• Nie Znaleziono Wyników

Materiały do historii węglarstwa polskiego z czasów Wielkiej Emigracji

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Materiały do historii węglarstwa polskiego z czasów Wielkiej Emigracji"

Copied!
12
0
0

Pełen tekst

(1)

Sokołowska, Stefania

Materiały do historii węglarstwa

polskiego z czasów Wielkiej Emigracji

Przegląd Historyczny 65/1, 159-169 1974

Artykuł umieszczony jest w kolekcji cyfrowej bazhum.muzhp.pl, gromadzącej zawartość polskich czasopism humanistycznych i społecznych, tworzonej przez Muzeum Historii Polski w Warszawie w ramach prac podejmowanych na rzecz zapewnienia otwartego, powszechnego i trwałego dostępu do polskiego dorobku naukowego i kulturalnego.

Artykuł został opracowany do udostępnienia w Internecie dzięki

wsparciu Ministerstwa Nauki i Szkolnictwa Wyższego w ramach

dofinansowania działalności upowszechniającej naukę.

(2)

STEFANIA SOKOŁOWSKA

Materiały do historii węglarstwa polskiego z czasów Wielkiej Emigracji

Bardzo niewiele zachowało się dziś materiałów do dziejów węglarstwa polskiego z czasów emigracji polistopadowej. Nawet współcześni starali się jak najmniej wiadomości przekazywać na piśmie, a i z tych nielicz­

nych źródeł ocalała drobna cząstka. StrJeżone pilnie tajemnice organiza­

cji tropiły policje wszystkich rządów. Brak materiałów rapperswilskich nie pozwala na ustalenie wielu faktów, choćby w oparciu o obfitą kores­

pondencję działaczy demokratycznych. Bardzo zwięzły skrót dziejów węglarstwa polskiego znaleźć można w „Noworoczniku Demokratycz­

nym” z 1842 r.1 Relację tę uzupełniają nieliczne rękopisy. W Bibliotece Jagiellońskiej zachował się regulamin prac węglarskich w stopniu ucz­

nia opatrzony datą 2 listopada 1832, którego obszerne fragmenty prze­

drukował Bolesław L i m a n o w s k i w monografii o Stanisławie Worcellu2. W Bibliotece Narodowej w Warszawie wśród „Notat rozma­

itych” Joachima Lelewela znajduje się ceremoniał zaprzysięgania mis­

trza. Skrócony fragment przysięgi podał Adam L e w a k w książce

„Od związków węglarskich do Młodej Polski”3.

W Bibliotece Jagiellońskiej w Krakowie zachował się też rękopis pt.

„O systemacie konspiracyjnym”, opatrzony datą 16 lutego 1833. Jest to chyba tekst przemówienia wygłoszonego do nowo wstępujących. W Za­

kładzie Historii Partii przy КС PZPR znajduje się zaś rękopis bez ty­

tułu, pisany już po rozwiązaniu węglarstwa a zawierający krytyczną ocenę działalności tej organizacji4.

W dochowanej korespondencji działaczy demokratycznych i w pamięt­

nikach znaleźć można nieco więcej wzmianek. Szczególnie cenne są za­

chowane tylko częściowo listy W. Zwierkowskiego, które przedrukował L. G a d o n 5. Interesujące wzmianki z okresu przygotowań wyprawy Zaliwskiego zachowały się w pamiętniczku Wincentego Migurskiego i w liście Hieronima Kajsiewicza do Leonarda Niedźwieckiego6. Nieco infor-

1 Stow arzyszenia tajne, „Noworocznik Dem okratyczny” г. I, 1842, s. 131—*132.

2 BJag rk p s 3687, k. 230—231: Regulamin prac w ęglarskich w stopniu ucznia; toż fragm enty w : B. L i m a n o w s k i , Stanisław Worcell. Życiorys, W arszawa 1948,

s.10£—113. . . .

3 BNar., rkps 6575, 'k. 39—40: Cerem oniał zaprzysięgania m istrza; toz fragm ent w:

A. L e w a k , Od zw iązków węglarskich do M łodej Polski. Dzieje emigracji i legionu, polskiego w Szw ajcarii w r. 1833—1834, W arszawa [1923], s. 23.

4 BJag., rkps 3687, k. 228—229: O systemie konspiracyjnym ; AZHP, Archiw um PPS, 305ЛІ/63: O węglarstwie.

8 Korespondencja Lelewela z Pietkiewiczem i Zwierbowsfam w : L. G a d o n , Emigracja polska t. III, K raków 1902, s. 328—343.

8 Al. K r a u s h a r , Tragedia życia Wincentego Migurskiego emisariusza z czasów w ypraw y Zaliwskiego (1833—1863). Ze źródeł archiwalnych, W arszawa 1916; BP AN w Kórniku, rkps 2406: H ieronim Kajsiewicz do Leonarda Niedźwieckiego, Paryż 21 m aja 1836, k. 11—12 .(kopia), k. il3—16 (oryginał).

P R Z E G L Ą D H IS T O R Y C Z N Y , T O M L X V , 1974, z esz . 1.

(3)

macji o porębach węglarskich w Dijon i Besançon zachowało się we wspomnieniach Jana Bartkowskiego i w jego rękopisie pt. „Kilka wspomnień poświęconych pamięci drogich przyjaciół i towarzyszy pielg- rzymstwa”7. Wreszcie nieco wzmianek o węglarstwie znaleźć można w korespondencji Joachima Lelewela oraz w bardzo obfitej spuściźnie Jana Nepomucena Janowskiego. Spośród listów pisanych do Janowskie­

go do najciekawszych, jeśli idzie o węglarstwo, należy list Henryka Pio­

tra Niewęgłowskiego, mówiący o schyłkowym okresie tej organizacji. To właśnie Niewęgłowski przeciwstawiał się węglarzom na terenie Sekcji Centralnej8. Jesienią 1834 r. węglarze polscy podjęli próbę przechwyce­

nia władzy w TDP. Wszedłszy do tej organizacji opanowali paryską Sek­

cję Centralną. Towarzystwo weszło wówczas w fazę wewnętrznych prze­

sileń. Wzrastała opozycja sekcji prowincjonalnych przeciwko Sekcji Cen- ' tralnej opanowanej przez węglarzy. Na czele opozycji stanęła najliczniej­

sza wówczas Sekcja w Poitiers, jlównież jesienią 1834 r. rozpoczęła swo­

ją agitację Młoda Polska, organizacja zawiązana w połowie marca 1834 r.

na terenie Szwajcarii, na wzór Młodych Włoch i jako cząstka Młodej Eu­

ropy. Głównym inicjatorem i inspiratorem tych nowych towarzystw prze­

ciwstawiających się węglarskiej centrali był Józef Mazzini9. Młoda Pol­

ska podjęła próbę porozumienia się ze wzrastającą opozycją antywęglar- ską w łonie TDP, której przewodziła Sekcja w Poitiers a jednym z głów­

nych przywódców tej sekcji był Wincenty Cyprysiński10.

Niezmiernie cennym źródłem do tego schyłkowego okresu węglarstwa polskiego i konsolidacji TDP pod przewodem Sekcji w Poitiers są dwa listy zachowane w papierach po Wincentym Cyprysińskim w Bibliotece Polskiej w Paryżu11. Jest to list Juliusza Wysłoucha, jednego z przy­

wódców Narodowego Namiotu Polskiego, pisany 23 października 1834 oraz brulion odpowiedzi Cyprysińskiego, pisany niechybnie w listopadzie 1834 r., gdyż mowa w nim o zjeździe w Châtellerault. Bardzo istotnym uzupełnieniem tych materiałów, również znajdującym się w papierach po Cyprysińskim, jest uchwała Najwyższego Namiotu Świata o rozwiąza­

niu Narodowego Węglarstwa Polskiego z 22 stycznia 1835 oraz kopia protokołu posiedzenia Namiotu Demokratycznego Polskiego, wyrażająca podporządkowanie się temu zarządzeniu (24 stycznia 1835)12. Kopia ta była rozsyłana polskim węglarzom; dochowany egzemplarz jest adreso­

wany do Maryańskiego. Wiadomość o tych materiałach ukazała się po

7 J. B a r t k o w s k i , W spom nienia z powstania 1831 r. i pierw szych lat emigracji, oprać. E. S a w r y m o w i c z , K raków 1966; BCzart., rkps 3655: J. Bartkowski, K il­

k a wspomnień poświęconych pam ięci drogich przyjaciół i towarzyszy pielgrzym stw a (por. życiorys Stanisław a Ponińskiego i Anastazego Dunina). ■

8 J. L e l e w e l , L isty em igracyjne t. I, wyd. i w stęp H. W i ę c k o w s k a , K ra­

ków 1948; BJag., rkps 3685, t.^ 1—7: korespondencja J. N. Janowskiego z la t 1830—

1880; tamże t. 7, k. 440 n., H. P. Niewęgłowski do J. N. Janowskiego, b.d. (na pie­

czątkach pocztowych daty 16, 18 kw ietnia 1835).

S. K a l e m b k a , Tow arzystw o D em okratyczne Polskie w latach 1832—1846, To­

ruń 1966, S.52—65; S. S o k o ł o w s k a , Młoda Polska. Z dziejów ugrupowań dem o­

kratycznych W ielkiej Emigracji, W rocław 1972, s.77—91.

ш M. S t e c k a , U kłady Tow arzystw a D em okratycznego z Młodą Polską 1834, PH X X II. 1919/20, s. 156—^175; S. S o k o ł o w s k a , op. cit., s. 105—108.

11 В Polska w Paryżu, rk p s bez sygn., P apiery W. Cyprysińskiego.

13 Tamże. Jednocześnie chciałabym sprostow ać błąd w dacie dziennej tych datku- menrtów wzmiankow ych w m ojej pracy; zam iast 8 i 10 stycznia w inno być 22 i 24 stycznia 1835 (S. S o k o ł o w s k a , op. cit., s. 91).

(4)

M A T E R IA Ł Y D O D Z I E J Ó W W Ę G L A R S T W A P O L S K IE G O 161

raz pierwszy w jednym z artykułów Czesława C h o w a ń с a13. Z uwagi na to, że brak materiałów rapperswilskieh stwarza niepowetowaną lukę w źródłach do dziejów Wielkiej Emigracji, a zwłaszcza jej ugrupowań demokratycznych, warto opublikować pełne teksty tych interesujących dokumentów.

1. J U L I U S Z W Y S Ł O U C H D O W IN C E N T E G O C Y F R Y S IŃ S K IE G O

Paryż, 23 października 1834 K ochany D[obry] Kfuzynie],

List Twój ucieszył m nie mocno, zwłaszcza, że już ta k daw no żadnej od Ciebie nie m ieliśm y wiadomości. Odebrałeś już zapew ne odpowiedź od K orabfiewicza]1 bo dniem Ci przede m ną m iał odpisać. Zdziwiliśmy się jakim sposobem niedaw any nigdy i nieznany miu ad res mógł w paść w ręce Twoje. Rzeczy zaw arte w Twym liście, jak pow iadasz w ażne i tyczące w prost daiałań naszych, mogą nas гаг przez jego odpieczętow anie n a poczcie, drugi raz przez zwłokę czasu skompromitować.

N ie w iem w tej chw ili czy je st już w ręk u Edm unda [Korabiewicza].

Znajdujem y się w okolicznościach ta k ważnych, iż trudnoby się było nagadać a ty m -trudniej w ypisać ze wszystkim. W szakże patrząc n a rzeczy z tegoż stano­

w iska za nadto, powiem Ci szczerze, z odwagi pisania ustąpiłeś. Rady Twoje w tej chwili, więcej nam jak zapytania potrzebne. Jesteś de facto w środku ruchu em i­

gracyjnego — w idzisz stam tąd lepiej może niż my, cały w irujących życia naszego politycznego żywiołów odm ęt — obyw atelska tw a o dobro publiczne gorliwość złą- ceona z obow iązkam i Węfgłarskimi] m usiała się n ad n a tu rą położenia naszego pil­

nie zastanaw iać i sposoby w yjśaia z niego ze zwycięską jednością ducha i celów skrzętnie przezierać i oceniać. I dlaczegóż nic nam o tym nie m ówisz? Dlaczego nad jednym tylko, ta k pokrzyżowanych w itej chw ili działań kierunkiem , o uwagi nasze za®ytujeez? Pozwól w ięc przejrzeć z Tobą cały obraz naszych interesów i p ro ­ sić o messwłoczną radę i odpowiedź.

Po rozw iązaniu się Komissyi2 waszej, dla niepomyślnych, jak n a m się zdaje o Ko­

mitecie opinii publicznej w ypadków , rozdw ojenie m iędzy rzuconymi niebacznie do wspólnej pracy ciałam i, to jest m iędzy Towfar^ystwem] Dem[okratycznym] a Em i­

gracją, nastąpić m usiało z n a tu ry rzeczy samej. W sum ie szukając bezstronnie przy­

czyn tak rozbieżnego jeszcze opinii ogólnej składu, zd aje nam się, że nie ty le nań rozmaitość zasad i w iary ja k raczej nieufność w nowe imiona, nakręcona wpływem zew nętrznym , dzdałała. Między EmigTacyą oczyszczoną już z przesądów i podniesio­

n ą w m assie do pojęcia m niej więcej zasad demokratycznych, a Tow[arzystwem]

działającym aż dotąd n a dirodze zbyt może indyw idualnej, nie mogła od razu w kw estii zwłaszcza poruszającej miłość w łasną, namiętności i osobiste może widoki, nastąpić harm onijna zgoda. T ow arzystw o] zrobiło ju ż bez w ątpienia d la Emigra- cyi, trzyletnim bytem swoim bardzo wiele, bo w yrw ało ją z rą k arystokratów , ob a­

liło ich system i wlało w m assę pojęcie zasad. P racą T ow arzystw a] rosła w iara w zasady dem okr[atyczne], ale w stosunku ciągle praw ie odw rotnym od w iary w Towarfzystwo], Pam ięć kilku okrzyczanych w nim osób rzuciła sm utne o To- warfzystwie] czyli raczej o nazw isku jego wyobrażenie. Ta bezzasadna niechęć, po­

garda łub obojętność znacznej części Emigracyi były żywiołem ludzi co w alk ą nie­

zm ordow aną z arystokracyą, więcej jalk szczerym zasad dem okratycznych] w yzna­

13 Cz C h o w a n i e c , Druga banicja księcia Adama. (Do genezy a k tu poitierskie- go z 1834 r.), „Teki Historyczne” t. XV, 1966—1968, s. 163, 174, 176.

■ E d m u n d K o r a b i t w i c z ł J u l i u s z W y s ł o u c h sta li toóicczas n a czele N a m i o t u N a r o d o w e g o P o l­

s k i e g o .

7 M o w a t u o K o m i s j i K o r e s p o n d e n c y j n e j w P o i tie r s , k t ó r a r o z w i ą z a ł a s i ę 2 s i e r p n i a 1834 r.

Przegląd Historyczny — 11

(5)

niem, pociągnąwszy do eiehie opinią zostaw ionej z a obrębem Towfarzyetwa]

Dem [okratycznego] m assy, chcieli jej życie polity cane sw oją fa rb ą opisać, n ią póź­

niej ja k w 'latarni czarno[k]sięskiej, łyse głowy, tłuste brzuchy, ich riłewiedzą p a ­ trzących, a pożytek w łasny w ykręcać. Bodajbym się mylił, ale tak ą była m oim zda­

niem w tej spraw ie polityka J[ózefata] B[olesława] O[strowskiego]3. Towarzystwo powinno to było przew idzieć i albo z góry od wszelkiego w tej m ierze z E m igra- cyą spółdziałania odstąpić, albo działać, ażeby w niepodobieństwie pokonania, złe­

mu przynajm niej zapobiec i przeszkodzić. Ten krok ostatni już niem ało zmieezał zew nętrzne plany, a Tow arzystw u zrobił zasługi w oczach dobrej spraw y4. Mi się tylko zdaje, że pow inien był być krokiem w yrachow anym — nie upadkiem , alo zwycięstwem dla T ow arzystw a] — n ie powodem do oddzielenia się za to od E m i­

gracji, ale skazówką do pódbicia je j zupełnego, tak w yraźną i w tak zajm ującej ją jeszcze kw estii przew agą. Inaczej to widziała Sek[cja] C entralna, czyli raczej jej sekretarz5. W alka osobista z Nową Polską, arty k u ł w Postępie o potrzebie K om ite­

tu*, chęć nieobrachow ana stw orzenia K om [itetu] dem okratycznego] choćby na przekór J. B. Ofstrowskiem u], i rezultat tym boleśniejszy dla Niewęgłowskiego, że źle pojęty, wyiodziły następnie, że tak powiem b u jljlę na Em igracyą w O kólniku 10-tym7. Zam ienienie tego p ro jek tu w ustaw ę położyłoby znowu nie wiem jak w ielki i jak na długo pomiędzy Em igracyą a T ow arzystw em ] przedział — Jestże to w interesie Towarfzystw a], Em igracji i narodu? Możnaż nie przew idzieć i być obojętnym na następstw a jakieby to za sobą pociągało? Spraw a ogólna ucierpiałaby

• na tym naprzód, bo jej los zależy od w yrobienia w ogóle naszym jedności demo­

kratycznej i skierow ania jej siły do narodu. S praw a Em igracji następnie, bo jej dobro byłoby jeszcze może łupem zam askow anych patriotów . S praw a nareszcie T ow arfzystw a], bo zam knięte w sobie, nie widząc działania tylko na drodze Towarfzystwa] zabiłoby się sam ym indyw idualizm em .

W ęg[larstwo] patrząc na te n obraz nie mogło bez zbrodni pozostać obojętnym . Postanow iło więc nie tracąc swojego ch a ra k te ru złączyć się z Tow[arzystwem]

D em okratycznym ] ażeby powiększeniem siły i nadaniem jej sprężystego na zew­

n ątrz kierunku, w propagandzie czystej, m oralnej, braterskiej pociągnąć E m igra- cyę i zabraném jednością zasad jakby pryzm ą św iatłem strzelić do Polski. Tam są ogrom ne m ateriały i w ielka czynność. M am y listy — związek nasz się krzewi. P o ­ . znańskie i G alicja z dotychczasowego postępu wiele obiecują. Cóżby to było gdyby

Towfarzystwo] D em tokratyczne] garnąc do siebie Em igracyą stanęło przed nim i z całą godnością wielkiego apostoła zasad. Gdyby się w nim ustaliła i uform ow a­

ła w ielka organiczna jedność? I kiedyż powiedz mi szczerze, w ażniejsza chwila zw rócenia ku tem u celowi całej dążności Tow [arzystw a]? P atrzm y tylko co się wo­

koło n as dzieje. A rystokracya w ostatnie puszcza sdę zapasy. Towarfzystwo] chce

• J ó z e f a t B o l e s ł a w O s t r o w s k i , r e d a k t o r c z a s o p i s m a „ N o w a P o l s k a " , k t ó r e w y c h o d z i ł o n a e m i g r a c j i o d 1833 r . N a s w o i c h ł a m a c h w s p i e r a ł T D P i i n i c j a t y w ę z j e d n o c z e n i a w s z y s t k i c h d e m o k r a t ó w , p o d j ę t ą o d s t y c z n i a 1834 r . p r z e z K o m i s j ę K o r e s p o n d e n c y j n ą w P o i t i e r s . P o r o z ­ w i ą z a n i u K o m i s j i z a c z ą ł n a ł a m a c h „ N o w e j P o l s k i " o s t r ą k r y t y k ę T D P .

1 M o w a t u o t z w . a k c i e p o i t i e r s k i m c z y l i a k c i e p r z e c i w k o a m n e s t i i i A d a m o w i C z a r t o r y s k i e ­ m u , d a t o w a n y m 29 l l p c a 1834, k t ó r y p o r a z p i e r w s z y u k a z a ł s i ę p t . : O g ó ł P o l a k ó w z g r o m a d z o ­ n y c h w P o i t i e r s d o E m i g r a c j i P o l s k i e j , „ Z b i ó r P a m i ę t n i k ó w i P i s m U r z ę d o w y c h D o t y c z ą c y c h E m i g r a c j i P o l s k i e j " 1834, c z . 2, s . 229—232, o d b . / P o i t i e r s J 1834, 8°, s s . 10.

• P i o t r H e n r y k N i e w ę g ł o w s k i p e ł n i ł f u n k c j e s e k r e t a r z a S e k c j i C e n t r a l n e j T D P . W ę g l a r z e d o p r o w a d z i l i d o u s u n i ę c i a N i e w ę g ł o w s k i e g o i j e g o z w o l e n n i k ó w z S e k c j i C e n t r a l n e j . P o r . S , K a l e m b k a , T o w a r z y s t w o D e m o k r a t y c z n e P o l s k i e .. ., s . 61—62.

• O k o m i t e c i e , ..P o s t ą p " , P a r y t 1834*s. 41— 43.

7 C h o d z i o z a s a d ę o d r ę b n e g o d z i a ł a n i a , o g ł o s z o n ą p o c z ą t k o w o p r z e z S e k c j ę w P o t t i e r « , p ó ź ­ n i e j w i ę k s z o ś ć s e k c j i o p o w i e d z i a ł o s i ę z a n i ą i s t a ł a s i ę o b o w i ą z u j ą c a w T D P . P o r . O k ó l n i k i T D P 1834 n r z t s i e r p n i a , s . 5, n r z 2 p a ź d z i e r n i k a , n r z p a ź d z i e r n i k a i l i s t o p a d a s . 63—16;

O k ó l n i k d z i e s i ą t y . D o c z ł o n k ó w T D P S e k c j a C e n t r a l n a I d a t.J 24 w r z e ś n i a 1834, P a r y t 1831, 4°, s s . 8 .

(6)

M A T E R IA Ł Y D O D Z I E J Ó W W Ę G L A R S T W A P O L S K IE G O 163

się od Em igracyi oddzielić. M[łoda] Polska chwyci się za to rozdwojenie — po­

ciągnie do siebie nazwiskiem, zasadam i i pozorem w szechw ładztw a — rozbije je d ­ ną, lub m ogącą się zjednoczyć siłę i zostawi Towar[zystwo] w przykrym położeniu.

Mfłoda] Polska k rzątała się koło W ęg[larstwa] już tem u miesięcy kilka. Mieliśmy w Auguście8 jeszcze propozycje od Maz[ziniego]. W ypadki sabaudzkie i dni kw iet­

niowe w P aryżu11, dając nam lepiej poznać niepewność i tem poryzacyą10 N[amiotu]

Š[w iata] skłaniały nas zrazu od przyjęcia tych propozycji, lecz nie w ypadało zry­

wać płocho nie zaw iązując nix: lepszego. Chcieliśmy się więc przekonać o siłach i w idokach M[łodej] Europy z bliższych i bezstronnych źródeł. Pisaliśm y do Czapslkiego]11 on radził nam to zupełnie do czego teraz potrzeba sam a przyw iodła

— tj. uform ow anie dem okratycznej jedności w Emigr[acji] — wyrobienie sił w łas­

nych itd. bez względu z kim działać sposobność się naprzód wydarzy. Róbmy więc to — trzym ajm y się do czasu z N[amiotem] S[w iata], który zdaje być czynniejszym

— podnieśmy siłę Towfarzystwa] Dem [okratycznego], utwórzm y pismo jako organ jego zasad, pociągnijm y pod nie Emigracyą, złączmy się z własnym narodem — a będziemy potęgą. M[łoda] Polska nic jeszcze nie m a — robi więc, że ta k powiem, wycieczkę. Od wzięcia się Towfarzystwa] D em okratycznego] zależy jej skutek.

Wzięcie się zaś to zależy od organizacji samegoż Tow ar [zystwa]. Sek[cja]

C entra[lna] przekonała się już o tym pom im o uporu Niewęgłowskiego. Podała pro­

jest W ydziału W ykon[awczego]l2. Jeśli się ten dobrze złoży i działać zechce sum ien­

nie i czynnie, wszystko dobrze wyjdzie.

Ściskam Cię serdecznie J. Wysłouch

2. W IN C E N T Y C Y P K Y S IŃ S K I D O J U L I U S Z A W Y S O L Ü C H A

[Poitiers listopad 1834 r.]

O bjaw iając opinie swoje względem obecnego stanu i przyszłych urządzeń n a­

szych, żądasz obyw atelu w zajem nej otw artości3. Znajdziesz ją zawsze i we w szyst­

kim. Zbyt krótko m iałem sposobność zbliżenia się do Ciebie abym mógł mieć do Twego pryw atne zaufanie. Sam go ofiarowujesz! przyjm uję go z serdecznym uczu­

ciem.

Zawsze m i się zdawało iż wszelkie czynności Emigracyi naszej, pod różnym i fo r­

m am i przedsięwzięte, o tyle nabierają wyższego rzędu wartości, o ile, nie ograni­

czone sam ą Em igracyą mogą wywrzeć swój w pływ na Ojczyznę. Nowoczesna n a­

sza siła jest zerem dla rew olucji europejskiej a nieporów naną potęgą dla Polski.

Pierw szy i n atu raln y związek wychodźców polskich, pod nazwiskiem Em igracyi, mieszcząc w sobie różnorodne żywioły, od przybycia do F rancji wpływem arysto-

* W s i e r p n i u .

» M o w a t u o w y p r a w i e s a b a u d z k i e j z o r g a n i z o w a n e j p r z e z „ M ło d e W ł o c h y ” z J ó z e f e m M a z z i - n i m n a c z e l e , p r z y w s p ó ł u d z i a l e P o l a k ó w i N i e m c ó w p r z e b y w a j ą c y c h w ó w c z a s w S z w a j c a r i i , w l u t y m 1834 т. o r a z o z a b u r z e n i a c h k w i e t n i o w y c h w P a r y ż u r ó w n i e ż w r . 1834, z o r g a n i z o w a ­ n y m p r z e z r e p u b l i k a n c k i e T o w a r z y s t w o P r a w C z ł o w i e k a i O b y w a t e l a , k t ó r e m i a ł o p o w i ą z a n i a г w ę g l a r s k i m p o d z i e m i e m .

ю Z w l e k a n i e , c z e k a n i e n a s p r z y j a j ą c e o k o lic z n o ś c i.

" Z a p e w n e m o w a t u o J ó z e f i e C z a p s k i m (1797—1852); b y ł o n d z i a ł a c z e m e m i g r a c y j n y m le w i ­ c y d e m o k r a t y c z n e j , w ę g l a r z e m i z a p e w n e p e ł n i ł w y s o k i e f u n k c j e w w ę g l a r s k i e j o r g a n i z a c j i .

° W m y ś l u c h w a ł y T D P z 15 m a j a 1832 f u n k c j e S e k c j i C e n t r a l n e j m i a ł a z a w s z e p e ł n i ć S e k c j a P a r y s k a . S e k c j a C e n t r a l n a , lic z ą c a j e s i e n i ą 1834 r . 30 c z ł o n k ó w , i d o t e g o s k ł ó c o n y c h , n i e m o g ł a s p r ę ż y ś c i e s p r a w o w a ć w ł a d z y i z w a l c z a ć o p o z y c j ę s e k c j i p r o w i n c j o n a l n y c h , k t ó r e j p r z e w o ­ d z i ł a S e k c j a w P o i t i e r s . G r u p a w ę g l a r z y w S e k c j i C e n t r a l n e j p o s t a w i ł a w n i o s e k u t w o r z e n i a W y d z i a ł u W y k o n a w c z e g o , k t ó r y s p r a w o w a ł b y w ł a d z ę . P o r . S . K a l e m b k a , o p . c i t ., s. 61 п . ; L . G a d o n , E m i g r a c j a p o l s k a t . I I I , s. 68 n .

* S kreślo n o słow o: szczerości.

(7)

kracyi opętane nie był zdolny choćby najlepiej urządzony, w yierać 'tego wpływu zgodnie z duchem czasu i praw dziw ym i potrzebam i Polski. Upadek K om itetu pod Lelewelem , najlepiej pojm ującego rzeczy w swoim czasie jest nienajlepszym św ia­

dectwem dla ówczesnej opinii em igracyjnej. Dlatego to, chwycenie się innych środ­

ków, to jest założenie Tow [arzystw a] D em okratycznego] i w ęglarstw a jest w peł­

ni uspraw iedliw ione. W ęglarstwo z n atu ry swojej powinno było zawiązać stosunki z Polską. Tow arzystw o Demokratyczne prócz m isji rozszerzania zasad w Em igra-

•cyi, miało również z n atu ry swojej drugą nieskończenie w ażniejszą, upowszechnić . ich w Ojczyźnie. Dopiąć tego środkam i jaw nym i niepodobna, m usiałoby więc użyć innych. Z tej to przyczyny przed kilkunastu m iesiącami dość była upowszechnio­

na myśl iżby w ęglarstw o na górze T ow arzystw a Demokratycznego zajmowało się związkiem [z] Polską, a Towarzystwo Demfokratyczne] w łonie Em igracyi w pływ swój na nią w yw ierając przygotowywało nadto pracam i swoimi m ateriały propa­

gandy użyć się m ające za pośrednictw em w ęglarstw a w Ojczyźnie. Sądzono, że po­

łączone tym sposobem dwa tow arzystw a, w yrabiając wspólnie jedną myśl, jedną w iarę, będą zgodne w pojęciach i działaniach i odpowiedzą w szystkim w arunkom politycznej jedności. Lecz instytucja w ęglarska, sam a w sobie dobra, niedołężnoś- cią dyrekcji skrzyw iła swoją missyą albo raczej wcale jej nie m iała. Przez la t trzy nie doprowadzono do sk u tk u zaw iązania związków z Polską. Za granicam i To­

w a rz y stw a ] D em okratycznego] rekrutow ano najsprzeczniejsze z nim żywioły.

O kryw ając nieczynność m istyfikacyą, staw iano w przykrym położeniu pośrednie w ładze w ęglarskie, które rum ienić się często m usiały zbyw ając gorliwych człon­

ków związku fraszkam i co k ilk a miesięcy z centralizacji nadsyłanym i. Do tego n a ­ koniec stopnia posunięto nieroztropność czy szaleństwo, że okólnikiem ostatnim za­

powiedziano, iż jeżeli Tow[arzystwo] Dem okratyczne opinii C entralizacji w ęgier­

skiej w toczących się przedm iotach nie przyjm ie, natenczas w ęglarstw o (słowa są okólnika) straciw szy w szelką w iarę w zepsute i niepopraw ne Tow arzystw a ciało, użyje z całą energią tejże sam ej broni do jego zniszczenia z ja k ą m u dziś przy­

chodzi w pomoc (?), że natenczas aktem solennym wobec Em igracyi dokonanym zerw ie z nim na zawsze przym ierze, a zjednoczywszy za obrębem jego wszystkie pierw iastki usamowolnionego tułactw a, zawiąże się z Emigracyą D em okratyczną i tak połączonymi siłam i walczyć będzie nie już przeciw Tow arzystw u, ale prze­

ciwko sekcie nieprzyjaznej wyobrażeniom wszelkiego porządku. T aki krok N[amio- tu] Dyrygującego m usiał skłonić członków Tow[arzystwa] Dem lokratyczne- go] będących w w ęglarstw ie do zerw ania związków z N[amiotem] D fem okratycz- nym ] nie w ypow iadając m u wszelakoż wojny. T rudno być w dwóch przeciwnych obozach i dw um bogom służyć. Jest rzeczą szczególniej zadziwienia godną iż człon­

kowie C entralizacji w ęglarskiej, którzy weszli przed kilku m iesiącam i do Sekcji P aryskiej, nie um iejąc wywrzeć pożytecznego w pływu na Tow tarzystw o] D e m o ­ kratyczne] z szczęśliwego stanow iska jakim była D erekcya C entralna, szeregiem błędów depopularyzując ją coraz więcej i sprow adzając jej upadek, ta k niespra­

w iedliwym i niepolitycznym aktem te uchybienia zapieczętowali.

Co do Em igracyi przechodziła ona od półtora roiku przez wszelkie próby. Po wypędzeniu z C hâteauroux, Zakład Poitiers składał się z najznaczniejszej częścj członków Tow[arzystwa] D em okratycznego] pomiędzy którym i była większa poło­

wa węglarzy. W prowadzono tu w p rak ty k ę system połączenia tych dwuch tow a­

rzystw , który się co do tutejszego Z akładu w zupełności udał. W ęglarstwo praco­

wało w Sekcji Tow arzystw a, Sekcja w Ogóle Zakładu. Chciano przez uform ow anie K om itetu Demokratycznego w Em igracyi położyć koniec dotychczasowe] anarchii i ułatw ić w pływ zasad dem okratycznych na massy em igracyjne. Lecz po kilkum ie­

sięcznej pracy1, okazało się widocznie, iż utw ór K om itetu Demokratycznego przez

1 K o m i s j a K o r e s p o n d e n c y j n a w P o i t i e r s i s t n i a ł a o d s t y c z n i a d o 2 s i e r p n i a 1ІЗІ r.

(8)

M A T E R IA Ł Y D O D Z I E J Ó W W Ę G L A R S T W A P O L S K I E G O 165

E m igracyą jest niepodobny. Bolało to Sekcyą tutejszą, iż kilka miesięcy czasu n a­

leżnego wyłącznie Tow arzystw u straciła na próżne usiłow ania za jego obrębem.

Sądziła iż przedsiębranym i środkam i Em igracya stanie się Tow arzystw em Demo­

kratycznym . Zawiedziona w oczekiwaniach, postanow iła rozwiązać Ogół, zachęcić do tego inne sekcje i w szystkie usiłow ania zwrócić w łono Tow arzystw a, aby to w zrastając zwolna w liczbę z ducha stało się Em igracyą nie tracąc jednakże sw e­

go nazwiska. O statnie propozycje Ogółu tutejszego co do am nestii i A dam a C zar­

toryskiego, zrobiono n a kilka dni przed rozwiązaniem, m iały być bodźcem do obu­

dzenia ostatecznego ruchu w Emigracyi, który w istocie nadspodziewanie się roz­

w inął i może być dla Tow arzystw a m ateriałem wielce użytecznym, było przez spieszne urządzenie swoje, stało się sposobne do użycia go najskuteczniej.

W takim stanie rzeczy zjaw ia się nagle nowy związek, Młoda Polska. J a k prze­

ciwko celom węglarskim , ta k i tego nowego stowarzyszenia, nic powiedzieć nie można. Szkoda tylko, że rozdrobnienie sił towarzyszy rozwojowi związków. Ich tw orzenie się dowodzi ognistego życia em igracyjnej massy, lecz dowodzi zarazem, iż znaczna część, to je st jeszcze m assa niem al na jednej drodze politycznej będąca, nie um ie się pojąć, porozumieć, aby w m iejscu słabych, oddzielnych usiłowań, je d ­ ną, silną, nierozdzielną uformować działalność. P isał był do nas Mazzini i Stolz­

m an w tym przedmiocie2, przybył na rozmowy z Szw ajcarii K onstanty Zaleski3.

Skargi jego i Młodej Polski na w ęglarstw o, kazały żądać objaśnień od N[amiotu]

D em okratycznego]. Dobrą w iarą weszliśmy do T[owarzystwa] W[ęglarskiego] nie w ypadało z nim płocho zrywać, ale użyć poprzednio wszelkich środków mogących sprowadzić w yjaśnienie rzeczy, aby kroki nasze pod każdym względem były sp ra­

w iedliw e i stosowne. Pomimo zastanaw iania się n ad uchybieniam i C entralizacji w ęgierskiej (działo się to przed wspom nianą wyżej okolicznością), połączyć się z Młodą Polską nie mogliśmy przez wzgląd n a samo Towarzystwo Demokratyczne.

W pływ w ęglarstw a nie utworzonego w łonie Tow arzystw a, będącego za jego obrę­

bem, wchodzącego doń dla narzucenia opinii, nie zaś dla ich wydobycia z massy, dał się nam już uczuć dotkliwie, obudził nieufność ku Paryżowi, zagroził naszej w ew nętrznej jedności. Młoda Polska form uje się tymże samym sposobem. Członek T ow arzystw a będący zarazem członkiem Młodej Polski, m ającej sw oją C entraliza­

cję za jego obrębem , może być często w takiejże sam ej sprzeczności m iędzy dwo­

ma obowiązkami, ja k się to działo z w ęglarstw em . W pierwszych dniach listopada zjechaliśm y się w C hâtellerault z Obb. W alentym Zwierkowskim, [W alerianem]

Pietkiew iczem i (Konstantym ] Zaleskim4. Przekładałem im to co tu piszę. P rz e k ła ­ dałem niepodobieństwo m ienia udziału w dw uch tow arzystw ach polskich oddzielne m ających centralizacje i narażania tym sposobem Towarzystwa Demokratycznego na w pływ zewnętrzny. Szacunek jak i m am dla tych zacnych obyw ateli i znana czystość ich chęci, każą żałować, że po dziś dzień do Towarzystwa Demokratycznego nie wchodzą, środków ja k ie mieć mogą do zaw iązania stosunków z P olską nie po­

święcą w spólnem u działaniu. Mówili m i b iż udają się do w ielu obyw ateli z sw o­

im i propozycjam i i to mi daje praw o do nadm ienienia o ich działaniu i o spełzłym na niczym zjeździe w C hâtellerault.

T ak tedy kiedy Emigracya, ja k nasza sta ra Polska nierządem tylko stoi, gdy w ęglarstw o upada niemocą swojej Centralizacji, gdy rozpoczęte Młodej Polski ży­

cie nie m a żadnej przew agi pomiędzy wychodźcami, jedno Towarzystwo Demo­

kratyczne celam i, liczbą i doborem stanow i pomiędzy nam i najznakom itsze uorga- nizowane ciało. Myśl sam a jego utw orzenia jest wielką a zasady n a których po­

1 L i s t y G . M a z z in i e g o i K . S t o l z m a n a d o S e k c j i T D P w P o i t i e r s n i e z a c h o w a ł y s ię .

» O m i s j i K . Z a l e s k i e g o p o r . S . S o k o ł o w s k a . M ło d a P o l s k a , s. 101—108.

4 M . S t e c k a , U k ł a d y T o w a r z y s t w a D e m o k r a t y c z n e g o z M ło d ą P o l s k ą 1*34, P H t . X X I I 191»— I K t , s . 156—ITS; S . S о к o ł o w s к a , o p . c i t ., s. 105—108.

* S k r e ś l o n e : w C h â t e l l e r a u l t .

(9)

w stało, ta k są gruntow ne i silne, iż pod ich tarczą p rzeży ło c założycieli swoich, prześladow ania ziomków i w ładz cudzoziemskich. R enegat [Adam] Gurowski6 m u ­

siał go opuścić wprzód nim się zbeszcześcił. Ma ono w sobie coś wulkanicznego, że wyrzuca ze swego łona m ateriały nieprzyjm ujące ognia albo już nim strawione.

Przy tej jednej cnocie czystość sw oją zachować może. To jeszcze dołożyć winienem, iż patrząc z bliska na bardzo wiele sekcyi naszych możemy śmiało powiedzieć, iż w nich je st w ybór tego co jest najczystszym, najbezinteresow niejszym i najpośw ię- ceńszym w Em igracyi. Pomimo b rak u dobrych praw , pomimo uchybień C entraliza­

cji, sam a gorliwość stowarzyszonych zastępow ała po dziś dzień to wszystko. Czym­

że będzie to Towarzystwo, gdy się należycie urządzi, wejdzie w ruch porządny, ukształci w sobie jedną opinię i przez w zrost stanie się większością em ig racy jn ąd.

R ady T w e O byw atelu co do C e n tralizacjie (które ta k rozum iem y jak tu się Wy­

żej na{d]mieniło) są tak g ru n to w n e f, iż bacząc na przyszłość i obszemość działań Towarzystwa, za w aru n ek ich sk u tk u k ła ić ie wvpa<da. Czegóż dokona utworzone [z] najlepszych pierw iastków , a rozczłonkowane na mnogie części polityczne ciało bez centralizacji posiadającej ufność i trw ałość potrzebną rozw inięciu swoich działań, dosyć siły aby nad ogólnym kierunkiem czuwać, na rozw ijanie postępu wpływać i w trudnych okolicznościach w jakich jesteśm y zam iary jego w ykony­

wać mogła? Lecz szczególne jest usposobienie dem okratyczne Em igracyi naszej.

Poglądając w Ojczyźnie i za granicą na tyle w ładz zawsze sprzecznych z duchem ogólnym, nab rała ona pewnej antypatyi do samego w yrażenia władza. Dając n a ­ w et z n a tu ry rzeczy część w ładzy centralizacyi sw ojej lęka się użyć tego wyrazu.

Posunięta do ostateczności ta ostrożność jest w istocie w adą Tow arzystw a. Lecz to da się z czasem napraw ić przez ugruntow anie w m assie w yobrażenia o władzy pochodzącej od Ogółu i pod jego będącej strażą. Z pewnością rachując na po­

mnożenie się T ow arzystw a do tego stopnia, iż stanowić będzie większość Em igra­

cyi, już w dzisiejszym stanie rzucić należy posady władzy centralnej, która póź­

niej będzie zarazem i em igracyjną. W projekcie nowej organizacyi, który utw o­

rzony przez wydział tutejszy, przygotow yw any już jest pod rozwagę sekcyi, poło­

żono za zasadę wybór C entralizacyi przez cały Ogół z całego Ogółu. Jej atrybucye, chociaż obecnymi wyobrażeniam i nieco ścieśnione, są przecież takie, że przy po­

siadanej ufności wiele zrobić może w tym wszystkim co się tycze ogólnego · kie­

runku działań Tow arzystw a, ale niepodobna było rozciągnąć jej władzę do w y­

łącznego porozum ienia się z Polską. Gdy jednak do tego przyjdzie nie zdaje nam się aby Towarzystwo rozwiązało sw oją instytucję i tylko jako Em igracya w ystąpi­

ło. J e s t ono i dziś w istocie Em igracyą, bo czymże innym było jego utw orzenie je ­ żeli nie połączeniem się em igrantów chcących z zarządu opinii em igracyjnych w y­

prowadzić swoją w iarę polityczną i przez uform ow anie oddzielnego, widocznego ciała w yznaw ców tej w iary pod swoją chorągiew sprowadzić, a na innych zew­

nętrzną propagandą wpływać. Zam ierzając przytem i obszerniejsze cele, nie s tra ­ ciło bynajm niej Towarzystwo charakteru em igracyjnego, jest Em igracyą, lecz szczególne nazw anie sw oje n a zawsze zachować m usi przez sam w zgląd na Polskę.

Gdyby działania jego ograniczone były Em igracyą, wówczas po w prow adzeniu w swoje łono jej większości, mogłoby poprzestać na jej nazwisku. Lecz missya jego z takim skutkiem dopełniona к na w ygnaniu m e je st skończona. Będąc tu większoś­

c S k r e ś l o n e : n i e k t ó r y c h .

* A d a m G u r o w s k i w y s t ą p i ł z T D P 11 m a r c a 1834, a w p a r ę m i e s i ę c y p ó ź n i e j p o p r o s i ł w ł a d z e r o s y j s k i e o a m n e s t i ę .

л S k r e ś l o n e z d a n i e : Z d a j e s i ę , t e p o d o k o n a n i u o r g a n i z a c j i , l i c z b a c z ł o n k ó w p o m n a ż a ć s i ę b ę d z i e n i e p r z e s t a n n i e i w k r ó t c e z a p e w n e w i ę k s z o ś ć E m i g r a c y i p o ł ą c z y s i ę p o d t ą c h o r ą g w i ą , b ę d z i e d e m o k r a c j ą d e m o k r a t y c z n ą .

e S k r e ś l o n e : r e p r e z e n t a c j i d o s t o w a r z y s z e n i a n a s z e g o . 1 S k r e ś l o n e : o d w i e c z n e .

* S k r e ś l o n e : o b li c z o n a .

(10)

M A T E R IA Ł Y D O D Z I E J Ó W W Ę G L A R S T W A P O L S K IE G O 167

cią Emigracyi, nie jest jeszcze większością Polski, a jego powołaniem jest tam w łaśnie w k ra ju ojczystym taki sam wpływ wywrzeć na przesądy i przyw łaszcze­

nia jaki w yw ierało i w yw iera w Emigracyi. T rw anie więc jego bez uszkodzenia najgłówniejszych obowiązków przerw ane być nie może. C entralizacya Tow arzys­

tw a, będącego dziś mniejszością Emigracyi, jest zarazem C entralizacyą em igracyj­

n ą tej części. Gdy większość wychodźców składać będzie nasze Towarzystwo w te j­

że sam ej m ierże jego C entralizacya będzie Centralizacyą Emigracyi. Zawsze jed­

nak Em igracya ta zachowując ty tu ł Tow arzystw a Demokratycznego Polskiego za­

powiadać będzie, iż m issya jej ukończy się dopiero z usamowolnieniem całego lu­

du polskiego. To jest w łaśnie kw estia, w której opinii swojej i rady chciej nam Szanowny O byw atelu udzielić. Towarzystwo Dem okratyczne ogłaszając iż celem je ­ go jest proste propagow anie zasad w duchu czystofilizoficzno dem okratycznym , po­

m iędzy Polakam i, dając rozumieć, iż propaganda jego polega na drodze piśm ien­

nej, zabezpieczyło b y t swój we F rancji i pomimo zagrożenia przeszłego m inistra spraw wew nętrznych6, stałością w ew n ętrzn ąh utrzym ało na te j zasadzie, swoje istnienie zachowało. Przecież nie dosyć jest pisać i drukow ać we Francyi, należy ko­

niecznie prace te upowszechniać <w Polsce i przez powiązanie i w zajem ne zjednocze­

nie um ysłów przygotować trium f zasadom naszym za pomocą siły fizycznej. Czyliż Towarzystwo nad kw estią tą i sposobami jej rozwiązania deliberować może? Czyliż w pływ M ikołaja u rządu francuskiego dozwoliłby ' tu dłuższego spojenia dem okracji konspirującej n a jego zniszczenie, we Francyi J? Czyliż na koniec jawność istnienia działań z Polską (bo pomiędzy tysiącem ludzi na zasadzie prostej deklaracji przyję­

tych, może się znaleźć, jeżeli nie zła wola, to płochość, k tóra za granicę Towarzy­

stw a jego, w ygnanie wywrze) nie zwróci w Ojczyźnie szczególnej baczności jej ty­

ranów i nie powiększy trudności w tej stanowczej operacji. Z drugiej strony, czyli Centralizacya odziana ufnością Towarzystwa, może sam a kroki takie przedsięwziąść.

Czyli im w ydała bez przyzw ania pomocy innych członków Towarzystwa. Czyli tym sposobem nie utworzyłoby się towarzystwo w towarzystwie, to je st ta jn e w jaw nym i czyli to byłoby z pożytkiem samego Towarzystwa i spraw y ogólnej. Oto pytania których rozw iązanie wymaga najgruntow niejszej rozwagi, których trudno rozwiązać bez zniesienia się między sobą członków T ow arzystw ak zw racających od daw na uwagę na zaniedbanie związków z krajem i na ich nieodzowną potrzebę ·.

Kończąc ten lis t w inienem o tw a rto ść m, której się Szanowny Obyw atelu doma­

gasz, zwrócić uw agę n a itę abnegacyą siebie samego, która cechuje całe Twoje pis­

mo, ja k i życie. Nazywasz się jednostką, k tórą chcesz pomnożyć nas, m aijczną siłę Towarzystwa. O byw atelu leżałoby má n a sercu, gdybym tu n ie w yznał ja k ą po­

ciechą zostaliśm y przejęci widząc w przystępow aniu Two jem tak znakomicie po­

mnożoną jego siłę m oralną. Najmilsze zasady są w zastosowańiu czczemi w yrazam i bess ludzi którzyby je pojm owali i sum iennie wykonywali. Piękna a nieskażona obecnością przeszłość zawsze nadaw ać będzie ludziom n w p ły w 0 przemożny, które­

go n a dohro powszechne użyć powinni. Połączenie się Twoje zarum ieniło w iele tw arzy w Emigracyi naszej, a przez wzgląid n a Polskę, gdzie arystokracyi ta m łatw o

• M o w a tu o a k c j i r e p r e s y j n e j rządu francuskiego to celu z l i k w i d o w a n i a t a j n y c h t o w a r z y s t w n a p o c z ą t k u Ш 4 r . A k c j e r e p r e s y j n e s k i e r o w a n o r ó w n i e ż przecito k o T D P . M i n i s t r e m s p r a w w e w n ę t r z n y c h b y ł w ó w c z a s A n t o i n e d ’A r g o u t .

b S k r e i l o n e : swoją.

1 S k r e i l o n e : n i e w y s i l i ł b y s ię .

> S k r t M o n e : t u T o w a r z y s t w a n a s z e g o .

* S k r e i l o n e : czł[onków] myślących.

1 Skreilone: Dzisiejsze zarządzenia nasze przed ostatecznym wygotowaniem czynu niczym Towarzystw u — zdanie nieskończone.

™ S kreilone: szczerość.

* S kreilone: błyskawiczny.

• S k r e i l o n e : n a d r u g i c h .

(11)

czernić nieznane m assy Tow arzystw a, 'będziesz e św iadectwem czystości jego pojęć i zam iarów Q. Lecz zobowiązania uczynione w B ourges7 a dotyczące różnorodnej Emigracyi, będziesz się ściągać i do jednorodnego Towarzystwa, k tó re m a praw o powoływać wszystkich członków swoich do takiej publicznej posługi w j-akiej n a j­

użyteczniejsi być mogą spraw ie o g ó ln e jr? Co do m nie przyw iązując do stosunków z Tobą ten szacunek, k tó re im n ad aje Tw oja otoywaiteîska przeszłość i obecność, w każdym razie w yleję się z tą otw artością dem okratyczną, którą zawsze żywiłem, a której Szanowny O byw atelu s nowy przykład w Tobie znajduję.

P okłon

3 . U C H W A Ł A N A J W Y Ż S Z E G O N A M IO T U Ś W I A T A O R O Z W IĄ Z A N IU N A R O D O W E G O W Ę G L A R S T W A P O L S K I E G O

22 stycznia 1835 La V[ente] Suprêm e considérant

Qu’il résulte des ra p p o rts de la V.[ente] D[ém ocratique] P o lo n aise] qui n ’a jam ais cessé de m ériter son en tière confiance. Que des graves désordres reg n en t dans les V[entes] et dans les M tem bres] de la Ch[arbonnerie] P o lo n aise] — que le secret n’y est as observé, que les lois y sont méprisées, que l ’on s ’y livre à l’insubordination et qu’on y a it négligé les devoirs essentiels de la Chafrbonnerie] que des BB—CC.

[Bons Cousins] p rê ta n t au m épris des leurs serm ents l’oreille à des insinuations m alveillantes de quelques payens e t de quelques C hfarbonniers] inifidèles, o n t sem é les calom nies e t les intrigues d an s le Cha[rbonnerie] Pol[anaiise], E t considérant en o u tre que les BB.CC. [Bons Cousins] v e rtu eu x et dignes de toute confiance qui fo n t partie de la Cha[rbonnerie] P o lo n aise] gém issent d ’un tel était d e choses e t n e pou­

vant qu’applaudir u n e m esure qui a p o u r b u t d e le fa ire cesser.

D ’après le voeu de la V[ente] D ém ocratique] Pol[onaise] e t après avoir pesé contra­

dictoirem ent les rap p o rts qui lui so n t p arv en u s de divers côtés.

D.C.Q.S.

A rticle unique

Tous les oorps com posant la Ch a r [bonnerie] P o lo n aise] sont dissous e t doivent cesser im m édiatem ent leu rs fonctions — défense est faite à tous les BB.CC.PoL [Bons Cousins Polonais] de se liv re r à aucun trav ail Carb[onnier] — les engage­

m ents de serets contractés p a r eux en cours de la C ha[rbonnerie] dem eurent d an s to u te leu r vigueur.

pour copier conform e — signé C harles C.B.M. le 22 Sol[eil] il L[ivre] “ 51

8

f S k r e ś l o n e : d l a n i e j . ч S k r e ś l o n e : T o w a r z y s t w a .

7 M o w a t u z a p e w n e o T o w a r z y s t w i e B r a c i , O b y w a t e l i , Ż o ł n i e r z y z a ł o ż o n y m w B o u r g e s , n a k t ó r e g o c z e l e s t a n ą ł K a r o l R ó t y c k i . A k t z a ł o t e n i a d o m a g a ł s i ę z g o d n e g o d z i a ł a n i a c a ł e j e m i ­ g r a c j i p o d j e d n ą w s p ó l n ą w ł a d z ą c e n t r a l n ą . W s z e l k i e d z i a ł a n i a n a t e r e n i e k r a j u m i a ł y b y ć w y n i k i e m u p o w a ż n i e n i a d a n e g o p r z e z o g ó ł e m i g r a n t ó w i o g ó ł r o d a k ó w n a t e r e n i e k r a j u . P o r . A k t w i a r y i z j e d n o c z e n i a 'B r a c i , O b y w a t e l i , Ż o ł n i e r z y ( B o u r g e s 19 m a r c a 1S X ) — B C z a r t . , r k p s 5332, Z b i ó r P o t r y k o w s k i e g o , A k t a P o l a k ó w w z a k ł a d a c h A v i g n o n , B e s a n ç o n i B o u r g e s 1132— ISM , s . 3 1—čS; L . G a d o n , o p . c it. t. I l l , s . 196.

’ S k r e ś l o n e : R a c z O b y w a t e l u i w t y m w z g l ę d z i e o b j a w i ć n a s z ą t r o s k l i w o ś ć .

• S k r e ś l o n e : d a ł e ś .

(12)

M A T E R IA Ł Y D O D Z I E J Ó W W Ę G L A R S T W A P O L S K IE G O 169

4. K O P I A P R O T O K O Ł U P O S I E D Z E N IA N A M IO T U D E M O K R A T Y C Z N E G O

P O L S K IE G O Z M S T Y C Z N IA 1835 '

24 stycznia 183S Kopia protokołu posiedzenia Nfamiotu] D [emokratycznego] P[olskiego]

24 Sl[ońca] 1 Ksfięgi] 5381

Wszyscy Czi[onkowie] znajdujący się n a teraz w Paryżu obecni. Po przyjęciu proto- k ułu ostatniego zebrania i jednom yślnym onego przyjęciu odczytań został przez Preaydlującego] D ekret N[amdotu] Nay[ wyższego] rozw iązujący W (ęglarstw o|

РоЦвкіе] i wszystkie kierujące dotąd jego pracam i władze.

N a s ta n ie o tw a rtą została Dyskussya — a po gruntow nym rozważeniu z jednej stro ­ n y ducha m oralnego N [anodowego] W fęglarstwa] w obecnych chw ilach — i w iel­

kości niespełnionej Missy i z drugiej strony — Po wielostronnym nadto rozebraniu wsęyBtfcich pobudek mówiących za i przeciw rozw iązaniu — Zgodzono się naostatek jednom yślnie przyjąć D ekret Nfamiotu] Nay[wyższego] — poczem PrezydfującyT następującą odczytał form ułę: N.C.WJMJ5. [Na chwałę Wielkiego M istrza ŚwdataJ i NN. [Największych] MM. [Mistrzów] Jezusa i J[ean] J[acques] Roufsseau] Mfistrza]

Robfotnika] — Stosownie woli N[amiotu] Nay[wyższego] N[amiot] D[em okratyczny]

P[olsJd] W [ęglarstwa] P[olskiego] D[emokratycznego] rozwiązuje się — Po takim roz­

w iązaniu się wszyscy Czł[onkowie] podali sobie braterskie dłonie i wykonali w spólnie przysięgę, iż n ie tylko poaostaną zawsze w iernym i Świętym Równości, Wolności, B raterstw a i Poświęcenia się Zasadom, których zrealizowanie jedynym Zw[iązku}

W [ęgjandaego] było c e le n — a le nadto iż zachow ają milczenie o byłej egzystencji Związku i jego pracach.

N astępują podpisy — Stanisław . Rey — Staszyc — Zbigniew — Tarnow ski —*.

1 N i e z n a n e s ą p s e u d o n i m y w ę g i e r s k i e , a l e s k o r o p r o t o k ó ł t e n p o d p i s a l i w s z y s c y c z ł o n k o ­ w i e z n a j d u j ą c y s i ę w P a r y ż u t o n i e c h y b n i e b y l i t o w ę g l a r z e , k t ó r z y w e s z li d o S e k c j i C e n t r a l n e j T D P w w a l c e o w ł a d z ę w T D P z S e k c j ą w P o i t i e r s , u t w o r z y l i s i e d m i o o s o b o w ą K o m i s j ę T y m c z a ­ s o w ą , g d y i p o d a n y p r z e z n i c h w n i o s e k u t w o r z e n i a W y d z i a ł u W y k o n a w c z e g o (p o r . p r z y p . 12 d o l i s t u J . W y s ł o u c h a ) w y m a g a ł f o r m a l n e g o z a t w i e r d z e n i a . W s k ł a d K o m i s j i T y m c z a s o w e j w e s z l i E d m u n d K o r a b i e w i c z , J u l i u s z W y s ł o u c h — p r z y w ó d c y N a m i o t u N a r o d o w e g o P o l s k i e g o , A d o l f Z a l e s k i , E d w a r d D u ń s k i ( p s e u d . M a r c e l i K a r s k i ) , A n d r z e j G a w r o ń s k i , L e o n P r z e c ł a w s k i . P i o t r S e m e n e n k o . W s z y s c y b y l i w ę g l a r z a m i , z t y m , ż e A n d r z e j G a w r o ń s k i j u i w ó w c z a s n a l e ż a ł d o M ł o d e j P o l s k i . L . G a d o n , E m i g r a c j a p o l s k a t . I I I , s . es. z a m i a s t S e m e n e n k i w y m i e n i a W ł o ­ d z i m i e r z a D m o c h o w s k i e g o .

Cytaty

Powiązane dokumenty

Nastawienie gospodarstw na samo- żywienie, szeroki wachlarz zajęć pozarolniczych, to konsekwencje zacofanej gospodarki kurpiowskiej nie mogącej przystosować się do zmieniającego

Uwzględniając sytuację polityczną panującą w Europie w 2014 r., zaproponowana przez rząd w Warszawie idea ściślejszej współpracy oraz zwiększenia

Pierwsza kompleksowa strategia rewitalizacji gospodarczej państwa, zatytułowana Japonia wróciła (Japan is Back), została ogłoszona przez japoński rząd w czerwcu 2013 r. W tym

„Tak zwanym”, bo gdy się zastanowić nad sensem tego zaimka, zaczyna się on „rozmywać”; staje się, jak określa to pisarz przy innej okazji, „lin- gwistyczną

Zresztą te mogły ujawnić się tylko w niewielkim stopniu, gdyż przy pisaniu opierał się na popularnym i napisanym w latach 1333 — 1345 komentarzu Waltera Burleigha do

Jednak zarówno wielka ilość znanych i anonimowych naśladowców stylu mistrza z Leiden, jak też nowsze badania historyczne zaprzeczają tej opinii i pozwalają sądzić, że

Ville Tulczyn Village Macoszyn à Varsovie Ville Lublin Village Pawłowo Village Stefanów Village Chrzanów Ville Varsovie Ville Kutno Ville Kazimierz Ville Varsovie à Naples.

Interesował się też nimi, zwłaszcza po 1871 r., pruski wywiad polityczny, który obawiał się infiltrowania przez nie czy indoktrynowania wolnomularstwa w