• Nie Znaleziono Wyników

Oczywista bezzasadność rewizji

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Oczywista bezzasadność rewizji"

Copied!
8
0
0

Pełen tekst

(1)

Roman Łyczywek

Oczywista bezzasadność rewizji

Palestra 10/12(108), 114-120

(2)

S tw ierd ze n ie to m a isto tn e znaczenie p rak ty c zn e . D otychczas bow iem k w estią p o p rze d n iej k a ra ln o śc i b ad a n o z reg u ły n a p o d sta w ie in fo rm a c ji n ad sy ła n y c h p rzez r e je s tr skazan y ch . U zy sk iw an y w te n sposób m a te ria ł b y ł je d n a k n ie w y starcz ający . N a p o d sta w ie skierow anego p y ta n ia o k ara ln o ść m ożna w zasadzie ty lk o u sta lić — i to n ie w każd y m w y p a d k u — czy now y czyn je s t p rze stę p stw e m tego sam ego ro d za ju co poprzedni. N ajczęściej b ra k ta m będzie in fo rm ac ji co do te rm in u odbycia k a ry przez skazanego. W y p ad k i zaś, w k tó ry c h n a p o d sta w ie p y ta n ia o k a ­ raln o ść m ożna będzie u sta lić e w e n tu a ln ą tożsam ość pobudek, b ę d ą b ardzo rzad k ie. D ok ład n e w y jaśn ien ie w szy stk ich okoliczności isto tn y ch d la p rzy ję cia a rt. 2 m ożliw e je s t ty lk o w raz ie dokładnego zb a d an ia m a te ria łó w z n a jd u ją c y c h się w a k ta c h poprzed n iej sp raw y . P o stęp o w a n ie zalecane w w ytycznych je s t zatem niezb ęd n y m w a ru n k ie m w łaściw ego sto so w an ia a rt. 2.

N a zakończenie n ależy rozw ażyć, czy w szy stk ie w ątp liw e k w estie, ja k ie się w y łan iały w zw iązku z dotychczasow ym stosow aniem a rt. 2, zostały w w ytycznych ro zstrz y g n ięte . N a p y ta n ie to należy dać odpow iedź tw ie rd z ąc ą. Z p o p rze d n ich n a ­ szych ro zw ażań w yn ik a, że w in te re su ją c y m n a s przedm iocie n ajw ięk sz e w ą tp li­ w ości dotyczyły w zasadzie dw óch zag ad n ień : chuligańskiego" c h a ra k te ru p rz e ­ s tę p stw a oraz ew en tu aln eg o w p ły w u tego ele m e n tu n a postać p rze stęp stw a.

W ytyczne w y jaśn iły te kw estie.

P rz y o m a w ian iu w a ru n k ó w odpow iedzialności k a rn e j z a rt. 2 u sta w y p r z e d s ta ­ w iono tru d n o ści, ja k ie m ogą się w yłonić w zw iązku z n ie zb y t szczęśliw ym u ję ­ ciem p rzez te n p rze p is p rz e d a w n ie n ia recydyw y. Czy w y tyczne m ogły tu coś pom óc? O czyw iście ta k . M ożna było bow iem stw ierd zić, że 5 -le tn i te rm in tego p rz e d a w ­ n ie n ia rozpoczyna biec dopiero po zakończeniu o d b y w an ia k a ry , z zaznaczeniem , że rec y d y w a zachodzi ró w n ież w raz ie p o p ełn ien ia now ego p rz e stę p stw a po odbyciu p rz y n a jm n ie j trzeciej części k a ry .

S ąd N ajw yższy je d n a k k w e stię tę p om inął. W y d a je się, że p o stą p ił słusznie. P rz e d e w szy tk im w p ra k ty c e zagad n ien ie to n ie n a s u w a w ątpliw ości. M ożliw ość zaś p o w sta n ia k o m p lik ac ji p rze d staw io n y c h p o przednio je s t nieduża. S tą d też pozostaw ienie te j sp ra w y bez w y ja ś n ie n ia n a pew no n ie będzie m ia ło ujem nego w p ły w u n a p ra k ty k ę w y m ia ru sp raw iedliw ości.

ROMAN ŁYCZYW EK

Oczywista

bezzasadność rewizji

i

S tro n a n iezadow olona z tre śc i w y ro k u są d u I in sta n c ji m a praw o — z w y ją t­ kam i w y ra ź n ie p rze w id zia n y m i w u sta w ie — dom agać się zm iany tego w y ro k u w p o stę p o w an iu re w iz y jn y m i w ty m celu sk ła d a rew iz ję, w k tó re j w sk az u je , ja k ie zgłasza z a rzu ty p rzeciw ko w y ro k o w i I in sta n c ji i ja k ie j dom aga się w n im zm iany.

(3)

Nr 12 (108) O c z y w is ta b e z za s a d n o ść r e w iz ji 115

S ąd rew iz y jn y albo z a rzu ty te podziela, albo też, u zn a ją c je za bezzasadne, rewizjii n ie uw zględnia.

T ak i je s t n ajp ro stsz y sch em at p o stę p o w an ia rew izyjnego.

W yrok są d u rew izyjnego, o p a rty ina jego prześw iad czen iu o bezzasadności r e ­ w izji, z reg u ły je st i pozostaje w y ro k iem praw om ocnym . Może się to je d n a k okazać sta n em n ie trw a ły m ze w zg lę d u n a to, że w y ro k te n m oże być jeszcze p o d ­ w ażony i zm ieniony w n a s tę p stw ie w zn o w ien ia p o stę p o w an ia lu b u zn a n ia w y ro k u za n ie w a żn y albo w w y n ik u rewizjii n ad zw y czajn ej.

P o m ija ją c te k rań c o w e w y p ad k i, k iedy p rześw iadczenie sąd u rew izy jn eg o o b ez­ zasadności re w iz ji b y w a obalone, n ajcz ęśc iej p rześw iadczenie to pozostaje p o d ­ sta w ą trw ałe g o w y ro k u , nie u w zględniającego rew izji.

K ażde p rześw iadczenie, k tó re m ożem y n azw ać rów nież p rze k o n an ie m o s łu ­ szności sw ego sta n o w isk a, sta n o w i w istocie sw ej „mniiej lu b .b ard zie j silne u zn aw an ie p raw dziw ości lu b fałszyw ości jakiegoś są d u ” O dnosi się to iw ró w n e j m ierze do in te resu ją ce g o n a s w y p a d k u oceny przez sąd re w iz y jn y zasadności rew izji.

U sta len ia zw iązane z ta k im prześw iad czen iem sędziego są n azy w an e — głów ­ nie w b u rż u ą z y jn e j te o rii p rocesu — tzw. p ra w d ą procesow ą. T e rm in te n je st odrzucony w so cjalistycznej te o rii procesu. P ro ces socjalistyczny nie dopuszcza m ożliw ości p rz y ję c ia u sta le ń fak ty c z n y c h n a p o d sta w ie k ry te rió w sąd o w o -fo r- m aln y ch i dąży do u sta le n ia p ra w d y o b ie k ty w n ej za pom ocą ja k n ajsze rszej sk ali środków . Tym też należy tłum aczyć, zw łaszcza w socjalistycznym p rocesie k arn y m , o słabienie ro li procesow ej przepisów , k tó re n a drodze fo rm a ln e j m ogłyby u tru d n ić poznanie p ra w d y o b ie k ty w n ej.

Je d n a k ż e ze sta n o w isk a tego nie w y n ik a, by socjalisty czn a te o ria p ro cesu w ja k im k o lw ie k sta n ie p rocesu (rów nież w sta d iu m po u p raw o m o c n ien iu się w y ­ ro k u rew izyjnego) uw ażała, że u sta le n ia w y ro k u n a pew no s t a n o w i ą p r a w ­ d ę o b i e k t y w n ą . Strogow icz pisze n a te n te m a t w y raźn ie, że „p ra w d a , do u ja w n ie n ia k tó re j d ą ż y s i ę w to k u śled ztw a i n a ro zp ra w ie są d o w e j w s p r a ­ w ie k a rn e j, polega n a p ełn ej i ścisłej zgodności z rzeczyw istością (...)” (podkr. m o­ je, R Ł)2.

Z najom ość w ielu błędów , ja k ie w sposób n ie u n ik n io n y to w arzy szą w y m ia ro w i spraw iedliw ości i ja k ie po m n ażan e są czasem w sk u te k n ie d b a lstw a lu b złej woli jed n o ste k , u za sa d n ia n a pew no skrom ność w g en e raliz o w an iu n ie k tó ry c h pojęć.

II

P rz ek o n a n ie sąd u rew izy jn eg o o bezzasadności re w iz ji m oże być w ynikiem żm udnego ro zu m o w a n ia i analizy alb o te ż m oże się k sz ta łto w a ć tprima jacie i p rz y b ra ć dość s iln e n atęż en ie , k tó re m oglibyśm y n a z w a ć opisow o prześrw iadcze-

niem o o c z y w i s t e j bezzasadności rew iz ji.

O czyw istość oznaczać tu będzie cechę niew ątpłiw ości, niezaw odności, kiedy sta n rzeczy je st „w oczy b iją c y ” 3. A le przecież p oruszam y się sta le n a g ru n cie p rześw iadczenia. P odobnie ja k m oże ulec p rześw iadczenie sąd u (jako in sty tu cji) zm ianie j a k o ś c i o w e j (np. w w y n ik u re w iz ji nadzw yczajnej), ta k sam o m o ­

1 M a ły sło w n ik p sy c h o lo g ic z n y , W a rsz a w a 1965, s. 110. P o d o b n ie J . P i e t e r : S ło w n ik p sy c h o lo g ic z n y , W ro c ła w 1963, s. 214.

2 M. S t r o g o w i c z : P ra lw d a o b ie k ty w n a i d o w o d y s ą d o w e w ra d z ie c k im p ro c e sie k a r n y m , W a rsz a w a 1959, s. 25.

(4)

głoby ono u lec n ie je d n o k ro tn ie zm ian ie i l o ś c i o w e j , m ianow icie od bezza­ sadności o c z y w i s t e j do b ezzasadności z w y k ł e j . Tego ty p u z m ian a ilościo­ w a w ocenie sto p n ia bezzasadności re w iz ji n ie zn alazłab y je d n a k an i try b u , ani fo rm y u sta le n ia w orzecznictw ie.

P o jęc ie oczyw istej bezzasadności re w iz ji je s t o ty le in te re su ją c e pod w zglę­ d em procesow ym , że p o ja w ia się ono w ró żn e j fo rm ie w p rze p isac h kodeksu p o stę p o w an ia karn eg o :

a) T a k w ięc w b rz m ie n iu sw ym z ro k u 1932 k.p.k. (z r. 1928) p rze w id y w a ł su­ ro w y ry g o r w p o staci niem ożności zaliczenia o sk a rż o n em u przez są d odw oław czy m ięd zy in stan cy jn eg o o k re su a re s z tu tym czasow ego, jeżeli sąd odw oław czy z a ­ tw ie rd z a ł w całości w y ro k I in s ta n c ji (art. 500 k.p.k.).

P rz e p is te n zo stał w ok resie p o w o jen n y m p o d d an y dość jed n o m y śln ej k rytyce, poniew aż obliczony b y ł je d n o zn aczn ie n a p o w strzy m y w a n ie o skarżonych przed re a liz a c ją przy słu g u jąceg o im p ra w a do o b r o n y 4. D latego też re fo rm a k.p.k. z r o k u 1949 zniosła p rze p is a rt. 500 k.p.k., za ch o w u jąc je d n a k pew ne elem enty jego założeń, choć w fo rm ie znacznie zła g o d z o n e j5.

b) N astęp n ie p rzed e w sz y stk im a rt. 408 k.p.k., p rze w id u jąc y w zasadzie za li- czalność a re sz tu tym czasow ego w ok resie m ię d z p n s ta n c y jn y m , dopuszczał praw o są d u rew iz y jn eg o do n iezaliczenia a re sz tu w te j c z ę ś c i6.

c) D alej, a r t. 3881 k.p.k. p rz e w id u je m ożliw ość w y m ie rz en ia o sk arżo n em u przez są d re w iz y jn y podw yższonej d w u — do p ię cio k ro tn e j op łaty sądow ej „w ra z ie oczyw istej bezzasadności re w iz ji”.

T a k i sta n p ra w n y istn ie je w obecnej chw ili w om aw ian ej spraw ie. P ra k ty k a k o rz y sta z ty c h ry g o ró w w sto s u n k u do 'oskarżonego w m in im aln y m stopniu. O rzecznictw o S ą d u N ajw yższego, o k reśla ją ce w sposób b ard z o lib e ra ln y w y m a g a ­ n ia dotyczące sk a rg i re w iz y jn e j sk ła d a n e j przez sam ego oskarżonego, w sk a z u je n a jednoznacznie śc ie śn ia ją c ą w y k ła d n ię p rze p isó w a rt. 3881 i 408 k .p .k .7 D la­

tego też tu szu k ać należy, być może, p o d sta w do p o szu k iw an ia now ych ro z w ią ­ zań u sta w o d aw cz y ch w o m aw ian y m przez n a s zak resie.

d) P ro je k t k.p.k. z ro k u 1963, z a m ia st dotychczasow ych ro zw iązań, przew idyw ał w p ro w ad zen ie przepisiu a rt. 440 § 2, w ed łu g k tó reg o „w ra z ie oczyw istej bez­ zasadności re w iz ji pochodzącej od a d w o k a ta sąd za w iad a m ia ra d ę ad w o k a c k ą ”. W idzim y w ięc, że w e d łu g obow iązującego dotychczas k.p.k. ostrze k onsekw encji zw iązan y ch z oczyw istą bezzasad n o ścią re w iz ji zw rócone je st — ja k o ty m św ia d ­ czy tre ść a rt. 3881 i 408 k.p.k. — p rzeciw ko o sk a rż o n em u n a w e t w ted y , kiedy rew iz ję u zn a n ą za oczyw iście b ez za sad n ą sk ła d a ł u d ziela ją cy o sk arżo n em u p o ­ m ocy fachow iec, tj. a d w o k a t. N ato m ia st w ed łu g p ro je k tu z r. 1963 pow yższe k o n ­ se k w e n cje zw racały b y się — ch y b a b a rd z ie j logicznie — przeciw ko obrońcy s k ła ­ d a ją c e m u rew iz ję, k tó rą sąd re w iz y jn y u zn a ł za oczyw iście bezzasadną.

4 T a k i p o g lą d w y r a z ił m . in . S N w w y r o k u I II K R n 754/58 (OSN 1959) n a tle w y k ła d n i a r t . 58 k .k . 5 Je sz c z e p rz e d n o w e liz a c ją k .p .k . n a s tą p iła c h a r a k te r y s ty c z n a e w o lu c ja o rz e c z n ic tw a . W y ro k S N 689/46 (O SN 23/47) w y r a ż a śc iś le s ta n o w is k o d a w n e g o a r t . 500 k .p .k ., że „ t y m ­ c z a so w e a r e s z to w a n ie n ie s ta n o w i k a r y w ro z u m ie n iu k .k .” , g d y ty m c z a s e m w y r o k i K 1309/46 (OSN 97/47) i K 1158/46 (O SN 107/47) u z n a ją z a lic z e n ie a r e s z tu ty m c z a s o w e g o w i n ­ s t a n c j i o d w o ła w c z e j za z m ia n ę w y r o k u n a k o rz y ść o s k a rż o n e g o — bez n a r u s z e n ia z a k a z u z a r t . 500 k .p .k . « W e d łu g w y r o k u SN w s p ra w ie IV K 281/59 (O SN 40/1959) p o d s ta w ą d o n ie z a lic z e n ia a r e s z tu m ię d z y in s ta n c y jn e g o m o że b y ć w ła ś n ie o c z y w is ta b e z z a s a d n o ś ć re w iz ji.

(5)

Nr 12 (108) O c z y w is ta b e z za s a d n o ść r e w iz ji 117

m

M ów iąc o zasadności re w iz ji, n ie m ożem y zapom inać, że istn ien ie lu b b ra k ta k ie j zasadności będzie się p rz e d sta w ia ć zgoła inaczej w zależności o d tego,

z jak ieg o p u n k tu w id ze n ia będziem y oceniać tę zasadność.

P rz e d e w szy stk im od m ien n y tu będzie w zasadzie p u n k t w id zen ia są d u oraz p u n k t w idzenia oskarżonego. S ą d k ie ro w a ć się będzie w ła s n ą oceną założeń i w y ­ m agań w y m ia ru sp raw ied liw o ści i będzie uznaw ać za oczyw iście b ez za sad n e te rew izje, k tó re w jego p rz e k o n a n iu nie m ogły doprow adzić do zm ia n y w y ro k u I in sta n c ji.

O dm ienne je d n a k b ę d ą k ry te r ia te j „oczyw istej bezzasadności” w identycznym w y p ad k u , jeżeli sp o jrzy m y n a to zagad n ien ie z p u n k tu w id ze n ia oskarżonego. N iekiedy in te re s oskarżonego je st zbieżny z in te re se m praw id ło w eg o w y m ia ru spraw ied liw o ści, czasam i je d n a k nie. I n te r e s te n nie będzie zbieżny, gdy o sk arżo ­ ny je s t w b łędzie ćo do tre śc i in te re s u w y m ia ru sp raw ied liw o ści albo gdy w n o ­ sząc rew iz ję, zm ierza do zrealizo w an ia osobistych in te resó w pozostających w sp rze­ czności z celam i praw idłow ego w y m ia ru spraw iedliw ości. S k ła d a ją c te g o ty p u rew izję o skarżony m oże przypuszczać, że m im o w szy stk o re w iz ja okaże się sk u ­ teczna w zak resie sw ych w niosków albo że sam f a k t złożenia sk a rg i re w iz y jn e j i spow odow anie p o stę p o w an ia rew izy jn eg o re a liz u je już ja k iś in te re s o sk a rż o ­ nego.

Czy istn ie je słuszna p o d sta w a do n a k ła d a n ia n a oskarżonego ja k iejk o lw iek dolegliw ości (np. podw yższenia o p ła ty lu b n iezaliczenia części a re sz tu ty m czaso w e­ go), jeżeli b łę d n ie przypuszcza, że jego re w iz ja je st zasad n a (lub choćby nie je st „oczyw iście b ez za sad n a”), pogląd zaś są d u rew iz y jn eg o będzie odm ienny?

Z d aje się nie ulegać w ątpliw ości, że w ta k im w y p a d k u o sk a rż o n y nie pow inien ponieść u je m n y ch sk u tk ó w złożenia p rzez siebie rew iz ji, pogorszenie bow iem jego sy tu a cji w n a s tę p stw ie ta k ie j re w iz ji stan o w iło b y n ie w ą tp liw ie n aru sz e n ie za­ kazu re fo rm a tio n is in peius. A przecież o d m ien n e sta n o w isk o zd a je się su g ero w ać przepis a rt. 3881 — k.p.k.

A nalogiczne ro zu m o w an ie dałoby się zastosow ać do p rz e p isu a rt. 408 k.p.k., skoro w łaśn ie o czyw ista bezzasadność re w iz ji je s t u w a ż a n a za p o d sta w ę do ew en tu aln eg o n iezaliczenia o sk arżo n em u m ięd zy in stan cy jn eg o a re sz tu tym czaso­ wego.

Z kolei m u sim y sobie odpow iedzieć n a p y ta n ie, czy zachodzi p o d sta w a do z a ­ sto so w an ia w sto su n k u do oskarżonego u je m n y ch sk u tk ó w , jeżeli złoży on r e ­ w izję, k tó rą sk ło n n i byśm y byli uznać za oczyw iście b ez za sad n ą w ed łu g zasad praw idłow ego w y m ia ru sp raw iedliw ości, k ie ru ją c się w zględam i osobistym i.

Różne w zględy m ogą tu w p ły w ać n a oskarżonego, k tó ry się zdecydow ał zło­ żyć re w iz ję: czasem b ęd ą się one w iązały z k a lk u la c ją n a p rze w id y w a n ą a m n e ­ stię, czasem w y n ik ać b ę d ą z chęci opóźnienia w y k o n an ia k a ry (np. ze w zględu ną chorobę w ła sn ą lu b członka ro dziny, p ra c ę sezonow ą, egzam iny itp.). W n ie ­ k tó ry ch zaś sy tu a c ja c h oskarżony, sk ła d a ją c ta k ą „ ta k ty c z n ą ” rew iz ję, m oże zm ie- rząć do a n ty cy p o w an ia u p raw n ie ń , ja k ie m ógłby uzy sk ać w ra m a c h in n e j in ­ sty tu c ji p ra w a procesow ego, np. o d roczenia w y k o n a n ia k ary .

K alin o w sk i i S iew ie rsk i tego ro d z a ju p o stę p o w an ia oskarżonego n a z y w a ją „ n a d ­ użyciem drogi o d w ołania przez założenie re w iz ji oczyw iście b ez za sad n e j” 8.

8 K a l i n o w s k i , S i e w i e r s k i : K o d e k s p o s tę p o w a n ia k a r n e g o — K o m e n ta r z , W a r­ s z a w a 1960, s. 466.

(6)

Z a ta k ą w y k ła d n ią m ogłaby p rze m aw ia ć in te rp re ta c ja słow na b rzm ien ia a rt. 371 k.p.k. („podstaw ę re w iz ji m ogą sta n o w ić w yłączn ie z a rz u ty : (...)”). Z d ru g iej je d n a k stro n y m ożna tu przytoczyć cały szereg arg u m e n tó w odm iennych.

P rz ed e w szy stk im w ięc n a s u w a zastrzeżen ia o k reśle n ie — jako „oczyw iście b ez za sad n e j” — ta k ie j rew iz ji, „ k tó ra w ed łu g ustalonego o rzecznictw a nie ro k u je żadnych szans pow odzenia, choćby przytoczone w re w iz ji z a rzu ty p o dpadały fo rm a ln ie pod je d n ą z p o d sta w rew iz y jn y ch w sk azan y ch w a rt. 371” ®.

P o g ląd ta k i za k ła d a „ostateczność” orzecznictw a, co n a su w a zasadnicze z a ­ strzeżenia. O rzecznictw o dziś „ u sta lo n e ”, ju tr o może ulec zm ianie, w łaśn ie w n a ­ stę p stw ie tw órczego o d d ziały w a n ia sta n o w isk a p raw n eg o stro n . N ależałoby tu m oże rozróżnić w agę w y ty cz n y ch w y m ia ru sp raw iedliw ości, uch w ał S ąd u N a j­ wyższego i b a rd z iej kazuistycz.nego orzecznictw a.

W w ielu sp raw ac h o sk arżo n y n ie p rzy z n aje się do w iny. W yjąw szy szczególne w y p ad k i (rów noczesne n ie słu sz n e pom ów ienie osoby trzeciej), n ie tylko n ie z n a j­ d u je się w ty m żadnego e le m e n tu p rze stęp stw a, ale n a w e t nie m ożna tego tr a k ­ to w ać ja k o okoliczności o b ciążającej oskarżonego.10

Chociaż tru d n o w sposób bezw zględny stw ierdzić, czy n iep rzy zn an ie się o sk a r­ żonego do w in y (lub tw ie rd z e n ie co do okoliczności w y łąc za ją cej karaln o ść) je st n ie p raw d ziw e, to je d n a k n ajczęściej sądy nie d a ją ta k im w y jaśn ien io m w iary , o p a rta w ięc n a ty m re w iz ja „nie ro k u je żadnych szans pow odzenia”. N ie może to je d n a k oznaczać, żeby u p ra w n ie n ia oskarżonego w tym zak resie b y ły Inne w p ierw szej in sta n c ji niż w drugiej.

P ogląd o „nad u ży ciu p r a w a ” przez złożenie ze stro n y oskarżonego rew izji, k tó ra będzie ocen ian a przez sąd rew iz y jn y jako oczyw iście bezzasadna, budzi sporo' zastrzeżeń od stro n y te o re ty cz n ej, a jeszcze w ięcej tru d n o śc i w y w o łu je od stro n y p rak ty c zn e j.

IV

N a tle o m aw ianych k w e stii w szczególnej sy tu a c ji z n a jd u je się obrońca, który z je d n ej stro n y pow ołany je s t do ro li „w spółczynnika w y m ia ru sp raw ie d liw o ś­ ci” (art. 2 u. o u.a.), a z d ru g ie j m a za zad an ie udzielać w procesie pom ocy o s k a r­ żonem u (art. 76 § 1 k.p.k.).

S k oro p rzy ję liśm y w yżej, że k ry te riu m oczyw istej bezzasadności m oże być ró ż ­ ne d la sądiu rew izy jn eg o i dla oskarżonego, to m usim y z kolei rozstrzygnąć, k tó re z ty c h k ry te rió w będzie stan o w iło g ran ic ę dopuszczalnego d ziała n ia d la obrońcy oskarżonego.

R ozstrzygnięcie tego p y ta n ia będzie zależeć od uprzedniego zdecydow ania, czy le g aln a i dopuszczalna je st re w iz ja u zn a n a w p ra w d zie przez sąd re w iz y jn y za oczyw iście bezzasadną, ale z a sa d n a lub u w aż an a za ta k ą z p u n k tu w id ze n ia o sk a r­ żonego.

G dyby taiką rew iz ję u znać za n ie le g a ln ą <a w ięc z a słu g u jącą n a sw o istą karę), bo w sp ó łd z iałan ie p rzy s k ła d a n iu ta k ie j re w iz ji przez obrońcę byłoby fo rm ą jego p oplecznictw a w ty m n ie leg a ln y m d ziała n iu i zasługiw ałoby n a k a rę w p o stę ­ p o w an iu dyscy p lin arn y m .

9 T am że.

(7)

Nr 12 (108) O c z y w is ta bezzasadność retuizjl 119

G dyby je d n a k przy jąć, że oskarżony, sk ła d a ją c p raw n ie do p u szczaln ą rew izję, re a liz u je sw o je -prawo do obrony, to u d zielenie o skarżonem u w ty m z a k re sie po­

m ocy p rzez obrońcę nie m ogłoby w zasadzie zasługiw ać n a po tęp ien ie czy ja k ą ­ kolw iek re p re sję .

S y stem p ra w a procesow ego, p rze w id u jąc y d la oskarżonego p r a w o do zło­ żenia re w iz ji, w sk a z u je w p ra w d zie przyczyny, k tó re rew iz ję m ogą czynić s k u ­ t e c z n ą , je d n ak ż e n ie sk u te czn a re w iz ja nie sta je się tym sam y m nielegalną, n ie będzie ona sta n o w ić nad u ży cia p raw a.

K ażdy są d , zarów no I ja k i II in sta n c ji, w y d a ją c w y ro k sk azu jący , jeżeli tylko r e s p e k tu je re g u łę in d u b io pro reo, d aje sw oim w y ro k iem w y ra z sw em u p rz e k o ­ n a n iu o n i e w ą t p l i w e j w in ie oskarżonego. M iędzy ta k im sta n o w isk ie m

a stan o w isk iem o bezzasadności pogląd u o d m iennego (a w ięc pogląd u re p re z e n to ­ w anego w sk a rd z e rew iz y jn ej) różnica je st stosunkow o n ieznaczna i m oże być w yznaczona jed y n ie w sposób b ardzo su b iek ty w n y .

R óżnica to zbyt m a ła , b y z jej d o strzeg an iem w iąz ać isto tn e u je m n e s k u tk i d la oskarżonego. W żad n y m ra z ie n ie w y sta rc zy tu o k reślen ie „ b ra k u sz a n s” re w iz y j­

nych. K ażd em u p ra k ty k o w i zn an e są w y p ad k i, gdy re w iz ja słuszna, n a w e t co do w iny, w istn ie ją c y m niep o m y śln y m uk ład zie (poszlaki, fałszyw e zeznania) nie rokujei sz an s — n iek ied y ty lk o w czasie je j sk ła d an ia, a n iek ied y ró w n ież w cza­ sie je j ro zp o zn aw an ia.

V

N ie sądzę je d n ak , żeby trz e b a było przyznać obrońcy p raw o do sk ła d a n ia r e ­ w izji w z a k resie ta k szerokim ja k oskarżonem u.

W idzę tu dodatkow o dw ie g ru p y ograniczeń:

a) obro ń ca nie m oże sk ła d ać re w iz ji sprzecznych w sposób oczyw isty z u sta w ą (np. o zaw ieszenie k a ry grzyw ny, o zaw ieszenie w y k o n an ia k a r y pozbaw ienia w olności w ra z ie ustaw ow ego zak azu takiego zaw ieszenia itd.),

b) o b ro ń cy nie w olno sk ła d ać re w iz ji w w y p ad k a ch , gdy sk ła n ia ły b y go do tego w zględy ty lk o osobiste, p restiżo w e czy m a te ria ln e . N ie m a tu m ie jsc a na k ry te riu m „zasadności” re w iz ji w y łącznie z p u n k tu w id zen ia obrońcy, poniew aż jego osobiste in te re sy nie są w procesie re p rez en to w an e .

W z a k resie p u n k tu b) należało b y jeszcze ew e n tu a ln ie przep ro w ad zić d o d atk o ­ w e ro zró żn ie n ie sy tu a c ji o b rońcy z w y b o ru i obrońcy koniecznego, w yznaczo­ nego z urzędu.

T ak w jed n y m , ja k i w d ru g im w y p a d k u pozycja obrońcy w p rocesie jest, ja k w iadom o, sam odzielna, ale w z a k resie decyzji co do s k ła d a n ia re w iz ji w p ie r ­

w szym w y p a d k u decyzja należy w yłączn ie do oskarżonego, n a to m ia st w dru g im może n ależeć w yłączn ie do obrońcy. W obu je d n a k w y p a d k a c h o zasadności r e ­ w iz ji d e c y d u je w yłączn ie w zgląd n a sy tu a c ję oskarżonego, a n ie p ia n y obrońcy. U w zg lęd n iając pow yższe zastrzeżenia, m ożna p rzy ją ć, że obrońca ja k o do rad ca p ra w n y oskarżonego pow inien m u sc h a ra k te ry z o w a ć szanse re w iz ji zgodnie ze sw ą w ied zą i dośw iadczeniem procesow ym . Je że li je d n a k o sk arżo n y chce w szcząć postępow anie re w iz y jn e n a w e t p rzy m in im aln y ch szansach, obrońca nie pow inien m u odm ów ić pom ocy, w y jąw szy rew iz je sk ła d a n e w b re w w y ra ź n e m u przep iso w i

(8)

V I

Może w ięc istn ieć p ew n a g ru p a re w iz ji złożonych przez ad w o k ató w , k tó re s ta ­ n ow ią re w iz je „oczyw iście b ez za sad n e”, ja k k o lw ie k liczba ich w y d a je się nikła. S k ła d a ją c ta k ą rew iz ję, a d w o k a t n a ru sz a p o n ad w sze lk ą w ątp liw o ść sw o je obo­ w iązk i ad w o k ack ie i m oże (a n a w e t pow inien) podlegać odpow iedzialności d y ­ sc y p lin a rn e j.

N ie oznacza to je d n a k , żeby n o rm a p rze w id y w a n a w a rt. 440 § 2 p ro j. k.p.k. z 1963 r. b y ła tr a f n a i za sad n a. O ceniając, że ja k iś a d w o k a t uch y b ił sw ym obo­ w iązkom zaw odow ym , k ażdy w zasadzie m oże złożyć o ty m zaw iadom ienie do r a d y ad w o k a ck ie j. Może to oczyw iście zrobić k ażdy sędzia w chodzący w skład orzek ająceg o k o m p le tu rew izy jn eg o , gdy będzie u w aż ał, że złożona przez a d w o ­ k a ta re w iz ja b y ła oczyw iście b ez za sad n a i że stan o w iło to ze stro n y tego ad w o ­ k a ta n a ru sz e n ie obow iązków zaw odow ych.

D latego te ż ' z tego p u n k tu w id ze n ia p ro je k to w a n y p rze p is nie w nosi nic n o ­ w ego i je s t z b ę d n y 11.

Jed n o cześn ie je d n a k przep is te n n ależy oikreślić ja k o w a d l i w y , gdyż n a ru sz a on zarów no s tr u k tu r ę k o d ek su p o stę p o w an ia karn eg o , ja k i s tr u k tu rę p rzepisów a d ­ w o kackich o p o stę p o w an iu d y sc y p lin a rn y m . R ozw ażm y bo w iem im p lik ac je p ro ­ ponow anego b rz m ie n ia a rt. 440 § 2 p ro je k tu k.p.k.

P rz e p is te n stw a rz a z za w iad a m ia n ia ra d y ad w o k a ck ie j o oczyw istej bezza­ sadności re w iz ji przez a d w o k a ta in sty tu c ję p ro cesu karn eg o . W k ład a jąc n a sąd, zgodnie z pow szechnie p rz y ję ty m b rzm ien ie m n o rm y („zaw iadam ia”), o b o w i ą ­ z e k z a w iad a m ia n ia ra d y ad w o k a ck ie j, przep is te n z a k ła d a rów n ież konieczność u sta le n ia w a r u n k ó w do złożenia takiego za w iadom ienia (o „oczyw istej b e z ­ zasadności”). S ą d rew iz y jn y w ięc — poza sw oim zasadniczym zad an iem ro zp o ­ zn a w an ia re w iz ji — m u siałb y w ta k ie j sy tu a c ji w y d aw ać now e orzeczenie, k tó ­ r e b y stw ie rd z a ło o czy w istą bezzasadność re w iz ji ad w o k a ck ie j. O rzeczenie ta k ie

m u siało b y m ieć fo rm ę p o sta n o w ien ia (por. a r t. 42 § 1 p ro je k tu : „Jeżeli u sta w a n ie w y m ag a w y d a n ia w y ro k u , są d w y d a je p o sta n o w ie n ie ”).12

P o stan o w ie n ie za p ad a ło b y n ie w ą tp liw ie n a p osiedzeniu n ie jaw n y m , bez u d ziału stro n i bez u d ziału ad w o k a ta -o b ro ń c y , k tó ry ja k k o lw iek w w y n ik u takiego p o ­ sta n o w ien ia n ie w ą tp liw ie za in te re so w a n y , nie b y łb y p rzecież osobiście stro n ą procesow ą. P o stan o w ie n ie to n a b ie ra ło b y zaraz cech praw om ocności i trz e b a by ch y b a za ją ć stanow isko, że w iązało b y ono w dalszym p o stę p o w an iu kom isję d y sc y p lin a rn ą dla ad w o k ató w . K o m isja ta k a , p ierw szy o rg an ro zp o z n ają cy s p ra ­ w ę m e ry to ry c zn ie i w y słu c h u jąc y Obwinionego a d w o k a ta, m ia ła b y ręc e zw iąza­ ne co do w in y i m ogłaby się ograniczyć do ro zp o z n an ia sp ra w y jed y n ie co do sam ej k a ry , bo przecież oczyw ista bezzasadność re w iz ji z o stała ju ż praw o m o c­ nie stw ie rd z o n a p rzez sąd rew izy jn y .

Im p lik a c je te, ja k k o lw ie k fo rm a ln ie b io rą c logiczne, w sk a z u ją n a pow ażne błęd y w k o n cep cji sam ego przep isu .

N iezależnie od pow yższych p u n k tó w w id zen ia om aw ian y przepis pozostaw ia w ra że n ie d y s k r y m i n a c j i adw o k ató w . T ro sk a o poziom p rac y ad w o k ató w je s t słuszna i n a pew no u za sa d n io n a p ew n y m i u ch y b ien ia m i w te j pracy . N ie oznacza to je d n a k , żeby p rze p is zbędny i w a d liw y b y ł szczęśliw ą fo rm ą u sp o k a ­ ja n ia te j tro sk i.

u P r o j e k t k .p .k . p r z e w id u je z r e s z tą , id ą c za u s ta w ą o S ą d z ie N a jw y ż s z y m , tz w . o g ó ln y o b o w ią z e k s y g n a liz a c y jn y , k t ó r y r ó w n ie ż m o ż e d a ć p o d s ta w ę d o z a w ia d o m ie n ia r a d y a d w o ­ k a c k ie j o b e z z a sa d n o ś c i r e w iz ji a d w o k a c k ie j.

12 S ą d o c e n ia łb y w ta k im w y p a d k u ró w n ie ż z a s a d n o ść w ła s n e g o w y r o k u (p rz e c iw n o ść „ o c z y w iś c ie b e z z a sa d n e j r e w iz ji” ), b y łb y w ię c w s y t u a c j i lu d ic is In re su a .

Cytaty

Powiązane dokumenty

to należy myśleć także o innych arytmiach – głównie migotaniu przedsionków, trzepotaniu przedsionków czy częstoskurczu przedsionkowym, które to arytmie przewodzą się

W praktyce eksploatacji sieci komputerowych niezbędne jest wyznaczenie najtańszej struktury OD dla ustalonej jej struktury logicznej sieci (topologii), co może mieć miejsce po

However, it should be noted that in some horizons (i.e. in calcareous materials deposited in the topsoil of some profiles) in soils developed from wastes derived after

This particular feature makes IoT a paradigm that can be successfully applied to measurement systems used in research in geotechnical engineering, especially using a wireless

cie klina.. Brak substancji próchnicznych w piaskach wypełniających szczelinę uważać można za wskaźnik kształtowania się omawianej dwuczłonowej skały przed

[r]

kandydatów na członków NKM (art. 10 ust. 2 ustawy z 1936 r.), wyrażanie zgody przez MWRiOP na zwołanie Wszechpolskiego Kongresu Muzułmańskiego (art. 12 ust. 2 ustawy

Chciałbym także zachęcić wszystkich do udziału w naszym dużym i wielo- letnim projekcie Niezwyczajne Wadowice Zwyczajne, w którym między inny- mi zbieramy od mieszkańców