• Nie Znaleziono Wyników

O zjawiskach parajęzyka w utworze literackim

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "O zjawiskach parajęzyka w utworze literackim"

Copied!
10
0
0

Pełen tekst

(1)

Lucylla Pszczołowska

O zjawiskach parajęzyka w utworze

literackim

Pamiętnik Literacki : czasopismo kwartalne poświęcone historii i krytyce literatury polskiej 60/1, 139-147

(2)

Pam iętnik Literacki XL, 1969, z. 1

LUCYLLA PSZCZOŁOWSKA

O ZJAW ISKACH PARAJĘZYKA W UTWORZE LITERACKIM Dzieło literackie w swoim kształcie utrw alonym , w graficznym za­ pisie — tak można by określić przedmiot, którym zajm uje się poetyka. Nie znaczy to jednak, że tekst zapisany traktow any być powinien w opi­ sie jako pierw otny, a zarazem ostateczny kształt utw oru. Utwór literacki w swojej organizacji językowej wieloma nićmi połączony jest z żywą mową, wiele jej cech przejm uje i nierzadko na „żyw y” odbiór liczy. Dlatego poetyka w rozm aity sposób wykracza poza badanie takiej gra­ ficznie utrw alonej wypowiedzi.

N ajbardziej w yraziste jest to w dwóch wypadkach. Pierw szy z nich bezpośrednio wchodzi w grę wówczas, gdy poetyka ma ambicje częścio­ wego choćby opisu widowiska teatralnego. Interesuje się w tedy dialogiem dram atycznym — zapisanym, ale z założenia odtw arzającym pew ne ele­ m enty żywej mowy i do ustnej realizacji przeznaczonym; zajm uje się też tekstem pobocznym, określającym bliżej sposoby tej realizacji. Drugi wypadek zachodzi, kiedy przedm iotem badań poetyki staje się wiersz. Nie w ystarczy tu analiza samego tekstu pisanego. Właściwa językowi poetyckiem u szczególna organizacja w arstw y fonicznej utw oru wierszo­ wanego angażuje środki, których nigdy w pełni nie można wyrazić w graficznej postaci.

Tak więc z p unktu widzenia poetyki istotna w ydaje się potrzeba opisu i interpretacji w kontekście utw oru swoistych środków komuni­ kacji, jakim i posługuje się człowiek mówiący. Te spośród nich, które należą do system u językowego, są na ogół objęte opisem lingwistycznym. Można więc liczyć na to, że otrzym uje się w tym zakresie — czy otrzy­ ma — gotowe narzędzia badawęze.

Ale w konkretnej ustnej wypowiedzi w ystępują również elem enty nie należące do modelu języka, jakim zajm uje się lingwistyka, i nie zawsze naw et łatwo uchw ytne przy czysto językoznawczym podejściu. Są to takie zjawiska, jak głośność wypowiedzi, wysokość tonu i linia into­ nacyjna — w wypadkach, gdy nie są one zależne od organizacji

(3)

fono-140 L U C Y L L A P S Z C Z O Ł O W S K A

logicznej i gram atycznej. Następnie dźwięki, które nieraz stanow ią jakby podkład wypowiedzi, a jednocześnie w pływ ają na barw ę głosu: śmiech, łkanie, wycie, pisk itp. (w teatrze w takich w ypadkach używ a się naw et zwrotu „mówić na płaczu” czy „mówić na śmiechu”). Dalej — tempo mowy, jej rytmiczność, „niesystemowe” akcenty, rozm aite cechy a rty ­ kulacji, pozaskładniowe pauzy. Wreszcie cały arsenał tow arzyszących mowie i przeryw ających ją dźwięków: „zakłopotane” chrząknięcia, kaszlnięcia, pełne podziwu gwizdnięcie, pogardliwe prychnięcia, w alo­ ryzujące cmokanie, stękanie w poszukiwaniu odpowiednich słów; na po­ graniczu pomiędzy tym i zjawiskami a jednostkam i kodu językowego zajm ują miejsce najrozm aitsze niezwerbalizowane interiekcje.

Te bardzo różnorodne zjawiska, obejmowane m ianem parajęzyka, byw ają też bardzo rozmaicie porządkowane 1. Dla spraw, k tó re nas tu interesują, ujm ijm y je w dwa zespoły — zależnie od ich stosunku do języ­ kowego kodu i możliwości samodzielnej egzystencji. Pierw szy stanow iły­ by więc elem enty suprasegm entalne, te, które niejako nadbudow ują się nad językową w arstw ą wypowiedzi. N ależałyby tu taj właściwości głosu i cechy artykulacyjne oraz intonacja, tempo, rytmiczność i pauzy „nie- gram atyczne” — a więc zjawiska związane z mową w sposób jak gdyby dw ustronnie obligatoryczny. Ani bowiem one nie mogą istnieć bez mowy, ani — praktycznie biorąc — mowa bez ich udziału nie istnieje (chyba że dzięki szczególnym zabiegom ze strony mówiącego, ale w ów ­ czas od razu uderza swoją sztucznością). Drugi zespół stanow iłyby ele­ m enty mogące być tłem dźwiękowym mowy oraz zjawiska, które dałoby się określić jako paraleksykalne: niejęzykowe kombinacje dźwięków, dźwięki mowę przeryw ające i pozaw erbalne interiekcje. W szystkie one m ają charakter fakultatyw ny. Mogą mowie towarzyszyć lub nie, mogą też występować samodzielnie, niezależnie od językowej wypowiedzi.

Zbliża je to w dużej m ierze do zjawisk zwanych parakinetycznym i: mimiki i gestów towarzyszących mowie, które również w ogromnej w ięk­ szości wypadków są z wypowiedzią związane w sposób luźny 2. Ale choć współdziałające ze sobą i często zamiennie stosowane (np. walnięcie pięścią w stół i podniesienie oraz wzmocnienie głosu) — parajęzyk i parakinetyka w ym agają odrębnych sposobów ujęcia. W ieloaspektowy charakter opisu mimiki i ruchów zmusza do pozostawienia tej spraw y na uboczu i zajęcia się tylko faktam i n atu ry dźwiękowej.

1 Zob. M. R e n s к y, The S ystem atics of Paralanguage. „Travaux Linguistiques de Prague” 2 (1966), s. 97.

2 Natom iast niektóre elem enty m im iki są prawdopodobnie połączone zw iąz­ kiem obligatorycznym z takim i zjaw iskam i tła dźw iękow ego w ypow iedzi, jak śmiech czy płacz, a może też z pew nym i zjaw iskam i paraleksykalnym i, jak np. pogardliwe prychnięcie.

(4)

Już sam w ybór określonego kodu, w ybór i organizacja jego środków, wybór czasów i aspektów — słowem, już to, co mieści się w płaszczyźnie językowej wypowiedzi, niesie ze sobą wiele inform acji o jej nadawcy. Tę inform ację zjawiska parajęzykow e ogromnie wzbogacają. Dzięki obligatorycznym elem entom paraj ęzyka możemy — nie widząc mówią­ cego — nie tylko rozpoznać jego płeć i wiek, ale również wyciągnąć jakieś wnioski co do jego stanu zdrowia. Jeśli wypowiedzi towarzyszy tło dźwiękowe, inform uje ono, najogólniej biorąc, o samopoczuciu na­ dawcy. Zjawiska suprasegm entalne i parałeksykalne pozwalają z pew­ nym prawdopodobieństwem odgadnąć cenzus wykształcenia mówiącego, określić jego przynależność do grupy społecznej, wreszcie — wskazują na to, jak nadaw ca przekazu trak tu je swojego współrozmówcę i przed­ miot własnej wypowiedzi. W szystkie zjawiska paraj ęzyka są więc n aj­ ściślej związane z funkcją ekspresywną języka, stanow ią często jej analogi. N iektóre ze zjawisk parajęzykow ych mogą wręcz przejmować funkcję ekspresyw ną środków języka. Np. właściwości akustyczne, skła­ dające się na tzw. m iękki czy czuły głos, pełnią nieraz tę samą rolę, co zdrobnienie.

Inform acja o podmiocie mówiącym, jaką zjawiska paraj ęzykowe są zdolne przekazać odbiorcy wypowiedzi, nie będzie w pełni i dobrze zrozumiana bez znajomości konsytuacji tych zjawisk i — co ważniejsze — bez zorientowania się w ich uw arunkow aniach kulturow ych. Z ilustruj­ m y to przykładem. K ażdy człowiek, kiedy się zaziębi, może dostać chrypki — wówczas chrypliwość głosu będzie informować jedynie 0 stanie jego zdrowia. Zdarza się jednak, że chrypliwość głosu stanowi cechę jakiegoś człowieka. Ale chrypliw y głos miew ają także w określo­ nym, dość szerokim kręgu kulturow ym ludzie pracujący na powietrzu 1 przyzwyczajeni do głośnej rozmowy: tragarze, woźnice, a często robot­ nicy zatrudnieni przy pracach rolnych czy miejskich. Chrypka więc może być cechą głosu związaną z przynależnością do pewnej grupy spo­ łecznej. Jako zjawisko parajęzykow e może nieść nie tylko „biologiczną” czy „indyw idualną”, ale również i „kulturow ą” inform ację.

Nieporozumienia w zakresie in terpretacji paraj ęzyka polegają n aj­ częściej na tym, że zjawisko wspólne całej grupie trak tu je się jako cechę osobową. Tak np. miły, m iękki głos sprawia, że temu, kto się nim posługuje, przypisujem y najrozm aitsze zalety — podczas gdy ów miły głos stanow i jedną z konwencji przestrzeganych w obrębie grupy społecznej, do której należy m ów iący3. Osobę przem aw iającą krzykliwie, z częstymi zmianami wysokości tonu, skłonni jesteśm y uważać za wy­

3 Zob. E. S a p i r, Speech as a Personality Trait. W: Sele cte d Writings in Language, Culture an d Personality. B erkeley 1963, s. 536—537.

(5)

142 L U C Y L L A P S Z C Z O Ł O W S K A

buchową czy kłótliw ą, zdenerwowaną itp. Z drugiej strony, spokojne frazowanie uważa się nierzadko za znamię opanowania, delikatności danego człowieka. Trzeba się jednak liczyć z istnieniem społecznych standardów intonacji, a więc z faktem , że rozpiętość interw ałów w m e­ lodii mowy oraz dynam ika i różnice w sile akcentów — wszystko to jest w dużym stopniu związane z przynależnością grupową osób mó­ wiących. E. Sapir zauważa:

Środowisko ludzi w ykształconych dopuszcza znacznie m niejsze różnice w zakresie intonacji i akcentuacji niż grupa, jaką tworzą w idzow ie meczów futbolowych 4.

W zakresie zjawisk parajęzykow ych istnieją nie tylko standardy spo­ łeczne, ale i etniczne. Czasami — co dotyczy szczególnie zjawisk supra- segm entalnych — związane są one z system em językowym. Tak np. monotonna melodia wypowiedzi Japończyka, uderzająca „nieafektyw - ność”, nie ma nic wspólnego z jego cechami osobowymi, ponieważ za­ leżna jest od prozodyjnych właściwości języka japońskiego. O tym, jak istotne i silne są te etniczne uw arunkow ania, świadczy zresztą znany powszechnie fakt: mówiący naw et dobrze obcym językiem łatw o naraża się na śmieszność próbując używać środków parajęzykow ych, które za­ obserwował u native speakers.

Rozpatrywanie rozlicznych uw arunkow ań zjawisk parajęzykow ych — a nie wszystkie bynajm niej są dotąd znane 5 — prowadzi do stwierdzenia, że w ogromnej większości tych zjawisk obecny jest jakiś schemat kul­ turow y. Być może udałoby się tu ustalić naw et pew ną gradację. Tak więc najbardziej wspólne wszystkim mówiącym w ydają się elementy tła dźwiękowego wypowiedzi. Zjawiska suprasegm entalne są przez kul­ tu rę w znacznej większości wypadków kontrolow ane i modyfikowane. N ajw yraźniej zaś w ystępują schem aty kulturow e w zakresie zjawisk paraléksykalnych.

Istnieje jednak dziedzina, w której każde ze zjaw isk parajęzyka może przybrać charakter w pełni konwencjonalnego znaku. Jest to dziedzina imitacji. W życiu codziennym m amy z nią do czynienia, kiedy np. pa­

4 Ibidem, s. 540.

5 Nauka o zjawiskach parajęzykow ych znajduje się obecnie na etapie zbiera­ nia danych i prób ich klasyfikacji. Tym drugim zadaniem zajmują się języko­ znawcy, natom iast inform acji o zasobie zjaw isk parajęzyka, ich funkcji, nacecho­ waniu itp. dostarczają antropologowie, socjologow ie i psychologow ie. Bardzo inte­ resujące m ateriały zebrane przez nich przedstaw ione zostały na interdyscyplinarnej konferencji w Bloom ington. P ełne teksty w ygłoszonych tam referatów oraz dy­ skusję nad nimi zaw iera publikacja: Approaches to Semiotics. Transactions of the Indiana U niversity Conference on Paralinguistics and Kinesics. Ed. by T. A. S e- b e o k , A. S. H a y e s , M. C. B a t e s o n . The Hague 1964.

(6)

cjent sym uluje przed lekarzem chrypkę, znany lekarzowi symptom choroby, lub kiedy dziecko przedrzeźnia kolegę naśladując jego intonacje. Dla nas szczególnie interesująca będzie taka im itacja w sztuce; zachodzi ona w najw yraźniejszy sposób na scenie, gdzie każdy elem ent parajęzyka stać się może symbolem. W ydaje się jednak, że bardziej ogólnym tere­ nem, n a któ ry m owo przekształcenie się odbywa, jest utw ór literacki. Tutaj w szystkie m a k i językowe oraz znaki im towarzyszące w sposób bardziej czy m niej nieświadomy — służą zamierzonej informacji, włą­ czone zostają w plan organizacji wspólnie tworzonego znaku — wypo­ wiedzi. Umiejętność zdobycia zaw artej w m akach paraj ęzyka wiedzy o ich nosicielach, pom ania podmiotu mówiącego poprzez jego „językowy sposób bycia”, nabiera więc szczególnej wagi w wypadku odbioru tekstu literackiego. Dopiero wówczas można w pełni zrozumieć tekst, skonkre­ tyzować jego podmiot, kiedy odczyta się zaw arte w nim znaki ekspresji nie tylko językowej, ale i para językowej.

O użyciu znaków parajęzyka tekst literacki często wręcz powiadamia odbiorcę. W powieści lub noweli stanow ią one nieraz składnik bezpo­ średniej charakterystyki postaci: ten a ten mówił piskliwie, przytłum io­ nym głosem, rozwlekle itp. Jeśli przy tym, jak to najczęściej się zdarza, przytaczana jest w tekście i mowa niezależna postaci, to takie określe­ nia stają się wskazówkami co do jej odbioru, czymś w rodzaju tekstu pobocznego w dramacie. Wiadomo bowiem, że przy „cichym” czytaniu zaangażowane są również w pew nym stopniu receptory akustyczne. R eagują one inaczej np. na mowę niezależną, o której wiadomo, że jest szeptana, a inaczej odbierają wypowiedź „na k rzyku”. W ten sposób inform acja o znakach parajęzykow ych wpływa także na pośrednią cha­ rak tery sty k ę postaci.

Poza sytuacją opowiadania o użytych znakach paraj ęzykowych wy­ stęp u ją one w utw orze literackim albo jako zapisane w tekście, albo jako w tekst wpisane. Bezpośredni kształt graficzny m ają w tekście przede wszystkim zjawiska paraloksykalne, różne „m hm ”, „ćśś” itd., które w yraża się na piśmie zawsze w pewnym przybliżeniu, ale w sposób mniej więcej skonwencjonalizowany. Trudniej już znajdują wyraz ele­

m enty tła dźwiękowego; westchnienie i śmiech byw ają zapisane, o płaczu się raczej inform uje i sygnalizuje jego obecność za pomocą innego znaku, któ ry do tła dźwiękowego wypowiedzi nie należy, ale k tó ry mu zwykle towarzyszy: za pomocą nieskładniowych pauz. Spośród wszystkich zja­ wisk suprasegm entalnych właśnie pauzy nieskładniowe najczęściej poja­ w iają się w tekście w postaci bezpośredniego zapisu, zazwyczaj wyrażone trzykropkiem lub myślnikiem.

Rola takich pauz może być bardzo istotna dla obrazu podmiotu mó­ wiącego. Przypom nijm y choćby, jak bardzo nasycony jest pauzami

(7)

nie-144 L U C Y L L A P S Z C Z O Ł O W S K A

składniowymi (rozbijającymi np. związek podmiotu z przy daw ką czy orzeczenia z dopełnieniem) Fantazy, jak liczne są te pauzy w Zawiszy

Czarnym. Nie zaw ierają one, rzecz jasna, zawsze jednakowej inform acji:

w jednych kw estiach robią wrażenie znaków powściąganej emocji, w in­ nych — dystansu wobec własnej wypowiedzi, kiedy indziej znów nadają jej ton refleksyjny. Lekceważenie jednak takich pauz w realizacji utw oru może być niebezpieczne: może np. zmienić znaną kw estię D iany (odpo­ wiedź na oświadczyny Fantazego) w w ielką retorykę, podczas gdy w in­ tencji autora leżało prawdopodobnie mówienie ze ściśniętym gardłem. Trudno się oprzeć żalowi, że żadna z ostatnich inscenizacji d ram atu nie zwróciła na te parajęzykow e znaki najm niejszej uw agi (wyjąwszy koń­ cowe kw estie rannego M ajora, gdzie pozagram atyczne pauzy um otywo­ wane są w dużej m ierze biologicznie — rw ącym się z bólu oddechem). Trzykropek jako sygnał znaku parajęzykow ego może nie tylko prze­ rywać tok Składniowy. Umieszczony po „silnym ” znaku interpunkcyjnym (wykrzyknik, pytajnik, kropka) oznacza on wzmocnienie sygnału into­ nacyjnego końca zdania, ważne zwłaszcza w w ypadku intonacji anty- kadencyjnej, oraz towarzyszące tem u wzmocnienie dynam iki głosu. Cza­ sem też przedłuża pauzę składniową, któ ra nabiera wówczas charakteru pauzy emocyjnej. W takiej roli — przedłużenia pauzy składniowej — w ystępuje też w wielu tekstach literackich myślnik. W yraźnie widać to np. u Wyspiańskiego, k tó ry różnicuje trw anie takich pauz, operując m yślnikiem pojedynczym, podwójnym, potrójnym , wreszcie — „wielo- m yślnikiem ”. Innym przykładem przekazyw ania znaków parajęzykow ych jest użycie interpunkcji przez Norwida, nie tylko wprowadzającego do­ datkowe pauzy, ale również sugerującego zm iany dynam iki i intonacji, a — przez nasycenie tekstu pauzami — także i tempa.

Pew ne zjawiska parajęzykow e ujaw niają się nie tyle poprzez obec­ ność środków graficznych, ile raczej poprzez rezygnację z ustalonych konwencji zapisanego tekstu. Jako przykład mogą tu posłużyć Bramy

raju Andrzejewskiego. Jak wiadomo, jest to utw ór „bezkropkowy”,

ukształtow any graficznie jako jedno wypowiedzenie składające się z mnogości zdań współrzędnie i podrzędnie powiązanych lub pozbawio­ nych wskaźników nawiązania, a rozdzielonych z zasady przecinkiem. Oczywiście w edług tej interpunkcyjnej dyrektyw y nie może być od­ bierany — każdy czytelnik narzuca mu w łasny system pauz i sygnałów intonacyjnych. Niezależnie jednak od tego sam fak t uniform izacji w tek­ ście tych pauz i sygnałów w pływ a na to, że tekst w kategoriach para­ językowych traktow any jest inaczej, niż to się dzieje w w ypadku utw o­ rów o tradycyjnej budowie, respektującej pew ną m aksym alną długość wypowiedzenia i akapitu. Ten określony kształt tekstu, m ający sprawić wrażenie, że wszystko w nim mówione jest jednym tchem, narzuca

(8)

w yrów nanie i ogólne zmniejszenie interw ałów oraz osłabienie dynamiki. W konsekw encji zaś zniwelowane zostają w znacznej mierze różnice zachodzące zazwyczaj w tych dziedzinach pomiędzy narracją a dialogiem.

Już jednak w tej sytuacji wchodzi w grę nie tylko rozkład i cha­ rak ter znaków interpunkcyjnych, lecz i cechy składniowej stru k tu ry tekstu, których znaki przestankowe są w pew nym stopniu odbiciem, a wśród których w ymienić można choćby często spotykany tok wyliczeń oraz wielość naw iązań międzyzdaniowych. Oba te zjawiska przyczyniają się do ciągłości linii intonacyjnej, tak charakterystycznej dla całego tekstu.

W większości w ypadków zresztą zjawiska suprasegm entalne — tempo mowy, jej rytmiczność, niesystemowy akcent i intonacja — są zawarte w tekście w sposób im plicytny. Przew ażnie są one właśnie „u k ryte” poza takim i środkam i językowej organizacji wypowiedzi, jak rozpiętość zdań, ich składnia, związki międzyzdaniowe, a czasem wiążą się bez­ pośrednio z płaszczyzną semantyczną języka. Tak dzieje się m. in. w w y­ padku, gdy intonacja pozagramatyczna inform uje o postawie psychicznej mówiącego w stosunku do przedm iotu wypowiedzi. W Dziadów cz. III

m am y taką w ym ianę słów:

P . R O L L IS O N O W A

Ten ksiądz poczciw y m ówił; on tygodni tyle Biega, błaga, lecz nie chcą w puścić i na chwilę. Spytaj księdza, on powie...

S E N A T O R

To on wie? — poczciwy! —

Dwa razy tu użyty przym iotnik „poczciwy” zmienia w ustach Senatora znaczenie na skutek intonacji ironicznej. Niewyzyskanie takiej inform acji w odbiorze czy przekazie akustycznym dzieła — inform acji, o której bez­ spornie świadczy językowy kontekst — rów nałoby się zniekształceniu tekstu.

Elem enty parajęzyka — wyrażone graficznie czy wpisane w układy znaków językowych — nie tylko pozwalają bliżej scharakteryzować osobę mówiącą w dialogu dram atycznym czy powieściowym. Pomagają one nieraz ujaw nić obecność podmiotu w narracyjnych partiach tekstu, określić dokładniej postać n arrato ra. W yraźne jest to szczególnie w w y­ padku n arracji konstruow anej przy użyciu elem entów żywej mowy. Mogą tu wchodzić w grę różne rodzaje opowiadania — a każdy z nich z własnymi, typowym i intonacjam i: gawęda, bajka, anegdota-plotka itp. W cytow anym niżej fragmencie Szkiców węglem nagła zmiana intonacji jest pierw szym sygnałem przejścia od toku opowiadania kształtowanego według zasad języka pisanego — do partii o stylistyce bajkowej, zabaw­ nie kontrastującej z opowiedzianym zdarzeniem:

(9)

146 L U C Y L L A P S Z C Z O Ł O W S K A

Owóż, skutkiem czytania owej Izabeli hiszpańskiej, w ydaw anej periodycznie ku w iększej chw ale naszej literatury przez pana Breslauera, pan Z ołzikiew icz zapatryw ał się bardzo sceptycznie na duchow ieństw o, a zatem i na w szystk o, co pośrednio lub bezpośrednio z duchow ieństw em związane. N ie odpow iedział w ięc kosiarzom, jak zw ykle: „na w iek i w iek ów ”, tylko szedł dalej... Idzie, idzie, aż tu spotyka i dziewki z sierpam i na ramionach, w racające od żniw a. Przechodziły w łaśn ie koło w ielkiej kałuży, w ięc szły jedna za drugą gęsiego, podejm ując z tyłu kiecki i pokazując burakowe nogi. Dopiero pan Z ołzik iew icz powiada: „Jak się m acie, sikory’” — i zatrzym ał się na tej samej steczce, a co która dziewczyna przechodzi, to on ją w pół i całusa, a potem ją w kałużę, ale to tylko tak, przez dowcip.

Obecność znaków parajęzykow ych przekazyw ana być może przez sam układ tekstu. Istnieje, jak się wydaje, szczególne nacechowanie in­ tonacji i tem pa „absolutnego początku” utw oru literackiego, intonacji początku rozdziału, końca rozdziału. Zapewne genetycznie jest ono w ja ­ kimś stopniu związane ze stereotypow ym doborem oraz układem w stęp­ nych i zam ykających słów, ale działa zupełnie samodzielnie, m otyw ując się tylko względami kompozycyjnymi.

Układ tekstu odgrywa też decydującą rolę w sytuacji wiersza, gdzie pauzy pozaskładniowe oraz nie zdeterm inowane przez organizację g ra­ matyczną sygnały intonacyjne i wzmocnienia akcentowe wiążą się z roz­ członkowaniem utw oru na wersy. Sam graficzny kształt tekstu w yznacza więc już możliwości i miejsce występowania tych zjawisk, podsuwa te możliwości odbiorcy. Zachodzą przy tym — już w ram ach wierszowego ukształtow ania — różnice zależne od przyjętych zasad podziału tekstu, od tego, jakie środki językowe (dział między wyrazowy po stałej liczbie sylab, akcent, zestrój akcentowy) organizują ten podział. Tak np. oparcie utw oru na jednakowej liczbie zestrojów akcentowych w każdym w ersie, czyli ukształtow anie go w myśl reguł system u tonicznego, wiąże się z wyrównaniem interw ałów i prawdopodobnie też zwolnieniem tem pa w zestawieniu z wierszami sylabicznymi. Swoistymi cechami intonacyj­ nymi odznaczają się też, jak się wydaje, pewne stałe układy wierszowe, określone poprzez dobór i liczbę wzorców rytm icznych oraz kolejność i rodzaj rymów. Chodzi tu o szczególnie w yraziste typy stroficzne, jak np. oktawa czy strofa saficka.

Nie tylko jednak stru k tu ra wiersza organizuje omawiane tu zjaw iska parajęzykowe. D ają się zaobserwować także jakby odw rotne zależności: sposoby mówienia, a w tym i sposoby recytow ania poezji, w yw ierają wpływ na budowę utw orów poetyckich. Nieeksplicytność językowych środków, „trudne mówienie”, w którym ważną rolę odgryw ają nieocze­ kiwane pauzy, albo też zaznaczanie dystansu wobec w łasnej wypowiedzi poprzez zwolnienie tempa i w yrównanie dynam iki — w szystkie te cechy ustnej relacji przeżyć w ew nętrznych w ujęciu współczesnego człowieka

(10)

z określonych środowisk m ają znaczenie dla kształtow ania się pewnych typów w iersza wolnego ostatnich lat.

Tych kilka spraw poruszonych tu taj w charakterze przykładów lub propozycji badawczych nie w yczerpuje oczywiście problemów związa­ nych z m iejscem i rolą zjawisk parajęzykow ych w dziedzinie, którą zajm uje się poetyka. Lista ich nie jest dotąd znana, trzeba ją dopiero stworzyć, starając się odnaleźć w tekście sygnały obecności elementów żywej mowy. D otykane dotychczas fragm entarycznie i raczej przypad­ kowo, pow inny one stać się przedm iotem systematycznego badania na równi ze środkam i języka, którym towarzyszą, które dopełniają, a czasem naw et zastępują. Tylko taka bowiem, w ykorzystująca całe bogactwo elementów tekstowych, analiza pozwoli na pełny i adekw atny opis utw oru literackiego.

Cytaty

Powiązane dokumenty

Należy wskazać maksymalnie pięć projektów finansowych ze środków unijnych, zrealizowanych w ostatnich dziesięciu latach oraz wskazać ich efekty (nazwa

usiadł na chwilę do stołu, stłukł lampę jak gwiazda jasną i nagle runął, i – zasnął.. Józef Ratajczak, Ziarenka maku, Nasza Księgarnia,

tajny-kod-natury-zapomniana-wiedza-meteorologiczna-naszych-przodkow,16177.html.. Oceń, które zdania dotyczące tekstu są prawdziwe, a które fałszywe. a) Mądrość ludowa

Wykonawcy którzy złożyli oferty, w terminie 3 dni od zamieszczenie niniejszej informacji zobowiązani są przekazać Zamawiającemu oświadczenie o przynależności lub

Wykonawcy którzy złożyli oferty, w terminie 3 dni od zamieszczenie niniejszej informacji zobowiązani są przekazać Zamawiającemu oświadczenie o przynależności lub

Porównano czas (w minutach) nauki reakcji na wybrane słowa/symbole przez 4 młode szympansy2. szympansy są

Wydaje się, że jako Obszar na którym dokonało się przejście od gospodarki przyswajającej do gospodarki wytwa- rzającej należy traktować tereny wyżynne i górskie całego

mentu brzmi, jak następuje (Ch araktery, czyli obyczaje naszych czasów. Zwłaszcza trudno zrozumieć Rabelais’go. Mówcie sobie, co chcecie, jego dzieło to zagadka