Wołanie x WoKpia
BojiaHHH 3 Bojiuni
Styczeń-Luty 2011
KOŚCIÓŁ RZYMSKOKATOLICKI NA UKRAINIE
Wołanie z Wołynia
Bo.iaiimi 3 Bonum
Pismo religijno-społeczne Rzymskokatolickiej Diecezji Łuckiej
Dwumiesięcznik Wołanie z "Wołynia - BojiaHHn 3 Bojium
Pismo założone w 1994 roku.Założyciel i wydawca: ParafiaRzymskokatolicka pw. WniebowzięciaNajświętszejMaryi Panny w Ostrogu naWołyniu.
Redaktor naczelny: ks. Witold Józef Kowalów.
Redakcja: Irena Androszczuk, ks. Władysław Czajka, Irena Dejneka, ks. GrzegorzDraus, ks. Józef Kozłowski, Ludmiła Poliszczuk, ks. Waldemar Szlachta,Inna Szostak,ks.Andrzej Ścisłowicz.
Redakcja publikuje materiały nie zawszepodzielając poglądy ichautorów.
Zamieszczone wpiśmie materiały mogą być przedrukowywane z podaniem źródła.
Adres redakcji:
El Byx KapgameBuna, 1
35800m.Ocmpir, PiBHeHCtka o6n.
yKpaitia
®
&Fax+ 380 (3654)2-30-38 E-mail: vykovaliv@gmail.com Świadectworejestracji: RW nr 187 z 15 maja 1997 r.ISSN 1429-4109
Wydawca wersji polskojęzycznej:
E
Ośrodek “Wołaniez Wołynia”, skrytkapocztowa 9, 34-520Poronin http://www.wolaniecom.parafia.info.pl/Czasopismo dofinansowano ze środków Senatu RP dzięki pomocy Fundacji
“Pomoc Polakom na Wschodzie”.
Dobroczyńców prosimy o wpłaty na konto:
Stow. Ośrodek “Wołanie z Wołynia”
PBS. ZAKOPANE O/BIAŁY DUNAJEC nr 77 88210009 0010 0100 1892 0001
“Dziennikpisany nadHoryniem”:
http://ostrog.blox.pl/
Jesteśmy w Facebook'u:
http://www.facebook.com/pages/
Wolanie-z-Wolynia-Volanna-z- Volini/231349735145
str. 2 Styczeń-Luty 2011 r. Wołanie z Wołynia nr 1 (98)
00OOOOOOOOOOOOOOOOO0OOOOOOOOOOOOOO
SPIS TREŚCI
s. 3-4: List pasterski Konferencji Episkopatu Ukrainy z okazji 20. rocznicy odnowienia struktur Kościoła Rzymsko
katolickiego na Ukrainie
s. 5-6: pab, Biskup Marcjan Trofimiak: Jan Paweł II uratował Kościół na Ukrainie
s. 6-8: Ks. Edward WALEWANDER, Błogosławiony Jan Paweł II s. 9-10: Agnieszka PRZYTUŁA, Tak się zaczęło kapłaństwo s. 11-12: Ks. Mieczysław MALIŃSKI, Wykorzystanie czasu s. 12-13: Ogólnoukraińska Rada Kościołów wzywa Prezydenta
i rząd nie spieszyć się ze zmianą istniejącej ustawy o wolności sumienia
s. 14-23: BENEDYKT XVI, „Wolność religijna drogą do pokoju”.
Orędzie Benedykta XVI na 44 Światowy Dzień Pokoju 2011 s. 23: Ks. Witold Józef KOWALÓW, Dzień skupienia w Równem s. 24-26: Walentyna ODARCZENKO, Anna Walentynowicz
s. 27: Taisija HORBUNOWA, „Nie było miejsca dla Ciebie...”
s. 28-39: Paweł JASIENICA, Ukraina w polityce polskiej XVI-XVII wieku
s. 40: Mirosława PAŁASZEWSKA, Zofia Kossak w Ostrogu s. 41-42: Ks. Witold Józef KOWALÓW, O początkach
misji karmelitańskiej w Kijowie i nie tylko s. 43-44: Wiktor CHOMYCZ, Zwycięstwo krzyża s. 45: Kronika Parafii Ostrogskiej
s. 46-48: Krzysztof Rafał PROKOP, Achacy Grochowski 1627-1633
0000000000000000000000000000000000
Słowo Pasterzy
LIST PASTERSKI KONFERENCJI EPISKOPATU UKRAINY
Z OKAZJI 20. ROCZNICY ODNOWIENIA STRUKTUR KOŚCIOŁA RZYMSKO
KATOLICKIEGO NA UKRAINIE
„Wielkichdzieł Boganie zapominajmy...” Drodzy Bracia wkapłaństwie, Siostry Zakonne, UmiłowanyLuduBoży!
Dnia 16 stycznia 1991 roku Sługa Boży papież Jan Paweł II odnowił dzia
łalność metropolii lwowskiej we Lwowie iz tym dniemodbył się powrót metropo lity do Lwowa po wielu latachwypędze nia. Wraz z odnowieniem archidiecezji lwowskiej zostały przywrócone struktury diecezjalne w Żytomierzu i Kamieńcu Podolskim.Te trzy diecezje obejmowały wówczas całe terytorium Ukrainy wcho
dząc wskładjednej metropoliilwowskiej.
Pierwszym metropolitąpoodnowieniu ar
chidiecezji na Ukrainiezostał mianowany biskup Marian Jaworski.Domomentutej nominacji był on administratorem apo
stolskim archidiecezji lwowskiej z siedzi
bą w Lubaczowie,to znaczy zarządzał tą częścią archidiecezji lwowskiej, która po II wojnie światowej pozostała w grani cach Polski.Ustanowiono także biskupów diecezjalnych: księdza Jana Purwińskie- go dla diecezji Kijowsko-Żytomierskiej i księdza Jana Olszańskiego dla diecezji Kamieniecko-Podolskiej oraz dwóch bi
skupówpomocniczych wosobach długo letniego proboszcza lwowskiej archika tedry, ojcaRafałaKiernickiegoi księdza Marcjana Trofimiaka, obecnego biskupa
Bazylika katedralna pw. WniebowzięciaNajświętszej
MaryiPannywe Lwowie Fot. Irena Dejneka diecezji łuckiej.
W tym roku zBożej Opatrzności ob chodzimy dwudziestą rocznicę tamtych wydarzeń, za które pragniemy wyrazić Bogu wdzięczność, a jednocześnie spoj
rzeć nanie w świetle słów prorokaAgge- usza: „Rozważcie czasy obecne i minione” (Ag 2,18).
str. 4 Styczeń-Luty 2011 r. Wołanie z Wołynia nr 1 (98)
Rozważając czasy minione, widzimy jak Bóg kieruje dziejami ludzkości nie według ludzkich kryteriów myślenia. W momencie, gdyzeLwowa w 1946roku został wydalony ostatni metropolita ar cybiskup Eugeniusz Baziak, wydawało się,że Kościół na tych ziemiach ulegnie całkowitej zagładzie. Każdy pogrzeb ka
płana w okresie komunistycznymrównał się zamknięciu jednej świątyni. Wielu z pośród duchownych zostało poddanych prześladowaniom poprzezwywózki, obo zy,czyteżpozbawianie praw wykonywa nia misji kapłańskich. Wierni doznawali szykan zpowodu wyznawanejwiary.
Nieliczne czynnekościoły wczasach ideologii komunistycznej zdawały się ni
kłymi płomykami nadziei i pomocyw bo
żymżyciu duchowym człowieka.Jednak i tenieliczne światła starano sięniszczyć.
Jeszcze w latach60-tych brutalnie zabie rano wiernym i zamykanokościoły.
Rozważając czasy minione, wspomi namy także ludzi, którzy mimo trudności wytrwale naśladowali Chrystusa Pana.
Dziękujemy Bogu za świadectwo życia i posługę naszych biskupów; cenimy du
chową wielkość i społeczne zaangażo wanie duchownych i świeckich,znanych i nieznanych, dzięki którym Kościół na Ukrainie przez minione lata rozwijał się i uświęcał. W niespokojnym okresie ko
munistycznym Boża Opatrzność ciągle prowadziła nasposługując siętymi wyjąt kowymiosobami.Nie sposób tu pominąć także rzesze ludzi anonimowych, którzy z całkowitympietyzmeminamaszczeniem przekazywali wiarę swoim dzieciom i wnukom. To dzięki nim wszczególności stało się możliwe odrodzenie Kościoła metropolii lwowskiej.
Obchodzącdziśdwudziestolecie odro dzenia struktur naszego Kościoła lokalne go, dziękujemy Bożej Opatrzności za to, że „nasuzdolnił do uczestnictwaw dziale
świętych w światłości”. To On sam „uwol nił nasspod władzy ciemności i przeniósł do królestwa swego umiłowanego Syna, w którym mamy odkupienie, odpuszczenie grzechów” (Kol 1, 12-13).
Rozważając czasy obecne i wyzwania, jakie stoją przed nami, rozumiemy,że siły do wytrwania w przymierzu z Bogiem po
winniśmy szukaćwzawierzeniu naszego Kościoła Matce Bożej, naszym świętymi błogosławionym, w szczególności błogo sławionemu JakubowiStrzemię. Todzię
ki ich przemożnemu wstawiennictwubyło możliwe odnowienieipowołanienowych struktur diecezjalnych,ośrodków parafial nych, seminariówduchownych, przywró cenie w diecezjach działania kościelnej
„Caritas”,instytucji, którejzadaniemjest świadczenie miłosierdzia najbardziej po
trzebującym.
Niech zatem radosne „Te Deum” za
brzmi w dniu obchodów rocznicy we wszystkich kościołach naszej metropo lii.Niech opieka Matki Bożej i naszych Patronów broninas przed zakusami złai będzie źródłem nadziei na następne lata.
Z serca Wam błogosławimy:
W ImięOjca
X
iSyna, i Ducha Świętego.Lwów, Uroczystość Ofiarowania Pańskiego
6 stycznia 2011 roku L.dz.02/2011
Konferencja Rzymsko-Katolickich BiskupówUkrainy
Z życia Kościoła na Ukranie
BISKUP MARCJAN TROFIMIAK:
JAN PAWEŁ II URATOWAŁ KOŚCIÓŁ NA UKRAINIE
O roli, jaką odegrał Jan Paweł II w odnowieniu działalności Kościoła kato lickiego na Ukrainie mówił bp Marcjan Trofimiak, ordynariusz diecezji łuckiej na Ukrainie w Dukli podczas Mszy św.
dziękczynnej za decyzjęo beatyfikacjipa pieża-Polaka. Hierarcha z Ukrainy prze
wodniczył 22 stycznia 2011 r. Mszy św. w sanktuarium pw. św. Janaz Dukli.
Bp Marcjan Trofimiak w kazaniu przypomniał powojenną historię Kościoła rzymskokatolickiegonaUkrainie. Mówił o licznych trudnościach i o tym, że ani Kościół obrządku łacińskiego, ani grec
kiego nie mieli swoich struktur hierar chicznych. „Nikt nie śmiałnawet marzyć o strukturach, chcieliśmy tylko jednego biskupa” - powiedział bp Trofimiak.
Cudem nazwał fakt, że 16 stycznia 1991r.Jan Paweł II reaktywował działal ność archidiecezjilwowskiej orazdiecezji kamieniecko-podolskiej i żytomierskiej, które zaczęłysiężywo rozwijać.Obecnie Kościół rzymskokatolicki na Ukrainie li czy 7 diecezji,wktórych pracuje 13bi
skupów, ponadto 2 jestnaemeryturze.
„Kościół skazany na zagładę, cudow nie sięodradza, mamy ponad 1000 para
fii,ok. 500 księży, siostryzakonne. Kiedyś pragnęliśmy, aby znalazł siękandydatdo seminarium, aby wysłaćgodo Rygi,ate raz mamy 3 własneseminaria” - opowia dał kaznodzieja. „Każdy pontyfikatcośpo sobie pozostawia, ale ten Jana Pawła II był niezwykły.Nie bezpowodu mówi się o nim Jan PawełII Wielki” -dodał.
BpMarcjan Trofimiak, ordynariusz diecezji łuckiej obrządkułacińskiego
Fot. Łukasz Głowacki Przypomniał, żeJan Paweł II nietylko reaktywowałstruktury Kościoła rzymsko
katolickiego, ale też greckokatolickiego.
Zauważył, że „imperium radzieckie, mimo siły militarnej, rozpadło się”.
„Co prawda tenwirus jeszcze istnieje, ale naszym obowiązkiem jest modlić się, aby nie powtórzyło się takie monstrum”
- przestrzegał bp Trofimiak. Wyraził też nadzieję, że papież Benedykt XVI odwie dzi Ukrainę na zakończenie Pierwszego Kongresu Eucharystycznego w 2012 roku.
W1946 r. z Ukrainy wydalonyzostał abp Eugeniusz Baziak, dotychczasowy metropolita lwowski. Od tego momentu, aż do16 stycznia 1991r., gdyJanPaweł IIponowniewznowił działalność struktur diecezji, administratorem apostolskim archidiecezji lwowskiej zsiedzibą wLu
baczowie był bp Marian Jaworski.On też został pierwszym metropolitą po reakty-
str. 6 Styczeń-Luty 2011 r. Wołanie z Wołynia nr 1 (98) wacji Kościoła na Ukrainie. Biskupami
pomocniczymi zostali: o. RafałKiernicki i ks. Marcjan Trofimiak, który obecnie jest ordynariuszemdiecezji łuckiej.
Ponadto przezdwiekadencje był wi ceprzewodniczącym Konferencji Rzym skokatolickiego Episkopatu Ukrainy (do 2009 r.). Jest przewodniczącym Komisji ds. Liturgii i Sztuki Kościelnej episkopatu rzymskokatolickiego. Odpowiada zakon
takty episkopatu z władzami państwowy
mi.
Katolicka AgencjaInformacyjna SługaBożyJan Paweł II
pab, Dukla, 2011-01-22 Fot. Archiwum
0OOOO0OOO0OOOOOOOOOO0OOO0OOOOOOOOO
Z życia Kościoła
BŁOGOSŁAWIONY JAN PAWEŁ II
Mimo że już kilka lat temu odszedł do Domu Ojca, Jan Paweł IIwciąż jest obecny w naszej świadomości. Wszyscy dobrze pamiętamy ten niezwykły dla Po laków dzień - 16października 1978roku.
Dzień pełen euforii.Euforiitymwiększej, że zupełnie nieoczekiwanej, niespodzie
wanej. Tego dniapod wieczórcały świat obiegła sensacyjnawiadomość:papieżem został kardynałKarol Wojtyłaz Krakowa.
W kilka miesięcy później na placu Zwycięstwa w Warszawie Jan Paweł II wypowiedział pamiętne słowa: „Niech zstąpi Duch Twój! Niech zstąpi Duch Twój i odnowi oblicze ziemi! Tejziemi...”.
Za każdym razem, ilekroćprzypominamy jesobie,robiątaksamo wielkie wrażenie jak wtedy. Miałyone niezwykłąmoc. Wy
brzmiały na całą Polskę podczas pierw szej papieskiej pielgrzymki doOjczyzny, która w ówczesnej sytuacji politycznej wydawała się czymś zupełnieniewyobra
żalnym. A jednak do niej doszło! Przy wróciła Polakom poczucie wspólnoty
narodowej i umocniła ich w wierze kato
lickiej,obudziła nadzieję. Niedługo,dzię ki przemianie świadomości, w społeczeń stwie zrodziła się siła do sierpniowego zrywu, który zakończył się powstaniem
„Solidarności”.
Zarówno w tej pierwszej, jak i we wszystkich kolejnych pielgrzymkach pa
pieża Polaka do Ojczyzny uczestniczyły miliony ludzi. Spontanicznie podążali za Nim, korzystając z różnych środków lokomocji. Staligodzinami w upale i w deszczu na placach przed katedrami, na rynkach miejskich, stadionach i rozle
głych błoniach, by słuchać Jego naucza niairazemz Nim wielbićBoga. Wielu z naspamiętato zautopsji, inni z w dużej mierze zmanipulowanych transmisji ra diowych i telewizyjnych, wymuszonych na rządzących wskutek nacisku między narodowej opinii publicznej.
Wciąż brzmią nam w uszach poże
gnalne wołania: „Zostań znami!Zostań z nami!”, powtarzane zawsze tuż przed od
lotem OjcaŚwiętego do Rzymu.Tej nie
możliwej do spełnienia prośbie towarzy szył zbiorowy śpiew Jego ulubionej Barki, wzywającejdopójścia za Panem.
Wielu z nas zetknęło się z Janem Pawłem II osobiście. Słuchaliśmy Go na Placuśw. PiotrawRzymielub w innych miejscach na świecie. Niektórzy mieli szczęście być na prywatnej audiencji w Watykanie. Polacy podziwiali „swojego” Papieża. Kochali Goi byli zNiego dumni.
Interesowali się Jego apostolskimi podró żami na wszystkie kontynenty. Pontyfikat Jana PawłaIIprzyniósł im teżwiele obaw i niepokojów. Niejeden raz wystawiałna próbę wiarę w Opatrzność. Porażająca wieść o zamachu Ali Agcy niemal zatrzy
mała nam serca. Martwiły nas choroby, cierpieniaipogłębiająca się niesprawność Ojca Świętego. Szczególnie głębokich przeżyć duchowych doznaliśmy w ostat
nich dniach życia Jana Pawła II, kiedy towarzyszyliśmy Mu w odchodzeniu do Boga, i potem, gdy uczestniczyliśmyoso biście lub za pośrednictwem mediów w naznaczonym mistyką pogrzebie. Takich momentów nigdy się nie zapomni!
Prawie w każdym polskimdomu prze chowuje się z pietyzmemróżnerekwizy ty z pielgrzymekize spotkań z „naszym” Papieżem. Niejedna rodzina szczyci się posiadaniem fotografii z Ojcem Świętym, którą uważa niemal za relikwię. Trzyma jąw albumie lub umieszcza w jakimś wy eksponowanym miejscu w domu. Wiele osób gromadzi prace naukowe i literackie Karola Wojtyły, nagrania ipublikowane teksty dokumentów, przemówień i wy
stąpieńJana Pawła II. Inni kolekcjonują piękne albumy dokumentujące biografię chłopca z Wadowic, który został głową Kościoła powszechnego.
Wszystko tojest bardzo piękne, wzru
szające i potrzebne. Ale wspomnienia, emocje i zewnętrznegesty nie wystarczą.
Karol Józef Wojtyła z rodzicami Fot. Archiwum Najważniejsze, byśmydobrzepoznalina
uczanie JanaPawłaII i realizowali jenaco dzień w swoim życiu. Dawanie świadec twa jestniezbędne zwłaszcza teraz, kiedy nawet ludziepubliczniemieniący się ka
tolikami postępują niezgodnie z doktryną Kościoła. Są i tacy, którzy z premedyta cją wyrafinowanymi metodami podcinają korzenie wiary w narodzie. Inniz kolei dotego stopnia spoufalili się z papieżem - zwanym coraz częściej Janem Pawłem Wielkim - że nie dostrzegają już wyjątko
wości iwielkościJegopontyfikatu.
Czyż nie jesteśmy podobni do miesz
kańców Nazaretu, do których Jezus po
wiedział kiedyś z goryczą: „Żaden prorok nie jestmilewidzianyw swojej ojczyźnie” (Łk 4, 24)? Rodacy wystąpili przeciwko Niemu z zaciśniętymi pięściami. Doszło nawet dotego,że„Porwawszysięz miejsc, wyrzucili Goz miasta i wyprowadzili aż na urwisko góry, na której było zbudo wane ich miasto, aby Go strącić” (tamże, 4, 29). „On jednak -jak zapisał Łukasz Ewangelista - przeszedłszy pośród nich, oddalił się” (tamże 4, 30).
Nie wolno dopuścić do tego, by Jan Paweł II przeszedł pośród nas i oddalił się, tak jakniegdyśuczynił to Jego inasz Mistrz. Obecnie - bardziej niż kiedykol
wiek wcześniej - potrzebujemy Jego na
ukii wzoru życia. Nawoływał,byśmybez
str. 8 Styczeń-Luty 2011 r. Wołanie z Wołynia nr 1 (98)
Fot. Archiwum reszty zaufali Chrystusowi. Prośbao zstą
pienieDuchaŚwiętego na ziemię polską pozostaje wprost palącąpotrzebą chwili.
Tchnienie Ducha Świętego jestpotrzebne wszędzie na całym świecie. Wypadanam sparafrazować słowa apostołów, które oni skierowali do Chrystusa: „Janie Pawle Wielki,do kogóż pójdziemy? Twojanauka o Zbawicielu jako centrum wszechświata i historii jest dla nas nadzieją i drogą. Nie chcemy zapomnieć i dobrzeo tym wiemy, że to Jezus ma słowa życia wiecznego” (por. J6, 68).
Dzisiejszy liberalny świat, odrzuca jący wszelkie zasady - poza tymi, które
zapewniają mu złudne zresztą bezpie czeństwo - niechcenaweto tymsłyszeć.
Ale trzeźwo myśląc,musimyprzyznać, że dotąd nic lepszego nie wymyślono. Trze bazatem wybierać. Wybieraćjak zawsze.
W ślad za naszym wielkimRodakiemwy-
/itXiA^xćX
bierajmyChrystusa,byśmyniepobłądzili iby nasza wzajemna niechęć, a może na wet złość, wszczepiana na co dzieńróżny mi sposobami, nikogo nie zaślepiła. Na
tchniony autor KsięgiMądrościostrzegał, byśmynie znaleźli się wśród tych, którzy
„nie pojęli tajemnicBożych” (Mdr 2, 22).
Jan Paweł II pozostawił wielkie bo gactwo swego nauczania. Zawarł je głów
nie w czternastuencyklikach.Może o tym wiemy, ale czy je znamy i dobrze rozu miemy?Znaczenia myśli Ojca Świętego i jej szczególnej aktualnościdla dzisiejsze go świata nie trzebatu dowodzić.
Na drodze życiaprowadzącejdo Boga człowiek szukaprzewodników. Przewod nik to duch opiekuńczy. Póki żyje, póty wspomaga czynnie swoim działaniem, modlitwą. Po śmierci uczy swoim przy kłademi tym, co pozostawił jako dzieło życia. Dla nasniezastąpionymprzewodni kiem wciąż jest Jan Paweł II, potężnyjak prorocy Starego Testamentu. Wielki, bo wzorował sięna herosach wiary i oddania Bogu.
Był nam potrzebny za życia jako Na
miestnik Chrystusa na ziemi, ale i jako naszRodak, jakoPrzyjaciel,jakoNauczy ciel. I nadaljest potrzebny. To bardzoważ ne: być komuśpotrzebnym. Zdyszanym współczesnym światem rządzą okrutne prawa wolnego rynku i nie zawszeuczci wa rywalizacja. Jest to świat pełen podej rzeń, wątpliwości, nieszczerych uczuć. A ludzie - zwłaszcza młodzi - tęsknią za inną pełnią. Pragną prawdziwej, auten tycznejwiary,nadziei, miłości. Odnajdują te wartości w tekstach i nauczaniu Jana Pawła II. Także w Jego życiu. Potrzeba nam pedagogii świętości. Ojciec Święty wzywał do niej wielokrotnie.
Ks.Edward Walewander
oooooo^<xxxx>oo<^>
Świadectwo
TAK SIĘ ZACZĘŁO KAPŁAŃSTWO
Od redakcji „WzW”:
Od 10 stycznia 2011 r. parafia pw. Św.
Apostołów Piotra i Pawła w Równem jest jeszczejedenwikariusz -został nim ks. AndrzejIgnacy Parusiński, kapłan ar
chidiecezji częstochowskiej. Wyświęco ny9 czerwca 1987r. przez papieża Jana PawłaII. Kapelan częstochowskiego huf ca ZHP - pdhm. Wykładowca Instytutu Teologicznego im. Najświętszej Maryi Panny Stolicy Mądrości w Częstochowie.
Budowniczy kościoła pw. św. Floriana w Częstochowie - proboszcz tej parafii w latach 1990-2007. Jeden z kustoszów Obrazu Nawiedzenia Jezusa Miłosierne go w archidiecezjiczęstochowskiej wla
tach2002-2003. Członek Stowarzyszenia Czcicieli Miłosierdzia Bożego im.Siostry Faustyny w Archidiecezji Częstochow
skiej. Proboszczparafii pw. Krzyża Świę
tego wCzęstochowiew latach 2007-2010.
Poniżej przedrukowujemy jego świadec two nt. kapłaństwa, zamieszczone przed laty na łamach lubelskiej mutacji„Gościa Niedzielnego”.
w.j.k.
BYŁO ICH PIĘćDZIESIĘCIU
Przyjechali z całej Polski doLublina.
To tu miałozacząć się na dobre ich ka
płaństwo. Miało się zacząć w szczególny sposób, bo święceń udzielał sam papież Jan Paweł II. Wśród wyświęconych 20 lat temu przez Ojca Świętego kapłanów był ks. Andrzej Parusiński.
Kiedy do seminarium w Częstocho
wie dotarła wiadomość, że trzeba wy typować jednego z diakonów, który w Lublinie otrzyma święcenia kapłańskie z rąk Ojca Świętego, władze seminarium zaproponowały diakonom, by sami wy
typowali kogoś spośród siebie. Uznano wtedy, że najsprawiedliwiej będziezrobić losowanie. Los padł na diakona Andrze ja Parusińskiego. - Czułemsię wtedy jak apostoł Maciej, na którego padł los, by dołączył do grona Dwunastu - opowiada ks. Andrzej. - Jednocześnie była to dla mnie radość, ale byłi smutek. Wszyscy moi koledzy z roku święcenia kapłańskie otrzymywali w maju, a ja jeden musiałem czekaćdo czerwca, jechaćdozupełnieob
cegomiasta, liczyć się ztym, żeczęśćmo
ich bliskich, którzy byliby obecni na świę ceniach w Częstochowie, do Lublinanie będzie w stanie przyjechać. Kiedy więc posługiwałem podczas święceń moich kolegów w częstochowskiejkatedrze,łzy ciurkiem leciały mi z oczu. Inieumiem nawet wyjaśnić, dlaczego takbyło,alenie mogłem nad tym zapanować.
UROCZYSTOŚć
Wszyscy wyznaczeni do przyjęcia święceńz papieskich rąkmielistawićsię w Lublinie dzień wcześniej. - Przyznaję, że mało z tego pamiętam. Wiem, że no
cowaliśmy w seminarium, a następnego dnia witaliśmy Papieża, stojąc na ulicy przedseminarium. Potem zawieziono nas naCzuby, gdzie miały być Msza święta i nasze święcenia -opowiada ks.Andrzej.
Przygotowaniom do tej chwili towarzy
szyło zdenerwowanie, gdyż nikt nie wie
dział, jak dokładnie przebiegać będzie ceremonia. - Nie mogliśmy nic wcześniej przećwiczyć, bo porządek całości ustala li ceremoniarze papiescy, a oni przecież nie przyjeżdżali wcześniej, tylko dopiero razem z Ojcem Świętym. Na szczęście najpierw Papież był na Majdanku i na KUL, apotem na Czubach, więc dostali-
str. 10 Styczeń-Luty 2011 r. Wołanie z Wołynia nr 1 (98)
JanPaweł IIbłogosławiwiernych podczas Mszy św.na osiedlu Czuby
wLublinie, 9 czerwca 1987 r.
Fot. Archiwum śmyrano odpowiednie instrukcje -mówi ks. Andrzej. Mimo braku prób, wszystko poszło bardzo dobrze. - Po święceniach podchodziliśmy do Ojca Świętego, po tem schodziliśmyna prawo. Oiledobrze pamiętam, byli tam kardynałowie Gulbi- nowicz i Macharski, którzy namaszczali olejami. Mnie namaszczał kardynał Gul- binowicz. Popatrzył na mnie i powie działz uśmiechem: „Taki chudy jesteś,że biskup nie będzie miał zciebie pożytku”.
Potem schodziliśmy za ołtarz, gdzie ob mywaliśmy się z olejów i wracaliśmy z drugiej strony. Raz jeszcze podchodzili śmy do Ojca Świętego po znakpokoju - opowiada ks. Andrzej.
BŁOGOSŁAWIONY DESZCZ
Pozakończonej liturgii nowo wyświę ceni kapłani ustawili sięszpaleremod oł tarza w kierunku zakrystii,która mieściła się w dzisiejszym Domu Akcji Katolic kiej, wtedytymczasowejkaplicy. - Ojciec Święty pożegnał się wtedy z nami, ale to już było bardzo szybko, bo zaczynał padać deszcz. Najpierw to małe krople,
ale szybko zrobiła sięokropnaulewa. W ciągu kilku chwil byliśmy przemocze ni doszczętnie, także kiedy dotarłem do mieszkania znajomych, gdzie było moje przyjęcie prymicyjne, miałem wszystko mokre,łącznie z bielizną - wspomina ks.
Andrzej.
Ichoć nie było przyjemnie tak zmok nąć, ksiądz Andrzej cieszy się bardzo z tego deszczu.- Deszcz w Biblii jest ozna ką błogosławieństwa, zresztąw ważnych momentach mojego życia niemal zawsze towarzyszy mideszcz -mówi kapłan.
Mimo odległości Lublin-Częstocho- wa naświęcenia przyjechałajednak spora grupa bliskich ks. Andrzeja, zarówno z rodziny, jak i kolegów z roku. - Nie było tylko wtedy mojego ojca, który zmarł trzy miesiące wcześniej. Przed śmier cią zdążyłem mu jeszcze powiedzieć, że będę święcony w Lublinie przez Papieża - wspomina.
Potem jeszcze wielokrotnie ks. An drzej spotykał się z Janem Pawłem II.
Ilekroć miał okazję rozmawiać z Ojcem Świętym, przyznawał, że jest jednym z 50, którzy otrzymali od niego święcenia w Lublinie. Zapytany, czy ten fakt ma wpływ na jego kapłaństwo, odpowia da, że zdecydowanie tak. Wiele sytuacji w jego kapłańskim życiu odczytuje jako znak szczególnej więzi z Papieżem. Po trzech latach kapłaństwaks. Andrzej zo stał wyznaczony do budowy kościoła w Częstochowie.Udało mu się zawieźć do Rzymu obraz Jezusa Miłosiernego, który poświęciłPapież. Dziś ten obraz umiesz czony jest w głównym ołtarzu kościoła św. Floriana w Częstochowie, który ks.
Andrzej zbudował i gdzie od 17 lat jest proboszczem.
AgnieszkaPrzytuła [„Gość Lubelski”nr11(445)z18 marca 2007r.,s. VIII.]
Wierzyć w Chrystusa
WYKORZYSTANIE CZASU
Twojadominanta życiowa Sprawa organizacji dnia. Sprawa,któ
rą bymokreślił krótko:dyscyplina życia.
Może od tego nawet należałoby zacząć.
Bo chyba nam zabardzowyśmiano tych harcerzyków, którzymaszerująprzez całe życie wpozapinanychmundurkach, świe
cą gołymikolanami, wciąż salutują i robią czynyspołeczne. Amy nietacy, my ponad to: tacy wielcy, tacy swobodni.
Mnie chodzipoprostutylko oto,żeby twój dzień trzymał się kupy, żebyś się w nim zmieścił ze wszystkim. A w tym celu trzeba, żebyśwreszcie popatrzył na swój dzieńzboku i zapytał, co jest z tego, co robisz, naprawdę konieczne, co potrzebne, a co użyteczne. Ile czasu w każdym dniu tracisz, a ile wykorzystujesz? W twoim kalendarzu zanotuj, proszę, ile godzin po święcasz twojej nauce w domu.Potraktuj to zupełnie po prostu- każdy urzędnik, robotnik pracuje osiem godzin dziennie.
A ile ty pracujeszw ciągu dnia? Lekcje - dobrze, a potem? Zcałąprecyzyjną do
kładnością zlicz sobie wszystkie minuty, które poświęcasz na twoją indywidualną naukę. Kontroluj siebie, bo inaczej nie ma rady, pogubisz się. Uratuje cię tylko uczciwa ocena twoich zajęć. Tutaj bądź bezwzględny dlasiebie,nie czaruj się, nie okłamuj. Wyeliminuj wszystkie niepo trzebne gadania, kawy, herbaty, dyskusje, kumpli, którzy bezprzerwy cikręcą gło wę.Przyjdzie do ciebie taki właśniekole ga - wtedy błagam, miej na tyle odwagi, bośjuż stary koń- powiedzmu: „Słuchaj,
ale ja mam teraz zajęcie”. Powiedziałeś tak kiedy? „Bardzo cię przepraszam, ale mam teraz robotę”. Nie, nie mów:„Wy
chodzę” -bo to jest ucieczka,ale powiedz:
„Ja tutaj w chacie muszę pracować ciężko, mam trudnąrobotęna jutro,na pojutrze, na za dwa tygodnie, mam do zrobieniato albo tamto.Chcesz, siądź, zrobimy to ra
zem. Niechcesz - to trudno, ja cię bardzo przepraszam”.
Dyscyplina życia to jest również spra wa odpoczynków. Nie wiem jak ty, ale jeżelichodzi o mnie - to nie potrafię dłu go pracować, bardzo szybko się męczę.
Kiedy coś robię,to za kilkaminutmuszę
str. 12 Styczeń-Luty 2011 r.
wstać, przejść się, wziąć coś do ręki ga zetę, tygodnik, książkę, a tosobie zrobię herbatę, a to wyglądnę przez okno, we
zmęatlas, potem odkładamizpowrotem do roboty. Nie wiem, może ty potrafisz siąść twardo i siedzieć paręgodzin, i do piero wtedy,gdy „wejdziesz wprzedmiot” potrafisz intensywnie myśleć - dobrze.
Ważne jest tylko, żebyś siebieodgadł.
I dalej - w jakich warunkach twoja praca jestnajbardziej wydajna? Czy wte dy potrafisz się skupić,kiedy maszkom
pletnąciszę, czy teżsłuchając radiaalbo nagrań muzyki poważnej lub lekkiej? Ja czasemtak, czasemtak. Ale sątacy, któ
rzyzawsze uczą sięchętnie z radiem-w porządku,jak cisiędobrzetak pracuje, to czemu nie.
Wołanie z Wołynia nr 1 (98)
A kiedy ty najlepiej lubiszpracować:
rano, wieczór? Ja ci się przyznam, że mnie się najlepiej pracuje przed połu
dniem, do 12 godziny, później chętnie bymsięgdzieś urwał, coś zrobił, załatwił, a potem znowu wieczorem jestem dobry do pracy. Jak uciebietarzecz wygląda?
Bądź surowy dla siebie. Bo człowiek to jest takie biedne zwierzę myślące,które najchętniejby sobie leżałopoddrzewem bananowym, opalało się do słonka i cze
kało,kiedy mu banan zleci z góry, nawet mu się po tego banana nie chce wejść na drzewo. Doceniaj to, jaki jesteś leń. - Bądź konsekwentny.
(cdn.)
ks.Mieczysław Maliński
Dziedzictwo
OGÓLNOUKRAIŃSKA RADA KOŚCIOŁÓW WZYWA PREZYDEN
TA I RZĄD NIE SPIESZYć SIĘ ZE ZMIANĄ ISTNIEJĄCEJ USTAWY
O WOLNOŚCI SUMIENIA
Z upoważnienia Ogólnoukraińskiej Rady Kościołów i Organizacji Religij
nych bp Marcjan Trofimiak, będący w tym czasie przewodniczącym tej rady, w tych dniach nadesłał do Prezydenta Ukrainy Wiktora Janukowicza i prze
wodniczącego Państwowego Komite
tu ds. Mniejszości Narodowych i Re
ligii Jurija Boguckiego apel w obronie wolności wyznania - informuje Insty-
tut Wolności Religijnej.
Zwierzchnicy konfesji podkreśli
li, że rozpatrywanie przez Parlament inicjatyw zmierzających do zmiany istniejącej ustawy „O wolności sumie
nia i organizacjach religijnych” jest na czasie „tylko pod warunkiem pryn
cypialnej zgody wszystkich subiektów procesu ustawodawczego nt. znacze
nia wolności religijnej na Ukrainie,
jak jednego z największych osiągnięć naszego państwa w sferze zabezpie
czenia praw i swobód człowieka”.
Przedstawiciele Kościołów i orga
nizacji religijnych Ukrainy są zgodni w tym, że taka ważna sprawa, jak od
nowienie ustawodawstwa o wolności wyznania, nie powinna być rozpatry
wana w pośpiechu i w obecnych wa
runkach transformacji ustroju poli
tycznego.
Duchowni liderzy Ukrainy uwa
żają, że „i Państwowy Komitet ds.
Mniejszości Narodowych i Religii, i Rząd, i Rada Najwyższa mają podejść do opracowania podobnych inicjatyw otwarcie i publicznie, konstruktywnie i bez nadmiernego pośpiechu”.
„Ważnym przy tym jest włączenie do tego procesu na wszystkich jego etapach przedstawicieli Ogólnoukra- ińskiej Rady Kościołów i Organizacji Religijnych, tzn. zainteresowanych su
biektów, opinia których ma być wzięta pod uwagę” - podkreślono w apelu.
W związku z tym Ogólnoukraińska Rada Kościołów i Organizacji Reli
gijnych wezwała Wiktora Janukowi- cza aby zdjęto z kontroli wykonanie tego punktu upoważnienia Prezydenta Ukrainy, na podstawie którego do 1 grudnia 2010 roku od rządu wyma
ga się przygotowanie i wniesienie do rozpatrywania przez Parlament nowej redakcji ustawy „O wolności sumienia i organizacjach religijnych”.
„Uważamy za aktualne i bardziej przedmiotowe przedłużenie pracy ustawodawczej nad tym projektem Ustawy Ukrainy «O koncepcji sto
sunków państwowo-konfesyjnych na Ukrainie» z udziałem Rady Kościołów
KardynałLubomyr Huzar i bp Marcjan Trofimiak, będący aktualnie przewodniczącym Ogólnoukraińskiej Rady Kościołów,
podczasobradwspomnianej rady Fot. ArchiwumVRCIOR
i Organizacji Religijnych w celu wy
pracowania najbardziej efektownych mechanizmów ustawodawczego za
łatwienia spraw problematycznych w stosunkach państwowo-konfesyjnych”
- zaznaczono w apelu Rady Kościo
łów.
Według opinii zwierzchników kon
fesji sprawa odnowienia ustawodaw
stwa w tej sferze może być jednym z głównych tematów dla omówienia podczas spotkania Prezydenta Wikto
ra Janukowicza z członkami Ogólno- ukraińskiej Rady Kościołów i Organi
zacji Religijnych.
Należy zaznaczyć, że od czasu inauguracji na stanowisku głowy pań
stwa Wiktor Janukowicz jeszcze nie spotkał się z Ogólnoukraińską Radą Kościołów i Organizacji Religijnych.
Na podstawie materiałów:
http://.www.irs.in.ua/
Z ukraińskiego przełożyła
Łucja Zalewska
str. 14 Styczeń-Luty 2011 r. Wołanie z Wołynia nr 1 (98)
Słowo Pasterza
«WOLNOŚć RELIGIJNA DROGĄ DO POKOJU»
Orędzie Benedykta XVI
na 44 Światowy Dzień Pokoju
r2011
1. NA POCZĄTKU NOWEGO ROKU pragnę wszystkim i każdemu z osobna złożyćżyczenia - są to życzenia pogody ducha i pomyślności, ale przede wszystkim życzeniapokoju.Równieżten rok, który dobiegakońca,niestety niebył wolny od prześladowań, dyskryminacji, okrutnychaktów przemocy i nietolerancji religijnej.
Moja myśl kieruje się w szczegól ności ku drogiej ziemi irackiej, krajowi, który dąży do upragnionej stabilizacji i pojednania, nadal jednak dochodzi tam do przemocy i zamachów.Przychodzą na pamięć niedawne cierpienia wspólnoty chrześcijańskiej, a zwłaszcza nikczemny atak nasyrokatolickąkatedręMatki Bożej Nieustającej PomocywBagdadzie, gdzie 31października 2010 r. zostało zabitych
dwóch kapłanów i ponad pięćdziesięcio ro wiernych, zgromadzonych na Mszy św.Po nim, wnastępnychdniach doszło do dalszych ataków, także na prywat ne domy, co wzbudziło we wspólnocie chrześcijańskiej lęk, a u wielu jejczłon
ków pragnienie, by udać się naemigrację w poszukiwaniu lepszych warunków ży cia. Zapewniam ich, że duchem jestem z nimi, jest znimicały Kościół, a bliskość ta znalazłakonkretny wyraz podczas nie dawnego Zgromadzenia Specjalnego Sy
noduBiskupówpoświęconegoBliskiemu Wschodowi. Skierowało ono słowa za
chęty do wspólnot katolickich żyjących w
Iraku i na całym Bliskim Wschodzie, by żyły w jedności i nadal dawały na tych ziemiach odważne świadectwowiary.
Szczerze dziękuję rządom, które do kładają starań, by ulżyć w cierpieniach tym braciom w człowieczeństwie, i pro
szę katolików o modlitwę za braci w wierze, którzy doświadczają przemocy i
nietolerancji,orazosolidarność z nimi.W tej sytuacji doszedłem do przekonania, że szczególnie stosowną rzeczą będzie po dzielenie się zwami paroma refleksjami na temat wolności religijnej, która jest drogą do pokoju. Z bólem trzeba bowiem stwierdzić, że w niektórych regionach świata nie jest możliwe swobodne wy znawanie i wyrażanie własnej religii bez narażania się naryzyko utratyżycia i oso bistej wolności. W innych regionachwy stępują bardziej milczące i wyrafinowane formy uprzedzeń i oporu względem wie rzących i symboli religijnych. Chrześci janie sąwchwili obecnejgrupą religijną, która cierpinajwięcejprześladowań z po wodu swejwiary.Wielu z nich na codzień
spotykasię ze zniewagami i często żyje w lęku z powodu tego,żeposzukują prawdy, wierzą w Jezusa Chrystusa i szczerze ape lująo uznanie wolności religijnej. Z tym wszystkim nie można się godzić, gdyż ob raża Bogai godność człowieka; ponadto stanowi zagrożenie dla bezpieczeństwa i pokoju orazuniemożliwiaautentyczny in
tegralnyrozwój człowieka [1].
W wolności religijnej znajduje bo wiem wyraz specyfika osoby ludzkiej, która dzięki niej może ukierunkować swojeżycieosobiste i społecznena Boga;
w Jego świetlestają się w pełni zrozumia łe tożsamość, sens i cel istnienia osoby.
Odmawianie czy ograniczanie w sposób arbitralny tej wolności jest równoznaczne z kultywowaniem zawężonej wizji osoby ludzkiej; przysłanianie publicznej roli re
ligii jest równoznacznez tworzeniem spo łeczeństwa niesprawiedliwego, bowiem nie odpowiada ono prawdziwej naturze osoby ludzkiej; jest równoznaczne zunie możliwieniem zaprowadzenia autentycz nego itrwałego pokoju w całej rodzinie ludzkiej.
Wzywam zatem ludzi dobrej woli do odnowy zaangażowania w budowanie świata, w którym wszyscy swobodnie będą mogli głosićswojąreligię bądź swo ją wiarę i żyć miłością do Boga całym
sercem,całąduszą i całym umysłem (por.
Mt 22, 37). To uczucie jest natchnieniem i motywem Orędzia na XLIV Światowy DzieńPokoju,któregotemat brzmi: „Wol
ność religijnadrogą do pokoju”.
ŚWIĘTE PRAWO DOŻYCIA IDOŻY
CIA DUCHOWEGO
2. Prawo do wolnościreligijnej jestza
korzenione w godnościosoby ludzkiej [2], której transcendentnej natury nie można lekceważyć ani pomijać. Bóg stworzył mężczyznę i kobietęna swój obraz i swo je podobieństwo (por. Rdz 1, 27). Dlatego każda osobajest obdarzona świętym pra
wemdo życia pełnego, także pod wzglę
dem duchowym.Jeżeli nie uznaje swojej istoty duchowej,jeżelinie otwierasię na transcendencję, osoba ludzka skupia się na sobie, nie potrafi znaleźć odpowiedzi na rozbrzmiewające w sercu pytania o sens życia anizdobyć trwałych wartości i zasad etycznych, nie potrafi też doświad czyć autentycznej wolności i budować
sprawiedliwego społeczeństwa [3].
Pismo Święte, podobnie jak nasze doświadczenie, mówi o wielkiej warto ści ludzkiej godności: „Gdy patrzę na Twe niebo, dziełoTwych palców, księżyc igwiazdy, któreś Tyutwierdził: czymjest człowiek, żeo nimpamiętasz, i czym syn człowieczy, że się nim zajmujesz? Uczy niłeś go niewiele mniejszym od istot nie bieskich, chwałą i czcią go uwieńczyłeś.
Obdarzyłeś go władzą nad dziełami rąk Twoich; złożyłeś wszystkopodjegostopy” (Ps8, 4-7).
Wobec wspaniałej rzeczywistości na tury ludzkiej może nas ogarnąć to samo zdumienie, o którym mówi Psalmista.
Przejawia się onaw otwarciu na Tajem nicę, w zdolności zadawania sobie głę bokich pytań na temat samych siebie i pochodzenia wszechświata, jako odbicie w głębi serca najwyższej Miłości Boga, początku i kresu wszystkich rzeczy, każ dego człowieka i narodów [4]. Transcen
dentna godność osoby jest istotną war tością mądrości judeochrześcijańskiej, a dziękirozumowimoże być uznanaprzez wszystkich. Tęgodność, pojmowaną jako zdolność do wychodzenia poza granice własnej materialności i szukania praw
dy, należy uznać za dobro powszechne, niezbędne do budowania społeczeństwa, mającego na celu realizację i pełnię czło
wieka. Poszanowanie zasadniczych ele mentów godności człowieka, takich jak prawo do życiai prawo do wolności reli
gijnej, jestwarunkiemlegitymacji moral nej wszelkiejnormy społecznej i prawnej.
WOLNOŚć RELIGIJNA I WZAJEMNY SZACUNEK
3. Wolność religijna leży u źródeł wolności moralnej. W istocie, otwarcie naprawdę i nadobro,otwarcie na Boga, zakorzenione w naturze ludzkiej, nada- je każdemu człowiekowi pełną godność i gwarantuje pełny wzajemny szacunek
str. 16 Styczeń-Luty 2011 r.
osób. Dlatego wolność religijną należy pojmować nie tylko jako brak przymu su, lecz przede wszystkimjako zdolność podporządkowania własnych wyborów prawdzie.
Istnieje ścisły związek między wol
nością a poszanowaniem; w istocie „po szczególni ludzie i zbiorowościludzkiew korzystaniu ze swoich prawsą zobowiąza ni prawemmoralnym do brania pod uwa gę równieżpraw innychludzioraz swoich obowiązków wobecinnych iwobecdobra wspólnegowszystkich” [5].
Wolność nastawiona wrogo w stosun ku do Boga lub na Niego obojętna prze
czy w końcusamejsobie i niegwarantuje pełnego poszanowania drugiego człowie ka. Gdy wolę uważa się za całkowicie niezdolną do poszukiwania prawdy i do bra, nie ma ona obiektywnych powodów ani motywacji do działania, lecz tylko chwilowe i przypadkowe interesy, nie ma „tożsamości”, którą należy chronić i kształtować poprzez prawdziwie wolne i świadome wybory. Nie może zatem do magać sięposzanowania ze strony „woli” innych, również oderwanychod swej naj głębszejistoty, które mogą domagać się uznania innych „racji” czy wręcz braku
„racji”. Złudzenie, że relatywizm moralny może być szansąnapokojowe współżycie, jestw rzeczywistości źródłem podziałów i odmawiania godności istotom ludzkim.
Zrozumiałe jestzatem, że w jednościoso by ludzkiej trzeba uznać dwa wymiary:
wymiar religijny i wymiar społeczny. W związku z tym jest rzeczą nie do pomy ślenia, by wierzący „musieli wyrzec się części samych siebie- swej wiary - aby być aktywnymi obywatelami. Nigdy nie powinna zajść konieczność wyparcia się Boga, aby móc korzystać ze swoich praw” [6].
Wołanie z Wołynia nr 1 (98) RODZINASZKOŁĄ WOLNOŚCI I POKOJU
4. Skoro wolność religijna jest dro gą do pokoju, wychowanie religijne jest skutecznym sposobem uczenia nowych pokoleń uznawania w drugimczłowieku bratai siostry, z któryminależy razem być w drodze i współpracować, ażeby wszy scy czuli się żywymi członkami jednej rodziny ludzkiej, z której nikt nie powi
nien być wykluczony. Rodzina oparta na małżeństwie, wyrażająca ścisły i komple
mentarny związek mężczyzny i kobiety stanowiwtej sytuacjipierwsząszkołę, w której wychowują się oraz rozwijająpod względem społecznym, kulturalnym, mo
ralnym iduchowym dzieci, które powinny zawsze znajdować w ojcu i matce pierw szych świadków życia nastawionego na poszukiwanie prawdy i miłości Bożej.
Rodzicepowinnizawsze mieć możliwość przekazywaniadzieciom w sposób wolny, bezprzymusui odpowiedzialnie, własne go dziedzictwa wiary, wartości i kultury.
Rodzina, pierwsza komórka społeczno ści ludzkiej, jest podstawowym środowi skiem wychowania do harmonijnych re lacji na wszystkich poziomach ludzkiego współżycia, jako naród i na płaszczyźnie międzynarodowej. Tądrogąnależy podą żać, w sposób mądry,aby budować trwałą i solidarną tkankę społeczną, abyprzygo towywać młodych ludzi do odpowiedzial nego podejmowania swoich zadań w ży ciu, w wolnym społeczeństwie, w duchu zrozumieniai pokoju.
WSPÓLNE DZIEDZICTWO
5. Można by powiedzieć, że wśród podstawowych praw i wolności, zako rzenionych w godności osoby, status wol
ności religijnej ma charakter specjalny.
Kiedy uznawana jest wolność religijna, godność osoby ludzkiej jest szanowana u podstaw, a etos oraz instytucje narodów umacniają się. I przeciwnie, kiedy odma
wia się wolności religijnej, kiedy próbu je się uniemożliwiać wyznawanie swej
religii czy swej wiary i życie zgodnie z nimi, znieważa się godność człowieka, a zarazem wystawia się na szwank spra wiedliwość ipokój, które opierają sięna prawidłowym porządku społecznym, bu dowanym w świetleNajwyższej Prawdyi NajwyższegoDobra.
W tym sensie wolność religijna jest też zdobyczą kultury politycznej i praw
nej. Jest ona dobrem zasadniczym: każdy człowiek musi mieć możliwość swobod negokorzystania z prawa do wyznawania i wyrażania- indywidualnie bądźwspól notowo - własnej religii czywłasnej wia ry, zarówno publicznie, jak i prywatnie, w nauczaniu, praktykach, publikacjach, w sprawowaniu kultu i obrzędów. Nie po winien napotykać przeszkód w przypad ku, gdyby zechciał przyjąć inną religię czynie wyznawaćżadnej. Znamienne jest w tym zakresie prawo międzynarodowe, które stanowi ważny punkt odniesienia dla państw, nie dopuszcza bowiem żad nych odstępstw odwolności religijnej,z wyjątkiem braku poszanowania słusznego wymogu ładu publicznego, zgodnego ze sprawiedliwością [7]. Ustawodawstwo międzynarodowe przyznaje zatem pra
womnaturyreligijnej taki samstatus, jaki ma prawo do życiai do wolności osobi
stej, na potwierdzenie faktu, żenależą one do najważniejszych praw człowieka, do praw uniwersalnych i naturalnych,z któ
rymi prawo stanowione przez człowieka niemoże być sprzeczne.
Wolnośćreligijnanie jest wyłącznym dziedzictwem wierzących, lecz całej ro dziny ludów ziemi. Jest nieodzownym elementem państwa prawa; nie można jej odmawiać, nie podważając zarazem wszystkich podstawowych praw i wolno
ści, jest onabowiem ich syntezą i szczy tem. Pokazuje ona, w jakim stopniu sza
nuje się wszystkieinneprawa człowieka [8]. Umożliwiając korzystanie ze specy ficznie ludzkich praw,stwarza niezbędne przesłanki urzeczywistnienia integralne go rozwoju, który obejmujecałą osobę we wszystkichjejwymiarach [9].
WYMIARPUBLICZNY RELIGII
6. Wolność religijna - jak każdawol
ność - bierze początek wsferze osobistej, leczurzeczywistniasię w relacji z innymi.
Wolność bezrelacjinie jest wolnością peł ną. Także wolność religijnaniesprowadza się do wymiaru jedynie indywidualnego, leczrealizuje się wewłasnej wspólnocie i w społeczeństwie,zgodnie z tym,że oso ba jest istotą relacyjną, areligia ma cha rakterpubliczny.
Relacyjność jest decydującym ele mentem wolności religijnej,którystanowi dla wspólnotwierzących bodziec do prak tykowania solidarności ze względu na wspólne dobro. W tym wymiarze wspól notowym każda osoba pozostaje jedyna i niepowtarzalna,a zarazem osiąga pełnię i w pełni sięrealizuje.
Wkład wspólnot religijnych w społe czeństwo jest niezaprzeczalny. Istnieje wiele instytucji charytatywnych i kultu
ralnych, które świadczą o konstruktyw
nej roli wierzących w życiu społecznym.
Jeszcze większe znaczenie ma etyczny wkład religii w sferę polityczną.Zamiast być marginalizowany czy zakazywany, powinien on być pojmowany jako waż ny wkładw promocję wspólnego dobra.
W tej perspektywie trzeba wspomnieć o wymiarze religijnym kultury, tworzonej przez wieki dzięki wkładowi społeczne mu, a przede wszystkim etycznemu reli
gii. Ten wymiar nie oznacza bynajmniej dyskryminacji osób, którenie wyznają tej samejwiary,lecz raczej umacniaspójność społeczeństwa, integrację i solidarność.
Styczeń-Luty 2011 r. Wołanie z Wołynia nr 1 (98) str. 18
WOLNOŚć RELIGIJNA JAKO SIŁA WOLNOŚCI ICYWILIZACJI
- NIEBEZPIECZEŃSTWA WYNIKAJĄ CE Z INSTRUMENTALIZACJI
7. Instrumentalne wykorzystywanie wolności religijnej do zamaskowania ukrytych interesów, takich jak na przy kład obalenie ustanowionego porządku, zagarnięcie zasobów bądź utrzymanie władzy przez jakąś grupę, może spowo dowaćogromneszkody w społeczeństwie.
Fanatyzmu, fundamentalizmu, praktyk godzących w godność człowieka nie moż na nigdy usprawiedliwiać, a tym bardziej, gdy działa się w imię religii. Wyznawanie danej religii nie może być wykorzysty wane instrumentalnie ani narzucane siłą.
Państwa i różne wspólnoty ludzkie nie mogą zatem nigdyzapominać,żewolność religijna jest warunkiem poszukiwania prawdy, a prawdynienarzucasięsiłą,ale
„mocą samej prawdy” [10]. W takimsen
sie religia jestsiłą pozytywną i mobilizu jącą dobudowania społeczeństwa obywa telskiego i politycznego.
Czyż można zaprzeczyć, że wielkie religie świata wniosły wkładw rozwój cy wilizacji? Szczereposzukiwanie Boga do prowadziło do większego poszanowania godności człowieka. Wspólnoty chrześci
jańskie ze swym dziedzictwem wartości i zasad znaczącoprzyczyniły się do tego, że osoby i narody nabrały świadomości własnej tożsamości i godności, a także do powstania instytucji demokratycznych oraz do sformułowania praw człowieka i odpowiadających im obowiązków.
Również w dzisiejszych czasach w co raz bardziej zglobalizowanym społeczeń stwiechrześcijanie mająobowiązek - nie tylko poprzez odpowiedzialne angażowa nie się w życie społeczne,gospodarcze i polityczne, ale także przez świadectwo miłości bliźniego i wiary - wnosić cen ny wkład w trudną i porywającą sprawę sprawiedliwości, integralnego rozwoju
człowiekai właściwego uporządkowania sprawludzkich. Wykluczenie religiizży cia publicznego pozbawia je przestrzeni życiowej, która otwiera natranscendencję.
Bez tego pierwszorzędnego doświadcze nianiełatwym przedsięwzięciem staje się wskazywanie społeczeństwom koniecz ności przestrzegania uniwersalnychzasad etycznych i trudno jest o ustanowienie porządków państwowych i międzynaro dowych, w których podstawowe prawa i wolności byłyby w pełni uznawane i wprowadzane w życie, zgodnie z celami - niestetyjeszczenieosiągniętymi bądź nie akceptowanymi - Powszechnej Deklara cji Praw Człowieka z 1948 roku.
KWESTIASPRAWIEDLIWOŚCI I CYWILIZACJI: FUNDAMENTALIZM I WROGOŚć WOBEC WIERZĄCYCH ZAGRAŻAJĄ POZYTYWNEJ
LAICKOŚCI PAŃSTW
8. Z taką samą determinacją, z jaką potępia się wszelkie formy fanatyzmu i fundamentalizmu religijnego, należy przeciwstawiać się także wszelkim for mom wrogości do religii, które ograni
czają publiczną rolę wierzącychw życiu obywatelskim i politycznym.
Nie można zapominać, że fundamen talizm religijny i laicyzm są odpowiada jącymi sobie, skrajnymi formami odrzu cenia uprawnionego pluralizmu i zasady laickości. Jeden i drugi absolutyzują bo wiem zawężoną i niepełną wizję osoby ludzkiej, w pierwszym przypadku sprzy jając różnym formom integralizmureligij nego, w drugim zaś - racjonalizmu.Społe czeństwo,które chce narzucićreligięczy, przeciwnie, odrzucić ją drogą przemocy, jest niesprawiedliwe wobec człowieka i Boga, aletakże względem samego siebie.
Bóg wzywado siebie ludzkość przez za mysłmiłości,który obejmująccałąosobę w jej wymiarze naturalnymi duchowym, wymaga, by nań odpowiedzieć w sposób
wolny i odpowiedzialny, całym sercem i całym swoim jestestwem, indywidualnie i wspólnotowo. A zatem również społe czeństwo, jako wyraz osoby ze wszystki mijej konstytutywnymi wymiarami, win
no żyć i organizować się w taki sposób, by ułatwiać jej otwieranie się natranscen dencję. Z tegowłaśnie względu, tworząc prawa i instytucje danego społeczeństwa, nie można lekceważyć wymiaru religijne
go obywateli,całkowicie od niegoabstra hując. Poprzez demokratyczne działania obywateli świadomych swojego wznio słego powołaniamusi w nich znaleźćod zwierciedlenie istotaosoby, abymogły się dostosować do wymiaru religijnego.Nie będąc wytworem państwa, nie może on byćprzez nie manipulowany, lecz raczej powinien być uznawanyirespektowany.
Porządek prawny na wszystkich po ziomach - krajowym i międzynarodowym -którydopuszczabądźtoleruje fanatyzm religijny czy antyreligijny, sprzeniewierza się swej misji, polegającej na ochronie i promowaniu sprawiedliwości i prawa każdego człowieka. Te rzeczywistości nie mogą być uzależnione od woli usta wodawcy czy większości, bowiem, jak już pouczał Cyceron, sprawiedliwość jest czymświęcej niż czystym aktemsta nowienia prawa czy jego zastosowania.
Zakłada ona, że należy uznać godność każdego człowieka [11], która bez wol
ności religijnej - zagwarantowanej i wy korzystywanej zgodnie z jej istotą- jest okaleczona i znieważona, łatwo może znaleźć się we władaniu bożków, dóbr względnych, przekształconych w absolut ne.To wszystko wystawia społeczeństwo na niebezpieczeństwo totalitaryzmówpo litycznych i ideologicznych, które kładą zbyt wielki nacisk na władzę publiczną, gdy tymczasem tłumi się czy uciska, jak bystanowiłyrodzaj konkurencji,wolność sumienia, wolnośćmyślenia i wolność re
ligijną.
DIALOG MIĘDZY INSTYTUCJAMI ŚWIECKIMI I RELIGIJNYMI
9.Dziedzictwo zasad i wartości, wyra
żanych przez autentyczną religijność, sta nowidla narodów i ichetosów bogactwo.
Przemawia ono bezpośrednio do sumienia ido rozumuludzi, przypomina o koniecz
ności nawrócenia moralnego, motywuje do systematycznego praktykowania cnót i do zbliżania się do siebie nawzajem z miłością, w duchubraterstwa,jakoczłon kowie jednej rodziny ludzkiej [12].
Przy poszanowaniu pozytywnej laic- kości instytucji państwowych publiczny wymiar religii musi być zawsze uznawa
ny. Zasadnicze znaczenie ma tu zdrowy dialog między instytucjamipaństwowymi i religijnymi, służący integralnemu roz wojowi osoby ludzkiej i harmonijnemu życiu społeczeństwa.
ŻYCIE W MIŁOŚCIIWPRAWDZIE 10. W zglobalizowanym świecie, któ
rego charakterystyczną cechą są społe czeństwa coraz bardziej wieloetniczne i wielowyznaniowe, wielkie religie mogą być ważnym czynnikiem jedności i po koju w rodzinie ludzkiej. Ich wyznaw cy, kierujący się swymi przekonaniami religijnymi i racjonalnie poszukujący wspólnego dobra, winni w sposób odpo wiedzialny pełnić swoją misję, mogąc korzystać z wolności religijnej. W roz
maitych kulturach religijnych odrzucić trzeba to wszystko, co godzi w godność mężczyzny i kobiety, natomiast utrwalać to, co pozytywnie wpływa na współżycie obywatelskie.
Przestrzeń publiczna, którą wspólno ta międzynarodowa przyznaje religiom i ich propozycji „dobrego życia”, umoż liwia powstanie podzielanej przez ogół miaryprawdy i dobra, a także konsensus moralny, które mają fundamentalne zna czenie dla sprawiedliwego i pokojowego współżycia. Przywódcy wielkich religii
str. 20 Styczeń-Luty 2011 r. Wołanie z Wołynia nr 1 (98) ze względu na swoją rolę, swój wpływ i
władzę w swoichwspólnotachjakopierw si sązobowiązani do wzajemnego szacun ku i do dialogu.
Chrześcijan z kolei sama wiara w Boga, Ojca Pana Jezusa Chrystusa, przy nagla do tego, by żyli jak bracia, którzy spotykają się w Kościele i współpracują przy budowaniu świata, w którymosoby i narody „zła czynićnie będąani działać na zgubę (...), bo kraj się napełni znajo mością Pana, na kształtwód, któreprze pełnią morze”(Iz11, 9).
DIALOGJAKO WSPÓLNE POSZUKIWANIE
11. Dla Kościoła dialog między wy znawcami różnych religii stanowi waż ne narzędzie współpracy ze wszystkimi wspólnotami religijnymi, która ma na celu wspólne dobro. Kościół nieodrzuca niczego ztego, cow różnych religiach jest prawdziwe iświęte. „Ze szczerym szacun kiem przygląda się tym sposobom dzia
łania i życia, tym nakazom i doktrynom, które jakkolwiek wwielu punktachróżnią się od tego, wco samwierzy i cozaleca, nierzadko odbijasięw nich promieńowej Prawdy, która oświeca wszystkich ludzi” [13].
Wskazana droga nie jest drogą relaty wizmu czy synkretyzmu religijnego. Ko ściół bowiem „głosi ijest zobowiązany nieustannie głosić Chrystusa, który jest
«drogą,prawdą, i życiem» (J14, 6), w któ rym ludzieznajdują pełnię życia religijne go i w którym Bóg wszystkopojednałze sobą” [14]. Nie wyklucza tojednak dia logu iwspólnego poszukiwania prawdyw różnychdziedzinachżycia, bowiem -jak często powtarzał św. TomaszzAkwinu -
„wszelka prawda, przez kogokolwiekgło
szona, pochodziod Ducha Świętego” [15].
W2011r. przypada 25. rocznica Świa
towego Dnia Modlitwy o Pokój, spotka nia zwołanego w Asyżu w 1986 r.przez
Czcigodnego JanaPawła II. Zwierzchnicy wielkichreligiiświatadaliwówczas świa dectwo, że religiajest czynnikiem jedno ści i pokoju, a nie podziału i konfliktów.
Wspomnienietego przeżycia pobudza do nadziei na przyszłość, w której wszyscy wierzący poczują się i rzeczywiściebędą budowniczymi sprawiedliwości i pokoju.
PRAWDA MORALNA
W POLITYCEIWDYPLOMACJI 12. Politykai dyplomacja winny brać poduwagędziedzictwo moralne i ducho we wielkich religii świata, aby uznać i po twierdzić prawdę, zasady i wartości uni wersalne, których nie można negować, bo pociągałoby to za sobą odmawianie god nościosobieludzkiej. Lecz co w praktyce oznacza propagowanie prawdy moralnej w świecie polityki i dyplomacji? Oznacza działanie w sposóbodpowiedzialny, opar ty na obiektywnej i pełnej znajomości faktów; oznacza dekonstrukcję ideologii politycznych, które wypierają prawdę i godność człowieka, achcąszerzyć pseu- dowartości pod pretekstem pokoju, roz woju i praw człowieka; oznacza wspie ranie nieustannych dążeń do stanowienia prawa pozytywnego opartegona zasadach prawa naturalnego [16]. Wszystko to jest konieczne izgodne z zasadą poszanowa nia godności i wartości osoby ludzkiej, usankcjonowaną przez narody ziemi w Karcie Organizacji Narodów Zjednoczo nych z 1945 r., która przedstawia uniwer salne wartości i zasady moralne, które mają byćpunktem odniesienia dla norm, instytucji, systemów współistnienia na poziomie krajowymi międzynarodowym.
TRZEBAUWOLNIćSIĘ
OD NIENAWIŚCI IUPRZEDZEŃ 13. Pomimo lekcji płynącej z histo rii i zaangażowania państw, organizacji międzynarodowych na szczeblu świato wym i lokalnym, organizacji pozarządo
wych oraz wszystkich ludzi dobrej woli, którzy każdego dnia zabiegają o ochro nę podstawowych praw i wolności, dziś jeszcze dochodzi na świecie do prześla dowań, różnych form dyskryminacji, ak tów przemocy i nietolerancji, mających za podstawę religię. W szczególności w Azji iw Afryce ichofiarami padają głów
nie członkowie mniejszości religijnych, którym uniemożliwia się swobodne wy znawanie własnejreligii bądźjej zmianę przez zastraszanie i naruszaniepraw,pod stawowychwolności i zasadniczychdóbr, a wręcz pozbawianie wolności osobistej czy nawet życia.
Istnieją poza tym - jak już powie działem - bardziej wyrafinowane formy wrogości do religii, których wyrazem w krajach zachodnich bywa niekiedy wy pieranie się historii i symboli religijnych, będących odbiciem tożsamości i kultury większościobywateli. Podsycają one czę
sto nienawiść i uprzedzenia, nie są zgod ne z pokojową i zrównoważoną wizją pluralizmu oraz laickości instytucji, nie mówiącjużoryzyku,żenowe pokolenia niezetknąsię z cennym dziedzictwemdu chowym swoich krajów.
Obrona religii wiąże sięściśle z obro ną prawi wolności wspólnotreligijnych.
Zwierzchnicy wielkichreligii świataoraz osoby odpowiedzialne za narody winni zatem z odnowionym zaangażowaniem działać na rzecz promocji i ochrony wol
ności religijnej, a zwłaszcza na rzecz obrony mniejszościreligijnych,które nie stanowiązagrożeniadlatożsamościwięk szości, lecz przeciwnie, stwarzają spo sobność do dialogu i wzajemnego wzbo
gacenia kultur.Ich obronajest doskonałą metodą szerzenia życzliwości, otwarcia i wzajemności, którymi należy chronić podstawowe prawa i wolnościwe wszyst
kichstrefach i regionachświata.
<xxxxxxxxxxxxxxx>
WOLNOŚć RELIGIJNA W ŚWIECIE
14. Nakoniec zwracam się do wspól notchrześcijańskich,które cierpią nasku tek prześladowań, dyskryminacji, aktów przemocy i nietolerancji, w szczególności w Azji, w Afryce,naBliskimWschodzie, azwłaszcza w Ziemi Świętej, miejscu wy branymi pobłogosławionym przezBoga.
Razjeszcze wyrażam im moją ojcowską miłość i zapewniam o modlitwie, a za razem proszę wszystkich sprawujących władzęo bezzwłoczne działanie, by nikt więcej nie wyrządzał krzywdy chrześci
janom zamieszkującym te regiony. Oby uczniowie Chrystusa nie tracili ducha w obliczu obecnych przeciwności, ponie ważdawanie świadectwaEwangeliijest i zawsze będzie znakiem sprzeciwu.
Rozważajmy w naszym sercu słowa Pana Jezusa: „Błogosławieni, którzy się smucą, albowiem oni będą pocieszeni (...)Błogosławieni, którzy łaknąi pragną sprawiedliwości, albowiem oni będą na syceni (...) Błogosławienijesteście, gdy wam urągają i prześladują was i gdy z mego powodu mówią kłamliwie wszystko złe o was. Cieszcie się i radujcie, albo wiemwielka jest waszanagroda w niebie”
(Mt 5, 4-12). Odnówmy zatem „podjęte przeznas zobowiązanie do wyrozumiało
ścii przebaczenia, októre modlimy siędo Boga w Ojcze nasz, bosami określiliśmy warunek i miarę upragnionego miłosier
dzia. Prosimy bowiem: ‘Przebacz nam naszewiny, tak jak i myprzebaczamy tym, którzy przeciw nam zawinili' (Mt6, 12)”
[17]. Przemocy nie zwycięża się przemo cą. Niech za naszym krzykiem bólu bę dzie zawsze wiara, nadziejai świadectwo miłości Boga. Wyrażam równieżnadzieję, że na Zachodzie, zwłaszcza w Europie, zostanie wyeliminowana wrogość i uprze dzenia dochrześcijan,zrodzone z tego,że pragną oni przeżywaćswe życie w sposób zgodny z wartościami i zasadami zawar
str. 22 Styczeń-Luty 2011 r. Wołanie z Wołynia nr 1 (98) tymi w Ewangelii. Niech Europa pojedna
sięraczejze swoimi chrześcijańskimi ko rzeniami, które mająpodstawowe znacze nie dla zrozumienia roli, jakąodgrywała, odgrywa i zamierzaodgrywać w historii;
będzie mogła wówczas żyć w sprawie dliwości, zgodzie i pokoju, prowadząc szczerydialogzwszystkiminarodami.
WOLNOŚć RELIGIJNA DROGĄ DO POKOJU
15. Świat potrzebujeBoga.Potrzebuje uniwersalnych i wspólnie podzielanych wartościetycznych i duchowych, areligia może wnieść cenny wkład w ichposzuki wanie, aby udało się zbudować sprawie dliwy i pokojowyład społeczny napozio mienarodowym i międzynarodowym.
Pokój jestdarem Boga i zarazem pro
jektem do wykonania, który nigdy nie jest w pełni zrealizowany.Społeczeństwo pojednane zBogiemjest bliższe pokoju, który nie jest po prostu brakiem wojny, nie jest wyłącznie owocem dominacji zbrojnej czy ekonomicznej, ani też pod stępnych zabiegów albo zręcznych mani
pulacji. Pokój jest natomiast rezultatem procesu oczyszczenia i uszlachetnienia kulturalnego, moralnego i duchowego każdego człowieka i narodu, w którym godnośćczłowiekajest w pełni szanowa na. Zachęcam wszystkich, którzy pragną stać się budowniczymi pokoju, a zwłasz cza ludzimłodych, do wsłuchiwaniasię w swój wewnętrzny głos,byznaleźć w Bogu stały punkt odniesienia dla zyskania au tentycznej wolności; niewyczerpaną siłę, pozwalającą kierować światemz nowym duchem, tak by nie popełniać na nowo błędów z przeszłości. Jak poucza sługa Boży PawełVI, którego mądrości i dale- kowzroczności zawdzięczamy ustanowie nie Światowego Dnia Pokoju: „Przede wszystkim trzeba dać pokojowi inną broń niż ta, która służy zabijaniu i zagładzie
ludzkości. Potrzebna jest nade wszystko broń moralna, która daje moc i prestiż prawu międzynarodowemu; po pierwsze przestrzeganie paktów” [18]. Wolność religijna jest autentyczną bronią pokoju, a jej misja jesthistorycznaiprofetyczna.
Ona bowiem dowartościowuje i wykorzy stuje najgłębsze zalety imożliwości osoby ludzkiej, zdolne zmienić świat i uczynić go lepszym. Pozwala żywić nadzieję na przyszłość sprawiedliwą i pokojową, rów nież w obliczuwielkich niesprawiedliwo ści oraz nędzy materialneji moralnej. Oby wszyscy ludzie i społeczności nakażdym poziomie i w każdym zakątkuziemi mo gli wkrótce korzystać z wolności religij nej, która jestdrogą do pokoju!
Benedykt XVI
Watykan, 8 grudnia2010 r.
Przypisy:
[1] Por. BenedyktXVI, enc.Caritas inve- ritate, 29. 55-57.
[2] Por. Sobór Wat.II, Deklaracja o wol
nościreligijnejDignitatishumanae,2.
[3] Por. BenedyktXVI, enc.Caritas inve- ritate,78.
[4] Por. Sobór Wat. II, Deklaracja o sto sunku Kościoła do religii niechrześcijań skich Nostra aetate,1.
[5] Tenże, Deklaracja o wolności religij nej Dignitatishumanae,7.
[6] Przemówienie do Zgromadzenia Ogólnego Organizacji Narodów Zjedno czonych(18 kwietnia2008 r.); AAS 100 (2008), 337;L'Osservatore Romano,wyd.
polskie, n.5/2008, s. 58.
[7] Por. SobórWat.II, Deklaracja o wol
nościreligijnejDignitatishumanae,2.
[8] Jan Paweł II, Przemówienie do uczest ników zgromadzenia parlamentarnego Organizacji ds. Bezpieczeństwa i Współ pracy w Europie (OBWE) (10 paździer
nika 2003 r.), 1: AAS 96 (2004), 111;
L'Osservatore Romano, wyd. polskie, n.
3/2004, s. 18.
[9] Por. Benedykt XVI, enc. Caritas in ve- ritate,11.
[10] Por. Sobór Wat. II, Deklaracja o wol
nościreligijnej Dignitatis humanae,1.
[11] Por. Deinventione, II, 160.
[12] Por. Benedykt XVI, Przemówienie do przedstawicieli innych religii Zjedno czonego Królestwa (17 września 2010 r.);
L'Osservatore Romano, wyd. polskie, n.
10/2010, ss. 18-19.
[13] Sobór Wat. II, Deklaracja o stosun ku Kościoła do religii niechrześcijańskich Nostra aetate, 2.
[14] Tamże.
[15] Superevangelium Joannis, I, 3.
[16] Por. Benedykt XVI, Przemówienie do władzpaństwowych i do korpusu dy plomatycznego na Cyprze (5 czerwca 2010r.): L'OsservatoreRomano (6 czerw
ca 2010 r.),s. 8; L'OsservatoreRomano, wyd. polskie, n. 8-9/2010, s.11; Między narodowa Komisja Teologiczna, Alla ri- cerca di un'etica universale: unosguardo sulla legge naturale (W poszukiwaniu etyki uniwersalnej - spojrzenienaprawo naturalne), Cittadel Vaticano2009.
[17] Paweł VI, Orędzie na Światowy DzieńPokoju1976 r.: ASS 67(1975), 671.
[18] Tamże, s. 668.
Z życia Kościoła na Wołyniu
DZIEŃ SKUPIENIA W RÓWNEM
We wtorek, 8 lutego 2011 r., w ko
ściele parafialnym pw. Św. Apostołów Piotra i Pawła w Równem odbył się tradycyjny dzień skupienia księży i sióstr zakonnych pracujących na te
renie diecezji łuckiej obrządku łaciń
skiego. Spotkanie rozpoczęło się o godz. 11.00. Konferencję ascetyczną i kazanie w czasie Mszy św. wygłosił o. Kornylij Jaremak OSBM, redaktor naczelny czasopisma „Misjonar”. Po obiedzie p. Roman Hofman, prawnik kurii diecezjalnej w Łucku, zapoznał księży i siostry zakonne z najnow
szym prawodawstwem ukraińskim.
Spotkanie było okazją do wspólnej modlitwy i wymiany doświadczeń duszpasterskich.
ks. Witold Józef Kowalów Chrystus Frasobliwy w Równem Fot. BogusławBieliński
str. 24 Styczeń-Luty 2011 r. Wołanie z Wołynia nr 1 (98)
U nas na Wołyniu
ANNA WALENTYNOWICZ
W katastrofie lotniczej pod Smoleń skiem zginęła Ukrainka, losy której kie dyś zmieniłylos Polski.
Równe - Anna Walentynowicz (pa nieńskie Hanna Lubczyk) była wśród założycieli wolnych związków zawodo
wych w Polsce i aktywizowała ruch ro
botniczy w Gdańsku - właśnie ten, od którego rozpoczęła się nowa era nie tyl
ko dla Polaków, ale i dla całej Europy Wschodniej. Gorzka ironia losu sprawiła, że zginęła razem zLechem Kaczyńskim, który był jej współpracownikiem w spra wach obrony praw robotników jeszcze u początków„Solidarności”.
To właśnie zwolnienie jej z pracy 7 sierpnia 1980roku,pięć miesięcy przed emeryturą, stało się bodźcem dla robot ników do rozpoczęcia strajku, który po pewnym czasie przerodził się wruch ro
botniczy „Solidarność”. Wtedy to stocz
nia przerwała pracę. Doradcą prawnym ruchu robotniczego był Lech Kaczyński.
Polacy nazwali Annę „Sprawiedliwością”
albo „Matką «Solidarności»”. Jednak zarówno wtedy, jak i później, nawet jej współpracownicy często nie domyślali się, że ramię w ramię z nimi odpoczątku walczy o prawa socjalne, a zczasemi o niezależnośćPolski Ukrainka.
Po pewnym czasie stosunki między Walentynowicz, ze względu na jej nie przejednane stanowisko, a Lechem Wałę są, skomplikowały się. To właśnie jej, a nie Wałęsie, w 2005 roku George Bush wręczył Medal Wolności Trumana - Re agana,a w następnymroku prezydent Pol ski Lech Kaczyński wręczył Order Orła Białego.
Z ZIEMI OJCZYSTEJ
W Równem mieszka siostra rodzo na Anny Walentynowicz, 84-letnia Olha Lubczyk.Wte dni gorzkoopłakujeśmierć siostry, którą po niemal sześćdziesięcio
letniej rozłące spotkała po raz pierwszy w 1996 roku. Od tego czasu Walentyno wicz każdego roku gościła wRównem i w rodzinnej wsi Sadoweznajdującej się w rejonie hoszczańskim. Od siostry Radio Swobodadowiedziało się o tym, o czym niewiedziała o swojej bohaterce Polska.
OLHA LUBCZYK - STARSZA SIO
STRA ANNY WALENTYNOWICZ Ona wyjechała z rodzinnej wsi Sin- ne znajdującej się w rejonie tuczyńskim, będąc dziewięcioletnią dziewczynką, ra zem z polską rodziną, u której przyszło jej pracować. Hanusia była sierotą, cho
ciaż macocha kochała jąjak swoje własne dziecko. Rodzina Lubczyków żyła zgod
nie. Ale kiedy władza radziecka zabrała ziemię,nastałyciężkieczasy -opowiada starszasiostra. Za Polski żyliśmybogato,