• Nie Znaleziono Wyników

Śmierć na ulicach Krakowa w latach 1945-1947 w materiale archiwalnym krakowskiego Zakładu Medycyny Sądowej

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Śmierć na ulicach Krakowa w latach 1945-1947 w materiale archiwalnym krakowskiego Zakładu Medycyny Sądowej"

Copied!
16
0
0

Pełen tekst

(1)

Śmierć na ulicach Krakowa w latach

1945-1947 w materiale archiwalnym

krakowskiego Zakładu Medycyny

Sądowej

Pamięć i Sprawiedliwość 4/2 (8), 143-157

2005

(2)

Śmierć na ulicach Krakowa

w latach 1945—1947 w materiale

archiwalnym krakowskiego

Zakładu Medycyny Sądowej

K atedra M edycyny Sądowej U niw ersytetu Jagiellońskiego została p o w o łan a w 1804 r. i niedaw no obchodziła dw ustulecie istnienia. O p ró cz działalności dy­ daktycznej w ram ach W ydziału Lekarskiego pracow nicy n aukow i k ated ry w yd a­ w ali ekspertyzy dla org an ó w w ym iaru spraw iedliw ości, najczęściej w zakresie przyczyn śm ierci i uszczerbku n a zdrow iu. O becnie w Z akładzie M edycyny Są­ dowej znajduje się niem al pełny zbiór p ro to k o łó w w szystkich sekcji zw łok w y ­ konany ch od 1877 r. O pisy śm ierci zaw arte w przeglądanych kolejno p ro to k o ­ łach układają się w niezw ykły zapis h istorii m iasta. W Z akładzie b ad an o ofiary I w ojny św iatow ej, w alki o niepodległość i ro z ru ch ó w W ielkiego Kryzysu.

N ajbardziej w strząsające są p ro to k o ły sekcyjne z lat okupacji. D o Z akładu , któ ry m kierow ał narzucony przez hitlerow ską adm inistrację dr W erner Beck, przyw ożono zw łoki to rtu ro w a n y ch więźniów , ofiar ulicznych egzekucji, ucieki­ n ieró w z obozó w pracy i ofiar likw idacji getta. Personel Z akład u, pracując w a t­ m osferze te rro ru i zagrożenia ze strony psychopatycznego dr. Becka, m usiał co ­ dziennie w ykonyw ać po kilkanaście sekcji zw łok ofiar egzekucji. W Zakładzie pracow ali w ów czas doc. Ja n O lbrycht, dr M arian W odziński, dr Bolesław Popiel- ski - późniejszy kierow nik Z ak ła d u M edycyny Sądowej w e W rocław iu - i dr M a ­ ria Byrdy, późniejsza k ierow nik Z ak ład u w B iałym stoku (m.in. w ydaw ała opinię o przyczynach śm ierci ks. Jerzego Popiełuszki)1. W 1943 r. przedw ojenny kie­ ro w n ik Z ak ład u Jan O lbrycht został aresztowany, a wcześniej w w yniku akcji Son deraktion Krakau do obozu koncentracyjnego trafił jego em erytow any p o ­ p rzed nik prof. L eon W achholz. Bogaty m ateriał archiw alny z okresu w ojny nie był dotychczas szerzej publikow any. W tym okresie Z ak ład był jedyną instytucją w ykonującą sekcje sądow o-lekarskie, archiw um z tego okresu jest jednak n iep eł­ ne, gdyż niem iecki kierow nik Z akładu, uciekając p rzed zbliżającym się frontem , zabrał p ro to k o ły kilkudziesięciu w ykonanych przez siebie sekcji.

1 M . Byrdy, Z a k ła d M e d y c y n y Sądow ej w K rakow ie i jego K iero w n ik prof. Jan O lb ry c h t - osobiste

w sp o m n ien ia z odległych lat 1 9 3 6 -1 9 5 4 , „A rchiw um M edycyny Sądow ej i K ry m in o lo g ii” 1 987,

n r 4, s. 2 3 3 - 2 3 9 . D o p ie ro p o w y d ru k o w an iu arty k u łu cenzor zauw ażył w zm ian k ę o u dziale dr. W o­ dzińskiego w pierw szej ekshum acji katyńskiej; w szystkie n u m ery zostały ro zcięte, a n a m iejsce u su ­ niętej k artk i w k lejo n o n o w ą, zm ienioną.

(3)

Z historycznego p u n k tu w idzenia zdecydow anie najciekaw szym m ateriałem są p ro to k o ły sekcji pochodzące z pierw szych kilku lat po zakończeniu II w ojny św iatow ej. Przez w iele lat okoliczności nie sprzyjały publikacji tego m ateriału, w zw iązku z czym jest o n zupełnie nieznany, chociaż zaw iera w iele interesujących inform acji, a także daje w yobrażenie o atm osferze tam teg o okresu. W Zakładzie pracow ali w ów czas ci sami lekarze co w czasie wojny, p o n ad to przybyło kilkoro m łodych adeptów. Z przedw ojennego składu ubył dr Wodziński, który brał udział w b adaniu g robów katyńskich i z tego p o w o d u był p o tem ścigany przez w ładze kom unistyczne2. W kilka m iesięcy p o w yzw oleniu p ow ró cił z obozu k o n ce n tra­ cyjnego doc. O lbrycht i objął kierow nictw o Z ak ład u.

W om aw ianym okresie w krakow skim Z akładzie M edycyny Sądowej sekcjo- now ane były wszystkie ofiary zabójstw, sam obójstw i w y pad kó w z teren u K rako­ wa. Trafiały tam p o n ad to wszystkie ofiary zabójstw z p ow iatu krakow skiego oraz sporadycznie z p o w iató w sąsiednich - chrzanow skiego, w adow ickiego, m yśle­ nickiego, m iechow skiego, bocheńskiego i now osądeckiego. W sam ym K rakow ie nie było w ów czas innej instytucji przeprow adzającej sądow o-lekarskie sekcje zw łok, natom iast poza K rakow em sekcje takie sporadycznie w ykonyw ali lekarze patolodzy zatru d n ien i w szpitalach pow iatow ych.

W okresie objętym zakreślonym i ram am i czasowymi sekcje zw łok zarządzane były przez p rok uratury (cywilną i wojskową), sądy grodzkie i U rząd Bezpieczeń­ stwa Publicznego. Były to tzw. sekcje sądow e (określenie funkcjonujące od okresu m iędzywojennego), których p rotokoły opraw iano w osobne tomy. D ruga znacznie w iększa grupa to sekcje policyjno-sanitarne. Trafiały n a nie zw łoki kierow ane przez lekarzy pogotow ia ratunkow ego, którzy po przybyciu do stw ierdzenia zgo­ nu w ysuwali podejrzenie śmierci nienaturalnej. N a sekcje sanitarne kierow ali tak ­ że lekarze prow adzący praktyki indyw idualne, do których rodziny zm arłych zgła­ szały się po kartę zgonu - dokum ent niezbędny do przeprow adzenia form alności pogrzebow ych. Dość dużą liczbę zw łok kierow ały do Z akładu szpitale.

Sekcja policyjno-sanitarna nie ró żn iła się swym zakresem od sekcji sądowej, różnica m iędzy nim i ograniczała się głów nie do osoby płatnika: za sekcje sądo­ w e płacił organ zlecający, a sekcje policyjne w ykonyw ane były w ram ach etatu, p o n ad to w sekcji policyjnej nie form ułow an o końcow ej opinii, zamieszczając je­ dynie rozpoznanie posekcyjne. Dzięki tem u system ow i przegląd zbro dn i popeł- 1 4 4 nionych w K rakow ie i w jego okolicy jest stosunkow o pełny. N aw et jeżeli ów ­ czesne organy ścigania nie były zainteresow ane bad aniem pośm iertnym , zw łoki i tak trafiały n a sekcję. M echanizm kierow ania zw łok do Z ak ład u był przez dzie­ siątki lat tak „zautom atyzow any”, że zw łoki kierow an o n a sekcję naw et w cza­ sach, kiedy p o p rz ed n ia w ładza już przestała działać, a n o w a jeszcze nie zaczęła. Je d n ą z pierw szych sekcji po w yzw oleniu K rakow a w y ko nano n a zw łokach pół- anonim ow ej ofiary urazu głowy. Jej ciało p o d rzu co n o n ocą p o d bram ę Z akładu , z przyczepioną do u b ran ia k artk ą z nazw iskiem .

N a pytanie, czy zbiór archiwalny Z akładu obejm uje wszystkie zbrodnie p o p eł­ nione w rejonie Krakowa, należy jednak udzielić odpow iedzi przeczącej. W

skazu-2 E. B aran, U dział po lskich m e d y k ó w są d o w ych w spraw ie k a ty ń sk ie j, „A rch iw u m M edycyny Są­ dow ej i K ry m in o lo g ii” 1 9 9 1 , n r 3, s. 1 9 3 -2 0 0 ; S.M . Jan k o w sk i, R. K otarba, L iteraci a spraw a k a ­

(4)

ją n a to przypadki śmierci osób znanych z piśm iennictw a dotyczącego w alk k o m u ­ nistycznej władzy z niepodległościow ym podziem iem , których nazwiska nie poja­ w iają się w zakładow ym archiw um . Z kolei w zbiorze znajduje się ogrom na liczba nieznanych pow szechnie p ro to k o łó w sekcji zwłok, w tym osób, k tó re poległy z rąk przedstawicieli ówczesnej władzy, a o których nie piszą żadne inne źródła.

Przeciwko tezie o kom pletności zbioru najdobitniej przem aw ia fakt, że n a sek­ cję nie trafiły zwłoki Józefa Kurasia „O gnia”, chociaż, jak ustalono, jego ciało znaj­ dow ało się w Krakowie. Wydaje się, że osoba „O gnia” traktow ana była naw et po śmierci w sposób szczególny, stąd nietypow e postępow anie z jego zwłokami. N ale­ ży w tym miejscu zaprzeczyć pojawiającym w niektórych publikacjach sugestiom, że ciało Józefa Kurasia trafiło jednak do Zakładu. W okresie po 22 lutego 1947 r. (dzień śmierci „O gnia”) najbliższy przypadek postrzału badano dopiero 7 m arca i były to zwłoki świeże. Z dni następujących bezpośrednio po dacie śmierci „O gnia” m am y wiele p rotokołów sekcji, żadne ze zw łok nie nosiły jednak śladów postrzału.

Oczywiście m ożna postaw ić zarzut (który przew ijał się już w publikacjach) ukryw ania prawdy. W ten sposób przechodzim y do kw estii w iarygodności m ate­ riału archiw alnego krakow skiego Z ak ła d u M edycyny Sądowej. Przy takim syste­ mie pracy, jaki obow iązuje w Z akładzie już od co najm niej 1914 r., nie da się za­ fałszować w yników sekcji w sposób niezauw ażalny dla otoczenia. Z każdym i zw łokam i trafiającym i do Z ak ła d u styka się o d kilku do kilkunastu osób: p ra ­ cow nicy przyjm ujący je i transp ortujący n a salę sekcyjną, lab o ra n t pom agający przy sekcji, lekarze, którzy przeprow ad zają badanie pośm iertne, studenci m edy­ cyny, pracow nicy zakładow ych laboratoriów , lekarze ze szpitali zw yczajow o asy­ stujący przy sekcjach skierow anych przez siebie zw łok. W gronie kilkudziesięciu osób personelu różnego stopn ia żadnych zw łok nie dałoby się „przem ycić” na sekcję d ro g ą nieoficjalną. Nigdy, naw et w czasie okupacji hitlerow skiej, nie było prakty ki ro b ien ia tajnych sekcji, n a k tó re w stęp byłby dla części p racow nikó w ograniczony. N aw et z sekcji p rzeprow ad zonych przez niem ieckiego adm in istra­ to ra dr. Becka ów czesnem u personelow i Z ak ład u u dało się odtw orzyć niektóre szczegóły. N igdy zresztą Z ak ład o w i nie zarzucano zafałszow ania sam ych w yn i­ kó w sekcji, a co najwyżej ich niew łaściw ą interpretację.

W latach 1 9 4 5 -1 9 4 7 w Z akładzie M edycyny Sądowej w K rakow ie p rz e p ro ­ w adzono praw ie 2 tys. sekcji zw łok. W iększość obejm ow ała, tak jak dzisiaj, przy­ padki naturalnej śm ierci z przyczyn chorobow ych; sekcje w ykonyw ano tylko dlatego, że nieznana była przyczyna zgonu. Najczęściej spotykanym w yw iadem w pisanym do p ro to k o łu sekcji jest inform acja „zm arł bez opieki lekarza”, co oznacza, że nie istnieją dane w skazujące n a śm ierć z przyczyn chorobow ych. U ogrom nej w iększości tak skierow anych osób p o w o d em zgonu okazyw ały się jed nak natu raln e zm iany chorobow e, k tó re tocząc się skrycie, dop ro w ad zają do niespodziew anej dla otoczenia śmierci.

Uwagę zw raca szokująca dzisiaj liczba p orzu con ych n ow orodków , czyli de fa c to dzieciobójstw. O becnie w ciągu ro k u m am y kilka tego typu przypadków , podczas gdy w tam tym okresie b adan o ich rocznie kilkadziesiąt. Stosunkow o d u ­ ża jest grupa w ypadków kom unikacyjnych, k tó re w tedy określano katastrofam i drogow ym i, najczęściej z kategorii p o trąc en ia pieszego przez pojazd. P odo bn a do dzisiejszej jest natom iast liczba samobójstw, przy czym w przeciw ieństw ie do cza­ sów pokoju, kiedy jako m eto d a odeb ran ia sobie życia przew aża pow ieszenie,

(5)

w tam tym okresie d om inow ał postrzał z b ro n i palnej. Sporadycznie pojaw iają się niespotykane już dzisiaj okoliczności śmierci, np. zbiorow e zaczadzenia całej r o ­ dziny mieszkającej w jednym dom u, o parzenia od w ybuchu lam py naftow ej, a także śm ierć w skutek tyfusu, dyzenterii czy zgorzeli gazowej.

Przegląd p ro to k o łó w sekcyjnych z kilku pierw szych miesięcy 1945 r. d o star­ cza ciekawych inform acji o codzienności w tym burzliw ym okresie. 2 stycznia w y­ konano sekcję zw łok n o w o ro d k a skierow anych ze szpitala św. Łazarza z in fo rm a­ cją: „ M a tk a n o w o ro d k a zo stała ra n io n a o d łam k am i po cisk u w czasie w alk pow ietrznych nad K rakow em , w ykonano ekstyrpację macicy w raz z nieżyjącym dzieckiem ”. Sekcje w tym okresie zlecały jeszcze w ładze okupacyjne, skierow ano np. zw łoki żołnierza niem ieckiego zastrzelonego przez SS z p ow o d u odm ow y w y­ k onania rozkazu. W Krakow ie stacjonow ały w tedy oddziały Legionów W scho d­ nich, złożone m .in. z Azjatów, którzy zapadli w pam ięć m ieszkańców m iasta jako „M on gołow ie” ; w Zakładzie sekcjonow ano m .in. Janinę Z akrzew ską „zam ordo ­ w aną przez M o n g o łó w w czasie n apadu ra b un kow eg o”. 10 stycznia dostarczono na sekcję zw łoki Stefana Andrzejew skiego, kaprala policji zastrzelonego z w y ro ­ ku podziem ia, przy czym inform acja ta pochodzi już z okresu po w yzw oleniu, a udzielił jej E dw ard Kupiec, który, jak odno to w an o , „był przez d enata areszto­ w any i osadzony w w ięzieniu n a M o n telu p ich ”. 16 stycznia w Zakładzie sekcjo- now ano pięciu N iem ców i dw óch Polaków, którzy ponieśli śm ierć „przy w ybuchu m iny zakładanej przez w ojsko przy ul. Józefa 19”. Były to ostatnie sekcje w yko­ nane przed w yzw oleniem , kiedy front zbliżał się już do m iasta. Z dobycie K rako­ w a nie przebiegło bez ofiar, jak to opisyw ano w relacjach z okresu PRL. Po w zn o­ w ieniu działalności Z ak ła d u sekcjonow ano dw ie osoby, k tó re po niosły śm ierć 18 stycznia „od pocisku działow ego na ul. W arszawskiej”. O fiar w alk toczonych w tym dniu było oczywiście więcej, ich ciała nie trafiły jednak na sekcję.

Po 31 stycznia, kiedy Z akład w znow ił działalność, z p ro to k o łó w sekcyjnych zaczyna wyzierać now a rzeczywistość. Skończyły się m asow e egzekucje, pojawiły się now e, niespotykane wcześniej skierow ania. N a sekcję przyw ożono np. ciała osób o żydow skich nazw iskach, k tóre zm arły z w ycieńczenia po pow rocie z o b o ­ zów koncentracyjnych. W okresie tuż po w yzw oleniu dw uk ro tnie do Z ak ład u tra ­ fiły zw łoki ofiar m asow ych zatruć alkoholem m etylow ym , w yszabrow anym p ra w ­ dopo dobn ie z niem ieckich m agazynów; raz było to trzech Rosjan, a w kilka dni 1 4 6 później czterech Polaków, w tym m ilicjant i dw óch żołnierzy. 19 lutego w zakła­ dzie b adano ciało Eustachio N oviello, jeńca, k tóry „czekając w raz z innym i jeńca­ m i n a w ydanie zupy, został postrzelony przypadkow o przez przechodzących dw óch żołnierzy polskich”. 3 czerwca zginął Cyryl Tarnow ski „zastrzelony przez w ójta grom ady Z ielonki, który zgodnie z poleceniem kierow nika placów ki N KW D, iż m a doprow adzić do tejże placów ki wszystkie osoby pochodzące z te ­ ren ó w na w schód od Bugu i podejrzanie zaangażow ane, dopro w adzał go ta m ”. Kiedy doprow adzany zaczął uciekać, w ójt w yrw ał k arabin tow arzyszącem u m ili­ cjantow i, strzelił czterokrotnie do uciekającego, trafiając go w głowę. 1 m arca 1945 r. do Z akładu dostarczono ciała ośm iorga mężczyzn i kobiet, którzy zginę­ li p o d gruzam i Łaźni Ludowej przy ul. Karmelickiej 49. Z w łoki zostały skierow a­ ne jako ofiary b om bardow ania lotniczego, co jest o tyle dziwne, że fro nt przesu­ nął się już daleko n a zachód i chociaż nocam i ciągle obow iązyw ało zaciem nienie, to jednak naloty już się nie zdarzały. Z ciekawszych spraw w ym ienić jeszcze

(6)

nale-ży ofiary iście szekspirowskiej tragedii, jaka rozegrała się n a bulw arach nadw iślań­ skich przy ulicy Kościuszki. C horąży W ojska Polskiego zastrzelił w ów czas p o ru cz­ nika A rm ii C zerw onej, następnie m łodą kobietę, po czym p opełnił sam obójstw o. Z zachow anego pism a Wojskowej P rokuratury K orpusu Bezpieczeństwa We­ w n ętrznego w ynika, że zabójstw a doko n an o „na tle zazdrości”.

Tragicznym następstw em zakończonych działań w ojennych były w ypadki dzieci z niew ypałam i i b ro n ią palną. Tylko od m arca do października 1945 r. w skutek zabawy z niew ypałam i w K rakow ie zginęło trzydzieścioro dzieci w w ie­ ku od 4 do 16 lat, czasem p o kilkoro naraz. Najczęściej spotykany w yw iad to „zginął przy rozbieraniu g ra n a tu ” czy „zastrzelony przy pad ko w o przez ró w ieśni­ k a ”. Dzieci ginęły nie tylko w skutek własnej beztroski. D w u nasto letnia A nia G u ­ zik zginęła „postrzelona przyp adkow o podczas pościgu M O za uciekającym przestęp cą”, a jej rów ieśnica M arysia S nopkow ska „sprzedaw ała papierosy na Rynku G łów nym , w pew nym m om encie podeszła do w ózka z lodam i i w tej chw ili została zastrzelona. P raw d o p o d o b n ie strzelano do p o ru czn ik a milicji, k tó ­ ry stał koło niej” .

Przy analizow aniu przyczyn zgonów osób kierow anych n a sekcję od razu rz u ­ ca się w oczy og ro m n a liczba zabójstw czy też, określając to precyzyjniej, p rzy ­ p ad k ó w śm ierci zadanej obcą ręką. O becnie w krakow skim Z akładzie M edycy­ ny Sądowej badam y rocznie 2 0 -3 0 ofiar zabójstw z K rakow a, p od ob nie było w okresie m iędzyw ojennym . Tymczasem w ro k u 1945 do Z ak ład u trafiły zw ło­ ki niem al dw ustu osób zabitych w sposób mniej lub bardziej umyślny. O p rócz w alk toczących się m iędzy ów czesną w ładzą a zbrojnym podziem iem o dpo w iad a za to zdziczenie obyczajów spow o dow ane w ojną, łatw ość w sięganiu po b ro ń przy rozstrzyganiu sp o ró w i o chronie w łasności, a także pospolity bandytyzm , kw itnący w obec słabości nowej władzy. W ciągu trzech lat po w ojennych w Z a ­ kładzie b ad an o 290 osób zabitych postrzałem z b ro n i palnej: 160 w 1945 r., dziew ięćdziesiąt w 1946 r. i czterdzieści w 1947 r. R ok 1948 przyniósł już tylko kilkanaście zabójstw dokonan ych z użyciem b ro n i palnej, a w kolejnych latach postrzelenie staje się rzadkością. R zadko używ ano do zabójstw a innych narzędzi. W 1945 r. śm ierć w skutek pchnięcia nożem , uderzen ia siekierą, pobicia lub u d u ­ szenia po niosło tylko osiem naście osób (w tym cztery osoby pobite przez m ili­ cjantów i trzy przez żołnierzy radzieckich, o m ów ione poniżej). N aw et w p rzy ­

p a d k a c h o k re śla n y ch w dzisiejszych staty sty k ach jak o zab ó jstw a n a tle 1 4 7 n ieporozum ień rodzinnych spraw cy najczęściej używ ali b ro n i palnej, a raz do

izby, w której przebyw ała krew n a sprawcy, w rzuco no granat.

W w iększości p rzypadk ów na podstaw ie danych zaw artych w m ateriale arch i­ w alnym krakow skiego Z ak ład u M edycyny Sądowej nie udaje się określić, czy m am y do czynienia z ofiarą działań partyzanckich czy bandyckiego napadu, zw łaszcza że w skierow aniach używ ano zazwyczaj słow a „b and yta” n a określe­ nie p artyzanta. B ardzo często inform acja ogranicza się tylko do p o d an ia miejsca zbrod ni, a czasem, w przypadku osób kierow anych przez szpitale, nie m a naw et tego. W ogrom nej większości przy p ad k ó w dysponujem y jednak nazw iskiem ofia­ ry, co w połączeniu z inform acjam i z innych źró deł pozw ala n a ustalenie okolicz­ ności śm ierci w ielu ofiar w alki politycznej.

W śród p ro to k o łó w sekcyjnych z om aw ianego okresu znajdujemy kilka do ty ­ czących osób powszechnie znanych. 21 kw ietnia 1945 r. do Z akładu skierow ano

(7)

zw łoki Stanisław a Zięby, p o m ocnika handlow ego „zastrzelonego n a P lantach w okolicy Poczty Głównej przez organa W ojewódzkiego U rzędu Bezpieczeństwa Publicznego”. W protokole sekcji widnieje już nazwisko: N arcyz W iatr Zaw ojny (właśc. N arcyz W iatr „Z aw ojna”). Badanie zw łok kom en dan ta O kręgu VI Batalio­ nów C hłopskich w ykazało postrzał w plecy, a zachow any p ro to k ó ł sekcji stał się po latach podstaw ą opinii rekonstrukcyjnej opracow anej przez biegłego z naszego Z a ­ kładu, Zbigniew a Lisowskiego, na potrzeby śledztwa prow adzonego przez Komi­ sję Ścigania Z b ro d n i przeciw ko N arodow i Polskiemu w latach dziewięćdziesiątych. Pod n um erem 682/45 znajdujem y p ro to k ó ł sekcji Róży Berger, zamieszkałej n a krakow skim Kazimierzu, zmarłej w skutek postrzału w czasie ro zru ch ó w anty­ żydow skich 11 sierp n ia 1945 r. W sk iero w an iu o d n o to w a n o , że „kilku o so b ­ n ików w u bran iach cyw ilnych i m u n d u rach w ojskow ych usiłow ało w łam ać się do m ieszkania; jeden ze spraw ców o ddał jeden strzał przez zam knięte drzw i”. Użył o n b ro n i długiej, na co wskazuje rozległość obrażeń stw ierdzonych u zm ar­ łej; ciało zostało przebite n a w ylot nie tylko przez sam pocisk, ale także przez sta­ low e i m osiężne odłam ki pochodzące z rozbitego strzałem zam ka. A utorce naj­ obszerniejszej relacji z tam tych zajść3 nie ud ało się dotrzeć do akt spraw y tej śm ierci, cytuje jedynie inform acje prasow e, m .in. o tym , że zm arła n a k ró tk o przed 11 sierpnia w róciła z obozu koncentracyjnego. Inform acja ta m oże p o c h o ­ dzić z sekcji, w której p ro to k o le opisano n a p rzedram ien iu zm arłej tatu aż z n u ­ m erem 89 785. Śledztwo pro w ad zo n e było p o d sygnaturą Kps 1108/45.

Pod d atą 30 m arca 1946 r. w zbiorze p ro to k o łó w znajduje się p ro to k ó ł sek­ cji R om ana M artiniego, p ro k u ra to ra śledczego zam ordow anego w tajem niczych okolicznościach. R om an M artin i prow adził w K rakow ie śledztw o w spraw ie Ka­ tynia i przez pew ien czas był postrzegany jako b o h ater zabity, by nie ujaw nił p raw dy o radzieckiej zbrodni. D opiero znalezienie akt tam tego śledztw a w yka­ zało, że R om an M artin i p racow ał n ad ud ow od nieniem , że zbro dn i w K atyniu do konali N iem cy4. Jego zabójstw o m iało charakter czysto krym inalny i zostało p o p ełn io n e przez dw oje m łodych ludzi z jego najbliższego otoczenia, w sposób b rutalny i prym ityw ny5. Sekcja zw łok w ykazała dw anaście ra n tłuczono-m iaż- dżonych głowy zadanych kluczem m o nterskim oraz cztery rany kłute szyi i k lat­ ki piersiow ej. O w adze tej spraw y dla ówczesnej w ładzy najlepiej świadczy fakt, że przy sekcji było obecnych aż trzech p ro k u ra to ró w Sądu Specjalnego K arnego. 1 4 8 C iekaw a inform acja w idnieje w p ro to k o le sekcji zw łok Stanisław a Grzyba, w yłow ionych z W isły 5 listopada 1945 r. z obrażeniam i na skutek pobicia. Do p ro to k o łu sekcji dołączono opinię uzupełniającą dla sądu z 1953 r., sp orządzo ­ ną przez prof. Jan a O lbrychta. Z odezw y sądu w ynika, że oskarżonym w tej sp ra­ wie był m .in. E dw ard C zarnecki, a to sam o imię i nazw isko nosił jeden z org an i­ zato ró w wielkiej ucieczki z w ięzienia św. M ich ała6. Jeżeli jest to ta sam a osoba,

3 A. C ich o p ek , Pogrom Ż y d ó w w K rakow ie 11 sierpnia 1 9 4 5 , W arszaw a 2 0 0 0 . 4 S.M . Jan k o w sk i, R. K otarba, Literaci...

5 J. B ratk o , D laczego zg in ą łeś proku ra to rze, K rak ó w 1998.

6 M . K orkuć, N iep o d leg ło ścio w e o d d zia ły p a rty za n c kie w K ra ko w skiem (1 9 4 4 -1 9 4 7 ). Z o sta ń cie

w ierni tylk o Polsce..., K rak ó w 2 0 0 2 , s. 4 2 0 ; Z . Z b lew sk i, M ięd zy w o ln ą Polską a sie dem nastą repu­ bliką. Z d zie jó w oporu społecznego na terenie w o jew ó d z tw a krakow skiego w latach 1 9 4 5 -1 9 5 7 ,

(8)

oznacza to, że po siedm ioletnim ukryw aniu się został p o w tó rn ie ujęty. Z ac h o w a­ nie opinii aktow ej, czyli w ydanej na podstaw ie akt sprawy, pochodzącej z ta m te ­ go okresu jest rzadkością. O ile o d 1877 r. p ro to k o ły sekcyjne sporządzano w dw óch egzem plarzach, z k tó rych jeden pozostaw ał w Z akładzie, o tyle opinie aktow e aż do lat sześćdziesiątych X X w. pisano tylko w jednym egzem plarzu, k tó ry w ysyłano do zleceniodawcy.

H istorycy często w spom inają o dużej liczbie ofiar cywilnych stacjonującej w kraju Arm ii C zerw onej. Przytaczane są jednak tylko pojedyncze opisy zabójstw, rab u n k ó w i gwałtów, bez określenia rzeczywistych ro zm iarów tego zjawiska7.

W ciągu ro k u od w kroczenia A rm ii C zerw onej do K rakow a w tam tejszym Z a ­ kładzie M edycyny Sądowej sekcjonow ano zw łoki 25 osób skierow anych z in fo r­ m acją o zabiciu przez żołnierzy radzieckich. Najczęściej jest to lakoniczny zapis - „zastrzelony przez sow ieckiego żołn ierza”. W pojedynczych przypadkach m o ż­ n a dom yślać się, że strzelano do osoby podejrzew anej o p ró b ę kradzieży, np. „za­ strzelony n a ram pie kolejow ej” albo „postrzelony przez w a rto w n ik a”, w iększość stanow ią jednak ofiary n ap a d ó w rabunk ow ych czerw onoarm istów . I tak czytamy w w yw iadach: Szymon Piekarczyk - „zastrzelony w nocy przez żołnierzy sow iec­ kich na ul. P ra n d o ty ”8; B ronisław Tokarz - „pobity przez żołnierzy sowieckich, którzy napadli n a dom ro dziców w celu ra b u n k o w y m ” ; Z dzisław Walczyk - „za­ m o rdow any przez N .N . osobników w m u n d u rac h A rm ii Radzieckiej w zakładzie kam ieniarskim ” ; Paweł K ucharski - „O godzinie 0 .30 w pad ło do m ieszkania kil­ ku Sow ietów w celu rabunkow ym , którzy oddali śm iertelny strzał do denata, w y ­ ciągnąwszy go n a p o d w ó rz e ” ; Z bigniew Leja, m ilicjant „zastrzelony n a szosie w B orku Fałęckim przez Sowietów, idąc n a p om o c ludziom rabow anym przez n ic h ” ; Józef M agda „obrabow any i zastrzelony przez żołnierzy sow ieckich” ; L u­ dw ik K ózka „w yjechał w łasnym autem , w d rodze n ap ad nięty przez Sowietów, ob rabow any i zastrzelony”. W jednym przypadku ofiara została uduszona, w jed ­ nym pow ieszona n a łańcuchu, w dw óch - w ep ch n ięta p o d pociąg. W szystkie te przypadki p och o d zą z sam ego K rakow a, znaczną w iększość sekcji zakw alifiko­ w ano jako policyjno-sanitarne. D o tego należy jeszcze doliczyć przynajm niej część osób, k tó re znajdow ano zastrzelone na ulicach K rakow a. W kilku p rzy p ad ­ kach osób skierow anych jako zastrzelone przez S ow ietów sekcja zw łok w ykazy­ w ała postrzał z pobliża w okolicę potyliczną9. N a przykład 22 sierpnia 1945 r.

w poaustriackich fortach n a P rądniku C zerw onym znaleziono ciało m ężczyzny 1 4 9 ze zw iązanym i rękam i z d w uk ro tn y m postrzałem w potylicę z pobliża. Ten sam

sposób zabijania stosow ano u oficerów polskich, k tó rych ciała znaleziono w Ka­ tyniu, C harkow ie i M iednoje.

M o żn a się pokusić o obliczenie w przybliżeniu ofiar stacjonow ania w Polsce w ojsk radzieckich, posługując się statystycznym p o ró w n a n iem liczby zabójstw

7 Z o b . np. M .L . K rogulski, O k upacja w im ię sojuszu. A rm ia R a d ziecka w Polsce 1 9 4 4 -1 9 5 5 , W ar­ szaw a 2 0 0 3 . W w ykazie p rzestęp stw p o p e łn io n y c h w 1 9 4 6 r. n a Z ie m ia ch O dzy sk an y ch a u to r w y ­ m ien ia 64 zabójstw a p o p e łn io n e p rzez żołnierzy A rm ii R adzieckiej.

8 Z am o rd o w a n y był d o ro ż k arz em , w dem o n stracy jn y m p o g rzeb ie w zięli u d ział wszyscy k ra k o w ­ scy d o ro ż k arz e (Z. Z blew ski, M ięd zy w o ln ą P olską..., s. 159).

9 N a p o strz ał z po b liża (w ylot lufy w odległości do k ilk u n astu cen ty m etró w od ciała) w skazuje z n a­ lezienie w o k ó ł ran y w lotow ej ch arak te ry sty czn eg o osm alenia, p o ch o d ząceg o od ognia w y lo to w eg o .

(9)

doko n y w an y ch w K rakow ie z liczbą zabójstw d o k o n y w an y ch w całej Polsce. Są to w a rto ści sto su n k o w o stałe, zależne raczej o d liczby lu d n o ści czy gęstości za­ lu d n ien ia n a danym obszarze niż o d okresu h isto ry cznego . Liczba zabójstw d o ­ k o n an y ch w 1945 r. i n p . w ro k u 1960 jest oczywiście n iep o ró w n y w aln a. Ale stosunek liczby zabójstw d o k o n an y c h w K rakow ie w zględem ich liczby w ska­ li całego kraju jest stały i oscyluje m iędzy 1,5 a 2 p ro c . P od obn ie w yglądają p ro p o rcje liczby sam obójstw czy w y p a d k ó w ko m un ikacyjnych. Z akład ając, że w 1945 r. rozm ieszczenie stacjonujących w k raju jed n o stek A rm ii C zerw onej było p ro p o rc jo n a ln e do liczby lu dności n a danym tere n ie, 25 śm iertelnych ofiar w K rakow ie sugeruje, że w całym k raju m ogło zginąć p o n a d 1,5 tys. cy­ w ilnych ofiar.

N a m arginesie m ożna jeszcze w spom nieć, że w tym sam ym ro k u 1945 w Z a ­ kładzie b adan o kilkanaście ofiar w ypadków z ulic K rakow a skierow anych z w y­ w iadem „przejechany przez sowieckie a u to ”. D uża liczba osób, k tó re zginęły p o d kołam i pojazdów w ojskow ych (w tym radzieckich), w ynika p raw d o p o d o b n ie z faktu, że w ojskow ych sam och odów jeździło w tedy po ulicach najwięcej. O sto ­ sunku żołnierzy radzieckich do ludności polskiej m oże jednak świadczyć p rzyp a­ dek dziesięcioletniego chłopca potrąco n eg o przez sowieckie au to w ojskow e 9 m arca 1945 r.: „Wedle p o d an ia ojca denat, idąc do szkoły, został przejechany przez sam ochód, zabrany przez spraw ców w ypadku i p o rzuco ny w polach, gdzie odnalazł go ojciec dnia 17 m arc a”.

O sobną, dość dużą grupę stanow ią zw łoki trafiające do krakow skiego Z a k ła ­ du M edycyny Sądowej z w ięzień, przede w szystkim z w ięzienia UB przy ul. Se­ nackiej. Z aczęto je przysyłać od m arca 1945 r., czasem n aw et po kilka ty g o d n io ­ w o. B adania p o śm iertne we w szystkich przypadkach w ykazyw ały brak urazow ej przyczyny zgonu oraz nasilone zm iany choro bo w e; u osób starszych najczęściej było to zapalenie płuc, u m łodszych gruźlica. W niem al w szystkich przypadkach obdu cent o d notow yw ał w ychudzenie, w żadnym natom iast nie było śladów u ra ­ zów. W początkow ym okresie przew ażały osoby o niem iecko brzm iących im io­ nach lub nazw iskach, czasem z lakoniczną inform acją „VD” (volksdeutsch), p ó ź­ niej dom inują jednak nazw iska i im iona czysto p olskie10. K ierow anie zw łok z w ięzień uryw a się nagle w ostatnich dniach grudnia, do tego czasu w Z akładzie przebadano 53 osoby. G ru p a ta przy p o m in a w ielokrotnie w iększe serie zw łok kierow ane z tych sam ych w ięzień w czasie okupacji hitlerow skiej. W ówczas ró w ­ nież dom inującym rozpo znaniem było „in an itio ”, czyli w yniszczenie.

D o Z ak ład u M edycyny Sądowej czterok ro tn ie, i tylko w 1945 r., z w ięzień skierow ano zw łoki osób, n a k tórych w ykonan o w y ro k śm ierci. Byli to Jan Scha- m on (lub M am oń) i H en ry k K iełtyka straceni 5 czerwca, Jó zef Syrek pow ieszo­ ny 26 lipca i W ilhelm M o schner stracony 21 listopada. N a zw łokach tych nie przep ro w ad zan o sekcji, a jedynie oględziny zew nętrzne. K ierow anie do Z ak ładu

10 W d o stę p n y ch m i ź ró d ła c h znalazłem tylko je d n o n azw isko z tej listy, W ład y sław a Śliwy z m arłe­ go 8 VI 1945 r. w w ięzieniu św. M ich ała z p o w o d u bak tery jn eg o zap alen ia w sierdzia. M aciej Kor- k uć cytuje za A liną F ito w ą d ram aty czn y list żołn ierza AK z P o d h ala o tym sam ym im ien iu i nazw i­ sku, pisany m iesiąc w cześniej d o sw ego d o w ó d cy „B o ro w eg o ” p o ro zw iązan iu AK: „C zy m ogę użyć b ro n i, gdy p rzy jd ą m n ie a reszto w ać... Czy m y w szyscy jesteśm y skazani n a areszto w an ie i w yw iezie­ n ie, a h o ło ta będzie się ro z p ie ra ć ? ” (M . K orkuć, N iep o d leg ło ścio w e o d d zia ły..., s. 186).

(10)

ofiar egzekucji było prak ty k ą pochod zącą jeszcze z okresu m iędzyw ojennego, zw iązaną z obow iązyw aniem kodeksu karnego z 1932 r. N o w y kodeks karny, a wcześniej now elizacja starego, zm ieniły o dnośny przepis, orzekając jed n o ­ znacznie, że p o w ykonaniu w y rok u śm ierci ciało nie pod leg a autopsji ani nie w y­ daje się go rodzinie.

D ość tajem n iczą g ru p ę stan o w ią zw łoki m ężczyzn zn ajd o w an e w m arcu 1945 r. n a polach podkrakow skich. D o Z ak ład u trafiały serie n aw et do ośm iu zw łok osób w różnym w ieku, w cyw ilnych ubraniach. Ich b ad an ia pośm iertne nie w ykazyw ały żadnych śladów obrażeń, jedynie różnego rodzaju zm iany ch o ­ robow e. Przy jednej z grup o d n o to w an o , że została znaleziona przy to rac h ko le­ jow ych, inna przy szosie w arszaw skiej; p raw d o p o d o b n ie były to osoby, k tó re um ierały w czasie jakichś transportów , a w yniesienie ich w pole było najprostszą m eto d ą pozbycia się ciał. W tym okresie w M ałopolsce adm inistracja fun kcjo no ­ w ała już dość spraw nie, a system postęp o w an ia ze zm arłym i nigdy, naw et w cza­ sie okupacji, nie przestaw ał działać, nie było zatem żadnych p o d staw do pozby­ w ania się ciał w tak drastyczny sposób. O soby um ierające w tran sp o rta ch re p a tria n tó w jadących n a zachód i w ięźniów z obozów koncentracyjnych w raca­ jących z zachodu do kierow ał do Z ak ład u lekarz z d w orca PKP w K rakow ie. T ransporty porzucające ciała zm arłych m usiały zatem odbyw ać się niejaw nie. Jest w ysoce p ra w d o p o d o b n e, że były to osoby w yw ożone do Z w iązku Radzieckiego w ram ach akcji N KW D. Akcja w yw ózki rozpoczęła się w m arcu 1945 r., a jej te r­ m in w yraźnie zbiega się z okresem znalezisk n a po lach p o d k rak o w sk ich 11. N a j­ w iększa z takich grup skierow ana została z inform acją o znalezieniu „ tru p ó w ” n a terenie VIII K om isariatu, co początk ow o in terp reto w ałem jako znalezienie ich n a terenie działania tego kom isariatu, bo takiej form uły używ ano czasem przy kierow aniu zw łok. Jed e n ze zm arłych m a jednak jednoznaczny opis „znaleziony w VIII Kom isariacie M O ”, co sugeruje, że ciała zostały złożone w kom isariacie przejściow o, z założeniem mniej lub bardziej dyskretnego pozbycia się ich.

W edług źródeł kom unistycznych w walce ze zbrojnym podziem iem w całym w ojew ództw ie krakow skim zginęło 643 funkcjonariuszy12. D o Z ak ła d u M edycy­ ny Sądowej skierow ane zostały, głów nie z K rakow a, zw łoki 24 zastrzelonych m i­ licjantów, funkcjonariuszy UB i działaczy PPR. W kolejnych latach było to: ośm iu w 1945 r., sześciu w 1946 r. i dziesięciu w ro k u 1947. Jest to znacznie

mniej niż oficjalna liczba zabitych, należy zatem przypuszczać, że n a prośbę ro- 1 5 1 dzin zm arłych p ro k u ra to r odstęp ow ał od sekcji. N a w et w przypadkach, o k tó ­

rych z innych publikacji w iadom o, że w walce zginęli zarów no funkcjonariusze, jak i partyzanci, n a sekcję przysyłano ciała partyzantów , rezygnując z autopsji zw łok m ilicjantów . Z jednej strony z dzisiejszego p u n k tu w idzenia w ydaje się to absurdalne - sekcja zw łok ofiary jest jednym z po dstaw ow ych d o w o d ó w w spra­ w ie o zabójstw o. Z drugiej strony jeszcze w okresie m iędzyw ojennym spotkać m ożna p o d o b n e przykłady: w czasie ro z ru ch ó w w 1923 r. zginęło ośm iu p o li­ cjantów (właściwie żołnierzy) oraz szesnastu d em on stran tó w ; sekcje zw łok p rz e­ p ro w ad zo n o u w szystkich ofiar cyw ilnych, ale u żadnej z ofiar w ojskow ych.

11 T. G ąsio ro w sk i, Sm iersz i N K W D w M a łopolsce, „B iuletyn In sty tu tu Pam ięci N a ro d o w e j” 2 0 0 1 , n r 5, s. 4 3 -4 7 .

(11)

Spośród 24 funkcjonariuszy kom unistycznych w ładz, których ciała b adano w Z akładzie, kilka nazw isk jest znanych z innych źródeł: Eugeniusz K ram arz13, zastrzelony 6 m arca 1945 r. przez nieustalony oddział leśny k o m en d an t p o ste­ ru n k u M O w K rakow ie W oli Justow skiej; A ndrzej P rok ock i14 zastrzelony w cza­ sie ataku n a kom isariat w B orku Fałęckim (sekcja zw łok w ykazała dziew ięć p o ­ strzałów ); H en ry k M ostek i W ładysław Siem ek15, funkcjonariusze UB z Bochni, członkow ie obsługi karabinu m aszynow ego, polegli w czasie likw idacji O d d zia­ łu A rm ii N aro dow ej „Ścigacz”, p o stronie p arty zan tó w w akcji m iało polec sześć osób; Fryderyk M ig d ał16, funkcjonariusz bocheńskiego PUBP, poległy w zasadz­ ce zorganizow anej po w iecu przedreferendaln ym w Ł apanow ie przez oddział N S Z Jan a D ubaniow skiego „Salw y”, w zasadzce zginęło od siedm iu do dziesię­ ciu funkcjonariuszy; E dw ard G u n ia17, szofer UBP w M yślenicach, ran n y w w al­ ce z nieustalonym oddziałem leśnym ; Stanisław C zelad ko 18, u p row adzo ny i za­ strzelony 18 czerw ca 1945 r., działacz Z W M i PPR.

D ram atycznie brzm i opis śm ierci pielęgniarki ze szpitala św. Łazarza, Barbary Kawali: „D nia 25 sierpnia 1946 o godzinie 3.30 do szpitala św. Łazarza n a o d ­ dział chirurgiczny w targ n ęła g rupa osobnik ów uzbrojonych w autom aty w m u n ­ durach w ojskow ych i cyw ilnych w ilości 10 ludzi. Po sterroryzo w an iu w a rto w ­ ników w ykradziono dw óch więźniów, a to Kajdrysia Eugeniusza i Tadeusza U lm ańskiego, k tórych w ynieśli n a noszach. F unkcjonariusza WUBP (w artow ni­ ka) i pielęgniarkę B arbarę Kawalę w yp ro w ad zo n o n a tere n szpitala, gdzie oboje zastrzelono”. O dbicia w ięźniów d o k o n ał oddział p o d d ow ód ztw em Ja n a Janusza „Siekiery”19. Z jego późniejszych zeznań w ynikało, że pielęgniarkę zabito, bo p ró b o w ała wszcząć alarm .

Ź ró d ła z czasów PRL w ym ieniają jako ofiary „b an d ” także funkcjonariuszy, k tórych zw łoki trafiły do Z ak ład u z w yw iadem w skazującym n a inne o koliczno­ ści śm ierci. Z w łoki Stefana Kucharczyka, funkcjonariusza PUBP w M iechow ie, skierow ano do Z ak ład u z opisem „postrzelony p rz y p ad k o w o ”, ale w ym ieniany jest on w źród łach kom unistycznych jako „poległy w czasie służbow ego p obytu w W iśniow ej”20. Z w ło k i W ładysław a W róbla o p atrzo n o inform acją: „pop ełn ił sam obójstw o w III Kom isariacie M O za p o m o cą granatu ręczn eg o”, a sekcja w y­ kazała obrażenia pow ybuchow e. Funkcjonariusz ten w ym ieniony jest w p u blika­ cji O d d a li ż y c ie w w a lc e o n o w ą Polskę z 1987 r. jako zlikw idow any przez b a n ­ dę21. W tej samej publikacji jako poległy w pościgu za nieznanym oddziałem leśnym w ystępuje Tadeusz W idym a. Jego ciało d o tarło do Z ak ład u z w yw iadem , że śm ierć nastąpiła w w yniku p rzypadkow ego p ostrzelenia przez żan d arm a w o j­ skow ego w czasie obław y22.

13 M . K orkuć, N iep o d leg ło ścio w e o d d zia ły..., s. 160. 14 I b id e m , s. 2 5 5 . 15 I b id e m , s. 2 5 2 . 16 Ib id em , s. 395. 17 I b id e m , s. 4 0 1 . 18 I b id e m , s. 2 5 1 . 19 I b id e m , s. 5 5 1 . 20 I b id e m , s. 2 5 6 . 21 Ib id em , s. 4 0 5 . 22 I b id e m , s. 4 0 3 .

(12)

D o Z a k ła d u rzad k o trafiały ofiary pow ażniejszych bitew, najw iększą liczbę zw łok ofiar ze strony władzy, bo aż sześć, dostarczono 1 stycznia 1947 r. z Zelczy- ny koło Skawiny. Były to ofiary jednej z potyczek większej operacji M O , UB i KBW skierow anej przeciw ko grupie M ieczysław a W ądolnego „M ściciela”23. W edług Stanisław a W ałacha w w alce uczestniczył odd ział p o d do w ó d ztw em Ignacego Sikory „P raw ego”24. O statn ią ofiarą działań partyzanckich w rejonie K rakow a był k o m en d an t p o steru n k u w Swoszowicach (uzdrow isko, obecnie w granicach miasta) o nazw isku M yszkow ski, zastrzelony 8 października 1951 r.

Z nacznie więcej sekcjonow ano w Z akładzie ofiar drugiej strony w alk. W la­ tach 1 9 4 5 -1 9 4 7 n a autopsję skierow ano ciała 72 osób z inform acjam i „zastrze­ lony przez m ilicję”, „zastrzelony w czasie ucieczki”, „zastrzelony w czasie akcji UBP”. W kolejnych latach było to: 34 osoby w 1945 r., 26 osób w ro k u 1946 i dw anaście w 1947 r. Z k ró tk ich zapisów n a ogół nie da się określić, czy m am y do czynienia z o sobą p o c h o d z ą c ą z n iep o d leg ło ścio w e g o p o d ziem ia, czy też p ospolitym b an d y tą zabitym w czasie n ap ad u rabu nk ow ego . W skierow aniach jedynie sporadycznie spotykam y bardziej szczegółow e opisy, n p. Tadeusz W to ­ rek zm arł 22 listopada 1945 r. „postrzelony w swojej cukierni w Proszow icach przez u rzędnika B ezpieczeństw a Stefana B ogacza”25; M ieczysław W indak zm ar­ ły 13 sierpnia 1945 r. został „zastrzelony podczas akcji przez służbę bezpieczeń­ stw a w Jugow icach”, sekcja zw łok w ykazała sześć postrzałów , w tym trzy p o ­ strzały w głowę z pobliża; 28 października 1945 r. „Pogotow ie R atunkow e zostało w ezw ane przez M O P rądnik Czerwony, gdzie p rzed budynkiem p o ste­ ru n k u M O leżał postrzelony [Edw ard K ozdroń]. O rg an a M ilicji po dały nazw i­ sko i im ię postrzelonego, natom iast w yjaśnień co do okoliczności p ostrzału nie udzielili”. W kilkunastu przypadkach w skierow aniu napisano, że ofiara została zastrzelona „p rzy p ad k o w o ” lub „przez n ieo stro żn o ść”.

N iek tó re osoby udaje się zidentyfikow ać dzięki k o nfro ntacji ich nazw isk z d o ­ kum entacji Z ak ła d u z inform acjam i pochodzącym i z innych źródeł. Jan N ow ak, którego zw łoki skierow ano ze szpitala jako postrzelonego przez m ilicjanta, to pra w d o p o d o b n ie „Lew ” - osaczony w K rakow ie przyw ódca oddziału leśnego spacyfikow anego 17 sierpnia 1945 r. we w siach W yciąże i Kościelniki26, zm arły w szpitalu 22 sierpnia. Eugeniusz Siedlecki, k tó reg o zw łoki skierow ano z in fo r­ macją: „po przesłuchaniu przez milicję p row adzo ny na miejsce czynu, zastrzelo­ ny w ucieczce”, to być m oże „D zw on”, w ym ieniony w m eld unku operacyjnym KBW jako d o w ódca oddziału partyzanckiego działającego w pow iecie k ra k o w ­ skim 27. Stanisław Piętak „N iedźw iedź” z krakow skiego oddziału zgrupow ania „O g n ia” zastrzelony przez milicję 27 sierpnia 1946 r., kiedy jechał n a m o to rze28, skierow any został do Z ak ład u z inform acją „postrzelony przez o rgana śledcze

23 M . K orkuć, A. P tak , Ż o łn ierze p o ru czn ika W ądolnego. Z d zie jó w niepodległościow ego p o d ziem ia

na z ie m i w a d o w ickiej 1 9 4 5 -4 7 , K rak ó w 2 0 0 1 .

24 S. W ałach, B ył..., s. 2 9 4 .

25 Z d zisław Z blew ski, cytując m ateria ły W iN , w y m ien ia nazw isko Bogacza jako jed n eg o z ak ty w ­ niejszych o p ra w có w UB n a tym tere n ie (M iędzy w o ln ą Polską..., s. 35).

26 M . K orkuć, N iep o d leg ło ścio w e o d d zia ły..., s. 2 8 9 . 27 Ib id e m , s. 2 2 6 .

(13)

M O K om isariatu V I”. Sekcja zw łok w ykazała p ostrzał w plecy. Stanisław Fili­ pow ski „R yszard”29, zastępca dow ódcy krakow skiego oddziału zgrupow ania „O g nia”, w edług skierow ania zw łok, został zastrzelony przez funkcjonariuszy UB na placu W olności, sekcja rów nież w ykazała p ostrzał w plecy.

N ajw iększa grupa poległych p arty z an tó w badanych w Z akładzie liczyła pięć osób. Byli to ludzie z o d d ziału „M ściciela”30 zabici w czasie akcji n a po ciąg w m iejscow ości Lasek koło C habów ki 31 października 1947 r. D o Z ak ła d u d o ­ starczono zw łoki dw óch osób z obsługi pociągu, m ężczyzny i kobiety, oraz pię­ ciu n apastn ik ó w - wszyscy z obrażeniam i postrzałow ym i. D w óch n apastn ików opisanych było nazw iskam i: Ja n P ierw ota i K azim ierz Kryszcza, trzech p o zo sta­ łych tylko pseudonim am i - „H u ra g a n ”, „W icher” i „Z em sta”. Stanisław W ałach31 w fabularyzow anej relacji z tego nap ad u opisuje p o n ad to śm ierć czterech m ili­ cjantów.

O p ró cz poległych w walce do Z ak ład u trafiały zw łoki osób zabitych przez m i­ licję. Byli to m .in .: Z e n o n K ukian „zastrzelon y w czasie ucieczki 21 m arca 1 9 4 5 ”, sekcja w ykazała osiem postrzałów ; W ojciech Kiełkowicz, k tó reg o ciało przysłano 5 m aja z takim sam ym w yw iadem ; Franciszek Kuś (15 maja). W o k re ­ sie trzech lat pow ojennych w Z akładzie b ad an o ciała kilkunastu osób „zastrzelo­ nych w czasie ucieczki” lub naw et w areszcie. 22 lipca 1945 r. zm arł w szpitalu W ładysław Z nam irow ski „postrzelony w celi VIII K om isariatu M O ”, a 28 listo­ p ad a Jan Jam ró z „postrzelony w w ięzieniu W ydziału Bezpieczeństw a” .

Jako osobną grupę w ym ienić należy ofiary to rtu r, k tó re p op ełn iły sam obój­ stwo w celi, oraz ofiary b rutalnych zabójstw p o p ełnion ych przez milicję i UB. G ru p a ta zasługuje na szczegółow e om ów ienie, nie tylko dlatego że były to naj­ bardziej jaskraw e przykłady zbrodniczej działalności w ładz kom unistycznych, ale także dlatego że w tych przypadkach najpełniej m ogła się wykazać m edycyna są­ dow a.

C iało Z y g m u n ta M arcza k a zo stało skiero w an e do Z a k ła d u 2 7 sierp n ia 1945 r. z inform acją „pow iesił się w celi aresztu I K om isariatu M O ”. Sekcja zw łok istotnie w ykazała cechy pow ieszenia, p o n ad to stw ierdzono zasinienie w argi górnej z ranam i n a jej w ew nętrznej pow ierzchni, w m iejscach przylegania zębów, oraz całkow ite przegryzienie języka z podbiegnięciem krw ią. O brażenia takie pow stają przy bardzo silnych ciosach pięścią w usta i w p o d b ró d e k . Sekcja w ykazała jeszcze podbiegnięcia krw aw e p o w ło k głowy pow stające np. przy u d e ­ rzaniu głow ą o ścianę lub podłogę.

Jakub Pietras, któ reg o ciało dostarczono do Z ak ład u 23 kw ietnia 1946 r., jak o d n o to w an o w skierow aniu, „pow iesił się w areszcie przy ul. B ato reg o”. W tym przypadku oprócz śladów pow ieszenia obdu cen t opisał liczne obrażenia, z k tó ­ rych najbardziej charakterystyczne były rozległe sińce n a p rzed nich p o w ierzch ­ niach kończyn dolnych na w ysokości staw ów kolanow ych i p o d o b n e n a ra m io ­ nach, a z obrażeń w ew nętrznych złam anie sześciu żeber. Lekarz w ykonujący

29 I b id e m , s. 5 5 3 .

30 Jó z e f Św ider, używ ający tego sam ego p se u d o n im u co M ieczysław W ydolny. Jeg o o d d ział nadal istn iał p o o głoszeniu am nestii w lu ty m 1 9 4 7 r., kiedy w iększość g ru p zb ro jn y c h się ro zw iąz ała (ibi­

d e m , s. 601).

(14)

sekcję (Jan W alczyński, późniejszy k ie ro w n ik Z a k ła d u M ed ycyn y Sądow ej w Szczecinie) stw ierdził w e w nioskach: „O pisane n a ciele d en ata sińce i złam a­ nie żeber są następstw em urazu zadanego narzędziem tw ardym , tępym lub tęp o- kraw ędzistym , a jak za tym przem aw ia barw a w ylew ów krw aw ych, pow stać m u ­ siały na pew ien czas przed zejściem śm iertelnym denata. Rozm ieszczenie ich i w ielokrotno ść przem aw iają za tym , że pow stały one z ręki osoby lub osób d ru ­ gich. N ic nie sprzeciw ia się przyjęciu, że zgodnie z treścią doniesienia d en at sam się pow iesił, aczkolw iek nie da się wykluczyć m ożliw ości ogłuszenia d en ata przez uraz w głowę i zbrodniczego pow ieszenia obezw ładnionej w ten sposób o fiary ”.

Ślady b rutalnego bicia stw ierdzone zostały także n a ciele opisanego już w cze­ śniej Eugeniusza Siedleckiego, zastrzelonego przy p ró bie ucieczki. W p ro to k o le sekcji oprócz inform acji o sześciu ranach postrzałow ych (wszystkie o d tyłu) znaj­ dujem y opis: „na obu przed ram io n ach i rękach, na plecach, n a pośladku lewym , n a obu udach od przodu, a także i z tyłu, stw ierdza się b ardzo liczne zlewające się ze sobą sińce, przew ażnie pod łużne, najdłuższy do 20 cm długi a 3 cm szero­ k i”. Ślady te są skutkiem b rutalnego bicia kijem lub pałką i tak też stw ierdził le­ karz w końcow ej opinii.

Józef W yzga zm arł 11 kw ietnia 1945 r., a jego ciało zostało skierow ane do Z ak ła d u przez K om endę P ow iatow ą M O w K rakow ie z inform acją „zm arł z p o ­ w o d u ciężkich obrażeń cielesnych” i taki też w yw iad w idnieje na p ro to k o le sek­ cji zw łok. P rotokoły sekcyjne nie są jednak jedynym źród łem archiw alnym , jakim dysponujem y. C zęsto d odatkow e inform acje o d n otow y w ano w tzw. książce sek­ cyjnej i tu przy num erze sekcji 292/45 w idnieje wpis: „Według ustnego za p o d a­ nia kon w o jen ta denat m iał być pobity kolbą przez m ilicjantó w ”. Sekcja zw łok w ykazała rany tłuczone głowy, złam anie kości czaszki i k rw o to k śródczaszkow y po dtw ardów kow y, któ ry stał się przyczyną zgonu.

D w a kolejne przypadki są przykładam i w yjątkow o b rutaln eg o bicia z zakato- w aniem n a śm ierć. C iało A ndrzeja K obosa (lub Kobera) dostarczono do Z a k ła ­ du 25 kw ietnia 1945 r. z inform acją o znalezieniu n a szosie Ludw inow skiej przy ul. K onopnickiej. D o książki sekcyjnej w pisano inform ację po cho dzącą o d kogoś z rodziny: „D nia 21 bm . w yszedł z dom u do lekarza. Ktoś ze św iadków w idział go n a ul. M iodow ej, jak go zabierała m ilicja i prow adziła go na ul. Starow iślną. 24 bm . znaleziono go nieżyw ego, nagiego, leżącego n ad kanałem w Ludw ino-

w ie”. Sekcja zw łok p rz ep ro w ad zo n a przez dr M arię Byrdy w ykazała ślady bar- 1 5 5 dzo b rutalnego bicia. W p ro to k o le opisano rozległe zasinienia na twarzy, n a ca­

łym grzbiecie o d karku aż do ud, n a przedniej p ow ierzchni klatki piersiow ej, na ram io n ach i przedram ionach. N a pośladkach i udach stłuczenia były b ardzo głę­ bokie, przechodząc aż do m ięśni. W zasinieniach dało się dostrzec charak tery ­ styczne ślady „w postaci pręg biaław ych, n a 6 m m szerokich, k tó re po bokach w ykazują sinoczerw one obw ódki n a 2 -3 m m szerokie, sm ugi te posiadają d łu ­ gość o d kilku do kilkunastu ce n ty m e tró w ”. Ślady tego typu pow stają od uderzeń elastyczną pałką. P onadto stw ierdzono wybicie zębów i obrażenia pochodzące od k o p an ia w krocze.

22 czerw ca 1945 r. W ydział Śledczy M O skierow ał do Z ak ład u bez żadnych inform acji ciało M ichała W rotniaka. W czasie autopsji stw ierdzono poprzeczne linijne otarcie powyżej praw ego nadgarstka - ślad po kajdankach, oraz rozległe zasinienia na ram ionach i p rzedram ionach o rozkładzie odpow iadającym biciu

(15)

lub przew racaniu przy rękach skutych z tyłu. Skóra na całej pow ierzchni obydw u pośladków i okolicy krzyżowej w ykazyw ała b ard zo rozległe zasinienie, z w yle­ w am i krw aw ym i sięgającymi w głąb aż do m ięśni. To obrażenie jest jednoznacz­ ne i od p o w iad a długotrw ałem u biciu pałką lub innym p od o b n y m przedm io tem . P onadto stw ierdzono rozległe złam ania praw ie w szystkich żeber i pęknięcie przedsio nka serca, k tó re m usiały pow stać w skutek k o p an ia lub dep tan ia po cie­ le leżącej na ziem i ofiary, w zględnie przy tzw. k olan ko w aniu - aż do śm ierci spo­ w odow anej pęknięciem serca. O brażen ia te, po d o b n ie jak w ym ienione wcześniej przypadki, o dpow iadają to rtu ro m opisyw anym w spraw ozdaniach Z arządu G łów nego Z rzeszenia W iN z 1946 r.32 i książce Tom asza Balbusa o m etod ach śledczych stosow anych przez UB33.

Z b ió r p ro to k o łó w sekcyjnych krakow skiego Z ak ład u M edycyny Sądowej jest, jak się okazuje, ciekaw ym źródłem inform acji o charakterze historycznym . N a istnienie takich nietypow ych, a cennych archiw aliów zw ró con o uw agę na XVII Powszechnym Zjeździe H istory ków Polskich, który o brad ow ał w U niw ersy­ tecie Jagiellońskim w dniach od 15 do 18 w rześnia 2004 r. W tych samych dniach w sąsiednim b u d y n k u U n iw ersy tetu trw a ł X III Z jazd Polskiego T ow arzystw a M edycyny Sądowej i K rym inologii. N a uroczystej sesji z okazji dw ustulecia k ra ­ kowskiej K atedry M edycyny Sądowej p rzed staw ion o prezentację m ultim edialną ilu strow aną zdjęciam i stron tytułow ych p ro to k o łó w sekcyjnych, w k tóry ch od bi­ ła się burzliw a h istoria m iasta w całym X X w.34 W w ykładzie inaugurującym XVII Z jazd H isto ry k ó w prof. N o rm a n Davies pow iedział: „Dzisiaj w K rakow ie odbyw ają się dw a zjazdy: ten, w k tó ry m uczestniczę, oraz m edyków sądow ych. O bie profesje łączy to, że zajm ują się z reguły zm arłym i. H istorycy i patologow ie w iedzą o nich niem al wszystko, tyle tylko, że za p ó ź n o ”35.

To m a s z Ko n o p k a (ur. 1961) - lekarz, ad iu nk t w K atedrze M edycyny Sądo­ wej C ollegium M edicum U niw ersytetu Jagiellońskiego. Z ain tereso w an ia n a­ ukow e zw iązane są z p o siad aną specjalizacją: badanie zw łok rozk aw ałk ow a­ nych, różnicow anie ra n kłutych w sam obójstw ach i zabójstw ach, postrzały z b ro n i palnej, tem atyka b łędu lekarskiego. Tem atyka zainteresow ań h isto ­ rycznych - najdaw niejsza h isto ria Polski, a w zw iązku z m iejscem pracy - h i­ storia najnow sza i jej ofiary śm iertelne. B rał udział w ekshum acji żołnierzy AK zam ordow anych przez NK W D w Turzy ko ło Rzeszowa, opracow yw ał opinie sądow o-lekarskie dla śledztw prow adzon ych przez krakow ski oddział Instytu­ tu Pam ięci N arodow ej.

32 Z rzeszenie W o l n o ś ć i N ie za w isło ść ” w d o k u m e n ta c h , t. 2: Lipiec 1 9 4 6 -sty cz eń 1 9 4 7 , W rocław 1 9 9 7 , s. 142.

33 T. Balbus, O Polskę W olną i N ieza w isłą (1 9 4 5 -1 9 4 8 ). W iN w p o łu d n io w o -za ch o d n ie j Polsce (ge­

neza, stru ktu ry, działalność, likw idacja, represje), K ra k ó w -W ro cław 2 0 0 4 , s. 5 3 5 -5 4 4 .

34 R eferat Śm ierć w K rakow ie. H isto ria m ia sta pisana p ro to k o ła m i se k cy jn y m i jest d o stęp n y w raz ze zdjęciam i n a stro n ie in te rn eto w e j w w w .fo ren sic-m ed icin e.p l w dziale „ ciek aw o stk i” .

35 R a p o rt z X V II P ow szechnego Z ja zd u H is to r y k ó w Polskich, „ K o n sp ek t” (pism o A kadem ii Pedago­ gicznej w K rakow ie) 2 0 0 5 , n r 1, w ersja online.

(16)

D ea th in the streets o f C racov in years 1 9 4 5 - 1 9 4 7 in a rch iva l m a teria l o f th e Cra- c o v ’s In s titu te o f Forensic M e d ic in e

T he article presents th e results o f a research on reports o f a utopsy carried o u t in the C racov’s In stitu te o f Forensic M edicine a t the tu rb u len t postw a r tim e. A n occasion to p u ­ blish this m aterial is the 2 0 0 th anniversary o f fo u n d a tio n o f the Cracov D e p a rtm e n t o f Fo­ rensic M edicine. The collection o f a utopsy reports contains m ore or less detailed descrip­ tions o f the cause o f death o f a t least 72 people killed by UB a n d M ilitia functionaries in fight, during a police chase or by “accident”. Som e o f the victim s were k n o w n fo r w riting a b o u t n o n -c o m m u n ist resistance units.

There are so m e precise descriptions o f injuries, w hich had been received by people w h o were killed or w h o c o m m itte d suicide in prison, indicating b rutal beating a n d tortures to death. D uring th e first year after the liberation o f Cracov the In stitu te p erform ed an a u ­ topsy on 2 5 bodies o f people killed fo r u n k n o w n reasons or b rutally m urdered in assaults by S o viet soldiers w h o were sta tio n ed in th e to w n . The Cracov prisons se n t in cadavers o f those w hose health w as ruined by hard prison conditions. In M arch 1945 groups o f appro­ x im a te ly 8 corpses were fo u n d on fields aro u n d Cracov, no traum atic cause o f death w as noted. Its is probable th a t those bodies had been le ft b ehind by transports taking the pri­ soners aw ay during a m ass N K V D ’s action. T he In stitu te ex a m in ed also 3 6 corpses o f fu n c ­ tionaries w h o died fig h tin g or were assassinated a n d corpses o f random v ictim s o f g u n ­ fights.

A m o n g st three hundred m ore or less a n o n ym o u s people w h o died in th e streets o f Cra­ c o v during those years, there were w ild ly kn o w n cases, like th e assassination o f N a rcyz W iatr “Z a w o jn a ” sh o t in th e P lanty by th e UB, R óża Berger killed during anti-Sem itic riots, a n d the case o f a b rutally m urdered prosecuting a tto rn ey R o m a n M a rtin i w h o had been carrying o u t a secret inquiry in to K atyn.

Cytaty

Powiązane dokumenty

Zebrano przypadki zgonów w wyniku uduszenia przez założenie na głowę worka foliowego, badane w krakowskim Zakładzie Medycyny Sądowej w la- tach 1994-2013.. Przeanalizowano

Zebrano przypadki zgonów w wyniku uduszenia przez założenie na głowę worka foliowego, badane w krakowskim Zakładzie Medycyny Sądowej w la- tach 1994-2013.. Przeanalizowano ślady

Ukończyła Technikum Chemiczne w  Lublinie (ryc. Była zatrudniona na stanowisku starszego technika i jej zasługą było utrzymanie na wysokim poziomie diagnostyki zgodności

żółty szalik białą spódnicę kolorowe ubranie niebieskie spodnie 1. To jest czerwony dres. To jest stara bluzka. To są czarne rękawiczki. To jest niebieska czapka. To są modne

Tragedja miłosna Demczuka wstrząsnęła do głębi całą wioskę, która na temat jego samobójstwa snuje

Konsekwencje upadków postrzegane poprzez pryzmat (i) wyłącznie symptomów: złama- nia bioder, bliższego końca kości udowej oraz inne złamania i urazy; (ii) symptomów i interakcji

” Gwarancją dla prywatnego biznesu powinna być formuła promesy wykupywanej przez NFZ pod przyszłe usługi zarówno dla właściciela publicznego, jak i

Zabójstwa z rozkawałkowaniem zwłok w materiale Zakładu Medycyny Sądowej w Krakowie.. Homicides with corpse dismemberment in the material collected by the Department of