• Nie Znaleziono Wyników

Prasa o adwokaturze

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Prasa o adwokaturze"

Copied!
5
0
0

Pełen tekst

(1)

S. M.

Prasa o adwokaturze

Palestra 9/4(88), 63-66

1965

(2)

N r 4(88) Prasa o a d w o ka tu rze 63 Z a ł ą c z n i k d o I n s t r u k c j i N R A z d n i a 18.11.1965 r . R E J E S T R S U B S T Y T U C J I Z E S P O Ł U A D W O K A C K I E G O N R . . Nr kol. Nr karty euiiden. C z ł o n k o w i e Z e s p o ł u A B C D E F Wn Ma W n Ma Wn M'i Wn Ma Wn Ma Wn Ma 1

I

2 ---3 4 5 itd. S aldo za m -c 1i K iero w n ik Z espołu P R / I S / t O A D W O K A T U K Z E

W zam ieszczonej w n u m e rz e 6 d w u ty g o d n ik a „P raw o i Ż ycie” n o ta tc e pt. „B u - d u j e m y n o w y d o m ” a u to r (F.G.) in fo rm u je o budow ie i o d d an iu do u ży tk u w e W rocław iu b u d y n k u , w k tó ry m zn alazły siedzibę b iu r a R ad y A dw okackiej i b iu ra w ro c ła w sk ich zespołów ad w o k ack ich łącznie z sa lą k lu b o w o -k o n fe re n cy jn ą , obszerną b ib lio tek ą i bu fetem .

N a tle pow szechnie tru d n e j sy tu a c ji lokalow ej sam orządow ych org an ó w ad w o ­ k a tu ry oraz zespołów adw o k ack ich , d ziała ją cy ch w m ia sta c h w o jew ódzkich i po­ w iatow ych, n iecodzienna w iadom ość o w zn iesien iu w e W rocław iu w spólnego dom u ad w o k a tu ry n a p a w a n ie k ła m a n ą radością. P odzielam y w ięc u za sa d n io n ą dum ę m iejscow ego śro d o w isk a p a le s try z pow odu d o p ro w ad zen ia do ko ń ca ta k am bitn eg o zam ierzenia.

W w y m ienionej n o ta tce czytam y, że dom z o stał w zniesiony „w łasnym w ysiłkiem , obliczonym w gotów ce n a ok. 3 m in. zł.” A u to r p odkreśla, że id ea budow y dom u w ro c ła w sk iej ad w o k a tu ry zo stała p o d ję ta i zrealizo w an a dzięki szczególnej p ręż n o ­ ści ad w o k a tu ry w e W ro cław iu i k lim ato w i zespołow ej pracy , k tó ra w ty m śro ­ do w isku od d aw n a p an u je. „W arto (...) w spom nieć — pisze a u to r — że pierw szy

(3)

zespół ad w o k a ck i w P olsce p o w sta ł w ła śn ie w e W rocław iu oraz że jednym z pie rw sz y ch jego członków b y ł obecny P rezes N aczelnej R ady A d w okackiej, d r S ta n is ła w G o d lew sk i”.

W edług a u to ra n o ta tk i, życie w ro cław sk ieg o śro d o w isk a adw okackiego od p o ­ cz ą tk u cechow ała p rzede w szy stk im p e łn a in te g ra c ja społeczna. „Od pierw szych d n i życiu te m u nie tow arzyszyło w y obcow anie społeczne, zaściankow ość zaw odo­ w a i in n e przy p ad ło ści g ru p u ją c e a d w o k a tó w in n y c h środow isk w e lita rn y k la n ”. D zięki ta k ie m u w łaśn ie u k ła d o w i sto su n k ó w i atm o sferze w sp ó łd z iałan ia w łonie w ro c ła w sk ie j p a le stry m ógł być p o d ję ty tr u d budow y w spólnego dom u, którego g łów nym o rędow nikiem był p rzed la ty d ziek an R ady adw . M ichalak, obecny czło­ n e k P re z y d iu m NRA.

Je d y n ą k ry ty c z n ą uw agę a u to ra n o ta tk i bu d zą w ro zw iązan iu fu n k cjo n a ln y m w zniesionego dom u z a n ie d b an ia w dziedzinie b h p w zw iązku ze specyficznym i w a ­ r u n k a m i p ra c y adw okatów . N iew łaściw e ośw ietlen ie b iu re k ja k o sta ły c h m iejsc p ra c y zaw odow ej d alek ie je st od zgodności z w y m ag a n ia m i higieny. Je d n a k ż e n a ­ w e t ta k ie u s te rk i nie u m n ie jsz a ją znaczenia, ja k ie now y dom będzie m ia ł d la ze­ spo łó w ad w o k a ck ic h i ich k lientów .

W uroczystości o tw a rc ia dom u w ziął u d ział W icem inister S praw iedliw ości K. Z a ­ w adzki.

W k o ń cu re la c ji czytam y, że dzień o tw a rc ia gm ach u był w idocznym św iętem m iejscow ego śro d o w isk a adw okackiego. „A chciałoby się — w o ła a u to r — aby było to św ięto całej P o lsk ie j P a le s try . C hoć może, po części, ta k było. Bo, jak w iadom o, ja sk ó łk a m oże zw iastow ać w iosnę, choć je j nie czyni”.

W in fo rm a c ji b r a k n ie ste ty k ilk u isto tn y c h szczegółów, m. in. tego, kied y dom z o sta ł o d dany do u ży tk u i ja k i je st jego adres.

*

„D ziennik B a łty c k i” n r 54 p o d aje in fo rm a c ję (pt. „P ię k n a in ic ja ty w a a d w o k a tó w ”) o in ic ja ty w ie członków Zespołu A dw okackiego N r 2 w Sopocie. W szyscy ci człon­ k o w ie p o d jęli u chw ałę, że począw szy od d n ia 1 lu teg o b r. b ę d ą d w a ra z y w t y ­ g o d n iu u dzielać b e z p ła tn ie p o rad p ra w n y c h in w alid o m w ojennym . P on ad to , w z a ­ leżności od p otrzeb, członkow ie zespołu z a d ek laro w a li p ro w ad zen ie s p ra w ty c h in w a lid ó w w sąd ach , p ro k u ra tu rz e lu b w in n y c h u rzędach, przy czym b ę d ą pobie­ r a ć za to w y n ag ro d ze n ie o połow ę niższe od przy słu g u jąceg o ad w o k a to w i hono­ r a r iu m w ed łu g ta ry fy .

G az eta ocenia in ic ja ty w ę k o le g ó w -a d w o k a tó w w Sopocie jako godną n a ś la d o ­ w a n ia i in fo rm u je, że z usług zespołu sk o rzy stało ju ż k ilk u d ziesięciu inw alidów .

*

J a k opacznie n ie k tó rzy klien ci k o rz y sta ją c y z u słu g adw o k ack ich tr a k tu ją obo­ w iąz ek z a p ła ty w y n ag ro d ze n ia za u d zieloną pom oc p raw n ą, d o w iad u jem y się z z a ­ m ieszczonej w „T ry b u n ie L u d u ” n r 75 (w dziale „O dpow iedzi p ra w n ik a ”) k ró tk ie j n o ta tk i, k tó re j p ełn y te k s t w a rto tu zacytow ać (jej ty tu ł: „W ynagrodzenie ad w a - k a t a ”):

„S. T. Łow icz: P rz eg raliście sp ra w ę są d o w ą pro w ad zo n ą w W aszym im ien iu przez ad w o k a ta , w zw iązku z czym w strzy m u jec ie się o d za p ła ce n ia m u resz ty w y n ag ro d ze n ia. A dw okat p rze słał W am upom nienie, w k tó ry m grozi sk ie ro w a ­ n ie m sp ra w y n a drogę są d o w ą”.

(4)

N r 4(88) Prasa o a d w o ka tu rze 65

O dpow iedź red a k cy jn e g o p ra w n ik a nie p ow inna pozostaw ić cien ia w ątp liw o ści w um yśle n ie uśw iadom ionego w idocznie k o resp o n d e n ta i je m u podobnie m y ślący ch k lie n tó w usług ad w okackich. B rzm i ona:

„R adzim y zap łacić ad w o k a to w i re sz tę n ależności za p ro w ad zen ie sp raw y s ą ­ dow ej. M a on bow iem p ra w o do w y n ag ro d ze n ia bez w zględu n a w y n ik sp raw y . P o d sta w a p ra w n a : rozp. M in istra S praw iedliw ości z 22.IV.1961 r. (Dz. U. N r 24, poz. 118)”.

N a m a rg in esie le k tu ry te j n o ta tk i n asu w a się re fle k sja , czy k lie n te la zespołów ad w o k ack ich je st rzeczyw iście n ależycie in fo rm o w a n a o obow iązku z a p ła ty w y n a ­ g rodzenia za u d zieloną pom oc p ra w n ą . W arto tę s p ra w ę poruszyć w każdym ze­ spole adw okackim , a m oże n a w e t w yw iesić stosow ne w y ja śn ie n ia w lokalach ze­ społów.

*

P u b lic y s tk a od za g ad n ień p ra w n y c h „ K u rie ra P o lskiego” M a rta M iklaszew ska p rz e d sta w ia w n u m e rz e 58 te g o d zie n n ik a w felieto n ie pt. „ C ie rp ie n ia m łodego o b ro ń cy ” po stać ad w o k a ta — n ie w iadom o: w yim ag in o w an ą czy rze czyw istą — k tó re m u n ie pow iodło się życiow o w ok resie w y k o n y w an ia zaw odu.

W u trzy m an y m w fo rm ie in ty m n y c h zw ierzeń osobistych felieto n ie „ b o h a te r” zgłębia źró d ła i przyczyny sw oich niepow odzeń w czasie w y k o n y w a n ia zaw odu a d ­ w okackiego, n a sk u te k czego” (...) z. pod su m o w an ia m oich dziesięciu la t — ja k m ów i — w a d w o k a tu rz e n ie w y n ik ł ani sam ochód, an i m ieszkanie, an i n a w e t o p in ia dobrego o b rońcy’’.

N ie m ożna się dziw ić — n a tle tak ieg o żenującego w y zn a n ia — że ,,m łody o b ro ń ca” p o p ełn ił życiow y błąd, bo pow inien był p rzy w yborze sw ej przyszłej k a ­ r ie ry n ie b ra ć pod uw agę zaw odu ad w o k ata. W ybór tego zaw odu, u w zg lęd n iając „szybkościow e” m a te ria ln e am b icje i cele „m łodego o b ro ń cy ”, b y ł z g ru n tu f a ł­ szywy.

P o tw ierd ze n iem te j po m y łk i są ta k ż e ro zw aż an ia („m łodego o b ro ń cy ” czy A u ­ to rk i? ), k tó re z isto tą zaw odu adw okackiego i z atm o sfe rą p rac y w zespołach a d ­ w o k ack ich n ie w iele m a ją w spólnego, ehoć są u b ra n e w fo rm ę „spow iedzi” ad w o ­ k a ta , k tó ry „w pięćd ziesiąty m p ią ty m ” u z y sk a ł w p is do jednego z w arszaw skich' zespołów . Je śli ta spow iedź a d w o k a ta n ie je st w y im a g in o w an a (co je st o sta te czn ie d o b ry m p raw em każdego p a ra ją c e g o się ro b o tą re d a k c y jn ą au to ra , b yleby się u trz y m a ł w g ran ic ac h w łaściw y ch rea lió w życiowych), lecz p rz e d sta w ia a u ten ty c zn e w y zn a n ia rozm ów cy A u to rk i, to d o b rze się stało , że fin a ł tego w y zn a n ia b rzm i tak. jed n oznacznie: ro z b ra t z ad w o k a tu rą ! C zytelnikow i felie to n u ta k i fin ał przynosi ulgę.

U czucie ulgi, ja k ie tow arzy szy czytelnikow i z pow odu opuszczenia szeregów a d ­ w o k a tu ry przez „ z b łą k an ą ow ieczkę” (rodzaju m ęskiego!), n ie zw a ln ia je d n a k od d o k o n an ia jednocześnie oceny te n d e n c ji sam ego felietonu. W y d aje się konieczne- p rzy jrz e ć się in te n cjo m A u to rk i, je j rzeteln o ści in fo rm a c y jn e j i... d o b rej w ierze. U czyńm y to n a tle n a stę p u ją c e g o fra g m e n tu felieto n u :

„P o tem p rzy szła re fo rm a a d w o k a tu ry . N asz zespół p rz e sta ł być p rzy p ad k o w y m zbiorem p ry w a tn y c h k an c elarii. S taliśm y się z w a rty m , w sp ó ln ie p rac u jąc y m kolektyw em . Czy zm ieniło to m o ją pozycję? Owszem , w pew nym se n sie ta k . N ie z a ra b ia m ju ż d w a ty sią c e zło ty ch m iesięcznie, lecz 2 200. I n ie byłem ju ż człow iekiem , k tó reg o k oledzy tra k to w a li z o bojętnym d y sta n sem . W yw oływ a­ łem te ra z w n ic h uczucia znacznie żyw sze i m uszę pow iedzieć, że sp raw iało ' m i to n a w e t p ew n ą przyjem ność. W idziałem w ich oczach w ściekłość,, gdy p o

(5)

ja w ia łe m się w zespole, i p ia n ę n a u sta c h , gdy ze sm u tk iem ośw iadczyłem , że n ie ste ty ciągle n ie m am k lie n tó w . W reszcie pow iedzieli m i w ręcz, że jestem leniem , głupcem i b o d aj czy n ie św in ią. Ż e b ęd ąc człow iekiem w p ełn i sił, m ężczyzną, a nie kobietą, godzę się n a sy tu a c ję u trz y m a n k a . N a szczęście nie b y łem sam . W podo b n ej sy tu a c ji znalazło się jeszcze pięciu sta ry c h ad w o k ató w i te n g łu p i k olega (...). T w orzyliśm y te ra z g ru p ę p rześladow anych. N ik t n ie chciał do n a s dopłacać i n ik t n ie m ia ł ty le sp raw , żeby się z n a m i d zielić”. W ję zy k u w łoskim p rze d staw io n y s ta n rzeczy o k reśla się w słow ach: si non

e vero, e ben trovato. Ja k o ś je d n a k ła tw ie j u w ierzyć w sam e „c ie rp ie n ia m łodego

o b ro ń cy ”, zrozum ieć ro zc zaro w an ia z pow odu n ie u d a n e j, opacznie ro zu m ian ej w o k resie 10 la t łta rie r y , an iże li d ać w ia r ę te k sto w i jego w y zn an ia, sta w iające g o , w k rzy w y m zw ierciad le (p o d retu szo w an e przez A u torkę) oblicze w spółczesnej p a - le s try w naszy m k ra ju . T en rzekom o au te n ty c z n y w ycinek życia a d w o k a tu ry w y d a je się być w y p ad k ie m odosobnionym .

S.M.

w n w o ś c i WW/tWH/tCZE-1965

Tegoroczne zam ie rzen ia Wydawnictwa Prawniczego

Tegoroczny p la n w ydaw niczy, p o d o b n ie ja k p la n y w la ta c h ubiegłych, re a liz u je założenia leżące u p o d sta w p rze strzeg a n ej ściśle przez W ydaw nictw o P ra w n icz e p o lity k i w y d aw n iczej. P o lity k a ta — to z je d n e j stro n y za sp o k a ja n ie p o trz e b p r a k ­ ty k i p raw n ic zej, a z dru g iej — u w zg lę d n ia n ie p o trze b n a u k i i za strze że n ie odpo­ w iedniego m ie jsc a w p lan ie d la n a u k o w y c h edy cji. O bok w ięc ta k n iezbędnych w codziennej p ra c y p ra k ty k ó w (sędziów, p ro k u ra to ró w , adw o k ató w , rad c ó w p r a w ­ nych, ap lik a n tó w sądow ych, a d w o k a ck ic h i p ro k u ra to rsk ic h , w szelkiej k ateg o rii p rac o w n ik ó w a d m in istra c y jn y c h i in.) tego ro d z a ju pozycji, ja k z b i o r ó w t e k ­ s t ó w (często z k ró tk im i o b jaśn ien iam i), k o m e n t a r z y i sp e cja ln y ch o p r a ­ c o w a ń d l a p r a k t y k i , n a k ła d e m W y d a w n ictw a u k a z u ją się n a u k o w e p o ­ z y c j e m o n o g r a f i c z n e (m. i. liczne p rac e h ab ilita cy jn e), służące w sposób p o śred n i ta k ż e in tereso m p rak ty k ó w .

N ależy rów n ież dodać, że z w ielu pozycji W y d aw n ictw a P raw niczego (z tekstów , k o m e n tarzy ) k o rzy sta w szerokim z a k resie p raw n ic za m łodzież akadem icka.

N ajw ięcej sto sunkow o pozycji z a jm u ją w p la n ie zam ieszczone p u b lik a c je z z a ­ k resu p ra w a k a r n e g o . U zasad n ia te n f a k t w zm ożona w a lk a z przestępczością, zw łaszcza z przestępczością gospodarczą i przestępczością nieletn ich . S pośród t e ­ gorocznych pozycji należy p rzed e w szystkim w ym ienić od d aw n a ju ż w y cz erp an y „K o m en tarz do k .k .” M. S iew ierskiego oraz u k a z u ją c y się po ra z p ierw szy „K o­ m e n ta rz do pozakodeksow ych u sta w k a rn y c h ” i(m.k.k., och ro n a m ie n ia społecznego, w a lk a z ch u lig a ń stw e m i in.) J. B afii, L. H o ch b e rg a i M. Siew ierskiego. W ten sposób p ra k ty c y o trz y m a ją dw a b. cenne k o m e n tarze do c a ł o ś c i o b o w ią z u ją ­ cego u n a s u sta w o d aw stw a karn eg o . P o n a d to w y d a n y będzie p o w tó rn ie (z u w ­ zględnieniem zm ian) „K om entarz d o u sta w y k a r n e j s k a rb o w e j” J. Bafii, J . B ia- łobrzeskiego i in. — B ardzo ciekaw ą p o zy c ją będzie m o nografia L. L e m e lla „ P rz e ­ stępczość g o sp o d arcza”, k tó ra zaw ierać będzie an a liz ę zjaw isk przestępczości

Cytaty

Powiązane dokumenty

Wyeli- minowanie tych materiałów lub ograniczenie ich wykorzystania do minimum, poprzez zastosowanie alternatywnego rozwiąza- nia na bazie geosystemu, który będzie zawierał jeden

That 50% of responses on violence in general, related specifically to the environment, meant that English Geography and Environmental Management students were thinking of

Z tej dość szerokiej, choć pobieżnej, analizy produkcji kon- strukcji stalowej można sformułować tezę, że, oprócz umiejęt- ności, jest konieczny wnikliwy, częsty i w

Intensity of dustfall (quarterly periods, 2011–2012) and its physicochemical properties (acid-base character, solubility and sequential solubility, mobile fractions) were

W dorobku naukowym profesora Borkowskiego mo¿na wyodrêbniæ prace dotycz¹ce: genezy i klasyfikacji genetycznej oraz bonitacyjnej gleb, kartografii gleb, degradacji i ochrony œrodowi-

Plony roœlin uzyskiwane w uproszczonych sposo- bach uprawy roli by³y w znacznym stopniu determi- nowane przebiegiem pogody, a zw³aszcza iloœci¹ opa- dów.. kukurydza wyda³a

Najwy¿sz¹ œredni¹ aktywnoœæ dehydrogenaz w wierzchnim po- ziomie zanotowano w glebach gruntowoglejowych murszowych (65,85 mg TFF/100 g/24h), najni¿sz¹ w glebach

Współczynnik osiadania grupy pali z oczepem sztywnym i bez oczepu w funkcji względnego rozstawu osiowego pali z uwzględnieniem poziomu obciążenia grupy w stosunku do