• Nie Znaleziono Wyników

Kazimierz Breitmeier

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Kazimierz Breitmeier"

Copied!
5
0
0

Pełen tekst

(1)

Stefan Wierczyński

Kazimierz Breitmeier

Pamiętnik Literacki : czasopismo kwartalne poświęcone historii i krytyce literatury polskiej 36/1-2, 44-47

(2)

Kazimierza Breitm eiera poznałem w r. 1897, gd y jako „świeco upieczony“ uczeń klasy I, zjawił się w m urach gim na­ zjum stryjskiego. Był to początek naszej znajomości, a z a r a ­ zem trwałej do końca przyjaźni. Prz esz liśm y razem gim na­ zjum, potem Uniw ersytet lwowski i wspólną akadem icką „k a ­ w a le rk ę “ ; potem rozdzieliło nas życie, ale tylko przestrzennie, geograficznie, bo kontakt nasz trw ał stale, o p a rty o fundament dawnego koleżeństwa, serdecznej p rzyjaźni i razem przebytej młodości. Owe to mocne węzły, wspólne przeżycia i wspomnie­ nia ośmielają mię do skreślenia słów niniejszych, poświęco­ nych pamięci P rzyjaciela, autora cennych ro zpraw i studiów historyczno-literackich, wybitnego nauczyciela-polonisty i wie­ loletniego członka T o w a rz y s tw a Literackiego im. Adam a Mic­ kiewicza we Lwowie 1).

Kazimierz Breitmeier urodził się dnia 17 sierpnia 1886 r. w W ełdzirzu, miasteczku, położonym w województwie stani­ sławowskim, niedaleko Doliny. Pierw sze dzieciństwo upłynęło mu w Niżniowie nad Dniestrem, z a k tó ry m tęsknił później całe życie. P ię k n y k rajo b raz dniestrowy, potężna rzeka, jej dziwne zak rę ty , rozległe łęgi nadbrzeżne, zapach wody, owe jakieś „czererep ak i“ i cała p rz y ro d a tego kraju lat dziecinnych — w sz y stk o to przeniknęło w głąb jego duszy, stało się jej w ła­ snością istotną, umiłowaniem żarliwym, czym ś jedynym i nie­ zapomnianym . Drugie dzieciństwo i wiek młodzieńczy, szkolny, spędził w Stryju, gdzie w latach 1897— 1905 uczęszczał do gimnazjum. B y ł uczniem wybitnie zdolnym, a p rz y tym bardzo sumiennym, pilnym i pracow itym . P o w a ż n y i skupiony w so­ bie, powściągliwy w słowie i odruchach, nieskłonny do pustoty — odbijał od większości współtow arzyszy, ale równocześnie z jednyw ał ich serca swą postaw ą koleżeńską i zaletami c ha­ rakteru. Profesorowie i koledzy cenili go i lubili, poważali i szanowali. Jesienią r. 1905 udaje się Breitmeier do Lwowa

O S z k ic n in ie j s z y o p ie ra sie na w s p o m n ie n ia ch o s o b is t y c h i na m a ­ teriałach, d o s t a r c z o n y c h p rzez R od zin ę z m a rłeg o .

(3)

Kazimierz Breitmeier 4 5

na Uniwersytet; studiuje polonistykę, filologię klasyczną i fi­ lozofię. Mistrzami jego byli profesorowie: J. Kallenbach, W. Bruchnalski, Br. Gubrynowicz, K. Wojciechowski, W. Hahn, A. Kalina, K. Twardowski. Na w yk ład y i seminaria uczęszczał pilnie, zdawał liczne kolokwia, przesiadyw ał w Ossolineum i Bibliotece Uniwersyteckiej, zbierając m ateriały do prac se­ m inaryjnych, które podejmował i prowadził z wrodzoną su­ miennością i poczuciem odpowiedzialności. Na seminariach był cichy, sk ro m n y i nieśmiały — i dopiero pod koniec studiów zaczął się wybijać trafnością uwag, inteligentnym ujmowaniem zagadnień, w ytraw nością sądu. W aru n k i egzystencji miał ciężkie: utrzy m y w ał się z lekcyj, a że wiódł życie bardzo spartańskie, umiał jakoś nie tylko wiązać koniec z końcem, lecz także pom agał innym kolegom, poszukiwaczom legendar­ nych „pięciu k o ro n “ *), absolutnie niezbędnych do ratowania gruntownie zwichniętej równowagi budżetów akademickich; co więcej, ów abnegat życiowy, niemal asceta, znajdował jed­ nak zawsze jakiś grosz uciułany, by w a n ty k w a m i kupić jakąś wartościową książkę do swego księgozbioru, który stale i s y ­ stematycznie pomnażał.

P o ukończeniu studiów uniwersyteckich, Kazimierz po­ święcił się karierze nauczycielskiej: uczy w B rzeżanach (1911) i w Tarnopolu (1913). W tym że roku wstępuje w związki m ał­ żeńskie, zaślubiając koleżankę-polonistkę, Alfredę Brydówną. W r. 1915 — po rocznej tułaczce wojennej — osiada na stałe w Jaśle, jako nauczyciel-polonista w tam tejszym gimnazjum państwowym. P ra cu je z zapałem, oddając młodzieży swą wiedzę, talent d y d a k ty c z n y i miłujące serce. Ale szkoła mu nie w ysta rc z a ła . Stale i w ytrw ale kształcił się dalej, rozsze­ rzając i pogłębiając zakres swych wiadomości. W ów czas też porządkuje swe prace uniwersyteckie i w ydaje trz y książki z dziedziny historii literatury polskiej (1927, 1928). Już w tym czasie jednak organizm jego zaczęła trawić ciężka choroba, która utrudniła mu pracę zawodową tak dalece, iż r. 1931 musiał przejść w stan spoczynku. W o jna z r. 1939 pogorszyła znacznie warunki jego życia i nie oszczędziła ciosów rodzin­ nych: w r. 1943 został aresztow any przez Niemców jedyny syn jego, Adam W łady sław , k tóry w parę miesięcy później zginął w Oświęcimiu. Choroba czyniła dalsze groźne postępy i, mimo wysiłków lekarzy, nic dała się już zwalczyć. Kazimierz zmarł w Jaśle dnia 15 czerwca r. 1944.

Ś. p. prof. Breitmeier, jako człowiek, pedagog i historyk literatury, był jednostką o wyraźnie zarysowanej indywidu­ alności. W ybitna inteligencja, poparta powagą i żądzą wiedzy, łączyła się u niego z wielką skromnością, prostotą i szczero­ ścią; cechowała go niezwykła wszechstronność zamiłowań

(4)

kulturalnych i naukowych: pisyw ał ro zp ra w y i studia histo­ ryczno-literackie, tw orzył dobre wiersze (których jednak ni­ g d y nie ogłaszał), studiował historie sztuki, dużo malował (pejzaże, kw iaty), szukając form y nowoczesnej; z zapałem upraw iał muzykę, zajm ow ał się fotografią artystyc z ną , znał obce języki, a w swoim obszernym pięknym ogrodzie hodował k w ia ty i d rzew a owocowe. Rozliczne te, tak bogate zaintereso­

wania ogólno-kulturalne, zw łaszcza estetyczne, nie w y c z e rp y ­ w a ły jednak treści jego duszy, której głównym podłożem b yła głęboka i subtelna świadomość etyczna, dobroć i szla­ chetność. Do s p ra w i dóbr doczesnych nie przyw iązyw ał wagi, a jed y n y m mieniem, które cenił, b y ły książki: zebrał poważny, doborowy księgozbiór, k tó ry jednak dwukrotnie zniszczyła mu wojna.

B ył doskonałym nauczycielem. W szkole objawiły się też w całej pełni jego wybitne zdolności i pierwszorzędne cechy c harakteru. Nie znosił blichtru, pozy, fałszu i frazesu. Uczniów swoich podbijał głęboką i rozległą wiedzą, sumien­ nością w traktow aniu przedmiotu, trafnością sądu, a nade w szy stk o sercem. Młodzież otaczała go czcią i miłością, a grono nauczycielskie i przełożeni wielką sympatią, uznaniem i głębokim szacunkiem.

Jako histo ryk literatury, polonista, m a Kazimierz B reit­ meier dorobek sk ro m n y wprawdzie, ale w artościow y i trw ały ze względu na wyniki, opracow aną problem atykę i metodę. Jest autorem trzech książek, które w ydał w Jaśle, publikując w nich rozpraw y, studia i szkice, pochodzące już to z pracowni sem inaryjnej prof. Kallenbacha, już to z czasów późniejszych. Oto ich tytuły: „Szkice literackie“ (1927, s. 114), „Dwie G r a ­ ż y n y “ (1927, s. 62), „Joachim Bielski. Biografia“ (1928, s. 66). „Szkice“ obejmują sześć rozpraw na różne tem a ty histo­ ryczno-literackie. Zajmuje się więc w nich kolejno: Józefem W ybickim i jego tragedią „Zygm unt August“ (1779), w której wystąpił tak później p o pularny tem at literacki B a r b a ry R a d z i­ wiłłówny („Narodziny tem a tu “), oraz tegoż a utora operą „Sam- nitka“ (1787) i jej stosunkiem do dzieła M armontela, w y k a z u ­ ją c y m ciekawe analogie i różnice w opracowaniu tego samego tem atu przez F ra n cu z a i Polaka. Dalsze dwa szkice poświę­ cone są Mickiewiczowi: w pierw szym („Z k re s ó w “) autor o m a­ wia t. zw. brytanom anię poety, z w racając uwagę na pewne u tw o ry angielskie (W ordsw orth, W a lte r Scott, Moore), które m ogły stać się źródłem rom antycznej twórczości Mickiewicza; w drugim m a m y wnikliwą analizę wiersza „Z alo ty“ i odmienną od dotychczasow ej jego interpretację. Następny szkic określa postaw ę G oszczyńskiego wobec T atr, w yjaśnia stosunek do g ór p o ety -rom an ty k a, k tó ry szuka w nich niezwykłości i cu­ dów, a rzeczyw istość przeistacza w bajkę, operując fantazją, fikcją i p oetycką przesadą. W ostatnim szkicu („Antemurałe

(5)

Kazimierz Breitmeier 4 7

Chriistianitatis“) omówiona została geneza Pamiątki... Ja k u ­ bowi S traso w i“ (1589), napisanej przez Joachima Bielskiego. W „Dwóch G ra ż y n a c h “ Breitmeier przeciwstawia się poglądom o jedności koncepcji „ G ra ż y n y “, a w ysuw a tezę 0 jej dwoistości, dowodząc, że nie została ona w ykonana w e­ dług jednego planu, ale że były dwa plany, dwie w a rstw y strukturalne, wręcz dwa odrębne poem aty (jeden z Grażyną, drugi bez niej). Äutor, opierając się na tekście, dokonywa jego wszechstronnej analizy (logicznej, estetycznej, psychologicznej 1 stroficznej), a posługując się metodą, w której ścisłość filolo­ giczna idzie w parze z logicznym dowodzeniem, osiąga wyniki ciekawe i pozytywne.

Nad Joachimem Bielskim pracował Breitmeier jeszcze na ławie uniwersyteckiej; po latach dał przeróbkę swej semi­ naryjnej monografii w postaci szkicu biograficznego o autorze „Kroniki polskiej“. Z bardzo szczupłych i nie w ystarczających danych skonstruował nader umiejętnie biografię pisarza, by mogła rzucić światło na jego wizerunek i stać się ko m en ta­ rzem do jego dzieła. P r a c a to rzetelna i sumienna, operująca trafnie skąpym materiałem, z którego w ydobyw a to wszystko, co tylko można było wydobyć dla ukazania oblicza duchowego pisarza i oświetlenia jego osobowości.

W szy stk ie historyczno-literackie prace Breitmeiera ce­ chuje wielka sumienność, poczucie odpowiedzialności i umie­ jętność posługiwania się m etodą naukową: trafność ujmowania problematyki łączy się tam z gruntow nym opanowaniem z a ­ gadnień, prawidłowością dowodzenia i przejrzystością kom po­ zycji; wysławiał się jasno, pisał stylem starann ym i świeżym, z powagą, ale z a ra z em i swobodą, bo piórem władał doskonale.

Kazimierz Breitmeier patrzał na świat oczyma miłują­ cymi prawdę, dobro i piękno — a w życiu Sw ym dążył w y ­ trwale do pełnej harmonii między słowem a czynem.

Cześć Jego pamięci!

Cytaty

Powiązane dokumenty

Ernst udał się tam jesienią jeszcze tego samego roku.. W trakcie półtorarocznej pracy nad habilitacją nie do końca był jednak zdecydowany, gdzie powinien ją

-zna podstawowe informacje o epokach poznanych w klasie V i potrafi je scharakteryzować na poziomie bardzo dobrym wykazując się wiedzą dodatkowo zdobytą we własnym zakresie, -

- zna zasady prawidłowych proporcji ciała ludzkiego i szkicuje go poprawnie – zadawalająco posługuje się technikami plastycznymi,. –zadawalająco posługuje się terminologią

nazywane również rybami latającymi (Ryc. Pojawiły się na naszej planecie w eocenie. Ryby te występują przy powierzchni oceanu. W celu ucieczki przed drapieżnika-

W literaturze przedmiotu stwierdza się również, że równoczesne zastoso- wanie koncepcji i praktyk szczupłych oraz zwinnych może wspierać efektywne zarządzanie, relacje w

Czym różni się żarówka Led od żarówki z żarnikiem?. Kto jest

10.03.2020]. 3 Cztery wolności Richarda Stallmana obejmują wolność korzystania z programu, dostosowania do własnych potrzeb, rozpowszechniania kopii i dzielenia się

1.Źródłami światła są ciała, które wytwarzają światło kosztem innej energii i wysyłają je w przestrzeń. 2.Źródła światła