• Nie Znaleziono Wyników

Ekran i widz: Nasze prywatne "Konfrontacje"

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Ekran i widz: Nasze prywatne "Konfrontacje""

Copied!
3
0
0

Pełen tekst

(1)

Mirosław Derecki (M.D.)

EKRAN I WIDZ: NASZE PRYWATNE „KONFRONTACJE”

Niestety Lublin nie będzie miał w tym roku „Konfrontacji”. Ta jakże wartościowa, doroczna impreza pokazująca najciekawsze światowe dokonania filmowe minionego sezonu, odbywa się tylko w sześciu miastach: Warszawie, Krakowie, Łodzi, Wrocławiu, Katowicach i Gdańsku. Ubiegłoroczna formuła „Konfrontacji”, kiedy prezentowano aż 21 tytułów w 3 różnych zestawach w bardzo licznych miastach często o mało przygotowanych do takiej inwazji ambitnego kina, formuła ta nie zdała egzaminu. Tym bardziej, że poszczególne zestawy, w których zresztą zaledwie 2-3 filmy prezentowały naprawdę wysoki poziom, typowano dla różnych miast i chyba zupełnie przypadkowo. Stąd zniechęcenie i rozczarowanie u jednych widzów, a brak zainteresowania u drugich. Tegoroczne

„Konfrontacje” są więc ponownie bardziej zwarte - ograniczono się do 14 tytułów, ale za to, jakie to są filmy!

Na czoło wybijają się przede wszystkim: francuski film - „Providence” Alaina Resnais z aktorskimi kreacjami Ellen Burstyn i Johna Gielguda, „Mroczny przedmiot pożądania”

Luisa Bunuela, amerykański, nawiązujący do afery Watergate - „Wszyscy ludzie prezydenta”

w reżyserii Alana J. Pakuli oraz „Casanova-Fellini” Federico Felliniego. Poza tym m.in.

ubiegłoroczny łowca Oscarów: „Rocky” Johna G. Avildsena, radzieckie filmy: „Wezwij mnie w dal świetlistą” Giermana Ławrowa i Stanisława Lubszyna według prozy Wasilija Szukszyna, (którego twórczość przeżywa w ostatnich latach tak wielki renesans) oraz komediowy „Mimino” gruzińskiego reżysera Gieorgija Danieliji; wreszcie erefenowski

„Stroszek” Wernera Herzoga, „Czarne i białe w kolorach” Jean-Jacques Annauda.

„Konfrontacje” otwiera najnowszy film Stanisława Różewicza „Pasja” ukazujący sylwetkę Edwarda Dembowskiego na tle rewolucji krakowskiej 1846 r.

Zazdrościmy tym, którzy za 300 zł. - bo tyle kosztuje karnet - będą mieli filmową ucztę ciągnącą się przez pełne dwa tygodnie. Należałoby jednak przede wszystkim podjąć w najbliższym czasie starania zmierzające do sprowadzenia w przyszłym roku „Konfrontacji” z powrotem do Lublina. W końcu - jesteśmy jednym z największych w kraju ośrodków uniwersyteckich, centrum młodej inteligencji we wschodniej połaci Polski; wkracza na te

(2)

tereny wielkimi krokami górnictwo, rozwija się przemysł a... kultura filmowa wciąż jeszcze toruje sobie do nas drogę z ogromnym trudem.

Możemy natomiast wyznaczyć sobie nasze prywatne „Konfrontacje”. Rozciągnięte na przestrzeni najbliższych dziesięciu miesięcy. To znaczy - wytypować najciekawsze pozycje z tegorocznego repertuaru. W 1978 r. zobaczymy na polskich ekranach 200 filmów, wśród których znajduje się spora liczba tytułów uczestniczących w obecnych „Konfrontacjach”. W zapowiedziach repertuarowych nie dostrzegłem niestety „Casanovy” ani „Wszystkich ludzi prezydenta”, ale za to, w imponującym czasie od daty produkcji, obejrzymy amerykańskie „3 kobiety” Roberta Altmana, szwajcarską „Koronczarkę” Claude Goretty, włoską „Pustynię Tatarów” Valerio Zurliniego i amerykański przebój science fiction ostatnich dosłownie miesięcy - „Gwiezdne wojny” George Lucasa. Wejdzie także na ekrany głośny film Claude Leloucha - „Inny mężczyzna, inna szansa”, „Przełomy Missouri” z aktorską kreacją Marlona Brando i „Taksówkarz” Martina Scorsese, który znajdował się w programie ubiegłorocznych

„Konfrontacji”. Filmy angielskie reprezentowane będą przede wszystkim przez kostiumowe:

„Joseph Andrews” Tony Richardsona i „Pojedynkowicze” Ridera Scotta a hiszpańskie - przez dzieła Carlosa Saury - „Kuzynka Angelica” i najnowszy: „Eliza, życie moje”. Z filmów

„gangsterskich” zobaczymy już wkrótce opowieść o jednym z największych gangsterów -

„Lucky Luciano”, z wojennych - szerokoekranową (z dźwiękiem „Sennsurround”) amerykańską „Bitwę o Midway”. Z sensacyjnych - także amerykański „Port lotniczy 77”, kontynuację cieszącego się swego czasu ogromnym powodzeniem „Portu lotniczego”. Wśród 35 tytułów radzieckich zobaczymy filmy wchodzące na ekrany prawie równocześnie w Polsce i ZSRR a wśród nich wspomniany już: „Wezwij mnie w dal świetlistą”, dalsze części

„Żołnierzy wolności” Ozierowa, „Mimino” Danieliji. Wśród filmów NRD wyróżnia się

„Mamo, ja żyję” Konrada Wolfa, Bułgarię reprezentuje przede wszystkim „Basen” Binki Zelazkowej, Czechosłowację – „Oswobodzenie Pragi” Otakara Vavry, Rumunię – „ Na zgliszczach monarchii” Andrei Blaiera. Ale o repertuarze z krajów socjalistycznych i o zapowiadanych najciekawszych premierach polskich napiszę osobno.

Z wymienionych tylko powyżej tytułów widać, że bieżący rok zapowiada się w kinach naprawdę bardzo interesująco. I tylko należy sobie życzyć, żeby te nasze prywatne

„Konfrontacje” znalazły operatywnego sojusznika w osobie Okręgowego Przedsiębiorstwa Rozpowszechniania Filmów w Lublinie. Żebyśmy krajowe premiery zagranicznych filmów mogli oglądać mniej więcej w tym samym czasie, co widzowie stołeczni, a nie - dopiero po wygraniu, co ambitniejszych filmów przez kina prowincjonalne.

NA EKRANACH

(3)

„Wszyscy i nikt”. Film pod. Polskiej. Reż. – Konrad Nałęczki. Snenariusz – Janusz Przymanowski wg własnej powieści pod tym samym tytułem. „Westernowa” konwencja, akcja dzieje się w 1946 r. w Bieszczadach. Grupa zdemobilizowanych żołnierzy postanawia podjąć obronę miasteczka przed grasującą w okolicy bandą „Haka”. Dramat postaw patriotycznych, politycznych, obywatelskich. Czołówka polskich aktorów: Emil Karewicz, Wiesław Gołaś, Ryszard Pietruski, Bogusz Bilrewski, Ewa Borowik, Ewa Ziętek i in. Jedną z głównych ról odtwarza wychowanek Teatru „Renum” prowadzonego przez Reginę Możdżeńską najpierw w Chełmie a obecnie w Lublinie – Krzystzof Pietrykowski („Hak”).

Prapremiera filmu odbyła się 29 lutego w lubelskim kinie „Kosmos”.

Pierwodruk: „Kamena”, 1978, nr 5, s. 14.

Cytaty

Powiązane dokumenty

Inaczej mówiąc: jeśli widz ogląda na ekranie bohatera wznoszącego się w powietrze przy pomocy „kieszonkowego” helikoptera czy posługującego się aparatem

Chodzi mi oczywiście, o twórców rozrywki rodzimej – autorów i reżyserów kabaretowych, znanych piosenkarzy, modne grupy muzyczne, których obecność na scenach i

Tylko, że niestety Wojciech Siemion zupełnie nie zrozumiał Stachury: istoty jego osobowości i istoty jego poezji.. Albo, co gorsze, zrozumiał, ale

Pewnie: hippisi z ich rewolucją moralno-obyczajową, współcześni włóczędzy-nieudacznicy ze swą filozofią bezustannej wędrówki przez kraj, sfrustrowani żołnierze

W ćwierć wieku później reżyser Jerry Schatzberg, twórca „Stracha na wróble”, filmu nawiązującego do tradycji „Myszy i ludzi”, słusznie stwierdził: „Cala

„komercyjnych” starają się wypełnić własnymi produkcjami Ma to więc być, wpisany w polski współczesny pejzaż, rodzaj kina „przygodowego”, w którym

Tymczasem to tylko postawiony przez reżysera przed kamerą rockowy zespół cieszy się - czy też: cieszył się do niedawna - popularnością wśród szerokich rzesz

Zanim powstał „Ostatni seans filmowy”, Peter Bogdanovich przez kilka lat był współpracownikiem znanego amerykańskiego reżysera i producenta Rogera Cormana,