• Nie Znaleziono Wyników

Nowakiewicz Mieczysława

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Nowakiewicz Mieczysława"

Copied!
13
0
0

Pełen tekst

(1)

1

(2)

J

SPIS ZAWARTOŚCI, , ' ,]' F

TECZKI .1.11 . » 3 .^ .1 S &

5 Lauc. (X! i<J! c ax^ klŁ Ićą,

P S . u ftiaJ

I./1. Relacja \ / -S ' ^

I./2. Dokumenty ( sensu stricto) dotyczące rejatora -—

“I./3. Inne materiały dokumentacyjne dotyczące relatora — 'II. Materiały uzupełniające relację \ J KL. 5 , 5 v X ,

III./i. Materiały dotyczące rodziny relatora — . tu

t III./2. Materiały dotyczące ogólnie okresu sprzed 1939 r. — u \ 1; (* III./3. Materiały dotyczące ogólnie okresu okupacji ( 1939-1945)—-

•i-

»III./4. Materiały dotyczące ogólnie okresu po 1945 —

' I i:

III./5. Inne ... — !

IV. Korespondencja — j : śj

V. N azw iskow e karty infonnacyjue y X j VI. Fotografie —

2

(3)

3

(4)

* * , o

m

£

m

? * * ' i H ^ r j f ę i ^

w i n i ą

j ^ . r f ^ - j oLs C^rcM M A< 2 - n i I *

Winią wykreowała siebie, mogę tak śmiało powiedzieć, bez niczyjej ty

pomocy, napewno bez pomocy szkoły, do której było jej danym uczśszcza

tylko przez 7 lat. Urodziła się w 1917 roku w Kaliszu. Ojciec jej prowadził piekarnię i zmarł, gdy Winią była jeszcze w szkole powszech nej. Matka jako żona rzemieślnika nie posiadała żadnego zawodu i zo­

stała sama z gromadką dziedi. Winią wyniosła z domu i ze swego otoczę nia chęć służenia innym. Tę potrzebę działania i pracy społecznej za- spokaja4,a w dzieciństwie i w okresie młodości przed wojną w pracy w harcerstwie. BJtła harcerką w szkole, w domu i w pracy, którą uzyskała

w szpitalu kaliskim w charakterze salowej. Jej mądrość, szlachetność, prostolinijność i znajomość ludzi sprawiały, że od naj- młodszyhh lat należała do tych osób, które ofidarzano pełnym zaufaniem i wielkim szacunkiem. Środowisko wiedziało, że Winią nigdy nie zawie­

dzie, że potrafi rozwiązywać najtrudniejsze sprawy i w każdej sytuacji wybierze najlepszą z możliwych drog. Była osobą spolegliwą. Pomagała jej w tym duża inteligencja, wrażliwość na losy ludzkie, nieprzeciętne mądrość życiowa i wytrwałość w doprowadzaniu do^końca spraw, które

podjęła.

Winią musiała pomagać matce, którą bardzo kochała i podziwiała, a która pc^stracie męża musiała^utrzymać rodzinę , w tym troje młodszyc

(na. swą ciężką fizyczna nracęy

od Wini dzieci. Winią nigdy n i e s k a r ż y ł a się na swój los/a. harcerstwo było spełnieniem jej marzeń i młodzieńczych ideałów. Jako salowa nie zaniedbywała pracy harcerskiej. Już na kilka lat przed wojną była dru­

żynową, znajdując uznanie i posłuch wśród ludzi bardziej od niejfl! wy - kształconych np. rodziców licealistek, starszyzny harcerskiej podczas .^obozów i kursów szkoleniowych. Zaprzyjaźniła się z Bogusią i na obo­

zach hufca obie brały nocne wachty. Potrafiły przegadać całą n.oc.

W okresie,gdy zbliżała się II wojna światowy wezwano wybrane harcerki

Kna szkolenie w zakresie łączności i wywiadu. Winią była jedną z nich i dlatego zgodnie ze swym przydziałem już 1 września opuściła Kalisz, do którego powróciła dopiero po kampanii weze^niowej.

4

(5)

2

W 1940 roku Niemcy wysłali Winię na roboty do Kłajpedy. Okoliczności były zdaje się takie, że Winią wyruszyła na rowerze do Bogusi w Łodzi a tego rodzaju wyjazd nie był możliwy pociągiem,ani rowerem /Polacy

koniec 1941 r , już po aresztowaniu Jacka Winią powróciła do Kalisza zwolniona ze względu na stan zdrowia. Gdy po aresztowaniu Jacka ogroir;

zadań przerastał moje możliwości/ «^acek nie przekazał mi swoich ka­

liskich kontaktów, gdyż miał dla mnie inne prace/; to wtedy właśnie Bogusia z własnej inicjatywa podjęła podróż do Kalisza, aby mnie z Winią skontaktować. Podróż pociągiem z polską Kennkartą, bez oficjal­

nego zezwolenia, kryła w sobie duże niebezpieczeństwo.Jak to Bogusia zrobiła, że unihiła w obie strony k o n i k i i, tego nigdy nie dowiedzia-

Winia od początku naszej znajomości była dla mnie prawdziwym autorytetem, a jej znajomość ludzi w Kaliszu i okolicach miała dla pracy wywiadowczej duże znaczenie.Formalnie była qna szeregowym wy­

wiadowcą, członkiem Oddz.II rejonu kaliskiego a ja pełniłam wtedy funkcję dowódcy rejonu, ale w kontaktach naszych nie było mowy o pod­

ległości ,W^j?i. Pracowałyśmy zgodnie razem. Ja miałam już wtedy dwulet ni nieprzerwany staż pracy w SZP-ZWZ-AK, znałam biegle jężyk niemiec­

ki i mogłam poruszać się swobodnie po całym Warthegau, a zaczęłam też już jeździć dalej wgłąb Rzeszy z prasą,^N-ową . Winią miała nade il

mną tę przewagę, że znała Kalisz i jego okolice i miała wszędzie pew­

nych, zaufanych ludzi. Składała mi pisemne raporty, pisane zawsze jej charakterystycznym, pochylonyrrjw prawo równym pismem. Zawierały one feogaty materiał merytoryczny szczególnie w zakresie ruchu wojsk znaj­

dujących się w okolicy i zmierzających na front wschodni, o sytuacji Polaków w tym rejonie, wysiedleniach, aresztowaniach, wywożeniu do

Jesienią 1942r opuściłam Kalisz udając się do Wiednia, skąd^e^dzi- łam dalej z prasą "N"-ową po całch Niemczech.Charakter tej pracy i

ie za zgodą okupantów dojeżdżać rowerem do pracy /. -fod

łam się .

Niemiec.

5

(6)

jej zasięg opisałam bliżej w rozdziale pod tytułem Kolportaż

U

prasy w III Rzeszy. Go dwa tygodnie przyjeżdżałam do Łodzi składając raporty i odbierając rozkazy od "Mikołaja" i/ndwego dowódcy Oddz.II.

Na odwiedziny i kontynuowanie przyjacielskich stosunków nie było czasu.

Wiem od Wini, że przyjeżdżał do niej/^'^U?kołaj" i inni/ prawdopo­

dobnie "leski", "Marek" /.

Spotkałam Winie na dworcu w Poznaniu, dokąd przyjechałam z Łodzi na studia we wrześniu 1945r. Z powodu godziny policyjnej przesiedzia­

łyśmy i przegadałyśmy całą noc. wpadałam czasem do Wini, która po wojnie prowadziła składnicę harcerską a później była sprzedawczy­

nią w sklepie obuwniczym MHI). Na dwa tygodnie przed urodzeniem pierw- l W >{/<)*£n U iu e r w *

szego mojego dziecka, syna Andrzeja Stanisława uciekłam przed UB,w Poznaniu i zatrzymałam się u Wini. Pamiętam jak przechodził pochód 1-szomajowy7ialicą a tłum skandował na widoKWini "Niech żyje harcerka z MHD". Andrzej przyszedł na świat 8-gomajci i przebywał wraz ze mną w Kaliszu do dn. 18-go maja. Winią została jego matką chrzestną. Często odwiedzała nas później w Poznaniu i była bardzo dumna ze swego mądrego chrześniaka, który od 6-go roku życia czytał po 200 stron dziennie i prowadził z niemniej oczytaną matką chrzestną

'3 yf

poważne rozmowy. W 1973r prof.Kieniewicfe, promotor Andrzeja przewodu

Z H

doktorskiego trzymając w ręku jego indeks, z którego wynikała, że młody człowiek jest^rodem z Kalisza, zasugerował mu badania nad inte­//

ligencją polską iX3X wieku włśnie w kaliskiem.

Winią odwiedzała nas też często w warszawie. Do stolicy sprowa­

dzały ją sprawy społeczne. Była radną m. Kalisza, przeodniczącą Rady Ochrony Zabytków i pełniła inne jeszcze funkcje.

Winią zmarła w sierpniu 1997 roku. We mszy w kościele farnym Sw.

Józefa nad trumną Wini ubranej w mundur harces(rki pochylali się mali i diarsi harcerze,rkierownicy z ochrony zabytków i działacze przybyli z różnych okolic a na cmentarz^odprowadzały ją tłumy Kaliszan.

6

(7)

7

(8)

" B o g u s i a " i " W i n i ą "

W pracy konspiracyjnej miałam dwie serdeczne przyjaciółki : Bogusłć wę Sierpińską /"Bogusia"/ i Mieczysławę Wasśesśakiewicz -Kulczyńską

"Winią"/. Obme były bohaterskimi dziewczynami, które szczerze podziwia­

łam za ich odwagę, oddanie Sprawie, hart ducha i chyba większe niż mo- je przedwojenne doświadczenie życiowe, wyniesione jeszczerz okresu

■f wczesnych lat trzydziestych. Los ich bowiem nie oszczędzał. Obie stra-

ff|

ciły ojców w młodym wieku, cierpiały biedę i musiały myśleć o utrzymani własnym a także pomagać matkom i rodzeństwu. Ja natomiast mogłam za.jmo-

(s k b ytowych, wać się szkołą i bez reszty muzyką*miałam rodziców i byłam woXrfa~od trcw

Obie były od wczesnej młodości harcerkami, następnie zastępowymi i bardzo cenionymi drużynowymi- Bogusia w hufcu łódzkim a Winią w hufcu kaliskim. Poznały się na obozie krajowy&f^jakimś ^etnbory i odrazu za­

przyjaźniły się. Bogusia była ode mnie starsza o 2 lata a Winią o 6 lal Obie odegrały dużą rolę w pracy Oddz.II ZWZ-AK. Obie miały w sobie ta- kie siły charakteru i takie cechy osobowościowe, że każde środowisko

i i f f n Z i

wysuwało je na stanowiska kierownicze. Choć one nie narzucały swej wol:

ale zawsze znajdowały posłuch w środowisku, które j^wykuwałoa--k-ie-rov nic.ze. pozyc je.

8

(9)

MIECZYSŁAWA KULCZYNSKA"WINIA" ur. w ^aliszu w 1917 roku.

Jako 14-letnia dziewczyna w 193^ r zgromadziła wokół siebie kilka­

dziesiąt dziewcząt harcerek tworząc drużynę przy szkole powszechnej, nr 5 W Kaliszu. Przeszła w tej organizacji wszystkie stopnie aż do harcmistrza. Zmarła 7.09.1997 przeżywszy 80 lat.

We wspomnieniu pośmiertnym komendant kaliskiego hu£a ZHP Jan Wojtysiak napisał : ....^imponowała nietuzinkowymi pomysłami, po- święcenim dla innych oraz niezawodnością : te cechy-jak się wydaje- dominowały w jej osobowości ... "Pokochała szczególnie har - cerstwo i turystykę. Tysiące młodych ludzi pod jej roztropnym okiem doświadczało harcerskich przygód. Tysiące dziewcząt i chłopcow prze­

mierzało x olskę wzdłuż i wszerz, by dostrzec jej krajoznawcze walory i inne warto ś c i .... " "Gdy mówiła o Ojczyznie, honorze, przyjazni, tolerancji, służeniu drugiemu człowiekowi- brzmiało to bardzo wyra­

ziście i przekonywująco. Szalenie było to cenne w powojennym pół­

wieczu, kiedy wszyscy - a młodzież szczególnie- mieli kłopoty z od­

czytywaniem otaczającej rzeczywistości, z pojmowaniem meandrującej historii. "Winią" była drogowskazem i parasolem ochronnym dla mło­

dych dusz" /Ziemia Kaliska nr 73 z dn. 12 września 1997 /

9

(10)

10

(11)

11

(12)

12

(13)

13

Cytaty

Powiązane dokumenty

Minister spraw zagranicznych napisał w swojej decyzji: zo- stała Pani przyznana odznaka honorowa Bene Merito jako wy- raz uznania dla Pani działań na rzecz wzmocnienia wizerunku

STANISŁAW DZIECIU- CHOWICZ, a koleżanka dr BARBARA SIWIŃSKA, prezes zarządu Koła PTL w Śremie, otrzymała Tytuł PTL MEDI- CUS PERFECTUS oraz indywidualną nagrodę Katarzyny

To jak żeśmy się wprowadzili do tego domu, naprzód naturalnie na Narutowicza 20, ja dostałam mój pokój, to ja się od razu zapytałam: „A gdzie Surcia będzie?” To

Ale wtedy miałam to tak wbite w głowę i scena chyba rzeczywiście była dla mnie przyjemnością, więc kiedy pani Jadzia [zapytała]: „Pani Pszczoło –bo tak na mnie

Nie ciesz się ostentacyjnie z wizyty cioci, a gdy zamkną się za nią drzwi, nie mów z ulgą, jak to dobrze, że wreszcie sobie poszła4. Nie tłumacz się okolicznościami, jeśli o

Dzięki rozważnemu gospoda- rowaniu możemy się nim cieszyć na co dzień, a lasów w Polsce i tak jest coraz więcej.. Zapraszam więc do nich ludzi, choć wielu zapraszać

Celem projektu jest propagowanie żywności po- chodzącej z lasów w zarządzie Państwowego Gospodarstwa Leśnego Lasy Państwowe poprzez:. ~ znaczące zwiększenie

“intellectual emptiness” – almost total lack of knowledge on the topics of Central Europe among students of sociology. As far as I am concerned, the most impor- tant are two reasons: