• Nie Znaleziono Wyników

O nawiązanie kontaktu z zagranicą

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "O nawiązanie kontaktu z zagranicą"

Copied!
7
0
0

Pełen tekst

(1)

Jerzy Śliwowski

O nawiązanie kontaktu z zagranicą

Palestra 1/2, 55-60

(2)

N A S Z A T R Y B U N A

JERZY Ś L IW O W S K I adw okał

O n a w iq z a n ie kontaktu z z a g ra n ic q

Praw nicy państw socjalistycznych nie pozostają między sobą w żad­ nym praw ie kontakcie i niem al nic o sobie nie wiedzą. Niewiedza ta jest taik wielka, że nie można tu przeprow adzać żadnej analogii, jeśli chodzi •o wzajemne stosunki praw ników państw kapitalistycznych. Mamy do za­ notow ania zastanaw iający, ale za to bez m ała całkowity b rak w ym iany

(personalnej, jak również — może jeszcze bardziej charakterystyczny — brak wym iany inform acji rzeczowej.

Do niedaw na w ym iany personalnej praw ie wcale nie było. Czasem tylko, i to bardzo rzadko, w yjeżdżali za granicę poszczególni praw nicy, ale niem al w yłącznie do Związku Radzieckiego. Nieliczni szczęśliwcy traktow ali te podróże raczej ściśle personalnie i rzadko kiedy dzielili się swym i spostrzeżeniami z szerszym ogółem. P raw dą jest, że szereg p ra w ­ ników radzieckich zna mniej lub więcej dobrze język polski i dzięki tem u

mogło zapoznać się z naszym piśm iennictw em z pierwszej ręki, jednakże była to zasługa znajomości lingwistycznych uczonych radzieckich, trudno więc dopaitrywać się w tym sukcesu naszej propagandy naukowej.

Natom iast jeśli chodzi o łączność z praw nikam i innych państw socja­ listycznych poza Zw iązkiem Radzieckim, spraw a przedstaw iała się znacz­ nie gorzej. O ile bow iem k on takty z praw nikam i radzieckim i b y ły ściśle personalne i przypadkowe, ale mimo wszystko nie stanowiły jeszcze ja-, kiegoś w yjątku, o tyle co się tyczy łączności z Czechosłowacją, Węgrami, Bułgarią, Rum unią i Albanią, to kontakty te były niezwykle rzadkie, jeśli w ogóle istniały. Żadnych zaś kontaktów nie było z Jugosławią, a to ze względu n a napięte wówczas z ty m państw em stosunki polityczne.

Je st co praw da pew ien w yjątek w omawianej m aterii, ailę jest on w y­ nikiem nie zasługi międzynarodowej łączności praw ników socjalistycz­ nych, lecz ogólnego planu szkolenia młodej k ad ry naukowej, obejm ującej z konieczności również młodych praw ników . Ohodzi tu mianowicie o as­ pirantów , a zatem rów nież o aspirantów prawników, udających się

(3)

syste-56 J E R Z Y S L IW O W S K I N r 2

matycznie n a stud ia do Związku Radzieckiego. Je st to jednak zaledw ie niewielki fragm ent tej szerokiej płaszczyzny, n a której mogliby syste­ matycznie, trw ale i owocnie stykać się ze sobą praw nicy socjalistyczni. Mogliby — ale, niestety, nie czynią tego.

B raki w tej dziedzinie są bardzo w ielkie i w ręcz zastanaw iające. Jeśli bowiem chodzi o rozwój praw a w poszczególnych państw ach socja­ listycznych, to nie m a chyba ciekawszego problem u nad problem praw a, w dodatku p raw a wyrosłego z jednej wspólnej idei, z jednej koncepcji, a jednak rozwijającego się indyw idualnie w każdym z państw ze względu na odmienne w arunki środowiskowe. Toż to po prostu problem fascynu­ jący! Czy jednak problem ten został u nas przeanalizowany? Nie. Jeśli naw et jakaś praca naw iązuje czasem do tego tem atu, czyni to „chyłkiem “, ubocznie, fragm entarycznie. Czy w innych bratnich krajach znajomość praw odaw stw a naszego czy też praw odaw stw a inęych krajów o analo­ gicznym ustroju napraw dę je st rozpowszechniona? Należy w to poważnie wątpić. W prawdzie radziecki organ „Sowietskoje gosudarstwo i praw o“, m ający w tej m aterii stosunkowo najwięcej do powiedzenia, d ru k u je co pew ien czas prace poświęcone stanow i praw nem u innych państw socjali­ stycznych, w ydaje się jednak, że nie czyni tego systematycznie, lecz ra­ czej w sposób doraźny i tylko od w ypadku do wypadku.

W 1933 r., jak o tym pam iętają niektórzy uczestnicy, odbył się w B ra­ tysławie Zjazd Praw ników P aństw Słowiańskich. Byli na nim 0'becni praw nicy polscy, czechosłowaccy, jugosłowiańscy i bułgarscy. Związek Radziecki nie był w tedy reprezentow any, dały się jednak słyszeć n a Zjeź- dzie głosy (mimo że m iał on w yraźnie charakter spotkania praw ników burżuazyjnych) stw ierdzające żywotną potrzebę obecności praw ników radzieckich. Głosy te były szczególnie silne wśród praw ników czechosło­ wackich. Dziś poczucie w spólnoty ustrojow ej i praw nej je st niew ątpliw ie bardzo żywe w śród wszystkich praw ników słowiańskich. Pow staje p y ta­ nie, co stałoby na .przeszkodzie w zwołaniu podobnego zjazdu dzisiaj, a więc w w arunkach, gdy w s z y s t k i e państw a dem okracji ludowej łącznie ze Związkiem Radzieckim mogą ibyć n a zjeździe reprezentow ane? Przeszkody takie niew ątpliw ie istniały do niedawna w postaci u trudnień kom unikacyjnych przed XX Zjazdem. Obecnie jednak, gdy zostały one przezwyciężone, ustały chyba wszelkie przeszkody do zorganizowania p i e r w s z e g o n a świecie zjazdu praw ników socjalistycznych, p rzy n aj­ mniej w zasięgu europejskim . Cóż zatem obecnie stałoby jeszcze n a prze­ szkodzie w zwołaniu takiego zjazdu? Chyba tylko inercja i brak twórczej inicjatywy. Jeśli jednak napraw dę je st nam droga myśl ścisłej, a n ie do­ raźnej i przypadkow ej w spółpracy praw ników socjalistów, to należałoby

(4)

N r 2 ° n a w i ą z a n i e k o n t a k t u z Z A G R A N IC Ą 5 7

jalk najszybciej pomyśleć o zorganizowaniu takiego zjazdu. Nie zważajmy n a to, że dotychczas in icjatyw a w tym, kieru nk u nie wyszła od nikogo. Tym większa będzie nasza zasługa, jeżeli inicjatyw a ta w yjdzie od nas. Inicjatyw a nasza b y łaby pierw szym reaUnym w kładem do przyszłej o r­ ganizacji praw ników socjalistów, której utw orzeniem pow inien się, moim zdaniem, zakończyć pierw szy zjazd tych prawników, odbyty n a nasz wniosek.

Istnieją jednak jeszcze inne sposoby i drogi w zajem nej współpracy. Wiemy, że szereg państw o u stro ju ludowo-demokratycznym wydało akty norm atyw ne szczególnej doniosłości. N iektóre z nich były naw et czę­ ściowo tłumaczone n a język polski i drukow ane w naszych periodykach

praw niczych (np. część ogólna kodeksów karnych Czechosłowacji i Wę­ gier w „Demokratycznym Przeglądzie Praw niczym “ za r. 1950). Tymcza­ sem jednak w yszły now e kodeksy karne innych krajów socjalistycznych, mianowicie Bułgarii, Jugosław ii i Albanii (1951 i 1952 r.). Należałoby za­ tem dokonać jak najprędzej tłum aczenia i opublikowania w s z y s t k i c h kodeksów karnych 'krajów dem okracji ludowej. F ak t że Związek Ra­ dziecki dokonał takiego tłum aczenia (niektóre z tych rosyjskich tłum a­ czeń ukazały się na naszym rynku księgarskim , ja k np. tłumaczenie buł­ garskiego kodeksu postępow ania karnego i ustaw y o u stro ju sądów oraz albańskiego kodeksu karnego), n ie zw alnia nas bynajm niej od obowiązku udostępnienia czytelnikowi polskiemu wspomnianych aktów norm atyw ­ nych w naszym ojczystym języku.

Nie tylko jednak o tłum aczenie kodeksów karnych i innych ważnych aktów norm atyw nych tutaj chodzi. Samo tłum aczenie tekstu je st oczywi­ ście rzeczą bardzo ważną, ale to jeszcze nie wszystko. Chodzi również 0 system atyczne opracow anie pewnych działów ustaw odaw stw a socjali­ stycznego z p u n k t u w i d z e n i a p r a w n o p o r ó w n a w c z e g o .

Jak już zaznaczono, dziedzina ta leży całkowicie u nas (i nie tylko u nas) odłogiem. Opracow ania choćby szkicowe obcych ustawodaws-tw w prawniczej literatu rze socjalistycznej zdarzają się zupełnie wyjątkowo (w literaturze radzieckiej m am y do czynienia z tego rodzaju opracowa­ niem — w postaci zresztą system atycznej, a nie szkicowej — p raw a kar­ nego polskiego i czechosłowackiego). Dość powiedzieć, że w naszej lite­ ratu rze prawniczej nie m am y z tego zakresu żadnego ogólniejszego opra­ cowania choćby praw a karnego. W powyższym fakcie w ydaje się tkw ić jakaś anormalność, coś, co kategorycznie przeciw staw ia się zbieżności 1 '„naturalnem u“ pokrew ieństw u w szystkich p raw socjalistycznych.

W świecie kapitalistycznym istnieje organizacja naukow a poświęcona badaniu zagadnienia unifikacji praw a karnego (Bureau pour l’unification

(5)

58 N r 2

de D roit Pénal). O rganizacja ta w okresie międzywojennym, a naw et' w pierwszych latadh powojennych, w ykazyw ała ożyw ioną,działalność. Odbyła naw et w 1947 r. ostatni zjazd międzynarodowy, Obesłany rów nież przez Polskę. Dalsze jej losy nie są mi znane, albowiem od owego 1947 r. przestaliśm y brać udział w życiu i działalności wielu organizacji m ię­ dzynarodowych. O rganizacja ta została potępiona przez świat' socjali­ styczny, k tóry widział w niej źródło idei reakcyjnych. Niemniej jedn ak zdziałała ona wiele, a prace jej zasługują n a baczną uwagę ze w zględu n a sam fakt gromadzenia i operowania m ateriałem praw noporów naw - czym. Oczywiście, m yśl całkowitej unifikacji p raw a karnego je st naw et w świecie burżuazyjnym n ie dio pomyślenia, jednakże należy mieć n a uwadze, że organizacji tej n ie tyle przyśw iecał ów zasadniczy i absolutny cel, ile m yśl wzajemnego zbliżenia poszczególnych ustawodawstw, a jesz­

cze może bardziej — idea w z a j e m n e g o p o z n a n i a tych praw o- dawBtw.

O ileż więcej w tej m aterii m iałby do powiedzenia świat socjalistycz­ nych prawników. Zbliżenie prawa, do którego dążą, jest postulatem 0 bardziej „organicznym “ charakterze niż hasło podnoszone w świecie kapitalistycznym . W k rajach o ustroju 1 udow o-demokratycznym rotla p raw a jest ściśle określona w stosunku do bazy społeczno-ekonomicznej. P raca nad unifikacją praw a karnego jest w 'tych w arunkach specjalnie pociągająca, w prost urzekająca nadzieją osiągnięcia wyników, gdzie in­ dziej w ręcz niemożliwych do uzyskania. Kwestia unifikacji praw a k ar­ nego socjalistycznego, u ję ta najszerzej, to głęboko analityczna p raca nad naukow ym ustaleniem przyczyn odrębności poszczególnych ustaw odaw stw 1 nad racjonalną „m arżą“ tej odrębności. Czy prace w tym kierunku zostały podjęte? Nie. Co stoi na przeszkodzie takiem u podjęciu? Nic, prócz b raku dobrej woli i inicjatyw y twórczej.

W swoim czasie, n a przełomie XIX i XX wieku, powszechnie znany był problem w alki o reform ę praw a karnego w Niemczech. Reform a ta ostatecznie do skutku n ie doszła i obowiązujący niemiecki Kodeks k am y 7. 1871 r. n ie został zastąpiony Anną kodyfikacją. Jednakże owe lata ście­ rających się poglądów i w alki rozm aitych stanowisk dały literaturze nau­ kowej słynną Vergleichende Darstellung des deutschen und ausländischen Strafrechts w 15 tomach, obejm ujących całokształt' ówczesnego praw a karnego na całym świecie, i to przepisów zarówno części ogólnej, jak i części szczególnej kodeksów karnych. Do dziś owa Vergleichende Dar­ stellung je st nieocenionym źródłem uw ag i kom entarzy do minionych, a naw et częściowo jeszcze współcześnie obowiązujących przepisów bur- żuazyjnego praw a karnego.

(6)

TNTr 2 O N A W IĄ Z A N IE K O N T A K T U Z ZA G R A N IC Ą 5 9

A czy w tej m aterii mamy może do zanotowania jakąś próbę w dzie­ dzinie praw a karnego socjalistycznego? Nic podobnego. Żadnych usiłowań w ty m kierunku, naw et w najm niejszym , najskrom niejszym stopniu nie ma. O ile się nie mylę, nie m a dotychczas ż a d n e j pracy badającej j a k ą k o l w i e k instytucję praw a karnego państw socjalistycznych w porównawczej płaszczyźnie wszystkich ustaw odaw stw w tych krajach obowiązujących. Jakżeż nam bardzo daleko do tego wspaniałego w yniku osiągniętego przecież przez jeden k raj rów no pół w ieku temu!

Co jest przyczyną takiego katastrofalnego stan u rzeczy? Co sprawia, że nie możemy w bliskiej przyszłości liczyć n ie tylko n a systematyczne opracowanie całości praw a karnego socjalistycznego, aile naw et n a za­ krojone na szerszą skalę opracowania poszczególnych jego instytucji? Jed n a tylko na to odpowiedź: zupełny b ra k dobrej woli w tym względzie, b ra k zainteresow ania tego rodzaju opracowaniem komparatystycznym, b ra k zrozumienia d la rzetelnego opracow ania porównawczego tego kręgu ustaw odaw stw , które do takiego opracow ania s z c z e g ó l n i e się nar- dają.

A jak w ygląda możność posiłkowania się podręcznikami i pracam i monograficznym i w ydanym i w innych k raja ch o pokrew nym ustroju? Zdaw ało by się, iż nic łatwiejszego, nic bardziej zrozumiałego aniżeli system atyczna w ym iana w ydawnictw. Czy jednak talk jest w istocie? N iestety, nie. W chwili obecnej tego rodzaju w ym iana istnieje tylko ze Związkiem Radzieckim. Pisząc o tym m am zresztą wątpliwości, czy w sposób właściwy używ am słowa „w ym iana“. Chciałem przez to powie­ dzieć, że niektóre w ydaw nictw a radzieckie są u nas dostępne w księ­ garniach, ale nie wiem, w jakim zakresie nasze w ydaw nictw a są do­ stępne w Związku Radzieckim. Jest natom iast pewnikiem, że w Polsce nie można dostać żadnej książki czeskiej pomimo istnienia konwencji k u lturalnej i czechosłowackiego ośrodka inform acyjno-kulturalnego. Brak ten m a być jakoby pow etow any niebawem. Czy istotnie tak będzie? Czy będzie można zdobyć bez tru d u w ydaw nictw a praw nicze stanowiące do­ tychczas „skarb zaklęty“?

B rak wreszcie, o czym fragm entarycznie była już mowa wyżej, w y­ m iany personalnej naukowców, przedstaw icieli m agistratury, prokura­ tu ry i adw okatury oraz innych praw ników między krajam i dem okracji ludowej.

Czyż w obecnych w arunkach, przy istniejącej od dawna konwencji k ulturalnej, nie należałoby wymagać, aby w ym iana przybrała system a­ tyczną postać dłuższych, kilkutygodniow ych wyjazdów mających na celu

(7)

60 J E R Z Y Ś L IW O W S K I N r 2

G dyby się udało to zrealizować, już po upływ ie kilkunastu miesięcy w zrósłby u nas zastęp ludzi znających ustrój praw ny naszych sąsiadów, k tórzy z kolei mogliby dobrze poznać zasady naszego porządku prawnego.

Ja k widać z powyższych uwag, osławiona „żelazna k u rty n a “ n ie je st bynajm niej pojęciem n ie znanym w e w zajem nych stosunkach m iędzy k rajam i naszego obozu. K ryje się w tym jakiś tragiczny splot niezrozu­ mienia, obcości i nieufności. Ów „wysoki próg“ w zajem nych kontaktów przynosi szkodę wszystkim. R ezultatem tego jest b rak należytej infor­ macji, brak znajomości i pogłębionych kontaktów personalnych tam, gdzie te inform acje, k on tak ty i znajomości w łaśnie ze względu na wspólność ustrojow ą i przyjaźń łączącą k raje socjalistyczne pow inny być przede w szystkim w ysunięte n a czoło.

Od nas tylko zależy, aby owa „żelazna k u rty n a “ przestała istinieć. Byłoby zaszczytem d la praw nictw a polskiego, gdyby wystąpiło na forum zaprzyjaźnionych i bratnich narodów z cenną inicjatyw ą bliższego pozna­ n ia się, w zajemnego zrozum ienia i wzajemnej w ym iany doświadczeń, kontaktów naukow ych i rzeczowej inform acji o stanie ustaw odaw stw a, ja k rów nież pogłębionej pracy naukow ej w zakresie badań nad całokształ­ tem tego ustaw odaw stw a w płaszczyźnie prawnoporównawczej.

Cytaty

Powiązane dokumenty

• wystąpienia siły wyższej uniemożliwiające wykonywanie przedmiotu umowy. b) Zamawiający dopuszcza dokonanie zmiany terminów realizacji zamówienia, jeżeli

Potwierdzając moje wrażenia, zgadza się, że teraz właśnie jest narzędziem eksperymentu, wręcz dlatego tylko może jeszcze pisać, takie znajdując

Wykonawca zobowiązany jest dołączyć do faktury niebudzący wątpliwości dowód, (w szczególności oświadczenie Podwykonawcy lub bankowe potwierdzenie realizacji

Oceny te winny być dokonywane przez Wójta Gminy Wiśniowa, co najmniej raz w czasie kadencji Rady Gminy (nie rzadziej niż raz na 4 lata). Wyniki tych ocen winny być

Zgodnie z obowiązującymi przepisami ustawy Prawo ochrony środowiska, monitoring (w tym metody monitoringu) jakości powietrza, wód, gleb i ziemi oraz poziomu hałasu

W dalszej części pracy zostanie zanalizowany w pływ zastosowanej m etody dostępu do m edium transmisyjnego CSMA/CD na param etry transmisji m ow y i jakość

a) Całość przedmiotu umowy, wykonanych prac oraz zastosowanych materiałów, surowców i wyrobów. Okres udzielonej gwarancji na przedmiotem zamówienia wynosi 36 miesięcy.

a) Zmiana umowy w zakresie terminu płatności, terminu i zasad usuwania wad oraz innych nieistotnych zmian. zmiana nr rachunku bankowego). c) Zmiana danych