• Nie Znaleziono Wyników

Ks. prof. Andrzej Trzciński - próba rehabilitacji

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Ks. prof. Andrzej Trzciński - próba rehabilitacji"

Copied!
30
0
0

Pełen tekst

(1)

Andrzej Kajetan Wróblewski

Ks. prof. Andrzej Trzciński - próba

rehabilitacji

Prace Komisji Historii Nauki Polskiej Akademii Umiejętności 7, 5-33

(2)

Tom VII

P O L S K A A K A D E M I A U M I E T Ę T N O Ś C I

P R A C E K O M ISJI H ISTO RII N A U K I 2005

A n d r z e j K a je ta n W R Ó B L E W S K I

KS. PROF. A N D R ZEJ T R ZC IŃ SK I -

PR Ó BA REHABILITACJI

S z a n o w n i P ań stw o !

W y stę p u ję tu d z iś jak o a d w o k a t ks. prof. A n d rz e ja T rzciń sk ieg o , p ie rw sz e g o p ro fe so ra fiz y k i K rak o w sk iej W szec h n icy w d obie re fo rm y K ołłątajow skiej. P ro ces p rz e c iw A n d rz e jo w i T rz c iń sk ie m u o d b y ł się k ilk a d z ie sią t lat te m u w w a r u n k a c h dość o so b liw y c h , p o n ie w a ż z a b ra k ło w n im obrońcy, a p ro k u ra to r b y ł je d n o c z e ś­ n ie s ę d z ią , k tó ry w y d a ł w y ro k sk a z u ją c y o sk a rż o n e g o n a in fam ię. O d tego c z a ­ su T rz c iń sk i jest w o b ecn y c h o p ra c o w a n ia c h p rz e d s ta w ia n y sk ra jn ie n e g a ty w n ie jak o n ie u k , leń, w a rc h o ł i c z ło w iek n ie g o d n y m ia n a u czonego.

W n o sząc d z iś o re h ab ilitację o sk a rż o n e g o , p o s ta ra m się u d o w o d n ić , że te o ce­ ny są w y so c e n ie s p ra w ie d liw e i n ie u z a s a d n io n e . Z o sta ły o p a rte n a je d n o s tro n ­ n ych o p in ia c h jego o so b isteg o w ro g a , Jana Ś n iad eck ieg o , i ro z p o w s z e c h n io n e p rz e z osobę, k tó ra - jak się w y d a je - n ie z a p o z n a ła się d o s ta te c z n ie w n ik liw ie z tw ó rc z o śc ią T rzciń sk ieg o .

K sz ta łto w a n ie ob ecn ej o p in ii o T rzciń sk im

O so b ą, k tó ra u k s z ta łto w a ła o b ec n ie p a n u jącą o p in ię o A n d rz e ju T rz ciń sk im , była M iro sła w a C h a m c ó w n a . Brała o n a u d z ia ł w o p ra c o w a n iu i p rz y g o to w a n iu d o d r u k u (1954 r.) d ru g ie g o to m u k o re sp o n d e n c ji Jan a Ś n iad eck ieg o . P o tem n a ­ p isa ła w iele a r ty k u łó w i d w ie m o n o g ra fie d zie jó w U n iw e rsy te tu Jag iello ń sk ieg o w d o b ie K om isji E d u k acji N a ro d o w e j [1, 2], była w sp ó ła u to rk ą h is to rii UJ [3], a ta k ż e o p ra c o w a ła b io g rafię Jan a Ś n ia d eck ieg o [4]. To w ła śn ie w ty c h m o n o g ra ­ fiach u k a z a ła o n a T rz ciń sk ie g o ja k o „ c z a rn y ch a ra k te r" , pom ijając jeg o za słu g i, za to u w y p u k la ją c w a d y i n ie sz c z ę d z ąc m u b rz y d k ic h ep itetów . Tak w ięc w p ie rw ­

(3)

szej m o n o g ra fii [1] zn a jd u je m y w y ra ż e n ia : „ b a rd z o m a rn y p ro fe so r fizyki" (s. 160), „ z ło śliw y " (s. 176), „jego n ie m iłe u sp o so b ie n ie i zjad liw o ść w obec k o leg ó w " (s. 176), „jego n ie p o rz ą d n y , c h a o ty c z n y sp o só b m y ślen ia" (s. 199), „ p u b lik o w a ł sw e m ało w a rte ro z p ra w y " (s. 221). W d ru g ie j m o n o g ra fii [2] c z y tam y : „ in try ­ g a n t" (s. 26), „d o w o d y jego n ie u c tw a " (s. 59), „c a łk o w ity b ra k lo g ik i w jeg o w y ­ w o d a c h " (s. 60), „n ie z a słu g u je w ż a d n y m w y p a d k u n a m ia n o u c z o n e g o " (s. 62), „ p s e u d o n a u k o w e w y s tą p ie n ia " (s. 72), „jego u lu b io n a b ro ń , tj. p a s z k w il" (s. 93). W o p ra c o w a n e j p rz e z siebie części h is to rii UJ [3] C h a m c ó w n a p o d s u m o w u je , że T rzciń sk i „w całej sw ej d z ia ła ln o śc i d a w a ł d o w o d y n ie u c tw a " (s. 34), a w tó ru je jej K am ila M ro z o w sk a , p isząc, że „do n ajb a rd z ie j z re s z tą n ie p o s k ro m io n y c h w a r ­ ch o łó w n a le ż a ł [...] T rzc iń sk i" (s. 68).

O p in ie z XIX w ie k u

O p in ie o A n d rz e ju T rz c iń sk im w w y d a w n ic tw a c h z XIX w ie k u b a r d z o ró ż ­ n iły się od ty c h , k tó re n a rz u c iła o b e c n ie C h a m c ó w n a . G u s ta w B elke i A le k s a n d e r K re m e r w w y d a n y m w 1854 r. sz k ic u o h is to rii n a u k i w P olsce w XVIII w ie k u [5] w y m ie n ia ją T rz c iń sk ie g o , „ w y s łu ż o n e g o p ro fe s o ra A k a d e m ii K rak o w sk iej", p o d a ją c ty tu ły d z ie ł jego a u to rs tw a . W 1865 r. u k a z a ły się Pamiętniki o Janie Śniadeckim M ic h a ła B a liń sk ie g o [6], k tó ry był z ię c ie m Ję d rz e ja Ś n ia d e c k ie g o . B a liń sk i w s p o m n ia ł k ró tk o o s ta rc ia c h m ię d z y T rz c iń s k im i Ja n e m Ś n ia d e c k im , ale n a jw id o c z n ie j n ie p r z y w ią z y w a ł d o n ic h w ięk szej w ag i, sk o ro d a ł im ty ­ tu ł „ n ie s n a s k i i o d m ia n y w A k a d e m ii K ra k o w sk ie j" ([6], s. 181). B io g ra m T rz c iń sk ie g o w E n c y k lo p e d ii O r g e lb r a n d a z 1867 r. ta k ż e n ie z a w ie ra u je m n y c h oce n jeg o d z ia ła ln o ś c i:

„T rzciński (A ndrzej), d o k to r m e d y c y n y i filozofii, p ie rw s z y m z o sta ł w S tra s ­ b u rg u , a d r u g im w K rak o w ie, p ro fe sso r fizy k i w a k a d e m ii k ra k o w sk ie j, k a n o n ik k a te d ra ln y ta m ż e o d r. 1789, p e n ite n c y ja rz k a te d ra ln y o d r. 1797, sła w n y o ry ­ g in a ł, a u to r i tło m a cz w ielu p ism p o lsk ic h i łaciń sk ich . Z ty ch je d n o p o d t y tu ­ łem: Solemnis protestatio n a p is a n e p o n o m in a c y i n a d z ie k a n a k a te d ra ln e g o , je d ­ n eg o ze sw o ich w sp ó łto w a rz y sz y , było tę p io n e z ro z k a z u s e n a tu k ra k o w sk ie g o . W p is e m k u tern, a u to r sk re ślił o b ra z całego sw eg o życia i w y liczy ł d ru k o w a n e prace. D ziś są o n e w sz y stk ie w ie lk ą rz a d k o śc ią . U m a rł 7 C z e rw c a 1823 r. w K ra ­ kow ie. P rz e d śm ie rc ią te s ta m e n te m z a p isa ł sz ó stą część sw eg o m a ją tk u n a f u n ­ d u s z d la u b o g ic h stu d e n tó w . W ydał..." - tu n a stę p u je w y k a z k ilk u n a s tu p rac T rz ciń sk ie g o ([7] s. 654-655).

W 1864 r. S tefan K u c z y ń sk i ogłosił o b sz e rn ą h isto rię z a k ła d ó w u n iw e r s y te ­ ck ich w K ra k o w ie [8], Z re lacjo n o w ał ta m szczeg ó ło w o k o n flik t T rz c iń sk ie g o ze Ś n ia d e c k im i jego z w o le n n ik a m i. Z tej relacji - o b sz e rn y jej w y ją te k p rz y to c z ę niżej - w y n ik a jasno, że n ie m o ż n a całej w in y w ty m k o n flik cie p rz y p is y w a ć T rzciń sk iem u .

(4)

K s. p ro f. A n d r z e j T r z c iń s k i - pró b a reh a b ilita cji 7

W 1873 r. Teofil Ż e b ra w sk i w sw ej w a ż n e j b ib lio g ra fii [9] w y m ie n ił w iele d z ie ł T rz c iń sk ie g o i m ia ł o n im , ja k z o b a c z y m y n iżej, b a r d z o p o c h le b n e z d a ­ nie. W 1891 r. u k a z a ło się p ie rw s z e w y d a n ie k s ią ż k i W ła d y sła w a S m o le ń sk ie g o [10]. Jest ta m k ilk a w z m ia n e k o T rz c iń sk im , raczej p o c h le b n y c h , b e z in w e k ty w i ś la d u n iech ęci.

P o d su m o w u ją c , n ie z n a la z łe m w d z ie w ię tn a sto w ie c z n y c h w y d a w n ic tw a c h a n i je d n e g o p rz y k ła d u p r z e d s ta w ia n ia A n d rz e ja T rzciń sk ieg o jako „ c z a rn eg o c h a ra k te ru " A k a d e m ii K rakow skiej.

K ied y w 1917 r. M a ria n S m o lu ch o w sk i p isał szkic h isto rii fizy k i w Polsce [11], re la c jo n o w a ł ty lk o to, co o T rz c iń sk im m yślał Ś niadecki:

„Kołłątaj w r. 1780 [...] w u czeln i tej [...] stw o rzy ł d w ie k a te d ry w cho d zące w z a k re s naszej n au k i: k a te d rę m e c h a n ik i, n a którą p o w o łał w r. 1780 D ra Feliksa R ad w ań sk ieg o , o ra z k a te d rę fizyki, k tó rą p o w ie rz o n o w r. 1783 X. D. A n d rzejo w i T rzciń sk iem u . P ie rw sz y o k aza ł się d z ie ln y m p rz e d sta w ic iele m sw ego fachu, m niej n a to m ia s t d ru g i, k tó re m u w 1789 r. w y b itn i k o led zy u n iw ersy teccy (Jan Ś n iadecki i in n i) o tw a rc ie z a rz u c a li n ie u c tw o o ra z g b u ro w ato ść w p o stę p o w a n iu . S pór ten o d b ił się n ie k o rz y stn ie n a sta n ie k a te d ry i po łączo n eg o z n ią g a b in e tu fizycznego, ale n ie z a sz k o d z ił sa m e m u T rzcińskiem u, k tó ry d zięk i opiece m ożnych p ro te k to ­ ró w p o z o sta ł n a sw y m u rz ę d z ie aż do r. 1804, a n a stę p n ie zo sta ł k a n o n ik ie m "

C iekaw e, że p o d o b n e o p in ie o T rz c iń sk im u tr z y m a ły się do p o ło w y XX w ieku. Tak w ięc w 1948 r. T a d eu sz Piech n a p isa ł tylko: „...u tw o rzen ie K om isji E d u k acji N a ro d o w e j. K ołłątaj, re fo rm u jąc y z jej ra m ie n ia A k a d e m ię K rak o w sk ą, tw o rz y w r. 1782 d w ie k a te d ry w ch o d z ą c e w z a k re s fizyki. K a te d rę m e c h a n ik i, k tó rą o b ejm u je Feliks R a d w a ń sk i, o ra z fizyki, której p ro fe so re m zo staje ks. A n d rz e j T rz c iń sk i" [12].

P o c z y tn e m o n o g ra fie M iro sła w y C h a m c ó w n y z m ie n iły sytuację. W p ó źniej w y d a n y c h p ra c a c h P iech a [13,14], K a z im ie rz a O p a łk a [15] i B ro n isław a Ś re d n ia w y [16] T rz c iń sk i jest ju ż p r z e d s ta w ia n y b a rd z o n e g a ty w n ie , p rz y c z y m a u to rz y - jak z o b a c z y m y niżej - w z a s a d z ie p o w ta rz a ją s fo rm u ło w a n ia C h am có w n y .

D a n e b iograficzn e u c z e stn ik ó w k o n flik tu

Z a Historią nauki polskiej [17] p rz y to c z ę sk ró to w o d a n e b io g ra fic z n e d w ó c h g łó w n y c h u c z e s tn ik ó w k o n flik tu .

A n d rz e j T rz c iń sk i u r o d z ił się w 1749 r. P o c h o d z ił z u b o g iej r o d z in y s z la ­ ch e ck iej i p o w c zesn ej stra c ie ojca był w y c h o w y w a n y p r z e z k re w n y c h . S tu d ia w A k a d e m ii K rak o w sk iej ro z p o c z ą ł w 1762 r., b a k a la u re a t u z y sk a ł w 1769 r., m a g is te r iu m w 1771 r., p o c z y m p o d ją ł w y k ła d y (1772-1777) n a W y d z ia le F ilo z o ficz n y m . W 1777 r. p rz y ją ł n iż s z e św ię c e n ia k a p ła ń s k ie . K ołłątaj w y z n a ­ czy ł g o n a n a u c z y c ie la kl. V w z re fo rm o w a n y c h S z k o ła c h N o w o d w o rsk ic h , a p o te m w y sła ł za g ra n ic ę w celu u z u p e łn ie n ia e d u k a c ji. T rz c iń sk i p rz e b y w a ł

(5)

w G e ty n d z e (1778/1779 - 1780/1781) i S tra s b u rg u (1781/1782), g d z ie s tu d io w a ł m e d y c y n ę i u z y s k a ł d o k to ra t m ed y cy n y .

Po p o w ro c ie d o P olski objął k a te d rę fizy k i w K o leg iu m F iz y c z n y m S zkoły G łó w n ej (był je d y n y m d u c h o w n y m w ś ró d p ro fe so ró w K olegium ). Był p re z e se m teg o K o leg iu m w o k resie 1787 -1789/1790. W y k ład ał do w rz e ś n ia 1804 r., p o czy m p rz e s z e d ł n a e m e ry tu rę . Był k a n o n ik ie m k ra k o w s k im (od 1789 r.). Z m a rł w K ra­ k o w ie 7 cze rw c a 1823 r. ([17], s. 703-704).

Jan Ś n ia d e c k i u ro d z ił się w 1756 r., był w ięc o 7 lat m ło d sz y od T rzcińskiego. P o c h o d z ił ta k ż e z p o d u p a d łe j ro d z in y szlacheckiej. U czył się od 1764 r. w K o leg iu m L u b ra ń sk ie g o w P o z n a n iu , a p o te m od 1772 r. w A k a d e m ii K rak o w sk iej, g d z ie ju ż w e w rz e ś n iu te g o ro k u u z y sk a ł b a k a la u re a t, a w 1775 r. m a g is te riu m . Podjął w y k ła d y a lg e b ry n a W y d zia le A rtiu m , a w 1777 r. z o sta ł n a u c z y c iele m w z re fo r­ m o w a n y c h S zk o łach N o w o d w o rsk ic h (w y k ład ał ta m sta ty k ę, h y d ro s ta ty k ę , lo­ g ik ę i ek o n o m ię p o lity czn ą). D zięki p o p a rc iu p ry m a s a M ich ała P o n ia to w sk ie g o w 1778 r. w y je c h a ł za g ra n ic ę w celu u z u p e łn ie n ia ed u k acji. Był w L ipsku, G e ty n d z e , U trech cie, L ejdzie i P a ry ż u . D o k ra ju w ró c ił w 1781 r. i z o s ta ł p ro fe so ­ re m a s tro n o m ii i m a te m a ty k i w y ż szej w Szkole G łów nej. W K ra k o w ie p rz e b y w a ł d o w y ja z d u d o W iln a w 1803 r. ([17] s. 685-687).

Ź ródła k o n flik tu

P o czątek k o n flik tu m ię d z y Jan em Ś n ia d e c k im i T rz c iń sk im był c a łk iem zw y czajn y : p o sz ło o p ie n ią d z e . W iem y o ty m z o p u b lik o w a n e j k o re sp o n d e n c ji Ś n iad ec k ieg o [18]. N ajpierw , jak się zdaje, T rzciń sk i i Ś n ia d e c k i ży li w z g o d z ie , z a ­ ró w n o w K rak o w ie , jak p o te m w G e ty n d z e , d o k ą d obaj w y je c h a li w 1778 r. Tam Ś n ia d eck i, k tó re m u b ra k ło p ie n ię d z y w o b ec k ło p o tó w z o trz y m y w a n ie m dotacji z k ra ju , p o ż y c z y ł p e w n ą su m ę od T rzciń sk ieg o , a p o te m z w le k a ł ze z w ro te m d łu ­ g u . O to co c z y ta m y w jego k o resp o n d en c ji:

„Ks. T rzciń sk i p isa ł do m n ie ze S tra sb u rg a , iż w y je ż d ż a d o W ie d n ia , i p o stą p ił sobie ze m n ą z o s ta tn ią n ied y sk rec ją. P rzejeżd ż ając p rz e z S tra s b u rg , w z ią łe m od n ie g o p e w n e k sią ż k i, o k tó ry c h k u p ie n ie o b lig o w ałem , o p ró c z tego, bojąc się, aby m i w d ro d z e n ie zb rak ło , m u sia łe m się p o ży czy ć o d n ie g o #50, ta k dalece, że zra- c h o w a w sz y sobie w sz y stk o , p rz y p a d a m u o d e m n ie #72. P ro siłe m go, ab y to z d a ł n a m oję d elik a tn o ść , że m u je zech cę jak n ajrychlej o d d a ć [...].

W ty ch d n ia c h ks. T rzc iń sk i p rz y sła ł Jaśk iew iczo w i m a n d a t, ab y o d e m n ie za trz y d n i o d o d e b ra n ia listu k o n ie c z n ie te p ie n ią d z e w y m ó g ł, n ie u p rz e d z iw s z y m n ie ż a d n y m w p rz ó d listem , że teg o p ra g n ie , i n ie sp y ta w sz y się, p rz y n a jm n ie j d la cerem onji, czy m i to te ra z n ie b ę d z ie ciężko w y p ła c ić [...]. Co z a im p e rty n e n c ja ! W id z isz W M P an D., ja k ten czło w iek stra c ił całą d e lik a tn o ść m ię d z y N iem cam i" (list d o K ołłątaja, 12 V 1782 r. [18], s. 229-230).

„ ...P o w tarzam jeszcze m oje n a le g a n ia w z g lę d e m p e n sji d o Jp. L elew ela. M am n a g łe p o trz e b y , a o so b liw ie T rzc iń sk i i P a ry ż ciążą m i n a u m y śle i spokojności..."

(6)

K s. p ro f. A n d r z e j T r z c iń s k i - pró b a reh a b ilita cji 9

(list d o Kołłątaja, 26 V 1782 r. [18], s. 240). „...Proszę W M P an a Dób., abyś się m ógł ta m jeszcze p rz y m ó w ić , a m n ie d aro w a ć, że Cię sekuję, bo m i P a ry ż i T rzciń sk i n a g ło w ie ciężą..." (list d o K ołłątaja, 28 V 1782 r. [18], s. 242).

Ś n iad eck i w ró c ił do P olski p ierw szy . T rz ciń sk i tro c h ę o p ó ź n ia ł p o w ró t, p o ­ n ie w a ż chciał z a k o ń czy ć d o k to ra t z m e d y c y n y n a U n iw e rsy te c ie w S tra sb u rg u . P rz e d p rz y ja z d e m d o K ra k o w a w g r u d n iu 1782 r. p rz y g o to w a ł o g ło sz e n ie o w y ­ k ła d a c h z fizyki, k tó re m ia ł ro zpocząć. O k a z a ło się, że w y d ru k o w a n o m u in n y te k st (zm ienił go Jan Jaśkiew icz), co w y w o ła ło jego o b u rz e n ie , ch y b a z u p e łn ie słu sz n e . P ro szę sobie w y o b razić , że k o m u ś z P a ń stw a b e z jego w ie d z y k to ś z m ie ­ n ia o g ło szen ie o tre śc i w y k ła d ó w , jakie m acie p ro w ad zić!

T rz c iń sk i w y s tą p ił w ięc ze s k a rg ą d o są d ó w re k to rs k ic h p rz e c iw Ś n ia d e c ­ k ie m u jak o s e k re ta rz o w i K o le g iu m F izy czn eg o . To s ta ło się k o le jn y m p u n k te m k o n flik tu :

„Cóż to za czło w iek te n T rzciński! P o d ał m i p re te n sje p rz e c iw k o Jaśk iew iczo w i n a piśm ie, że go ta k n ie w y d r u k o w a n o w prelek cjach , jak o n się n a p isał. Jeszczem w życiu m o im g ru b sz e g o d e re z o n o w a n ia p rz e c iw k o fizyce, p rz e c iw k o z d ro w e ­ m u ro z u m o w i n ie czy tał. P ię k n e g o m a m y to w a rz y sz a ; te n czło w iek w id z ę chce się kłócić i daje sobie to, n ie w iem , n a czem u fu n d o w a n y . O d p isz ę m u n a jego racje z P iń czo w a, ra d z ą c m u , żeb y lepiej fizy k ó w c z y ta ł i lepiej ich ro z u m ia ł, w p rz ó d zaś, żeby sobie p ro ściejszą lo g ik ę z ro b ił w głow ie, jeżeli m o że" (Ś niadecki w liście d o K ołłątaja z K rak o w a , 21 X I I 1782 r. [18], s. 290).

Jaka fizyka?

Jak zobaczym y, Ś n ia d e c k i tra k to w a ł fizykę z u p e łn ie in aczej n iż T rzciński, to ­ te ż s ta n ą ł p rz e c iw n iem u . N ie znając h isto rii fizyki i p a trz ą c n a całą sp ra w ę ty l­ k o z dzisiejszej p e rs p e k ty w y , m o ż n a ulec w ra ż e n iu , że to Ś n ia d e c k i m iał rację. T ak w łaśn ie p o stą p iła M iro sła w a C h a m c ó w n a . P rz y ta c z a o n a te k st Projektu ustaw Kolegium Fizycznego Szkoły Głównej Koronnej (1782), k tó ry o p ra c o w a li Ś n iad eck i i Jaśkiew icz:

„F izyka nic in n e g o n ie b ę d ąc p o w iększej części, jak ty lk o a p lik o w a n ą m a te ­ m a ty k ą , m a n a u k ę sw oją g ru n to w a ć n a tej o sta tn ie j i p o trz e b n y c h sobie u ż y w a ć z niej te o re m a tó w d o d e m o n stra c ji ró ż n y ch fen o m e n ó w i w ie lo ra k ic h ciał w ła s­ ności, k tó re d o ś w ia d c z e n ia m i o b jaśniać i do życia c y w iln e g o sto so w ać n a le ż y " ([1], s. 173).

N aw et dziś, k ie d y fizy k a stała się ta k b a rd z o z m a te m a ty z o w a n a , k a ż d y chyba fizyk o b u rz y łb y się n a s tw ie rd z e n ie , że fizyka to w w ięk szo ści „ty lk o a p lik o w a n a m a tem aty k a". A co d o p ie ro w k o ń c u w ie k u XVIII, k ie d y fizyka była z u p e łn ie inna! W y starc zy w ziąć d o rę k i d o w o ln y p o d rę c z n ik fizyki z teg o o k re su , żeb y się p r z e ­ konać, że fizykę tra k to w a n o w ó w cza s jako n a u k ę o p iso w ą, o p a rtą n a d o ś w ia d c z e ­ n iach . P rz e stu d io w a łe m w iele p o d rę c z n ik ó w z XVIII i XIX w iek u . W b re w tem u,

(7)

co Ś n ia d e c k i im p u to w a ł T rz ciń sk iem u , te n o s ta tn i w id z ia ł fizykę ta k ja k w szy scy in n i a u to rz y ó w cz e sn y c h p o d rę c z n ik ó w , czy to w Polsce [20-25], czy w in n y c h k rajach [26-30], i to n ie ty lk o w d ru g ie j p o ło w ie XVIII w ie k u , ale ta k ż e p o te m , w c a ły m p ra k ty c z n ie w ie k u XIX [31-38]. T akże s ło w n ik i fizy k i p rz e d s ta w ia ły ją jak o n a u k ę o p iso w ą [39,40]. W XIX w ie k u zac zęły się p o jaw iać p o d rę c z n ik i fizyki, k tó re w ty tu le p o d k re ś la ły s tro n ę m a te m a ty c z n ą ; p ie rw s z y z n ic h był p o d rę c z n ik fizy k i d o ś w ia d c z a ln e j i m ate m a ty c z n ej, k tó ry w y d a ł Jean -B ap tiste Biot w 1816 r. [41]. A le n a w e t w ty m p o d rę c z n ik u , jak i w in n y c h o p o d o b n y m p ro filu [42], ro z ­ w a ż a n ia m a te m a ty c z n e w y s tę p o w a ły b a rd z o rz a d k o i s p ro w a d z a ły się d o p o ­ d a w a n ia n ie k tó ry c h w z o ró w - z a m ia s t ich w y p o w ia d a n ia sło w a m i ja k w XVIII w ie k u - o ra z a n a liz o w a n ia p ro s ty c h p ro p o rc ji i ró w n o ści.

D la w z o ró w m a te m a ty c z n y c h było m iejsce g d z ie in d ziej, w p o d rę c z n ik a ch ... m a tem aty k i! O to p a rę p rz y k ła d ó w . W p o d rę c z n ik u M ó n n ic h a z 1784 r. [43] z n a j­ d u je m y w y k ła d p e rs p e k ty w y , m e c h a n ik i, sta ty k i, m a s z y n p ro sty c h , h y d ro s ta ty - ki, a e ro m e trii (w ty m te rm o m e trii) i b u d o w n ic tw a (Ryc. 1). W s z e śc io to m o w y m p o d rę c z n ik u B u sch a z lat 1798-1802 [44] m e c h a n ik a jest w to m ie 1, h y d ro s ta ty k a w to m ie 2, b u d o w n ic tw o i b u d o w n ic tw o w o d n e w to m a c h 4 -5 , a o p ty k a w to m ie 6. Ten zw y czaj u trz y m y w a ł się n a w e t n a p o c z ą tk u XX w ie k u . Z n a la z łe m np. p o d ­ rę c z n ik m a te m a ty k i sto so w a n e j W ebera z 1910 r. [45], w k tó ry m m a m y w y k ła d m e c h a n ik i (staty k i i d y n a m ik i), e le k tro m a g n e ty z m u i o p ty k i (Ryc. 2 i 3).

D o p iero p o d k o n iec XIX w ie k u z a c z y n ają się p o jaw iać p o d rę c z n ik i fizyki te ­ o rety czn e j [46], k tó ry c h w y g lą d - w sen sie n a sy c e n ia w z o ra m i m a te m a ty c z n y m i - jest z b liż o n y d o d zisiejszy ch .

Tego w s z y stk ie g o C h a m c ó w n a n ie w ie d z ia ła , w ięc jej w y ro k był je d n o z n a c z ­ ny i su ro w y :

„G orzej było z T rz c iń sk im , ten b o w ie m ra z z w a lc z a ł je d y n ie w p ro w a d z a n ie d o fizyki m a te m a ty k i w y ższej, in n y m ra z e m chciał o p rz e ć fizykę w y łą c z n ie n a d o ś w ia d c z e n iu , u su w a ją c z niej n ie ty lk o o b liczen ia m a te m a ty c z n e, ale w sz e lk ie h ip o te z y i p rz y p u s z c z e n ia , i w ogóle w sz e lk ie ro z u m o w a n ie . Tak w Dysertacji o użyciu lekarskim elektryczności pisał:

« G e o m e tria n ie jest w a ż n a , ty lk o tyle, ile się p rz y k ła d a d o w y z n a c z a n ia p ra w m e c h a n ic z n y c h ru c h u ciała, alg e b ra n ie u d z ie la sp e k u lac ji isto tn y c h , ty lk o tyle, ile jest u ż y w a n a d o p o z n a w a n ia ilości n ie w ia d o m y c h p rz e z w ia d o m e i do w ią z a n ia p rz e z s to s u n e k liczb s to s u n k u rz e c z y w id o c z n y c h z p rz y p u s z c z o n y m i, n ie w c h o ­ d z ą c tu w ra c h u n e k ilości n ie sk o ń c z e n ie m a ły c h i n ie sk o ń c z e n ie w ielk ich , g d z ie jak w p rz e p a ś c i g in ie im ag in acja.

R a c h u n e k ilości n ie s k o ń c z e n ie m a ły c h i n ie s k o ń c z e n ie w ie lk ic h jest r a ­ c h u n e k cale u ro jo n y - d o d a w a ł w p rz y p is ie - k tó ry w y c h o d z i z o k rę g u rz e c z y fiz y c z n y c h i w y p r o w a d z a im a g in a c ją za g ra n ic e o d n a tu r y p rz e p is a n e . [...] P o d z ie ln o ść ciał a ż d o n ie s k o ń c z o n o śc i je st c z y sta s p e k u la c ja m e ta fiz y c z n a , k tó ­ ra g u b i się s a m a w n ie sk o ń c z o n o śc i i n a d w y r ę ż ą w y o b ra ż e n ie o ciele p e łn y m , m ią ż s z y m i n ie p r z e n ik liw y m . N ie sk o ń c z o n o ść m iejsca i n ie sk o ń c z o n o ść m a te ­

(8)

K s. p ro f. A n d r z e j T r z c iń s k i - p ró b a reh a b ilita cji 11

m a ty c z n a są c z y ste ab stra k c je , k tó re słu ż ą ty lk o d o o b łą k a n ia w y o b ra ż e ń n a ­ s z y c h i o d d a le n ia ich o d p ra w d z iw e g o w id o k u , p o d k tó ry m p o w in n iś m y u w a ­ żać te n ś w ia t w id z ia ln y » .

P rze c iw sta w ia ją c się sto s o w a n iu m a te m a ty k i w y ższej d o fizyki [...] T rzciń sk i [...] p o w o ły w a ł się n a a u to ry te t d 'A lem b erta, co p o leg ało z re sz tą n a n ie p o ro z u m ie ­ niu..." ([2], s. 57-58).

„B roni n a s tę p n ie T rzciń sk i sw ej p ro p o z y cji o p o d z ia le z ia rn a p rz y p rz e m ia le n a m ąk ę. T w ierd zi, że fizyk m ó w i o ciele fizy c zn y m , a n ie g e o m e try c z n y m , m u si w ię c s u p o n o w a ć jego rozciągłość, n ie p rz e n ik liw o ść itp. N ie m ó g ł z re sz tą w sz y st­ k ic h z a g a d n ie ń w y c z e rp a ć w n ieliczn y ch tezach . C zcza jest ta p ro p o z y c ja ty lk o d la ty ch , k tó rz y są p rz e sy c e n i c h le b e m p u b lic z n y m ta k jak p ro fe so ro w ie Szkoły M a te m a ty c z n ej. T rzeba dalej ro z ró ż n ić lin ię m a te m a ty c z n ą tró jw y m ia ro w ą od g e o m e try c z n e j je d n o w y m ia ro w e j. W n a tu r z e n ie istn ieje s a m a d łu g o ść a n i sa m a sz e ro k o ść [...].

N ie w a rto ju ż ch y b a m n o ż y ć p rz y k ła d ó w ro z u m o w a n ia T rzcińskiego. To, co ­ śm y p rz y to c z y li, p o k a z u je z jed n ej stro n y c a łk o w ity b ra k lo g ik i w jego w y w o ­ d a c h , n ie z ro z u m ie n ie isto ty z a rz u tó w , jak ie m u sta w ia n o , i w re sz c ie chęć s p r o ­ w a d z e n ia całego s p o ru d o s p ra w cz y sto o so b isty ch , d la k tó ry c h k w e stie n a u k o w e s ta n o w iły je d y n ie p o k ry w k ę .

N ie m o ż n a w ięc, ta k ja k to ro b i S zum ow ski*, tłu m a c z y ć T rz c iń sk ie g o ty m , że - ja k o fizy k z jed n ej, a k s ią d z z d ru g ie j s tro n y - n ie m ó g ł się p o ro z u m ie ć ze Ś n ia d e c k im . T ru d n o je st p rz y ją ć is tn ie n ie in n e j p ra w d y fizy czn ej, a in n e j m a te ­ m a ty c z n e j. Po p r o s tu n a u k o w e m u r o z u m o w a n iu Ś n ia d e c k ie g o p r z e c iw s ta w ia ł T rz c iń s k i n ie u c tw o - u ż y w a ją c w y r a ż e n ia Ś n ia d e c k ie g o - « s z a rla ta n iz m » " ([2], s. 60).

P o n ie w a ż C h a m c ó w n a o stro k ry ty k o w a ła p o w o ły w a n ie się T rzciń sk ieg o n a d 'A le m b e rta , w a rto sp ra w d z ić , co ten o s ta tn i tw ie rd z ił w sp ra w ie sto so w a n ia m a ­ te m a ty k i w fizyce. O tó ż p isa ł on:

„T rzeba je d n a k p rz y z n a ć , że m is trz e g e o m e trii n a d u ż y w a ją cz a se m m o ż liw o ­ ści s to s o w a n ia a lg e b ry do fizyki. W b ra k u d o św ia d c z e ń , k tó re m o g ły b y im p o s łu ­ żyć za p o d s ta w ę obliczeń, p o z w a la ją o n i sobie n a h ip o te z y m o ż liw ie n a jd o g o d ­ n iejsze, to p ra w d a , c zęsto je d n a k b a rd z o o d leg łe o d tego, co jest isto tn ie w p rz y ­ ro d z ie . C h c ia n o sp ro w a d z ić do ra c h u n k u n a w e t s z tu k ę u z d ra w ia n ia ; a z ciałem lu d z k im , m a s z y n ą ta k sk o m p lik o w a n ą , o b eszli się n a si m ed y cy alg eb raizu jący , ja k g d y b y była to m a s z y n a n a jp ro stsz a w św iecie lu b n a jła tw ie jsz a d o ro zło że n ia. O so b liw a to rz e c z o b serw o w a ć, jak a u to ro w ie ci ro z w ią z u ją je d n y m p o c ią g n ię ­ ciem p ió ra z a g a d n ie n ia h y d ra u lik i i sta ty k i, k tó ry c h ro z w a ż a n ie m o g ło b y w y p e ł­ n ić całe życie n a jw ię k sz y m z n a w c o m g e o m etrii.

M y je d n a k , z d ra d z a ją c w ięcej ro z w a g i czy m o że ty lk o m n iej śm iało ści, p o ­ p r z e s ta ń m y n a u z n a n iu w ię k sz o śc i ty c h ob liczeń i m g listy c h p rz y p u s z c z e ń za

(9)

ig ra sz k i u m y słu , k tó ry m p r z y r o d a n ie je st o b o w ią z a n a u leg ać i k o n k lu d u jąc , o p o ­ w ie d z m y się za p o g lą d e m , w e d le k tó re g o je d y n y słu sz n y sp o só b filo zo fo w an ia w fizyce p o leg a n a sto s o w a n iu a n a liz y m a te m a ty c z n ej d o d o św ia d c z e ń lu b n a sam ej ty lk o o b serw acji, p rz e św ie tlo n e j m e to d y cz n o ścią, w sp o m a g a n e j o d c z a su d o c z a su p rz e z dom ysły, jeśli o tw ie ra ją n a m o n e jak ieś h o ry z o n ty , ale s ta n o w c z o w olnej o d w sz e lk ic h h ip o te z a rb itra ln y c h " ([47], s. 25-26).

P o w y ższe sfo rm u ło w a n ia d 'A le m b e rta , k tó ry c h n a jw y ra ź n ie j C h a m c ó w n a n ie z ro z u m ia ła , n ie p o z o s ta w a ły w sp rz e c z n o śc i z n a w o ły w a n ia m i T rzciń sk ieg o , tr u d n o w ięc m ó w ić o n ie p o ro z u m ie n iu .

C h a m c ó w n a m u sia ła z re sz tą p rz y z n a ć , że n ie ty lk o T rzciń sk i n ie z g a d z a ł się ze Ś n ia d e c k im w sp ra w ie s to s u n k u m a te m a ty k i i fizyki. P isała w ięc:

„W Filozofii ludzkiego um ysłu p rz e c iw sta w ia się Ś n ia d e c k i u c z o n y m a n g ie l­ sk im , w y su w a ją c y m z a s trz e ż e n ia p rz e c iw k o s to so w a n iu m a te m a ty k i d o fizyki. M ów ią o n i - p isz e - że p r z e d m io t m a te m a ty k i, sp o só b u w a ż a n ia go i p ra w d y o ty m p rz e d m io c ie są ca łk ie m u m y sło w e, k ie d y fe n o m e n a fizy czn e są ca łk ie m zm y sło w e i sp o só b w id z e n ia m a te m a ty c z n y p rz e n o sić do fizy k i zd aje im się d la ­ teg o n ie b e z p ie cz n y , żeby rz e c z o m z m y sło w y m ś w ia ta m a te ria ln e g o n ie p rz y p is a ć tego, co jest sz c z e ry m ty lk o w id o k ie m u m y sło w y m , żeb y tego, co je st z a ło ż e n ie m ty lk o m a te m a ty c z n y m , n ie u z n a w a ć za w łasn o ść ciał i d z ie ł a b strak cji n ie b rać za fe n o m e n a św iatow e..." ([2], s. 56).

N a z a k o ń c z e n ie tej d y sk u sji w a rto d o d ać, że b a rd z o d o g łę b n ą a n a liz ę s to s u n ­ k u m a te m a ty k i d o fizy k i w XVIII i XIX w ie k u p o d a ła n ie d a w n o E lisa b e th G arb er. Z g o d n ie z jej a n a liz ą h isto ry c z n ą , w ó w c zas isto tn ie: „...wielu m a te m a ty k ó w p r a ­ cujących n a d ta k z w a n y m i p ro b le m a m i fiz y c z n y m i sta w ia ło sobie za cel z r e d u ­ k o w a n ie fizy k i d o m a te m a ty k i. N a jb ard ziej z n a n y m z n ic h był L ag ran g e, k tó ry chciał, a b y m e c h a n ik a sta ła się częścią a n a liz y " ([48], s. 56).

N iestety, jak z o b a c z y m y n iżej, k ilk u w sp ó łc z e sn y c h a u to ró w b e z k ry ty c z n ie p o w ta rz a z a s trz e ż e n ia C h am có w n y , dając d o w ó d n ie zn ajo m o ści s ta n u rz e c z y w XVIII w iek u .

K o n flik tu cią g d a lsz y

M iro sła w a C h a m c ó w n a p o z o sta w iła n a m c z a rn o -b ia ły o b ra z h isto rii k r a ­ k ow skiej S zkoły G łów nej. Jan Ś n iad e ck i i w szyscy, k tó rz y go p o p ie ra li, byli d la niej b o h a te ra m i p o z y ty w n y m i, n a to m ia s t lu d zi, k tó rz y ze Ś n ia d e c k im się n ie z g a ­ d z a li, u z n a ła za z ły ch i za słu g u ją c y c h n a k ry ty k ę . W idać to w w ielu m iejscach jej k siążek . Je d n y m z k ry ty k o w a n y c h p rz e z n ią lu d z i był re k to r S zkoły G łó w n ej, Feliks O ra c z e w sk i. Był on, jak się zdaje, p o sta c ią p o z y ty w n ą (p a trz np. [49]), ale C h a m c ó w n a o c e n iała go inaczej:

„P o g ląd y Ś n ia d e c k ie g o n ie z n a jd o w a ły w p ra w d z ie z ro z u m ie n ia u M ich ała P o n ia to w sk ieg o , p ó k i je d n a k re k to re m był Kołłątaj, s p ra w y jak o ś się u k ład ały .

(10)

Ks. p ro f. A n d r z e j T r z c iń s k i - p ró b a reh a b ilita cji 13

G orzej było, g d y n a m iejsce K ołłątaja p rz y s z e d ł O rac zew sk i. O ra c z e w s k i był ty p o ­ w y m p rz e d s ta w ic ie le m c ia sn e g o i p ły tk ie g o u ty lita ry z m u . N a ta k ą jego p o sta w ę w p ły w a ło o so b iste, dość w p ra w d z ie szero k ie, ale p o w ie rz c h o w n e w y k sz ta łc e n ie , w s trę t do g łęb szy ch , sy ste m a ty c z n y c h stu d ió w , d y le ta n ty z m , ta k ty p o w y d la p o l­ skiej szlachty. P rz e d m io te m sp ecjaln ej n ie ch ęc i O ra c z e w sk ieg o była m a te m a ty k a w y ż sz a , ale i w sz e lk ie in n e b a d a n ia o z n a c z e n iu cz y sto p o z n a w c z y m n ie z n a j­ d o w a ły u n ie g o u z n a n ia . T ru d n o się w tej sy tu ac ji d ziw ić, że w sp o rz e m ię d z y Ś n ia d e c k im a T rz c iń sk im O ra c z e w sk i b ra ł stro n ę tego o s ta tn ie g o " ([2], s. 55).

K o n flik t m ię d z y n o w y m re k to re m S zkoły G łó w n ej i Ś n ia d e c k im n ie d o ty c z y ł w cale T rzciń sk ieg o . C h o d z iło o to, k to m a m ieć w ła d z ę n a u czeln i. O ra c z e w sk i „ z a rz u c a ł Ś n ia d e c k ie m u , że chce błyszczeć, co n ie p rz y n o s i k o rzy ści s p o łe c z e ń ­ s tw u " ([2], s. 32). S k a rż y ł się też n a niego: „ U staw iczn ie to m a m p rz e d o c z a m i - p i­ sał - że m o ż n a być m a te m a ty k ie m , a b łę d n ie re z o n o w a ć sw ój o b o w iązek , i m o ra ­ listą, a n ie m o ra ln ie c zy n ić " ([2], s. 45). W sp o rz e m ię d z y O ra c z e w s k im a Ś n ia d e ­ ck im p o s tro n ie leg aln ej w ła d z y o p o w ie d z ia ła się część p ro feso ró w . C h a m c ó w n a u z n a ła to za n a g a n n e , w ięc o b d a rz y ła ich e p ite te m „p o p le c z n icy rektora":

„O bok F iałk o w sk ieg o i C z o c h ro n a d o p o p le c z n ik ó w re k to ra n a le ż e li T rzciń sk i o ra z b ib lio te k a rz i p ro fe s o r tzw . sta ro ż y tn o śc i Jacek P rzy b y lsk i, w p ro w a d z o n y do S zkoły G łów nej jeszcz e p rz e z K ołłątaja" ([2], s. 35).

K onflikt o s ią g n ą ł m a k s y m a ln e n a tę ż e n ie , k ie d y p o u s tą p ie n iu c h o reg o Jędrzeja B a d u rsk ie g o ze s ta n o w is k a p re z e s a K o leg iu m F izy czn eg o T rzciń sk i z o ­ sta ł m ia n o w a n y (1 XII 1787 r.) jego n astę p c ą . A w an s z n ie n a w id z o n e g o ry w a la b a rd z o p o ru s z y ł Ś n iad eck ieg o , k tó ry ro z p o c z ą ł ko n trak cję. W liście do Jo ach im a C h re p to w ic z a ta k to o p isy w ał:

„R zucono jeszcze kość z a m ie sz a n ia m ię d z y całe K olegium Fizyczne, k ied y p rzeciw k o p ra w o m i u sta w o m w o ln ą elekcją A k ad em ii w aru jący m , w y d a n o p a te n t n a p re z e so stw o ks. T rzcińskiem u, w ie lk ie m u w swej n au ce i p o stę p k a c h sz a rla ta ­ now i, k tó re g o za tak ieg o w szy scy w K rakow ie p ra w ie p alcem sk azują, k tó ry k o sz­ tując tyle sk a rb p u b liczn y sied ział za g ran icą, udając, że się fizyki uczy, k ied y się uczył m edycyny, a p o w ró c iw sz y do k raju w zu p ełn ej swej n a u k i n iew iad o m o ści, szó sty ro k b e z n ajm n iejszeg o u c z n ió w p o ż y tk u i z h a ń b ą całego Z g ro m a d z e n ia nie lekcją, ale m ie sz a n in ę z logiki, m etafizyki, fizyki i m edycyny, p rz e p la ta n ą b łęd a m i, n a w e t uczący ch się rażą cy m i, daje" ([19], s. 49, list z 1 V I 1789 r.).

D o w ie d z ia w sz y się o n o m in a c ji T rzcińskiego, Ś n ia d e c k i w y ra z ił ży czen ie, aby f u n d u s z p rz e z n a c z o n y n a Szkołę G łó w n ą p rz e k a z a ć n a in n e cele, „k ied y te n z a c z y n a być n a z h a ń b ie n ie p ra c y i za słu g i, a n a k rz y w d ę rz e te ln ą n a u k i k raju obracany". C h a m c ó w n a n ie w a h a się p rz e d p o d a n ie m sw ojej h ip o te z y co do p rz y c z y n n o m in a cji: „Z a w d z ię cz a ł ją T rzciń sk i b e z w ą tp ie n ia p o c h le b stw o m w obec re k to ra , a m o że i tem u , że był jego s p rz y m ie rz e ń c e m w w alce p rz e c iw k o Ś n ia d e c k ie m u " ([2] s. 47-48).

Ś n iad eck i o ra z p o p iera jący go p ro fe so ro w ie (F ran ciszek S ch eid t o ra z Jan i W in c e n ty S zastero w ie) u ło ży li notę, o d c z y ta n ą n a p o s ie d z e n iu K o leg iu m 28

(11)

III 1788 r. W y ra ż a li sw e o b u rz e n ie n a to, iż p re z e s e m jego z o sta ł m ia n o w a n y ks. T rzciń sk i, k tó ry „ o d s w e g o n a k a te d rę fizy k i w e z w a n ia n ie d a ł się Collegio Physico, z d ro w o są d z ą c e j S zk o le G łó w n ej, w y s y ła n y m do S zkoły G łó w n ej w iz y to m i ro z ­ są d n e j części p o w s z e c h n o ś c i inaczej p o z n a ć jak ty lk o c z ło w ie k ie m z a w o d z ą c y m od ty lu lat o b o w ią z k i m u p o w ie rz o n e z rz e te ln ą in s tru k c ji p u b lic z n e j k rz y w d ą , a p rz e z to k r z y w d z ą c y m s p o łe c z e ń stw o u czący ch i u czn ió w , p r z e z d u c h a n ie p o ­ k oju n a p a s tu ją c y m w s z y s tk ic h w sp ó łk o le g ó w i n a u c z y c ieló w i b u rz y c ie le m ta k p o trz e b n e j n a u k o m sp o k o jn o śc i" ([2] s. 49).

T rz c iń sk i b ro n ił się, ja k m ógł. O głosił m a n ife sty , w k tó ry c h tw ie rd z ił, że a ta k i n a n ie g o to o w o c s p is k u k ilk u osób, k ie ro w a n e g o p rz e z Ś n iad eck ieg o . Było to ch y ­ ba z g o d n e z p ra w d ą . P rz y ta c z a ł ś w ia d e c tw a p ro fe so ró w z a g ra n ic z n y c h o sw y ch p o s tę p a c h n a u k o w y c h . S k a rż y ł się n a złe u p o s a ż e n ie G a b in e tu F izycznego. R o zp o częły się w z a je m n e p o z w y d o są d ó w re k to rsk ic h . P rac a K o leg iu m F izy czn eg o z o s ta ła s p a ra liż o w a n a , g d y ż Ś n iad eck i i jego z w o le n n ic y n ie re a g o ­ w a li n a o g ło sz e n ia T rz c iń sk ie g o o p o sie d z e n ia c h . A tm o sfe ra w S zkole G łó w n ej sta ła się n ie z n o ś n a . Ś n ia d e c k i ro z p o c z ą ł te ż akcję w W arszaw ie. S p o w o d o w a ł o g ło sz e n ie a n o n im o w e j k r y ty k i p ra c T rzciń sk ieg o i in n y c h sw o ich p rz e c iw n ik ó w . A u to ra m i z jad liw ej b r o s z u r y Zakus nad zaciekami W szechnicy Krakowskiej [50] byli p r z y p u s z c z a ln ie F ra n c isz e k K saw ery D m o c h o w sk i i p a r u p ija ró w w a rsz a w sk ic h . T rz c iń sk i o d p o w ie d z ia ł n a to p ra c ą [T14].

Jak ież to s tra s z n e b y ły rz ą d y T rzcińskiego? O to d o w ia d u je m y się, że „T rzciński ż ą d a ł m ię d z y in n y m i, a b y Jaśk iew icz złożył szczeg ó ło w e ra c h u n k i z s u m o b ró ­ co n y ch n a o g r ó d b o ta n ic z n y i b u d o w ę K o leg iu m F izycznego, ab y s e k re ta rz o w i S zkoły G łó w n ej n ie w o ln o było u su w a ć ż a d n y c h p u n k tó w p o d a n y c h p rz e z k o ­ leg ó w n a p o rz ą d e k d z ie n n y o b ra d S zkoły G łów nej, aby o d c z y ty w a ł on k o n k lu ­ zje z a p a d łe n a o b ra d a c h p r z e d w cią g n ię c iem ich d o akt, ab y w re sz c ie s e k re ta rz e «w w y p is y w a n iu z p ro to k o łó w i m ó w o só b R adę S zkoły G łó w n ej sk ład ający ch lu b te ż w w y p is y w a n iu o n y c h ż e z a c h o w a li p o rz ą d e k co d o s ta rs z e ń s tw a o nych- że». P ro p o z y c je T rz c iń sk ie g o z o sta ły p rz e z o b ecn y c h z a a k c e p to w a n e , co gorzej, k o n tro lę ra c h u n k ó w p o w ie rz o n o s a m e m u w n io sk o d aw cy . K ro k te n s ta n o w i p ie rw s z y śla d p ro tek c ji, jakiej w p ó ź n ie jsz y m o k resie O ra c z e w s k i n ie sz c z ę d z ił in tr y g a n to w i T rz c iń sk ie m u " ([2], s. 26).

W in n y m m iejscu C h a m c ó w n a z m u s z o n a była p rz y z n a ć ([1], s. 188-189), że p o d k ie ro w n ic tw e m Ja śk ie w ic z a źle się d z ia ło w o g ro d z ie b o ta n ic z n y m , a „ w sk u tek b ra k u d o z o ru do p ra c K o le g iu m w k ra d ło się w iele n ie d o p a trz e ń " N ie była je d n a k w s ta n ie p r z y z n a ć racji p o s tę p o w a n iu T rzciń sk ieg o , do k tó re g o by ła b e z n a d z ie j­ n ie u p rz e d z o n a .

O a tm o sfe rz e p a n u jącej w te d y w Szkole G łó w n ej m o że św ia d c z y ć n ie s m a c z ­ n y figiel, s p ła ta n y T rz c iń sk ie m u . P isał o ty m Ś n iad eck i w liście do Jo ach im a G in to w ta D z ie w a łto w sk ie g o 1 III 1788 r. :

„O b iecałem W. M. P a n u D. był d o n ieść w p rz e s z ły m liście o a fro n c ie z ro b io ­ n y m T rz c iń sk ie m u , o k tó r y k a n d y d a c i zaczęli być ścig an i, ale p o te m za n ie w in ­

(12)

Ks. p ro f. A n d r z e j T r z c iń s k i - pró b a reh a b ilita cji 15

n y c h u z n a n i. W czasie lekcji jego p o d ło ż o n o m u p rz y d r z w ia c h p u d e łk o z a p ie c z ę ­ to w a n e z a d re s e m d o niego. A u d y to r je d e n w y c h o d z ą c s p o s trz e g ł to, zb ieg ło ic h się z a r a z w ięcej do o g lą d a n ia p u d e łk a . J.p. T rzciń sk i, z o b a c z y w s z y to i sw ój n a n im a d re s , m ów i: «O ddajcie m i to W. M. P an o w ie, b o to z a p e w n e z z a g ra n ic y m i p rz y s ła n o i mój człek to położył» - i w z ią ł to z w ie lk im p o śp ie c h e m . W n o c y n a w s z y s tk ic h k o le g ia c h p o p rz y le p ia n o n a stę p u ją c e d o n ie sie n ie :

« D onosi się P. P u b lic u m , że j.p. T [rzciński] d n ia w c z o ra jsz eg o n a lekcji o d e b ra ł w p re z e n c ie g ó w n o w p u d e łk u z ty m n a p ise m : Z a tw e w ie lk ie c z y n y M asz g ó w ­ n o i b z d in y , T rzeba, żeb y ś u ży ł Tego, coś zasłużył».

Z a m ia s t u k ry ć ta k ie g łu p s tw o i w z g a rd z ić n im , a ty m s p o so b e m m o że by się był k tó ry ch ło p iec p o c h w a lił, że to zro b ił, D e p a r ta m e n t z a c z ą ł robić p u b lic z n e o to in k w iz y c je , zasiad ając n a n ie p o k ilk a ra z y in pleno, p rz e z co sa m i tę rz e c z ro z m a ­ z ali i n a śm ie c h się p o d a li, n ie m ogąc dojść au to ra. M ia n o p o ro z u m ie n ie n ie s łu s z ­ n e n a m e g o b ra ta , k tó ry n a p rz ó d ta k g ru b e g o g łu p s tw a n ie jest w s ta n ie zrobić, p o w tó re , k ro k ie m o d e m n ie w te n c z a s n ie o d sz e d ł, b o m się n ajg o rzej p o d ó w c z a s m ia ł w m ojej chorobie, atoli p o d o b a ło się p re z y d u ją c e m u n a D e p a rta m e n c ie o p u ­ d e łk o p o w ie d z ie ć im p e rty n e n c je , u z n a w s z y go p o te m n ie w in n y m .

P ro sz ę n ie p o w ia d a ć , że to W. M. P. D. m a sz o d e m n ie , ale to s łu ż y do w y ja ś ­ n ie n ia je d n e g o p u n k tu n o ty k a n d y d a c k ie j" (19], s. 29-30).

S p ra w c ó w teg o n ie sm a c z n e g o ż a r tu n ie u stalo n o , ale s y m p to m a ty c z n e jest, że p o d e jrz e n ie s k ie ro w a n o n a jp ie rw n a Jęd rzeja Ś n iad eck ieg o ; w id o c z n ie n ie n a w iść b ra c i Ś n ia d e c k ic h d o T rzciń sk ie g o była p o w sz e c h n ie z n a n a .

K o n flik t o G a b in et F izyczn y

S te fa n K u c z y ń sk i p o z o sta w ił n a m b e z s tro n n y o p is k o n flik tu o w y p o s a ż e n ie G a b in e tu Fizycznego. Z a n a liz o w a ł on in w e n ta rz tej p la c ó w k i n a p o c z ą tk u XIX w ie k u i stw ie rd z a ł:

„Z p o w y ż sz e g o o p isu w id zim y , iż G a b in e t fizyczny w K ra k o w ie w r. 1805 n ie ty lk o n ie m ó g ł się liczyć d o b o g aty ch , lecz n a w e t nie o d p o w ia d a ł ó w c z e s n y m p o ­ trz e b o m n a u k i. M ałe też ty lk o fu n d u s z e łożo n o n a jego w z b o g a c e n ie . Z d aje się, że w części p rz y c z y n ą teg o była n iech ęć koleg ó w d o profes. T rz c iń sk ie g o . K o m issy a b o w ie m e d u k a c y jn a p rz e z n a c z y ła od r. 1783/4 n a p o trz e b y k a te d r K o lle g iu m fi­ zy c z n e g o ro c z n ie 14,000 złp. R o zd z iał tej k w o ty p o m ię d z y p o je d y n c z e k a te d r y g łó w n ie z a leżał o d sa m e g o K o lleg iu m , k tó re p o d ty m w z g lę d e m w y d a w a ło uch w ały . O tó ż n ie c h ę tn i Ks. T rz c iń sk ie m u k o le d z y w y z n a c z a li d la n ie g o m a łe i n ie z n a c z n e k w o ty n a p o trz e b y k a te d ry ; gd y zaś, czy to w z g lą d n a p o trz e b y n a u k i, czy to ro z p o rz ą d z e n ia w ła d z w y ż sz y c h , z m u sz a ły ich do s p r o w a d z e n ia i z a k u p ie n ia k o sz to w n ie jsz y c h i lep sz y c h n a rz ę d z i fizyczny ch, n a ó w c z a s s p r o w a ­ d z o n e ro z d z ie la li p o m ię d z y siebie p ro fe sso ro w ie A s tro n o m ii, M e c h a n ik i i C h e ­ m ii, z o sta w ia ją c z w y k le n a jm n ie jsz ą cz ą stk ę Ks. T rz c iń sk ie m u , a w ię c G a b in e to ­

(13)

w i fiz y czn e m u , d o czeg o ła tw o z n aleźć się d a ło u s p ra w ie d liw ia ją c e po w o d y , p rz y ó w c z e sn e m n ie dość ścisłem o d g ra n ic z e n iu z a k re só w n a u k n a d m ie n io n y c h . Z tą d częste m oże i słu s z n e z a ż a le n ia Ks. T rzcińskiego, lecz n a n ie szczęście alb o n a d e r g w a łto w n e , a lb o c z y n io n e w sp o só b jeszcze w ięcej z raża jący kolegów , a w ięc c h y ­ biające celu. Ju ż w r. 1787 n a p o s ie d z e n iu K o lleg iu m fiz y c zn eg o d n ia 20 K w ietn ia, w n ió sł o n z a ż a le n ie n astęp u jące: «A że p rz e ś w ie tn a K o m issy a m ieć chce, aby w y ­ s ta w ie n ie o b s e rw a to r y u m a stro n o m ic z n e g o o d ło żo n e było n a p o te m , n ie w c h o ­ d z ą c w to, że o n o u n a s liczyć się n ie m o że a n i n ie p o w in n o inter primas necessitates, za c z em fu n d u s z , k tó ry m ia ł być łożo n y n a w y sta w ie n ie on eg o ż, p o w in ie n być d la w ie lu p rz y c z y n is to tn y c h łożo n y n ie o c h y b n ie n a G a b in e t F izyki i n a in n e g w a łto ­ w n iejsze, k tó re ż ą d a n ia sw oje p o d ały , a p o te m d o p ie ro n a O b s e rw a to ry u m , jeżeli n a n ie P rz e ś w ie tn a K o m issy a e d u k a c y jn a n ie o b m y śli e x tr a o rd y n a ry jn e g o f u n ­ d u sz u . Bo in aczej c h y b ia lib y śm y celu f u n d u s z u n a p o trz e b y K o lleg iu m fiz y c z n e ­ go, z k tó re g o F izy k a z y sk a ła le d w ie sto k ilk a d z ie sią t zło ty ch , i t. d.».

N a ta k ie ż ą d a n ie , ubliżające k a te d rz e A stro n o m ii, n a tern sa m e m p o s ie d z e n iu n a stę p u ją c a z a p a d ła u ch w ała : « S to so w n ie d o teg o p u n k tu p o d a n e g o p rz e z JKs. T rz ciń sk ieg o p ro fe sso ra F izyki, K o lleg iu m o d p o w ia d a ło neg ativ e, ile że n a toż sa m o ż ą d a n ie S zkole g łó w n ej p o d a n e , ju ż ra z JKs. T rzciń sk i o d e b ra ł rezolucyą».

Nie u staw ał on je d n a k w sw ych n aleganiach. K ollegium w ięc na p o sied z en iu 2 K w ietnia 1788 r. p rzezn aczy ło n a n a rz ę d z ia fizyczne 1000 złp. z d o ch o d u tegoż roku, lecz a sy g n acy i n a tę su m m ę nie w y d a n o K siędzu T rzcińskiem u. Dla tego na p o sied zen iu d. 8 M arca 1789 r. odbyw ającem się p o d jego p rz e w o d n ictw em , jako P rezesa K ollegium , m ian o w an eg o p rze z K om issyę edukacyjną, u czy n ił w n io se k n a ­ stępujący: «Poniew aż Szkoła g łó w n a odesłała a d Collegium tak w ejrzenie w ex p en s na M echanikę, jak o p a trze n ie re m a n e n tu z 14,000 złp. n a założenie G ab in etu fizycznego najpierw szej o p atrzn o ści w yciągającego jako od Szkoły głów nej do w y b u d o w an ia ante omnia zaleconego, p rzeto raczy Collegium Physicum opatrzyć ten że re m a n e n t z rzeczonego fu n d u s z u p rzy n ajm n iej do 3000, których sz a fu n ek n a m ach in y naglej- sze m oże p o w ierzyć IchM ościom P rofessorom Fizyki i M echaniki nawzajem ».

N a te n w n io s e k n a stę p u ją c a na tern p o s ie d z e n iu z a p a d ła u ch w ała: «D eleguje K o lleg iu m Jpp. R a d w a ń sk ie g o , Ś n ia d eck ieg o i T rzcińskiego, aż e b y ci m ię d z y sobą u łożyli, k tó re są n a jp o trz e b n ie jsz e i n a jn a g lejsze do F izyki m a c h in y i te z a p isa li z k ą d im się z d a w a ć b ęd zie, w p ro p o rc y ą p o z o sta łe g o re m a n e n tu p rz e sz ło ro c zn e - go z a b e z p ie c z o n e g o z ło ty c h 1000 p o d d. 2 K w ietn ia 1788 r. i p o ło w ę re m a n e n tu teg o ro czn e g o , p o d łu g k o n k lu z y i S zkoły głów nej».

W p ro to k ó le teg o ż sa m e g o p o s ie d z e n ia c z y ta m y jeszcze d r u g i w n io ­ sek P re z e sa , o d n o sz ą c y się do p o trz e b G a b in e tu Fizyki: «Z tej o k o liczn o ści JX. T rz ciń sk i p o d a ł k w e sty ą do d e c y z y i n a stę p u ją c ą , czyli K o lleg iu m m o że z a b e z ­ pieczyć n a z a k ła d m a c h in fizy k i 1,000 złp. c o ro czn ie lu b nie, z f u n d u s z u 14,000». D ecy zy a n a stę p u ją c a : «K w estya ta p o sz ła per turnum i u trz y m a ła się negative».

L ecz i d e c y z y a n a p ie rw s z y w n io se k n a p o z ó r p rz y c h y ln a , n ie p rę d k o i nie ta k p o m yślny, ja k b y się m o ż n a było s p o d z ie w a ć o sią g n ę ła sk u tek . W net alb o w iem

(14)

K s. p ro f. A n d r z e j T r z c iń s k i - pró b a reiia b ilita cji 17

(22 M arca 1789) ro z p o c z ę ły się ow e w yżej w s p o m n ia n e zajścia o p re z e so stw o w K o lleg iu m fizy czn em . P o sie d z e n ia n a ro k cały z o sta ły p rz e rw a n e ; p o z a ła tw ie ­ n iu z aś sp o ru , ju ż g łó w n y p rz e c iw n ik Ks. T rzcińskiego, Jan Ś n iad eck i, w y stę p u je jak o P re z e s K o lleg iu m z p rz e w a ż n y m w p ły w e m . O n w ięc s p ro w a d z a n a rz ę d z ia , k tó re u w a ż a jak o p o trz e b n e . Tak c z y ta m y w p ro to k ó le O b ra d K o lleg iu m fizy cz­ n eg o p o d d a tą 29 M aja 1791:

«P rezes Ś n iad eck i d o n o si Collegio physico o p o m p ie p n e u m a ty c z n e j (N a irn a i B lunta) z jego ro z k a z u (!) z L o n d y n u z a p isan e j i sp ro w a d z o n e j, której s p rz ę ty z re g e s tre m C ollegio złożone, b ę d ą do o d d a n ia ich p ro fe sso ro w i Fizyki». C zyli je d n a k ta p o m p a rz e c z y w iście Ks. T rz ciń sk iem u o d d a n ą z o stała, rz eczą jest w ielce w ą tp liw ą . R az, że n ig d z ie n ie z n a la z łe m w z m ia n k i o tern o d d a n iu w p ro to k ó ła c h o b ra d K o lleg iu m fizycznego; p o w tó re, że sp is części do tej m a c h in y n a leżący ch z n a jd u je się w s ta r y m in w e n ta rz u z r. 1784 n ie p o d ty tu łe m : Jn stru m e n ta fizy c z­ ne" lecz p o d o d m ie n n y m n a stę p u ją c y m n ap isem : J n stru m e n ta fizyczne, służące do obsenoacyj i posiedzeń publicznych Szkoły głównej"; p o trzecie, że p o d ty m sp ise m n ie m a sz o d p is u p o k w ito w a n ia Ks. T rzcińskiego, czyli p o tw ie rd z e n ia , iż je o d e ­ b rał, jak to z n a jd u je m y p rz y sp isie s z tu k n ale ż ą cy c h do a p p a r a tu m ag n e ty c z n e g o , u m ie sz c z o n e g o w sk rz y n c e m ah o n io w e j, a s p ro w a d z o n e g o z L o n d y n u w r. 1792. W a k ta c h D z ie k a ń sk ic h p rz e c h o w a n y m jest d o tą d ta k ż e o ry g in a ł tegoż d z iw n e g o p o k w ito w a n ia , m alu jąceg o dość d o b itn ie s to s u n k i ów czesne; oto b rz m ie n ie jego:

« O d e b ra łe m p o d łu g tego re g e s tru o d W JMć p a n a se k re ta rz a C zech a a p p a ra t m a g n e ty c z n y w sk rz y n c e , k tó rą z a m k n ę w szafie w K ollegium fizy czn em i p o d k lu c z e m m ieć b ędę, w a ru ją c sobie z a c h o w a n ie w sz y stk ie g o w szafie o d k o g o ­ k o lw ie k k lu c z m a. N a co się p o d p isu ję d n ia 29 Stycz. 1793. (p o d p isa n o ) M. A n d . T rz ciń sk i prof. Fizyki»".

K o n flik t te n C h a m c ó w n a p rz e d s ta w ia inaczej i tr u d n o o p rz e ć się w ra ż e n iu , że jest s tro n n ic z a :

„T rzciński z g ła sz a ł w p ra w d z ie stałe p re te n sje , że nie d o staje od K o leg iu m F izy cz n eg o fu n d u s z ó w n a sw ój g a b in e t, n ie c z y n ił je d n a k w ie lk ic h s ta ra ń o to, aby go w zbogacić. K o led zy jego ze sw ej s tro n y n ie m ieli p rz e k o n a n ia , że T rzciń sk i p o tra fi p rz e z n a c z o n e n a g a b in e t p ie n ią d z e o d p o w ie d n io w y k o rzy stać, ta k że k ie ­ dy w r. 1789 K o leg iu m p o sta n o w iło p rz e z n a c z y ć n a te n cel p e w n ą su m ę, p o w ie ­ rzy ło d o k o n a n ie z a k u p ó w n ie sa m e m u T rzciń sk iem u , lecz jem u, R a d w a ń sk ie m u i Ś n ia d e c k ie m u . N ie z g o d z iło się też n a w y z n a c z e n ie n a rz e c z g a b in e tu rocznej d o tacji w w y so k o ści 1000 złp, której ż ą d a ł T rzciński. G d y b y śm y T rzciń sk ieg o n ie z n a li, m o g lib y śm y u w a ż a ć ta k ie p o s tę p o w a n ie K o legium F izy czn eg o za n ie ­ sp ra w ie d liw e , w ie d z ą c je d n a k , ja k im był on czło w ie k iem i p ro fe so re m , tr u d n o jest d z iw ić się, że n ie d a rz o n o g o -z a u fa n ie m . M szcząc się n a sw y ch kolegach, T rzc iń sk i z a p ro p o n o w a ł, aby K o legium z a k a z a ło w y n o s z e n ia z g a b in e tu in s tr u ­ m en tó w , p o z o ru ją c to ich n isz c z e n ie m się, ż ą d a ł u m ie s z c z e n ia ich w osobnej, będ ącej p o d jego k lu c z e m szafie, n ie d o p u śc ił w re sz c ie w r. 1793 d o z a r z ą d z o ­ nej p rz e z K olegium k o n tro li s ta n u g a b in e tu , k tó rą m ieli p rz e p ro w a d z ić G ary ck i

(15)

i R ad w ań sk i. W r. 1790 z a k u p ił T rzc iń sk i d la g a b in e tu ja k ie ś in s tru m e n ty , za k tó re ch ciał p ó źn ie j o d e b ra ć sobie p ie n ią d z e , w y su w a ją c je d n o c z e ś n ie p ro p o z y cję, aby w y p o s a ż y ć g a b in e t, sp ro w a d z a ją c in s tr u m e n ty w y m ie n io n e w św ie ż o w y d a n y m d z ie le S ig u n d a d e L afo n d " ([2] s. 105).

P r z e k ła d E rx le b e n a

K ry ty c y T rzciń sk ieg o n ie p rz y w ią z u ją ż ad n ej w a g i do tego, że p rz e ło ż y ł on z n ie m ie c k ie g o n a p o lsk i b a rd z o d o b ry p o d rę c z n ik fizy k i E rx leb en a. P ie rw s z a część p rz e k ła d u u k a z a ła się w K ra k o w ie w 1788 r. (Ryc. 4). T rz ciń sk i z a p o z n a ł się z ty m p o d rę c z n ik ie m p o d c z a s p o b y tu w G e ty n d z e , g d z ie m ia ł o k azję p r z e ­ k o n ać się, że k s ią ż k a ta cieszy się w ie lk ą p o p u la rn o ś c ią . Isto tn ie , m iała o n a aż 6 w y d a ń ; n ie k tó re b yły w z n a w ia n e b e z z m ia n i u z u p e łn ie ń , to te ż to d z ie ło było w y d a w a n e w N ie m c z e ch łączn ie 11 razy, o s ta tn i ra z w 1801 r. [51]. N ie b y ła to k sią ż k a byle jaka. N ajlepiej z a c y tu ję tu o p in ię a m e ry k a ń s k ie g o h is to ry k a fizyki, Jo h n a H eilb ro n a:

„The b e st G e rm a n p h y sics text of th e e ig h te e n th c e n tu ry , J. C. P. E rx leb en 's Anfangsgrunde der Naturlehre, d a te s fro m 1772. It c o v ers th e m a te ria l th e n s ta n ­ d a rd : m o tio n , g rav ity , elasticity, c ohesion, h y d ro sta tic s, p n e u m a tic s, o p tic s, heat, electricity, m a g n e tis m , e le m e n ta ry astro n o m y , g eo p h y sics. Its th ir d e d itio n (1784), b ro u g h t u p to d a te by L ic h ten b erg 's in cisiv e n o te s, sold o u t in e ig h te e n m o n th s. M ore e d itio n s w e re called for, w ith still m o re n o te s [...]. It w a s tr a n s la te d in to D an ish ; Volta to y ed w ith a n Ita lia n version; w h ile ev ery o n e, a c c o rd in g to L ich ten b erg , ru s h e d to le a rn G e rm a n «for th e a d m ira b le p u r p o s e of b e in g able to re a d th e b e st th a t is w ritte n in p h y sics in E u ro p e» [...]" ([52], s. 16).

T łu m a c z e n ie n a p o lsk i tego u ry w k a jest ch y b a z b ę d n e . Jak w id ać, H e ilb ro n n a jw id o c z n ie j n ie w ie d z ia ł, że p o d rę c z n ik E rx leb en a - „n a jle p sz y w E u ro p ie " - zo stał tak że p rzełożony n a polski i rosyjski (przekład rosyjski u k a z a ł się w 1789 r.

[51])-W ty m c z asie w Polsce były ty lk o p o d rę c z n ik i fizy k i p ió ra ro d z im y c h a u ­ torów : S a m u e la C h ró śc ik o w sk ie g o [20], Jan a M ich a ła H u b e g o [24, 25], Józefa L isik iew icz a [23], Józefa H e rm a n a O siń sk ie g o [22] i Józefa R o g a liń sk ie g o [21], Były o n e b a rd z o ró żn ej jakości, n ie k tó re b a rd z o słabe. P rz e k ła d E rx le b e n a d o k o n a n y p rz e z T rz ciń sk ieg o był p ie rw s z y m w Polsce tłu m a c z e n ie m obcego p o d rę c z n ik a . N a stę p n y p rz e k ła d , tra k ta tu B rissona, w y d a ł W in c e n ty C h o y n ic k i w 1800 r. [53], O sią g n ię c ie T rzc iń sk ieg o d o c e n ił Teofil Ż e b raw sk i, zam ie sz c za ją c w sw ej sław n ej Bibliografii n a stę p u ją c e z d a n ia ([9], s. 444):

„F izy k a Jan a P o lik a rp a E rx leb en a w A k a d e m ii G e ty n g s k ie y Fil. D okt. i Prof. [...] p rz e z G. L ic h te n b e rg a Prof. Fizy. w A ka. G e ty n g . [...] p o m n o ż o n a d la p o ż y tk u p o w s z e c h n e g o w y d a n a . W K rak o w ie R oku 1788 w D ru k . Szko. Gló. K oronney. T ło m aczem jest X. Jędrzej T rzciń sk i w A k ad . K rak. Filozofii, w S tra sb u rg sk ie j

(16)

K s. p ro f. A n d r z e j T r z c iń s k i - p ró b a reh a b ilita cji 19

M edy. D okt. w Szk. Gło. Koro. F izyki E x p e ry m e n ta ln e y P ro fe so r [...] Język w tło- m a c z e n iu w y b o rn y , w y ra z o w n ic tw o stw o rz o n e p ra w ie p rz e z X. T rzcińskiego, do d z iś d n ia się toż sa m o u trzy m u je".

T y m c z a se m C h a m c ó w n a w sw ej n iech ęci do T rzciń sk ieg o p o s u n ę ła się d o p o ­ d a n ia fałszy w ej in fo rm acji, że: „T rzciński [...] w olał u n ik n ą ć tru d n e j p ra c y n a d tw o rz e n ie m polskiej te rm in o lo g ii n au k o w e j, choć g d y id z ie o fizykę, byłoby to ła tw ie jsz e n iż w in n y c h d z ie d z in a c h " ([1], s. 200).

Jak w sp o m n ie liśm y w yżej, w 1788 r. u k a z a ła się p ie rw s z a część p rz e k ła d u p o d rę c z n ik a E rx leb en a. Z a w ie ra ła o n a 296 p a ra g ra fó w , obejm ujących m e c h a n i­ kę, h y d ro s ta ty k ę , a e ro sta ty k ę i z a sa d y m u z y k i (Ryc. 5). N ie u le g a w ątp liw o ści, że T rz c iń sk i p rz e tłu m a c z y ł n a p o lsk i całość tej k sią ż k i i z a m ie rz a ł w y d ać ta k ż e część d ru g ą . S pis treści w w y d a n e j d ru k ie m części obejm uje w sz y stk ie 792 p a r a g r a ­ fy, p rz y c z y m ro z d z ia ły z części d ru g ie j m ają ty tu ły : O świetle, O cieple i zimnie, O p łynie elektrycznym , O sile magnetycznej, O budowli świata i Ziem i w powszechności, O Ziem i w szczególności (Ryc. 6, 7). N iestety, z a p o w ia d a n a część d ru g a E rx leb en a n ie z o s ta ła w y d a n a . P rz y c z y n n ie zn am y , m o ż n a ty lk o d o m n ie m y w a ć , że było to w y n ik ie m co ra z g w a łto w n ie jsz e g o k o n flik tu . T rz ciń sk i c z u ł się co raz b a rd z ie j z a ­ s z c z u ty p rz e z Ś n ia d e c k ie g o i jego z w o le n n ik ó w i całą e n e rg ię w k ła d a ł w obronę. Być m o ż e ta k ż e p rz y c z y n ą było to, że p o 1788 r. m iał on co ra z m niej do p o w ie ­ d z e n ia w Szkole G łów nej. M oże p ro je k t w y d ru k o w a n ia d ru g ie j części z o sta ł p o p ro s tu sk u te c z n ie u trą c o n y p rz e z Ś niad eck ieg o .

T rzciń sk i jako n a u czy ciel a k ad em ick i

Ó w c z e śn i p ro fe so ro w ie U n iw e rs y te tu Jag iello ń sk ieg o n ie p o z o sta w ili p o sobie g o d n y c h u w a g i o ry g in a ln y c h o siąg n ię ć n a u k o w y c h . K ra k o w sk a u c z e ln ia d o p ie ro d ź w ig a ła się z d łu g ie g o zastoju. C h a m c ó w n a u jm uje to tak: „U w aga K o leg iu m F izy czn eg o sk u p ia ła się p rz e d e w s z y s tk im n a p ra c y d y d a k ty c z n e j. J e d n a k ż e p ro fe so ro w ie n ie z a n ie d b y w a li ró w n ie ż i p ra c y n au k o w ej, p ro w a d z o ­ nej p r z e d e w s z y s tk im p o d k ą te m w id z e n ia z a p o z n a n ia s p o łe c z e ń stw a p o lsk ieg o z o sią g n ię c ia m i w ie d z y za g ra n ic ą , w z g lę d n ie d o s ta rc z e n ia s tu d e n to m p o d rę c z ­ n ik ó w stojących na e u ro p e jsk im p o z io m ie " ([1], s. 204).

„Jeślibyśm y te ra z s p ró b o w a li ocenić d z ia ła ln o ść d y d a k ty c z n ą K o leg iu m F izy c zn eg o m u sie lib y śm y stw ie rd z ić , że sta ła o n a n a w y s o k im p o zio m ie. P ro fe so ro w ie sta ra li się z a z n a ja m ia ć u c z n ió w z n a jn o w sz y m i z d o b y c z a m i n a u k i, sto so w a li, o ile to było m ożliw e, n o w o c z e sn e m e to d y n a u c z a n ia , w k ła d a li w sw ą p rac ę w iele tr u d u i d obrej w oli. W y ra ź n y w y ją te k s ta n o w i p o d ty m w z g lę d e m je d y n ie T rzc iń sk i" ([1], s. 220).

O p in ia d o ty cząca T rz ciń sk ieg o jest kolejny ra z fa łsz y w a i k rz y w d z ą c a . C h a m c ó w n a n ie ty lk o n ie z a u w a ż y ła o siąg n ięcia, ja k im był p rz e k ła d p o d rę c z ­ n ik a E rx le b e n a , ale p o m in ę ła m ilc z e n ie m in n e liczn e ro z p ra w y T rzcińskiego,

(17)

w k tó ry c h w łaśn ie, w y k o rz y stu ją c zn ajo m o ść języ k ó w i bieżącej lite ra tu ry , z a z n a ­ ja m ia ł c z y te ln ik ó w z n a jn o w sz y m i z d o b y c z a m i n a u k i. D la p rz y k ła d u w y m ie n ię tu listę dzieł cy to w a n y ch p rz e z T rzcińskiego w jego, w y d a n y c h łącznie w 1787 r., ro z p ra w a c h o w z ro śc ie n a u k w y z w o lo n y c h i m e c h a n ic z n y c h o ra z o u ż y w a n iu le k a rsk im e le k try c z n o śc i [T10, T9] (Ryc. 8, 9). O m a w ia n e i c y to w a n e są ta m , w y ­ d a n e w k ilk u ję zy k ac h , a k tu a ln e prace:

D e R ib aco u rt, E lem en s de C h y m ie do cim astiq u e..., P a ris 1786,

N a irn e , D e sc rip tio n d e la m a c h in e é le c triq u e n e g a tiv e e t p o sitiv e, P a ris 1784, M arat, M ém o ire s u r l'electricité m éd icale, P a ris 1784,

B erg o n zo n i, D y sse rta c ja p ra c o w ita i m ająca w sobie p o ż y te c z n e z a m ia ry , L u b lin 1782,

M esm er, M ém o ire s u r la d é c o u v e rte d u m a g n é tism e a n im a l, G e n è v e 1781, B erth o lo n , D e l'electricité d u co rp s h u m a in e , Lyon 1780,

W risb erg , A n a to m e s et a r tis o b stetriciae, G e ty n g a 1780, H om e, P rin c ip ia M e d ic in ae, A m s te rd a m 1775,

G aub, I n s titu tio n e s P a th o lo g iae M e d icin a lis, L ipsiae 1771,

W ilk in so n , T h e C ase of M r. W in d er, w h o w a s c u re d ..., L o n d o n 1763, L inné, S y stem a n a tu ra e , 1758,

H aller, P rim a e L in eae Physiologiae, H aller, D isp. M edic.,

G aliatio , C o m m e n t. In stit. B o n o n ien sis, M a rg h iri, In stit. B o n n ien sis, vol. II.

P ro g ra m w y k ła d ó w z fizyki T rzciń sk ieg o (p a trz D o d a te k 1) p o k azu je, że p o ­ s tę p o w a ł on tak , jak w sz y sc y ó w cześn i w y k ła d o w c y fizyki. K olejność i z a k re s z a g a d n ie ń są tak ie, jak w ó w c zesn y ch p o d rę c z n ik a c h fizyki. W b re w tem u , co u tr z y m y w a ł Ś n ia d eck i, fizy k a w XVIII w ie k u n ie była n a u k ą m a te m a ty c z n ą , lecz o p iso w ą, o p a rtą n a d o św ia d c z e n iu . To T rzciń sk i ro z u m ia ł ją w łaściw ie, k ie d y ro z ­ p a c z liw ie b ro n ił się p rz e z n ie u z a s a d n io n y m i z a rz u ta m i:

„N ie p r z y w ię z y w a łe m się w n a u c e N a tu r y d o ż a d n e g o s y s te m a tu lu d z k ie g o , b o s z e d łe m za ty m , k tó re n m i s a m a N a tu ra n a d a r z a ła , n ie tr z y m a łe m się ta k ż e p o rz ą d k u , a n i z d a n ia ż a d n e g o A u to ra , bo w Fizyce ż a d n a p o w a g a n ie w aży. Z a g r u n t N a u k i m o iey z a k ła d a łe m i z a k ła d a m o b s e rw a c y ą i d o ś w ia d c z e n ie , i to ty lk o za rz e c z p e w n ą p o d a w a łe m i p o d a ię , o w sz e m p o k a z u ie , k ie d y ty lk o m a m n a cz e m , o d p o c z ą tk u a ż d o k o ń c a L ek cy i całey. P r z y s to s o w a n ie w s z e lk ic h w ia ­ d o m o śc i F iz y c z n y c h c z y n ię d o ty c h N a u k , w k tó re F iz y k a w p ły w a , lu b k tó re p rz e z n ią z a z n a c z o n e b y w a ią , co n ie w ia d o m i d z is ie y s z e y F iz y k i b rać m o g ą za w d a w a n ie się w rz e c z c u d z ą . P ro s p e k ta w y d a ię tak ie, ia k ie w y d a w a n e b y d ź p o ­ w in n y , a w y k o n y w a m ie ta k , ia k m i ie G a b in e t F izy k i i c z a s w y k o n y w a ć d o z w a ­ la. T aki iest s p o s ó b i p o rz ą d e k p ro sty , k tó re g o się trz y m a m , a k tó re g o m i ż a d e n z P ro fe ssy i F izy k n ie z g a n i. M oże to g a n ić te n D u c h sp isk o w y , lecz w ty m ro z ­ są d e k iego, n ic a n ic w cale w a ż y ć n ie m oże, b o w ty m s p is k u ż a d n e g o n ie m a sz F izy k a z p ro fe ssy i, k tó ry b y d o b rz e w ie d z ia ł: ia k a F izy k a e x p e r y m e n ta ln a b y d ź

Cytaty

Powiązane dokumenty

Warto przy okazji przypomnieć podnoszony po stronie polskiej argument, że starcia zbrojne, mające charakter konfliktu wewnętrznego („wojny” domowej) pomiędzy Polakami i

Już do samych tych zdecydowanie ponadprzeciętnych rozmiarów pra- cy odnosi się mój podstawowy zarzut wobec Autora monografii, sprowadzający się do niewystarczającego poziomu

Choć bardzo często w początkowej fazie omawianego okresu można było usłyszeć zarzut, że mówienie o konieczności prowadzenia polityki historycznej stanowi wezwanie do

Problem komiksu historycznego sprowadza się więc w głównej mierze do poszukiwania odpowiedzi na pytanie, czym jest (lub czym powinien być) udany komiks historyczny, a także czy

opowiedzieli się wyraźnie przeciwko zwiększaniu pomocy innym krajom, w domyśle zapewne „bratnim” (HU OSA, 300-6-2 Records of RFE/RL Research Institute, Media and

DELTA WITH MODERATE WAVE ATTACK ( no scale ).. SHORE

W projekcie regulaminu Ogólnopolskiego Festiwalu Piosenki Żołnierskiej Kołobrzeg 1970 znalazło się stwierdzenie, że „piosenka jest cennym instrumen- tem upowszechniania

W przedstawianych ujęciach pomija się zwykle socjologiczny wymiar insty- tucji Kościoła – wpływ ziemskich interesów i celów na postępowanie hierarchii i duchowieństwa