Omówienia i recenzje 271
Peter SIM O N S
FILOZOFOWIE - 1 BOHATERZY
Jacek Jadacki, profesor filo zo fii na U niw ersytecie W arszawskim i autor jed e
nastu książek, które ukazały się w języku polskim , oraz dw óch w cześn iejszych pu
blikacji w język u angielskim , w książce Po lish A n alytical Philosophy. Studies on its H eritag e1 przedstawia w ybór sw oich pism rozproszonych z ostatnich trzydzie
stu lat. Tytuł książki dokładnie oddaje jej treść. Przedmiotem zainteresowania autora jest polska filozofia analityczna w okresie od czasów Kazimierza Twardowskiego, to jest od końca dziew iętnastego w ieku, do końca w ieku dw udziestego. W tym sensie książka obejm uje w ięk szo ść zagadnień, z którymi czytelnicy anglojęzyczni m ogli się już zapoznać poprzez lekturę pracy Jana W oleńskiego Logic and Philosophy
in the Lvov-W arsaw SchooP, ale zawiera rów nież w ie le inform acji w publikacji W oleńskiego nieobecnych. G orliw ość Ja- dackiego w prezentowaniu źródeł i g en e
alogii, o w eg o tytułow ego „dziedzictw a”, sprawia, że sięga on nawet do dorobku pol
skich filozofów trzynastego wieku i polskich logików wieku czternastego, których m oż
na uważać za analitycznych ni m niej, ni
1 Jacek J a d a c k i , Polish Analytical Phi
losophy. Studies on its Heritage, with the ap-- pendix containing the bibliography o f Polish
logie fro m the second h a lfo fth e 14,h century to the first h a lf o f the 2&h century, Semper, W ar
szawa 2009, ss. 384.
2 Kluwer, Dordrecht 1989.
w ięcej niż innych europejskich logik ów i filozofów tam tego okresu. Ich zasadni
czym wkładem do ow ego dziedzictwa jest bowiem polska narodowość, chociaż - po
dobnie jak im w spółcześni - pisali po łaci
nie. Jadacki uwzględnia też postacie spoza ściśle rozumianej szkoły lwowsko-warszaw- skiej, czy li filozoficzn ych spadkobierców Twardowskiego, a wśród postaci tych szcze
gólnie L eona Chwistka i Jana Salamuchę.
Zamieszczony w książce aneks zawiera bar
dzo obszerną bibliografię logiki polskiej od roku 1342 (p ocząw szy od pism Jana z Grotkowa) do 1939 (skończyw szy na dziełach wielu bardziej znanych autorów).
Książka podzielona została na trzy częś
ci. Pierwsza z nich, zatytułowana, Jnterests and Trends” [„Zainteresowania i tenden
cje”], zawiera sześć artykułów przeglądo
w ych dotyczących różnych aspektów filo
zofii i logiki polskiej - artykułów, w których akcent w sposób naturalny pada na lata mię
dzyw ojenne i na dokonania szkoły lw ow sko-warszawskiej. Obok wspomnianych już odniesień sięgających okresu dużo w cze
śniejszego, w tej części książki czytelnik odnajdzie przede w szystkim w iele drob
nych informacji szczeg ó ło w y ch oraz in
formacje dotyczące postaci mało znanych w niepolskiej literaturze dotyczącej tego tematu. R ozdział The rise and decline o f the [s ic ] modem scientific philosophy in
W arsaw [„Powstanie i upadek w sp ółczes
nej filozofii naukowej w W arszawie”] jest interesujący, jakkolw iek osobliw ie, a mia
272 Omówienia i recenzje
n ow icie przede w szystkim ze w zględu na zawarte w nim informacje dotyczące okre
su późniejszego. Otrzymujemy dość szcze
gółow y opis wojennego chaosu m iędzy ro
kiem 1939 a 1945, podjętej następnie przez państwo komunistyczne (nieudanej) próby narzucenia krajowi doktrynalnej monoli- tyczności oraz odzyskania przez polskich filozofów po roku 1980 pew ności siebie i wiary w e w łasne m ożliw ości, a w szyst
kiemu towarzyszy poręczna tabela naro
dzin i zgonów, obejmująca lata 1866-2000.
D ostrzegłem tu pew ną pomyłkę: na stro
nie 89 błędnie podano im ię Urszuli W y- braniec-Skardowskiej (Elżbieta). Jednym z powodów różnicy w dokonaniach przed
wojennej i powojennej filozofii warszaw
skiej, obok zdziesiątkowania bohaterskiego pokolenia czasów wojny, było to, że o ile przed wojną filozofow ie i matematycy blis
ko ze sobą w spółpracow ali w obszarze w spólnych zainteresowań, do którego na
leżała logika, o tyle po wojnie współpra
ca ta ustała. Esej Polish philosophers during the 11 w orld w ar [„F ilozofow ie polscy w okresie drugiej w ojny św iatow ej”] robi na czytelniku przejmujące wrażenie, za
wiera bow iem m iędzy innymi zarys d zie
ła tych, którzy zginęli, czy to w obozach śmierci, czy to w walce przeciwko niem iec
kiemu czy sowieckiemu okupantowi. W ese
ju tym odnotowane zostały podejm owane przez nich tematy oraz ich intelektualne zainteresowania; wydobyto również na świa
tło dzienne idee młodych filozofów, których życie zostało w tak tragiczny sposób przer
wane. O żywotności polskiego ducha wiele m ów i fakt, że pod nosem okupantów kon
tynuowano uprawianie filozofii, i to na tak szeroką skalę. N aw et jednak w tym m iej
scu Jadacki nie potrafi się powstrzym ać od odniesień do dziedzictwa: polscy filo zo fo w ie byli aktywnym i bojownikam i w narodowych powstaniach na długo przed drugą wojną światową.
Druga część książki, „Influences and Correlations” [„W pływy i w spółzależno
ści”], zawiera tylko dwa eseje, p o św ięco ne odpow iednio A lexiusow i M einongow i i Heinrichowi Scholzow i. W pływ M einon- ga na polską filozofię i logik ę jest raczej nieznaczny pod w zględ em zakresu, jak
kolw iek istotny: przebiegał on głów n ie za pośrednictwem Łukasiewicza, który przeby
wał przez pew ien czas w Grazu jako sty
pendysta. Scholz, pierwszy profesor logiki m atem atycznej w N iem czech , m iał bar
dziej bezpośrednie, w zajem ne zw iązki z Polakami, zasadniczo, choć nie w yłącz
nie poprzez Łukasiewicza; poprzez sw oje uniwersytety w ym ienili oni doktoraty ho
noris causa. W roku 1944 Scholz postarał się o załatwienie zezw olenia na wyjazd dla Ł ukasiew icza i jeg o żony, by um ożliw ić im ucieczkę z Warszawy i podróż do Mun
ster, a także pom agał im na w iele innych sposobów . Warte podkreślenia są również udane w ysiłki Scholza na rzecz zw oln ie
nia Jana Salam uchy z obozu koncentra
cyjnego, gd zie filo z o f ten przybyw ał po aresztowaniu w roku 1939. Jadacki zamiesz
cza korespondencję Scholza z władzam i w sprawie Salam uchy. S ch olza łączyło z Polakami w spólne zainteresowanie Leib
nizem i Fregem; w istocie właśnie Scholzo
wi zaw dzięczam y ocalenie tego, co pozo
stało z niepublikowanych pism i rękopisów, które pozostaw ił Frege. Za te starania od
płacono Scholzowi w Polsce, rzucając przez pew ien czas pod jego adresem fałszyw e oskarżenia o sympatię wobec nazistów. Dru
ga część książki, bardzo krótka, zakłóca w pew nym sensie jej proporcje: w pływ innych m yślicieli z zewnątrz, na przykład Fregego, R ussella czy Husserla, był przy
najmniej tak w ażny, jak M einonga czy Scholza, ale nie otrzymujem y analizy, na jaką zasługuje.
Ostatnią część książki, „Figures and Doctrines” [„Postacie i doktryny”], czyta się najlepiej. D otyczy ona całości bądź frag
m entów dzieła sześciu postaci: Tw ardow skiego, Chwistka, Tatarkiewicza, C zeżow - skiego, Ingardena i Salamuchy. W szystkie
Omówienia i recenzje 273
eseje poruszają ciekaw e kw estie bądź za
wierają interesujące prezentacje m yśli.
Twardowski, C hw istek oraz Ingarden są stosunkowo lepiej znani poza Polską niż pozostali filo zo fo w ie z tej grupy, a zatem to eseje dotyczące tych ostatnich dostarczą najwięcej now ych informacji czytelnikom obcojęzycznym . W ładysław Tatarkiewicz był jednym z trzech polskich m yślicieli, którzy przyszli na świat w tygodniu m ię
dzy 28 marca a 3 kw ietnia 1886 roku (po
zostali dwaj to L eśniew ski i Kotarbiński), a zarazem najmniej znanym poza Polską.
Jako autor znaczącej historii filozofii i zna
komitej historii estetyki - obie pozycje to dzieła trzytom ow e - zasługuje na to, by jego myśl została lepiej poznana, a pośw ię
cony mu esej m oże posłużyć jako dobry do niej w stęp. W ydaje się, że w śród g i
gantów polskiej logiki i filozofii - niczym skromna góra wśród w ysokich szczytów - niezauważany pozostaje Tadeusz Cze- żowski, lecz zw ięzły zarys jego poglądów, który przedstawia Jadacki, ukazuje, że ten bynajmniej nie marginalny m yśliciel, z jego typow ym i polskim i cnotam i jasn ości, oszczęd n ości i przyw iązyw ania w agi do szczegółu, jest niew ątpliw ie wart uw agi.
Esej On Ja n Salam ucha’s life and work [„O życiu i d ziele Jana Salam uchy”] za
wiera poręczne streszczenie dzieła tego nie
zw yk łego kapłana, którego B ocheński opisał kiedyś jako najsubtelniejszego m y
śliciela ze szkoły krakowskiej (do szkoły tej zaliczał się rów nież sam B ocheński i warto podkreślić, że opinia ta była raczej nietypow ym dla niego przejawem skrom
ności). Salamucha zajmował się w ykorzy
staniem w spółczesnej logiki w tradycyj
nej analizie filo zoficzn ej i teologiczn ej, w szczegó ln ości zaś stosow ał ją do idei Tom asza z A kwinu. Po zw olnieniu z Da
chau Salamucha nadal prowadził w ykła
dy i pracował jako wikariusz w W arsza
w ie. D ziałał w tajnych siłach zbrojnych, a podczas pow stania w arszaw skiego był kapelanem jed n ego z w alczących oddzia
łów . N ie zgodził się w ów czas na pozosta
w ienie rannych i ucieczkę kanałami, którą podjęło w ielu pow stańców , i został roz
strzelany przez Rosjan z oddziałów nale
żących do SS. W eseju tym w yczuwa się nie tylko podziw dla intelektualnych osiągnięć Salam uchy, ale rów nież głęboki szacunek dla jeg o moralnej odw agi.
Książka Jadackiego zawiera w iele cie
kaw ych i nieznanych poza Polską infor
m acji, ma jednak rów nież istotne wady, z których w ięk szość dotyczy kwestii for
malnych. W spomniałem już o pewnym bra
ku proporcji: część druga, „łącząca”, jest zbyt krótka i nie ukazuje w pływ u tych po
staci z zewnątrz, które najsilniej oddziały
wały na polską filozofię i logikę. Tego ro
dzaju niebezpieczeństwo pojawia się jednak zaw sze w przypadku m onografii zawiera
jących publikow ane w cześniej artykuły:
przedstawione zostają przypadkowe fak
ty dotyczące przeszłości, a jed nocześnie pozostają białe plam y. Inaczej niż eseje z części końcowej, te zam ieszczone w częś
ci pierwszej stanowią danie generalnie nie
strawne: w iele z nich obejmuje długie listy nazw isk, dat i tytułów . Jako całość, książ
ka jest pod wielom a względami katalogiem, co prawda dobrze zorganizow anym i ad- notowanym , ale - jakkolw iek z pewnym i wyjątkami - niezbyt dobrze się czytającym.
Jest ona w ręcz katalogiem ilustrowa
nym, zawierającym liczne fotografie pol
skich filo zo fó w i logik ów , tak w ielkich, jak i przeciętnych - niektórzy z nich byli mi w cześniej nieznani. Jest tu zdjęcie m łode
go, szczupłego Ingardena, jest fotografia Leśniewskiego z wytwornym wąsem i w ie
le niczym niewyróżniających się wizerun
ków pomniejszych postaci z wcześniejszych stuleci. N aw et godna podziwu, niezw ykle bogata bibliografia logiki wydrukowana została w oszczędnym pod względem prze
strzeni układzie, co uniemożliwia optymal
ne z niej korzystanie.
Pod w zględ em języ k o w y m w skazać trzeba na liczne błędy w angielskim, wśród
274 Omówienia i recenzje
których niemal w szystkie mniej istotne do
tyczą użycia przedimków określonych i nie
określonych. B ez wątpienia przejrzenie tekstu przez „oswojonego” rodzimego użyt
kownika angielskiego już na etapie powsta
wania książki poczyniłoby wielką różnicę w jej językow ej jakości. Błędy w większej mierze nie uniem ożliw iają jednak zrozu
m ienia sensu, a w istocie przydają nawet pew nego smaku narracji. Spośród błędów język ow ych rzucających się w oczy w y
m ienię jeden, a m ianow icie posługiwanie się angielskim słow em „bonzę” na okreś
lenie k ogoś w rodzaju ważnej osobistości w partii3. Taki sens tego słow a nigdy nie został przejęty z języka niemieckiego przez angielski, w którym słow o „bonzę” (rzad
ko obecnie stosow ane) zachow ało swoje pierwotne znaczenie: „mnich buddyjski”.
3 C hodzi o p o lsk ie słow o „b o n z o w ie ” (przyp. tłum.).
Przypuszczać można, że tych nigdy w Pol
sce nie było za w ielu. Kilka dość p ow aż
nych błędów w języku niemieckim pojawia się natomiast w listach Heinricha Schol- za, chociaż błędy te nie są czym ś, czeg o rodowity użytkownik tego język a nie po
trafiłby sobie mentalnie skorygować. Jeśli chodzi o kwestie związane z Polskimi tytu
łami i nazwiskam i, zakładam, że - z jed nym wyjątkiem, na który w yżej w skaza
łem - m oje w ątpliw ości ich nie dotyczą.
Książka została przygotowana w spo
sób m iły dla oka i jest niedroga. M a bły
szczącą okładkę, która na pierwszej swej stronie ukazuje czarno-białe zdjęcie Kra
kowa nocą, a na stronie czwartej kolorową fotografię autora z odznaczeniem na pier
si oraz listę jego publikacji. Jest to raczej praca o charakterze encyklopedycznym, nie zaś żywa lektura, ale w przypadku niemal w szystkich czytelników p ozw oli ona na wypełnienie luk w historii polskiej filozofii.
Tłum. z języka angielskiego D orota Chabrajska