• Nie Znaleziono Wyników

Sport Zimowy : dodatek do „Sportu Wodnego”. R. 5, 1929, nr 1

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Sport Zimowy : dodatek do „Sportu Wodnego”. R. 5, 1929, nr 1"

Copied!
20
0
0

Pełen tekst

(1)

p o r t Z i m o w y

Rok V G R U D Z I E Ń 1929

D o d a t e k d o „ S p o r t u W o d n e g o' 1

N = 1 ( 2 0 )

C e n a z ł . 1

(2)

CUKRY CZEKOLADA

PIERNIKI WAFLE

W A R S Z A W A 1 L I P O W A 7*

Skl f abr . t l O W Y - Ś W I A T 6 3 K R Ó L E W S K A 2 7

7 ^. Qinter i H. Ryb arsJ^a

W arszaw a, M arszałkowska 1 2 2 , Tel. 2 4 -9 1

K ost jurny sportowe

pulowery

swetry

w y k w i n t n a k onf e k ci a m ę s k a i d a m sk o .

Stanisław Birftus

Zakopane ,,Bazar Polski"

p o l e c a p o c e n a c h k o n k u r e n c y j n y c h

F l L M Y S p O

r t o W E

b u c i k i t u r y s t y c z n e i l u k s u s o we , k o s t j u m y s p o r t o w e , p e l e r y n y ,

w i a t r ó wk i ,

s p o d n i e d a m s k i e i męski e, s w e t r y ,

c z a p k i ,

bi el i znę d a m s k ą i męską, k o n f e k c j ą ,

k r a w a t y .

p o ń c z o c h y , s k a r p e t k i , p a r a s o l e ,

kap e l us z e ,

j e d w a b i e , koronki , t o w a r y b ł a w a t n e , T e l e f o n 3 3 4 .

N a r c i a r s k i e mi s t r z o s t w a E u r o p y

LEKKA ATLETYKA WI OŚLARSTWO

ŻEGLARSTWO

SPORT w WOJSKU

DO W Y N A J Ę C I A w A D M I N I S T R A C J I

S

w e t r y p o ń c z o c h y s p o r t o w e z ale c i e p ł e I u I o w e r y

o r a r w s z e l k i e w y r o b y t r y k o t o w e D L A S P O R T Ó W Z I M O W Y C H

p o l e c a

FABRYKA TRYKOTAŻY

J a n M a t u s z e w s k i

W A R S Z A W A

N o w y Ś w ia t 40. M a r s z a ł k o w s k a 154.

C h m i e l n a 33. M a r s z a ł k o w s k a 102.

n

r ( p c k Ł y f i k x i x > f i ^ W a r s z j O J i) s 4d e j

PRENUMERATA

„SP O RT U Z I M O W E G O ’’

w ynosi w ra z z przesyłką zł. 4.—

--- K O N T O w P. K . O . Nr. 6013 ---

* A .

S A N E C Z K IŁ Y Ż WN AY R T Y

n a j t a n i e j d o n a b y c i a w f i r m i e

„ S P O R T i G IM N A S T Y K A "

W a r s z a w a , H o ż a 29 ( r ó g M a r s z a ł k o w s k i e j ) t e l . 2 5 8 -0 2 .

HOTEL P E N S J O N A T

RADOW TD”

Nr. Tel. 42 4

Z A K O P A N E

UL . S I E N K I E W I C Z A

P O Ł O Ż E N IE S Ł O N E C Z N E , P IĘ K N Y W I D O K N A G Ó R Y , C E N T R A L N E O G R Z E W A N I E , K U C H N I A W Y ­ K W I N T N A , C E N Y P R Z Y S T Ę P N E .

U R Z Ą D Z E N IA K O M F O R T O W E P O D Ł U G N A J N O W S Z Y C H 1 W Y M A G A Ń H Y G IE N Y . Gorąca i zimna woda we wszystkich pokojach.

(3)

R O K 5 W A R S Z A W A , G R U D Z I E Ń 1 9 2 9 R . N r . 1 ( 2 0 )

SPORT ZIMOWY

M I E S I Ę C Z N I K

OD R E D A K C J I .

Puszczam y w świat pierw szy num er m iesięcz­

nika „S port zim ow y” . Z eszyt pierw szy i nie pierw szy zarazem.

W ydaw nictw o nasze, wychodząc z założenia, że sportow iec nie m oże być h o m o u n i u s I i b r i — ju ż lat poprzednich wydawało specjalne num ery

„Sportu W od n ego” pośw ięcone innym gałęziom sportów .

Droga, po k tó rej szliśm y, okazała się słuszną.

W ielk i zastęp wodniaków, będących zimą narcia­

rzami, hokeistam i, czy łyżwiarzami stwierdza, że głos nasz był usłyszany, a nie pozostał przysłow io­

wym — „w ołaniem na puszczy” .

W szystkie sporty m im o różnic form zew nętrz­

nych, łączy jedno — człowiek.

Sport jest form ą działalności człowieka. W sp ól­

ność celów, jest przyczyną, że w szystkie sporty są pokrew ne i równie ponętne.

W śród obfitości wszelakich sportów , na czoło wysunąć można parę, które są czem ś w ięcej. Żeglar­

stwo, wioślarstwo, narciarstwo, to nie tylko puste igraszki to zarazem gałęzie u żytecznej wiedzy ludzkiej. To co ongiś dla naszych przodków, było życiow ą koniecznością — dziś stało się sportem , treść jednak głębsza została i tradycja przodków głęboko w naszej krwi żyje.

Sporty królew skie łączy jeszcze — przyroda.

Terenem ich nie są ani sztuczne bieżnie, ani boiska, lecz m orze, rzeki, góry — słowem żywioł, wiecznie zm ienny, — posiadający swą specjalną m ow ę głę­

boko zapadającą w pamięci.

Niewątpliwie te pokrew ieństw a sprawiły, że

m im o, różnego pochodzenia, żeglarze, wioślarze i narciarze łatwo odnajdują sw ój w spólny język .

Przypuszczam y zatem, że „Sport Z im ow y”

znajdzie miłe przyjęcie i u „przysięgłych ” wo­

dniaków.

Sporty zim owe szerzą się żyw iołow o. N iektóre z nich ja k np. narciarstwo, stały się sportam i naro- dowemi, uprawianemi narówni, przez N ajwyższego D ostojnika R zeczypospolitej Pana Prezydenta, jak i przez prostego góralskiego chłopka.

Przed sportam i zim ow em i stanęło m oc proble­

mów, które wym agają roztrząsania i rozwiązania.

Na łamach pism ogólno-sportow ych kw est je te mogą znaleść jed ynie om ów ienie pobieżne. Potrzeba orga­

nu specjalnego.

Organem takim będzie „S port zim ow y” . Prócz zagadnień ogólnych szczegółow o oma­

wiać będzie kw est je techniczne, m etodą nauczania—

podawać będzie opisy nieznanych szlaków tury­

stycznych — sprawozdania z zawodów i w ycieczek, słowem inform ow ać będzie o w szystkiem co intere­

suje zim owego sportowca.

D obór ilustracyj i staranna form a zewnętrzna pozwolą w „S porcie Z im ow ym ” znaleść nie tylko ciekaw ego lecz i m iłego przyjaciela.

Świadomi jesteśm y trudności, jakie stają przed nowem pismem. Pam iętam y jednak chwilę, gdy przed pięciu zgórą laty pow oływ aliśm y do życia

„S port W o d n y ” . Mimo w szelkich przeszkód nie za­

łamaliśmy się i nie zniżyliśm y lotu.

W ierzym y m ocno, że i „Sport Z im ow y” znaj­

dzie gorące przyjęcie wśród sportow ców , i że mimo w szystkich trudności i tym razem — zw yciężym y.

Fragm en ty z n ajlep szej polskiej skoczni narciarskiej na K rokw i w Zakopanem .

Fot. L. Jabrzemski•

(4)

P ostój w ycieczk i narciarskiej w Tatrach. Fot. L. JabrzemĄi.

O G ÓL NO KULTURALNE WARTOŚCI NARCIARSTWA

N adch odzi zima. W itam y ją radośnie. Czas, g d y zimę w yobrażan o sobie w postaci złośliw ego starucha — minął.

Dziś zima dla nas nie straszna. N ie czu jem y p otrzeb y za­

m ykania się w skorupie chałup, dziś ciągniem y w pokryte śnieżną bielą g ó ry , by zażyć rozkoszy, królew skiego sportu narciarstw a.

A sport, to królew ski, bo kształci pełn ego człow ieka i posiada, tak w ielką gam m ę w artości, że z żadnym innym pod tym w zględem nie da się zestaw ić.

N arciarstw o jest sportem elity — sportem u duch o­

w ionym .

P ostarajm y się zedrzeć tajem nicę n iezw yk łej siły, p rzy cią g a ją cej nart.

M ów iąc o w artościach, n ależy u czyn ić parę zastrzeżeń i w yjaśnień.

O cena w artości je s t naszą sprawą w ew nętrzną. Co znajdziem y, zależy także od naszej w ew n ętrzn ej w artości, od zasięgu i selektyw ności odbiorn ika naszej duszy.

Im w yższa kultura jednostk i, tem szersza skala w ar­

tości jest dla n iej dostępną.

Pozn ać i ocen ić narciarstw a na drodze czysto intele­

ktu alnej nie sposób. Chcąc narciarstw o zrozum ieć, trzeba samemu być narciarzem , zżyć się z nim, zapoznać, aby nazawsze mu ulec i pokochać.

W ielu ludzi uważa, że n arciarzy z n adejściem zim y op a n ow u je obłęd — nie m ogą oni zrozum ieć ta jem n iczej siły, która ciągnie z g ó ry z nieodpartą siłą.

Ową siłą jest u rok dzikiej przyrody. D zięki życiu w miastach zerw aliśm y z naturą. Siły p rzyrody opanow ane przez m aszynę, przestały być strasznym , groźn ym dla czło ­ w ieka żyw iołem . Człow iek zerwał z przyrodą. Skom pliko- w aność życia społeczeństw cyw ilizow anych, zaw iłość sto­

sunków, słow n ość zw iązków i zależności spraw iły, że czło ­ w iek stracił m ożność ocen y w łasnej m ocy. W ieczn a niańka- cyw iliza cja w yręcza nas w szędzie i zawsze. C złow iek cyw i­

liza cji nie zna g ra n icy w łasnych sił. Nie zna siebie. Ludzi m ożna podzielić na dwa w ielkie odła m y: pion ierów i nie­

w oln ik ów cyw ilizacji.

P ion ierzy w alczą, prą naprzód, zw yciężają. N iew oln i­

cy p racu ją ja k m aszyny, nie m ając św iadom ości, tego, co robią. W idzą tylko fatum ciążące nad nimi, b ezcelow y w yścig, k tórego m ety nie znają. Na jed n e g o pion iera w y­

pada tysiące ro b ów — ludzi maszyn.

R ob — to człow iek „zn orm a lizow a n y". Cechą je g o je st bezosobow ość, w zakresie p o ję ć — sz o fe r y z m po­

w ierzch ow ny kult techniki i płytki stosunek do życia.

P ion ier jest typem w yższym . Sym bolem tego typu jest Am undsen. Synteza n ajw ięk szej w iedzy i kultury z przyrodą. T yp ten w iecznie sięga do źródeł w szelkiej k u ltu ry - przyrod y i tam szuka sw ej w iary i m ocy.

W artość życia na łon ie p rzyrod y polega na tem , że roba przerabia w pioniera. S zofery zm zastępuje amundse- nizmem. N iew olnik cyw iliza cji, cierpiętn ik kultury staje się pionierem - zw ycięzcą, zdobyw a sferę, gdzie je s t panem sie­

bie, zn a jd u je w oln ość i radość życia.

Tu leży tajem nica, dla k tórej ciągną ludzie w góry.

Bez rezerw atorów w łasnej osob ow ości, ludzie staliby się standartam i, a bezosobow ość to — śmierć.

W artość narciarstw a ja k o sportu na łon ie przyrody, to dopiero cząstka je g o w artości kulturalnych. N arciarstw o jest pon adto sportem . A sport to ruch. Ruch zaś, to rytm.

U trzym yw anie duszy w cią g łej czyn n ości jest k on iecz­

nością życiow ą człow ieka. W potrzebie ruchu igrania leży g eneza sportów .

Rytm narzuca człow iek ow i stany em ocjon alne.

D zięki pędow i czu je m y ży w iej, siln iej, p rędzej, do­

skonalej. R ytm jest źródłem radości i piękna. R ytm zro­

dził m uzykę, zrodził p o e zję — sztukę.

Jeśli połączym y działanie piękna dzikiej p rzyrody na u czu lon y w skutek upraw iania sportów odbiorn ik — w p o ­ staci naszego ciała -— zrozum iem y w artość bodźca, który jest źródłem estetyczn ych rozk oszy sportu narciarskiego.

Potężną rolę w naszem życiu duchow em , za jm u je s fe ­ ra podśw iadom ości. Ż ycie proste w zw iązku z naturą, kształci nasze instynkty i odruch y czyn iąc je szybszemi.

ba rd ziej celow em i, doskon alszem i!

K ultura podśw iadom ości, to znów wielka w artość nar­

ciarstwa.

D odajm y do poprzednich plusów — • w artości zdrow ot­

ne, użytkow e i w ychow aw cze narciarstw a, a zrozum iem y, ja k w ielkim zasobem w artości sport ten rozporządza.

Przyszłość — Postęp — K ultura — leżą w syntezie techniki i przyrody. Im silniejszą jest siła odśrodkow a c y ­ w ilizacji, tem silniejszą musi być dośrodkow a siła pow rotu do natury.

Miał w ięc praw o pow iedziej N ansen: „ N a r c ia rstw o j e s t w ięcej niż sp orte m , je s t p ra k ty czn ą filo z o f ją ż y c ia “.

Jest pon adto p ięk n em , w olnością i radością je st p ełnią ż y c ia !

Tonny.

(5)

B Ł Ę D Y Ż Y C I A S P O R T O W E G O

' _ ______ _____ II

N ajstarszy polski publicysta sportowy p. H em erling, który niedawno obchodził 5 0 -lecia pracy nadesłał nam artykuł, k l° ry wzbudzić powinien żyw ą dyskusję.

Błędy w życiu sportow em — i to dość liczne, widzę i że to mię boli i sm utkiem napawa, że też radbym n iejed ­ ną w prow adzić zm ianę, ale też nie m ogę nie w yrazić rzetel­

n ego zdum ienia, że sport nasz, m im o naszych tak stosun­

k ow o słabych sił, stał się ju ż w św iecie głośnym , m oże na­

w et głośn iejszym , aniżeliby na to zasługiwał. Sztuką to było niem ałą, przy naszej tak n ieliczn ej garstce „p r o to k o ło ­ w a n y ch ” sp ortow ców (2 2 3 ,9 3 1 w ob ec 30 - m iljon ow ej lud­

n o ś c i), doprow adzić do takich w yników , jakieśm y w ciągu tych niew ielu lat w sporcie osiągnęli.

M uszę tu zaznaczyć, że rozm aite statystyki świadczą w ym ow n ie o bardzo jeszcze niskim stanie naszej fiz y c z n e j k u ltu ry , a przecie sp orty tak w ysoko w ystrzeliły. A le też zw racam uw agę, iż fizy czn a kultura, a sporty, m im o, że są ze sobą bardzo ściśle zw iązane, są to przecie dwie od­

rębne rzeczy.

Fizyczna kultura dąży jed yn ie i w yłącznie do w y ro ­ bienia spraw ności fiz y cz n e j i stw orzenia w ten sposób w społeczeństw ie pełni sił i zd row ia. Ona ma dotrzeć do w szelkich zakładów w ychow aw czych , do w szystkich szkół i szkółek, od n ajniższych do n ajw yższych, na całych obsza­

rach R zeczy p osp olitej. Ona musi się stać ogólną n ieodzow ­ ną potrzebą każdego człow ieka, czy m łodego, czy starszego i każdy w inien ją całe swe życie upraw iać, a w yznaw ców je j m ają się u nas znaleść g ru b e m iljo n y .

Sporty — te są ju ż ja k o b y w yższem działaniem f i ­ zy czn ej kultury i stanow ią ju ż rzecz upodobania, czy za­

m iłow ania i pew ną duchow ą rozryw kę. C zy jednak dany sport m oże w ięcej lub m niej korzystnie w pływ ać na zdro­

w ie go u pra w iają cego, to ju ż byw a zw ycza jn ie dla spor­

tow ców obojętn em .

W tem też leżą te rozm aite nieporozum ienia m iędzy zw olennikam i fiz y cz n e j kultury, a sportow cam i.

Jeżeli jednak chodzi o cel, do k tórego jed n i i drudzy m ają zdążyć, to będzie zawsze w ypisane przedew szystkiem zd row ie sp ołeczn e, dla sp ortow ca zaś muszą być jeszcze i zw ycięstw a i rekordy, te jednak muszą stanow czo leżeć na drugim planie.

Jeżeli sp ojrzym y na sport narciarski — to zw olennik fiz y cz n e j kultury pragnąć będzie, by w szyscy ludzie na nartach jeździli, by w szyscy korzystali z tego zd row ego ru­

chu w n ajśw ieższem pow ietrzu i robili ja k n ajliczn iejsze i n ajp ięk n iejsze w ycieczk i, do k tórych im nasze górskie ok olice da ją tak w yborn ą sposobność. W szak turystyka n ar­

ciarska — to bezw aru nk ow o jed en z n ajp ięk n iejszych i n a j­

zdrow szych sp ortów , d a jący ch kolosalną ilość em ocji.

N atom iast ci inni — skrajni i szuk ający sensacji spor­

tow cy, nie zw ra ca ją tak dalece uw agi na tę cudow ną i p od­

noszącą tak ciało, ja k i ducha turystykę, lecz chcą się k o ­ niecznie ścigać i dokon yw ać ja k najdalszych skoków . — I dla tych kilkunastu, czy kilkudziesięciu skoczk ów bu du je się na obszarach naszej R zeczy p osp olitej aż k ilkanaście skoczni narciarskich. Czy to jest sens? C zy to m iałoby się p rzyczy n ić do podniesienia sportu n arcia rsk iego? Czy nie szkoda łoży ć tak w ysokich sum pieniężnych na budow ę skoczni, które m ogą być szczytem sportu narciarskiego, ale ostatecznie są akrobatyką, nie przedstaw iającą dla fiz y cz ­ n ej ku ltu ry w łaściw ie żadnej w artości.

P ien iędzy n iby nie mamy, naród jest naogół ubogi i spraw ienie w ychow ankow i ch oćb y sprzętu narciarskiego

napotyka zw ycza jn ie na trudności finansow e. Czy nie b y ­ łob y ra cjon a ln iej odłożyć fundusz potrzeb n y na budow ę skoczni, n abyć za tę pieniądze nart i k ijk ów i obdarow ać nim uboższą m łodzież szkolną i m łodzież góralską, urzą­

dzić je j jed en i drugi kurs, w yprow adzić ją na m niejszą, a potem i na w iększą w ycieczk ę — i w ów czas m ożnaby śm iało pow iedzieć o pracy nad ro zw oje m sportu narciar­

skiego. M n ożyłyby się w ten sposób zastępy w yzn aw ców tego szlachetnego sportu i w ciągu paru lat w zrosłyby one do m iljon ów .

W zastępach tych znaleźliby się ostatecznie i w yści- g o w cy i skoczkow ie, ale dla nich w ystarczyłyb y na pew no ja k ie dw ie skocznie, na k tó re b y sobie m ogli łatw o p ojech a ć, reszta zaś upraw iałaby turystykę i m ielibyśm y w ów czas sport narciarski w n ajszlach etn iejszem tego słowa znacze­

niu i w pełni n ajzd row szego rozw oju .

Skoki, jeżeli mam praw dę pow iedzieć, są specjalną ,,sztuką", zw ycza jn em u n arciarźow i zupełnie niepotrzebną, a urządza się je tylko na to, ab y by ły ciekaw em w idow i­

skiem dla ludzi, k tórzy sami nie chcą być sportow cam i.

A le — je ż eli chodzi o sport narciarski — to proszę mi szczerze pow iedzieć, co je st lepszem , czy dokładanie sta­

rań, by g o w szyscy upraw iali, i by zatoczył jaknajszersze kręgi, da jąc u praw iającym g o siły i zdrow ie, czy bu dow a­

nie skoczni, na k tórych by się narciarze m ogli rozb ija ć i zdrow ie sw oje, a naw et życie narażać.

Tak tedy tw ierdzę,, że budow anie na obszarach R ze­

czyp osp olitej tak w ielkiej ilości skoczni narciarskich i w y ­ dawanie na nie znacznych sum pieniężnych, m ija się po- prostu z celem . N atom iast — jeż e li chodzi o praw idłow y ro zw ó j tego szlachetnego sportu, to w skazałem drogi.

Praw da — że skocznie przynoszą dochody, ale koń czy się tem , że d och ody te nie p ok ry ją naw et kosztów ich bu­

dow y. Zresztą jeżeli się sport zdrow o rozw inie, to w ów czas dochodem znacznym będą ch oćb y drobne wkładki człon ków klubow ych.

K . Hem erling

Na szczycie K asprow ego W ierchu.

Fot. Zwoliński.

(6)

Piękno śnieżnych szczytów . Fot. Wolf.

‘B O P P . F O T O G R A F Ó W - A M A T O R Ó W

J—/oceniając znaczenie pięknej fotografji dla pisma sportowego, podajemy do wiadomości, że każdy z p. Fotografów-amatorów, który nadeśle nam 6 ładnych zdjęć z dziedziny sportów zimowych, nadających się do umie­

szczenia w ,, Sporcie Z im ow ym ” , otrzymywać będzie w sezonie „ Sport Z im o w y” b e z p ł a t n i e . P o d fotografjam i będą umieszczane podpisy.

r e d a k c j a .

(7)

W Tatrach zn ajd u jem y przepiękne teren y narciarskie. F ot. L . Jabrzem Ąi.

Z A K O P A N E P R Z E D S E Z O N E M

Stara przyroda w ostatnich latach rozkaprysiła się i płata nam coraz now e niespodzianki. Czyż n ie?

W ubiegłym sezonie zim ow ym , okresie naszych trium ­ fó w w roli gosp od a rzy M iędzynarodow ych Z aw odów nar­

ciarskich F IS w Z akopanem i K ry n icy — m rozy, niepa- miętane przez stuletni kalendarz, przerażały naw et p ó łn o c­

nych, płow ych Skandynaw ów i a n tylopon ogich Finnów . B iedacy, lękali się w racać do sw ych o jczy zn , sądząc, że, skoro w ciep łej P olsce „ c h ło d y ” przek roczy ły 40°C p o ­ n iżej zera, to ich ojczy zn a g o tu je im m oże niezaw odną białą śm ierć, w skrzących w ym arłych śnieżnych polach półn ocy.

Zresztą, z dru giej strony, było im, jak pow iadali, z na­

mi dobrze.

O becn ej zaś, nareszcie nam nadeszłej lataw icy zim y, Św. M arcin daw no ju ż przyjech ał, ale na szarym koniu, w śród jesien n ej szarugi i błota, a nie na białym , hożym , ja k w przysłow iu -—• rumaku.

A le n a reszcie! G dy słowa, które przebiegłszy naszą św iadom ość, sp ływ ają czarnem i zygzakam i z naszego pióra, b y za parę dni p rzejść do św iadom ości czytelnika, w tej chw ili w łaśnie sypie się pow oli i lekko układa gęsty śnieg na P odtatrzu. Zdała dola tu ją odg łosy dźw ięczn ych dzw on ­ ków sanek fiakierskich, które u tw ierd zają nasze przek on a­

nie, że halny, k tóry po pierw szych w g óra ch śniegach tyle się w ytań czył i ciągle je top ił — tego w łaśnie puszystego śniegu nie odw aży się tknąć.

A zatem stajem y w obliczu dłu go w praw dzie oczek i­

w anej zim y i je j radości.

N a jb a rd ziej p rzeja w ia się ludzkie życie zim ą; n a j­

wspanialsze przeży cia i rozk osze na śniegu, lodzie są udzia­

łem tych, k tó rzy m ają m ożność — w ew nętrzną — psychicz­

ną d y sp o zy cję i — zew nętrzną — o g ół w arunków leżących p oza ich psyche — przebyw ać zim ą, ch oć parę tygodni, w m iejscow ościach , uposażonych przez naturę w warunki, za ch ęca ją ce człow ieka do zabaw , ćw iczeń , popisów , uciech naw et w śród dech zapierających m rozów i to sab diwo, pod niebem , w otw artem polu — oraz w tych m ie jscow o­

ściach, k tóre posiada ją urządzenia, u m ilające życie, w n o­

szące w nie atra k cje, pożądane n apięcie dla n ow oczesn ego kulturalnego człow ieka.

W P olsce m am y w iele ok olic, w różn ych je j częściach i stronach, k tóre posiadają naturalne w arunki ja k o m iejsca w ypoczyn k ow e, k u ra cy jn e zimą. Jako o takich m ów ić m oż­

na generalnie o w yższych stokach całego, na naszem tery- torju m p ołożon eg o, pasma K a rp a t; zn ajdziem y takie m iej­

scow ości i na nizinach. Podtatrzańskie i tatrzańskie w szak­

że r e g jo n y są ze w zględu i na w zniesienie i klim at n a j­

szczod rzej przez naturę obdarzone i przyg otow an e dla człow ieka na okres zim ow y.

Dla tych oczyw iście ludzi, k tó rzy często dla ju ż ru jn u ­ ją c e g o się zdrow ia, czy to dla k onserw ow ania i utrwalenia g o w inni zm ienić klim at na górski i w now em otoczen iu ludzi, przyrody, w arunków , szukać odprężenia, urozm aice­

nia dla organizm u, a szczególn ie dla n erw ów i płuc.

T o jest dziedzina w arunków naturalnych.

A le w spółczesny człow iek kulturalny, nie poprzestaje na dob rodziejstw ach natury. Zw łaszcza, g d y odpoczyw a , żą­

da, ab y inni, naw et za je g o uprzednią pracę, baw ili go, stwarzali mu cora z bardziej w yszukaną rozm aitość, pod- niętę psych o-fizyczn ą, słow em taką varietes, k tóra z a j­

m u je, napina uw agę, baw i •—- i to na żądanie.

Śladami żądań i pragnień syna szczytów kultury k ro­

czą następnie pragnienia w arstw , o um ysłach m niej ukształ- conych . P otrzeb y drugich dog an iają p otrzeb y pierw szych.

Skoro, m arząc o popu larn ości i rozgłosie, ja k ie jk o l­

w iek m iejscow ości, ośrodka życia, a zw łaszcza w y p oczy n k o­

w ego, k u ra cy jn e g o, sp ortow ego i t. d., trzeba m ieć na uwa­

dze, ab y posiąść punkty oparcia dla m yślenia, ten o g ół je j w arunków naturalnych i og ół w arun ków kulturalnych (w szystko, co człow iek s tw o r z y ł), to zapytajm y się: Czy w Polsce m iejsca takie, stacje zim ow e, zd ołają zaspokoić w ykw intne nasze w ym agania, naw et nasze p o trze b y ? Czy w eszliśm y na dobrą drogę i, co ju ż zrobion o, a co zam ie­

rzon o dla tych celó w ?

N a zw ijm y te niepew ności, o k tórych n iżej będziem y m ów ili, płucam i Polski (ja k Gdynię nazw iem y cyklopiem okiem na cały g lob, a zw łaszcza na m orskie je g o g o śc iń c e ).

W odniesieniu do Z akopanego nie popełnim y tu taj prze­

sady. „

Bo też z górskich m iejscow ości Polski ogóln ym bu­

dżecie zdrow ia społeczeństw a naszego dw ie szczególnie

(8)

m iejscow ości najw iększą za jm u ją rubrykę po stron ie:

„m a ” .: Są niem i K ryn ica i Zakopane, z k tórych drugie, od czasu, g d y je w ielki Chałubiński dla użytku zdrow ia ludz­

k iego odkrył, rośnie ch oć z przerw am i stale na miarę og rom n ego św iatow ego uzdrow iska g órsk iego, stacji n a j­

różn orod n iejszych sportów , narazie zim ow ych, ośrodka ru­

chu tu ry sty czn e g o; ba, k to w ie, c zy też nie w od oleczn icze­

g o i kąpieliska. W tym bow iem kierunku zw róciła uwagę w ostatnim roku część społeczeństw a Zakopiańskiego.

K ry n ica sw oje źródła m ineralne posiada od dawna ju ż do użytku.

Społeczeństw o obu tych uzdrow isk zrozum iało nare­

szcie, w jakim kierunku ich ro zw ó j w inien znaleść ogólne poparcie.

Tu znów Zakopane przykładem . W y zw oliło się on o w re­

szcie z b ezow ocn ych w alk i tarć kryzysów politycznych przy literalnie każdym kroku dla ro zw o ju uzdrow iska i, przy sprężystych rządach zw ierzchności i sam orządów m iej­

skich, rozp oczęto gorą czk ow ą w prost, zw artym fron tem pracę dla dobra ogółu.

D o głosu przych odzi Zw. P rzy ja ció ł Z akopanego, któ­

rego stały K om itet im prez sp ortow ych p rzejm u je w dużej m ierze in icjatyw ę i naw et techniczną część w urządzaniu im prez i a tra k cy j, które m ają z Zak opanego u czyn ić Da- vos, St. M oritz, i Cham onix zarazem.

P o nieśm iałej u biegłej zim y próbie w prow adzenia do im prez sportow ych w Zakopanem zaw odów hippiczn ych na śniegu, nie zrażeni naw et d eficytem w bu dżecie zaw odów , przystąpili w b. roku do rozszerzen ia znacznie program u, w prow adzenia im prez n ow ych , napraw dę atrakcyjn ych .

Prelim inow any na przeszło 100 tys. budżet m oże dać pew ne w yobrażenie o og óle przygotow ań , zw łaszcza, gdy się zw aży, że w iele m a terja łów (n p. d rze w a ), n agród i pra­

c y w ejd zie w te p rzygotow an ia bezinteresow nie.

Jakież w ięc im prezy Zakopane p rzy g oto w u je na ten sezon zim ow y ?

I tak:

1. Z aw ody n arciarskie przy ścisłej w spółp racy z Pol.

Zw. Narciarskim . Jest to najw iększa i o w spaniałej tu tra­

d y cji atrakcja.

2. Z aw ody hippiczne i konne w yścigi płaskie na śniegu.

3. Z aw ody na boiskach ślizgaw kow ych : a ) h o k e jo ­ we, b ) łyżw iarskie.

4. Z aw ody strzelnicze.

5. Z aw ody saneczkow e i bobsleyow e.

6. G ym khana sam ochodow a i m oże m otocyklow a, w reszcie

7. Z aw ody saneczkow e dzieci.

W szystkie te im prezy są natu ry s p o rto w e j!

Często czytaliśm y w prasie, że bieżący rok dla n arciar­

stwa będzie odprężen iem po zeszłoroczn ych w ysiłkach na zaw odach M iędzyn a rodow ej F ed era cji N arciarskiej (P .I.S .) k tórych P. Z. N. a z nim Polska cała była gospodarzem . Byliśm y w ięc przygotow an i na pew nego rodzaju w ygodn y odpoczynek , na ospałość po zm ierzeniu się z najlepszym i m istrzami E uropy.

T ym czasem w brew oczekiw aniu i przypuszczen iom na­

sze narciarstw o nie sp oczęło ani na chwilę.

N arciarskie o rga n iza cje w Zakopanem , k tóre stale w k ra ju p rzod u ją w białym sporcie (n arcia rstw ie) ju ż w czę­

ści, grupam i i p oje d y ń cz o m ogły się w ykazać ciągłym lekk o­

atletycznym treningiem człon k ów , ja k o przygotow an iem do zimy.

Skoro tylko pierw sze śniegi pok ryw ały g óry , coraz liczn iejsze rzesze zdrow ych, rum ianych, o sprężystych mię­

śniach narciarek i n arciarzy grom adnie i p oje d y ń czo w y­

m ykały się po pracy i w dnie św iąteczne w najbliższe doliny, regle, lub hen, na skaliste, n iebezpieczne nieraz percie (ścieżk i) górskie, lub naw et niedostępne turnie i tam w obec piękna natury kształciły dusze i mięśnie.

To jest zw ykła, norm alna droga do tężyzn y, siły i ich przeja w ów — sukcesów w zaw odach narciarskich. Jeśliby­

śmy p rzejrzeli życiorys p oszczeg óln ej sław nej narciarki, lub narciarza, to nic tam nie zn ajdziem y n ieoczek iw a n eg o: Je­

no pow oln y, system atyczny, św iadom ie osiągany postęp w taki, lub inny sposób tren in gów fizy czn y ch .

Zresztą te same zasady obow ią zu ją i w innych spor­

tach.

Teraz ju ż kluby omal w szystkie tren u ją zbiorow o, a niebaw em rozpoczną naw et w spólne w szystkich klubów razem ćw iczenia. Słowem Podtatrzański okręg narciarski intensyw nie g o tu je się do zaciętych zm agań bezkrw aw ych na śniegu.

W id ok na otoczen ie Hali G ąsiennicow ej. Fot. Zwoliński.

(9)

Dolina G oryczkow a w zimie. f 0(. Zwoliński-

T o też każdy z pięciu klubów zakopiańskich, lub p rzy ­ n ajm n iej cztery z nich będą m iały w iele do pow iedzenia i pokazania w zawodach. Tem w ię cej ,że w skutek pew nych p rzejść z jed n ych k lu bów do innych og óln y poziom , zwła­

szcza w śród b iega czów je s t jednakow y.

Pierw szą generalną próbą sił będzie bieg rozstaw ny (s z ta fe to w y ) na 50 kim. (1 0 X 5 ) o m istrzostw o P. Z. N i puhar kpt. St. F achera w dniu 1 stycznia. N ow y Rok w ięc za decydu je, w edle dawnych w ierzeń, o pow odzeniu klubu przez cały rok.

W alką zaciętą będzie tem w ięce j, że będzie ona do pew n ego stopnia zm aganiem o n agrodę Pana Prezydenta R zp litej. Pan P rezyden t bow iem przezn aczył n agrodę swe­

g o im ienia dla klubu, k tóry uzyska najw iększą ilość odznak za spraw ność narciarską.

Z k lu bów zakopiańskich n a jw ię ce j grom adnie tren ują

„ S tr z e le c ” , „ S o k ó ł” , „ W is ła ” , m niej natom iast S. N. P. T.

T. (n a jw ię c e j p ojed y ń cz o i małemi gru pam i) i S. N. R. K.

S. „G e w o n ta ” . N a śniegu zob aczym y niezaw odnie w szyst­

kie z tych klu bów na treningach grom adnych. Jeśli w szakże u szeregu jem y te k lu by, w edłu g ich szans w zaw odach, to przedstaw i on się ta k : 1 ) S. N. P. T. T. (doskon ała ja k o ś ć ), 2 ) S o k ó ł; 3 ) W isła ; 4 ) S trze lec; 5 ) Gewont. Choć n a j­

bliższe spotkania dadzą nam ju ż defin ityw n ie ja sn y sąd.

Dla ocen y w yn ik ów w zaw odach narciarskich istnieją sp ecjaln i sędziow ie, k tórych je st 2 k a teg orje list: sędziow ie zw iązkow i (P . Z. N -u ), k tórzy m ogą sędziow ać w zaw o­

dach m iędzyn arodow ych i sędziow ie okręgow i. W reszcie istn ieje lista k an dydatów na sędziów . O p rzejściu do listy w yższej d ecy d u je w ynik egzam inów z teorety czn e j i prak­

ty czn e j w iedzy z zakresu narciarstw a.

E gzam in y rów n ież będą k w alifik ow a ły instruktorów każdych ćw iczeń i kursów narciarskich. O bie te spraw y u norm ow ał ju ż, lub n orm u je P. Z. N.

Tu atoli ju ż zaznaczam y, że narciarski sezon zim ow y rozp oczn ie się uroczystością ju bileu szow ą P. Z. N (P ol.

Zw. N a rcia rsk ieg o), ja k o w 10-tą roczn icę istnienia. U ro ­ czystość rozp oczn ie 26.X II o godz. 11 rano Msza Św. pod skocznią na K rokw i. N astępnie m iędzy 12 — 1 godz. odbę­

dą się ju bileu szow e skoki na K rokw i, poczem o 5 zjazd ju ­ bileuszow y w sali Sokoła z przeczytan iem protok ółu pierw ­ szego zjazdu — oraz m ow y przedstaw icieli w ładz admin.

i sportow ych , w reszcie o 8 skrom ny bankiet w ydany przez m. Zakopane, a o 10 raut.

Hippika, łyżw iarstw o, h ok ej, strzelanie i sporty m oto­

row e odb yw ać się będą na przepięknie p o łoż o n ej p ejzażow o R ów ni K ru p ow ej, na k tó re j p rzy g o tow u je K. I. S. (K o m itet Im prez S p ortow y ch ) 2 sta d jon y : t. zw. głów n y i boczny.

P rzyczem oddziela je od siebie ulica M arszałkowska (K o ­ ściu szk i), tak, że na części w y żej p oło ż on ej, od g ó r zn aj­

du je się stadjon głów n y, gdzie się odbędą zaw ody hippicz­

ne, sam ochodow e, m otocyk low e, sk ik jorin gow e, a na b ocz­

nym będzie strzelnica, to ry ślizgaw kow y i h ok ejow y.

R ob oty są ju ż obecn ie w pełnym toku i w szystko w y­

rasta, ja k z podziem i. Z obaczym y, c zy K. I. S. p rzy g o tu je stadjon y przed ich pośw ięceniem w czasie M szy Św iętej w pierw szą niedzielę po Bożem Narodzeniu.

Stadjon głów n y za jm u je ok oło 10 m orgów pow ierzchni a je g o ogrodzen ie przeszło 1000 m. W ym ia ry 100 x 80 m.

W y p osa żon y będzie w trybu ny, k ryty i ogrzew an y b u fe t (r o b i B row ar O k ocim sk i), hall k ryty dla koni i wszelkie u bik a cje dla ludzi.

Na nim to odbędą się zaw ody konne i ski- k jó rin g ow e, oraz sanek góralskich w dniu pośw ięcenia zi­

m ow ego stadjonu po m ow ach przedstaw icieli w ojew ództw a, gm in y i K. I. S.

O ostateczn ych przygotow an ia ch i zgłoszeniach do za­

(10)

w odów hippicznych gentlem anów i o fic e ró w A. P., które p o trw a ją ok oło 2 tyg. w ostatnich dniach stycznia i pocz.

lutego oraz o gym khanie napiszem y szczeg ółow o w num e­

rze styczn iow ym „S p o rtu Z im o w e g o ” .

Z aw ody w strzelaniu odbyw ać się będą na stadjonie b oczn ym p on iżej ślizgawki. K ierunek strzału w stronę Gu­

bałów ki. 4 stanow iska: 25— 75 m ., a także praw dopodobnie na 100 m. Stanow iska k ryte i ogrzew an e (z budynku w tym celu w stylu zakopiańskim w zn iesion eg o ), tak, że strzelanie będzie m ogło odbyw ać się bez palt. Strzelać się będzie nie- tylko do tarcz, ale i do zabaw ek, jak jeleń , kaczka etc., lub np. do ja ja balansującego na w odzie w ok ół fon tan n y, do krążków i t. p.

Dla ślizgaw ki, pok azów p op isow ej ja zd y na łyżw ach z udziałem m istrzów naszych i zagran icznych oraz dla roz­

gryw ek h ok ejow ych p rzyg otow a n o to r h ok ejow y i ślizgaw ­ kow y w rozm iarach 60 X 40 m ., a w ięc to r p odw ójn y.

Szkoda, że brak trzeciego, g d yb y i trzeci uw zględniono, w ów czas b y łb y sp ecja ln y to r h o k ejow y , tren in gow y i śliz­

gaw ki zw yk ej oraz w yścigow y.

Pon iew aż ten stadjon latem będzie zach ow any i nie- rozbieran y (w przeciw ieństw ie do g łów n eg o, na k tórym je ­ no try bu n y i w ażn iejsze urządzenia pozostaną, a na reszcie g ru n tów w łaściciele będą g o sp o d a rz y ć ), zostanie przeto za­

m ieniony latem na boisko sportow e, a zw łaszcza dla piłki n ożn ej. W ten sposób k lu by zakopiańskie zysku ją nareszcie teren dla prac, tren in g ów i zaw odów latem. M ogą z niego k orzystać rów n ież m iejscow e szkoły, a szczególn ie gim ­ nazja.

Z aw ody b ob slejow e i saneczkow e odbyw ać się będą na torze w K uźnicach, długim na 1896 m ., k tóry je s t now o w ybrany, szeroki na ok oło 2 % m . i g o tow y zupełnie do użytku. Z uznaniem podnieść n ależy zrozum ienie sprawy i bezinteresow n ość dyrek tora ku źnickich d ób r p. B łachow - skiego, k tóry cały to r saneczkow o - bo b sle jo w y w yp ożyczył K. I. S. omal za darm o, gdyż je n o dla fo r m y w ziął 5 zł.

dzierżaw nego.

W praw dzie Zakopane m arzy o wielkim , na 4 kim. dłu­

gim torze san eczk .-bobslej., z elek tryczn ym w yciągiem na w zó r angielskich system ów t. zw. yailw ay, lub niem. katsch- balu, ale to je s t d opiero m uzyka przyszłości.

Taki to r w zn ieśćby musiało całe społeczeństw o zako­

piańskie i okolicy.

T or w reszcie w yścig ów saneczkow ych dla dzieci przy­

g otow an y będzie na stoku A n tałów ki, o czem myśli pon oć T ow . Z d ro jó w Polskich.

Tak przeto w ogólnych, a naw et w n iek tórych dziedzi­

nach i szczegółow ych zarysach przedstaw iają się p rzy g o to­

w ania do teg oroczn eg o sezonu zim ow ego w Zakopanem . Z naszych obserw a cy j w iem y, iż zam ierzenia organi- za cy j, p rzy g oto w u ją cy ch te im prezy sportow e i n aw oływ a­

nia do p om o cy znalazły silne echo w społeczeństw ie pol- skiem. U staw icznie n apływ ają ce datki i n ag rody świadczą dob rze o tem . Same n ag rody pieniężne hippiczne u fu n d o­

w ano z różnych stron dotychczas na ogólną sumę 15 tys.

złotych, nie m ów iąc ju ż o nagrodach innych i dla innych imprez.

Czy w szakże ludzie, za jęci w przygotow an iach tych bezpośrednio i m a ją cy na nie w pływ nie zrażą tak ju ż do­

brze u sposobion ego społeczeństw a dla tych zabiegów dla dobra Z akopanego bezpośrednio, a dla dobra Polski ma- terja ln ego i m oralnego pośredn io, dla zdrow ia i tężyzn y społeczeństw a naszego in nych?

N a dow ód przytoczym y scenkę, k tó rej sami byliśm y św iadk am i:

Otóż w iele z ludzi, za jętych w pracy dla Zakopanego i należących naw et form aln ie do Z. P. Z. lub nie, ale ży cz­

liw ych Zakopanem u, na samo w e zw a n ie ; „d la dobra Z ako­

panego i społeczeństw a przez to i w o g ó le ” , g oto w i z całą bieżyć pom ocą w m iarę sił.

Tym czasem z rozm ow y naszej z jed n y m z panów dy­

rektorów zakopiańskich dow iedzieliśm y się, że in teresy też Zak opanego, ale popierane z in nej stron y i przez innych ludzi, niż zn ajom i pana dyrektora — nie są g od n e p opa r­

cia z całych sił, gdyż przez to pan dyrek tor n araziłby sobie m oże ludzi, k tórzy napew no w je g o m iejscu sprawę, o któ­

re j chodziło popa rliby serdecznie.

Słyszym y d ja lo g :

— M oże pan dyrek tor p ozw oli dow iedzieć się parę spraw, d otyczących zaw odów h ippiczn ych ?

— C o ? Ja nie m am czasu ! M nie tak konie skaczą po głow ie ciągle, że nie chce mi się o nich m ó w ić ! Mam pełną głow ę koni.

Chyba, że ta k !

Fr. Jałocha-O lbrychski.

O kolice Z akopanego — polsk iej stolicy sp ortów zim owych.

Fot. L . Jabrzemak).

(11)

* ' - , y ^ a j s

S on ja H en je (N o r w e g ja ) najlepsza łyżw iarka świata.

Br. Czech na skoczni w K rynicy.

Th un berg (F in la n d ja ) zw any popularnie „N urm im zim y ” .

W PRZEDEDNIU SEZONU Ł YŻWI ARSKIEGO

P ogodn e ciepłe dni gru dn ia n aprow adzają na łyżw ia­

rzy pow ażn e obaw y co do teg oroczn e g o sezonu łyżw iar­

skiego. Z praw dziw ą zazdrością dow iad u jem y się z zagra­

n icznych pism sportow ych , że łyżw iarze tam ju ż od m iesią­

ca tren ują, p rzyg otow u ją c się do zaw odów . M y zaś musimy czekać nastania m rozów , a tym czasem og ra n iczy ć sw oje treningi łyżw iarskie do gim nastyki i ćw iczeń przyg otow aw ­ czych, jednak, niestety, nie na lodzie.

O rgan iza cyjn e przyg otow an ie zaw odów , a w ię c : p ro­

gram y, term iny zaw odów i m iejscow ości, gdzie się one o d ­ być m ają, są ju ż ukończon e. A w ięc zaw ody w jeźd zie f i ­ g u ro w ej na łyżw ach pań i par o m istrzostw o Polski, m ają się odb yć w dniu 9 lutego 1930 r. w e L w ow ie —- na torze L w ow sk iego T ow arzystw a Ł y żw ia rsk ieg o; zaw ody w je ­ ździe fig u r o w e j na łyżw ach panów o m istrzostw o Polski m ają się od b yć w dniu 2 lu tego 1930 r. po raz pierw szy w Poznaniu, dotychczas zaw ody te odb yw ały się tylko w W arszaw ie lub L w ow ie. Z aw ody w je źd zie szybkiej na łyżw ach o m istrzostw o Polski odbędą się w dniach 15 i 16 lu tego 1930 roku , w W arszaw ie na torze W arszaw skiego Tow arzystw a Ł yżw iarskiego (O ficersk a Szkoła In żyn ierji, ul. N ow ow iejsk a Nr. 5 4 ). M istrzostw a okręgow e odbędą się w styczniu.

B ardzo ciekaw ym objaw em je st ro zw ó j łyżw iarstw a w szerz, gdyż L w ów , Pozn ań i K raków a naw et Ł ódź i Śląsk przystępu ją och oczo do pracy.

Zw iązek zam ierza obesłać zaw ody o m istrzostw o E u ­ ropy, k tóre rozegran e zostaną na jez io rze Szczyrbskiem w dniach 18 — 20 stycznia 1930 r. K to p ojed zie, w ykażą d opiero zaw ody elim in acyjne.

W a rto w spom nieć także o K ry n icy , k tóra p rzy g o to­

w u je szereg ciekaw ych im prez przy udziale łyżw iarzy w ie­

deńskich.

M istrz Polski w jeźd zie szyb k iej, K albarczyk starto­

w ać będzie także w Davos na akadem ickich m istrzostw ach świata, k tóre rozegran e zostaną w dniach od 6 — 12 stycz­

nia 1930 r. N iew iadom o w praw dzie jakie posiada on szanse ze w zględu na nieznanych kon ku rentów , ale spodziew ać się należy, że w stydu nie zrobi.

W stolicy W arszaw skie T ow arzystw o Łyżw iarskie p rzy g oto w u je się bardzo dokładnie do sezonu. Specjalną uw agę skierow ano na w yszkolenie m łodzieży, którą podzie­

lon o na trzy g ru p y : ja zd a fig u row a , jazda szybka i h okej.

W T Ł . zam ierza sprow adzić naw et tren era zagranicznego.

K alen darzyk zapow iada zaw ody w stępno-przeglądow e, za­

w od y dla starszych, organizow ać także będzie m istrzostw a stolicy. Pow stał także w W arszaw ie W arszaw ski Klub Ł y ż­

wiarski z in icja tyw y państw a N ehringów .

D w óch doskonałych naszych łyżw iarzy w jeźd zie fig u ­ r o w e j, a m ian ow icie: K ikiew icz i Zdziennicki, trenow ać będą przez całą zimę w W iedniu.

N ależy z dużem uznaniem podkreślić działalność P ol­

skiego Zw iązku H ock ey ’a na lodzie w dziedzinie ły żw iar­

stwa, poniew aż, zaw dzięczając tem u Zw iązkow i, in icjatyw a bu dow y sztu czn ego toru łyżw iarskiego, która sw ego czasu pow stała w Polskim Związku Łyżw iarskim , zaczyna dzięki sprężystej a k cji P. Z. H. na lodzie przyoblekać się w f o r ­ mę k on kretn ej realizacji. M oże n areszcie m arzenie łyżw ia­

rzy o ra cjon aln ym treningu ziści się. N iestety, budow a sztu czn ego toru projek tow an a je st nie w stolicy, lecz

(12)

w K atow icach. Jak się d ow iad u jem y z w iarogod n eg o źró­

dła, teren pod budow ę i pół m iljon a złotych dała W o je ­ w ódzka Rada W . F., a pół m iljon a złotych M agistrat m.

K atow ic. P rzy takiej podstaw ie fin a n so w ej oczyw iście rea­

liza cja bu dow y sztu czn ego toru łyżw iarskiego staje się ju ż bliską urzeczyw istnienia. T o r ten w początkach będzie na przestrzeni 4.000 m tr.2 z m ożnością jednak rozszerzenia go do 10.600 m tr.- A k ces do bu dow y zgłosiła ju ż jedna z pow ażnych firm w W iedniu, która takie rzeczy instaluje i budow a tego toru m a b y ć rozp oczęta w początkach kw ie­

tnia 1930 roku, a oddanie do użytku — 1 listopada 1930 r.

Jeżeli te zam ierzenia rzeczyw iście zostaną zrealizo­

wane, to dotychczasow y niski poziom łyżw iarstw a w Polsce ulegnie zasadniczej zm ianie, oczyw iście pod tym względem muszą się zm ienić i stosunki dotychczasow e, panujące w n ajw ażniejszych T ow arzystw ach Łyżwiarskich.

W. T. Ł. pom im o, iż jest n ajp ow a żn iejszem T ow arzy ­ stwem Łyżw iarskiem w stolicy liczy zaledw ie 270 człon ków rzeczyw istych i 98 człon k ów t. zw. K oła M łodzieży i to właśnie K oło M łodzieży, które, ja k o zarybek przyszłych łyżw iarzy i przyszłych fila ró w W. T. Ł., w inno był spe­

cjaln ie przez klub faw oryzow an e.

O by tylko zima dopisała, a sport łyżw iarski będzie miał w szelkie szanse dalszego rozw oju .

lnż. Jankowski.

O łyżwiarstwo kobiece.

W niosek Pol. Zw. Ł yżw iarskiego o ustanow ienie mi­

strzostw świata i E u ropy dla pań w jeźd zie w yścig ow ej, jakkolw iek był przez niektóre państw a bardzo przychylnie p rzy ję ty i przez delegata C. S. R. g orą co popierany, nie uzyskał w iększości na kongresie łyżw iarskim w Oslo. K on ­ gres uznał ten w niosek za przedw czesny ze w zględu na ma­

łe dotychczas rozpow szechn ien ie tej gałęzi sportu k ob iece­

go. W każdym razie przyznano P olsce pierw szeństw o p o­

ruszenia tej spraw y na foru m m iędzynarodow em i w yrażo­

no n adzieję, że jed en z przyszłych k on gresów zajm ie się rozw iązaniem tej kw estji. Za naszym w nioskiem g łosow a ły:

B elgja, F ran cja, W ielka B rytan ja i C zech osłow acja, przy wstrzym aniu się Ł otw y od głosu,

Regulamin jazdy figurowej.

Na ostatnim kon gresie łyżw iarskim w Oslo przeprow a­

dzon o szereg uchw ał w sprawie ja zd y fig u ro w e j.

O dnośnie tych k on ku ren cyj określon o, że muszą one m ieć charakter tańców . N ied ozw olone są w nich skoki, r o z ­ bieganie się partn erów oraz fig u ry , k tóre p rzery w ają cią ­ g łość poruszeń, ja k piru ety i t. p. W ja zd na to r i w yjazd z fig u rą nie m oże stanow ić części tych popisów . A zatem tańce należy rozp oczyn ać z m iejsca.

O cena i ustalenie w yn ików k on k u ren cyj tańców w inny się odbyw ać na tych sam ych zasadach jak p rzy zawodach ja zd y parami i grupam i. Zasady te sp recyzow ano w edług następujących punktów w idzen ia:

a ) treść, trudność i układ program u, b ) dokładne zgranie i pew ność w ykonania, c ) rozm ach, rytm i postawa.

O dnośnie sposobu ocen y spraw ności w ykonania ja zd y fig u r o w e j istniały dwa krań cow e w nioski, czech osłow acki, dążący do zupełnej ja w n ej ocen y w fo rm ie k o leg ja ln ej na­

rady sędziów , po k tórej m iałoby nastąpić stawianie stopni ocen y i w niosek au strjacki, o b o strza ją cy dotychczasow e przepisy co do ta jn ości oceny. P o w y co fa n iu w niosku cze­

skiego p rzy ję ty został w niosek au strjacki, re g u lu ją cy spo­

sób ustawiania się sędziów i zep ew n iający niezależność każdego z sędziów w sw ej ocenie.

Z atrzym ane zostały dotychczasow e stopnie o cen y : 0 — 6, natom iast zm ieniono określenie poszczeg óln ych sto­

pni i dozw olon o staw ianie stopni pośrednich, w yrażon ych dziesiętnem i.

Sposób ustalania zw ycięzcy i dalszych m iejsc we w szystkich k on ku ren cja ch ja zd y fig u r o w e j został u p ro­

szczon y. Z w ycięzcą je s t ten, którem u bezw zględna w ięk­

szość przyznała drugie m iejsce i t. d. T ylko w razie g dyb y przy ustalaniu m iejsc żaden z kon tkuren tów nie uzyskał te j w iększości, d ecy d u je ilość zdob ytych punktów ocen w jeździe fig u r obow iązkow ych.

Codzienny w idok zim ow y na n a jp op u la rn iejszej ślizgaw ce w arszaw skiej w D olinie Szw ajcarskiej.

Fot. ] . W a lter.

(13)

NARCIARSTWO WI LEŃSZCZYZ NY

Tak ja k każdego roku, tak też i teraz przed n a d ej­

ściem zim y: u kładają się kalendarzyki, odb yw ają się ze­

brania, zaku pu je się sprzęt narciarski i t. d.

Daleka półn oc, długo leżą cy śnieg, faliste w zgórza to pierw szorzędn e w arunki do ro zw o ju narciarstw a, to czyn ­ niki pch a ją ce w ciąż n aprzód je g o rozw ój.

N arciarstw o W ilna sięga historją sw oją lata 1921 i 22, potem n astępują zim y intensyw nej pracy S. N. A. Z. S., która skupia w szystkich n arciarzy W ilna. Zim a 1927 r.

w ydaw ać zaczyna ju ż o w o ce ; częste w ycieczki, kursy, za­

w od y i racjon aln a propaganda czyni, iż narciarstw o w W il­

nie staje się m odnem . N a nartach je ź d z i: w ojsk o, szkoły, p olicja , akadem icy, urzędnicy... w szyscy. Z aw iązują się n ow e klu by narciarskie, a nasze pagórki r o ją się od barw ­ nych sw etrów i od k olorow ych szali narciarskich sylwetek.

W id zieć m ożna sunącą się postać byłego w ice-w ojew od y , a obok niego m ałego brzdąca z pierw szej klasy, k tóry za uzbierane grosze kupił sobie rów n ież parę desek.

A n tok ol, Belm ont, legendarne g ó ry P on ar to tereny liczn ych w ycieczek, kursów , zaw odn iczych tras. Już p rzy ­ zw yczaili się m ieszkańcy głuchych, zapadłych w iosek do c o ­ dzienn ego w idoku ja k pa dają cy narciarz stawia „k rop k ę", lub ja k w zaw rotnym pędzie biegnie narciarz z num erem zaw odnika na piersiach, ja k w ładnym i estetycznym tele­

marku wąską parą desek w yrzu ca kłęby puszystego śnie­

gu. N ie zbierają się ju ż tłum y gapiów za sunącą się nar­

ciarką w długich m ęskich spodniach, nie prow adzi ju ż po­

licja n t narciarza do k om isarjatu za jazdę po ulicach, jak to było przed paru laty.

Dziś narciarstw o zdob yło ju ż praw o obyw atelstw a i na pew no je g o n igdy ju ż nie postrada idąc d rogą w ytężon ej pracy do n ajw y ższeg o rozkwitu.

Dwa ostatnie lata to w ielki rekord ow y skok w postę­

pie narciarstw a w ileńskiego. Nie tylko ilościow o zw iększyły się kadry en tu zjastów królew skiego sportu, ale rów nież i ja k ość się podniosła. Cały szereg w yników osiągniętych przez człon k ów A . Z. S. w k on ku rencjach zaw odn ików za­

kopiańskich i lw ow skich je st dow odem , iż nie zostajem y w tyle, a wciąż staram y się dopędzić tych, k tórzy są je ­ szcze przed nami. Dziś przeciętn i, a naw et i ci znani, sławni g ó ra le : G race, K róle i t. d. liczy ć się będą z naszymi asami. K ról ju ż raz został w k om bin acji pob ity przez n a j­

lepszego w ilnianina. M ało nam ju ż brak u je, by stać się rów nym i, g o rz e j trochę ze skokami, ale biegi stoją dosyć

w ysoko, a szczególn ie podniosła się technika biegu po kur­

sie zeszłorocznym por. K w aśnicy z 3 p. s. p. Sam fakt pow stania w W ilnie w ytw órni nart „L ig n o p il", która w tym

Fragm ent jed n eg o z lasów obok Wilna.

ju ż sezonie kilka tysięcy pierw szorzędnych nart będzie m o­

gła oddać do użytku. C ztery sklepy sportow e ze sprzętem narciarskim , k oło dziesięciu w iększych k lu bów narciarskich i cały szereg m ałych kół sp ortow ych jak ie zaw iązu ją się przy M agistracie, przy Banku Polskim , a naw et p rzy fir ­ mie B raci Jabłkow skich jest rów n ież dow odem w zrostu narciarstwa.

A p ro w in cja : Oszmiana, Św ięciany, G łębokie, W ilejk a, Dzisna, N iem enczyn, to m iasteczka, w k tórych są dziesiątki narciarzy. Tu ma pole do popisu K. O. P., P o licja i Strze­

lec. W takim N iem eńczynie K. O. P. ma przeszło 150 nar­

ciarzy, k tórzy stale u trzym ują kontakt z zawodnikam i W ilna startując na w szystkich praw ie zawodach. W u bie­

głym sezonie u rządzone m istrzostw a A. Z. S. (W il.) w św ięcianach w ypadły bardzo pom yślnie, spełniając d o­

skonale zadania propagan dy, tłum y m ieszkańców św ięcian w yleg ły przyglądać się jak to się jeźd zi na tych tajem niczo zagiętych deskach.

Z b liża ją cy się sezon zim ow y w W ilnie będzie o b fito ­ wał w cały szereg im prez narciarskich. U łożony ju ż kalen­

darzyk zapow iada na każdą niedzielę coś n ow ego.

P ow stały Zw iązek O k ręgow y rozpoczął ju ż pracę i przyłoży wszelkich starań, aby w y jść po tym sezonie z bo­

gatym dorobkiem dośw iadczenia, a szczególną ma zw rócić uw agę na budzące się narciarstw o p row in cji, przeprow a­

dza ją c liczne kursy i zaw ody. S. N. A. Z. S. ze sw ej stro­

n y i w tym sezonie rów n ież nosi się z zam iarem urządzić grem jaln ą w ycieczk ę do Oszmian, N ow ogródk a i Trok, by w ziąć udział w p row in cjon aln y ch zawodach. Zaszczepiając w ten sposób zdrow e podstaw y rozw oju narciarstw a p ro­

w in cji, m ożem y być pew ni, że za kilka lat narciarstw o sta­

nie się sportem nie jed nostek , ale mas, z k tórych w yrosną pszyszli m istrzow ie nasi.

K a le n d a rzy k zaw od ów w W ilnie przedstaw ia się na­

stę p u ją co : 5.1 — Z aw ody m iędzyklubow e sk ikjóringow e ; 26.1 — otw arcie sezonu , zaw ody m iędzyklubow e, 1 i 2.11—

M istrzostw a akadem ickie (w szech p olsk ie) ; 6 i 9.II —- M i­

strzostw a m. W ilna. 16.11 — Dzień szta fet o n ag rody p rzech odn ie A. Z. S. 22 i 23.11 — M istrzostw a P olskiej P olic. P ań stw ow ej. l.I I I — Z aw ody o odznakę P. Z. N.

7 i 8.III — Z aw ody dla niestow arzyszonych i P. W.

Jarosław N ieciecki.

W ileńszczyzn a posiada bardzo piękne teren y narciarskie.

(14)

Studenci Państw. Inst. W . F. na kursie narciarskim w Zakopanem, Fot. Zwoliński.

Narciarstwo w stolicy.

N arciarstw o w stolicy, aczkolw iek jest rzeczą nową, rozrasta się w ostatnich czasach w prost żyw iołow o, ale W arszaw a nie posiada niestety odpow iedn ich teren ów , a p o­

g oda płata też czasem w ielk iego figla. P ow od u je to, że na- og ół oba czołow e klu by narciarskie, ja k W arsz. KI. N ar­

ciarski i A Z S . „p rzen oszą się” na zimę do Zakopanego i tam startu jąc do zaw odów , przynoszą od czasu do czasu pow ażne naw et sukcesy barw om stolicy.

Rok u biegły przyniósł, dzięki silnej zim ie, polepszenie sytu acji, to też w każdą niedzielę roiło się na Bielanach, tym jed yn ym m ożliw ym terenie narciarskim , od zw olenni­

ków „k rólew sk ieg o sportu". D ość w spom nieć, że do zaw o­

dów na odznakę stawało aż 170 narciarzy, a poziom też był w ysoki. Jeśli chodzi o inne teren y, to bardzo dobrze zapow iada się P odk ow a Leśna, Jabłonna, a dalej puszcza K am pinow ska, C elestynów i K azim ierz nad W isłą.

Brak skoczni da je się bardzo odczuw ać, gdyż prym i­

tyw na skocznia w A g ry k oli nie m oże sprostać w ym ogom . P od ob n o teraz p rojek tow an e jest w ybudow anie skoczni na Bielanach, a w ięc m oże z czasem w ytw orzy się w stolicy n ow e pokolen ie C zech ów czy Rozm usów .

O statnio pow ołan y do życia W arsz. O kręgow y Zw.

N arciarzy zam ierza d rogą zaw odów , kursów i w ycieczek propagow ać sport narciarski w śród szerokich rzesz m łodzie­

ży. W każdą niedzielę odbyw ać się będą w ycieczk i do ok o­

lic podstołeczn ych, a zaw ody na odznakę p rojek tow an e są dw ukrotnie, w styczniu i lutym . Zw iązek ob e jm u je w o je ­ w ód ztw a: lubelskie, pom orskie, poleskie, łódzkie, w. m.

Gdańsk i w oj. warszawskie.

Pierw szym czynem było zorganizow anie poranku nar­

ciarskiego w stolicy, na program k tórego złożyły się od­

c zy ty i pokazy film ów narciarskich. P oranek ten cieszył się dużem zainteresowaniem .

Bardzo żyw o zapow iada się sezon w ycieczk ow y . Na B oże N arodzenie A Z S . orga n izu je w ycieczk ę w Beskidy

Zachodnie (p o d o b n o m iejsc za b ra k ło ), zaś W K N . jed zie do Zakopanego. Także C IW F . orga n izu je w ycieczk ę do Za­

kopan ego, M inisterstw o ośw iaty tw orzy kursy dla nau­

czycieli w porozum ien iu z P U W F -em . K ursy te odbędą się w każdych okręgach, przyczem term in kursów w stępnych w yzn aczon o na czas od 2 7 .X II — 8.1, zaś kurs głów n y odbędzie się w Zakopanem 26.1 — 8.II. Polska Y M C A . też nie p ozosta je w tyle i orga n izu je w ielki kurs w dniach od 1— 15 stycznia w Jaszczu rów ce oraz kilka kursów na Bielanach i na W ierzbnie.

W K N . u tw orzył sp ecjaln ą w ypożyczaln ię nart, co p rzyczyn i się znacznie do w zm ożenia ruchu sportow ego.

W ystarano się także w tram w ajach o pozw olen ie p rzew oże­

nia nart w tram w aju Nr. 15, idącym na Bielany.

M istrzostw a stolicy, które rozegran e zostaną 25 i 26 stycznia, zapow iadają się przeto bardzo ciekaw ie.

Narciarstwo w Krakowie.

Zainteresow anie się narciarstw em w K rakow ie zatacza coraz szersze k ręgi, p ow stają n ow e sek cje przy klubach, tw orzą się w ycieczk i, ośrodki tren ingow e i t. d. Nad temi ośrodkam i czuw ać będzie n ow ob ra n y zarząd ok ręgow ego zw iązku n arciarskiego. N a jlep iej przedstaw ia się sek cja W isły, która obok istn ieją cego ju ż ośrodka w Zakopanem i N ow ym T argu, zorganizow ała ośrodek krakow ski. W ła­

śnie dzięki staraniom sek cji W isły pow staje skocznia na Sikorniku pod K rakow em . N a zachodzie stoku Sikornika w ybudow ana będzie pozatem druga mała skocznia trenin­

gow a. O bok W isły ruchliw ie zapow iada się M akabi, p od­

czas g d y C racovia pozostanie chyba w tyle, tem bardziej, że szereg je j człon k ów zapisało się do sek cji narciarskiej W isły.

N a sezon nadchodzący projek tow an e je st urządzenie szeregu zaw odów lokalnych i na odznakę. M istrzostw a okręgu odbędą się w początkach lutego.

(15)

Sezon narciarski we Lwowie.

D zięki pow staniu ok ręg ow ego zw iązku n arciarskiego we L w ow ie spodziew ać się należy daleko ba rd ziej oży w io ­ n ego sezonu narciarskiego, niż w latach ubiegłych. O by tylko p og od a dopisała, to z pew nością zarząd związku nie zapom ni o dostarczeniu zw olennikom sportu w ielu cieka­

w ych im prez czy w ycieczek.

Na okres B ożeg o N arodzenia przew idziano szereg kursów i w ycieczek w K arpaty, bardzo dobrze zapow iadają się zaw ody na odznakę za spraw ność, gdyż narciarzy we L w ow ie m am y m oc.

Zarząd Zw iązku ok ręg ow ego, w osobach dr. L u bie- n ieck iego, p ro f. K olan kow skiego, K lim kiew icza i M arjon a rozp oczą ł ju ż p rzygotow an ia do zaw odów . P oza im prezam i n atury lokalnej na dzień 8 stycznia przew idziany je st m ię­

d zy n a rod ow y konkurs skoków na Zniesieniu. M istrzostw a ok ręgow e rozegran e zostaną w dniach 25 i 26 stycznia.

K alendarzyk narciarski przew idu je jeszcze kilka ciekaw ych zaw odów w lutym.

Stałe kursy narciarskie zorganizow ane zostaną stara­

niem Lw ow sk iego O k ręgow ego Zw . N arciarskiego. P om y­

ślane one są w ten sposób, że codzien nie na pew nem okre- ślonem m iejscu urzędow ać będą instruktorzy, k tórzy zgła­

szającym się u dzielać będą rad i w skazówek. Ma to tę d o­

brą stronę, że um ożliw ia u czestnikom zapoznanie się z nar­

ciarstw em bez w chodzenia w k o lizję z codzien nem i za ję­

ciami.

Lw ow ski Zw. N arciarski zorganizow ał m iędzyklubow ą k om isję porozum iew aw czą, która przystąpiła do u regu lo­

w ania spraw y kursów . S p ecjaln ą uw agę pośw ięci się p od­

niesieniu klasy za w od n iczej n arciarzy lw ow skich, tak w biegach ja k i skokach. W ybu dow an e będą skocznie tre­

n ingow e w parku K ilińskiego i na Pohulance.

Zw iązek zam ierza przystąpić także do udogodnienia k om u n ikacji i budow ania schronisk. W y k oń czon e zostanie n iebaw em Schronisko Czarnych w Sławsku.

U stalony kalendarzyk zaw odów przedstaw ia się n a­

s tęp u ją co: 4 — 6 stycznia zaw ody w Przem yślu, 8 stycz­

nia •—■ konkurs skoków , 18 i 19 stycznia ju bileu szow e za­

w od y „ L e c h ji” , 25 i 26 stycznia m istrzostw o O kręgu we L w ow ie w zględnie Stanisław ow ie, 1 i 2 luty — m istrzo­

stw o Lw ow a, 8 i 9 luty — m istrzostw o Przem yśla, 16 lu­

ty — zaw ody o odznakę spraw ności w e L w ow ie i P rzem y­

ślu, 22 i 23 luty — zaw ody w Przem yślu.

Narciarstwo na Śląsku.

W nadchodzącym sezonie zim ow ym spodziew ać się na­

leży bardzo oży w ion ej działalności na polu narciarstw a na Śląsku. O środek w. f. w K atow icach, w ydział ośw iecenia p u bliczn ego w ojew ód ztw a oraz n ajp ow a żn iejszy klub zim o­

w y, Śląski Klub N arciarzy, zapow iadają szereg im prez, kursów , w ycieczek i t. d.

Śląski K lub N arciarzy zam ierza rozszerzyć swą dzia­

łalność na Z agłębie D ąbrow skie i orga n izu je trzy oddziały klubu w Będzinie, Sosnow cu i D ąbrow ie, przyczyni się to bardzo do ożyw ienia ruchu sp ortow ego w sezonie zim o­

w ym w śród tych ośrodków . K lub organizow ać będzie sze­

reg kursów , z k tórych pierw szym będzie kurs w dniach od 26— 31 b. m. na B araniej Górze. K lu b p rzystępu je także do tw orzenia kół szkolnych, przyczem dzięki in icjatyw ie pow yższej państw ow e gim n azjum w K atow icach zorga n izo­

w ało na początku grudnia suchą zapraw ę narciarską. P o ­ dob n y kurs pow stał także przy ośrodku w. f. w K atow i­

cach.

Ryw alem niem ieckim SKN. je st Schlesischer W in ter S. V ., k tóry dąży do rozbijan ia pracy SKN. i zam ierza zrzeszyć u siebie w szystkich n arciarzy niem ieckich, za­

m ieszkałych na Śląsku.

Bardzo dobrym pom ysłem jest p ro je k t zorga n izow a­

nia kursu narciarskiego dla n au czycieli szkół przez W y ­ dział O św iecenia P u bliczn ego. Kurs ten odbędzie się w W iśle i przew idziany je st na 50 osób.

Jeśli chodzi o zaw ody, to m istrzostw a narciarskie ok ręgu śląskiego rozegran e zostaną w dniach od 6— 9 lu­

tego. P ozatem odb yw ać się będzie szereg im prez lokalnych i za w ody n a odznakę za sprawność.

Z Warszawskiego Okr. Związku Narc.

W y bran y na orga n izacyjn em zebraniu delegatów klu­

bów , należących do W . Z. O. Zarząd Z. O. ukonstytuow ał się n a stęp u ją co: przew odn iczą cy por. F. T rzepałko, w ice­

przew odn iczą cy A . H einrych, sekretarz R. Szklar, skarbnik inż. A . Schiele, człon kow ie Zarządu K. M uszałów na, H.

Paw łow ski, Ir. K nichow iecka, H. T rebert. A dres Zw iązku:

W arszaw a, ul. Żóraw ia Nr. 23 m. 5, tel. 523-44. A dres p rzew od n iczą ceg o por. F. T rzepałko, W arszaw a, ul. Czer­

niakow ska 195 m. 13.

P ow ołan o szereg kom isyj, a m ian ow icie: sportow ą w składzie inż. A. Schiele i A. H einrych, turystyczną w składzie H. Paw łow ski i R. Szklar, propagan dy w skła­

dzie por. T rzepałko i Ir. K nichow iecka, w ydaw niczą w składzie A . H einrych, por. T rzepałko, płk. Zieleniew ski i R. Szklar.

M istrzostw a okręgu odbędą się w W arszaw ie, na B ie­

lanach, dnia 26 stycznia 1930 r. Z aw ody o odznakę sp or­

tow ą odbędą się w W arszaw ie i w K azim ierzu n /W . w m ie­

siącach styczniu i lutym.

K om isja w ydaw n icza przystąpiła do opracow ania ta­

kiego przew odnika, na treść k tórego złożą się: w ym ienienie teren ów , n ada jących się do upraw iania narciarstw a, mapka tych teren ów , środki k om u n ikacji, szlaki w ycieczk ow e, wskazanie m iejsc postoju , gospód, m iejsc n oclegow ych, zabytki k ra jozn aw cze w danej m iejscow ości i t. d. Prze­

w odnik ten ukaże się w okresie Świąt B ożego N orodzenia.

Ela Z iętkiew iczow a exm istrzyni Polski w narciarstw ie.

F ol. J. S^oczkówna.

Cytaty

Powiązane dokumenty

pokoloruj brązowym kolorem, narysuj ładną ramkę wokół krzyża i jasno

Waleriana Łukasińskiego uczniowie klas 0-3 przygotowali plakaty przedstawiające ,,Ginące zawody naszych przodków”.. Szkoła Podstawowa nr

Mimo bogactwa zarejestrowanego słownictwa języka polskiego Słownik warszawski zawiera pewne niedociągnięcia analizowane i podkreślane przez badaczy, jak brak

zostało, ze śladów żydoswa, a zwłaszcza najstarszego w Polsce cmentarza żydowskiego znajdują- cego się na miejscu dawnego gro- du zwanego Grodziskiem.. Prawie od pięciuset lat

Fragmenty kolekcji są na naszej stronie (www.dziennikwschodni. pl), a całość jest już dostępna na stronie internetowej Teatru NN, pod adresem

Po podpisaniu w Trybunale umowy o współpracy po- między Lublinem, Munster i Rishon-Le-Zion, ośmioosobowa delegacja z Izraela zatrzymała się w Lublinie na kilka dni.. Żydowscy

Dobry adwokat musi być doskonałym mówcą, bystrym znawcą natury ludzkiej i zręcznym stylistą, nie mówiąc już o innych niezliczonych właściwościach, które

Baza oferuje dwie możliwości przeszukiwania bazy – proste i zaawansowane Obydwa sposoby polegają na wpisaniu interesującego użytkownika słowa w pole