• Nie Znaleziono Wyników

Z najnowszych wyroków Roty Rzymskiej

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Z najnowszych wyroków Roty Rzymskiej"

Copied!
7
0
0

Pełen tekst

(1)

Kazimierz Karłowski

Z najnowszych wyroków Roty

Rzymskiej

Prawo Kanoniczne : kwartalnik prawno-historyczny 15/3-4, 323-328

(2)

Z P R A K T Y K I SĄ DO W EJ Z n a jn o w szy ch w y ro k ó w R oty R zy m sk iej

A M E N T I A

T erm in ch orob y u m y sło w ej sch izo fren ia p och od zi od E u gen iu sza B leu łera (1911). U p rzed n io K ra ep elin n a z y w a ł tą chorobę „p raecox d e­ m e n tia ” (p rzed w czesn y obłęd). W ed łu g B leu łera n a leży zaburzenia g łó w n ie jsz e sp row ad zić do p ew n e g o rodzaju braku zesp o len ia , p o n ie ­ w a ż fu n k c je in te le k tu a ln e , u czu cio w e i od w o li p och od zące oraz po­ czu cie oso b o w o ści (sensu p erso n a lita tis) zosta ją rozszczep ion e i rozp ro­ szone.

C horoba ta m oże m ieć ostre za p o czą tk o w a n ie, lecz częściej rozp o­ czyn a się n iep o strzeżen ie, tak iż n ie ty lk o dla z w y k ły c h lu d zi, lecz i dla le k a r z y je s t u tajona. J ed n a k w te d y an am n eza d otycząca p rzeszłości d an ego osob n ik a w y k r y ć m oże sy m p to m y sch izofren iczn e.

P rzeb ieg p sy ch o zy je s t b ardzo rozm aity. C iągłość choroby i zach o­ dzące r em isje w a h a ją się od 20 do 50 procen t. R em isje m ogą trw ać d o 20 lat.

G dy o b ja w y choroby są c a łk o w ic ie r o zw in ięte, w te d y n ie w y tw a ­ rzają one dla p sy ch ia try szczególn ej trudności. L ecz teg o n ie m ożn a p o w ied zieć, gd y chodzi o p oczątek choroby, ta k iż b łęd n e d iagn ozy zda­ rz a ły się w ty ch w y p a d k a ch od 16 do 50 procent.

G dy sch izo fren ia z o sta ła na p ew n o stw ierd zo n a , m ożn a jej p rzeb ieg u sta lić co do okresu w ste c z n e g o tj. uprzed n io i na p ew n o stw ierd zić is tn ie n ie ju ż w te d y u k ry tej p sy ch o zy , skoro u ja w n io n e z o sta ły zabu­ rzen ia in te le k tu (idee n iedorzeczne).

Z w y k le odróżnia się cztery rodzaje sch izofren ii: z w y k łą (sim p lex), h eb efren iczn ą , p aran oid aln ą i k ataton iczn ą. S zczeg ó ln e ozn ak i sch izo ­ fr e n ii paran oid aln ej to n ied orzeczn e id ee m eg a lo m a n ii, ob a w y — p rze­ śla d o w a n ia , lu b zazd rości itd . w ra z z h a lu cy n a cja m i słu ch o w y m i i w zro k o w y m i.

R ozw ój choroby w 72,6 p rocen tach w y p a d k ó w sta le się p ow ięk sza. N ieraz d ok on u je s ię to p erio d y czn ie, a r em isje n ie są częste. G d y ch o­ roba sta je się cięższą, w te d y chorzy n ią d o tk n ięci p ogrążają się w om a­ m a ch sw y c h n ied o rzec zn y ch id e i i h a lu cy n a cji, ja k o b y w y iz o lo w a n i od św ia ta z e w n ętrzn eg o i za sk le p ie n i w sta n ie obłędu.

(3)

3 2 4 Z praktyki sądowej

[2]

w ła d z y k ry ty czn ej (facu ltas critica). Z teg o p ow od u są one n ieśw ia d o m e i n ie m ogą zostać sk orygow an e. P on ad to u k ryw a się w teg o rodzaju zab u rzen iu in te le k tu p ra w ie za w sze głęb ok a zm ian a u m y słu i osobo­ w o śc i, co g łęb ok o zm ien ia u sto su n k o w a n ie się d an ego osob n ik a do św ia ta zew n ętrzn eg o . O d p ow ied n io do tej zm ia n y osob ow ości dany chory osobnik m y śli, czu je i działa. S tąd d zieje się, że szczególn ie w o strych ob ja w a ch sch izo fren ii sposób m y śle n ia i d ziałan ia ch orego je s t ty lk o su b ie k ty w n y i brak m u w szelk iej o b iek ty w n o ści. G dy w ię c sch izo fren ia zo sta ła ściśle u d ow od nion a, n a le ż y zd olność praw n ą cho­ rego do d ziałan ia oraz jeg o p o czy ta ln o ść co do p o p ełn ia n ia p rzestęp stw a uznać za n ie istn ieją ce.

Skoro zach od zi n a p ew n o u d ow od nion a sch izo fren ia p aran oid aln a, in te le k t n ie m oże od różnić p raw d y od fa łszu (veru m a falso) p rzy n a j­ m n iej w n iek tó ry ch w y p a d k a ch . S tą d zd oln ość p ozn an ia (cap acitas in - tellig en d i) zo sta je w p ro st (directe) u n ic e stw io n a , i pośred n io ta k że zd o l­ ność w zb u d zen ia a k tu w o li (cap acitas volen d i).

G d y w czasie za w iera n ia m a łżeń stw a , k o n tra h en t z całą p ew n o ścią d o tk n ięty je s t sch izo fren ią sto p n io w o p ostęp u jącą aż do stan u ob łęd u (ad sta tu m a m en tiae), w te d y n ie je s t on w sta n ie w y p e łn ić żadnego zo b o w ią za n ia i u d zielić p ra w d ziw eg o k o n sen su m a łżeń sk ieg o , ch ociażb y się zd aw ało, iż to m ia ło m ie jsc e (Dec. 7. 20. X I. 1969 cor P in to, Eph. Iur. Сап. 1/2 s. 171 п.).

B o n u m s a c r a m e n t i

N u p tu rien ci p ow od u ją n iew a żn o ść m a łżeń stw a , gd y w y k lu cza ją , — n ie z p ow od u z w y k łe g o b łęd u (error), ch ociażb y ten b łąd b y ł przyczyn ą za w a rcia m a łż e ń stw a , — le c z p o zy ty w n y m a k tem w o li dobro sak ra­ m en tu , m im o że w ied zą , iż m a łż e ń stw o je s t z w ią zk iem tr w a ły m p o ­ m ięd zy m ężczyzn ą i k ob ietą.

T ym p o z y ty w n y m a k tem w o li, o k tórym m ó w i can. 1086 § 2 jest ak t, n a p o d sta w ie k tó reg o b e zw zg lęd n ie i zasad n iczo w y k lu c z a się w ie r ­ ność, lu b p o to m stw o , lu b trw a ło ść zw ią zk u , taż iż za w iera się m a łż e ń ­ stw o w y k lu c z a ją c te dobra. W ted y ogranicza się k o n sen s, p o n iew a ż ak t p o z y ty w n y n ab iera zn a czen ia w aru n k u ; n u p tu rien t b o w ie m od rzu ciłb y w te d y u m o w ę m a łżeń sk ą , g d y b y m ia ł ją za w rzeć godząc się na p rok re- a cję p o to m stw a , z a ch o w a n ie w ie r n o śc i i u zn an ie tr w a ło śc i (in d isso lu - b ilitatem ).

J ed n a k n ie je s t k o n ieczn y ak t w o li w y r a ź n ie w y p o w ie d z ia n y (vo­ lu n ta s e x p lic ita ), p o n iew a ż n a p o d sta w ie p o w sz e c h n ie u zn a w a n y ch za­ sad n a u k o w y ch oraz ro ta ln eg o p r a w o zn a w stw a w y sta r c z y a k t w o li w so b n y tj. n ie u z e w n ę tr z n io n y (v olu n tas im p licita) (F ilip iak dec. z 23. III. 1956). O czy w istą je s t rzeczą, że n iero ze rw a ln o ść w y k lu c z a ten k o n tra h en t, k tó r y tw ierd zi, że ch ce za w rzeć p ra w d ziw e i w ła ś c iw e m a łż e ń stw o , le c z zarazem p o sta n a w ia p o z y ty w n y m a k te m w o li (abso­ lu tn ie łu b w a ru n k o w o ), że zrob i w d an ym razie u ż y te k z rozw odu

(4)

cy w iln e g o . K to b o w iem ta k d ziała, p ragn ie od ejść od w sp ó łk o n tra h en ta , b y stać się zu p ełn ie w o ln y m i m ieć m ożn ość za w a rcia n o w eg o zw iązk u .

N a le ż y te ż za zn aczyć, że p rzym iot n iero ze rw a ln o ści n ie dopuszcza rozróżnia p o m ięd zy p ra w em (ius) o d n o śn ie n iero ze rw a ln o ści i jeg o u ży tk iem (usum ). O tóż w ię c a lb o p rzym iot ten je s t, alb o n ie jest. S tąd m a łż e ń stw o je s t w a żn e lu b n ie, za leż n ie od tego, czy się u d ow od n i lu b n ie, iż z a is tn ia ł ak t p o z y ty w n y w o li w y k lu c z a ją c y to dobro.

C o do u d o w o d n ien ia sta n u rzeczy zn a n e są p o szla k i (indicia) często prze zR otę w sp o m n ia n e, m ia n o w icie: zezn a n ie sy m u la n ta , k tóre m ia ło m iejsce przed lu b po za w a rciu m a łżeń stw a i z o sta ło p o tw ierd zo n e p rzez w ia ro g o d n y ch św ia d k ó w ; d ojść też w in n a p rop orcjon aln a p rzyczyn a (causa), k tóra m oże m ieć sw e źródło w b łęd n y ch pogląd ach sy m u la n ta co do p rzym iotu n iero ze rw a ln o ści m a łżeń stw a ; u w z g lę d n ić te ż n ależy różne ok oliczn ości z o k resu przed i p o m a łżeń sk ieg o , k tó re w o cen ie s ęd zió w w y tw a r z a ją m oraln ą p ew n o ść, iż dobro sa k ra m en tu zo sta ło w y k lu czo n e. P rzy ją ć to m ożna tym ła tw ie j, gd y to d oty czy czło w ie k a n ierelig ijn eg o , a n ie religijn ego. (Dec. z 13. X I. 1969 cor. P a la zzin i Eph. Iur. Can. N r 1/2 r. 1970 184 n).

G dy chodzi o za w iera n ie m a łż e ń stw a p rzez n ie k a to lik ó w n ie ła tw o m ożn a d op u ścić ew en tu a ln o ść, że w zb u d zo n y zo sta ł p o z y ty w n y ak t w o li, p o n iew a ż on i na p o d sta w ie b łęd n ej n au k i, którą w y zn a ją , są p rzek o ­ nani, że z a w sze p rzy słu g u je im p raw o p rzep row ad zen ia rozw od u , gdy zajd zie o d p ow ied n ia ok oliczność.

K to b o w iem sąd zi, że ju ż na p o d sta w ie zasad p ra w n y ch p rzy słu g u je m u p raw o p rzep ro w a d zen ia rozw odu, z w y k le n ie zastrzega sob ie teg o p raw a p rzez osobny ak t w o li, z a w iera ją c m a łżeń stw o . C oś in n eg o je s t b o w iem w ie d z ie ć , że m o ż liw y je s t rozw ód, a coś in n eg o za strzec sob ie m o żliw o ść p rzep ro w a d zen ia go n a m o cy p o z y ty w n eg o a k tu w o li.

J ed n a k z góry n ie m ożna w y k lu c z y ć m o żliw o ści, że ze stron y a k a to ­ lik ó w m oże za istn ie ć p o z y ty w n e p o sta n o w ien ie w y k lu c z e n ia dobra sa­ k ram en tu . W p o szczególn ych w y p a d k a ch n a leży d ok ład n ie zbadać, czy od n ośn y osob n ik p o w zią ł a k tu a ln e p o sta n o w ie n ie p rzeciw n e n ierozer­ w a ln o śc i z racji od p o w ied n iej p rzy czy n y i szczeg ó ln y ch ok oliczn ości. P rzed e w sz y stk im trzeba u w zg lęd n ić p rzyczyn ę (causam ) tak z a w ie ­ ran ia zw ią zk u jak sy m u la cji oraz w sz y stk ie ok oliczn ości, m ia n o w ic ie w y c h o w a n ie k o n tra h en ta , jego u sp o so b ien ie (indoles), sposób zach o­ w a n ia się ltd.

S tą d , g d y chodzi o a k a to lik ó w lu b w y c h o w a n y c h po ak a to lick u , n a jw a żn iejszą je s t rzeczą stw ierd zen ie, czy przed zaw arciem m a łż e ń ­ stw a za ch o d ziła ja k a ok azja lu b ja k i p ow ód dla p o w zięcia p ra w d zi­ w e g o p o z y ty w n e g o a k tu w o li, co do p rzep row ad zen ia rozw od u , je ś li zajd ą p e w n e ok oliczn ości. (Dec. z 10. V. 1967 cor. B ejan . Eph. Iur. Can. nr 1/2 r. 1970 r. 192 n).

P r a w o z n a w stw o ro ta ln e często p o d k reśla ło , że d la w y k a z a n ia w o li k o n tra h en ta lu b k o n tra h en tó w szczeg ó ln ie zw ażać n a leży n a isto tn e ich u sp o so b ien ie i u m y sło w o ść, a n ie n a w y p o w ie d z ia n e słow a.

(5)

326

Z praktyki sądowej

[4]

G dy chodzi o u m y sło w o ść m ło d zień có w i d ziew czą t n aszych czasów , n ie w ła ś c iw ą je s t rzeczą tw ierd zić, że zach od zi u n ich ty lk o błąd sp ek u - la ty w n y , j e ś li p o z y ty w n ie za p rzeczają zasad ę n iero ze rw a ln o ści na sk u ­ te k sw e g o złeg o w y c h o w a n ia i z ły ch obyczai; u w a ża ją oni, że zasad y te dobre b y ły d la u p rzed n ich p ok oleń , lecz ob ecn ie n ie p o w in n y być p ra k ty k o w a n e w n aszych czasach. N iesłu szn ie w tak ich w y p a d k a ch są d ziło b y się, że zach od zi ty lk o b łąd sp ek u la ty w n y .

N o w o cześn i p r z e c iw n ic y p ra w d ziw eg o m a łż e ń stw a p r z e c iw sta w ia ją p ra w d ziw ej i rzeteln ej m iło śc i p e w n e n ieo k reślo n e u czu cie, k tóre zw ą sy m p a tią i gd y ona p rzem in ie, d o zw a la ją rozerw ać zw iązek . W szyscy c i, k tórzy ta k sądzą, z a w iera ją m a łż e ń stw o ja k o b y n a próbę (ad e x p e ­ rim en tu m ); ty lk o d o św ia d czen ie w sp ó łży cia m a w e d łu g ich p o g lą d ó w za d ecy d o w a ć, czy ich w sp ó łż y c ie m a się za m ien ić n a m a łżeń stw o p e ł­ n op raw n e. N ie zach od zi w ię c w tak ich w y p d k a ch z w y k ły błąd (sim p lex error) co do n iero ze rw a ln o ści m a łżeń stw a , le c z teg o rodzaju m łod zień cy i p a n n y , om otan i p rzez te b łęd y , p rzy p isu ją sob ie n ied op u szczaln e i w y ­ stę p n e z e z w o len ie, k tó re w p ra k ty ce pragną zastosow ać.

Z azn aczyć w y p a d a , że le k k o m y śln e w y p o w ie d z i k o n tra h en tó w co do z a sto so w a n ia w d an ym w y p a d k u rozw odu, n ie w y tw a r z a ją żadnego d o­ w od u . L ecz n ie są le k k o m y śln y m w y p o w ie d z e n ie m często p ow tarzan e u w a g i o p rzep row ad zen iu rozw odu, k tóry za sto su je się jak o osta teczn y środ ek , gd y w y g a ś n ie u czu cie m iło ści w z a je m n e j, lu b gd y z in n eg o p o ­ w o d u n ie sz c z ę śliw e b ęd zie p o ży cie w sp ó ln e; i to szczeg ó ln ie w te d y gdy ten, k tó ry p ra g n ie za w rzeć m a łż e ń stw o m a ja k iś sp ecja ln y cel, d la k tó ­ r eg o to m a łż e ń stw o za w iera , ta k iż ono je s t ja k o b y środ k iem d la o sią ­ g n ię c ia tego celu. (dec. z 12. III. 1969 cor. P a la zzin i Eph. Iur. Can. n r 1/2 r. 1970 r. 195 n).

E x c l u s i o b o n i p r o l i s

J u ż n ieraz orzek ała R ota R zym sk a, że o d m ó w ien ie lu b n ie p rzy ję­ c ie p ra w a do cia ła (ius ad corpus) cele m sp ełn ia n ia a k tó w zd atn ych ja k o tak ich do zrod zen ia p o to m stw a , oraz w y k lu c z e n ie w p ro st (directe) p o to m stw a , są d w om a ró żn y m i ty tu ła m i n ie w a ż n o śc i k o n sen su m a łżeń ­ sk iego.

J e ż e li oboje lu b ty lk o je d e n n u p tu rien t pod ty m w a ru n k iem za­ w ie r a m a łżeń stw o , że sto su n ek c ie le sn y sp e łn io n y b ęd zie w sposób p e r w e r sy jn y , n ie w a ż n ie za w a rte z o sta je m a łżeń stw o . J e ż e li jed en lu b ob o je n u p tu rien ci u d ziela ją c k on sen s m ają siln e p o sta n o w ien ie n ie uro­ d zić żad n ego d zieck a, w y k lu c z a ją p o to m stw o zasad n iczo (in suo p rin ­ cipio) i d latego n ie w a ż n ie za w iera ją m a łżeń stw o .

S tąd sęd zia w in ie n dochodzić, czy n u p tu rien ci za w iera ją c zw ią zek m a łżeń sk i, p o sta n o w ili n ie urod zić żad n ego d zieck a, a n ie prócz tego,, czy w y k lu c z y li sam o p ra w o do p o sia d a n ia p o to m stw a i p o to m stw o ja k o tak ie. K to b ow iem u d zielając k on sen s, m a siln e p o sta n o w ie n ie n ie zro­

(6)

dzić żadnego d ziecka, ty m sam ym n ie p rzy jm u je ob ow iązk u (ob liga­ tionem ) rod zen ia p otom stw a, ch yb a ty lk o p u sty m i słow am i.

W ed łu g sta ły ch zasad p ra w o zn a w stw a k o ścieln eg o n ie m ożn a uznać ok oliczn ości w y k lu c z e n ia p o to m stw a , je ś li n ie zo sta n ie w y k a z a n y od­ p o w ied n i pow ód (causa) sy m u la cji; w a g ę te g o p ow od u m ierzyć n a leży ocen ą sy m u la n ta , m a ją c na u w a d ze je g o u sp o so b ien ie i u m y sło w o ść, a n ie rzecz jako taką.

W yd aje się być praw dą, że 99 p rocen t lu d zi n ie w zb ra n ia się zrodzić p rzyn ajm n iej jed n eg o d ziecka, a b liższe w y d a je się być p raw d zie p rzy­ p u szczen ie, że d ziesią ta ty sięczn a część lu d zi w zb ran ia się porodzić ch oćb y ty lk o jed n o dzieck o i to do k ońca sw e g o życia.

S tąd p o sta n o w ien ie czło w ie k a , — k tó ry n ie je s t ubogi, ani o w d o ­ w ia ły i m a d zieci, k tó ry n ie je s t starcem ani chorym , — n ie zrodzenia ch oćb y je d n e g o dzieck a i to aż do sw ej śm ierci, je s t czym ś n a d zw y cza j­ nym . D la teg o m u si w te d y zachodzić n a d zw y cza jn y p ow ód , najczęściej p atologiczn y.

Istn ieją nieraz m ężczyźn i, k tórzy są ob ciążen i p ow ażn ą chorobą (m a- la ttia d ei anim o), i od żegn u ją się od zrod zen ia dziecka. L ecz istn ien ia teg o rodzaju u sp o so b ien ia n ie m o żn a uzn ać u m ężczy zn y żonatego, k tóry w cza sie trw a n ia m a łż e ń stw a zrod ził p o to m stw o z inną k ob ietą, którą m iłow ał.

S tą d n ie m ożn a dać w ia r y tem u k tó ry tw ierd zi, że za w iera ją c m a ł­ że ń stw o m ia ł siln ą w o lę żad n ego z żoną n ie zrodzić p o to m stw a , je ś li n ie p o d a ł o d p o w ied n ieg o p ow od u dla u za sa d n ien ia teg o n iezw y k łeg o sp osob u p ostęp ow an ia. (Dec. 5. V II. 1967 cor. D e Jorio Eph. Iur. Can. nr 1/2 r. 1970 s. 190 n).

J e ż e li przed za w a rciem m a łż e ń stw a zo sta ło s iln ie w zb u d zon e p o sta ­ n o w ie n ie sto so w a n ia za w sze środków a n ty k o n cep cy jn y ch , n iew a żn ie z o sta je za w a rte m a łżeń stw o , je ż e li d an y k o n tra h en t lu b oboje k o n tra ­ h en ci chcą z tak ą in ten cją za w iera ć zw iązek .

J e ż e li zo sta ła w zb u d zo n a in ten cja , n a p o d sta w ie której w y k lu czo n o p o z y ty w n ie o sią g n ięcie isto tn eg o celu m a łżeń stw a , z a w sze n a le ż y s tw ie r ­ dzić, czy o d n ośn e p o sta n o w ie n ie p och od ziło z sta n o w czeg o i b ezw zg lęd ­ n eg o a k tu w o li, oraz czy b yło w zb u d zon e na zaw sze. P o z y ty w n e w y ­ k lu c z e n ie isto tn eg o celu m a łż e ń stw a m oże za jść np. w te d y , gdy n ie­ w ia sta za strzeże sobie p o z y ty w n ie p raw o zap ob iegan ia zrod zen ia p o ­ to m stw a np. przez za sto so w a n ie tzw . d iap h ragm atis, lub w in n y zły sposób m im o, że a k t m a łżeń sk i d ok on an y zo sta je zgod n ie z naturą.

J e ż e li w d anym w y p a d k u zachodzi in ten cja p rzeciw n a dobru p o ­ to m stw a na p e w ie n o k reślo n y czas, a n ie b e zw zg lęd n ie i na za w sze, nie je s t rzeczą ła tw ą w y k a za ć n iew a żn o ść kon sen su.

W y k lu czen ie b o w iem n a p e w ie n okres czasu (ad tem pus) m oże bar­ dzo dobrze b yć zgodne z u d z ie le n ie m trw a łeg o p raw a i n ie za w iera o d m ow y u d zielen ia rzeczy w isteg o p raw a m ałżeń sk iego.

D la u d o w o d n ien ia sy m u la cji k o n sen su przede w sz y stk im u sta lić trzeba zezn an ie sy m u la n ta , m ając na u w a d ze sp raw ę jeg o w ia ro g o d

(7)

-3 2 8 Z praktyki sądowej [6] n ości. D la zg łęb ien ia in ten cji sy m u la n ta u w zg lęd n ia się argu m en ty w y n ik a ją c e z zeznań od p ow ied n ich św ia d k ó w oraz ok oliczn ości poprze­ d zających, tow arzyszących i n a stęp u ją cy ch po zaw artym m a łżeń stw ie, n iem n iej trzeba u w zg lęd n ić pow ód sy m u la cji, który tak o b iek ty w n ie ja k su b ie k ty w n ie w in ie n b yć prop orcjon aln y. (Dec. z 10. V. 1967 cor. B eja n Eph. Iur. Can. nr 1/2 z r. 1970 r. 193 n).

I n c o m p a t i b i l i t a s

B o jaźń (m etus) i sy m u la cja , a tak że sy m u la cja i am en cja n ie m ogą b y ć ró w n o rzęd n ie (aeqüe prin cip aliter) w n ie sio n e do p rzew od u są d o ­ w eg o . B o ja źń b o w iem su p o n u je ak t w o li zaw arcia m a łż e ń stw a , chociaż w te d y ak t w o li n ie j e s t fw o ln y (liber), podczas gd y sy m u la cja n ie ty lk o n ie su p on u je aktu w o li z a w iera n ia m a łż e ń stw a , lecz su p o n u je p rze­ c iw n y ak t w o li. P od czas "gdy sy m u la cja su p on u je p o zy ty w n y a k t w o li, a m en cja d o tk n ięta je s t n iezd o ln o ścią (incapacitate) w zb u d zen ia aktu w o li. J ed n a k w sp o m n ia n e ty tu ły n ie w a ż n o śc i m a łżeń stw a m ogą zostać w n ie sio n e do p rzew od u są d o w eg o p od rzęd n ie (subordinate) i m ożna w n ie ś ć ty tu ł b ojaźn i, jeśli' w ogóle m ia ł m iejsce, jako słu szn y p ow ód s y m u la c ji (D ec. Rot. v o l. 53 r. 450 dec. z dnia 27. X . 1961 cor. F ilip iak ).

Cytaty

Powiązane dokumenty

Measures in the second layer, however, can be justified if other values than flood protection become prevalent.

Het overzicht van de gemiddelde puntenkwaliteit en het gemiddelde kale huurniveau naar het aantal kamers voor 1989 is in tabel 8 weergegeven.. Deze stijging is

Based on the absolute size o f the noise contours it is concluded that the L A Y concept provides the lowest noise impact on the ground of the current Metropolis city.. From

Figure 2 shows the characteristics of the observed infrasound from the Aitik events, together with the ranges of signal characteristics predicted from the eigenrays using both

To address reported deficiencies in GitHub’s pull request user interface (also discovered through.. Feature Description 5% Mean Median 95% Plot Age Minutes between open and the

2.2 Basic safety level and opportunities for a variety of exchangeable measures Compared to the conventional flood probability standards, the new basic safety standard allows for

Als wordt gekeken naar een lijst van veel voorkomende activiteiten bij nieuwbouw beheer/onderhoud, dan valt in figuur 11 op dat elke activiteit in meer of mindere mate zelf

‘In addition to resolving the shortage of land, floating con- struction could thus be used to create ecosystems that filter nutrients out of the water.. Then we