• Nie Znaleziono Wyników

Szkolnictwo polskie na Śląsku Opolskim do r. 1929

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Szkolnictwo polskie na Śląsku Opolskim do r. 1929"

Copied!
6
0
0

Pełen tekst

(1)

Komunikat nr. 15

Szkolnictwo polskie na Śląsku Opolskim do r. 1929

Zaczątki szkolnictwa p o lsk ie g o na Ś lą s k u

W ielka w ojna św iatow a zastaje G órny Śląsk w epoce niebywale sil­

nego ucisku narodow ego. C esarstw o niemieckie dokłada wszelkich sił, aby zgerm anizow ać polski lud śląski i n atrafiając zrazu na budzący się, a potem na w zbierający potężnie opór, przeciw działa m u środkam i, ja ­ kie państw o ma w swej dyspozycji. Jednym z tych środków było szkolnictwo, rozbrzm iew ające całkowicie w języku niemieckim i w ycho­

w ujące młodzież w duchu niemieckim. N a całym obszarze Śląska, jak wogóle w zaborze pruskim , niema wówczas ani jednej szkoły o polskim języku nauczania i naw et jako przedm iotu nie naucza się języka ojczy­

stego. N a podstaw ie zarządzenia R egencji w Opolu z 20 zorześnia 1872 roku, w prow adzającego na teren Śląska rozporządzenie m inisterjalne z 28 sierpnia 1872 roku N r. 1478 b. wolno było jedynie przy nauczaniu religji na najniższym stopniu nauczania początkow ego używ ać jęzvka polskiego oraz na stopniu średnim posługiw ać się tym językiem po­

mocniczo, prow adząc jednak naukę religji po niemiecku. N auki języka polskiego zarządzenie R egencji w Opolu zupełnie nie uwzględniało.

L ata w ojenne nie przyniosły zmiany. D opiero klęska i g rożąca rew olucja w yw ołały chw ilową tendencję złagodzenia ostrych przepisów w odniesieniu do języka polskiego w szkolnictw ie na G órnym Śląsku.

W dniu podpisyw ania zaw ieszenia broni 11 listopada 1918 roku w y­

stosow uje pruski m inister oświecenia pism o do księcia biskupa w rocław skiego, w którem w yraża gotow ość udzie'ania nauki religji po polsku w trzech pierw szych latach nauczania, a okólnikiem z 20 listo­

pada t q i8 roku zarządza w prow adzenie tej polskiej nauki religji w szę­

dzie tam, gdzie są odpowiednie siły nauczycielskie. P ierw sze te po­

czynania pow ojennych Niem iec nie zm ieniają narazić stanu praw nego, nie w ykraczają bowiem poza rozporządzenie m inisterjalne z 1872 roku.

re sty tu u ją raczej stan tern rozporządzeniem ustanow iony, a w praktyce często niestosow any.

P ew ną istotną zm ianę daje dopiero rozporządzenie z p i grudnia

i q i8 roku N r . U I I I A 1 420/I, zezwalające w niektórych okręgach regencyjnych P ru s, a m iędzy innemi w opolskim, w razie życzenia rodzi­

ców na nauczanie religji na w szystkich stopniach w języku polskim, oraz na w prow adzenie nauki polskiego czytania i pisania na średnim i wyższym, a ew entualnie i na niższym stopniu. R ozporządzenie to na

(2)

lat dziesięć na pozostałym obszarze P ru s, a na Śląsku do czasu wejścia w życie K onw encji Genewskiej, staje się jedynem rozszerzeniem upraw nień języka polskiego w szkolnictw ie pow ojennej Rzeszy N ie­

mieckiej, rozszerzeniem bardzo szczupłem , gdyż niedającem m ożności pow staw ania szkół z polskim językiem nauczania, a w praktyce później tak stosow anem , iż nie dało ono większych wyników. N ato m iast spo- czątku. chcąc sobie zjednać ludność polską przed plebiscytem, rząd pruski bardzo liberalnie stosow ał w ydane rozporządzenie: źródła nie­

m ieckie podają, że w roku szkolnym na G órnym Śląsku (całym przed podziałem ) z 416241 uczniów szkół początkow ych 111911 m iało po­

bierać naukę religji w języku polskim, a z tej liczby 52612 rów nież naukę polskiego czytania i pisania. S ytuacja ta p rzetrw ała przez czas rządów kom isji plebiscytowej, zm ieniła się natom iast g ru n to w n ie po podziale G órnego Śląska, a to zarów no pod w zględem praw nym jak i faktycznym , przyczem , jak to o d ra zu zauw ażyć należy, zm iana ta.

o ile teoretycznie przez zaw arcie K onw encji Genew skiej była zm ianą n a lepsze, w praktyce nie przyniosła dodatnich rezultatów .

S zk o ln ictw o p o ls k ie a K onwencja G en ew sk a

K o n w e n c j a p o l s k o - n i e m i e c k a odnosząca się do G ór­

nego Śląska, zaw arta w G e n e w i e i 5 m a j a 1 9 2 2 r o k u , u re ­ gulow ała spraw y szkolne w dwóch głów nych kierunkach — z jednej stro n y przez zezwolenie zakładania szkół pryw atnych z językiem n au ­ czania danej m niejszości narodow ej, a więc polskim n a Śląsku O pol­

skim, i z d rugiej stro n y przez um ożliw ienie dom agania się otw ierania takich szkół publicznych (przy m inim um 40 dzieci dla szkoły powszech­

nej i odpow iednio wyższem dla średnich), w zględnie w prow adzenia jako przedm iotu nauki języka m niejszości i religji w języku m niejszości, a więc języka polskiego i religji po polsku. N ie będziem y na tern m iejscu w daw ać się w analizę postanow ień K onw encji Genewskiej, o g ra ­ niczym y się tylko do podkreślenia jednej znam iennej cechy, k tó ra m iała ogrom ne znaczenie dla realizacji postanow ień konw encji. A rty k u ł 114 konw encji stw ierdza z jednej strony, że „rząd niem iecki zarządzi co po­

trzeba, aby u t w o r z o n o na części niem ieckiej obszaru plebiscyto­

w ego insty tu cje szkolne m niejszości“ , a z drugiej strony, że „rząd polski czuwać będzie nad tern, aby na G órnym Śląsku nauka dzieci niem iec­

kich w tym zakresie, w jakim są przew idziane instytucje szkolne dla m niejszości, n i e d o z n a ł a p r z e r w y “ . T a pozornie drobna różnica w yw oływ ała daleko idące skutki — społeczeństw o niemieckie w w ojew ództw ie Śląskiem m usiało się starać jedynie o to, aby rząd polski u trzy m ał to, co już istniało, społeczeństw o polskie na Śląsku O polskim m usiało się dom agać od rz ąd u niem ieckiego stw orzenia tego, czego jeszcze nie było: jeśli się doda zam ożność i stru k tu rę społeczną

(3)

Niem ców na Śląsku — jasnem będzie, jak w ty m w ypadku rów ne praw o stało się nierów nem . P o kilku latach przekona się o tern lud­

ność polska i stw ierdzi w sw ym m em orjale: ,,z rzeczywiście godnego pożałow ania stan u szkolnictw a m niejszościow ego widać, że celowa akcja rządu i władz m u podległych nie dopuściła cło pow stania szkół m niejszościow ych zgodnych z duchem K onw encji Genewskiej . . . Siły nauczycielskie nie odpow iadają m inim alnym w ym aganiom . . . w ybrane celowo doprow adzają przez szykany wobec dzieci i rodziców do u p ad ­ ku szkół“ .

Uniem ożliwianie rozwoju szkolnictwa p o lsk ie g o

Z razu jednakże ludność polska na Śląsku, nie przekonaw szy się jeszcze .0 m etodach przeciw działania, zabrała się do akcji organizow a­

nia szkół. Począw szy od końca 1922 roku Zarząd D zielnicy I Z w ią zku P olaków , a później Z arząd założonego 19 października 1923 roku P olsko-K atolickiego T o w a rzystw a Szkolnego na Śląsk Opolski w B y ­ tom iu zaczął działać w kierunku składania w niosków o otw arcie pu­

blicznych szkół powszechnych z polskim językiem nauczania; pierw sze wnioski napłynęły w początkach 1923 roku o szkoły w Bezchlebiu, Rozm ierce, B oguszycach, Stodole, M ikulczycach, Zaborzu, a później dalsze coraz liczniejsze, tak, że w ciągu roku 1923 zgłoszono w nioski o 50 szkół dla 4426 dzieci. Z tych 50 w niosków uwzględniono w roku 1923 tylko 16, otw ierając pierw sze trzy szkoły w Bezchlebiu pow iatu gliwickiego, Rozm ierce pow iatu strzeleckiego i Boguszycach pow iatu opolskiego dnia 1 czerwca 1923 roku, a dalsze pięć w sierpniu i osiem w -listopadzie 1923 roku. Z początkiem roku 1924 władze szkolne za­

częły coraz bardziej przeciągać term in otw ierania szkół, tak np. n azn a­

czono term iny otw arcia szkół w B obrku i Gosławicach na 1 kw ietnia 1925 roku, choć wnioski były postaw ione co do B obrka 1 m arca 1923 roku, co do Gosławic 7 czerwca 1923 roku; pozatem jedynym term inem , od którego szkoły otw ierano, był dzień 1 kw ietnia każdego roku, często jednak, jak widzim y, nie najbliższego, tak, że okres czasu między zło­

żeniem w niosku a otw arciem szkoły dochodził do dwóch lat. M etoda ta służyła do zostaw ienia czasu na kontrakcję ze strony w ładz i czyn­

ników społecznych niemieckich, które w rozm aity sposób odstręczały ludność polską od posyłania dzieci do szkoły polskiej. T oteż z za­

ległych 34 w niosków z 1923 roku i nowych 3 dla 200 dzieci czyli razem 37 uw zględniono w roku 1924 tylko 9, tak, że ilość szkół w ynosiła w końcu 1924 roku 25 o 1195 uczniach. Jak więc widzim y, już w tedy zaczęła oddziaływ ać kontrakcja niemiecka — ilość dzieci, pomimo po­

większenia ilości szkół, jest m niejsza niż w roku poprzednim . R ok następny 1925 przynosi wreszcie uw zględnienie zgłoszonych przed dw om a lub półtora rokiem w niosków pod postacią otw arcia 28 nowych

(4)

szkół, do których zaczyna uczęszczać 415 uczniów . N ap ły w ają jeszcze trzy wnioski dla 190 dzieci, ale jest już zapóźno — zgnębiona stałym n a­

ciskiem ze stro n y władz ludność polska nie jest w stanie w ykorzystać przysługujących jej u praw nień; w praw dzie ilość uczniów nieco się pod­

nosi do 1275, lecz nie jest to w żadnej proporcji do ilości now ootw artych szkół. W reszcie rok 1926 przynosi przygotow ane stara n n ie przez N iem ców załam anie się publicznego szkolnictw a z polskim językiem nauczania na Śląsku. Z o stają w praw dzie o tw arte jeszcze trz y nowe szkoły dla 63 dzieci, tak, że ilość szkół w zrosłaby do 56, jednak rów no­

cześnie rozpoczyna się zam ykanie szkół, poniew aż ludność polska nie m oże się oprzeć grozie u tra ty pracy lub pobicia i zaczyna spow rotem posyłać swe dzieci do szkół niem ieckich; w ten sposób zostaje u n ieru ­ chom ionych 21 szkół. Ilość publicznych szkół pow szechnych z polskim językiem nauczania oraz uczęszczających do nich uczniów w ynosi w om aw ianych latach:

r. 1923 r. 1924 r. 1925 r. 1926

5 S * S

-0 -0 ■0 •0

1

D)

1

3 i

1

3

1

s

1

3

1 1

c/i 3

P o w iat bytom ski 2 339 3 344 5 335 5 228

gliwicki 4 203 4 PSS 7 '9 3 6 'S "

kozielski i i 2 25 i 20

oleski i 39 3 45 2 4 '

opolski 3 185 7 225 19 324 12 243

„ raciborski 4 258 6 '5 7 9 104 5 97

strzelecki 2 T57 2 131 5 140 3 99

„ zabrski i 120 i 143 3 109 i 64

Śląsk Opolski 16 1262 2 5 u 95 53 '275 35 942

Jak stąd w idzim y, pierw szy okres organ izacy jn y szkolnictw a pol­

skiego pom im o upraw nień K onw encji Genewskiej zawodzi. N iepow o­

dzenie to w ynikło z trzech p rz y czy n : 1. z wzięcia za podstaw ę zam iast szkolnictw a p ryw atnego — szkolnictw a publicznego, uzależnionego we w szystkiem od w ładz niem ieckich, 2. z nieprzychylnego stosunku tych władz, k tó re różnem i sposobam i, czyto przez przeciąganie uruchom ienia szkoły, czy przez nacisk na rodziców , czy przez um yślny dobór nieod­

powiednich nauczycieli, czyniły wszystko, aby nie dopuścić do rozw oju tego szkolnictw a. 3. z braku odporności ludności m iejscowej, pozbaw io­

nej przyw ódców , n arażonej na szykany i niem ogącej przeto przezw y­

ciężyć staw ianych jej przeszkód. R ezultatem takiego stan u rzeczy był fakt, że pom im o zgłoszenia w niosków o szkoły polskie d l a p r z e s z ł o 5 0 0 0 d z i e c i m aksym alna i l o ś ć u c z ę s z c z a j ą c y c h w y ­ n i o s ł a r 2 7 5, aby spaść do 942 i stale się potem zm niejszać.

(5)

Obok sta ra ń o szkoły powszechne z polskim językiem nauczania, ludność polska p ragnęła w ykorzystać rów nież m ożność otrzym yw ania n auki polskiego w szkołach z niemieckim językiem nauczania. W tym celu na Śląsku Opolskim zrazu nie trzeba było dokładać większych sta ­ rań, ponieważ władze niemieckie stara ły się przeciw staw ić tę w łaśnie naukę języka polskiego jako przedm iotu w szkołach niemieckich zw al­

czanem u przez siebie żądaniu szkół z polskim językiem nauczania. T o ­ też w dwóch pierw szych latach okresu, o którym mówimy, naukę tę pobierało:

w roku 1923 — 3373 dzieci w roku 1924 — 3163 dzieci

J.uż jednak w roku następnym , kiedy N iem cy zauważyli, że n ie­

bezpieczeństw o rozw oju szkolnictw a polskiego nie jest dla nich tak groźne, rozpoczęli akcję rów nież przeciwko nauce języka polskiego w szkołach niemieckich, skutkiem czego ilość uczniów korzystających z tej nauki spadła blisko o połowę, aby w następnym roku spaść jeszcze więcej, ho przeszło o połowę; liczby te wynosiły:

w roku 1925 — 1671 dzieci w roku 1926 — 719 dzieci

W latach następnych, to jest od roku 1926 do 1929, społeczeństwo polskie w Niem czech dochodzi do przekonania, że wobec m etod oddzia­

ływ ania ze stro n y niem ieckiej szkolnictw o publiczne nie może spełnić zadań, jakie w inna przeprow adzić szkoła polska, wobec czego o rg a n iz a­

cje polskie przestają przyw iązyw ać w agę do szkolnictw a publicznego z polskim językiem nauczania pow stałego na Śląsku Opolskim na pod­

staw ie K onw encji Genewskiej, a ludność, widząc, że szkoły te nie odpo­

w iadają swem u zadaniu, w ycofuje z nich dzieci. S tan tego szkolnictw a przedstaw iał się w latach 1927/28 i 1928/29 jak następujee:

R ok 1 9 2 7 / 2 8 Rok 1 9 2 8 / 2 9

bytom ski szkół 5, dzieci 1 7 0, szkół 3, dzieci 1 4 0

gliwicki „ 6 1 0 8 „ 5 71

kozielski i 7 ,, i

9

oleski i 4 1 „ i 35

opolski 8 1 1 8 „ 8 86

raciborski ,, 5 57 „ 5 58

strzelecki 3 92 ,, 3 77

zabrski i 49 „ i 3 0

Śląsk Opolski szkół 30, dzieci 642, szkół 29. dzieci 5o6 Tak widać z powyższego, ilość dzieci spadała znaczniej, aniżeli ilość szkól; był to wynik faktu, że Niem cy, chcąc się popisać swym liberaliz­

mem, szkół nie zamykali pomimo zm niejszenia się liczby dzieci, w rze­

(6)

czyw istości zaś postępow aniem odstraszającem ludność od szkól pol­

skich cel w łaściw y osiągnęli, chodziło im bowiem jedynie o to, aby jak- najm niej dzieci uczęszczało do szkól polskich, sam o zaś istnienie tych szkół o m ałej ilości dzieci było dla nich dogodnym argum entem dla prze­

chw alania się idącem „ponad zobow iązania“ w ykonyw aniem K onw encji Genewskiej.

Co się tyczy nauki języka polskiego, jako przedm iotu w szkołach publicznych z niem ieckim językiem nauczania, to w latach 1926— 29 p rąd nieufności i niezadow olenia o g a rn ą ł i tę form ę nauki —■ ilość dzieci m alała z roku na rok, w ynosząc kolejno w poszczególnych latach:

w roku 1927 — 637 dzieci w roku 1928 —- 673 dzieci w roku 1929 — 181 dzieci

N a to m iast w tym okresie czasu przystąpiono do zakładania ochro­

nek polskich, których pow stało dw ie: w roku 1927 w B ytom iu i w roku 1928 w R aciborzu.

D r B u gen ju s z Z dro jew ski K atow ice, w październiku 1934 r.

U W A G A : Z ezw a la się na dowolne korzystanie z kom unikatów In s ty tu tu Śląskiego dla cclöiv prasow ych.

T ło c z o n o w Z a k ła d a ch G r a fic z n y c h K . M ia r k i Sp. W y d . z o. p. w M ik o ło w ie

Cytaty

Powiązane dokumenty

orzeczenie kary możliwe jest wobec nie­ letniego, wobec którego orzeczono um ieszczenie w zakładzie poprawczym, a który przed rozpoczęciem wykonania tego orzeczenia

Powszechność tego wątku (na płaszczyźnie folkloryzmu) staje się często przyczyną bezrefleksyjności wykonania, co jest szczególnie słyszalne w  obrębie

Biorąc pod uwagę, że część słuchaczy ma zawodowe bądź pod‑ stawowe wykształcenie, ta forma działalności z pewnością jest bardzo istotna, a także cieszy się,

Ale przede wszystkim organizowano co roku 10 lipca — nagłaśniane przez media (także centralne) — spotkania mieszkańców wyspy Pasieka w ogrodach Radia Opole,

Adhortacja Marialis cultus daje konkretne propozycje i wskazówki, według których ma się dokonywać odnowa i pogłębienie czci oddawanej Matce Chrystusa w Jego

Regulacje te to elementy techniki podatkowej (ulgi, zwolnienia), a grupy społeczne, do których są one kierowane, to osoby wykonujące pewne zawody, wychowujące dzieci, uczące

Jeśli chodzi o obronę języ k a ojczystego, ograniczę się do następującego stw ierdzenia: tylko osoby zdem oralizow ane w yrzekają się tej św iętości. W mojej

żeniem, a więc i też częściej mogły odnieść korzyści finansowe z Funduszu Oddłużania, co się wiązało z wyborem Gospodarczego Banku Południowo- Zachodniego jako