, a przez to ludziom ułatw i odnalezienie drogi pokoju. Sy meon o Mesjaszu mówi jako o Świetle rozpraszającym te ciemności, w ktpryćB znajd u ją się pogańskie narody. N arody te Szi^Tci tem u oświe cającem u objawieniu, poznają prawdziwego Boga oraz naukę, k tóra od Niego będzie pochodziła. Tak oświeceni poganie z o b a c ttlż e Izrael z tego objawienia już daw no korzystał i na tej podstawie uznfjją jego religijne znaczenie.
Dwa te porów nania nie są dokładnie jednakowe: j p i f l ^ H z nich kon k retyzuje się na gwieździe, k tó rijjm i za cel < jiW il||iie iłdziom p t ó p jSjp- wadzącej do pokoju, drugie z a tf ijlil ije się n a ab stra k c y jn y ® pojęciach św iatła i oświecenia; pierwsze jednak wprowadza SjSwp, niespotykany w S tarym Testam encie obraz z w jjp k a ws<Sji>IS|iip gwiazdy. D rugie zaś trzym a się pojęć znanych i ogólnie przyjętych.
Dwa omawiane porównania naw iązują też do dwóch wypowiedzi p ro roka Izajasza: pierw sze z nich jest wzięte z Iz 9, 1, a później przez Ma teusza (4, 16) w ykorzystane do scharakteryzow ania -publicznej działalno ści Jezusa na terenie Galilei; drugie pochodzi z Iz 42, 6, a po Symeonie zacytow ał je P aw eł Ap. gdy w A ntiochii Pizydyjskiej opuszczał synagogę po to, by rozpocząć głoszenie chrześcijaństw a jpoganam (Dz 13, 47). Oby dwa te porów nania staro testam entow ą sym bolikę św iatła zw iązaną z Bo giem odnoszą do Jezusa i Jego naud& nia, obydwa sygnalizują już zatem boski c h a rak ter Jezusa, religijną w artość i au to ry taty w n y charakter tych nauk, k tó re On będzie głosił; sygnał ten oczywiście t i B « jeszcze bardzo niejasny. Te porów nania uw ydatniają j ^ i p i e ż uniw ersalny ch a rak ter Jezusowej misji.
W hym nie Ząć^fŁąszai .wprawdzie opuszczona została wzmianka o po ganach w ystępująca w tekście Izajasza i w cytacie u Mateusza, można jednak ich się domyśleć w tych, którzy „w m roku i cieniu śm ierci miesz k a ją ” (1, 79). W błogosławieństwie Symeona w ystępują aż dw ie wzm ian ki o poganach. Symeon mówi bowiem, że Bóg przygotow ał swoje zba w ienie „wobec w szystkich ludów ” i że Zbawiciel będzie światłem „na oświecenie pogan”, a nadto w tej ostatniej wzmiance pogan przeciwstaw ił Izraelowi. O uniw ersalnej, przekraczającej granice Izraela i zw racającej się do pogan działalności Mesjasza m ówią zarówno Zachariasz, jak i Sy meon, ten ostatni robi to jednak mocniej.
Pom iędzy tym i wypowiedziam i w ystępuje jeszcze jedna różnica: tekst Zachariasza naw iązuje do tej przepowiedni Izajasza, która była związana z d ep o rtacją m ieszkańców Galilei do Asyrii w 734 r. przed Chr., wypo wiedź zaś Sym eona z pieśniam i o Słudze Bożym. Zatem w błogosławień stw ie Symeona spotykam y się już z tym ujęciem postaci Jezusa, którego ch arakterystyczną cechą jest cierpienie i m ęka podjęta dla zbawienia ludzi.
78 K S . F E L I K S G R Y G L E W I C Z
IV. Nową, niespotykaną dotychczas w LukSSä^WS'j Ewangelii Dzie ciństwa m y || podniósł Symeon ukazując Jezusa jako postać, k tóra będzie przedm iotem kontrow ersji, obok której nikt nie będzie mógł przejść obo jętnie. Myśl tę Sym eon w yraził w dwóch obrazach: w pierw szym z nich jest mowa o upadku względnie powstaniu, w drugim o znaku, a obydwa m ają n a uwadze tylko Izraela.
Bóg to powiedział i zdecydował, że gdy ludzie z Jezusem spotykać się będą, ustosunkują się do Niego negatyw nie lub pozytywnie. Na skutek tego nastąpi upadek — a trzeba w tym widzieć wieczne zatracen ie3 m tych, którzy n ie będą chcieli go przyjąć, ani uwierzyć Jego nauczaniu. Równocześnie jednak dzięki Jezusowi wielu ludzi i§KHjsfje duchowo, bo podniesie się z grzechu i m o ra fip iif zaniedbania. Zależnie od tego, czy kto w tedy lub kiedykolw iek opowie się za Jezusem czy przeciwko Niemu, będzie trw ał przy Bogu lub odpadnie od Niego na zawsze.
W tekście tym brzm i uwzięte z Iz 8, 13-14 i -2$t -16, a także-z P s 117 (118), 22-23, choć nie «W^Hrifiriiwiiane w yraźnw p^pll& w nanie do skały względnie do kam ienia, k tó ry dla ludzi będzie ratunkiem lub powodem potknięcia się i upadku. Porów nanie to Jezus odniósł do siebie w dyskusji z faryzeuszam i (Mt 21, 42-44; M k 12, 10; Łk 20, 17-18), a do C hrystusa odniósł je Paw eł Ap. (Rz 9, 32-33; Ef 2, 19-22), a także P io tr Ap. 4.
D rugi obraz niezm iernie rzadko w ystępuje w biblijnyjji tekstach, a mówi się w nim o osobie jako o znaku -fl| Jezus m a być znakiem dla Izraela. Być może, że Symeon naw iązywał tutaj do tego tekstu Izajasza, w którym prorok przew iduje, że narody przyjdą do niego, do Jerozolimy, by tam się modlić, a także zgrom adzą się tam wszyscy rozproszeni po świecie synowie Iz ra e la 5. Może naw iązywał on do sceny mówiącej o mie dzianym wężu zawieszonym n a takim drzewcu, na jl^im i zlw sze wieszano sztandary, a przez to każdy m ógł go zobaczyć i dzijp§| tem u otrzymać uzdrowienie po ukąszeniu przez jadowitego węża (Lb 21, 8-9). Ten ostat n i obraz w ykorzystał także J e ip llw rozm o\i|e z Nikodemem (J 3, 14). Obydwa te teksty odnoszą się do M esjg B p który, jak sztandar, dla wszy stkich jest punktem zborczym i ku którem u wszyscy dążą, b y otrzym ać dobro lu b z Nim razem czcić Boga i modlić się do Niega| w w ybranym na to miejscu. Jezus w ujęciu Symeona wprawdzie majiggć takim sztanda rem, ku którem u wszyscy pow inni dązy^JBywolkólo Niej?o się zjednoczyć,
3 Zob. J. W i n a n d i. ' Lo p ro p h e tie d e S im eon (Lc 2, 34*35). „R evue B ib li- <jue” T. 72: 1965 s. 323, S jffi-332.
i 1 P 2, 4-8. Zob. K s. F. G r y g l e w i c z . K a m ie ń w ę g ie ln y w N o w y m T e sta m en cie a w p ism a ch z Q u m ran. „Roczniki T e o lo g ic zn o -K a n o n fc n e ” T. 9: 1962 z. 4 s. 41— 58.
5 Iz 11, 10-12. Por. H . S a h l i n . D as M essias u n d dasJ% aQ ęsvolk. U p psala 1945 s. 271'.
B Ł O G O S Ł A W IE Ń S T W O S Y S f e o N A 79
Sym eon jednak zam iast tego widzi sprzeciwy. Żydzi pod tym ffztandarem nie chcą się zebrać, ani zjednoczyć 6 — dQ..5aji§cej — bo takie ich stano wisko przyczyni się do tego, że w yjdą ; J l . f rif jaw z wielu serc zam ysły”. „Z am ysły” zawsze oznaczają coś złego 5|gjSymeon więc wić|ji, że Żydzi nie tylko będą się sprzeciw iali Jezusowi, ale również to, że doprowadzą do sk u tk u jakieś sw oje złe .z^jfujary. W ydaje się, że słusznie w tych sło wach m ożna się dopatryw ać bardzo jeszcze niew yraźnej aluzji do p rzy szłej m ęki Jezusa. Potw ierdzenie takiej ńiyśli niektórzy egzegeci widzą we w zm iance o m ieczu 8. Pcj jv ierd z en ie to jednak im ż e zachodzić tylko w tym w ypadku, jeżeli miecz odniesiony do Najśw. M aryi P an n y w spo sób symboliczny, równocześnie do Jezusa będzie się odnosił literalnie.
Dwie części błogosławfcpM frajĘymeona pokazują nam zatem dwa róż ne aspekty postaci M esjasza: w eulogium w ystępuje On jako boska postać przynosząca zbaw ienie i naukę p o M H ^ ^ y ^ frf Boga, natom iast Jezus w przepow ie® || to przyczyna djpchowegtf ^cfröqfziema dla wielu, ale dla in nych to pcjfilpHostatecznego u p a d k u |J p iły i|flh id la tych, którzy pod Nim, jak pod sztandarem , zjednoczyć sięfaM jpojść za Nim nie będą chcieli, a raczej przeciw ko Niem u sk ieru ją l i B i ł l i e zam iary i je zrealizują. Te dwa ujęcia n a pierw szy rz u ^ n lS ! n ie g o d n e ze sobą, w spaniale łączą się w postaci Jtófusa jako Mesjasza. Z jednej strony bowiem streszczają różne w yobrażenia Mesjasza w S ta r f j||f Testam encie i w e współczesnym judaizmie, a f t drugiej zaw ierają ju ż takie zarysy Jego postaci, jakie Łu- f i & p r z y p i i l & a ł Jezusow i, któ ry tęjipostać w cielił i jej zadania zreali zował. J.eżus bow iem jako M esjasz w ypełnia przepow iednie Starego Te stam entu, a Jeg o w yznaw cy w śród pogan czy też ci Żydzi, którzy opo wiedzą sięifza Nim i p rzy Nim zgromadzą, to pierwsze zarysy nowego L u du Bożego. W 'tym zarysie Jezusa jako Mesjag|Ijt§ Jego dziajBH naści łączj£'!Ję zatem S ta ry T estam ent z Nowym w y ra ź n i^ aniżeli gdzie indziej9.
V. N a tle Jezusa ukazana n am została postać Jego M atki, MSryi, nic też dziwnego, że jest to postać bolesna. Ból Je j w yrażony p o ró w f|n ie m
6 G ru nd m an n (jw . s. 91) uw aża, że cy to w a n e przez niego osob y b jjjifen ak am i przez to , że na n ich d ok on yw ało się to, co d la w szy stk ich b y ło jf>fzykłaf|jem i co się n a n ich później sp ełn ia ło . Ż ydzi będą sptzeÄ Bm się Jezu sow i, a to, jego zd a niem , jiv sk a z u je n a sąd, jak iem u b ęd ą poj j j g i t i ü g którzy B ogu jpfidą » « s p r z e c i w i a l i P or. *nadlo K H. R J-fS if t o r f . 3§S&>n. W: T h e o l o g i z e s W l f terb u ch zu m N e u en T e s ta m e n t. T. 7 s. 236 n.
7 Zob. T. G a l l u s . De ( S i u v e r Lc 2, 35 eorum que>lp.om erŚó m a rio - logico. „B ib lica” T. 29: 1948 s .“3 © — 226.
8 Zob. A . F e u i l l e t . L ’e p re u v e p iltitld i d M arie p a r le }|||iU § j§ 2 S im eon (Luc 2, 35a). W: A la re n co n tre d e D ieu. M em o ria l A . G elin . L e P u y 1961 s. 249.
80 K S . F E L I K S G R Y G L E W I C Z
do przebicia;:wielkim, na obielptrony ostrym mieczem, m usi b f l bólem bardzo głęSjbkim, k tó ry o śmierć może J ą p A rp raw ić. Jako m atka współ uczestniczy w cierpieniach swojego Syna. W ydaje się jednak, że n atu ra ln e w takiej sytuacji współczucie miatki nie w yczerpuje treści tego fragm entu przepowiedni Symeona; inne części tej przepowiedni m ają związek z dzie łem zbawienia, jakiego Jezus w przyszłości dokona, na pewno więc i ten fragm ent przepowiedni również łączy się z dziełem Jezusa.
Znaczenie cierpień M atki Jezusa można określić tylko na podstaw ie związków przepowiedni Symeona z proroctw am i Starego Testam entu. Opierając się na tym i m ając n a uwadze związki łączące Jezusa i Ma ryję, uważano, że Sym ean naw iązyw ał do Protoew angelii (Rdz 3, 15). Przypuszczano, że Symeon mówiąc o cierpieniach Jezusa naw iązywał do Izajaszowych pieśni o Słudze Bożym. Opierając się wreszcie na takim samym sposobie w yrażania, wielu egzegetów jest przekonanych, że Sy meon naw iązyw ał do proroctw a Ezechiela 10 o karze, jaką Bóg ześle na Izraela u . W ydaje się, że najbardziej prawdopodobna jest opinia, k tó ra interesującą n as pFzep&wieistei^ląc&y. z proroctwem Zachariasza, w któ rym prorok widzi, jak n & a i & p Jerozolim y „przebodli” tego, któ ry był reprezentantem Boga i dom u Dawida. Bóg jednak na nich „w yleje d u cha łaski i błagania i będąj ffpogłądafc na tego, którego przebodli. Będą la mentowali nad nim , jak lam entuje się nad jedynakiem i będą gorzko nad nim płakać,: jak gOfźJtiS się płacze nad pierw orodnym ” 12. Ten w łaśnie tekst Zachariasza au to r czw artej Ewangelii odniósł
d§l Jezusa, którem u na
krzyżu przebito bok włócznią 13.Cierpiąca postać z tej przepowiedni jest podobna do Sługi Bożego z proroctw Izajasza. Zachariasz jednak obok Jego cierpień uw ydatnił rolę „domu Dawida i mieszkańców Jerozolim y”. Na nich w łaśnie okazały się błogosławione skutki ty ch cierpień, które oni Mu zadali, dzięki łasce bo wiem, której Bóg w zw iązku z Jego śm iercią im udzielił, oni naw rócili się, a przez lam enty i płacz, przez współczucie z Tym, którego przebodli, brali duchow y udział w Jego cierpieniach. Ci nawróceni, to początek no wego Izraela, nowego L udu Bożego, a M aryja, jako córka Syjońska jest
10 Za F eu illete m (jw. s. 254—257) streszczam opinie w ielu egzegetów , których w y licza n ie n iczego w ażnego n ie w n iosłob y do rozw iązania problem u.
11 E e ;ł4, 17.1 Zób. P. B e n o i t . Et to i-m e m e , un g la ive te tra n sp e rce ra 1'dme (Luc 2, 35). „The C atholic B ib lical Q uarterly” T. 25: 1963 s. 253— 260.
12 Zach 12, 10. Zob. K s. J. H o m e r s k i . K sięg a Z ach ariasza. W : K się g i p ro r o k ó w m n iejszy c h . P ism o św . S ta re g o T e s ta m e n tu K U L . T. 12, cz. 2. P ozn ań 1968 s. 426— 432, a s ij e c j a f n iiW y t y t ó 1 tek stu , z k tó r e ś w y n ifflen f Się ¥iiś żgatjzam.
! ; i | J 19, por. A pok. 1, 7. Proroctw o S ym eon a z Zachariaszem w iąże przede w szystk im F e u illet (jw. s. 257— 263). W inandi (jw. s. 346— 351) łączy proroctw o S y m eona z E zechielem i Z achariaszem .
B Ł O G O S Ł A W I E Ń S T W O S Y M E O N A 81 Jego uosobieniem 14, w ydaje się jednak, że M atka Jezusa jestTuosoblcniem nowego LudijBBhfeg o 15 przede wszystkim na podstaw ie J e j |s o w ^ |) zle cenia, k tó re k ró tk o przedtem do Jana i do Niej samej było wypowiedzia ne (J 19, 26-27).
M aryja ja k < ||^ lj|k |:|le z u s a będzie więc cierpiała wtedy, gdy Żydzi Jej Synowi sprzeciw iać się będą, gdy go odrzucą, a naw et życie m u odbiorą; jako M atka M esjasza ||u<|§Dbienie ludu Bożego współeierpieć też UJ Nim będzie, a przez to uczestniczyć w odkupieniu ludzi z grzechóv|| którego On dokona przez tę cierpienia.
VI. Jakie ;;|ig||||S |^|ipierw otnegd||:hrześc||bństw a wyznafijgljjtę teo logię, którą spotykamy w błSosław ieńpw ie Symeona?
Sam a scena z Symeonem m iała m iejsce w środowisku semickim^': a jej opis łącznie z błogosławieństwem by ł zredagow any w języku biblijnym , hebrajskim lu b aram ejskim .: Obecny jej tekst jest przekładem , do k tó re go Łukasz w prow adził pewne własn|f}językowe zm iany. Zatem źródło L u kas zowego tekstu Symeona pochodziło z judejsko-ichrześcijańskiej gm iny kościelnej.
Dwa takie sam e określenia Jezusa w hym nie B enedictus i w błogo sław ieństw ie Syimieona, zbawienie i światło, w skazują na to, że gm iny kościelne, które te k sty ty ch dwóch fragm entów Łukaszow ej Ew angelii Dzieciństwa przechowały, były do siebie zbliżone. „
Oprócz zw iązków z Łukaszową Ew angelią i z Dziejami Apostolskimi, które sam e przez się są zrozum iałe u , błogosławieństwo Sym eona w yka zuje zarów no w szczegółach, jak i w całej swej treści, wiele pokrew ień stwa z czw artą Ewangelią. W śród ty ch powiązań, k tó re je z sobą łączą, są przede w szystkim po§§cia „widzieć” i „św iatło”. W idzenie u św. Jana to nie tylko oglądanie osoby Jezusa swoim i oczami, ale równocześnie uznanie w Nim Mesjasza i Syna Bożego oraz uwierzenie w N iego17.
Tak w łaśnie Symeon zobaczył Syna M aryi i dojrzał w Nim Zbawiciela. Przewidywał on też, że Jezus, którego on na rękach trzym ał, będzie
i* B e n o i t , jw . s. 259—261.
15 B. B la ck (An A ra m a ic A p p ro a c h to th e G o sp els a n d A c ts. 3 Ed. O xford 1967 s. 155) jest p rzek on an y, że gd y b y śm y zw ro t „a tw o ją d u szę” rozu m ieli za Iz 43, 4 o Izraelu, w te d y równ^ggjjw tej c zę śc i p rzep ow ied n i zach ow any b yłb y p aralelizm sty ch ó w w id o czn y w całym b ło g o sła w ie ń stw ie Sym eon a, a treść jego b yłab y ła tw iej zrozum iała. Z w rot od n iesion y w p rzep ow ied n i S ym eon a do m atki Jezusa, odnoszą do Izraela p ||n ię d z y inn ym i tak że S ah lin (jw. s. 272— 274I:iqŁaurentin (jw. s. 89— 90).
i* N . T u r n e r . T h e R e la tio n o f L u k e I an d II to H eb ra ic S ou rces an d to th e R e st of L u k e -A c ts . „N ew T esta m en t S tu d ies” T. 2: 1 9 i|r5 6 s. 100— 109; P. S. M i n e a r. L u k e ’s U se of th e B irth S to rie s. W: S tu d ie s in L u k e A c ts in H onour of P. S c h u b e r A a s h v ü l e 1966 s. 111— 130.
17 N p. 1 J 1, 1-3. W. M i c h a e l i s . H orao, T h eologisch es W ö rterb u ch zu m N euen T e s ta m e n t. T. 5, s. 362— 365; C. T r a e t s . V o ir Jesu s e t le P ere en L u i selon l’E van gile d e S a in t Jean. K om a 1967.
82 K S . F E L I K S G R Y G L E W I C Z
„światłem na Loświecenie pogan”, a tak wlaś&tó siebie określał Jezus w czwjirtej Ewangelii. Mówił On o sobi^|że npdjjeśłj ^l^&iajjłi&ii&wiata” (J 8» 12; 9, 5); jako:Logos był On „św iatłem ludzi” (J 1, 4) ł | Pochodzenie swo- jJl>d dŁ ą^ó& rnież bardzo mocno j| B j B | ślał J® o w y Jezus. Nie bez zna- ifeenia ||fest te ^ fakt naw iązywania do tych sam ach starflfc&amentowych zwrotów o-weźu m iedzianym i do ptoroctw a p ą ila r ia s z a w -tekstach, któ re u obydwóch autorów, Symeona i Jana, möwijj k) tej säfrftfej bolesnej M atce Jfezusä. Jezus jako przyczyna upadku O g lę d n ie ipö*stania wielu jfiy|fiji|i8jisfela w yraźnie w ystępuje u św. Jan a (np. 3, 19-21; 9, 39 n.) i w jego uj|fi§j& Ewangelii w y s tę p u j^ |3 n jako p S j U ipt n i^ ę d n e j kontro- t t t s j i a h p J 7 i 8), pf§y czym w ielu Żydów liie chcje Go uznać za Me- sjasza. W siej też Ewang4j|i najw yraźniej w y st^ fu je uniw ersalne znacze nie Jezusowej działalności;;! Jego nauczania (np. J 10, 16; 11, 52; 12, 20- P ) , co Symeon ujął w antytezie pr|g|§w staw iającej „ ś w ||tło na oświece nie p o g a n ll— chwale IB & la, w której" to aij|ytezie dzi^feniem Jezusa objęty "jSKt cały świat. A ntytezy, które spotykam y w "krótkim błogosła- S f e n i S K Symeona: w ł ||c a — niewolnik, poganie — Izrael, oraz upadek — pow itanie, m ają taki sam icharakteH jaki często w ystępuje w czwartej Ewangelii.
j|§§taw |§i|jl to niedwuznacznie wskazuje na pokrew ieństw o teologicz nych ijdei zaw artych w błogosławieństwie Symeona z tym, co w pierw ot- n p n chrześcijaństw ie reprezentow ała Janow a tradycja. Odnosi się w ra- piftlS że pokrewieństwo to jest bardziej w yraźne »ty błogosławieństwie Symeona, aniżeli w innych częściach trzeciej Ewangelii.
THEOLOGICAL A SPE C T S OF SIM EO N’S BLESSIN G (Luke 2, 29-35) S u m m ary
||ir n j |||| sp eak s about God w h o h as u n lim ited pow er, caring for th e chosen p eo p le and jiS iid in g ev ery th in g th a t concerned S |jl§ o r |ia n d j M p f g l l l th e M essiah. T h e M ö llia h is th e saviour w h o is com pared w ith light, h e is a lso th e su b ject of E8Btr<SSjlte; th e tw o parts of S im e o n ’s b lessin g sh o w us tw o d ifferen t asp ects o f th e M efljah: h e it is w h o b rin gs red em p tion and th e teach in gs com in g from God, h e is alscfithe ca u se o f sp iritu a l re-b irth for m any; for others h e is th e cau se o f u ltim a te d ow n fall, e sp ecia lly for th o se w h o do n ot w an t so u n ite under h is banner H 1 fo llo w him . T he person, o f §§e H oly V iip in |js one j f t |j o r r o ^ |u f f e r in g together w ith Her Son. T he th eological ideas contM ned in S im eo n ’s h y m n are near in m eaniaig-to w h at, in th e original C hurch Jgkrajferepresented b f | | § h n ’s tradition.
is J. C. B o 11. D e n o tio n e lucis in g p H B is s. Joann is A p., „Verbum Dorrüni” T. 19: 1939 s. 81—91; B. B u s slgi a n n. D § ! B e g riff d es L ft ij lf i beim heilipen~ J o hannes. M ünster in W. 1957.