• Nie Znaleziono Wyników

Z doświadczeń kierownika zespołu

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Z doświadczeń kierownika zespołu"

Copied!
14
0
0

Pełen tekst

(1)

Przemysław Helsztyński

Z doświadczeń kierownika zespołu

Palestra 12/9(129), 51-63

(2)

N r 9 (129) Z d o ś w i a d c z e ń k i e r o w n i k a z e s p o łu 51

to zespołu. Tak więc obyw atel, który poniósł szkodę na skutek niew ła­

ściw ego wykonania zlecenia przez zespół (czy też przez członka zespo­

łu według wersji adw. Affendy), byłby niejednokrotnie pozbawiony

możności realizacji sw ego roszczenia. A to chyba byłoby sprzeczne

z zasadami w spółżycia społecznego.

Sądzę więc, że także w ym ienione argum enty natury społecznej prze­

mawiają za taką interpretacją przepisów, jakiej dokonał adw. Garlicki

oraz podzielający jego stanowisko dyskutanci. Interpretacja ta prowadzi

do wniosku, że za szkodę wyrządzoną przy udzielaniu pom ocy prawnej

odpowiada sam zespół.

Na zakończenie chciałbym jeszcze raz stwierdzić, że wprowadzenie

ubezpieczenia odpowiedzialności cyw ilnej adwokatury w praktyce osła­

biłoby chyba niem al w zupełności ostrość zagadnienia, kto odpowiada

cyw ilnie za szkodę wobec klienta: członek zespołu czy też zespół?

P B O S Z g O G Ł O S

PRZEMYSŁAW HELSZTYŃSKI

Z doświadczeń kierow nika zespołu

N ie m a ju ż dzisiaj ch y b a nikogo w śród a d w o k a tó w w Polsce, n aw e t w śró d tych n ajg o rsz y ch sceptyków , k tó rz y by tw ie rd z ili, że o sta tn ia u sta w a o u s tro ju n aszej a d w o k a tu ry i tw o rze n iu zespołów adw okackich n ie zdała eg z am in u w p ra k ty c e albo że nie je s t to je d y n a droga i w łaściw a lin ia rozw oju ad w o k a ­ tu r y polskiej. N aw et ci spośród adw okatów , k tó rzy od w ielu la t, p ro w a d z ili k a n c e la rie indy w id u aln e, p rz e sta li chyba n arz ek ać n a w p ro w a d zo n e zm iany,, choć były o n e dla nich n ie w ą tp liw ie w strzą sem i p rz e sta w ie n ie m n.a z u p e ł­ nie in n e to ry p r a c y zaw odow ej. Je że li n aw e t zdarza się, że k tó ry ś z nich n a ­ rze k a, to cbyba tylk o dla sam ej zasady n a rz e k a n ia . M łodzi adw okaci, k tó rz y w ogóle innych form p ra c y zaw odow ej n ie zn a ją , nie są n a w e t w s ta n ie w y ­

o brazić sobie w chw ili obecnej ad w o k a ta nie zrzeszonego w zespole.

Zespół to fo rm a je d y n ie m ożliw a do p rz y ję c ia w n aszej rzeczyw istości u s tr o ­ jo w o -p o lity czn ej. Z re sz tą je s t to fo rm a dogodna n a w e t w w a ru n k a c h u stro jo ­ w o całkow icie odm iennych. T ak w ięc w S tan a ch Z jednoczonych A m ery k i P ó ł­ nocnej tw o rzen ie k ilk u -, k ilk u n a sto - czy n a w e t kilkudziesięcioosobow ych b iu r ad w o k ack ich to zjaw isko — ja k k o lw ie k n a innych zasad ach o p a rte — bardzo: częste. D aje to w każd y m ra z ie m ożliw ość s ta rtu i u ła tw ie n ia tru d n y c h p o ­ czątk ó w m łodym adep to m zaw odu adw okackiego, nie p o sia d ający m w a ru n k ó w do rozpoczęcia sam odzielnej p rac y ze w zględu n a b r a k dośw iadczenia i m ożli­

(3)

52 P r z e m y s ł a w H e l s z t y ń s k i N r 9 (129)

w ości fin a n so w o -o rg a n iz acy jn y ch (b ra k lo k a lu , p erso n e lu ad m in istracy jn eg o ), a a d w o k a to m dośw iadczonym — p ew n e w y tch n ien ie , m ożliw ości p o słu ż en ia się m łodym i, z a stę p o w an ia się nim i. Ileż to w reszcie ro d zin ad w o k ack ich i sam ych a d w o k a tó w odetchnęło z uczuciem ulgi, k ie d y p rzez ich m ie sz k an ia p rz e sta ł się p rz e w ija ć tłu m często n ie cie k aw y c h ludzi, kied y spokój dom ow y n ie m ógł ju ż być w k aż d ej chw ili zakłócony dzw onkiem u d rzw i czy telefonu.

S p ra w a p ra c y w zespole adw o k ack im , je j o rg a n iz a c ji sta ła się n a j b a r ­ dziej ży w o tn y m i isto tn y m p ro b lem em zarów no z p u n k tu w id zen ia oceny dotychczasow ych w yników , ja k i u d o sk o n a lan ia tej p rac y n a przyszłość. J e j w ięc p o sta ra m się pośw ięcić k ilk a uw ag.

i

*

Po p ew n y m czasie, k iedy fo rm a p ra c y zespołow ej zd a ła ju ż sw ój egzam in ży ­ ciow y, dziw ne się n a ty m tle m oże w y d ać to, że przecież zespół ad w o k ack i to g ru p a ludzi p rzy z w y c za jo n a do in d y w id u a ln ej, sam odzielnej p ra c y , d ziała ją ca n a zasa d zie tw o rz e n ia w łasn y ch k o n cep cji i dróg p o stęp o w an ia, m etod, różnej oceny sp ra w z p u n tu w id zen ia zaw odow ego, to g ru p a lu d zi o różnych c h a ­ ra k te ra c h , n a ogół w yrobionych i u k sz ta łto w a n y c h po odbyciu najdłuższych stu d ió w w yższych i zaw odow ych w P olsce (w ydział p ra w a u n iw e rsy te tu , a p li­ k a c ja sąd o w a i adw okacka), w re sz c ie to g ru p a lu d zi w cale n ie ła tw y c h — jeśli chodzi o ad w o k a tó w p ra k ty k u ją c y c h dłużej — do p rz e k sz ta łc e n ia ich w człon­ ków dobrze i h a rm o n ijn ie p rac u jąc eg o zespołu.

A d w o k aci to ludzie nie zn a ją cy zw ierzchników , n ie znoszący n a rz u c a n ia sobie fo rm p o stę p o w an ia , n a ogół z a p ra w ie n i w tw a rd y c h b o ja ch z p rz e c i­ w ie ń s tw a m i — choćby ze sp ra w sądow ych. W y d a je m i się, że je s t to b ard z a w aż n y p ro b lem , n a k tó ry dotychczas zbyt m ało zw racan o uw agi. D latego też je ż e li ogólnie się m ów i, że u sta w a zd a ła egzam in w p ra k ty c e , to trz e b a tu dużo pow iedzieć o dobrych ch ęciach sam y ch adw okatów , k tó rz y — g e n e ra l­ nie rzecz b io rąc — s ta ra li się p rzy sto so w a ć do now ych fo rm p ra c y , trz e b a dużo pow iedzieć o dobrych chęciach i rz e te ln e j p ra c y kolegów , k tó rzy pom ogli ty m o c h a ra k te ra c h tru d n ie jsz y c h do p rzy sto so w a n ia się w p ra c y zespołow ej, w reszcie trz e b a dużo pow iedzieć o k ie ro w n ik a c h zespołów , k tó rzy n ie ra z swą p o sta w ą zdołali w y tw o rzy ć atm o sfe rę u ła tw ia ją c ą — bez w ięk szy ch zgrzytów — asy m ila c ję w now ych w a ru n k a c h p ra c y zaw odow ej. Od ta k tu , sposobu p o ­ stę p o w an ia k ie ro w n ik a zespołu w iele zależało w ty m tru d n y m okresie, w iele też n a d a l jeszcze zależy. S p ra w ie te j należy m.zd. sp o ro m ie jsc a pośw ięcić, aby m óc w y ro b ić sobie zdanie o k ie ro w n ik u zespołu ja k o człow ieku w łaściw y m na w łaściw y m m iejscu.

W łaściw a p o sta w a k ie ro w n ik a to u n ik a n ie k o flik tó w w e w n ą trz zespołu albo ic h łagodzenie, za pobieganie p o w sta w a n iu niechęci do p rac y , ja k ic h ś k o n tro w e r­ sy jn y c h u g ru p o w a ń w e w n ą trz zespołu, k tó re w sum ie w p ły w a ją na n ie w ła ś­ ciw ą p rac ę w zespole, o d b ija ją c ą się w k o n sek w en cji n a poziom ie św iadczo­ n y ch dla ludności usług w z a k re sie pom ocy p raw n ej.

N ie m a tu reg u ł n a to, czy k ie ro w n ik zespołu m a być m łodym , p ełn y m e n e r­ g ii ad w o k a tem , czy też sta rs z y m ad w o k atem , o w iększym sta ż u i d ośw iadcze­ niu zaw odow ym i życiow ym , choć — g e n e ra ln ie rzecz b io rąc — w y d a je się, że w zasadzie te o sta tn ie cechy p ow inny decydow ać w k ry te ria c h w yboru. N a p ew n o je d n a k m usi on m ieć za sobą ogólny a u to ry te t i p oszanow anie ze s tra

(4)

-N r 9 (129) 2 d o ś w i a d c z e ń k i e r o w n i k a z e s p o łu 53

ny kolegów , to o sta tn ie zaś m ożna chyba osiągnąć n a w e t w ted y , gdy się m a po ­ niżej n ajn iższej p rze cię tn ej w iek u k iero w n ik ó w zespołów , ja k ą może się poszczycić szczecińska izba ad w o k a ck a (45 lat).

P rzep ro w a d zo n e o sta tn io z e b ra n ia spraw o zd aw czo -w y b o rcze, m a ją c e m .in. w yłonić k iero w n ik ó w zespołów , b y ły m.zd. je d n ą z n ajw a żn iejsz y ch ak c ji dla życia ad w o k a tu ry . P ra c a a d w o k a tó w sk o n c en tro w ała się w chw ili obecnej w p o d staw o w ej kom órce, ja k ą je st zespół adw okacki, p rze jaw em w ięc d zia ła ­ nia a d w o k a tu ry na z e w n ątrz je s t dzisiaj w łaśn ie zespół adw o k ack i, k tó ry odpo­ w ia d a w obec k lie n ta za p ro w ad zen ie sp raw y , bo poszczególni ad w okaci są tylk o jego ogniw am i. W ybór zatem w łaściw ego k ie ro w n ik a w tej sy tu a cji to rzecz bardzo w ażna.

Ś m iem tw ierdzić, że nie m a o d pow iednika w Polsce zbliżonego pod w zg lę­ dem pełnionej fu n k c ji — do k ie ro w n ik a zespołu adw okackiego, że nie m ożna po rów nać w drodze analo g ii tego sta n o w isk a z in n y m i k ierow niczym i sta n o w i­ sk a m i ja k ic h k o lw ie k zw iązków uspołecznionych organów czy in sty tu cji.

Z jed n ej stro n y k ie ro w n ik zespołu zostaje w yposażony w cały szereg bardzo isto tn y ch p ro re g aty w . Może najb liższy ch sw ych kolegów k a ra ć n aw e t ostrzeże­ niem , może pow odow ać, że zarobki poszczególnych członków zespołu będ ą się k sz tałto w ały na m n iejszym lub w iększym poziom ie. T e w szy stk ie m ożliw ości od ­

d ziały w a n ia n a ta k w aż n e czy n n ik i jednocześnie m a ją być stosow ane do n a j­ bliższych kolegów, ta k ic h sam ych członków zespołu adw okackiego ja k on sam . Bo przecież n iedobrze by było, gdyby k ie ro w n ik zespołu zapom niał o tym , że niezależnie od sw ej pow ażnej, dod atk o w ej fu n k c ji pozostaje on n a d a l ty lk o jed n y m z nich.

N ad u ż y w a n ie tych p re ro g a ty w , ja k ie ś m echaniczne sto so w a n ie przepisów u staw y o u stro ju a d w o k a tu ry bez w n ik n ię c ia w założenia ty c h przepisów — m usi doprow adzić do k o n flik tó w w ew nątrzzespołow ych. T ru d n o ści te m ogą się sta ć jeszcze b ard z iej drażliw e, jeżeli u p ra w n ie n ia te, rea lizo w a n e w sposób nie k o n tro lo w an y przez m łodego k ie ro w n ik a zespołu, zo stan ą zastosow ane do s ta ­ rych, dośw iadczonych zaw odow o adw okatów , w y b itn y c h sp ecjalistó w , n ie ra z d łu ­ g oletnich sędziów i p ro k u ra to ró w . U m iejętność d ziała n ia b ezkonfliktow ego k ie ­ ro w n ik a zespołu to duża u m ie ję tn o ść i ch y b a niezb ęd n a przy p ia sto w an iu tego ro d za ju fu n k cji, bo przecież ty c h u p raw n ie ń i obow iązków w y n ik ając y ch z u sta w y o u stro ju a d w o k a tu ry nie m ożna nie stosow ać dlatego, że k tó ry ś z członków zespołu p rzew yższa stażem zaw odow ym k ie ro w n ik a zespołu. N a to ­ m ia st sposób stosow ania w p ra k ty c e tych przepisów — to chyba podstaw ow e zagadnienie.

Z d rugiej stro n y należy podk reślić, że ja k k o lw ie k w chw ili obecnej k ie ru n e k rozw oju a d w o k a tu ry , p o lity k i sto so w an ej w obec n ie j zaró w n o przez o rg an a s a ­ m o rząd u adw okackiego, ja k i przez org an a n a d z o ru ją c e działalność a d w o k a tu ­ ry z m ierza ją do dalszego uspołecznienia fo rm d ziała n ia zespołów ad w o k a c ­ kich (co m iędzy in n y m i m a się p rze jaw ia ć w m ożliw ie ja k n a jd a le j idącym zap ew n ien iu w łaściw ego podziału p rac y pom iędzy poszczególnych członków ze­ społu adw okackiego przez odpow iednią in g eren cję k ie ro w n ik a n a rozd ział lic z­ by sp ra w w e w n ę trz zespołu), to je d n a k nie należy zapom inać, że k ry je to w so­ bie pow ażne niebezp ieczeń stw a i nie może być sto so w an e w sposób m e c h a ­ niczny. Na szczęście — w y d a je się — p roblem ten je s t należy cie rozu m ian y przez ra d y adw okackie, k tó re za le ca jąc i sta le p o d k re śla ją c konieczność ro b ien ia w y ­

(5)

54 P r z e m y s ł a w H e l s z t y ń s k i N r S (129)

siłk ó w w ty m k ie ru n k u , jednocześnie p o zo staw ia ją dużą sw obodę działan ia k ie ro w n ik o m zespołu. Nie w każd y m te re n ie , nie w k ażd y ch w a ru n k a c h m ożna o m aw ian e h asło w stu p ro ce n tac h realizow ać, ja k k o lw ie k należy ciągle p a m ię ­ ta ć o sta ły m obow iązku je j sto so w an ia w e w szelkich m ożliw ych fo rm a ch i s y ­ tu a c ja c h .

W m ałych zespołach w poszczególnych m iejscow ościach sto so w an ie k r y ­ te riu m całkow itego zró w n an ia członków zespołów pod w zględem liczby p ro w a ­ dzonych sp ra w — a co za ty m idzie ta k ż e i w p ływ ów z ty c h sp ra w — je st w ogóle niem ożliw e. N a d an y m te re n ie są ad w okaci znani od la t, za k o rzen ie­ n i m ocno, cieszący się b ezg ran iczn y m zau fan iem klientów , k tó ry m w ie lo k ro t­ nie p ro w a d zili ju ż ró żn e spraw y. W ta k ie j w ięc sy tu a cji, gdy ktoś z r o ­ dziny tych osób czy ich najb liższy ch zn ajom ych albo n a w e t te n sam k lie n t po ­ p a d n ie znow u w k o n flik t z p raw em , siłą rzeczy s k ie ru je się on do tego sam ego a d w o k a ta . W y d a je m i się, że obow iązkiem k ie ro w n ik a je s t zrobienie w sz y s t­ kiego, aby k lie n ta takiego sk ie ro w a ć do a d w o k a ta po siad ająceg o m n iejsze o b ro ­ ty , jeżeli ad w o k a t, do któ reg o k lie n t chciałby być sk ie ro w a n y , m a obroty znacznie p rz e k ra c z a ją c e o b roty pozostałych członków zespołu. Je d n a k ż e w tych m iejscow ościach, gdzie zespoły a d w o k a ck ie nie m a ją m onopolu na p ro w a d z e ­ nie s p ra w p rze d sądem , a to ze w zględu n a istn ien ie zespołu k o n k u ren c y jn eg o albo ze w zględu n a blisk ie położenie dużego m ia sta , w k tó ry m k lie n t m oże zdobyć w każdej chw ili innego p ełnom ocnika — ta k ie zbyt u siln e n am aw ia n ie k lie n ta m oże doprow adzić do w zbudzenia w n im b ra k u z a u fan ia i po p ro stu o d e jśc ie tego k lie n ta do innego zespołu. W m oim zespole stosow ano n a s tę p u ją ­

cą — w y d a je m i się, że słuszną zasadę: skoro k lie n t w y ra ź n ie nie chce ulec n a ­ m ow om k ie ro w n ik a zespołu, to zo staje sk ie ro w a n y do a d w o k a ta, któ reg o sobie w y b ra ł. T en o sta tn i je d n ak , do k tó reg o k lie n t żyw ił w ielk ie zau fan ie, ro bił ze s w e j stro n y w szystko, ab y w y tłu m a cz y ć k lientow i, że m oże on śm iało zaufać w sk az an e m u koledze, k tó ry m u sp ra w ę pop ro w ad zi w sposób g w a ra n tu ją c y p o ­ św ięcenie n a to w iększej ilości czasu. T a m e to d a zd a w ała egzam in i d aw a ła p o ­ zy ty w n y s k u te k szczególnie w ów czas, gdy w y b ra n y p ie rw o tn ie ad w o k a t z a ­ p ew niał, że będzie się n a d a l zajm o w ał sp ra w ą w fo rm ie k o n su lta c ji i słu ż e­ n ia pom ocą koledze, k tó rem u k ie ro w n ik p rz e k a z a ł sp ra w ę do prow adzenia.

D rugim czynnikiem decy d u jący m o w y ró w n a n iu liczby sp ra w w zespole, a co za ty m idzie ta k ż e o w ysokości obrotów by ła w naszym zespole zupełna re z y g ­ n a c ja z d yżurów (na k tó ry c h określonego d n ia k ażdy now y k lie n t tr a f ia do a d w o k a ta dyżurnego) n a rzecz tych kolegów k tó rzy m ieli m n iejsze o b ro ty w d a ­ nym m iesiącu.

T rzecim czynnikiem re g u lu ją c y m o m a w ian ą w ysokość obrotów było po p ro stu p rze k azy w a n ie n ie k tó ry ch sp raw , za ra z po ich p rzy ję ciu lub w to k u p ro w a d z e ­ nia, innym kolegom m ając y m m n ie jsz ą liczbę spraw .

W reszcie cz w arty czynnik — to r e g u la c ja w ysokości obrotów za pom ocą p ła t­ n ych rozliczeń w ew n ątrzzesp o ło w y ch , z a stę p stw i su b sty tu c ji oraz zarachow y- w a n ie w y n ag ro d ze ń za sp ra w y p ro w a d zo n e z urzędu.

W szystkie te czynniki, k tó re je d n a k n igdy nie pozw olą na p e łn e w y ró w n a n ie obrotów zespołu w sto su n k u do poszczególnych adw okatów , m ogą m ieć zastoso­ w a n ie w ów czas, gdy nie w y stę p u ją tru d n o śc i in n ej n a tu ry . S ą bow iem sy tu a cje, że od n ie k tó ry c h adw okatów , k tó ry m d zięk i m etodom w yżej sto so w an y m u ła tw i­ ło się s ta r t w zespole i któ rzy po k ilk u m iesiącach w eszli ju ż n a „w łaściw e o b ro ty ", zaczęły „uciekać” sp ra w y i klienci. C zasam i wespół ja k ic h ś in d y w id u a

(6)

l-N r 9 (129) Z d o ś w i a d c z e ń k i e r o w n i k a z e s p o łu 55

u y c h cech poszczególnych członków zespołu, ich sposób rozm ow y z k lientem , czy sposób p ro w ad zen ia sp ra w (zresztą z p u n k tu w id z e n ia p raw n eg o — p o ­ p raw n y ) pow oduje, że k lie n ci odchodzą i proszą o zm ian ę pełnom ocnika. Tu w ła śn ie w y stę p u je n a jw ię k sz a tru d n o ść, bo przy n iew łaściw y m p row adzeniu s p ra w z p u n k tu w id ze n ia zaw odow ego zespół może się ty m zain tereso w ać i p o ­ m óc adw okatow i, ale nerw ow ego sposobu bycia i p o stę p o w an ia tru d n o je st się w yzbyć. Jeszcze tru d n ie j w y tłu m a cz y ć to ta k ie m u koledze, k tó ry w zaw o­ dzie ad w o k ack im p rze p ra co w ał n ie ra z znaczną część życia. M ożna tu zaob­ se rw o w ać ta k ż e ta k ciekaw e zjaw isko, że n a w e t m im o w y g ra n ia sp ra w przez danego a d w o k a ta k lie n t z n a stę p n y m i sp raw am i zgłasza się z p ro śb ą o u sta n o ­ w ie n ie innego pełnom ocnika. C zasem p ersw az je k ie ro w n ik a m ogą tu dużo z ro ­ b ić i po m ag ają, n ieraz je d n a k p o zo stają bez sk u tk u . T rz eb a w ięc i tu być zno­ w u elastycznym i n ie je d n o k ro tn ie ustąpić.

Z re sz tą o ca łk o w ity m zró w n an iu w o brotach n ie m oże być m ow y, bo n aw e t p r z y ta k krań co w y ch p rz y k ła d a c h ja k podany w yżej, są adw okaci, k tó ry ch m e­ to d y p ra c y zaw odow ej, sposób by cia i rozm ow y z k lie n ta m i bardzo się tym o s ta tn im po d o b ają i chcą oni ty lk o tego, a nie innego ad w o k ata.

W każdym zespole są adw okaci, k tó rzy p o tra fią w k ła d a ć w iększy w y siłek niż ich koledzy w p ro w ad zen ie sp ra w , są d o k ła d n iejsi i su m ien n ie jsi. T ak ie ce­ chy w rodzone czy n a b y te w ciągu w ielu la t p rac y m uszą w ostateczn y m w y ­ n ik u ow ocować w p o sta c i słusznej p re m ii za solidnie p ro w a d zo n ą pracę, ja k a p rz y p a d a te m u b ard z iej su m ien n em u i p rac o w item u koledze. P re m ią tą będzie w ła ś n ie w ięk sza liczba k lie n tó w zgłaszających się do tego ad w o k a ta. W tych w a ru n k a c h byłoby n a w e t rzeczą w ręcz n ie m o raln ą fo rso w a n ie zasady ca łk o w i­ tego w y ró w n a n ia obrotów .

S ą ta k ż e adw okaci, k tó rzy ro zp o rzą d zają w ięk szy m i siłam i fizycznym i i m a ją w ię k s z ą odporność psychiczną. D la ta k ich ad w o k ató w p e w n a liczba sp raw nie sta n o w i jak ieg o ś zbyt szczególnego o b ciążania pod w zględem pracochłonności (w y stęp u je tu też k w e stia zdolności i lepszych p o d sta w p rzy g o to w a n ia do p e ł­ n ie n ia zaw odu adw o k ata), dla innych zaś b y ła b y ciężkim obow iązkiem , po sp e ł­

n ie n iu k tó reg o czuliby się b ardzo zm ęczeni, b a — n ie ra z ,.w ykończeni”.

N iek tó rzy spośród ad w o k ató w są b ard z iej zaab so rb o w an i sw ym życiem ro ­ dzin n y m i p ry w a tn y m , inni — często sam o tn i — ży ją po p ro stu p ra c ą w s ą ­ dzie. D latego też rów nież i tu m uszą w y stą p ić różnice w w ysokościach obrotu. Bo choć k ie ro w n ik zespołu m oże te o re ty cz n ie te różnice niw elow ać, n ie może on je d n a k w pływ ać na zm ianę osobowości ad w o k a ta, n a zm u szan ie go do r e ­ z y g n a c ji z p ry w a tn y c h z a in te re so w ań o raz sposobu b y cia i życia.

W szystkie te uw agi, będ ące zaprzeczeniem uspołeczn ian ia p rac y w ad w o k a ­ tu rze, w zesipołach adw okackich, nie po w in n y je d n a k być źle rozum iane: ró ż n i­ c e te istn ie ją i istn ieć m uszą. A le w łaśn ie w zw iązku z ty m stoi ogrom ne i t r u d ­ n e zad an ie przed k ie ro w n ik iem zespołu, aby w sposób u m ie ję tn y i ta k to w n y

niw elo w a ł te różnice, bo je s t to niezbędne. H asło u sp o łeczn ian ia p rac y w ze­ sp o ła ch m usi być przez w szy stk ich p rz y ję te z aplau zem , a jego re a liz a c ję należy p rze p ro w ad z ać w sposób k o n sek w en tn y . A le nic na siłę i w b re w p e w n y m e le ­ m e n ta rn y m praw o m , k tó ry c h ła m a n ie może doprow adzić do sy tu a c ji ta k k o n ­ fliktow ych, że w k o n se k w e n cji m oże to spow odow ać b a rd z ie j u je m n e niż do­ d a tn ie sk u tk i.

D rugim b ard z o isto tn y m czynnikiem pow ażnej in g e re n c ji k ie ro w n ik a zespo- 2u w życie ad w o k a tó w -c zło n k ó w zespołu, co rów nież m oże w y w o łać k o n flik t

(7)

5 6 P r z e m y s ł a w H e l s z t y ń s k l N r 9 (129)

pom iędzy k ie ro w n ik iem a p ozostałym i kolegam i, to m ożliw ość sto so w an ia t‘zw. ostrzeżenia.

W ydaje m i się, że przep is o sto so w an iu ostrzeżenia m a isto tn e znaczenie dla p o d k re śle n ia w ag i sta n o w isk a k ie ro w n ik a zespołu. D aje m u te n przepis u p r a w ­ n ien ie do sto so w an ia sa n k c ji w obec nie p rzy sto so w u jący ch się do p rac y zespo­ łow ej członków zespołu, ale z d ru g iej stro n y trz e b a być b ardzo o strożnym w u ży ­ w a n iu tego śro d k a, nie m ożna tu bow iem d ziałać zbyt pochopnie i bez g łę b ­ szego zastanow ienia.

Z d arza się, że dziekan ra d y a d w o k a ck ie j k ie ru je pism o do k ie ro w n ik a zespo­ łu, aby rozw ażył p o trzeb ę zastosow ania ew e n tu aln y ch u p ra w n ie ń w y n ik a ją c y c h z a rt. 29 u sta w y o u stro ju a d w o k a tu ry , tzn. żeby ew e n tu a ln ie udzielił o strz e ­ żenia. Je że li nie budzi to żadnych w ątp liw o ści, to, rzecz ja sn a, nic nie sto i na przeszkodzie, aby k ie ro w n ik z ty c h u p ra w n ie ń sk o rzy stał. W w y p a d k u je d n a k w y m ag a ją cy m uprzed n ieg o w y ja ś n ie n ia sp raw y a rt. 29 po zo staw ia — ja k m i się w y d a je — f u rtk ę do om ów ienia tej sp ra w y n a ze b ra n iu zespołu. J e s t ta je d y n ie w ła śc iw a droga k o le k ty w n ej oceny p ra c y członka zespołu. Nie m oże tu się zrodzić żaden zarzu t złośliw ego czy jed n o stro n n eg o p o tra k to w a n ia sp ra w y przez k ie ro w n ik a zespołu. U dzielenie o strzeżen ia przez cały zespół w y trą c a z rę k i m a lk o n te n ta m ożliw ość ta k ie j a rg u m e n ta c ji i jeżeli ta k ie ostrzeżenie b ęd z ie isto tn ie udzielone, to ty lk o dla d o b ra kolegi, ab y n a przyszłość nie n a ra z ił się on n a b a rd z ie j p rz y k re k onsekw encje.

P odobną drogę — ja k m i się w y d a je — pow in ien w y b ra ć k ie ro w n ik zespołu w sp raw ac h k o n tro li w ew n ątrz ze sp o ło w ej p ra c y zaw odow ej a d w o k a ta oraz je g o sposobu p o stę p o w an ia z p u n k tu w id ze n ia e ty k i zaw odow ej. O czyw iście w j a ­ sk ra w y c h w y p a d k a c h n a ru sz a n ia te j o sta tn ie j, ja k rów nież w w y p ad k a ch nie w y m ag a ją cy c h czasu na ro zstrz y g n ięc ie n ie w ą tp liw y c h k w e stii p ra w n y c h , ja k ie m ogą się w yłonić w to k u p ro w a d ze n ia sp raw y , rozm ow y i k o n su lta c je n a t e te m a ty po w in n y się odbyw ać ta k , ja k to się dzieje n a co dzień, n a bieżąco w ze­ spole m iędzy kolegam i. J e s t to ch y b a n a jis to tn ie js z a fo rm a szikolenia i n a u k i z a ­ w odu adw ok ack ieg o w zespole. T ru d n ie jsz e je d n a k k w estie p ra w n e , ja k ró w ­ nież sp ra w y typow e, k tó re m ogą się w p rzyszłości p o w tarz ać, a k tó re w y m a g a ją w y ja śn ie n ia , p ow inny być rów n ież re fe ro w a n e i o m aw iane na zeb ran iach .

Nie m a m osobiście p rz e k o n a n ia do ta k ic h fo rm sz k o len ia w zespole, ja k se m i­ n a ria lub w y k ład y . N ato m ia st d y sk u sje n a te m a t bieżących, w y ła n ia ją c y c h s ię w to k u p ra c y zaw odow ej zag ad n ień — to ch y b a p ra w id ło w a i w łaściw a lin ia p o stę p o w an ia w ty m zakresie. M am y po d ręczn ik i, m a m y k o m e n ta rz e , m a m y orzecznictw o S ąd u N ajw yższego. T rz eb a je czytać n a bieżąco i to je s t n ie w ą t­ p liw ie fo rm a szkolenia zaw odow ego ad w o k ató w . A le p ra k ty k a ro d zi p ro b le m y i stw a rz a tru d n o ści. W łaśnie po to je s t zeb ran ie, ab y ci, co n ie doczytali, p rz e ­ c z y l i albo w ogóle nie ze tk n ę li się z d an y m problem em , u zy sk ali pom oc od zespołu. J a k się okazuje, w w iększej g ru p ie zaw sze je s t ła tw ie j te n p ro b lem rozw iązać. K iero w n ik w ięc pow in ien ta k ie zag ad n ien ia (nie zaw sze m u szą one być p ro to k o ło w an e w sp raw o zd a n ia ch z zebrań) n a ze b ra n iu zasygnalizow ać, je ­ żeli m ia ł ju ż w cześniej odgłosy, że z ta k im i p ro b lem am i k tó ry ś z członków ze­ społu z e tk n ą ł się w sw ej p ra k ty c e . N a ty m w łaśn ie polega m .in. d o d atk o w a fo rm a pom ocy p rac y zespołow ej d la adw okatów .

W szystkie poruszone w yżej p ro b le m y u m o ż liw ia ją z o rie n to w an ie się w tym , ja k im w a ru n k o m pow in ien o dpow iadać id e a ln y k iero w n ik . P o w in ien on być energiczny, p o w in ie n w m ia rę m ożliw ości rea lizo w a ć k o n se k w e n tn ie p o d sta w o w e

(8)

N r 9 (129) Z d o ś w i a d c z e ń k i e r o w n i k a z e s p o łu 57

założenia dotyczące o rg an iz ac ji p rac y zaw odow ej ad w o k a tó w w zespołach a d w o ­ kackich, ale n iezależnie od tego, że je s t k ie ro w n ik iem i że pow inno się to o d ­ czuw ać ze w zględu na w agę jego stan o w isk a, nie pow in ien on zarazem za p o ­ m inać o w iążącej go z innym i członkam i zespołu w ięzi, o tym , że sam jest przed e w szy stk im członkiem tegoż sam ego zespołu i że w szelkie za rząd z en ia m a ją u ła t­ w ić życie w zespole zarów no jem u, ja k i jego kolegom . Z ap ew n e b ra k w y m ie ­ nionych w yżej u m iejętn o ści spow odow ał, że k ie d y sp o tk a liśm y się ostatn io po w y b o ra ch n a ze b ran iu w R adzie A dw okackiej (na k tó ry m to ze b ran iu k ie ro w n i­ ków zespołów w d niu 11 g ru d n ia 1967 r. byli obecni m .in. ra d c a M in istra S p ra ­ w iedliw ości do S p ra w A d w o k atu ry , P rezes N aczelnej R ady A dw okackiej adw . dv S ta n is ła w G odlew ski, p rze d staw ic ie l K o m itetu W ojew . P Z P R — W ydział A d ­ m in istra c y jn y p ro k u ra to r M azur, d ziekan R ady A d w o k ack iej w W arszaw ie adw . Z y g m u n t Skoczek) sp o strzeg liśm y w śró d w y b ra n y c h k ie ro w n ik ó w w iele now ych tw arz y . W ielu w ięc dotyczasow ych k iero w n ik ó w nie przeszło tej próby, nie z d a ­ ło egzam inu w p o p rze d n iej kad en cji. J a k n a stę p n ie p o in fo rm o w a ł n as n a p le ­ n a rn y m posiedzeniu NRA w dn. 16— 17.XII.67 r. W iceprezes N aczelnej R a d y A dw okackiej adw . Z dzisław K rzem iń sk i, w w y b o rach ty c h p rzep ad ło 33.8^- dotychczasow ych kierow ników .

N iem ałe znaczenie dla w łaściw ej p ra c y zespołu adw okackiego, jego k ie ro w n i­ k a i członków m a s ta n liczebny sk ła d u osobow ego zespołu. Może się m ylę, ale w m oim p rze k o n an iu n a jb a rd z ie j zg ra n ą je d n o stk ą w działaniu, n a jb a rd z ie j fu n k c jo n a ln ą pow inien być zespół g ra w itu ją c y w g ran ic ac h około 10-osobow ego sta n u , a w w iększych o środkach około p ię tn a s tu osób. P rz y ta k ie j liczbie ad w o ­ k ató w re a ln a je s t w łaściw a in g e re n c ja k ie ro w n ik a zespołu i znajom ość w szyst­ kich osób — członków zespołu, m oże istnieć dobry k o le k ty w , m ożliw e je s t d o ­ b re p o zn an ie się członków zespołu, w łaściw e rozłożenie p rac y i sp ecja liz o w a n ie się. W ta k im zw iązku ludzi, k tó ry ch nie m ożna o k reślić m ia n em luźnego p o ­ w iązan ia, w szyscy za w szy stk ich o d p o w iad ają z ja k im ś poczuciem solidarności. K w estia zastępstw , k ie ro w a n ie sp ra w do poszczególnych członków , re g u la c ja obrotów , w łaściw a k o n tro la i rzeczow a in g e re n cja ze stro n y k ie ro w n ik a — są w ta k ic h w a ru n k a c h całkow icie m ożliw e, n a w e t w zespole liczącym w ięcej osób. w k tó ry m k iero w n ik nie w y k o n u je p ra k ty k i i nie p ra c u je zaw odowo. N ie je s t to je d n a k zjaw isko p o żąd an e w p rac y zespołu adw okackiego, gdyż ta k i k ie ro w ­ n ik o d erw an y od p rac y zaw odow ej i sta ją c y się bez m a ła je d y n ie u rzę d n ik iem , nie um iałby n ależycie odczuć specyfiki p ra c y zaw odow ej kolegów.

N ie w iem , czy to życie p o d y k to w ało ta k ie fo rm y zespołów ad w okackich, czy też sp ra w iła to in g e re n cja naszego sam o rz ąd u , dość, że n a szczęście — w m oim p rz y n a jm n ie j p rze k o n an iu — w iększość zespołów w P olsce pod w zględem sw ej liczebności sp e łn ia podane w yżej k ry te ria . J a k p o d a je „G azeta S ądow a i P e ­ n ite n c ja r n a ” w num erze 24 z d n ia 15 g ru d n ia 1967 r. w a rty k u le pt.: Z espoło­ w a rzeczyw istość (au to r — adw . Z. K rzem iński), w P o lsce is tn ie ją 472 zespoły, w tym zespołów liczących do 5 członków zespołu je s t 189, do 10 członków - - 152 zespoły, do 15 członków — 62 zespoły i pow yżej 15 członków (przede w sz y s t­ kim w w ielkich m iastach ) — 63 zespoły adw okackie. W k w e stii tej liczebności byłoby pożądane, żeby się w ypow iedzieli jeszcze inni kiero w n icy zespołów , gdyż ja od p o czątk u p o w sta n ia m ojego zespołu aż do chw ili obecnej k ie ro w a łem zespo­ łem liczącym n ajw y ż ej 10 członków . S tą d m o je tw ie rd z e n ie — być może je d n o ­ s tro n n e — że ta k i s ta n liczebny je s t najw łaściw szy . P e w n e uw agi, ja k ie w ty m w zględzie m ogę zgłaszać, dotyczą raczej tegc, że sk ład osftbcwy m ojego z e sp c

(9)

-58 P r z e m y s ł a w H e l s z t y ń s k i N r 9 (129)

łu u le g ał ta k dalece zm ianie, ,iż w p ew n y ch o k resa ch zespół liczył za le d w ie p ię ciu członków zespołu.

O czyw iście zdaję sobie sp ra w ę z tego, że m im o ty c h założeń n a jb a rd z ie j u za­ sa d n ia ją c y c h w m oim p rze k o n an iu liczebność dobrze p rac u jąc eg o zespołu, k tó ry — ja k ju ż zaznaczyłem — p o w in ien g ra w ito w a ć w okół liczby około dziesięciu członków , w a ru n k i tere n o w e d y k tu ją na ogół inne form y, bo w w iększości n aszy c h m ia st i m iasteczek n ie je d n o k ro tn ie w y sta rc z a liczba k ilk u adw okatów .

P ra c a w zespole ad w o k ack im n a co dzień — to bard zo częste d ro b n e lub p o w aż n iejsze k o n flik ty . Te je d n a k codzienne u ta rc zk i, pro w ad zo n e z zach o w a­ n iem koleżeńskiej życzliw ości, n ie w iadom o ja k szybko d o p ro w a d za ją do p r a w ­ dziw ej p rzy ja źn i, do p rzy w ią zan ia, o czym się n a w e t n ie k ied y nie w ie. D opiero g d y k tó ry ś z członków zespołu z ty c h czy inn y ch przyczyn przechodzi gdzie indziej — n ag le odczuw a się jego b ra k , chociaż, być może, p rz e d te m nigdy b y się n a w e t o ty m nie pom yślało.

N ie będ zie to m oże sposobem godnym zalecenia, ale w naszym zespole w p ro ­ w ad z iliśm y ta k i oto zw yczaj. K ażdego pierw szego dn ia m iesiąca s e k re ta rz ze­ sp o łu p rz y w y p łac ie poborów p o b ie ra ł — n a życzenie w szy stk ich członków z e ­ społu — po 50 zł n a ta k zw any fu n d u sz w e w n ę trz n y zespołu, tj. n a zasp o k o je­ n ie naszych skro m n y ch , koleżeńskich p o trze b pozebraniow ych. D latego też k aż d e n ie m al nasze ze b ra n ie po części o ficjaln e j p ołączone było z częścią n ie o ficja ln ą. P rz y n a jm n ie j b y ła zaw sze k a w a i h e rb a ta , a n iek ied y — sta ra n ie m s e k re ta rz a zespołu — b ardzo sk ro m n e p rzy jęcie, oczyw iście z u w zględnieniem w a ru n k ó w i m ożliw ości o rg an iz ac y jn y ch zespołu. Po n a jb a rd z ie j n a w e t za ja d ły m i o stry m z e b ra n iu zespołu, po tw a rd e j k ry ty c e członka zespołu, n ie ra z nie p ro to k o ło w a ­ n e j (bo w y d a je się nam , że w p ie rw sz y m sta d iu m p o stęp o w an ia trz e b a s ta ra ć się za ła tw ić w szystko w e w n ę trz n ie a dopiero w obec oporu i n ie zro zu m ien ia ż y ­ czliw ych r a d w ychow aw czych poszczególnych członków zespołu m ożna sięgnąć po d alsze śro d k i ja k np. o strzeżenie czy zaw iadom ienie ra d y ad w o k ack iej) — w szyscy byli obow iązani uczestniczyć w d rugiej części ze b ra n ia te j n ie o fic ja l­ nej w k tó re j znow u sta w a liśm y się po p ro stu k o le g am i i do te m a tu z z e b ran ia ju ż n ie p o w ra ca liśm y sp ę d za jąc ju ż w w esołej atm o sferze pozostałą część popo­ łu d n ia . A le to w cale n ie św iadczyło o tym , że n ie będziem y k o n se k w e n tn ie dążyli do re a liz a c ji zobow iązań w sto su n k u do sk ry ty k o w an e g o kolegi. Ś m iem tw ie r ­ dzić że w n aszy m zespole w łaśn ie in g e re n c ja tegoż zespołu w e w łaściw y m c z a ­ sie d o p ro w ad ziła do tego iż zespół z du m ą m oże dziś pow iedzieć, że d o ty c h ­

czas żaden z jego członków nie był n igdy k a ra n y dy scy p lin arn ie.

I znow u jeszcze ra z w y p a d a p o d k reślić, że ro la k ie ro w n ik a w ty c h kw estiach je s t o lbrzym ia. Bo choć sp ra w y te pow in ien za ła tw iać ogół zespołu, to je d n a k w łaściw e p o k ie ro w a n ie nim i, p o d d an ie ich pod rozw agę o raz p rz e strz e g a n ie ścisłej re a liz a c ji w y tk n ię ty c h celów sta n o w i popisow ą ro lę dla k ie ro w n ik a ze­ społu.

D lateg o z u zn an iem n ależy p ow itać in ic ja ty w ę N aczelnej R ady A dw okackiej, k tó r a w lu to w y m n u m erze „ P a le s try ” b r. ogłosiła re g u la m in p rz y z n a w a n ia n a ­ gró d k ie ro w n ik o m zespołów adw o k ack ich , uchw alo n y przez NRA d n ia 17.XII. 1967 r. i z a tw ie rd z o n y p rzez M in istra S p ra w ied liw o śc i dnia 28.XII.1967 r. Z o stał on ju ż zre sztą w p ro w a d zo n y w życie przez p rzy z n an ie n ag ró d k ie ro w n ik o m z e ­ społów w p ie rw sz y m półroczu br.

T ru d n o je s t oczyw iście w je d n y m a rty k u le w yczerp ać w szy stk ie p ro b lem y zw ią za n e z zag ad n ien ie m fu n k c jo n o w a n ia zespołu adw okackiego, je śli chodzi

(10)

N r 9 (129) Z d o ś w i a d c z e ń k i e r o w n i k a z e s p o ł u 59

zaró w n o o sto su n k i w e w n ą trz zespołow e, ja k i o s to s u n k i n a ze w n ątrz. A rty ­ k u ł n in ie jsz y nie sta w ia sobie n a w e t ta k ieg o zad an ia, b y sta ć się a rty k u łe m p ro ­ gram ow ym . R zuca on je d y n ie k ilk a m yśli, k tó re m ogą pobudzić do d y sk u sji. W za­ sa d zie ogran icza się ty lk o do k w e stii zap o b ieg an ia k o n flik to m w ew n ątrzzesp o ło - w ym , łagodzenia ich i w y ró w n y w a n ia obrotów poszczególnych członków ze­ społu.

J e s t cały szereg dalszych p roblem ów , k tó re ty lk o sy g n a liz u ję w niniejszym a rty k u le i co do k tó ry ch ch ciałb y m pow rócić w p rzyszłości w n a stęp n y c h a r ty k u ­ łach, gdyż p ro b lem y te n a pew no w y m a g a ją szczegółow ego om ów ienia i analizy ze w zględu n a ich zn aczenie d la p raw id ło w e j działalności zespołu.

J e d n y m z ta k ich ciekaw ych problem ów będzie an a liz a tru d n o ści w y s tę p u ją ­ cych p rzy nad zo rze nad pro w ad zo n y m i sp ra w a m i przez członków zespołu ad w o ­ k ack ieg o (§ 2 2 ro zp o rzą d zen ia M in istra S p raw ied liw o ści z d n ia 28.XII.1963 r. w sp raw ie zespołów adw okackich); W raz ie stw ie rd z en ia w tym zak resie ja k ich ś uchybień, k iero w n ik o w i zespołu p rzy słu g u je p ra w o zw rócenia u w ag i członkom zespołu. I znow u p o w sta je tu d e lik a tn e p y ta n ie, czy k ie ro w n ik zespołu przez sam fa k t, że k oledzy w y b ie ra ją go n a to stanow isko n a b ie ra au to m aty cz n ie p r e ­ ro g aty w do tego, by czuć się u p raw n io n y m do ro b ien ia m e ry to ry c zn y c h uw ag n a ­ tu r y praw n iczej sw ym kolegom -członkom zespołu, obok k tó ry c h — n ie z a ­ leżnie od tych fu n k c ji k ie ro w n ik a — p o zo staje n a d a l ta k im sa m y m członkiem zespołu, w y k o n u jąc y m ta k sam o ja k oni zaw ód a d w o k a ta.

R ozw iązaniem je st tu ta j m.zd. rozg ran iczen ie dw óch zag ad n ień : z p u n k tu w i­ dzenia fo rm aln eg o p ro w a d ze n ia s p ra w oraz z p u n k tu w id zen ia m erytorycznego. To pie rw sz e zagad n ien ie je s t stosunkow o ła tw o u ch w y tn e i m oże polegać na u ch y b ia n iu te rm in ó w (nie zaw itych) do w n iesien ia pism i w niosków , n a o p ra c o ­ w y w an iu sp raw , sk ła d a n iu dokum entów , na n ie c h lu jn e j fo rm ie ich sp o rząd zan ia itp. Te m o m en ty n a ogół ła tw e do sp o strzeżen ia „gołym ok iem ” , w y m a g a ją n a ­ ty c h m ia sto w ej in te rw e n c ji k ie ro w n ik a zespołu i w zasadzie nie p ow inny b u ­ dzić zastrzeżeń co do słuszności ta k ie j in te rw e n cji.

N ato m ia st znacznie tru d n ie jsz ą k o n tro lą je s t n ad zo ro w an ie prow adzonych sp ra w p rzez członków zespołu z p u n k tu w id zen ia oceny m e ry to ry c zn e j. T u z a ­ k re s in g e re n cji k ie ro w n ik a pow in ien być chyba o graniczony do m inim um , bo p rzecież koncepcje p ra w n e w sp ra w ie m ogą być różne i pozostaw ione są ad w o ­ kato w i p ro w ad zącem u spraw ę. W ydaje się, że tylk o w ja k ic h ś b ardzo ja s k r a ­ w y ch w y p ad k a ch niew łaściw ej oceny p ra w n e j sp raw y p rzez członka zespołu m ożna ingerow ać, i to chyba p rzy jednoczesnej k o n su lta c ji jeszcze z n ie k tó ry m i in n y m i członkam i zespołu, żeby u n ik n ą ć pod tym w zględem ja k ie jk o lw ie k p o ­ m yłki. Bo a nuż ad w o k a t p ro w ad zący sp ra w ę w y b ra ł słuszniejszą drogę, choć n a pozór może się kom uś w yd aw ać, że je s t ona niew łaściw a.

O m ów iony w yżej te m a t w iąże się już je d n a k b ard z o ściśle z ak c ją szkole­ niow ą w e w n ą trz zespołu, o czym ju ż w yżej w spom niano. Te w łaśn ie k w estie po ­ w in n y być n a zeb ran iach zespołu lub na bieżąco d y sk u to w a n e pom iędzy cz ło n k a­ m i zespołu. S p ra w a szkolenia w ew nątrzzespołow ego, ja k rów n ież szkolenie a d ­ w o k ató w w ogóle je st w w a ru n k a c h codziennej p ra c y zaw odow ej a d w o k a ta p ro b lem em dość tru d n y m i n a d a ją c y m się do om ów ienia te m a te m w oddziel­ nym a rty k u le i dlatego też bliżej o ty m nie będę tu ta j pisać. Je d n o je st pew ne: w sze lk a ak c ja szkoleniow a p o w in n a m ieć znaczenie je d y n ie k o n su lta c ji i d y ­ skusji. Bo nic nie zdoła za stą p ić czy tan ia bieżącego orzecznictw a, śledzenia w szelk ich u k az u ją cy c h się pozycji w ydaw niczych z z a k resu p ra w a . S ą to rzeczy

(11)

60 P r z e m y s ł a w H e l s z t y ń s k i jyjr g ( j 29)

niezb ęd n e i p rzechodzenie o b o ję tn ie obok nich — to sta g n a c ja zaw odow a i e li­ m in o w a n ie się z w łaściw ie p o ję tej i odpow iedzialnej p ra c y zaw odow ej, to z a ­ m y k a n ie sobie drogi n a przyszłość w n aszy m zaw odzie, w y m ag a ją cy m ciąg łe­ go, p racochłonnego sam okształcenia.

W y d aje się, że w tym m om encie w y p ad a ło b y zasygnalizow ać dużą rolę k ie ro w ­ n ik a zespołu w sp ra w ie ew e n tu a ln e j sp e c ja liz a c ji poszczególnych członków zespo­ łu w pew nych dziedzinach p ra w a , a co potem pow inno znaleźć w y ra z w k ie ­ ro w a n iu k lie n tó w ze sp ra w a m i z o k reślonej dziedziny do tych adw o k ató w , k tó ­ ry m tego ro d z a ju sp ra w y „leżą” , k tó ry m i się szczególnie in te re s u ją i co do k tó ry c h m a ją w iększe p rzy g o to w a n ie zaw odow e i w iększe dośw iadczenie.

R ów nież osobnym zagadnieniem , k tó re w y ła n ia się w p racy zespołu, a k tó rem u w a rto by było pośw ięcić osobny ro zd z iał — to sp ra w a zgłaszania w niosków na ze b ran iu zespołu o zastosow anie § 35 i 36 ro zp o rząd zen ia M in. S p ra w , w sto su n k u do a d w o k a tó w — członków zespołu, k tó rzy nie w y p ra co w a li n a rzecz zespołu kw oty, ja k a p rz y p a d a członkom zespołu z rów nego podziału. M oim zdaniem w n io ­ sek ta k i m oże k ie ro w n ik zespołu p o sta w ić po w y cz erp an iu przez niego w szelkich fo rm nacisk u n a członka zespołu celem zm obilizow ania go do pracy, bo nfie w każd y m w y p a d k u n ie w y p ra co w an ie m in im u m może być zaw inione przez tego ostatniego, choć n ajczęściej, n ie ste ty , ta k jest. T rz eb a p a m ię ta ć o tym , że zespół je st obow iązany do zap ew n ien ia m in im u m w y n ag ro d ze n ia ty lk o ta k iem u członkow i zespołu, k tó ry w y k az u je d o b re chęci, nie chce być ciężarem dla pozostałych

kolegów . *

Do in n y c h obow iązków k ie ro w n ik a zespołu — n ie w ą tp liw ie uciążliw ych, ale koniecznych — należy k o n tro la w p łat, rozliczeń i rachunkow ości. Nie każdy zgła­ szający się do zespołu adw ok ack ieg o now y lu b s ta ry k lie n t je st od ra z u p rzy g o ­ to w an y fin an so w o n a o p łacen ie całego h o n o ra riu m z ty tu łu p row adzonej sp raw y . Często w p ła c a on ty lk o zaliczkę, a potem już a d w o k a t p ro w a d zą cy sp ra w ę po w i­ nien tego pilnow ać i p rzy p o m in ać, żeby h o n o ra riu m ad w okackie zostało uiszczone w całości. P o dobnie m a się s p ra w a z rozliczeniem kosztów oraz s p ra w p ro w a d zo ­ nych z urzędu. C iężar rozliczen ia spoczyw a p rze d e w szy stk im n a członku zespołu p ro w ad zący m k lie n to w i d a n ą spraw ę, k ie ro w n ik je d n a k pow inien rów nież doko­ ny w ać bieżącej k o n tro li tych rozliczeń, a co pew ien czas, np. półroczny, p rze jrz eć w szy stk ie k a r ty ew id e n cy jn e w celu stw ie rd z en ia, czy p rzez przeoczenie nie pozo­ sta ła ja k a ś zaległość i czy m im o zakończenia sp raw y n ie w y n ik a z k a r ty ew id e n ­ cyjnej b r a k ostatecznego u re g u lo w a n ia rozliczeń. T rz e b a p ro sić o w y ja śn ie n ie ko­ legów, k tó rzy sam i n ie p a m ię ta li, aby u p o rząd k o w ać sta n w p ła t z danej sp raw y , a n a s tę p n ie albo m onitow ać k lie n ta listam i, albo też w y stęp o w ać z eg zek u cją p rz e ­ ciwko niem u o n ie uiszczoną należność lu b podłożyć pod k a r tę e w id e n cy jn ą o św iadczenie b ę d ą ce p o d staw ą ew e n tu aln eg o u m o rze n ia n ie dopłaconego h o n o ra ­ riu m z p rzy czy n u sp raw ie d liw io n y c h .

Te o s ta tn ie sp raw y , tj. finansow e, ja k k o lw ie k z p u n k tu w idzenia fo rm aln eg o ciągle b ard z o isto tn e w p ra c y zespołu, u stą p iły n a szczęście tro c h ę m ie jsc a innym sp raw o m , k tó re św iadczą o bardzo p o u cz ając y m dla całej ad w o k a tu ry n a s tę p u ją c y m zjaw isk u : po b a rd z o ciężkim ok resie w y k u w a n ia fo rm p rac y zespołu a d w o k a c k ie ­ go, obecnie — po zrealizo w an iu ty c h zad ań w sposób p om yślny — w y su n ęły się n a czoło z a g ad n ien ia zw iązane z p o dnoszeniem ra n g i i godności zaw odu a d w o k a ta, p o d n o sz en ia n a w yższy poziom e ty k i zaw odow ej, d o p ro w a d ze n ia do pełnego u spo­ łeczn ien ia p ra c y zespołów ad w o k a ck ic h (u ch w ała NRA z d n ia 16.XII.1967 r., „P a- le s tr a ” n r 2/68, str. 92). W y d a je m i się, że p ro b lem y p o ruszone w nin iejszy m

(12)

N r 9 (129) Z d o ś w i a d c z e ń k i e r o w n i k a z e s p o ł u 61

a rty k u le w łaśn ie p o d b u d o w u ją tę g en e ra ln ą lin ię z a w a rtą w u ch w ale NR A, k tó ra z re sz tą p rec y zu je w y raźn ie, n a czym m a ją polegać w y ty cz n e w p ra c y a d w o k a tu ry n a n ajb liższą przyszłość. N ie sposób i nie m iejsce przytoczyć je tu w szystkie, a le ro zw in ię cie dyskusja n a d n im i to rów n ież jedno z n ajb liż szy c h za d ań do p o ru ­ sz en ia w n a stęp n y c h a rty k u ła c h dotyczących p ra c y zespołu adw okackiego.

Tyle — ja k n a początek — uw ag i refle k sji, zw iązan y ch z dośw iadczeniam i k ie ro w n ik a zespołu w sto su n k u do kolegów i do je d n o stk i, ja k ą sta n o w i zespół. A oto lis ta p o stu lató w , k tó re od stro n y u k ła d u : k ie ro w n ik zespołu — R ad a A d w o k ack a — N aczelna R a d a A d w o k ack a p ra g n ą łb y m w y su n ą ć ja k o k ie ro w n ik zespołu. Nie n eg u jąc olbrzy m ieg o w k ła d u p rac y i w łaściw e j, ja k m i się w y d aje, p o lity k i organów sa m o rz ąd u w sto su n k u do nas, adw o k ató w , członków i k ie ro w ­ n ik ó w zespołów ad w o k ack ich (choć nie ja tu z tego m ie jsc a je ste m pow ołany do czy n ie n ia ta k ie j oceny), zgłaszam ponad to pod rozw agę n a s tę p u ją c e jeszcze w n io s­ k i z p ro śb ą o ry c h łą ich rea liza cję, w n io sk i m oże n a jb a rd z ie j prozaiczne, ale z a tru w a ją c e często życie k ie ro w n ik ó w zespołów adw o k ack ich :

1) N iedopuszczalną je s t m. zd. rzeczą, żeby k ie ro w n ik zespołu co ro k u tra c ił n ie ra z k ilk a d z ie sią t p rze jaz d ó w (tak je s t co ro k u w m oim w ypadku) na jeżdżenie, poszukiw anie, p rze p łac an ie , by dostać p ro ste, trzy k o p io w e k w i- ta riu s z e „k asa p rz y jm ie ” n a w p ła ty dla k lientów . K w ita riu sz e ta k ie p o w in ­ ny być — p odobnie ja k i inne d ru k i — d o stę p n e w w ojew ódzkich ra d a c h ad w o k ack ich w k aż d y m czasie, by móc je zam ów ić lu b k u p ić . To sam o dotyczy ła d n y ch , d ru k o w a n y ch obw olut n a p o d ręczn e a k ta ad w o k ack ie zes­ połu. Z aw sze m am y w naszym zespole ta k ie obw oluty. M usim y je d n a k oddzielnie sta ra ć się o p a p ie r, co je st rzeczą tru d n ą , m usim y w y n ajd y w a ć d ru k a rn ie , k tó re by p rz y ję ły ta k ie zam ów ienie, co n a pew no p rzy m n ie j­ szym zam ów ieniu zw iększa ty lk o k o szty d ru k u je d n ej ta k ie j obw oluty. Po w y d ru k o w a n iu ich je ste śm y przed m io tem zazdrości ze stro n y kolegów z innych zespołów, k tó rzy m a ją a k ta w obw o lu tach niczym n ie p rz y p o m i­ n ają c y c h a k t adw o k ack ich : w sty d po p ro s tu pokazyw ać je w sądzie i k lie n ­ tom . O bw oluty ta k ie , a jed n ak o w y m , szablonow ym d ru k u , p ap ierze i w y ­ m iarze, po w in n y być z a m a w ian e przez ra d y ad w o k a c k ie w dużym n a k ł a ­ dzie i rów n ież d o stę p n e do zam ów ienia i za k u p ie n ia przez zespoły a d w o ­ k ac k ie . O pow yższym z a g ad n ien iu sygnalizow ał już P re ze s NRA d r G o d ­ le w sk i, ale m ów iąc o u ła tw ia n iu p rac y zaw odow ej a d w o k a tó w od stro n y tech n iczn ej w sp o m n iał o d ru k a c h ju ż gotow ych, u ła tw ia ją c y c h sp o rząd za­

n ie ty p o w y ch p ism do sądów i k lientów . N iew ątp liw ie, p rzy g o to w an ie t a ­ kich d ru k ó w je st n ie zw y k le w ażn e z p u n k tu w id ze n ia sam y ch ad w o k ató w - -członków zespołu, ale sądzę, że rów nież k w ita riu sz e i obw oluty też by pom ogły znacznie w p ra c y , ty m razem głów nie k ie ro w n ik o m zespołów. 2) N ależy p rze stać tra k to w a ć zespoły w dużych o środkach ja k o zespoły

u przy w ilejo w an e, czego n ie k o rz y stn y m w y ra ze m je st to, że zespołom w m niejszych o środkach nie p rzy d z iela się p ra w ie w ca le a p lik a n tó w ad w o ­ k ack ich oraz że w izbach adw o k ack ich członkam i r a d adw o k ack ich są w zdecydow anej, n ie p ro p o rcjo n aln e j liczbie p rz e d sta w ic ie le dużych o śro d ­ k ów z pom inięciem m niejszych. A n ie trz e b a zapom inać, że p ra c a zaw odow a

ad w o k a ta w m ały m ośrodku je st n ie ra z zależna od w oli i a m b ic ji poszcze­ gólnego a d w o k a ta, bo dzisiaj w zw iązku z o g ran ic ze n iam i w pisów cały szereg zdolnych a d w o k a tó w siłą rzeczy chce czy nie chce m u si się przez p ew ie n okres zadow olić p ra c ą w zespole ad w o k a ck im w m n iejszy m ośrodku.

(13)

62 P r z e m y s ł a w H e l s z t y ń s k i N r 9 (129)

3) T rz eb a b a rd z ie j en ergicznie pro w ad zić ak c ję w celu o p rac o w a n ia p ew n y ch w y ty cz n y ch w ra z z M in iste rstw e m S p raw ied liw o ści i p rez esa m i sądów w ojew ódzkich w sp ra w ie w łaściw ego tr a k to w a n ia ad w o k ató w n a sali s ą ­ dow ej i w s e k re ta ria ta c h sądow ych ja k o jednego z czynników k sz ta łto w a ­ n ia w y m ia ru sp raw ie d liw o śc i, co już. znalazło zre sztą odzew w p ra sie i w p o g lą d ac h w ład z n ad z o ru jąc y ch , ale co nie znalazło jeszcze, n ie ste ty , w y ­ r a z u w ja k ic h ś oficjaln y ch sfo rm u ło w an ia ch czynników w y m ia ru s p r a ­ w iedliw ości, chociaż były ju ż te rzeczy p o stu lo w a n e przez N aczelną R ad ę A d w o k ack ą w m e m o riale do M in istra S p raw ied liw o ści („ P a le stra ” n r 3/68. str. 97). M niej ju ż co p ra w d a , ale n ie ste ty jeszcze b ard z o często tr a k tu je się a d w o k a tó w p rze d są d am i ja k zło konieczne, czem u zre sztą d aje się w y ­

m ow ny w y ra z w w y g łaszan y ch uw ag ach n a sa li sąd o w ej, a co, ja k m i się w y d a je , je s t w chw ili obecnej rzeczą całkow icie niedopuszczalną. Tu ró w ­ nież d o d atk o w y p o stu la t m ocniejszego fo rm u ło w a n ia żą d ań pod ad resem M in iste rstw a S p raw ied liw o ści w sp ra w ie zorganizow ania tzw . fe rii są d o ­ w ych (a w ięc jednom iesięcznego — ta k ż e dla a d w o k a tó w — urlo p u , z m a ły ­ m i je d y n ie w y ją tk a m i w p o staci dyżurów ) w e w szy stk ich sąd ach , p r o k u ra ­ tu ra c h , a rb itra ż a c h , zespołach, ta k by w re szc ie ad w o k aci m ogli sk o rzy stać z p raw dziw ego, w olnego od tro s k i z d e n erw o w an ia należnego im urlopu. 4) J e s t rzeczą konieczną w y w a rc ie w iększego n ac isk u na k ie ro w n ik ó w zespo­

łów adw o k ack ich , ab y czynili s ta ra n ia — bez o g lą d an ia się n a d o ta cje N a ­ czelnej R ad y A dw okackiej — o u zy sk an ie od ad m in istra c y jn y c h w ła d z lo ­ k a ln y c h sw ego te re n u lo k a li n a siedziby zespołów adw okackich. O lb rz y ­ m ie koszty zw iązan e z w ybu d o w an iem w łasnego paw ilo n u na po trzeb y ze­ społu, n ie je d n o k ro tn ie p rze w y ż sza jąc e pół m ilio n a zł i n ie je d n o k ro tn ie nie g w a ra n tu ją c e spodziew anego, p ro p o rc jo n aln eg o do poczynionych n a ­ k ład ó w fin an so w y ch efektu, sp ra w ia ją , że bu d żet ra d ad w o k ack ich ciągle b o ry k a się z tru d n o śc ia m i i n ie m oże zapew nić w ciągu b ard z o k ró tk ie g o czasu ro zw ią zan ia kłopotów lo kalow ych w szy stk ich zespołów . W ydaje m: się, że ty lk o m ożliw ość n aw ią z a n ia k o n ta k tó w z w ład z am i m iejscow ym i przez u dział w p rac ach społecznych, w a k c ja ch socjalnych, przez w łączen ie się do sp raw , k tó re są p rze d m io te m za in te re so w a n ia danego te re n u , m oże doprow adzić do zw rócenia u w agi tych w ła d z n a pro b lem y zw iązane z u s łu ­ gam i w za k re sie pom ocy p ra w n e j św iadczone dla m iejscow ej ludności przez zespół adw okacki, a co za ty m idzie — do u zy sk an ia przydziału, w try b ie n a k a z u k w ateru n k o w eg o , odpow iedniego lo k alu na potrzeb y b iu ­ row e. Jeszcze ra z p o d k reślić w y p ad a , że zespół nie może być w y o b co w a­ ny z te re n u sw ej pracy, że w ładze m iejscow e b ard z o p rzy c h y ln ie p a trz ą n a w łąc za n ie się ad w o k a tó w do pro b lem ó w n u rtu ją c y c h d an y te re n i że p oczątkow y, sk ro m n y u dział w zw ykłych, codziennych p ra c a c h społecznych m oże d oprow adzić do ta k ieg o w y ró ż n ie n ia członków zespołu, iż zap rasza się ich po tem do prezy d ió w do b ra n ia udziału w uroczystościach i a k a d e ­ m iach u rząd zan y ch w dan y m te re n ie. Może nie w szędzie sp ecy fik a te re n u je s t je d n a k o w a , m oże n ie w szędzie m ożliw ość k o n ta k tó w ła tw a , ale w ła śn ie n a p rzy k ła d zie naszego zespołu w idać, że m ożna n iek ied y uzyskać b ard z o w iele. Bo w łaśn ie nasz zespół d oprow adził do ta k ieg o zje d n a n ia sobie sy m ­ p a tii w ładz, że uw ieńczone to zostało n ag ro d ą (gdyż ta k to osobiście tr a k

(14)

-N r 9 (129) P y t a n i a i o d p o w i e d z i 63

tu je m y ) w p o staci p rzy d z iele n ia n am trzyizbow ego, liczącego przeszło 60 m. kw . lo k a lu w je d n e j z n ajła d n ie jsz y c h w illi w m ieście, w odległości ok. 200 m od b u d y n k u sądowego. W ym aga to n ie ra z d ługoletnich s ta ra ń , a le n a pew no w a r te je s t zachodu.

R Y T A N I A I O D P O W I E D Z I /P R A M W E

P Y T A N I E : C z y z n a c z n e p o g o r s z e n i e s i ę s t a n u z d r o w i a m o ż e b y ć t r a k t o w a n e j a k o s a m o d z i e l n y c z y n n i k w a r u n k u j ą c y p r z y z n a n i e r e n t y ? C z y p r a c a w o k r e s i e i n w a l i d z t w a j e s t b e z z n a c z e n i a d l a p r a w a d o r e n t y ? O so b a z a in t e r e s o w a n a , p o p r z e p r a c o w a n iu 5 1 /2 -le tn ie g o o k r e s u , w y s t ą p iła w 1958 r. 0 r e n t ę in w a li d z k ą . U z n a n o ją za in w a li d k ę n a j p ie r w I II g r u p y , a p o t e m o d 1958 r — II g r u p y , r e n t y j e d n a k o d m ó w io n o , p o n ie w a ż p o w o d u ją c a n i e z d o ln o ś ć d o p r a c y c h o r o b a L i t t l e ’a p o w s t a ła u z a in t e r e s o w a n e j je s z c z e w o k r e s ie d z ie c iń s t w a . Z a in t e ­ r e s o w a n a , c z u ją c s i ę p o p e w n y m c z a s ie l e p ie j , p o n o w n ie p r z y s t ą p iła d o p r a c y 1 p r z e p r a c o w a ła b li s k o 6 la t, o s t a t n i o je d n a k j e j s ta n z d r o w ia p o g o r s z y ł s i ę o t y l e ż e m u s ia ła s ię z w o ln ić z p r a c y .

O D P O W I E D Ź :

Z godnie z a rt. 23 ust. 1 u sta w y z 23 sty czn ia 1968 r. o pow szechnym z a o p a trz e ­ n iu e m e ry ta ln y m p rac o w n ik ó w i ic h ro d zin (Dz. U. Nir 3, ipoz. 6) r e n ta in w a lid z ­ k a p rz y słu g u je praco w n ik o w i, k tó ry spełnił łącznie n a s tę p u ją c e w a ru n k i:

1) m a w y m ag a n y o k res z a tru d n ie n ia (zgodnie z a r t. 24 cyt. u sta w y w ynosi on d la osób, k tó re ukończyły 30 la t, 5 lat),

2) s ta ł się in w a lid ą w sk u te k w y p ad k u w z a tru d n ie n iu , choroby zaw odow ej lub innych przyczyn,

3) sta ł się in w a lid ą w o k resie z a tru d n ie n ia lub w ró w n o rzę d n y m z o kresem z a tru d n ie n ia albo w ciągu 18 m iesięcy, a w raz ie choroby zaw odow ej — w ciągu 2 la t po u p ły w ie ty c h okresów .

O soba za in te re so w a n a o d p o w iad a w a ru n k o m w y m ien io n y m w p k t 1 i 2 ust. 1 cyt. p rze p isu , ale zgodnie z u sta le n iem le k a rz y s ta ła się in w alid k ą jeszcze w o k resie d zieciństw a, a w ięc p rze d p odjęciem z a tru d n ie n ia . W tego ro d za ju s ta n ie fa k ty c z n y m o rg an y ren to w e , o p ie ra jąc się n a cyt. w yżej p rzepisie, w obec n ie sp ełn ien ia w szy stk ich w a ru n k ó w w n im w y m ien io n y ch zm uszone są w z a sa ­ dzie od m aw iać p rz y z n a n ia r e n ty in w alid zk iej.

S p ra w a ta b y ła u reg u lo w a n a w sposób podobny ró w n ież pod rzą d em d e k re tu z d n ia 25 czerw ca 1954 r o pow szechnym z a o p atrz en iu e m e ry ta ln y m p ra c o w n i­ ków i ich ro d zin (Dz. U. z 1958 r. N r 23, poz. 98), a m ia n o w icie w a rt. 34 ust. 1, zgodnie z k tó ry m re n ta in w alid zk a p rz y słu g iw a ła p rac o w n ik o w i, k tó ry m ia ł w y ­

Cytaty

Powiązane dokumenty

– Producent nie wprowadził produktu niebezpiecznego do obrotu, – Wprowadzenie do obrotu nastąpiło poza zakresem działalności, – Niebezpieczne właściwości ujawniły się

Although the character of Anton Chigurh is strongly based on its literary prede- cessor, the postmodern sensibilities of the Coens have transformed him into a subver- sive parody of

Men zoekt bewust naar omstandigheden die moeilijk kunnen zijn of bepaal- de vaardigheden van de zeiler vereisen, die (waarvan aangeno- men wordt) door andere mensen of zeilers

Rozdział V monografii nosi tytuł Złamana kariera. Po wprowadzeniu stanu wojennego w Polsce w 1981 roku Józef Golec zmuszony został do odejścia ze stanowiska dyrektora

technik komunikacji on-line oraz empiryczna weryfikacja założenia, że konsumen- ci korzystający z internetu poszukują w nim nie tylko informacji zakupowych, ale również dzielą

Najbardziej chyba interesujące w tym rozdziale jest pokazanie na w ielu przykładach, jak fragmenty poetyckie zyskują sam odzielność, stają się niemal anonim owymi utworami ze

Po oczyszczeniu zewnętrznej strony zwoju przy pomocy narzędzi dentystycznych i szczo­ tek polerujących, d r Baker pokrył zwój masą ży­ wiczną i ogrzewał go w

Można to z łatwością zaobserwować porównując krzywą zestalania się w arstw y czystego oleju (il. Daje się ona stwierdzić przy pomocy metod mikroana-