• Nie Znaleziono Wyników

143 JULIUSZ GARDAWSKI:

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "143 JULIUSZ GARDAWSKI:"

Copied!
6
0
0

Pełen tekst

(1)

JULIUSZ GARDAWSKI: Powracająca klasa. Sektor prywatny w III Rzeczypo­

spolitej. Warszawa: Wydawnictwo IFiS PAN, 2001, 254 s.

Lata 1989 - 2001 to dwunastolecie relatyw nie dużego zainteresow ania so­

cjologów, ekonomistów i politologów genezą i kondycją w łaścicieli małych i średnich firm prywatnych, czyli nowych, polskich kapitalistów. O publikow a­

ne w tym okresie prace ześrodkowne były najczęściej na analizie nom enklatu­

rowych korzeni klasy średniej, czy też charakterystyce czynników sytuacyj­

nych m odelujących postawy, zachowania i status nowych przedstaw icieli kla­

sy średniej.

Powracająca klasa autorstwa Juliusza Gardawskiego jest, po pierwsze, cen­

nym źródłem informacji o tej klasie, o sytuacjach, wydarzeniach i faktach spo­

łecznych. Ale nie tylko. Praca ta jest bowiem jednocześnie punktem wyjścia dla typologii zachowań zbiorowych w określonym kontekście sytuacyjnym. W ska­

zuje ona - co istotne - na pewne prawidłowości zachowań ludzi w warunkach ich konfrontacji z gospodarczą, a zwłaszcza fiskalną polityką państwa i funkcjona­

riuszami tego państwa. A także na szereg ważnych uwarunkowań i skutków tej polityki. Jest to książka nowatorska, wzbogacająca wiedzę o społeczeństwie i go­

spodarce i inspirująca dalsze rozważania.

Podstawą analizy i uogólniających wniosków zawartych w książce są bada­

nia empiryczne przeprowadzone w latach 1999 i 2000, którym i objęto małe i średnie firmy prywatne zaliczane do tzw. prywatyzacji założycielskiej. Były to firmy przemysłowe i budowlane, zatrudniające 15 — 250 pracowników. Przyję­

cie dolnej, 15-osobowej granicy penetracji badawczej zgodne było z inspiracja­

mi Petera Druckera (1998) w kwestii „małego” (i „średniego”) biznesu oraz

„z przeświadczeniem, że w polskim prywatnym przemyśle i budownictwie do­

piero od tej liczby pracowników pojawia się (czy raczej ma szanse pojawić się) złożona struktura organizacyjna” (s. 65). Badania, których przedm iotem byli pracodawcy i pracobiorcy, nawiązują do wcześniejszych (z 1995 i 1998 roku).

Zrealizowano je, jak poprzednie, w Zakładzie Socjologii Empirycznej SGH (kierowanym przez Autora recenzowanej książki). W ylosowana do analizy ilo­

ściowej próba badawcza była reprezentatywna, badania jakościowe uzupełnia­

jące i poszerzające wiedzę o zbiorowości nie miały natomiast waloru statystycz­

nej reprezentatywności. Um ożliwiały one wszelako skonstruowanie w m iarę ca­

łościowych obrazów sytuacji, zdarzeń i nastrojów końca pierwszej dekady transformacji systemowej, dla których wyniki badań ilościowych stworzyły ogólnie zarysowane ramy.

W sumie metodologia i techniki badań skonstruowane zostały zgodnie z zasadami sztuki. Uprawniają one Autora do formułowania analiz i wniosków uogólniających, które zawiera ta książka (jak też inne jego prace, np. 2001).

(2)

Rozpoczynająca się od autorskiego wprowadzenia i zakończona aneksem i bi­

bliografią książka składa się z dziewięciu rozdziałów. Pierwszy („Geneza małej i średniej prywatnej przedsiębiorczości w Polsce”) poświęcony jest powojennym losom prywatnego sektora: od lat stalinowskiego totalitaryzmu, poprzez socja­

lizm autorytarny Gomułki i Gierka, stan wojenny - do powrotu do rynku i demo­

kracji. Drugi rozdział („Sektor małej i średniej przedsiębiorczości w strukturze społecznej i ekonomicznej”) omawia miejsce pracodawców w strukturze klaso- wo-warstwowej i działanie małych i średnich przedsiębiorstw w gospodarce ryn­

kowej. Trzeci z rozdziałów („Firmy”) prezentuje statystyczne wskaźniki funk­

cjonowania małych i średnich firm w polskiej gospodarce, swoistą mapę polskiej prywatyzacji i zasady doboru próby badawczej. Rozdziały: czwarty („Przedsię­

biorcy”), piąty („Robotnicy”) i szósty („Świadomość ekonomiczna jako wska­

źnik pozycji klasowej: przedsiębiorcy a pracownicy”) zostały ześrodkowane na analizie firm i zbiorowych aktorach transformacji. Rozdział siódmy („Warunki funkcjonowania sektora prywatnego”) poświęcony jest głównie finansowym - i nie tylko - problemom właścicieli firm, a rozdział ósmy („Pracodawcy i pracownicy - wzajemne relacje”) koncentruje się na opiniach pracodawców o pracownikach i vice versa, erozji etosu pracy i zachowaniach patologicznych związanych z pracą w sektorze prywatnym oraz partycypacji pracowniczej w prywatnych firmach. Ostatni, dziewiąty rozdział książki („Technologia i orga­

nizacja”) dotyczy zagadnień technologii produkcji według danych statystycz­

nych i w wypowiedziach właścicieli. A także - w opisie zaawansowanych tech­

nologii w bardzo niewielkim segmencie polskiej gospodarki (głównie w instytu­

tach PAN-owskich oraz firmach powiązanych z dużymi międzynarodowymi kor­

poracjami).

Autor jako kryterium typologii przyjął profil wykształcenia właścicieli, jak też wcześniejszą ścieżkę kariery zawodowej. Wykształcenie zostało wszelako uznane za zmienną najważniejszą - i dobrze skorelowaną z innymi cechami (np.

branża, terytorium).

Badani przedsiębiorcy to w większości profesjonaliści wywodzący się z państwowych przedsiębiorstw. Posługując się schematem struktury klaso- wo-warstwowej Juliusz Gardawski stwierdza, że „polską klasę drobnych przed­

siębiorców stworzyli w ogromnej mierze członkowie klas wyższych: profesjona­

liści, technokraci, pracownicy administracyjni i menedżerowie wyższego, śre­

dniego i niższego szczebla. Byli to z reguły ci, którzy „znaleźli się w odpowie­

dnim miejscu, w odpowiednim czasie”. Czyli: w okresie transformacji własno­

ściowej, w latach 90. (najczęściej w pierwszej ich połowie) w polskich przedsię­

biorstwach państwowych. W tym czasie dokonał się masowy przepływ techno­

logii, środków i ludzi z sektora państwowego do prywatnego. Wielu nowych właścicieli, zajmujących w państwowym zakładzie pracy stanowiska kierowni­

cze, korzystało ze swoistej „renty transformacyjnej” patronując przekształcaniu

(3)

się go (w całości lub części) w firmę prywatną, z reguły przez siebie kierowaną.

Niemniej strategiczną pozycją dla „wygospodarowania” z majątku państwowego własnej firmy było znalezienie się w kręgach rządzących. W tym przypadku kwestią otwartą był wybór: własny biznes czy lukratywne stanowisko w elitach władzy. Nomenklaturowe źródła karier są, oczywiście, zjawiskiem trwałym - wraz ze zm ianą ekipy rządzącej zmieniają się tylko dysponenci i beneficjenci tych karier.

Prywatyzacja miała z reguły charakter żywiołowy. Nie było klarownej wizji denacjonalizacji, państwo nie pełniło roli właściciela, lecz raczej sprzedawcy za­

interesowanego pozbyciem się kłopotliwego towaru. Główni pomysłodawcy strategii prywatyzacji pozostawali w cieniu gabinetów kolejnych rządzących par­

tii. Dla przedsiębiorców analizowanych w Powracającej klasie instytucje pań­

stwowe sterujące gospodarką traktowane były niejak o sprzymierzeniec, ale jako przeciwnik nie chroniący firm prywatnych przed nieuczciwą konkurencją i na­

rzucający swoje „widzimisię” prywatnemu biznesowi.

Istotnie, sektor prywatny, małe i średnie przedsiębiorstwa, szczególnie silnie dotykają systemowe problemy prywatyzacji. Polityka państwa charakteryzuje się swoistą autonomią i dynam iką będącą ilustracją szerszych zjawisk, napięć i kon­

fliktów ujawniających się na tle reform. Administracja uczyła i uczy się prywaty­

zacji „w biegu”, a w dodatku bynajmniej nie jest ani monolitem, ani sprawnym,

„dobrze naoliwionym” instrumentem polityki państwa. Przeciwnie, dominują w niej często interesy, niekiedy jawnie sprzeczne z interesem społecznym. To ostat­

nie wychodzi na jaw dopiero przy spektakularnych sprawach (prezentowanych przez dziennikarzy prasy, radia i telewizji jako sensacyjne „newsy”). Przedsiębior­

cy uskarżają się głównie na niestabilne prawo, dostęp do kredytów, wysokie koszty prac, niesprawiedliwe podatki. Dla przetrwania firmy prowadzą gry z nieprofesjo­

nalnym, ale uciążliwym aparatem skarbowym. Znaczna część przedsiębiorstw działa w szarej strefie, uważając, że dopiero radykalne obniżenie podatków i ob­

ciążeń parapodatkowych spowoduje, że opłaci się (w każdym tego słowa znacze­

niu) sumiennie regulować zobowiązania wobec państwa. Paradoksalnie: z jednej strony państwa jest zbyt wiele, by przedsiębiorcy to akceptowali, z drugiej zaś, zbyt mało, by się do końca mu podporządkowali. O ile jedni przepłacają swą dwuznacz­

ną postawę stresem i frustracją („konformiści”), o tyle inni („innowatorzy”) traktu­

ją tę sytuację jako dodatkową szansę na robienie interesów („choćby i lewych, co tam”). To źle, ale bardziej musi niepokoić, że w oczach wielu przedsiębiorców - jak wynika z analizowanych w książce badań - właśnie państwo traci twarz, próbu­

jąc narzucać swoje partykularne interesy (wręcz „widzimisię”) biznesowi. Jest to sytuacja niewątpliwie patologiczna i źle rokująca na przyszłość.

Jest zrozumiałe, że ta rzeczywistość kształtuje poglądy i zachowania klasy nowych kapitalistów - i to raczej racjonalnie. Rządzący jaw ią się według daw­

nych schematów (my - oni) w postaci „onych”, uchwalających restrykcyjne po­

(4)

datki i wysysających pieniądze z polskiego biznesu. Po to zwłaszcza, żeby je roz­

trwonić na zaspokojenie żądań sfery budżetowej, bezrobotnych czy bankrutują­

cych, wielkich przedsiębiorstw państwowych. Obszar grupowej identyfikacji to

„my”: polska drobna burżuazja (właściciele małych i średnich firm) i „oni” : biu­

rokracja państwowa i niekiedy samorządowa). Umiejscowiona w świecie elit po­

litycznych i gospodarczych, w M inisterstwie Finansów i silnych związkach za­

wodowych, głoszących lewicowe hasła solidaryzmu społecznego.

„Oni” : przedstawiciele marnotrawnego i nieruchawego państwa niszczą pry­

w atny biznes, w ykorzystując „każdą m ożliw ość podnoszenia podatków, z których środki idą po części na zaspokojenie wygórowanych potrzeb samego aparatu państwa (zwłaszcza pensji urzędniczych) po części zaś na nieracjonalne zaspokojenie żądań tych, których władza się boi (np. górników)” (s. 231).

Jest to postrzeganie rzeczywistości zidentyfikowane we wcześniejszych bada­

niach klasy robotniczej jako syndrom społecznego porzucenia i wykorzystania jej przez inne grupy społeczne (zob. też Gilejko 2001). Juliusz Gardawski pisząc

0 postawach i zachowaniach tej części klasy robotniczej, która była przedmiotem badań analizowanych w Powracającej klasie zwraca uwagę na podobieństwa 1 różnice (zwłaszcza różnice) między robotnikami z przedsiębiorstw państwo­

wych a pracobiorcami firm prywatnych. Ci ostatni zdecydowanie lepiej rozumie­

j ą mechanizm działania gospodarki rynkowej: zwłaszcza prawdopodobieństwo bankructwa firmy i rosnącego bezrobocia. Ostrzej wszelako oceniają widoczne przejawy rosnących nierówności materialnych.

Za szczególnie niesprawiedliwe i frustrujące uznają wysokie dochody praco­

dawców przy relatywnie małych (często malejących) własnych zarobków. Cho­

dzi tu o szybko rosnący dystans materialny między tymi grupami. Refleksja na temat bytu, który kształtuje świadomość, nie jest odkrywcza, jakkolw iek odau­

torskie w tej kwestii komentarze są ciekawe i warte lektury. Zwłaszcza, że dal­

szy, niekontrolowany wzrost nierówności sprzyja analizom według konflikto­

wych, neomarksistowskch schematów klasowych.

Ale ad rem, czyli wracając do pracodawców zajmujących centralne miejsce analiz i rozważań, Autor skłonności właścicieli do dychotomicznego podziału społeczeństwa i instytucji na „nas” i „onych” (państwowych biurokratów i decy­

dentów) łączy z bardzo w ażną konstatacją, ściślej - cechą przypisywaną pazer­

nym „onym”. Jest nią ich nieuczciwość. Chodzi tu nie tylko - i nie tyle - o sze­

roko rozum ianą korupcję władzy, ale o wciąganie przedsiębiorców w orbitę nie­

uczciwych praktyk (oszustwa podatkowe, łapówki itp. ), bez stosowania których prywatne firmy musiałyby bankrutować. Funkcjonujący dotąd system fiskalny (zwłaszcza opodatkowanie pracy) zmusza właścicieli firm do łamania prawa - przy niezakłóconym poczuciu własnej uczciwości. Ba, do wypełniania nawet mi­

sji ratowania gospodarki kraju, która bez oszustw podatkowych prywatnych (i nie tylko) firm przestałaby funkcjonować.

(5)

Większość formułowanych w tej książce rozważań i wniosków odautorskich jest i pasjonująca i odkrywcza. Na uwagę zasługuje także jeden szczególny aspekt tych rozważań. Jest nim właśnie kwestia moralności, uczciwości przedsiębiorców.

Mimo że do ich zachowań cechy te wyraźnie nie przystają, Juliusz Gardawski podejmuje tu próbę obrony swoich respondentów i zarazem klasy, którą oni repre­

zentują. W żadnej z prac poświęconych społecznym problemom biznesu (na szczególne zainteresowanie zasługuje tu książka: Jasiecki 2002) nie zetknęłam się z takim zaangażowanym zainteresowaniem tym właśnie, moralnym wymiarem problemu. Chapeaux bas dla rozległości badań i zainteresowań Autora.

Można zasadnie przyjąć, że do gry „kto kogo” prywatni przedsiębiorcy wcią­

gani są przez państwowych, nieuczciwych biurokratów. W grze tej uczestniczą z niezłymi czasem efektami, ale jako ofiary, nie sprawcy. Przegrani - nawet jeśli beneficjenci? Rzecz jest złożona, trudno jednak nie przychylić się do poglądu, że biurokratom i decydentom po prostu „mniej wolno” i że oni to, przepoczwarza­

jący się w świadomości społecznej w skorum pow aną złą władzę niszczą normy etyczne i odbierająjej legitymizację, przynajmniej w polityce gospodarczej.

Tak czy inaczej w swoistej grze „kto kogo” przechytrzy i oszuka, w dłuższej perspektywie przegrywają obie strony. I nie tylko. Płaci za nią gospodarka, po­

nosząca straty finansowe wynikające z dysfunkcji także i tego wymiaru prywa­

tyzacji. I społeczeństwo, na które dewaluacja prawa oraz norm regulujących za­

chowanie ludzi (również na styku: władza - przedsiębiorcy) wywiera wpływ zdecydowanie negatywny.

Ta wynikająca z empirii wiedza o współczesnej polskiej rzeczywistości nasu­

wa szereg pytań o mechanizm, a zwłaszcza konsekwencje analizowanych przez Autora przejawów dysfunkcji prywatyzacji.

Przykładowo: jakie społeczne (zwłaszcza konfliktotwórcze) skutki rodzi pa­

tologia własności i władzy, której przykładem są analizowane w książce sytua­

cje? Czy ceną za błędy na styku władza - przedsiębiorcy (oraz władza i społe­

czeństwo) jest rosnące zaufanie Polaków do partii populistycznych (których głównym walorem jest to, że jeszcze nie rządziły... )? Czy - i w jakiej mierze - dysfunkcje związane są z założeniami teoretycznymi prywatyzacji, w jakiej zaś z jej realizacją? I jak to jest z dobrem wspólnym: czy taka kategoria istnieje je ­ szcze realnie - czy też przesłoniły j ą do cna interesy partyjne i grupowe? N ie­

które z tych wątków są w książce obecne, ale chyba niedomyślane, lub nieopo- wiedziane. Pozostają one na uboczu rozważań Autora, nie do końca zaspokaja­

jąc ciekawość czytelników. Szkoda. Z drugiej jednak strony inspiracja naukowa, otwieranie nowych horyzontów badawczych jest zaletą Powracającej klasy Ju­

liusza Gardawskeigo.

Recenzowana książka zawiera (co sygnalizuje choćby spis treści) analizę sze­

rokiego obszaru rozważań: i tych teoretycznych, i tych wynikających z nowych, nieopisanych dotąd informacji empirycznych. Wolałabym, żeby teoretyczna

(6)

i empiryczna część książki była ściślej z sobą powiązana. Opowiadałabym się też za nierozbudowaniem jej o wątki „technologiczne”, wnoszące niewiele do treści.

Jednak żaden z tych błahych w istocie zarzutów nie zmienia tego, że książka ta to wyróżniająca się, znakomita pozycja wydawnicza, którą koniecznie trzeba przeczytać. Bowiem poza szczególnie przeze mnie preferowanymi problemami patologii instytucji i władzy (wyeksponowanymi także w tej recenzji) czytelnicy znajdą w książce bogactwo interesujących i inspirujących wątków analiz o spo­

łeczeństwie i gospodarce III Rzeczypospolitej, w dodatku napisanych kom pe­

tentnie, komunikatywnie i z talentem.

Literatura

Dmcker, Peter F. 1998. Praktyka zarządzania. Kraków: Akademia Ekonomiczna.

Gardawski, Juliusz. 2001. Przedsiębiorcy. Beneficjenci czy przegrywający?. W:

M. Jarosz (red. ) M anowce polskiej prywatyzacji. Warszawa: W ydawnictwo Naukowe PW N i Instytut Studiów Politycznych PAN.

Gilejko, Leszek. 2001. Robotnicy: przegrana klasa. W: M anowce polskiej p ry ­ watyzacji. W yd. cyt.

Jasiecki, Krzysztof. 2002. Elita biznesu w Polsce. Drugie narodziny kapitalizmu.

Warszawa: Wydawnictwo IFiS PAN.

M aria Jarosz

ANTHONY GIDDENS: Nowoczesność i tożsamość. „ Ja" i społeczeństwo w epoce późnej nowoczesności. Przełożyła Alina Szulżycka. Warszawa: PWN 2001, 322 s.

Pojawienie się polskiego tłumaczenia książki A nthony’ego Giddensa Nowo­

czesność i tożsamość. „ J a ” i społeczeństwo w epoce późnej nowoczesności (ory­

ginalny tytuł M odernity and Self-Identity. S e lf and Society in the Late Modern Age) zdaje się być doniosłym wydarzeniem na polskim rynku wydawniczym.

W ynika to bowiem z faktu, iż prace tego autora, ukazujące się w tłumaczeniach na język polski, w żaden sposób nie dają reprezentatywnego obrazu jego dorob­

ku. Ukazanie się, każdej nowej pozycji w polskim wydaniu cieszy, choć pozosta­

wia jeszcze wiele do życzenia, ponieważ uważam, że twórczość tego naukowca jest na tyle ważna dla współczesnej socjologii, iż nie można zaniechać przybli­

żania polskiemu czytelnikowi jego osiągnięć na polu nauk społecznych.

Głównym tematem analiz Giddensa zawartych w tej książce jest relacja m ię­

dzy nowoczesnością wraz z jej rozwojem i obecnym kształtem istniejących form instytucjonalnych, a konstruowaną tożsam ością jednostek. Są to też dwa główne

Cytaty

Powiązane dokumenty

Za pomocą kwerend można pobierać i tworzyć zestawienia danych które Cię aktualnie interesują.. Sortowanie polega na uporządkowanym układaniu

Aby się dostać do środka, trzeba było mieć mocne łokcie i przedrzeć się przez tłum niedopitków, a potem pokazać cieciowi banknot stuzłotowy.. Niektórzy naklejali go sobie

Momo schowała bose nogi pod spódnicę i otuliła się, jak mogła, swoim obszernym kubrakiem.. - Nasuwa się tu pierwsze pytanie – ciągnął szary pan – co twoim przyjaciołom z

Rozu- miem, że w tern, jak w niektórych rzeczach olbrzy- miego znaczenia na świecie, tylko pierwszego, choćby czysto zewnętrznego, choćby pospolitego, zamówienia się

Ponieważ śladów takich nie było pod zabudowaniami innych skrzydeł, choć stwierdzono tam zachowane warstwy z okresu wznoszenia rom ańskiego opactwa i relikty

Z założenia jest to książka dostępna dla wszystkich, lecz może się również okazać, że nie jest zrozumiała dla nikogo. Nowy przekład znakomicie ułatwia obcowanie z

Jeżeli obecną epokę nazwiemy antropocenem, to pilne staje się upowszechnianie wiedzy o wpły- wie ludzkiej cywilizacji na środowisko i troska o przyszłość planety, co

Do takiego wizerunku ofiar holokaustu przyczyniła się też pierwsza wydana po hebrajsku książka traktująca o obozach Dom lalek Katzetnika, której jednym