W dniu Imienin
Komendanta Józefa Piłsudskiego.
W t r udn ym z m a g a n i a się P ol sk i ze swojej dolą, w ciężkiej walce 0 swoje p r a w o do istnienia, zaiste p r o mi e ni em otuchy jest dla n as człowiek jedyny, kt ór ego s z e r o k i e masy z n a j ą z imienia i z czynu, len, k o m u wierzą,
kogo kochaj ą.
Nie p r z e z u śmiech fortuny, nic trafem, nie p r z e z przel otne u podoba
nie zm ie nne j opinii wygórowai o w n a s z y m życiu n a r od o wy m imię Józef a Piłs uds kiego — a p r ac ą i walką cał ego życia, of iar ną w i er n oś c ią jednej idei.
Pier wszy w Polsce powziął ideję polskiej o r ę żn e j siły, ż e l a z n ą wolą swoją wcieli! ją w czyn, p rz ez wy ci ę ża j ąc o bo ję t no ś ć polskiego ogółu, tysiące wr ogich intryg i drwiny z „za b awy w ż o ł n i e r z y ”. Niezłomny i nie st rud zo ny s ze dł s woją d r o gą , a za Nim p o s z ła nie ś mi er te l na młodzież p ol ska—to ówcześni
„s tr zelcy" —dzisiejsi ż oł n i e r z e l e g j o n ó w — ju tr ze js i ż oł n i e r z e wolnego, niepod
ległego pańs twa Polskiego.
Nie z a w a h a ł się ani chwili, gdy wybuchła wojna i wśród powszechnego zamętu, wśród niepewności i trwogi, w owej s t r a s z n e j dla Polski godzinie, po«
pr owadzi ł na w r o g a zastęp gotowy mł od zi eż y—dał Polsce ż oł n i e r za . Długie 1 ciężkie są dzieje i Wodza i żoł nier zy. W doli i niedoli zr os ły się s e r ca ż o ł nierskie z Wodzem i ż a d n a siła, ż a dn a chytrość, ż a d n a polityka nie n adwyr ę
żyła i nie zer wi e nigdy tego ich świętego związku.
On s t w o r z y ł w Polsce ideję ż o ł ni er za , on go w bój p r o w a d z i ł — on dzisiaj niezłomni e i o dważnie s t r z e ż e jego trudnej sprawy. I z a nas zych dni, w o kr es ie nadziei i obaw, w pr ze ł omo we j chwili powst awan ia państwa P o l s k i e go, ku Niemu biją s e r ca żołnierzy naszych i tych wielotysięcznych mas, które żo ł n i e r z a m i wolnej Polski ch cą być, co chcą s tanąć j ako Wojsko wierne i ostoja pr zy Prawowi tym R z ąd z i e Nar odowym.
Ku Niemu p a t r z ą żywe siły nowej Polski- Wielka w tym chw ał a dla syna ojczyzny i o g r o m n y ci ężar z ad a ni a . . .
W dobie walk f prac, idących dzień z a dniem nieustannie, du sza ogółu d o ma g a się chwili, gdy w podniosłej s z c z e r o ś c i i w bezp oś red ni m prostym w y r a zi e moż e z wr óci ć się do tego, w kim p ok ła da n ie zł omne zaufanie, że wśród powikłanej polityki i r oz ma i ty c h dróg on nie uroni, że on u s tr z e ż e n a s ze go s k a r b u nad s k a r b y —godności i czci.
Nie pustej chwalby i hucznych obchodów d oma ga się dusza, a s z c z e r ej chwili zj ed no cz en i a z Nim we wspólnym b r a t e r s k i m p rzymi er zu . Niechże ta chwila doda A u sił do dalszej ciężkiej pracy, niech zespoli nas przy wspól
nej idei.
R o k temu stary Kraków c z c ił w snaniale d zień im ien in Kom endanta P iłsu d sk ie g o, d z iś —po roku, gdy je s t On i pracuje pośród nas, niech że sto lica P o lski W arszaw a da wyraz sw ojej czci i sw o je j w N iego wiary.
W tym dniu, gdy będ zie odb ierał życzen ia od sw oich b liskich, niech wie i niech odczuje w idom ie, że my w szy sc y je s te śm y je g o rod zeni i b liscy.
Warszawa, dnia 19 rtarea 1917 r.