• Nie Znaleziono Wyników

Gospodarka polska na Zadnieprzu Siewierskiem

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Gospodarka polska na Zadnieprzu Siewierskiem"

Copied!
20
0
0

Pełen tekst

(1)
(2)

GOSPODARKA POLSKA

N fl ZflDNIEPRZÜ SIEW IERSKIEM. ')

G ospodarka polska na Zadnieprzu siew ierskiem trw ała w zglę­ dnie bardzo krótko, bo niecałe naw et pół stulecia, ale zato za­ znaczyła się takiem i cechami dobrze obm yślanego system u, kon­ sekw entnego przeprow adzenia porządku, ładu, sprężystości, jakich to cech gdzieindziej — w najbliższem ukrainnem sąsiedztwie szcze­ gólniej-— w cale niespotykam y. Co w ięce j— kraina ta sama jedna, ze w szystkich dzielnic Rzpltej jest najmniej znaną w historyo- grafii — nietylko naszej, lecz i ruskiej, czy rosyjskiej. Mniemamy przeto, że zanim z czasem w ydam y w „Źródłach D ziejow ych“ od­ powiedni, mniej dostępny dotąd, historyczno-geograficzny mate- ryał zasadniczy, nie będzie zbytecznem , gdy poprzednio, w naszym „Przeglądzie historycznym" podzielimy się z czjhelnikiem, obok wiązki wyraźniej tu w yśw ietlonych faktów, garstką uwag, jakie mi się nasunęły wśród rozw ażania tego tematu.

Zacznijmy od zajęcia zbrojnego i objęcia w posiadanie przez Rzpltę krainy Siew ierskiej.

Zajęcie i objęcie Siewierza.

Ziemię Siew ierską, w ściślejszem znaczeniu, o dwóch n ie­ gdyś, za R m ykow iczów , dzielnicach głównych — czernichowskiej

*) Ś. p. A l e k s a n d e r J a b ł o n o w s k i , w y j e ż d ż a j ą c w r o k u 1913 n a w y p o ­ c z y n e k le tn i do O d e s y , s k ą d n i e m i a ł j u ż p o w r ó c i ć , z ło ż y ł n a m w r ę k o p i s i e f r a g m e n t p r a c y s w e j p o d p o w y ż s z y m t y t u łe m , j a k o c z ę ś ć z a m i e r z o n e j , lecz n i e u k o ń c z o n e j j u ż całości. K o r z y s t a m y z p i e r w s z e j s p o s o b n o ś c i, a b y g o z a ­ m i e ś c i ć w „ P r z e g l ą d z i e H i s t o r y c z n y m “, o c a la ją c ó w sz c z ą t e k , p o z o s t a ł y p o z m a r ł y m u c z o n y m , a n ig d z i e j e s z c z e n i e z u ż y t k o w a n y , od z a p o m n i e n i a . P rzyp. Red.

(3)

i now ogr.-siew ierskiej, utraciła Litw a na rzecz Moskwy już na po­ czątku w. XVI-go. Była to dla niej strata zbyt dotkliwa, niepow e­ towana; M oskwa przez to w darła się z biegiem Desny, jak b y kli­ nem w jej posiadłości na Zadnieprzu, między Smoleńszczyznę i Perejasław sczyznę dawną, grożąc nieustannie, a tak zblizka, sa­ memu Kijowowi. Z n atu ry rzeczy usiłow ała Litwa, przy każdej sposobności stąrcia się z współzawodniczką, przyw rócić sobie Siew ierze, osobliwie, gdy od Unii lubelskiej zainteresow ana bjda w tem i cała Rzplta. Lecz usiłow ania podobne, w całym ciągu wieku XVI były bezskuteczne (tak 1579 r. książęta K onstanty O strogski i M. W iśniowiecki napróżno oblegali Czernichów H o r­ nostaja, który 1611 r. Czernichów spalił); kończyło się zwykle na spustoszeniu tej krainy-—jak przez Kmitę Czarnobylskiego za Z y ­ gm unta (1562), O ryszow skiego za kr. Stefana, a za Zygm unta III przez Konaszewicza już w pochodzie ku Sm oleńskowi. I dopiero skutkiem rozejmu D ywilińskiego 1619 r. przyszło do zajęcia Sie- w ierszczyzny przez władze Rzpltej, objęcie zaś ostateczne przyw ró­ conej dzielnicy nastąpiło ledwo mocą pokoju Polanow skiego 1634 r. Rozejmem Dywilińskim 1619 r. odstąpiła M oskwa Rzpltej między innemi i 15-milowy „T rakt T ru beck i“, obejmujący 1 zamek i (niby) 37 wsi; lecz — chociaż dopiero 1664 r . — zw rócono go jej w zamian za „T ra k t“ Hadziacki", mający pono więcej niż wsi 40.

Lecz w r. 1620, nie czekając ostatecznego zaw arcia pokoju, przystąpiono do t. zw. „ordynacjo prow incyi od M oskwy rekupe- rowanj?ch“, poczynając od oddania „administracjo" now ozdobytych ziem królewiczowi Władjesławowi.

Pierwotna Komisya organizacyjna.

Oddając czasową adm inistracyę Siew ierza, razem ze Smoleń- szczyzną, królewiczowi W ładjrsławowi, król i stany Rzpltej usta­ nowili przy jego boku Komisyę „na ordjm acyę zamków od Mo­ skw y rekuperow anych“.

Należeli do tej Komisyi: A leksander Korwin G osiew ski, refer, i pisarz W . X. L., A ndrzej Szołdrski, proboszcz gniezn., B altazar Straw iński, staro sta mozyrski, oraz Jan Lhydicz, Wojciech Gotyń- ski i W ojciech Głębocki, sekretarze król. (Metr. kor., ks. 134, f. 340). Czynniejszjuni yvśród nich byli — zdaje się — Straw iński i Głębocki.

Zadaniem tych Komisarzy bjdo „odbieranie zam ków siew ier­ skich od Moskwjr; takoż służyli oni do rew idow ania praw od lu­ dzi stanu duchow nego, jako i dw orzan, sjmów bojarskich, jako za

(4)

GO SPODAR KA PO LS KA NA ZA DN IEP RZU SIEWI ERSKIEM. 4 7

czem kto wszelakie dobra ojczyste i daniny trzym a". Po spraw ­ dzeniu praw om ocności posiadania, oraz ustalenia granic posiadło­ ści, przy pomocy zeznań starców miejscowych, wydaw ali oni „li­ sty", potw ierdzające praw o w ładania, na mocy których to „listów kom isarskich" otrzym ywano konfirm acyę królew ską.

Oprócz osób „stanu duchow nego i dzieci bojarskich", otrzy­ m yw ała ziemię i ta część ludności wiejskiej, którą przeznaczano dla „zamkowej przysługi, pod nazwą chorągwi kozackich".

D obra nieprzyznane poprzednim posiadaczom, lub opuszczone przez nich, oddaw ano na praw ie lennem w pierwszej dobie prze­ ważnie żołnierzom dobrze zasłużonym w wojnie smoleńskiej.

Inne przeznaczenie m iały oczywiście daw ne dobra „zamkowe" i „dw orcow e".

A dm inistracya czasowa Siew ierza razem ze Sm oleńsczyzną została, po zaw arciu rozejm u Dywilińskiego, oddana przez króla i stany Rzpltej królewiczowi W ładysław ow i mocą aktu, który brzmi jak następuje:

Ordynacya prowincyi od Moskwy rekuperoivanych.

R. 1620. (Vol. Leg. v. III, f. 369 i 370, 14.)

„Ponieważ S tany K oronne i W. X. Lit. skłoniły się do tego, aby ziemie od M oskwy rekuperow ane Królewiczowi J. m. W łady ­ sławowi, synowi naszemu, częścią na oświadczenie ku niem u od wszystkiej Rzpltej chęci, i za podjęte na expedycyi moskiewskiej prace, wdzięczności, częścią dla lepszego w nich rządu, i dla zatrzy­ mania całego z tamtym narodem pokoju, w adm inistracyę podane były; przeto, idąc za jednostajną w szystkich stanów zgodą, m ocą sejmu tego, królewiczowi Jm . tych tam ziem adm inistracyę i uży­ wanie, do dalszej naszej i Rzpltej woli dajemy, i onem u zamków tam ecznych ordinariorum praesidiorum , z dochodów tamecznych opatrow anie poruczamy... Praw om jed n ak Rzpltej, do którego te prow incye jak o członki do ciała swego należą... nic nie derogując, ani de juribu s M ajestatis et Reipubl. namniej upuszczając i w aru­ jąc to przytem , źe rozdaw anie nag ró d w dobrach tamecznych, tak świeckim jako duchow nym ludziom zasłużonym indigenis... i tym, którzy z narodu m oskiewskiego w iary swej statecznie nam, synowi naszem u i Rzpltej dotrzym ali, nemini p raeterea extraneo, w dyspozycyi naszej być ma: jedne ju r e aduitalitio, drugie ju re feudi, z pow innościam i, dla niebezpieczeństw a zamków tam ecz­ nych, w przyw ilejach wyrażonemi; w yjąw szy jed nak niektórych kilku osób cudzoziemskich, co nam i Rzpltej przez czas w szystek

(5)

4 8 G OS PODAR KA PO LS K A NA ZA DN IEP RZ U S IE W IE R SKIE!!.

tam tej expedyc\d służyli i krew rozlewali... A iż w edług p ierw ­ szej o tem konstytucyi, judicia ordinaria, m ianowicie ziemstwa i grody, ad instar inszych pow iatów , postanow ione tam bjm mają, tedy, niż do tego zordynow ania przyjdzie, w różnicach między ta­ mecznymi obyw atelam i zachodzących, w szystkich potrzebujących spraw iedliw ości rozsądek przy królew iczu Jm., jak o adm inistrato­ rze, od nas i Rzpltej naznaczonym, zostaw ać będzie, salva apella- tione do nas. A żeby tak judicia ordinaria, jako i w szystek porzą­ dek tamtej prow incyi, bez żadnej prolongacyi stanąć mógł, ted y przed sejmem przyszłym , sejmik obyw atelom Smoleńskim, resp. Czernichowskim... złożyć mamy, na którym posłów dwu z pośrodka siebie na sejm wyślą, którz}^ w szystkie potrzeby zamków rekupe- row anych przełożą, a My z stanami... w szystkę porządną ordyna- cyą postanow iem y... Ażeby nie tylko w w dztwie Smoleńskim, ale i w inszych tam tych prow incyach ludzie zasłużeni ozdoby sw e otrzym aw ali i czasu następujących niebezpieczeństw garnąć się do kogo mieli, tedy chorąztw a i insze urzędy ziemskie obyw atelom tam ecznym obojga narodu rozdaw ać jako naprędzej mamy. A czy­ niąc żądaniu wszystkich stanów dosyć, abyśmy królewicza Jm. W ładysław a, syna naszego, dostatkam i na opatrow anie statu jego ratow ali, tedy vacans dignitati ipsius conveniens dać pozwalamy."

„Województwo“ Czernichowskie „Ordynacya“ i ustanowienie onego.

W następstw ie tego „wwdztwo Czernichow skie“ pow stało po zajęciu Siewierszczyzny, pow ołane do życia przez władze Rzpltej, mocą rozejmu dyw ilińskiego 1619 r. Na razie kraina ta, podobnie jak Sm oleńsk, oddana w „adm inistracyę“ królew i­ cza W ładysław a, pozostaw ała pod jego zwierzchnictwem aż do końca niemal panow ania Zygm unta III. Po w stąpieniu na tron W ładysław a IV, zaraz w r. 1633, nie czekając t. zw. „dokończenia granic“ z M oskwą, zaprow adzono w Czernichowie gród i ziemstwo, ustanow iono kasztelana i inne urzędy — podkom orzego etc. Lecz dopiero po zawarciu pokoju polanowskiego 1634 r., w ytw orzono „w ojewództwo" 1635 r. m ocą osobnej „ordynacyi".

I tak oto naprzód w r. 1633 n a sejmie uchwalono: „G ród i ziemstwo w Czernichowie postanaw iam y, i kasztelana, podkom o­ rzego i urzędy wszelkie ziemskie pow iatow e porządkiem koronnym, które potem per electionem iść będą, rozdaliśmy, i posłów 2-ch, k tó ­ rych w Czernichowie obierać będą, naznaczam y“ (V. L. v. III, f. 805).

(6)

GO SPODAR KA PO LS KA NA Z A D N IE PR ZU SIEW1ERSKIEM. 4 9

Poczem w ydano „O rdynacyą w ojew ództw a Czernichow skiego“ (Vol. Leg. v. III, f. 865) 1635 r. treści następnej:

„Gdyż za w olą Bożą szczęśliwie prow incyę Siew ierską księstw a Czernichowskiego z rąk nieprzyjacielskich rekuperow ali- śmy, i już ta prow incya ze wszystkiemi grodam i i zamkami, za postanow ieniem wiecznego przym ierza z Moskwą, wiecznie przy Koronie,, jako Sm oleńskie w ojew ództw o przy W . X. Lit., i oboi (s.) tytuł księstw a Sm oleńskiego i księstw a Czernichow skiego przy Nas i następujących królach polskich i W. X. Lit. zostaje; tedy chcąc My tę S iew ierską prowincjrę obyw atelam i koronnym i jako najlepiej osadzić, województwo Czernichow skie ordynujem y i one na 2 pow iaty — Czernichowski i Nowogródzki podzielamy. K tóre województwo ur. Marcinowi Kalinowskiem u, staroście naszem u Czernichowskiemu, w pam iątkę krw aw ych zasług jego, konferuje­ my. Tak, iż jako ten teraźniejszy wojewoda... i inni wszyscy na- potem po nim następujący województwo Czernichow skie z staro ­ stwem Czernichowskiem absque ulla incom patibilitate, przykładem w ojew ództw a kijowskiego trzym ać zawsze będą mogli. I urzędników w szystkich w Nowmgródku Siew ierskim , tudzież gród i ziemstwo, jako w Czernichowie, je st ordynow ane. A sejmik jed en zawsze i popisy w Czernichowie, tak czernichowskim, jako i now ogródzkim obywatelom. A jako w ojew odę jednego, tak i kasztelana jednego naznaczamy. Posłów ziemskich dwu, jako z Czernichow a ordyno­ waliśmy, tak z N ow ogródka drugich dw u i deputatów drugich dwu: 1-go z Czernichow a a 2-go z N ow ogródka naznaczamy. A miejsce wojewodzie Czernichow skiem u, kasztelanowi i posłom, po w ojewodzie Parnaw skim naznaczamy. A Roki w N ow ogródku zawsze po czernichowskich we trzy niedziele przypadać będą. W T rybunale zaś lubelskim w ojew ództw o Czernichowskie po Bra- cławskiem zawsze przypadać będzie i miejsce deputaci w ojew ódz­ tw a czernichowskiego mieć będą. K onserw atji też czernichowskie z kijowskiemi, wołyńskiemi i braoławskiem i w edług jednego sta­ tutu i praw a w T rybunale sądzić się będą, i elekcya deputatów , tak jak w Koronie, odpraw ow ać się m a.“

Obszar. Granice województwa i powiatów.

Przyznana Rzpltej mocą pokoju Polanow skiego 1634 r.', Sie- w iersczyzna (bez Putyw ola, B rańska etc., pozostałych przy Mo­ skwie), nie cała weszła w skład ustanow ionego w roku n astę­ pnym (1635) w ojew ództw a Czernichow skiego; cała jej połać

(7)

5 0 GO SPOD AR KA P O L S K A NA ZA DN IEP RZ U SIEWI ERSKIEJ!.

nocna ze Starodubem (i Trubeckiem a chjT a i Poharem), przy­ dzielona zostaia, jako pow iat Starodubow ski, do w ojew ództw a Sm oleńskiego. Zato przyłączono do Czernichow a cały, uchodzący dotąd nom inalnie za przynależny do Kijowa, pas pustynny na do­ rzeczu O strza, t. zw. z czasem „T rakt N iżyński“ i okolę pobliższe, lecz nie więcej, bo dawne dziedziny siewierskie, Lubecz z Łojo- wem, pozostały przy Kijowie (zanim ich z czasem za Trubeck, w y­ mieniony na Hadziacz, na rzecz w ojew ództw a kijowskiego dopiero

1644 r. Litw ie nie ustąpiono).

O bszar now ego w ojew ództw a przedstaw iał rodzaj czw oro­ boku (nie zaliczając do tego obszaru okolą Poharskiego na Sudo- ści i „ujazdu" Trubeckiego, oderw anych chyba od Staroduba, przyznanego ze Sm oleńskiem Litwie) — którego północna ściana dotykała pow iatu starodubow skiego województwa smoleńskiego; zachodnią przedzielała od D niepru smuga pozostałych do czasu przy Kijowie starostw : łojowskiego, lubeckiego, ostorskiego; połu­ dniow a sięgała przestw orza kijowskiego Zadnieprza (W iśniowiec- czyzny) na wierzchowiskach Udaju, Romna i innych; nareszcie w schodnia, wyszczerbiona przez pozostały przy Moskwie P utyw l na Sejmie, opierała się i dalej ku północy o stanow iące tam ru ­ bież moskiewską, daw ne włości siew ierskie — Rylsk i Siewsk.

Nie odrazu jednak ustalono owe granice województwa; w tym celu wysadzane były osobne komisye.

T ak w yznaczoną została w r. 1638 „Komissya do rozgranicze­ nia w ojew ództw a Kijowskiego z Czernichowskim z tą deldaracyą, iż co daw niejszych osad jest kijowskich, to w ojew ództw a Kijow­

skiego, a co za panow ania kr. Zygm unta III zasiadło, to do w o­ jew ództw a Czernichowskiego należeć ma. K tórą kom issyą komi­ sarze, zjechawsz3^ się u rz. D esny, między O strzem a Czernicho­ wem, powinni sine ulla interm issione continuare...“ (a. 1638—Vol. Leg. v. Ill, f. 947 lit. Kommissya do rozgr.).

Do składu tej komisyi wchodzili: ze stro n y Czernichowskiej: A leksander Sokołow ski, biskup kijowski i czernichowski, Janusz Tyszkiewicz, w ojew oda kijowski, Jerem iasz ks. W iśniowiecki na Lubnach, Filon W oronicz, podkom orzy kijowski, etc.

A podobnież w r. 1618 naznaczeni byli komisarze — z K o­ rony: Marcin Kalinowski, w ojew oda czernichowski, A leksander Piasoczynski, kaszt, kijowski, Mikołaj Kossakowski, kaszt, czerni­ chowski, A dam Kisiel, podkom orzy czernichowski, Szczęsny W y- szel podkom. now ogródzki — dla ustalenia granic między w oje­ wództwami Czernichow skiem i Sm oleńskiem (Vol. Leg. v. III, f. 951).

(8)

GO SPOD AR KA POLSKA NA ZADNIEPRZU S IE W IE RSK IE M.

N aw et co do granicy z carstw em moskiewskiem, to nie zaraz została ona ustalona; jeszcze 1639 r. miało się odbyć „dokończe­ nie rozgraniczenia" przez kom isarzy zobopólnych „na miejscu spor- nem u U bborskiego błota", gdzie komisarzami byli: ze strony kró­ lewskiej: Szczęsny W yszel, Jan Kumiński, Malcher Malwid, z carskiej zaś A łubjew i Jakow lew , n ad to '— M. S tachórski oraz Beklamijew.

Co do pow iatów , to jeszcze w roku 1636 nie było pew no­ ści co do granic międz\r niemi. Z listu Pęskiego (Sądu) do Aleks. Piasoczyńskiego widzimy, że gdy sędzia ziemski now ogródzki Adam W iśniewski utrzym yw ał, iż Docz i Bacbmacz należały do Nowo­ gródka siewierskiego, podstarości Pęski, odwołując się do „stary- ków “ miejscowych, przekonał się, że była to już Czernichowszczy- zna (pow iat Czernichowski), choć grunty Baturyńskie (powiatu no­ w ogrodzkiego) pod sam Bachmacz i jego H orodyszcze podchodziły. G ranice tedy w ojew ództw a Czernichowskiego ostatecznie sta­ nowiły:

Na zachodzie —• od w ojew ództw a kijowskiego, mianowicie od pasu jego, dawniej siew ierskiego, po lewej stronie D niepru, a więc starostw osterskiego oraz lubockiego z łojowskiem, ustąpionych z czasem za Trubczew sk (Hadziacz) W . Ks. Litew skim u — linia wododziału między drobnemi dopływrami lewej stro ny D niepru a podobnem iż praw ego brzegu D esny i w padającej do niej Snowi.

Na północy — najprzód leśna rubież od stronjr pow iatu rze- czypkiego w ojew ództw a mińskiego, a dalej — od ujścia W agi do Snowi, pograniczem z pow iatem starodubow skim w ojew ództw a smoleńskiego, taż sama S nów w górnym jej biegu, oraz dopływ jej Rewna, od której już — kraw ędzie włości pobarskiej, ku S taro- dubowi właściwie ciążącej (choć przy powiecie now ogródzkim i w ojew ództw ie czernichow skiem zatrzymanej), ku ujściu Sudości do Desnji i rębu ujścia T rubeckiego (dopiero 1646 r. ustąpionego ' za Hadziacz Moskwie), idącego po lewej stronie tej ostatniej, po­ wyżej nieco dopływ u jej, Znobówki. Że jednak do w ojew ództw a Czernichow skiego zaliczonem zostało i okolę Poharskie, ogarnia­ jące dolny i średni bieg Sudości, w ypadłoby więc i ten podłużny,

zaciśnięty między Trubczewskiem , oddanym Moskwie a Starodu- bem, dołączontmi do Sm oleńska, klin, wskazując północną granicę w ojew ództw a Czernichow skiego, osobno uwzględnić.

Na wschodzie — linia łam ana od strony pozostałej przy Mo­ skw ie Siew ierszczyzny, poczynając od rębu Trubeckiego, biegnie, zmierzając ku południow i, grzędą wododziałową, dotykając wierz- chowisk lewych dopływ ów D esny, poczynając od tejże Znobówki, od strony Siw ska, a więc Swieczy, potem Iwoci za Swieczą

(9)

5 2 GO SPOD AR KA POLS KA NA ZADNIE PRZ U SIEW IER SK IEM .

aż do źródlisk K lew eni, a dalej już biegiem Kleweni do samego jej ujścia do Sejmu; p o z a tą rzeką zaś—linią w klęsłą, obejmującą od zachodu włość P utyw la, pozostałą przy M oskwie i zw racającą się od źródeł K onotopu na południo-wschód aż do zetknięcia się z rubieżem kijowskiego Zadnieprza.

Na p o łu d n iu — linia „u granicza“ z Kijowszczyzną, poczynając od rębu putyw olskiego, biegnie, przecinając wierzchowiska Rom na i Udaju — dopływ ów Suły, w zetknięciu z pasem północnym, roz­ pościerających się ztam tąd ku południow i rozległych wiśniowiec- czyzn, by dotknąć dorzecza O strza od południa i przecinając sam O strz poniżej Mryna, zwrócić się ku ujściu Oliszewki (?) do D esny i po jej praw ej stronie spotkać się niebawem po za Smolinem z rębem granicznym zachodnim.

Linia rozgranicza między pow iatam i Czernichow skim i No­ wogrodzkim, poczynając od rębu kijowskiego u źródeł N adry (do Romna), ogarnia w ierzch Borzny, biegnie dalej wododziałem mię­ dzy tą rzeką a Sejmem, przekracza D esnę powyżej Makoszyna, a dalej grzędą w ododziałową między dorzeczem Many i Snowi a Ubiedzi, przekracza Snów poniżej dopływ u jej Romnji, gdzie opiera się już o rubież starodubow ską w ojew ództw a smoleńskiego.*)

Samorząd województwa.

U stanow ione 1635 r. w ojew ództw o zaliczone zostało do „Ziem R uskich“ Korony, i jako takie miało zaprow adzone po­ rządki polskie, odw oływ ało się do tegoż samego trybunału (w L u­ blinie) i rządziło się, jak tamte, tym samym statutem „w ołyńskim “. Lecz już 1633 r. gród i ziemstwo w Czernichowie ustano­ wione i do praw a i statutu kijowskiego zostało przyłączone (Vol. Leg., v. III, f. 805, tit. „O rdynacya C zerń.“); w r. 1635 dokonano tego i w N owogródku (v. III, f. 865, tit. „O rdyn. w w dztw a C zerń.“).

Zarazem też postanow iono (Arch. JZR. cz. VII, t. 5, str. 504), że: „To województwo sejmik partykularny odpraw uje w Czerni­ chowie, publikacya albo raczej wymowa i nakazanie sejmika na­ leży do w ojew ody czernichowskiego. .

Dają listy: do większego senatora w ojew ody czernichow ­ skiego, do mniejszego senatora kasztelana czernichowskiego, do starosty now ogrodzkiego tylko, albowiem czernichowski tenże je st co i w ojewoda czernichowski.

*) Z p o w o d u w y j ą t k o w e j n i e c z y te ln o ś c i r ę k o p i s u r o z d z i a ł n i n i e j s z y d a ł s i ę s k o r y g o w a ć ty lk o c z ę ś c i o w o . P rzyp . Red.

(10)

GO SPODAR KA PO LS K A NA ZA DN IEP RZU SIE W IE R SKIEM. 53

Do urzędników czernichowskich 10-ciu,. do urzędników n o ­ w ogrodzkich 10-ciu; do szlachty pow iatu czernichowskiego 20-stu, now ogrodzkiego 20. W jed en fascykuł składają te w szystkie listy: do starosty, urzędników i szlachty pow iatu czernichowskiego i no­ w ogrodzkiego, w niebytności — do p o dstarościego“.

Form alnie ted y w ojew ództw o czernichowskie zostało całkowi­ cie zrów nane z innemi województwam i ziem ruskich Rzpltej, więc i sam orząd jego nie przekraczał granic sam orządu tamtych; a je ­ dnak faktycznie, w istocie rzeczy, w ojew ództw o to odróżniało się znacząco co do swych porządków od innych ziem koronnych. Było też krainą now ozdobytą, kresow ą, potrzebującą pilniejszego strzeżenia; krainą tak spustoszoną, że zalegała pustynią prawie; dla jej podniesienia trzeba było szczególniejszego osadniczego wysiłku i szczególnych potem u środków; dla jej ubezpieczania i organizow ania w ładza zwierzchnicza Rzpltej m usiała się chwycić niezwykłego trybu zarządu w ogóle i w yjątkowych umocowań, za­ równo adm inistratora na razie z komisyą rozdawniczą, ja k starostw następnie. Co zaś najważniejsze — w zięła za podstaw ę praw a po­ siadania ziemi i połączonych z niem obow iązków obrony krajowej,

system lenny. .

System lenny.

Dla ustalenia władzy Rzpltej w now ozdobytej krainie i za­ pew nienia jej trwalszej obrony, jak rów nież dla ugruntow ania w niej bardziej sprężystej organizacyi polityczno-społecznej, oraz gospodarczego-— z mniejszą dla skarbu stratą — rozwoju, nasunął się sam przez się, jako najodpow iedniejszy na razie, system lenny. Panujący w szechwładnie przed półstuleciem w dziedzinach W . Ks. Litew skiego, nie w yszedł był on jeszcze z pamięci; co więcej — faktycznie zanikał tam bardzo powoli. Użyto go więc swobodnie; choć już bez feudalnego szczeblowania.

Istota użytego system u polegała na tem, że w imieniu władzy najwyższej, którą początkow o reprezentow ał „-administrator“ ziem od Moskwy rekuperow anych ■— królewicz W ładysław — w pierw ­ szej dobie okupacyi rozdaw ano, czy to wieczyście, czy dożywo­ tnio tylko, działy większe i działki — pustosze, Siedliszcza, dere- wnie — pod w arunkiem stałej gotowości wojennej dla obrony zamku i dania odporu nieprzyjacielowi. Rozdawano je ponadto z praw em ograniczonej używalności, gdyż skarb zatrzym ywał dla siebie monopol eksploatacyi lasów i saletry.

(11)

5 4 G O S POD AR KA P O L S K A NA ZADNIEPRZU SIEWI ERSKIEM.

w racało do „dyspozycyi“ królewskiej, podobnie jakgdyby była ona utraconą z pow odu niew ypełnienia lennego obowiązku; obok tego każda zmiana posiadacza — drogą kupna, zam iany i t. p. w y­ m agała królew skiego „konsensu“.

System feudalny i oparte na nim rozdaw nictw o w arunkow e dóbr pod obowiązkiem służby wojennej nasuw ały się tu samo przez się nowej władzy tem nieodzowniej na razie, ile że miały one poniekąd grunt lokalny w praktykow anym tam dotąd syste­ mie rządu" moskiewskiego rozdaw ania na w arunkow e dzierżenie włości i derew ien bojarom i „dzieciom bojarskim “.

Dobra lenne i ubezpieczone ich prawa.

Co by się stało z posiadłością ziemską na Siew ierzu, gdyby zostało ono dłużej w jedności Rzpltej — nie trudno było by prze­ widzieć: napew no pozostało by jakie parę starostw niby to przy królu, a resztę rozszarpała by na dziedzictwa alłodyalne szlachta koronna — podobnie ja k na sąsiedniej Ukrainie kijowskiej. T ym ­ czasem cała now ozdobyta kraina pozostaw ała pod praw em lennem, ciążącem na wszelakim rodzaju posiadaniu — dożyw otniem i wie- czystem. Zabezpieczało je odnośne praw o.

T ak oto, podług jego brzmienia (Inw. V. L. f. 64):

„D obra lenne wieczyste w województwie Czernichowskiem, naturam terrestrium praeseferentia •— ponieważ tam m ere dziedzi­ cznych nie masz — za wolne, jako inne szlacheckie w Rzpltej, od sustentow ania żołnierza, ...in perpetuum , ...sub poena in delinquen­ tes p erp etu ae bannitionis, et triplici dam norum refusione... decla­ ran tu r, w deklaracyi podatków w ojew ództw a tego: V. L. a. 1646“, v. IV, f. 100 — § wwdztw o Czerń.

„Znowu caveatur, aby też dobra od stacyi i leż żołnierskich w olne zostawały, sub legibus et poenis o dobrach ziemskich:“ a. 1647, v. IV, f. 103 — tit. A ukcya. .

„Praw a lenne w ojew ództw Czernichowskiego i Smoleńskiego nigdy in aliquam dubitationem nie mają być przjfwodzone, ex­ ceptis plebejis, którzy posiadania takow ych dóbr nie mają być capaces“ — v. IV, f. 106 — tit. Naprawa.

Nadania królewskie.

Po objęciu Czernichowsczyzny i w ytw orzeniu z niej osobnego w ojew ództw a, wchodzącego w skład bezpośredni ziem koronnych,

(12)

GO SPOD AR KA PO LS K A NA ZA DN IEP RZ U SIEWI ERSKIEM. 5 5

w ypadało now y ten nabytek mocniej zabezpieczyć nadal, pom y­ śleć o porządniejszem zagospodarow aniu go po tylokrotnych zni­ szczeniach, a niemniej obdarow ać ziemią nietylko „dobrze za­ służonych" lecz i bardziej zręcznych a łakomych. O dpow iednio do panującego ówcześnie w Rzpltej system u polityczno-społecz­ nego, w szystkiem u temu miały zaradzić nadania królew skie — szlachcie przedewszystkiem ,

W celu jednakże zmuszenia obdarow anych do ściślejszych względem potrzeb obrony kraju obowiązków, wskrzeszono, że tak można powiedzieć, daw ny system w ojenno-feudalny litew ski — i nadaw ano ziemię na praw ie lennem przeważnie.

N adania dóbr, w najrozleglejszem słow a tego znaczeniu, były robione i robione być m usiały dla bardzo wielu, w spierających się wzajem, przyczyn.

Przedew szystkiem — chodziło o utrzym anie i zabezpieczenie od możliwjich a niepożądanych niespodzianek now ozdobytej krainy i zapewnienie jej stałej obronności, przez okrycie krainy tej, niby siecią, w arstw ą, ile da się pokaźną, wojennego, niezachwianej wierności, ludu, mającego zarazem i swój interes w obronie no­ wych siedlisk, co w łaściwie mogło być jedynie osiągniętem przez rozdanie w arstw ie tej, na praw ie w ojennem , feudalnem, jaknaj- większej ilości drobnych działków ziemi.

Dalej — chodziło o wzmocnienie tej krainy, tylu wojnami do szczętu spustoszonej, o jej pow rotne osadzenie i jakie takie za­ gospodarow anie; a co znów —■ przy znanym trybie osadniczym, praktykow anym dotąd z ram ienia w ładzy na kresach stepow ych, było jedynie możliwem przez rozdaw anie działów i działków ziemi i pozostaw ianie dalszej akcyi inicyatjrwie pryw atnej.

Gdy zaś stepow ą U krainę rozszarpali już możnowładzcy i ko­ zacy, tak, że w ładzy zwierzchniczej Rzpltej pozostały tam same tylko tjduły królewszczyzn, a tym czasem now ozdobyte od Mo­ skwy pogranicze, tak smoleńskie jak siewierskie, stanęło rozw ar­ tym szeroko otw orem dla wszelkiego rodzaju osadnictwa, n asu­ nęła się z natu ry rzeczy, sama przez się, myśl i decyzya przezna­ czenia Siedliszcz i pustkow i tamecznych, po w yniesieniu się „dzieci bojarskich“, n a nagrodę bene m erentium — nagrodę przedew szy­ stkiem żołnierzy, dobrze zasłużonych w wojnach smoleńskiej, in­ flanckiej i wołoskiej. S tało się zaś to tern nieodzowniejszem , a i tem łatw iejszem zarazem, że adm inistracyę tym czasow ą n o ­ wozdobytej krainy oddano królew iczow i W ładysław ow i — m ają­ cemu i osobisty interes mocniejszego sadow ienia zaufanego ludu na rębach moskiewskich.

(13)

5 6 G O S POD AR KA P O L S K A NA ZADNIEPRZU S IE W I E R S K IE J!

U tw orzoną też została, jakby przy boku królewicza, komisya rozdawnicza, do której (1620) należeli:

A leksander Korwin Gosiewski, réfer. i pisarz W . Ks. Lit., Andrzej Szołdrski, proboszcz gnieźnieński,

Baltazar Straw iński, staro sta mozyrski,

Jan Hrydzicz, nam iestnik drohob., sekr. JKrmci, W ojciech' Gołyński, sekr. JKrmci,

Wojciech Głębocki, sekr. JKrmci.

Komisya w skazywała działki dobrze zasłużonym, a „ograni­ czali" takow e i oddaw ali w posiadanie umocowani na miejscu. Umocowywano zaś po tem u rozmaite urzędow e osoby: sta­ rostów , kapitanów (zamkowych) etc.

T ak oto w charakterze podobnym występują:

1627 r. Jan Kunowski, w ójt i kapitan czernichowski; 1629 r. Szczęsny W yszel, chor. nowogrodzki;

1629 r. Erazm Straw iński, podkom. nowogrodzki.

Rew izorem królew skim w pierwszej dobie organizacyi nowo- zdobytej krain}!, z mocą kontroli a naw et inicyatyw y do pew nego stopnia, b}d H ieronim Ciechanowicz, podsędek smoleński 1625 r.

Pierw otnie (przed Smoleńskiem) robiła nadania dóbr komi­ sya. organizacyjna (z królewiczem W ładysław em ), które następnie podaw ano do zatw ierdzenia królewskiego.

1620 r. komisarze attestują nadanie Andrzejowi O borskiem u w ujeździe now ogrodz. derewni Morowia i pół sioła Posudicz (nb.

na Sudości). '

Chorąży i kapitan N ow ogródka siewierskiego, Szczęsny W y ­ szel daje ur. Jaroszowi Jazgow i 1626 r. pozwolenie na osadzenie, na króla, starosty (sieliszcza) Pokoszyc w pow iecie nowogrodzkim (w Król.).

Robili też nadania i sami starostow ie — co potrzebow ało oczy­ wiście potw ierdzenia królew skiego. Tak:

Adam Kisiel, jak o starosta nosowski, daje 1634 r. Sam uelow i W ołodkowieżowi list na folw ark w gruncie Dziewickim, w trakcie Nosowskim, na rz. Połdenku przezeń założony i urządzony; list zatw ierdzony 1639 r.

A leksander Piasoczyński, jako starosta nowogrodzki, daje Ma­ ciejowi Stachórskiem u list 1636 r. na dom na zam ku now ogrodz­ kim i 1639 r. sad z „kilkoro drzew a w iśniow ego“; list potw ier­ dzony 1640 r.

Mikołaj Potocki, jako staro sta niżyriski, daje żołnierzowi Si- matowiczowi 16 włók w gruncie K rupiczpolskim 1646 r.

(14)

GO SPOD AR KA PO LS K A NA ZAD NIEPRZ U S IE W IER S K IE M . 5 7

Robiono nadania na prawie lennem dożywotnio i wieczyście. Nadawano działy i działki rozmaitej wielkości i natury: „de- rewnie“, sieliszcza, horodyszcza, oraz „pustosze" wszelakie; nada­ wano dawne, z czasów moskiewskich, bojarszczyzny („dzieci bojar­ skich"), jak i dobra „dworcowe", zamkowe i cerkiewne.

Rozdawano tedy dawne „bojarszczyzny" w pierwszej linii, a kto w ie czy nie nakładano na nowych donatatyuszów tych sa­ mych obowiązków, jakie ciążyły na bojarach („dzieciach bojar­ skich") za władzy moskiewskiej.

Tak naprz. ur. Jan W asilewski otrzymuje 1621 r. od króla Zygmunta III „derewnię pustą" Jarosławiec (w Głuch.) w „ujez- dzie" Nowogrodzkim, którą pierwej „syn bojarski“ Siemion Miki- tin dzierżył.

I w ogóle, w nadaniach dawnych bojarszczyzn, zaznaczano zwykle jacy „synowie bojarscy" za władzy moskiewskiej je trzymali.

P raw o do otrzym yw ania nadań daw ały głów nie zasługi w o­

jenne.

To też Zygm unt III w początkow ych swych nadaniach silnie zaznacza zasługi obdarow anego w w ypraw ie smoleńskiej, a za­ razem w staw ienie się za nim królew icza W ładysław a i pp. komi­

sarzy („moskiewskich“).

S praw a bow iem cała oddana była osobnej komisyi.

Otrzymywali zaś nadania „dobrze zasłużeni" wielce różnych kategoryj. W pierwszej linii występują „żołnierze" — przewa­ żnie szlachta, „towarzysze" chorągiewni, za nimi starszyzna wojskowa — rotmistrze i t. p.; dostają działy puszkarze, kozak rzadko — a i to szlachcic, nie mówiąc o tych, co byli osa­ dzani na „rycerskiej kozackiej" służbie przy zamkach, tern zaś bardziej — w 2-ch po 100 koni chorągwiach kozackich, organizo­ wanych na mocy nakazu władzy przy zamkach Nowogródku

i Czernichowie. '

Uprzedzić przecież wypada, iż początkowo, po objęciu zdo­ bytej krainy, pozostawiano działki „dzieci bojarskich“, „bojarszczy­ zny“, tym ż dotychczasowych posiadaczy, którzy, zostawszy na miejscu, złożyli przysięgę wierności. Dopiero po najeździe mos­ kiewskim 1632 r., gdy niemało z nich zawiodło zaufanie i przeszło na stronę nieprzyjacielską, poczęto, jak widać z nadań, działki bo­ jarskie oddawać wyłączniej zasłużonym żołnierzom.

Obowiązki obdarowanych bywały w szczegółach swych dość urozmaicone.

(15)

58 GO SPODAR KA PO LSK A NA ZAD NIEPRZ U S IE W IE R S K IE !! .

1634 r. na futory miejskie czernichowskie, obowiązuje go pomię­ dzy innemi, że „to wszystko, cokolwiek do obrony m. Czerni­ chowa będzie należało, jako prochy, strzelbę i inną municyą, opa- trować powinien“.

W arunkiem nadania dożyw otniego 1633 r. pomiędzy innemi było: „dodawać poddanych do w yw ożenia tow arów naszych le­ śn y c h “, oraz oddaw ać pogotowszczyznę; nadto osadźcę przy jego praw ie zachować, a faktorów leśnych królew skich protegow ać.

O bdarzani nadaniam i lennemi, mieli moc przekazyw ania swych praw , za zezwoleniem królew skiem , osobom postronnym .

Oto 1625 r. Erazm Strawiński, podkom. nowogrodzki, oddaje Zadowce w powiecie nowogrodzkim sjmowcom.

W „Listach“ nadaw czych na praw ie lennem zaznaczane było zwykle, iż donataryuszom „wolno będzie dobra nadane dać, daro­ wać, przedać, zamienić, za konsensem jednak królew skim “.

Tak też naprz. 1646 r., za pozwoleniem tylko królewskiem, wdowa po Aleksandrze Piasoczyńskim, Elżbieta z Ostroga, od­ daje Piotrowi Chaniewskiemu w arendę na lat 3 dobra Nowy Ostroróg alias Głuchów, ze wszystkiemi włościami etc. do niego należącemi, jako też prawo robienia wolnego potaszów, smalcu w lasach Litwinowskich, Wicbtorowskicb, Zabłotowskicb, Ożary- ckich i innych w „starostwie nowogrodzkiem“.

Nadania królewskie stanowify podstawę prawną posiadania ziemi w nowozdobytej krainie. Ztąd sam akt (dokument) nadania był rzeczą niepospolitej wagi. W śród niepokojów wewnętrznych jak i zewnętrznych tracono go jednak częstokroć. Lecz w takim razie, nim go się formalnie odnowiło, trzeba było coprędzej ubez­ pieczyć się na miejscu. Na szczęście, wystarczała tu „attestacya“ współpowietników.

Znamy oto przykład podobnej „attestacyi“, jaką szlachta po­ wiatu nowogrodzkiego i czernichowskiego wydała 1635 r. braciom Rozbickim, którzy nabyli od Jana Strubczewskiego, pisarza ziem­ skiego nowogr. i czernich., za „konsensem“ królewskim, maję­ tność Kurów w powiecie nowogrodzkim (w Poharskiem), nadaną mu na prawie lennem wieczystem przez Zygmunta III, •— a stra­ cili akt nadawczy w r. 1632, w czasie zdobycia zamku nowogrodz­ kiego przez Moskwę. Otóż w attestacyi owej szlachta ta zaświad­ czyła, iż Rozbiccy są prawnymi posiadaczami Kurowa, gdy w ciągu lat — od 1627—-32 r. — pełnili swe obowiązki względem zamku etc., jak i inni na prawie lennem ziemianie.

Podpisali ową attestacyę: Błoński, H araburda, Mogilnicki, A rciszew ski, Milanowski, Małachowski.

(16)

GO SPOD AR KA POLSKA NA ZADNIEPRZU S IE W IE R SKIEJ!. 5 9

Pew ność praw posiadania wśród ciągłego niemal niepokoju, miała być ostatecznie ubezpieczoną przez następujące postano­ wienie:

„W w ojew ództw ach Kijowskiem, Bracław skiem i Czernichow- skiem, gdzie księgi ziemskie i grodzkie przez nieprzyjaciela popa­ lone były, byle kto ju s haereditatis zaraz po uspokojeniu wojny pokazał, a tego dowiódł, że był in possesione, jako haeres imme­ diatus; przed zaczęciem w ojny a. 1648, nie miał być do pokazyw a­ nia inszych dyspozycyj necessytow any. Jeśliby jednak kto pro- cessy miał, lubo antiquitus, lubo immediate przed zaczęciem tej wojny repetendo haereditatem , a byłyby ad manus actoris i suffi­ cerent ad deducendam realitatem , actori probatio deferenda. A je ­ żeli actor nie będzie miał munimentów, a pozw any pozwami swemi złoży się, pozw any ma być bliższy do poprzysiężenia; a gdy actor i citatus bez m unim entów staną, pozw any przy possesyi swojej bliższy ma być, praevia inquisitione ad com probandum a. 1654.“ Vol. Leg. v. IV, f. 449 — tit. Securitas bonorum.

O dbierano też nadania za niedopełnienie powinności wzglę­ dem zamku etc. w czasie wojny.

T ak w r. 1634 Marcin Kalinowski, jako starosta czernichow­ ski, ma sobie przyznane „wszystkie dobra lenne, których posia­ dacze potracili swe praw a, nie stając należycie do obrony kraju.“ W r. 1635 odebrano Janow i Strubczew skiem u dobra Bakłań i B obryń (w Poharskiem ) i oddano je W ojciechowi G rabskiem u.

Naznaczono też komissyę do uspokojenia dyferencyi grani­ cznych między starostw am i w ojew ództw a Czernichowskiego a do­ brami obyw atelów tamecznych. W eszli do niej: M. Potocki, hetm. poi. kor., star. niżyński; M. Kalinowski, wojew. czerń.; A. Piaso- cz3mski, kaszt, kijów., star. nowogr.; M. Kossakowski, kaszt, czerń., etc. Cum contravenientibus decreto commissoriali forum na T ry ­ bunale Lubelskim inter causas conservatas a. 1638. Vol. Leg. v. Ill, f. 952 tit. P roskrypcya (?).

O dpraw iono i approbow ano ją in toto tą deklaracyą: iż ktoby po tej komissyi kopce wzruszył, pow inien je na tychże miejscach, gdzie byty, w edług attestacjn podkom orskiej, ad instantiam strony pokrzywdzonej, przez urząd podkom orski, za obwieszczeniem przez innotescencyą podkom orską drugiej strony, znowu odnowić. Czego żaden dzierżawca bronić nie ma... a. 1641, v. IV, f. 14, tit. Kommissya.

W razie sporów o dobra wyznaczano komisye.

T ak 1642 r. między Janem Piasocz^mskim, star. nowogrodz., a W ojciechem W essłem , star. różańskim, o dobra w powiecie n o ­ wogrodzkim: Łuczniki, Obdow, P o hareta (?), P irohów ka, kom isa­

(17)

6 0 GO SPOD AR KA POLS KA NA ZA DN IEP RZ U SIEWIERSKIEM.

rzami byli: Stefan Reczyński, podsęd. nowogrodz., K asper Rostop- cza, pisarz ziemski nowogr., Mikołaj Mieletko, stolnik, Krzysztof Muchowiecki, sąd. podstar.

Przy tak znacznem oddaleniu kraju od stolicy i niepodobień­ stwie dokładnego tam poznania stosunków ukrainnych, nietrudno było wprowadzić w błąd w ładzę i otrzymać nadanie „gruntu“, już komuś innem u pierw ej przyznanego; zatem „ad male narrata".

Ztąd spory zacięte. ■

O to — Stanisław Buczyński pozywa 1638 r. A ugusta Mogil- nickiego, iż ten, otrzym aw szy „ad male narrata" przywilej na Po- harycze (w król.), m ajętność jego, pod jego niebytność zajachał, dań miodową i inne pożytki zabrał i sąd nakazuje pozwanem u dobra i pobrane pożytki zwrócić.

Jako w zór nadań początkow ych Zygm unta III w Czerni­ chowie może służyć „danina" Fabianow i W norow skiem u 1620 r., ja k ą spotykam y pierw szą (w Metr. kor. Lit. 165, f. 110); podług niej form ułowane są ju ż wszystkie niemal dalsze podobnego ro ­ dzaju nadania.

„Zygmunt III z Bożej łaski Król Polski.

Oznajmujemy... iż za osobliwszą łaską i opatrznością Bożą, pod szczęśliwem panow aniem naszem, za ekspedycyą i odw agą naszą, sumptem niemałym Rzpltej, zamek Smoleński, a potem za ekspedycyą i odw agą Najjaśniejszego Królewicza Jmci W ładysław a syna naszego, pod stolicę M oskiewską i insze zamki różne, miasta i włości, które różnymi czasji za przodków naszjmh dziedziczny nieprzyjaciel Moskwicin, fortelnie pakta złomawszj^, posiadł i oder­ w ał ich od państw naszych, z ręku nieprzyjacieli rekuperow ane i przyw rócone są. A na czas przyszły zabiegając fortelom nie­ przyjacielskim, za zdaniem pp. Rad naszych i wszystkich Stanów Sejm owych obojga narodów , aby te rekuperow ane zamki i włości od Moskwy, potęgą z narodów Polskiego i Litew skiego obw aro­ w ane zostały i na potom ne czasy od inwazyj nieprzjjacielskicb snadniejszą i doskonalszą obronę mieć mogli, a ludzie, których pracą, dzielnością, krwią, za pomocą Bożą te się państw a rekupe- row ały, w nichże się z nagrody cieszyli — poruczyliśnry Komisarzom naszym, na ordynacyą tych włości naznaczonjun, pewne bojarszczy­ zny między ludzie zasłużone rozdać.

K tórzy dosyć czyniąc rozkazaniu naszemu, względem zasług ur. F abiana W norow skiego, który czas niemały na służbach n a­ szych i Rzpltej przepędził, a osobliwie w tej Moskiewskiej ekspe- dycyi, pod chorągw ią wielm. kasztelana naszego połockiego, i po­ tem przy skończeniu ekspedycyi pod chorągw ią wielm. referendarza

(18)

G OS PO DA R KA PO LS K A NA ZA DN IEP RZ U SIE WI ER SK IEM . 6 1

i pisarza naszego W . Ks. Lit. w bitw ach i utarczkach mężnie się przeciw nieprzyjacielowi staw ił, z niem ałą stratą chudoby swej i odw agą zdrowia, naznaczyli mu w ujezdzie now ogródzkim p e­ wne derew nie, to je st der. K ołhakow o i der. Czubaryno, które za Moskwy synowie bojarscy Mituj M osiejew i Iwan Czubarow trzy ­ mali, ze wszystkiem i do nich zdaw na należącemi przjmależnościami, do woli i konfirmacyi naszej. My tedy, mając wzgląd na pomie- nione zasługi ur. W norow skiego, za przyczyną najjaśniejszego kró­ lewicza W ładysław a syna naszego, onem u wyżej m ianowane dobra ze wszystkiemi do nich przynależytościam i, z placem w zamku now ogrodzkim i ogrodem na posadzie przez komisarze nasze wskazanym, samemu, żenie, dzieciom i potom kom jego męzkiego rodzaju legitime ex ipsius lum bis descendentibus, póki ich stawać będzie, praw em lennem wieczystem w moc, dzierżenie i spokojne używanie, jako dobra szlacheckie, pod praw em i wolnością szla­ checką dawamy, które ma pom ieniony W norow ski, małżonka, dzieci i potom stwo jego męzkiej płci dotąd, pókiby ich z linii jego staw ało, w edług granic daw nych przez komisarzów inszych opisa­ nych, z ludźmi, gruntam i, lasami, borami, sianożęciami, jeziorami, rzekami, z łow y zwierzynnemi, rjdmemi, z gony bobrowemi, z drze­ wem bartnem , danią m iodową i ze wszystkiemi inszemi przynale- żnościami i pożytkami, którekolw iek natenczas w tych dobrach są i na potem w ynajdzione bjm mogą, wyjąwszy tow ary leśne, które bez osobliw ego pozw olenia naszego robione b}^: nie mają, i bę­ dzie mógł te dobra dać, darować, przedać, frymarczyć, nie bez osobliwego jednak naszego na to pozwolenia. A iż ta danina jest mu konferow ana od nas tą intencyą, aby się z nagrody za zasługi swoje cieszył i dla tego, aby zamek Nowogrodzki podczas niebez­ pieczeństw a obronę miał, tedy pow inien będzie dom w zamku na placu swoim dla siebie zbudow ać i w nim ustaw icznie czeladnika albo gospodarza mieć z m uszkietem i inszem orężem pieszem u potrzebnem , któryby podczas nagłej inkursyi nieprzyjacielskiej, ró ­ wno z drugimi, na ścianie zamkowej dla obrony stanął. A czasu jaw nej w ojny winien będzie konno albo pieszo dla o b ro b i zamku, który od nas i Rzpltej w edług zwyczaju w ojennego w szelką mu- nicyą opatrzony być ma, zostać. A jeśli by sam być nie mógł, tedy ma tak dobrego szlachcica, jako sam, zostawić, czyniąc temu dosyć pod ważnością tego praw a swego, a mimo to żywności na pół roku w spiżarni swej w zamku mieć będzie. A nadto żadnej inszej pow inności pełnić, ani żadnych podatków z tych dóbr dawać i liczby nam czynić i sukcesorom naszym on i potom kowie jego męzkiego rodzaju, pókiby ich staw ało, nie będą pow inni.“

(19)

62 GO SPODAR KA PO LS K A NA ZADNIEP RZU SIEWIERSKIEM.

Pisań w W arszaw ie 1620 r. G rud. 30.

Jako wzór nadań możemy też podać następujące:

O to Zygm unt III nadaje pierw otnie „derew nię“ Bobryk w „ujez- dzie“ now ogrodzko-siew ierskiem , na praw ie lennem, zasłużonem u „żołnierzow i“, Tom aszowi Lipczyńskiemu, a następnie 1628 r. ze­ zwala na ustąpienie derew ni tej przezeń Janow i Strubczewskiem u, pisarzow i ziemskiemu now ogrodzkiem u, jego małżonce i potom ­ kom, zastrzegając:

„Ciż mianowani małżonkowie, dzieci i potom kowie ich męz- kiej płci, pókiby ich z linii ich staw ało, mają pomienione dobra, w edług granic, ze wszystkiemi przjmależnościami i pożytkami, którekolw iek w pomienionej derewni są i na potem wynalezione będą, także z ludźmi, gruntam i, borami, sianożęciami, jeziorami, rzekami, łow y zw ierzynnemi i rybnem i, z gonami bobrowemi, z drzewem bartnem (w yjąw szy saletry i tow ary leśne, które bez osobliwego pozw olenia naszego robione być nie mają), prawem lennem trzym ać i używać (będą). A żeby zamek N ow ogródek p od­ czas niebezpieczeństw a obronę miał, tedy pow inien będzie w .zam ku tamecznym w domu swym ustawicznie czeladnika z muszkietem i inszem orężem pieszemu do boju należącem mieć, któryb}^ pod­ czas inkursyi nieprzyjacielskiej na ścianie zamkowej stanął. A czasu jaw nej w ojny pow inien będzie konno albo pieszo dla obrony w zam­ ku zostać, a jeśliby sam obecnie nie mógł być, tedy ma szlachcica dobrego na miejscu swem zostawić. A mimo to żywności na pół- roku w spiżarni swojej w zamku mieć będzie powinien. A nadto żadnej innej pow inności ani żadnych podatków z tych dóbr dawać i liczby nam i sukcesorom naszjmi on i potom kowie jego męzkiej płci czynić nie będą powinni."

„W iadomo czynię, komu o tem wiedzieć należy, iż mając roz­ kazanie JKrm ci pełnomocnika, ażebym w Siewierszczyźnie miejsca puste, z ręku nieprzyjaciół rekuperow ane, ludźmi wszelakiego stanu osadzał i na osady rozdawał, widząc tedy godnego i sposobnego do tego ur. Macieja Stachórskiego, sługę swego, dałem onemu, w powiecie N ow ogródka Siew ierskiego, osadztw o nad rz. Siemią, rzeczone borodyszcze Baturyn, na którem to horodyszczu ma mia­ sto osadzać, obchodzić się z osiadającymi poćciwie, jako z ludźmi nowymi; słobody tym daję, którzyby osadzali od doby tego listu mego na lat 14; wolno im będzie gorzałki kurzyć, piwa warzyć, m iody sycić i wszelakich rzeczy i pożytków zażywać, jako miasto Nieżyn i insze słobody mają nadanie od K róla Jmci p. m. mil. Na którą to osadę i list takow y mam onym wyprawić, jako Król Jmć p. m. mił. nieboszczykowi p. D rygale dać raczył. Na co dla

(20)

GO SPOD AR KA PO LS K A NA ZADNIEP RZU SIEWIERSKIEM. 63

lepszej pewności i w iary ręką się sw ą podpisuję i pieczęć — przy której datta w N ow ogródku d. 15 aprilis a. D. 1625. Szczęsny W yszel, chorążji i kapitan N ow ogródka Siew ierskiego.“

Tenże S z c z ę śc i Wyszel, chorąży i kapitan N owogródka S ie­ w ierskiego, pozw ala ur. Jaroszow i Jazgow i w r. 1626 sieliszcze Pokosżyce w powiecie N ow ogródka Siew ierskiego na króla osa­ dzać, na słobodzie lat 10-ciu, do dalszej JKrmci konfirm acja, z otczy- nami temi, które do tego gruntu i sieliszcza należą, z których je ­ dnak otczyn do skarbu pudów m iodu dannego 15 n a każdy rok winien będzie dawać.

Oczywiście, nie obeszło się przy dzierżeniu dóbr na praw ie lennem, określającem ściśle granice używalności, i bez nadużyć.

.Oto naprz. w przyw ileju królewskiem , zapewniającym 1645 r. Jerzem u Kiełczewskiemu, żołnierzowi, dalsze posiadanie 1/3 Jako- włewicz „w ujezdzie“ miejskim czernichowskim (M. 189, f. 224), czytamy, że:

„O riginaliter (dobra owe) po śmierci Jana Zębrzyckiego prjnvatne kontrakty, arendy, zastaw ji o te dobra nasze, bez kon- sensu na to sobie nie otrzym anego, abusive czyniącego, tudzież i po Filonie Judyckim, ziemskim sędziem (s.) rzeczyckim, i po synach jego W aleryanie i Andrzeju Judyckich, także pryw atne cessjrn i przedaże o tę część bez pozw olenia naszego per abusum czy­ niących, jako mere do szafunku i do dyspozycyi naszej królew ­ skiej przypadłe, Kiełczewskiemu Jerzem u daję i konferuję.

A podobnież i w przywileju, Jakubow i Kiełczewskiemu nada­ nym, znajdujem y zaznaczone, że otrzjunuje on Kuźniakowszczyznę etc. w ujezdzie czem ichow skiem „po Jerzym Cierpickim, prjiw atne kontrakty i rezygnacye grodzkie, sine consensu reg., o te dobra abusive czyniącjrm, jako od possesyi tak i dzierżenia jego (?) od­ padłe i do szafunku i dyspozycje królewskiej przypadłe...“

( s teki pośmiertnej A le k s a n d r a J a b ło n o w sk ieg o .)

Cytaty

Powiązane dokumenty

f) posiadania Umowy Dystrybucyjnej przez cały okres obowiązywania niniejszej Umowy - dotyczy Wykonawców niebędących właścicielami sieci dystrybucyjnej. Wykonawca

1) w stosunku do którego otwarto likwidację, w zatwierdzonym przez sąd układzie w postępowaniu restrukturyzacyjnym jest przewidziane zaspokojenie wierzycieli przez likwidację

 aktualne zaświadczenie właściwego naczelnika urzędu skarbowego potwierdzające, że wykonawca nie zalega z opłacaniem podatków, lub zaświadczenie, że uzyskał

Diese Seele mag vielleicht auch groß werden, doch wird sie nie meine bevorzugt geliebte Kleine sein, die Ich, ergriffen von Liebe zu ihr, mit Mir Selbst anfülle, damit sie

„Budowlani” w Warszawie, 03-571 Warszawa ul. Tadeusza Korzona 111. Zapłata należności nastąpi przelewem na konto Wykonawcy wskazane na wystawionej fakturze, w terminie 14 dni

Wykonawca zobowiązany jest dostarczyć zamawiającemu dowody zapłaty wymagalnego wynagrodzenia podwykonawcy (potwierdzenie wykonania przelewu z konta wykonawcy oraz potwierdzenie

o utworzeniu Polskiej Agencji Rozwoju Przedsiębiorczości (Dz. Wadium wnoszone w pieniądzu wpłaca się przelewem na rachunek bankowy:.. sprawy: DFA.26.ZP.D.14.2019 zadanie

9.1.4 Zamawiający uznaje, że podpisem jest: złożony własnoręcznie znak, z którego można odczytać imię i nazwisko podpisującego, a jeżeli własnoręczny znak jest