• Nie Znaleziono Wyników

Dokument miejski w polskich badanich dyplomatycznych

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Dokument miejski w polskich badanich dyplomatycznych"

Copied!
10
0
0

Pełen tekst

(1)
(2)

P R Z E G L Ą D Y

MARIA TROJANOWSKA

Dokum ent miejski w polskich badaniach d yplom atyczn ych

D okum en t m iejsk i, a ,także kancelaria m iejsk a i jej bogata produkcja przez długi cza® pozostaw ały n a uboczu zainteresowań naukow ych. N ieliczne uwagi zgłaszane najczęściej na m arginesie badań archiw oznaw czych, dyplom atycznych bądź nad dziejam i m iast, nie m ogły złożyć się na pełny obraz d ziejów i organi­

zacji kancelarii, jak też nie doprow adziły do w yczerpującej klasy fik a cji i oceny je j w ytw orów . Do tego· typu w zm ianek m ożna zaliczyć in form acje w y d a w có w do­

ku m en tó w i ksiąg m iejsk ich w e w stępach do e d y c ji 1. Z reguły zaw ierają one spostrzeżenia odnośnie do prow eniencji konkretnego źródła, oddają jego cechy ze ­ wnętrzne, w zm ian ku ją o pisarziu, spod którego ręki w yszło. Podobnym zakresem wiadom ości dysponują w stępy do inw entarzy zespołów akt m ie js k ic h 2. Rów nież praca St. K u t r z e b y 3, pośw ięcona m .in. źródłom praw a m iejsk iego, odpow iada n a n iektóre tylk o pytami«, jakie zaw ierają się w problem ie dokum entu i kan ce­

larii m iejsk iej. A u tor o m aw ia przede w szystkim księgi m iejskie, ich rodzaje i za ­ w artość. D okum en ty w ytw orzone przez m iasto (określa je też term in em : akty) i p rzy w ileje .rozpatruje pod kątem ich w p ły w u na kształtow anie się specyfik i p o l­

skiego p ra w a m iejskiego. T a k że J. P t a ś n i k 4 w sw ej m onografii o m iastach i m iesz­

czaństw ie za w a rł k ilk a in form acji m .in. o pisarzach m iejsk ich, a W iten sposób, pośrednio, o kancelariach. Stw ierdził on, że początkowo jeden pisarz w pełni zaspokajał zapotrzebow anie na jego usługi zgłaszane przez radę i ław ę, a dopiero w m iarę w zrostu liczby sp ra w w y m ag ający ch użycia dokum entu pisanego, orga­

ny te zaczęły zatrudniać oddzielnych pisarzy. Form u łując takie tw ierdzenie autor p o w o ły w a ł się przew ażnie na źródła dtotyczące K r a k o w a i częściowo L w ow a.

Trudno sądzić, w jakim stopniu było to praw dziw e dla m iast m niejszych, w któ ­ rych adm inistracja b yła m n iej w ykształcona albo też fu nk cjon ow ała m niej sp ra w ­ nie. W ia d o m o p r ze cie ż5, że organizacja w ład z m iejskich, na usługach których p o ­ zostaw ała kancelaria, zakres kom petencji tychże w ład z, b y ły zróżnicowane, m o ­ delow ane lokaln ym i w p ły w a m i praw a zw yczajow ego jak też różnym stopniem recep cji praw a, a w łaściw ie p ra w n iem ieck ich e, zależnym od sytu acji gospodar­

czej i politycznej poszczególnych gm in m iejskich. Ta d yferen cjacja znajdow ała

1 P o r . w s t ę p y d o w y d a w n i c t w ź r ó d ł o w y c h z e s t a w io n y c h [ w : J S t. K u t r z e b a , Historia źródeł daw nego prawa polskiego t. I— I I , L w ó w — W a r s z a w a —K r a k ó w 1925, s. 198— 284; Historia państwa i prawa Polski, re d . J. B a r d a c h t. I, W a r s z a w a 1957, s. 322— 323; t. I I , s. 33;

Historia Polski, r e d . T . M a n t e u f f e l t. I, c z . 1, W a r s z a w a 1965, s. 252; t. I, c z . 2, s. 12— 15.

2 P o r . n p . S t. K r z y ż a n o w s k i , Katalog A rchiwum A któw Daw nych m. Krakowa t . I— I I , K r a k ó w 1909, 1915; M . F r i e d b e r g , inw entarz archiwum m. Kazimierza pod K ra­

k ow em 1335—1802, W a r s z a w a 1966; Z . W e n z e l - H o m e c k a , Z. W o j a s , Inwentarz archi­

w um m. K leparza pod K rakow em 13661794, W a r s z a w a 1968.

3 S t. K u t r z e b a , o p . c it .

i J . P t a ś n i k , M ia s t a i m ie s z c z a ń s t w o ги daw nej P o l s c e , K r a k ó w 193Í, s. 232— 240.

Я H . S a m s o n o w i c z , z zagadnień u strojow ych miasta średniow iecznego, [ w : ] W ieki

■średnie. P race ofiarow ane T. M anteufflow i w 60 rocznicą urodzin, W a r s z a w a 1962, s. 151— 157.

« P o r . A l. G i e y s z t o r , Les chartes de franchises urbaines et rurales en P ologne au X lIIe siècle, [ w : ] Les Libertés urbaines et rurales du X le au X lV e siècle, „ C o l l e c t i o n H i­

s t o i r e ” n o 19, 1968, s. 103— 125 i o d b it k a .

P R Z E G L Ą D H I S T O R Y C Z N Y , T O M L X I I I , 1972, z e sz . 1

(3)

94

M A R I A T R O J A N O W S K A

odbicie i w kancelarii m iejsk ie j. Jasne, że w okresie kiedy pow staw ała m on o ­ grafia J. Ptaśnika uw zględnienie tych różnorodnych czynników nie b yło m ożliw e ze w zględu na stan opracow ania problem atyki m iejsk iej w ogóle.

Z innych rozp raw nie pośw ięconych w prost kancelarii m iejsk iej n ależy w y ­ m ienić studia H . S a m s o n o w i c z a 7 i W. M a i s l a 8. Sam sonow icz przekazał sporo obserw acji o kancelarii m iasta hanzeatyckiego, a więc o jej genezie i w a ­ runkach rozw oju , fu n k cjach , produkcji, personelu itp. Z e w zględu na nadm orskie położenie tych m iast, narzucające im określoną politykę gospodarczą, ja k też od­

rębne praw a jakim i się rządziły (lubeckie, chełm ińskie i inne), ustalenia autora dają punkt w y jścia dla ew entualnych porów nań z kancelariam i innych m ia st, opierających ew ą egzystencję na odm iennych podstaw ach ekonom icznych i p r a w ­ nych. D ysertacja M aisla zaw iera dość rozbudow ane opracow anie kancelarii ła w ­ niczej m . Poznania w ra z z dokładną system atyzacją ksiąg sądow ych.

B rak szczegółow ych opracow ań kancelarii- m iejskich i ich produkcji sprawił,.

że zagadnienie to nie zajęło w ięcej miejisea w naszych podręcznikach dyplomatyki..

St. K ę t r z y ń s k i 9 szeroko om aw iając dyplom atykę kancelarii średniow iecz­

nych, dokum entow i m iejsk iem u pośw ięcił zaledw ie parę zdań. Podniósł jednakże w a żk i problem znaczenia praw nego dokum entu m iejskiego, przyznając m u rolę- pełnopraw nego środka dow odow ego na gruncie praw a m agdeburskiego. Κ . M a - l e c z y ń s k i 10 skoncentrow ał się w yłącznie na polskiej kancelarii książęcej, na tem at innych, w ty m i m iejsk ie j, nie w ypow iadał się. A u torzy skryptów nauk.

pom ocniczych historii z natury rzeczy ograniczali się do ekspozycji zagadnień znanych i pow szechnie p rzyjm ow anych. O dokum encie m iejsk im w sp om in ają w duchu przypuszczeń S t. K ętrzyńsk iego: A l. G i e y s z t o r 11, Z. P e r z a n o w ­ s k i “ , J. S z y m a ń s k i 13; pom ija go W ł. S e m k o w i c z 14.

Dopiero obrady ogólnopolskiej konferencji archiw alnej w R ogow ie (1951 r.) nadały należytą rangę badaniom nad kancelariam i m ie js k im i13. S form u ło w a n e tam postulaty badaw cze m iały być realizow ane w kolejnych m onografiach. N a j­

w cześniej próbę ich urzeczyw istnienia podjął M . F r i e d b e r g 16 pu bliku jąc a rty ­ ku ł o kancelarii miaista K rak ow a. Spod jego pióra w yszła też praca na tem at kancelarii m . K azim ierza pod K r a k o w e m 17. A u tor dostrzegając archiw oznaw czy i dyplom atyczny aspekt tego rodzaju badań nie uw zględniał ich rów nom iernie.

S p raw y archiwoznaw cze w y su n ęły się na czoło rozw ażań. Genezy kancelarii do­

p atryw ał się w zw iązku z otrzym aniem przez m iasto praw a niem ieckiego, dopu­

szczając jednakże kilkudziesięcioletni okres przejściow y pom iędzy lokacją a u kształ­

tow aniem się w pełni zorganizowanej kancelarii. Zastanaw iając się nad w n io ­

7 H . S a m s o n o w i c z , Form y pracy kupca hanzeatyckiego w X IV— X V w., K H K M X II,, 1964, s. 235— 279; t e n ż e , Późne średniow iecze miast nadbałtyckich. Studia nad dziejam i Hanzy nad Bałtykiem w X IV— X V w ieku, W a r s z a w a 1968.

8 w . M a i s e l , Sądow nictwo miasta Poznania do końca X V I w ieku, P o z n a ń 1961,.

r o z d z . V I.

ft S t. K ę t r z y ń s k i , Zarys nauki o d okum encie polskim w iek ów średnich, W a r s z a w a 1. 1934, s. 60, 229.

10 K . M a l e c z y ń s k i , Zarys dyplom atyki polskiej w iek ów średnich, W r o c ł a w 1951..

11 A l. G i e y s z t o r , Zarys nauk pom ocn iczych historii t. I, w y d . 3, W a r s z a w a 1948, s. 83.

12 st. P a ń k ó w , Z. P e r z a n o w s k i , Nauki pom ocn icze historii wraz z archiw istyką i archiw oznaw stw em, K r a k ó w 1957, s. 43.

13 j . S z y m a ń s k i , Nauki pom ocnicze historii, L u b l in 1968, s. 82.

u - w ł . S e m k o w i c z , E ncyklopedia nauk pom ocn iczych historii, w y d . 3, K r a k ó w 1945.

ΐδ P o r . M . F r i e d b e r g , K ancelaria miasta K rakow a do połow y X V III wieku,.

„ A r c h e i o n ” t. X X I iV , 1955, s. 278.

P o r . p r z y p . 15, s. 277— 304.

17 M . F r i e d b e r g , K ancelaria miasta Kazimierza pod K rakow em 1335—1802, „ A r c h e i o n ’ * t. X X X V I 1962, s . 137— 170.

(4)

B A D A N I A N A D D O K U M E N T E M M IE J S K IM

95·

skiem Ptaśnika o istnieniu kilku kancelarii w m ieście stw ierdził, że ma on za­

stosowanie jedynie do m iast dużych. W ośrodkach m niejszych istnieje cały czas w spólna kancelaria rady, ła w y i w ójta. Sporo m iejsca pośw ięcił Friedberg o m ó ­ wieniu personelu kancelaryjnego, a zwłaszcza pisarzy, staw ianych im wym agań,, w ynagrodzenia, jak też pozycji jaką dawała im pełniona fu nk cja w ram ach gminy..

P rodukcję kancelaryjną potraktow ał zw ięźlej, przy czym dokładniej om ów ił księgi,, ich rodzaje i zaw artość, kopiarze p rzy w ilejó w m iejskich, traktując akta w y tw o ­ rzone w kancelarii m acierzystej m iasta i n apływ ające doń z zew nątrz jako jeden, zespół. W spraw ie dokum entów w ystaw ionych pod pieczęcią m iasta, w imieniu jego w ładz, Friedberg, pow ołując się na dokum enty w ystaw ian e przez K r a k ó w W spraw ach ogólnopaństw ow ych, stw ierdził, że ich znaczenie praw ne wykraczało·

poza granice praw a m iejskiego. Zd aje się, że autor prow adził szczegółow e studia w tej k w e s t iils, jednakże ich w yn iki nie zostały opublikow ane. M . Friedberg w sp om n iał także o dyktacie dokum entów m iejsk ich , w skazując na ich słabo roz­

budow any fo rm u larz w porów naniu z inn ym i kancelariam i.

Podobne zagadnienia poruszyła w sw ej m onografii M . S t a n к o w a 19 z tym , że kancelarię m iejsk ą lubelską u sytuow ała na szeroko rozbudow anym tle dziejów m iasta, organizacji i kom petencji jego w ładz. Dokładniej om ówione zostały spra­

w y ściśle organizacyjne kancelarii, technika pow staw ania ksiąg m iejskich oraz sposób ich przechow yw ania — a więc znów m om ent archiwoznaw czy. R eferując produkcję kancelaryjn ą autorka w yraźnie faw oryzow ała księgi. D okum entu, dla którego kancelaria lu belska była kancelarią w y staw cy , w zasadzie nie om ów iła.

Luźno rozrzucone uw agi pozw alają dom yślać się, że przypisu je m u rolę św ia­

dectwa czynności p raw n ej, czyli traktu je go jako dokum ent pośw iadczeniow y.

W ypow iada też m y śl, że dokum ent w sw ej niezm ienionej postaci przetrw ał do końca X V I I I w ., co m ożna potraktow ać jako uw agę o dyktacie dokum entów i spo­

sobie ich uw ierzytelnienia. Do innych w n iosków z zakresu dyplom atyki praca.

nie upoważnia. To samo tyczy się rozp raw y H . P i s k o r s k i e j 20 o kancelarii m . Torunia. M onografia m a charakter, ja k precyzuje autorka, archiw oznaw czy i jest w sw y m założeniu konsekw entna. W iększość m iejsca poświęca spraw om org an iza cyjn o -u strojo w y m m iasta i jego w ładz. Produkcję kancelaryjną omawia w znacznie w ęższym zakresie. W y raźn ie odczuw a się brak inform acji o treści za­

pisów w księgach, ich w artości p raw nej, form ie itp. N atom iast zasługuje na po d ­ kreślenie zastosow anie kryteriu m fu n k cji pełnionych przez radę do system atyzacji w y tw o ró w kancelarii, co dało w efekcie ich przejrzysty układ. Szkoda tylko, że i tu została pom inięta produkcja dokum entow a sensu stricto, co sprawia, że skądinąd w artościow a pozycja nie m oże być w szerszym stopniu przydatna w b a ­ daniach dyplom atycznych. K ancelarią przem yską zajął się K . A r ł a m o w s к i 2\

który także potraktow ał tem at z punktu w idzenia archiw oznaw stw a.

i s W s p o m in a o t y m ii. R a d t k e w r e c e n z ji p r a c y M . F r i e d b e r g a o k a n c e la r ii m . K r a k o w a , , , S tu d ia Z r ó d ł o z n a w c z e ” t. III, 1958, s. 296— 297.

M . S t a n k o w a , K ancelaria miasta Lublina X IV —X V III w W a r s z a w a 1968 i r e c e n z je : I. R a d t k e , „ A r c h e i o n ” t. L I , 1969, s. 247— 250; A . T o m c z a k (łą c z n ie z p r a c ą I. R a d t k e o k a n c e l a r i i m . P o z n a n ia ), ,,A r c h e i o n ” t. L I I , 1969, s. 184— 190; T . M e n c e l , , , S tu d ia Ż r ó d ł o - z n a w c z e ” t. X V , 1970.

20 H . P i s k o r s k a , u stró j i organizacja kancelarii miasta Torunia do r. 1793, , .S p r a w o ­ z d a n ia T o w a r z y s t w a P r z y j a c i ó ł N a u k w T o r u n i u ” t. V , 1951 [d r u k 1953], s. 60—72; t a ż e, Organizacja władz i kancelarii miasta Torunia, „ R o c z n i k i T o w a r z y s t w a N a u k o w e g o w T o r u ­ n i u ” t. U IV , 1956 o r a z r e c e n z j e : M . S ł a w o s z e w s k a , ,,A r c h e i o n ” t. X X V I I I , 1958, s. 296—

298; I. R a d t k e , „ S t u d i a Z r ó d ł o z n a w c z e ” t. I I I , 1958, s. 297—299.

21 K . A r ł a m o w s k i , A rchiwum A kt Dawnych miasta Przem yśla, jeg o d zieje, za­

sób i pracow nicy, ,,A r c h e i o n ” t. X X X I X , 1963, s . 17—£4.

(5)

•96

M A R I A T R O J A N O W S K A

W y ło m w dotychczasowych badaniach stanow i studium I. R a d t k e 2-’, po­

św ięcone kancelarii m . Poznania, które uw zględnia w niem al rów nym stopniu w y m agan ia archiw oznaw stw a i dyplom atyki. Już pierw szy jego fr a g m e n t 23 w y ­ w o ła ł żyw ą polem ik ę A . G ą s i o r o w s- k i e g o 24, kontynuow aną następnie w r e ­ cenzji całej p r a c y 25. D ysk u sy jn e okazały się zw łaszcza kw estie początków k a n ­ celarii poznańskiej, zapotrzebowania na dokum ent w X I V -w ie c z n y m Poznaniu i ocena jego w artości oraz ew entualność zatrudnienia w kancelarii m iejsk iej no­

tariuszy publicznych. P roblem y te w ażne są zarówno z punktu w idzenia archi- w.oznawstwa, jak i dyplom atyki. A . G ąsiorow ski pow stanie i w ła śc 'w y rczw ój kancelarii m iejsk iej kładzie na przełom X I V i X V w. (I. Radtke — X I I I /X I V w .), kiedy to m iasto w yku p iło w ójtostw o dziedziczne i rada stała się w pełni jego gospodarzem . A n a lizu ją c dalej ogół w aru n k ów ekonom icznych i politycznych kształtujących życie ówczesnego Poznania i jego m ieszkańców recenzent doszedł do1 przekonania, iż nie stw arzały one w iększego zapotrzebowania na tak w y ­ kszta łcon y produkt kancelarii, jakim jest dokum ent. W ię ce j naw et, G ąsiorow ski

jest zdania, że w X I V w. m iasto, a przyn ajm n iej społeczeństwo Poznania, nie darzyło dokum entu pełn ym zaufaniem , poniew aż jego m oc praw na nie była jeszcze ustalona. Odnośnie do zatrudnienia w kancelariach m iejskich notariuszy p u ­ blicznych, G ąsiorow ski zastrzega, że nie m ogli oni w yzyskać sw ych uprawnień dla nadania m ocy praw nej sporządzanym przez siiebie dokum entom . W y d a je się to uzasadnione tym bardziej, że instrum ent notarialny nie b y ł u nas tak roz­

pow szechniony jak w sw ej południow ej ojczyźnie, poza tym w alor publiczno­

p r a w n y nadaw ała m u w większości w ypadk ów pieczęć ju rysd yk cji świeckiej lu b duchownej poprzez dokonanie transum ptu albo w pisu do ksiąg p u b lic zn y ch 26.

Jeżeli to m iałb y być dokum ent m iejsk i, m u siałby b y ć uw ierzytelniony pieczęcią m iejsk ą. D ochodzim y w ten sposób do potw ierdzenia tezy G ąsiorow skiego, że moc praw ną dokum entom sporządzonym przez notariuszy publicznych nadaw ało m ia ­ sto, najczęściej poprzez w pisanie do ksiąg m iejskich.

Radtke stwierdza następnie, że w początkow ym okresie istnienia kancelarii m iejsk iej dokum ent m : ał w iększe znaczenie niż zapiski w księgach, które z cza­

sem dopiero nabrały w artości praw nej i zdystansow ały go w tym w zględzie. Jej zdaniem dokum enty m iejsk ie na pew no b yły respektow ane przez w szystkie, nie tylko polskie, m iasta rządzące się praw em niem ieckim . W stosunku do pewnej g ru p y dokum entów określanych m ianem publica fides, zdaje się przyjm ow ać, ja k k olw iek ostrożnie, m ożliw ość uznawania ich i przez w ład ze państw ow e. Istot­

ne znaczenie m iało pow iązanie upowszechnienia się dokum entu w śród obywateli m iasta z przym usem dokonyw ania aktów rezygn acji w obec sądów ła w n ic zy ch 27.

O bserw acje autorki potw ierdziły też wcześniejsze spostrzeżenia Friedberga, co do m ało rozbudowanego form ularza dokum entów m iejskich. W sumie Radtke

22 i. R a d t k e , Kancelaria miasta Poznania do r. 1570, W a r s z a w a 1967 i r e c e n z j e : М . К ® s - m a n , „ A r c h e i o n ” t. L·, 1968, s. 302—304; F . L e n о г t, „ A r c h i w a , B ib l i o t e k i, M u z e a K o ś c i e l ­ n e ” t. X V I I , 1968, s. 221— 225; W . M a i s e l , C z P -H X X I , 1969, s. 215— 218; A . T o m c z a k ,

„ A r c h e i o n ” t. ІЛ І, 1969, s. 184— 190; M . B i e l i ń s k a , P H L X , 1969, z. 1.

23 I. R a d t k e , Kancelaria miasta Poznania od XIII—X V w iek u, R H X X V I I , 1961, S. 161—189.

24 a . G ą s i o r o w s k i , Uwagi o najstarszej kancelarii miasta Poznania, „ S t u d i a i M a ­ t e r ia ły d o D z i e j ó w W i e lk o p o l s k i i P o m o r z a ” t. V I I I , 1963, s. 139— 152., P o r . t e g o ż , Nie·

publikow ane d oku m enty m ieszczańskie z w ieku XI V, „ S t u d i a Z r ó d ł o z n a w c z e ” t. X I I , 1967, s . 113— 125.

25 T e n ż e , „ S t u d i a Ż r ó d ł o z n a w c z e ” t. X I V , 1969, s. 216— 217.

s. M i k u с к i, P oczątki notariatu publicznego w P olsce, PH XXXIiV, 1937— 8, з. 10—26.

27 P o r . A . G ą s i o r o w s k i , Tak zwane prawo w ieczności w dawnej P olsce, C z P -H X X I I , 1970, s, 32, p r z y p . 3.

(6)

B A D A N I A N A D D O K U M E N T E M M I E J S K I M

97

stw orzyła najpełn iejszy i najbardziej w n ik liw y obraz kancelarii m iejsk iej i jej w ytw orów .

Inne m iasta nie doczekały się nowoczesnego opracow ania dziejów sw ych k a n ­ celarii, a przyn ajm n iej prace takie nie zostały dotąd opublikow ane, ja k np. w w y ­ padku studium o· kancelarii m . E lb lą g a 28. A rty k u ł W ł. P y r k a 20 na tem at k a n ­ celarii m . D zierżoniow a dotyczy już późniejszego okresu, kiedy na Śląsku w za­

sady organizacji kancelarii m iejsk ich ingerowało państw o, a m iasta utraciły sa m o ­ rząd. N iektóre zagadnienia zw iązane z kancelariam i m iast śląskich, w ie lk o p o l­

skich i pom orskich zostały poruszone przez historyków i archiw istów niem ieckich.

Fakt ten nie zw alnia od obow iązku opracow ania kancelarii naszych m iast za­

chodnich przez uczonych polskich.

Syntetycznego zarysiu polskiej kancelarii m iejsk iej podjęła się M . B i e l i ń ­ s k a w najiniowisizym podtręczniku d y p lo m a ty k i30. Trudno nie dostrzec w artości tego przedsięw zięcia, choć stan badań nie stw arzał dobrych przesłanek do uogól­

nień. Baraki w opracow aniach, a zw łaszcza jednostronne ujęcie te m a tu 31, z drugiej zaś strony skróty m yślow e, u czyniły w ykład w niektórych partiach niezbyt p rze j­

rzystym . D otyczy to zw łaszcza fragm en tów pośw ięconych dokum entom m iejsk im , najsłabiej -dotychczas opracowanym·. K . M aleczyński charakteryzując w tym że pod­

ręczniku rolę praw ną dbkum entu w życiu m iejsk im X I I I i pierw szej połow y X I V w .32, po przytoczeniu kilku przykładów św iadczących o p ew n ym znaczeniu d o ­ kum entu, pisze: „D la nadania m ocy praw nej przedstaw ianym przed sądem m ie j­

skim dokum entom w p isu je sę je do ksiąg ław n iczych” . Stw ierdzenie ito osłabia m oc dow odow ą w cześniejszych przykładów udow adniających coś w ręcz przeciwnego.

Poza tym literatura p rzy jm u je dla tego okresu w iększą w artość dokum entów i większe· ich upowszechnienie niż księgi w pisu. W żadnym w ypadk u w niosek taki nie prow adzi do kon kluzji, że „dokum ent w życiu m iejsk im końca X I I I i pierw szej połow y X I V w . .odgrywać począł coraz silniejszą ro lę ” ; raczej m ożna b y to pow ie­

dzieć o księgach ław y. Ponadto sform ułow an ia autora sugerują, że chodzi o p ry w a t­

ny dokum ent m ieszczański, którego nie odróżnia od dokum entu m iejskiego w ogóle.

D la doku m entów pryw atnych stw ierdzenie o nadaniu im w artości praw nej poprzez w niesienie db ksiąg b yłob y zasadne, natom iast dla dokum entów m iejsk ich w n ie ­ sienie do księgi raczej tłum aczy się chęcią ich zabezpieczenia. Nieco ryzykow ne w y d a je się porów nanie przez M . B ielińską dokum entu m iejskiego z królew skim i kościelnym oraz stwierdzenie, że w X I V w . w niektórych okolicznościach posiadał on tę sam ą w a r to ść 33. D yspozytyw ność dokum entu królew skiego w yn ika z faktu, że m onarcha b y ł źródłem praw a; dla dokum entu kościelnego m ożliw ość taką po d ­ niosła autorka w e sw ych w cześniejszych pracach 34, ale nie poparła je j badaniam i

28 w. К 1 e s i ń s к a , Kancelaria miasta Elbląga w X III—X V III w. I n f o r m a c j ą o t e j p r a c y z a w ie r a : W ykaz tem atów opracow anych na podstawie rękopiśm ienn ych źródeł archi­

w alnych i b ibliotecznych n r X X V / X X V I , 1969 [ d r u k : 1971], s. 5.

29 w . P y r e k , K ancelaria miasta Dzierżoniow a w drugiej połow ie X V III w., „ S o b ó t k a ” t. X V , 1960, S. 193—204.

30 D ypolom atyka w iek ów średnich, o p r a ć . K . M a l e c z y ń s k i , M. B i e l i ń s k a , A. G ą s i o r o w s k i , W a r s z a w a 1971, r o z d z ia ł X I .

3# Z w r a c a n a t o u w a g ę m .in . W . К o r t a p o s t u l u ją c j e d n o c z e ś n i e b a d a n ia n a d r o lą k u l­

t u r a ln ą ś r e d n i o w i e c z n e j k a n c e la r ii. P o r . W . K o r t a, K o la kulturalna śred niow iecznej kan­

celarii, [ w : ] stu dia z d ziejów kultu ry i ideologii ofiarowane Ewie M aleczyńskiej, W r o c ł a w — W a r s z a w a — K r a k ó w 1968, s . 63—78.

32 D yplom atyka w iek ów średnich, s. 133.

33 T a m ż e , s. 340.

34 м . B i e l i ń s k a , K ancelarie i d oku m enty w ielkop olskie X III w ieku, W r o c ł a w — W a r ­ s z a w a — K r a k ó w 1967, s. 31; t a ż e , W kw estii p oczą tk ów kancelarii polskiej, „ S t u d i a Ź r ó d ł o - z n a w c z e ” t. X I I I , 1968, s. 64.

P r z e g lą d H i s t o r y c z n y — 7

(7)

98

szczegółow ym i. N ie zajm u ją się tą sprawą badacze kancelarii b isk u p 'ej, u nas A . T to m c z а к 35, a w Czechosłow acji J. Š e b a n e k i S. D u š k o v a 3*. Zagadnienie·

to w y m ag a dalszych badań.

O m iejsk ich dokum entach dyepozytyw nych B ielińska pisze, że „słu ży ły więc- ja k o dowód p ra w n y nie tylko przed w ład zam i m iasta, które je w ystaw iało, ale rów nież innych m iast oraz innych w ła d z” 37. Dotychczasow e badania nie staw iały p roblem u w ten sposób, że dla użycia dokum entu jako dowodu prawnego w y ­ m agany jest od niego w alor dyspozytyw ności. D ow odem w sądzie nie b y ł dyspo- zyty w n y lub pośw iadczeniow y charakter dokum entu ale fa k t jego autentyczno­

ś c i 38. N atom iast zagadnienie roli dokum entu m iejskiego na gruncie innych praw , poza m iejsk im , było zaledw ie sygnalizow ane w literaturze. Obok F-riedberga i Radtke także Z . P e rza n ow sk i30 zdaje się przyjm ow ać m ożliw ość uznawania dokum entu m iejskiego przez są d y ziem skie. R ozstrzygająco na korzyść publicz­

nego charakteru dokum entów w ład z m iejsk ich rozsądza sprawę W . M aisel w re­

cenzji m onografii R a d t k e 40. O pierając się na cytow anych przez nią dokum entach poznańskich w spraw ach państw ow ych etw ierdza w prost, że g dyb y ń e m iały one znaczenia praw nego poza terenem praw a m iejskiego, w ogóle b y nie pow stały.

Tw ierdzenie to w ym aga jednak w eryfik acji tym bardziej, że zarówno M . B ieliń ­ ska, ja k w cześniej M . Friedberg jako dowód na publiczny charakter dokum entu m iejsk iego przytaczają dokum enty hom agialne m iast lub dokum enty pow stałe w w y n ik u u kładów z innym i państw am i, np. z Zakonem . S łu szn :ejsze byłoby r o z­

patryw an ie tego typu dokum entów na innej płaszczyźnie, np. w kontekście tra k ­ tatów m iędzynarodow ych i obow iązku czy też chęci m iast czynnego uczestnicze­

nia w ich zawieraniu (dla drugiego w ypadku). N atom iast w stosunku do doku­

m en tów obediencyjnych w łaściw sze b yłob y badanie ich w pow iązaniu z podob­

n ym i dokum entam i szlachty i dostrzeganie w nich dążeń m ieszczaństw a do okre­

ślenia się jako stanu. P roblem y te nie b yły dotąd poruszane w literaturze.

D alsze studia nad dokum entem u jm ow anym w kontekśc:e kancelarii, w której go w ygotow an o, w pow iązaniu z analizą środow iska zgłaszającego nań zapotrze­

bow anie pozw olą m oże uchw ycić w zajem ne oddziaływanie dokum entu i jego o d ­ biorcy, np. poprzez udział dokum entu w kształtow aniu m entalności obyw atela średniowiecznego m iasta. Ś lad y tej przem iany da się też m oże odczytać drogą analizy zm ian form u larza dokum entów , m otyw acji celu ich sporządzania, co dla kancelarii m iasta hanzeatyckiego zauw ażył H. S a m so n o w ic z41.

Fakt, że kancelariam i m iejsk im i zajm ow ali się dotąd w yłącznie archiwiści doprow adził do dysproporcji w traktow aniu archiwoznaw czego i dyplom atycznego

36 A . T o m c z a k , K a n c e la r i a biskupów w łocław skich w okresie księgi w pisów ( X V — XVI I I w.), T o r u ń 1964.

se J . S e b á n e k , S. D u š k o v á , Panovnická a biskupská listina v českém státě doby Václava II (1202—1253), „ R o z p r a w y C e s k o s lo v e n s k e A k a d e m ie V e d ” t. L X X I , 1961, z. 4.

37 D yplom atyka w iek ów średnich, s. 340.

38 p o r . r e c e n z j ę A . G i e y s z t o r a p r a c y A . d e В o ü a r d a, Manuel de diplom ati- que française et pontificale t. ГГ, I / acte privé, P a r is 194*8, z a m ie s z c z o n ą w C z P -H III, 1961, s. 423— 428, g d z ie p is z e m .in .: „ D w a z a g a d n ie n ia g ł ó w n e w y s u w a a u t o r [ d e B o ü a r d ] n a c z o ł o d y p l o m a t y k i p r y w a t n e j : f u n k c j ę p r a w n ą d o k u m e n t u (tz n . j e g o c h a r a k t e r d y s p o z y t y w n y lu b p o ś w i a d c z a ją c y ) o r a z j e g o z n a c z e n i e w p r o c e d u r z e d o w o d o w e j (tz n . c e c h y a u t e n t y c z n o ś c i p r a w n e j) . J e ś l i d o k u m e n t y p u b l i c z n e są z r e g u ł y d y s p o z y t y w n e i z is t o t y s w e j a u t e n t y c z n e , t o d y p l o m a t y k a p r y w a t n a o b r a c a ć s ię m u s i d o o k o ł a t y c h d w u k w e s t i i” .

зо z. P e r z a n o w s k i , Dokum ent i kancelaria sądu ziem skiego krakow skiego do

p ołow y X V w ieku, K r a k ó w 1968, s . 102.

40 p o r . w y ż e j p r z y p . 22.

41 H . S a m s o n o w i c z , Zagadnienia kultu ry miast nadbałtyckich w X IV г X V w ieku (Przegląd problem atyki i postulaty badawcze), „ R o c z n i k O ls z t y ń s k i” t. V , 19Θ3 [ d r u k : 1965], S. 29— 52.

(8)

B A D A N I A N A D D O K U M E N T E M M I E J S K I M

99

aspektu zagadnienia. Tym czasem dla dyplom atyki spraw a sam ej kancelarii ważna jest głów n ie dla określenia tzw . kancelaryjności dokum entów . P odstaw ow ym przedm iotem je j zainteresow ań są natom iast produkty tejże k a n c ela rii42. Postulat zbadania ich literack o-retorycznej fo rm y oraz m iejsca w kulturze społecznej i um ysłow ej ludzi średniow iecza zgłosiła B. K ü r b i s ó w n a 43. D ezyderaty te m ożna odnieść i do dokum entu m iejskiego. D alszych badań w ym aga ustalenie jego charakteru i w artości praw n ej. Przyw ilej lo k a cyjn y n adaw ał praw o m a g d e­

burskie, chełm ińskie czy inne ściśle określonej m iejscow ości. W początkow ym okresie, naw et w śród m iast lokow an ych w edłu g jednego wzorca u strojow ego, b yły różnice lokalne. W arto w ięc zastanow ić się nad pytaniem , czy dokum enty w y ­ staw ione przez określoną gm inę m iejsk ą rządzącą się w ła sn y m p ra w em w ram ach ius teutonicum m iały tę sam ą w artość na terenie innych ośr,odków, także i lo k o ­ w anych na praw ie niem ieckim . In nym i słow y, czy ta w zględna jedność praw na b yła elem entem w y starczającym i w łaściw y m dla traktow ania dokum entu jedn a­

kow o bez w zględu na odm ian ę stosow anego praw a. B y ć m oże należałoby posta­

w ić problem w ten sposób, że tylko m ocno określona pozycja polityczna i ekono­

m iczna centrów handlow ych, m iejsc tranzytu, będąc m agnesem dla osób z róż­

nych ośrodków i k rajów , w p ew n y m sensie nadawała: w ystaw ian ym przez te m ia ­ sta dokum entom w alor „m ięd zynarodow y” . D okonyw ane transakcje w y m ag ały u w ie­

rzytelnienia i utrw alenia w postaci dokum entu czy w pisu do ksiąg. G d y b y p rzy ­ jąć, że dokum ent lub w yciąg z księgi m iał m oc praw ną tylk o na terenie m iasta, w którym został sporządzony, jego w artość praktyczna b yłab y niew ielka i zacie­

śniałaby krąg zainteresow anych do obyw ateli m iasta. Istnieje w iele przesłanek by uznać, że istotnie dokum enty w ystaw iane w jedn ym m ieście m iały sw ą w a r ­ tość i w innym . Pytanie tylko, jaką drogą to się dokonyw ało. Znane są dla m iast hanzeatyckich układy o charakterze praw no-gosp odarczym " , być m oże w y n ik a ły z nich i konsekw encje natury praw nej dla sporządzanych zapew ne z tej okazji dokum entów . Potrzebne w y d a ją się dalsze prace nad ustaleniem stosunku doku­

m entu do księgi w pisu, chociażby w celu uzyskania szerszej podstaw y do uogól­

nień, ale nie tylk o o to chodzi. C zym np. w yjaśn ić, że najstarsze w pisy do ksiąg (z drugiej p o łow y X V w.) tak m ałego m iasteczka, jak W ą w o ln ic a 45 m a ją fo rm ę dokum entu, w praw dzie z zachow aniem najistotniejszych tylk o fo rm u ł i bez fo r ­ m u ły koroboracyjnej, ale z ,0‘kreślem em in libru m cw iliu m perpetu aliter ac a ev í- ternam inscriptum . M oże nie jest to tylko m echaniczne naśladow anie form ularza, m oże św iadczy to o przyzw yczajeniu społeczności m iejsk ie j do tej fo rm y u w ie­

rzytelniania transakcji i o przekonaniu, że zapis w księgach w taki sam sposób ja k b y ł sporządzany dokum ent, zapew ni m u taką sam ą m oc. Czy zatem w p o ­ czątk ow ym okresie istnienia księgi w pisów większą w artość m a dokum ent, a księ­

ga pełni fu n k cję m em oryzacyjn e, pom ocnicze, utrw alające pam ięć o dokonanych aktach bez konsekw encji praw n ych, tak jak np. notycja, czy też od razu m a rów now artość dokum entu. P oru szyły to zagadnienie Radtke i Stankow a, ale cie­

kaw e byłob y prześledzenie go na szerszym terytorium . M o żn a też zastanow ić się czy przy okazji w pisu do księgi zaw sze lu b najczęściej w ystaw iano takiż doku­

m ent (I. Radtke), czy m oże zapisy b y ły wnoszone niezależnie od sporządzania, a częściej braku dokum entu (A. Gąsiorow ski). C zy księga m iała na celu zabez­

42 P o g l ą d y l i t e r a t u r y o b c e j i p o l s k i e j n a z a k r e s i c e l e d y p l o m a t y k i p r z y s w o i ł n a u c e p o l ­ s k ie j A . T o m c z a k , w sprawie zakresu dyplom atyki, [ w : ] Pam iętnik X Pow szechnego Zjazdu H istoryków Polskich t. IX, W a r s z a w a 1968, s. 330—343.

43 в . K ü r b i s ó w n a , Ze studiów nad kulturą historyczną w iek ów średnich, „ S t u d i a Z r ó d ł o z n a w c z e ” t. III, 1958, s. 49—59.

44 H . S a m s o n o w i c z , Późne średniow iecze m ia st..., s. 21 nn.

45 W A P L u b l i n , A k t a m ia s t a W ą w o l n i c y (1477—Ш 1 ), s y g n . 1, 2.

(9)

100

M A R I A T R O J A N O W S K A ,

pieczenie w ygotow an ych dokum entów , czy też należałoby w idzieć w niej efekt urzędow ania w ład z m iejskich ? N iektóre rodzaje ksiąg dadzą się zdecydow anie zaliczyć o- ;tej albo innej g ra p y , ale nad częścią trzeba będzie się zastanow ić. O d­

nośnie do- kw estii form ularza dokum entów , pożyteczna b yłab y, m im o zastrzeżeń M . K o s m a n a 49, analiza ich dyktatu i zróżnicowania (nie tylk o w dyspozycji), w zależności od rodzaju udokum entow anych spraw.

N ie b y ły także prow adzone studia nad elem en tam i chronologicznym i doku­

m en tów m iejsk ich , a w sposób ■niewystarczający zanalizow ano ich uw ierzytelnienia.

C ytow ane w yżej prace stosunkowo najw ięcej m iejsca pośw ięciły pieczęciom m ie j­

sk im , które zresztą są przedm iotem jeszcze innych o p racow ań 47. N ie zawsze jednak zw racano uw agę na pow iązania sfragistyki z dyplom atyką, zwłaszcza m iejsk ą, i płynące z nich konsekw encje. W sp ółpracy filologa w y m a g a ły b y stu ­ dia n ad językiem· polskim najstarszych dokum entów , co stanowi zagadnienie rów nież zupełnie nie zbadane, zresztą nie tylko w odniesieniu d,o dokum entu m iejskiego. N atom iast zupełnie nieźle znani są ju ż pisarze kancelarii m iejsk iej w o g ó le 48, jak też konkretne ich o s o b y 49; przyszłe badania m o g ły b y dorzu­

cić w ięcej nazw isk, a m oże p o zw oliłyb y też na skreślenie najbardziej interesu ją­

cych sylw etek. D alszych poszukiw ań w y m ag a ustalenie cezury pojaw ienia się przym usu posługiw ania się dokum entem w transakcjach z dziedziny praw a w ie ­ czystego1 i w przew odzie sądowymi. Tu in teresujące b y ło b y prześledzenie jego w p ły w u w praktyce są d ó w n a bliższość do d o w o d u 50. N ie zbadane pod w zględem dyplom atycznym pozostają testam enty m ieszczańskie, sporządzane przecież często ' w postaci dokum entu i przed sądem m ie js k im 51. Ich arengi nierzadko pięknie w ystylizow ane w sk azują na w ysoki kunszt ingrosatora a m oże użytego fo rm u la ­ rza 52. K o rzy stn e okazałoby się poszerzenie podstaw y chronologicznej i terytorial­

nej badań nad dokum entem m ie js k im 5S. Chodziłoby o zbadanie go od chw ili po­

jaw ienia się do końca X V I I I w . i to w porów naniu z dokum entam i m iast nie­

polskich, lecz rządzących się praw em niemieckim·, jak też z doku m entem w łaści-

we p o r . w y ż e j p r z y p . 22.

47 N a jl e p s z e o p r a c o w a n ie p i e c z ę c i m ie j s k ic h m a K r a k ó w , p o r . n p . A . C h m i e l , P i e ­ c z ę c i e m. K rakow a, K azim ierza, Kleparza i ju ryd yk krakow skich do końca X V III w. „ R o c z ­ n i k K r a k o w s k i ” t. X I , 1909, s. 77— 183. C o d o n o w s z y c h o p r a c o w a ń p i e c z ę c i i n n y c h m ia s t p o r . M . D o b i j a n k a , Przegląd publikacji z zakresu sfragistyki polsk iej za lata 19451968,

„ W i a d o m o ś c i N u m i z m a t y c z n e ” r . X I I , 1988, n r 1, s. 45— 63.

48 P o r . i n f o r m a c j e w c y t o w a n y c h w y ż e j m o n o g r a f i a c h . P o r . p o n a d t o S t. K u r a ś , Fun­

dacja kolegia tu ry epistolografii i sztuki pisania d oku m entów w Akadem ii K rakow skiej w r. 1420, „ M a ł o p o l s k i e S t u d ia H i s t o r y c z n e ” t. V I , 196Í, s. 119— 123.

-»» I. R a d t k e , Błażej W inkler, pisarz m iejski i kronikarz miasta Poznania w X V I w ieku (15351569), „ A r c h e i o n ” t. X X X V I I , 1962, s. 153— 172.

50 P o r . n p . O . B a l z e r , Przew ód sądowy polski w zarysie. W ykład u niw ersytecki,

„ S t u d i a n a d H is t o r ią P r a w a P o l s k i e g o ” t. X V , z. 1, L w ó w 1935, g d z ie w s p o m i n a m .in . o p o ­ z y t y w n y m w p ł y w i e d o w o d u z d o k u m e n t u n a b liż s z o ś ć d o w o d u w p r a w i e p o ls k i m . P o d o b n i e S t. K u t r z e b a , Dawne polskie prawo sądow e w zarysie, c z . II, p ostęp ek sądow y, L w ó w — W a r s z a w a — K r a k ó w 1921.

51 P o r . W . M a i s e l , o p . c it ., g d z ie w s p o m in a o w i l k i e r z u r a d y m . P o z n a n ia z a k a z u j ą ­ c y m m ie s z c z a n o m , p o d k a r ą p ie n ię ż n ą , s p o r z ą d z a n ia t e s t a m e n t ó w w o b e c n o t a r i u s z y p u b l i c z ­ n y c h j a k t e ż i n n y c h w ła d z i s ą d ó w , p o z a m ie j s k im i. P o r . t a k ż e W ilkierze poznańskie cz . I I : Adm inistracja i sądow nictwo, w y d . W . M a i s e l , W r o c ł a w — W a r s z a w a — K r a k ó w 1966 [z s e r i i:

„ S t a r o d a w n e P r a w a P o l s k ie g o P o m n i k i ” s e r ia I I , d z . I I I , t. 3, c z . 1 ].

52 C y t o w a n a li t e r a t u r a , a s z c z e g ó ln i e I. R a d t k e , p r z y j m u j ą d o ś ć w c z e s n e p o s ł u g i w a ­ n i e s ię k a n c e l a r i i m i e j s k ic h f o r m u l a r z a m i p r z y w y g o t o w y w a n i u d o k u m e n t ó w . P o r . t a k ż e D . T ř e š t i k , M iejski form ularz opawski z początku X IV w ieku, „ S o b ó t k a ” t. X V , 1960, s. 1— 14.

53 T a k i p o s t u la t w y s u n ą ł A . G ą s i o r o w s k i w c y t o w a n e j r e c e n z j i (p o r . w y ż e j p r z y p . 25).

(10)

B A D A N I A N A D D O K U M E N T E M M I E J S K I M

101

w y m in nym praw om . Z d a je się, że badania dyplom atyków czeskich m ogłyby w w ielu w ypadkach dostarczyć danych do tego rodzaju k o m p a ra ty sty k iS4. B rak natom iast now szych opracow ań tych zagadnień w nauce n ie m ie c k ie j55. D alszym krokiem , ze w zględu na odrębne zasady ustrojow e i praw ne, b yłob y porów nanie z dokum entem m iast francuskich. Jednakże nie w ygląda to zachęcająco z pow odu b raku tego typu opracow ań dla dokum entów , a naw et kancelarii m iejskich w lite ­ raturze francuskiej ®6.

84 P o r . n p . o d p o w i e d n i e p a r t ie o k a n c e la r i i m ie j s k i e j w p o d r ę c z n i k u Č e s k o s lo v e n s k á diplom atika t. I, p o d r e d . J . S e b á n k a, A. H u š č a v y i Zd . F i a l y , P r a h a 1965, r o z d z ia ł X I ( o p r a ć . B . N o v ý ) i r o z d z ia ł X I X ( o p r a c . R . R u ž i č k a ) . D o k u m e n t m ia s t s ło ­ w a c k i c h o p r a c o w a ł a D . L e h o t s k á , P očá tk y a v ý v o j m estk ej listiny a listů na Slovensku do r. 1526, , , S b o r n ík A r c h i v n í c h P r á c i " t. X I V , 1964, s. 88—Ш8. Z a g a d n i e n ie j ę z y k a c z e s k ie g o w n a j s t a r s z y c h d o k u m e n t a c h , m .in . m ie j s k ic h , p o d j ę ł a V . U h l í ř o v á , к problem atice česk ich pisanych listin předhusitské d oby, „ S b o r n í k A r c h i v n i c h P r a c í ” t. X I V , 1964, s. 174— 237.

65 z e s t a r s z y c h o p r a c o w a ń m o ż n a p r z y k ł a d o w o w y m i e n ić O . R e d l i c h , Die Privat- urkunden des M ittelalters, M ü n c h e n 1911, n i e c o o b s e r w a c ji z a w ie r a t e ż H . B r e s s l a u ’ a, Handbuch der Urkundenlehre fü r Deutschland und Italien, w y d . 3, B e r l i n 1958.

5» M o ż n a w y m i e n ić p r z e d e w s z y s t k im c y t o w a n ą j u ż m o n o g r a f i ę A . d e B o ü a r d a , M a ­ n u e l de diplom atique. N ie w s p o m in a j ą o t e g o t y p u b a d a n ia c h n a d d o k u m e n t e m r u s k im W . A . K o n d r a t i e w , A . A. N o w o s i e l s k i j , O razwitli w spom agatielnych istoriczeskich disciplin, „ W o p r o s y A r c h i w o w i e d e n i j a ” t. V I I , 1962, s. 21— 33.

Cytaty

Powiązane dokumenty

jeśli w czworościanie jedna z krawędzi jest prostopadła do pewnej ściany, to płaszczyzna dwusieczna kąta dwuściennego przy tej krawędzi dzieli przeciwległą krawędź w

W kulturach tradycyjnych było to możliwe; w społecznościach zdominowanych przez kor- poracje, a jednocześnie umożliwiających pracę zawodową i mężczyznom, i ko- bietom

Sędziowie: TS: Maria Szyszkowsk.ą /sprawozdawca/. Francisz.ek Ryszka :

Pow stanie organizacji Kościoła łacińskiego na Rusi t... przy okazji lustracja zam ków

Obrona odbędzie się z wykorzystaniem środków komunikacji elektronicznej zapewniających kontrolę jej przebiegu i rejestrację, w aplikacji

Obrona odbędzie się z wykorzystaniem środków komunikacji elektronicznej zapewniających kontrolę jej przebiegu i rejestrację, w aplikacji

Obrona odbędzie się z wykorzystaniem środków komunikacji elektronicznej zapewniających kontrolę jej przebiegu i rejestrację, w aplikacji Google

ART TATAT Zawodnicy (2-4 osoby) na zmianę rzucają: wersja 1: dwiema kostkami, wyniki dodają albo odejmują – wedle uznania; wersja 2: trzema kostkami, po czym wybierają dwie z nich